|
Związki zawodowe |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Związkowców, to pod ściane.
Nie badz smieszny. Popracuj troche fizycznie w jakims duzym przedsiebiorstwie, to od razu zmienisz zdanie. Skoro nie ma akcjonariatu pracowniczego, a rady pracownicze sa szczatkowe, to trzeba sie jakos bronic przed wykorzystywaniem ze strony pracodawcy. Nie kazdy wlasciciel przedsiebiorstwa jest menda, ale tacy sie zdarzaja. Poza tym, jobowanie zwiazkow zawodowych po doswiadczeniach Solidarnosci jest efektem nachalnej propagandy chcacych sie nachapac aparatyczkow z PZPRu i calej tej jebanej klasy menadzerow, ktorzy maksymalizuja zyski kosztem spoleczenstwa.
Rude zawsze wydawało mi się że masa liberalne poglądy a tu proszę takie lewicowe hasła ! Aż miło się to czyta
mnie z kolei mdli mowiac szczerze
nie chce offtopowac wiec napisze krotko, jesli zalozylbym swoja firme i zobaczylbym ze ktos probuje robic jakies zjebane zwiazki od razu wyjebalbym na zbity ryj. Rude ja pracowalem fizycznie od 20 roku zycia (praise Jesus those days are gone) i nigdy nie zauwazylem korelacji miedzy warunkami pracy a obecnoscia jebanych zwiazkowcow. kazdy zwiazkowiec w realiach normalnej rynkowej gospodarki to pasozyt ktorego nalezy sie pozbyc kazdymi dostepnymi srodkami
maksymalizuja zyski kosztem spoleczenstwa powiem wprost ja tekstow tego typu nie rozumialem, nie rozumiem i prawdopodbnie nigdy nie zrozumiem, czy ktos moglby mi wytlumaczyc co pod tym ciekawie brzmiacym sloganem sie kryje?
Przy tekście "brak solidnych kar za zwalnianie związkowców" normalnie mną zatrzęsło. Przecież tych mend nie da się ruszyć. Chuje nic nie robią, czasem pokrzyczą, zgarniają więcej kasy od innych pracowników. Związki to idealne miejsce dla wszelkiej maści cwaniaków i karierowiczów. Muszę ci powiedzieć, że taką pijawkę bardzo ciężko ruszyć. Nie wiem czy ty kiedyś pracowałeś fizycznie czy tylko taką masz obiegową opinię ale te nieroby rzadko zajmują się nieswoimi sprawami. Niech ktoś pójdzie do nich z konkretna sprawą, która wymaga rzetelnej pomocy to chuj, nie dostanie jej. Oni wola drżeć japę na strajkach albo postraszyć. Nienawidzę związków zawodowych, miałem z nimi do czynienia jako pracownik i widziałem co to za mendy. Mało tego w imię swoich interesów czyli grubych, leniwych dup są gotowi zniszczyć człowieka, który wymaga od nich pracy. Mówię o z własnych doświadczeń jako pracownika fizycznego jak i osoby mi bliskiej pracującej w edukacji, której związki zawodowe złamały karierę kierowniczą i doprowadziły do załamania nerwowego. Zgadnij kto został dyrektorem po wykurzeniu starej dyrektorki, której jedynym grzechem było, że chciała żeby pracownicy pracowali a nie pili sobie kawkę cały czas. Oczywiście pani ze związku. Dlatego pierdolę mit Solidarności, nie dlatego że jestem zmanipulowany przez propagandę jak to tam napisałeś aparatczykowsko-menadżerską. Po prostu widzę co się dzieje. Dlatego też uważam, że związkowcy są nie potrzebni, mało tego są szkodliwi.
PS. Polecam wyobrazić sobie uczucie jak co miesiąc kiedy patrzysz na wyciąg wypłaty, widzisz adnotację ile z twoich zarobionych pieniędzy idzie na związki zawodowe. Kurwa człowieka trafia.
jakies konkretne przyklady tych przesladowanych i zwalnianych zwiazkowcow tez by nie zaszkodzily...
Rude zawsze wydawało mi się że masa liberalne poglądy a tu proszę takie lewicowe hasła ! Aż miło się to czyta
Stary, moje poglady sa takie, ze jak widze starszych ludzi nie majacych na leki z emerytury, czy dziewczyne z bloku obok, ktorej musza pomagac rodzice, bo nie jest w stanie utrzymac dwojki dzieci (bo maz sie z nia rozwiodl i ma wszystko w dupie), to mna trzesie.
nigdy nie zauwazylem korelacji miedzy warunkami pracy a obecnoscia jebanych zwiazkowcow
Gdybys mial wplyw na to jaka jest organizacja pracy, albo jakie sa kierunki rozwoju przedsiebiorstwa, to wowczas roznica stalaby sie widoczna. Zamiast jednak dac zalodze jakis wplyw na wlasne miejsce pracy, oddano je prywatnemu gosciowi, ktory ma to wszystko w dupie i jak dla niego mozna pracowac nawet na 50% wydajnosci, byle za slabe place. To jest proces, ktory zaczal sie po '89 i teraz pewnych rzeczy nie da sie zmienic, a minimum zabezpieczenia przez wykorzystywaniem maja dawac zwiazki zawodowe. Czy daja? Jest z tym roznie.
powiem wprost ja tekstow tego typu nie rozumialem, nie rozumiem i prawdopodbnie nigdy nie zrozumiem, czy ktos moglby mi wytlumaczyc co pod tym ciekawie brzmiacym sloganem sie kryje?
To, ze kadra zarzadzajaca przedsiebiorstw z udzialem Skarbu Panstwa lub prywatyzowanych zarabia kilkaset tys. zl, a robotnik 2-4 tys. zl. Wartosc wykonywanej przez niego pracy jest duzo wieksza, ale im mniej zarabia, tym lepiej, bo nie ma czasu zajac sie sprawami politycznymi kiedy ma problem z utryzmaniem rodziny. To nie jest przypadek, ze w krajach liberalnych celowo maksymalizuje sie roznice placowe - dzieki temu rzadza takie partie jak PO. Jesli ktos ma prywatny biznes, to jego broszka jak rozkladaja sie place.
Chuje nic nie robią, czasem pokrzyczą, zgarniają więcej kasy od innych pracowników. Związki to idealne miejsce dla wszelkiej maści cwaniaków i karierowiczów.
Powtarzam: jest roznie. Najgorsze sa zarzady zwiazkow zawodowych, bo to nie sa zwykli pracownicy tylko goscie, ktorzy siedza na dupie przez caly czas i hoduja wasy. Zwiazki zawodowe na poziomie zakladu pracy czasem potrafia bardzo duzo wywalczyc dla zatrudnionych.
Przykladem niech bedzie sytuacja z LOT-em Cargo. Zwiazki zawodowe przeprowadzily konsultacje wsrod zalogi i w jej imieniu zgodzily sie na obnizenie pensji w celu mniejszej redukcji zatrudnienia. Nowy inwestor sie zgodzil, po czym wyjebal zwiazkowcow, a pensje obnizyl jeszcze bardziej. No i jak tu sie nie wkurwic? Przeciez to jest bezczelne lamanie prawa i skurwysynstwo w czystej formie.
Myslisz, ze czemu ten MONOPOLISTA znalazl sie w takiej sytuacji? Bo kierownictwo zarabialo w chuj kasy i mialo w dupie, czy budzet sie dopina czy tez nie.
Polecam wyobrazić sobie uczucie jak co miesiąc kiedy patrzysz na wyciąg wypłaty, widzisz adnotację ile z twoich zarobionych pieniędzy idzie na związki zawodowe. Kurwa człowieka trafia.
Przeciez nie masz obowiazku nalezenia do zwiazku zawodowego.
jakies konkretne przyklady tych przesladowanych i zwalnianych zwiazkowcow tez by nie zaszkodzily...
Napisalem powyzej.
Poza tym, ja nie uwazam, ze zwiazki zawodowe sa uciskanie, ale ze PRAWO do ich zakladania jest lamane (a gwarantuje je KONSTYTUCJA), wiec trzeba walic kary jak najwyzsze bo wyzszego aktu normatywnego juz nie ma w Polsce.
o Jezus, nie wiem czy mam sily do tak fundamentalnej dyskusji (mam odmienne zdanie na kazde slowo ktore napisales w swoim poscie) ale zaczne od stwierdzenia jednego faktu - przeraza mnie sytuacja gdy ludzie tak latwo kompletnie myla przyczyny ze skutkami.
na jednym wdechu piszesz ze od 1989 r. zaczely zachodzic pewne negatywne (czytaj rynkowe) zmiany (bo jak wiadomo przed 1989 bylismy kraina mlekiem i miodem plynaca) by zaraz zaatkowac LOT Cargo jako monpoliste. no sorry ale albo chcemy NORMALNEGO rynku albo obecnej zjebanej socjalistycznej hybrydy gdzie istnienie monopolistow nikogo nie dziwi
miedzy nami roznica jest ogromna, rzeklbym wrecz paradygmatyczna hyhyhy
moim zdaniem jesli ktos ma swoja firme ma prawo ja prowadzic tak chujowo i tak nieefektywnie jak mu sie to tylko podoba. pracownik ma zapierdalac a nie martwic sie prowadzeniem zakladu, po to jest kadra menedzerska zeby kirerowc i po to sa fizole zeby zapierdalac. jesli prywatny wlasciciel uwaza ze robole bede kierowac zakladem lepiej niz on sam - prosze bardzo droga wolna, nie sadze jednak zeby ktokolwiek z piecioma szarymi komorkami pod czaszka poszedl na taki interes. no i argument ktory z jakiejs nieznanej mi przyczyny zawsze spotyka sie ze swietym oburzeniem: jesli ci sie nie podobaja warunki pracy w danym zakladzie ZMIEN PRACE, nikt nikogo kurwa nie tzyma na sile, a to ze najczesciej wybor jest zaden bo 'wszedzie jest chujowo' to juz nie moj problem. trzeba sie bylo uczyc w szkole (to nie do ciebie osobiscie rzecz jasna) i chuj mnie obchodzi los robotnikow tak samo jak chuj mnie obchodzi los kosmonautow i hokeistow. pierdole jakies deifikowanie tej akurat grupy, od zawsze bylem robolem i od zawsze chcialem sie z tego syfu wyrwac. mam wrazenie iz robotnikow stawiaja na cokol osoby majace o samych robotnikach mgliste pojecie.
innemi slowy, wole weryfikacje rynku w wypadku 'chujowo' prowadzonych zakladow od jakichs pomyslow typu rady robotnicze zakladane WBREW woli wlasciciela zakladu. powtorze sie - gdybym mial firme i jakies zjeby zaczely zakladac mi rady robotnicze to najebalbym sekow i wyjebal za drzwi.
AVE
Panowie temat jest o piłce a nie związkach zawodowych.
Jezeli macie potrzebe pogadania o tym wydziele i przeniose. sorry, ale nie moge przejsc obojetnie obok socjalistyczncyh mrzonek. robimy dzisiaj jakis browar w grosie?
obimy dzisiaj jakis browar w grosie?
opcja nie głupia ale nie duzo, ja jutro pracuje, wyslij mi na priv swoj nr telefonu
Stary, nie stosuj w rozmowie ze mna retoryki pt. "nie zgadzasz sie ze mna, to pewnie lubisz PRL". Teksty takie jak:
bo jak wiadomo przed 1989 bylismy kraina mlekiem i miodem plynaca
sa najzwyczajniej nietrafione, bo jeszcze mnie nie pokrecilo do reszty, zeby gloryfikowac takie dziadostwo jakim byl PRL. Poza tym, za silne sa tendencje patriotyczne w mojej rodzinie, bym mial podniecac sie takimi wynaturzeniami.
na jednym wdechu piszesz ze od 1989 r. zaczely zachodzic pewne negatywne (czytaj rynkowe)
Zmiana gospodarki na rynkowa byla oczywiscie ruchem dobrym, ale jak sam wiesz istnieja rozne modele tych przeksztalcen. Dlaczego np. taki Deutsche Bank moze opierac sie na akcjonariacie pracowniczym, przez co ludzie w nim zatrudnieni maja nie tylko dodatkowe dochody w postaci dywidendy z akcji, ale i wplyw na zarzadzanie przedsiebiorstwem, a u nas nie mozna bylo tego wprowadzic? Bo ktos mial w tym interes. Lepiej bylo oddac majatek panstwowy bylym aparatyczkom i calej tej liberalnej bandzie od Michnika zeby pozniej spokojnie mogli ciagnac kase, niz sprobowac prywatyzowac z minimalizowaniem kosztow spolecznych.
Nawet zasyfiale, nierentowne PGRy mozna bylo przeksztalcic sensownie i z zyskiem, co udowodnila chocby Spoldzielnia Witkowo. Byla infrastruktura, ziemia, zwierzeta, pracownicy - idealna sprawa do przejecia. Lepiej bylo jednak oddac to podstawionym ludziom, ktorzy wszystko wyprzedali swoim zwierzchnikom i teraz mamy jakies prywatne latyfundia po kilka tys. hektarow (na szczescie nie jest tego duzo). No a jak wyglada teraz polska wies? Kazdy wie.
Jestem zadeklarowanym zwolennikiem gospodarki wolnorynkowej, ale robionej z glowa. Koszty nie moga ponosic zwykli ludzi, tylko po to, by 5% spoleczenstwa moglo zyc jak paczki w masle.
zaraz zaatkowac LOT Cargo jako monpoliste
Monopole sa chore i nie ma sensu sie nad tym rozwodzic, bo kazdy o tym wie.
Przyklad Cargo nie podalem jednak, by wyzywac sie na monopolistach, ale by ukazac, ze NAWET monopolista padl, bo kadra zarzadzajaca miala kosmiczne pensje i im wieksze rozwartswienie placowe, tym wieksza patologia.
moim zdaniem jesli ktos ma swoja firme ma prawo ja prowadzic tak chujowo i tak nieefektywnie jak mu sie to tylko podoba. pracownik ma zapierdalac a nie martwic sie prowadzeniem zakladu, po to jest kadra menedzerska zeby kirerowc i po to sa fizole zeby zapierdalac.
O akcjonariacie pracowniczym i radach pracowniczych pisalem w kontekscie przedsiebiorstw panstwowych, ktore byly bez glowy prywatyzowane. Zwroc uwage, ze napisalem rowniez:
Jesli ktos ma prywatny biznes, to jego broszka jak rozkladaja sie place.
co w duzej mierze jest zbierzne z Twoim stanowiskiem.
esli ci sie nie podobaja warunki pracy w danym zakladzie ZMIEN PRACE, nikt nikogo kurwa nie tzyma na sile
W Polsce to nie takie latwe, dlatego wlasnie tylu Polakow jest za granica
pierdole jakies deifikowanie tej akurat grupy, od zawsze bylem robolem i od zawsze chcialem sie z tego syfu wyrwac. mam wrazenie iz robotnikow stawiaja na cokol osoby majace o samych robotnikach mgliste pojecie.
Wreszcie ktos, kto ma wyjebane na etos working class. Tak trzymac
Pracowalem fizycznie, zeby moc studiowac i mam nadzieje, ze nie bede musial wracac do tej formy zarobku. Chyba nie ma sensu rozpisywac sie, kto najczesciej robi fizycznie, a juz szczegolnie w takim miescie jak Szczecin. Chodzi o cos innego. Czy chcesz czy nie, nie uciekniesz od faktu, ze duza czesc spoleczenstwa tak zarabia. I to sie nie zmieni. Dlatego tez nie mozna spychac na margines tak duzej grupy ludzi (argument nr 1 - bo sa podatni na manipulacje polityczne, nr 2 - bo jak malo zarabiaja to malo kupuja i proces rozwoju gospodarczego zwalnia, nr 3 - bo kazdemu moze sie cos nie udac a mieszkanie w norze za 2 tys. miesiecznie to przegiecie paly na calego). To, ze z kims sie nie utozsamiam, nie znaczy automatycznie, ze nie widze patologii jakie dotycza tej formy zatrudnienia (chociaz budowlancom sie poprawilo).
Rude czy LOT Cargo bylo normalna prywatna firma czy tez slynna hybryda z udzialem skarbu panstwa, inaczej rzecz mowiac lupem wygranych partii ktore obsadzaly swoich skurwysynow w radach nadzorczych? upadek takich krancowo nieefektywnie prowadzonych zakladow jest kolejnym argumentem w dyskusi efektywnosci panstwa w gospodarce.
co do akcjonariatu, oczywiscie jestem calym sercem za, jesli tak sobie zyczy wlasciciel, nic mi do tego, tak samo jak nic mi do tego czemu w jednym kraju dal pracownikom akcje a w innym nie, wynika to z sytuacji rynkowej w obu krajach, w Niemczech jest ona znacznie lepsza wiec nalezy pracownika zwabic dodatkowymi bonusami w Polsce najwidoczniej moga sobie pozwolic zeby tego nie robic - rynek i nie ma to kompletnie nic wspolnego z modelem przemian
akcjonariat jak najbardziej, rady robotnicze - pod sciane
a to ze w Polsce przeprowadzono zlodziejska prywatyzacje to inna kwestia, jedno co nalezy jednak stwierdzic to fakt iz owa prywatyzacja nie miala nic ale to nic wspolnego z modelem wolnorynkowym. jak mogla zreszta miec skoro prowadzila ja ubecja z potomkami stalinistow zamienionych na potrzebe chwili w demokratow??
Przeciez nie masz obowiazku nalezenia do zwiazku zawodowego. Możesz nie należeć ale w niektórych miejscach pracy dzięki umowie społecznej i tak musisz płacić. Nie będę już rozmywał to za duży off topic się zrobił. ZZ to relikt XIX wieku, wtedy może zdawał egzamin. Nigdy w życiu nie miałem pozytywnego kontaktu ze związkami, nie wiem może ty miałeś, chociaż mi się nie wydaję, bo z całym szacunkiem, wykazujesz się naiwnością człowieka, który o zz ma wiedzę teoretyczną. Naprawdę związkowcy, niezależnie czy z centrali czy z autonomicznych związków są przez pracodawce nie do ruszenia. Lot to inna sprawa, tam nikt nikogo nie zwalniał tylko po prostu nie zatrudnił na nowo. Dobra koniec off topica z mojej strony.
Rude czy LOT Cargo bylo normalna prywatna firma czy tez slynna hybryda z udzialem skarbu panstwa, inaczej rzecz mowiac lupem wygranych partii ktore obsadzaly swoich skurwysynow w radach nadzorczych?
Oczywiscie, ze tym drugim gownem, ktorego sporo w naszym kraju, a ktore nieodmiennie tworzy patologie. Zwroc uwage, ze juz wczesniej pisalem:
kadra zarzadzajaca przedsiebiorstw z udzialem Skarbu Panstwa lub prywatyzowanych zarabia kilkaset tys. zl, a robotnik 2-4 tys. zl
dajac jasno do zrozumienia, ze zdzieranie skory z pracownika, to w duzej mierze domena spolek z udzialem Skarbu Panstwa. Jezeli cos istnieje tylko po to, zeby sie nachapac, to nie ma co sie dziwic, ze jest jak jest. Dlatego tez nalezy znosic monopole i prywatyzowac sektory gospodarki nie majace strategicznego znaczenia dla bezpieczenstwa i obronnosci panstwa, ale jak prywatyzowac, to z glowa!
wynika to z sytuacji rynkowej w obu krajach, w Niemczech jest ona znacznie lepsza wiec nalezy pracownika zwabic dodatkowymi bonusami w Polsce najwidoczniej moga sobie pozwolic zeby tego nie robic
Tu sie nie zgodze. Po idiotycznej prywatyzacji, nastapilo uplynnianie majatku przedsiebiorstwa, zwalnianie ludzi i zwijanie interesu (bo duza czesc nie miala zamiaru go prowadzic). Efektem bylo 20% bezrobocia. I to tylko dlatego, zeby jakis skurwysyn zarobil. Gdyby zrobic z tego spoldzielnie producentow lub spolke akcyjna z akcjonariatem pracowniczym, to ludziom zalezaloby, aby ich miejsca pracy pozostaly i nie byloby takich przegiec, bo wczesniej to bylo panstwowe (tj. niczyje), a teraz byloby ich.
jedno co nalezy jednak stwierdzic to fakt iz owa prywatyzacja nie miala nic ale to nic wspolnego z modelem wolnorynkowym. jak mogla zreszta miec skoro prowadzila ja ubecja z potomkami stalinistow zamienionych na potrzebe chwili w demokratow??
100% zgody. I jeszcze wmawianie ludziom, ze "nie ma innej drogi".
Gdyby zrobic z tego spoldzielnie producentow lub spolke akcyjna z akcjonariatem pracowniczym, to ludziom zalezaloby, aby ich miejsca pracy pozostaly i nie byloby takich przegiec, bo wczesniej to bylo panstwowe (tj. niczyje), a teraz byloby ich. jedyna taka firma ktora znam to ta co robi majonez kielecki reszta i tak nie da sobie rady
dziś w robocie u siebie robiłem za "związek"
i w efekcie usłyszałem że mam pisac podanie o zwolnienie
a robienie za "związek" polegało na tym że swoją przełożoną opierdoliłem "przy innych pracownikach" .. rzecz jasna w słusznej sprawie bo wkuriwło mnie że te całe stado baranów potulnie chodzi na zawołanie..więc musiałem interweniować
............................................... skończyło się na "naprawdę ostatnim ostrzeżeniu"
nie no ale to oskarzenie bylo raczej kretynskie. co innego walczyc o swoje a co innego wypierdalac wlasna firme na pysk w imie nierealnych postulatow. powtorze to po raz tysieczny: tylko zdrowy rozsadek nas uratuje
a nacjonalistyczno-trockistowski Sierpień 80 podobno już na ostatnim tchu...
dziś w robocie u siebie robiłem za "związek"
i w efekcie usłyszałem że mam pisac podanie o zwolnienie
a robienie za "związek" polegało na tym że swoją przełożoną opierdoliłem "przy innych pracownikach" .. rzecz jasna w słusznej sprawie bo wkuriwło mnie że te całe stado baranów potulnie chodzi na zawołanie..więc musiałem interweniować]
Wypowiadając się w podobnych kwestiach zawsze posługuje się własnym doświadczeniem. r27 że opierdoliłeś w słusznej sprawie to dobrze , że przy ludziach to źle , jak mam komuś coś do powiedzenia czy to jest sprzątacz czy Paganini spawarki , zawsze to robię w cztery oczy , ewentualnie załatwia to kierownik produkcji , także w cztery oczy , jak ktoś z pracowników ma mi coś jadowitego do powiedzenia i uważa że wszystkie szczeble hierarchii są nie wystarczające i właściciel musi się o czymś dowiedzieć to zawsze droga do mnie wolna ( nie posiadam sekretarki żeby ją całe biuro i pół produkcji nie dymało -, a nie lubie brzydkich dziewcząt na tyle żeby tego uniknąć ) , dlatego nigdy żaden pierdolony związek zawodowy się u mnie nie pojawi. Bo jak ogłosiłem dobre 7 lat temu pierwszy związkowiec który przyjdzie do mojego biura najpierw dostanie w morde a potem kopa w dupe.
P.S. Rozkminy w stylu uciskania klasy pracującej , maksymalizowania zysków itd. z mojego punktu widzenia wsadzić można sobie w studencką dupę , jak oni nie będą zdowoleni ja nie będę miał szmalu , to proste jak pierdolenie , a jak dla kogoś za trudne niech się trzepie.
r27 że opierdoliłeś w słusznej sprawie to dobrze , że przy ludziach to źle
no więc właśnie o to chodziło by było "przy ludziach"
na chuj mam coś gadać komuś w 4 oczy? przecież przełożony wie zawsze kto w chuja tnie
będe "gadał w te oczy on mi powie spierdalaj ja powiem spierdalaj i siena tym skończy
a w "towarzystwie" to taka osoba traci twarz, szacunek itd
to tak jak opierdolić żonkę sam na sam czy "na imieninach przy ludziach"
co jest mocniejsze?
Popracuj troche fizycznie w jakims duzym przedsiebiorstwie, to od razu zmienisz zdanie. Wyobraz sobie, że było dokładnie na odwrót.
Własnie wróciłem z roboty na budowie, niby wszedzie chuje oszukują, ale to slysze tylko od ziomkow, ktorzy po pierwszym odbiorze (lub pierwszej dniowce/tygodniowce) chleją 3 dni.
A co do stawiania związkówców pod ścianą, to pierwsze w kolecje są te panie z ZNP, jak ja tych kurew nienawidze... O ile moge zrozumiec r27, ktory chyba robi w budżetówce, a jak wiadomo, tam sporo idiotow, więc w pewnych sprawach moze mu sie cos nie podobac, ale większosc np. takiego ZNP zajmuje sie głównie bronieniem własnej dupy związkową zbroją.
100% hate ZNP!
Rozkminy w stylu uciskania klasy pracującej , maksymalizowania zysków itd. z mojego punktu widzenia wsadzić można sobie w studencką dupę , jak oni nie będą zdowoleni ja nie będę miał szmalu , to proste jak pierdolenie , a jak dla kogoś za trudne niech się trzepie wszystko spoko ale w regionach gdzie jest duze bezrobocie te zdrowe podejscie często staje sie chore i zamiast obustronnych korzysci mamy stosunki w klimatach "senior i hacjenda vs biedni indianie"
[ Dodano: |11 Wrz 2009|, 2009 19:34 ]
jak zobaczylem jak zwiazki zawodowe dzialaja w mojej firmie to przybylo mi nowych ludzi na liscie do skasowania pierdolone zlodziejsto wymieszne z glupota, nikt tam nie zajmuje sie prawami pracownikow tylko wozeniem dupy do sztokcholmu na zebrania, ugniataniem materacy w hotelach, rauty i wiele innych pomyslow na rozpieprzanie kasy zwiazkowej. gdyby jeszcze mimo tego walczyli o podwyzki dla pracownikow, stawiali sie gdy kogos chca zwolnic to bym przymknol oko na ten syf ale te chuje chodza na smyczy firmowej, pewnie dlatego wybrano na przedstawicieli zwiazkow samych debili tak jak kiedys bylem za zwiazkami tak teraz sie z tego calkowicie wyleczylem
Rady, związki, sowiety kojarzą mi się nieodparcie z niewydaną książką Steyera "Samotny krążownik". Ogolnie koleś na krążowniku Askold płynął świat, ale pechowo wrocił do Murmańska w 1918r. Tam Sowiety marynarskie przejęły władzę, zabiły oficerów, zjadli i wypili co się da, sprzedali co szło sprzedać i zostawili truchło okrętu na kotwicy.
nigdy nie zauwazylem korelacji miedzy warunkami pracy a obecnoscia jebanych zwiazkowcow
Bo 99% zwiazkowcow to jebena Czerwona Burzuazja,wierz mi wiem co mowie
Leon XIII = lewucha.
[ Dodano: |12 Wrz 2009|, 2009 15:20 ]
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|