ďťż
Historia waszych ksyw/nicków

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

zacznę od siebie

sama panda pojawiła się odrobinę wcześniej,było to ładnych kilka lat temu
i ktoś tam gdzieś rzucił że jestem "leniwy jak panda" jako że rzecz działa się po prawej stronie Wisły(Lubelszczyzna dokładnie) ktoś inny później dorzucił "z puszczy"
no i tak zostało,gdy zacząłem się logować na różnych forach nic innego nie wchodziło w rachubę

ps:najbardziej interesuje mnie geneza nick'u amishgestapo


Toc juz kiedys pisalem...matka jest amiszka a ojciec byl w gestapo.
Jestem owocem milosci zwyklych ludzi i niestety nie kryje sie za tym zadna mroczna historia.
Geneza mojej xywy ginie gdzieś w korzeniach drzewa genealogicznego rodziny Wrzosków.

Zdrówka życzę
moja pochodzi z czasów kiedy się woziłem z nazi-szatanami

Veles, Weles, Wołos - słowiański bożek bydła, magii i śmierci



niestety nie kryje sie za tym zadna mroczna historia

a szkoda w każdym bądź razie nick bardzo ciekawy i orginalny
Od nazwiska kiedyś był pluto, od kilku ładnych lat plutek


niestety nie kryje sie za tym zadna mroczna historia

a szkoda w każdym bądź razie nick bardzo ciekawy i orginalny

Tak naprawde to jest za tym historyjka. Pracujac jeszcze w Hot Rodzie zostalem nazwany Amiszem za swoj ultra katolicyzm i chec nawracania. Pozniej dojebano mi latke gestapowca na Erotica Trade Show za zmuszanie do pracy (kiedy ja tylko chcialem zeby te patalachy pracowaly tak jak powinni). Kiedy admin w biurze ustawial hasla dostepu okazalo sie ze moje brzmi "amishgestapo".
Nie protestowalem i tak juz zostalo.
Logując się pierwszy raz nic innego nie przyszło mi do głowy... A że właśnie zaczęłam trenować więc tak wpisałam... Moja ksywa z podstawówki, LO i w ogóle zajefajnych młodzieńczych lat ma polskie litery, które nie wszędzie "wchodzą" stąd odejście od lat młodości i ksywy z nimi związanej...

Od nazwiska

Logując się pierwszy raz nic innego nie przyszło mi do głowy... A że właśnie zaczęłam trenować więc tak wpisałam... Moja ksywa z podstawówki, LO i w ogóle zajefajnych młodzieńczych lat ma polskie litery, które nie wszędzie "wchodzą" stąd odejście od lat młodości i ksywy z nimi związanej...



No właśnie ja Cię pamiętam jako Łapa
Moja wynika z tego, że mam raczej bladą karnację, jestem przeraźliwie chudy (ponoć, dla mnie to atletyczna budowa ciała) i dostałem od znajomej kiedyś maila, z którego wynikało, że tak mnie ma wpisanego do adresów. Z resztą tytułowano mnie tak zamiennie z "Zombiakiem", a że jakoś wtedy zacząłem mieć stały dostęp do internetu, to tak se wklepywalem na różnorakich forach z braku laku. Ksywa ponoć chujowa jak barszcz, ale nie należe do osób, które wymyślają sobie miliony nicków na każde inne forum itp. to tak zostało. W sumie większość znajomych mnie tak nazywa (z mutacjami w stylu np. ZOMO ), więc mi to nie przeszkadza, choć jak kogoś nowego poznaję to się przedstawiam imieniem.
Był już kiedyś taki temat.

Moja ksywa ma już ponad 12 lat; z kolegami w liceum dla jaj wymyślaliśmy swoim oryginalnym nazwiskom żydowskie wersje i to koniec historii.
Odkąd używam tego pseudo w necie, pojawiło się zdrobnienie: "Stan".

Był już kiedyś taki temat.



też mi się tak wydawało ale to była chyba jeszcze stara Kwatera
franek/franczesko - od nazwiska. naturalny proces, zero filozofii.
kilkanaście lat temu pomykałem w czapce bejzboplówce z X ..stąd "krzyżyk"

[ Dodano: 16-11-2007, 12:22 ]
Chuj wi.
Jak poszedłem do gimnazjum nowego, to nowi koledzy uznali, że trzeba mnie jakoś nazwać. Nie wiadomo, dlaczego akurat Kefir. Ale się przyjęło.

kilkanaście lat temu pomykałem w czapce bejzboplówce z X ..stąd "krzyżyk"
a nick to w sumie przypadek..poza netem nic nie znaczy


a zenek

od nazwiska. naturalny proces, zero filozofii.
od imienia ... zero filozofii 100% ulicznika
kto widział "dzikość serca" ten wie.
nick - piosenka fear z jednej z późniejszych płyt

kto widział "dzikość serca" ten wie.

