|
rozbita rodzina=patologia? |
WIEŻA WIDOKOWA JAGODA
Znalaz³em artykul o ekspozycji "Pro Memoria" dr.Lewandowskiego,ktory w bardzo radykalny sposob podchodzi do kwestii rozwodów...
http://miasta.gazeta.pl/w...88,4477161.html
Co o tym s±dzicie?
Próbowa³ przybli¿yæ radnym ideê wystawy. Przekonywa³, ¿e dzieci z rozbitych rodzin s± patologiczne.
To akurat mnie zdenerwowalo troszke,ja sie patologi± nie czujê... Pamietam,¿e kilka lat temu,co do patologii rozbitych malzenstw w podobnym tonie wypowiedzial sie L.Miller,gdy byl jeszcze premierem. Nie ma na to regu³y,zarowno na przykladzie swoim jak i paru znajomych wiem,ze z rozbitych ma³¿eñstw tez mozna wyjsc na ludzi ...Dzieciaki z rozbitych ma³¿eñstw s± bardzo zaradne ,poniewaz na ich barki spada czê¶æ obowi±zków. Ja dzieki temu,ze od malego bylem ¶wiadkiem spraw np. o alimenty,zainteresowalem sie prawem,polityk± itp. Jedynym "brakiem" moze byc to,ze np. chlopak ktorego ojciec odszedl od ¿ony,a on zostal z matk±, nie mia³ bliskiego wzorca tego,jak ma sie zachowywac ojciec...choc z drugiej strony moze i dobrze,ze nie przej±³ negatywnych zachowañ.
No i empatia rozwija sie do tego stopnia,¿e mo¿na nawet têczowych zrozumiec i tolerowaæ ...
w rodzinie alkocholikow tez moze wyrosnac wartosciowy czlowiek. a czy dziecko wychowywane w niepelnej rodzinie ma wieksze predyspozycje do stoczenia sie to juz inna para butow, nalezalo by pogrzebac w statystykach. ale praktycznie wszyscy moi znajomi ktorzy skonczyli jako zlodzieje, mordercy, kurwy, narkomani, alkocholicy, samobujcy, byli z rozbitych rodzin.
Pewnie ten pan przeprowadzi³ badania na wielu pokoleniach dzieci z rozbitych rodzin i wielu pokoleniach dzieci z rodzin kompletnych, uwzglêdni³ czynniki zewnêtrzne takie jak mody, trendy, narzucone prawa i mu wysz³o, ¿e dzieci z rozbitych rodzin s± patologi±. Pogratulowaæ ¶wiat³ego umys³u. Dr Lewandowski powinien dostaæ Nobla odkry³ zjawisko, na którego zbadanie rzesze psychologów nawet nie maj± racjonalnego pomys³u, ten cz³owiek to geniusz.
Gorsze od rozbijania rodziny jest tylko trwanie w nieudanym zwiazku "ze wzgledu na dzieci" lub z przyzwyczajenia I dzieki temu powstaja tacy degeneraci jak ja
Moim zdaniem to nie ma tematu. Z tego co wiem, patologia oznacza odstêpstwo od przyjêtej powszechnie normy. Zak³adaj±c wiêc, ¿e rodzina z matk± i ojcem jest przyjêt± norm±, to rozbite ma³¿eñstwo automatycznie stwarza sytuacjê patologiczn±...
P.S. Znam mnóstwo ludzi z rozbitych rodzin i nie wydaje mi siê aby byli oni bardziej lub mniej pokrêceni od innych.
Gorsze od rozbijania rodziny jest tylko trwanie w nieudanym zwiazku "ze wzgledu na dzieci" lub z przyzwyczajenia
dok³adnie ! co dobrego mo¿e wynikn±æ z takiego zwi±zku ?
Zawsze mo¿na siê pogodziæ i pokochaæ odnowa, lepsze toni¿ uznanie przej¶ciowegokryzysu w zwi±zku za jak±¶ katastrofe.
E tam pierolenie, i moze jeszcze trzymac siê za rêce i udawaæ ¿e wszystko jet ok? dwoje ludzi którzy siê nienawidza i tak nikogo (patrz dzieci) nie oszuka.
Zawsze mo¿na siê pogodziæ i pokochaæ odnowa, lepsze toni¿ uznanie przej¶ciowegokryzysu w zwi±zku za jak±¶ katastrofe.
zawsze - to mo¿na dostaæ w zêby za rogiem
dzieciaki maj± szósty zmys³ - wyczuj± co¶ takiego na milê; lepiej ¿eby starzy sie rozwiedli ni¿ kazali dzieciakom sie tej farsie przygl±daæ........
ale to po chuj wogule brac slub? przysiega malzenska powinna byc nie odwracalna innaczej nie ma ona sensu. powinno sie myslec przed podjeciem tak waznej dla dwojga ludzi decyzji a nie traktowac to beztrosko bo przeciez sa rozwody.
A kto mówi³ o jakim¶ rozwodzie?
ja mia³em co¶ innego na mysli
dzieciaki maj± szósty zmys³ - wyczuj± co¶ takiego na milê; lepiej ¿eby starzy sie rozwiedli ni¿ kazali dzieciakom sie tej farsie przygl±daæ........ Ja nie wyczu³em
Ja zrobie tak jak moi rodzice, dziadkowie,pradzadkowie i pewnie poprzedni te¿, wezme ¶lub ko¶cielny bo nie da sie go odwo³aæ. A co do rozwodów to moi rodzice siê k³ucili od kiedy pamiêtam (razmniej lub w cale, a raz bezprzerwy) ale nie wyobra¿am sobie ¿eby mieli siê rozwie¶æ i oni te¿ tego sobie nie wyobra¿aj±, a lewacka propaganda doprowadza do tego ¿e wielu ludzi siê rozwodzi z byle pierdo³y bonie chce im siê pielêgnowaæ swojego zwi±zku.
Pozdrowienia od redakcji BRAVO
Szombierek pierdolisz jak potluczony. Co Ty kurwa mozesz wiedziec skoro twoi starzy sie nie rozwiedli? Nigdy w rodzinie nie miales nieudanych malzenstw to nawet nie wiesz jak to jest...
dzieciaki maj± szósty zmys³ - wyczuj± co¶ takiego na milê; lepiej ¿eby starzy sie rozwiedli ni¿ kazali dzieciakom sie tej farsie przygl±daæ........ egzakli W mojej rodzinie pomiedzy starymi NIGDY nie widzialem uczuc i wydawalo mi sie ze jest cos nie tak Jak sie pozniej okazalo - nigdy sie nie mylilem w tej kwestii...
ale to po chuj wogule brac slub? przysiega malzenska powinna byc nie odwracalna innaczej nie ma ona sensu. powinno sie myslec przed podjeciem tak waznej dla dwojga ludzi decyzji a nie traktowac to beztrosko bo przeciez sa rozwody.
a wyobra¼ sobie, ¿e ludzie zazwyczaj my¶l± przed podjêciem takiej decyzji... i tu: gratulacje dla tych co siê hajtaj± bo wpadli
a nie przysz³o ci do g³owy to, ze ludzie z biegiem czasu mog± siê zmieniæ, a uczucie siê wypali ? i po co mêczyæ wtedy siebie/partnera czy dzieci - je¶li s± ?
chuj mnie obchodzi czy ich uczucie moze sie wypalic czy tez oni sie kiedys zmienia. jak sie tego boja to niech zyja na kocia lape albo w samotnosci. powtarzam przysiega malzenska tylko wtedy ma jakikolwiek sens gdy jest nieodwolalna, dzieki takim wynalazkom jak rozwod stala sie nic nie znaczacym frazesem ktory mozna sobie wsadzic w dupe. coraz mniej w zyciu czlowieka zasad , coraz wiecej swobody i dowolnosci , ale niestety obraca sie to przeciw czlowiekowi bo przez to czlowiek nie moze miec pewnosci oparcia w tak fundamentalnych sprawach jak rodzina.
czy ktos tu napisal o jakim martwieniu siê ? a mo¿e ty siê martwisz ?
tak - zlikwidujmy rozwody - wtedy ludzie bêd± siê truæ jak w ¶redniowieczu - brawo za pomys³ lol:
btw, jakby ktos sie o to martwi³ PRZED ¶lubem by³by imbecylem jakby mimo w±tpliwo¶ci slub bra³
zlikwidujmy rozwody - wtedy ludzie bêd± siê truæ jak w ¶redniowieczu I co w tym z³ego?
przysiega malzenska tylko wtedy ma jakikolwiek sens gdy jest Zgadzam siê w 100%. Je¶li biorê ¶lub, jednocze¶nie zobowi±zujê siê do pewnych zobowi±zañ, przestrzegania pewnych zasad.
chuj mnie obchodzi czy ich uczucie moze sie wypalic czy tez oni sie kiedys zmienia. jak sie tego boja to niech zyja na kocia lape albo w samotnosci. powtarzam przysiega malzenska tylko wtedy ma jakikolwiek sens gdy jest nieodwolalna, dzieki takim wynalazkom jak rozwod stala sie nic nie znaczacym frazesem ktory mozna sobie wsadzic w dupe. coraz mniej w zyciu czlowieka zasad , coraz wiecej swobody i dowolnosci , ale niestety obraca sie to przeciw czlowiekowi bo przez to czlowiek nie moze miec pewnosci oparcia w tak fundamentalnych sprawach jak rodzina. Rajt. Z reszt± Geremek i Michnik te¿ mieli rozbite rodziny. Mo¿e urz±dzimy jaki¶ ma³y seans nienawi¶ci do odmieñców?
czy ktos tu napisal o jakim martwieniu siê ? a mo¿e ty siê martwisz ?
tak - zlikwidujmy rozwody - wtedy ludzie bêd± siê truæ jak w ¶redniowieczu - brawo za pomys³ lol:
btw, jakby ktos sie o to martwi³ PRZED ¶lubem by³by imbecylem jakby mimo w±tpliwo¶ci slub bra³
otoz to wlasnie rozwody powinny byc zdelegalizowane, dzieki czemu rodzina stala by na nierozerwalnym funamencie a nie jak jest w tej chwili na umownym nic nie znaczacym swistku ktory moznqa wedlug swego widzimisie anulowac. w tej sprawie jak i w wielu innych nie zaszkodzilo by wrocic do wzorcow z wiekow srednich, wbrew pozorom przynioslo by to nam wiecej dobrego niz zlego. nie twierdze ze ludzie przed podjeciem decyzji o slubie czy pujsciu do luzka powinni sie zamartwiac, ja tylko wymagam rozsadku i swiadomosci, bo z tym w dzisiejszym spoleczenstwie jest krucho. ile par zastanowi sie dlaczego tak naprawde chca wziasc slub ? 3% moze jeszcze mniej? wystarczajacym powodem bywa ze dziewczyna ma fajne cyce a chlopak ma samochod i duze oczy, o ciazy nie wspomne. nie odpowiedzialas do tej pory na pojawiajace sie pytanie, co warta jest przysiega malzenska jesli nie jest ona nierozerwalna , co warta jest rodzina jesli byle sedzia moze ja przekreslic ?
[ Dodano: 17-09-2007, 17:45 ]
koval = 100% racji i 100% konserwy, w tej konkretnej sprawie
Rozwody powinny byæ co najmniej ciê¿ko dostêpne, instytucja separacji jest jednak lepsza chocia¿by z tego wzglêdu ¿e nieraz sk³óceni ma³¿onkowie wracaj± do siebie po jakim¶ czasie, rozwód to niestety przekre¶la.A rozbite rodziny to niestety nic dobrego, nie wiem co to za pier.. niektórych ¿e ¿adna ró¿nica je¶li dzieciak wychowuje siê np bez matki albo ojca?(Bo do tego sie to przecie¿ sprowadza), ludzie z takich rodzin to pó³-sieroty.
