WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Demo***** Niedawno widząc w sklepie tą płyte przypomniałem sobie o tej jakże zacnej kapeli z Poznania. Ten album to jak dla mnie jedna z lepszych Hard COre'owych rzeczy jakieś się u Nas ukazały. A jak jeszcze się odniesie to do kapel SxE to już wogóle nie ma sobe równych. Jest to jedna z tych płyt od której zaczeła się moja przygoda z HC. Ostre, wyraźne rify, wszystko podane mew school, ale bez jakiś niezbędnych nawiązań do diabelskiego metalu. Gruby zdecydowanie lepiej się prezentował w tym projekcie niż w Schizmie i wielkim minusem było jego odejście. Wszystkie kawałkim mają niezłego powera, i słabych utworów tu nieuświadczysz. Nr jeden to "Holocaust" i "Fire & dust". Kingdom of Madness**** Po odejściu Grubego, miejsce frontmena zajął basista. Troche się tego obawiałem, ale jak się okazało obawy były niepotrzebne. Bardzo oryginalne granie, pomieszanie HC, Metalu czy nawet Emo coś ala Refused. Zespół widać, że się nieopierdalał, a intensywnie ćwiczył, co wyraźnie słychać, bo warztat muzyczny prezentują na bardzo wysokim poziomie. Szkoda, że zespół nie znalazł jakiegoś większego uznania, bo w niczym nie odbiegali od czołówki polskiej sceny, a nawet ich prześcigali. Mocnym punktem jest pałker, którego z resztą do dziś uważam za jedego z lepszych w Polsce Hell Ten album słyszałem ostatnio, w mimencie jak się ukazał, ale z tego co pamiętam to był podobny stylistycznie do "King of Mandess" z tym, że troche bardziej pokąbinowane. Wokalista z pierwszej płyty Awake miał potężny wokal. Drugi miał dużo wyższy i moim zdaniem skrzeczał. Pierwsza płyta bardzo się wyróżniała na plus wśród innych kapel sXe z tamtego okresu. Budujący przekaz bez angażowania się w scenowe wojenki. Następne płyty w ogóle mi nie podeszły, choć po pierwszej bardzo czekałem na następne. Na koncertach też tacy sobie byli. Na koncertach też tacy sobie byli. Fakt, show nie robili, za to przykładali się do gania i można było posłuchać kogoś kto wie do czego służą instrumenty. Zawsze szczena mi opadała jak widziałem co pałker wyprawia za bębnami Wokalista z pierwszej płyty Awake miał potężny wokal. Drugi miał dużo wyższy i moim zdaniem skrzeczał. Pierwsza płyta bardzo się wyróżniała na plus wśród innych kapel sXe z tamtego okresu. Budujący przekaz bez angażowania się w scenowe wojenki. Następne płyty w ogóle mi nie podeszły, choć po pierwszej bardzo czekałem na następne. Na koncertach też tacy sobie byli. Widziałem ich jak grali materiał promujący "Hell" i był to mega wykurwisty gig na którym HC ekipa ze Świdnika,Lublina i Puław odpierdoliła zajebisty pokaz stage diving'u a już mistrzem był koleś,który przeleciał nad całym zespołem(perkusją i gitarzystami) i szczęśliwie wylądował w objęciach kumpli jedna z najlepszych polskich ekip końca lat 90-tych i początku naszego wieku RESPECT Dobra zaloga z rozbratu jednym slowem Dobra zaloga z rozbratu jednym slowem chyba o Apatię Ci chodzi chyba o Apatię Ci chodzi o awake apatia swoja droga... ps. kmwtw. pdk. hwdp Dobra zaloga z rozbratu jednym slowem Jakbys Ty nigdy na rozbracie nie był zapodaj jakies info o gigach na sklocie bo sie zaczynam nudzic dopóki nie zaczeli kombinować to w sumie dobry zespół był posłuchałem ostatnio "Hell" ja pierdolę ta płyta kopie dupsko! i niestety jest chyba jedną z najbardziej niedocenionych płyt w historii polskiego HC nie dziwie się chłopakom że nagrywając 3 dobre płyty, grając do tego świetne koncerty dali sobie spokój w pewnym momencie była jeszcze kaseta "S.E.paration" z tego co pamiętam... Jak na czasy kiedy grali to byli jedną z najbardziej zajebistych kapel na scenie .Teksty tez mieli niezłe Jak na czasy kiedy grali to byli jedną z najbardziej zajebistych kapel na scenie .Teksty tez mieli niezłe Eeee, Awake to nie mój worek budexu. zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl