|
Geremek i Kwaśniewski to już zdrajcy czy jeszcze nie? |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Czy to co robią Kwaśniewski i Geremek w sprawie walki toczonej przez Rząd Polski w temacie liczenia głosów w PE nie ociera się o zdradę interesu narodowego ? Nie jestem wielkim entuzjastą Związki Socjalistycznych Republik Europejskich, ale skoro już tam jesteśmy to powinniśmy dbać o własny interes, a nie wspierać system który wzmacnia naszego zachodniego sąsiada. A Kwach i Geremek nie robią w tym momencie nic innego tylko wspierają Niemcy i działają przeciwko polskiej racji stanu. Czy to już zdrada czy tylko działanie na złość kaczorom, przedkładanie własnych interesów ponad interes państwowy, a może totalna głupota ? Mnie się wydaje że powinno się ich nazwać po imieniu: ZDRAJCY !!!!
Polecam do przeczytania niezły tekst zamieszczony w Rzeczpospolitej autorstwa Igora Jankego. Po tym artykule zawyły złowrogo salonowe elity.
Politycy przeciw polskiej racji stanu
Chcę żyć w Unii Europejskiej. W Unii, w której mój kraj ma silną pozycję. Dlatego nie mogę zrozumieć profesora Bronisława Geremka i Aleksandra Kwaśniewskiego, którzy osłabiają szanse Polski - pisze Igor Janke, publicysta "Rzeczpospolitej"
Polska jest dziś w kluczowym momencie. Teraz decyduje się, jaką siłę i pozycję będziemy mieć w Unii Europejskiej, tym wymarzonym przez nas klubie demokratycznych i zamożnych państw. Wszyscy zgadzają się, że rola Unii jest i będzie coraz większa, że coraz bardziej będzie wpływać na nasze życie. Zgodziliśmy się na to i cieszymy się, że jesteśmy w Unii. Ja także jestem z tego dumny. Tym ważniejsze jest, czy nasz głos będzie się liczył. Czy przy podejmowaniu decyzji dotyczących budżetu, polityki energetycznej, polityki wobec Rosji, Białorusi czy Ukrainy nasze zdanie będzie poważnie brane pod uwagę.
Bo ton Unii nadają ci, którzy mają siłę. To może nie jest piękne, ale tak już jest w polityce. Ktokolwiek twierdzi, że jest inaczej, mówi o marzeniach, nie o rzeczywistości. Język unijnych dyplomatów, którzy uwielbiają podkreślać wspólne europejskie idee, nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. W rzeczywistości każdy kraj, każdy region twardo walczy o swój interes. Tak jak w Polsce Poznań rywalizuje z Krakowem o to, kto dostanie więcej środków z budżetu na drogi czy szpitale, tak Niemcy lub Włochy chcą zapewnić sobie bardziej korzystny kształt budżetu unijnego niż np. Polska czy Hiszpania.
Rokita wspierał premiera z SLD
Kiedy trzeba, członkowie klubu wspierają się nawzajem, ale jak uczy doświadczenie, żeby to wsparcie było realne, trzeba mieć mocną pozycję. Żeby Unia wsparła nas w polityce wschodniej, nie wystarczy mieć rację.
Niemcy są potężne, mają pozycję i bardzo duży wpływ na to, co się w Unii dzieje. Oczywiście, Unia przewiduje wiele zabezpieczeń, aby jedno państwo nie zdominowało innego. Jednym z takich kluczowych zabezpieczeń jest właśnie system głosowania. Dlatego dzisiejsza gra, którą prowadzi polski rząd, jest tak ważna. Jest równieważna jak negocjacje akcesyjne. To walka o nasz najlepiej pojęty interes narodowy.
Rządu PiS można nie lubić za wiele rzeczy. Naturalne, że opozycja krytykuje i zwalcza go, jeśli widzi jakąś jego słabość. Na tym polega polityka. Na walce i na grze interesów. Ale gdy chodzi o interes kraju, wewnętrzną walkę na chwilę się zawiesza. Kiedy Aleksander Kwaśniewski latał do Kijowa w dniach pomarańczowej rewolucji, nikomu z jego oponentów nie przyszło do głowy, by go za to publicznie łajać.
Kiedy kilka lat temu Jan Rokita krzyczał: "Nicea albo śmierć!", de facto wspierał linię negocjacyjną Leszka Millera. Ówczesny premier mógł powiedzieć swoim partnerom z innych państw: zobaczcie, ja może i ustąpiłbym, ale w kraju opozycja tak na mnie naciska, że nie mogę. To było naturalne współdziałanie opozycji i rządu dla wspólnego dobra. A trzeba pamiętać, że Rokitę i Millera dzielił polityczny ocean.
Partia białej flagi
Można mieć różne zdanie na temat sposobu prowadzenia negocjacji przez obecny rząd. W chwili, gdy poddawani jesteśmy najrozmaitszym presjom, naciskom, wpływom i podszeptom, gdy w Europie toczy się poważna gra, wszyscy powinni jednak albo dać sobie na wstrzymanie, albo robić wszystko, by pomóc rządowi. Nawet jeśli jest to gabinet nielubianego przez wielu Jarosława Kaczyńskiego.
Przyjeżdżają do nas politycy tacy jak Hans Poettering, którzy próbują obudzić sumienia Polaków, przekonać, że naruszamy porządek, rozwalamy Europę, wreszcie (ulubiony straszak) mówić o Europie dwóch prędkości - że wskutek naszych nierozważnych działań zostaniemy zepchnięci do drugiej ligi, a w przyszłości na tym stracimy. To normalna publiczna dyplomacja, próba wpłynięcia na polską opinię publiczną, by nacisnęła na polityków, którzy mieliby podjąć decyzję korzystną dla innych. Podobnie grają politycy tych krajów, którzy w tej chwili mają interes odmienny od naszego. Z przecieków, które do nas docierają, wynika, że ta gra bywa brutalna.
Ale kiedy słyszę, że bardzo poważni, znani i cenieni w Europie polscy politycy wypowiadają słowa, które de facto są poparciem dla tych, z którymi polski rząd dziś negocjuje, własnym uszom nie wierzę.
Nie wierzę uszom, kiedy słyszę profesora Bronisława Geremka, który mówi, że "nie ma w tej chwili powodu, żeby Polska występowała przeciwko, jak to słusznie powiedział przewodniczący Parlamentu Europejskiego, swojemu własnemu interesowi". Przecież on wzmacnia argumenty tych, którzy dziś walczą, by Niemcy miały dużo silniejszą pozycję niż Polska. Nie wierzę własnym uszom, kiedy słyszę byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, który podobnie jak politycy z obcych krajów straszy, że "nasz kraj stanie się członkiem drugiej kategorii" Unii Europejskiej. To przecież woda na młyn naszych partnerów, z którymi dziś negocjujemy. Geremek i Kwaśniewski de facto wspierają drugą strony tych negocjacji!
Rokita ułatwiał zadanie Leszkowi Millerowi, Bronisław Geremek i Aleksander Kwaśniewski robią wprost przeciwnie. Obaj politycy reaktywują partię białej flagi. Partię uległości, która za cenę aprobaty na europejskich salonach pogarsza szanse naszego kraju.
Tusk i Miller za rządem
Jednocześnie kamień z serca spada mi, kiedy widzę, że opozycyjna Platforma Obywatelska wzywa w Sejmie do wsparcia rządu Kaczyńskiego. Donald Tusk wzniósł się ponad silne osobiste urazy i mimo ciągłej ostrej walki z PiS Platforma w tej sprawie manifestacyjnie wsparła rząd. Tusk zachował się jak mąż stanu. Takiego dawno go nie wiedzieliśmy. Albo inaczej - zachował się tak, jak powinien. Nawet Leszek Miller uważa, że w tej sprawie należy wspierać rząd Kaczyńskiego!
Tym bardziej nie mogę uwierzyć, że Bronisław Geremek, człowiek, który położył tak wielkie zasługi dla naszego kraju jako działacz opozycji demokratycznej i jako szef MSZ, który skutecznie wprowadzał Polskę do NATO, zachowuje się w taki sposób.
Podobnie jak nie mogłem uwierzyć, gdy widziałem jego pełną satysfakcji twarz w Parlamencie Europejskim, kiedy kolejni europosłowie z różnych państw, mający takie pojęcie o Polsce jak ja o Grenlandii, obrzucali błotem nasz kraj i porównywali go do reżimu stalinowskiego czy faszystowskiego. Panie Profesorze! Co Pan wtedy odczuwał? Satysfakcję z brawek, jakie rozlegały się w sali Parlamentu Europejskiego? Satysfakcję z tego, że Pański przeciwnik polityczny w kraju jest ośmieszany na europejskich salonach? Dlaczego Pan to robi? Jaka myśl, jaka polityczna kalkulacja przyświeca Panu, kiedy wprost utrudnia Pan negocjacje polskiemu rządowi? Dlaczego woli Pan, żeby Polsce - powtarzam: Polsce - się nie powiodło?
Bo Kaczyńscy dzisiaj reprezentują Polskę, niezależnie od tego, co wobec nich odczuwa Pan, ja czy ktokolwiek inny. W demokracji nigdy nie ma rządów popieranych przez wszystkich. Rządy wybierane przed społeczeństwo reprezentują potem swój kraj. Dlaczego Pan utrudnia zadanie rządowi naszego wspólnego kraju?
Piszę to jako człowiek, który przez lata miał do Pana ogromny szacunek, mimo że nie zawsze się z Panem zgadzałem.
To, co robi Aleksander Kwaśniewski, nie wywołuje u mnie specjalnych emocji, on nigdy nie był z mojego świata. Ale zachowanie dostojnego profesora jest dla mnie ogromnym zawodem. Mimo jego wieku, dorobku, wiedzy, inteligencji i zasług ze smutkiem piszę te słowa: profesor Geremek działa dziś wbrew polskiemu interesowi. Podobnie jak Aleksander Kwaśniewski. Igor Janke
źródło: Rzeczpospolita http://www.rzeczpospolita...opinie_a_1.html
no na Salonie24 bardzo ostra dyskusja po tym tekście, zaś co do sedna sprawy, myślę, e Geremka można tak nazwać już od dawna, Kwaśniewskiego zaś obecne zachowanie jak najbardziej też jest zdradą. Podobnie jak Olejniczaka. Podobnie jak środowiska Wyborczej. Niby nic nowego, a jednak. Najgorsze, ze ci co dotąd wszystko łykali, łykają to nadal.
Ciekawe jest, kto się w tej sprawie wyłamuje z podziału dwubiegunowego. Platformie trzeba przyznać, że tym razem, przynajmniej na razie, nie dali dupy. Tym razem LiD jest poza nawiasem, i to nie cały, bo o dziwo Miller się wyłamał i poparł Kaczyńskich w tej sprawie.
Trudno nazwać zdrajcą kogoś kto nigdy nie był lojalny wobec swojego kraju.
Kidyś w prehistorycznych czasach ( stan wojenny ) wpadła mi w ręce gazeta Żołnierz Wolności . Tam był wywiad z Geremkiem, który opowiadał jak to miał ciężko w czasie wojny, a Polacy mu nie pomogli i dlatego bardzo nienawidzi Polaków...... Normalna fałszywka jakich było wiele w tamtych czasach. Dzisiaj z prespektywy czasu i tego co się dzieje myślę, że nie do końca...
[ Dodano: 19-06-2007, 07:36 ]
Hehe, chyba W. Łysiak czyta nasze forum...
Kidyś w prehistorycznych czasach ( stan wojenny ) wpadła mi w ręce gazeta Żołnierz Wolności . Tam był wywiad z Geremkiem, który opowiadał jak to miał ciężko w czasie wojny, a Polacy mu nie pomogli i dlatego bardzo nienawidzi Polaków...... Normalna fałszywka jakich było wiele w tamtych czasach. Dzisiaj z prespektywy czasu i tego co się dzieje myślę, że nie do końca...
W aktualnym numerze GaPy jest jego felieton w którym opisuje słynny wywiad Geremka z Hanną Krall na temat jego stosunku do Polski i Polaków.... Pewnie jak zwykle Łysiak ma rację, to nie fałszywka tylko szczera prawda, pierdzielony brodaty dziad gadał co myślał.
radziłbym nie sugerować się tym co napisał ten oszołom Łysiak,nie od dzisiaj wiadomo, że jest chory na demokrację. Jaśnieoświecony profesor Bronisłąw Geremek jest prawdziwym europejczykiem i tylko jemu zależy na tym żeby Poslka była wolna i niepodległa. Kaczyńscy chcą doprowadzić do kolejnego rozbioru polski ......ale my lewica na to nie pozwolimy !!! Niech żyją wolne związki zawodowe, niech żyją górnicy, niech żyje V międzynarodówka i eurokomunizm.
Komu się nudzi?
radziłbym nie sugerować się tym co napisał ten oszołom Łysiak,nie od dzisiaj wiadomo, że jest chory na demokrację. Jaśnieoświecony profesor Bronisłąw Geremek jest prawdziwym europejczykiem i tylko jemu zależy na tym żeby Poslka była wolna i niepodległa. Kaczyńscy chcą doprowadzić do kolejnego rozbioru polski ......ale my lewica na to nie pozwolimy !!! Niech żyją wolne związki zawodowe, niech żyją górnicy, niech żyje V międzynarodówka i eurokomunizm.
Tu jest poważna dyskusja poważnych białych ludzi, a Ty co? Spierdzielaj do mydła i powidła!
Pornominister =kazdy post 888% pankroka
ciezko bedzie utrzymac forme, presja
Pornominister =kazdy post 888% pankroka
ciezko bedzie utrzymac forme, presja
Dzięki ! u nas na lewicy wszyscy prezentuja taki sam poziom jak ja; kulturę, ogłade, wysublimowane poczucie humoru oraz oczywiscie wiare w państwo bez stosów, budujmy razem Polske wolną i suwerenną bez wracania do przeszłosci, gdzie każdy homoseksualista, pedofil, zoofil, czarny lub tęczowy będzie mógł czuć się bezpiecznie i chodzić z organkami po ulicach....Ludzie ucho i penis to są narządami ludzkiego ciała, dlaczego więc mozemy bezwstydnie pokazywać ucho a nie mozna nam tego samego uczynic z penisem....to jest jawna dyskryminacja ekshibicjonizmu ! Wy też jesteście spoko ziomkami tylko w pewnym momencie ktoś nakładł wam bzdur do głowy, za bardzo zaufaliscie fałszywym autorytetom takim jak Łysiak, Ziemkiewicz czy Kononowicz. Poczytajcie troche fachowej literatury, przestudiujcie słowa panów ; Bartoszewskiego i geremka i wtedy moze zrozumiecie na czym polega wasz bład.
kurwa nie takim tanim, wiecie ile wysiłku kosztuje pisanie takich bredni wbrew samemu sobie?
Geremka można spokojnie nazywać zdrajcą
http://tomasz.rozek.salon24.pl/20545,index.html
Były minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek w opublikowanym dzisiaj wywiadzie dla włoskiej gazety "La Republika" stwierdził, że próba izolacji Polski przez Niemcy w czasie właśnie zakończonego szczytu była dla polskiego rządu "dobrą nauczką".
Poza tym mówi:
* że w przeciwieństwie do obecnego rządu Polacy są zwolennikami Unii
* z uznaniem o talencie negocjacyjnym, uporze i cierpliwości Angeli Merkel
* uważa, że wykonała ona dobrą robotę, bo porozumienie z rządem na który "składają się wszelkiego rodzaju populistyczne tendencje" jest trudne
* "Przeciwko populizmowi trzeba zmobilizować narody. W ten sposób obecny polski problem zniknąłby" - dodał Geremek.
Powiedzcie proszę, czy polityk z innego kraju mógłby sobie pozwolić na udzielenie takiego wywiadu ? Mieszkałem wiele lat za granicą, ale o takim przypadku nie słyszałem. Może źle słuchałem.
Tomasz Rożek
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|