WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA http://sosrecords.us/label/sham69 http://profile.myspace.co...endID=178285879 SHAM 69 i nowa plyta , oczywiscie bez JIMMY PURSEY'a ktory tez niedlugo wyda nowa !!! Do odlsuchania nowy kawalek z nowym wokalista !!! p.s. nie wiadomo czy sie smiac czy plakac ? powiedziec chujowe to tak jakby pochwalic, wole lady pank czy naprawde sa na tej planecie idioci ktorzy kupia te plyte? shame 69 lipa na maxa szamy bez Purseya to jak dziwka z Ukrainy bez syfa... Troszkę pierdolicie panowie. Przesłuchałem numery z pejsa i jak na mój gust są całkiem spoko. Powiedziałbym nawet, że są o niebo lepsze niż np. te z płyty Information Libre z Pursey'em. Chociaż między bogiem, a prawdą to wszystkie są do dupy oprócz pierwszych trzech Kawalki nie takie zle ale bez purseya to i tak bedzie gowno, poza tym wokal jakis taki wkurwiajacy .Sa kapele ktore mozna skojazyc od razu po glosie wokalisty i szam jest jedna z nich. Wydaje mi sie ze gdyby te kawalki nagrac z purseyem to by bylo nawet niezle bo brzmienie dla mnie jest ok, ale bez jimmiego to nie jest juz dla mnie Sham 69 oba składy powinny wydać splita. Troszkę pierdolicie panowie. Przesłuchałem numery z pejsa i jak na mój gust są całkiem spoko. Powiedziałbym nawet, że są o niebo lepsze niż np. te z płyty Information Libre z Pursey'em. Chociaż między bogiem, a prawdą to wszystkie są do dupy oprócz pierwszych trzech Dokładnie. Na necie ta płyta jest dostępna chyba od listopada zeszłego roku wraz z okładka. Sciagnelem to "coś" z czystej ciekawości. Przesluchalem całość i musze powiedzieć,że nie jest to takie złe,ale mianem Sham 69 bym tego nie określił. Gdyby zmienili nazwę na inną,płyta ta mogła by być całkiem nie złą pozycją. Nie złą nie oznacza wybitną czy też dobrą.Brak jej w płytotece nie był by powodem do wstydu czy też żalu.Chociaż "Western Culture" to całkiem fajny utwór. Track lista: asbo sports day no apologies western culture medic here come the lies i want glory hollywood hero i don't believe a word give me a minute new york city i love her bite the bullet Ps. Jebaj się skurwysynu! - zaśpiewane na melodię borstal brekout KMWTW, pozdro antifest crew Syf i lis. Na żywo: niesłuchalne. Sham to Jimmy Pursey, tak jak Motorhead to Lemmy. Sham to Jimmy Pursey, tak jak Motorhead to Lemmy dokładnie, aczkolwiek płytkę ukradnę Gówno przez wielkie U. Nawet kraść z neta nie mam ochoty P.S. 1888 post o co chodzi z Purseyem, ze niektorzy łysi maja go za chuja? zawsze mnie to ciekawiilo nawet w ksiazce o skrewdriver sie to przewinelo... o co chodzi z Purseyem, ze niektorzy łysi maja go za chuja? zawsze mnie to ciekawiilo nawet w ksiazce o skrewdriver sie to przewinelo... czemu akurat lysi, wiekszosc punkow tez go nie lubi, lysi za to ze gral na czerownych festynach, apunki przedewszystkim za toz e gral dla kasy, czyli powody tradycyjne wstyd69 grał dla kasy, czyli rozumiem ze nie grał tego co lubi tylko to c o jest na czasie, zeby trzepac kasiure? Sex Pistols tez z tego slynie... bo co zlego jest w tym zeby umiec wyrzyc z muzyki? takze dalej nie kumam... nie kumaty jestem Robak to jest tak że tojest po prostu nowa świecka tradycja, jak ktoś coś robi i ma z tego kase to go punki nie lubią, nie ważne czy robi todobrze czy źle. A ja z tego co wiem to typ jest nie lubiany bo nie wywodzi sie z klasy robotniczej SHAM 69 i nowa plyta , oczywiscie bez JIMMY PURSEY'a ktory tez niedlugo wyda nowa !!! Syf i lis. Na żywo: niesłuchalne. Sham to Jimmy Pursey, tak jak Motorhead to Lemmy. Stan, a Sex Pistols to kto? Rotten, Vicious czy może Jones i Cook? Jeżeli Pursey to Sham to polecam posłuchać solowych "wyczynów" owego wokalisty. Zaręczam, że zdanie w try miga każdy z was zmieni Jakoś bardziej mi się podoba Sham bez Jimmiego niż Jimmy bez Shamu faktem jest ze solowe plyty purseya oprucz pierwszej to jakies spore nieporozumienie , wrecz mozna powiedziec ze chlop zwariowal , na jednej nawet gral techno , teraz obecnie wysyla apele do MOGABIEGO i walczy o zycie maly FOCZEK zabijanych gdzie na kole podbiegunowym , dosc duzo osob uwaza go za ciezkiego zchizofrenika !!! eeeeee nie kumam? ten kawałek "asbo sports day" to kawał normalnego przyzwoitego punka 77 a "glory" i "western culture" jeszcze lepsze! normalna fajna muza bez udziwnień.....solówki jak należy zero jakiegos jebanego metalu czy tempa jak w HC dziwi mnie z etak psy wieszacie na tej kapeli....a wokal lepszy niż "legendarny" przypomina trochę Bussines jednym słowem pozycja dla tych co lubią tradycyjne granie i nie sikają przy dropkick czy trubonegro dajcie znać kiedy będzie dostępne w e-mule records dajcie znać kiedy będzie dostępne w e-mule records Jak chcesz,to mogę Ci dać link na pw ASBO Sports Day fajny kawałek, reszta na myspace też niczego sobie. Po album sięgnę z ciekawości, jak wygląda całość tego gówna Trochę się czepiacie. Ja rozumiem że nowa twórczość zespołu nie ma w ogóle startu do dawnej. I że ktoś może bardziej lubić stary wokal. Ale tragedii nie ma. Obstawiam że jakby to były nagrania jakiejś początkującej formacji to obwołalibyście ją największą nadzieją punk rocka. Jak dla mnie mimo iż kawałki oczywiście gorsze od tych z pierwszych płyt, ale nie jest wcale tak źle. Ot, trochę w miarę dobrego punk rocka, ale bez większych emocji. Trochę się czepiacie. Ja rozumiem że nowa twórczość zespołu nie ma w ogóle startu do dawnej. I że ktoś może bardziej lubić stary wokal. Ale tragedii nie ma. Obstawiam że jakby to były nagrania jakiejś początkującej formacji to obwołalibyście ją największą nadzieją punk rocka. Jak dla mnie mimo iż kawałki oczywiście gorsze od tych z pierwszych płyt, ale nie jest wcale tak źle. Ot, trochę w miarę dobrego punk rocka, ale bez większych emocji. bez jaj, gdzie ty w tym pitoleniu punk rocka slyszysz? Ukradlem plyte z emule i stwierdzam ze jest to po prostu zwykly sredniak dla mnie cala ta plyta jest taka sama i nie ma zadnych charakterystycznych songow. Lepiej by zrobili gdyby wydali ta plyte pod inna nazwa bez jaj, gdzie ty w tym pitoleniu punk rocka slyszysz? Nie będziemy się chyba spierać jakie są wymagania na punk song i czy Sham je spełnia Nie przesadzajcie że ta płyta to kupa totalna. Od kilku dni słucham sobie tej płyty i skłamał bym że to totalna kaszana. Nie powala na kolana, ale jest to całkiem przyzwoita muza, bez szaleństw i odkrywczych pomysłów. Ot taka sobie płyta, ale czego więcej od dziadków można wymagać. Tak naprawdę Sham 69 to tylko jedna płyta ( Tell Us The Truth ), reszta to padaka przeokrutna, a Pursej od początku był wieśniakiem, parówą, wdupowkrętem i koniunkturalistą, i chuj mu na drogę. Myślę że dobrze zrobili że wyjebali go z kapeli. powracajac dla czego Perseya wiekszosc ma za cipe,ja sie dowiedzialem z wywiadu z Ianem Stewartem o co z tymi shamami tyle szumu... oni sie poprostu odwrocili od skinow uciekajac przed przypalami = czyli sie sprzedali... Perseya Pursey'a Kawałki z pejsa mi się podobają. Nie jest to może jakaś pierwsza liga pankroka, ale całkiem przyjemne. Wokal zupełnie inny niż Purseya, jak ktoś zauważył lekko zalatuje The Business. Błędem tylko było wydawanie tego jako Sham69. Z drugiej strony jako typowy średniak w przypadku wydania jako coś nowego, płyta pewnie by zaraz przepadła wśród wielu jej podobnych, a tak ma przynajmniej darmową reklamę. zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl