ďťż
Dzień w którym przyjdzie śmierć

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Takie dwie zgadki na które mam nadzieje udzielicie rozbudownej odpowiedzi?
Pytanie 1 jak spędzilibyście ostatni dzień życia ?
pytanie 2 ja spędzilibyście ostatni rok życia ?


Zapewnie tak jak te pozostałe lata mojego życia, bo niby skąd mam wiedzieć, kiedy umrę?
1. Żegnając się z rodziną, kumplami, znajomymi.
2. Na zęby samo się ciśnie, że przebalować. Ale jednak mam jakieś obowiązki wobec synów. Każda minuta z nimi w takiej sytuacji to jakiś ślad po mnie na tym świecie. Trwalszy raczej niż chlanie w knajpie.
kurwa - skurwiały temat. pamiętam jak pewna daleka znajoma gadała o czymś takim, a mianowicie jak miałby wyglądać jej pogrzeb. Powiedziała że chciała by żeby jej znajomi się nie smucili i żeby zatańczyli na jej pogrzebie - nie do końca jest to pojebane, bo od x lat prowadziła szkołę tańca celtyckiego, więc z tym tańcem to tak raczej zrozumiałe. Z niecałe 2 tygodnie potem jej życzenie zostało spełnione. Pracowała na budowie jako operator dźwigu i spierdoliła się z niego.


I 1 i 2 zależy. W obecnej sytuacji bym porzebalował 2 a pożegnał się z rodziną w 1. Pewnie by się to zmieniło gdybym się z kimś związał na stałe.

kurwa - skurwiały temat.
Teraz mnie naszło- w 2 posiedzi i pożegna się z rodziną a potem co? Czekanie na śmierć musi być dołujące. Raczej bymm się pożegnał w przedostatnim dniu a w ostatnim zachlał, zjarał, powciągał kreski i coś przeleciał z prostej przyczyny- czekają na impreze mi się puch cieszy więc nie myśle o pojutrze, a na imprezie to co będzie jutro mnie zwyczajnie nie obchodzi.

Ps a mnie się temat bardzo podoba.
ja bym odwiedziła znajomych z którymi mi się kontakt urwał, pożegnała się z rodziną przyjaciółmi. To chyba ważniejsze od napierdolenia sie.
1. Pożegnałbym się ze rodzinką, znajomymi i zaszalałbym w barze "Vicky" [Coronel, Chile] zachwalanym przez wszystkich kumpli marynarzy. Ze kilkoma butelkami tequili z limonką, hektolitrami zimnej jak diabli cervezy i gorącymi latynoskimi pannami za 50$ (Full service)

2. Rok to sporo czasu. Najnormalniej w świecie robiłbym to co robię na codzień, Nie zawracałbym sobie głowy śmiercią.
1. Pożegnanie z dziewczyna, rodzina a potem "wypije jeszcze łyk i powiem wszystkim cześć".
2. Pierdolił bym studia tylko zajął bym sie tym co naprawdę fajne i ważne + cały czas był bym na bani.
1. Siedziałabym z rodzinką i piła caipirinhę, jadła tiramisu i oglądała telewizję.
2. Wykupiłabym wypasioną polisę na życie (zapisany na rodzeństwo, a co....) , wzięłabym niedziedziczony kredyt i kupiła mieszkanie, które przepisałabym na siostrę albo brata (albo oboje) Pojechałabym do Ripe i Cuernavaca obwąchać miejsca, gdzie dzieje się akcja "Pod Wulkanem" i popełzać po grobie jej autora. No i oczywiście bym dużo spała.

Z drugiej strony, poza tym kredytem wszystko mogę zrobić nawet, jeśli nie umrę za rok
Jakbym miał jeden dzień to gdzies bym wyjechał sie najebać, podupczyć i chuj wie co jeszcze. Może nawet pożegnałbym się z rodziną i znajomymi

A jakbym miał cały rok to przygotowałbym niecny plan i oszukał przeznaczenie
1. pozegnalbym sie z rodzinka/znajomymi a potem wraz z nimi wypiłbym wszystkie Perły z pobliskiego groszka (ja stawiam w tym szczególnym dniu)
2. myślałbym jak spędzić ostatni dzień życia

jak spędzilibyście ostatni rok życia ?
http://www.youtube.com/watch?v=VMzwXAiv4T4

chlał, ćpał i ruchał a w miarę możliwości zajebał bym kilku skurwysynów. no może z tym ostatnim przesadziłem trochę, nie wiem jak bym myślał w takiej sytuacji. na pewno bym się z nikim nie żegnał, wolałbym aby zapamiętano mnie takim jakim byłem przez całe życie a nie przez 1 dzień.
był taki film, "25 godzina", pokazujący dzień przed pójściem typa do pierdla na długo, mocna rzecz
Zyj tak aby kazdy dzien byl Twoim ostatnim

to chyba wystarczy
we will never die
CP/DP- Bóg nas nie chce, a szatan się boi

kurde, jakbym się dowiedział że to ostatni dzień to pewnie bym się zachlał i po drugiej stronie okazałoby się że mam kaca
Vibovit: mocne.

A ja nie wiem, co bym zrobił. Jeśli chodzi o jeden dzień, to zapewnie rodzina itp. Tyle wiem.
W ostatni dzień bym se skoczył z jakiegoś wierzowca, moje marzenie sposobu zakończenia żywotu
o ile bys nie zalegl gdzies uprzednio sie najebawszy ?
Ja bym zaprosil wszystkich znajomych do najdrozej knajpy swiata,pili bysmy i jedli az bym umarl i nikt by nie zaplacil bo to niemoralne rządać zapłaty od znajomych i krewnych zmarłego,a wczesniej :punkserwis:
1:
pożegnanie z rodziną przede wszystkim, a pozatym pare godzin z najlepszymi przyjaciółmi, usiąść, pogadać, wyjaśnić co niewyjaśnione i pożegnać się. No i Flogging Molly na żywo mogłoby mi wtedy zagrać.

2:
pierwsze pół roku- podróże(kurs na Skandynawię i trochę czasu w Azji)
drugie pół roku- przeprowadzka do mojego ulubionego, krajowego miasta tj Gdyni i kilka(naście) solidnych imprez w zacnym towarzystwie
chuja bym zrobił

chuja bym zrobił
:punkserwis:

W ostatni dzień bym se skoczył z jakiegoś wierzowca, moje marzenie sposobu zakończenia żywotu
też mi się tak marzy, ale może lepiej skoczyć z samolotu , dłużej się leci

Zyj tak aby kazdy dzien byl Twoim ostatnim

to chyba wystarczy


Chyba "zyj tak jakby kazdy dzien byl Twoim ostatnim". Zycie wg Twojego motto skonczyloby sie dosc wczesnie

Co do mnie to po prostu zylbym jeszcze bardziej 'na calosc'. Nie chce sie wdawac w szczegoly i o takich rzeczach juz zbytnio dyskutowac. Przez ostatni rok sporo o takich sprawach z kumplami gadalismy az w koncu ta suka, kurwa zabrala pierwszego z nas..


W ostatni dzień bym se skoczył z jakiegoś wierzowca, moje marzenie sposobu zakończenia żywotu
też mi się tak marzy, ale może lepiej skoczyć z samolotu , dłużej się leci

Nie wiem czy to prawda ale gdzieś słyszałem, że większość ludzi popełniających samobójstwo przez skok z wieżowca ginie... w locie, na atak serca
"Za młodzi by umierać
Za starzy by się zmieniać
PUNK ROCK"

Czy kończąc każdy swój post tym samym układem emotek próbujesz przekazać światu jakieś istotne wiadomości?

Czy kończąc każdy swój post tym samym układem emotek próbujesz przekazać światu jakieś istotne wiadomości?

Przynajmniej jako jedyna nie kończę tak: :punkserwis:

Patrząc na Twoje zdjęcia... nie jestem pewien.

Wyglądasz jak chłopak ale Jezus Cię kocha

Przynajmniej jako jedyna nie kończę tak: :punkserwis:



masz cos do konczenia w ten wspanialy sposob? :punkserwis:
Skądże znowu


Wyglądasz jak chłopak ale Jezus Cię kocha
_________________
zawsze przyświeca mi ta sama mysl , kiedy patrze na krav

W ostatni dzień bym se strzepał z jakiegoś wierzowca, moje marzenie sposobu zakończenia żywotu

:punkserwis:
Yh, biologia to był mój znienawidzony przedmiot
w sumie najfajniejsza chyba śmierć to dać korka podczas wyjebiście dłuuugiego orgazmu

:punkserwis:
Czasami sobie tak marzę, że idę z karabinem w bój i choć ginę to dzięki moim bohaterskim czynom decydująca o losach całego narodu bitwa zostaje wygrana, a ja przechodzę do legend....

:punkserwis:

Obrazek

http://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82ywy_morskie

w sumie najfajniejsza chyba śmierć to dać korka podczas wyjebiście dłuuugiego orgazmu

:punkserwis:
ustaliłem kiedyś z ziomami, że jak będę miał 60 lat to się nawciągam kresek i wezmę leki nasercowe po czym coś młodego wyrucham. W ten sposób zejdę na zawał podczas szczytowania albo na fazie
nie wiem, chyba bym nie poszedł chlać - ostatni dzień życia i miałbym go spędzić jak każdy inny ?

nie wiem, chyba bym nie poszedł chlać - ostatni dzień życia i miałbym go spędzić jak każdy inny ?
Jest jakiś powód dla którego każdy inny spędzałeś w ten sposób
cos w tym jest
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.