Niezaleznosc czy kasiora?

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

dzisiaj przeczytalem w gazecie o tym jak to chlopaki z the hives mieli chwile wolnego czasu wiec postanowili zagrac koncert w swojej rodzinnej miejscowosci, taki maly koncert dla przyjaciol, na 300 osob. i szafa gra , fajny pomysl, dobrze to o chlopakach swiadczy ze mimo statusu gwiazd nie zapominaja o swoich korzeniach. tylko ze chlopaki maja podpisany kontrakt z wytwornia /agencja koncertowa, ktory uniemozliwia im granie koncertow pod nazwa the hives, moga grac tylko na zlecenie, a co gorsza nie moga tez wykonywac swoich kawalkow w zwiazku z tym koncert musieli grac pod zmieniona nazwa i w repertuarze mieli tylko cowery

oczywiscie w zwiazku z tym ze wytwornia/agencja koncertowa ma wylacznosc na zespol, to kapela ma przez to organizowane wypasione trasy koncertowe, festiwale na calym swiecie itd. ale gdzie konczy sie rocknroll a zaczyna prostytucja?


je¿eli to co robi± jest ich ¼ród³em utrzymania i maj± wy¿ywiæ z tego rodzinê... no to có¿, musz± czego¶ siê wyrzec, i nie nazwa³ bym tego prostytucj±.
fajnie, ¿e w takiej formie na jak± mog± sobie pozwoliæ daj± koncert w swoich stronach za frajer. Inni (którzy równie¿ podpisuj± takie umowy) nie sil± siê na to ¿eby chocia¿ po cichcu obje¶æ te wszystkie ma³e druczki
zeby byc dobrze zrozumianym, temat jako taki nie jest o zespole the hives tylko o wyborze miedzy kontraktem zabierajacym wolnosc ale dajacym kase, a pomiedzy nieograniczona wolnoscia konczaca sie na graniu dla garstki sluchaczy. czy warto podpisac taki cyrograf?

latwo jest byc niezaleznym gdy koncerny maja cie w dupie, trudniej nim zostac gdy pojawi sie mozliwosc sprzedania
Po pierwsze trzeba czytaæ bardzo dok³adnie to co siê podpisuje, a tego niestety siê nie robi, Kapeli wydaje siê ¿e dotar³a do bram niebios i ¿e znale¼li sobie frajera który bêdzie organizowa³ im koncerty i kasa pop³ynie strumieniami. Dopiero po czasie wychodz± takie jak wspomnia³e¶ cyrki a nawet du¿o gorsze.

Niestety kapele przewa¿nie nie maj± swoich prawników którzy przed podpisaniem kontraktu prze¶wietl± umowê z ka¿dej strony i potem wychodz± z tego ró¿ne kwiatki.

Jak dla mnie niech kapele zarabiaj± jak najwiêcej i niech siê bogac± i stawiaj± sobie wille na Majorce. W koñcu bycie muzykiem jest jednym z najbardziej wolnorynkowych zawodów, jak jeste¶ chujowy to nikt tego nie kupi a ty zdechniesz z g³odu.


Ostatnio czyta³em wywiad z Placebo, pad³a tam jedna dobra kwestia. Otó¿ po wydaniu kilku albumów dla du¿ej wytwórni zespó³ postanowi³ siê przenie¶æ do du¿o mniejszej firmy. Zapytani czemu, odpowiedzieli mniej wiêcej w ten sposób - nagrali¶my albumy dziêki którym mamy pozycjê. Jak zaczêli¶my nagrywaæ now± p³ytê, wytwórnia zaczê³a narzekaæ, ¿e nie gramy w stylu z poprzednich p³yt. No dali¶my sobie spokój z wytwórni±.

Jak dla mnie takie podej¶cie jest OK. Idzie siê na kompromisy takie czy inne, ale jak kasa wp³ywa na to co siê gra, to siê zaczyna kurwienie. A z kontraktami jest tak jak napisa³ Herr Bert.

