X
ďťż
Jak polski punk zostal skinem

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Miałem zajebiste foty z roku 1982 u zarania samych początków. Mniej więcej wyglądało to tak. Wszyscy ogoleni na łyso , marynary a w nich mnóstwo agrafek i obowiązkowo ciemne okulary. Dodam jeszcze ze obowiązkowym gadżetem w tamtych czasach była brzytwa, niekiedy była używana nie tylko do golenia. Ze szkoły nas chcieli wyjebać za te fryzury a'la garusy. Przypomnę ze w tamtych czasach na łyso byli obowiązkowo strzyżeni tylko ludzie z poprawczaków.
Pierwsza fala trzymała fason potem nastąpiły kolejne fale a każda z nich przynosiła coraz więcej badziewia ze sobą. Na topie zaczęły sie pojawiać Limale itp. pewnie większość z was nie pamięta kto to był ów Limal czy Generation X Jazdy na jednym wózku z lewakami czy ta jebana pseudo tolerancja dla zboków , jazda nawet nie tyle antyklerykalna co przeciw Bogu wielu zniechęciła, na dokładkę wielu ludzi wtedy popłynęło na drogę bez odwrotu czy to z alkoholem czy narkotykami. Zaczęło przybierać na sile hasło Punk's is dead Ale to już inny rozdział


Ripo, ci którym to nie pasowało, zostawali hardkorowcami, a nie członkami Przyparafialnego Kółka Różańcowego
Zaśpiewaj zatem swą rzewną pieśń o tym, jak nie znalazłeś pocieszenia w hardkorpanku........

....tylko obudź jak skończysz....
szukałem pocieszenia....nie znalazłem.....odeszłem...

WSTAWAJ


pozwolilem sobie wydzielic ten temat, bo jest tu kilku pogolonych ex punkowcow ktorzy beda mieli niejedno do powiedzenia

odeszłem...
odeszłem to szybko,
odszedłem to wolno

Odeszłem się pisze
Czyta się odszedłem...

A tak w ogóle to o jakich skinów chodzi?
Tych złych faszystów czy może SHARPÓW
Bo to nie ma nic ze sobą wspólnego, oprócz "oi!"

ty akurat najwiecej wiesz co ma ze soba wspolnego
Nie wiem. Wiem jedynie że czasem niejeden SHARP to gorszy skurwiel był niż pięciu "nazistów".

A wracając do tematu...



Powiedzmy sobie szczerze że pierwsza fala skins u nas w Polsce składała sie w 90% ze starych załogantów, dopiero kolejne fale wyraźnie od samego początku były jak by to powiedzieć czyste ideowo. Na moim podwórku wyglądało to mniej więcej tak ze niedawni koledzy nagle stali sie zażartymi wrogami. Mordobicie , wybite zęby czy odgryzione uszy nie wspominając o glanowaniu. Kumpel kumpla nie chciał znać , a nasilenie tych tarć było jak na moje oko w latach 1988-1996. Potem życie zaczęło wracać do normy kolesie znów zaczęli rozmawiać ze sobą , duża część się po hajtała inni wybrali ćpanie. Lata 90-te to transformacja komuny , to tez chęć zmiany oblicza milicji a co za tym brak reakcji na toczące sie zadymy. Gliniarze obracali łby w druga stronę i udawali ze nic nie widzą Kiedyś rozpętała sie zadyma na większą skalę z bejsbolami w użyciu, w sumie tylko jedna strona obrywała na jak by to powiedzieć zlewaczałej imprezie, a ze wszystko było robione pod szyldem domu kultury to i było wideo kręcone. Pięćdziesięciu gości w kominiarach naprawiało lekko ponad 150 osób. Koleś miał film nakręcony z tej zadymy , ale gdzieś zapodział . Na pewno tez jest kopia na komendzie Takie to były czasy. Co by nie mówić tak z jednej strony jak i z drugiej 90% to były przygłupy , których już dawno nic nie wiąże z tamtymi czasami. W sumie jak na to patrze po latach to tylko ten pierwszy żelazny rdzeń trzyma sie do dziś , mimo ze każdy obrał swoja własna drogę życiową , jednak nie przeszkadza to nam pogadać ze sobą. Wszyscy zbyt dużo razem przeżyliśmy by sie na siebie boczyć. O każdym można by napisać książkę i niekoniecznie była by to książka w superlatywach , lecz pełna wzlotów i upadków(z przewagą tych drugich)

STARA GWARDIA NIE RDZEWIEJE !


Współcześnie


I tak debatujemy od 30 lat


My nigdy nie poddamy się

marynary a w nich mnóstwo agrafek i obowiązkowo ciemne okulary.

Skąd ja to znam
To był wtedy standard, gdzieś tak około 80 - 82 roku sterczące włosy, podarte na strzępy koszulki pospinane agrafkami. Marynarkę z agrafkami to sam miałem i bardzo krótkiego jeżyka. Co ciekawe to w początkach lat osiemdziesiątych glany nie były jeszcze standardem, ja na przykład chodziłem w butach w panterkę na które w tamtych latach wszyscy patrzyli z zazdrością. Za ciuchami grasowało się po trójmiejskich komisach w których można było wyhaczyć niezłe odjazdowe ciuchy z importu, które po drobnej przeróbce wyglądały jak z butku Malcolma Mclarena.

Co do odchodzenia od punkowania przez sporą liczbę starych załogantów to faktycznie z czasem ludzie zaczęli się wstydzić tego co się zaczęło dziać z tym ruchem. Wszechogarniający brud, ćpanie, a do kompletu z czasem politykowanie, wielu kolesi skutecznie zniechęciło. W początkach lat osiemdziesiątych największym odstraszaczem było brudactwo i te bandy sezonowych fakoli. Z czasem aby się od nich odróżnić kolesie przestali chadzać w skórach, w tamtych czasach można było się odróżnić od pozostałych będąc czysto ubranym. Część z kolesi zaczęła golić się na łyso a część nadal chodziła w postawionych piórach tylko że nie mieli na sobie żadnych napisów pastą do zębów lub olejnicą, a przede wszystkim byli czyści i nie chodzili już w skórach tylko w katanach dzinsowych. Do katan przypięte kilka znaczków kapel i to w zasadzie wszystko czym się odróżniali. Byłbym zapomniał że glany też musiały być czyste. Często było tak że część z paczki zaczęła już grasować na łyso, a druga część nosiła postawione włosy, ale wspólnie ramię w ramię lali sezonowców i brudasów. I stąd pewnie wzięło się to że część punkowców trzymała z łysymi. W tamtych latach dość mocna ekipa łysych była z Wrocławia, w innych miastach nie było tak zgranych ekip.
ja z prowincji jestem wiec do mnie takie nowinki jak skinowanie dochodzilo z opuznieniem. moment kiedy zainteresowalem sie powaznie muzyka a co za tym idzie subkulturami to samiuski poczatek lat 90tych, a moze to bylo tuz pod koniec 80tych, nie dojde juz do tego dzisiaj. oczywiscie nie od razu zaczelem punkowac, nie interesowaly mnie wtedy takie glupoty zajmowalem sie sluchaniem muzyki i obserwacja otoczenia. w moim miescie zawsze prym wiedli metalowcy, duza silna ekipa, czlowiek mial wrazenie ze nic po za metalem nie istnieje. jako szczyl zaczelem wiec sila rzeczy sluchac metalu, ale po poczatkowym zauroczeniu przyszlo rozczarowanie i podobnie jak obywatel zaczelem sluchac punka. i jest rok na moje oko 92 i jestem totalnie wpierdolony w muzyke punk. laze na wszystkie koncerty, poznaje coraz wiecej ludzi, poznaje tez skinheadow. i tu pierwsze zdziwienie, bo wczesniej widywalo sie skinheadow ale czlowiek byl totalnie zielony w jakichs zasadach tego ruchu, nie mialem pojecia o co tak na prawde chodzi, z czasem dowiedzialem sie ze to maja byc patrioci. no i git, wtedy chyba 90% mlodych ludzi moglo sie okreslic jako patrioci, mielismy swiezo w pamieci zdychanie komuny (na naszych oczach), chcielismy isc na wschod odbijac lwow (wodzu prowadz na kowno!), i tym podobne mlodziencze szalencze fanatyzmy. dlatego cholernie sie zdziwilem gdy doszlo do mnie ze owi lysi patrioci krzyczacy polska dla polakow maja problem do owych polakow, ze zamiast pujsc na jedna z ulic mojego miasta napierdolic cyganow to oni wola zpizgac punka albo metala, tego nie moglem zrozumiec. pierwszym skinem w moim miescie (dzisiaj moj dobry kolega ) zostal metalowiec, niskiego wzrostu, zaden zabijaka , ale budzil szacunek tym ze nigdy nie wymiekal, nigdy nie zdarzylo mu sie uciec nawet gdy tak dyktowal by instynkt przezycia. po jakims czasie dolonczyli do niego kilku punkowcow niezadowolonych tego co ujrzeli w jarocinie, jeszcze jakis ex metal, i kilku duzych chlopakow niezwiazanych z zadna subkultura ale lubiacych sie bic i majacych do tego talent.
od poczatku pewne elementy tej subkultury przyciagaly mnie, przedewszystkim patriotyzm (dla mlodego czlowieka zaczytanego w trylogii to byla bardzo kuszaca sprawa zostac skinem), po drugie schludny a mimo to ostry wyglad, i gdyby nie to ze akurat na ten czas moi najlepsi kumple byli punkami to pewnie od samego poczatku bylbym skinheadem (po za tym troche mnie zbijaly z tropu niejasnosci zwiazane z tym ruchem). bylismy szczylami ale, trzeba sie bylo z nami liczyc, nie bylo rozsadne zadzierac z nami, reszta ekip z naszego miasta szybko zostala spacyfikowana i zeby wiecej nie dostawac wpierdolu i nie byc wiecej ponizanymi (nie jeden z tych puzniejszych skinow jako punk mial sesje zdjeciowa jak pucuje skinowi buty, frajerstwo) zmienili image na skinowski. i tym samym zamkneli droge dla naszej ekipy, bo pogolic wlosy oznaczalo by dla nas utozsamic sie z tymi dupasami. dlatego trwalismy jako punki, choc przez moment po obejrzeniu romper stomper zastanawialismy sie czy nie zgolic lbow, bardzo nam odpowiadal taki styl zycia, imprezy muzyka i napierdalanie kitajcow, tylko kurwa jeden problem z kad wziasc zultkow do napierdalania, nie dalo rady , musialo zostac po staremu osobiscie przewaznie mialem dobre uklady ze skinheadami, kiedy sie po latach spytalem o powody tej "akceptacji", uslyszalem " no ale za co miales dostawac wpierdol, glany zawsze wypastowane, ramoneska , cwieki, irokez , chodziles czysty, nie bylo powodu cie bic", oczywiscie byly jakies tam spiecia , ale w sumie male miasto wszyscy sie znali i do pewnego stopnia akceptowali choc kilka momentow bylo ze cudem nie obylo sie bez ofiar smiertelnych ale to chyba jak wszedzie. z kolei we francji poznalem tamtejszych skinheads, i to moi drodzy nie jest w kij pierdzial byc francuskim skinem, za takie fiki miki latwo oj bardzo latwo dostac kose ( o czym przekonalem sie osobiscie, nie, nie dostalem nozem ale kilka razy niewiele brakowalo, raz obronilem sie lancuchem a drugi raz sam wyciagnelem sprezynowca co zniechecilo napastnika), rozmawiajac z tamtymi ludzmi mowili mi, "co my mozemy miec do ciebie za problem? ze jestes punkiem ? no i co z tego? ze jestes polakiem ? co z tego? ty niejestes tla nas problemem , nie jestes dla nas wrogiem, to arabi sa wrogami, przyjezdzaja stadami, chandluja narkotykami, biora zasilki, a ty co robisz zlego? nic"
koniec koncow ruch punk stal sie tak pizdowaty ze przestalismy czuc z tym wspolny mianownik, jakos tak wyszlo ze jeden po drugim golil wlosy, praktycznie wszyscy z mojej starej ekipy zostali skinami, kilku siedzi w tym do dzisiaj.

na dzien dzisiejszy uwazam ze wielka szkoda ze ruch skinheads na poczatku lat 90tych skupil sie na laniu po mordach przedstawicieli innych subkultur, byla szansa zeby dzialac razem ale jakims palantom po jednej i po drugiej stronie bardziej zalezalo na tym by zantagonizowac mlodziez.
Zajebisty temat, zajebiscie sie to wszystko czyta, oby wiecej

w częstochowie prawie wszysxy goście którze pare lat temu byli punkami są teraz skinami,albo cohciaż wyglądają jak skni. jeśli chodzi o punków, to takich kumatych jest może z 5 osób. reszta to straszny ściąg ma na lewo.
u mnie w miescie kiedys podobno było pełno punkow, na moim osiedlu mozna sie było z 20 naliczyc, skinheadzi natomiast wtedy opanowywali stadion. Skinheadzi nigdy nie trzymali sztamy z punkami, tym bardziej ze wiekszosc punkow w moim miescie to takie brudne punki... ale podobno zdarzaly sie wyjatki... teraz starzy załoganci sie wykruszyli i wsumie kojarzy sie jedne i te same twarze. jak wspominaliscie wczesniej nie jeden punk został skinheadem, zeby nie utozsamiac sie z pogladami, byciem wielu punkow. Mlodsi (tak z 16-17 lat) ciagle poszukują swojego ja i to raz punkują to skinują... raz naziole a raz lewaki
tak jak koval pochodzę z prowincji

subkultura skinheads raczej nigdy się u nas w mieście nie wykształciła a to z powodu bardzo silnej i zwartej ekipy punkowo-metalowej

z jednym małym wyjątkiem

zetknąłem się z tym zjawiskiem gdzieś pod koniec 8 klasy podstawówki a więc w 91 r.
mój kumpel z ławki, który namiętnie do tej pory zasłuchiwał się w płytach Dezerter'a i Inkwizycji przeżył "nawrócenie" za sprawą niejakiegio Bolesława Tejkowskiego i jego "zbrojnego" ramienia czyli PWN

nagle u rzeczonego kumpla w zeszytach szkolnych pojawiać się zaczeły napisy typu JUDE RAUS! a gwiazdy Dawida zaczeły wisieć na szubienicach

sam zainteresowany zaczął mi wciskać jakieś kserowane gazetki
wtedy też pożyczył mi kasetę zespołu LEGION

dla mnie jako zadeklarowanego już od paru lat metalowca (thrash/death/grind/crossover/hc) była to pewna nowość gdyż podobnie jak koval'a kręcił mnie patriotyzm, też przeczytałem całą "Trylogię"
i teksty typu "Goń Bolszewika" zrobiły wtedy na mnie dość spore wrażenie w przeciwieństwie do muzyki, którą uważałem za zbyt rockową i sofciarską, w czasach gdy na parkietach królował NAPALM DEATH nie było to zresztą nic nadzwyczajnego

ów kolega z jeszcze kilkoma swoimi znajomymi założył nawet oddział PWN
w mieście i chłopaki regularnie jeździli na demonstracje i zadymy

niestety pech chciał że mniej więcej 10 razy liczniejsza załoga punkowa nie była zbytnio przekonana do haseł promowanych przez Tejkowskiego i jego PWN a przez naszych "nawróconych" przekazywana sprejami na murach

skończyło się na paru bęckach i ostrzeżeniu nakazującym "zawieszenie" dalszej działalności

w tym czasie zainteresowałem się bardziej graniem po garażach w różnych kapelach
gdzieś w w 92 r. usłyszałem po raz pierwszy BIOHAZARD, SICK OF IT ALL, CRO-MAGS, AGNOSTIC FRONT itp to był istotny zwrot

na samym początku nie miałem pojęcia że taki AF czy C-M miały dość silny związek ze skins ale podobała mi sią ta muzyka i złapałem bakcyla, który trwa do dziś

za sprawą niejakiegio Bolesława Tejkowskiego i jego "zbrojnego" ramienia czyli PWN Tejkower to stary agent SB który specjalnie wiódł młodych ludzi na manowce , na dodatek żyd. Kiedyś tejkower startował razem z Kuroniem(też żyd) w wyborach prezydenckich i ten ostatni powiedział mu publicznie ze jak sie nie wycofa to ujawni wszystko o nim z detalami. Tejkower sie wycofał.


Wielu ludzi sie w tym wszystkim nie mogło połapać bo były to czasy krystalizacji idei różnych opcji .

zgadzam się w zupełności, dokładnie mniej więcej tak to wyglądało

mojemu kumplowi i jego znajomym też szybko "skinowa" zajawka przeszła
choć jak go spotkałem po wielu latach to dość ckliwie owe czasy wspominał
a antysemityzm sączył się z jego ust nad wyraz jadowicie
U mnie w mieście metamorfoza z punka na skina pojawaiła się pomiędzy 94, a 95r rokiem. Na ostatnim Jarocinie kolesie byli w papach i irokach, a już za rok na pierwszym łudstoku z łysymi pałami i we flekach. W tym samym mniej więcej czasie w punkowych fanzinach typu pasażer czy wkrent pojawiły się ulotki sharp i na samym początku własnie z nich czerpali swoją wiedzę Tak, tak moim zdaniem modę na skinów w połowiue lat 90-tych zapoczątkowały właśnie punkowe ziny z pasażerem na czele. Pamiętam że na początku sami określali się szarpami albo skins 69, potem zapewne jak łykneli trochę wiedzy nazwali się oi skins. Lubiłem tych typów i dalej trzymałem z nimi choć byłem cały czas punkiem, oziębienie stosunków nastąpiło po kilku latach jak zacząłem się wkręcać w jakieś anarchopunkowe pierdoły. Skinom już nie bardzo wypadało bujać sięz kimś kto miał dredy, naszywki włochatego i tego typu rzeczy, nasze kontakty ograniczały się do cześć, ale nigdy nie było jakichś wojen pomiędzy nami jak Ripo pisze. Za to młode punki miały u nich przejebane. Wspomnę o takiej kapelce z mojego miast My wszyscy bo był to jeden z pierwszych zespołów ska w tym kraju. Sądzę że drugi po skankanie ale mogę się mylić, ale za to na bank pierwszy w którym grali sami skinheadzi. Ekipa skins z mojego miast była dość znana w kraju, kto bywał na koncertach w Żorach w latach 90-tych czy na skincampach w Kobylcu ten powinien kojarzyć takie ksywki jak Małpa, Wattie, Szczur, Jachu, Gonzo. Dziś z całej tej załogi został tylko Małpa ale żadko gdziekolwiek dupsko rusza. Ja przez całe lata 90-te byłem punkiem. Nie wiem dokładnie nawet kiedy zacząłem kupować płyty z oi music i golić łeb na łyso. Na bank w tym wieku.
r27:

zarzuś moze trochę opowiastek i foty z okresu "sharpowego"
tak sie składa ze Kostyła zajarke na katolicyzm załapał dopiero jakos po 1992 roku i wczesniaj jakos PWN mu nie przeszkadzał

Bolesław Tejkowski zadnym zydem nie jest, jego ojciec był znanym w Kruszwicy działaczem Stronnictwa Narodowego przed wojną.

to tak aby wypomniec grubsze niescisłosci


w tamtych czasach można było się odróżnić od pozostałych będąc czysto ubranym. Część z kolesi zaczęła golić się na łyso a część nadal chodziła w postawionych piórach tylko że nie mieli na sobie żadnych napisów pastą do zębów lub olejnicą, a przede wszystkim byli czyści i nie chodzili już w skórach tylko w katanach dzinsowych.


Wydaje mi sie, ze nadal obowiazuje taki podzial. Niemal dokladnie taki, jaki opisales.

Temat bardzo ciekawy, licze na kolejne posty starszych kolegow i przy okazji mam pytanie:

Jak zapatrujecie sie na obecna punkowa mlodziez? Pokolenie internetu?

Jak zapatrujecie sie na obecna punkowa mlodziez? Pokolenie internetu?

Tragedia, tragedia i jeszcze raz tragedia, pisze to na podstawie tego co widzę w moim mieście i na koncertach. Młodzież ma podane wszystko na tacy dostęp do muzyki praktycznie z całego świata bez wychodzenia z domu - a jej znajomość zerowa. Wyjazd na koncert - proponowałem kilka razy ludziom że mogę ich podwieść samochodem wsadzają dupe i jadą pod sam klub e dodatku taniej niż PKP - chętnych brak wolą posiedzieć przed kompem, albo w barze. Na innym forum założyłem temat o 5 najlepszych polskich płytach jedna panna podała jakąś płytę guns'n'roses w końcu ktoś ją uświadomił że chodzi o polskie płyty więc podała jakąś płytę ulicznego opryszka 5 tytułów nie była w stanie wymienić. Zresztą widać po koszulkach naszywkach że młodzież chuja się na muzyce zna. Największą popularnośćią cieszą się szmaty przystanka łudstok albo niszcz nazizm i tego typu pierdoły. Na tym forum jest lepiej (tutaj szacun dla Browara który pomimo młodego wieku ma sporą wiedzę) ale też to widać jeśli jest gadka o zespołach to raptem jest kilka postów jak temat o pierdołach to debile pierdolą na kilka - kilkanaście stron. Kiedyś Koval napisał że w obecnych czasach nie został by punkiem bo to wstyd - podpisuję się pod tym obiema rękami.
od pewnego czasu to wszystko zaczelo sie opierac na wiejskich ciuszkach, ale mysle, ze dzieki netowi malolaty znaja zdecydowanie wiecej muzy niz kiedys

od pewnego czasu to wszystko zaczelo sie opierac na wiejskich ciuszkach, ale mysle, ze dzieki netowi malolaty znaja zdecydowanie wiecej muzy niz kiedys

Tu bym polemizowal.

Kiedyś Koval napisał że w obecnych czasach nie został by punkiem bo to wstyd - podpisuję się pod tym obiema rękami. Bzdura, bycie punkiem to czysta duma.
To że są punki-wieśniaki nie znaczy, że nie ma punków-w porządku; wręcz przeciwnie, jest cała masa.

Bzdura, bycie punkiem to czysta duma.
No... poniekąd.

Zdecydowanie większym obciachem jest bycie skinhetem w zapietej na ostatni guzik polówce i muszelką na łokciu.


r27:

zarzuś moze trochę opowiastek i foty z okresu "sharpowego"


okres "sharpowy" to największa kosa ze "złymi skinami"...

u nas "złe skiny" były z deka zapóźnione i paru panków z tlenionymi włosami dostało w pizdę za bycie sharp bo swego czasu jednemu "złemu" wydawało się ze sharp skin musi mieć tlenione włosy

Bzdura, bycie punkiem to czysta duma.
To że są punki-wieśniaki nie znaczy, że nie ma punków-w porządku; wręcz przeciwnie, jest cała masa.
______


To są moje obserwacje, głównie na podstawie mojego miasta.
Ale nie powiem dzięki temu forum kilku w porządku punków poznałem. CPDP elyta punkrocka i chuj

dzieki netowi malolaty znaja zdecydowanie wiecej muzy niz kiedys czy ja wiem? chyba wszystko zależy od tego jakim zapaleńcem jesteś, jaką ci sprawia przyjemność słuchanie muzyki. kiedyś nie było internetu a z tamtego okresu pozostało mi kilkaset kaset

co do tego jak punk został skinem to w moim przypadku, gdy zostałem punkiem, powiedzmy 90 rok, podział był już na tyle zauważalny że skin równał się wróg. ja jako szczyl nie wnikałem nawet dla czego tak jest. po prostu przyjąłem to jako coś naturalnego. żaden z punków ode mnie z miasta nie został skinem. wyjątkowo mało się nas przewinęło przez punk rocka jak na 55 tysięczne miasto a jeszcze mniej zostało. kiedyś pojawili się goście uważający się za skinów. nic poza meczami Legii ich z tym ruchem nie łączyło. toteż dostali parę razy solidnie po mordzie i zniknęli tak szybko jak się pojawili.

swoją pierwszą papę miałem od znajomego który był skinem. miała celtyka wymalowanego na rękawie. przerobiłem go na CRASS
Dzięki za miłe słowo.


bo swego czasu jednemu "złemu" wydawało się ze sharp skin musi mieć tlenione włosy

..i słuchać techno - autentyczna opinia wśród lokalnych nacków...
Co do młodych załogantów to wydaje mi się, że problem leży w tym, że jest ich dużo mniej. Ja jako bardzo wczesny szczyl poginałem w bundeswerze z agrafkami a nie w ramonie z ćwiekami, irokeza też długo na oczy nie widziałem, mimo, że z jakiejś zapadłej prowincji nie było. Pokolenie moje (rocznik 85) i młodsze bardzo, przynajmniej u nas wciągnął hip hop, punków było malutkoooo a większości to takie chodzące spierdoliny (nie da się ukryć, że i ja się pewnie w oczach gigantów jak na południe polski wliczałem w grono owych spierdolin). Podobno teraz jakoś, gdzieś, coś w stolicy fiata 126p drgnęło i kilku ludzi łyknęło bakcyla. Ale czy to są (będą....) punki czy ludzie którzy punka lubią posłuchać to inna kwestia. I to jest pytanie sezonu: kiedy jest się punkiem a kiedy lubi się po prostu pewną stylistykę, pewne rytmy ale punkiem się nie jest?

Tak jak napisałem wcześniej, pokolenia połowy lat 80 fest hip hopu się nasłuchały i to nie wieśniaków w stylu Lerek, Nowator, Wibrator... ale królowały wtedy Molesta, Paktofonika czy Trzyha a więc zupełnie inny klimat i poziom. Ostatnio z ziomkami w bb stwierdziliśmy, że w ogólnym klimacie czy przekazie punk i hip hop niewiele od siebie odbiegają. Ale żeby nie było, do tej pory mam beke z kumplem jak jako 15 latkowie usłyszeliśmy pierwszy raz analogsów (do tej pory pamiętam, że pierwszy raz ich usłyszałem na płycie dodawanej do Machiny i był to kawałek "strzelby z brixton") i poddaliśmy się w 100% fali, jakże wtedy popularnej, Oi!owania (która chuja tak na prawdę z tym miała wspólnego). Dobrze, że szybko nam przeszło i uznaliśmy, że zacieśnianie pośladów i ciągłe spinanie do nas nie pasują. Poza tym cipy byliśmy I tyle.

Co do znajomości muzyki... może właśnie łatwy dostęp do nagrań spłycił zapał... jak ja pomyśle, że wy, stare dziady, słuchaliście kaset przegrywanych 500000000000 razy to w moich oczach rośnie podziw. Ja, jak przez mgłe pamiętam, że kiedyś nie było płyt CD

Jeżeli chodzi jeszcze o załogi i bielsko białą, tak jak mówiłem, jak wyszły płyty analogs i zaczęły być szerzej dostępne wielu młodziaków zostało ostrymi skinami... na kilka miesięcy, ale jak gadam ze starszymi to u nas zdaje się nie było jakiejś większej fali przechodzenia na złą stronę mocy... załogi takie jak te od EFAE czy z Wojska Polskiego tudzież Mazańcowic chyba zawsze były punkowe, skini długo u nas kojażyli się z legendarnymi Walusiami i kibolami BKS-u aniżeli z czymś konkretnym. Ogólnie bardzo mocno anty-nazi klimat.
strasznie duzo bylo sezonowych skinow, sofixy, grzywka, naszywka z orzelkiem ci bardziej zaangazowani mieli flejersa, a we lbie pustka. zero wiedzy na temat swojej subkultury zero wiedzy i zainteresowania muzyka, skinowanie ograniczali do smarowania celtykow i oi! pisali przez "j", tych kurew nienawidzilem, tak jak z niektorymi skinheads sie kumplowalem tak z nimi zawsze byla kosa, tylko ze to jebane choragiewki byly, wytrwalosci starczalo im do pierwszego odrosniecia wlosow. prawdziwe problemy byly z dyskomanami, zawsze mieli przewage liczebna, kilka razy zgarnelismy przez to powazny lomot.

co do mlodziezy to mlodych punkowcow raczej nie lubie, a to przez to ze nie znam zadnych sensownych mlodych zalogantow. przewaznie po kilku minutach rozmowy mam ochote kopnac takiego w dupe ale chyba bardziej wkurwiaja mnie stare debile, mlody ma jeszcze szanse zmadrzec, stary debil jest juz nieuleczalny

I to jest pytanie sezonu: kiedy jest się punkiem wtedy kiedy się za niego samemu uważa.

I to jest pytanie sezonu: kiedy jest się punkiem a kiedy lubi się po prostu pewną stylistykę, pewne rytmy ale punkiem się nie jest?