a co z dziecmi ktore urodzily sie przed malzenstwem? tzn panienka przespala sie z gosciem urodzil sie maluch i sie rozeszli niby tez rozbita rodzina ale nie bylo malzenstwa wiec wszystko ok? wiec czym taki dzieciak rozni sie od rodzicow ktorzy sie popbrali i po jakims czasie rozeszli? owszem rozwod to chujowa sprawa ale temat nie jest o tym czy rozwod jest dobry czy nie tylko czy jest powodem stoczenia sie dziecka na dno wkurwia mnie takie pierdolenie bo ja pochodze z rozbitej rodziny a mimo to gorszy od reszty sie nie czuje nie kradne nie zabijam nie diluje ani nie cpam a mam kolege ktory jest niby z porzadnej rodziny gdzie ojciec rzadzi twarda reka a pierdzi juz drugi raz takich przykladow jest wiele ja nie pochwalam rozwodow i tez wolalbym zeby malzenstwo bylo przemyslana decyzja ale lepszy rozwod niz dostawanie codziennie wpierdol od pijanego ojca badz meza
putin bylo by zajebiscie gdyby w zyciu wszystko bylo takie proste ze pelna rodzina = dziecko wychowane w 100% na porzxadnego czlowieka. to czy ktos wyrosnie na swietego czy na bandziora to zlozony proces, na ktory wplyw ma wiele czynnikow, ale jednym z wazniejszych czynnikow sa rodzice. jak juz pisalem 99%znajomych ktorzy swego czasu weszli na zla droge bylo z rozbitych rodzin , a nie wchodzili na zla droge przez jakies skrzywienia genetyczno psychiczne tylko dlatego ze w pewnym momencie znikla czesto calkowicie jakakolwiek kontrola nad nimi, bo ojciec odchodzac z domu myslal ze starczy jak bedzie bulil alimenty a matka nigdy nie bedzie w stanie zaprowadzic w domu dyscypliny, zreszta dzieciak czesto schodzi na plan dalszy bo matka przezywa druga mlodosc pojawiaja sie wokol niej mezczyzni itd. a wtedy dla takiego gowniarza zaczyna sie jego wymarzony raj, zaczyna sie alkochol, kradzieze, wlamania, narkotyki, pobicia, dziesiony, itd a pisze to na przykladzie swoim i calej masy kumpli ktorzy zaczynali tak jak ja ale mieli troche mniej szczescia podczas tej zabawy.
co warta jest przysiega malzenska jesli nie jest ona nierozerwalna , co warta jest rodzina jesli byle sedzia moze ja przekreslic ?
dla mnie to bez ró¿nicy czy jest rozerwalna czy nie, ja pewno¶æ mam, ¿e tak czy inaczej owa przysiega bedzie moj± jedyn±
mo¿e powinienes zapytaæ o to jakiego¶ rozwodnika ? lub chocia¿ kogos kto tak± przysiêgê ma ju¿ za sob± ?
dobijam do wieku,w którym najwy¿szy juz czas podj±æ tak istotna decyzje jak powiedzenie s³owa TAK tu zgadzam siê z koval'em
roztrzaska³o mi sie sporo zwi±zków ale ani na chwile nie mysla³em o ma³¿eñstwie i dzieciach z tego wzgledu ¿e do tego potrzebna jest odpowiednia partnerka i CZAS a mimo ¿e by³y to zwi±zki intensywne to jednak stanowczo ZA KRÓTKIE
wydaje mi siê ¿e tu jest sedno problemu czyli ¿e sporo tych ma³¿eñstw ,które zaliczy³y wpadkê rozpada siê w³asnie z tego powodu ¿e zmuszone przez rodziny musia³y na prêdce podj±æ tak wa¿n± przecie¿ decyzjê,nie dziwota wiêc ¿e pó¿niej jak tylko dzieciak podro¶nie ich drogi siê rozchodz±
jest to meczarnia dla obu stron ale oczywi¶cie najbardziej i tak jest poszkodowane dziecko
swoj± drog± jak ju¿ sie "zaliczy wpadkê" i nie ma presji ma³¿eñstwa wisz±c± nad dwojgiem m³odych ludzi wydaje mi siê ¿e przez okres macierzyñstwa i dorastania dzieciaka tym dwóm m³odym ludziom ³atwiej jest siê dotrzeæ i poznaæ bli¿ej siebie nawzajem,ca³kiem fajnie przecie¿ wygladaj± ¶luby gdy dziecko ma ju¿ kilka lat i ma frajdê bo zapamiêta taka uroczysto¶æ jak ¶lub i wesele szczê¶liwych rodziców
tak jestem staromodny
gwarancja ? je¿eli kto¶ jest pewien, kocha i jest wierny i odwrotnie to chyba nie o to chodzi ? jak siê kocha to siê ufa i wierzy i siê po prostu chce byæ z t± drug± osob± na ka¿dej mo¿liwej p³aszczy¼nie - nawet na papierku, ale nie nazwalabym tego gwarancj±...
dlaczego z góry zak³adasz, ze ka¿dy bierze od razu mo¿liwo¶æ rozwodu ? i ¿e przez to ze istniej± rozwody sam ¶lub/przysiêga/czy jak to nazywasz - gwarancja nie jest pe³na ? wg mnie nie jest pe³na wtedy, kiedy kto¶ ma w±tpliwo¶ci a i tak ¶lub bierze, oszukuje wtedy i to nie tylko siebie
Ja ...(imiê Pana M³odego) biorê Ciebie...(imiê Panny M³odej) za ¿onê i ¶lubujê Ci mi³o¶æ, wierno¶æ i uczciwo¶æ ma³¿eñsk± oraz to ¿e Ciê nie opuszczê a¿ do ¶mierci. Jakie to szczere i prawdziwe bior±c pod uwage, ¿e mo¿na to szybko zmieniæ rozwodem.