Ja swojego nie czyta³em

nagrali¶my albumy dziêki którym mamy pozycjê. Jak zaczêli¶my nagrywaæ now± p³ytê, wytwórnia zaczê³a narzekaæ, ¿e nie gramy w stylu z poprzednich p³yt. No dali¶my sobie spokój z wytwórni±.

musieli mieæ dobrze podpisany kontrakt, bo jakby podpisali chujowy to tañczyli by wokó³ palca wytwórni. Nie jedna kapela skoñczy³a sie prze frajersk± wytwórnie która narzuca³a kierunek i styl grania który okazywa³ sie potem niewypa³em
swego czasu pamiêtam relacjê z koncertu Anthrax w gara¿u dla ich fana
co prawda by³ to jaki¶ konkurs, który ów zwolennik tej grupy wygra³ ale wygl±da³o to naprawdê zajebi¶cie

gara¿, ogródek, grill i piwko do tego publika z³o¿ona ze znajomych tego jegomo¶cia

zespó³ promowa³ wtedy "Persistance Of Time" wiêc by³ zwi±zany z gigantem Island

tak jak pisa³ herr bert chyba warto podpisuj±c taki kontrakt zatrudniæ dobrych prawników a w pierwszym rzêdzie dok³adnie ów kontrakt dok³adnie przeczytaæ
Jak to siê mówi zawsze s± dwie strony medalu a czasami bywa ich nawet wiêcej. Nie zawsze jest tak, ¿e to du¿a wytwórnia ogranicza muzyków. Zale¿y jaki masz uk³ad i kontrakt. czêsto ma³e wytwórnie potrafi± byæ znacznie wiêkszymi skurwielami ni¿ giganci. Ale rozumiem, ¿e temat nie tylko jest o wytwórniach ale ogólnie o niezale¿no¶ci. Bywa tak, ¿e kapele tzw niezale¿ne s± niewolnikami konwencji sceny na jakiej siê poruszaj±. czasami chcia³y by byæ bardziej "zale¿ne" ale trzymaj± siê swojego nurtu bo boj± siê utraciæ publikê i wiarygodno¶æ. Pieni±dze mog± te¿ dawaæ pewien stopieñ niezale¿no¶ci. Nie martwisz siê takimi sprawami jak codzienna praca, mo¿esz sobie æwiczyæ, komponowaæ, rozwijaæ siê dokszta³caæ siê muzycznie. Je¿eli masz jaki¶ nietypowy pomys³, nie wiem potrzebujesz kwintetu smyczkowego, dj-a czy buddyjskich mnichów koszty nie s± wtedy problemem. Gorzej kiedy czujesz siê wypalony a tu kontrakty ponaglaj±, zaczyna siê wtedy pisanie kawa³ków na si³ê, odpierdalanie koncertów, fochy, zmiany nastrojów i wtedy sposób powstaj± p³yty bez jakiegokolwiek pomys³u czy polotu i cz³owiek musi ogl±daæ bezp³ciowe koncerty. Musisz i¶æ na kompromisy ale wiadomo, ¿e wytwórnie to nie s± mecenasi i te¿ chc± co¶ zarobiæ. Ogólnie najniebezpieczniejszy grunt to sprawy w³asno¶ci i praw artystycznych. To bywa najwiêkszy problem, ale ju¿ to ¿e koncern powie ci gdzie powiniene¶ zagraæ a gdzie nie to jest piku¶. wytwórnia nie chce dewaluacji swojego produktu jakim jest zespó³ i dlatego raczej nie chce ¿eby zespó³ maj±cy jaki¶ tam status pojawia³ siê w nieodpowiednich miejscach z marketingowego punktu widzenia. Chyba , ¿e maja jaki¶ specyficzny zamys³ promocyjny.
To wszystko powoduje, ¿e zespó³ traci pewn± niezale¿no¶æ ale z drugiej strony ka¿dy z nas kto pracuje równie¿ jest uzale¿niony od swojego szefa. czy pracuje siê w biurze czy w fabryce kto¶ p³aci ci za wykonywanie poleceñ, ale nikt nie nazwie siê dlatego prostytutk±.
Nie zapominajmy o tym, ¿e kapele tzw niezale¿ne te¿ maja kontrakty i te¿ musz± siê z nich wywi±zywaæ. Oczywi¶cie im mniejsze pieni±dze wchodz± w grê to te¿ i te kontrakty wygl±daj± inaczej. Tak czy owak muzycy zawsze bêd± mniej lub bardziej zale¿ni od kogo¶ lub czego¶.
jak powiedzia³ Ice Cube w zyciu licz± sie tylko kasa i dziwki
wóda, szlugi, go³e baby
Zjebali podpisuj±c taki kontrakt, i tyle. Na wariata to mog± podpisywaæ debiutanci, np. na dwie p³yty. Jak osi±gn± sukces pierwsz± p³yt±, a wytwórnia zaczyna ich wkurwiaæ, to po prostu nagrywaj± drug± p³ytê, jeszcze chwile siê mêcz± i cze¶æ. A je¶li co¶ takiego podpisuje znany ju¿ zespó³ i do tego d³ugoterminowo to g³upota.

Zjebali podpisuj±c taki kontrakt, i tyle. Na wariata to mog± podpisywaæ debiutanci, np. na dwie p³yty. Jak osi±gn± sukces pierwsz± p³yt±, a wytwórnia zaczyna ich wkurwiaæ, to po prostu nagrywaj± drug± p³ytê, jeszcze chwile siê mêcz± i cze¶æ. A je¶li co¶ takiego podpisuje znany ju¿ zespó³ i do tego d³ugoterminowo to g³upota.
ale to nie jest powiedziane ze zostali zrobieni w chuja. to mogla byc chlodna kalkulacja, czy podpisujemy taki uklad i stajemy sie gwiazdami z mtv na ktorych koncerty wala tlumy, czy zostajemy gwiazdami podziemia i cieszymy sie ze mozemy grac za zwroty kosztow duze wytwornie nie dadza ci dobrych warunkow, nie beda inwestowaly w twoja promocje, w trasy koncertowe, hotele, dziwki i kokaine jesli nie bedziesz posluszny jak tresowany piesek. ty myslisz ze tacy rolling stones maja innaczej? to czemu nie mozna na ich koncerty wnosic aparatow fotograficznych?

a teraz puscmy wodze fantazji i wyobrazmy sobie taka sytuacje (ci co maja kapele maja ulatwione zadanie ) dostajecie propozycje kontraktu od jakiejs duzej korporacji muzycznej, dajmy na to w ciagu czterech lat musielibyscie odwalic dwie trasy koncertowe po ameryce, japonii i europie, nagrac dwie plyty studyjne i jedna koncertowa, dostalibyscie za to dajmy na to pol miliona dolarow. ale musicie sie liczyc z tym ze macie umowe "gwiazdorska", jestescie na kazde zawolanie agencji koncertowej, nie mozecie robic sobie zdjec z kolegami, nie mozecie bez zezwolenia uzywac nazwy zespolu, nie mozecie bez pozwolenia wykonywac wlasnych kawalkow i jeszcze kilka "bzdur" napisanych w kontrakcie drobnym pismem
i jak? podpisujecie?

i jak? podpisujecie?

zale¿y za ile
no przeciez napisalem pol miliona dolarow do podzialu na kapele za czteroletni kontrakt
Ja tam bym podpisa³, koledzy ju¿ maj± ze mn± foty
Do momentu w którym nikt by mi nie mówi³ jak mamy graæ to dla mnie jest oka. pewne elementy s± nie do przyjêcia, ale jednak nie kocham swojej obecnej pracy i jakbym mia³ opcje zarabiania na tym co najbardziej lubiê robiæ to na pewne kompromisy bym poszed³.
no powiedzia³ ze za pó³ miliona dolców

ja bym nie podpisa³, chociaz... hehehehe

no przeciez napisalem pol miliona dolarow do podzialu na kapele za czteroletni kontrakt

czyli wyjd± ¶rednie roczne zarobki na g³owê

za ma³o na ca³kowite sprzedanie siê

Ja tam bym podpisa³, koledzy ju¿ maj± ze mn± foty
Do momentu w którym nikt by mi nie mówi³ jak mamy graæ to dla mnie jest oka. pewne elementy s± nie do przyjêcia, ale jednak nie kocham swojej obecnej pracy i jakbym mia³ opcje zarabiania na tym co najbardziej lubiê robiæ to na pewne kompromisy bym poszed³.

foty to chuj, w rzeczywistosci tracisz prawa do swojej kapeli i utworow.

[ Dodano: |16 Lip 2009|, 2009 18:49 ]


no przeciez napisalem pol miliona dolarow do podzialu na kapele za czteroletni kontrakt

Ale rozumiem ¿e podpisanie. A za koncerty i ustalony procent z p³yt swoj± drog±? Je¶li tak to... pewnie bym podpisa³. W sumie w chuju mam czy mój zespó³ bêdzie na ok³adce Gara¿u, NJJZN czy Bravo. Bêdziemy dalej podrabiaæ Turbonegro i Motorhead, a je¶li TO W£A¦NIE siê sprzeda to bêdê z tego zadowolony. Bo czym innym jest gdy Twoja muzyka siê podoba, a gdy robisz muzykê jaka siê podoba.
Koval tak jak ju¿ wcze¶niej pisa³em te ¶rednio 100 tysiêcy papiera na cztery lata plus praktyczne ubezw³asnowolnie przez wytwórniê/agencjê to trochê ma³o. Ja rozumiem ¿e na pierwszy rzut to siê wydaje sporo ale takie warunki co napisa³e¶ robi± z ciebie dozgonnie niewolnika i skarbonkê. Zapewne zrobi± tak ¿e nie bêdziesz móg³ wykonywaæ innej pracy tylko dla nich (koncerty,nagrania,wywiady,fotki,teledyski), to w tym wypadku kwota nie jest oszo³amiaj±ca.
Na szczê¶cie nie muszê dokonywaæ takiego wyboru

foty to chuj, w rzeczywistosci tracisz prawa do swojej kapeli i utworow

Prawa do numerów mo¿esz wytwórni odsprzedaæ, powiedzmy za nastêpne pó³ miliona Prawa do nazwy zespo³u równie¿ mo¿esz zastrzec i ewentualnie odsprzedaæ za nastêpny milion No chyba, ¿e jeste¶ pizda i przy sk³adaniu autografu nie patrzysz co podpisujesz
daj spokoj, kto ci tyle zaplaci? cos musisz dac od siebie zeby dostac dobre warunki, nieznanej kapeli nikt milionow nie zaplaci bo niewiadomo czy sie taka inwestycja zwroci.
przykladowo z tego co kojarze to zdaje sie ze hey za swoja pierwsza plyte praktycznie nie zobaczyl pieniedzy, kto pamieta poczatek lat 90 tych ten wie jaka kasa im przeszla kolo nosa, to byl prawdziwy szal na ten zespol. tylko ze kapela w umowie zobowiazala sie do pokrywania ze swojej kieszeni "kosztow promocji", i w tym momencie bardzo latwo mozna ich bylo poslac do diabla. ale takie sa wlasnie poczatki, chce sie byc gwiazda to trzeba nadstawiac dupy. a kapele punkowe to innaczej niby maja? od chuja kapel mialo (lub ma nadal) plyty ktorych wlascicielami byly wytwornie, ze chocby wspomne angelic upstarts, naklady sie skonczyly i po latach nie bylo jak tego wznowic bo wytwornia ma to w dupie a nikt nie ma kasy zeby odkupic prawa. kilka polskich zespolow ma podobny problem.

