|
| The Doors |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
dorsom moga siorbac siuroka
No właśnie. Cepeliny niech spłoną jak Hindenburg za to marcowe miauczenie. A Doorsów lubię za apokaliptyczny klimat.
Nawet jednego kawalka dorsuw do konca nie dosluchalem, w calym zyciu, nie wiem jak wam sie to udaje....
Niektorzy kumple maja mi to za zle i tlumacza, ze wiele polskiej nowej fali , tak zwanej sie dorsami inspirowalo. Problem w tym, ze ja nigdy nie trawilem nowej fali(co najwyzej zimna fale, ale to bylo dawno, dawno temu)...
zeby tylko polskiej nowej fali, ba zeby tylko nowej fali.....
to absolutnie nie byla hipisowska kapela.
Nawet jednego kawalka dorsuw do konca nie dosluchalem, w calym zyciu, nie wiem jak wam sie to udaje....
Jak miałem 40 lat, to też nie mogłem dosłuchać do końca. Budziłem się rano w bujanym fotelu, otulony kocem, z kapciami na stopach.
Jak miałem 40 lat, to też nie mogłem dosłuchać do końca. Budziłem się rano w bujanym fotelu, otulony kocem, z kapciami na stopach.
Widac miales jakas traume w dziecinstwie...
zeby tylko polskiej nowej fali, ba zeby tylko nowej fali.....
to absolutnie nie byla hipisowska kapela.
zgadzam się w zupełności
trafili akurat w takie czasy i taka publikę
muzycznie zdecydowanie jednak się odróżniali od np Jefferson Airplane, Grateful Dead i całej masy ówczesnego amerykańskiego hipsiarstwa
zeby tylko polskiej nowej fali, ba zeby tylko nowej fali.....
to absolutnie nie byla hipisowska kapela.
No prosze was...
Moze de sticte muzycznie nie byla, ale hipole sie zawsze przy ich muzyce branzlowali...
Mi nigdy tam muza nie wchodzila i tyle...
Jak miałem 40 lat, to też nie mogłem dosłuchać do końca. Budziłem się rano w bujanym fotelu, otulony kocem, z kapciami na stopach.
Widac miales jakas traume w dziecinstwie...
zeby tylko polskiej nowej fali, ba zeby tylko nowej fali.....
to absolutnie nie byla hipisowska kapela.
No prosze was...
Moze de sticte muzycznie nie byla, ale hipole sie zawsze przy ich muzyce branzlowali...
Mi nigdy tam muza nie wchodzila i tyle...
jedni sie brandzlowali inni potepiali. doorsom blizej bylo do pre punkowego zamieszania i kapel typu stooges niz jakichs ciapciakow pitolacych o slonecznikach. to byla kapela obrazoburcza, skandalisci, wugaryzmy w tekstach, obnazanie sie, wszczynanie bojek na koncertach, ponura dolujaca muzyka.... to ma byc hipisowski rock? bez jaj, na hipisow sie nie nadawali. taka ciekawostka, ich klawiszowiec manzarek znany byl tez z tego ze pomagal punkowym zespolom.
Film o Doorsach jest całkiem niezły. Zwłaszcza sceny koncertów, ładny rozpierdol momentami.
Król jaszczur i komando są okey
http://www.youtube.com/wa...pdg&feature=fvw
wez se kurwa kerrang poczytaj.
Bez Doorsów nie było by The Stooges. Bez Stooges nie było by pankroka. Danziga też by bez Doorsów nie było. Doorsi mają tyle wspólnego z hipiserką, że grali w tych czasach kiedy owa była na fali.
Kapela dawała radę jak sto skurwysynów, chociaż sami muzycy jakimiś powalającymi wirtuozami nie byli.
Zapoznałem się dogłębnie z twórczością The Doors jakiś rok temu i od tego czasu jestem pod wrażeniem. Prawdę mówiąc to nie wiedziałem, że Danzig aż w takim stopniu inspirował się Morrisonem - momentami ich wokale brzmią identycznie, nie idzie odróżnić. Z płyt najbardziej podchodzi mi debiut i "L.A. Woman". Nie obczajałem jeszcze żadnych koncertówek, ale podobno niektóre są zajebiście dobre (a wyszło ich od zakurwienia, zliczyć nie idzie).
Doorsami inspirował się nie tylko Iggy Pop, ale i np. Ian Curtis, chociaż ten był chyba bardziej zafascynowany tekstami Jima niż konkretnie jego muzyką.
Curtis powiadał że Joy division głównie było inspirowane the doors, bo to jego ulubiony band. Dla mnie większość nagrań jest ciężkich do słuchania ale zdazają sie perełki.
Procze poczytać Kerranga.
P.S . O przepraszam M, wyprzedziles mnie z Curtisem
za to dużo indie kids inspiruje się sznurkami do suszenia prania
Nie obczajałem jeszcze żadnych koncertówek, ale podobno niektóre są zajebiście dobre
Zwłaszcza ta:
.jpg)
Ale jak łykniesz tą:
...to więcej już w zasadzie nie musisz.
Zdrówka życzę
Doors, Joy Division fajna anologia, jako szczyl moglem ta papke polknac, ale teraz dzieki...
Naprawde jest duzo lepszej fajnej muzyki...
Mój kolega zrobił zajebiste tłumaczenie "Light my fire", które leci:
"Napal w moim piecu, Wando X 2
Napal, będzie ciepło i faaaaajnooooo"
Zwrotek nie pamiętam, ale są w tym samym tonie, a przy okazji są też dość dokładnym tłumaczeniem.
mam ich dwuplytowego the best of. kupilem bo lubie te znane kawalki a nigdy nie mialem ich calych albumow. bo i po co? znaczy sie mialem przez chwile. sprowadzila sie do nas na dzielnice kiedys laska. taka cipa z bogatego domu ktora robila za pankówke. to byl poczatek lat 90. nikt z nas nie mial zadnej plyty CD a ona miala ich sporo. wiec pozyczylismy z kumplem dyskogrfie The Doors i sprzedalismy w komisie kolo jej sprzedal kilka razy samosieje a ta sie podniecala ze zajebisty towar
kupiłem se wczoraj Brak, słucham 2 raz i jeśli oni nie czerpali pełnymi garściami z Doorsów to ja się nie znam na muzyce
Warto dodać, że ich klawiszowiec to Polak z pochodzenia.
Kapela ciekawa, zdecydowanie. "Morrison Hotel" to jedna z najlepszych płyt rockowych jakie słyszałem. Pitolenia na "L.A. Woman" i półgodzinne Riders On the Storm słuchać nie mogłem
Tytuł: When You're Strange / The Doors - historia nieopowiedziana
Ocena: IMDB - 7.5/10 (431), Filmweb - 9.6/10 (17)
Produkcja: USA
Gatunek: Dokumentalny, Muzyczny
Czas trwania: 85 minut
Premiera: 17.01.2009 - Świat
Reżyseria: Tom DiCillo
Scenariusz: Tom DiCillo
Ktoś widział?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|