W "Dzikosci Serca" byl Sailor Ripley i Lula Fortune, a nie Jurij i Lula.

Cos chlopie kombinujesz...
Ksywka od nazwiska, mam ja ....odkad pamietam
Może wyda wam sie to niemożliwe ale swoją ksywę "Forest" wcale nie zawdzięczam temu że jestem lekko upośledzony ani dlatego ze Forest Gump to mój ulubiony film.

Wszystko zaczęło się w LO kiedy to zamierzałem sobie kupić najtańsze w sklepie trampki na WF Znalazłem zajebiste niebieskie chichobiegi z wyjebanym na języku napisem 'FOREST'.
Kolegom z LO moje trampeksy tak sie spodobały, że nadali mi od nich ksywę.
Przekazywana z pokolenia na pokolenie. Już na mojego dziadka tak mówiono.
A poza tym to

Cos chlopie kombinujesz...
nie jestem jurijem, szlag mnie już trafia. niestety nie znałam go, logując się na tym forum. gdybym go znała, na bank byłabym walentyną.
Ech. Igi od nazwiska. A to ^MBE - to cóż. Dawno temu, za młodych lat, zamiast oglądać porno jak przyzwoity bialy młodzieniec, spędzałem noce i dnie przy disassemblerze, hexedytorze itd. Debugowałem sobie progrmy i pisałem cracki, wyciągałem z kodu algorytmy zabezpieczeń itp. A potem - pomyślałem, że fajnie by było wstąpić do jkiejś grupki. Ale, żem ambitny młodzieniec był - to postanowiłem założyć własną. I nazwałem ją MBE - od Monkey Brain Eaters. Co wyewoluowało w thEMokeYBraiNEaterSCreW w latach późniejszych. Jako ciekawostkę dodam, że grupka istnieje do dziś, choć mało aktywnie, jak całą polska crckscena zresztą. Ale czasem jednak coś pod legendarnym szyldem wydadzą, jakiś crack czy inny keygen. Ale - ja jestem tam już wylącznie honorowo. Ot i cała historia.
Nick od imienia, ksywa od nazwiska - żadnej wielkiej filozofii nie ma
kiedys pisałem dlaczego mecenas, ale mam jeszcze 2 inne xywki: Bobby od nazwiska, oraz Franz - i tu nie mam najmniejszego pojęcia co miał na myśli poeta
Parę lat temu musiałem się zarejestrować na jednym z forów internetowych. A akurat byłem w trakcie czytania książki Graf Zero, w której przewijała się postać Conroya. Uznałem że w sumie nie najgorszy nick z tego będzie, więc od tego czasu jestem Conroyem na większości forów. Teraz sądzę że to wieśniacko brzmi, ale trzeba z tym żyć Typowy netowy nick, w normalnym życiu nikt tak do mnie nie mówi. Oprócz tego na necie używam czasem (bardzo rzadko) ksywki blackflag (wymyślona akurat w czasie, kiedy podniecałem się płytką "The First Four Years" Black Flaga) i Edgar (tak do mnie mówi parę osób w normalnym życiu po tym jako powiedziałem że Edgar to zajebiste imię ). Gdy muszę się gdzieś zarejestrować a akurat moja ksywka jest zajęta, to dopisuję 77 - wszyscy chyba wiedzą czemu A w prawdziwym świecie jestem Miły, od imienia.

Uff, to by było na tyle
112 to nie wiem skąd, ale ogolnie tylko w necie sie tak podpisuje

a w realu ksywa Bachor - od nazwiska pochodzi
no i ostatnio Bakor bo tak powiedział do mnie pewien Nigeryjczyk nie umiejacy wymówić głoski 'H' !

Może wyda wam sie to niemożliwe ale swoją ksywę "Forest" wcale nie zawdzięczam temu że jestem lekko upośledzony

Doprawdy, trudno mi w to uwierzyć.

PPC - produkt polski crew

Pragne z tego miejsca pozdrowic nasze fanki i kochanki, buziaki dziewczyny
Szybki.
Ś.P. kumpel mi ją wymyślił. Około 5 lat temu zajmując miejscówkę na bazie pięknego letniego wieczora zostałem wysłany po zalepiacze, czyli jakieś "Delicje" i coś do picia. Wtedy właśnie ten kumpel przekręcił moje nazwisko. Jak wróciłem to stwierdził, że będzie mi pasować ta ksywa bo...

musiałem
to Ty się w końcu zdecyduj, czy jesteś dziewczyną/facetem/czujesz się dziewczyną/czujesz się facetem*


jeżeli on/ona to Ty po prostu nam o tym powiedz, wszak jesteśmy tolerancyjni

przepraszam, ale chęć poznania owej prawdy mnie cholernie irytuje... w każdym bądź razie - w przeciwieństwie do Obywatela - nie jestem pewien czy chcę zobaczyć Twoje cyce

PPC - produkt polski crew
o mój Boże! istny coming out!

d nazwiska. naturalny proces
nick = Inicjały
od imienia i nazwiska


PPC - produkt polski crew
o mój Boże! istny coming out!

napisz jeszcze kilka postów do siebie ,najlepiej w temacie macdonaldyzacja polskiego jezyka
jak się na sh.civ logowałem pare lat temu akurat słuchałem Polski, a jak trzeba było wymyslić nick akurat był kawałek 77. Czasem używam innych jezscze ników, a normalnie jestem poprostu Kuba.
cześć Kuba


napisz jeszcze kilka postów do siebie

no tak, ty i tak nie zrozumiesz. a nawet jeśli ci wytłumaczę - jak zwykle zapomnisz.
Przekazywana z pokolenia na pokolenie. Już na mojego dziadka tak mówiono.
A poza tym to
Jeden klecha to wymyślił zaraz po tym jak starzy chcieli mnie utopić.
Przynajmniej tak to tłumaczą na racjonalista.pl
Moja ksywka ciągnie się za mną już od dwudziestu lat, był kiedys taki serial "Niebieskie lato" i był tam taki dzieciak, który cały czas coś wpierdalał, reszty sie domyślcie...

W tyrce wołają na mnie Shreku, cóż ja poradzę, że jestem tak samo zabójczo przystojny jak tenże filmowy bohater
Konfederat - miało być groźnie i w klimacie; nick wymyślony na potrzeby TKR, początkowo pisany z błędem - konfederant, z Jaszą poprawialiśmy tą literówkę

Mojżesz - nie, to nie ze względu na moje związki z synami Izraela Podczas nauk do bierzmowania rozmawiałem z kumplem siedzącym obok i tak byłem zaaferowany konwersacją że w końcu ksiądz prowadzący musiał doprowadzić mnie do porządku. Jak mnie już opierniczył to musiał jeszcze skompromitować... Dałem nabrać się na stary numer - ksiądz zapytał mnie ile Mojżesz miał zwierząt na Arce Ja palnąłem jakąś liczbę, wszyscy w bekę i tak zostało.

Gajer - jest w chuj zjebana, banalna historia - na inaugurację roku akademickiego spoźniłem się 1 dzień (byłem święcie przekonany że uroczystość odbędzie się w sobotę ). Wchodzę na aulę - a tam już pierwsze wykłady. We fraku byłem tylko ja i dr K. prowadzący wykład z mikroekonomii
Ja mam dużo ksyw.

Kret - był taki chłopczyk w pełnometrażowym South Park, zbuntowany i zaangażowany. Byłam chudą blondyneczką z krótkimi włosami, kiedy wyszedł film, a poza tym jestem strasznie nieśmiała, co ludzie biorą za "mrukliwość" - a więc powstała ksywa.

Królowa - kiedyś w knajpie, jedząc pizzę i pijąc browar rozrzuciłam ręce i wymamrotałam "No, Królowa jest zachwycona" - zostało.

Rachela - rude włosy.
Krzysiek - chudość, krótkowłosość.
Jasza to po rosyjsku Kuba. A Kuba stąd, że mame i tate tak wymyślili, a ósmego dnia mojego zycia po obrzezaniu mohel oznajmił zebranym 'Imię jego w Izraelu będzie Jakub, syn Dawida' i tak stoi w kenkarcie innych papierach do dzisiaj. Rosyjskiego brzmienia uzywam, żeby być oryginalnym.
Staro się czuję czasem na koncertach...

nick - piosenka fear z jednej z późniejszych płyt

myślałem że rzeczywistość kształtowała ten nick..

u mnie zero rewelacji, od imienia

cześć Kuba

Siema, widziałem cie chyba z miesiąc temu na swiętokrzyskiej ale nie miałem czasu podbić.
weronika->wrona->wronka
od 13 lat.
1. Toudi - od nazwiska. Ciągnie sięza mną od kilkunastu lat.
2. Jazoncq - coś musiałem sobie wymyśleć i wklepałem jazon. A cq = catholiq. Za gówniarza rozklejając prawe wlepki i wpisując się na heretyckich forach, używałem tego nicka. Cq to taki maleńki sentyment.
przynajmniej 3 raz odpowiadam na to pytanie

Rob =bo w UK nikt chyba nie zwrocil sie do mnie per Robert a Rob bardzo mi sie spodobalo

26 =tyle mialem lat gdy w 2003 roku rejestrowalem sie na najslynniejszym wcieleniu skin.civ
i to Ci su=ię chwali

od imienia ... zero filozofii 100% ulicznika
Kurwa, masz na imię Karaluch?

