ďťż
Premier pozwolił niszczyć akta ABW

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA


Premier pozwolił niszczyć akta ABW

Dwa dni po przegranych przez PiS wyborach premier Jarosław Kaczyński wydał zarządzenie dotyczące niszczenia dokumentów przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Na ich mocy szef ABW może samodzielnie decydować o niszczeniu m.in. materiałów z podsłuchów. Bez jakiejkolwiek kontroli i bez pytania kogokolwiek o zgodę. Politycy PO zapowiadają, że wkrótce sprawdzą, które akta zostały zniszczone na mocy zarządzenia premiera.

Do tej pory funkcjonariusze Agencji nie mogli niszczyć jakichkolwiek dokumentów, bo w maju przestały obowiązywać przepisy regulujące tę kwestię, zatwierdzone sześć lat temu przez premiera Jerzego Buzka. - Odbieram tę decyzję premiera Kaczyńskiego jako bardzo czytelny sygnał, że trzeba zniszczyć jakieś dokumenty, które być może nie powinny ujrzeć światła dziennego - mówi poseł Jan Bury z PSL, członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych ubiegłej kadencji. - Mogą to być na przykład dowody na to, że poprzednia władza, naginając albo omijając prawo, stosowała pod- słuchy wobec osób z opozycji lub dziennikarzy.
Czytaj dalej...



jak napiszą, ze premier je małe dzieci na śniadanie, też wkleisz jako prawdę objawioną? W TV było już podane oświadczenie, ze nowe zasady są ZAOSTRZENIEM dotychczasowych przepisów, np dotąd o niszczeniu decydował urzędnik niższego szczebla, teraz musi wysłać najpierw wniosek wyżej, do szefa ABW. Ten news to klasyczny przykład orwellowskiej dezinformacji w wydaniu "obiektywnych mediów"

jak napiszą, ze premier je małe dzieci na śniadanie, też wkleisz jako prawdę objawioną? jaką prawdę objawioną?! widzisz tam jakiś mój komentarz czy cokolwiek, co można byłoby uznać za moją opinię?

ps. nie oglądam tv.

W TV było już podane oświadczenie

A telewizja z kolei sra prawdą z najczystszego kruszcu? W ogóle niszczenie dokumentów (dodatkowo takiego kalibru) powinno być ostro kontrolowane i nie przez jedną opcję.


niech Ci będzie, sorry więc / czasami warto.

W środę "Gazeta Wyborcza" w artykule "Czy w ABW niszczą dokumenty CBA?" napisała, że dwa dni po przegranych wyborach premier wydał zarządzenie o niszczeniu dokumentów przez ABW. Dziennikarze napisali, że może to być sposób na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zaskarży "Gazetę Wyborczą". Dodał, że miał obowiązek podpisać dokumenty ws. ABW.

Na pytanie, dlaczego skarży "Gazetę Wyborczą", a nie "Dziennik", który też pisał o niszczeniu akt w ABW, Jarosław Kaczyński odpowiedział, że dopiero zdążył skonsultować z prawnikami sprawę "Wyborczej".

- To przygotowanie do przejęcia ABW przez ludzi z lat 90. To jest hucpa, że "Dziennik" w tym uczestniczy - mówił premier.

Tłumaczył też, że złożenie kilku pozwów może być dla niego zbyt kosztowne. - Choć premier zarabia dobrze, to usługi prawnicze są w Warszawie bardzo drogie. Na płacenie 500 czy 600 zł na godzinę po prostu go nie stać - mówił J. Kaczyński.


I niech mi ktoś powie, że to nie jest pierdolenie. Albo się jebie konkretnie, albo robimy sobie gierki. Uderzanie tylko w tych, których się nie lubi jak widać nie zależy od strony, którą się reprezentuje.


W środę "Gazeta Wyborcza" w artykule "Czy w ABW niszczą dokumenty CBA?" napisała, że dwa dni po przegranych wyborach premier wydał zarządzenie o niszczeniu dokumentów przez ABW. Dziennikarze napisali, że może to być sposób na pozbycie się dowodów nielegalnych operacji służb specjalnych. Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zaskarży "Gazetę Wyborczą". Dodał, że miał obowiązek podpisać dokumenty ws. ABW.

Na pytanie, dlaczego skarży "Gazetę Wyborczą", a nie "Dziennik", który też pisał o niszczeniu akt w ABW, Jarosław Kaczyński odpowiedział, że dopiero zdążył skonsultować z prawnikami sprawę "Wyborczej".

- To przygotowanie do przejęcia ABW przez ludzi z lat 90. To jest hucpa, że "Dziennik" w tym uczestniczy - mówił premier.

Tłumaczył też, że złożenie kilku pozwów może być dla niego zbyt kosztowne. - Choć premier zarabia dobrze, to usługi prawnicze są w Warszawie bardzo drogie. Na płacenie 500 czy 600 zł na godzinę po prostu go nie stać - mówił J. Kaczyński.


I niech mi ktoś powie, że to nie jest pierdolenie. Albo się jebie konkretnie, albo robimy sobie gierki. Uderzanie tylko w tych, których się nie lubi jak widać nie zależy od strony, którą się reprezentuje.

Tych, których sie lubi, broni sie publicznie - np. sprawa dwojki dziennikarskiej z Gazety Polskiej
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.