|
Niemiecka V Kolumna 1939 |
WIEŻA WIDOKOWA JAGODA
¦wietne opracowanie autorstwa Tomasza Chiñciñskiego pod tytu³em:
"Niemiecka dywersja w Polsce w 1939 r. w ¶wietle dokumentów policyjnych i wojskowych II Rzeczpospolitej oraz s³u¿b specjalnych III Rzeszy"
Do poczytania przez internet w formacie PDF:
Czê¶æ pierwsza - dywersja w okresie marzec - sierpieñ 1939 (strony 159 - 196 tego biuletynu IPN):
http://www.ipn.gov.pl/por...na_3600_zl.html
Czê¶æ druga - dywersja w okresie sierpieñ - wrzesieñ 1939 (strony 165 - 198 tego biuletynu IPN):
http://www.ipn.gov.pl/por...na_3000_zl.html
Razem ca³kiem sporo, bo a¿ 70 stron ciekawej lektury.
S± tam m.in. fragmenty dziennika gen. Erwina von Lahousena dotycz±ce zrzucania na spadochronach dywersantów niemieckich (z organizacji zwanej "Fallschirmorganisation") na terenie Polski we wrze¶niu 1939. Tak wiêc informacje o zrzutach znajduj± te¿ potwierdzenie w ¼ród³ach niemieckich (polskie twierdz± nawet, ¿e tacy spadochroniarze chcieli zabiæ Mo¶cickiego !).
Pochwale siê. Nie wiem czy to jest na temat, ale podziele siê tym co wiem z opowiadañ mojej rodzinny. Mój pradziadek Józef Musia³ , porucznik 5 pu³ku strzelców Podchalañskich na pocz±tku wojny zlikwidowa³ oddzia³ v kolumny. Za to by³ pó¼niej poszukiwany przez gestapo. Grozi³a mu w tym wypadku kara ¶mierci. Jak go z³apali, to poda³ imiê swojego brata, który dosta³ siê na zachód i slu¿y³ w Polskich Si³ach Zbrojnych. Niemcy uwierzyli w t± bajeczke. Pradziadek poda³ im metrykê chrztu swojego brata. Dziêki temu unikn± najgorszego. Prze¿y³ wojne.
we wrze¶niu 1939r. ³atwo by³o zostaæ "dywersantem", czasem wystarczy³o byæ etnicznym niemcem
czasem nie¼le mo¿na siê u¶miaæ jak siê czyta o tych niby "znakach" dawanych luftwaffe za pomoc± prze¶cierade³ czy te¿ malowania dachów w odpowiednie wzory, 99% z takich opowie¶ci to "miejskie legendy"
[ Dodano: |11 Cze 2010|, 2010 10:58 ]
My¶le, ¿e mój pradziadek dosta³ rozkaz rozstrzelania niemieckich dywersantów. Bêd±c oficerem musia³ wykonywac polecenia prze³o¿onych. Pó¼niej mia³ przez to k³opoty. Dobrze, ¿e wtenczas oszuka³ Niemców podaj±c siê za swojego brata Kacpra Musia³a.
A w Bydgoszczy to Niemcy strzelali kapiszonami ?
we wrze¶niu 1939r. ³atwo by³o zostaæ "dywersantem", czasem wystarczy³o byæ etnicznym niemcem
czasem nie¼le mo¿na siê u¶miaæ jak siê czyta o tych niby "znakach" dawanych luftwaffe za pomoc± prze¶cierade³ czy te¿ malowania dachów w odpowiednie wzory, 99% z takich opowie¶ci to "miejskie legendy" zrodla musza byc lepsiejsze niz "Polskie Drogi" i prof Zygadlewicz
W tej os³awionej Bydgoszczy chyba jednak wielu niewinnych Niemców rozstrzelano, jednak na pewno nie 8000, Goebels co najmniej jedno zero dopisa³. No i te¿ kto¶ do polskich ¿o³nierzy strzela³, jak zauwa¿ono bynajmniej nie z wiatrówek ani kapiszonów. WP w 1939 r tez siê nie pierd* i rozwala³o ludzi podejrzanych o sprzyjanie Niemcom, czy po 17 IX ukrainskim nacjonalistom lub komuchom. Tyle, ¿e to nie Polacy zaczêli, poza tym z³apanie cywila z broni± w rêku je¿eli nie ma on ¿adnego znaku rozpoznawczego (np chocby opaski itp) uwa¿ane by³o za wystarczaj±cy pretekst do rozstrzeliwania i to bodaj¿e zgodnie z konwencjami. I nie stosowali tego tylko Niemcy ale w zasadzie wszyscy przez ca³± wojnê.
wg której¶ tam konwencji nie oznakowany cywil z broni± w rêku móg³ byæ rozwalony bez s±du polowego, jednak we wrze¶niu 39 w panice wojennej Polacy zabijali czêsto niewinnych i dlatego potem gestapo ostro ¶ciga³o i stawia³o przed s±dem
analogicznie "szpiegomania" i "V kolumnomania" wystêpowa³a w KA¯DYM kraju dotkniêtym wojn± np UK czy Francji te¿, w usa prewencyjnie przecie¿ japoñców pozamykali w obozach internowania rozwalanie niewinnych ludzi podejrzanych o szpiegostwo to by³ niestety chleb powszedni tamtego konfliktu, niezale¿nie od narodowo¶ci poziom paniki by³ wysoki je¿eli niedaleko by³o od linii frontu
agnostic te "oznakowania" domów przez Niemców to "miejskie legendy" bo lec±cy bombowiec MA ZEROWE SZANSE by podczas atakowania celu zauwa¿yæ jakiekolwiek znaki na dachach, cele rozpoznaje samolot naprowadzaj±cy który robi to na podstawie rozpoznania "wzrokowego" (we wrze¶niu 39) ale w oparciu o widoczne charakterystyczne cechy typu mosty, fabryki, rzeki itd. a nie jakie¶ znaki na domach
Tzn teoretycznie mogli takie znaki zauwa¿yæ-pod warunkiem, ¿e dotyczy³o to tylko przestarza³ych samolotów rozpoznawczych (dwup³atów) u¿ywanych w 39 przez Niemcy, które mogly lataæ z niewielk± prêdko¶ci±; ale one nie operowa³y nad miastami tylko w strefie przyfrontowej. Byæ mo¿e zdarzy³ sie taki pojedyñczy przypadek "oznakowania", który potem w ramach owej "legendy miejskiej" rozdymano. To ju¿ abstrachuj±c od faktu, ¿e nie posiadano na tyle precyzyjnej broni by atakowac TYLKO wybrane budynki W STREFIE GÊSTEJ ZABUDOWY.
Dziêkuje R27 za info o dywersantach z V kolumny.
wg której¶ tam konwencji nie oznakowany cywil z broni± w rêku móg³ byæ rozwalony bez s±du polowego, jednak we wrze¶niu 39 w panice wojennej Polacy zabijali czêsto niewinnych i dlatego potem gestapo ostro ¶ciga³o i stawia³o przed s±dem tak "ostro ¶ciga³o", i sejmow± komisjê ¶ledcz± powo³ali
po prostu przeprowadzali mordy odwetowe, tak jak i pó¼niej podczas okupacji, akurat kto¶ docieka³ stopnia indywidualnej winy. z "s±dem" te¿ nie roz¶mieszaj
po prostu przeprowadzali mordy odwetowe, tak jak i pó¼niej podczas okupacji, akurat kto¶ docieka³ stopnia indywidualnej winy. z "s±dem" te¿ nie roz¶mieszaj
poszukiwano konkretnych osób zamieszanych w rozwalanie cywili podczas wrze¶nia 1939r. mylisz dzia³ania gestapo z dzia³aniami specjalnych oddzia³ów do walki z partyzantami które to oddzia³y przeprowadza³y akcje pacyfikacyjne na terenach gdzie operowa³y grupy partyzantów "mordy odwetowe" to te¿ branie zak³adników np w warszawie po napadach na wojskowych i niemieckich urzêdników ..o zgrozo branie zak³adników by³o wg tych umów miêdyznarodowych jak najbardziej legalne
typow± zbrodni± wojenn± by³a np akcja w wawrze kiedy p ozabiciu 2 oficerów roztrzelano bez s±du chyba z 200 przypadkowych osób (mê¿czyzn powyzej 16go roku ¿ycia)
co do s±dów to wiêkszo¶æ zamordowanych ludzi podziemia przed takowymi stawa³a na terenach przy³±czonych do rzeszy, by³y to s±dy dora¼ne, czyli takie bez mo¿liwo¶ci apelacji, w auschwitz przecie¿ ca³y blok 11 to by³ blok skazywanych zaocznie zazwyczaj na ¶mieræ poprzez roztrzelanie, co jaki¶ czas zwo³ywano posiedzenie i odczytywano wiê¼niom wyroki. W GG by³o inaczej bo tam panowa³y zwyczaje frontowe czyli ka¿dy cywil z bronia w rêku móg³ byc rozwalony bez s±du
i aba¿urów z ludzkiej skóry te¿ nikt nigdy nie widzia³, ale czy to jest argument ¿e ca³e Holo wymy¶lono ja nie przeczê temu i¿ Niemiecka Abhwera mia³± siln± siatkê szpiegowsko-wywiadowcz± któa by³a bardzo aktywna podczas wrze¶nia, ja tylko zwracam uwagê na to ¿e wiêkszo¶æ schwytanych "dywersantów" to byli przypadkowi ludzie nies³usznie oskar¿ani przez ludzi bêdaæych w olbrzymim stresie i panice, nawet w UK ka¿dy widzia³ na ka¿dym kroku "szpiegów" i dywersantów na tyle ze w pewnym okresie w ca³ym pañstwie zaczêto zdejmowac drogowskazy co by szpiedzy mieli utrudnione zadanie
nie muszê odawaæ i¿ w czerwcu 41r w CCCP te¿ wszêdize widziano 5 kolumnê (choæ dzia³a³ tam zaledwie jeden pu³k dywersantów "branderburg") a w 1945r w Niemczech ³±two mo¿na by³o straciæ ¿ycie po oskarzeniu o "szpiegostwo na rzecz sowietów"
[ Dodano: |14 Cze 2010|, 2010 23:07 ]
Ja na necie znalaz³em co¶ o Bartoszewskim w kontek¶cie jego zwolnienia z Auschwitz
Czy kto¶ móg³by zweryfikowaæ czy jest w tym choæ trochê prawdy ?
³amca
W³adys³awie Bartoszewskim - "profesorze" bez matury Urodzony 19 lutego 1922, uczeñ gimnazjum St. Kostki, aktywista ONR (od³amu Falanga) "Palestyna dla ¯ydów, Polska dla Polaków"); relegowany z gimnazjum z wilczym biletem, nie zrobi³ matury. W czasie okupacji pracownik Polskiego Czerwonego Krzy¿a; aresztowany 19 wrze¶nia 1940, zes³any do KL Auschwitz 23 wrze¶nia 1940, nr. obozowy 4427. Sam twierdzi³ m.in. ¿e by³ w obozie od grudnia 1939 (?!). W owym czasie trwa³a akcja urabiania przedstawicieli polskiej inteligencji pod k±tem tworzenia "wspólnego frontu przeciwko bolszewizmowi" - (Aktion Bertha). Nakazem Politische Abteilung (Gestapo) zwolniony 8 kwietnia 1941. Sam podaje niezliczone wersje przyczyn zwolnienia. Wedle jednej z nich gestapowcy Meissinger1 i Engels2 bywali czêstymi go¶æmi hrabiego Potockiego (Jab³onna), który rzekomo grzeczno¶ciowo wyjedna³ zwolnienie. Szef warszawskiego Gestapo Ludwig Hahn3 na swym procesie w Hamburgu potwierdzi³, ¿e Potocki by³ konfidentem (V-Mann) Gestapo /Birkner, Spilker/. Oprócz tej, opowiada niezliczone inne wersje - o interwencji PCK, o wstawiennictwie kapeluszniczki-Niemki, itp. itd; Po zwolnieniu z obozu nawi±za³ kontakt z BiP KG ZWZ. "Teofil" Od lata 1942 dzia³a³ w Radzie Pomocy ¯ydom (¯egota), dzia³aj±c± przy Delegaturze Rz±du,. Wst±pi³ do AK w drugiej po³owie 1942; przydzia³ do Wydzia³u Informacji BiP; wed³ug jego w³asnych wypowiedzi, jego zwierzchnik, Witold Bieñkowski (MiP) utrzymywa³ sta³y kontakt z Sonderkommando Spilkera /SD, IVAS/ (Bieñkowski zosta³ aresztowany na jesieni 1944 przez NKWD /p³k. Lichaczew/ i wspó³pracowa³ w latach 40-tych i wczesnych 50-tych z Sierowem w ramach akcji zwalczania ko¶cio³a katolickiego w Polsce). Po wojnie wiêziony przez UB 1946-1948, 1949-1954 pod zarzutem wspó³pracy z Gestapo, przes³uchiwany pod k±tem szczegó³ów wykorzystywania przez Gestapo wiedzy AK odno¶nie inwigilowania organizacji komunistycznych. W latach 60- i 70-tych bliski kontakt osobisty z p³k. Marianem Janicem, pó¼niejszym dyrektorem gabinetu Mieczys³awa Moczara (Demko), ówczesnego szefa UB. Fingowane "rewizje" przy jednoczesnych wyjazdach za granicê i zobowi±zaniu do sta³ego penetrowania opozycji. W 1990 g³ówny orêdownik i realizator haniebnego zani¿enia ilo¶ci ofiar KL Auschwitz z czterech milionów na "oko³o miliona" dokonanego pod dyktando strony niemieckiej. Przeprosiny za polskie zbrodnie podczas akcji "wypêdzenia Niemców" z Ziem Zachodnich w przemowie wyg³oszonej w Bundestagu. Nagrodzony BVK. Przez by³ych wiê¼niów przezwany Byd³aszewskim i wygwizdywany na cmentarzach.
http://wiadomosci.wp.pl/k...772,opinie.html
nie wiem rafcik, to s± oskar¿enia z "grubej rury"
faktem jest ¿e od wielu wielu lat "profesor" jest na "pensji" rz±du federalnego, fundacje, rady nadzorcze, stypendia itd. nie zdziwi³bym siê gdyby w jakim¶ okresie niemiecki wywiad nie próbowa³ go zwerbowaæ, a czy siê to uda³o tego na 100% nie wiem
co do jego zwolnienia z auschwitz to akurat by³o to mo¿liwe przy pomocy MCK,
facet to maksymalny bajerant, nie wiem czy wiesz ¿e jego 'walka w powstaniu warszawskim" to by³o "bycie adiutantem" jakiego¶ dowódcy sekcji propagandowej
jako redaktor gazetki propagandowej dosta³ nawet krzy¿ walecznych
w wieku 85 lat szef rady nazorczej PLL LOt a potem zastêpca szefa rady STU Hestia (firmy ubezpieczeniowej któr± niemiecki kapita³ kupi³ od polskich gangsterów, jeste¶ z 3 maista to wiesz co to hestia)
Hehe Bartoszewski w ONR Falanga w sumie mo¿e to i prawda, ostatnio nawet Jaruzel zacz±³ siê przyznawaæ do mieczyka Chrobrego.
Ktokolwiek raczy³ przeczytaæ opracowanie jakie zalinkowa³em w pierwszym po¶cie czy nie?
Bo mam wra¿enie, ¿e nie. Nikt siê do tego nie odniós³ a ju¿ zw³aszcza r27.
analogicznie "szpiegomania" i "V kolumnomania" wystêpowa³a w KA¯DYM kraju dotkniêtym wojn± np UK czy Francji te¿, w usa prewencyjnie przecie¿ japoñców pozamykali w obozach internowania rozwalanie niewinnych ludzi podejrzanych o szpiegostwo to by³ niestety chleb powszedni tamtego konfliktu, niezale¿nie od narodowo¶ci poziom paniki by³ wysoki je¿eli niedaleko by³o od linii frontu
agnostic te "oznakowania" domów przez Niemców to "miejskie legendy" bo lec±cy bombowiec MA ZEROWE SZANSE by podczas atakowania celu zauwa¿yæ jakiekolwiek znaki na dachach, cele rozpoznaje samolot naprowadzaj±cy który robi to na podstawie rozpoznania "wzrokowego" (we wrze¶niu 39) ale w oparciu o widoczne charakterystyczne cechy typu mosty, fabryki, rzeki itd. a nie jakie¶ znaki na domach.
Znaki na domach to pewnie mit (je¶li w ogóle - bo sam pierwsze s³yszê ¿e co¶ takiego w ogóle by³o albo rzekomo by³o). Natomiast w archiwach niemieckich we Freiburgu (Bundesarchiv - Militararchiv) mo¿na znale¼æ ciekawe materia³u o dywersji we wrze¶niu 1939 roku w Polsce. Jest o tym mowa w pracy któr± zalinkowa³em i nie tylko.
Np. w BA-MA RH 26/239 str. 1 - 3 znajduje siê niedawno odkryty w tych archiwach dokument "Markblatt zur Bekanntgabe an die gegen Polen eigesetzten Truppen". Dokument ten by³ znany ju¿ od 2 wrze¶nia kiedy znalaz³y go pod Poznaniem polskie oddzia³y we wraku zestrzelonego Do-17 w¶ród papierów znalezionych przy cia³ach za³ogi (Emila Ambrosta i Wilhelm Hermingsa). Pó¼niej opublikowano go w polskiej pracy "The German Fifth Column in Poland", London 1940, str. 148. Ale dopiero niedawno niezbicie potwierdzono jego autentyczno¶æ znajduj±c go w niemieckim archiwum.
"Markblatt zur Bekanntgabe an die gegen Polen eigesetzten Truppen" to - najogólniej rzecz bior±c - instrukcja wyja¶niaj±ca w jaki sposób ma przebiegaæ na terenie Polski wspó³praca miêdzy regularnymi oddzia³ami Wehrmachtu a niemieck± ludno¶ci± cywiln± w Polsce, t± jej czê¶ci± która jest czynnie zaanga¿owana w sabota¿ i dywersjê (V Kolumna).
Wiêcej w zalinkowanej pracy Tomasza Chiñciñskiego.
S± tam m.in. fragmenty dziennika gen. Erwina von Lahousena dotycz±ce zrzucania na spadochronach dywersantów niemieckich (z organizacji zwanej "Fallschirmorganisation") na terenie Polski we wrze¶niu 1939. Tak wiêc informacje o zrzutach znajduj± te¿ potwierdzenie w ¼ród³ach niemieckich (polskie twierdz± nawet, ¿e tacy spadochroniarze chcieli zabiæ Mo¶cickiego !).
ale co to ma wspólnego z V kolumna któr± rzekomo tworzy³a ludno¶æ miejscowa pochodzenia niemieckiego ¶wiec±ca latarkami w kominach tak aby naprowadziæ niemieckie lotnictwo na cel
V kolumna to w wiêkszo¶ci mit i bajki z mchu i paproci, patrz±c na to racjonalnie to nie by³o nic oryginalnego ani specjalnego, ot taka sobie ma³a dywersja na ty³ach wroga nie warta wiêkszej uwagi bo takie dzia³ania by³y zawsze i wszêdzie.
wytrze¿wieje to przeczytam
No to spó¼ni³e¶ siê bo w³a¶nie napisa³em post o wspomnianym "Markblatt zur Bekanntgabe an die gegen Polen eigesetzten Truppen", który dotyczy w³a¶nie wspó³pracy ludno¶ci miejscowej z Wehrmachtem. Nadal podtrzymujê swoje zdanie ¿e przed pisaniem czegokolwiek w tym temacie powinni¶cie siê zapoznaæ przynajmniej z zalinkowan± na 1 str. prac±.