nieznanej kapeli nikt milionow nie zaplaci bo niewiadomo czy sie taka inwestycja zwroci. To niech spierdalaj± na bambus

My nie istniejemy w publicznych mediach i to jest nasz ¶wiadomy wybór. Wyobra¿asz sobie nas starych koni, brandzluj±cych siê u Wojewódzkiego czy w "Kawie czy Herbacie?" – ¯enada!!!
Przecie¿ mogliby¶my siê zg³aszaæ do Hit Generatorów, na Przegl±dy Muzyczne i inne do³uj±ce wydarzenia, aby „zaistnieæ” – dajcie spokój, czy my jeste¶my w podstawówce, ¿eby staraæ siê o jakie¶ dyplomy i nagrody? Istniejemy na alternatywnej scenie, zwanej undergroundow± i tak pozostanie do koñca – to jest nasz ¶wiat i my nie chcemy go opuszczaæ. Póki ludzie tworz±cy t± scenê, czyli kapele i s³uchacze, darz± nas szacunkiem bêdziemy trwaæ. Znikniemy w momencie kiedy zrozumiemy, ¿e ju¿ nas nie chc±… Nikt nie ma prawa tu wej¶æ nie proszonym – wyjazd! Pozerzy zostan± namierzeni od razu, tu nie ma prawa przetrwaæ pajac nastawiony na komercjê i sztuczno¶æ.


W³ochaty: Walka trwa i bitwa toczy siê dalej


cos musisz dac od siebie zeby dostac dobre warunki, nieznanej kapeli nikt milionow nie zaplaci bo niewiadomo czy sie taka inwestycja zwroci.
Z tymi milionami to by³ ¿art z tym, ¿e nikt nie mo¿e Cie zmusiæ do zrzeczenia siê praw autorskich, te mo¿esz sprzedaæ lub zrzec siê na ko¿y¶æ wytwórni. Nie s±dze ¿eby pankowe kapele mia³y z tym problem Raczej nie w Europie. Inaczej sprawa siê ma w Stanach gdzie kapele podpisuj± kontrakty z du¿ymi wytwórniami vide Misfits.

czyli wybierasz granie w piwnicy honorowo. Chodzi o moj± frajdê. Pewnie, ¿e fajnie by³oby, gdybym graniem móg³ sobie chocia¿ te parê groszy dorobiæ do podstawowej pensji z jakiego¶ innego zajêcia. Ale nie widzê siebie graj±cego na zawo³anie, bior±cego udzia³ w dziesi±tkach sesji zdjêciowych i udzielaj±cego tysi±ca nudnych wywiadów.

Granie sprawia mi przyjemno¶æ, bo robiê to dla siebie, wtedy kiedy mam ochotê. Jak kto¶ bêdzie chcia³ kupiæ moj± p³ytê, sprawi mi to niew±tpliwie radochê, ale pierdolê sytuacjê, ¿e gram na zawo³anie i w dodatku kto¶ mia³by mi jeszcze mówiæ co i w jaki sposób, jak siê mam ubieraæ i jakie miny stroiæ.
dobry temat poruszyles kowal!niezaleznosc? a na czym ona ma polegac? ostatnio na forum czytalem jakis nius ze wychodzi nowa plyta analogs i padly komentarze ze fajnie ze trzeba bedzie sobie to sciagnac z neta! to ja sie pytam z czego te zespoly do kurwy nedzy maja grac! przeciez chyba kazdy sobie zdaje sobie sprawe ze oprucz grania kazdy muzyk ze sceny andergrandowej jeszcze dorabia -pracuje jak kazdy na zycie a przeciez zeby sie rozwijac trzeba walic kase na sprzet -niestety! a jakis cwel pisze ze trzeba sobie sciagnac plyte z neta co kosztuje okolo 20 zl! to ile do kieszeni moze miec muzyk ze sprzedazy? a puzniej ten sam cwel oczerni zespol ze jest komercyjny gwiazdorski itd
Moim zdaniem mieli s³aby kontrakt. Ja na przyk³ad musia³am bekn±æ, kiedy zorganizowa³am koncert i supportuj±ca kapela zagra³a (chujowo, bo jedna wokalistka siê pok³óci³a z nag³o¶nieniowcami i nie da³a siê z mikrofonem ustawiæ tak, ¿eby by³o w porz±dku, a ca³y zespó³ wzi±³ z niej przyk³ad) kilka coverów. Natomiast kiedy gra³ zaproszony zespó³ i gra³ tylko w³asne kawa³ki, zaiks trzyma³ siê z dala ode mnie i mia³ w dupie, czy ów zespó³ sprzeda³ prawa do piosenek swojej wytwórni, czy nie. Na Zachodzie chyba jest zupe³nie inny cyrk z tymi prawami autorskimi.

A co do tematu, pomijaj±c kwestiê czytania umów, uwa¿am, ¿e je¶li go¶cie utrzymaj± siebie i rodzinê z samego muzykowania i nie musz± zapieprzaæ do innych robót, to nie tylko lepiej graj±, ale maj± z tego wiêksz± frajdê. Owszem, wtedy na stan konta i na twórczo¶æ kapeli maj± wp³yw poza talentem i pracowito¶ci± równie¿ i inne sprawy (manager, studio nagraniowe, sala do prób, marketing, medialno¶æ zespo³u, bla bla bla), ale to jest ju¿ bardziej sprawa sprytu, zdolno¶ci i rozs±dku osób zainteresowanych, a nie na przyk³ad tego, ¿e go¶æ musi robiæ po godzinach i po powrocie do domu je obiad i pada na pysk, o graniu i grupisach my¶leæ nie maj±c czasu ni si³y.



A co do tematu, pomijaj±c kwestiê czytania umów, uwa¿am, ¿e je¶li go¶cie utrzymaj± siebie i rodzinê z samego muzykowania i nie musz± zapieprzaæ do innych robót, to nie tylko lepiej graj±, ale maj± z tego wiêksz± frajdê. Owszem, wtedy na stan konta i na twórczo¶æ kapeli maj± wp³yw poza talentem i pracowito¶ci± równie¿ i inne sprawy (manager, studio nagraniowe, sala do prób, marketing, medialno¶æ zespo³u, bla bla bla), ale to jest ju¿ bardziej sprawa sprytu, zdolno¶ci i rozs±dku osób zainteresowanych, a nie na przyk³ad tego, ¿e go¶æ musi robiæ po godzinach i po powrocie do domu je obiad i pada na pysk, o graniu i grupisach my¶leæ nie maj±c czasu ni si³y.