.

jesli nieznajomi ludzie od razu poznaja ze jestes punkiem, to znaczy ze nim jestes, jesli na dodatek za punka uznaja cie inni punkowcy to masz pewnosc. w przeciwnym razie jestes tylko sluchaczem mi wystarczy rzut oka zeby wylowic z tlumu skina punka czy metala, nie przypuszczalem ze to moze byc dla kogos problem

[ Dodano: |15 Paź 2008|, 2008 22:13 ]
[quote="koval"]

jesli nieznajomi ludzie od razu poznaja ze jestes punkiem, to znaczy ze nim jestes, jesli na dodatek za punka uznaja cie inni punkowcy to masz pewnosc. w przeciwnym razie jestes tylko sluchaczem

Chyba dam sobie to w opis...
U mnie w temacie punków zostających skinami sytuacja wyglądała niemal podręcznikowo (historię znam oczywiście od starszych punków). Pewnego dnia ekipa punków z jednego osiedla poszła odwiedzić punków z drugiego końca miasta - tamci tymczasem zdążyli się opierdolić na łyso i powiedzieć "Jesteście spoko, ale my teraz jesteśmy skinheadami i lepiej już się tu nie pokazujcie"

W ciągu ostatnich lat też wystąpiła jakaś moda na punków zmieniających się w skinów, czego głównym symbolem chyba może być Marchewa. Ja jednak poszedłem w inną stronę i zacząłem słuchać gotyku, ubierać się w siatkę na motyle, używać lakieru do włosów i palić świeczki w zimową noc

Koval, Ty jesteś z Żar prawda? Ponoć ekipy z Głogowa i Żar trzymały się całkiem blisko, pamiętasz kogoś ode mnie?

nie ma czego zazdroscic, wiekszosc kapel znalo sie tylko z nazwy, zeby zdobyc niektore nagrania trzeba bylo jechac do innego miasta albo nawet za granice, niektore kapele poznalem po wieeeeeeeeeeeeeeeeeelu latach, ja to uwazam za zmarnowany czas a nie za jakies zaostrzenie apetytu. cholera mlodzi ludzie naprawde nie maja czego zazdroscic, nie widze nic atrakcyjnego w tym ze moje pokolenie mialo utrudniony dostep do muzyki, do ubran, literatury, koncertow. kurwa teraz macie wszystko w zasiegu reki, cieszcie sie z tego i korzystajcie i nie pierdolcie glupot ze kiedys bylo lepiej bo niebylo niczego. a gdzie ja powiedzałem, że było lepiej? ja tam wam nie zazdroszcze chujni prl-u. Ja tylko się wkurwiam na moich starych, że najpierw zrobili moją siostre a dopiero paru latach mnie-> jakbym ja miał 30 lat to mógłbym teraz napierdalac jak to było kiedyś tak to moge powiedziec "drogie dziatki, za moich czasów za punk rock uchodził happysad"
tak jestem z zar, na temat glogowa niewiele jestem sobie w stanie przypomniec, jakies tam libacje byly wspolne nad morzem, troche glogowian poznalem tez we francji (spedzalismy tam lato razem z zaloga z zielonej gory)ale jakiejs zazylosci nie bylo (przynajmniej ja nic o tym nie wiem), zabij mnie ale nie pamietam zadnych konkretow, zadnych ksyw, nawet twarze widze jak przez mgle.
blisko to trzymalismy sie na samym poczatku z lubskiem (straszna dziura ale niesamowicie duzoa zaloga), zielona gora, pozniej przez moja osobe z jelenia gora i kamienna gora. kose mielismy z zaganskimi metalowcami i ich przydupasami.

pprzypomnialo mi sie jak w drodze do jarocina przygarnelismy taka sympatyczna parke z glogowa, zalogant i bardzo ladna dziewczyna. jechali z planem splodzenia dziecka podczas festiwalu, co mnie niesamowicie zdolowalo bo dziewcze bylo tak sliczne ze sie z miejsca zakochalem hehehhe. prez pierwsza noc caly czas sie pierdolili czym zrobili nam spora radoche bo robili to na publicznym widoku gdyz nie mieli namiotu. nigdy wiecej ich nie widzialem

[ Dodano: |15 Paź 2008|, 2008 22:56 ]
Ja z Żar znam w sumie tylko Dyktę, stara pankówa wciąż chlejąca jak pojebana, ostatnio ją widziałem jakieś dwa lata temu na urodzinach kumpla. Poznałem jeszcze jakichś hardkorowców z wiochy pod Żarami, ale za chuj nie przypomnę sobie ksyw.

Pamiętam że na początku sami określali się szarpami albo skins 69, potem zapewne jak łykneli trochę wiedzy nazwali się oi skins.

...i z biegiem czasu wszystko zaczynało się klarować...

Ja jestem z nowego pokolenia w sumie, ale miałem podobną drogę, od wczesnej podstawówki byłem metalowcem, potem pod koniec tejże zaczynałem punkować, ale w okolicach 96-98 (koniec zawodówki) jak wszędzie dookoła była widoczna tylko crustowa "walka z systemem" bojkoty shella, i innym makdonaldów ogoliłem łeb i tak do dziś, a żeby było śmieszniej duży wpływ na to wszystko miała przegrana od kumpla (teraz zagorzałego komucha) kaseta analogsów... To był jakiś powiew świeżości i od tego zaczęło się moje skinowanie, potem okazało się, że podobne klimaty podłapało kilku innych gości z mojego miasta i zaczynało się kręcić, z biegiem czasu zacząłem na pewne sprawy patrzec inaczej i od kolegów ze swojej starej ekipy często słysze, że poszedłem ostro na prawo i zdradziłem "nasze ideały" itd, tyle, że wtedy nie mieliśmy żadnych ideałów, poza cołkindową najebką itd Teraz skinów w Lubinie można policzyć na palcach u rąk, a niektórzy z tych co załapali się na ten Oiowy boom nadal nie wyszli poza schemat 69, rudeboys bla bla bla...
Ale się, kurwa, rozpisałem

[ Dodano: |15 Paź 2008|, 2008 23:05 ]

Ja z Żar znam w sumie tylko Dyktę, stara pankówa wciąż chlejąca jak pojebana, ostatnio ją widziałem jakieś dwa lata temu na urodzinach kumpla. Poznałem jeszcze jakichś hardkorowców z wiochy pod Żarami, ale za chuj nie przypomnę sobie ksyw.
daj spokoj jak dykta jest stara punkowa
koval, jak ma się 20 lat to wszyscy są dla Ciebie starzy...

Teraz skinów w Lubinie można policzyć na palcach u rąk Z Lubina znalem Fantomasa, Kaśkę i Marasa. Fantomas szybko został łysym , co zresztą sie działo ciężko mi powiedzieć . Jakoś nasze drogi sie rozeszły po pewnym czasie. Kaśka fajna laska była , ale jak to w życiu z fajnymi laskami bywa pewnie teraz jest gruba i gdera do swoich bachorów a chłopa leje ścierą
Widzisz Ripo, ja chyba jestem szczyl, bo te ksywy średnio kojarzę, brackiego jakbym zapytał to pewnie by pamiętał, bo on stary chuj już jest (8 lat ode mnie starszy), ale poza muzyką z punkowania niewiele mu zostało... Teraz żona, dzieci, najebka z kumplami po pracy itd...
Przez pare lat spotykaliśmy się z ekipą z Mikołowa. Korek i Krecha fajna para. Bardzo milo wspominam Korka , kiedyś cale wakacje spędziliśmy w Wąchabnie dawne zielonogórskie i rok potem razem byliśmy w Jarocinie , to musiał być 1985 lub 1986. Wiem ze coś tam jeszcze tworzył na tym Górnym Śląsku. Ciekawe czy sie ochajtał z Krechą
no jak dla ciebie dykta jest stara zalogantka to zaczynam podejrzewac czemu sie pytasz o zazylosc zar z glogowem. dykta nalezala do nowego pokolenia zarskich wodstok punkow, i to pewnie oni trzymali sztame z glogowem. pojawili sie razem z festiwalem i razem z nim znikneli. ja juz wtedy od kilku lat nie mieszkalem w zarach (ale w tamtym czasie pojawialem sie jeszcze dosc systematycznie i czesto na dluzszy czas) i porzucilem punkowanie dla ciemnej strony mocy. pamietam ze sporo tego dziadostwa bylo, kumple tolerowali dziewczyny, chlopakow tez czasem tolerowali ale wiekszosc byla napierdalana, ale rzadko bo to konfitury byli , pamietam jak jednemu zabralem trawe to zaraz potem zabrala mnie policja za napasc i pobicie jeden brudas mial szczegulnie przejebane, juz nie pamietam za co ale nalezalo mu sie , nie pamietam ksywy ale taki grubas byl cos jak ten wasz marchewa, na jednym z koncertow dostal konkretny wjeb a na koniec zostal potraktowany moczem albo jak z kumplem zlapalismy takich punkow krzykaczy antynazistow co wczesniej z daleka sie odgrazali nam ze zrobia ultra kuku, no to jak ich zlapalismy to zmarszczylem brew i pytam sie ktory z was jest anty nazista? zaden, nie byl, kazdy twierdzil ze nie ma z tym nic wspolnego i ze anarchia to gowno, dostali z litosci z liscia i rozkaz wypierdalac. ale byli tez zaloganci co przynajmniej wygladali konkretnie, skory irokezy postawione, cwieki, zawodowo wygladali ale nie wiem jacy byli w zyciu, w kazdym badz razie ja ich nie ruszalem.

kazdym badz razie ja ich nie ruszalem. No tak za duzi byli
otoz to, za duzi i pewnie znali karate
I inne japońskie słowa
Koval nie wiem czy pytanie o to będzie w dobrym tonie, ale cholernie mnie to ciekawi - mógłbyś napisać coś o załodze Biało-Czerwonych? Bardzo mało o nich wiem, głównie opinie zasłyszane z 10 ręki, a chodzi mi o jakieś konkrety, mógłbyś podzielić się jakimis informacjami?
To że ktoś był łysy nie zwalniało go od używania mydła i proszku do prania, a niestety tam też było sporo brudasów i sezonowych fakoli. Jeśli trafił się taki pacjent to zdarzało się że wyłapywał kilka kopniaków od łysych, a nawet od tych kumatych z postawionymi włosami. Sam zresztą kilka razy potraktowałem brudasów kopniakami, bo szerzyli wiochę. A w szerzeniu wiochy sezonowcy i fakole byli mistrzami. W dobrym tonie u pankowców było wtedy picie dykty.

Opowieści o tym że łysi napierdalali każdego napotkanego punka między bajki można włożyć. Oni tylko napierdalali brudasów i to z wzajemnością. Nie raz miałem styczność z łysymi i jakoś żaden nawet ręki na mnie nie podniósł, ale za to brudasy kilka razy z łapkami do mnie i moich kumpli próbowali wyskakiwać, za to że byliśmy czyści i nie chodziliśmy w skórach z wielkimi napisami na plecach w stylu NO FUTURE. Z czasem dopiero zrobiło się z tego programowe napierdalanie jednych z drugimi, ale to już po 1987 roku, ale ja gdzieś koło 88 roku zacząłem odbijać w kierunku mięsożernego hard core. Na szczęście szybko mi przeszło i miałem potem już wszystko i wszystkich w dupie. Byłem sam dla siebie.
Najważniejsi w tym wszystkim są starzy kumple, i to nie ważne czy łysi, panki albo hardkory, liczy się fason. No i muza która dźwięczy w sercu. Reszta się w tym wszystkim nie liczy i wzbudza tylko uśmiech i rozbawienie.
W sumie pare ekip znało się z Polski , tyle ze teraz po nich słuch zaginął. Lata 90- te to już druga fala , wyjazdy za granice , popularna wtedy była Francja i dębienie na kartonik kasy. Dużo ludzi wtedy właśnie tak spędzało czas . Mnie akurat to nigdy nie rajcowało , ale niektórym weszło to w krew i żyją takim życiem do dziś. Wattie ten nasz koleżką co w Sztrasburgu do dziś mieszka i wielu innych. Bokser ponoć wylądował po przez Francję w Maroku gdzieś na tamtejszym skłocie.

[ Dodano: |16 Paź 2008|, 2008 00:00 ]


84 roku na Siekierze całe buractwo tarzało się w piachu. Niestety na wiele lat ten widok pozostał mi w pamięci i skutecznie zniechęcał do Siekiery. Ja tam byłem na tej Siekierze
guziec , ode mnie tez by bylo z drugiej reki bo kontakt z jelenia gora i okolicami zaczol sie w moim wypadku w roku 94 a wtedy bialo czerwoni juz byli legenda, znalem jednego kolesia ktory byl w tej zalodze (nie mam powodu mu nie wierzyc skoro nie tylko on o tym wspominal), byl najmlodszym zalogantem wsrod nich , taka ich maskotka, jeszcze wiecej ludzi poznalem ktorzy sie z bialo czerwonymi trzymali. nie bede tu pisal rzeczy ktore od tych ludzi uslyszalem bo to nie ma wiekszego sensu, moze kiedys ktorys z tych ludzi sam opowie jak bylo. w kazdym badz razie wszyscy sa zgodni co do jednego to byla mala ale bardzo skuteczna w walce zaloga.

[ Dodano: |16 Paź 2008|, 2008 00:13 ]


W papie z napisem No Future
Otóż miałem ramoneskę a na niej był nietoperz oraz Black Flag bo zajebiście lubiłem dwie ich płyty Damaged i Family Man. Tarzać sie nie tarzałem , ale piachem sie rzucało co nieco Gdzieś tam jestem na tym archiwalnym filmiku

http://pl.youtube.com/watch?v=E7ah8uuHQhU
ja pierdole jak moglo ci sie podobac family man

ja pierdole jak moglo ci sie podobac family man Lubiłem słuchać bełkotu Henry ego i jego wynurzeń z muza prawie psychodeliczną. Zresztą "nasze kamyki " na których spędzaliśmy upalne dni były wyraźnie zaznaczone, kto tu rządzi Tak było kiedyś.


A to nasze kochane kamyki.
ripo przyznaj sie ze kirales bueks w jarocku
herrbert oświeć mnie, kim byli fakole, bo ja szczyl jestem i nie wiem
tak sobie mysle ze w sumie dobrze sie stalo ze zaorano ten festiwal, to byla wylegarnia degeneracji ale przynajmniej dzisiaj nie jest obciachem przyznac sie ze sie tam bywalo, role obciachowa wziol na siebie przystanek wodostuk
Obciachem to jest na niby "Jarocin" jeździc teraz, na brudstoku byłem 2 razy i o dwa razy za dużo, ale to było dawno...

herrbert oświeć mnie, kim byli fakole, bo ja szczyl jestem i nie wiem
Określenie fakol od napisu na Plecach się wzięło. Jeśli mnie pamięć nie myli to jakiś burak miał napis z błędem i prawdopodobnie to brzmiało “Fak oll”. To było ironiczne określenie brudasa i sezona.
heheh pirania sie taplal nago w blocie
Otóz koval mylisz się strasznie, ale co ja Ci będe tłumaczył...

Obciachem to jest na niby "Jarocin" jeździc teraz, na brudstoku byłem 2 razy i o dwa razy za dużo, ale to było dawno...

Ja wiem czy taki obciach. Takie czasy, taki festiwal. Ja też byłem dwa razy, bo marzyło mi się tam w gimnazjum pojechać. Pojechałem, zobaczyłem, i uznałem że pierdolę to towarzystwo.

Każde pokolenie ma swój klimat i jego elementy. Dla weteranów czymś takim są jakieś legendarne winylowe składanki. Dla mnie wywiady Lizuta i dołączona płyta, w wieku 13 lat był to dla mnie najszerszy kontakt z polskim punk rockiem. I się nie ma co wstydzić, że się nie zaczynało od składanek z Captain Oi!

bo marzyło mi się tam w gimnazjum pojechać.

Nie wiem, nigdy nie chodziłem do gimnazjum , ale marzyło mi się pojechać na Jarocin jeszcze w podstawówce kiedy ten festiwal jeszcze coś znaczył, potem pojechałem na brudstok, bo myslałem, że coś podobnego będzie, niestety okazało się, że to syf kiła i mogiła i już tak nie myślę, a teraz Jarocin to taki festyn jakich wiele ...
Bardzo popularnym takim festiwalem była tez Brudnica, ale zawsze tak jakoś stała w cieniu innych imprez. W sumie więcej po takich imprezach bujało sie dla przygody niż tylko i wyłącznie słuchania muzy. Kiedyś byłem świadkiem rozmowy dwóch typasów którzy bajerzyli o kapelach , wymieniając ich chyba po dwieście z każdej strony i zawsze sie zastanawiałem skąd oni kurwa nabrali tyle kapel i jakim cudem można opanować dyskografie aż tylu rożnych zespołów. Dalej to dla mnie jest nie pojęte.
Był jeszcze Folk fest w Krotoszynie, ale tam jeździło się tylko, żeby pochlac, a co do kapel Ripo, to kwestia gustu, niektórzy mają na tym punkcie pierdolca

to kwestia gustu, niektórzy mają na tym punkcie pierdolca Po chuj tyle znać skoro ich sie nie słucha
Widzisz, niektórzy słuchają, a niektórzy tylko gadają, a tak naprawdę nigdy nie słyszeli większości tych kapel, a ich wiedza bierze się z neta albo w najlepszym wypadku z zinów i na tym polega różnica między maniakami, a frajerstwem...
Jak sie spotka dwóch takich kolesi , to zachowują sie stare przekupy na targowisku licytując sie który zna więcej kapel. Potrafią przegadać tak całą noc
Jak gadam z takimi typasami zawsze pierdolnę moim ulubionym numerem

- Ty, nie masz może starych nagrań (po czym rzucam jakąś wymyśloną na miejscu nazwę) ?

...i czekam aż zacznie się rozwodzić nad tym jak zajebiście grają

Jak gadam z takimi typasami zawsze pierdolnę moim ulubionym numerem

- Ty, nie masz może starych nagrań (po czym rzucam jakąś wymyśloną na miejscu nazwę) ?

...i czekam aż zacznie się rozwodzić nad tym jak zajebiście grają



i na tym polega różnica między maniakami, a frajerstwem...


Był jeszcze Folk fest w Krotoszynie
Nadal jest
Dwa razy miałem okazję być na tym folk fescie. Tam można było pojechać tylko w 2 celkach i

Jak gadam z takimi typasami zawsze pierdolnę moim ulubionym numerem

- Ty, nie masz może starych nagrań (po czym rzucam jakąś wymyśloną na miejscu nazwę) ?

...i czekam aż zacznie się rozwodzić nad tym jak zajebiście grają


parę lat wstecz założyłem ze znajomym zespół psychobillowy. wracając do domu po pierwszej próbie udało nam się wymyślić nazwę dla kapeli i chwile po tym spotkaliśmy pewnego "ojowca" Gumę .po krótkiej gadce o muzyce pytamy się go czy zna kapela (i wymieniamy naszą nazwe) ,a on mówi "taaak taaak ! zajebiście grają ! miałem kilka ich mp3 ale usunąłem ostatnio. zagadam z kumplem to mi znowu wyśle "
Pirania, Ty błotny folkowcu!
Panda, spierdalaj!!!

Przez pare lat spotykaliśmy się z ekipą z Mikołowa. Korek i Krecha fajna para. Bardzo milo wspominam Korka , kiedyś cale wakacje spędziliśmy w Wąchabnie dawne zielonogórskie i rok potem razem byliśmy w Jarocinie , to musiał być 1985 lub 1986. Wiem ze coś tam jeszcze tworzył na tym Górnym Śląsku. Ciekawe czy sie ochajtał z Krechą
Tak, ożenił się. Ma nawet z nią dwie pełnoletnie już córki. W tych latach o których piszesz grał w zespole Awersja. Zaś w drugiej połowie lat 80-tych min. z siostrą Kasią tworzył grupę Kanada (jakiś czas temu piosenkę "Apatia" scoverował zespół Uliczny Opryszek). Po rozpadzie Kanady grał w zespole Butterflies.
Kiedyś pytałem go czy nie chciałby wrócić do grania, ale mi odpowiedział, że teraz oddaje się swojej ulubionej pasji jaką jest wspinaczka górska. Granie zostawia innym...

. Zaś w drugiej połowie lat 80-tych min. z siostrą Kasią tworzył grupę Kanada .

Pamiętamy, pamiętamy...

Tak, ożenił się. Bóg zapłać Ci dobry człowieku za info. Pozdrów ich ode mnie . Korek będzie wiedział o kogo chodzi , a z Kaśką miałem do czynienia tylko w Jarocinie i to przelotnie. Mimo to robiła wrażenie
Z tymi kapelami to zawsze metale wiedli prym jeśli o mój rocznik moją mieścinę chodzi. Ja tam nie wiem, czy w rozmowie pamiętałbym swoje ulubione płyty, a tym bardziej piosenki na nich zawarte

Za to ostatnio rozmawiałem ze znajomym z pokolenie wcześniejszego i się dowiedziałem, co nieco, jak to u nas wyglądało. Słuchałem go, jak zahipnotyzowany...
Ja zawsze słuchałem opowieści starego punka, z którego córką chodziłem do klasy(i nie tylko ).

Historia o tym jak szli na dworcu w Jarocinie z ekipą. Nagle wychodzi jakiś skinhead dosłownie ogromny i zabiera jednemu z załogantów melonik I oczywiście zaczyna się bitwa w czasie której podobno ten duży wyciągnął bagnet ze swastyką. Na szczęście ekipa znajomego poza przewagą liczebną posiadała klucz francuski. Bez tego byłoby cienko, bo chłopaki mizerniutki po 17 lat byli. Oczywiście nie wiem ile w tym prawdy, a ile zniekształceń po prawie 20 latach. Ale że do dziś jest pierwszy do bójki i słowny jak zacznie komuś grozić-ja tam mu wierzę

Niestety, przez rodzinę wypadł z obiegu i klimatu. Zatrzymał się w czasach kiedy łysy to był wróg i na naszywkę mojego kumpla "Oi! If the kids...." zareagował: "Powiedz koledze że Oi! to się dawno skończył, a jak go w dupę kopnę to będzie tej naszywki długo szukał"
ten skin dal chlopakom najpierw poogladac bagnet, "niemcy mieli juz wtedy problemy w metalurgii", poogladali , skomentowli, pocmokali z zachwytem nad swasta ........
Apropo bagnetów. Na giełdzie we Wrocku można kupić co sie chce włącznie z kopiami starych bagnetów właśnie ze swatami. Chciałem sobie taki jeden sprawić bo mi sie bardzo podobała ta podróba. Dużo było motywów ładnie skomponowanych a w środku swasta. No i swoim ogromem i solidnością robił wrażenie. To pewnie jakiś kordzik czy coś w tym stylu, nie jestem w tym fachowcem , ale następnym razem sobie sprawie takie coś. Żałuje tylko że my Polacy mieliśmy tak mało takich ozdób na klamrach nożach , bagnetach z symbolika narodową.
Znajomy ma za to całą ścianę właśnie w rożnych nożach , bagnetach i odznaczeniach z drugiej wojny światowej.
Nie ma co się ozdabiać Ripo, trza lać
Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój...

Nagle wychodzi jakiś skinhead dosłownie ogromny Strach ma zawsze duże oczy.
hmm Ripo jak bedziesz jescze raz widzial ten kordzik to zrob fotke, chetnie zobacze =] a tak poza tym jezeli interesuja Cie jakies ciekawe z poslkimi wzorami to np kordzik oficerow wojsk lotniczych, jezlei chcesz wiecej przykladow to daj znac cos poszperam w ksiazkach Taty

ezlei chcesz wiecej przykladow to daj znac cos poszperam Zrób tak . Załóż. osobny temat o tym i wrzucaj foty tych fantów

[ Dodano: |17 Paź 2008|, 2008 23:29 ]
Na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku co rok jest pełno takich fantów w stylu bagnetów ze swastyką, medali, hełmów, części mundurów itp, zarówno kopie jak i oryginały. A jak ktoś ma ciągoty w drugą stronę, to radzieckich zabawek też trochę się wala Myślałem żeby kupić coś takiego - niekoniecznie od razu germański bagnet, wybór jest duży - ale póki jestem biednym licealistą to nie mam za bardzo możliwości żeby dawać kasę na rzecz która i tak będzie tylko leżała i się kurzyła.
Ripo, koval, dlatego też podkreśliłem tam jedno zdanie Ale załogant konkretny, z piękną czachą z irokezem na ramieniu. Zawsze siał niesmak na wywiadówkach, choć prywatnie miły gość i świetny kucharz No i jak miałem 10 lat to mi pożyczył Ramones i Armię, i tak jakoś poszło dalej

Niedawno się dowiedziałem, że brat naszego miejscowego pijaczka to na samym początki lat 80-tych był jednym z pierwszych punków w okolicy. Gość z w jakiejś papie/menelskiej kurtce, z nabazgranym napisem Dezerter szedł najebany przez miejscowość(w wakacje, kiedy są turyści) i krzyczał "Solidarność". Potem jak go za małe sprawki zamykali to twierdził że jest internowany Niestety zmarł, i nie miałem okazji u źródeł sprawdzić tych opowieści.

No i jak miałem 10 lat to mi pożyczył Ramones i Armię, i tak jakoś poszło dalej
Stary koń szukał przyjaźni z 10-cio latkiem ? Czy aby na pewno nic więcej was nie łączyło ?

Stary koń szukał przyjaźni z 10-cio latkiem ? Czy aby na pewno nic więcej was nie łączyło ?

Głodnemu chleb na myśli


Riposter napisał/a:
Stary koń szukał przyjaźni z 10-cio latkiem ? Czy aby na pewno nic więcej was nie łączyło ?

Głodnemu chleb na myśli

przecież powiedział, że chodził z jego córką na spotkania scholki parafialnej więc wyluzuj Ripo ;-)
Jak pracowałem w ustroniu morskim w te wakacje to jeden z okolicznych żuli miał wydiaraną anarchie na ramieniu. Twierdził że dalej jest anarchistą

Jak pracowałem w ustroniu morskim w te wakacje to jeden z okolicznych żuli miał wydiaraną anarchie na ramieniu. Twierdził że dalej jest anarchistą

gdzie pracowales? w UM znam tą miescine jak puste półki w swojej lodowce

Twierdził że dalej jest anarchistą Jak widzisz anarchiści kończą jak żule albo umierają.
Ten gość wyżej widocznie nie żyje anarchią czyste pozerstwo
Kiedyś sobie gdzieś tam idę mijając jakieś młode dziewczę (może miała ze 14 -15 lat, wiek mego syna) z jakąś anarchią przyszytą na plecaczku, no i słyszę za plecami, o jaki łysol !
Może mam akurat kiepskich znajomych, ale większość punków z mego otoczenia "zostawała" skinami na podobnych zasadach jak niektórzy po prostu "wymiękaja".A wymięknięcie to o tyle perfidniejsze, że ubrane w ciuszki bycia w klimatach, ażeby wśród starych kumpli nie zostało się oskarżonym, że zdziadzieliśmy.
A ·że takie udawanie kogoś innego niźli jest się naprawdę na długi czas nie wystarcza, to albo szybko się to nudzi (czytaj: zostaje się kimś modniejszym...) albo zostaje się kimś okropnie nieprzyjemnym w kontaktach międzyludzkich.

Co innego ludzie czujący ten klimat naprawdę, mający dużą wiedzę i dużo do powiedzenia w jego temacie, potrafiący COŚ zrobić dla swej małej kontr-kultury. Ludzie, którzy nie kompromitują siebie i innych, a jednocześnie pozostają wierni raz obranemu stylowi. Ludzie, dla których punk/skinheads/hardcore czy chuj wi co tam jeszcze jest przygodą dłuższą niż sezon osiedlowej dominacji konkretnej ekipy.
Bo nic tak nie wkurwia jak bierna konsumpcja punk rocka, bez dawania czegoś od siebie.
Pierwszy wpierdol za "bycie skinem" dostałem około 89 roku.. Ale to były trochę inne czasy i klimat.

albo zostaje się kimś okropnie nieprzyjemnym w kontaktach międzyludzkich.

weź ty pisz po ludzku o co ci chodzi
zostaje się milicjantem albo komornikiem o to biega
albo kanarem, o!


albo zostaje się kimś okropnie nieprzyjemnym w kontaktach międzyludzkich.

weź ty pisz po ludzku o co ci chodzi

A co tu jest do tłumaczenia? jeśli udajesz kogoś kim nie jesteś, na dłuższą metę to wylezie z ciebie i raczej ciężko w towarzystwie takich osób przebywać. Nie raz już widziałem takich proroków nawracających wszystkich wokół którzy za sezon, dwa zapominali o wszystkim
Na takich mówiło się i mówi sezonowcy, a Ty dorabiasz do tego wielkie teorie...
Pirania... plis...



Pirania... plis...

Obrazek


szykuje się czerwony pasek, albo i nawet trzy...
Szkoda na takiego...
nawet pasek jest czerwony
Panda, nudny jesteś...

Panda, nudny jesteś...

dobra, masz racje

bastuje


takei coś to normalne zachowanie jak się ma 16-18 lat
młody człowiek bierze na serio pewne rzeczy..stąd też ten "zapał misjonarski"


Problem w tym gdy takie zachowanie przejawia się u 30-latków, którzy przez ostatnie 10 lat byli np. crustami. A po pół roku "oiowania" piją piwo z NS'ami zamawiając je razem z nimi.
Tylko czy ktokolwiek z Was będzie widział w tym coś złego

Problem w tym gdy takie zachowanie przejawia się u 30-latków, którzy przez ostatnie 10 lat byli np. crustami. A po pół roku "oiowania" piją piwo z NS'ami zamawiając je razem z nimi.

nie 30letni....ale 20 letni i nie przez "ostatnie 10 lat" ale "przez ostatnie 2 lata"
Nie wiem czy to złe, czy dobre, dla mnie to po prostu wieśniackie.

A po pół roku "oiowania" piją piwo z NS'ami zamawiając je razem z nimi.

Powiedz kto taki a antifa już się tym zajmie
trochę te twoje gadki to takie 'opowieści z mchu i paproci'

ja ze swoich obserwacji zauważam że owi 30letni ex crustowcy to się obecnie świetnie odnajdują jako fortpoczta unii jewropejskiej

albo działają jako 'ekologowie' albo w jakiś innych strukturach

generalnei wielu z nich przechodzi na 'wyznanie jewropejskie' z 'anarchsitycznego'

albo działają jako 'ekologowie' albo w jakiś innych strukturach


zapomniałeś o dziennikarzach, tych chyba najwięcej

Problem w tym gdy takie zachowanie przejawia się u 30-latków,
Nie wiesz o czym mówisz Cycku.

My jesteśmy zdrowi i piwo nam smakuje, chlejemy ile wlezie, bo takie już z nas chuje

czyli jak rozumiem temat przechodzi na pierdolenie o szopenie? jak zwykle zresztą?
sam zacząłeś



My jesteśmy zdrowi i piwo nam smakuje, chlejemy ile wlezie, bo takie już z nas chuje


ale okaleczyłeś ten tekst

ale okaleczyłeś ten tekst
i?

Pierdolenie, jak punk został skinem Znam wielu typów którzy po prostu wymiękli, za szybko , za mocno, za ostro. Zostali biznesmenami, zielonoświątkowcami, chujami itp. Żaden z tych gości, którzy zostali skinami już nimi nie są. Charakter się liczy, sam swojego czasu miałem jakieś dziwne zapędy ale całe szczęście skończyło się na polówce Perrego
i -88 punkopunktów w legitce
i -14% w kumatości
Ha, ha ! Ostatnio widziałem gościa który przeszedł odwrotna drogę. Z rasowego skina stał sie rasowym pankiem A tyle lat ryzał glacę i słuchał Surowej Generacji. Wystarczył wyjazd do Dani i wrócił z półmetrowym irokezem LUDZIE KAMELEONY !!!

Ha, ha ! Ostatnio widziałem gościa który przeszedł odwrotna drogę. Z rasowego skina stał sie rasowym pankiem A tyle lat ryzał glacę i słuchał Surowej Generacji. Wystarczył wyjazd do Dani i wrócił z półmetrowym irokezem

Opcja ciekawa, nigdy z czymś takim się nie spotkałem

Surowa Generacja = 100% skurwienia jak Dżimi z Shamów
Nie ma to jak zmywać talerze i śpiewać o dumie

Pluto, na mojej legitce zawsze widniało zero
to teraz masz

http://pl.youtube.com/watch?v=CwoI1jBlmx4
Doś dojebał sountrackiem.
Nota bene płytka zajebista


Nota bene płytka zajebista
Jak można lubić to frajerstwo ? Nie masz czego słuchać ?
ja znam przykład typu kombo koleś był punkiem (wspomniany przezemnie zdaje się w oiowych hasłach), miał kuzyna w Stronnictwie Narodowym, kuzyn go przekabacił, gość był typem kolesia, którego nikt nie był pewien, czy zaraz się nie odwróci i nie zajebie któremuś ze znajomych, postawny, choć z inteligencją u niego cholernie krucho było, teraz powbijał sobie ćwieki w różne części twarzy i powycinał sobie dziury w ciuchach, zero kontaktu z nim jest swoją drogą, starych znajomych żadnych nie rozpoznaje, nawet swojego kuzyna, pewnie mu w woju w Legionowie nieźle po dupsku dali... w każdym bądź razie kombo
Wielu z nich to naprawdę fajni goście byli.

Wiatr wieje tam gdzie chce.

Dlatego zawsze mam ubaw jak słyszę 18-20 kilkuletnie pizdy, przeważnie studentów którzy pierdolą o pankroku do końca Kończą sie studia, kończy się pankrok
Piotrek,
punk rock to jest sposób na życie i nic więcej. Jedni są mentalnymi urzędnikami, drudzy mesjaszami, inni kochającymi opiekunami domowego ogniska, a jeszcze inni do końca życia pozostają nastolatkami i to jest właśnie punk rock.
Nie zdziadzieć do końca życia to jest to co powinno każdemu przyświecać, a reszta to już tylko opakowanie.
Dobra zabawa, zero ideologii, jedynie własne sumienie z którym trzeba przejść przez życie mając do końca podniesioną głowę, no i oczywiście dobre piwo.

kurwa znowu się najebałem
Właśnie o to mi chodzi. Sposób na życie to jednak coś więcej.

Jestem w takim razie mentalnym chujem

Właśnie o to mi chodzi. Sposób na życie to jednak coś więcej.

Niby co więcej ?
Trzeba iść przez życie z podniesioną głową, zło nazywać złem, dobro dobrem i przy tym dobrze się bawić, no i do końca życia słuchać punk rocka.
Ale ja po pijaku strasznie filozofuję

[ Dodano: |20 Paź 2008|, 2008 23:48 ]
Właśnie dlatego wkurwiam się jak ktoś mi pierdoli, że pankrock to młodzieńczy bunt.
Chuja tam.
Z raz obranej drogi nie ma już odwrotu I bardzo się cieszę, że są takie stare mendy jak Ty, które pokazują gówniarzom, że jednak można iść prosto i się nie skurwić.
Ja tam jestem cały czas mentalnym nastolatkiem i skończonym idiotą.
Co ciekawe to nie umiem rozmawiać ze swoimi rówieśnikami, no chyba że są w klimatach i słuchają punk rocka.

Młodość walcząca, walcząca młodość
I tu cała ideologia idzie w chuj
Młodość walcząca, walcząca młodość

I tu cała ideologia idzie w chuj
Młodość walcząca, walcząca młodość


No nie do końca.
Po drobnych modyfikacjach genetycznych……….
Starość walcząca, walcząca starość
Coś Waść pierdolisz

Coś Waść pierdolisz

Ja ?
ależ skąd, kiedys trzeba będzie umrzeć

[ Dodano: |21 Paź 2008|, 2008 00:21 ]
Bez kitu, kiedyś zbombarduję Słupsk
No i siostra coraz bliżej
ja z wiekszoscia swoich rowiesnikow nigdy sie nie dogadywalem , i wtedy gdy mialem lat pietnascie i teraz gdym wszedl w wiek jezusowy, mysle ze nawet teraz jest trudniej bo coraz latwiej sie irytuje a rowiesnicy wydaja mi sie coraz glupsi

wracajac do tematu na poczatku lat 90 tych mozna bylo czasem byc swiadkiem smiesznych sytuacji, gdy mlodzi kandydaci na skina zaczynali kirac kleje bo "kazdy skin musial byc wczesniej punkiem". a w jakim szoku bylem jak sie dowiedzialem kto z okolicznych starych zalogantow kupowal legitymacje punkowe to dostalem czkawki ze smiechu. teraz jest duzo latwiej malolatom , nikt ich na mine nie wpierdala na bezczelnego, i internet jest to sie wycwanila mlodziez , mozna se poczytac co i jak
Straszne wzruszenie mnie dopadło, egzaminy na panka, kible pływające w Szprewie, Rekin z Bandziorem i potyczki warszawsko-ogólnoświatowe
jak sie ten biedak z okolic siedlec nazywał co go przeegzaminowali?
gryczman
no właśnie...

ktoś tu gdzieś pisał ze na jakimś pustostanie w warszawie mieszka?
w Holandii mieszka.

ktoś tu gdzieś pisał ze na jakimś pustostanie w warszawie mieszka?
w Warszawie mieszkał tak w okolicach zimy 98/99
Niech mi ktoś przypomni jak nazywał się koleżka który ryja darł w 4hippies?
chyba Lipaj tam spiewal ale na 100% nie jestem pewien czy on.
Lipaj na basie zapierdalał, a na mikrofonie taki śmieszny skinek był i to o niego właśnie mi chodzi.

Jedna flaszka jest porażka, cztery flaszki nie ma porażki


Nie zdziadzieć do końca życia to jest to co powinno każdemu przyświecać, a reszta to już tylko opakowanie.
Dobra zabawa, zero ideologii, jedynie własne sumienie z którym trzeba przejść przez życie mając do końca podniesioną głowę, no i oczywiście dobre piwo.

kurwa znowu się najebałem
A na takie dictum Budzol mówi tak

Współczesny świat ma inny zapach, moja wrażliwość do niego nie pasuje. Jestem skazany na wymarcie, jestem przedstawicielem ginącej kultury. Mój świat odchodzi w zapomnienie - właściwie już go nie ma, istnieje tylko w mojej pamięci. Istnieją jego relikty, kiedy życie było prawdziwe i piękne, kiedy miało smak - Tomasz Budzyński, lider grupy "Armia"

Współczesny świat ma inny zapach, moja wrażliwość do niego nie pasuje. Jestem skazany na wymarcie, jestem przedstawicielem ginącej kultury. Mój świat odchodzi w zapomnienie - właściwie już go nie ma, istnieje tylko w mojej pamięci. Istnieją jego relikty, kiedy życie było prawdziwe i piękne, kiedy miało smak - Tomasz Budzyński, lider grupy "Armia"
No kurwa... niech napisze "Cierpienia podstarzałego Wertera".
Teraz Cybuch pierdolisz, w dupie byłes, gówno widziałeś, a ferujesz wyroki, ogarnij się...
Sorry Pirania, mnie się tylko wydaje, że Budzy to już jest taki niespełniony romantyk, taka mentalność, a to, że w dupie byłem i gówno widzialem, nie ma tu nic do rzeczy.

Sorry Pirania, mnie się tylko wydaje, że Budzy to już jest taki niespełniony romantyk
Każdemu się zdarzy, lepsze to, niż miałby popierać walkę o prawa pedałów i podobne temu historie...


Jak widzę moich rówieśników ze szkoły to ogarnia mnie przerażenie. Jak można być tak mentalnym ramolem i starcem. Dokładnie ! Jednak są dwie opcje. Jeden to tak jak mówisz stare ramole z bebechem rozepchanym od żarcia i piwska , w jakiś kulawych sweterkach przed TV oglądających co wieczór tego pedała w okularkach Kraśkę i opcja druga wiecznych małolatów na sile robiących z siebie gówniarzy. Ani jedna ani druga opcja mi nie pasi.

opcja druga wiecznych małolatów na sile robiących z siebie gówniarzy.

Znam kilku takich, ani śmieszni, ani smutni.

Ja tam mam wyjebane na to co kto i kiedy.

Ja tam mam wyjebane na to co kto i kiedy. Nie ladnie kłamać ! Przed chwila mówiłeś że - cytuję "Jak widzę moich rówieśników ze szkoły to ogarnia mnie przerażenie. Jak można być tak mentalnym ramolem i starcem. "

Rówieśnicy ze szkoły i nie tylko ze szkoły będący mentalnymi starcami napawaja mnie przerażeniem i chuj. Wąsy, klapki, ciułanie na samochód lepszy od sąsiada to jest kurwa mentalne pedalstwo. Tutaj mam tak samo ! Ale co Ty chcesz od wąsów ? Sumów nie lubisz ?
paru moich "wiecznie mlodych kumpli" wyrywa na status weterana mlode dupy, oni po trzydziesci lub wiecej l lat dziewczyny po pietnascie czasem szesnascie, mlode mieso ma swoj urok ale powoli to zaczyna byc jak pedofilia

powoli to zaczyna byc jak pedofilia

Szczególnie jak się ma córkę w ich wieku.
No dobra, jeśli koles ma 15 lat i dupencja tez ma 15 lat to wszystko gra , ale jeśli stary chuj ma ponad trzydzieści i rucha 15-latkę to coś z nim jest nie tak. Dla mnie to taki "gość" to chodząca żenada. Kurwa maczo od dzieci.

No dobra, jeśli koles ma 15 lat i dupencja tez ma 15 lat to wszystko gra , ale jeśli stary chuj ma ponad trzydzieści i rucha 15-latkę to coś z nim jest nie tak. Dla mnie to taki "gość" to chodząca żenada. Kurwa maczo od dzieci.
Nie maczo od dzieci tylko pedofil
Mam takiego jednego kolesia rówieśnika który dmuchał małolaty, ale ostatnio mu przeszło i ma panienke 23 lata

Nie maczo od dzieci tylko pedofil
Mam takiego jednego kolesia rówieśnika który dmuchał małolaty
Nie koleguj już sie z nim ani wity mu nie kopsaj.
Dawaj foty siostry

No nie teraz dmucha panienki starsze od mojej córki, więc jest spoko Ale tak na wszelki wypadek to witaj sie z nim w rękawiczkach !
Herr Bert, weź zarzuc zdjęciem córki.
znalem kiedys jednego typa ktory wyruchal swoja siostre, znalem jednego co wyruchal swoja ciotke, znalem jednego co wyruchal babe z zespolem downa, znalem jednego co wyruchal wlascicielke meliny na oko szescdziesiecioletnia babe (wszyscy oni byli punkami z wyjatkiem tego co pocisnol starowinke ten byl metalowcem ) . w takim zestawieniu ci co posuwaja pietnastolatki to aniolki jak lilija bez skazy

kurwa swiat jest pelen zajobow

[ Dodano: |21 Paź 2008|, 2008 22:31 ]
Koval zdaje się, że mamy wspólnego kolegę który wydymał brata laski którą podrywał

kurwa swiat jest pelen zajobow Chuj im wszystkim w serce !

Dawaj foty siostry

Może troche antyczne, ale skoro chcesz to masz



herbert corke ma bardzo ladna, na szczescie nie podobna do taty Może to córka sąsiada ?
Bez kitu, Darek Twoja siostra to kawał dobrej dupy


herbert corke ma bardzo ladna, na szczescie nie podobna do taty Może to córka sąsiada ?
Wypraszam sobie
sąsiad był murzynem
Szkoda tylko, że zajęta Siostra rzecz jasna
Herr Bert, będę dobrym zięciem.

Szkoda tylko, że zajęta Siostra rzecz jasna

Zawsze możesz się przejechać którejś nocy z ostrym sprzętem do Ząbek i wtedy nie będzie już zajęta.

[ Dodano: |21 Paź 2008|, 2008 22:44 ]
Czy ja kurwa wyglądam na bandytę?

Kto wie, kto wie...

Czy ja kurwa wyglądam na bandytę?

Kto wie, kto wie...


No nie lepiej wynająć miejscowego pastucha których w tej wsi zapewne jest sporo za wino, aby wykonał robotę
w Ząbkach to sami biznesmeni mieszkają

w Ząbkach to sami biznesmeni mieszkają

Ma się rozumieć, ale skoro na klatce schodowej nie maja światła zapewne są to bardzo oszczędni biznesmeni.
Wracając do tematu głównego to ciekawe jak punk został skinem, bo z tych co ja znam to większość ze wstydu przed wiochą pseudo puków, na złość kolegom i znajomym albo dla jaj.
Zresztą co to za różnica czy ktoś jest łysy, abo ma postawione włosy skoro razem słuchają tej samej muzy.
Z tych co ja znam to większość po krótkim epizodzie skinowania wróciła do pankroka twierdząc, że skini to wiocha

Z tych co ja znam to większość po krótkim epizodzie skinowania wróciła do pankroka twierdząc, że skini to wiocha

Wiochą są wieśniackie skiny i panki, a bycie czymkolwiek nie jest samo w sobie wiochą
Nie ma niewieśniackich skinów to wszystko ugrzeczniona wersja pankroka

Nie ma niewieśniackich skinów to wszystko ugrzeczniona wersja pankroka

a wieśniacke panki to co ???

Zresztą co to za różnica czy ktoś jest łysy, abo ma postawione włosy skoro razem słuchają tej samej muzy.
otoz to, w pewnym sensie mozna by nawet powiedziec ze to tak naprawde inna wersja tej samej subkultury.

Wracając do tematu głównego to ciekawe jak punk został skinem, bo z tych co ja znam to większość ze wstydu przed wiochą pseudo puków, na złość kolegom i znajomym albo dla jaj.
Zresztą co to za różnica czy ktoś jest łysy, abo ma postawione włosy skoro razem słuchają tej samej muzy.


Też mnie to zaczęło zastanawiać, ale w barze już o tym nie myślałem.

Mnie za to zawsze wnerwia, jak jedynym argumentem kogoś w rozmowie ze mną jest właśnie już wspomniane "w dupie byłeś, gówno widziałeś". Skoro tak to co? Nie mogę słuchać tej muzy albo tym bardziej pomagać jej przetrwać, bo urodziłem się, gdy upadała komuna? :scratch:

Z tych co ja znam to większość po krótkim epizodzie skinowania wróciła do pankroka twierdząc, że skini to wiocha
tacy ludzie zwa sie choragiewkami

[ Dodano: |21 Paź 2008|, 2008 23:45 ]
Chorągiewkowanie jest tak powszechne że w Łodzi mamy agenta który przechodził już chyba wszystko. anarchista, ONRowiec, rock n rollowiec, rasta i wiele innych... teraz jest sharpem- szkoda wymieniać bo jeszcze troche by sie znalazło.

A co do pojebanych związków to moja kolezanka w wieku 15-16 lat jakoś była z gościem po 40. Pewnego dnia jest u gościa, do domu wraca jego syn a tu sie okazuje ze kolega ze szkoły

Ja tam nigdy nie byłem tró pankiem ani tró skinem. Ot jestem sobie pankiem choć wyglądam jak skin.
ja jestem chujem, choc wygladam jak chuj.

Ot jestem sobie pankiem choć wyglądam jak skin.

Rozumiem, ze to ironia?
Cóż, niektórym się wydaje, że mogą być punkami wyglądając jak skini, innym się wydaje, że są punkami nosząc naszywki Pidżamy, arafatki i tłuste włosy do ramion.
A a można być pankiem z łysą głową lub skinhedem z irokezem?

[ Dodano: |22 Paź 2008|, 2008 13:33 ]
wczoraj widzialem bande kumatych pankow w tramwaju. byla shg z konska grzywka na oczach z bialymi sznurowkami i spodniami podwinietymi, doslownie, do kolan. byla tez buntowniczkavw czerwonych spodniach, obwieszona parcianaymi pasami i pieszczochami, z normalnych wlosow na zel postawiony irokezik. no i przywodca grupy. wczoraj bylo ze 20 stopni chyba, ale mialem szczescie ze jemu nie przeszkadza temperatura. ten ubrany w caly mundurek. jakas stara skorzana kurtka, arafatka, dlugie przetluszczone wlosy, jakies biedne kraciaki, szelki, ze cztery paski i bluza pidzama porno. nie wspominam nawet o tym, ze kazdy szanujacy sie zalogant musi miec plecak kostke, czarna z naszykami przynajmniej comy i nightwish.
widac ze tylko jedna i to baba, przeszkla na wyzszy poziom wtajemniczenia.

Cóż, niektórym się wydaje, że mogą być punkami wyglądając jak skini, innym się wydaje, że są punkami nosząc naszywki Pidżamy, arafatki i tłuste włosy do ramion.

stan napisz regulamin i legitki sprzedawaj

Elexzia napisał/a:
Ot jestem sobie pankiem choć wyglądam jak skin.

Rozumiem, ze to ironia?


Szkoda że nie jestem taki jaki powinienem być

tej legitki to mi chyba nikt nigdy nie przyzna
chodze w dresie,slucham panka a pogladami jestem zblizony do skina rasisty.....
kim jestem ,pomozcie
wszystko zalezy od koloru pasków w dresie
Słucham tego co mnie się podoba, nie wyróżniam się z tłumu = jestem głupim chujem.

ja jestem chujem, choc wygladam jak chuj. Dobrze że sie przynajmniej pucujesz kim jesteś.

wszystko zalezy od koloru pasków w dresie

w obu parach mam białe


ja jestem chujem, choc wygladam jak chuj. Dobrze że sie przynajmniej pucujesz kim jesteś.

patrze prawdzie prosto w oczy nie uwazam sie za oswieconego rebelianta wojownika bialej rasy czy innego mesjasza

Chorągiewkowanie jest tak powszechne że w Łodzi mamy agenta który przechodził już chyba wszystko. anarchista, ONRowiec, rock n rollowiec, rasta i wiele innych... teraz jest sharpem- szkoda wymieniać bo jeszcze troche by sie znalazło.

A co do pojebanych związków to moja kolezanka w wieku 15-16 lat jakoś była z gościem po 40. Pewnego dnia jest u gościa, do domu wraca jego syn a tu sie okazuje ze kolega ze szkoły

Ja tam nigdy nie byłem tró pankiem ani tró skinem. Ot jestem sobie pankiem choć wyglądam jak skin.
Chyba wiem o kim mówisz. Nie jest przypadkiem kibicem ŁKS-u a z wykształcenia projektantem ciuchów????
Nie. Jestem kibicem Widzewa. Bez wykształcenia.
W temacie chciałem napisać tyle, że jak się zespół zna z nazwy i każdą informacje jaką się człowiek stara na jego temat zdobyć i każdą płytę z niemałym trudem zdobywa przegrywając z kasety na kasete, zapamiętuje o wiele lepiej niż bez trudu znalezione informacje w internecie czy płytę znalezioną i ściągniętą z internetu.
A ta przemiana Punka w Skina to chyba nie kwestia tego w jakich latach to się działo, a raczej pewnego wieku (jakieś 18-23 lat to okres takiej transformacji), w którym młody punkowiec dochodzi do wniosku, że ruch skinheads dużo bardziej mu odpowiada (to samo ze stawaniem się skinem z hardcorowca czy metala), obserwuje to u starszych znajomych ale starszych o kilka lata nie podstarzałych 30 latków
Sam miałem krótki okres fascynacji skinheads, ale to na 100% nie dla mnie.

Sam miałem krótki okres fascynacji skinheads, ale to na 100% nie dla mnie.
fakt, to nie jest subkultura dla mieczakow

:lol: to zabawniejsze od klatki i mięsa na kiju. Odszedłeś bo byleś słaby ! TSA - 51
wszystko jest lepsze od bycia punkiem

ale nie wiem w czym bycie skinhhadem jest lepsze od bycia punkiem. Spytaj milicjanta on ci prawdę powie.

wszystko jest lepsze od bycia punkiem
To fajnie, lubie być najgorszym z najgorszych
mam rozumiec ze w najblizszej przyszlosci zostaniesz pedalem?
jak tylko zwolnisz ten etat ;p

jak tylko zwolnisz ten etat ;p

Ciacho

Ciacho


Ciacho
Lotnik, ciacho jak się patrzy!
Pierdolenie. Żadne ciacho. Koval dobrze prawi !

Koval dobrze prawi !
Sam napisałeś, zgadłem?
Bardzo źle prawi.
Aut Punk Aut Nihil! I to tyle na ten temat.

Nie chodzi mi o to że skini są be czy coś w tym stylu ale nie wiem w czym bycie skinhhadem jest lepsze od bycia punkiem.

w ogole jedno i drugie to prymitywne ograniczenie.

Aut Punk Aut Nihil! I to tyle na ten temat.

nawet gdy smarujesz chleb maslem ?

jak tylko zwolnisz ten etat ;p
morda przy ziemi chujossaczu!

To tyczy sie tez chyba Ciebie co? Ciebie to pies w pysk .....

morda przy ziemi chujossaczu!

myslalem ze stac Cie na lepszy tekst

[ Dodano: |28 Paź 2008|, 2008 05:06 ]

ps. bedziemy spinac poslady? Bez tego można zacząć gubić kartofle

A tu taka ciekawostka o zmienności natury ludzkiej. Ale to chyba możliwe tylko w szwabi takie przeskoki mentalne. Tak jak przed wojną wielu komunistów zostało narodowymi socjalistami, a po wojnie na powrót zostało komunistami w NRD

Cytat - "Detlef dorastał w rodzinie niepełnej.* Już jako nastolatek uwikłał się w narkomanię, alkoholizm i słuchał muzyki heavy metal. Przyłączył się do skinheadów, a z powodu gwałtownego temperamentu wkrótce popadł w konflikt z prawem.

W 1992 roku grupa 60 skinheadów i około 35 punków wszczęła bójkę w barze w północno-wschodnich Niemczech. Jednego z punków, Thomasa, tak dotkliwie pobito, że zmarł. Kilku prowodyrów, włącznie z Detlefem, po głośnym procesie sądowym skazano na karę więzienia.

Wkrótce po wyjściu na wolność Detlef otrzymał od Świadków Jehowy traktat zatytułowany „Dlaczego życie jest tak pełne problemów?” Od razu zrozumiał, że zawiera on prawdę, i zgodził się na studium biblijne. To całkowicie zmieniło jego życie. Od roku 1996 jest gorliwym Świadkiem Jehowy.

Siegfried, należący niegdyś do punków, był dobrym przyjacielem Thomasa zamordowanego we wspomnianej bójce; później również został Świadkiem, a teraz jest starszym zboru. Kiedy odwiedził zbór Detlefa, by wygłosić wykład biblijny (co ciekawe, matka Thomasa też bywa tam na zebraniach), ten zaprosił go na obiad. Jakieś dziesięć lat temu ich nienawiść trudno było poskromić. Teraz wyraźnie widać łączącą ich braterską miłość.

Obaj wyczekują czasów, kiedy w przyszłym ziemskim raju znowu zobaczą się ze zmartwychwstałym Thomasem. Detlef mówi: „Na samą myśl o tym do oczu napływają mi łzy. Tak bardzo żałuję tego, co zrobiłem”. Razem z Siegfriedem pragnęliby pomóc Thomasowi, podobnie jak pomagają dzisiaj innym ludziom, w poznaniu Jehowy i uszczęśliwiającej nadziei z Pisma Świętego."

P.S. - Ciekawe kim dzisiaj są ?
Stawiam na hare kriszna.
Małe sprostowanie. U nas też to jest możliwe. Olśniło mnie na siłowni że przecież sam znam podobne przypadki z własnego podwórka i to może jeszcze bardziej drastyczne. Kiedyś wydzierana swasta, jude raus i te sprawy, a potem wybawianie swasty i swojego rodzaju katharsis i tu uwaga w izraelskim kibucu. Podejrzewam nawet że żydłaki zrobili mu pranie mózgu przez hipnozę oraz działając na jego podświadomość Dziwny jest ten świat i dziwni są ludzie.
Zresztą usuwanie czy zakrywanie swast po jakimś czasie dotykało sporo ludzi, myślałem nawet że to jakaś moda

Stawiam na hare kriszna.
Ja sądzę, że z Jehowstwa nie ma wyjścia
Punks and skins - unite and chodź po domach z broszurkami

Małe sprostowanie. U nas też to jest możliwe. Olśniło mnie na siłowni że przecież sam znam podobne przypadki z własnego podwórka i to może jeszcze bardziej drastyczne. Kiedyś wydzierana swasta, jude raus i te sprawy, a potem wybawianie swasty i swojego rodzaju katharsis i tu uwaga w izraelskim kibucu. Podejrzewam nawet że żydłaki zrobili mu pranie mózgu przez hipnozę oraz działając na jego podświadomość Dziwny jest ten świat i dziwni są ludzie.
Zresztą usuwanie czy zakrywanie swast po jakimś czasie dotykało sporo ludzi, myślałem nawet że to jakaś moda

Słabo. W łodzi jest ziomek co był już anarchistą, rasta, crustowcem, naziolem, ONRowcem, rock n rollowcem, spiritem of 69 a teraz jest sharpem. (mam nadzieje że nie pojebałem kolejnosci)
Jednej lasce powiedział że w dupie ma co o nim na mieście mówią i on bedzie jaki chce byc w danej chwili bo jest artysta i musi sie zmieniać cały czas.

on bedzie jaki chce byc w danej chwili bo jest artysta i musi sie zmieniać cały czas. Ty mówisz o jakimś sezonowcu jakich jest tysiące, nic nadzwyczajnego. Ja mowie o przewartościowaniu całego swojego życia ze skrajności w skrajność.
W każda subkulture angażował sie radykalnie. W czasach ONRu nie pił nawet coca-coli a wszystkie produkty kupował rodzime więc to jest sezonowość połączona z przewartościowaniem ostrym. Nie tylko zmiana twarzy ale idei też.

W czasach ONRu nie pił nawet coca-coli a wszystkie produkty kupował rodzime więc to jest sezonowość połączona z przewartościowaniem ostrym. Nie tylko zmiana twarzy ale idei też. A co to ONR nie pije tego czy owego ? Przecież ONR to nie asceci, nie raz popijają to czy owo coca- colą To temu kolesiowi sie coś pojebało w garach. Ciekawe czy Martensy tez kupował polskie
potwierdzam, była to jedna wielka patologia.... tak czy inaczej mi współczesny ONR zawsze bedzie sie kojarzył z zażyganym pseudo-skinem w z smiesznym mundurku i za duzym fleku
wywabianie swasty? może w końcu poczuli się Polakami...

u mnie w miescie kojarzsa mi sie z tandetnymiu plakatami i wlepkami

u mnie w miescie kojarzsa mi sie z tandetnymiu plakatami i wlepkami
Przyznaj się nosisz długie włosy i korale.
tak nosze ;< pfrzyznaje sie bez bicia :p

tak nosze ;< pfrzyznaje sie bez bicia :p
Aha, no to wypierdalaj.
Te, Szombier, nie pojebało Ci się? Wlepki ONR-u to 100% pedalskiej wiochy.

Dziś spotkałem goscia, ktory ze swoim kumplem, kiedys serio chciał mi najebac, gdy ja przyszedłem do liceum, oni konczyli, dzis mówi, że już totalnie go to nie interesuje(cały ten narodowy klimat), albo to sezon, albo ja urosłem.

Radykalnych i jedynych objawionych osądów nie chcę wydawać, wszak w dupie byłem i gówno widziałem... ale Ripo, czy Ty zawsze byłeś takim radykalnym katolem jak teraz? Z ciekawosci pytam, bo śmiejesz się z kolesi, ktorzy nawrocili się(obojetnie na co), będąc juz doroslymi ludzmi.

Przypuszczam, że ludzie mocno zacietrzewieni na punkcie ideologii/religii, niezaleznie od tego, w co wierzą, są do siebie podobni, potrzebują czegoś "wyższego" w życiu, są skłonni do gwałtownych fascynacji i zmian, pozostaje się "modlić", by okazać się typem zoologicznego ateisty/agnostyka.

Te, Szombier, nie pojebało Ci się? Wlepki ONR-u to 100% pedalskiej wiochy.

podobnie jak plakaty ;p ogolnie nic nie mam do ONR ale u mnie w miescie to jest naprawde parodia .... moze gdzies indziej jest lepiej ale ja tylko mowie jak to u mnie wyglada
Ja przecież nic o ONR nie napisałem. Heszu mi po prostu na 100% hipisa wygląda.
ONR to zadna wiocha w porownaniu do plakatow typu "STOP PODANTKOM - FA" albo inne utopijne wlepki zdobioce slupy Tychow

[ Dodano: |28 Paź 2008|, 2008 23:18 ]

czy Ty zawsze byłeś takim radykalnym katolem jak teraz? Zawsze Bóg był obecny w moim życiu. Katolicyzm nie jest dla mięczaków !
harcerze?
Nie chciałbym być w Twojej skórze Veles...
...aniołku... jak tak patrzę na twojego avatara

harcerze? Same zuchy
z tego co wiem, to niektorzy po imprezie w stolicy dostali nagane z wpisem do dzienniczka.

ale za kazdym razem kiedy widze tych wspomnianych kolesi, dwa razy mniejszych nawet odemnie, za to w dwa razy wiekszych kurtkach, bojówkach wpasanych w glany z bazaru i najebanych trzy razy gorzej odemnie to zastanawiam sie gdzie ta ich narodowa rewolucja
Poprawka Bonza, widziałem Cię, nie można być dwa razy mniejszym od Ciebie, można być ewentualnie węższym...
moze spiewali gorzkie żale i klęczeli?

ale w sumie racja, można być tylko cieńszym

Też lubie się najebac na koncercie, ale jak ktoś się juz bawi w mundury partyjne i tym podobne historie, to przynjamniej w jedno z najważniejszych świąt narodowych wypadałoby trzymać fason. Niesądzisz? Tak jak napisałem są rożni ludzie i rożnie sie zachowują. Wszędzie sie trafi jakiś przychlast co zrobi z siebie pijaną szmatę. Ale to nie problem jest jakiejś organizacji czy partii , tylko to jest problem danego człowieka. Ogólnie ludzie którzy za dużo wypiją staja sie żałośni, bo albo są marudni i sie powtarzają, albo są agresywni albo pierdolą jak potłuczeni tym bardziej ze wielu jest często orzyganych i oszczanych, ale to juz rozkminka na inny temat. Mało jest ludzi którzy wiedza kiedy przybastować by nie zrobić z siebie wała.
P.S. - ONR to nie partia tylko organizacja.


Tak jak napisałem są rożni ludzie i rożnie sie zachowują. Wszędzie sie trafi jakiś przychlast co zrobi z siebie pijaną szmatę. Ale to nie problem jest jakiejś organizacji czy partii , tylko to jest problem danego człowieka.

Ogolnie to zgoda, ale jak ktoś ubiera się w strój organizacji to ją reprezentuje i musi sie z tym liczyć. Krótka piłka.
dlatego ja nie chodzę na koncerty w koszulce CP/DP. Boję się, że mógłbym się upić, albo co gorsza machać ręką, i przynieść wstyd naszemu Portalowi.

dlatego ja nie chodzę na koncerty w koszulce CP/DP. Boisz się żeby ci jej nikt nie ukradł
Akurat w swoim miescie/okolicy to srodowisko nr znałem całkiem dobrze i to juz od kilkunastu lat i co nieco miałbym do powiedzenia. Ale moze rzeczywiscie o dzisiejszym ONR mam zbyt małą wiedzę, żeby wydawac jakies ostateczne osądy. Zobaczymy co pokażą 11.11 w stolicy.

Boję się, że mógłbym się upić, albo co gorsza machać ręką, i przynieść wstyd naszemu Portalowi. Widzisz, Ty pamiętasz, żeby tak nie robić, ale inni nie zawsze w porę pamiętają o zostawieniu w domu flagi i mazaka.

i przynieść wstyd naszemu Portalowi.
Z tego powodu ja w ogole jej nie zakładam, nawet jej nie mam.


[Harcerze, "konserwatywni mysliciele" oraz karki siedzące na siłkach i treningach krav magi, tyle w temacie.
za to o dzisiejszych punkach smialo mozna by jebnac stereotyp (niewiele odbiegajacy od prawdy zreszta) ze to trawozerna banda tchurzy, pedalow, cpunow i alkocholikow wygladjacych jak niedojebane hipisy
Dzisiejszy niu pank jest nie rozerwanie związany ze swoim plecaczkiem na którym musowo jest naszyta anarchia i ewentualnie jakaś trefna kapelka oraz jest przychudy w za dużych glanach. Fryz to albo przydługie kudły albo coś co ma przypominać irokeza z przymrużeniem oka, nie raz trafiają sie tez dredziaże chuj wie co to jest.

Pepec, wiesz... mam znajomego, który w ciągu może paru miesięcy skoczył o 20 kg w górę i nie wpierdalał jakichś nitroboli, omek i innych badziewi.
Dla mnie liczy się kto jest a nie kto kimś był kiedyś. Czy punkiem czy skinem. Fajnie jak ktoś ma 30 lat czy 40 i dalej siedzi w klimacie.
Pierdolenie.
Nawet jak ktoś bierze coś mocniejszego niż odzywki to żeby utrzymać efekty musi ciężko i regularnie zapierdalać na siłowni oraz odstawić alkohol i inne używki.
Sport to nie tylko praca nad własnym ciałem, ale i praca nad sobą. Zauważam tutaj jakąś niekonsekwencje u niektórych. Nagle sterydy i anabole są be , ale już za chwile co niektórzy chcą legalizacji narkotyków, bo to przecież jego prywatna sprawa czym sie człowiek chce faszerować. Trochę konsekwencji
Sam wolę sport bez chemii i wspomagaczy a to z tego względu że ćwiczę dla utrzymania ciała w sprawności i zdrowiu, a nie po to by je niszczyć. Poza tym robie to dla siebie a nie po to by startować gdzieś na olimpiadzie lub zawodach. No i dochodzi do tego jeszcze ścisła dieta układana pod to co chce się osiągnąć(rzeźba - masa). Pracując fizycznie człowiek po prostu lubi sobie porządnie wpierdolić. Uważam tez ze ciało ludzkie to świątynia w której mieszka Duch Święty, człowiek świadomie nie powinien sam jej niszczyć.
Znam kolesi którzy na lato sie pompują , natomiast na zimę zachodzi z nich powietrze niczym z balonów. Gdy na chemii wyciskają po 140-160 i więcej to bez niej ledwo 80 wchodzi.
Ogólnie sport moim zdaniem trzeba sobie dobierać pod własne predyspozycje, bo nie każdemu będzie leżeć siłownia. Ważne by znaleźć sobie to co kogo będzie rajcować. Wielu woli od siłowni rower , pływanie, biegi czy wspinaczkę. Wszystko jest fajne pod warunkiem ze ma przynosić korzyć zdrowie a nie je rujnować tak jak to jest w wypadku zawodowych sportowców.


wśród narodowców nie widziałem kolesi bez szyi wiec pewnie testosteron i kaszanabol napierdalaja kilogramami. zreszta, co z tego, ze sie przez wakacje spompujesz jak poza smalcem i 20kg na klate nic z tego nie ma?


a gdzie ja wspominalem cos o narodowcach, mowiles o karkach to sie do tego ustosunkowalem.
WWA jakie pierdolenie, myslisz ze ci osiedlowe chlopaki w golfach rezygnuja z uzywek? nie piją? nie fukają? Jakos nie widze wychodzac z domu zeby na moim osiedlu 18-19 latki tzrymaly scisla diete, a rosna dosyc powaznie

Nagle sterydy i anabole są be , ale już za chwile co niektórzy chcą legalizacji narkotyków, bo to przecież jego prywatna sprawa czym sie człowiek chce faszerować. Trochę konsekwencji
Anabole są cacy... pomimo, że są jeszcze bardziej szkodliwe od większosci narko, ale przecież każdy ma(powinien miec) wolny wybór.


za to o dzisiejszych punkach smialo mozna by jebnac stereotyp (niewiele odbiegajacy od prawdy zreszta) ze to trawozerna banda tchurzy, pedalow, cpunow i alkocholikow wygladjacych jak niedojebane hipisy

A przed laty byli to wysportowani kozacy, za nic mający pokusy tego padołu, szykownie oraz elegancko ubrani i z twarzy nie w ciemię bici

A przed laty byli to wysportowani kozacy, za nic mający pokusy tego padołu, szykownie oraz elegancko ubrani i z twarzy nie w ciemię bici wtedy koval byl punkiem
i znow bijatyka ,bijatyka caly dzien
ja to pzrestalem byc pankiem a nawet skinem bo to tzreba caly czas udowadniac jaki to sie twardym jest a ja to nei jestem wojownikem ulicy ani nawet internetu.... i tak zostalem sluchaczem , o ktorym wspominal wczesniej Koval
PPC , najczęściej stosowane sterydy mają to do siebie że się nachodzi po nich wodą więc nie można normalnie pic i ładować jeszcze innych rzeczy jeżeli chce się utrzymać efekty bo przytyrać na miesiąc i zaraz wszystko stracić to największa głupota.
Mogę ci tu podać przykład mojego koleżki który mocno podrósł w 2 miesiące, zaczął się lipiec, poszedł w melanż i teraz jest jeszcze chudszy niż przed kuracją.

W ogóle z moich obserwacji wynika że sterydy najlepiej działają kiedy ktoś jest juz dobrze wyćwiczony (dajmy na to ze 2 lata regularnej siłowni + odżywki), wtedy w razie przerwy w treningu czy braniu dopalaczy nie straci aż tak wiele.
Większość jednak nie ma tyle cierpliwości.
A dla mnie te wszystkie dopalacze to syf. Niektórzy znajomi się tak w to bawili, że teraz mają takie psychiczne skrzywienia, że ni chuja z nimi nie pogadasz, a inni się pobawaili zbyt dużymi ilościami i wyglądają, jak świnie do uboju.

PPC , najczęściej stosowane sterydy mają to do siebie że się nachodzi po nich wodą więc nie można normalnie pic i ładować jeszcze innych rzeczy jeżeli chce się utrzymać efekty bo przytyrać na miesiąc i zaraz wszystko stracić to największa głupota.
Mogę ci tu podać przykład mojego koleżki który mocno podrósł w 2 miesiące, zaczął się lipiec, poszedł w melanż i teraz jest jeszcze chudszy niż przed kuracją.

W ogóle z moich obserwacji wynika że sterydy najlepiej działają kiedy ktoś jest juz dobrze wyćwiczony (dajmy na to ze 2 lata regularnej siłowni + odżywki), wtedy w razie przerwy w treningu czy braniu dopalaczy nie straci aż tak wiele.
Większość jednak nie ma tyle cierpliwości.


ja nie mowie o sterydach, ale o tym ze jak koles sie nawpieprza odzywek, czy co oni tam biora i bedzie chodzil 3-4 razy w tygodniu na silownie to wystarczy zeby mu sie zrobily nadmuchane łapska, a po dwoch juz bedzie wygladal jak rasowy kark. Bonza mowil o cwiczeniu latami ( latami czyli 4,5,6 lat) Sam niedawno zacząłem chodzic na silownie, ale widze od razu jak kolesie wpieprzaja, bo jeszce rok temu wygladali zdecydowanie inaczej

bedzie chodzil 3-4 razy w tygodniu na silownie to wystarczy zeby mu sie zrobily nadmuchane łapska, a po dwoch juz bedzie wygladal jak rasowy kark.

Po dwóch co?
Jeżeli chodzi ci o lata to raczej też nie kark od razu, po prostu dobrze zbudowany.
Zresztą odżywki to nic złego, są wręcz wskazane.
wiekszosc odzywek to w duzym skrocie nic innego jak serwatka w proszku + witaminy + cos co dodaje pałera i tym podobne pierdoły. po prostu czesc diety.


czy odpowiedź na pytanie : czy jestem punkiem, czy jestem skinem? - przychodzi łatwo?
mysle, ze wiekszosc tu jest juz w tym wieku, ze nie musi pisac na murku za szkola pank not ded albo skins okej. no i musi sie komus bardzo nudzic zeby sam sobie tak skomplikowane pytania zadawał

Pozostając przy temacie głównym, chciałem zapytać o inną kwestię. jak radzicie sobie, czy w ogóle radzicie, z kwestią tożsamości subkulturowej, zwłaszcza w momencie "przechodzenia" z jednego do drugiego obozu, niekoniecznie antagonistycznie nastawionego, ale innego po prostu. czy odpowiedź na pytanie : czy jestem punkiem, czy jestem skinem? - przychodzi łatwo?
Mi, choć w innej kwestii (relacji HC-punk) za Chiny Ludowe nie udało się nigdy odpowiedzieć na takie pytanie

jesli mam byc szczery to nie zaowazylem momentu w ktorym zostalem punkiem, nie zaowazylem tez kiedy nim byc przestalem, to taki plynny i dlugo trwajacy proces byl. do punkow nigdy nie bylem nastawiony antagonistycznie, nigdy tez nie zadawalem sobie pytania "czy jestem punkiem czy skinem?" zawsze bylem przedewszystkim soba, i wydaje mi sie ze tak bylo z wiekszoscia normalnych ludzi. tylko jakis warjat moze wpasc na pomysl ze od jutra goli leb i zaczyna pizgac punkowcow, tacy tez najczesciej odchodza jak topniejacy snieg, by znalezc sobie inna subkulture albo zapuszczac wasy. ale to tylko moje zdanie , moze inni mieli innaczej.

mysle, ze wiekszosc tu jest juz w tym wieku,
Myśle, że wiek nie jest tutaj ostateczną wykładnią... pomimo różnicy wieku w 100% zgodzę się z tym, co napisał Koval(choć z troszke innej perspektywy na to patrzymy zapewne), ale... co ja tam mogę wiedzieć.
chodzilo mi o to, ze glownie w mlodym wieku ma sie silna potrzebe utozsamiania z tym czy owym. dopiero po jakims czasie okazuje sie, ze wszystko to chuj i liczy sie w tym wszystkim praktycznie tylko muzyka.

liczy sie w tym wszystkim praktycznie tylko muzyka.

Na pewno nie tylko...
tak jak napisałem - mi nigdy nie udało się jednoznacznie stwierdzić ; jestem punkiem, czy jestem HC, w pewnym momencie stały się to dla mnie synonimy, zaś najpełniej wyrażały to kapele, które tę synonimiczność rozumiały, myślę tu przede wszystkim o Agnostic Front, Cro-Mags, czy przede wszystkim Warzone.
Punk, oi, HC to dziś dla mnie "pojęcia bliźniacze" i patrząc na dokonania całej tej sceny (scen?) czuje związek tak samo z 4 Skins, Crassem, czy Minor Threat i milionem innych kapel.
Dlatego też nie miałem momentu przechodzenia z jednego obozu do drugiego, umiejętnie czerpiąc z kultury punk, oi, skinhead, HC, psycho, i co tam jeszcze...


Nauka Kościoła ciągle ewoluuje, dopasowuje się do ludzi, tak jest od samego początku, wszak to ludzie wymyślają religie. To też stanowisko Kościoła jeszcze jest na etapie kształtowania w tej kwestii.
Dlatego to wszystko wymyślona bujda

liczy sie w tym wszystkim praktycznie tylko muzyka.
Zapomniałeś o butach, bluzie, czapce i spodniach.

I walce o białą rasę
I fakaniu PC


Są tez ludzie którzy się urodzili z duszą buntowników i to jedna czy druga subkultura przystaje do nich a nie oni do niej i to nie oni zmieniają swoja dusze buntownika , ale to subkultury ewoluują tracąc swoje kły i pazury transferując powoli w butikowe gówno lansowane przez system na którym można dobrze zarobić. [/b]


Może zabrzmi to filozoficznie, ale za szczyla "zaliczyłem" kilka wątków subkulturowych, żeby 10 lat temu znaleźć tę jedną i jest gitarra, a znajomości starych się nie wyrzekne, jak to mają niektórzy w zwyczaju, kumple śą kumplami, obojętnie, z którą subkulturą byś się nie utożsamiał...
nawet jak sie zapisali do gejow?
Całe szczęście nie mam takich kolegów...
a do mnie najabrdziej kozaczyli kolesie których dziś na koncertach nie widuje
"a dlaczego?" "a jak tak można?" itd

a teraz to mega pały...co się w CV do panka nie przyznają

a takie wielkie subkulturowcy byli że ho ho
Całe ludzkie życie to pasmo wyborów których musi dokonywać. Nie jednokrotnie staje na rozstajach dróg i musi wybierać którą obrać. Ale nawet te drogi które prowadzą donikąd uczą człowieka lepszych wyborów w przyszłości, wszak na błędach człowiek sie uczy.
Ja tam w swoim życiu niczego nie żałuję i gdybym miał jeszcze raz żyć to niczego bym nie zmieniał bo nawet te złe rzezy uczą doceniać dobre. Nie raz wystarczy mały błysk by dostrzec rzeczy oczywiste które od zawsze były obecne w nas samych. Człowiek sie przez całe życie uczy i przez to rozwija , to jest jego obowiązkiem by doskonalić swój umysł i duszę.
Tak samo jak indywidualnie człowiek się rozwija tak samo subkultury sie zmieniają. Czy obecnie pank jest taki sam jak ten z lat 70-tych czy 80-tych ?

a do mnie najabrdziej kozaczyli kolesie których dziś na koncertach nie widuje
"a dlaczego?" "a jak tak można?" itd

a teraz to mega pały...co się w CV do panka nie przyznają

a takie wielkie subkulturowcy byli że ho ho

Do mnie najbardziej kozaczą ludzie, którzy słyszeli pogłoski, że istnieje coś takiego jak orginalna płyta. Na koncerty chodzą owszem ale albo darmowe, albo przez okno i to jak nie jest za daleko. Jeśli w oczach takich ludzi jest się pozerem to nie pozostaje nic innego jak tylko się cieszyć

albo przez okno

mi się zdarzało i to często
panowie to nie jest temat na dyskusje or religii, macie do tego osobny dzial! nastepne takie posty wyrzuce wiec nawet nie meczcie sie z pisaniem jesli nie chcecie pisac na temat.

[ Dodano: |31 Paź 2008|, 2008 23:45 ]
No tak teraz tru panki kupują nie tylko bilety, ale strzygą sie u renomowanych fryzjerów i ubierają w prawdziwych pankowych butikach. Wchodząc z ulicy można wyjść jako "rasowy pank z rodowodem". Ubiorą od stup do głowy w podrasowane ciuszki. Jakieś to wszystko wygładzone i jebie plastikiem na kilometr.
Ripo, fajne Ty masz problemy. Przypominasz mi jednego "hipisa", ktorego strasznie wkurwia, że ludzie noszą ciuchy stylizowane na hipisiarskie, w kwiatki itp. ale wcale nie miłują bliznich, nie pragną pokoju..bla bla bla... kurwa, nie czaje, jak można sie przejmować czymś takim.

ogolnie nic nie mam do ONR
Pankowcy szanują nazioli...


Ripo, fajne Ty masz problemy. Nie, nie. To nie ja mam problemy, ale ty. Ja opisuje rzeczywistość, a ty sie tym przejmujesz co przeczytasz. Jak dla mnie to niu panki mogą chadzać sobie jak dziady kalwaryjskie lub na odwrót jak by sie zerwali z parady cweli i taką mam o nich opinie.


No tak teraz tru panki kupują nie tylko bilety, ale strzygą sie u renomowanych fryzjerów i ubierają w prawdziwych pankowych butikach. Wchodząc z ulicy można wyjść jako "rasowy pank z rodowodem". Ubiorą od stup do głowy w podrasowane ciuszki. Jakieś to wszystko wygładzone i jebie plastikiem na kilometr.

watpie zeby punki sie strzygly u renomowanych fryzjerow, a jesli chodzi o ubrania, to ty przeciez tez starasz sie wygladac jak nalezy, w kumatych ciuszkach rodem ze skinowego zurnala z filipinki

No tak teraz tru panki kupują nie tylko bilety, ale strzygą sie u renomowanych fryzjerów i ubierają w prawdziwych pankowych butikach. Wchodząc z ulicy można wyjść jako "rasowy pank z rodowodem". Ubiorą od stup do głowy w podrasowane ciuszki. Jakieś to wszystko wygładzone i jebie plastikiem na kilometr.
a po kupieniu biletu latają ze swoimi tłustymi włosami żeby im odlać trochę piwa. moje "takie" pankowanie skończylo się dawno temu właśnie przez brudasów, naciągaczy itp, już wolę sezonowców niż brudne mendy

so sorry
Takie troche pierdolenie, ja tam wolałam zazwyczaj wejsciówke zapłacic. Jak widziałam (najczęsciej) panny które miedzy sobą 20 razy odbijały od siebie jedną pieczątke bo potem nie mają sie za co najebać to mi sie śmiać chciało, zwłaszcza ze kumple co robili koncerty nieraz byli w plecy z kasą przez to. Juz pomijam fakt ze niektórzy siedzieli pod oknami bo było słychać a nie trzeba płacić.
zalozyc wam temat o kupowaniu biletow na koncerty?

zalozyc wam temat o kupowaniu biletow na koncerty?

idz za potrzeba tlumu i zaloz
widziałem kiedyś oprAwę meczu Pogoni Leżajsk, normalnie horrorshow
ojowca" Gumę

kurwa slyszalem juz opowiesci o nim
bracia kwriopijcy a może ktoś pamięta koncerty w katowickim akancie ok85-86roku też tam się działo ale klubik ogólnie syfiasty był i w morde można bylo łatwo dostać
W akncie nigdy nie byłem ale co do Katowic to w '86 i '87 na Metalmanie wpadało sporo skinów
Pamiętam zato ostrą przemianę skinów z wrocławia , jeszcze bodajze w'85 była ostra ekipa punków a już w '87 ci sami na koncercie Programu 3 (sedes) rozpierdalali małą scenę jako skini
szkoda że tam nie byłeś dobre kapele się tam pokazywały np.tzn xenna,dezerter,ustawa o mlodz. przeglądy były nawet mi jeszcze plakat z 85roku gdzieś się poniewiera
taka ekipa tam z będzina zamęt siała pod sztandarem niejakiego pastora pewnie się mieli za jakiś nazipunk i skórki i buty kroili
o ! nazi punki to w tamtych latach w naszej Ojczyżnie było rzadkością ale znałem 2 takich braci ostre pojeby nosili irokezy a na skórach napisy nazi -punk trochę szaleli w wa-wa '86 i '87 na róbrege
nazi to było dla nich pewnie okradanie i dawanie w trąbe,w bytomiu jeden z pierwszych skinów to był koleś o wdzięcznej ksywie adolf spoko koleś ale o co mu chodziło z tym skinowoniem to pewnie sam nie wiedział

[ Dodano: |23 Wrz 2009|, 2009 15:23 ]
Na początku lat '80 to nawet gitom ten ruch się podobał i paru z nich w tym działało , bo to łyse , pije bełta z gwinta do końca i jeszcze wpierdol dać potrafi
dokładnie tak dlatego bylo w latach 80 tylu zadymierzy którzy raczej gówno wiedzieli o jakimś ruchu tylko się angażowali w mordobicia
Nie wiem co się działo pod koniec lat osiemdziesiątych ale do 86 roku jakoś dziwna symbioza panowała między "czystymi" punkami i skinami. Zadymiarze byli po obu stronach a tak zwane brudasy to osobna historia od której zaczęło się lanie punków nie tylko przez skinów ale i przez tych normalnych myjących się punków
przybliż plis.

bo tyle co moge jeszcze kojarzyć z mego miasta, to szablony na ścianach w stylu:
"skini lubią świezość"
"skini bronią słabszych"

i to mi pasowało..

..wirtualnie czyli w domyśle zanim powstał internet hehe

w mojej stolicy to zwykle panki trzymały poziom ponad zwykłego menela (mowię o osobistym odczuciu w wieku kilkunastu lat), niż skiny, do tej pory ze swastami i spirolem.

dlatego najlepsi byli metalowcy
Takich napisów to ja w życiu nie widziałem jesteś z Częstochowy
Najlepszy napis to "skini kvetom naroda oi" na wejsciu do klubu Hades na terenie SGPiS gdzies okolo 84 r

Nie wiem co się działo pod koniec lat osiemdziesiątych ale do 86 roku jakoś dziwna symbioza panowała między "czystymi" punkami i skinami. Zadymiarze byli po obu stronach a tak zwane brudasy to osobna historia od której zaczęło się lanie punków nie tylko przez skinów ale i przez tych normalnych myjących się punków

Pamiętam dokładnie te przemiany już w '86 pojawiła się spora grupa punków hard-corowców
Czyste chlopaki w trampeczkach , koszulach flanelowych i bandanach na głowach
Ja w owym roku chodziłem w kurtce jak na zdjęciu z naszywką Agnostic Front i te brudne punki brali mnie za skina a we Warszawie na koncercie (Torwar) to i skini podbijali pogadać

przybliż plis.

bo tyle co moge jeszcze kojarzyć z mego miasta, to szablony na ścianach w stylu:
"skini lubią świezość"
"skini bronią słabszych"

i

hehe Grzesiu pamiętam te szablony było jeszcze "skini nie piją i nie palą"
była też fajna jazda między punkiem robotniczo-proletariackim co to najebany koncerty przeżywał,słuchał Expolited i GBH a punx intelektualistą-redaktorem głoszącym różnego rodzaju wywody to były zajebiaszcze czasy jedni drugich się wstydzili i często nie tylko na siebie pluli

to były zajebiaszcze czasy jedni drugich się wstydzili i często nie tylko na siebie pluli

No, tak było

Ja w owym roku chodziłem w kurtce jak na zdjęciu z naszywką Agnostic Front i te brudne punki brali mnie za skina a we Warszawie na koncercie (Torwar) to i skini podbijali pogadać
no ba....a mało to true skinów w Białymstoku wtedy słuchało AF?
albo nosilo naszywki Bad Religion

w bytomiu jeden z pierwszych skinów to był koleś o wdzięcznej ksywie adolf spoko koleś ale o co mu chodziło z tym skinowoniem to pewnie sam nie wiedział
Tego masz na myśli?
http://pl.tinypic.com/view.php?pic=24ovomq&s=4

*Zapomniałem napisać, że to fota z 1986 roku, a nie aktualna. Kurwa, teraz się zorientowałem, że prawie ćwierć wieku minęło jak jeden dzień.
twarz jakby jakaś znajoma ale tyle lat temu to było że jaj bym sobie uciąć nie dał- nie wiem czy ktoś z was był na koncercie insigators t.brudu chyba w miechowicach na pewno 1 kwietnia ale roku nie pamiętam jakiś 198?
a elitki się zjawiały na koncertach w bytomiu w MDK na żeromskiego

[ Dodano: |11 Paź 2009|, 2009 16:19 ]
A ktoś może pamieta taką osobowość jak PARASOL ?

[ Dodano: |12 Paź 2009|, 2009 11:48 ]

A ktoś może pamieta taką osobowość jak PARASOL ?
Hans, nie wiem czy kojarzysz, ale w latach 80-tych wychodziło takie pismo "Mój Świat" Jedem numer był zatytułowany "Fanom Jarocina", parawie 90% artykułów i zdjęć oczywiście poświęconych punkowi. Był tam taki artykuł "Ostatnie pogo dla Parasola" - to chyba o tym kolesiu, bo był dość znany. (Tak wogóle jakby ktos miał skan tego numeru to można go wrzucić, bo był dość ciekawy. Na okładce było zdjęcie jakiegoś załoganta z białym szcurem na plecach)
Gościa zobaczyłem pierwszy raz w '84 w Jarocinie , łysa pała wycierana bluza , spodnie podtoczone i rumuny - rasowy skin
Zaczepiał sporo ludzi i kroił co się dało potem dostał wyrok 1 roku odsiatki za te numery ale pojawił się już w '85 łaził z parasolką i jest na samym początku filmu Fala
W latach pózniejszych poznałem go i trochę razem popijaliśmy w '87 był ze Strusiem na Róbrege to był ostatni raz kiedy go widziałem
twarz jakby jakaś znajoma ale tyle lat temu to było że jaj bym sobie uciąć nie dał- nie wiem czy ktoś z was był na koncercie insigators t.brudu chyba w miechowicach na pewno 1 kwietnia ale roku nie pamiętam jakiś 198?
a elitki się zjawiały na koncertach w bytomiu w MDK na żeromskiego

[ Dodano: |11 Paź 2009|, 2009 16:19 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.