Swoj± drog± to Selbschutz (niemiecka samoobrona, g³ównie na Pomorzu i w Wielkopolsce) i spora czê¶æ Freikorpsu (np. na ¦l±sku) to z kogo siê rekrutowa³a, jak nie z miejscowych Niemców? Dla czytaj±cych po angielsku polecam moje (i nie tylko) posty o wydarzeniach w Bydgoszczy z Axis History Forum (link podam ni¿ej) i jeszcze dyskusjê na forum Konfliktów Zbrojnych (link do niej jest chyba podany gdzie¶ w tym temacie na Axis History).
Z raportu gen. Lahousena (szefa wroc³awskiego oddzia³u Abwehry) z dnia 18.09.1939 (dokument znajduje siê w archiwum we Freiburgu - BA-MA, RW 5/168) wiadomo, ¿e niemieckie organizacje sabota¿owe (Kampf-Organisationen oraz Sabotage-Organisationen) ponios³y du¿e straty w Bydgoszczy w dniu 03.09.1939. W tym dokumencie genera³ rozkazuje II Oddzia³owi Abwehry oraz przedstawicielom OKW (najwy¿sze dowództwo Wehrmachtu) zorganizowaæ pomoc medyczn± dla dywersantów ciê¿ko rannych w Bydgoszczy oraz pomoc socjaln± dla rodzin zabitych w Bydgoszczy dywersantów.
Dokument wymienia z nazwiska zabitych w Bydgoszczy dywersantów - owszem s± w¶ród nich Niemcy z Rzeszy (nie maj±cy nic wspólnego z niemieck± mniejszo¶ci± w Polsce) ale s± te¿ Volksdeutche z Bydgoszczy, Grudzi±dza, Torunia i Gdañska.
Miêdzy innymi przedstawiciel OKW Girschner otrzyma³ rozkaz aby pomagaæ rodzinom zabitych dywersantów bydgoskich.
Prawdopodobnie dywersja w Bydgoszczy by³a czê¶ci± zakrojonej na szerok± skalê operacji dywersyjnej w Polsce o kryptonimie "Unternehmen Tannenberg" (czê¶æ ta nosi³± nazwê "Sonderaktion Tannenberg"). Brigadefuhrer-SS Heinz Jost stwierdza, ¿e w trakcie "Sonderaktion Tannenberg" poniesiono "wysokie straty". Wed³ug Oberfuhrera-SS Rascha operacjê tê przeprowadzi³o g³ównie SD Danzig (a wiêc dywersanci przerzuceni z Gdañska a nie miejscowi bydgoscy Niemcy).
Jednak istniej± te¿ ¼ród³a potwierdzaj±ce istnienie miejscowych organizacji sabota¿owych w Bydgoszczy - jedn± z nich by³a Kampf-Organisation “Kleiss” za³o¿ona w Bydgoszczy pod koniec czerwca 1939 roku. Organizacja ta liczy³a ok. 150 cz³onków i by³a dowodzona przez bydgoskiego Volksdeutscha nazwiskiem Kleiss. By³a ona podporz±dkowana (a mo¿e nawet by³a czê¶ci±) Kampf-Organisation Posen, która liczy³a latem 1939 roku a¿ 2077 cz³onków - te informacje s± potwierdzone przez dokument (ponownie z archiwum we Freiburgu) BA-MA, OKW – Amt Ausland/Abwehr (OKW/Amt Ausl/Abw), RW 5/147 datowany na 30 czerwca 1939 roku.
W sierpniu 1939 roku pod Bydgoszcz± powsta³a kolejna organizacja dywersyjno-sabota¿owa pod dowództwem lokalnego Niemca Otto Meistera - liczy³a ona tylko 10 cz³onków.
Najpewniej w organizowanie dywersji w Bydgoszczy byli zaanga¿owani dwaj miejscowi Niemcy i zarazem cz³onkowie SS - Hans Kohnert (szef organizacji narodowo-socjalistycznej i nacjonalistycznej Deutsche Vereinigung) oraz Gero von Gersdorf. Obaj zostali awansowani 13.11.1939 - za co zostali awansowani?
Otó¿ w uzasadnieniu awansu wpisano im "Za specjalne osi±gniêcia [...] w walce grup narodowo¶ciowych przeciwko Polsce". Awansowano ich z rekomendacji Obergruppenfuhrera-SS Wernera Lorenza, szefa Volksdeutsche Mittelstelle (VOMI).
Niemieckie dokumenty przechwycone przez Amerykanów pod koniec DWS (w tym przypadku dokument BA, Personal records of Hansjochen Kubitz Sturmbannfuhrer-SS, SSO 223-A) potwierdzaj±, ¿e organizacja VOMI kierowa³a "operacjami grup mniejszo¶ci niemieckiej przeciwko narodom wrogich pañstw, pomagaj±c Wehrmachtowi" - zw³aszcza w Jugos³awii oraz w Polsce.
Kolejny trop - ¿o³nierze 116 Allgemeine SS Regiment (sformowanego w Bydgoszczy w pa¼dzierniku 1939 roku tu¿ po kampanii wrze¶niowej) rekrutowali siê z cz³onków organizacji Selbschutz Westpreussen, która oficjalnie powsta³a dopiero 5 wrze¶nia 1939. Jednak niektórzy cz³onkowie 6. kompanii 116 pu³ku SS maj± w aktach osobistych jako pierwszy dzieñ s³u¿by w Selbschutzu wpisany dzieñ 03.09.1939 (!). Jest to potwierdzone w ich aktach, które znajduj± siê w BA, SS – Unterführer und Mannschaften Verzeichnis der Mikrofilme, SM I0014.
Zeznania Niemca Williego Kamenza z kolei potwierdzaj± pewne incydenty z udzia³em niemieckiej mniejszo¶ci (sabota¿) w pobliskim Nakle we wrze¶niu 1939 roku.
Potwierdzone jest tak¿e istnienie organizacji Sabotage-Organisationen Gruppe 12 podporz±dkowanej wroc³awskiej komórce Abwehry (gen. Lahousen), której zadaniem we wrze¶niu 1939 roku by³o sparali¿owaæ pracê elektrowni w Bydgoszczy oraz zniszczyæ linie telefoniczne i telegraficzne ³±cz±ce Toruñ z Inowroc³awiem. Polskie raporty wojskowe Armii "Pomorze" potwierdzaj± uszkodzenie linii telegraficznych i telefonicznych na drodze Toruñ - Inowroc³aw jednak nie odnotowano szkód w elektrowni w Bydgoszczy (widocznie co¶ przeszkodzi³o dywersantom w wykonaniu w 100% ich zadañ).
Nikt siê do tego nie odniós³ a ju¿ zw³aszcza r27.
kurwa skoro NIKT siê nie odniós³ to ja ewentualnie TE¯ siê NIE ODNIOS£EM a nie ZW£ASZCZA
nikt nie pu¶ci³ b±ka a zw³aszcza r27
skoro nikt nie napierdzia³ to ja je¿eli te¿ nie napierdziae³m to tak samo sie liczy jak "wszystkich" i nie ma sensu wyró¿niania mnie ze jakos specjalnie "b±ków nie puszcza³em"
tak apropo "logiki"
No to spó¼ni³e¶ siê bo w³a¶nie napisa³em post o wspomnianym "Markblatt zur Bekanntgabe an die gegen Polen eigesetzten Truppen", który dotyczy w³a¶nie wspó³pracy ludno¶ci miejscowej z Wehrmachtem. Nadal podtrzymujê swoje zdanie ¿e przed pisaniem czegokolwiek w tym temacie powinni¶cie siê zapoznaæ przynajmniej z zalinkowan± na 1 str. prac±.
a Ty powiniene¶ zapoznaæ siê z opiniami ludno¶ci miejscowej a nie "propagandowych" gniotów. Mo¿e chcesz jeszcze podyskutowaæ o obozach dla ludno¶ci miejscowej po 1945 roku z propagandowych gniotów w których panuje zmowa milczenia o zbrodniach Polaków którzy przybyli tu za armi± czerwon± i stworzyli piek³o ludno¶ci miejscowej aby przej±æ ich gospodarstwa, domy i maj±tki ?
Looknijcie jeszcze na mój powy¿szy post (by³em w trakcie edycji kiedy odpisali¶cie).
a Ty powiniene¶ zapoznaæ siê z opiniami ludno¶ci miejscowej
Miejscowej ale jakiej narodowo¶ci?
Bo zapozna³em siê z kilkoma relacjami cywilów polskich a nawet z relacj± amerykañskiej nauczycielki (nazwiskiem Lucy Baker-Bill), która przebywa³a w Bydgoszczy na pocz±tku wrze¶nia 1939 roku - owa Amerykanka Lucy Baker-Bill potwierdza "polsk± wersjê" wydarzeñ.
tak apropo "logiki"
OK - sorry! Tak samo siê nie odnios³e¶ jak inni. Ale najbardziej ze wszystkich pisa³e¶, ¿e to "mit" - to mia³em na my¶li. Jak dla mnie to zgromadzone dowody s± wystarczaj±co przekonuj±ce (zw³aszcza ¿e Tomasz Chiñciñski bazuje tak samo na dokumentach niemieckich jak na polskich - a nie tylko na polskich), co oczywi¶cie nie znaczy, ¿e skala zjawiska by³a tak ogromna jak to niektórzy sobie wyobra¿aj±. Owszem, nie ka¿dy Niemiec by³ dywersantem ani nawet nie co pi±ty - ale liczby osób aktywnie zaanga¿owanych albo powi±zanych z tymi organizacjami (które pó¼niej wszystkie razem ochrzczono "V Kolumn±" nawi±zuj±c do wojny domowej w Hiszpanii) sz³y w dziesi±tki tysiêcy.
A co do Bydgoszczy to wyst±pienie dywersantów z pewno¶ci± mia³o tam miejsce. Inna sprawa ¿e byæ mo¿e ucierpia³a te¿ pewna liczba cywilów niemieckich nie maj±cych z t± dywersj± nic wspólnego, ale jednak wiêkszo¶æ rozstrzelanych to byli schwytani z broni± w rêku nieumundurowani dywersanci. Listy ofiar pokazuj±, ¿e prawie nie by³o w¶ród nich kobiet (praktycznie sami mê¿czy¼ni w ró¿nym wieku). Ponadto polskie dokumenty i relacje mówi±, ¿e je¶li nie by³o pewno¶ci a tylko uzasadnione podejrzenie, ¿e dana osoba uczestniczy³a w dywersji, to nie rozstrzeliwano tylko zamykano w areszcie. Je¶li chodzi o liczbê ofiar to by³o ich ok. 300 i czê¶æ z nich to polscy cywile.
Polecam te¿ ksi±¿kê Gunthera Schuberta o legendzie bydgoskiej "krwawej niedzieli", chyba pierwszy niemiecki autor który obali³ ten mit. A tutaj ciekawe niemieckie opracowanie na temat antypolskiej propagandy nazistowskiej przed i w trakcie kampanii wrze¶niowej:
http://scidok.sulb.uni-sa...sche_Greuel.pdf
Dyskusja na angielskim forum o Bydgoszczy w której bra³em udzia³:
http://forum.axishistory....rt=315#p1479787
a nie "propagandowych" gniotów.
Antyniemiecka propaganda w niemieckich dokumentach archiwalnych. No naprawdê zab³ysn±³e¶ Kolego! Wiesz co to s± dokumenty archiwalne (oryginalne z okresu III Rzeszy)? One mia³y nigdy nie wyj¶æ na ¶wiat³o dzienne - tylko na szczê¶cie Adolfowi siê noga powinê³a!
Mo¿e chcesz jeszcze podyskutowaæ o obozach dla ludno¶ci miejscowej po 1945 roku
Co maj± wspólnego obozy internowania dla Niemców po 1945 roku z niemieck± dywersj± w 1939 roku? Jedno nie ma z drugim nic wspólnego - za³ó¿ osobny temat je¶li chcesz o tym dyskutowaæ.
zmowa milczenia o zbrodniach Polaków którzy przybyli tu za armi± czerwon± i stworzyli piek³o ludno¶ci miejscowej aby przej±æ ich gospodarstwa, domy i maj±tki ?
Zmowa milczenia panuje te¿ ze strony niemieckiej bo nie widzia³em ¿adnych sensownych publikacji ani przekonywuj±cych dowodów - poza propagandowymi gniotami strony niemieckiej, g³ównie sympatyków czasów nazistowskich (jak np. ksi±¿ka "Tod sprach Polnisch" - "¦mieræ mówi po polsku", itp. propagandowe gnioty). Jakie¶ opracowanie naukowe by siê przyda³o.
No i bez przesady z tym piek³em - Polacy nie latali za Niemcami z kot³ami z wrz±cym olejem i wid³ami ani nie zaganiali ich do ognia czy palili na stosach. A wiêkszo¶æ Niemców uciek³a jeszcze przed nadej¶ciem Armii Czerwonej, spora czê¶æ pozosta³ych zosta³a wykurzona przez ow± Armiê ju¿ po jej nadej¶ciu. Ci co mimo wszystko zostali a¿ do tego 1946 roku, w wiêkszo¶ci opu¶cili te tereny przy u¿yciu "metod pokojowych" - deportacje by³y jako¶ tam zorganizowane (jak na warunki), na pewno nie zaganiano Niemców "wid³ami" do wagonów bydlêcych, tak jak to Niemcy robili z ¯ydami.
Z jakimi miejscowymi? Nazwiska i adresy chocia¿ podaj jak taki m±dry jeste¶?