¶lubujê Ci mi³o¶æ, wierno¶æ i uczciwo¶æ ma³¿eñsk± oraz to ¿e Ciê nie opuszczê a¿ do ¶mierci. Jakie to szczere i prawdziwe bior±c pod uwagê, ¿e mo¿na to szybko zmieniæ rozwodem.
Gratulujê podej¶cia, trzymania siê zasad i honoru (a raczej jego braku).
Jak mówisz koledze, ¿e jest Twoim kumplem, to te¿ nic nie znaczy, bo mo¿e to zmieniæ jeden telefon na policjê.
Jak mówisz koledze, ¿e jest Twoim kumplem Mo¿e ty gadasz do swoich kolegów: Jeste¶ moim koleg±. A kolega od ¿ony zdecydowanie wed³ug mnie siêró¿ni
kolega od ¿ony zdecydowanie wed³ug mnie siê ró¿ni
Tzn. nie móg³by¶ zdradziæ kolegi, ale móg³by¶ zdradziæ ¿onê?
Tzn. nie móg³by¶ zdradziæ kolegi, ale móg³by¶ zdradziæ ¿onê? Koledzy niemaj± cycków
Ja ...(imiê Pana M³odego) biorê Ciebie...(imiê Panny M³odej) za ¿onê i ¶lubujê Ci mi³o¶æ, wierno¶æ i uczciwo¶æ ma³¿eñsk± oraz to ¿e Ciê nie opuszczê a¿ do ¶mierci. Jakie to szczere i prawdziwe bior±c pod uwage, ¿e mo¿na to szybko zmieniæ rozwodem.
chyba nigdy nie kocha³e¶ szczerze jak wydaje Ci siê to nieszczere skoro "istniej± rozwody"
mo¿e ¼le to trochê uj±³em ale chodzilo mi o CZAS na podjêcie tej jak¿e wa¿nej i istotnej dezycji,nie wa¿ne czy zajmie to kilka miesiêcy czy kilka lat,liczy siê tu obopólne dojrzenie do tego
^ i w³asnie o to m. in. chodzi
ale widocznie nie masz ¿ony/dziewczyny = bior±c pod uwagê to co piszesz - mo¿na doj¶æ do takiego wniosku Dedektyw z ciebie nie bêdzie
Mi chodzi o to ¿e co to za ¶luby które mo¿na uniewa¿niæ w s±dzie, to jest ¶mieszne. Pewnie ¿e jak siê kogos kocha z wzajemno¶ci± to mo¿na ca³e ¿ycie prze¿yæ na koci± ³ape (chocia¿ nie wydaje mi siê to dobre). Intercyza by³aby niepotrzebna w wypadku niemo¿no¶ci wziêcia rozwodu
co to za ¶luby które mo¿na uniewa¿niæ w s±dzie, to jest ¶mieszne.
Tak samo s± ¶mieszne zwi±zki, które mo¿na uniewa¿niæ bez s±du; poprzez zwyk³± np. telefoniczn± pogawêdkê. Niestety nie kumam Twojej logiki. Je¶liby ¶lubów nie da³o siê uchyliæ s±downie, to co? Zas³u¿y³yby na Twój szacunek? Skoro kocham swoj± narzeczon± i chcê z ni± siê o¿eniæ, to nie my¶lê o rozwodzie. To jest w³a¶nie podej¶cie ludzi bez zasad i honoru; krêtaczy, ¶ciemniaczy i frajerów, na których nie chce mi siê nawet splun±æ.
mo¿e gdyby zakazaæ rozwodów, niektórzy ludzie zaczêliby by w koñcu my¶leæ i braæ odpowiedzialno¶æ za swoje s³owa. tylko czy naprawdê ludzie s± tak g³upi, ¿e potrzebuj± takich rygorów? ten, kto my¶li i nie jest szmat± po prostu to wie.
a dzieci z rozbitych rodzin niekoniecznie musz± wyrosn±æ na degeneratów. nie tylko rodzina ma wp³yw na to, kim jeste¶ jako doros³y.
