ďťż
Gazy bojowe czyli podaj amunicję

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Jakiś czas temu opierdoliłem sobie trzy dorodne smażone cebulki z czosnkiem, wegetą i papryczką chili i właśnie się zaczęło. Pierwszy bąk jeszcze nie zwiastował kataklizmu, ale są kolejne, które zapowiadają ofiary śmiertelne.

Jakim cudem na forum punkowym nie ma jeszcze tematu o wiatrach? Czas przełamać kolejne tabu.




Po fasolce zwykle morduję jak zły. Dobre opcje to też grochówa i bigos.
Bób.
Zawsze kiedy się go nawpierdalam jestem towarzysko niewygodny. Z mego odbytu wydobywa się taka ilość gazów bojowych że chyba zakaża mnie w Konwencji Genewskiej.
Nic nie przebije pierdzenia po kotletach sojowych.

Sam ich wygląd (i pomysł: sojowa podróbka padliny???) jest ohydny. Kiedy zostały zjedzone (już przed wypierdzeniem śmierdziały) w mojej obecności i potem okrutnie wypierdziane, myślałam, że Bóg o mnie zapomniał.


to może zależy jakie. Bo ja jadłam kiedyś i nie miałam żadnych sensacji.

Ale bakopedne są wszelkie niedogotowane rośliny strączkowe, zwłaszcza cieciorka
tylko nie cieciorka!!!!!!
Po hummusie z cieciorki chciałam umrzeć, bo byłam w zamkniętej przestrzeni.

Soją jechał Piotrek, Ty możesz mieć inną przemianę materii Albo chłopię przesmażyło potrawę.
pamiętam, że kiedyś z bratem podczas kryzysu (w nocy sklepy pozamykane, a lodówka zieje pustką) opierdoliliśmy jakieś dwa opakowania śliwek suszonych na pusty żołądek. Generalnie pokój w którym siedzieliśmy zmienił czasowo nazwę na "komora".
Jajka na twardo. Po jajkach wali jak skurwysyn szatan.

Jajka na twardo

Jeszcze mleko na ciepło...
Ja, gdy pizzę łyknę i piwskiem popiję to nie ma na mnie odświeżacza.
Kotlety sojowe-syf jakich mało. Gniew jelit gwarantowany. Nie jadłem 2 lata, ostatnio się skusiłem i gorzko pożałowałem. A tak poza tym smażona cebula +groszek. I najgorsza rzecz: paczka orzeszków ziemnych popita jabolami-nie dość że z dupy się wydobywał czysty siarkowodór, to jeszcze na drugi dzień kibel zapchałem-pojechałem z kumplem na stadion X-lecia i jak wróciliśmy wciąż śmierdziało.
Gaz musztardowy, cyklon B i napalm razem wzięte to pikuś przy moich bączusiach po fasolce.
U mnie zdecydowanie duszona cebula deklasuje rywali
Jaki bądź cytrus na pusty żołądek. Cytryny są najgorsze.
ostry kebab
nie dość że sranie gwarantowane, to jeszcze tak śmierdzi że od własnych pierdów muszę nos zatykać
Oddałem głos na grochówkę, ale to nic w porównaniu z
Ogólnie ejstem smrodo pedna osobą a gazy mam w zasadzie od wszystkiego ale po fasolce mam kozackie.
Ostatnio jadłem jakąs dziwna rzecz - sosik czili z Czech za chba niecalem 3 - 4 korony. cholernie słony i ostry, to co się potem działo w namiocie to już inna historia.....
przy okazjigazów to sie pochwalcie czy zrobiliście komuś "gwiazdkę nindży".....

ja kiedys uwielbioałem tą chamską zabawę i robiłem ją zazwyczaj zjamomym laskom przy browarze

dla nie wtajemniczonych:

"gwiazdka nindży" polega na tym ze jak czujemy że zaraz puścimy pierda to przystawiamy otwartą dłoń pod dupę..pierdzimy i szybciutko zaciskamy pięść a następnie szybciutko otwieramy tuż przed nosem ofiary...EFEKT GWARANTOWANY

sowa przetestuj na jakiejś znajomej a żaden chuj ci nie podskoczy że nie jestes 100% pank roka
kurwa jego mać,śniadanie jeeem

grochówka

sowa przetestuj na jakiejś znajomej
tylko nie na mnie, proszę :/

Jajka na twardo. Po jajkach wali jak skurwysyn szatan.

Ja mam tendencję do jedzenia dziwnych rzeczy ze sobą, albo po sobie = kanapka z jajkiem, cebulą, szynką, pomidorem, ogórkioem, solą i majonezem. Potem sadze takie bączory, że klękajcie narody...
ps: dexi to chyba już zawału dostała

kanapka z jajkiem, cebulą, szynką, pomidorem, ogórkioem, solą i majonezem
Po tym to musi jebać z dupy jak ze skłotu.
kobiety nie pierdzą mnie najlepiej i najbardziej kozacko pierdzi się po fasolce po bretońsku i ostatnio po mleku zgęszczonym (całą puchę opędzlowałem....)
po ostrym ruchaniu każda pierdzi...tyle że pizdą
a po analu
anal najlepszy na zatwardzenie

po ostrym ruchaniu każda pierdzi...tyle że pizdą
hehe to prawda właśnie sobie przypomniałem to... zawsze sie nie mogę powstrzymać od jebnięcia śmiechem jak to słyszę.....

