ďťż
"Michnikowszyczna" - nowa książka Rafała A. Ziemki

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Dziś drukarnię opuściły pierwsze egzemplarze nowej książki Ziemkiewicza "Michnikowszczyzna".



RAZ napisał na swoim blogu:

No, więc wreszcie mam je w ręku - pierwsze, jeszcze ciepłe egzemplarze "Michnikowszczyzny", prosto z drukarni.

Powinienem sobie teraz wygodnie usiąść w fotelu, nalać dobrej whisky albo armaniaku, i nacieszyć się okładką (kto ciekaw, linki obok). Ale nie mam czasu, bo pędzę do kabaretu, przecież dziś czwartek. Ceremonię zrobię sobie w wolnej chwili.

Na razie - ulga. 400 stron druku, nie w kij dmuchał, wyssało to ze mnie sporo sił. Ale, jak to mówił Martin Eden - "praca wykonana".

Mogę się spokojnie wziąć za powieść o Staszku Żywinie.


http://rafalziemkiewicz.salon24.pl/1811,index.html

opis z merlin.pl:



Wydawnictwo:
Red Horse, Grudzień 2006
ISBN:
83-60504-16-4
Liczba stron:
400
Wymiary:
125 x 195 mm

Rafał A. Ziemkiewicz - po "Viagrze mać", "Frajerach" i "Polactwie" proponuje polskiemu czytelnikowi kolejną dawkę kontrowersyjnej publicystyki w swojej najnowszej książce pt. "Michnikowszczyzna. Zapis choroby", gdzie wnikliwie analizuje działalność Adama Michnika i bezpardonowo rozprawia się z wizerunkiem redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" jako głównego ideologa postkomunizmu. Nie oszczędza również ludzi z nim związanych.
Ziemkiewicz odpowiada na pytania:
jaki rzeczywisty wpływ miał Adam Michnik na kształtowanie "nowej" Polski po 1989 roku?
w jaki sposób wykorzystywał potencjał "Gazety Wyborczej", jednego z najpoczytniejszych dzienników, do kreacji sposobu myślenia jej odbiorców?
dlaczego tylu ludzi z jego otoczenia bezwzględnie uległo jego wpływowi i bezkrytycznie przyjmowało jego słowa, uznając je za prawdziwe i niepodważalne?

"Michnikowszczyzna - to nie tylko zespół głoszonych przez Michnika tez i postulowanych przez niego zachowań. To grono ludzi, współtworzących jego propagandową linię w "Wyborczej" i w innych, poddających się jej wpływowi mediach. To przede wszystkim liczne grono adresatów tej propagandy, związanych z Michnikiem emocjonalnie w stopniu nie mniejszym, niż wykpiwane na salonach moherowe babcie przepojone są podziwem dla księdza Rydzyka. To rzesza polskich inteligentów i jeszcze liczniejsza - półinteligentów, którzy ulegli graniczącemu z amokiem uwielbieniu dla redaktora naczelnego "Wyborczej" jako wyroczni etycznej, politycznej i intelektualnej". Rafał A. Ziemkiewicz


wywiad z Ziemkiewiczem na temat książki można przeczytać tutaj:

http://www.literatura.gil...a-ziemkiewiczem


o kurwa, okladka =prawy podbrodkowy

pankrok jak skurwysyyyyyyyyyyyyyyn
tez dzisiaj o niej przeczytalem na salonie24 (najlepsza publicystyczna strona w internecie)

dzieki Budyn za link z wywiadem
To lektura obowiązkowa dla K.O.N.S.E.R.W.Y

PS.
Jak rozumieć sformułowanie:
Dziś księgarnię opuściły pierwsze egzemplarze nowej książki

że już w księgarniach nie ma?
Ziemkiewicz = pankrok



To lektura obowiązkowa dla K.O.N.S.E.R.W.Y

Nic więcej dodawać nie trzeba!
Własnie dostałem pensję = jutro lecę do księgarni!

Zdrówka życzę
Ile kosztuje ?
tutaj 27,5 zł
http://www.sklep.gildia.p...a-zapis-choroby

więc w empiku pewno z 5-8 zeta więcej

Jak rozumieć sformułowanie:
Cytat:
Dziś księgarnię opuściły pierwsze egzemplarze nowej książki

że już w księgarniach nie ma?

to znaczy, że byłem tak rozentuzjazmowany, że szybciej pisałem niż myślałem
Ziema wszystko kupuje w ciemno. Jak do tej pory się nie zawiodłem.


Zaproszenie
Serdecznie zapraszamy na spotkanie z Rafałem Ziemkiewiczem, połączone z promocją jego książki "Michnikowszczyzna - studium choroby".
Spotkanie odbędzie się we wtorek 12 grudnia o godz. 17 w klubie Equilibrum w Warszawie, przy al. Niepodległości 147.
Po spotkaniu zapraszamy na poczęstunek.



http://www.equilibrium.waw.pl/main.php?e=2
Ma już ktoś? Jak wrażenia?
Byłem w paru księgarniach,w tym 2 empikach w Trojmieście i jeszcze nie było. Mam zamiar sprezentować sobie na Wigilię.
"Rzeczpospolita" 27.12.06 Nr 300
Opinie

Michnikowszczyzna, czyli realny postkomunizm

Ziemkiewicz pokazuje stworzoną przez szefa "Gazety Wyborczej" Adama Michnika ideologię realnego postkomunizmu oraz skutki jej dominacji w polskim życiu publicznym po 1989 r.

Telewizja publiczna wyemitowała 8 grudnia kolejny odcinek programu "Ring". Prowadzący audycję Rafał Ziemkiewicz podzielił się ze swoim gościem, dramaturgiem i scenarzystą Wojciechem Tomczykiem obawą: "Jeszcze ktoś z widzów może sobie pomyśleć, że siedzą tu dwa oszołomy, które wyznają spiskową teorię dziejów. - Panie Rafale - przerwał mu Tomczyk - to nie te czasy, oszołomów już nie ma".

Wyłączni dysponenci tematów

Trzy dni później obaj stali się bohaterami wydarzeń, które jeszcze dziesięć lat temu okrzyknięto by w głównych mediach oszołomskimi. Teatr Telewizji pokazał adaptację sztuki Wojciecha Tomczyka "Norymberga", a wydawnictwo Red Horse wydało książkę Rafała Ziemkiewicza " Michnikowszczyzna. Zapis choroby". Choć prawdę mówiąc, wątpię, by dziesięć lat temu telewizja publiczna zdecydowała się wystawić spektakl Tomczyka, a jakaś poważna oficyna opublikować dzieło Ziemkiewicza.

Pamiętam, jak właśnie przed dekadą środowisko skupione wokół pisma "Debata" próbowało zainspirować powstanie książki, której bohaterem byłby Adam Michnik. Chodziło o ukazanie, w jaki sposób niewielka, ideowa grupa komandosów z lat 60. stała się z czasem rdzeniem najbardziej opiniotwórczego środowiska w Polsce lat 90. Temat był fascynujący, nietknięty przez badaczy i z pewnością mógł liczyć na zainteresowanie czytelników. A jednak kolejni historycy i publicyści, którym składano propozycję, odmawiali przerażeni, tłumacząc, że nie są samobójcami.

Janina Paradowska na pytanie, dlaczego po interwencji redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" wyrzuciła ze swojego wywiadu w "Polityce" z Leszkiem Millerem fragment o aferze Rywina, odpowiedziała prostodusznie, że przecież dysponentem tematu był Michnik. Z kolei Tomasz Jastrun opisał w paryskiej "Kulturze" scenę, w której autorytet moralny, "potykając się o własne słowa", zaproponował jego znajomemu, znanemu pisarzowi współpracę "z naszą grupą". Moralista wyjaśnił literatowi: "bo nie wiem, czy wiesz, że wp... się w moją działkę", a gdy ten drugi odmówił współpracy, w odpowiedzi usłyszał: "To ja ciebie zniszczę!".

Jastrun pisał w czasach, kiedy możliwości owego autorytetu moralnego były znacznie większe niż dziś i być może dlatego nie podał jego nazwiska, poprzestając jednak na czytelnej aluzji do jąkania się. Strach przed zniszczeniem - przyklejeniem etykiety oszołoma, fanatyka, ksenofoba, któremu w porządnym towarzystwie nie podaje się ręki - spowodował, że książka o komandosach nigdy nie powstała, niektóre zaś sprawy w czołowych mediach III RP były po prostu przemilczane. Dzięki temu Adam Michnik i jego środowisko mogli być, by posłużyć się terminologią Paradowskiej, wyłącznymi dysponentami pewnych tematów. Mogli mieć swoją działkę, w którą - tu przypomina się klimat rozmów z Rywinem i Gudzowatym - nikt nie miał prawa się wp... Co to za działka?

Ludzie honoru i peerelowska amnezja

" Michnikowszczyzna" jest próbą jej opisania. Ziemkiewicz pokazuje stworzoną przez redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" ideologię realnego postkomunizmu oraz skutki jej dominacji w polskim życiu publicznym po 1989 r. Efektem, pisze Ziemkiewicz, była zgnilizna III RP. Autor książki rekonstruuje główne zarysy michnikowszczyzny na podstawie artykułów, esejów i przemówień jej twórcy. Odwołuje się też do ogólnie dostępnych faktów, które uporządkowuje w logiczny ciąg przyczyn i skutków.

U podstaw opisywanego fenomenu leżało przekonanie Adama Michnika, że po upadku komunizmu największym zagrożeniem dla Polski była perspektywa objęcia rządów przez oszalałych nacjonalistów, pogrobowców ONR, obóz ciemnoty i obskurantyzmu. Nad Polską zawisnąć miało widmo Moczara i Mecziara, a nawet czystek etnicznych na wzór jugosłowiański.

Czego to nie robiła "Gazeta Wyborcza", aby wyolbrzymić zagrożenie nacjonalistyczne w Polsce. Jako pierwszy - i bodajże jedyny - z poważnych dzienników zamieściła wielki wywiad z Bolesławem Tejkowskim. Gazeta nadała temu antysemickiemu szaleńcowi pozostającemu na marginesie życia politycznego nieproporcjonalnie duże znaczenie, zamieszczając rozmowę z nim na rozkładówkach aż w dwóch kolejnych numerach. Innym razem na zlecenie "Wyborczej" przeprowadzono sondaż, z którego wynikało, że w Polsce rosną nastroje antysemickie. Jak wykazała później w liście do "Rzeczpospolitej" Barbara Fedyszak-Radziejowska, pytania były tak sformułowane, że każdą odpowiedź można była zakwalifikować jako antysemicką. Jedynym ratunkiem przed rządami ciemnogrodu - jak głosiła jedna z głównych tez michnikowszczyzny - miał być więc światły sojusz z reformatorskim skrzydłem PZPR. Stąd wzięło się hasło "historycznego kompromisu", abolicyjna i amnezyjna postawa wobec zbrodni Peerelu czy mianowanie Jaruzelskiego i Kiszczaka "ludźmi honoru". Stąd tak zaciekle zwalczano ideę dekomunizacji, lustracji oraz rozliczeń z minionym systemem. Stąd przez długie lata przymykano oczy na patologie postkomunizmu: uwłaszczenie nomenklatury, wszechobecną korupcję czy działania służb specjalnych na styku biznesu, polityki i mediów.

Michnikowszczyzna chroniła więc pasożyta, który zaczął się rozrastać, aż w końcu obrócił się przeciwko niej samej. Dopóki postkomuniści dewastowali sferę gospodarki, służby cywilnej czy pamięci historycznej, nie budziło to większych protestów. Dopiero gdy wywodząca się z SLD grupa trzymająca władzę postanowiła, by znów użyć słów klasyka, " wp... się w działkę" Michnika i stworzyć anty-Agorę (wyrażenie Włodzimierza Czarzastego), doszło do zdecydowanej reakcji: "Gazeta Wyborcza" ujawniła korupcyjną propozycję Rywina. Nastąpił wybuch, którego skutków nikt wówczas nie przewidywał - w gruzach legła nie tylko formacja postkomunistyczna, lecz również autorytet, który ją do tej pory ochraniał.

Fałszywa diagnoza - fałszywa polityka

Napisana z polemiczną swadą książka Ziemkiewicza na 400 stronicach obnaża mechanizmy funkcjonowania michnikowszczyzny rozumianej nie tylko jako zespół określonych poglądów, ale także głoszące je środowisko i adresatów rekrutujących się z inteligencji oraz z tych, którzy do miana inteligencji aspirują.

Niewątpliwą zaletą książki jest to, że zbiera i układa w logiczny ciąg mnóstwo rozproszonych faktów, z których wiele ujawnianych było w niskonakładowych tytułach. Szczególnie cenne są akapity poświęcone "komisji Rokity", która została powołana w 1989 r. dla zbadania zbrodni komunistycznych w stanie wojennym, oraz "komisji Michnika", która w 1990 r. wpuszczona została do archiwów bezpieki. Co charakterystyczne, prace obu tych instytucji nie doczekały się poważnego omówienia w "Gazecie Wyborczej".

Ziemkiewicz pokazuje, jak dokonana przez Michnika fałszywa diagnoza rzeczywistości stała się źródłem jego złej polityki. Pewien niedosyt pozostawia jednak brak odpowiedzi na pytanie, kiedy i jak pojawił się u naczelnego "Wyborczej" ów manichejski podział na zacofany ciemnogród i światłą Europę. Ziemkiewicz snuje swoją opowieść od 1989 r., ale w tym czasie dualistyczna wizja Polski wydaje się już w Michniku mocno ugruntowana. Można natknąć się na nią choćby w jego publicystyce z połowy lat 80. - w pracy "Takie czasy, czyli rzecz o kompromisie" albo w polemikach wokół "Myśli staroświeckiego Polaka" Piotra Wierzbickiego.

Jaka będzie reakcja Adama Michnika na pierwszą książkę poświęconą swojej osobie? Już wcześniej wytoczył on proces Ziemkiewiczowi za porównanie go do Jerzego Urbana. W książce stwierdzenie, że Michnik zasłużył na miano Urbana III Rzeczypospolitej, należy do ocen stosunkowo łagodnych. Ocena ta wyostrza się, gdy przypomnimy sobie, że Ryszard Bender nazwał Urbana Goebbelsem Peerelu. Redaktor naczelny "Nie" wytoczył Benderowi proces o zniesławienie, ale przegrał.

Niezależnie od tego, czy Michnik wygra proces z Ziemkiewiczem czy przegra - i tak już poniósł porażkę. On sam dobrze wie, że liczy się to, kto narzuci ton. A od dziś ton w dyskusjach o Michniku nadawać będzie " Michnikowszczyzna".

Grzegorz Górny
Autor jest dziennikarzem i publicystą. Współtwórcą kwartalnika "Fronda", byłym naczelnym tygodnika "Ozon"

I jeszcze cytat z bloga RAZ-a:
"Ale... przy okazji kliknąłem w Merlina, zobaczyć, jak tam się ma moja książeczka (wczoraj twardo trzymała miejsce 3. w sprzedaży ostatnich 14-u dni) I patrzę - zniknęła. Zniknęłą z listy bestsellerów i w ogóle z oferty sklepu. Wyszukiwarka nic o niej nigdy nie słyszała, choć inne moje ksiązki, nawet te sprzed 10 lat, podejmuje się na zamówienie sprowadzić.

Może tej "Michnikowszczyzny" nigdy nie było? Może mi się tylko wydawało, że ją napisałem? Może lepiej sprawdźcie Państwo u siebie na półkach, czy nadal tam jest, bo może, jeśli była kupiona w Merlinie, zniknęła?

Te krasnoludki to wiedzą, jak człowiekowi sprawić na święta przyjemność..."
http://rafalziemkiewicz.salon24.pl/2951,index.html
Wczoraj skończyłem książkę, przeczytałem ją w jedną dobę i niech to będzie najkrótsza recenzja.
Wlasnie dostalem od kumpla...zabieram sie do lektury
z kolei dzisiaj ksiazka przylatuje do mnie
Ja już jestem na 120 stronie . Refleksje i uwagi wkrótce.

Zdrówka życzę
Ja juz prawie przeczytałem. Nic więcej poza to, co pisał Łysiak dużo wcześniej. Ale książka jest ok! Lektura obowiązkowa.

PS>

Nie rozumiem ,,miłości'' Ziemkiewicza do Balcerka
jak skoncze 2ga czesc salonu, to poleci michnikowszczyzna. dzisiaj kupilem.
dziś kupiłam. jest w kolejce do czytania tato pierwszy przechwycił
bez wielkich rewelacji.....długi felieton ....za bardzo chaotyczny
Dziś w Angorze koleżeństwo z "Trybuny" pieje peany na cześć naszego przyjaciela Szechtera


I jeszcze cytat z bloga RAZ-a:
"Ale... przy okazji kliknąłem w Merlina, zobaczyć, jak tam się ma moja książeczka (wczoraj twardo trzymała miejsce 3. w sprzedaży ostatnich 14-u dni) I patrzę - zniknęła. Zniknęłą z listy bestsellerów i w ogóle z oferty sklepu. Wyszukiwarka nic o niej nigdy nie słyszała, choć inne moje ksiązki, nawet te sprzed 10 lat, podejmuje się na zamówienie sprowadzić.

Może tej "Michnikowszczyzny" nigdy nie było? Może mi się tylko wydawało, że ją napisałem? Może lepiej sprawdźcie Państwo u siebie na półkach, czy nadal tam jest, bo może, jeśli była kupiona w Merlinie, zniknęła?

Te krasnoludki to wiedzą, jak człowiekowi sprawić na święta przyjemność..."
http://rafalziemkiewicz.salon24.pl/2951,index.html


A ja ją widzę. Czary.

http://www.merlin.com.pl/frontend/towar/490725

A ja ją widzę. Czary. Ziemkiewicz wrzucił tekst na bloga dokładnie: 2006-12-23, 09:08:35. Przez kilka kolejnych dni naprawdę nie było tej książki na Merlinie. Nawet gdy wyszukiwałem według nazwiska autora. Którąś z jego starszych książek była opisana jako niedostępna, a "Michnikowszczyzny" nie było w ogóle na liście!
nie było wtedy, gdy to napisał, sprawdzałem to
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.