ďťż
Co Afryki robią z Ameryki

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Ciekawy artykuł ukazujący czynnik etniczny w degradacji amerykańskich miast. Wszędzie gdzie rośnie zbyt duży odsetek czarnuchów tam kończy sie cywilizacja. Ostatnie wydarzenia z Francji to dobitnie potwierdzają jak i z Nowego Orleanu , gdzie czarnuchy w obliczu katastrofy przystąpiły nie do organizowania życia i jego ratowania lecz do rabunków , gwałtów i morderstw.

Dlaczego wy, ludzie sub-Sahary, doprowadziliście Detroit (i inne miasta amerykańskie) do takiej urbanistycznej zapaści?…

Byłem w Detroit - powiedziałem odsuwając lekko krzesło - odwiedzić znajomych z Polski. Dzielnicę Wojciechowo, słynny “Poletown”, buldożery zmiotły już w tym czasie z powierzchni miasta. Ale w suburbs można było spotkać szereg środowisk amero-polskich.

W Sterling Heights - The Heights - gdzie zamieszkałem radziło sobie jedno takie. 20 mil od Detroit, ludność w 20% pochodzenia polskiego, w 90% eurskiego, Afryków niecałe 2%. Domki, rodziny, sąsiedzkość, ład. Small town America, legendarna Ameryka małych miejscowości. Najlepsze co eurska cywilizacja stworzyła na tym kontynencie.

Jeździliśmy do Detroit, oczywiście. Zobaczyłem dość, żeby dziś całkiem naturalnie w tym miejscu zapytać:

Proszę powiedzieć… Dlaczego wy, ludzie sub-Sahary, zrobiliście to co zrobiliście z tą perłą amero-eurskiej cywilizacji? Dlaczego doprowadziliście tę kolebkę modelu T, kwintesencji ducha Ameryki, do takiej urbanistycznej zapaści?

Dlaczego, kiedy pojechałem samochodem na pierwszą przejażdżkę po waszym Detroit - bo tak je teraz mianujecie, jako afrykańską stolicę USA - za przewodników mając starszą parę, która wychowała się w jednej z jego dzielnic (i w niecały rok po paleniu przez was miasta w 1967 umknęła do przedmieść), to dwoje ich wnucząt co i raz upewniało się czy zatrzaski drzwi są wciśnięte?

Dlaczego, kiedy odwiedzałem wasze miasto 16 lat po tamtej waszej etnicznej wojnie na Eurów, pozostała ludność eurska w dalszym ciągu wyciekała z metropolii równym strumieniem 10 tysięcy mieszkańców rocznie, a w pierwszych pięciu latach po owym etnicznym odkryciu kart, ćwierć miliona ich opuściło słynną waszą kolebkę Motown sound?

Dlaczego, kiedy mieszkańcami miasta byli w 90% Eurowie i społeczności wasza i eurska były naturalnie odseparowane, głównie z eurskiej woli - gdyż nie było jeszcze ingerencji w te wolności płynącej z rządowej przemocy - to eurskie matki udając się na sprawunki zostawiały domy od podwórka i ulicy otwarte, i spokojne były jakby chroniły je trzy spusty?

Dlaczego, kiedy przyszły lata 1950. i coraz więcej was zaczęło napływać z południa do Detroit, a wasza lokalna populacja również szybko naturalnie rosnąć, to w tradycyjnych spokojnych dzielnicach eurskich rowerki dzieci zaczęły znikać z werand i trawników, jedne do odnalezienia na rogu ulicy, inne już wcale. “Takie rzeczy nigdy nie zdarzały się przedtem” i “To był początek kiedy zaczęło się to psuć” - tak uciekinierzy z miasta mi to przedstawiali, spoglądając po latach wstecz.

Dlaczego, kiedy eurskie małolaty Detroit od pokoleń figlując podczas halloweenowej Nocy Diabła dokonywały takich aktów “wandalizmu” jak pisanie mydłem na szybach sąsiadów, zarzucanie papierem toaletowym drzew, skryte naciskanie dzwonka u drzwi, odkręcanie skrzynek pocztowych, czy “zamurowanie” okna od zewnątrz cegłami, kiedy już rzeczywiście mieli ochotę “pójść na całość” - to kiedy wasz narybek z hoodu wszedł w strumień tej eurskiej juwenalijnej tradycji, zaczęliście palić setkami rzeczywiste budynki miasta? W roku mojej wizyty w Detroit w trzy dni wokół Halloweenu ponad 800 ich poszło z dymem, opowiadała mi kobieta, która spędziła noc na werandzie swojego domu z bronią i amunicją u stóp. Eurscy zaś trusie-dziennikarze w lokalnej prasie - i krajowej, kiedy nie dało się już zamieść tego pod lokalny dywan - pakowali zjawisko dla biernego konsumenta jako “detroicki fenomen kulturowy”. “Kulturowy…” - przez tydzień nie mogłem przestać się śmiać, kiedy pierwszy raz usłyszałem ten kulturbolszewicki orwellizm.

Dlaczego wskaźnik zabójstw w mieście w roku mojej wizyty, 1983, kiedy było ono w 80% afryko-amerykańskie, był blisko 10-krotnie wyższy w porównaniu z latami 1940., kiedy było ono w 90% eurskie i o populacji dwukrotnie wyższej? Nic dziwnego, że korporacje studenckie pobliskiego uniwersytetu Wayne State wpadły na pomysł urządzania otrzęsin w opuszczonych budynkach co “lepszych” partii waszego miasta, waszej afryko-amerykańskiej stolicy USA. Mrożące krew w żyłach otrzęsinowe rytuały musiały tam odchodzić, wyobrażam sobie, np. spacer w pojedynkę o drugiej w nocy wokół bloku z 20-dolarówką w zębach?

Po tych kilku przykładach proszę nam odpowiedzieć: Co się zmieniło od czasu kiedy Conrad pojechał na Haiti… który to rok mógł być, 1877, 1878, to był jego pierwszy wojaż na Karaiby, jeszcze w marynarce francuskiej… Więc co się zmieniło w te blisko 100 lat między tamtym jego pierwiastkowym doświadczeniem “tępego, wściekłego, bezrozumnego szału olbrzymiego samca czarnucha” - a sytuacją blisko 70-letniego detroickiego szewca, usiłującego bronić swego warsztatu pamiątkową szablą, kiedy w pierwszym dniu wybuchu waszego urbanistycznego szału AD 1967 zaatakowaliście go całą grupą, a jeden z was, 20-letni “black boy”, kijem bejsbolowym zakatował go na śmierć?

Co się zmieniło? Gdzie różnica?

Czy pod spodem tej gwałtownej naturalnej reakcji Conrada z 1878 r. nie leżał przygotowawczy opór i potrzeba samoobrony, wyegzekwowania naturalnego prawa do zachowania własnego życia, a pośrednio życia i kultury wspólnoty, jego wspólnoty, polskiej i europejskiej? Czy to nie ta właśnie odruchowa reakcja Conrada w pierwiastkowym doświadczeniu haitańskim wyraziła się blisko 100 lat później w postawie właściciela sklepu z akcesoriami medycznymi w Detroit, który w obronie przed czterema Afrykami rabusiami zastrzelił jednego z nich, skutecznie chroniąc w ten sposób siebie, swoją rodzinę i źródło jej utrzymania? Zapamiętałem nazwisko charakterniaka. Stanley Meszezenski. Gość.

Wiemy, wiemy, po ugaszeniu rozruchów narzekaliście na systematyczną brutalność policji jako powód wybuchu, na brak mieszkań, biedę, brak zatrudnienia. Tylko jak statystyki pokazywały, sytuacja wasza w Detroit była pod względem zatrudnienia, płac, warunków mieszkaniowych lepsza niż sytuacja waszej grupy w jakimkolwiek innym dużym mieście kraju. A policji, która wtedy nie miała jeszcze rąk związanych politpoprawnością, też dawaliście niemało do roboty, nie bądźcie tacy skromni.

No i był “rasizm”. Rasizm w tym wypadku Północy. Co do wojny o was, którą przepłaciło życiem ponad pół miliona Eurów, stanęła. Cały wiek przedtem. Żebyście byli ludźmi wolnymi. Aż tyle - i tylko tyle. Ja bym na waszym miejscu zaczął przybastowywać z tym “rasizmem”. Z tego rzeczywistego powodu, że ostatecznie, pod skórą skór, gdzie nie ma już dna tylko coraz gorętsza sama matka ziemia, tam ten ostateczny “rasizm”, uprawniona niechęć ojców córek-Eurek do mieszania przeznaczenia ich krwi z przeznaczeniem waszym, nigdy nie zgaśnie. Zacznijcie wyswobadzać się z więzi tego argumentu, gdyż na tej płaszczyźnie ostatecznie przecież polegniecie.

Do czego więc doszło w Detroit 1967 naprawdę?

Do przekroczenia punktu przeznaczenia. W latach 1940. i 1950., kiedy coraz tłumniej tu napływaliście z południa w poszukiwaniu prostej pracy na taśmach fabryk samochodów, Eur bronił się przed mieszaniem się jego wspólnoty z waszą, oczywiście, i przed czymś właśnie takim. Eurscy Detroitanie próbowali przeciwdziałać rozlewaniu się waszej gwałtownie rosnącej populacji w ich dzielnice, uciekając się do sposobów od legalnie administracyjnych po półlegalne fizyczne, w jednym wypadku wznosząc sześciostopowy betonowy mur wzdłuż jednej z ulic. Ale już w latach 1960. przelewanie się półmilionowej już w tym czasie waszej masy w lokalny eurski świat stawało się niepowstrzymanym faktem. W 1967, roku wybuchu waszego etnicznego szału, stanowiliście 40% populacji Detroit. Miejsce osiągnęło punkt konfrontacji przeznaczeń: na zasadzie liczby chcieliście miejsce “mieć”, ale miejsce wam się nie poddawało, i słusznie, gdyż w żadnym istotnym wypadku nie byliście ojcami jego “być’.

Najlepiej daje się to zobaczyć na przykładzie dzielnicy Ulicy Dwunastej, tej właśnie, gdzie skrzesała się iskra waszego wybuchu etnicznego 1967, od której zajęło się miasto. Dzielnica ta jeszcze w roku 1940 nie miała praktycznie mieszkańców Afryków, była w blisko 99% eurska. A tylko 20 lat później, w 1960, proporcje etniczne radykalnie odwróciły się, wy byliście dominująca większością, a Eurowie zeszli do niecałych 4%.

Pierwsi Afrykowie wprowadzili się do dzielnicy Ulicy Dwunastej pod koniec lat 1940. Byli przedstawicielami waszej klasy średniej, samej umykającej od waszych “dołów”. Utarło się powiedzenie, że udało im się przeżyć “pięć dobrych lat” w nowym sąsiedztwie, zanim pozostawieni w tyle mniej naturalnie eursko przysposobieni z waszej wspólnoty zaczęli dołączać. Bezdomni, pijacy, żebracy, awanturnicy, agresywna młódź, ludzie półświatka, opanowując, jak w dzielnicy poprzedniej - a przedtem w poprzedniej, i w poprzedniej, i w jeszcze poprzedniej - najpierw rogi ulic, przedsionki, całe ulice, parki, sale rozrywek, tańsze bary, zaniżając wartość rezydencyjną okolicy, a kiedy Eurowie zaczęli wyprowadzać się z mieszkań, sprzedawać stopniowo domy, wy podnajmowliście je żyjąc w pięć, sześć rodzin tam, gdzie zamieszkiwały za Eurów dwie, i w niecałe 20 lat podwajając liczbę mieszkańców dzielnicy. Solidna komercja Eurów ustępowała, bankrutowała, relokowała się, a w jej miejsce w tych samych pomieszczeniach otwierały się obskurne bary, lombardy, sale bilardowe, sklepy z alkoholem, używanymi rzeczami.

W takim środowisku i takiej dzielnicy w jednym z pomieszczeń serwująych alkohol nielegalnie po godzinach skrzesała się iskra co podpaliła miasto. Policja zrobiła nalot i wygarnęła blisko setkę uczestników bibki celebrujących powrót dwójki waszych - to chyba przyczyniło się do ostatecznego zaskoczenia ognia - z tury wojny wietnamskiej. Po odjeździe policji z aresztowanymi “ktoś” zaczął wyłamywać kraty pobliskiego sklepu z ubraniami. “Ktoś” rozbił szybę. W kilka minut zaczęło się masowe rabowanie i podpalanie wszystkiego co dało się zrabować i podpalić. Sklepy, samochody, śmietniki, mieszkania płonęły jak stogi siana. Pojawili się wyraziciele waszej skrajnej kolektywnej woli, ochotnicy strzelający z dachów domów do Eurów.

Po dwóch dniach rząd ściągnął Gwardię Narodową, po trzech 82 Dywizję Spadochronową. Po pięciu podliczono wyniki: 40 z górą zabitych, 1000 rannych, 7000 aresztowanych, dymiące połacie miasta. To był początek końca Detroit jako eurskiego civitas. Przed tym ostrzegał instynkt młodego Conrada w 1878 na Haiti. To była ta jego “osobliwa psychika”. Nieprawdaż?

A mnie chodzi w pierwszym rzędzie o Polskę. Bo że Ameryka bez głębszej myśli sprowadziła 650 tysięcy was i użyła, a dziś ma was 40 milionów i tańczy jak mu rapem zahukacie, to takie rezultaty przewiduje amerykańska mądrość ludowa “What goes around, comes around”, “Jak robisz, tak zarobisz”, trzeba się tylko było tej mądrości trzymać.

Ale Polska nie rozbijała waszych prostszych form organizacyjnych w Afryce. Nie łapała was w buszu. Nie przewoziliła w ładowniach statków. Nie zaprzęgała do niewolniczej pracy. Ten dzisiejszy miałki neomarksistowski atak na Józefa Conrada, próba sprowadzenia autora-wspornika naszej kultury, śmiałego żeglarza horyzontów etyki i honoru, do poziomu pariasa za niedostatecznie cieplarniane potraktowanie waszej grupy 100 lat temu, to z polskiego punktu widzenia zakamuflowana próba etnicznego zdominowania nas przez was, kropka.

I nasza odpowiedź na to jest jednoznaczna: Z daleka z tym śmietnikiem “multikulturowym” od Polski. Z daleka i z wami. My was nie chcemy. Żyjcie sobie najlepiej jak możecie, powodzenia. My nie wykorzystywaliśmy was i nie przeszkadzaliśmy wam w przeszłości, i wykorzystywać was i przeszkadzać wam nie mamy zamiaru. My, owszem, nie byliśmy zawsze w porządku z kuzynami Litwinami. Nie byliśmy zawsze w porządku z kuzynami Białorusinami. Nie bywaliśmy w porządku z sąsiadami Ukraińcami (tu jest zabrużdżona miedza). I coś się też uzbierało z kuzynami Słowakami, i z kuzynami Czechami. I w tych wypadkach my Polacy poczuwamy się do pewnych długów, i do potrzeby pewnych zadośćuczynień, i tu leży droga do pewnej bliskości, ściślejszej wspólnoty. Do bliskości też z kuzynami Serbami. Z kuzynami Węgrami. Z kuzynami Estończykami. Z kuzynami Łotyszami. I z kuzynami Finami może nawet - bo to też jest do dokopania się, ta wspólność też nie jest aż tak odległa. Ale my mamy również nasze dobre naturalne prawo nie chcieć innych zbyt blisko nas. I my was - nie chcemy. Nie chcemy was w Elblągu. Nie chcemy was w Gdańsku. Nie chcemy was w Lublinie. Nie chcemy was w Ustrzykach, Dolnych ni Górnych. Nie chcemy was w Kazimierzu nad Wisłą. Nie chcemy was w Warszawie. Nie chcemy was w Krynicy Morskiej. Nie chcemy was w Szczecinie. Nie chcemy was na Mazurach. Nawet w małym Ruszowie w lasach zgorzeleckich też was nie chcemy. Nie wchodźcie na ten płot. My chcemy żeby ten płot stał. Żeby był między nami dystans. Z racji moralności narodowej nie widzimy w tym nic gorszącego, że tego chcemy. Dlatego tym bardziej trzeba nam już dziś na progu naszego domu powiedzieć wam: Tu nie jest wasze miejsce. Tu nie będziecie czuć się dobrze, jak nawet po dziesięciu pokoleniach nie czujecie się dobrze w Ameryce. Tu w Polsce żyją inni ludzie niż wy. Tu żyjemy my.

W tym momencie w lofcie amerykańskiego krajowego zarządu PEN przy nowojorskim dolnym Broadwayu zaczęły się dziać rzeczy dziwne. Z nadmiaru prawdy na sali, w moim przekonaniu. Rozhisteryzowanemu Eurowi co wdychał i wydychał koetniczne współczucie-oburzenie, zatkać się musiał dopływ krwi do mózgu, niedużego bo zaraz zemdlał, podrygując nogami jakby sprawa była jeszcze poważniejsza. Pierwszej intelektualistce Ameryki, i globu, zaczęła rosnąć gwałtownie ze złości broda. W drzwiach sali pojawił się nagle Józef Conrad jedną ręką prowadząc dziecko z obandażowaną szyją, drugą dobywając z kabury Webley’a (chyba Webley’a), co widząc profesor afrykańskiej literatury college’ów Nowej Anglii poderwał się przewracając krzesło, długimi susami dobiegł do okna i zaczął szamotać się z framugą, bo nie mógł znaleźć klamki, gdyż budynek był klimatyzowany, więc po co. Nagle wkroczyła do sali pierwsza fotografka i widząc brodę swej intymnej przyjaciółki sięgającą prawie pasa, szybko wyjęła aparat fotograficzny i zrobiła zdjęcie. Nie wiem dlaczego, ale wszystko po tym wróciło do normy. Afryk zawrócił spod okna, podniósł krzesło, siadł i dalej zaczął rzucać włóczniami skrytej żądzy dominacji w stronę odsuwającego się ku wejściu - jak odpływ w ujściu Tamizy którym rozpoczął “Jądro ciemności” - Conrada, z ranną eurską dziewczynką trzymającą się kurczowo jego dłoni. Głupawy Eur parę rzędów za mną ocknął się, zrobił rowerka nogami jak więzień rozmasowujący przeguby rąk po zdjęciu sznura, i usiadł z powrotem, wydając jak poprzednio wydechy oburzenia i wdechy współczucia, w ścisłym alternatywnym porządku. Broda pierwszej intelektualistki Ameryki prawie w okamgnieniu i bezszelestnie wrosła na powrót w jej skórę. A ja usiadłem z powrotem w krześle, przybierając minę jakbym nigdy nie wstał i niczego nie powiedział. Chyba zresztą tak było.

Tadeusz Korzeniowski


Świetny tekst ( może lepiej było go umieścic w watku "zgłoszone teksty" ?). Szanujmy to co mamy!! Grzecznie ale gdy trzeba to stanowczo odmawiajmy kolorowym prawa osiedlania się w naszym kraju żebyśmy za 20 lat nie musieli schodzic z chodnika przed jakimiś 2Pacami czy inną korową mierzwą.

Oto oparte na doświadczeniu wielu krajów - a więc doświadczalnie sprawadzalne stwierdzenie: Z KOLOROWYMI ZAWSZE SĄ PROBLEMY !!!

pozdr.
Autor artykułu ma troche dziwny dla mnie styl pisania, autentycznie bolały mnie zeby jak to czytalem. Ale pisze o waznych sprawach i ma racje- mysle ze takie forma takich "relacji" jest lepsza i skuteczniej dociera do ludzi niz suche argumenty przeciwko imigracji.
to chyba z bibuły?

śmieszna ta gramatyka, typ tak pisze jak gdyby wyemigrował z Polski w czasach wielkiego kryzysu

Co do Detroit to upadek zawdzięcza kryzysowi paliwowemu z lat 70tych a nie murzynom, padło na ryj wtedy dużo fabryk samochodów i ludzie wykształceni , fachowcy itd wyjechali do innych miast. Została biedota itd. zresztą w Polsce też było (jest?) parę takich enklaw np wałbrzych czy tereny post pgrowskie



Została biedota itd. zresztą w Polsce też było (jest?) parę takich enklaw np wałbrzych czy tereny post pgrowskie Wałbrzych teraz dobrze stoi i ma się coraz lepiej. Ci co kopali w biedaszybach dalej to robią mimo iż mogą podjąć normalna pracę. Tam po prostu mogą robić co chcą pić i pracować kiedy chcą a i interes jest całkiem niezły na węglu przy tych cenach jakie teraz dopierdoliły kopalniane mafie. Najtańsza tona węgla teraz w Polsce to 600 złoty najgorszego gatunku, 100 kilometrów dalej w Czechach 300 złoty , dwa razy taniej.
śmieszna ta gramatyka, typ tak pisze jak gdyby wyemigrował z Polski w czasach wielkiego kryzysu śmieszna czy nie typ ma wiele racji.

Najtańsza tona węgla teraz w Polsce to 600 złoty najgorszego gatunku

dlatego też w lecie kupiłem z syberii za 430 zł/tona, bardzo dobry
jakie 600 stow http://www.kwsa.pl/oferta.../index.php?m=32

akie kurwa 600 stow idź i kup za tyle na składnicy

to chyba z bibuły?

śmieszna ta gramatyka, typ tak pisze jak gdyby wyemigrował z Polski w czasach wielkiego kryzysu

Co do Detroit to upadek zawdzięcza kryzysowi paliwowemu z lat 70tych a nie murzynom, padło na ryj wtedy dużo fabryk samochodów i ludzie wykształceni , fachowcy itd wyjechali do innych miast. Została biedota itd. zresztą w Polsce też było (jest?) parę takich enklaw np wałbrzych czy tereny post pgrowskie


Dokładnie tak jak napisał r27 nic dodać nic ująć
Biali mogli nie przywozic Murzynow do Ameryki. Niech teraz maja pretensje do angielskich zeglarzy sprzed 200 lat. Tak samo sytuacja w Afryce jest wina bialych. Mogli Murzynom nie dawac cywilizacji, oni sie do tego nie nadaja, dla nich naturalnym zajeciem nie jest poranne wstawanie do pracy w fabryce, biurze, sklepie, albo chodzenie do szkoly. Dla nich naturalnym zajeciem jest wypas krow, albo upolowanie swini. Biali oduczyli ich tego w Afryce, zabrali im to przesiedlajac do Ameryki, to sami sobie nawarzyli bigosu. Podobnie jak z rozplenieniem sie krolikow w Australii, mialo byc dobrze, a wyszlo chujowo.
dodam jeszcze że wasz ulubiony Reagan zaczął na początku lat 80tych bawić się w monetaryzm, efekt: silny dolar eksport samochodów stał się nieopłacalny a Amerykanie zaczęli kupować japońskie marki rezultat zamknięcie fabryk GM w tym w Detroit

Co do Detroit to upadek zawdzięcza kryzysowi paliwowemu z lat 70tych a nie murzynom, padło na ryj wtedy dużo fabryk samochodów i ludzie wykształceni , fachowcy itd wyjechali do innych miast. Została biedota itd. zresztą w Polsce też było (jest?) parę takich enklaw np wałbrzych czy tereny post pgrowskie

To co, tzw. working class to byli sami murzyni?
Po za tym to kryzysie w latach 70tych, a z tekstu wynika że upadek zaczął sie już wcześniej.
akurat tamte fabryki padły w latach 80tych
No a burdel się zaczął przed 80tymi...;)

dodam jeszcze że wasz ulubiony Reagan zaczął na początku lat 80tych bawić się w monetaryzm, efekt: silny dolar eksport samochodów stał się nieopłacalny a Amerykanie zaczęli kupować japońskie marki rezultat zamknięcie fabryk GM w tym w Detroit
Faktycznie, bandyta Reagan spowodował że Amerykanie kupowali lepsze samochody taniej - gorszy od Stalina.

akurat tamte fabryki padły w latach 80tych

W takim razie tym bardziej wasza teoria nie trzyma się kupy, bo w latach 80 było juz bardzo mało białej ludności.
Gdzieś jak znajde linka są zdjęcia z Detroit i naprawdę wygląda to strasznie. Jest tam syf prawie taki jak w Polsce tuż po 2 wojnie światowej. Nie będe żałował jankesów nazwozili sobie chołoty gnoili ją a potem nagle zaczeli ustępować. Jak bydło się wypóści to się nie zatrzyma póki się ich nie wystrzela. Problem jest ale zamiast PC powinno się wziąść dupę w troki i działać. Jakoś Nowy Jork pocisna przestępczość bo się z nią nie bawił tak samo powinno się było zrobić tam. Jak dla mnie największym problemem jest to że ci debili bawią się w obronę czarnych albo białych. Niech bronią tych którzy nie robią rozpierdolu i odrazu będzie lepiej. A dla przestępczości zero pobłażania żadnego pierdoleniea ze uciskaliśy jego dziadka to niech gwałci i morduje tylko kula w łeb do piachu i dawaj następnego skurwysyna.
Do wszystkich, ktorzy mysla, ze obecny stan Detroit nie jest wina Murzynow:

http://images.google.pl/i...%3Doff%26sa%3DN

Na ktorejs tam stronie z kolei sa dane ststystyczne.

Nie będe żałował jankesów nazwozili sobie chołoty gnoili ją a potem nagle zaczeli ustępować. Głównymi handlarzami niewolników byli żydzi, dostawcami tego towaru do żydowskich hurtowników byli sami murzyni.
U białego człowieka murzyni nie mieli źle jak się powszechnie sądzi. O niewolników trzeba było dbać bo to był towar drogi i nie każdego było na niego stać. Nikt nie chciał wywalać pieniędzy w błoto i kupować murzynów tylko po to by ich zaraz tracić.

Murzyni mieli zapewnione jedzenie - z głodu żaden nie umierał tak jak w Afryce. Mieli dach nad głową , mieli się w co ubrać. Praktycznie o nic sie nie musieli troszczyć. A to że musieli trochę popracować , no cóż biały człowiek tyra praktycznie do śmierci. I tak maja do dzisiaj żyją z socjalu lub przestępstw a najczęściej z jednego i drugiego.

Dzisiaj biały człowiek ma o wiele bardziej przejebane od murzynów niż oni za czasów niewolników. Sam sobie musi zapewnić wyżywienie(nikt mu nic za darmo nie da). Sam musi utrzymać swoja rodzinę, sam musi zapracować nad dach głową i sam musi się ubrać, a jak nie ma z czego zapłacić opłat za prąd czy inne media to przyjdzie komornik i mu wszystko zabierze, a nawet wypierdoli jego i jego rodzinę na zbity pysk prosto na bruk.

Głównymi handlarzami niewolników byli żydzi, dostawcami tego towaru do żydowskich hurtowników byli sami murzyni.

Nawet gdybys mial racje, ze zydzi to rozkrecali, to i tak nie zmiennia to faktu, ze biali na to pozwalali, sami kupowali czarnych, sami mieli z tego korzysc i zbijanie kokosow.


Głównymi handlarzami niewolników byli żydzi, dostawcami tego towaru do żydowskich hurtowników byli sami murzyni.
Że niby galeony z gwiazdą dawida woziły tych murzynow do stanów?
Że niby żydzi handlowali murzynami w USA?
Przed uzyskaniem niepodległości w stanach było ok 2000 Żydów.
Litości, Ripo, litości.
Dostawcami też nie byli żydzi, tylko raczej brudasy(czarne i ciapate) w ręcznikach na głowie. Taka religia. Pokoju.

Żydowscy kupcy odgrywali wiodącą rolę w handlu niewolnikami. Rzeczywiście we wszystkich amerykańskich koloniach, czy to francuskich (Martynika), brytyjskich lub holenderskich, żydowscy kupcy często dominowali. Twierdzenie to odnosi się także do kontynentu północnoamerykańskiego, gdzie w XVIII w. Żydzi uczestniczyli w <trójkątnym handlu> polegającym na tym, że niewolników przywożono z Afryki do Indii Zachodnich, tam wymieniano na melasę, którą następnie zabierano do Nowej Anglii, gdzie następowała wymiana na rum, który z kolei wywożono na sprzedaż do Afryki. Od 1750 r. do wczesnych lat 70-tych XVIII w., żydowski handel na kontynencie zdominowali Isaac Da Costa z Charlestonu, David Franks z Filadelfii i Aaron Lopez z Newport”.

Marc Raphael, Żydzi i judaizm w Stanach Zjednoczonych: historia dokumentalna”, t.14, N. Jork 1983

http://www.starwon.com.au...iewolnikami.htm
Do tego trzeba podchodzić jak do Ratajczaka.

Zapewne nie jest dziełem przypadku, że Newport szczycił się najstarszą synagogą na kontynencie oraz największą i najlepiej prosperującą społecznością żydowską w amerykańskich koloniach Wielkiej Brytanii
Newport 1759, Charleston 1750r.
Jews (particularly Sephardic Jews) have over a 300 year history in Charleston, South Carolina.[6] Charleston had, until around 1830, the largest and wealthiest colony of Jews in North America [9].


Żydzi byli także posiadaczami niewolników w Ameryce Północnej. Wspomniany Jacob Marcus napisał w innej książce („Żydowstwo Stanów Zjednoczonych. 1776-1985”, Detroit 1989) : „ Przez cały wiek XVIII, aż do początków XIX w., Żydzi na Północy mieli własnych czarnych służących (niewolników- DR) ; na Południu kilka plantacji żydowskich opierało się na pracy niewolniczej. W 1820 r. ponad 75% żydowskich rodzin z Charlestonu, Richmond i Savannah posiadało niewolników zatrudnionych w charakterze służby domowej ; ponad 40% żydowskich właścicieli gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych posiadało 1 lub więcej niewolników... Bardzo mało Żydów w USA protestowało z pobudek moralnych przeciwko...niewolnictwu”. Dodam do tego wywodu tylko tyle, że mniej niż 10% pozostałych białych Amerykanów było w tym czasie posiadaczami niewolnej siły roboczej.
Zatrważające liczby, zwłaszcza, że żydów było ok 2000.

Nie wydaje mi się, żeby położony na północy stanów Newport był centrum handlu melassą i rumem wytwarzanymi na Karaibach i w delcie Misissippi.

Ilu mogło być tych żydowskich kapitanów?
2?

Jaki był stosunek tych 3 żydowskich handlarzy do całej reszty?
3 do 10 000?

Winienie ich o wszystko pachnie paranoją, serio...
ja nie winię tylko stwierdzam fakty , "naród kupiecki" handlował tym na co było zapotrzebowanie
prawda jest taka arabusy lapaly zydy kupowaly i bialym opylaly
tylko nie wiem dlaczego akurat w tym przypadku wszystko wina zydow
zupelnie in na rzecza jest ze na bialym poludniu osiedlali sie biali idioci ktorzy zamiast inwestowac w przemysl inwestowali w tania sile robocza

ja nie winię tylko stwierdzam fakty , "naród kupiecki" handlował tym na co było zapotrzebowanie
Dokładnie tak.


Gdzieś jak znajde linka są zdjęcia z Detroit i naprawdę wygląda to strasznie.
http://white-history.com/hwrdet2.htm
na dole strony link do przerzucania na następne

ja nie winię tylko stwierdzam fakty , "naród kupiecki" handlował tym na co było zapotrzebowanie
Chyba każdy naród tym handlował.


Chyba każdy naród tym handlował.

No ale chyba nie zaprzeczysz, ze sa narody, ktore w handlu sie specjalizuja bardziej od innych, typu Zydzi, Ormianie, Grecy, Arabowie... Zreszta glownie Zydzi znani byli juz w sredniowieczu jako handlarze niewolnikow slowianskich, coz wiec mialoby ich powstrzymywac od handlu Murzynami...
Fakt faktem jednak ze to portugalczycy jako pierwsi chandlowali czarnymi bo mieli faktorie handlowe wzdłóż całego zachodniego wybrzeża afryki od nich czarnych kupowali hiszpanie. Espaniole potrzebaowali dobrej i silnej siły roboczej bo indianie nie byli w stanie wytrzymać ciężkiej dla nich normalnej dla czarnych czy białych pracy np. w kopalaniach czy na plantacjach. Dowodem na to jest no wygląd ameryki łacińskiej mulaci metysi zambo czyli krzyżówki białej z czarną, białej z żołtą, i czarnej z żołtą rasy. w Chile o ile pamiętam metysi stanowią jakies 96% społeczeństwa.
Ok, Hiszpanie i Portugalczycy. Teraz Przeczytaj, jak na imie mieli ci Hiszpanie i Porugalczycy:


Od 1750 r. do wczesnych lat 70-tych XVIII w., żydowski handel na kontynencie zdominowali Isaac Da Costa z Charlestonu, David Franks z Filadelfii i Aaron Lopez z Newport”.

Da Costa to nazwisko portugalskie, jednak Isaak juz chyba nie. Tak samo Lopez to nazwisko hiszpanskie, jednak Aron...
Nie przecze że to żydzi tylko prostuje skąd pochodzili.

Skąd wiesz, że plantacje były mniej dochodowe od manufaktur?
bo zachowywali sie dokladnie tak samo jak nasze Pany nie inwestowali w innowacje technologiczne dostepne w uwczesnym czasie(po co jakas manufaktura na pare skoro mam 200 czarnochow do roboty) analogicznie sprawa miala sie w naszych zaborach gdzie istniala panszczyzna ( ziemia w np takim lubelskim byla lepsza niz w poznanskim mimo to w zaborze pruskim zbiory byly wieksze)

ja nie winię tylko stwierdzam fakty , "naród kupiecki" handlował tym na co było zapotrzebowanie Do dzisiaj jest zapotrzebowanie.

Handel ludźmi i zorganizowana prostytucja w Izraelu

Podczas konferencji sponsorowanej przez żydowską organizację ATZUM (Avodat Tzedaka U’Mishpat), prowadzącą między innymi walkę z zorganizowaną prostytucją, przemytem kobiet zmuszanych do tego procederu oraz pornografią, podano wiele interesujących danych dotyczących tej przestępczości w Izraelu. Jak wyjaśnia strona internetowa ATZUM: "Izrael jest obecnie docelowym krajem, dokąd przemycane są kobiety. Każdego roku dzieci i kobiety sprowadzane są do Izraela, gdzie są eksploatowane jak współcześni niewolnicy. Skala zjawiska w Izraelu jest alarmująco wysoka. Niemal cały przemyt kobiet pochodzi z krajów b. Związku Radzieckiego. Większość takich ofiar dociera przez granicę z Egiptem, by potem, już w Izraelu, podlegać częstej sprzedaży i odsprzedaży kolejnym właścicielom burdeli, gdzie zmuszane są do "pracy" w warunkach niewolniczych. Na każdym etapie tego procesu, ofiary są molestowane i wykorzystywane, często są poważnie bite, gwałcone a nawet pozbawiane żywności. Izrael czyni jedynie niewielkie postępy w dziedzinie walki przeciwko procederowi handlu ludźmi."

W nakręconym filmie dokumentalnym ukazana jest brutalność w traktowaniu zwerbowanych do procederu kobiet, jak i bierność i nieskuteczność izraelskiej policji, która jednak broni się twierdząc, że "czyni postęp w walce". Oswobodzone kobiety są tymczasowo lokowane w specjalnych ośrodkach, gdzie oczekując deportacji, mogą zeznawać przeciwko właścicielom domów publicznych.

Według szacunków, corocznie przekracza granicę izraelską 2500-5000 kobiet [ info] które są następnie sprzedawane, czyli poddawane procederowi "niewiele różniącemu się od handlu niewolnikami, które miało miejsce w Afryce, gdzie na aukcjach i targowiskach ludźmi, handlarze oglądali ciała potencjalnych niewolników pod kątem ich przydatności." Według raportu przedstawionego Knessetowi w 2004 roku, w Izraelu każdego miesiąca ma miejsce milion "wizyt" klientów, a tego rodzaju działalność przysparza właścicielom burdeli zysków w wysokości 450 milionów dolarów. Wykorzystywane w takich warunkach kobiety otrzymują zapłatę w wysokości około 20 szekli (5 dolarów) dziennie oraz cztero- czy pięciodolarowe napiwki od "klienta". Oprócz tej "pracy", w ramach "umów", kobiety zmuszane są do darmowego oferowania seksu z właścicielami burdeli i ich znajomymi.

Takiemu deklarowanemu przez policję "postępowi w walce", zaprzeczają jednak słowa komisarza w Tel Awiwie, Pini Aviran, który przyznaje, że "gdy zamkniemy jeden burdel, w to miejsce pojawia się dwieście następnych. Tam gdzie jest zapotrzebowanie, podaż natychmiast będzie zaspokojona nowymi burdelami." Zaprzeczają też statystyki: w zeszłym roku za handel ludźmi ukarano tylko 166 osób i deportowano 1800 kobiet. Według statystyk z 2000 roku, 91 procent deportowanych kobiet pochodziło głównie z trzech krajów: z Rosji, Ukrainy i Mołdawii.

Nie wierząc w słowa policji, aktywiści izraelscy jako przykład pokazują nowojorskie słynne Times Square przy 42 Ulicy na Manhattanie, słynące kiedyś jako "centrum seksu i pornografii". Gdy była wola polityczna, w przeciągu zaledwie dwóch lat burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani zrobił porządek, a te podawane "200 innych burdeli wkraczających w miejsce jednego zamkniętego" jakoś nie wystąpiło.

Jak twierdzi się jednak, problem handlu ludźmi i prostytucja mają w Izraelu i inne, bardziej złożone podłoże. Uważa się bowiem, że lepiej gdy świat przestępczy zajmie się robieniem pieniędzy na handlu kobietami niż na handlu bronią. To wstrząsające wyjaśnienie zjawiska tłumaczy w jakimś stopniu sporadyczność występowania akcji policyjnych przeciwko burdelom. Twierdzi się, że operacje policyjne są tylko po to aby "podbudować prestiż policji i pokazać, że w ogóle coś się robi".

Do dzisiaj jest zapotrzebowanie.

Handel ludźmi i zorganizowana prostytucja w Izraelu

Sądze, że jednak w tym prym wiedzie Europa, tzn. głównie wschód, Rosjanie, Ukraincy, Polacy, a na zachodzie układy z Niemcami, Holendrami, dalej do USA, a jak dobrze płacą, to też do Izraela. A na jeszcze większą skale, to takie akcje dzieją się też w Indonezji, Tajlandii, ogólnie Azja pd-wsch, znane to miejsca do ruchania, nawet dla pedofili. Gdzieś tam mi sie o uszy obiło, że pomysł na Hostel jest własnie stamtąd, że tam się takie rzeczy dzieją, ale ni chuj nie wiem, ile w tym fantazji, a ile faktów, choc nie zdziwiloby mnie to, chyba wielu ludzi ma sadystyczne ciągoty, a w zachodnim spoleczenstwie zabicie człowieka jest, jak wiadomo, passe, więc tym bardziej tam nadzieja na bezkarność jest bardzo pociągająca.

A czytalem kiedys własnie, że pejsaci bracia lubią dziewoje ze wschodu Europy, widocznie chcą powspominać, jak to się kiedys tutaj mieszkało, inny klimat był i w ogole.


A czytalem kiedys własnie, że pejsaci bracia lubią dziewoje ze wschodu Europy, widocznie chcą powspominać, jak to się kiedys tutaj mieszkało, inny klimat był i w ogole.

Blondynki są najbardziej oblegane w ogóle.
Na całym świecie.
Jakby niepatrzeć pólnocna i srodkowa Europa to jedyny region gdzie ludzie naturanie nie mają czarnych włosów i nie mają ciemnych oczu.
Czarne wlosy i czarne/brązowe oczy = podludzie.

Jakby niepatrzeć pólnocna i srodkowa Europa to jedyny region gdzie ludzie naturanie nie mają czarnych włosów i nie mają ciemnych oczu.
Czarne wlosy i czarne/brązowe oczy = podludzie.


Pólnocna, ok, tam faktycznie bastion różowych świnek, ale już u nas, w środkowej Europie, większość populacji, to jakieś +88% temperamentu.

Michał, czy my aby napewno żyjemy w tym samym kraju? Chyba, ża bierzesz pod uwage jakieś wzorce urody słowianskiej, ale ulica to weryfikuje.

większość populacji, to jakieś +88% temperamentu
Wśród cyganów mieszkasz chyba.
Gdynia - jakieś 80% ludzi których znam niebieskie/zielone oczy.

Wśród cyganów mieszkasz chyba.
Akurat niewielu mam w okolicy.

O takich pięknych niebieskich patrzałkach mówicie ?



Chyba troche przesadzasz, choć w Gdyni byłem raz, ale nie chce mi się wierzyć, ze jest taka dysproporcja pomiędzy Gdynią, a resztą Polski.
Z tego co pamiętam w liceum na 30 osob moze 4 miały ciemne oczy.
W końcu Prusy Zachodnie trzeba godnie reprezentować.

Ripo - teraz dostrzegłem w Tobie prawdziwego Polaka i partyjotę

To, że miałeś w liceum taki przypadek nie swiadczy o tym, że pomiędzy Odrą, a Bugiem mieszkają sami aryjczycy. Blond włosy są już chyba w mniejszości, o genetyke tu chodzi też, słabsze są.
Zeby rozwiac watpliwosci:

http://www.europemapofeur...-SantiH-map.jpg

http://www.cs.joensuu.fi/...ue_eyes_map.jpg

Przecietny Polak to szatyn lub ciemny blondyd o jasnych oczach.

Tutaj przyklady z calej Europy: http://racialreality.110mb.com/footballers.html


Przecietny Polak to szatyn lub ciemny blondyd o jasnych oczach.


przecietny
Te mapki wydają się rozsądne.
Gdzieś czytałem, że najbardziej "aryjskim" narodem są Łotysze, i to w sumie by się zgadzało
ja mam jasne włosy , oczy zielone (nie wiem czy to można zaliczyć do jasnych) i 1/8 krwi austriackiej - chyba do hitler jugend by mnie przyjęli
jak to "chyba"?


Dołączył: 08 Sie 2006


ja mam jasne włosy , oczy zielone (nie wiem czy to można zaliczyć do jasnych) i 1/8 krwi austriackiej - chyba do hitler jugend by mnie przyjęli za stary jestes raczej do Waffen SS
Cholera - dotychczas słuchałem o murzyńskich zamieszkach w USA albo o arabskich awanturach w Eurokołchozie. Przy okazji rozmów o nich zawsze padało stwierdzenie w stylu "tak tak, Panie, do nas tez to dojdzie - ho, ho". Minęło parę latek i w TV znowu oglądamy zamieszki z czarnymi w roli głównej. Jednak tym razem już w Warszawie.
Ale jaja.
Daj ktos linka, bo tez o tym slyszalem a nie wiem o co chodzi.
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html

Generalnie nic ważnego.

Generalnie nic ważnego.
Właśnie. Więc nie napędzaj tej machiny
http://www.sadistic.pl/ni...onu-vt41869.htm

A potem się dziwić, że my nie kochac mudziny...

http://www.sadistic.pl/nigger-bije-dziewczyne-za-to-ze-nie-dala-mu-nr-telefonu-vt41869.htm

A potem się dziwić, że my nie kochac mudziny...


Jak murzyna pokazują to przynajmniej komentujący nie jadę po babce, że mogła w kuchni siedzieć ^^

http://www.sadistic.pl/ni...onu-vt41869.htm
Jak to nic waznego Polski rasista w mundurze bestialsko morduje w bialy dzien niewinnego handlowca,biznesmena z Afryki
No ba, przecież nigeria to nasz strategiczny partner w interesach...

http://www.sadistic.pl/nigger-bije-dziewczyne-za-to-ze-nie-dala-mu-nr-telefonu-vt41869.htm

A potem się dziwić, że my nie kochac mudziny...

Bulwersujesz się co najmniej tak, jakby żaden białas nigdy nie wyjebał lasce z liścia.

Przejdź się pod pierwsze lepsze 100% white gimnazjum, to zobaczysz jeszcze lepsze akcje.


Zdaniem psychologa podczas próby wylegitymowania handlarzy mogło dojść do nadinterpretacji ich zachowania przez policjantów wynikającego z różnic kulturowych. - Sposób komunikowania się osób pochodzących z Afryki jest bardzo łatwo zinterpretować jako agresywny - mówi Dominika Cieślikowska, psycholog międzykulturowy, która przypadkowo stała się świadkiem tego nieszczęśliwego zdarzenia.

- Tuż przed strzałem przechodziłam obok trzech białych mężczyzn awanturujących się z dwoma ciemnoskórymi handlarzami. Zwróciłam uwagę na podniesiony ton oraz gestykulacje handlarzy. Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy była taka, że zapewne biali mężczyźni odbierają zachowania czarnoskórych mężczyzn jako agresywne. Jednak moim zdaniem poziom agresji wszystkich biorących w zdarzeniu osób był jednakowy - relacjonuje Cieślikowska.


http://policyjni.gazeta.p..._twarza_do.html
Chcialem sprostowac swoja wczesniejsza wypowiedz.
To sie zdarzylo w jasny dzien a nie bialy.
http://www.youtube.com/watch?v=euXQbZDwV0w
to tak samo jak trzeźwi kierowcy, też oczywiście powodują wypadki - no ale jednak pijani częściej

w USA czarni atakują białych 40 razy częściej niż odwrotnie, tak wielką dysproporcję raczej trudno wytłumaczyć błędem statystycznym

było już milion razy nuda nuda nuda

No ale taki typowy abiturient 100% white gimnazjum po roku góra dwóch od ukończenia swojej przygody z tą jakże szanowną instytucją zaczyna sobie zdawać sprawę, że minione trzy lata poza (słonecznkową) inicjacją seksualną, były okresem błędów i wypaczeń. Widząc swoje błędy zakłada on kwadratowe okulary, przydługi sweter, trampki za 200 złotych i zaczyna głosić teorie jakoby największym złem na świecie jest krzyż na szkolnej ścianie a PiS gra trumnami bo to jest w naturze każdej faszystowskiej partii.
Natomiast te bidne murzynki nawet przekraczając wiek chrystusowy nadal będą tak samo głupi jak na załączonym wcześniej filmie.

Ale kto to jest "typowy abiturient gimnazjum"? Przecież nie mówimy o jakiejś elitarnej szkole dla wybrańców, tylko o jednym ze szczebli obowiązkowej edukacji. Już widzę tą całą patologię z oruni albo new portu jak po ukończeniu gimnazjum zrywają z przemocą, kupują se trampki za 200 zł. i zaczynają kontestować system.

to tak samo jak trzeźwi kierowcy, też oczywiście powodują wypadki - no ale jednak pijani częściej

w USA czarni atakują białych 40 razy częściej niż odwrotnie, tak wielką dysproporcję raczej trudno wytłumaczyć błędem statystycznym

było już milion razy nuda nuda nuda

Powiedz tylko cos o murzynach a juz cie zjada, jak wtedy kiedy byla dyskusja o dzieciach zmieszanych malzenstw . Chodzilo mi tylko o to ze pisanie o bialej patoli nie czyni z nikogo "obroncy bambusow".

A ty co, nigdy bialej patoli nie widziales?

Oj, żebyś tylko wiedział ile widziałem, ale (widać jestem nieobyty) za odmowę podania numeru telefonu żadna dziołcha w moim towarzystwie nie oberwała...

Oj, żebyś tylko wiedział ile widziałem, ale (widać jestem nieobyty) za odmowę podania numeru telefonu żadna dziołcha w moim towarzystwie nie oberwała... A za co?
Ode mnie za nic, nigdy żadnej dziołchy nie uderzyłem, a wiele mogło by to pomóc, z doświadczenia mówię...

Ale cóż, wychowanie to wychowanie, nie wolno to nie wolno i chuj!!!
Murzynów nic nie wybieli, ot takie małe podsumowanie...
a dżekson?

a dżekson?
o nieobecnych sie nie rozmawia

a tak do tej rozmowy o czarnych i białych, też wtrące trzy grosze,
czemu jest tak, że jak nie lubisz swojego sąsiada, tak po prostu, wkurwia Cie za nic, to jest wszystko w porzadku, nie wszystkich przecież musisz lubić, ale gdyby tylko ten sąsiad był czarny, to już jesteś rasita?
Z czego wynika to że należą im się specjalne przywileje. Czyżby przeszkadzał im ich kolor skóry?
Czy ktoś czułby się obrażony gdyby jakiś czarny krzyczał za nim białasie? Ja nie.
mnie nurtuje sprawa tego jak, chińczycy podchodza do innych ras - ba, innych narodowości. żaden postępowy białas nie uważa tego za rasizm, tylko za "różnice kulturowe". od zawsze wiadomo było jak hermetyczna jest ta kultura, a jednak lewusy nie mają nic przciwko temu. mi się wydaje, ze te bzdurne oskarżenia o rasizm tam, gdzie go de facto nie ma, są zagrywką czysto polityczną.
jak ciekawostkę powiem, że mój znajomy, będąc w uk, poznał jamajczyka, który nawet nie siadał koło czarnuchów w autobusie, taki był z niego rasista. no ale przecież to bambo, więc jemu można, nam nie

Strach Afrykanów może wynikać z zakorzenionej w ich kulturze ksenofobii, podsyconej przez zdarzenia sprzed dwóch lat, kiedy to zginęło wielu emigrantów z państw sąsiadujących z RPA. Zamieszki spowodowali biedni mieszkańcy z przedmieść, którzy oskarżali imigrantów (m.in. z Zimbabwe) o spowodowanie ekonomicznego spadku, zabieranie im możliwości pracy i mieszkań. Lindiwe opowiada historię małej dziewczynki, która została zgwałcona przez Nigeryjczyka, a następnie wyrzucona przez okno.

- W szkole wszyscy o tym mówią. Mówi się, że mistrzostwa przyniosą nam katastrofę. Kto? Inni ludzie, przyjezdni. Na przykład z Nigerii. Boimy się ich. Rodzice boją się, że ich dzieci będą seksualnymi niewolnikami - relacjonuje 16-letnia Siphokazi.


http://www.sport.pl/MS201...e_mundialu.html O "tolerancji" Afro można między wierszami przeczytać nawet na GW. Tutaj apropo najbliższego mundialu. Cóż jak ktoś pewnych rzeczy nie chce zauważyć, to nie zauważy....
Obczajcie komentarze pod tekstem

Ciąg dalszy propagowania rasizmu w GW:

http://www.sport.pl/pilka...c_biednego.html

nikt się nie oburzy że zostali "stereotypowo przedstawieni" w filmie czy serialu, a w każdym razie nie straci się za to stanowiska ani nie poniesie śmierci cywilnej
nikt się im na każdym kroku nie podlizuje i nie proponuje np. żeby prowadzić lekcje w szkołach "slangiem blokerskim" (a getciarskim "black English" na Zachodzie - owszem)
wreszcie nikt nie wmawia im w kółko w mediach i oświatowej propagandzie, że za ich kiepski społeczny status ponoszą winę jacyś "inni", którzy są do nich tak srodze uprzedzeni, że szukać pracy czy wszelkiego wyjścia z patologii w zasadzie nie ma sensu, bo za każdymi drzwiami do których zapukają, czyha uprzedzony wobec nich "rasista" (bo przecież rasiści są wszędzie)


Wypisz wwymaluj obrazek sporej czesci dzici muzulmanskich emigrantow w Szwecji, na przyklad...
jest tylko jeden problem - biały dres założy koszulke z krawatem i może się wtopić nawet w wycieczkę biznesmenów, ale dres murzyn będzie murzynem. to do tego tekstu Viba o znalezieniu pracy u "rasisty".
http://www.nokenny.com/el...pour-un-06.html
Patrz 2 strony w tył...
http://www.youtube.com/wa...&has_verified=1

jest tylko jeden problem - biały dres założy koszulke z krawatem i może się wtopić nawet w wycieczkę biznesmenów, ale dres murzyn będzie murzynem. to do tego tekstu Viba o znalezieniu pracy u "rasisty". pomijając, że nieco w to wątpię (jeśli ciebie by koszulką z krawatem zmylił, nigdy w życiu nie powinieneś prowadzić żadnych rozmów kwalifikacyjnych), nie całkiem załapałeś o czym mówiłem.
sedno mojego argumentu było takie, że owi "rasiści", którzy przyczajeni w wydziałach zasobów ludzkich i na uniwersytetach, uparli się blokować murzynów, są tworem MITYCZNYM...
a zatem wszczynanie dyskusji, czy łatwo jest ich wykiwać czy też nie - mija się całkowicie z moją tezą

moja teza jest taka, że tych murzynów na Zachodzie "wychowuje się bezstresowo", mimo że są dorośli, czego efekty są jeszcze gorsze niż kiedy wychowuje się tak dzieci

oni mają sami z siebie wyjątkową łatwość w obwinianiu "osób trzecich" za cały swój burdel - na przykład 29% (!!!) czarnych w Nowym Jorku wierzy, że AIDS został stworzony w rządowych laboratoriach jako broń biologiczna przeciw czarnej rasie, a 60 procent (!!!!!!) z nich uważa że rząd umyślnie ułatwia czarnej biedocie dostęp do narkotyków, żeby ją wyniszczyć

i to nie są opinie czarowników z buszu w Zimbabwe, ani nawet z bagien nad Mississipi, ale mieszkańców "stolicy świata"

otóż polityczna poprawność nie robi nic, żeby tę paranoję jakoś ograniczyć, tylko właśnie wychodzi jej naprzeciw i wciąż dolewa oliwy do ognia - organizacje prześcigają się w wykrywaniu wszędobylskiego rasizmu i nawet czarne plastikowe manekiny na wystawie sklepowej mogą nagle okazać się "nawiązaniem do niewolnictwa"

moja teza jest taka, że istnieje związek pomiędzy uporczywym wmawianiem pewnej grupie społecznej, że jest prześladowana i wszyscy naokoło ją krzywdzą i są jej coś winni - a tym, że przedstawiciele owej grupy nie mają oporów żeby słabszych przedstawicieli owego "złego społeczeństwa" strzelać publicznie w pysk

moja teza jest taka, że gdyby taką "terapię" przeprowadzić na rodzimej słowiańskiej patologii, to doprowadziłoby do wielkiego jej rozognienia i rozzuchwalenia

nigdy nie twierdziłem, że ta rodzima patologia nie istnieje
Bo polskie pato nie jest az tak liczne jak murzyni w USA i co za tym idzie naszym "obroncom ludu" nie oplaca sie za bardzo za nimi ujmowac- ewentualne poparcie w wyborach tego nie zrekompensuje. Swoje robi tez wspolczesna moda intelektualna- "inteligencja" popiera tych ktorzy najbardziej sie jej poddaja. W Polsce pato rozklada sie po calym kraju i ludzie maja z nia stycznosc na codzien, wiec raczej nie wmowi sie nikomu ze te "dresy" to produkt opresyjnego spoleczenstwa i nierownosci kapitalizmu. W USA na przyklad jest inaczej i wieksze skupiska murzinow (a wiec zdolne napsuc krwi wspolobywatelom) wystepuja w zasadzie tylko na poludniu i w duzych miastach- nie brakuje wiec ludzi ktorzy z murzynska patola z gett nie mieli zbyt wielkiej stycznosci- latwiej lykaja brednie o tym ze to wszystko wina systemu. Nie jest chyba przypadkiem ze Demokraci (a wiec bardziej PC niz Republikanie, choc im tez antysystemowosci nie mozna zarzucic) ciesza sie najwiekszym poparciem w stanach Nowej Anglii ktorych mieszkancy to w ponad 90% European Americans (nie powiem biali bo amerykanski cenzus za bialych uznaje wielu latynosow, przybyszow z Bliskiego Wschodu i Indii).


jeśli ciebie by koszulką z krawatem zmylił, nigdy w życiu nie powinieneś prowadzić żadnych rozmów kwalifikacyjnych
mnie raczej nie, ale pracowałem przy eventach dla firm i aż mnie dziw brał, jakie bydło potrafi się "integrować" w miare porządnych firmach, no ktoś ich zatrudnił.
masz rację, w przypadku imigrantów w państwie socjalnym dochodzi to kuriozalnych sytuacji, jakie przytoczyłeś, a to z prostego powodu - jak ktoś się daje ruchać, to się go rucha. ja to bynajmniej tak postepuję, ale tak też funkcjonuje u nas socjal. po prostu robienie sobie pieszczoszków jako elektoratu albo czegoś w tym stylu, powoduje powstanie grupy roszczeniowej, czyli daje palec biorą rękę.
a co do kwestii rasowości to nie wierzę, że nie ma sytuacji, w której pracodawca nie chce murzyna bo jest murzynem - "bo murzyni to właśnie patologia". jakby znieść prikazy to sytuacja by powróciła do naturalnej, czyli: czarna robota dla czarnych, troche jaśniejsza dla białej working class, kwestie techniczne rozwiązują żółtki i tylko żydowskie kierownictwo by się nie zmieniało

żeby prowadzić lekcje w szkołach "slangiem blokerskim" (a getciarskim "black English" na Zachodzie - owszem)

Dawno zwątpiłem w równość intelektualnych predyspozycji ras białej i czarnej,nie mówiąc o wybitności rasy żółtej, ale żeby korwa normalnymi słowy nie rozumieć?

Wpisał ktoś to do wielkiej księgi PP??
Najdziwniejsze jest to, że mnie to wcale nie dziwi.
Lekcji w szkołach nie było, ale umęczona polska ziemia też dźwiga ciężar ciężkich popierdoleńców:

http://www.ziomjanek.pl

Dobra czytanka wg. świętego zioma janka

Na samym początku nikt z nas nie pomyślałby nawet, że nasze nieśmiałe próby przełożenia wersetów z Biblii na wersję slangową mogą kiedykolwiek dotrzeć poza obręb naszych znajomych. Myślę, że gdyby ktoś posadził nas wtedy w jakiejś sali kinowej i wyświetlił film o tym, co teraz dzieje się z Czytanką pomyślelibyśmy, że to fajne marzenie, ale na pewno nie na nasze siły i możliwości.

Spotykaliśmy się po prostu jako grupa znajomych. Kiedyś Beti zaproponowała „przełożenie” paru wersetów z Ewangelii Jana na język slangowy. W sumie tylko ja i Basia się tego podjęłyśmy, i wyszło całkiem ciekawie. Ogólnie wszystkim się spodobało, więc już we trzy próbowałyśmy robić to samo z całym tekstem.



żeby prowadzić lekcje w szkołach "slangiem blokerskim" (a getciarskim "black English" na Zachodzie - owszem)

Dawno zwątpiłem w równość intelektualnych predyspozycji ras białej i czarnej,nie mówiąc o wybitności rasy żółtej, ale żeby korwa normalnymi słowy nie rozumieć?

Wpisał ktoś to do wielkiej księgi PP?? był na forum taki sarkastyczny temat "zaobserwowane wybryki rasistowskie" czy jakoś tak, w którym - głównie ja - gromadziłem tego typu bzdury ironicznie je komentując, jakiś czas temu chciałem nawet do niego zajrzeć, bo nie robiłem sobie żadnych oddzielnych notatek a potrzebne mi były kiedyś znalezione linki. okazało się że go nie ma, skasowany. po chuj? nie wiadomo


oni mają sami z siebie wyjątkową łatwość w obwinianiu "osób trzecich" za cały swój burdel - na przykład 29% (!!!) czarnych w Nowym Jorku wierzy, że AIDS został stworzony w rządowych laboratoriach jako broń biologiczna przeciw czarnej rasie, a 60 procent (!!!!!!) z nich uważa że rząd umyślnie ułatwia czarnej biedocie dostęp do narkotyków, żeby ją wyniszczyć

i to nie są opinie czarowników z buszu w Zimbabwe, ani nawet z bagien nad Mississipi, ale mieszkańców "stolicy świata"

o kurwa!
źródło?
http://old.disinfo.com/ar...cle/id1822/pg1/

artykuł z 2001, cytowane dane pochodzą co prawda z lat 90... no ale też żadnych głośnych odkryć, obalających teorię że HIV stworzył rząd, od owego czasu nie dokonano


In a 1990 poll, reported in the October 29, 1990 edition of The New York Times:

- Near one-third (29%) of black New Yorkers indicated belief that AIDS was "deliberately created in a laboratory in order to infect black people," versus one in twenty (5%) among white New Yorkers.

- More than half (60%) of black New Yorkers indicated belief that government "deliberately" made drugs available to poor black people, versus a little more than one in ten (12%) among white New Yorkers.

In another 1990 survey, reported in the November 2, 1995 edition of The Boston Globe:

- More than one-third (34%) of black churchgoers polled in five cities agreed "the AIDS virus was produced in a germ warfare laboratory.


http://www.washingtonpost...-2005Jan24.html

The Washington Post z 2005


Nearly half of the 500 African Americans surveyed said that HIV, the virus that causes AIDS, is man-made. The study, which was supported by the National Institute of Child Health and Human Development, appears in the Feb. 1 edition of the Journal of Acquired Immune Deficiency Syndromes.

okazało się że go nie ma, skasowany. po chuj? nie wiadomo
Wiadomo. Przy przenosinach na obecny serwer poleciało hurtem trochę najstarszych tematów, aby baza mniej ważyła. Starałem się, żeby większość pochodziła z "mydła", ale przy tej ilości danych mogłem coś przeoczyć.


Dawno zwątpiłem w równość intelektualnych predyspozycji ras białej i czarnej,nie mówiąc o wybitności rasy żółtej, ale żeby korwa normalnymi słowy nie rozumieć?


otóż to, równość intelektualna.
Oglądając ten film na którym murzyn (o zgrozo!) sprzedał lampę jakiejś typiarze, czy ktokolwiek pomyślał "o kurwa! rasista!"... nie sądzę, wszyscy raczej, że co za pojeb. Tak samo pomyślałbym gdyby to biały jej przyjebał. Ale gdyby to było w drugą mańkę, tzn biały zdzielił murzynkę byłby to RASIZM!..
czarni sami napędzają tę machine, muszą jakoś sobie rekompensować swoje tyły


Oglądając ten film na którym murzyn (o zgrozo!) sprzedał lampę jakiejś typiarze, czy ktokolwiek pomyślał "o kurwa! rasista!"... nie sądzę, wszyscy raczej, że co za pojeb.


Nie dokonca jak wiadomo wszystko zalezy od punktu widzenia ,mozna rowniec interpretowac tak ; dobrze tej suce ze wylapala w ryj ,nie dala mu nr tel bo jest czarny , a to pieprzona rasistka.

otóż to, równość intelektualna.

Sytuacja mniej więcej analogiczna do tego, co teraz JKM wygaduje w spotach o kobietach.Jeżeli dana murzyńska jednostka ma predyspozycje- proszę bardzo, zwłaszcza jeśli dobrą muzyczkę robi , ale generalnie znaku równości nie ma.Gdyby był, to by się nie dali okraść ze złota setki lat temu.
I co, teraz jak się boję murzyńskich lekarzy, to jestem rasistą? Boję się ich, bo słyszałem o czymś takim jak "dyskryminacja pozytywna"przy rekrutacji na uniwersytety.Absurd.

I w ogóle odpierdolcie się od dresów, dres na dupie w pewnych okolicznościach=100% pankroka.

Ps. Wiecie dlaczego murzyni śmierdzą?
Żeby ślepi też ich mogli nienawidzić.

Bo polskie pato nie jest az tak liczne jak murzyni w USA i co za tym idzie naszym "obroncom ludu" nie oplaca sie za bardzo za nimi ujmowac- ewentualne poparcie w wyborach tego nie zrekompensuje. w UK murzynów jest 2 procent, poza tym warto by też sprawdzić, jaki procent tych slumsiarzy fatyguje się do wyborczych urn

a wreszcie, to mogłoby ewentualnie tłumaczyć, dlaczego włażą im w tyłek partie "postępowe": tymczasem polityczną poprawność z zapałem uprawiają partie, które I TAK nie dostaną od tej grupy wsparcia - na przykład torysi na Wyspach

poza tym polityczna poprawność nie spadła z Księżyca w zeszłym roku, ale ma korzenie w marksizmie kulturowym i tzw. rewolcie 1968 r., a jej obecność w głównym nurcie liczy sobie co najmniej 20 lat, a kolorowych było wtedy na Zachodzie wyraźnie mniej niż dzisiaj - to jest fakt

nie uważam żeby PC była produktem jakiejś racjonalnej kalkulacji politycznej. ale raczej pewną formą kultu (parareligią) i to najzupełniej poważnie i dosłownie


Oglądając ten film na którym murzyn (o zgrozo!) sprzedał lampę jakiejś typiarze, czy ktokolwiek pomyślał "o kurwa! rasista!"... nie sądzę, wszyscy raczej, że co za pojeb. Tak samo pomyślałbym gdyby to biały jej przyjebał. Ale gdyby to było w drugą mańkę, tzn biały zdzielił murzynkę byłby to RASIZM!..

Nie było by tak bo on ewidentnie chciał ją najpierw poderwać, potem dopiero ja "ukarał".
Rasista by "innej" nie podrywał więc na tym filmiku rasistką może być najwyżej ona

I w ogóle odpierdolcie się od dresów, dres na dupie w pewnych okolicznościach=100% pankroka. dlatego zaznaczałem, że to "umownie" tak nazywam.
ja wiem że dres jest ok.
z początku tego nie podejrzewałem - kupiłem sobie spodnie dresowe tylko do biegania po parku jak jest zimniej. trudno ująć w słowa, jak bardzo zaimponowały mi swoją wygodą. z tej przyczyny zacząłem je nosić w domu, a później, nie bez pewnej nieśmiałości, robić w nich wypady do narożnych sklepów. na jakieś dalsze wyjścia, czy nawet (nie daj Boże) podróż w dresie autobusem, na razie się jeszcze nie zebrałem

podróż w dresie autobusem, na razie się jeszcze nie zebrałem

Vibo, to nic strasznego, przełam się...
a potem co? pytam się? wygodne skórzane sandały?

a potem co? pytam się? wygodne skórzane sandały?
ale najpierw skarpetki! białe, i takie do połowy łydy
Panowie, ja prowdze ze sobą daleko idące wewnetrzne dysputy nad kwestią zakupu dresiwa Pumy, a Wy mi tutaj jakieś takie rzeczy imputujecie ??
Sandałom z białymi sokerami mowię stanowcze NIE!
do dresów już prędzej japonki niż sandaly
Do dresu ubieramy to :

Inaczej popełniamy fashion crime

Sandałom z białymi sokerami
Pankrok.
kolor mogłby by przybrać bardziej oczojebny, pomarańczowy
Ja w dresach poszedłem na kolokwium, ale i tak nic szczególnego, przy moim ziomku, co też wystroił się na zaliczenie, a studiuje prawo
Nie mówiąc o knajpach, na czele z pewną lubelską speluluną artystyczną

http://www.kciuk.pl/Do-cz...w-Afryce-a12138

Od murzynków też się zawczasu odpierdolcie;)
Potrzeba matką wynalazku, nie wiem, czy sam przy moich predyspozycjach intelektualnych bym to wymyślił.
1:25

jak to się mówi - LEWUCHA
heh jak ja byłem w podstawówce podobne piłki się robiło, aczkolwiek nie tak zaawansowane. wystarczyły gówniane gazety i tasma klejąca, nikt nie myślał o odbijaniu heh
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.