WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Zna ktoś ? lubi ktoś ? Ja sie niesamowicie jaram jego twórczością, ma zajebisty wokal i pozytywną muzyczkę...czasem zapodaje sobie nieco wolniejsze kawalki, czasem tez z 'pierdolnięciem'...polecam sie zapoznac z dwoma kawałeczkami i kazdy bedzie wiedzial czy mu to odpowiada...chociaz mam dziwne przeczucie ze Gentleman na tym forum nie bedzie okrzykniety talentem tysiąclecia http://www.youtube.com/watch?v=69tOtbQZk-M http://www.youtube.com/watch?v=k_Dx0zTl7JI nie cierpie "pozytywnej muzyczki" Jestem na NIE Dokładnie tego sie spodziewałem ! Dzieki i tak zostales delikatnie potraktowany zawsze byłem przekonany ze GENTELMAN to jakies typowe rege... myliłem sie, nie podoba mi sie Do pieca odrazu takiego kurwa gentlemena hashahahaha kocham Was ja tam nie sikam jak go widzę, ale też jak leci w telewizorze nie wyłączam. raz na jakiś czas można posłuchaća co do głosu typa podoba mi się. i chuj! a ja stwierdzam że na żywo koles daje radę i to nawet bardzo z płyt raczej nudzi kiedyś na wyjeździe kumpel ciągle puszczał jego kawałki i nawet próbował coś tam nucić i muszę przyznać że niemiłosiernie mnie to wkurwiało... Oblukałem linki zapodane przez 112. Gówno. Do gazu. ten pierwszy kawałek sie zaczyna nieźle, ale traci dramaturgię potem trochę No, nie spodziewałem się tematu o Gentelmanie tutaj, jestem w szoku. Wy wredni faszyści, tylko ja się wstawię za kolegą 112. Dla mnie nr 1. w dancehallu w ogóle (dla ścisłości, bo to nie jest reggae); rewelacja, szczególnie druga płyta, bo pierwsza i trzecia są nudne jak flaki z olejem. Słuchałem kiedyś tego jak szalony, zresztą wszyscy moi koledzy też: żadna impreza nie mogła się obyć bez przynajmniej jednokrotnego przesłuchania albumu "Journey to Jah". Na żywo, to był jeden z pięciu najlepszych koncertów na jakich byłem w życiu; energią sceniczną koleżka (i jego kapela) deklasuje połowę pankrokowych zespołów, które miałem okazję zobaczyć. Zresztą, dwupłytowy album koncertowy jaki nagrali, jest jednym z niewielu wydawnictw live, które przekazują świetnie klimat występu (przynajmniej jeśli chodzi o te, które słyszałem). Gwoli ścisłości, teraz już za tym tak nie sikam: chyba z 2 lata sobie nie puszczałem; ale dziś będzie ten dzień. no i git Journey To Jah to najlepszy krążek i jedyny jego, który mam w oryginale...bo niestety jego płytki są po 70 zł, trzeba polowac na allegro a koncertówka jest mistrz, mam ten koncert zripowany z DVD na dysku i jest to mega bomba pozytywnej energii... wybieram sie jak bedzie sianko na jego koncert we Wrocławiu, ma byc w listopadzie zdecydowanie dwójka to najlepsza płyta a zwłaszcza kawałki z mistrzami Dancehall z Jamajki czyli CAPLETON'em i JUNIOR'em KELLY = miodzio rok temu na Bielawie urwało mi jaja na jego gigu,lepsze było tylko THE SKATALITES byłem kiedyś na koncercie, zajebiście się wybawiłem, ale słuchać z płyty nie mogę bo nudzi Kiedyś mój ulubiony wykonawca, ale trochę mi się przesłuchał bo katowałem go non stop. Nie zgodziłbym się, że to czysty dancehall sporo tam korzennych dźwięków i parę kawałków to 100% reggae. zgodzę się natomiast, że journey to jah to najlepsza płyta. Niestety na żywo jeszcze nie widziałem czego żałuje okrutnie. Niestety na żywo jeszcze nie widziałem czego żałuje okrutnie. jedź na tegorocznego open'era z całej tej głupiej i wkurwiającej plonsającej muzyki mogę słuchać tylko właśnie gentlemana . jeszcze tylko tiken jah fakoly i groundation daja rade. reszta to w zasadzie kupa. na codzien tego nie słucham, ale jak leci to mi nie przeszkadza. też słyszałem, że na żywca koleżka ma taką energię, że szok. zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl