[Pop] LUBE!

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

Lube is a pop band from Russia, whose music harmoniously combines elements of British rock and roll, traditional Russian folk music and military bard music Starting in 1989 with their first release, they have released 13 albums inside of Russia. It is the only Russian act whose concerts have been attended by the President Putin during his time in office.

They have a great diversity as well.. they talk about serious stuff like war, russian patriotism, love for the motherland, etc and they have some light-funny songs as well. Great voices, too.. a pure pleasure for the ears!

By singing such lyrics, Lyube's message is calculated to appeal to the broadest spectrum of listeners: be it an elderly veteran of the Great Patriotic War (WWII), a young Russian military officer who hasn't been paid for several months, or just some twenty-something businessman who wants to feel good about his country.

http://www.myspace.com/lyube
http://www.myspace.com/lyberocks
http://www.sendspace.com/file/g83y9m (kawa³ek nazywa sie Koñ)

http://russia-in-us.com/Music/Rock/Lyube/
na dole strony kawa³ki do ods³uchania

http://russmus.net/bands-lyube.htm t³umaczenia niektórych tekstów

Mi sie zajebi¶cie takie granie podoba, jako odskocznia od punk rocka raz na jaki¶ czas. A jak u was?


lube jest zajebiste, choc wybiorczo. obok totalnych gniotow maja zajebiste nagrania. a sam rozrzut stylistyczny dosyc powazny.
nawet ciekawe , nieznalem tego wczesniej choc slyszalem o istnieniu, troche za spokojne jak dla mnie no i ten plugawy jezyk. szkoda ze polacy nie maja tego typu zespolow.
Ja akurat jêzyk rosyjski uwa¿am za ³adny, wiem ¿e ty masz koval wstrêt przez komunê. Warto siê uczyæ, jak ju¿ siê opanuje bukwy, to potem idzie górki. No i na wschodzie wszêdzie siê dogadasz elegancko.

A Lube jest w porz±dku.


Punków to oni zdaje siê napierdalali grubo, jak zreszt± wszystkie zachodnie subkultury

A mi siê to granie kojarzy trochê z ukraiñskim RAC - Bi³yj Szkwa³ (od Rostka hehe)

Pos³uchajcie sobie mo¿e siê komu spodoba
http://rapidshare.com/fil...ack_03.mp3.html
http://rapidshare.com/fil...ack_05.mp3.html
Równie¿ fajne, melodyjny, lekki RAC mi jeszcze wchodzi. Niestety wiêkszosæ zespó³ów RAC posz³a w stronê ciê¿kich brzmieñ.

Wokal fajny, spiewny rzek³bym
Niby kicz ale jednakowo¿ . Strasznie czerstwy maj± ima¿ i teledyski. To jest taki estradowy wspomagacz rosyjskiego nacjonalizmu. Mo¿na ich zobaczyæ na wielkich koncertach typu nasz festiwal w Opolu jak wys³awiaj± uroki wojaczki. Tak¿e z rockiem to ma to niewiele wspólnego. Ciekawsze s± ich korzenie. Wyro¶li z subkultury liuberowców czyli takiej lokalnej wersji skinheadów. Kiedy¶ by³ o nich fajny artyku³ Tomasiewicza w Gara¿u.
Okrutnie to czerstwe.

Swoj± drog± zastanawiam siê czy gdyby w Gara¿u napisali kiedy¶ artyku³ o ¶piewaj±cej dla pracuj±cego ludu miast i wsi artystce nazywaj±cej siê A³³a Pugaczowa, to polskie panki stwierdzi³y by tez, ¿e choæto w sumie kicz, to jednak fajny i wypada tego s³uchac .

A przy okazji:


LUBE w pe³nej krasie. Galante ma go¶ciu troczki przy majtasach

Zdrówka ¿yczê
znam 2 plyty, niezle nawet. w ktoryms Garazu jest zajebisty artykul o nich

[ Dodano: 09-01-2007, 10:38 ]
Porównanie st±d, ¿e po tym artukule w Gara¿u fani Lube zaczêli wyrastac jak grzyby po deszczu, pomimo, ¿e nikt wcze¶niej (z pominiêciem baaaaardzo nielicznych wyj±tków jak Ty) o nich nie s³ysza³. Dla mnie ta kapela to taka typowa ruska siermiêga, i w sumie równie dobrze mo¿na by siê zachwycaæ Kapel± Czerniakowsk±, albo innym "mijeskim folkiem". Podejrzewam, ¿e ten artyku³ w gara¿u spowodowa³, ze wiele osób potraktowa³o to ca³e Lube, jako kapele wpisuj±c± siê jako¶ tam w nurt "working-classowy" i "chuligañski" (w takim tonie by³ napisany artyku³ w Gara¿u), gdy tymczasem tak naprawdê to zwyk³a kapela podwórkowa tylko sk³adaj±ca siê z grubych schabów. Zastanawiam siê zatem czy da³o by siê tak przedstawiæ w jakim¶ zinie A³³ê Pugaczow±, ¿eby jej muzyka sta³a siê atrakcyjn± dla panków

Zdrówka ¿yczê
wrzosku atrakcja dla punkow to jest zadna (naprawde nie mam pojecia jak jakis punk moze tego dobrowolnie sluchac) bo to i muzyka nie do punkow skierowana tylko do choloty. ty sobie wyobraz taki nurt muzyki w polsce i cholote ktora buja sie do takiej muzyki w opolu , ja bym wolal zeby wasiury sluchali takich patriotycznych zespolow niz jakichs spedalonych de mono, ich troje albo varius manx.

Równie¿ fajne, melodyjny, lekki RAC mi jeszcze wchodzi. Niestety wiêkszosæ zespó³ów RAC posz³a w stronê ciê¿kich brzmieñ.

Wokal fajny, spiewny rzek³bym


Kapela padaczkowa jak ich ma³o... a wokal kojarzy mi siê trochê z Bruno Hansenem...

Porównanie st±d, ¿e po tym artukule w Gara¿u fani Lube zaczêli wyrastac jak grzyby po deszczu,

Podobnie jak kamrat Franek nale¿ê do tych nielicznych wyj±tków, którzy nie zajawili siê nimi po arcie w Gara¿u. Nie wiem czy wypada czy nie ale lubiê s³uchaæ ró¿nych "czerstwych" rzeczy: Boney M, wszystkich radiowych z³otych przebojów ( w ³azience, przyjemnie relaksuj± podczas defekacji) metalu z lat 80tych etc. Muzyka tandetna ale jako zjawisko kulturowe s± ciekawi. W ogóle podoba mi siê rosyjski popowy kicz.

www.chanson.ru tu macie sporo o najpopularniejszym u nich gatunku muzycznym. Nie jest to ichnie disco polo tylko raczej jakie¶ pseudo flamenco po³±czone z tradycj± rosyjskiej piosenki. Du¿o o wiêzieniach, niewiernych kochankach etc.

Jako ciekawostka podobnie do Lube daje radê.

lubiê s³uchaæ ró¿nych "czerstwych" rzeczy: Boney M

Wypraszam sobie! Bonney M nie jest czerstwe

...no dobra. Niech Wam bêdzie, ¿e siê nie znam, ale i tak nie jestem w stanie zrozumiec popularnoci tych Ruskich ch³opo-robotników.

Zdrówka ¿yczê
Lube us³ysza³êm pierwszy raz jak by³em w Mo³dawii, w radiu... I ten kawa³ek, co us³ysza³em mi podszed³, ale im dalej, tym gorzej.

"hej brat Lubyer, gdye twoj kastyet?"
Kolejny obciachowy band, który lubiê sobie zapodaæ
Rozwalaj± mnie szczególnie teksty o zajebistym ¿yciu w kraju komunistycznym,o tym ile rado¶ci sprawia praca w ko³chozie i o atrakcjach zwi±zanych z oraniem pola.
Najlepszy jest kawa³ek "Nie walaj duraka Amerika" w którym panowie domagaj± siê zwrotu bezprawnie zagrabionej Alaski.
Kapelê traktujê bardziej jako ciekawostkê muzyczn± i odkrycie, zawsze jak sobie zapodam jaki¶ kawa³ek to momentalnie poprawia mi siê humor

Z tego co wiem to Ljuberowcy byli wykorzystywani przez w³adze ZSRR jako bojówka do gnojenia innych subkultur,w tym i punków. Pod but tej ho³oty dostawali siê wszyscy, którzy w opinii w³adz radzieckich zagra¿ali systemowi i byli zaprzeczeniem m³odzie¿y robotniczej, pos³usznej re¿imowi. Wiêkszo¶æ ljuberowców po tym jak nast±pi³a transformacja ustrojowa, przekszta³ci³a siê w mafiozów, stanowi±c kadrê dla rozmaitych gangów.
Swego czasu chyba Gara¿ pisa³ o liuberowcach i o samej kapeli.
A Lube te¿ bardzo lubiê - szczególnie jak spiewaj± pie¶ni o bohaterach Wielkiej Wojny Ojczy¼nianej czyli Krasnoarmiejcach - " Za nami Rossija, Makswa i Arbat! Agoñ baterija! Agoñ batalijon!" Ok³adki p³yt te¿ w takim klimacie.
Notabene jak by³em w 1987 w MOskwie to ju¿ wtedy mnie straszyli liuberowcami...

Z tego co wiem to Ljuberowcy byli wykorzystywani przez w³adze ZSRR jako bojówka do gnojenia innych subkultur,w tym i punków. Pod but tej ho³oty dostawali siê wszyscy, którzy w opinii w³adz radzieckich zagra¿ali systemowi i byli zaprzeczeniem m³odzie¿y robotniczej, pos³usznej re¿imowi. Na Bia³orusi tê rolê spe³nia tzw. "ruskij skinhead"

Dla mnie ta kapela to taka typowa ruska siermiêga, i w sumie równie dobrze mo¿na by siê zachwycaæ Kapel± Czerniakowsk±, albo innym "mijeskim folkiem".

No chyba na g³owe spad³e¶. Ja rozumiem ¿e muzycznie czy tekstowo mo¿e ci siê to nie podobaæ, ale nie mo¿na tej muzyce odmówiæ warto¶ci. Graj± bardzo ró¿norodn± muzykê, maj± np rockow± przeróbkê hymnu Rosji, piosenki ¶piewane na kilka g³osów, ballady ¿o³nierskie, piosenki o codziennych sprawach, polityczne. Owszem jest w tym trochê popeliny, ale nie przesadzajmy. U¿ywaj± bardzo wielu instrumentów, wspó³pracuj± z wieloma wykonawcami, m. in. Chórem Aleksandrowa.

A na ich popularno¶æ wp³ywa na pewno fakt ¿e graj± ciekaw±, ró¿norodn± muzykê, w której ka¿dy znajdzie co¶ dla siebie. No i odwo³uj± siê do nadszarpniêtej rozpadkiem imperium rosyjskiej struny patriotycznej. Przekaz jest prosty - mi³o¶æ do ojczyzny.

Tak jak napisa³ Koval, brakuje mi takiej kapeli na polskiej scenie pop/folk/rock.

Dla mnie to nie jest obciach, ani wie¶, ani czerstwota. Lepsze ni¿ pieprzone hipisy z Pink Floyd Wrzosiu Aha, Boney M to wiocha jakich ma³o. LUBE lepsze


Rozwalaj± mnie szczególnie teksty o zajebistym ¿yciu w kraju komunistycznym,o tym ile rado¶ci sprawia praca w ko³chozie i o atrakcjach zwi±zanych z oraniem pola.

Zapodaj te teskty, chetnie je sobie poczytam. bo ja chyba tych piosenek nie mam. Dziwne..

Zapodaj te teskty, chetnie je sobie poczytam. bo ja chyba tych piosenek nie mam. Dziwne..

S³ysza³em jedynie pierwsz± p³ytê "ATAC" i jak±¶ sk³adankê "The Best" ¶ci±gniêt± z ruskiego serwera gdzie by³y miêdzy innymi piosenki "kon" "sirota kazanskaya" i jeszcze pare innych kompozycji w których przewija³ siê motyw ko³chozów i pracy, z tym, ¿e nie wiem czy wszystkie kawa³ki z tej "debestki" s± grane przez Ljube

http://www.przasnyski.slp.pl/lube/indexlube.htm

Pod tym adresem znajdziecie historiê zespo³u i opis ca³ej dyskografii, s± te¿ testy i parê plików mp3 do ¶ci±gniêcia.

Kon/ Stallion

With my stallion at night, I shall leave for the fields
By the night so dark and silent we will go
We shall walk together by the fields, my steed and I
We shall walk together by the fields, my steed and I

In the fields the stars are shinning
No one can be seen around
Only my stallion and I, walking by the fields at night
Only my stallion and I, walking by the fields at night

Let me mount my stallion
Take me across the fields, away!
By the endless fields of mine
By the endless fields of mine

Let me glance at the sky
To see where the the fields give birth to dawn
Oh that cowberry color, scarlet sunrise!
Is that place real, or is it not

My little fields, my streams
Lights of villages afar
Golden rye and curly flax
I'm in love with Russia, I'm in love

The year will be good and the harvest heavy
We've been through much, we'll make it through once more
Sing now, golden rye, sing now curly flax
Sing about Russia, about my love!


Gdzie ty kurwa masz tu co¶ o ko³chozach?
Piosenka o mi³o¶ci prostego cz³owieka(naprawdopodobniej rolnika) do ojczyzny

Piosenka o mi³o¶ci prostego cz³owieka(naprawdopodobniej rolnika) do konia
Te¿
Mnie siê to podoba, ale chyba na podobnej zasadzie, wed³ug której krêci mnie rosyjskie techno i dicho - jest w tym i egzotyka, i co¶ swojskiego.


Gdzie ty kurwa masz tu co¶ o ko³chozach?
Piosenka o mi³o¶ci prostego cz³owieka(naprawdopodobniej rolnika) do ojczyzny


Gdy popatrzymy na teksty przez pryzmat patriotyzmu to rzeczywi¶cie mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e cz³onkowie kapeli kochali swój kraj i ubóstwiali wszystko co rosyjskie. Jednak w mi³o¶æ do ojczyzny by³a wpisana tak¿e mi³o¶æ do systemu, który panowa³.

W kawa³ku "Ljubercy" jest taki tekst :

Я иду, а мне 16 лет,
Впереди стоит колхоз "Рассвет",
За колхозом город мой родной,
Я - герой, и он герой.

Ускоряюсь я в 16 лет,
Ускоряется колхоз "Рассвет",
Ускоряется моя страна -
Вот такие, брат, дела!..

Mo¿liwe, ¿e ten tekst nie dotyczy bezpo¶rednio pracy, ale jako¶ nie chce mi siê wierzyæ, ¿e ko³choz pojawi³ siê w tej piosence przypadkowo. Czy¿by kolejny element radzieckiego folkloru ?

Mnie siê to podoba, ale chyba na podobnej zasadzie, wed³ug której krêci mnie rosyjskie techno i dicho - jest w tym i egzotyka, i co¶ swojskiego.

No i kaniec zagwozdki. Jako ciekawostka czy jakie¶ kuriozum jak najbardziej nadaje siê do pos³uchania, pod warunkiem, ze nie uwa¿a siê ich za "klimaciarzy".
No to, ¿eby¶cie siê na mnie nie odymali, ¿e Wam zjecha³em z b³otem t± "egzotykê" podaje link do sklepu gdzie mozna kupiæ niedrogo ich p³yty:

http://www.rosjapl.info/sklep/index.php?cPath=2_11

Zdrówka ¿yczê
a nie znasz jakiego¶ sklepu z ruskimi filmami?
Franek boj sie Boga! ja przy ogladaniu Wilka i Zajaca wpadam w depresje co dopiero normalne filmy

ZSRR/Kacapy =

Franek boj sie Boga! ja przy ogladaniu Wilka i Zajaca wpadam w depresje

Wilk i Zajac = pankrok przez duze "P". Zreszta jakby tak sie dobrze przyjrzec, to Wilk nawet troche do Sida jest podobny




serio ja niczego nie potrafie ogladac/czytac/sluchac co ma jakikolwiek zwiazek z ZSRR. nie i chuj. to ma jakis skurwysynsko przygnebiajacy i przygniatajacy klimat =nie mam pytan . zwlaszcza jak probuja byc zabawni i wyluzowani. dodatkowo jest jeszcze taki motyw ze za komuny Wilk i Zajac lecialy w poniedzialki czyli najchujowszy dzien pod sloncem, wiec peenie to tez ma swoje znaczenie. gdzie jest dr Freud jak go potrzeba?

czy to sie nazywa uprzedzenie?
Lube „Rebjata Naszevo Povka”
Rosyjski zespó³ Lube to zjawisko z polskiego punktu widzenia bardzo ciekawe. Ta popularna pop-rockowa grupa jednym z g³ównych w±tków swej twórczo¶ci uczyni³a tematykê ¿o³niersko-patriotyczn± i bynajmniej nie wp³ynê³o to ujemnie na jej komercyjny sukces. Ale Rosja to nie demokratyczny Zachód, tu ¿ycie toczy sie wed³ug innych zasad i warto¶ci. Lube z pewno¶ci± jest odbiciem tej rosyjskiej specyfiki kulturowej, tak w formie jak i w tre¶ci. Zespó³ doskonale porusza siê w ramach popowo-rockowej konwencji urozmaicanej muzyk± ludow± i elektronik±.

W ten sposób buduje swoje specyficzne dla polskiego s³uchacza brzmienie. Je¶li wiêc okre¶limy ich muzykê jako rosyjski rock, to przymiotnik „rosyjski” oznacza tu zdecydowanie wiêcej ni¿ tylko kraj pochodzenia artysty. Patriotyzm Lube jest tak samo eklektyczny jak ¶wiadomo¶æ przeciêtnego Rosjanina, z zadziwiaj±c± zgodno¶ci± ³±cz±c w sobie ró¿ne w±tki carsko-bolszewickich dziejów Rosji w jedn±, romatyczn± i imperialistyczn± zarazem ca³o¶æ. Bez warto¶ciowania. Lube z jednakowym sentymentem opiewa ¿o³nierzy Cesarstwa Rosyjskiego, Armii Czerwonej i wspó³czesnej Rosji, ich odwagê i trudy ¿o³nierskiego ¿ywota. Nie dziwi zatem, ¿e zespó³ jest popularny w¶ród mundurowych, zw³aszcza tych którzy poznali smak wojny albo w³a¶nie go poznaj±. Ale antykomunizmu nie znajdziemy tu ani grama. Kontestacji wobec politycznego establiszmentu w Rosji tak¿e nie, patriotyzm Lube jest zdecydowanie grzeczny pod tym wzgledem. Pewnie dlatego wystêpy zespo³u u¶wietniaj± czasem rozmaite pañstwowe uroczysto¶ci z udzia³em wysoko postawionych notabli. Nie tylko wojna ale tak¿e mi³o¶æ, przyja¼ñ, m³odo¶æ... te wszystkie tematy Lube przedstawia w bardzo romantyczny i rosyjski sposób, staj±c siê w opini niektórych g³osem m³odego pokolenia Rosjan, wypowiadaj±cym ich problemy i têsknoty. Ta rosyjska specyfika Lube jest w jaki¶ sposób ujmuj±ca, choæ przecie¿ skupia w sobie tak¿e ujemne i agresywne pierwistki rosyjskiego charakteru, z jego ignoranckim imperializmem na czele. A jednak polskiemu s³uchaczowi automatycznie nasuwa siê refleksja, jakie to wszystko inne od Polski z jej kompleksem w³asnej si³y i s³owem «patriotyzm» szeptanym ze wstydem.
Lube „Rebjata Naszevo Povka”, JRC 2004
Dawid Zadura
http://www.phalanx.pl/art...et=0&category=0

Artyku³ z engelgardowskiej My¶li Polskiej

Maciej Szepietowski: LUBE - rosyjski triumf

Muzyka rozrywkowa od wielu lat czynnie wp³ywa na ¶wiadomo¶æ s³uchaczy. Sta³a siê no¶nikiem czêstokroæ manifestów politycznych i ideowych. Choæ znani i popularni arty¶ci niezmiernie rzadko czynnie anga¿uj± siê w czyst± politykê, to czêsto swoje pogl±dy wyra¿aj± w postaci wywiadów, b±d¼ tekstów piosenek. Jest to niew±tpliwie terytorium zdominowane przez muzyków, artystów o orientacji kosmopolityczno-libertyñskiej i zdecydowanie "prawocz³owieczej". Jak czêsto musimy znosiæ przykre wypowiedzi i zachowania rodzimych "gwiazdek" oficjalnych ¶rodowisk artystycznych. Wypowiedzi Marka Kondrata, który "grozi" Polakom, ¿e uda siê na emigracjê, je¶li w czerwcowym referendum powiedz± "nie" UE, czy skandaliczne dzie³ko "Ich Troje" pt. "Keine Grenzen" - pokazuj± smutny obraz polskich artystów gardz±cych swoimi rodakami i polsko¶ci±. Pogarszaj± sytuacjê analogiczne procesy maj±ce miejsce w Stanach Zjednoczonych i na Starym Kontynencie.

Zastanowiæ siê mo¿na, czy mo¿e istnieæ znany i popularny, maj±cy du¿y wp³yw m.in. na m³odzie¿ artysta, wyra¿aj±cy odwa¿nie w³asne, dodajmy normalne pogl±dy. Trudno gdziekolwiek na ¶wiecie doszukaæ siê przeciwwagi dla tak charakterystycznego w naszych czasach ogromnego pustos³owia i be³kotu intelektualnego towarzysz±cego muzyce rozrywkowej (tolerancjonizm, "antyrasizm", pacyfizm). Tym bardziej z wielkim zainteresowaniem odnios³em siê do twórczo¶ci niemal¿e nieznanej w Polsce rosyjskiej grupy "Lube". Ten bardzo popularny w Rosji zespó³, którego dokonania artystyczne dryfuj± na pograniczu wielu nurtów muzycznych (rock, folk, pop) z powodzeniem ³±czy wysok± renomê na rynku fonograficznym, uznanie w¶ród producentów z ciekawym i charakterystycznym przes³aniem tekstowym.

A wszystko zaczê³o siê w podmoskiewskim mie¶cie Lubercy 14 lat temu, u schy³ku epoki pierestrojki i systemu komunistycznego. M³odzi mieszkañcy Luberców, znani z niechêci do punków, hipisów, dyskomanów oraz s³uchaczy zachodniego rocka i kosmopolitów stali siê bohaterami pierwszego hitu omawianej kapeli. Tak rozpoczê³a siê droga ku s³awie zespo³u "Lube". Kultowy band podmoskiewskiej m³odzie¿y nie zatrzyma³ siê na poziomie "subkulturowych klimatów" i wiecznego nagrywania "demówek" dla w±skiej grupy fanów. Dziêki niew±tpliwemu talentowi, ambicji i zrozumieniu duszy rosyjskiej, muzycy "Lube" stali siê z czasem gwiazd± oficjalnej sceny muzycznej a ich twórczo¶æ sta³a siê popularna tak¿e w¶ród rosyjskiej inteligencji, ¿o³nierzy walcz±cych w Czeczenii, ludzi zepchniêtych na margines w wyniku przeobra¿eñ ustrojowo-gospodarczych.

Arty¶ci "Lube" w bardzo atrakcyjnej formie artyku³uj± smutki, rado¶ci, têsknoty, marzenia i problemy, zwyk³ego, uczciwego obywatela Rosji. Wa¿nym elementem twórczo¶ci "Lube" s± odniesienia do s³u¿by wojskowej i udziale rosyjskich ¿o³nierzy w etnicznych konfliktach na rubie¿ach Imperium. Piosenki te dotykaj± problemu têsknoty i przelanych ³ez matek, wysy³aj±cych synów na wojnê. Smutek rodziców oddaj±cych swe dzieci armii rosyjskiej jest sprzê¿ony z naturaln± obaw± m³odych ¿o³nierzy o jutro na froncie i pragnienie powrotu do domu ("Przebacz mi mamo"). Z kolei w innej piosence "Skoro dzieñ" wokalista Niko³aj Rastorgujew ¶piewa o m³odych ludziach odliczaj±cych czas do wyj¶cia z wojska i snuj±cych plany na przysz³o¶æ. Nie mo¿na pomin±æ tak¿e utworu "Sierota kaukaska", który jest po¶wiêcony wszystkim ofiarom walk prowadzonych podczas wojny domowej miêdzy "bia³ymi" ¿o³nierzami armii carskiej gen. Denikina a "czerwonymi" bolszewikami. Inna znana piosenka "Kombat", opisuj±ca ciê¿kie ¿ycie na wojnie, a której motywem przewodnim s± s³owa: "Za nami Rosja, Moskwa i Arbat!" by³a chóralnie ¶piewana przez rosyjskich kibiców na niezbyt udanych dla Federacji Rosyjskiej Mistrzostwach ¦wiata w pi³ce no¿nej w Korei i Japonii w 2002 r. Zarówno to jak i fakt, ¿e wiele piosenek "Lube" osi±gnê³o czo³owe miejsca na rodzimych listach przebojów a piosenka "Dawaj za..." by³a czo³ówk± popularnego serialu o jednostkach Specnazu ¶wiadczy o niew±tpliwym sukcesie zespo³u.

Rastorgujew ¶piewa o warto¶ci cz³owieka, który jest blisko tak¿e w krytycznych momentach ¿ycia. Poruszanie przez muzyków "Lube" problemy wolno¶ci, przyja¼ni ³±cz±cej na lata ludzi s± w³a¶ciwie odbiciem ludzkich dylematów i rozwa¿añ, co ma szczególne znaczenie w tak charakterystycznym i niezwyk³ym narodzie jak rosyjski. Warto odnie¶æ siê jeszcze do wojennych w±tków twórczo¶ci "Lube". Otó¿ s³owa rosyjskich muzyków pozbawione s± tego infantylnego cienia pustego, lewackiego pacyfizmu którym karmi± nas znane ze swoich antywojennych przekonañ zespo³y rockowe Europy i USA (np. "System of a down"). "Lube" ¶piewa o tragedii i przykro¶ciach zwi±zanych z wojn±, ale jednocze¶nie muzycy nie uchylaj± siê od obowi±zku obrony bezpieczeñstwa i porz±dku w Rosji. Piosenki rosyjskiego zespo³u dodaj± otuchy m³odym ¿o³nierzom na froncie i bior± w obronê prostego cz³owieka. S± w jakim¶ stopniu reakcj± Rosjan na niezrozumienie przez ¶wiat ich problemu z Czeczeñcami. S± wyrazem szczerego patriotyzmu i troski o przysz³o¶æ kraju. Pomimo jednoznacznego patriotycznego wyd¼wiêku tekstów, zespó³ jest daleki od bie¿±cej polityki, co jest pewnie powodem tak wielkiej jego popularno¶ci i sprzedawania p³yt w milionowych nak³adach.

Je¶li chodzi o muzykê, to "Lube" opiera siê w zasadzie na rockowych brzmieniach gitarowych i nastrojowych balladach, maj±cych swe ¼ród³a w dawnych melancholijnych dumkach. Mo¿na pokusiæ siê o twierdzenie, ¿e te delikatne piosenki za¶piewane charakterystycznym rosyjskim g³osem, z przewijaj±cym siê muzycznym motywem ba³a³ajki, harmonii i gitary s± ciekawym symbolem wspó³czesnych poszukiwañ kulturowej to¿samo¶ci rosyjskiej muzyki rozrywkowej. Udane i interesuj±ce s± te¿ niew±tpliwie inspiracje dostojn± muzyk± cerkiewn±. "Lube", co trzeba uczciwie przyznaæ, podoba siê w Rosji ludziom m³odym i starym. Podoba siê nie dlatego, ¿e pod±¿a za mod±, ale odwrotnie: ¿e zupe³nie i ¶wiadomie ignoruje modê serwowan± Rosji przez Zachód. Podoba siê za muzykê, liryczne teksty, patriotyczne przes³anie.

Mo¿e wiêc to "Lube" a nie zamerykanizowane lesbijki z "Tatu" stanie siê forpoczt± nowej kultury rosyjskiej zdolnej zainteresowaæ nie tylko Rosjan, ale i ca³y ¶wiat? Nasi s±siedzi nie maj± siê czego wstydziæ i szczerze kibicujê ich dalszemu rozwojowi. Natomiast my Polacy musimy siê powa¿nie zastanowiæ co zrobiæ z naszymi zaprzañcami Kondratami i Wi¶niewskimi. Bo na razie to tylko zosta³ niesmak i wstyd!!!
Maciej Szepietowski
Nr 24-25 (15-22.06.2003)
http://myslpolska.icenter...r=2003061222086

a nie znasz jakiego¶ sklepu z ruskimi filmami?

Nie znam. A szukasz czego¶ konkretnego?

Zdrówka ¿yczê
szukam specyfik narodowych, oprocz wedkowania, poza tym ogolnie ruskich filmow
To na tej stronie która poda³es znajdziesz DVD muzyczne, przy czym w ich mniemaniu do DVD muzycznych zalicza siê np. co¶ takiego:



Zdrówka ¿yczê
hhm, parada zwyciestwa, obawiam sie za to duza ekstrema
Na Stadionie Dziesiêciolecia na samej koronie w takiej zielonej budzie sprzedaje ruska blondynka (podobno z Miñska) i ma full ró¿nych ciekawych rzeczy - muza, filmy, gazety itd, notabene p³ytki Lube to u niej kupi³em. Sprawd¼, czy jeszcze dzia³a.
kojaze ja i to stoisko ale dzieli mnie jakies 2000 km
No do mnie tez dotar³a s³awa tego stoiska choæ mieszkam w KRK. U nas jest rosyjska ksiêgarnia mo¿e poszukaj w necie czy aby nie handluj± przez internet.
„¦mieræ Coca-Coli!” - s³yszymy. Sêkata piê¶æ rozgniata puszkê, spomiêdzy palców wytryskuj± stru¿ki pienistego p³ynu. Piê¶æ nale¿y do rozebranego do pasa, muskularnego, krótko ostrzy¿onego m³odziana. Stoi on na pryzmie gruzu w otoczeniu sobie podobnych. To Czy¶ciciele. Naprzeciwko nich - rockersi: d³ugie w³osy, skórzane kurtki, motory. Rzucaj± siê na siebie. Wybucha gigantyczna bitwa gangów, taki subkulturowy Grunwald na placu wiel-kiej budowy. Leje siê krew, trzaskaj± ko¶ci. Jatka...
Tak rozpoczyna siê film „Lunapark” Paw³a £ugina. Fabu³a jak fabu³a: oczyszczaj±cy spo³eczeñstwo z „chwastów” bojówkarz odkrywa, ¿e jego ojcem jest znienawidzony kompo-zytor i do tego ¯yd. Oczywi¶cie mamy happy end - ch³opak wybiera ojca zamiast zemsty za sponiewieran± matkê. Kurtyna. W filmie ciekawe jest jednak t³o: obraz subkultury liuberow-ców, z której rekrutuj± siê Czy¶ciciele. Do roli g³ównego bohatera zosta³ wybrany 20-letni Andriej Gutin, naturszczyk, kole¶ z Liuberec. O granej postaci mówi³: „Mamy podobne cha-raktery. Jak on - nie pijê, nie palê. Codziennie æwiczê. Rosja potrzebuje ludzi w formie, aby mog³a i¶æ do przodu... Chcemy pokazaæ ¶wiatu, ¿e my, Rosjanie, jeste¶my zdolni do lepszego ¿ycia... Nie lubimy punków, rockersów, Coca-coli... Pedera¶ci? Z³apali¶my takiego, w pu-blicznych ubikacjach. Zanurzyli¶my mu g³owê do pe³nego kibla. Krzycza³: Dzieci, co robi-cie?”.
O liuberowcach pisa³em w angielskim punk-zinie „11 Years On” latem 1987 r. („Grandsons of Stalin”). Do Polski dociera³y ju¿ wtedy informacje z coraz s³abiej cenzuro-wanej (pieriestrojka!) sowieckiej prasy.
...Liubercy to miasteczko pod Moskw±, jakie¶ 130 tysiêcy mieszkañców. Taki rosyjski Pruszków czy Wo³omin. Tu w 1966 roku narodzi³a siê nowa moda, styl ¿ycia, ruch. 16-letni Tola Klujkow za butelkê wódki w zak³adach „Monta¿–Automatyka” kupi³ ¿elazne sztangi, ko³a kolejki w±skotorowej, pociête szyny. Przyd¼wiga³ to z kumplami do piwnicy budynku na ul. Mira 7. Tak powsta³a si³ownia „Tytan” - pierwsza kacza³ka (od s³owa kaczat’ - pom-powaæ). Potem jedna po drugiej zaczê³y powstawaæ nastêpne: „Atleta”, „Hantel”, „Wy¿sza Szko³a”, „Moskwicz”, „Muromiec”... Ta ostatnia najpierw nazywa³a siê „Narcyz”, ale jak starsi koledzy wyja¶nili, ¿e taka nazwa jest dobra dla peda³ów, to j± zmieniono. Dziesiêæ lat pó¼niej ju¿ setki i tysi±ce nastolatków ca³y wolny czas spêdza³o w piwnicach. Nic innego tam nie robili, tylko pompowali, æwiczyli, budowali muskulaturê. Nie palili, nie pili, dziewczyny omijali z daleka. Liczy³o siê tylko cia³o, miê¶nie i si³a. W jednych d¼wigali zrobione w³asno-rêcznie ciê¿ary z wyszabrowanego na z³omowisku ¿elastwa, w innych æwiczyli boks i karate. W szczytowym okresie w Liubercach by³o ponad sto kacza³ek, w których trenowa³o po 20-30 ch³opaków.
Bywalcy kacza³ek dorobili siê w³asnego stroju: kraciaste spodnie z elanobawe³ny - dwie proste rury po 30 centymetrów szeroko¶ci; przeciwdeszczowa kurtka „balonówka” - granatowa, gruba, na watolinie, z zamkiem b³yskawicznym; buty „¿egnaj m³odo¶ci”: ciê¿kie, filcowane sapogi, jakie nosili jeszcze ich dziadowie; czasem bia³e koszule i w±skie krawaty. Za strojem przysz³a ideologia. Hymn liuberowców g³osi³: „Urodzili¶my siê w Liubercach, ro¶niemy w Liubercach - centrum wielkiej fizycznej si³y, wierzymy ¿e nasze marzenia siê spe³ni± i Liubercy bêd± centrum Rosji!”. Pro¶ci ch³opcy z przedmie¶cia - tak jak angielscy skinheadzi z lat 60. - nie chcieli siê wstydziæ swojej biedy i nieokrzesania. Uczynili z tego powód do dumy. „U nas by³a zasada ‘nic importowanego’. U nas z³otej m³odzie¿y nie by³o. Tylko zdrowy, proletariacko-in¿ynierski trzon” - wspomina³ po latach jeden z liuberowców.
Tymczasem z³ota m³odzie¿ ze stolicy - dzieci aparatczyków i inteligencji - zach³ysnê-³a siê w latach 80. zachodni± pop-kultur±, do której jako pierwsza mia³a dostêp. W dobie pie-riestrojki gwa³townie rozmno¿yli siê hipisi, punki, rockersi. Liuberowcy traktowali ich ze wstrêtem i pogard±. „Oni byli nie nasi, nieradzieccy. Brali narkotyki, s³uchali zagranicznej muzyki, mieli pieni±dze, rodziców na stanowiskach, zagraniczne ciuchy”, opowiada³ wspo-mniany ju¿ liuberowiec. „Urz±dzali¶my polowania na tych hipów, punków, wszystkich d³u-gow³osych... W dni wolne zbierali siê w Parku Kultury i Wypoczynku im. Gorkiego. Tam ich dopadali¶my. T³ukli¶my ich ile wlezie, obcinali¶my d³ugie w³osy, zabierali¶my ubrania...”.
Na pocz±tku 1987 r. niedostrzegany do tej pory ruch liuberowców ujawni³ siê. Wata-hami po kilkudziesiêciu ch³opa przybywali do Moskwy, by gromiæ „frajerów” i odbieraæ im rzeczy „niegodne radzieckiego cz³owieka”. Pierwsze w ZSRR koncerty rockowe, które ¶ci±-ga³y do parku t³umy m³odzie¿y z³aknionej zachodniej muzyki, regularnie koñczy³y siê po-twornymi bijatykami. W bia³y dzieñ milicja musia³a oczyszczaæ i zamykaæ park dla spacero-wiczów. Liuberowcy rozpoczêli te¿ wyprawy na Majakowkê – wielki sto³eczny bazar, o¶ro-dek nielegalnego handlu. Pocz±tkowo atakowali spekulantów z powodów ideologicznych: t³ukli ich i niszczyli ich towar. Potem ju¿ normalnie rabowali deficytowe produkty: d¿insy, gumê do ¿ucia, coca-colê, pierwsze magnetowidy, sprzêt graj±cy i walutê, by sprzedawaæ to na m³odzie¿owych imprezach. To ju¿ by³ rekiet.
Partia pocz±tkowo potraktowa³a liuberowców jako nieoczekiwanego sprzymierzeñca w walce z zachodnimi dewiacjami ideologicznymi („spontaniczny odruch zdrowej m³odzie¿y radzieckiej”), pozwoli³a im nawet zorganizowaæ pierwsze od 20 lat zawody kulturystyczne „Liuber 88”. W³adza szybko jednak spostrzeg³a, ¿e nie jest w stanie kontrolowaæ ruchu. Liu-berowcy (a tak¿e ich coraz liczniejsi na¶ladowcy z innych miast i dzielnic) terroryzowali wszystkich bez ró¿nicy. Latem 1988 roku dochodzi do s³ynnej bitwy ko³o kawiarni „Pory Roku” w parku Gorkiego. Tym razem z grup± 50 liuberowców nie starli siê hipisi czy punki ale regularny pluton OMON-u. Milicjanci wyparli z parku chuliganów ostrzeliwuj±cych siê kamieniami ale rozpoczê³o to wojnê. Jesieni± moskiewski komitet partii rozpoczyna nagonkê prasow± nie tylko na liuberowców ale na ca³e ich miasto przedstawione jako wylêgarnia wszelkich mo¿liwych patologii. M³odzie¿ z Liuberec dosta³a od w³adz miasta pisemny zakaz wyjazdu do stolicy, którego przestrzegania pilnowa³y milicja, nauczycielskie patrole, komite-ty rodzicielskie, dru¿yny komsomolskie. Kolegia, na podstawie art. 206 kk (chuligañstwo) pakowa³y na 15 dni do aresztu setki liuberowców. Ch³opaki zdobywali pierwsze wiêzienne sznyty.
W odpowiedzi liuberowcy zintensyfikowali najazdy na stolicê. Teraz do Moskwy zje¿d¿a³o naraz cztery-piêæ band po kilkuset napakowanych kolesi. Wodzowie liuberowców - „Died”, „Siery”, „Zajec” - potrafili na oczach zdumionej milicji w kwadrans skrzykn±æ na tzw. Krestach przed stacj± kolejow± 300 ch³opaków: przywódca dzwoni³ do piêciu kolegów, ka¿dy z nich do piêciu nastêpnych i tak dalej. Po 1990 roku liuberowcy byli ju¿ tak dobrze zorganizowani, ¿e sami organizowali zawody kulturystyczne o randze mistrzostw kraju: „Liuber 90”, „Liuber 91”, „Liuber 92”...
Ruch liuberowski jednak zanikn±³. Ch³opaki zajêli siê powa¿nymi sprawami. Wraz z afgañcami stworzyli kadry rosyjskiej mafii. Ju¿ w 1989 roku jedna brygada potrafi³a wyci±-gn±æ z rekietu 5-10 tysiêcy dolarów tygodniowo. Wprawdzie Siero¿ê „Zajca” Zajcewa w 1993 roku zastrzeli³a azerska mafia ale np. „Died” (Sasza Diedow) jest wci±¿ przywódc± tzw. grupy „spartakowskiej”. Dzi¶ w Liubercach s± dwie organizacje mafijne („systemy”) w dwóch czê¶ciach miasta rozdzielonych torami. W ka¿dej jest oko³o dziesiêciu brygad licz±-cych po 10-15 zawodowych gangsterów plus siatka pomocników. Ka¿dy „system” ma swego starszego („kimura”) i wspóln± kasê (taki „fundusz socjalny”, z którego p³aci siê na uwiêzio-nych kolegów i... cerkiew). Z dawnych czasów zosta³a tradycja organizowania zawodów sportowych, np. brygada „Mansura” urz±dza co roku w maju mistrzostwa Moskwy w ta-ekwondo. I jeszcze jedno: nie handluje siê narkotykami.
My jednak nie piszemy tu historii przestêpczo¶ci zorganizowanej (o tym mo¿na sobie poczytaæ np. w ksi±¿ce Virginie Coulloudon „Mafia sowiecka”). Liuberowcy gardzili za-chodni± muzyk± rockow± ale i oni musieli stworzyæ jaki¶ kod kulturowy. Nawet polscy gi-towcy odnale¼li siê w muzyce SLADE. G³osem liuberowców sta³o siê LIUBE.
Ja z liubereckim rockiem zetkn±³em siê w 1991 r. Szed³em sobie wieczorkiem w to-warzystwie Saszy i Iriny - ruskich punków-odjazdowców z Symferopola - ulic± nadczarno-morskiej A³uszty. Co¶ siê wypi³o, by³o mi weso³o i naraz z pobliskiego dansingu us³ysza³em skoczn± muzyczkê. Trochê siê to kojarzy³o z disco-polo, ale by³o du¿o bardziej dynamiczne i melodyjne, takie czastuszki na rockowo. Rock-and-rolnicy, mo¿na powiedzieæ. „Fajne”, mó-wiê, „co to takiego?”. Sasza i Irina spojrzeli na mnie z odraz±: „To¿ to Liube, kapela liuber-ców...”.
Mi siê jednak spodoba³o. LIUBE ³±cz± lekko¶æ i melodyjno¶æ popu z rockow± dyna-mik± i ostrymi tekstami. Podobno specjali¶ci nazywaj± to „miejski romans”: rock ale spokoj-ny, z elementami ludowymi czy nawet cerkiewnymi. Jakbym musia³ do czego¶ porównaæ do najbardziej kojarzy³oby mi siê to z ULTIMA THULE (choæ bli¿sze jest muzyce pop ni¿ Szwedzi). Tak brzmi± moje ulubione hity jak „Gitara semistrunnaja”, „Mama”, „Za Tiebia” czy stopniowo rozkrêcaj±cy siê „Kombat”. Ale mo¿liwo¶ci LIUBE s± szersze. Zupe³nie mnie rozklejaj±cy numer „Staryje druzja” to ballada w stylu Iggy Popa. „So³dat” to te¿ ballada, ale bardzo agresywna. „Uloczki moskowskije” - czastuszka w rytmie ska. „Atas” ³±czy dyskote-kowy rytm, folkowy refren, hip-hopow± dynamikê; podobny - folkowo-dyskotekowy - jest „Wieter”. „Dorogê” cechuje melodyjno¶æ tradycyjnego rosyjskiego romansu, ale ma popow± aran¿acjê (przeszkadzajki, dêciaki); czystsza jest piosenka „Tam za tumanami”. „Jest Tolko Mig” to przebój typowy dla schy³kowej fazy dansingu (gdyby nie nazbyt jazzuj±cy chwilami saksofon). „Rebiata z naszego dwora” czy „Samowoloczka” te¿ s± kawa³kami tanecznymi ale bli¿szymi, hm, disco-polo (choæ chórki i rozklekotane klawisze przypominaj± pop lat 60.). Instrumentalny „Frogrock” brzmi jak parodia techno.
Pocz±tki zespo³u siêgaj± 1987 r., kiedy kilku muzyków, znudzonych króluj±cym na radzieckiej estradzie przes³odzonym „popsem” (popem), postanawia stworzyæ „muzyczny kolektyw z lekkim nachyleniem narodowo-patriotycznym i mêskim wokalem”. Problem by³ jednak z wokalist±. Odpowiednim kandydatem okaza³ siê wreszcie Niko³aj (Kola) Rastorgu-jew, wyrzucony dyscyplinarnie z Politechniki za obicie donosiciela (niestety - uczelnianego sekretarza Komsomo³u). Teksty pisa³ dla nich poeta z „Jesieninowskim smutkiem w oczach” - Aleksandr Szaganow. 14 lutego 1989 r. w studio „Zwuk” nagrali dwa pierwsze kawa³ki: „Liubercy” i „Bat’ko Machno” . Potem znana ongi¶ piosenkarka A³³a Pugaczowa zaprosi³a ich do swego telewizyjnego programu „Urodzinowe spotkania”. To ona stworzy³a wówczas ich image, przebieraj±c ich w tzw. „majki” (matroski): podkoszulki w bia³o-niebieskie paski, które nosi³o siê pod mundurem w radzieckiej flocie i wojskach l±dowych. Tak zaczê³a siê trwaj±ca wci±¿ kariera rosyjskiej kapeli Numer Jeden.
Pierwszy album ukaza³ siê w ostatnich chwilach istnienia Sowieckowo Sojuza. Na ok³adce rycina w stylu lat 20., przedstawiaj±ca cz³onków zespo³u upozowanych na rewolu-cyjnych bojowników wojny domowej. Tytu³ p³yty: „Atas!”. To s³owo z jêzyka „b³atnego” (rosyjskiej grypsery) - ostrze¿enie, has³o do ucieczki. W tytu³owym utworze, ¶piewanym w ¿argonie, s³owo to wykrzykiwane jest 32 razy. LIUBE nawi±za³o do tradycji „b³atnych pie-¶ni”, tworzonych przez kryminalistów w ³agrach i na melinach. Ale mamy tu te¿ lokalny pa-triotyzm w utworze „Liubercy”: „Idê przed siebie, mam 20 lat / Tu¿ za mn± ko³choz Ra-dziecki ¦wiat / A za ko³chozem miasto moje / Miasto i ja dwa gieroje / Ach Liube, Liube, ach Liuberce moje” . Drugi album pt. „Kto skaza³, szto my p³ocho ¿yli?” bra³ w obronê ¿ycie w ZSRR. Najwiêkszy przebój z tego albumu skierowany jest do Ameryki: „Nie r¿nij g³upa, Ameryko / Przykro mi to mówiæ, có¿ - / Musisz oddaæ nasza Alaskê / Oddaj¿e rodzinn± - ju¿!”. W 1992 roku przebój ten wykorzystywali w swojej kampanii wyborczej komuni¶ci. Konstantin Kustanowicz z Vanderbilt University o tych dwóch pierwszych albumach tak m±-drze napisa³: „mo¿na tu znale¼æ typowy postmodernistyczny pastisz - mieszaninê parodii i nostalgii, eklektyzm stylów, intertekstualno¶æ, brak tego, co Derrida nazywa ‘transcenden-talnym naznaczeniem’ tj. jakim¶ rodzajem prawdy ostatecznej reprezentowanym w tek¶cie”.
Nastêpne p³yty by³y jednak ju¿ bardziej jednoznaczne. „Zona Ljube” adresowana by³a do bardzo w Rosji licznej subkultury gangsterskiej i szerzej - kryminalnej; „Kombat” - do tych milionów Rosjan, którzy s³u¿±, s³u¿yli lub s³u¿yæ bêd± w armii. Ok³adka czwartego al-bumu by³a bardzo charakterystyczna: czerwona gwiazda z sierpem i m³otem na zielonym, ¿o³nierskim suknie. Tytu³ albumu znaczy „komandir bataliona” - tytu³owy kawa³ek to naj-wiêkszy rosyjski przebój od upadku Zwi±zku Radzieckiego. Weterani z Afganistanu i Cze-czenii uwa¿aj±, ¿e to ich pie¶ñ, chocia¿ grupa po¶wiêci³a j± 50. rocznicy zwyciêstwa nad fa-szyzmem. W Rosji wszyscy znaj± s³owa, jak hymn narodowy: „Kombat – ojczulek, ojczulek – kombat, / Ty serca nie chowa³ za plecy rebiat. / Lec± samoloty i tanki goriat, / Tak bije nasz kombat, kombat! / Kombat - ojczulek, ojczulek – kombat, / Za nami Rosja, Moskwa i Arbat! / Ognia, baterija! Ognia, batalion! Kombat, komandujet on”.
Za to w kolejnym (1997) albumie „Piesni o liudiach”, jak ubolewa³ cytowany ju¿ spec, zespó³ „wykorzystywa³ warto¶ci klasy ¶redniej i polityczne schematy: rodzina, dzieci, mi³o¶æ, matka, ojczyzna, patriotyzm, heroizm a nawet (!) pi³ka no¿na”. Bodaj ostatni longplay grupy ukaza³ siê w 2000 roku. Zawiera³ m.in. numery „So³dat” i „Kochaæ siê mo¿na po wojnie”. Jako ¿e wybuch³a druga wojna czeczeñska te przeboje królowa³y niepodzielnie we wszystkich stacjach radiowych.
Za swe zas³ugi (m.in. za wystêpy dla wojsk w Czeczenii) Rastorgujew dosta³ od Jel-cyna tytu³ zas³u¿onego artysty Federacji Rosyjskiej. Bo to siê podoba. Nie przepadaj±cy za LIUBE dziennikarz napisa³ o ¶piewanej a capella piosence „Wyjdê noc± w pole z koniem”: „Mo¿na nie znaæ rosyjskiego i nie lubiæ muzyki cerkiewnej, ale kiedy siê s³ucha tej pie¶ni, chce siê p³akaæ. Widzia³em na koncercie kobiety i mê¿czyzn, którzy sk³adali rêce jak do mo-dlitwy, ¶piewali razem z grup± i p³akali.” A w innym miejscu: „Na koncerty ludzie przycho-dz± z narodowymi chor±giewkami. Rodzice przyprowadzaj± dzieci, dziadkowie przychodz± dla wspomnieñ, pijaczki chc± s³uchaæ pie¶ni zastolnych (biesiadnych), ³ysi b³atnych (bandyc-kich)”.
„Ideologiê” LIUBE najlepiej oddaje image zespo³u. Na plakacie dwóch kolesi jest w mundurach Armii Czerwonej, trzeci w skórzanym p³aszczu czekisty, czwarty w dresie a pi±ty dumnie prê¿y nag± umiê¶nion± klatê. Dziwaczne? Odra¿aj±ce nawet? LIUBE trudno nam zrozumieæ. Rosja to zupe³nie inny ¶wiat. Polska ch³onie wszystko jak leci z najdalszego choæby Zachodu ale na le¿±cy za miedz± Wschód siê wypie³a. A mi siê podoba, ¿e oni potra-fi± pozostaæ sob±, ¿e docieraj± stamt±d te¿ inne d¼wiêki ni¿ mlaskanie TATU.
S³ysza³em kiedy¶ p³yte Liube - combat, by³o to ca³kiem strawne.
Vet, mo¿e by¶ co¶ z tym tekstem zrobi³, mo¿e jaka¶ drobna edycja?
Czytaæ siê tego nie da.
by³ kiedy¶ film fabularny w polskiej tv o ljubierowcach, produkcja fhancuzka, wiêc by³o to wszystko na pograniczu gniotu, ale pierwsza scena z zadymy "po kilkuset" ljubierowców na rockerso-metalowców daje rade lepiej ni¿ awantura z Quadrophenii pamiêta kto¶ mo¿e tytu³ tego filmu?
Wydaje mi siê ¿e ten materia³ ukaza³ siê kiedy¶ w jakim¶ pi¶mie motoryzacyjnym...
... chyba GARA¯ nr.20

by³ kiedy¶ film fabularny w polskiej tv o ljubierowcach, produkcja fhancuzka, wiêc by³o to wszystko na pograniczu gniotu, ale pierwsza scena z zadymy "po kilkuset" ljubierowców na rockerso-metalowców daje rade lepiej ni¿ awantura z Quadrophenii pamiêta kto¶ mo¿e tytu³ tego filmu?

Luna park.

http://www.youtube.com/watch?v=8uh21SUL2yw
Szkoda ¿e taki krótki fragment
lunapark to o niby skinie w kozakach bylo, chlop mial moralne dylematy bo jego tatus ktory nagle pojawia sie w jego zyciu okazuje sie zydowina. chodza se tak w dwojke po miescie i gadaja i nad ranem chlopak jest juz innym czlowiekiem film swego czasu dostal jakies nagrody filmowe i sporo sie o nim mowilo, np w fantastyce cos tam pisali. u mnie wzbudzil jedynie niechec estetyczna bo zaloganci wygladali jakby wyszli z kolchozu swietowac prazdnik maja, i wywolal u mnie stereotyp ze u ruskich nawet subkultury musza byc buraczane.
Filmu nie widzia³em ale po tych kilku sekundach niezle sie zapowiada.
puzniej sa juz cieple kluchy, tak jak pisalem pod wplywem spaceru z ojcem , chlopak ulega przemianie, takie typowe pierdolenie pod nagrody filmowe. film nie wart poswiecenia czasu na ogladanie.
Mo¿e was to zainteresuje. Jakby co to mo¿na przenie¶æ do tematu z koncertami.


Zespó³ Lube w Warszawie

Ju¿ 9 grudnia, po raz pierwszy w Polsce, wyst±pi wzbudzaj±cy du¿e kontrowersje, kultowy, rosyjski zespó³ Lube. Ta pop – rockowa grupa, jednym z g³ównych w±tków swojej twórczo¶ci uczyni³a tematykê ¿o³niersko – patriotyczn±, co przyczyni³o siê do jej sukcesu.


Koncert w Sali Kongresowej. Bilety s± drogie, bo zaczynaj± siê od 70 z³, ale jak kto¶ bardzo lubi...

Taa a koñcz± siê pewnie przy 300 z³.

Chyba na 190 z³ o ile siê nie mylê. Mój ojciec bardzo ich lubi wiêc nie wykluczone, ¿e postawi mi wjazd na ten koncert i pójdziemy razem...
no no Lube w Polsce... Szkoda ¿e nie z okazji marszu euroazjatyckiego czy jak to siê tam mia³o nazywaæ - taka impreza wielkorusów i "ludzi radzieckich" z okazji wypêdzenia "polskich zachwatczikow wa smutnyje wriemja" .

Klimat kolesiowców z Lube kojarzy mi siê z waleniem pryty - "szmurdiaka" na wielkim blokowisku w ¯ytomierzu i gonieniem zab³±kanej kury dooko³a kiosku ruchu , gdzie pózniej kupili¶my wódke. (w ¯ytomierzu chaty z kurami i kozami stoj± w ¶rodku blokowiska).W tedy pierwszy raz uslysza³em t± kapelê i nie wiele pamiêtam, oprócz nazwy i smêtnej muzyczki.

Ale "radziecki klimat" ukraiñskiego jabola w zrusyfikowanym mie¶cie w po³±czeniu z radzieckim patriotyzmem przyprawi³ mnie o pawika.

Juz w Polsce posluchalem se tego Lube - coz, szkoda ze nasze rodzime postpezetpeerowskie wirachy nie graja taakiej muzy! Ma niewatlipwy urok
Mog³e¶ napisaæ ¿e po prostu ci siê nie podobaj±. Nie dorabiaj do tego jakich¶ podtekstów. Chocia¿ przyznam ¿e cienie sobiê niekiedy twoj± kwiecist± mowê.

Ja na Lubê jadê w ka¿dym b±d¼ razie.
No niestety - jestem wielbicielem cywilizacji ³aciñskiej w wydaniu barokowo- sarmackim i ni chuja na to nie poradzê ¿e zamiast powiedzieæ "Ala ma kota" zaczynam siê zastanawiaæ sk±d pochodzi imiê Alicja
hej tak sobie tu patrze bo pisze prace licncjacka na temat tej grupy;-))) w sumie jeszcze nie zaczelem ale juz sie pomalu zbieram;-))) i mam takie male pytanie nie pisal ktos juz takiej pracy?;-)) albo macie jeszcze cos po polsku wiecej o tej grupie niz jest tu?;-)) z gory dzieki za odp;-))
Kapela do picia Vodki super !! jest taka jeszcze jedna troche mniej komercyjna LENINGRAD
No ale lube na samym pocz±tku te¿ by³a ok a sami lubiercy to ostre nacjonali¶ci , napierdalali nawet skinów w Moskwie

http://www.youtube.com/watch?v=6n_vtGPYeqg
Leningrad kiepawy jak dla mnie ale ten numer jest super
http://www.youtube.com/watch?v=pVXyC0z450Y

Leningrad kiepawy jak dla mnie ale ten numer jest super
http://www.youtube.com/watch?v=pVXyC0z450Y

maja lepsze kawalki z poprzednich plyt. nie pamietam juz tytulow tych ruskich piosenek ale plyty 'huynya', 'daczniki', 'dla milionow', 'tochka' i 'piraci xxi wieku' to moje ulubione, na ktorych sa naprawde lepsze kawalki. szkoda ze nie pojechalem jak grali w zeszlym roku w gdyni

zaczelem

Kiepsko widzê ten licencjat A Leningrad zajebista sprawa.

szkoda ze nie pojechalem jak grali w zeszlym roku w gdyni
i raczej juz nie pojedziesz
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.