|
A gdyby nie było Ameryk? |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Tworzenie alternatywnych historii to druga pozycja w opisie działu, a jakoś takich prób nie za bardzo widać!
Więc sobie pozwalam puścić balon próbny
Myśl przyplątała się w gadkach pijackich nad whiskaczem parę dni temu.
Jak potoczyłaby się historia świata, gdyby nie było Ameryk? Powiedzmy nie byłoby ich fizycznie - tam gdzie są dzisiaj, falowałby sobie ocean.
Kolumb musiałby dalej cisnąć do Indii, a filmy typu "Winnetou" czy "Apocalipto" nigdy by nie powstały, ani nawet spaghetti westerny. Ale to wcale nie koniec konsekwencji. Cywilizacja europejska zostałaby - tak mi się wydaje - śródziemnomorska (wraz z odkryciem Ameryki przeskoczyła na pozycje dokoła większej kałuży = Atlantyku), bez tej kolonizacji świat musiałby dziś wyglądać całkiem inaczej, z innym układem sił, inną kulturą, na niższym poziomie technologicznym...
Mnie mocno kręcą takie scenariusze, a temat jest z założenia luźny, chociaż chciałbym żeby był ciekawy dlatego proszę nie wysyłać jakichś głupich wpisów z braku laku
ciekawe, nigdy jeszcze sie z takim pomyslem nie spotkalem, przewaznie ludzie dyskutuja co by bylo gdyby hitler nie przegral wojny albo co by bylo gdyby polska zostala sojusznikiem trzeciej rzeszy . wiec na pewno kolumb nie doplynol by swoimi dlubankami do indii, wyprawa wrocila by z niczym a ponowna proba poplyniecia przez atlantyk zostalala by odlozona na przynajmniej nastepne dwiescie lat. mysle ze niedlugo po tym jak nie udalo by sie kolumbowi, wysilki bialych skierowane zostaly by w kierunku afryki. prym w podboju wiodla by francja ktora musiala by przez najblizsze dwiescie lat do spolki z portugalia walczyc przeciw hiszpanii. wielkiej brytanii nie biore pod uwage , zostali by malym nic nie znaczacym panstewkiem. napewno musialo by tez dojsc do powaznego starcia na linni europa- bliski wschod, wojna owa ze zmiennym szczesciem trawala by z niewielkimi przerwami do naszych czasow.
nie byłoby hippisów
napewno musialo by tez dojsc do powaznego starcia na linni europa- bliski wschod, wojna owa ze zmiennym szczesciem trawala by z niewielkimi przerwami do naszych czasow. No i cały czas dochodziło do walk w tym regionie (czyli wypadałoby ze na Bałkanach).O ile "brak ameryki" faktycznie mógłby zdrowo poplatać historie Europy zachodniej to na dzieje wschodniej częsci kontynentu przez długi czas nie miałoby to wpływu.
edit: Przepraszam, ale zapomnialem o jednym -pieniądz.
Nie odkrywamy Ameryki-->nie ma rabunku i wydobycia szlachetnych kruszców-->nie płynie kasa do Hiszpanii-->Habsburgowie nie mają kasy na wojny z Turkami-->Turcy spacerują po Bawarii--> ???
Jak potoczyłaby się historia świata, gdyby nie było Ameryk? Powiedzmy nie byłoby ich fizycznie - tam gdzie są dzisiaj, falowałby sobie ocean. tak samo tylko byłyby Stany Zjednoczone Australii a w godle mieliby Kangaroo
w pierwszym momencie tez tak pomyslałem ale po chwili jebnałem się w czoło....australia nie byłab yw stanie przyjąć takiej ilości emigrantów z powodu ograniczonego areału ziemi uprawnej
w pierwszym momencie tez tak pomyslałem ale po chwili jebnałem się w czoło....australia nie byłab yw stanie przyjąć takiej ilości emigrantów z powodu ograniczonego areału ziemi uprawnej fakt ale byla motywacja (co do ziemi icki sobie daly rade z pustynia dlaczego komus innemu mialoby sie nie udac)
[.
Nie odkrywamy Ameryki-->nie ma rabunku i wydobycia szlachetnych kruszców-->nie płynie kasa do Hiszpanii-->Habsburgowie nie mają kasy na wojny z Turkami-->Turcy spacerują po Bawarii--> ???
tak jakby afryka byla uboga w surowce, tam masz wszystko czego dusza pragnie. eksploatacja afryki szla by w najlepsze. turcy nie podbili by wsiecej niz podbili , wojna z nimi prowadzona by byla z wiekszym rozmachem.
[ Dodano: 10-04-2007, 20:56 ]
Nie byłoby Marlboro, Batmana, hamburgerów, Coca-Coli, Ramones, Ku Klux Klanu, Reagana i umierających z przejedzenia Amerykanów.
Wojnę wygrałby Hitler, Solidarność walczyłaby z nazizmem
a jogurth wieszal by chuje na imperjalistow rosyjskich
Ekspansja europejczyków wcześniej skierowała by się ku Azji i Afryce.Biali w dużej liczbie osiedlali by się np w południowej Afryce.
a czarnych by zepchneli pewnie na Saharę.
a ilu ickow tam zmiescisz, popatrz sobie na globus i porownaj wielkosc usa i australii no roznica po chuju powierzchnia Australii 7,7 mln km2 powierzchnia USA 9,6 mln km2
powierzchnia Australii 7,7 mln km2 A Antarktydy 13,2 mln km2 I czemu ludzie jednak wybierają USA czy Australię?
Bo widzisz, w jednej stodole zmieścisz 1,4 mln Icków, ale jak chcesz żeby tam mieszkali to nie bardzo... A Australia mimo, że jest raptem o jedna piątą mniejsza od Ameryki, ma jednak o wiele mniej miejsc nadających się do zamieszkania. Ale za to bardziej przypomina Izrael
R27 napisal
w pierwszym momencie tez tak pomyslałem ale po chwili jebnałem się w czoło....australia nie byłab yw stanie przyjąć takiej ilości emigrantów z powodu ograniczonego areału ziemi uprawnej wiec npapisalem ze sama ziemi nie jest problemem bo ickom (ba nawet holendrom udalo sie uprawiac role tam gdzie nikt by sie tego nie spodziewal(nie rozumiem dlaczego nie mialoby sie to udac w Australii) na co Koval mi napisal ze Australia jest za mala zeby pomiescic wszystkich zydow swiata a ty na dokladke dojebales jakas Anktartyda
jeżeli już jesteśmy przy możliwościach klimatycznych to należy zacząć od tego, że jakby nie było Ameryki to Golfsztrom by się od niej nie "odbijał" i nie zawracał ku Europie, przez co było by tu przez wiekszą część roku kurewsko zimno i zapewne mieszkające tu ludy nie stworzyły by nic ponad to co dokonali Ewenkowie, Jakuci czy inne tam plemiona syberyjskie z kolei Australia przy innym ułożenia prądów morskich zamiast być mega-pustynią mogła by być porośnieta lasami i idealnie nadawać do kolonizacji. No, ale jeśli by przyjąć hipotetycznie, że jakimś cudem brak Ameryk (obu?) nie zmienił zupełnie układu klimatycznego ziemi... to mogłoby się wydarzyć dokładnie wszystko
R27 napisal w pierwszym momencie tez tak pomyslałem ale po chwili jebnałem się w czoło....australia nie byłab yw stanie przyjąć takiej ilości emigrantów z powodu ograniczonego areału ziemi uprawnej wiec npapisalem ze sama ziemi nie jest problemem bo ickom (ba nawet holendrom udalo sie uprawiac role tam gdzie nikt by sie tego nie spodziewal(nie rozumiem dlaczego nie mialoby sie to udac w Australii) na co Koval mi napisal ze Australia jest za mala zeby pomiescic wszystkich zydow swiata a ty na dokladke dojebales jakas Anktartyda no bo jest za mala , tak jak wczesniej napisalem jest mniejsza nawet od usa ktore stanowi tylko czesc ameryki polnocnej, po prostu zbyt male mozliwosci rozwoju.
agnostic grunty orne zajmują w australii 6% powierzchni....
agnostic grunty orne zajmują w australii 6% powierzchni.... kurwa mac a o czym ja pisze....? ide spac nie ma piwa nie ma piwa....kurwa mac
Ekspansja europejczyków wcześniej skierowała by się ku Azji i Afryce.Biali w dużej liczbie osiedlali by się np w południowej Afryce.
a czarnych by zepchneli pewnie na Saharę. Myślałem dość podobnym tropem. Oto moje "gdybanie"
Trwale zwasalizowano by dość słabe kraje jak Indie czy Chiny (które w "naszej" rzeczywistości też krojono jak tort, ale skoro w międzyczasie nie odwróciłaby uwagi białych Ameryka, to parcie byłoby dużo większe, zwłaszcza przy dużym wzroście demograficznym, który i tak by nastąpił, bo wydaje mi się że akurat Ameryka nie odegrała jakiejś kluczowej roli w postępie medycyny, wzroście warunków życia - w XIX wieku kiedy krzywe populacji już skoczyły, USA były jeszcze izolującym się krajem o marginalnym znaczeniu dla świata, nie mówiąc o jakimś Meksyku).
Proporcjonalnie większą rolę odegraliby w historii Niemcy, którzy na kolonizację Ameryki - inaczej niż Anglosasi i ludy romańskie - nie załapali się.
Wraz z rozwojem przemysłu, tak samo jak w naszym świecie, północ Europy zaczęłaby powoli dominować nad bardziej rolniczym południem, natomiast ze względu na większe "ściśnienie" mieszkańców Europy (w sensie zarówno dosłownym, jak i politycznym - dla innowierców, rozmaitych awanturników itd. nie byłoby ujścia w postaci Nowego, niezamieszkanego Świata) historia kontynentu byłaby bardziej burzliwa i krwawa.
Z tego powodu oraz ze względu na brak zakładanych od zera Stanów, w tym świecie dużo słabiej poradziłyby sobie ideały demokracji przedstawicielskiej, społeczeństwa obywatelskiego itd.; wojny doprowadziłyby jednak do kryzysów (m.in. finansowych) starych monarchii i w efekcie - wstrząsów w stylu Rewolucji Francuskiej, w wyniku czego na kontynencie powstałyby różne ustroje raczej opresyjne; rywalizowałyby głównie dwa modele, taki świecki militarny konserwatyzm (coś a la Prusy; w tych ustrojach, struktura społeczna w miarę zachowana z feudalizmu) z radykalniejszym społecznie zamordyzmem typu jakobińskiego.
Jedne i drugie nosiłyby na sobie piętno wpływów azjatyckich (chcąc nie chcąc przesiąkalibyśmy kulturą Azji, tak jak Rzymianie podbitych Greków), np. Prusaki by zaadaptowały pasujący im dość dobrze do imperializmu konfucjanizm, i tak dalej.
Utrzymanie się carskiej (i klasowej) Rosji - jej duże znaczenie ze względu na pozycję (centrum świata) i zbliżenie z islamem?
Mniejsze narody europejskie byłyby asymilowane bez szczególnego patyczkowania się. Nie założyłbym się o przetrwanie Polaków, chociaż również wykluczyć go nie można.
Czarni powszechnie służyliby za niewolników, i Europejczykom, i Rosjanom, i Arabom. Nie rozwinęłaby się idee "praw człowieka" (w ustrojach jakobińskich czarny miałby swobody jak robotnik u Sowietów ). Zamiast do Ameryki, wożono by ich w łańcuchach do Europy żeby zapierdalali w przemyśle. Murzyńskie gułagi nad Tybrem i Wołgą - niedziwiącym nikogo widokiem...
PS. Australię by sobie skolonizowano; pytanie, czy te kolonie w (jednak mniejszej od Ameryki) Australii byłyby na tyle silne, żeby wywalczyć sobie niepodległość, i to od bardziej - jak zakładam - agresywnych państw niż Anglia króla Jerzego
Bo jeśliby zostały takimi sobie filiami, to nie wywarłyby chyba wielkiego wpływu na cokolwiek
nie byloby frytek bo nie byloby ziemniakow pomidorow czekolady i wiele wiele innych
i nie powstał by Israel :(
agnostic klimat australii znacznie rózni sie od klimatu Izraela.... owszem na obrzeżach kontynentu można zyć całkiem spokojnie...ale wewnątrz i na zachodzie srednia temperatura np. w styczniu wynosi 33 stopni
całkowity brak opadów w niektórych rejonach otd
dlatego wg mnie ten kraj nigdy na szerszą skalę nie mógłby być atrakcyjny dla emigrantów w czasach kiedy zazwyczaj emigrowano "za ziemią"
i tak np 80% powierzchni usa to klimat umiarkowany to w australii 10%
klimat pustynny to 50% ..stepowy z 20%
np. pustynia wiktorii to 1.6 mln km2
a co do Izraela to rolnictwo jest rozwiniete w strefie klimatu śródziemnomorskiego opady 1000 mm na rok ...południe kraju leżące w strefie zwrotnikowej (50 mm) rolnicze nie jest.... generalnie poza południem jest to klimat umiarkowany
Nie powstałby blues --> Nie byłoby Rock'n'Rolla --> Nie byłoby pankroka...
Tak sobie myślę, że jednak dobrze, że jest ta Ameryka
Może powstałoby coś lepszego Kultura by się rozwinęła całkiem inaczej. Wiele bym dał żeby zobaczyć jeden film czy powieść poczytać z tamtego świata
(A skoro czarni niewolnicy w Ameryce coś tam dłubali, z czego powstał blues, czemu w Europie nie mieliby nic w ten deseń kombinować).
Aha, a co do klimatu bez Ameryk, gadałem z koleżanką po ochronie środowiska i wykazała mi, że moje rozumowanie jest bardzo uproszczone. Chmury (powstałe w większej ilości wskutek większego parowania oceanu) nie tylko są, jako para wodna, gazem cieplarnianym, ale również odbijają światło słoneczne.
Odbijają je, zależnie od typu chmur, z powrotem do Ziemi, lecz także od Ziemi. W związku z czym nie wiadomo w ogóle, jaki byłby klimat Ziemi bez Ameryk.
Nawet nie wiadomo, czy cieplejszy czy zimniejszy.
Rozgniewało mnie to oczywiście, ale mimo dokuczania (co to za nauka w takim razie) żadnej konkretnej odpowiedzi nie dostałem.
myślę żew takim scenariuszu: Anglia się nie liczy Portugalia zostaje wchłonięta przez Hiszpanię, a ta kolonizuje niemal calą Afrykę Francja prowadzi bezustanne wojny z Hiszpanią Austraicy mają wolną drogę do połaćzenia całej Rzeszy pod ich przywództwem Polska zostaje sojusznikiem Habsburgów i ma się dobrze (nie ma Prusaków) Rosja z racji bycia państwem tranzytowym zwraca swą uwagę na wschód Turcja nie musi prowadzić wojen w Europie bo i tak trzyma cały handel w garśći, to ona ustanawia warunki, poszedłbym nawet dalej, kolonizuje Indie
to tak do połowy 18 wieku, dalej nie chce mi się kombinować
Może powstałoby coś lepszego Kultura by się rozwinęła całkiem inaczej. Wiele bym dał żeby zobaczyć jeden film czy powieść poczytać z tamtego świata
(A skoro czarni niewolnicy w Ameryce coś tam dłubali, z czego powstał blues, czemu w Europie nie mieliby nic w ten deseń kombinować). Vibo, Ty się kurwa zawsze czegoś czepisz
Przecież się nie czepiam Gdybanie jest sednem tego tematu
Wiem, wiem, ale Ty i tak się zawsze czepiasz
Inne efekty - praktyczne potwierdzenie kulistości Ziemi musiałoby dłużej poczekać, przez to opóźniłoby się jego dotarcie do powszechnej świadomości.
