WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA No właśnie, jaki rodzaj pankroka uważacie za swój ulubiony, a którego nie możecie słuchać? Dlaczego streetpunk jest lepszy od crusta lub odwrotnie? Tu możecie odpowiedzieć na te pytania. Ja najbardziej lubię nazistowski pankrok, taki jak Brutal Attack, cała reszta to bandachuja z wyjątkami ja w zasadzie każdy ze wskazaniem na 77, jak kapela dobrze gra to reszta mnie nie interesuje, no chyba że są politycznie nawiedzeni ponad normę To co mi sie podoba to slucham i w dupie mam czy to emo,'77,oi! czy punk&roll.Ale jak juz jedziemy gatunkami to generalnie street punk.Od momentu kiedy zaczela sie moja przygoda z pankrokiem to szczerze nienawidze crusta,juz chyba nic mnie do tej muzy nie przekona.Kto slucha crusta ten pederasta. Mój podział jest prosty - albo coś mi się podoba albo nie. Słucham wszystkiego co mi przypasuje tak z lewa jak i z prawa. Osobiście nie dzielę punkrocka na 77, street punk, oi, hard core, czy emo, albo co tam jeszcze się zamarzy, bo to bez sensu tak szufladkować. Aczkolwiek mam napady że słucham przez jakiś czas kapel o zbliżonym stylu do czasu aż mi się to przeje, a potem zabieram się za inny klimat i tak w koło panie pierdoło Ja najbardziej lubie chujowe kapele punk Najlepszy jest Irish punk A pozatym nie mam ulubionego gatunku, raz jest 77 raz HC, zależy jaki mam dzień. Choć z dużym wskazaniem na uliczne brzmienie z ulicznego brzmienia to mi Kapela Czerniakowsa najbardziej podchodzi i Pan Witek z Atlantydy Lubię Green Day a niemalże nie trawie NOFX Stiff Little Fingers jest zajebiste a słuchając The Saints chce mi się spać Jaram się The Casualties a The Exploited brzmi dla mnie po chuju Tzn. chyba preferencje idą w poprzek stylów Ja tam najbardziej gustuje w klasycznych kapelach drugiej fali punkrocka i mocno-czadowym graniu czyli: Abresive Wheels, The Varukers, The Partisans, Exploited, One Way System, GBH, itd itp ale również bardzo lubie niektóre o łagodniejszym brzmieniu (Cock Sparrer - kult) do tego dochodzi jeszcze troche dobrych skinowskich załóg: Condemned 84, Oppressed, Combat, Section 5 itd dobrym 77 też nie pogardze dajmy na to takim jak X-ray spex.... Generalnie starszy punkrock z lat 80-tych mnie dużo bardziej jara niż współczesny, poza kilkoma wyjątkami typu Oxymoron... zupełnie do mnie nie trafiają kapele takie jak Dropkick Murphys czy Rancid, cały ten irish-punk czy folkpunk to dla mnie jakieś nieporozumienie. Raczej unikam kapel skrajnie politycznych typu Los Fastidios i ich odpowiedników z drugiej strony... pozatym punkrock z Europy vs punkrock z Ameryki 5 : 1 Ja najbardziej lubię nazistowski pankrok, taki jak Brutal Attack, cała reszta to bandachuja z wyjątkami Miałem parę lat temu styczność z tą kapelą i to, co zapamiętałem, to jakieś smęcące balladowe pierdzenie i jeden fajny kawałek - "Rock against communism". Ogólnie bieda. Jeśli o mnie chodzi to nie zamykam się gatunkowo i jestem otwarty na wszystko. Mam podobnie jak herr bert - w jednym tygodniu zajawka na dany styl, aż do obrzydzenia, a w następnym co innego i tak dalej Mimo wszystko szczerze nienawidzę, poza paroma wyjątkami, kapel mieszających punk rocka z reggae i ska. nie mam ulubionego gatunku, raz jest 77 raz HC, zależy jaki mam dzień. Choć z dużym wskazaniem na uliczne brzmienie Miałem parę lat temu styczność z tą kapelą i to, co zapamiętałem, to jakieś smęcące balladowe pierdzenie i jeden fajny kawałek - "Rock against communism". Ogólnie bieda. Bo to generalnie jest tak że mają sporo ballad, ba nwet całe płyty balladowe, ale ja je raczej omijam chyba że mam nastrój na muzykę nie pankową. Wiekszość płyt normalnych mi się podoba, moze poza pierwszą.