Dok³adnie o to chodzi.
Dodatkowo, jest wiele przypadków (zw³aszcza w USA), gdzie przej¶cie jakiego¶ niezale¿nego zespo³u do giganta p³ytowego powoduje wzrost zainteresowania starymi p³ytami wydanymi w tej wytwórni, co pozwala sprzedawaæ jej ich o wiele wiêcej . Tak by³o choæby w przypadku Green Daya i Lookout! rec. czy M.M. Bosstones i Taang!. Inny przyk³ad to Offspring, który wydaj±c album Smash w Epitaph ( do dzis ponad 10 mln egz) pomóg³ tej niedu¿ej wytwórni na tyle, ¿e dzi¶ jest niezale¿nym molochem wydaj±cym m.in. Toma Waitsa. Sukces Smash w latach 90 niestety sprawi³, ¿e Epitaph nie da³±a rady zajmowaæ siê Offspringiem, na takim poziomie na jakim sprzedawa³y siê p³yty, wiêc odeszli oni do którego¶ z major labels.
A co do samych The Hives, to kilka lat temu czyta³em gdzie¶ wywiad z go¶ciem z Burning Heart Records, który opowiada³ jak to hivesi zrobili ich w chuja, ³±cznie z wynajêciem prawnika i spraw± w s±dzie, gdy chcieli przej¶æ do którego¶ z gigantów. Nie pamiêtam ju¿ tego dok³adnie, w ka¿dym razie go¶cia najbardziej zniesmaczy³ fakt, ¿e zaczêli wydawaæ Hives jeszcze jako nastoletni gara¿owy band, wyrobili im przez kilka lat markê na ¶wiecie, traktowali jak inne zespo³y na zasadzie kumplowania, a panowie z the hives zamiast rozstaæ siê w normalnej atmosferze, zaczêli kombinowaæ z prawnikami itp. Widocznie a¿ tak im na tej kasie zale¿a³o, ¿e podpisali ten kontrakt nie dostzegaj±c szczegó³ów. To nich teraz se kombinuj± z koncertami dla przyjació³.
bogiem a prawda zrobil bym wszystko zeby tylko uwolnic sie od takiej firmy jak burning heart. kiedys to byla dobra firma ale od kilku lat to jakies pieprzone nieporozumienie, maja tak chujowa dystrybucje (o promocji kapel nie ma cow wspominac bo takowa u nich nie istnieje) ze kapela ktora sie z nimi zwiaze moze tylko zaplakac nad swoim nedznym losem.

padly komentarze ze fajnie ze trzeba bedzie sobie to sciagnac z neta! to ja sie pytam z czego te zespoly do kurwy nedzy maja grac!

z czego graæ? z gitar.....
Ciekawe czy im te¿ zabraniaj± graæ pod swoj± nazw± po gara¿ach dla ziomów i w zmienionym sk³adzie.

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Podejrzewam, ¿e Metallica mo¿e sobie pozwoliæ na to ¿eby mieæ wszystko i wszystkich w dupie.
Z tego co widzê, na basie jest ich producent Bob Rock. Po odej¶ciu Newsteda nagrywa³ bas do St.Anger, mo¿e to po prostu nagranie z tamtego okresu
Byæ mo¿e ale najwyra¿niej graj± dla kogo¶ w jakiej¶ norze czyli jak podejrzewam da sie pogodziæ niezale¿no¶æ z kas±, trzeba mieæ tylko ³eb do interesów, nagrywaæ dobre wa³ki, umieæ czytaæ, my¶leæ i mieæ dobrego prawnika.... jakie to proste
Po akcji z Napsterem by³o ju¿ widaæ, ¿e prawnika to oni rzeczywi¶cie maj± dobrego
jesli juz o metallice mowimy to wiem ze w okolicach czarnej plyty zdarzalo im sie grac koncerty pod zmieniona nazwa, wiem o takich koncertach w danii i przynajmniej raz grali pod zmieniona nazwa w londynskim klubie marque, ale nie wiem czym bylo to spowodowane czy kontraktem czy zwyczajnie chcieli sobie w spokoju zagrac. metallica to jednak jest swiatowa czolowka i od wielu lat firma przynoszaca milionowe zyski, wiec napewno maja lepsze warunki w kontrakcie niz jakies ciulki z hives.

grali pod zmieniona nazwa
Grali chyba jako The Four Horsemen.
Po pierwsze bro we¿ zmieñ ten profil a po drugie to popieram kolegê herr... , wcze¶niel czy pó¿niej i tak trzeba robiæ kaskê z czego¶ trzeba na tym ¶wiecie przetrwaæ !!!

Grali chyba jako The Four Horsemen. Grywali, ale grywali te¿ czasem w zmienionych konfiguracjach, np. Hetfield na perkusji itp.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.