Może nawet fiasko wypraw Kolumba (kolejnych, np. Magellana by w związku z tym już nie wysyłano tak licznie) napędziłoby potoczne przeświadczenie, że Ziemia jest w zasadzie płaska; a w każdym razie miano by tendencję sądzić, że jest dużo większa niż w rzeczywistości.
nie rozwinęłaby się dobrze żegluga - tzw. wielkie odkrycia geograficzne pociągnęły za sobą olbrzymie postępy w tej dziedzinie. Bez Ameryk nie byłoby do tego motywacji; nawet do Australii da się przeskoczyć krótkimi dystansami, po wyspach. Stąd słaba technika morska. Przemysł stoczniowy miałby mniejsze znaczenie.
A co to jest "kokaina"?
wnioski nasuwaja sie same bez Ameryk byloby chujowo
Moje dywagacje
1.Izrael byłby w Polsce
2 Nie było by punków bo nie było by irokezów.
3.Nie było by czekolady bo kakao pochodzi z Ameryki.
Same tragedie,nie wiem co najgorsze, chyba ten brak czekoladowych batoników by mnie zabił...
niezłe rozkminki, he he - szkoda, że mam roboty od cholery bo lubie takie bajdurzenia. w tramwaju na przykład mnie zajęła dziś kwestia czy jakby nie było Ameryk to kula ziemska była by lżejsza - a przez to i przyciąganie było by słabsze, atmosfera bardziej rozrzedzona i uboga w tlen, więc i życie nie wyłaziło by z oceanów, a cywilizacja jakiś ludo-płazo-ryb by się w głebinach rozwinęła ale chyba trochę przegięłem tym razem.
nie wpierdalalibyśmy ziemniaków i bardziej gustowali w ruskiej wódzie i samych rosjankach
niezłe rozkminki, he he - szkoda, że mam roboty od cholery bo lubie takie bajdurzenia. w tramwaju na przykład mnie zajęła dziś kwestia czy jakby nie było Ameryk to kula ziemska była by lżejsza - a przez to i przyciąganie było by słabsze, atmosfera bardziej rozrzedzona i uboga w tlen Lżejsza byłaby bardzo, bardzo niewiele (w stosunku do masy kuli ziemskiej, ląd co wystaje ponad wodę to tylko naskórek) więc na grawitację nie mogłoby to mieć żadnego odczuwalnego wpływu,
Tlenu rzeczywiście mogłoby być mniej, bo nie istniałyby lasy amazońskie (plankton oceaniczny też go wytwarza, ale w przeliczeniu na powierzchnię nie aż tyle), chociaż znowu to też jest sporne, bo niektórzy uważają, że wbrew potocznemu przekonaniu Amazonia pożera większość tlenu, który wytworzyła...
Wystarczy że troszkę się człowiek popyta i poczyta żeby ze zdumieniem stwierdzić, że nauki niby przyrodnicze są dużo bardziej niepewne i skłócone nawet w kwestiach zupełnie podstawowych, niż humanistyczne-społeczne
[ Dodano: 11-04-2007, 22:39 ]
Nie byłoby ligi hokejowej NHL i wyścigów NASCAR.
Ani marlboro bo... w ogóle nie byłoby tytoniu! To trochę różnica, nawet większa niż czekolada i kokaina. Świat bez szlugów. Szłoby najwyżej przypalić czasem konopie albo opium z Azji
A gangsterstwo i chuliganka latałaby z kijami do golfa i krykieta
W sumie dziwne że nikt do tej pory - ja też - nie napisał jednej z najważniejszych rzeczy, mianowicie że bez Ameryk chrześcijaństwo stałoby na dużo słabszej pozycji - przecież te terytoria zajęli chrześcijanie, i oba kontynenty zostały wręcz można powiedzieć ostojami tej religii.
A tak właściwie, zastanawiam się: ostatecznie czemu Kolumbowi miałoby się nie udać.
Magellan ledwie 30 lat po nim opłynął kulę ziemską, a Ameryki okrążył, nadkładając drogi Obrazek
Więc może Kolumb jednak by do tych Indii dobił. Pytanie, czy uznano by tak długą trasę za praktyczną. poczytaj o wyprawie kolumba to bedziesz wiedzial dlaczego nie miala by ona szans na doplyniecie do indii, zaloga by mu nie pozwolila na dalsze kontynuowanie rejsu w nieznane. kolumb gdyby sie dalej upieral a statki nie dobily by do wybrzezy karaibow , to skonczyl by w najlepszym razie zwiazany w ladowni.
jak Pokrak?
Magellan miał skąd brać zapasy wody i żywności.
Tworzenie alternatywnych historii to druga pozycja w opisie działu, a jakoś takich prób nie za bardzo widać!
Więc sobie pozwalam puścić balon próbny
Myśl przyplątała się w gadkach pijackich nad whiskaczem parę dni temu.
Jak potoczyłaby się historia świata, gdyby nie było Ameryk? Powiedzmy nie byłoby ich fizycznie - tam gdzie są dzisiaj, falowałby sobie ocean.
Kolumb musiałby dalej cisnąć do Indii, a filmy typu "Winnetou" czy "Apocalipto" nigdy by nie powstały, ani nawet spaghetti westerny. Ale to wcale nie koniec konsekwencji. Cywilizacja europejska zostałaby - tak mi się wydaje - śródziemnomorska (wraz z odkryciem Ameryki przeskoczyła na pozycje dokoła większej kałuży = Atlantyku), bez tej kolonizacji świat musiałby dziś wyglądać całkiem inaczej, z innym układem sił, inną kulturą, na niższym poziomie technologicznym...
Mnie mocno kręcą takie scenariusze, a temat jest z założenia luźny, chociaż chciałbym żeby był ciekawy dlatego proszę nie wysyłać jakichś głupich wpisów z braku laku
Hmmm... Zakładając , że nie byłoby obydwu Ameryk masz rację , że układ sił byłby inny . Nigdy nie byłoby Zimnej wojny . Moglibyśmy dalej tkwić w średniowieczu - epoce ciemnoty . Ale można jeszcze pogdybać w ten sposób , że obydwie Ameryki były , przyniosły nam wiele złego np . fast foody , telenowele
A tu nagle w jednym momencie zniknęły , dajmy na to jakaś awaria systemu obronnego USA . Na przykład głowice jądrowe zdetonowały się same na terytorium Ameryki .
Co wtedy by było ? Moim skromnym zdaniem dominację nad światem przjęłyby skośnookie kutafony z ChRL . Rosja jest w tej chwili za słaba . wg mnie chiniole nie mieliby szans stac sie jedyna potega na miare usa. na pewno poszerzyliby swoja sfere wplywow (japonii nie mialby kto bronic), ale ogolnie chiny sa potega na poziomie europy.
Skoro nie byłoby tytoniu to i tabaki. To byłoby hujowo. Ni byloby internetu i nie pisalbym tego teraz? Jednak ameryka okazała się przydatna, lecz wad ma w pizdu.
Skoro nie byłoby tytoniu to i tabaki. To byłoby hujowo. Ni byloby internetu i nie pisalbym tego teraz? Jednak ameryka okazała się przydatna, lecz wad ma w pizdu. tytoniu by nie bylo, fakt, nie bylo by tez ziemniakow i kokainy ale o internet bym sie nie martwil, wymyslili go w koncu nie indianie tylko potomkowie europejskich emigrantow.
tytoniu by nie bylo, fakt, Być może zostałby całkowicie zastąpiony przez konopie? To by nawet nie wyszło nam na złe
Nie było by UFO
Ani Izraela.
Ani Izraela. Każdy nosi w sercu kawałek Izraela...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|