Alutka- po prostu takie zdrobnienie od imienia Alicja. Funkcjonuje od jakiś 5-6 lat, pierwsze tak na mnie mówiły koleżanki z osiedla.
W LO również tak na mnie mówili, choć potem zaczęto mnie nazywać "brudasem", "pankiem", "panczkiem" (takie zdrobnienie od słowa pank ;p), a i odkąd zostałam ukąszona przez owczarka niemieckiego (incydent ten miał miejsce jakoś na początku maja tegoż roku) kolezanki nazywają mnie likaonem
Lola to z filmu "biegnij lola, biegnij", który mi się podobał, a przedrostek cyber- z delikatnej fascynacji cyberpankiem w "realu" tylko i wyłącznie po imieniu
eee...wszyscy sie zachwycali tym filmem a mnie jakos nie porwal, choc nie najgorszy...moze poprostu mialam zbyt wysokie oczekiwania po tych swietnych recenzjach.

moze poprostu mialam zbyt wysokie oczekiwania po tych swietnych recenzjach. właśnie,staram się nei oglądać reklam bo potem boli jak film okazuje się kupą
Moja ksywa pochodzi od imienia, jako "Michas" próbowałem logować się jakieś 7 lat temu na IRC-u, ale zawsze taka ksywa była zajęta, więc dodałem drugie "s". Iksy dodałem oczywiście dlatego, że nie palę, nie piję i nie jem mięsa.

W LO również tak na mnie mówili, choć potem zaczęto mnie nazywać "brudasem", "pankiem",
Na mnie w klasie mówią: Panku, Skinie, Łysy, Wiesiu...
W miejscu zamieszkania zależy od osób, Szybki albo Szablon

Iksy dodałem oczywiście dlatego, że nie palę, nie piję i nie jem mięsa. no i nie ruchasz
Acrid -> na necie. Miałem być Ejsidem, ale w czasach kiedy zaczynałem było ich sporo, słownik ang-pol poszedł w ruch i jakoś tak wyszło.

Od podstawówki wołają na mnie Okoń, oczywiście od nazwiska. Kilka wiosen temu dolazła Teresa tudzież Ciocia Terenia. A swego czasu byłem Abażurem oraz Henrykiem Brodatym

Ksywy fajna sprawa
Ja na poczatku poslugiwalem sie nickiem cky2k od ulubionego filmu. Na Xleciu Analogsow bodajze znani niektorym Lajek i Zulezja zaczeli na mnie mowic cykcyk i tak juz zostalo ;] Ksywa operuja znajomi koncertowi i koledzy po szalu, natomiast ekipa mowi do mnie po imieniu.

alutka napisał/a:
W LO również tak na mnie mówili, choć potem zaczęto mnie nazywać "brudasem", "pankiem",

Na mnie w klasie mówią: Panku, Skinie, Łysy, Wiesiu...
W miejscu zamieszkania zależy od osób, Szybki albo Szablon

A i jeszcze podobało mi sie urocze zdrobnienie od słowa "brudas", a mianowicie "brudi"

No i jeszcze przez jednego kumpla jestem zwana Blondie, a ksywkę tę otrzymałam,kiedy miałam jescze czarne włosy
A jak byłam troszke przy kości, osiedlowi kumple zwali mnie pączusiem lub grubasem
No i jescze przez jedną osobę jestem nazywana zwierzakiem :]
Nick = ksywka w internecie, mało orginalna.

A w realu: Młody Rzygu, albo (ale rzadziej):

Ciornik

mój nick to się z dupy wziął.
Mój nick się wziął od imienia. I w ogóle zawsze wszyscy na mnie wołają w jakiś odimienny sposób.

Mój nick się wziął od imienia.
Biedne dziecko. Dali ci na imię Srający Kot?

Moja ksywa jest konsekwencją miejsca, w którym obecnie Arbeituję. Chodzi o dzielnicę Katowitz graniczącą z miastem Mikołów czyli bastionem prawdziwych true Ślązaków.
Z moja ksywa łączy sie ogromna legenda która tylko najstarsi górale z pierwszej kwatery pamietaja

tak wiec moze ktos przypomni bo mi wyleciało z głowy wiem ze przedtem miałem "wariat" bo bylem zafascynowany kasetą pankowej kapeli Stress.