Mi chodzi o to ¿e co to za ¶luby które mo¿na uniewa¿niæ w s±dzie, to jest ¶mieszne.
nie to nie jest ¶mieszne Uniewa¿nia siê te zw. ma³¿eñskie które zosta³y zawarte nie zgodnie z prawem np gdy siê okazuje, ze który¶ z partnerów np ma ¿onê/mê¿a gdzie¶ przyk³adowo w Tajlandii (czy nie wa¿ne gdzie), czy np zatai ze jest nosicielem AIDS czy chuj wie czego... nie wiem/ lub siê oka¿e, ¿e pañstwo m³odzi s± ze sob± za blisko spokrewnieni lub gdy ich zwi±zek zosta³ zawarty w czasie gdy jedno z "m³odych" jest zwyczajnie za m³ode - i na to jest paragraf (za zwyczaj hajtaj± siê poza granicami naszego kraju)... takie przypadki s± najciekawsze
^ to jest uniewa¿nienie i nie ma to niczego wspólnego z rozwodem... a je¿eli s± dzieci - to nic tylko pogratulowaæ rodzicom
po co ludziom slub jesli chca miec mozliwosc rozwodu? to przeciez nie logiczne, przeciez slub powinno sie brac dlatego by byc ze soba az do smierci, innaczej to wogule nie ma sensu. jak ktos chce miec mozliwosc rozejscia sie, to niech tego slubu po prostu nie bierze. pewne rzeczy powinny byc w zyciu czlowieka stale, i taka rzecza powinno byc malzenstwo.
wracaj±c do artyku³u ... To jest chyba najwiêksza bzdura...
''Jestem za przywróceniem instytucji swata, który dobiera narzeczonych z tego samego krêgu. Zwi±zki miêdzynarodowe czy ludzi z ró¿nych czê¶ci Polski maj± ma³e szanse przetrwania.''
To czy ludzie s± z tej samej okolicy czy nie - niczego nie gwarantuje. Znam kilka par ''odleg³o¶ciowych" i radz± sobie b. dobrze. Nawet nie wiem czy nie lepiej ni¿ ci którzy miaszkaja blisko siebie. Z reszt± - za³o¿eniem jest to, ¿eby d±¿yæ do tego ¿eby razem w koñcu zamieszkaæ.
wracaj±c do artyku³u ... To jest chyba najwiêksza bzdura...
''Jestem za przywróceniem instytucji swata, który dobiera narzeczonych z tego samego krêgu. Zwi±zki miêdzynarodowe czy ludzi z ró¿nych czê¶ci Polski maj± ma³e szanse przetrwania.''
To czy ludzie s± z tej samej okolicy czy nie - niczego nie gwarantuje. Znam kilka par ''odleg³o¶ciowych" i radz± sobie b. dobrze. Nawet nie wiem czy nie lepiej ni¿ ci którzy miaszkaja blisko siebie. Z reszt± - za³o¿eniem jest to, ¿eby d±¿yæ do tego ¿eby razem w koñcu zamieszkaæ.
gdyby byl ten swat i pewien zakaz slubow miedzynarodowych czy np z roznych klas spolecznych , to bysmy mieli mnostwo romantycznych historii jak on , bogaty szlachcic znalazl se kopciuszka , lub ona , córka bogacza zakochala sie w biednym wiesniaku ...achhh , sie kurwa poplacze... pomysl swata pojebany,uczucia s± wazniejsze od takich rzeczy, znam malzenstwo polsko-panamskie(m±z to true indianin,mieszkal w wiosce gdzie domy slom± byly kryte...) i zyj± dobrze,znam ich corki,koncza kazd± szkole z wyroznieniem i ogolnie wzor do nasladowania. jest to akurat mi znany przypadek,nie znaczy ze kazdy zwiazek roznokulturowy bedzie super, ale tez stwierdzenie ze takie zwiazki s± zjebane jest szczytem glupoty
nie znaczy ze kazdy zwiazek roznokulturowy bedzie super, ale tez stwierdzenie ze takie zwiazki s± zjebane jest szczytem glupoty A zwi±zek miêdzy Polk± a Murzynem te¿ uwa¿asz za taki idylliczny ??
ale tez stwierdzenie ze takie zwiazki s± zjebane jest szczytem glupoty
Jak najbardziej.
A zwi±zek miêdzy Polk± a Murzynem te¿ uwa¿asz za taki idylliczny ??
Wszak mi³o¶æ Ci wszystko wybaczy.
No dobra, to zoofilia Ci wszystko wybaczy.
Pamiêtam, ¿e znane mi osoby przejawiaj±ce tendencje homoseksualne (w sensie zniewie¶cia³o¶æ typu egzaltowany ton g³osu) pochodzi³o z rodzin gdzie ojca nie by³o, bo sobie pojecha³ albo umar³.
nie, no proszê ciê, to ju¿ jest wysokiej klasy pieprzenie g³upot.
Pamiêtam, ¿e znane mi osoby przejawiaj±ce tendencje homoseksualne (w sensie zniewie¶cia³o¶æ typu egzaltowany ton g³osu) pochodzi³o z rodzin gdzie ojca nie by³o, bo sobie pojecha³ albo umar³.
nie wiem jak to siê ma do "statystyk", ale w rodzinie gdzie s± tendencje do skrêtow - okazuje siê ze nie zazwyczaj nie jest to jeden przypadek
a to o czym piszesz to owszem = zwykly, zniewie¶cia³y typ, i nie ma to miejsca tylko wtedy gdy ojca nie ma - > ale te¿ gdy nie po¶wiêca on synowi wystarczaj±co du¿o czasu... dzia³a to w obie strony...
tu chodzi o tzw. "zaborcz± matkê"
tak, wiem, ale to jeden z "podpunktów", jedno i drugie mo¿e przynie¶æ podobny skutek
czy to jest poparte jakimi¶ badaniami, czy to tylko takie przem±drza³e pierdolenie?
A zwi±zek miêdzy Polk± a Murzynem te¿ uwa¿asz za taki idylliczny ??
a czy jakikolwiek zwi±zek mo¿e byæ zawsze czym¶ idyllicznym? skoro ko¶ció³ pozwala na ¶luby miêdzy-rasowe, wynika z tego , ze nie jest to zoofili±. nie mo¿emy zak³adaæ, ¿e zwi±zek bia³ej kobiety z murzynem nie ma sensu. skoro sie w sobie kochaj±... niech robi± co chc±. w koñcu dziêki takim zwi±zkom rodz± siê mulatki, które nie s± takie znowu brzydkie.
[]
a czy jakikolwiek zwi±zek mo¿e byæ zawsze czym¶ idyllicznym? skoro ko¶ció³ pozwala na ¶luby miêdzy-rasowe, wynika z tego , ze nie jest to zoofili±. nie mo¿emy zak³adaæ, ¿e zwi±zek bia³ej kobiety z murzynem nie ma sensu. skoro sie w sobie kochaj±... niech robi± co chc±. w koñcu dziêki takim zwi±zkom rodz± siê mulatki, które nie s± takie znowu brzydkie. no, szympansy tez nie sa brzydkie, bardzo sympatyczne malpki.
no, szympansy tez nie sa brzydkie
no ja ju¿ wole mulatki,ale ...co kto lubi
czy to jest poparte jakimi¶ badaniami
dokladnie
jacy¶ przem±drzalcy siê tym zajêli, a i nawet sami geje przytakiwali swego czasu...
geje jako¶ nie s± dla mnie autorytetem, widzê jednak, ¿e u Ciebie maj± powa¿anie. gratulujê. ¿ydzi te¿?
geje jako¶ nie s± dla mnie autorytetem
a chuj mnie to obchodzi nie rozumiesz betonie, ze to genetycznie potwierdzone ?
nie nie rozumiem, gdy¿ d±¿±c tym tropem i podpieraj±c siê statystykami, nale¿a³oby stwierdziæ, ¿e w tym kraju s± miliony zniewie¶cia³ych facetów i czeka nas zalew gejów.
Poza tym co maj± geny do tego? Przecie¿ mówi³a¶ o tym, ¿e to samotne matki s± winne zniewie¶cieniu.
S³abo z pamiêci± u ciebie.
czytaj ze zrozumieniem
dziedziczenie ...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|