To mi poka¿ jednego naocznego ¶wiadka. I ciekawe czy Ty z jakim¶ rozmawia³e¶? Jak ju¿ pisa³em czyta³em relacje naocznych ¶wiadków (w tym nie-polskich, np. Lucy Baker-Bill), które mówi± o niemieckiej zbrojnej dywersji, strzelaniu do ¿o³nierzy i cywilów polskich. Ciekawe, ¿e listy ofiar istniej± (ok. 300 ofiar) i nie ma tam prawie wcale kobiet - sami mê¿czy¼ni Volksdeutsche.
V kolumna to jest typowe dzia³anie ka¿dej armii na ty³ach wroga.
Co za bzdura. ¯adne zasady prowadzenia wojen nie zezwalaj± na takie dzia³ania. Tym bardziej je¿eli nie podejmuje ich armia tylko organizacje paramilitarne (cywile), jak w tym przypadku.
co ma wspólnego V kolumna i zbrodnie Polaków na ludno¶ci miejscowej ? niby nic ale jak chce siê powiedzieæ A to warto spojrzeæ co po A nast±pi³o a nast±pi³a eksterminacja ludno¶ci miejscowej. V kolumna to jest typowe dzia³anie ka¿dej armii na ty³ach wroga i nie ma w tym nic sensacyjnego a mordowanie autochtonów zakrawa na ludobójstwo.
Armia nie dzia³a³a na ty³ach polskich tylko autochtoni wcieleni do formacji paramilitarnych i sabota¿owo-dywersyjnych. Na "mordowanie" takich gagatków zezwala i konwencja haska i konwencja genewska. Je¿eli choæ jeden polski ¿o³nierz zosta³ zabity przez nieumundurowanych i nieoznakowanych w inny sposób "partyzantów" jednego pañstwa dzia³aj±cych na terytorium obcego (polskiego) pañstwa, to polskie dzia³ania s± w pe³ni uzasadnione i usprawiedliwione.
Ludobójstwem mo¿na nazwaæ to co siê dzia³o w Bydgoszczy ju¿ po zajêciu miasta przez Niemców - liczba ofiar zreszt± by³a znacznie wiêksza. Co ciekawe niemieccy nazi¶æi mordowali te¿ rodowitych Niemców - zamordowano 30% luterañskich duchownych w Bydgoszczy, w tym biskupa Juliusza Bursche. Himmler wyda³ rozkaz dotycz±cy rodziny Burschego - "Diese Familie ist auszurotten" ("Ta rodzina ma zostaæ wyeliminowana"). I faktycznie zosta³a.
To mi poka¿ jednego naocznego ¶wiadka. I ciekawe czy Ty z jakim¶ rozmawia³e¶?
g³±bie, bo inaczej ciê nazwaæ nie mogê, komu¶ zarzucasz ¿e nie czyta twoich postów a sam tego nie robisz. Po chuj zamie¶ci³em link ? Jak chcesz wiedzieæ to znam dziesi±tki a nawet setki takich mimowolnych ¶wiatków tamtych czsów z prostego powodu - wychowa³em siê w¶ród nich i jestem z dziada pradziada st±d
To wypad stamt±d bo jak sam twierdzisz zaj±³e¶ dom jakiego¶ zabitego Niemca.
¶wiatków
Chyba przestêpczych.
------------
Edit:
g³±bie, bo inaczej ciê nazwaæ nie mogê, komu¶ zarzucasz ¿e nie czyta twoich postów a sam tego nie robisz. Po chuj zamie¶ci³em link ?
Przeczyta³em i nie masz ani jednej relacji ¶wiadka czy miejscowego z 1939 roku.
Pisa³e¶ co¶ tylko o wydarzeniach powojennych, g³±bie.
Co za bzdura. ¯adne zasady prowadzenia wojen nie zezwalaj± na takie dzia³ania. Tym bardziej je¿eli nie podejmuje ich armia tylko organizacje paramilitarne (cywile), jak w tym przypadku.
a gdzie siê znajduje "g³ówna kwatera sêdziów co ustalaj± zasady prowadzenia wojen"?
a gdzie siê znajduje "g³ówna kwatera sêdziów co ustalaj± zasady prowadzenia wojen"?
Genewa, Haga. Co¶ Ci ¶wita? Wiêcej - proszê bardzo:
Konwencje haskie o wojnie l±dowej, morskiej, itp.:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencje_haskie
Konwencje genewskie, ranni, jeñcy, ochrona osób cywilnych itp.:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencje_genewskie
Prawo konfliktów zbrojnych:
http://pl.wikipedia.org/w...3%B3w_zbrojnych
http://pl.wikipedia.org/w...3%B3w_zbrojnych
Uk³ady wojskowe i rozbrojeniowe:
http://pl.wikipedia.org/w...i_rozbrojeniowe
Okre¶lenie zbrodni wojennych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnie_wojenne
To wy********* stamt±d bo jak sam twierdzisz zaj±³e¶ dom jakiego¶ zabitego Niemca.
¶wiatków
Chyba przestêpczych.
------------
Edit:
g³±bie, bo inaczej ciê nazwaæ nie mogê, komu¶ zarzucasz ¿e nie czyta twoich postów a sam tego nie robisz. Po chuj zamie¶ci³em link ?
G³±bie, przeczyta³em i nie masz ani jednej relacji ¶wiadka czy miejscowego z 1939 roku.
Pisa³e¶ co¶ tylko o wydarzeniach powojennych, g³±bie.
co do zajmowania to dom moich dziadków zajeli tacy aktywi¶ci jak ty. Powtarzam po raz kolejny, gówno wiesz w dupie by³e¶. Je¶li chcesz relacje ¶wiatków to mogê ci nimi s³u¿yæ, bez propagandy i nadmuchanego patosu. Powtarzam ci V kolumna to wyolbrzymiony mit. Zajmij siê lepiej zbrodniami polaków po 45 roku które s± tematem tabu i którego nikt w tym kraju nie odwa¿a siê tykaæ, a ci co tknêli ten temat wiêcej nic ju¿ nie napisali i nienakrêcili w Polsce. Dziennikarze boj± siê ten temat ruszaæ, a wiem to z bardzo pewnego ¼ród³a.
Genewa, Haga. Co¶ Ci ¶wita? Wiêcej - proszê bardzo hehehehe wymiêkam.....a gdzie ci wszyscy "m±drzy ludzie" zapisali "prawo" je¿eli chodzi o bombki atomowe, bomradowanie miast, sybirackich niemieckich jeñców, kacety dla sowieckich jeñców....a¿ w koñcu "postêpowanie wobec arabskich terrorystów"?
ch³opie dajmy sobie spokój z "konwencjami" kiedy chodzi o ratunek dla "demokartycznego pañstwa"
rónie dobrze móg³by¶ podaæ linka do sowieckiej konstytucji
Bombki atomowe w chwili u¿ycia jeszcze nielegalne nie by³y. Dopiero jak siê przekonali co to mo¿e zdzia³aæ to zaczêli te sprawy regulowaæ prawnie.
Z t± sowieck± konstytucj± to ciekawa sprawa. Faktycznie Stalin nigdy jawnie nie z³ama³ jej postanowieñ, ale by³o to mo¿liwe dziêki wielu klauzulom generalnym (np. "dobra wiara", "moralno¶æ robotnicza w pañstwie socjalistycznym", "zasady wspó³¿ycia spo³ecznego w pañstwie socjalistycznym"). W³a¶ciwie wszystko mo¿na by³o prawnie usprawiedliwiæ stosuj±c takie ogólne sformu³owania.
Co do jeñców sowieckich u Niemców i niemieckich u Sowietów - Sowieci nie ratyfikowali konwencji haskich wiêc ich nie obowi±zywa³y. Teoretycznie wiêc mogli robiæ z niemieckimi jeñcami co chcieli. Natomiast Niemcy ³amali prawo nie przestrzegaj±c podpisanych konwencji. Ale z drugiej strony usprawiedliwiali takie traktowanie sowieckich jeñców tym, ¿e Sowieci nie podpisali tych konwencji wiêc jeñcy sowieccy nie s± wcale jeñcami w rozumieniu tych konwencji. Itp.
Ale co ma do rzeczy to jakie jest prawo z tym jak ludzie je przestrzegaj±?
Skoro nie przestrzegali to trzeba ich ukaraæ. A ¿e Aliantów za bombardowania miast nie ukarano a Niemców ukarano to inna sprawa - ale to przecie¿ Niemcy zaczêli bombardowaæ miasta i Niemcy zaczêli (a pó¼niej przegrali) wojnê wiêc to by³o co¶ w rodzaju "obrony koniecznej" (ale np. za bombardowania Tokio Amerykanie powinni odpowiedzieæ). Poza tym zdaje siê, ¿e kwestia bombardowañ miast te¿ nie by³a okre¶lona w przedwojennych konwencjach - dopiero po II W¦ unormowano wojnê powietrzn± zakazuj±c tego typu praktyk (to znaczy bombardowania zabudowy mieszkalnej a nie samych miast, np. fabryk w miastach).
[ Dodano: |5 Lip 2010|, 2010 01:25 ]
Domen kontynuuj je¶li masz czas t± dyskusje jest dla mnie bardzo pouczaj±ca. Gdyby¶ jeszcze poci±gn±³ w±tek obozów komunistycznych na ziemiach odzyskanych to tez by siê mo¿na czego¶ ciekawego dowiedzieæ. Pokazywano jakie¶ pó³ rok temu dokument o tych obozach na TVP2, je¶li kto¶ mia³by linka to by³bym wdziêczny za wklejenie. By³o tam o torturach, ale jeden ze ¶wiadków twierdzi, ¿e w obozie w którym przebywa³ ¿aden polak nie zgwa³ci³ wiezionej kobiety. Wiêziono zarówno przypadkowych Niemców jak i tych którzy byli cz³onkami organizacji nazistowskich.
zadziwia mnie wiara niektórych w jakie¶ zapisane ¶wistki papieru, obecnie amerykanie maj± wyjebane na te wszystkie konwencje bo ten kto jest silny ten stanowi prawo a nie jaka¶ "wspólnota miêdzynarodowa" "prawo miêdyznarodowe" jest dla s³±bych i pokonanych, wygrani traktuj± je instrumentalnie tzn. kiedy trzeba skazac jakiego¶ Serba to go wioz± do Hagi w ciupasie, kiedy trzeba zagarn±æ z³o¿a naftowe organizuj± "misje stabilizacyjn±"
Generalnie sprawa bardzo podobna do Poczty Polskiej w Gdañsku. Niby nie cywile(zdaje siê, ¿e przed wojn± to pocztowiec i kolejarz np byli urzêdnikami pañstwowymi?) ale chyba nie na ka¿dej poczcie znajduj± siê karabiny maszynowe, tak samo jak nie ka¿dy cz³onek róznych Bundów trzyma cos takiego na strychu. Tu i tu rozmach podobny.
Poczta Polska by³a wg. prawa miêdzynarodowego terytorium Polski, po drugie w WMG polscy urzêdnicy przebywali na specjalnych prawach, wiêc argument chybiony.
Generalnie sprawa bardzo podobna do Poczty Polskiej w Gdañsku. Niby nie cywile(zdaje siê, ¿e przed wojn± to pocztowiec i kolejarz np byli urzêdnikami pañstwowymi?) ale chyba nie na ka¿dej poczcie znajduj± siê karabiny maszynowe, tak samo jak nie ka¿dy cz³onek róznych Bundów trzyma cos takiego na strychu. Tu i tu rozmach podobny. zdaje sie ze obroncy poczty zostali skazani na smierc niezgodnie z wowczas obowiazujacym niemieckim prawem co potwierdzil obecny niemiecki sad
W 1995 r. S±d Krajowy w Lubece przeprowadzi³ rewizjê nadzwyczajn± procesu pocztowców, stwierdzaj±c m.in. pogwa³cenie regu³ postêpowania s±dowego i naruszenia postanowieñ IV konwencji haskiej (1907). W jej wyniku zostali oni przez s±d uniewinnieni. Do rozpoczêcia procesu przyczyni³a siê wydana w tym samym roku ksi±¿ka Dietera Schenka "Polska Poczta w Gdañsku - historia pewnego niemieckiego morderstwa s±dowego". Wyrok oprócz znaczenia moralnego pozwoli³ na wyst±pienie do rz±du niemieckiego o odszkodowanie (zosta³o ono wyp³acone w roku 2001).
Mówiê, ¿e to jest bardzo podobny przypadek. Czy na ka¿dej poczcie s± karabiny maszynowe i pocztowcy przeszkoleni do ich obs³ugi? Owszem, zostali skazani nies³usznie - ale tylko dlatego, ¿e NIE WALCZYLI Z WOJSKIEM NIEMIECKIM tylko gdañskim Freikorpsem. Generalnie powinni byæ s±dzeni przes s±d WMG a nie niemiecki. W Bydgoszczy dywersanci prawdopodobnie strzelali do ¿o³nierzy polskich, za co czapa siê prawnie nale¿y. I chyba im lepiej posz³o - bo mimo, ¿e nie do koñca czy tam wogóle byli, to sztabowcy spanikowali tak, ¿e ucieki z Bydgoszczy.
ale chyba nie na ka¿dej poczcie znajduj± siê karabiny maszynowe, tak samo jak nie ka¿dy cz³onek róznych Bundów trzyma cos takiego na strychu. Tu i tu rozmach podobny.
Obowi±zuj±cy do 14 listopada 1939 Kodeks Karny Wolnego Miasta Gdañska nie przewidywa³ kary ¶mierci. Rozporz±dzenie o specjalnym wojennym prawie karnym na którym oparto wyrok dotyczy³o tylko dzia³añ pope³nionych przeciwko Wehrmachtowi, natomiast pocztê atakowa³y oddzia³y policji gdañskiej oraz paramilitarne jednostki SS i SA. Rozporz±dzenie przewidziane by³o na wypadek wojny, a taki fakt zaistnia³ po 3 wrze¶nia 1939 kiedy Wielka Brytania i Francja wypowiedzia³y Niemcom wojnê. Poczta Polska w Gdañsku w my¶l traktatu wersalskiego by³a w ¶wietle prawa miêdzynarodowego terytorium Polski bronionym przez Polaków, wiêc nie mogli byæ oni uznani za partyzantów. Pogwa³cone zosta³y postanowienia ratyfikowanej przez Niemcy Konwencji Haskiej, której artyku³ 43 w dziale III stwierdza: "z chwil± przej¶cia w³adzy z r±k rz±du legalnego do r±k okupanta ten¿e powe¼mie wszelkie bêd±ce w jego mocy ¶rodki, przestrzegaj±c prawa obowi±zuj±ce w tym kraju". Poczta Polska by³a terytorium Polski. Nie zapewniono oskar¿onym prawa do obrony.
[ Dodano: |5 Lip 2010|, 2010 21:39 ]
Generalnie sprawa bardzo podobna do Poczty Polskiej w Gdañsku.
Nie do koñca, bo jak g³osi za³±cznik do konwencji haskiej z 1907 roku:
--------------------------------------------
Regulamin dotycz±cy praw i zwyczajów wojny l±dowej, Haga, 18 pa¼dziernika 1907:
Rozdzia³ I:
Okre¶lenie wojuj±cego.
Artyku³ 1:
Ustawy, prawa i obowi±zki wojenne stosuj± siê nie tylko do armii, lecz równie¿ do pospolitego ruszenia i oddzia³ów ochotniczych, o ile odpowiadaj± one warunkom nastêpuj±cym:
1) je¿eli maj± na czele osobê odpowiedzialn± za swych podw³adnych; 2) nosz± sta³± i daj±c± siê rozpoznaæ z daleka odznakê wyró¿niaj±c±; 3) jawnie nosz± broñ; 4) przestrzegaj± w swych dzia³aniach praw i zwyczajów wojennych.
W tych krajach, gdzie pospolite ruszenie lub oddzia³y ochotnicze stanowi± armiê lub wchodz± w jej sk³ad, nazwa armii rozci±ga siê na nie.
Artyku³ 2:
Ludno¶æ terytorium niezajêtego, która przy zbli¿eniu siê nieprzyjaciela dobrowolnie chwyta za broñ, aby walczyæ z wkraczaj±cymi wojskami i nie mia³a czasu zorganizowaæ siê zgodnie z art. 1, bêdzie uwa¿ana za stronê wojuj±c±, je¿eli jawnie nosi broñ i zachowuje prawa oraz zwyczaje wojenne.
Artyku³ 23:
Oprócz zakazów, ustanowionych przez specjalne konwencje, zabrania siê mianowicie:
1) u¿ywaæ trucizny lub broni zatrutej; 2) zabijaæ albo raniæ zdradziecko osoby, nale¿±ce do ludno¶ci lub do wojsk nieprzyjaciela;
Artyku³ 43:
Z chwil± faktycznego przej¶cia w³adzy z r±k rz±du legalnego do r±k okupanta, ten¿e powe¼mie wszystkie bêd±ce w jego mocy ¶rodki, celem przywrócenia i zapewnienia, o ile to jest mo¿liwe, porz±dku i ¿ycia spo³ecznego, przestrzegaj±c, z wyj±tkiem bezwzglêdnych przeszkód, prawa obowi±zuj±ce w tym kraju.
--------------------------------------------
Moim zdaniem obroñcy Poczty Polskiej w Gdañsku spe³niaj± wymogi wszystkich tych artyku³ów (Wolne Miasto Gdañsk - a ju¿ zw³aszcza polska placówka w nim, jak± by³a poczta polska - by³o terytorium suwerennym a nie bêd±cym czê¶ci± Rzeszy i by³o terytorium niezajêtym przez III Rzeszê w dniu 1 IX 1939, co jest w zgodzie z Art. 2 tego regulaminu).
Natomiast dywersanci w Bydgoszczy z³amali przynajmniej ustêpy 2, 3 i 4 art. 1 oraz ustêp 2 art. 23 i praktycznie ca³y art. 2 (chwycili za broñ na terytorium pañstwa polskiego po stronie nieprzyjaciela, który siê zbli¿a³ - a nie przeciwko nieprzyjacielowi). Z³amali te¿ Art. 43 bo stanêli po stronie naje¼d¼cy i przysz³ego okupanta ale na terytorium rz±du legalnego.
Poza tym nie do koñca wiadomo kto by³ osob± stoj±c± na ich czele (art. 1 ust. 1).
ten przypadek poczty gadañskiej pokazuje tylko ¿e ci co wygrywaj± to ustanawiaj± prawa takie jakie sobie chc± i nie ma co siê dziwiæ ¿e kto¶ ma w dupie legalizm kiedy za nim stoji konretna si³a.
W³a¶nie dlatego ustanowiono regu³ê "Lex iniustissima non est lex" ("Prawo najbardziej niesprawiedliwe nie jest prawem") i powo³uj±c siê na t± regu³ê uznano, ¿e to co robi³a III Rzesza by³o bezprawiem, mimo ¿e wszystko co robi³a (np. prze¶ladowania ¯ydów) by³o teoretycznie zgodne z prawem obowi±zuj±cym w Rzeszy (np. z ustawami norymberskimi).
T± ³aciñsk± sentencjê zawar³ Niemiec Radbruch w 1946 roku w tzw. Formule Radbrucha (w artykule "Ustawowe bezprawie i ponadustawowe prawo"). Gdyby nie takie podej¶cie do sprawy to wielu zbrodniarzy nazistowskich nie by³oby mo¿na skazaæ (bo wielu z nich nie ³ama³o wcale obowi±zuj±cego wtedy w III Rzeszy prawa).
Na podstawie tej samej regu³y uznano pó¼niej za nielegalne strzelanie przez stra¿ników muru berliñskiego do uciekinierów z Berlina wschodniego (mimo ¿e mieli takie rozkazy, wiêc by³o to zgodne z obowi±zuj±cym wtedy w NRD prawem).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|