WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA w 85 roku w swojej laskawosci tonpres raczyl dostrzec takie zjawisko muzyczne jak nowa fala dzieki czemu kilka grup mialo szanse zadebiutowac na plycie. skladanke zaczyna dzisiejsza gwiazda muzyki rozrywkowej kult i ich wielki przeboj "piosenka mlodych wioslarzy". dalej mamy dom mody i kawalek szyfry, troche podpadali pod new romantic, moze draznic zmanierowany glos wokalisty, kawalek nawet fajny chociaz daleki od orginalnosci. po nich czas na madame, nie jest to zle ale wkurwia mnie gawlinski i wszystko co z nim zwiazane, ten kawalek nie jest wyjatkiem. dalej robi sie ciutke bardziej punkowo za sprawa fort bs (mieli taki czas ze sie nie mogli zdecydowac czy chca grac punka czy nowa fale) i ich kawalka rozhulantyna, tutaj w wersji calkowicie innej niz puzniejsza znana z silwertonowych kaset, bardziej przypominajaca absurdy po prostu. po nich czas na nowo mowe i kawalek dekoder, bardzo fajny numer, mial potencjal na hit ale chyba bonzom fonograficznym nie zalezalo na promocji bo nowomowa mimo ze grala jeszcze w latach 90tych (kto wie moze nawet do dzisiaj graja) to niczego wiecej nie dokonala. strone a zamykaja gwiazdorzy z t love tu jeszcze jako t love alternative z ich chyba powszechnie znana kolysanka zabijanka. strona b to z kolei jedna wielka tragedia ktorej sluchanie powoduje nadmierne wydzielanie miodu w uszach, jeden kawalek kapeli ss till od biedy mozna posluchac, reszta to skurwieliny, a dokladniej mowiac made in poland, randez vous, aya rl. podsumowujac, mimo beznadziejnej drugiej strony, skladanka jest fajna i zawiera kilka ciekawostek, warto sie za nia rozejrzec. troche szkoda ze tonpres zachowal sie nieco rozrzutnie, na plycie jest miejsce dla jeszcze minimum jednego kawalka, szkoda ze zmarnowano potencja strony "b" bo nie dosc ze wybrano kiepawe kapele to jeszcze w kilku przypadkach byly to rzeczy wczesniej wydane, szkoda bo gdyby nie takie olewatorskie podejscie do sprawy moglo by sie zalapac kilka bardziej wartosciowych kapel ktore nie mialy tego szczescia by zaistniec na plycie. Lubię tę składankę. Mimo, że nie wszystkie kawałki zabijają jakością, nawet te które określasz jako "skurwieliny" mają jakiś tam styl. Nie wyobrażam sobie, żeby dziś jakaś duża firma wydała płytę z podobną muzyką. Do plusów zaliczyłbym też okładkę. Przyanm szczerze, że mnie ta składanka rozczarowała. Zanim trafiła w moje łapy, obrosła w mojej świadomości taką aurą "legendarności", a ponioeważ wiedziałem, ze w przypadku kilku zespołów, które się tam znalazły, są to ich jedyne dostępne nagrania studyjne, strasznie zależało mi na jej zdobyciu. No a kiedy w końcu zdobyłem okaząło się, że tak naprawdę ta płyta jest mocno średnia. Owszem, jest parę rarytasów o których wspomniał koval (do zalet zaliczyłbym numer Madame - pomimo, ze też reaguję alergicznie na chudego Robka, to musze przynać, że jego wersja zimnofalowo-gotycka była całkiem do rzeczy, w przeciwieństwie do rockowo-popowo-remizowej, którą tenże kultywuje obecnie), nie zmienia to jednak faktu, że fajne numery walczą tu ostro o wypłycięcie na powierzchnię z nudnymi, pseudo-falowymi gówienkami, charakterystycznymi dla polskiej siermięgi muzycznej lat 80-tych. W porównaniu do analogicznej składanki, tyle, że z pankrokiem, czyli "Jak Punk to Punkt", "Jeszcze Młodsza Generacja" wypada gorzej niż blado. Dobrze, że nie zapłaciłem za nią ani grosza (prawdę powiedziawszy, to ją znalazłem - nieużywaną nóweczkę), bo w przeciwnym wypadku byłbym dosyć zawiedziony, musząc zabulić za nią więcej niż 10 zł. Zdrówka życzę w nowo-mowie na gitarze grał Kobra, z tego co wiem, jest nagrany wówczas materiał na pełną płytę, ale chyba nikomu nie zależy, aby to się ukazało do zalet zaliczyłbym numer Madame - pomimo, ze też reaguję alergicznie na chudego Robka, to musze przynać, że jego wersja zimnofalowo-gotycka była całkiem do rzeczy, w przeciwieństwie do rockowo-popowo-remizowej, którą tenże kultywuje obecnie Dla mnie Madame jest w pierwszej piątce polskich zespołów new wave i chuj. Dla mnie Madame jest w pierwszej piątce polskich zespołów new wave i chuj. to wymień pozostałe trzy. Po namyśle zostawiam chuja poza klasyfikacją. Pozostałe to: Siekiera, Brak, Ręce do Góry i T.Love Alternative. W tamtych latach wszystko co zostawało wydane w oficjalnym obiegu to była pewna forma kolaboracji. Pomijam singla Dezertera który wyszedł w iście konspiracyjnym stylu, a za wydanie tego singielka ktoś w tonpresie jak mnie pamięć nie myli z roboty wyleciał. Na płycie “Jeszcze Mlodsza Generacja” znalazło się kilka ciekawych kawałków i po latach stwierdzam że całe szczęście że takie coś jak ta składanka wyszła. Przynajmniej kolejne pokolenia mają czego słuchać z tamtych lat. Ci co pierdolili w dupe możliwość nagrania się na komunistycznych płytach, pewnie po latach żałują że zmarnowali być może jedyną taką szanse. W tamtych latach wszystko co zostawało wydane w oficjalnym obiegu to była pewna forma kolaboracji. No... w zasadzie aternatywy nie było Jak dla mnie płytka jest wporzo, mam winyla kupionego w ,,tamtych czasach'' i sobie chwalę... zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl