|
Anarchiści Popierają Pedofilię |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Zainteresowały mnie artykuły umieszczane w w tych anarchistycznych mózgojebach na temat pedofilii. Wynika z tego że niektórym nieźle się już pierdoli we łbach od ćpania. Zamieszczam parę artykułów może to być za dużo czytania jak dla niektórych ale temat warty uwagi , przynajmniej dla ludzi myślących. Dzisiaj dzieci jutro zwierzaczki.
Anarchistyczny Magazyn Autorów "Mać Pariadka" nr 11/95
Coś mi sie wydaje że współczesne środowisko anarchistów zostało zdominowane przez pedofilii i innych zboków, którzy pierdolą o cudownościach deprawacji małoletnich. Czas zresetować swoje stanowisko co do tego anarchistycznego środowiska. Walka z systemem by uprawiać pedofilię , ćpać i uważać to za szczyt wolności osobistej powoduje u mnie odruchy wymiotne. Juz wolałem starych XIX I XX wiecznych anarchistów terrorystów , antysemitów z pistoletem w dłoni i bomba za pazuchą niż , to współczesne anarchistyczne gówno.
Max O'Connor
SEKS, PRZYMUS I WIEK PRZYZWOLENIA
Ostatnio słuchacze Radia 4 usłyszeli pastora Kościoła Anglikańskiego wypowiadającego się na temat Wymiany Informacji Pedofilskiej (Paedophile Information Exchange). Jak to najgorliwsi chrześcijanie, człowiek ten był wrogo usposobiony do wszelkiej przyjemności seksualnej, której sposób czerpania nie jest wedle jego standardu "naturalny". Członkowie PIE są "przerażająco okropni" i dokonują "strasznych napaści" na dzieci. Czy są oni okropni, czy nie, tego nie mogę powiedzieć, ale "straszne napaści" wydają mi się zwrotem niewłaściwym dla działań nie związanych z używaniem siły lub groźbami jej użycia. Mniej więcej 150 członków PIE spotyka się po to, by podniecać się widokiem seksualnie pobudzających wizerunków dzieci i opisywać swoje zmysłowe przygody, rzeczywiste bądź wymyślone. Według tego, co się mówi, działają oni zaprzyjaźniając się z dzieckiem, a następnie, jeśli jest chętne, zapoznając je z seksem.
CZYJE PRAWA SĄ NARUSZANE?
Wolnościowcy utrzymują, że wszystkie jednostki mają prawo do bycia wolnymi od fizycznej napaści i groźby takiej napaści. Nikt nie ma większego roszczenia w związku z działaniami kogoś innego niż roszczenie dozwolone przez tę zasadę i wynikające z niej prawa własności. Czy prawa dzieci, którym czyni się wiadome propozycje, są naruszane? Nie jest oczywiste, że tak. Jeśli dzieci są zmuszane do poddania się seksowi siłą lub groźbami, wówczas jest to oczywiste pogwałcenie ich praw i napastnik powinien zostać ostro potraktowany. Jest natomiast trudno pojąć, jak pogwałceniem praw może być zwyczajne zaprzyjaźnienie się z dzieckiem, a następnie zachęcenie go do oddania się aktywności seksualnej. Czy przypadkiem przerażone reakcje większości ludzi nie biorą się z zajadłego sprzeciwu wobec jakiejkolwiek formy seksu, której oni sami nie uważają za atrakcyjną, lub na temat której mają tłumione z poczuciem winy myśli? Ci, którzy uczestniczą w dobrowolnych aktach seksu oralnego, sadomasochizmu czy seksu z inną osobą tej samej płci byli i są prześladowani, a jednak żadna z tych rzeczy nie łączy się z jakimkolwiek naruszeniem praw. Chociaż większość z nas faktycznie nie uważa tych praktyk za pociągające, nie jesteśmy przez to zmuszeni wyciągać wniosku, że są one niemoralne. Ludzie zwykle różnią się między sobą w tym, jakie lubią powieści, potrawy, filmy i rodzaje ubioru, ale (często) nie uważają tych ze "zboczonymi" gustami w owych dziedzinach za niemoralnych. Dlaczego upodobania seksualne mają być traktowane inaczej?
WIEK PRZYZWOLENIA
Wielu ludzi zarzuci tu, że seks z dziećmi jest czymś naruszającym prawa, bo jednostki poniżej wieku przyzwolenia (age of consent) nie wiedzą, co robią i dlatego ich ustępliwość nie jest wcale dobrowolna. Uważam, że ten argument jest błędny i że jest on niezmiennie wysuwany wskutek pewnego rodzaju odruchu umysłowego, a nie jako wynik świadomego rozważania. Nawet większość tych ludzi przyzna, gdy ich nacisnąć, że wiek przyzwolenia [w Polsce 15 lat - przyp. tłum.] jest ustanowiony arbitralnie: jest oczywiste, że dzieci rozwijają się z rozmaitą prędkością. Niektóre młode nastolatki są zdolniejsze niż wielu dorosłych; inne nigdy nie zdobędą dużej wiedzy czy inteligencji. Czy można poważnie utrzymywać, że przeciętnie uzdolniony czternastolatek nie wie, co to jest seks? Nawet dziewięciolatki doświadczają czasem orgazmu wskutek masturbacji.
Ale możemy pójść dalej. Czy w rzeczywistości ma znaczenie to, czy dziecko doświadczyło wcześniej jakiejś formy pobudzenia seksualnego? Czy w rzeczywistości ma znaczenie, czy to dziecko ma jakiekolwiek pojęcie o seksie? Seks jest tylko innym źródłem przyjemności, być może potencjalnie potężnym, ale zasadniczo niewiele różniącym się od innych źródeł. Jeśli nie ma nic niewłaściwego w tym, że dorosły daje dziecku cukierki czy zabawki, dlaczego złe ma być dawanie przyjemności seksualnej? Argumentowanie, że dorosły "nadużywa" ("abuse") dziecko dla swej własnej przyjemności, jest śmieszne. Taka postawa zakłada nienawiść do wszelkiej przyjemności osiąganej przez dobrowolną wymianę dla wzajemnej korzyści. W ten sposób mogą myśleć altruiści, konserwatyści i niektórzy socjaliści, ale nie żadna racjonalna osoba po rozważeniu, co z tego wynika. I dlaczego ma być to nadużycie? Poniżej mniej więcej dwunastu lat dziecko może nie być szczególnie zainteresowane szukaniem stosunków seksualnych, ale nie oznacza to, że ich nie zaakceptuje i że nie będzie się nimi cieszyć.
Jest prawdą, że dzieci przesłuchiwane w sądzie w sprawie domniemanych przestępstw seksualnych okazywały często wielkie zmartwienie. Ale jak zaświadczyło wielu psychiatrów, było to spowodowane wielką publiczną uwagą, przerażeniem przejawianym przez rodziców i krzyżowym ogniem pytań w sądzie. To właśnie ci, którzy chcą utrzymać prawa o wieku przyzwolenia są odpowiedzialni za to emocjonalne cierpienie. Jeśli dziecko nie chce iść do sądu, nie mówiło rodzicom o swojej aktywności seksualnej i nie okazywało żadnych oznak zaniepokojenia ani strachu, nic nie usprawiedliwia przypuszczeń o użyciu przymusu. Stąd nie powinno się wytaczać żadnego procesu. Z drugiej strony, jeśli jakiś dowód istnieje, jest to słowo dziecka przeciw słowu dorosłego. Stąd jest mało prawdopodobne, że jeśli jakieś dziecko złośliwie wytoczy proces bez żadnej przyczyny (i ewentualność ta jest przedmiotem pytań obrony), sąd orzeknie na jego korzyść.
PRAWA, MORALNOŚĆ I POSTAWY
Możliwym wolnościowym stanowiskiem w tej sprawie jest pogląd, że dobrowolny seks z dziećmi nie narusza niczyich praw i powinien zatem być legalny, ale że tym niemniej jest on niemoralny. Tak samo, jak można uważać, że picie alkoholu, prostytucja, palenie tytoniu, czytanie pornografii itd. jest niemoralne, ale nie powinno być zabronione. Nie jest to jedyne stanowisko zgodne z libertarianizmem. Jak argumentowałem wyżej, seks z nieletnimi nie wiążący się z użyciem przymusu nie jest niemoralny - jest to zwykła kwestia upodobań, tak jak biseksualność, homoseksualność, seks oralny itd. Wolnościowcy, inaczej niż większość ludzi, nie mieszają moralności jakiegoś działania z odrębną kwestią, czy narusza ono jakieś prawa. My rozumiemy, że naruszanie praw jest tylko małą (acz ważną) częścią niemoralnych działań. By popierać prawa jednostki, nie musimy nawet faktycznie wierzyć w jakąś obiektywną moralność. Ale jest istotne, by było jasne, czy jakiś czyn jest rzeczywiście niemoralny, czy jest to tylko kwestia osobistego upodobania.
Nastawienie wielu ludzi do seksu jest spaczone przez ich wychowanie, naciski społeczne czy dogmaty religijne. Czytelników przerażonych albo zniesmaczonych wyrażonymi tu myślami proszę nie o potępienie i zapomnienie, ale o przemyślenie, dlaczego odczuwają to tak, jak odczuwają. Trochę seksualnej tolerancji rozprzestrzenia się dzięki ukazywaniu się takich książek, jak The Joy of Sex (Radość seksu) oraz wysiłkom wielu lekarzy, psychologów i pisarzy. Proces ten został niewątpliwie ułatwiony przez upadek religijnego dogmatyzmu. Ale nadal jest dużo miejsca dla racjonalnej oceny wrogości wobec niecodziennych praktyk seksualnych. Lud przerażony istnieniem Wymiany Informacji Pedofilskiej oraz politycy i ludzie mediów chcący przedstawiać się jako championi moralności i przyzwoitości powinni ponownie pomyśleć.
Libertarian Alliance, Political Notes No. 10. Tłum. J. Sierpiński.
* Tekst ukazał się w 1981 r. (przyp. tłum.)
Anarchistyczny Magazyn Autorów "Mać Pariadka" nr 4/93
Joel Featherstone
POZYTYWNY SEKS MIĘDZY DZIEĆMI A DOROSŁYMI: DOWODY
"Kiedy miałem osiem lat, rodzice posłali mnie do szkółki bokserskiej. Byłem zafascynowany bicepsami mojego nauczyciela. Pewnego dnia dzieci poprosiły go, aby napiął swoje muskuły i myślę, że zauważył, jak go do tego namawiałem.
Nie pamiętam, kiedy to zdarzyło się pierwszy raz, ale wziął on mnie na zaplecze i dość szybko zabraliśmy się za genitalia. Sporo się tym nacieszyłem. Zachęcałem go jak tylko mogłem".
(za Rush, 1980, str. 178)
"Tak, słyszałam też wcześniej, że dziewczynki, które zakochują się w starszych mężczyznach pragną w rzeczywistości ojca. Słyszałam także, że starsi mężczyźni, którzy lubią małe dziewczynki, są niebezpieczni. Jimmy chciałby, żebym była dużo starsza, lub żeby on był dużo młodszy, ale nikt nie może zmienić naszej różnicy wieku. Ani tego, co do siebie czujemy. Do diabła z tym, co myśli o tym ktokolwiek inny".
(Laura, cyt. Za Blume, 1986)
Nie ma wątpliwości, że zdarzają się negatywne stosunki seksualne między dziećmi a dorosłymi. Dorośli, zazwyczaj rodzice lub rodzice przyrodni, wykorzystują dzieci na niezliczone sposoby; znaczna część takich nadużyć przybiera formy seksualne. Seksualne wykorzystywanie dzieci może mieć formę ordynarnego, dokonywanego przemocą gwałtu lub chytrego, zdradzieckiego zaciskania więzów prowadzącego w końcu do kazirodczego stosunku pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Co do faktu seksualnego wykorzystywania dzieci nie ma żadnych kontrowersji, nie odczuwa się też tego, że temu faktowi i związanym z nim problemom zbyt mało uwagi poświęca się w środkach masowego przekazu. Z drugiej strony, czy są takie dzieci utrzymujące kontakty seksualne z dorosłymi, które zgadzają się na nie, cieszą się z nich czy nawet je inicjują? Zarówno w rozmowach, jak i w mass-mediach nie mówi się o takiej możliwości, stąd też nie można o niej usłyszeć. Pomimo tego tabu w murze milczenia narastają rysy.
Większość opublikowanych dowodów takich stosunków nie polegających na wykorzystywaniu (non-abusive relationships) znajduje się w profesjonalnych pismach naukowych i technicznych. Takie publikacje zawsze były częściowo wolne od wymienionego tabu: psychiatrzy, psychologowie i pracownicy społeczni, którzy muszą bezpośrednio mieć do czynienia z dziećmi przyzwalającymi (consenting), muszą omawiać między sobą związane z tą sprawą tematy i dyskutować nad sposobami działania. W wyniku tego zwyczajowa propaganda, która towarzyszy dyskursowi wokół tego problemu, jest częściowo porzucana w interesie jasności i wzmożonej komunikacji wewnątrzzawodowej.
Dowody kontaktów "non-abusive" między dziećmi a dorosłymi były w przyspieszonym tempie gromadzone w ostatniej dekadzie; np. Haugaard i Emory (1989) piszą, że wyraźna podgrupa badanej przez nich próbki studentów college'u, którzy doświadczali w dzieciństwie kontaktów seksualnych z dorosłymi, opisywała te stosunki w terminach pozytywnych, doprowadzając autorów do konkluzji, że ci badani "mieli doświadczenia różne od pozostałych" (str. 95). Jednakże stosowne publikacje naukowe ukazywały się już pół wieku temu. W klasycznej obecnie pracy psychiatra dr Loretta Bender i jej współpracownik dr Abram Blau prezentują przypadki dzieci przyjętych na oddział dziecięcy Sekcji Psychiatrycznej Bellevue Hospital w Nowym Jorku (Bender i Blau, 1937, str. 500-518). Jednym z takich przypadków był przypadek jedenastoletniej Fannie S., której seksualnymi "przewinieniami" były onanizm i seks z chłopcami. Fannie została umieszczona w instytucji dla "trudnych" dziewcząt, dopóki pracownicy społeczni nie odkryli, że wymykała się nocą przez okno na seksualne schadzki w domach kilku mieszkających po sąsiedzku mężczyzn. Aby uniemożliwić jej życie seksualne, władze uwięziły ją wtedy w stanowym szpitalu dla umysłowo chorych (str. 508).
Dwa inne przypadki z pracy Bender i Blau'a dotyczyły członków czegoś, co w nowoczesnych "pigułkach prasowych" określa się terminem "kółko seksualne" ("sex-ring"). Dwunastoletnia Dorothy R., przywódczyni kółka, "opowiedziała niespeszona o tym, że utrzymywała kontakty z dwoma mężczyznami i że odpowiada za przyprowadzanie do nich innych dziewcząt. Nie okazywała w związku z tym żadnego niepokoju czy poczucia winy. Przyznała, że martwi się tym, że zaangażowała się w ten związek, ale było oczywiste, iż reakcja ta była spowodowana raczej niewygodą związaną z aresztem, niż zrozumieniem natury swojego przewinienia [tak właśnie - przyp. aut.]" (str. 510).
Jedna z "winnych przewinień" w tym kółku koleżanek Dorothy, jedenastoletnia Frances C., również skończyła na tym samym oddziale. Bender i Blau piszą o tej niepoprawnej małej:
"Nie okazywała żadnej neurotycznej czy emocjonalnej reakcji w związku z sytuacją i nie zdawała sobie żadnej sprawy ze swojego zachowania. Po prostu zgodziła się, że musiało to być "złe", bo tak jej powiedział sędzia".
Bender i Blau zauważają:
"Najbardziej godną uwagi cechą u tych dzieci, które doświadczyły stosunków seksualnych z dorosłymi było to, że okazywały one mniej oznak strachu, niepokoju, winy czy urazu psychicznego niż można się było spodziewać. Przeciwnie, wykazywały one częściej albo szczerą, obiektywną postawę, albo też były zuchwałe, pyszniły się swoim postępowaniem, a nawet były bezwstydne... Z początku dzieci te często nie okazywały żadnego poczucia winy, ale miało ono skłonność do rozwijania się u nich, gdy zostały odłączone od swoich obiektów seksualnych i środków utrzymania i gdy wystawiono je na opinie rodziców i urzędników sądowych. Zdarzało się to szczególnie z bardziej inteligentnymi dziećmi i okazywało się po części odzwierciedleniem krytyki dorosłych, nie będąc w żadnej mierze przekonywującym. W kilku przypadkach okazywało się to rezultatem intelektualnego i uczuciowego zamętu wynikającego z ich starań, aby pogodzić osobiste doświadczenie z opinią autorytetu" (str. 510-11).
W publikacjach utrzymywane są sztywno pewne konwencje językowe. Oparte na zgodzie (consensual) stosunki między osobami o zasadniczo odmiennym wieku są maskowane sprzecznymi treściowo terminami, takimi jak "uczestnicząca ofiara". Takie słowa jak "nagabywanie" ("molestation"), "wykorzystywanie" ("abuse") i "przestępca" nierzadko używane są w sposób nierozsądny. Przykładowo, psycholog i konsultant kliniczny sądu okręgowego, dr Mary de Young (1984) przytacza kilka przypadków przyzwalających dziewczynek w wieku przed dojrzewaniem. Ośmioletnia Edie "była seksualnie nagabywana [właśnie tak - przyp. aut.] przez nowego chłopaka matki. Edie sugerowała mu, żeby pieścił obszar jej genitaliów i chociaż początkowo odmawiał, w końcu się zgodził" (str. 336).
De Young nie mogła wykryć żadnych symptomów niepokoju w wyniku tego, czego chłopak nie miał specjalnej ochoty robić, gdy był o to proszony.
W innym przypadku opisanym przez de Young sześcioletnia Lisa była "seksualnie nagabywana [właśnie tak - przyp. aut.] przez nastoletniego opiekuna, który ją pieścił i dawał się jej onanizować przez okres trzech miesięcy. Lisa naciskała na niego, żeby utrzymał ich związek w tajemnicy i domagała się od niego kilka razy w tygodniu zapewnień, że będzie on do dyspozycji jako opiekun pod koniec tygodnia. Nie doświadczyła ona żadnych widocznych symptomów, które mogłyby być związane z nagabywaniem [właśnie tak - przyp. aut.]" (str. 336).
De Young omawia także przypadek siedmioletniej Marie, która "zapraszała młodocianego sąsiada, aby brał z nią kąpiel i w jej trakcie onanizowała go, podczas gdy on ją pieścił. Niespełna dwa tygodnie potem wykonała fellatio [stosunek polegający na braniu penisa w usta] chłopakowi swojej matki, mówiąc mu, że lubi robić dobrze mężczyznom. Nie zauważono żadnego widocznego niepokoju po tych nagabywaniach [właśnie tak - przyp. aut.]" (str. 337).
We wcześniejszej pracy de Young (1982) zauważa: "trzy młode ofiary [właśnie tak - przyp. aut.] okazały się być prawdopodobnie obojętne wobec nagabywań [właśnie tak - przyp. aut.]. U tych dzieci nie było żadnych śladów urazu poza irytacją na dorosłych, którzy w sposób oczywisty byli bardziej poszkodowani w wyniku nagabywań [właśnie tak - przyp. aut.] niż dzieci".
De Young niechętnie opisuje te spotkania jako "łagodne"; każdy przypadek zawiera "dorosłego, którego dziecko znało, lubiło i ufało mu".
Dr Ann W. Burgess, "radykalna" feministka będąca zwolenniczką cenzury i instruktorem w Akademii FBI otrzymała na swoje badania setki tysięcy dolarów z Departamentu Sprawiedliwości USA. Pani Burgess wraz ze swoim równie "radykalnym" współpracownikiem, Specjalnym Agentem FBI Kennethem Lanningiem są czołowymi krzyżowcami w bitwie przeciwko swobodzie seksualnej dzieci. Tym niemniej nawet Burgess przyznaje, że w kilku przypadkach ujawnienia "kółek seksualnych" złożonych z dzieci i dorosłych dziecko "oburza się interwencją władz i odczuwa ją jako "wiele hałasu o nic". Dziecko utrzymuje uczuciowe, społeczne i ekonomiczne więzi z przestępcą [właśnie tak - przyp. aut.] i czuje się zmartwione i złe, gdy dorosły zostaje zdemaskowany i skazany. Problem i "trudności" pojmowane są jako spowodowane przez władze i ludzi, którzy interweniują ("dlaczego nie zostawicie mnie w spokoju?")" (Burgess i in., 1984, str. 658).
Gdzie indziej Burgess przyznaje, że wiele dzieci odczuwa doświadczenie seksualnego kontaktu z odpowiednim dorosłym jako coś miłego. Burgess i Holmstrom (1975) zauważają, że:
"Było kilka ofiar [właśnie tak - przyp. aut.] - siedem do dwunastu - które uznały aktywność seksualną za dającą przyjemność. Dotyczyło to przypadków związanych raczej z kontaktami manualno-genitalnymi niż z penetracją. Jedna dziewiętnastoletnia kobieta opowiadając o swoich dziecięcych doświadczeniach z dziadkiem mówiła: "Sadzał mnie na swoim łonie, tak aby moje nogi lekko rozszerzały się na boki i głaskał wewnętrzną stronę moich ud, srom i obszar genitaliów. Odczuwałam to jako bardzo przyjemne. Przykładałam plecy do jego tułowia, głowę do jego piersi i niekiedy pogrążałam się we śnie. Był zawsze taki serdeczny i delikatny, i opowiadał mi historyjki"".
Beth Kelly (1979), feministka rzeczywiście radykalnego nurtu, przypomina sobie swoje wprowadzenie w miłość lesbijską, gdy miała osiem lat, przez swoją ciotkę Addie:
"Pierwszą kobietą, jaką kiedykolwiek kochałam, była moja wspaniała ciotka: nasze wzajemne uczucie było głębokie, silne i pełne. Fakt, że była ona ode mnie ponad pięćdziesiąt lat starsza nie miał wpływu na rosnącą między nami więź i tak wiedziałam, co robię - każdy krok - gdybym nawet nie wiedziała, uczyłam się wówczas wielu słów, którymi mówi się o tych rzeczach... uwielbiałam ją; to wszystko, co w tym było... Nigdy nie przyszło mi na myśl, że fakt, iż całuję lub dotykam, lub trzymam się osoby, którą kocham, mogłoby być uznane za "nienaturalne" lub "antyspołeczne" i nie myślę, że Addie była tym strasznie zakłopotana. Wiem, że nigdy nie czułam się naciskana lub zmuszana przez jakiekolwiek seksualne aspekty miłości, jaką do niej czułam. Myślę, że mogę bezpiecznie powiedzieć w te dwadzieścia lat później, że nigdy nie byłam fizycznie, uczuciowo ani intelektualnie wyzyskiwana - w najmniejszym stopniu".
Psychiatra sądowy Matti Virkkunen, który otrzymywał każde dziecko badane w związku z przypadkiem pedofilii w University Central Hospital w Helsinkach w latach 1951-1972, stwierdził, że 48,4% tych dzieci odgrywało pewną rolę w inicjowaniu lub utrzymywaniu stosunków seksualnych z ich dorosłymi partnerami. Obserwuje on:
"Zwykle odbywało się to właśnie przez wielokrotne odwiedzanie przestępcy [właśnie tak - przyp. aut.]. Duża liczba ofiar [właśnie tak - przyp. aut.] wynikała również z faktu, że pierwotna ofiara [właśnie tak - przyp. aut.] zazwyczaj przyprowadzała swoich towarzyszy zabaw.
Z przestępstwami [właśnie tak - przyp. aut.] przyspieszanymi przez ofiarę nie wydają się być w ogóle związane agresywne cechy. Badania wskazują, że agresywne zachowanie nie było charakterystyczną cechą tych przestępców [właśnie tak - przyp. aut.]; z drugiej strony wydawali się oni być wyraźnie łagodni, kochający dzieci i życzliwi" (Virkkunen, 1975, str. 179).
Dr Theodorus Sandfort z Państwowego Uniwersytetu w Utrechcie w Holandii zlokalizował dwudziestu pięciu przyzwalających chłopców, mających od 10 do 16 lat, poprzez ich dorosłych partnerów (Sandfort, 1981, 1984). Dorośli byli członkami Grup Roboczych ds. Pedofilii (Pedophile Workgroups) Holenderskiego Towarzystwa na rzecz Reformy Seksualnej. Ta seksualnie radykalna grupa mająca na celu edukację i pomoc, z kilkunastoma lokalnymi grupami w miastach i miasteczkach całej Holandii, zajmuje się przy pomocy publicznych spotkań, wykładów i miesięcznika takimi problemami jak pedofilia oparta na zgodzie, seksualność dzieci i wyzwolenie młodzieży. Dzieci z próbki Sandforta w przytłaczającej większości przejawiały pozytywne postawy wobec swych dorosłych kochanków i swoich związków.
"Główny wniosek z tych badań jest taki, że istnieją pewne kontakty seksualne między dziećmi a dorosłymi, które są przez dzieci doświadczane w przeważnie pozytywny sposób i które te dzieci opisują jako nie przynoszące żadnych efektów krzywdzących ich poczucie pomyślności. W opinii tych dzieci, dorośli ci nie używają niewłaściwie swojego autorytetu" (Sandfort, 1984, str. 140).
Psycholog kliniczny dr Frits Bernard (1981) opublikował, własnymi słowami byłych dzieci, dziewięć sprawozdań dotyczących pozytywnych związków pomiędzy dziećmi a dorosłymi. Pewien starszy mężczyzna wspomina:
"Kiedy miałem siedem lat, nawiązałem kontakt z mężczyzną, który był dla mnie szczególnie miły. Wziął on mnie na swoje poddasze, posadził mnie na swoim łonie i pobawił się ze mną seksualnie. Myślałem, że jest to bardzo miłe i cieszyłem się z tego. Zawsze oczekiwałem na środowe popołudnia, dni, kiedy rozmawialiśmy ze sobą. Trwało to przez długi czas.
Później miałem wiele kontaktów z innymi mężczyznami, ale nigdy z chłopcami w moim wieku. Nigdy nie odczuwałem braku dziewczyny, jak wielu innych. Teraz, w wieku prawie 68 lat, po dobrym życiu, mogę powiedzieć, że te pierwsze kontakty były bardzo pozytywne dla mojego rozwoju. Nie chciałbym, aby wymazano je z mojej przeszłości i nie zazdroszczę ludziom, którzy nigdy nie mieli takich okazji. Byłem i jestem homoseksualistą i żyję od około dwudziestu lat ze swoich przyjacielem. Przedtem miałem żonatego biseksualnego kochanka, z którym także byłem bardzo szczęśliwy" (str. 195).
Bernard cytuje innego mężczyznę, liczącego 25 lat, który oświadcza:
"Gdy miałem około ośmiu lat, poznałem na ulicy mężczyznę, który uważał, że bardzo miło się bawię. Zaprosił mnie na wycieczkę rowerową, a potem do swojego domu. Chociaż moi rodzice ostrzegali mnie, żebym tego nie robił, nie mogłem dostrzec niebezpieczeństw, które według nich mogły mnie spotkać. Nie mogłem sobie wyobrazić, by ten dżentelmen mógł mnie skrzywdzić. Naprawdę dobrze go poznałem podczas naszego pierwszego spotkania w jego domu. Zostaliśmy przyjaciółmi i pozwolił mi mówić do siebie po imieniu. Stopniowo poznaliśmy się lepiej; zetknąłem się z jego homoseksualizmem, który oczywiście nie ugodził mnie jak bomba, lecz był czymś, co chciałem bardziej poznać, i zostałem pouczony o sprawach seksu. Rozmowa objęła również inne tematy, jak biseksualizm i heteroseksualizm.
Dr Joan Nelson, seksuolog na praktyce klinicznej w Kalifornii, opublikowała pracę zatytułowaną "Wstrząs kazirodztwa: czynniki samooceny" (Nelson, 1981). We wprowadzeniu do tej pracy pisze ona o swoim związku z dorosłym kuzynem, gdy miała osiem lat:
"Kiedy byłam dzieckiem, doświadczyłam kazirodczego związku, który wydawał mi się być opiekuńczy i naturalnie korzystny. Była miłość i zdrowa samorealizacja, w których odczuwałam bezpieczne środowisko. Pamiętam to jako być może najszczęśliwszy okres mojego życia. Nieoczekiwanie pewnego dnia usłyszałam na pogadance w szkole, że to, co robię, może być "złe". Przestraszona, że mogę rzeczywiście być "złą" osobą, poszłam do mojej matki rozproszyć wątpliwości. Późniejsze, pozostawiające urazy, incydenty tego dnia rozpoczęły trzydziestoletni okres psychologicznych i uczuciowych zaburzeń, które sprowadziły rozmowy rodzinne do czysto utylitarnego procesu i ustanowiły szereg barier na mojej dalszej drodze rozwojowej" (str. 163).
Nelson została osobiście zaatakowana pisemnie przez rozmaitych profesjonalistów, którzy oczerniali ją za opublikowanie powyższego fragmentu. Ludzie, którzy publicznie oświadczają, że jako dzieci mieli oparte na zgodzie kontakty seksualne z dorosłymi płacą wyższą społeczną cenę niż ci, którzy wyjawiają, że byli ofiarami seksu wymuszonego. W wyniku tego wiele byłych przyzwalających dzieci nie mówi, będąc już dorosłymi, o swoich wcześniejszych pozytywnych doświadczeniach. Na przykład Nelson w swej pracy doktorskiej o kazirodztwie (1984, str. 20) cytuje jednego ze swoich rozmówców:
"Moja terapeutka jest tak zawzięta na ludzi, którzy nagabują seksualnie dzieci, że nie byłaby zdolna zrozumieć, jeśli powiedziałbym jej, że byłem z tego zadowolony. Wierzcie mi, zabiłaby mnie".
Książka Johna Crewdsona By Silence Betrayed pełna jest wątpliwych historii o rytuałach satanistycznych i tym podobnych rzeczach. Ale nawet Crewdson przyznaje, że niektóre "ofiary" okazują się być tak dogłębnie zadowolone z tego, że są "wykorzystywane", że wielokrotnie przychodzą "po więcej". Pewna kobieta, która w wieku siedmiu lat nawiązała stosunek z Clayem, mieszkającym w sąsiedztwie mężczyzną, tłumaczy, czemu utrzymywała to w sekrecie:
"Cathy [inna mała dziewczynka - przyp. aut.] powiedziała mi, że była z nim przedtem, tak, że byłam trochę uprzedzona jak wchodziłyśmy. Myślę, że była tym ubawiona. Wzięła mnie do jego pokoju, żeby pokazać mi, "co Clay może robić"... Clay nigdy nie mówił mi, żebym utrzymywała to w tajemnicy. Myślę, że było to zrozumiałe. To były te same rzeczy, które mali chłopcy i małe dziewczynki robią bawiąc się w garażu w doktora. Byłam dość świadoma tego, że nie można iść do domu i powiedzieć o tym mamie lub komuś innemu. On dał mi dużo miłych prezentów. To nie była część transakcji, ale byłam zawsze nagradzana będąc jego specjalną małą dziewczynką. Naprawdę kochałam go romantycznie, jak kochają się mężczyzna i kobieta. On był bardzo podniecający. Czerpałam z tego przyjemność tuląc się do niego, będąc trzymaną i pieszczoną. Zapłatą nie były orgazmy, było nią coś innego. Ale lubiłam element seksualny. Lubię męskie ciało, zwłaszcza miłego, zdrowego mężczyzny, jakim był. Lubiłam to nawet, gdy byłam bardzo mała. Jest coś całkiem wzruszającego w takim odmiennym seksie, szczególnie gdy nie wie się, czy mężczyźni podobnie to widzą, czują i doznają" (str. 52-54).
Crewdson potwierdza dobrze obecnie znany fakt, że ogromna większość zaginionych dzieci to uciekinierzy lub dzieci uprowadzone. Ale wspomina również mało znany fakt, że "okazuje się, iż większość z kilku [zaginionych] dzieci znanych jako te, które wpadły w ręce pedofilów, zrobiła to dobrowolnie" (str. 111).
Jednym z takich przypadków był przypadek jedenastoletniego Bobby Smitha z Long Beach w Kalifornii. Po 21-miesięcznym staraniu się z powodzeniem, aby pozostać "zaginionym", nieszczęśliwy Bobby został "uwolniony" przez policję w Province w stanie Rhode Island. Żył on w zadowoleniu ze swoim dorosłym kochankiem, Davidem Collinsem. Zeznając na procesie Collinsa, Bobby oświadczył, że sam prosił, aby Collins zabrał go na zawsze od rodziców. Do momentu aresztowania obaj udawali ojca z synem, z Collinsem mającym stałą pracę i Bobbym uczęszczającym do szkoły. Chłopiec upierał się, że nigdy nie był do niczego zmuszany, miał swobodę powrotu i pójścia gdzie chce, mógł zatelefonować do rodziców w każdej chwili, ale nie skorzystał z tej możliwości. Zeznania składał czując się przestraszony odnalezieniem przez władze. "Dostawałem coraz większego strachu" - powiedział - "byłem przerażony tym, że są coraz bliżej znalezienia mnie" (str. 111). Lęk Bobby'ego przed tym, że będzie wydarty z ramion człowieka, którego kocha i zwrócony rodzicom wzrósł, gdy zobaczył on w telewizji swoje zdjęcie. Nie zważając na łzy i prośby Bobby'ego, ława przysięgłych uznała Collinsa winnym.
Pracownik naukowy Uniwersytetu Kalifornijskiego Paul Okami (1981) w swej nowej pracy o dorosłych relacjonujących swoje pozytywne kontakty seksualne w dzieciństwie oświadcza:
"W miejsce poczucia bezradności, wściekłości, winy czy "paraliżu", które zwykle pojawiają się w relacjach z negatywnych przeżyć, w wielu pozytywnych sprawozdaniach - szczególnie tych zawartych w bardziej szczegółowych i otwartych wypowiedziach - znajduje się przejawy ciepła, przyjemności, przywiązania, humoru, a nawet zmysłowości. Osoby opisujące pozytywne kontakty nie nazywają swych przeżyć "wykorzystywaniem seksualnym"... i na ogół nie mówią o żadnych krzywdach, które byłyby wynikiem tych przeżyć. W rzeczywistości osoby te często twierdziły, że przyniosło im to korzyści" (str. 25-26).
Brak miejsca nie pozwala na kompletny przegląd wszystkich sprawozdań z pozytywnych kontaktów między dorosłymi a dziećmi nawet ze źródeł już cytowanych, tym bardziej z całej bibliografii. Dla czytelników, którzy chcieliby pogłębić ten temat, Okami (1988, str. 24) przytacza dziewięć pozycji zawierających dowody na inicjowanie kontaktów seksualnych między dorosłymi a dziećmi i nie mniej niż 23 pozycje z dowodami na istnienie najwyraźniej łagodnych i dobrowolnych związków tego typu. Jones (1988) dostarcza nieco przestarzałą, ale tym niemniej obszerną bibliografię dotyczącą opartych na zgodzie stosunków pomiędzy mężczyznami a chłopcami. Również NAMBLA (1982) zawiera liczne pozytywne relacje własnymi słowami dzieci i szereg wywiadów z przyzwalającymi chłopcami. Jeśli dowody na życzliwe związki tego typu będą dalej napływać, to ci, którzy chcieliby dalej argumentować, że wszystkie kontakty seksualne między dziećmi a dorosłymi są niewłaściwe będą zmuszeni zaprzestać swej działalności.
Przedruk z "Anarchy: A Journal of Desire Armed", nr 33. Tłum. J. Sierpiński
W takich krajach jak CHINY , generalnie AZJA , AFRYKA , INDIE , generalnie kraje ARABSKIE wiek w ktorym kobieta wedlug tamtej kultury osiaga dojrzalosc to okolo 12 lat , a cytowanie mac pariadki to tez wyraz totalnej glupoty , naprawde chcialo ci sie czytac tych wykretow z kosciola Joanitow ?
Zboczeńcy i pederaści, którzy swoje odchyły chcieliby realizować na dzieciach, nie zdolnych do zrozumienia zagrożeń płynących z takich zachować i odbijających się na nich do końca życia. Środowisko anarchistyczne to w większości komuniści, któryh trzeba trzymać od normlanych ludzi z daleka, bo nie dośc, że chcą Cie okraśc to jeszcze wyruchaliby Ciebie lub twoje dziecko.
Te teksty i takie klimaty w Maci lansował Sierpiński, libertarianin i jak najbardziej prawicowiec (spod znaku UPR). Tak więc utożsamianie wypocin tego wielkiego bojownika o antykomunizm w szeregach anarchistycznych, przyjaciela JKM, publicysty Najwyższego Czasu, a obecnie również i "Stron Republikańskich" z ogółem ruchu @ jest wysoce nieprzemyślane. Tym bardziej że już widzę stwierdzenia że to komuchy etc... Nie milusińscy, nikogo nie bronię ale o prawdę trzeba walczyć zawsze i wszędzie. Lewicowa część redakcji i ruchu @ nigdy nie miała z tym syfem nic wspólnego.
Tak poza tym Ripo, starocie to straszne.
niedługo dowiemy się, że Wałęsa to Bolek
Lewicowa część redakcji i ruchu @ nigdy nie miała z tym syfem nic wspólnego. A tam nie miała . Razem chodzą na parady z pedałami razem domagają sie legalizacji narkotyków razem z feministkami rozpierdalają tradycyjną rodzinę więc nie ma tłumaczenia. Z kim przystają takim sie stają.
UPR nie jest prawicowa w twoich ustach to logiczne. Co do artykułów, to jest w nich tyle sensu co w "brunatnej ekologi' czy "naprawianiu" małolatów na castle party.
Środowisko anarchistyczne to w większości komuniści, któryh trzeba trzymać od normlanych ludzi z daleka, bo nie dośc, że chcą Cie okraśc to jeszcze wyruchaliby Ciebie lub twoje dziecko. Czekam na dowody tej śmiałej tezy, bo coś czuję, że to tylko zabieg lobotomii Ci się nie powiódł.
No Mać to było chyba takie pismo (choć nie jestem specem bo mam dwa numery gdzie były dobre wywiady a polityka mnie nie interesował) które chciało łączyć różne prądy anarchizmu i trochę w tej wolności wyznawania poglądów się pogubiło.
W takich krajach jak CHINY , generalnie AZJA , AFRYKA , INDIE , generalnie kraje ARABSKIE wiek w ktorym kobieta wedlug tamtej kultury osiaga dojrzalosc to okolo 12 lat , a cytowanie mac pariadki to tez wyraz totalnej glupoty , naprawde chcialo ci sie czytac tych wykretow z kosciola Joanitow ?
w Danii tez od 12, a w Holandii mieli ten wiek obniżyc również do 12. TYlko nie wiem czy jest jakies ograniczenie odnosnie wieku partnera.
No Mać to było chyba takie pismo (....) które chciało łączyć różne prądy anarchizmu i trochę w tej wolności wyznawania poglądów się pogubiło. Być może, ale nigdy tego nie zauważyłem. Miałem wrażenie za to, że pogubiło się, bo zbyt mocno reprezentowało frakcję "kanapowego" anarchizmu starych wyjadaczy jeszcze swego czasu walczących z komuną, a olewało młode, zbuntwane środowiska, którym marzyło się podpalanie macdonaldów i masowy squatting.
UPR nie jest prawicowa w twoich ustach to logiczne. Co do artykułów, to jest w nich tyle sensu co w "brunatnej ekologi' czy "naprawianiu" małolatów na castle party.
Kurwa o co chodzi z tym castle party. Za każdym razem jak jest dyskusja z Riposterem to tem temat wypływa.
Sorry za OT
Kuknij tu: http://www.conservativepu...?t=4932&start=0
A przepraszam - jaka? Lewacka? Twój kontakt z rzeczywistością jest zdecydowanie epizodyczny. Ogólnie UPR bliżej im lewakom niż komu kolwiek i to nie podlega dyskusji. UPR jest za legalizacja narkotyków absolutną wolnością jednostki . Dla UPR jest nie liczy sie naród ale społeczeństwo w którym meczet , synagoga czy kościół mogą stać na jednej ulicy. UPR ma w dupie interes Polaków bo liczy sie dla niej interes wielkiego kapitału i dla tego dopuszcza imigrację by obniżyć koszta produkcji. UPR też dąży do regionalizacji i autonomii regionów , przy czym nie przeszkadza jej jawnie głoszona antypolskość jak w wypadku RAś z którym startowała razem w wyborach samorządowych. W sprawach obyczajowych UPR też nie jest żadną prawica ani konserwą , bo nie przeszkadza jej startowanie w sojuszu razem z RAś które wspiera organizacje pedalskie organizując razem ze zbokami parady. UPR to parodia konserwatyzmu i prawicowości. UPR to libertarianizm z debilizmem, nic innego.
Ripo, masz bardzo wąską wizję lewicy i prawicy.
A co do propagowania "treści" przez pisma (jakiekolwiek) to nie wiem czy zauważyłeś, że znakomita większość ma taką adnotację w stopce: "redakcja nie zawsze zgadza się z poglądami autorów artykułów".
Z ciekawości dodam, że padało w nich sporo epitetów niezbyt pochlebnych dla Sierpińskiego.
Anarchistyczny Magazyn Autorów "Mać Pariadka" nr 12-1/96-97
Jacek Sierpiński
ZAKAZANY OWOC
Jakoś niedawno czytałem w jednej z gazet o pewnym panu, który zamierzał oficjalnie zarejestrować indywidualną działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług erotycznych, czyli mówiąc popularnie prostytuowaniu się. Sąd jednak jego wniosek odrzucił. Tak więc pan ten nadal nie będzie mógł prostytuować się oficjalnie, wystawiając rachunki, płacąc składki na ZUS i podatek dochodowy, będzie mógł to jednak robić nieoficjalnie. Nie będzie mu się tego wprawdzie wliczać do stażu pracy, ale za to zostanie mu więcej pieniędzy, bo nie będzie musiał płacić wymienionych świadczeń na rzecz państwa. Jeśli będzie chciał, będzie mógł sobie wykupić, płacąc mniej niż musiałby płacić na ZUS, emeryturę prywatną. Wyrok sądu w jego sprawie oznacza, że prostytucja nadal pozostaje u nas zajęciem uprzywilejowanym - państwo jej ani nie ściga, ani nie żąda od niej podatkowego haraczu.
Tym bardziej musi dziwić fakt, że państwo, które tak honoruje tego rodzaju usługi, uważa za niewłaściwe, jeśli zarabia na nich ktoś trzeci, popularnie zwany alfonsem, sutenerem czy burdelmamą. Za niewłaściwe uważa także, jeśli ich świadczeniem zajmują się osoby poniżej piętnastego roku życia. W tym ostatnim przypadku ściga jednak jako przestępców nie samych usługodawców, ale ich klientów. Sami usługodawcy traktowani są jako ofiary tych ostatnich, które należy chronić przed "wykorzystywaniem" nawet wbrew ich woli. A w środkach masowego przekazu i tzw. świadomości społecznej zrównuje się ich niemalże z ofiarami gwałtu, zaś ich klientów i alfonsów - z gwałcicielami. Do wspólnego worka z napisem "pedofile" wrzuca się zarówno wielokrotnego gwałciciela i mordercę pana Marca Dutroux z Belgii czy policjantów z Bytomia, którzy przez dwa lata systematycznie gwałcili miejscowe dziewczynki, jak i majora Zbigniewa L., prowadzącego agencję towarzyską zatrudniającą dorywczo nieletnich chłopców czy zatrzymanych w Szczecinie obywateli Niemiec uprawiających z takimi chłopcami płatny seks. Dobrowolny stosunek seksualny, który w przypadku osoby powyżej piętnastego roku życia w ogóle nie jest traktowany jako coś, przy pomocy czego można ją skrzywdzić, w przypadku osoby poniżej tej bariery wieku staje się raptem ex definitio krzywdzący. O ile klienta dorosłej prostytutki ani prawo, ani opinia publiczna nie uznają za jej krzywdziciela (nawet jeśli jego i/lub jej zachowanie jest moralnie potępiane) - chyba, że ją zgwałci wbrew jej woli - o tyle klient prostytutki nieletniej (ściśle rzecz biorąc mającej poniżej piętnastu lat) jest ohydnym pedofilem, z definicji "wykorzystującym" ją i krzywdzącym. To samo tyczy się zresztą kochanka takiej "małoletniej" osoby.
Znamienne, że o panu Dutroux mówi się i pisze wciąż jako o "pedofilu", nie jako o mordercy i gwałcicielu. Eksponuje się coś, co w jego przypadku jest okolicznością wprawdzie obciążającą w oczach opinii publicznej - nieletnie ofiary budzą większe współczucie niż dorosłe - ale drugorzędną. Nie każdy "pedofil" jest mordercą i gwałcicielem, nawet potencjalnie. To, co robił pan Dutroux nie jest jakąś szczególnie wyuzdaną i okrutną formą tego, co robili zatrzymani w Szczecinie Niemcy czy major L., ale czymś jakościowo odmiennym - podobnie jak to, co robił "wampir z Bytowa" nie jest jakąś szczególnie wyuzdaną i okrutną formą tego, co robią ze sobą w sypialni dorośli heteroseksualni kochankowie czy dorosłe prostytutki i ich klienci. Ale opinii publicznej sugeruje się, że tak właśnie jest, a istnienie prawa zabraniającego seksu z osobami poniżej piętnastego roku życia dodatkowo umacnia ją w tym przekonaniu.
Podejście państwa (i prawdopodobnie większości opinii publicznej) do dorosłej prostytucji jest irracjonalne - i dobrze, korzystają na tym i prostytutki, i ich klienci. Podejście państwa (i prawdopodobnie większości opinii publicznej) do prostytucji nieletnich jest równie irracjonalne - i niedobrze, ani oni nie mogą zarobić (wymienieni Niemcy, jak donosi "Wprost", płacili 30-40 marek za spotkanie - dziesięć takich spotkań w miesiącu i taka mała kurewka zarabia więcej niż ja), ani ich klienci nie mogą rozładować popędów - co może grozić dalszymi gwałtami á la pan Dutroux. Irracjonalne jest również podejście państwa (i prawdopodobnie większości opinii publicznej) do zwykłych, niekomercyjnych związków między osobami powyżej i poniżej piętnastego roku życia - i bardzo niedobrze, bo oznacza to, że jeśli nawet kiedyś znajdę sobie kobietę, to nie będzie to podniecająca trzynastolatka... P. S. Redakcja "Mać Pariadki" na własną rękę poprawiła powyższy artykuł, zastępując ostatnie słowo słowem "czternastoipółlatka". Widać gustują w starszych...
Czy taka redakcyjną stopkę , nazywasz nie przychylną pedofilom ? Tylko na tyle stać to anarchistyczne środowisko ! Każda gazeta czy inne medium które udostępnia swoje łamy na propagowanie pedofilii jest współwinna temu procederowi i powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej.
w jednym z numerów Maci był Manifest onanistyczny - proponuje Riposter znajdź go, przepisz i daj temat Anarchiści popierają masturbację.
W międzyczasie odpowiedz sobie na pytanie dokąd zmierzasz...
W międzyczasie odpowiedz sobie na pytanie dokąd zmierzasz... Mówię o tym co widzę i co sami anarchiści przedstawiają. Artykuły nie zostały zaczerpnięte ze środowisk wrogich anarchistom , ale z jaskini diabła. Sami sobie wystawiają świadectwo. Przedstawiam wątki raczej mało znane i nagłaśniane szerszej społeczności i tyle. Sam anarchizm zawsze sie bratał z diabłem zaczynając od bolszewickiej Rosji gdzie razem budowali bolszewię, co prawda potem sie poróżnili , a raczej to bolszewicy wyruchali anarchistów, ale liczy się fakt iz było im po drodze. Tak samo jak w Hiszpanii , gdzie w wojnie domowej anarchiści i komuniści ręka w rękę robili komunistyczna rewolucję mordując księży , gwałcąc zakonnice i paląc kościoły. Powiem taką ciekawostkę z pierwszej linii frontu . Gdy zbliżali sie falangiści do linii frontowych obsadzonych przez anarchistów ci jako mini anarchistyczne społeczności które wszystkie decyzje podejmowały gremialnie glosując ustalali przez te glosowania czy będą sie bronić czy wycofywać lub też będą atakować co skutkowało tym iż w nagłych wypadkach jedne anarchistyczne grupki sie wycofywały drugie broniły w okrążeniu a trzecie szły na samobójczy atak. Tym sie kończy anarchia w wojsku i podobne skutki przyniesie w życiu państwa. Za wymordowanych księży , za zgwałcone i wymordowane zakonnice za spalone kościoły za swój anarchistyczno bolszewickie korzenie nie mają szacunku.
[ Dodano: 17-07-2008, 13:44 ]
Ogólnie UPR bliżej im lewakom niż komu kolwiek i to nie podlega dyskusji. UPR jest za legalizacja narkotyków absolutną wolnością jednostki . Dla UPR jest nie liczy sie naród ale społeczeństwo w którym meczet , synagoga czy kościół mogą stać na jednej ulicy. UPR ma w dupie interes Polaków bo liczy sie dla niej interes wielkiego kapitału i dla tego dopuszcza imigrację by obniżyć koszta produkcji. UPR też dąży do regionalizacji i autonomii regionów , przy czym nie przeszkadza jej jawnie głoszona antypolskość jak w wypadku RAś z którym startowała razem w wyborach samorządowych. W sprawach obyczajowych UPR też nie jest żadną prawica ani konserwą , bo nie przeszkadza jej startowanie w sojuszu razem z RAś które wspiera organizacje pedalskie organizując razem ze zbokami parady. UPR to parodia konserwatyzmu i prawicowości. UPR to libertarianizm z debilizmem, nic innego.
dawno się tak nie ubawiem. Przeciętny czterolatek lepiej się orientuje od ciebie w polityce
Podkreślenie: Rioster jest za całkowitym zniewoleniem jednostki, bo jednostka jest niczym. I to wlaśnie wyznacza drogę prawicy - tej wiernej Leninowi
:rotfl: dawno się tak nie ubawiem. Przeciętny czterolatek lepiej się orientuje od ciebie w polityce Jak widzę ty jestes tym zorientowanym czterolatkiem - czteropakiem.
[ Dodano: 17-07-2008, 14:12 ]
Z Twoich wypowiedzi Ripo wnioskuję, że jedyna prawdziwa prawica = narodowy kato-bolszewizm.
[ Dodano: 17-07-2008, 14:14 ]
Przecież tego się nawet nie da skomentować rozsądnie - to kompletne bzdury oderwane od realiów. Miast serwować ogólniki w stylu bzdury czy kompletne bzdury, przedstaw argumenty że tak jest , które na dodatek udowodnia twoją tezę. Ilu ja juz poznałem gości którzy potorfia odpowiadać tylko właśnie w takim stylu , bzdura, idiotyzm, nie ośmieszaj się itp. Jednocześnie sami nic nie przedstawiają na poparcie i udowodnienie czego kolwiek , dokładnie tak jak to ty robisz. Każdy może rzucić hasełko bzdura pozując na autorytet , tyle ze same hasełka tego typu próbujące zdyskredytować rozmówce bez własnych wniosków i przemyśleń tylko świadczą o tobie.
To się wypełnia. nie martw się, tobie się nie wypełni.
nie martw się, tobie się nie wypełni. Zabawowy z ciebie chłoptaś.
Riposter ja w kwestii formalnej: zacznij do k..nędzy, używać tagów [quote] Nie wiadomo kiedy cytujesz, a kiedy komentujesz, poza tym ładnie by było wkleić jeszcze linke do źródła. Tyle.
zacznij do k..nędzy, używać tagów Nie wiadomo kiedy cytujesz, a kiedy komentujesz, poza tym ładnie by było wkleić jeszcze linke do źródła. Tyle. Tagi i prezerwatywy nie dla mnie A za źródło niech ci moje słowa wystarczą I jeszcze taka podpowiedź w stylu punk - nie będę używał tagów , bo was nie lubię
Zabawowy z ciebie chłoptaś. No, czterolatek - czteropak.
A jakie poglady ma prawdziwa prawica? Glownie chodzi mi tu o gospodarke i o "ten straszny wielki kapitał" , a nie jakies zastepcze gadki o pedałach i aborcji?
prezerwatywy nie dla mnie
A co, spadają?
a czego ty wymagasz od czlowieka ktory w podstawowce przeczytal nasza szkape w zawodowce byl na polskim jak przerabiali grazyne a pozniej go do wojska wzieli
Sam anarchizm zawsze sie bratał z diabłem
W "Maci" były między innymi zamieszczone wynurzenia księdza anarchisty, który za anarchola wszech czasów uznał Chrystusa. Co by o tym nie myśleć, to miał on równie blisko do diabła, co ty do otwarcia przewodu doktorskiego.
stanzberg zanim zaczniesz posądzać innych o lobotomie to przypatrz sie pod jakimi sztandarami chodzą anarchiści na swoich wiecach, poczytaj jakie mają zadanie o wolnym rynku, o feminizmie, o pedofilii, o ekologii, pedalstwie i nie mowie o książkach teoretyków sprzed 100 lat tylko o środowisku anarchistycznym teraz. Polecam ten wątek http://an-arche.pl/commen...5&page=1#Item_0 - to nie są kryptokomuniści?
Polecam ten wątek http://an-arche.pl/commen...5&page=1#Item_0 - to nie są kryptokomuniści? A co to kogo obchodzi? Paru typków ma ostro najebane w głowach, boją się dyskusji, ich strata, czy oni są obrazem całego, jak sam chyba wiesz, dosyc roznorodnego ruchu anarchistycznego? Jeśli możemy mówić o jednych ruchu, gdzie są @-kapitalisci i @-socjalisci. W tej chwili zachowałes sie jak Gazeta Wyborcza, naprawde, łatwo jest wrzucic link do jakiegos bardziej radykalnego katolickiego forum i napisac "to nie są kryptofaszysci?".
Co do wczesniejszej dyskusji, też chciałbym przeczytac, co znaczy byc prawicą i lewicą, bo z UPR to, jak juz wielu zauwazylo, Ripo sie chyba zagalopował...(chyba, że prawica to równość wszystkich i socjali...solidaryzm, wtedy nie mam żadnych ale).
Twierdzenie, że UPR nie jest prawicowa jest tak samo poważne, jak zarzucanie Radiu Maryja faszyzmu, a rządom PiSu - totalitaryzmu. UPR nie broni ani polskiej kultury przed napływem zachodniego gówna , ani polskiego rynku przed międzynarodowymi koncernami gdzie Polacy robią za białych murzynów we własnym kraju , ani przed napływem imigrantów , ani przed utrata narodowej tożsamości bo naród w założeniach został zredukowany do roli społeczeństwa na które równie dobrze składa sie murzyn, żyd czy arab. Państwo według UPR to w ogóle zbędny przeżytek. Bliżej UPR jest do bez narodowej masy rządzonej przez lokalnych kacyków. No i co do kurwy nędzy ma wspólnego prawica z legalizacją ćpania czy przymykania oczu na zapędy separatystów. Nic nie ma prawicowego w UPR po za mdła paplanina o jej prawicowości. Powiedziałem że UPR ma bliżej lewactwa , libertarianizmu czy nawet anarchizmu niż prawicowości. Zdania o tej gównianej kanapowej partyjce dla zblazowanej przygłupawej młodzieży nie zmienię.
Anarchokomunisci /syndykaliści uważają sie za jedynych słusznych anarchistów. I wydają się najbardziej ruchliwą ekipą bo chodzą na wiece z pedałami i feministkami, ale oprócz tego podczepiają sie do protestów pracowniczych antymilitarnych i proekologicznych, a inne nurty wedlug mnie mniej nachalne i mniej zepsute moralnie, jak anarchokapitaliści to w większość teoretycy, którzy pojadą raz na rok na jakiś zjazd, a cała ich aktywność jest czysto kanapowa przynajmniej w Polsce. W sumie to nie ma się co nimi zajmować są niegroźni, dla normalnych ludzi.
W "Maci" były między innymi zamieszczone wynurzenia księdza anarchisty, który za anarchola wszech czasów uznał Chrystusa. Zawsze sie znajdzie jakiś poryp. święcenia kapłańskie niestety nie chronią przed głupotą. Pewnie ów ksiądz sam by w wojnie domowej w Hiszpanii gwałcił zakonnice i mordował innych księży wraz z komunistami i anarchistami lub jak w Rosji bolszewickiej strzelał by z tym ścierwem do krzyży. Odjebało księdzu , za mało chyba poczytał do czego dążyli bolszewicy z anrcholami i ile mieli istnień ludzkich na sumieniu.
Riposter Przeczytaj sobie definicje prawicy i lewicy w wikipedii i porównaj postulaty UPR z tymi nurtami i sprawa się wyjaśni sama. Prawica nie musi być narodowa, o wiele bardziej norodowa może być właśnie lewica najbardziej jaskrawy przykład narodowy-socjalizm.
Anarchokomunisci /syndykaliści uważają sie za jedynych słusznych anarchistów. Co nie zmienia tego, że są tak samo niszową grupą jak ich kapitalistyczni "koledzy", więc reszta Twojego postu jest już troszke od rzeczywistości oderwana. Co do ich współpracy z pedałami i feministkami, to czy te grupy też są @-komunistami, że wyobrażasz sobie współprace szerzej zakrojoną? Jak na mój gust, co do jednych i drugich @ bardzo dobrze pasuje zdanie przez Ciebie napisane.
Przeczytaj sobie definicje prawicy i lewicy w wikipedii i porównaj postulaty UPR z tymi nurtami i sprawa się wyjaśni sama. Prawica nie musi być narodowa, o wiele bardziej norodowa może być właśnie lewica najbardziej jaskrawy przykład narodowy-socjalizm. Większość tych definicji można o kant dupy rozbić. Mniej więcej widzę to tak Prawica to, historycznie rzecz ujmując, ugrupowania konserwatywne społecznie i liberalne gospodarczo, chociaż z tym liberalizmem gospodarczym tez różnie bywa. UPR nie mieści sie w tych ramach prawicowości po za liberalizmem czy wręcz libertarianizmem. Lewica jest natomiast liberalna społecznie , natomiast gospodarczo na dzień dzisiejszy jest tak samo liberalna jak prawica. W ogóle podziały na prawice i lewice sie zacierają w wielu kwestiach i tak naprawdę chodzi już niekiedy o niuanse. No chyba ze wrócimy o jakieś sto lat i przyjmiemy taka formę prawicy i lewicy jaka panowała w XIX wiecznej Anglii , ale to już jest przeżytek.
[ Dodano: 17-07-2008, 19:33 ]
Lubię przesadzać , chociaż niekiedy mówię w ogóle nie przesadzając tylko lekko wyostrzając po to by dotarło do zakutych łów jak to jest naprawdę, że nie wszystko co się świeci jest złotem a nie wszystko co o sobie mówi iż jest prawicą jest nią naprawdę. nie ma efektu, bo sam nie odbiegasz od własnej definicji tych, z którymi się nie zgadzasz (czyli wszystkich w zasadzie) - jesteś znakomitym przedstawicielem
Ripo, jeśli ktoś by mi powiedział jeszcze rok temu że ktoś na tym forum będzie bronił anarchistów to kazałbym mu iść do psychiatry. Teraz zjawiłeś się Ty i swoją retoryką czynisz cuda.
Ripo, jeśli ktoś by mi powiedział jeszcze rok temu że ktoś na tym forum będzie bronił anarchistów to kazałbym mu iść do psychiatry. Teraz zjawiłeś się Ty i swoją retoryką czynisz cuda. zważ na to iż w ogóle nikt sie nie odniósł do istoty sprawy , czyli poparcia przez anarchistów lub choćby przez część tego środowiska pedofilii. Wolą wieszać psy na tym kto mówi, niż na tym o kim i o czym mówi. Ale cieszy mnie ze was jednoczę , bo to dobry prognostyk iż jestem wyrazisty w odróżnieniu od większości klakierów bez wyrazu. Jak zauważyłem ci zagorzali krytycy sami nic tak naprawdę nie maja do powiedzenia , a moja osoba pozwala im zaistnieć i reanimować tych formowych nieboszczyków do życia.
zważ na to iż w ogóle nikt sie nie odniósł do istoty sprawy , czyli poparcia przez anarchistów lub choćby przez część tego środowiska pedofilii.
Ale spodziewałeś się że ktoś pochwali pedofilie? Myślę że wszyscy się tu zgodzą że to jedno z największych skurwysyństw jakich może się dopuścić człowiek i w tym temacie nie ma dyskusji. Co więcej, wydaje mi się że nie jestem odosobniony w przekonaniu, że drukowanie takich rzeczy przez pismo które chciało uchodzić za poważną gazetę było głupie i lekkomyślne. Problem w tym że nie jest tak że podpisują się pod tym wszyscy anarchiści a Ty walnąłeś posta w klimacie Wyborczej - bierzemy jakiegoś smaczka i tak to przerabiamy żeby jak najbardziej przypierdolić oponentowi.
Zresztą, co ja będę bronił jakichś tam anarchistów - to dla mnie tak odległy problem że koło chuja mi to lata co oni tam sobie wypisują....
zważ na to iż w ogóle nikt sie nie odniósł do istoty sprawy , czyli poparcia przez anarchistów lub choćby przez część tego środowiska pedofilii. Wolą wieszać psy na tym kto mówi, niż na tym o kim i o czym mówi. To chyba oczywiste, co myślą tu wszyscy lub prawie wszyscy o pedofilii. Wystarczy odnaleźć wcześniejsze wątki na ten temat. A także o anarchistach. Gdyby nie dyskusja o prawicowości/lewicowości UPR, posty ograniczyłyby się jak zwykle do wymyślania coraz okrutniejszych tortur dla lubiących dzieci. Nudne to już.
za zjednoczenie całego środowiska CPDP Riposter napisał/a:
Gdyby nie dyskusja o prawicowości/lewicowości UPR, posty ograniczyłyby się jak zwykle do wymyślania coraz okrutniejszych tortur dla lubiących dzieci. Nudne to już. Nie tortury i ich wymyślanie to nie smaczna zabawa.Większość tylko tak sobie kozaczy na forum co by zrobiła i w jaki sposób pedofilom na zasadzie kto ma lepszy patent na scenariusz do horrorów. W rzeczywistości nie oprawili by nawet świni Osobiście uważam ze znęcanie sie nad pedofilem czy innym zwyrodnialcem nie prowadzi do niczego prócz degeneracji własnej psychiki. Sprawa w takich wypadkach musi być rozwiązana po cichu bez zbędnego okrucieństwa. Jak to świętej pamięci mawiał dziadek, za stodołę , w czapę i do dołka. Każda forma okrucieństwa odbija sie na egzekutorze, warto by nasi forumowi kozacy sobie to uświadomili.
Problem w tym że nie jest tak że podpisują się pod tym wszyscy anarchiści a Ty walnąłeś posta w klimacie Wyborczej - bierzemy jakiegoś smaczka i tak to przerabiamy żeby jak najbardziej przypierdolić oponentowi. Dokładnie. To tak jakby dać linka do nagrań Sztormu i napisać, że cały ruch skinheads w Polsce popierał komunizm i gloryfikował wprowadzenie stanu wojennego.
stanzberg zanim zaczniesz posądzać innych o lobotomie to przypatrz sie pod jakimi sztandarami chodzą anarchiści na swoich wiecach, poczytaj jakie mają zadanie o wolnym rynku, o feminizmie, o pedofilii, o ekologii, pedalstwie i nie mowie o książkach teoretyków sprzed 100 lat tylko o środowisku anarchistycznym teraz. Ależ ja wiem jak wygląda obecnie środowisko anarchistyczne, i rzeczywiście, są w nim elementy faktycznie skrajnie lewicowe, ale to trochę za mało, żeby powiedzieć o nich "komuniści", dopóki są ludzie których miano to opisuje znacznie trafniej. Nie mówiąc że w kręgach anarchistów też są ludzie, którzy reagują na komunizm równie alergicznie co prawicowcy - i nie jest to nieistotny margines.
Przypominam że zwrot "komunista" to nie tylko obelga, ale również termin, który ma swoją definicję. Chlastanie na prawo i lewo takimi epitetami bez namysłu skutkuje tylko tym, że ludzie przywiązani do starodawnego i niemodnego zwyczaju, że słowa coś znaczą, nie potraktują Cię poważnie.
Chyba, że przyjmiemy, że dyskusja polityczna to wojna bez żadnych zasad logicznych - ale ja się na taką wymianę zdań nie godzę.
Nb. anarchiści byli również wyrzynani przez komuchów. Mała podpowiedz dla zwolenników tezy o anarcho-komunistycznej przyjazni Hiszpania.
Nie mam dosc czasu by codziennie czytac forum, ale zadziwiaja i ciesza mnie za kazdym razem gdy tu zagladam tematy w ktorych wypowiada sie Riposter Ktos jeszcze bierze na serio te twardoglowe farmazony?
Dobrze dowiedziec sie ze poglady ktore reprezentuje sa lewackie tak samo jak partia ktorej sympatyzuje
Więc tak: Co do pedofilii - ciężko tu zająć jakieś inne niż większość stanowisko, bo każdy chyba się zgodzi, że jest to jedno z najgorszych i najbardziej zwyrodniałych zboczeń, bo w przeciwieństwie do wszelkich odchyłów typu pederastia nekrofilia, dendrofilia czy gerontofilia, robi się krzywdę nieświadomemu, małemu człowiekowi, który nie może się bronić. Tym niemniej - medycyna definiuje pedofilię jako, uwaga: chorobę! I na szczęście żadna partia pedofili nie wykreśliła tej definicji. I ja osobiście jestem zwolennikiem stosowania w'obec cierpiących na pedofilię osób terapii, łącznie ze sterylizacją chemiczną, czyli odłączeniem w ogóle ośrodka popędu seksualnego u takowych. Co oczywiście nie wyklucza wsadzania ludzi, którzy pedofilie uprawiają czynnie, nie tylko w głowie - do więzień. I chyba każdy się zgodzi, że w przypadku pedofili więzienie plus sterylizacja jest słusznym wyjściem. I pamiętajmy, że pedofilia sensu stricte to nie współzycie z osoba poniżej age of consent, tylko seks z dziećmi. Bo - gdyby przyjąć taką definicję, to należałoby karać na przykład dwójkę czternastolatków uprawiających seks, a to już jest lekki powiedziałbym absurd. A co w przypadku seksu czternastolatki z szesnastolatkiem? Tudzież odwrotnie?
Dalej przejdźmy do środowiska @narchistycznego. Do tej pory unikałem na tym forum tego tematu, tym niemniej czas po dość długim czasie spędzonym w tym gronie to z siebie wyrzucić. Tak, miałem duży kontakt z tą grupą, większość tych wypowiadających się @ znam osobiście, ba jak byłem młodszy to mi imponowało to, co robią. Do czasu, aż nie sięgnąłem w to głębiej i nie zauważyłem, że tak naprawdę to w 90% banda krypto komunistów. W @ panuje tak naprawdę terror i zamordyzm i narzucanie tonu przez garstkę czerwonych w rodzaju Xaviera. Ta organizacja nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek wolnością, bo tak naprawdę to chce totalnej kontroli nad wszystkim, żeby NIKT nie wyszedł poza ich rozumienie "anarchizmu". A każdy, kto ma nieco inne zdanie jest posądzany o faszyzm. Ba - jeżeli na zjeździe FA ktoś opierdoli kanapkę z szynką to od razu jest jechany, bo to środowisko jest zdominowane przez trawożernych. Dodać należy do tego takie drobiazgi jak: nachalne promowanie opcji propedalskiej, bo NIKT KURWA nie może tam mieć innego zdania na ten temat bo od razu jest "NAZIOLEM". To samo ze sprzeciwem przeciwko imigracji. Chcąc być anarchistą i wierząc w wolność MUSISZ KURWA POPIERAĆ pedałów, czarnych i musisz być przeciwko jakiejkolwiek własności łącznie z prawem do własności własnych gaci. Nawet skarpetki najlepiej by były kolektywne. A i dodam od siebie np. ciągłe współpracę z już jawnie czerwonymi organizacjami, np w moim mieście resztki FA mają wspólny lokal z młodymi socjalistami, i razem chodzą na manify. Aaha i jeszcze jedno - każdy anarchista musi kurwa popierać feminizm, bo jak się z tym nie zgadza to jest faszystą. I jeszcze sobie przypomniałem taki drobiazg - musi popierać elektrownie wiatrowe i być miłośnikiem zwierząt, i jakoś pogodzić fakt, że te wiatraki potrafią przemielić całe populacje ptaków na konserwę turystyczną.
Uff, troche mi ulżyło.
gerontofilia, robi się krzywdę nieświadomemu, małemu człowiekowi
Chwila, chwila, seks ze starcami to często obopólna umowa i krzywdy tam nikt nikomu nie robi. Co do reszty zgoda.
No Igi piękna samokrytyka. W nagrodę Cię rozstrzelamy
Ta cała FA to czysty faszyzm.
Ale wcale nie jestem zaskoczony. Pedały...
Chwila, chwila, seks ze starcami to często obopólna umowa i krzywdy tam nikt nikomu nie robi. Co do reszty zgoda. Nie zrozumiales. Mu chodzilo o to, że te inne i gerontofilia nie są tak złe(o ile w ogole) jak pedofilia, do tego sie odnosi to z tą krzywdą na nieswiadomej osobie.
bo w przeciwieństwie do wszelkich odchyłów typu pederastia nekrofilia, dendrofilia czy gerontofilia, Old Crewman, Generalnie w zdaniu wymieniłem tamte tzw. "nieszkodliwe" zboczenia jako kontrast do tego szkodliwego, widocznie musiałeś nieco źle odczytać moje intencje.
FA to czysty faszyzm. Trudno się nie zgodzić. Może kojarzy ktoś akcję z Refusem na Rozbracie, jak anarchiści chcieli mu spuścić wpierdol za kilka szczerych uwag - to było kilka lat temu, niezła akcja.
Anarchiści źle znoszą krytykę.
Ok, nie skumałem, ale pijany jestem przed monitorem. A jeszcze czeka mnie wyjazd do Jarocina, psia mać...
bo każdy chyba się zgodzi, że jest to jedno z najgorszych i najbardziej zwyrodniałych zboczeń Generalnie sex z trupem, starcem czy jakimś osłem bardziej by mnie brzydził niż z 13-letnią dziewczynką. Jeśli musiałbym wybierać. Na szczęście nie muszę
Generalnie sex z trupem, starcem czy jakimś osłem bardziej by mnie brzydził niż z 13-letnią dziewczynką. Jeśli musiałbym wybierać. Na szczęście nie muszę Generalnie jak się trzymamy definicji, to sex z 13latką to już nie pedofila a sex poniżej Age of Consent jedynie, tym niemniej ze wszystkich wyżej wymienionych opcji wybieram odpowiedź "pomidor".
o sex z 13latką to już nie pedofila Dokładnie, wystarczy się przejść do pierwszego lepszego Gimnazjum by to stwierdzić.
tym niemniej ze wszystkich wyżej wymienionych opcji wybieram odpowiedź "pomidor". Nie próbowałem z pomidorem
Lepszy jest kaloryfer. Kolega sprawdzał.
Kolega sprawdzał. Dobra dobra.
to nie żart. Jak elktr. wiatrowa stanie na szlku migracyjnym ptakó to łądnie potrafi ciachnąć
Jak elktr. wiatrowa stanie na szlku migracyjnym ptakó to łądnie potrafi ciachnąć To lobby wietnamskie tak je ustawia.
To lobby wietnamskie tak je ustawia. Nie. To anarchiści walczą z symbolami narodowymi, a nuż się trafi jakiś orzeł biały.
Com się uśmiał to moje, mój drogi Riposterze...
Com się uśmiał to moje, mój drogi Riposterze... Chciał byś bym był twój, mój misiaczku O gólnie nasuneło mi się takie motto w tym temacie. DRODZY RODZICE - UWAŻAJCIE ! ANARCHIŚCI LUBIĄ A NAWET BARDZO LUBIĄ DZIECI !!!
DRODZY RODZICE - UWAŻAJCIE ! FASZYŚCI LUBIĄ A NAWET BARDZO LUBIĄ DZIECI !!!
O ile tekst ze zwalczaniem symboli narodowych, ciacho, to ten już kilka poziomów niżej...
Nominuję do ciacha za ten tekst
To może być co najwyżej zakalec w porównaniu z ...
DRODZY RODZICE - UWAŻAJCIE ! ANARCHIŚCI LUBIĄ A NAWET BARDZO LUBIĄ DZIECI !!
ha...
ha...
ha....
...
O ile tekst ze zwalczaniem symboli narodowych, ciacho, to ten już kilka poziomów niżej... Bez przesady , wszak nie jestem zawodowym cukiernikiem Cybuchu.
nie jestem zawodowym cukiernikiem Za to świetnie Ci idzie piekarnictwo starożytne, czyli produkcja sucharów vide: DRODZY RODZICE - UWAŻAJCIE ! ANARCHIŚCI LUBIĄ A NAWET BARDZO LUBIĄ DZIECI !!
Za to świetnie Ci idzie piekarnictwo starożytne, czyli produkcja sucharów vide: Cóż za błyskotliwa riposta. Sama emanacja tryskającej inteligencji. Od razu widać żeś gość na poziomie.
a jednak nie tylko jakis oszolom z mac pariadki lansowal tego typu teorie po stronie anarchistow, nie tak dawno toczyla sie na ten temat dyskusja na innym "punkowym" forum i prawa do sexu dla dzieci mocno bronil pewien znany i lubiany lunatyk (wszyscy sie pewnie domyslaja o kogo chodzi) i naiwnym bylo by sadzic ze takich jak oni nie jest wiecej. wydaje mi sie ze w srodowisku anarchistycznym ma szanse na zaistnienie kazda nawet najbardziej idiotyczna idea byle tylko ja wlasciwie przedstawic i ubarwic chaselkami o rownosci praw, wolnosci przekonan, o niczym nie skrepowanej wolnosci osobistej itd.
z drugiej jednak strony zeby byc uczciwym trzeba sobie odpowiedziec na pytanie kiedy wlasciwie dziecko przestaje byc dzieckiem? nie tak dawno temu niczym szczegolnym bylo to ze dwunastolatka wychodzila za maz i rodzila dzieci, a osiemnastoletnia pannica byla nie lada klopotem i utrapieniem dla rodzicow ze nikt jej nie chce zaciagnac przed oltarz, taka stara dupa konczyla najczesciej w roli zakonnicy. wiec co? nasi przodkowie to byla banda pojebanych zboczencow? dzisiejsze zakazy zwiazane z sexualnoscia nieletnich sa zwiazane z dzisiejszymi normami spolecznymi, byc moze w przyszlosci okaze sie ze te normy zostana zaostrzone jeszcze bardziej i pedofilia bedzie zagrozony stosunek z osoba przed dwudziestym rokiem zycia, czemu nie? oczywiscie jest to szukanie dziury w calym, wedlug mnie dzisiejsze normy choc mozna powiedziec ze naciagane to sa jednak najbardziej optymalne dla naszego spoleczenstwa i nie wydaje mi sie konieczne by je zmieniac. za to proby takich zmian traktowane sa przezemnie wrogo i podejrzliwie bo po co ruszac cos co w duzym stopniu dziala.