Ja mam tendencję do jedzenia dziwnych rzeczy ze sobą, albo po sobie = kanapka z jajkiem, cebulą, szynką, pomidorem, ogórkioem, solą i majonezem
Często gęsto jadam podobne kompilacje, ale nie zauważyłem po tym wzrostu ulatniania się gazów wiadomo skąd.

Często gęsto jadam podobne kompilacje, ale nie zauważyłem po tym wzrostu ulatniania się gazów wiadomo skąd.
z cipy?
nie kurwa z dupy

Któś już wspominał o śliwkach ja dodam jeszcze czereśnie w dużej ilości
śliwki + mleko = lawa z dupy a nie baki

śliwki + mleko = lawa z dupy a nie baki

Na mój żelazny żołądek nie działa, podobnie jak żarcie z Green Way, jabłka i kranówa, maliny zapijane herbatą i tym podobne.

kobiety nie pierdzą

pierdząca laska = obleśny pasztet = femnistka = zero pank roka

Ja mam zajebistą pierdziawe połączona z wewnetrznym gniciem po kebabach z sosem ostrym

Ja mam zajebistą pierdziawe połączona z wewnetrznym gniciem po kebabach z sosem ostrym
ja mam dokladnie tak samo, jak jestem z dziewczyn to nigdy nie jem kebaba, ewentualnie hamburhgra czy cos bo po takim kebabie jestem w stanie zabic smrodem
Laluś.

Ja się tam nie pierdolę, z dziewczyną czy bez, mam ochotę na kebaba - jem kebaba. Zawsze z ostrym sosem

i też pierdzę,jebie jak skurwysyn

Ja się tam nie pierdolę z dziewczyną
:punkserwis:

U mnie zdecydowanie duszona cebula deklasuje rywali

Teraz mi sie przypomniało jak bylismy w łowiczu na ska nad bzura i siedziałem z laska na stacji czekajac na pociag na ciezkim kacu i sie masakrycznie zjebałem... i... sie biedactwo moje zzygało od tego
o KUUUUUUUUUUUURRRRRRWAAAAAAAAAa
Wszak to Ojciec założyciel...

Najlepsze na gazy są niewątpliwie jabole. Po wczorajszej libacji odnosze wrażenie że gazy bojowe wydostające się z mojego organizmu, powstają poprze powolne gnicie jelit, wywołane durzymi ilościami tanich win i piwa, sporzytymi przeze mnie.
Jak dla mnie to wszystko się chowa przy bąkach na kacu. To tak jak kac- kupa, z tym, że w formie aerozolu
O, dobry temat. Wszyscy moi znajomi wiedzą, że kasztanie się chociaż raz w ciągu godziny. Moja przemiana materii wyciśnie gazy z czegokolwiek, nawet jeśli jadłbym tylko chleb i pił wodę.

Najlepiej się kapsztadzi po fasolce po bretońsku, po zapiekankach pełnbych cebuli, bób jadłem tylko kilka razy w życiu więc niewiem, a groszek, jak to groszek, takie popiardywania tylko. Gorzej jeśli po dużej ilości grochówki chce się srać i pierdzieć naraz. kleks murowany.

Na pierdzenie dobre jest też granie w karty. Najlepiej w ponad trzy osoby, i godzinkę, dwie po sytym obiedzie.


Na pierdzenie dobre jest też granie w karty. Najlepiej w ponad trzy osoby, i godzinkę, dwie po sytym obiedzie.

Brzmi jak Gaskammer
Dobra, przedwczoraj jadłem bób. Po bobie też są zajebiste bengale.
ja napierdalam baki non-stop, po wszystkim, spytajcie mariuszego . czasem wylatuje z sypialni i musze spac na podlodze w drugim pokoju. dziwie sie ze po tylu latach moja pani sie jeszcze nie udusila

[ Dodano: 18-07-2007, 10:48 ]

Pierdzeniu służą wszelkiego rodzaju nasiona, gdyż zawierają cukry trudne do strawienia. W kontakcie z nimi bakterie trawienne wprost dziczeją wydalając mnóstwo smrodliwych substancji. Pierdzenie stymuluje: kukurydza, papryka, kalafior, kapusta, mleko, chleb , jajka, piwo , rodzynki i pieprz.
mój stary ma najbardziej nieekologiczne bąki na świecie raz jak jechał gdzies Z jakimś kolegą i się spierdolił, kolega wypierdolił z Malucha i jebnął pawia(co mnie nie dziwi), ale to i tak nic w porównaniu ze smrodem gotującego się mięsa dla psa albo obgotywania czaszek zwierzęcych kurwa, są wtedy 2 wyjścia;
1-wypierdalać z chaty
2-rzygać dalej niż sie widzi

Nie jest też możliwe poprzez wdychanie cudzych wypierdów uczynienie własnych bardziej śmierdzącymi lub łatwo palnymi. NIE????

dobre na sygnaturkę
a gdzie bigos?
zjadłem troche go na śniadanie...... teraz tak walę, że ledwo moge wytrzymać przed komputerem..... zapaszki..........
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.