Ja na poczatku poslugiwalem sie nickiem cky2k od ulubionego filmu.(...)

zapomniales dodac, ze przez pewien czas 'cky2k' bylo wymawiane jako 'sikajtutaj'

a moja ksywa poczatkowo(bardzo krotko zreszta) brzmiala 'mcgyver' ale po kilkustopniowym pijackim procesie slowotworczym szybko zmienila sie w 'gooyger', w skrocie 'gooy'
PsychoInMyBrain od piosenki z albumu Mad Sina pt. Surival of the Sickest.
Na ulicy wołają na mnie Biały, Kapitan lub "ej Ty!"
Biały - Bjauy wzięło się od tego że na budowie poleciało na mnie wiadro z białą farbą i musiałem zapierdalać przez pół miasta ujebany w farbie.
Kapitan wzięło się z momentu przy spożywaniu alkoholu, kiedy to zrobiłem czapkę kapitańską z portfela, od tamtego czasu kumaci zwą mnie "Herr Kapitanem".
"ej Ty!" - to nie wiem z jakiego chuja się wzieło ale podoba mi się.

naprawdę może się we mnie zakochać tępawa nastolatka!

sam jesteś tępawa nastolatka
SZOMBIEREK to anagram od Imienia i skrótu nazwy miejscowości w której byłem na obozie w latach 1940 - 1945, czyli po prostu MOSZE BIRKE(nau)

'sikajtutaj'

Rzeczywista ksywa od nazwiska. A te trzy literki to jakieś nieporozumienie.

Natomiast moja indiańska ksywa to Twardy Jak Skała.
jesli jestesmy w temacie ksyw indianskich to moja niestety brzmi:

Rucha-Na-Kacu-Ale-Nie-Moze-Sie-Spulic

ide po browar

ale mam kyyyyyyyyrwa faze

Magnificat – kantyk śpiewany w czasie nieszporów. Nazwa pochodzi od pierwszych jego łacińskich słów: „Magnificat anima mea Dominum” („Wielbi dusza moja Pana”). Jest to radosna pieśń dziękczynna, oparta na tekstach ze Starego Testamentu, którą wg Ewangelii św. Łukasza (1, 46-55) wypowiedziała (lub zaśpiewała) Maryja podczas spotkania ze świętą Elżbietą, krótko po Zwiastowaniu.

Tekst Magnificatu wielokrotnie był wykorzystywany przez kompozytorów różnych epok (m.in. Orlando di Lasso, Giovanni Pierluigi da Palestrina, Josquin des Prés, Cristóbal de Morales, John Rutter, Heinrich Schütz, Arvo Pärt).


logując się kilka dobrych lat temu na soulseek podałem takowego nicka, po wpływem właśnie grania magnificatów J.S.Bacha - krótkich, szybkich i niezwykle efektownych utworów organowych.
a poza tym to wszystkie metale miały jakies straszne bestie, a ja tak ładnie, katolicko

W LO również tak na mnie mówili, choć potem zaczęto mnie nazywać "brudasem", "pankiem",

ha, ale nie byłaś "rokendrolem"
Ksywa od nazwiska...

No dobra, ksywka od Szabatu wzięta.
A tak wogóle to witajcie bracia syjoniści, nowym tu jest.
Spierdalaj

Spierdalaj
coś Ci się pojebało - Ty jesteś Kogut, a Spierdalaj już się wyraził o ksywie. za dużo masła wpierdalasz :O
u mnie to się wzięło z nazwiska pierwotnie skrzypek przekręcone przez kumpla na szczypek ale ostatnio też wymyślił menda....
czasem funkcjonuje też Ulrich a to dlatego, że kiedyś miałem brodę i znajome NS y nazwały mnie tak od znanego mastera krzyżaków...

jesli jestesmy w temacie ksyw indianskich to moja niestety brzmi:

Rucha-Na-Kacu-Ale-Nie-Moze-Sie-Spulic


Cosik Ci się jebło = po indianersku pownieneś nazywać się:

Ten-Który-Rucha-Na-Kacu-Ale-Nie-Może-Się-Spulić.

Kiedy w końcu do kurwy-konewki przybijasz do stolicy?

Zdrówka życzę
z Vibem badamy pewien temat okolowiateczny

jesli to nie wyjdzie to tym razem na 100% deklaruje, ze bede w styczniu. kurwa przesuwam ta date juz pincetny raz i czuje sie jak idiota, ale tym razem jest mur beton
sekcja Wrocław też chętnie się napierdoli z el comendante Robem

sekcja Wrocław też chętnie się napierdoli z el comendante Robem

Wroclaw jest rzecz jasna punktem zelaznym na mapie
Jak się nie zjawisz na górnym śląsku to masz przewalone
a moj nick to z imienia sie wzial a ksywy zadnej nigdy nie mialam bo malo jest Helen na tym swiecie
też ksywy nie mam - zamiast tego wystarczająco głupie imię (wbrew pozorom nie pindol).

też ksywy nie mam - zamiast tego wystarczająco głupie imię (wbrew pozorom nie pindol).

Donald?
chcesz samogłoskę?
na A?
na O
Olaf?
oswald
Z racji częstych przeprowadzek, Oswald uczęszczał do 12 szkół. Edukacje zakończył w wieku 16 lat. Wtedy zainteresował się marksizmem. Napisał do Socjalistycznej Partii Ameryki, chcąc uzyskać informacje o ich młodzieżówce.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lee_Oswald

http://pl.wikipedia.org/wiki/Oswald_Pohl
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oswald_Kaduk

z takim imieniem nie masz ksywy, znałem jednego Oswalda na którego wołali asfalt
może to dlatego, że był czarny?
Mój nick tak na serio to od http://pl.wikipedia.org/wiki/Flak_18

Mój nick tak na serio to od http://pl.wikipedia.org/wiki/Flak_18

Rozpierdalałem takie w Medal of Honor
Moja ksywka/nick od imienia Cyprian.
Kiedys Chmielu od nazwiska mawiali niektórzy ale jednak w praniu wyszlo ze od imienia jest lepsza ksywka,mam najzajebisciejsze imie na swiecie.
Magazyn "Obywatel" – ogólnopolski dwumiesięcznik (przez pierwsze dwa lata ukazywania się - kwartalnik) o tematyce społeczno-politycznej, założony w 2000 roku przez grupę niezależnych publicystów oraz aktywistów obywatelskich, m.in. działaczy ruchu ekologicznego. Pismo, tworzone prawie w całości społecznie, wydawane jest w Łodzi przez Stowarzyszenie "Obywatele Obywatelom". Redaktorem naczelnym pisma jest Remigiusz Okraska.

Punktem wyjścia do założenia pisma było przekonanie grupy inicjatywnej o nieadekwatności tradycyjnych podziałów politycznych (np. lewica-prawica) i pomysłów na rozwiązanie współczesnych problemów społecznych, a także o braku autentycznej debaty publicznej w mediach głównego nurtu, szczególnie w przypadku poglądów idących „pod prąd” dominującym tendencjom. Redakcja przyjęła założenie, że w piśmie publikowane będą teksty przedstawicieli różnych ideologii politycznych, pod warunkiem, że dotyczą ważnych problemów społecznych i prezentują stanowisko nowatorskie, wykraczające poza standardowe recepty. Dlatego w „Obywatelu” publikowali między innymi ekolodzy, nacjonaliści, anarchiści, związkowcy, konserwatyści i terceryści. W piśmie opublikowano kilka artykułów autorów związanych z ugrupowaniami uznawanymi za radykalne, co stało się przyczyną wielu oskarżeń ze strony różnych środowisk, łącznie z zarzutami o faszystowski lub lewacki charakter pisma.

Mój nick nie ma z tym nic wspólnego.
a taki fajny periodyk

jak go nie czytasz, znaczy ze nie myslisz i nie działasz
Nick - sam nie wiem dlaczego

W realu czasem Lucjan, bo to mnie wyszczupla

Na studiach pewien cieć wymyślił, że jestem podobny do Laski z "Chłopaki nie płaczą" (chyba z wzrostu..) więc dla niektórych też laska i jest to najbardziej nielubiana moja ksywka w historii

W podstawówce i gimnazjum wołali na mnie snajper - mieliśmy masakrycznie chujową klasę w nogę i zawsze dostawaliśmy baty od klasy równoległej, 4:1, 7:2, 6:1 itd. i najczęściej honorowe bramki były moim dziełem

a na podwórku za kajtka skrzypek, od nazwiska.

Na studiach pewien cieć wymyślił, że jestem podobny do Laski z "Chłopaki nie płaczą" (chyba z wzrostu..) więc dla niektórych też laska i jest to najbardziej nielubiana moja ksywka w historii
Jeżeli avatar to Twoje zdjęcie, a nawet jeśli tylko podobny jesteś do typa z avatara... to się nie dziwię.

Mój avatar to Ian Curtis z Joy Division

ale o dziwo, nawet moja siostra myślała,że to ja

[ Dodano: 06-12-2007, 07:31 ]
Mój avatar to Ian Curtis z Joy Division

ale o dziwo, nawet moja siostra myślała,że to ja

[ Dodano: 06-12-2007, 07:31 ]


Mihau napisał/a:
W podstawówce i gimnazjum wołali na mnie snajper - mieliśmy masakrycznie chujową klasę w nogę i zawsze dostawaliśmy baty od klasy równoległej, 4:1, 7:2, 6:1 itd. i najczęściej honorowe bramki były moim dziełem

Na mnie z tej okazji wołali Del Piero

Na mnie natomiast wołali Spierdalaj Ciuluzboiska, do dziś nie dowiedziałem się jak wygląda ten piłkarz.
to argentyński przydomek maradonny


nawet podobny jesteś
O ja pierdolę! Ciacha za te 3 posty
Mój avatar to Ian Curtis z Joy Division

ale o dziwo, nawet moja siostra myślała,że to ja

[ Dodano: 06-12-2007, 07:31 ]
Przybysz jestem od przedszkola. Od nazwiska, ktore jednak Przybysz nie brzmi.Mam tak samo jak ten Stasiu pijaczek z młodej polski
jak wszystkim zapewno wiadomo były poseł Misztal ma ślicznego psa, który wabi sie Aza .... nie mam nic z tym wspólnego
Johny = od zangielszczonej wersji imienia (i przekornie przez jedno "n")... 84, opcji jest kilka:

- skrzyżowanie 88 i 14
- rocznik
- numer buta

etc.

Pzdr.
ignacy - od nazwiska
ksywa nadana przez znajomych dawno temu

ale na mojego ojca tez tak wołają/wołali
KomandoFoka bo mój stary był komandosem a matka Foką szarą
gralem w the crims i nie mialem pomyslu
moje to skrót od imienia bo kto widział dać dziecku na imie gabriela ?!

porazka

bo kto widział dać dziecku na imie gabriela
Ale masz zajebisty problem. Spójrz wokół siebie. Na przykład zdjęcia swoich znajomych...

A teraz serio - dziewczę, ty na pewno dobrze trafiłaś?
no prawie szukałam emo forum ale to sie znalazło ;]

pfff

a co moi znajomi do tego ?

moje to skrót od imienia bo kto widział dać dziecku na imie gabriela ?!
gabrysia, rysia, ryszarda, ryszarda trzecia waza, z baru ją wziąłem

ps. poka majspejsa

Jurij pewnie sie za nią weźmie. On taką świeżynką nie pogardzi.

zapomnij.
hahahaha xD
majspejsa powiadasz

www.myspace.com/teenageghul
Szesnastki są zabawne
gabiii, moja siora też ma tak na imię i nie narzeka..

Przemo od imienia, normalnie to wirus - sie przyjeło bom wkurwiający
Mój nick nic nie znaczy . Trzeba się było zalogować to wpisałem akurat to.
Wrealu to niezwykle oryginalnie od podstawówki Łysy lub od urodzenia Bartek
Moze jakaś reaktywacja zapomnianego tematu? Świerzaki będą pisać dlaczego ich tak przezywali w przedszkolu itepe
moj forumowy nick nic nie znaczy, akurat dumbsow sluchalem jak sie logowalem i zostalo. orginalnie od zerowki wolaja na mnie... robur:) skojarzylo sie jakiemus dupkowi szlachetne imie robert z odrzutem technologi samochodem dostawczym robur i zostalo do dzis. w podstawowce nienawidzilem tej ksywy ale pozniej sie przyzwyczailem i polubilem. zawsze to lepsze niz miliardowy lysy czy inny mlody.
...albo wchujoryginalny ślepy

kiedyś w okularkach pomykałem, od dziecka malutkiego, nie noszę już dobre 6 lat ale kto by się tam przejmował... denerwujące było to z prostego względu, że każdego w okularach wtedy i teraz ślepy wołali, nawet do moich braci to przylgnęło, choć okularów nie noszą i nie nosili. i wbrew temu co sugerował piranha to nie od picia mety
Regent to chyba po maratonach w Europa Universalis, bo mi się to słówko spodobało

A normalnie to od imienia albo nazwiska. Głównie zdrobnienia
Od nazwiska. Wcześniej posługiwałem się jakimiś chujowymi ksywkami od piosenek, ale trudno było tam o oryginalność, a tu jest dosć charakterystycznie.

Regent to chyba po maratonach w Europa Universalis, bo mi się to słówko spodobało

A normalnie to od imienia albo nazwiska. Głównie zdrobnienia


a jakie jest zdrobnienie od imienia Andrzej?.... Andrzejuś? Andi?
Jędruś
To od Jędrzeja
andrzejek.

a ksywy od piosenek, wymyslone samemu zawsze mi sie nie podobaly - kicha to jakas.
i chuj. w potopie był andrzej kmicic i mówili na niego jędruś
Ondraszek
w ogole zdrobnienia imion to jakas kpina. kurwa, jak panna chce mi dojebac to mowi do mnie robus
ciesz się że nie mówi do ciebie per "króliczku" wśród znajomych
a no króliczku to by było przegięcie lekkie zdrobnienie jeszcze ujdzie, Łukaszek jest zjadliwy, może dlatego, że moja nie używa tego zdrobnienia wcale

i chuj. w potopie był andrzej kmicic i mówili na niego jędruś
moze dlatego, ze byl ryzy

i chuj. w potopie był andrzej kmicic i mówili na niego jędruś
dokładnie tak
Pepec, ale czemu Andrzej?

Pepec, ale czemu Andrzej?
Andrzeju, wchodzisz.

ciesz się że nie mówi do ciebie per "króliczku" wśród znajomych

w takich chwilach dziekuje jahwe ze nie czyta tego forum bo napewno by zaczela:)
W realu wołają mnie Zyzio- zdrobnienie takie
W podstawówce tego sporo było ale i tak większości nie pamietam.
A ostatnia ksywa której używa kilka osób to "Drzewo" lub "Drzewiec"- na imprezie powiedziałem ze jestem poganinem po czym złapałem zgona i 2 kolegów mnie próbowało obudzić z hasłem "drzewo nie bądź taki drętwy impreza jest" i tak zostało tym co byli na imprezie
za mną chodzi "marian", zaraz za ślepym, choć sam nie wiem, czemu się tak z miejsca przyjęło.

otóż kiedyś nasza piwniczna siłownia - atrybut każdego 16 letniego skina - choć z początku miejsce kultu siły i wyciskania szybko zmieniła się w miejsce - oprócz owego wyciskania ton - chlania na umór i do upadłego. w celu powyższego nawet kanapy tam znieśliśmy i szafeczki, dywaniki i ktoś nawet firanki próbował znosić, mniejsza z tym, firanek jak nie było tak nie ma do tej pory, choć siłownia przeżytkiem jest. działy się tam rozmaite spędy, zloty, schadzki i kiedyś z kolegą, jako ludzie prawi i nie dający się porwać modzie na chlanie tam w ciągu dnia, a preferując gromadne wieczory, kiedy porządnie niegrzeczne dziewczyny miały wolne od wszelakich zajęć a porządni rebelianci wracali z pracy, wyjątkowo zajrzeliśmy z rana w celu dobicia tężyzny, żeby każdy element mniejszościowy czuł przed nami respekt i co widzimy?! impreza pełną gębą, wyminął nas jakiś człowiek pędzący we wnękę, zdaje się mus mu zwrócić było co wypił, czego jako podatnik i człowiek zarabiający nie pochlebiam, następnie minęła nas w korytarzu dziewczyna, pewnie chciała dotrzymać towarzystwa.

kolega, uczestnik imprezy i główny jej prowodyr zobaczył, że stoimy jak wryci, chcąc imprezie położyć kres, więc szybko skalkulował, że jak nas w imprezę wciągnie to problem zniknie, choć majaczyło mu w głowie, że tak samo z Czarnobylem było, a ni chuj z owej mistyfikacji nie wyszło. Wydarł więc co ładniejsze dziewczyny i naszczuł nas nimi, bo sam wiedział, że nie da rady udobruchać wkurwionych przedstawicieli Jedynej Słusznej Ideologii Picia Wieczorami, choć żadne z nas byki były, ot poczuł po prostu kto jest nad nim.

Dodać należy, że ów kumpel teraz pewnie by nas dwóch złożył jedną ręką, a drugą zjeżdżając sobie przy redtjubie.

One do nas podbiły, nawalone, że tylko brać, a zastanawiać się jak człowiek zmądrzeje (koło czterdziestki) ale my nie! twardo stoimy i nie będąc wrażliwym na ich mizerne wdzięki daliśmy się lekko zbałamucić, to gra pozorów wszak była. Każda po kolei się przedstawiała, ładnie, grzecznie, przyszła kolej na nas. Blady strach padł, adrenalina skoczyła, myślę sobie - kolega jajcarz i serio nie poleci przecież, zrobi je w wała a potem razem, jak ich już zdążymy na sępa opić, to się sami ośmiejemy jacy to my cwani i w ogóle. To ja się ładnie przedstawiam fikcyjnym imieniem: Marian! one grzecznie, jak na białogłowy przystało, że miło mnie poznać, dochodzi do kumpla...

A ten kurwa swoje imię podał i zostałem sam drogie bravo....

...i stąd się wziął Marian
"One do nas podbiły, nawalone, że tylko brać, a zastanawiać się jak człowiek zmądrzeje (koło czterdziestki) ale my nie! twardo stoimy" ale wreszcie pukneliscie je?czy raczej byly- ?????????? bo jesli jakie normalne to ja odrazu rzucam hantele w kont i "ojciec wodka na stoł"
Mr_Crowley - to od jednej z moich ulubionych piosenek Ozzy'ego Osbourne'a; Ozzy w ogóle jest moim idolem, hehe
A na realu wołają na mnie Skoczek albo Polonista

"One do nas podbiły, nawalone, że tylko brać, a zastanawiać się jak człowiek zmądrzeje (koło czterdziestki) ale my nie! twardo stoimy" ale wreszcie pukneliscie je?czy raczej byly- ?????????? bo jesli jakie normalne to ja odrazu rzucam hantele w kont i "ojciec wodka na stoł"

niestety wyjątkowo a my byliśmy wyjątkowo trzeźwi

i kolega dostał w mordę jak się zaczął do jednej dobierać, widocznie się ocknęła
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.