z drugiej jednak strony zeby byc uczciwym trzeba sobie odpowiedziec na pytanie kiedy wlasciwie dziecko przestaje byc dzieckiem? nie tak dawno temu niczym szczegolnym bylo to ze dwunastolatka wychodzila za maz i rodzila dzieci, a osiemnastoletnia pannica byla nie lada klopotem i utrapieniem dla rodzicow ze nikt jej nie chce zaciagnac przed oltarz, Nie tak dawno był proces o pedofilie w którym głowni oskarżeni to byli cyganie. Proces skończył sie niby wyrokiem skazującym , ale w zawieszeniu. W uzasadnieniu sądowym było coś chyba o ile dobrze pamiętam o tradycji cygańskiej i ich kulturze w której jest norma branie sobie za żony przez starych chujów dziewczynki 10-12 letnie. Może i trzynastolatka jest na tyle fizycznie rozwinięta by mogla sie ruchać ale jej psychika nie jest dojrzała. Powiem krótko jak by jakiś stary chuj tknął mi moja córkę w tym wieku , musiał by zacząć końcowe odliczanie. Jednak problem pedofilii nie dotyczy tylko młodych dziewczyn , ale pedofile chcą akceptacji tez ruchania młodych chłopców przez starych zblazowanych chujów. Od jakiego to wieku niby można już ruchać młodych chłopców ? Dla mnie jest to chore ze w ogóle anarchiści promują takie gówno udostępniając soje łamy na te pedofilskie brednie. Później niech sie nie dziwą ze ich taki Riposter stawia w takim świetle, lub raczej to oni sami sie tak postawili tworząc nowa kategorie anarchizmu lub raczej ANARCHOPEDOFILII. Nigdy tez nie słyszałem by redakcja Mać Pariatki sie od tych poglądów odcięła , chyba że coś przeoczyłem.
ale pedofile chcą akceptacji tez ruchania młodych chłopców przez starych zblazowanych chujów. Oczywiscie pedofilia homoseksualna=niepankrok, ale nie wierze, ze mając 12-14 lat nie marzyłeś o jakiejs 25-30 letniej pedofilce, co by sie Tobą zaopiekowała.
Ja tam zawsze wolałem starsze.
ripo, mowisz niedojrzala psychika, jakos dziewczyny wychodzily za maz rodzily dzieci, zajmowaly sie domem. to w dzisiejszych czasach wmawia sie ludziom ze sa niedojrzali ze tamto ze sramto. dziewczyna gdy osiagnie dojrzalosc plciowa jest w stanie rodzic dzieci, gdy urodzi to i psychika jej dojrzeje, o to nie ma sie co martwic. mimo to powtorze sie, wydaje mi sie optymalnym rozwiazaniem to ze malolata zamiast wychowywac bachory ma przedluzone dziecinstwo ktore moze spozytkowac na zabawe i nauke, i nie widze potrzeby by ktos to zmienial.
wydaje mi sie optymalnym rozwiazaniem to ze malolata zamiast wychowywac bachory ma przedluzone dziecinstwo ktore moze spozytkowac na zabawe i nauke, i nie widze potrzeby by ktos to zmienial. Oczywiscie, ze lepsze rozwiązanie, bierze sie to z tego też, ze dzis nie potrzeba nikomu miec np. 15 dzieci do pracy w polu, wiec nie trzeba robic dzieci w tak mlodym wieku, cywilizacja nam to zmodyfikowała.
ripo, mowisz niedojrzala psychika, jakos dziewczyny wychodzily za maz rodzily dzieci, zajmowaly sie domem. to w dzisiejszych czasach wmawia sie ludziom ze sa niedojrzali ze tamto ze sramto. dziewczyna gdy osiagnie dojrzalosc plciowa jest w stanie rodzic dzieci, gdy urodzi to i psychika jej dojrzeje, o to nie ma sie co martwic. mimo topowtorze sie, wydaje mi sie optymalnym rozwiazaniem to ze malolata zamiast wychowywac bachory ma przedluzone dziecinstwo ktore moze spozytkowac na zabawe i nauke, i nie widze potrzeby by ktos to zmienial. Z tym sie zgodzę bo i średniowieczu nasz polskie dziołchy wychodziły lub raczej zostawały wydawane za mąż bardzo szybko. Dzisiaj trend jest odwrotny najpierw kariera a potem rodzina , dzieci. Nie rzadko widzi sie babska w wieku 35 lat szukające na ostatni dzwonek chłopa, bo wcześniej nie miały na założenie rodziny czasu. Biologia jest nie ubłagana a czas kobiety mija właśnie w tym okresie, potem na dzieci jest już za późno a i na stare próchno co sie z dupy sypie nikt sie nie chce juz napalać.
Sąd w Kędzierzynie - Koźlu skazał oskarżonego o pedofilię Cygana na 8 miesięcy w zawieszeniu. W trakcie przesłuchania Cygan tłumacząc się ze współżycia ze swoją nieletnią żoną, że to dla Cyganów normalne, iż mężczyźni żenią się nawet z 12 latkami. Sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary uzasadniając swą decyzję tym, że „Konstytucja RP gwarantuje przedstawicielom mniejszości swobodę funkcjonowania w ramach swojej kultury, zwyczajów i nakazuje je szanować" a oskarżony urodził się i wychował w „społeczności romskiej, gdzie dorastał w pewnych zwyczajach".
W sumie to powinniśmy być losowi wdzięczni, że nie ma u nas na przykład „społeczności papuaskiej", bo strach byłoby wyjść na ulicę - mogliby w ramach plemiennej kultury, tradycji i nakazów nas jak i nasze dzieci zwyczajowo zarżnąć, ugotować i pożreć.
to brzmi dołująco ale skoro już palenei w ogródkach zagraża nietykalności osobistej innych to kto wie może nasze dupska kiedy zostaną przez nich wysrane
zeby podsycic dyskusje
Hehe, Zdzichu dał do pieca. Fight!
Od Carrolla się odpierdolić.
Korwin coś zbyt często zaczyna temat pedofilii
czesto ma racje, wytykajac brak zdrowego rozsadku, ale pierdolenie, ze dotykanie 8letnich dziewczynek jest ok = 0% pankroka
Od Carrolla się odpierdolić.
Ja po prostu bardzo lubię tę książkę
Zednej litosci dla pedofili . Tylko w tym przybatku te male zwierzeta same tego chcialy
Nie wiem gdzie to wrzucić:
Pedofile będą w Polsce chemicznie kastrowani
Ministerstwo Sprawiedliwości chce by skazani za przestępstwa pedofilskie mieli elektroniczne obroże. Ministerstwo Zdrowia proponuje też chemiczną kastrację - czytamy w dzienniku "Polska".
Skazani za przestępstwa pedofilskie będą objęci elektronicznym nadzorem. Naszpikowane elektroniką obroże na początek dostaną tylko pedofile, którzy będą mieli sądowy zakaz zbliżania się do ofiar (dotyczy to też np. ojców katów, którzy będą mieli zakaz zbliżania się do rodziny).
Ale jeśli obroże się sprawdzą, to Ministerstwo Sprawiedliwości zdecyduje, czy nie założyć ich wszystkim skazanym pedofilom. Taki nadzór pozwoli na kontrolowanie tych ludzi po wyjściu z więzienia - mówi "Polsce" wiceminister sprawiedliwości Łukasz Rędziniak. Pierwsze obroże najwcześniej założone będą za rok, bo wtedy mają być wprowadzone. Dostaną je głównie drobni przestępcy, którzy w zamian nie trafią do więzienia. Na razie ministerstwo ogłosiło przetarg na zakup takich obroży.
Ale to niejedyny pomysł rządu Donalda Tuska na kontrolę pedofilów. Bardziej radykalne metody proponuje Ministerstwo Zdrowia, które chce, żeby takie osoby poddawać hormonalnej kastracji, czyli terapii specjalnymi tabletkami zmniejszającymi popęd seksualny. Dla pedofilów recydywistów byłaby ona przymusowa. Resort Ewy Kopacz chciałby też stworzyć specjalny ośrodek, gdzie takie osoby mogłyby się leczyć. (kab)
odnoszę wrażenie ze tą histerie z "pedofilskim" zagrożeniem gazety podkręcają nieadekwatnie do skali zjawiska ..tak jak przemoc w rodzinie
dziś obroże założą zboczeńcom a jutro gazety będą alarmowąć o "nazistowskim zagrozeniu" i będą wszystkim niepokornym nakładać
Oczywiście, to sprawdzone metody - o! zobaczcie z pedofilami nam dobrze poszło, teraz czas na tych czy tamtych - a wszystko dla waszego bezpieczeństwa, obywatele!
odnoszę wrażenie ze tą histerie z "pedofilskim" zagrożeniem gazety podkręcają nieadekwatnie do skali zjawiska ..tak jak przemoc w rodzinie Trzeba gdzieś gniew ludu odwrócić - kiedyś Żydzi, dzisiaj pedofile i pijani kierowcy
Trzeba gdzieś gniew ludu odwrócić - kiedyś Żydzi, dzisiaj pedofile i pijani kierowcy Ot, prawda...
Proponuje zmiane nazwy tematu na "Konserwy Popierają Pedofilię"
Oczywiscie zgadzam sie z poprzednikami.
Dzisiaj mordercy i złodzieje, jutro pedofile, pojutrze Ty!
Dzisiaj mordercy i złodzieje, jutro pedofile, pojutrze Ty! I chuj w dupę pedofilom. Im się nie tylko obroże nalezą ale kamienie młyńskie do szyjni, a potem chlup do wody popływać.
Kula w łeb, kamień i chlup do wody... Wesoły katolik z ciebie Ripo, można by rzec
Kula w łeb, kamień i chlup do wody... Wesoły katolik z ciebie Ripo, można by rzec Sprawiedliwy i miłosierny. Oddaje co sie komu sprawiedliwie należy przy tym jestem miłosierny , bo nad nikim sie nie chce znęcać czy napawać jego cierpieniem.
Sprawiedliwy i miłosierny. Oddaje co sie komu sprawiedliwie należy przy tym jestem miłosierny , bo nad nikim sie nie chce znęcać czy napawać jego cierpieniem. a widzisz już takie:
a widzisz już takie: O, błaznować ci sie chce. W sumie jeśli nie masz nic do powiedzenia to nic dziwnego, jeszcze jeden nadworny błazen więcej się przyda. Jestem pewny że gdyby cie w dzieciństwie zerżnął pedofil , to byś zmienił gadkę o 180 stopi. Piał byś falsecikiem , psiocząc na cały świat dlaczego dopuszcza takie kanalie by stąpały po ziemi, a twoja psyche była by z fixowana do końca życia o ile można ją jeszcze zepsuć .
Jestem pewny że gdyby cie w dzieciństwie zerżnął pedofil , to byś zmienił gadkę o 180 stopi. Piał byś falsecikiem , psiocząc na cały świat dlaczego dopuszcza takie kanalie by stąpały po ziem Ripo, nie pytam, dlaczego Ty masz taką gadke i psioczysz na cały świat...
A tak swoją drogą, to się nawet zgodze, nudne robi sie czytanie jazd po samym Ripo, a nie po tym, co wkleja, a przeciez o to tu chodzi...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|