[/center] różnie..zależnie od nastroju ale i tak Stiff Little Fingers rozjebuje Najlepszy: pankrok '77, ale tylko ten oryginalny: z Wysp, z roku 1977. Ale ponieważ: 77 lubię, ale w zasadzie tylko 1 ligę: od Ramones przez Clash i Damned po X-Ray Spex, czyli muze bardzo różną ale na wysokiem poziomie, ale już takiego Adverts czy Genenration X raczej nie słucham - nie to, żeby jakoś starsznie nie lubił, ale szkoda mi czasu. postpunk typu Costello czy proto-punk jak Velvet Underground nienawidzę 82 czy wczesny street punk, albo oi! czy jak to tam zwał jeszcze - mój ulubiony kawałek punk rocka, tu nawet drugoligowce mi wchodzą nowoczesny oi! czy street - nie słucham wcale, bo po co skoro to jest w 99% kopia tego co już zostało zagrane wcześniej folk punk, irish punk etc - traktuje to jak ska, mogę posłuchać na imprezie czy w radio, ale sam w domu nie puszczę MTV punk - nie lubię, nudne - ale do nienawiści daleko, raczej mnie śmieszy hard core - średnio przepadam, a jak już to za oldskulem typu 7 Seconds, ewentualnie wczesny brytyjski jak Discharge (jeśli by go zaliczyć do tego nurtu) @-punk - zalezy od kapeli, Subhumans bardzo lubie, Conflict nie specjalnie, Chaos UK, Disorder niektóre numery, generalnie to jednak nie przepadam crust - eee... zaraz, stop, cofnij, temat jest o punku, a nie hippsiowskiej wersji heavy-metalu, no dobra w innym temacie przyznałem się do Doomu - ale to chyba wszystko punk'r'roll - Social Distortion uwielbiam, ale to raczej wyjątek - do Bones czy tego typu grania nie mogę się przekonać grindcore - nie ciepię viking rock - z duża dozą sceptycyzmu, parę fajnych numerów bym znalazł, ale generalnie się nie jaram tym skapunk - w większości wypadków nie cierpię psychobilly, punkobilly - "mów mi wuju" polski punk - ma swój urok, specyficzny styl + sentyment z lat nastoletnich, ale generalnie to 95% rodzimych kapel nie mógłbym słuchać gdyby śpiewały np po angielsku. Za chuja nie trawię punko-polo , cruste'u , anarcho - feministyczno - lewacko - wegetariańsko - antyglobalistycznego punka. No i takich gówien w stylu Ofspringa , Nofx ;nie wiem jak się to nazywa, chyba kalifornijski punk. No i takich gówien w stylu Ofspringa , Nofx ;nie wiem jak się to nazywa, chyba kalifornijski punk. Tutaj mógłbym zacząć napinkę - ile takich "kalifornijskich" kapel faktycznie znasz? Folkpunk ponad wszystko! irlandzki, szkocki, skandynawski, ukraiński i rosyjski... nie ma nic lepszego. Za chuja nie trawię punko-polo co to jest punko-polo? PUNK ROCK dzieli się na dobry i na zły jesli chodzi o rzeczy,które ostro mnie jarają to wiadomo: NYC HC(MADBALL,AGNOSTIC FRONT,SKARHEAD,CRO-MAGS,YUPPIECIDE,SHEER TERROR,MOST PRECIOUS BLOOD etc) BOSTON HC (BLOOD FOR BLOOD,SLAPSHOT,SOME KIND OF HATE i klasyki jak DYS,SSD etc) PUNK 77,82,tu masa zespołów wiec nie wymieniam ANARCHO PUNK stary CONFLICT,CRASS,INNER TERRESTRIALS,SUBHUMANS,RUDAMENTARY PENI CRUST tylko najlepsze rzeczy NAUSEA,DOOM,ENT,AMEBIX,FILTH OF MANKIND no jeden wspaniały nie poddajcy się jakiejkolwiek klasyfikacji band czyli: NEUROSIS Własnie pankrok jets albo dobry albo chuj*wy. Denerwują mnie wsyztskie anarchistyczne kapelkie i ponad 50% starego polskiego punka, z resztą wlasciwie tez okolo 50% swiatowej klasyki mnie wkur*ia. dobrze że cenzurujesz Jeśli o mnie chodzi to nie zamykam się gatunkowo i jestem otwarty na wszystko. Poza Crustem i podobnymi wynalazkami. Zaczne od tego, że w ostantnim czasie doszedłem do uczonego wniosku, iż życie jest zbyt krótkie, żeby można było poznać wszystkie fajne kapale, a jednocześnie kapel jest zbyt wiele, żeby samemu sprawdzac, która z nich jest dobra, a która nie. Nie mam już czasu, pieniędzy, ani ochoty poszukiwać jakiś młodych kapel horror punk tylko po to, żeby okazało się, że grają identycznie jak 138 innych miernych naśladowców Misfis, ewentualnie wydawac kasę na ultrarzadkie nagrania najlepszej kapeli Oi! z Malezji, żeby stwierdzić, że grają równie prymitywnie jak Templars, tylko 10 razy gorzej. Ostatecznym efektem tych rozmyślań było to, że swoje zainteresowanie kieruje tylko i wyłącznie w strone ścisłej (no może czasem ciut szerszej ) czołówki każdego z wymienionych stylów. proto-punk typu Stooges, MC5, VU, bardzo lubie. Może nie słucham tego już tak często jak ongiś (na przełomie podstawówki i liceum nie słuchałem w