Zapiski z podziemia - czyli dzieje rockowego undergroundu

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

znalezione w necie [ KLIK ]


Ka¿dy ma swoja osobist± historiê. Przed wielu laty, wraz kilkoma fajnymi ch³opakami, w mrocznych czasach stanu wojennego utworzyli¶my w Krakowie,jedn± z pierwszych krakowskich grup punk-rockowych. Martwy Fiolet sta³ siê niszow± legend±,polskiego, a raczej krakowskiego podziemia muzycznego. Mi³e,¿e kto¶ o tym muzycznym incydencie, po wielu latach, wspomina.Mia³em okazjê osobi¶cie uczestniczyæ w tym projekcie. Dla kronikarskiego obowi±zku przypomnê sk³ad naszego kwartetu: Belfast - wokal,Judasz-gitara,Frantz-bas,Vojtek-bêbny.Nazwiska:Adamowski-Adamczyk-Jasiñski-Nurkowski;Imiona:Grzegorz-Dariusz-Krzysztof-Wojciech.Kolejno¶æ,bez znaczenia...

Zapiski z podziemia - czyli dzieje rockowego undergroundu

(artyku³ pochodzi z "Dziennika Polskiego" z dnia 20 kwietnia 2002 r.)

Historia krakowskiego undergroundu rockowego siêga schy³ku lat 70. To w³a¶nie wtedy dotar³y do Polski pierwsze nagrania punkrockowe z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Ich wykonawcy udowadniali swoj± twórczo¶ci±, ¿e za gitarê mo¿e chwyciæ ka¿dy - aby wykrzyczeæ swoje frustracje, nie potrzeba ¿adnych umiejêtno¶ci, wystarcz± chêci i zapa³. W efekcie zaczê³y powstawaæ pierwsze polskie undergroundowe zespo³y rockowe - najpierw w Trójmie¶cie, potem w Warszawie, £odzi, Wroc³awiu i odleg³ych Ustrzykach Dolnych. Punkowego wirusa przywióz³ ze stolicy do Krakowa Tomek "Frantz" Lipiñski i jego Tilt. By³ rok 1979.

- Nasz koncert mia³ siê odbyæ w szacownych "Jaszczurach" - wspomina artysta. - Pojawili¶my siê tam rano w dniu wystêpu, a z nami grupa zdecydowanych na wszystko fanów, którzy na wie¶æ o koncercie Tiltu przybyli do Krakowa z ró¿nych stron Polski. Trzon naszego kontyngentu stanowili "za³oganci" z Warszawy. Jeden z nich - pomimo wczesnej pory, osi±gn±³ taki stan upojenia alkoholowego, ¿e stoj±c w ¶rodku, w ogromnej witrynie klubu, obserwowany przez sobotni t³umek spacerowiczów, wysika³ siê na szybê. Skandal by³ wielki i natychmiast nas z "Jaszczurów" wyrzucono. Na szczê¶cie dzia³o siê to w Krakowie, wiêc natychmiast pojawili siê ludzie z innego klubu - "Pod Rêk±" - mieszcz±cego siê w podziemiach akademika ASP. Tam w³a¶nie zagrali¶my tego wieczoru. Na owym pamiêtnym koncercie by³ obecny m³ody uczeñ jednej z krakowskich szkó³ muzycznych, który nastêpnego dnia rzuci³ szko³ê i postanowi³ zostaæ basist±. Na pami±tkê tamtego wydarzenia przyj±³ pseudonim Franz Dreadhunter i jest to dok³adnie ten sam cz³owiek, który kilka lat pó¼niej do³±czy³ do Tiltu i gra ze mn± do dzisiaj.

Punkowe idee przyjê³y siê jednak w Krakowie z du¿ymi oporami - studenckie miasto, przywi±zane do tradycji okaza³o siê zachowawcze równie¿ w muzycznych gustach - znacznie wiêksz± popularno¶ci± cieszyli siê hippisi i lubiany przez nich rock z lat 60. i 70. Mimo tego, mi³o¶ników nowej muzyki zaczyna³o z czasem przybywaæ. Miejscem ich spotkañ sta³a siê niebawem kawiarnia "Staromiejska" na Ma³ym Rynku i coniedzielna gie³da p³yt organizowana w studenckim klubie "Pod Przewi±zk±". Nietrudno by³o ich rozpoznaæ - mieli nastroszone w³osy, w±skie, rurkowate spodnie, wojskowe buty i czarne, skórzane kurtki. Powstanie pierwszego punkowego zespo³u w Krakowie by³o zatem tylko kwesti± czasu. To zaszczytne miano przys³uguje dzi¶ legendarnej formacji Martwy Fiolet, której twórc± by³ wspomniany Franz Dreadhunter. Zagra³a zaledwie jeden koncert - latem 1981 r. w liceum plastycznym. Choæ ¿ywot formacji by³ niezwykle krótki, jej dzia³alno¶æ sta³a siê inspiracj± do powstania innych punkowych zespo³ów. Jednym z nich by³a grupa Wee Wees za³o¿ona przez uczniów krakowskiego IX LO.

- Próby odbywali¶my w szkole, a potem w domu kultury w Toniach - wspomina Janusz Mika, ówczesny lider zespo³u, dzi¶ dziennikarz i publicysta. - Pocz±tkowo grali¶my punk i reggae, aby pod koniec naszej dzia³alno¶ci skierowaæ siê w kierunku dynamicznego hard core'a. Traktowali¶my nasze koncerty jako dobr± zabawê, nikt z nas nie my¶la³ na powa¿nie o karierze muzycznej.

Latem 1983 r. zadebiutowa³a na festiwalu Open Rock zorganizowanym w studenckiej "Rotundzie" inna krakowska punkowa grupa - Ekshumacja. Powsta³a na bazie hardrockowego Kontaktu, a jej twórc± by³ perkusista Artur Hajdasz, wielbiciel czadowej muzyki w wykonaniu brytyjskich kapel w rodzaju The Exploited czy G.B.H. To w³a¶nie on namówi³ Roberta Hilczera i Krzysztofa Gra¿yñskiego z Kontaktu do zmiany stylu muzyki. Próby Ekshumacji odbywa³y siê przez pewien czas w krakowskim Domu Kolejarza - po prezentacji swego programu na jednym z festynów kolejowych muzycy zostali jednak wyrzuceni na bruk. Nie przeszkodzi³o im to w wystêpie na festiwalu rockowym w Jarocinie, gdzie zostali ciep³o przyjêci przez punkow± publiczno¶æ.

Maksymalny czad
Muzyczny ferment z pocz±tku lat 80. w krakowskim podziemiu nie omin±³ tak¿e pobliskich miejscowo¶ci. W Skawinie dzia³a³a blisko zaprzyja¼niona z Wee Wees - punkowa Die Gewaltlosen, a w Bochni - nowofalowe Ersatz i Gonokok. Wokalist± tego ostatniego by³ mieszkaj±cy w Krakowie Ex Pert.

- Spotykanie siê na dwóch - trzech próbach w ci±gu tygodnia wymaga³o ode mnie nie lada zapa³u - wspomina. - Aby dotrzeæ na miejsce, musia³em od razu po pracy biec na poci±g do Bochni. Po kilkugodzinnej próbie pêdzi³em do utraty tchu na ostatni poci±g do Krakowa. Do domu dociera³em dobrze po pó³nocy, a rano o szóstej musia³em wstawaæ do pracy.

Energia i pomys³owo¶æ muzyków sprawia³a, ¿e Gonokok rozwija³ siê i zdobywa³ coraz wiêksz± popularno¶æ w Krakowie i okolicach.

- Grali¶my coraz wiêcej koncertów - wspomina Ex-Pert. - A przyznam szczerze, ¿e nie³atwo by³o wtedy za³atwiæ wystêp. Chodzili¶my po wszystkich domach kultury i ¿ebrali o mo¿liwo¶æ zagrania. Je¿eli trafili¶my na odwa¿nego szefa, który nie ba³ siê zaryzykowaæ - organizowali¶my koncert.

Z czasem ¿yciowe problemy muzyków Gonokoka sprawi³y, ¿e stracili zapa³ do pracy. Kiedy lider formacji, Wodzu, rozpocz±³ studia, sta³o siê jasne, ¿e grupa przestaje istnieæ. Ex Pert do³±czy³ wtedy do poszukuj±cej wokalisty grupy Ustawa O M³odzie¿y. Jej liderem by³ Petar, który rozpropagowa³ w Krakowie filozofiê straight edge. Idee polegaj±ce na oczyszczaniu cia³a i umys³u poprzez ascetyczny tryb ¿ycia (bez alkoholu, papierosów, narkotyków i przypadkowego seksu) i wegañsk± dietê by³y ca³kowitym przeciwstawieniem siê nihilistycznemu i anarchistycznemu trybowi ¿ycia prowadzonemu przez punków. Odpowiada³a im ekstremalna muzyka - maksymalnie szybka i dynamiczna kanonada gitar i perkusji zwana hard core'em.

- Spotykali¶my siê regularnie na próbach i æwiczyli¶my za ka¿dym razem ca³y program - wspomina Ex Pert. - W efekcie, gdy wychodzili¶my na scenê, nie by³o mowy o jakichkolwiek pomy³kach czy potkniêciach. Grali¶my maksymalny czad emanuj±cy totaln± energi±. Wa¿ne by³y równie¿ teksty pisane przez Petara - krótkie, tre¶ciwe, maj±ce skondensowan± formê japoñskiego haiku. Na ówczesnej scenie alternatywnej nie mieli¶my sobie równych.

Popularno¶æ Ustawy O M³odzie¿y szybko wysz³a poza Kraków - niebawem grupa zaczê³a wystêpowaæ w ca³ej Polsce. Wtedy zaczê³y siê k³opoty.

- Petar sta³ siê prawdziwym despot± - dyktowa³ nam, jak mamy graæ, jak siê zachowywaæ, co je¶æ i piæ - podkre¶la Ex Pert. - Przerodzi³o siê to w straightedge'owy faszyzm: ka¿dy, kto jad³ miêso, pi³ piwo, by³ dla niego ¶mieciem. Nie da³o siê tego wytrzymaæ. W trakcie jednej z du¿ych tras po Polsce powiedzieli¶my Petarowi, ¿e odchodzimy z zespo³u i wrócili¶my do Krakowa.

Dawni cz³onkowie Ustawy O M³odzie¿y pod wodz± Ex Perta nie dali za wygran± i za³o¿yli w³asny zespó³ - Inkwizycjê. Poniewa¿ byli utalentowanymi muzykami, szybko zdyskontowali sukcesy poprzedniej formacji. W 1989 r. ukaza³a siê pierwsza w Polsce p³yta wydana w niezale¿nym obiegu - by³ to w³a¶nie kr±¿ek Inkwizycji zatytu³owany "Na w³asne podobieñstwo", opublikowany przez wytwórniê Nikt Nic Nie Wie.

- W tym czasie najwiêksz± zmor± koncertów byli skinheadzi - wspomina Ex Pert. - O ile w Krakowie nie by³o nikogo, kto ¶mia³by mnie zaczepiæ na ulicy, to podczas wystêpów w innych miastach - szczególnie na ¦l±sku - dochodzi³o do regularnych bitew. Ka¿dy koncert móg³ byæ przerwany przez wtargniêcie skinów. Zawsze siê z tym liczyli¶my. Poniewa¿ krew la³a siê dosyæ czêsto, martwi³em siê o naszego basistê - ¯ó³wia - który chorowa³ na hemofiliê. Kiedy zaczyna³a siê zadyma, najpierw starali¶my siê ewakuowaæ go ze sceny, a dopiero potem przystêpowali¶my do kontrataku.

Spor± popularno¶æ zdoby³a w tamtym czasie równie¿ inna krakowska hardcore'owa kapela - Id. Tworz±cy j± muzycy identyfikowali siê z anarchi± - odrzucali przemoc i agresjê jako sposoby rozwi±zywania konfliktów, byli przeciwni instytucji pañstwa, wojsku i policji, sympatyzowali z aktywistami ruchów wolno¶ciowych i proekologicznych. Ich zró¿nicowana rytmicznie muzyka by³a bliska twórczo¶ci czo³owych amerykañskich formacji hard-core'owych - Minor Threat, Fugazi i No Means No.

Przekraczanie granic
Punk nie by³ jedynym ¶rodkiem wyrazu m³odych muzyków tworz±cych w krakowskim podziemiu. Po rozpadzie Wee Wees w 1985 r. powsta³y dwie nowofalowe grupy - Rattengift i Genezyp Kapen.

- Pocz±tkowo traktowali¶my siê jako wzajemn± konkurencjê - wspomina Janusz Mika, za³o¿yciel Genezypa Kapena. - Po pó³ roku wzajemne animozje zniknê³y i znów razem pili¶my wódkê. Nazwa naszego zespo³u nie by³a przypadkowa - zawsze fascynowa³ mnie Witkacy i jego twórczo¶æ. W wieku 19 lat mog³em siê pochwaliæ, ¿e przeczyta³em prawie wszystkie jego ksi±¿ki.

Genezyp Kapen jest jednym z niewielu podziemnych zespo³ów z lat 80., które przetrwa³y do dzi¶. Mimo ¿e nigdy nie nagra³ ¿adnej p³yty, a jego piosenek nie mo¿na by³o pos³uchaæ ani w radiu, ani w telewizji nadal ma grono wiernych fanów.

Pierwszym zespo³em z krakowskiego podziemia, który doczeka³ siê wydania p³yty, by³a formacja Made In Poland, za³o¿ona w 1984 r. przez muzyków Ekshumacji - Artura Hajdasza; Krzysztofa Gra¿yñskiego i Roberta Hilczera. Pod okiem mened¿era, dziennikarza muzycznego Tomka S³onia, grupa zmieni³a styl z punk rocka na "zimn± falê". Mroczne, depresyjne piosenki kapeli, opieraj±ce siê na potê¿nym brzmieniu basu i perkusji oraz histerycznym wokalu odwo³ywa³y siê do twórczo¶ci takich kalsyków gatunku, jak Joy Division czy The Cure. Ciep³e przyjêcie Made In Poland na festiwalu w Jarocinie w 1985 r. sprawi³o, ¿e najprê¿niej dzia³aj±ca wówczas firma fonograficzna w Polsce - Tonpress - wyda³a singel z dwoma utworami zespo³u.

Pod opiek± Tomka S³onia znajdowa³a siê w tamtym czasie tak¿e grupa Wahehe. Jej twórczo¶æ by³a pierwsz± prób± przeniesienia na polski grunt ekstremalnych eksperymentów podejmowanych przez artystów wywodz±cych siê z nurtu muzyki industrialnej. W repertuarze formacji znajdowa³y siê mroczne kompozycje opowiadaj±ce o najciemniejszych stronach ludzkiej egzystencji, a tak¿e kola¿e tworzone metod± "cut ups" - poprzez sklejanie ze sob± elektronicznie przetworzonych g³osów i d¼wiêków. Powszechna by³a opinia, ¿e muzycy Wahehe tworz± pod wp³ywem twardych narkotyków.

- Mia³em przyjemno¶æ wystêpowaæ z nimi podczas du¿ego koncertu w Domu Polonii, w ramach którego zagra³o kilkana¶cie zespo³ów wywodz±cych siê z krakowskiego podziemia - wspomina Janusz Mika. - To by³y cztery osoby: Ojciec, Beefheart, Bednara i Franz Dreadhunter. Pracuj±c nad repertuarem dla Wahehe przekroczyli pewn± granicê. Wykorzystuj±c fakt, ¿e w drugiej po³owie lat 80. dostêpne by³y w Polsce ró¿ne ¶rodki psychotropowe, eksperymentowali na sobie, tworz±c pod wp³ywem narkotyków awangardow± muzykê i potrzebn± do jej scenicznej prezentacji oprawê plastyczn±.

Dla nikogo nie by³o zaskoczeniem, ¿e Wahehe nie przetrwa³o d³ugo. Pó¼niejszy los niektórych muzyków zespo³u mo¿e byæ przestrog± dla ich ewentualnych na¶ladowców - jak g³osz± plotki, jeden z nich jest alkoholikiem i mieszka w Stanach Zjednoczonych, a drugi - trwale uzale¿ni³ siê od narkotyków i przebywa w odosobnieniu w szpitalu psychiatrycznym.

Sprowokowaæ
i zdenerwowaæ

Jeszcze do niedawna na murach krakowskich kamienic mo¿na by³o czêsto spotkaæ napis: "Dup± ¿yje i króluje w podziemiu". Wtajemniczeni wiedzieli, ¿e chodzi o niezwyk³y kolektyw artystyczny dzia³aj±cy od 1981 r. w Dworku Bia³opr±dnickim. Jego za³o¿ycielem i liderem by³ malarz surrealista - Piotr Marek. Mimo i¿ nie ukoñczy³ ¿adnej szko³y plastycznej, malowa³ obrazy, które szybko przynios³y mu s³awê w Polsce i za granic±. Poniewa¿ lubi³ eksperymentaln± muzykê, czêsto otrzymywa³ wynagrodzenie od zachodnioeuropejskich kupców w postaci nowych p³yt. Tak trafi³ na awangardow± now± falê. Kiedy stwierdzi³, ¿e w malarstwie osi±gn±³ wszystko, rzuci³ pêdzel i zacz±³ uczyæ siê gry na gitarze. Aby realizowaæ swe muzyczne wizje, powo³a³ do ¿ycia formacjê o kontrowersyjnej nazwie Dup±. Pierwsze koncerty zespo³u odbywa³y siê w Dworku Bia³opr±dnickim. Muzyka, która powstawa³a w czasie tych rozimprowizowanych sesji, by³a groteskowym odbiciem obowi±zuj±cych wówczas modnych trendów: punka, reggae, industrialu, awangardy. Ca³o¶æ charakteryzowa³a siê niezwyk³ym brzmieniem nadawanym przez Piotra Marka gr± na gitarze z wmontowanymi weñ wymy¶lonymi przez niego dziwacznymi przystawkami i przetwornikami. Najbardziej prowokacyjne by³y jednak teksty - w wiêkszo¶ci sk³ada³y siê one z wulgaryzmów, które po³±czone zabawnymi rymami uk³ada³y siê w groteskowe wiersze. Sk³ad Dup± by³ p³ynny - obok Piotra Marka do trzonu zespo³u nale¿eli dwaj gitarzy¶ci - Andrzej "Pudel" Bieniasz i Andrzej Potoczek.
Wystêpy przeradza³y siê zawsze w niekontrolowany happening muzyczno-plastyczny. Ich wa¿nym elementem by³o przekomarzanie siê Piotra Marka z publiczno¶ci±, któr± lider zespo³u stara³ siê za wszelk± cenê sprowokowaæ i zdenerwowaæ. Ulubionym przedmiotem jego ataków stali siê rodzimi mi³o¶nicy reggae - to o nich napisa³ w utworze "Ho¿a Mojra": "Hej, rastafaraje k³ami±, rastafaraje mami±/ Czarnego Boga widz± na naszym niebie/ Mami± cudz± wiar±/ Ok³amuj± nas i samych siebie/ Hej, Ho¿a Mojra - rastafarajom wojna/ Babilon nie sp³onie - woda w ortalionie".

Piosenki Dup± nagrane w domowym studiu i powielane na kasetach szybko trafia³y do m³odych odbiorców. By³a to jedyna droga ich rozpowszechniania - nie by³o najmniejszych szans, aby jakakolwiek pañstwowa firma fonograficzna zdecydowa³a siê wydaæ je na p³ycie. Kto by zezwoli³ na opublikowanie takiej oto chocia¿by piosenki: "Muha f cuksze, figa z makiem/ fruwa kelner z pasternakiem/ plaster szynki w zwój tektury/ sperma w spreju - Bongo Fiury/ ma³y ogon - wielka dupa/ muha f cuksze - dziecko trupa" (Ho¿a Mojra II)?

Kiedy zespó³ przygotowywa³ profesjonalny program, z którym mia³ wyst±piæ na festiwalu w Jarocinie, jego kariera zosta³a nagle przerwana - 4 sierpnia 1985 r. w wieku 35 lat Piotr Marek pope³ni³ samobójstwo.

Po Dup± pozosta³a legenda oraz mnóstwo muzyki i tekstów, które nigdy nie ujrza³y ¶wiat³a dziennego. Nic dziwnego, ¿e Bieniasz i Potoczek postanowili je nadal wykorzystywaæ, dzia³aj±c pod nazw± Pudelsi. Ich upór i zapa³ sprawi³y, ¿e o zespole wkrótce zrobi³o siê g³o¶no. W 1988 r. wydarzeniem sta³a siê p³yta "Bella Pupa", na której piosenki Piotra Marka za¶piewa³a Kora Jackowska z Maanamu i krakowski bard uliczny - Maciek Maleñczuk. Ten ostatni na tyle zaprzyja¼ni³ siê z Bieniaszem i Potoczkiem, ¿e sta³ siê regularnym wokalist± Pudelsów. W nowym zespole znalaz³ spokojn± przystañ równie¿ inny weteran krakowskiego podziemia - Artur Hajdasz, dawny perkusista Ekshumacji i Made In Poland.

Po krótkiej przerwie w dzia³alno¶ci Pudelsi powrócili na pocz±tku lat 90., wydaj±c dla krakowskiej firmy fonograficznej Music Corner trzy albumy, na których po raz kolejny siêgnêli do tekstów i piosenek swego dawnego lidera.

Heroiczny okres krakowskiego podziemia muzycznego zakoñczy³ siê wraz z krachem systemu komunistycznego w 1989 r. W przeciwieñstwie do tego, co dzia³o siê w innych miastach (szczególnie w Warszawie), niewiele osób przyp³aci³o zdrowiem lub ¿yciem okres swej m³odzieñczej kontestacji.

- Krakowska ekipa by³a ma³a i hermetyczna - t³umaczy Janusz Mika. - Wiêkszo¶æ tworz±cych j± ludzi trze¼wo my¶la³a o swojej przysz³o¶ci. Czê¶æ z nich studiowa³a, inni pracowali. Prawie ka¿dy da³ sobie radê w ¿yciu. Niewielu nadal muzykuje: ja prowadzê Genezypa Kapenena, Franz Dreadhunter gra z Tomkiem Lipiñskim w Tilcie, Marcin Bednarski z Wahehe tworzy techno jako Biomodem, a niedawno powróci³ Ex Pert z Inkwizycj±. Reszta jest wspomnieniem.

Pawe³ Gzyl


P.S.
jak bylo to do kosza


ciekawy artyku³.

Warto uzupe³niæ - Genezyp Kapen wyda³ jedn± kasetê w "Fali", ale wtedy (pocz±tek lat 90-tych) ocierali siê o ca³kiem normalnego rocka, jakie¶ ich kaw±³ki znajdowa³y siê nawet na sk³adankach firmowanych nazw± "Dr Huckenbush - Fala wydawa³a tak± seriê chc±c zarobiæ na legendzie w³a¶ciwego Huckenbusha, na sk³adankach pojawia³y siê kawa³ki tego¿, ale tak¿e Plemnika i paru niepodpisanych wykonawców, czasem z du¿a ilo¶ci± bluzgów, czasem tylko o seksie. Te kawa³ki raczej GK chwa³y nie przynosz±
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.