zasadzie niczego innego), ale sentyment mam ciągle wielki. punk 77 - uwielbiam... kwintesencja pankroka nie skażona jeszcze rutyną. wczesny punk (ale jeszcze nie hardcore) amerykański - to samo co powyżej. W sumie moim największym dylematem jest to czy punka najlepiej na świecie grają Angole, czy Amerykańce. Zdanie zmieniam w zalezności od tego, z którego kontynentu kapeli słucham. nowa fala/zimna fala/death rock/goth/post punk - kiedyś nie mogłem tego strawić, a teraz coraz bardziej sie w tym rozsmakowuję. Moje upodobanie tych klimatów od dłuższego czasu odnotowuje tendencję wzrostową. punk 82 - ogólnie lubie, a niektóre wyjątki uwielbiam. @-punk - zależy jaki. Confilict, Zounds, Subhumans, czy Dirt nawet lubię. Pojedyncze kawałki Crass też daja radę, zaś bzdurnych manifestów czytanych na tle trzeciorzednej muzyki nie lubie. współczesny Oi!/Streetpunk - kiedys słuchałem bardzo dużo, ale patrzac z dystansu paru lat dochodze do wniosku, że w zasadzie obroniły się tylko dwie kapele: Oxymoron i Vanilla Muffins. Obie wybitne, ale troche ich mało, żeby mogły podnieść moją opinie o całym gatunku. kalifornia MTV punk - nudzi mnie. Tym bardziej, że poszczególni wykonawcy są dla mnei kompletnie nierozróżnialni. hardcore - Lubie. I to bardzo. Ale tylko ten z pionierskich czasów (Bad Brains, Black Flag, 7 Seconds etc) + ten "oldschoolowy" nowojorski (AF, Warzone...) ska-punk - kiedys byłem w stanie tego słuchać może bez zachwytów, ale z przyjemnością - teraz dostaje wysypki i drgawek. Nie cierpie (wyjątki: Op Ivy + Rancid). punky-reggae - poprosze kolejny zestaw pytań. crust - nawet najlepsze kapele z tego gatunku nie są mnie sobą w stanie zachwycić (choć kilku utworom ciężko cokolwiek zarzucić), coż więc mówić o tych średnich, czy kiepskich. grindcore, mincecore i inne takie chujostwa - wypierdalac i nie udawać, że to jest muzyka dla białych ludzi psychobilly - yes, yes, yes. Uwielbiam. Chociaż skala wtórnosci na tej scenie jest doprawdy zawrotna, to awanagarda trzyma się na tyle dzielnie i mocno, że wciaż mnie zachwyca. hc/punk - hybrydowa nazwa dla kapel z drugiej połowy lat 80-tych i pierwszej 90-tych, które nie za bardzo było wiadomo gdzie jednoznacznie podpiąć. Tak jak sama nazwa większośc muzyki nieokreślona, nijaka i bez wyrazu.... chociaż bywały wybitne wyjątki (np. Post Regiment). Folk punk. W małych dawkach. Najlepiej koncertowych. punk'n'roll - o to, to! Wciągam nosem.... Nawet tych wykonawców z ławki rezerwowych. viking rock - staram sie zrozumiec "ochy" i "achy", bo vikingów bardzo lubie, ale nie za bardzo mi wychodzi takie granie. industriale, neofolki i inne pojechaności - podobnie jak z nową falą. Gdyby ktoś kilka lat temu mi powiedział, że będę się tym zachwycał, to kazałbym mu sie napić wody i głęboko oddychać... a teraz sam siebie zadziwiam dużą sympatią do takiego hałasowania. punko-polo - analogie pomiędzy disco-polo a tą "gałęzią" nie kończą się na nazwie. Podobnie poprawia humor i tak samo nadaje się do śpiewania po pijaku. "stary" polski punk - dziecko specjalnej troski. Wiadomo, że koslawy, nieporadny, słabo nagrany i zagrany, ale zawsze to nasz, własny, ukochany bobas, który choc paskudny, to pełen dobrej woli i którego zawsze będziemy darzyć sympatią . Oczywiscie wyjatki wybijające się ponad przeciętność tylko ta sympatię pogłębiają. Zdrówka życzę Zaczne od tego, że w ostantnim czasie doszedłem do uczonego wniosku (...) Wrzosek powinieneś zrobić z tego doktorat A ja do dnia dzisiejszego żyłem w przekonaniu, że pankrok dzieli się na Sex Pistols i resztę Wrzosek powinieneś zrobić z tego doktorat Ten uczony wniosek stanowi właśnie podsumowanie mojej pracy habilitacyjnej Zdrówka życzę A na MEil nie pisze się z wytrzymałości lotki PW-6 albo, lin gumowych w podwoziu PW-5? Skoro na MEiL-u miałem przedmiot o nazwie "100 lat historii jazzu" (nawet egzamin pisemny z tego był), to dlaczego nie miało by byc "30 lat historii punkrocka" Zdrówka życzę zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl