|
Węgry 56 i Division Azul. |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Taki tekst znalazłem, jest to przedruk z hiszpańskiej gazety La Vanguarda:
Odsiecz miała przyjść z Hiszpanii
Jedynym krajem, który zaoferował Węgrom militarną pomoc, była Hiszpania pod rządami generała Franco
Kiedy radzieckie czołgi najechały Budapeszt, tylko jeden zachodni kraj szykował się do udzielenia Węgrom pomocy. Mało brakowało, a na wschód do walki z komunizmem pojechałaby słynna hiszpańska Błękitna Dywizja. Jesienią 1956 roku Stany Zjednoczone i inne zachodnie mocarstwa nie chciały słyszeć wołania o pomoc dochodzącego z Węgier, kraju zagrożonego przez radzieckiego olbrzyma. Nie kiwnęły nawet palcem i wielu Węgrów do dziś nie może im tego wybaczyć. 27 października amerykański sekretarz stanu John Foster Dulles postawił sprawę jasno: „Nie traktujemy tego kraju [Węgier] jako naszego potencjalnego sojusznika wojskowego”. Zachód wiedział, że jakikolwiek nieostrożny ruch grozi załamaniem równowagi jądrowej między dwoma wrogimi blokami.
Jedynym krajem, który zaoferował Węgrom militarną pomoc, była Hiszpania pod rządami generała Franco. Przypomnieli o tym ostatnio węgierscy historycy i weterani rewolucji podczas debaty na temat wydarzeń 1956 roku. (...) Choć plan pomocy nie został zrealizowany, to jednak jeden z prelegentów określił go jako „romantyczną historię”, owianą wciąż, po pięćdziesięciu latach, aurą tajemnicy.
Żyjący na emigracji Ferenc Marosy, w tamtym czasie ambasador Węgier w Madrycie, zawarł w swych wspomnieniach dokładny opis całej sytuacji. 4 listopada 1956 roku, kiedy Armia Czerwona wkroczyła do Budapesztu, aby zdławić rewolucję, Otto von Habsburg, syn ostatniego władcy Austro-Węgier zadzwonił do Marosy’ego i poinformował go, że wojska radzieckie przekroczyły granicę. „Powiedział, żebym natychmiast jechał do generała Franco i w jego imieniu poprosił go o udzielenie pomocy węgierskim powstańcom” – pisze ambasador. Te słowa przytoczył w swojej książce z 1999 roku „Radziecka interwencja wojskowa na Węgrzech” („A szovjet katonai intervenció 1956”) historyk Miklós Horváth, jeden z uczestników wspomnianej debaty. Dziennikarz Paul Lendvai w swoim wydanym niedawno opracowaniu „Powstanie węgierskie 1956 roku” również nawiązuje do tego epizodu.
Jak wspomina dalej ambasador Marosy, dyktator Francisco Franco zwołał posiedzenie rady ministrów i rozkazał przygotować dywizję do wyjazdu na Węgry. Misją miał dowodzić minister obrony Agustín Munoz Grandes, który podczas II wojny światowej stał na czele Błękitnej Dywizji (hiszpańskiego oddziału walczącego u boku nazistowskich wojsk niemieckich na froncie wschodnim). Na tej podstawie niektórzy historycy wyciągnęli wniosek, że Franco miał zamiar wysłać na Węgry właśnie Błękitną Dywizję.
Ale Hiszpania, jak twierdzi Horváth, nie dysponowała samolotami, które byłyby w stanie dolecieć na Węgry bez międzylądowania. Aby hiszpańskie oddziały mogły dotrzeć do Budapesztu, trzeba było wypożyczyć inne samoloty lub zatrzymać się na terenie Niemiec dla zatankowania paliwa. Stany Zjednoczone nie chciały jednak pożyczyć Hiszpanom samolotów i odmówiły udostępnienia im swoich baz wojskowych.
Ponadto, jak twierdzi Miklós Horváth, Waszyngton wysłał instrukcje swemu ambasadorowi w Madrycie. Miał on przekonać Hiszpanów, by nie angażowali się w kryzys na Węgrzech. „Niestety – pisze ambasador Marosy – plan Franco nie został wprowadzony w życie. Na przeszkodzie stanęła haniebna postawa Amerykanów, a poza tym wypadki potoczyły się zbyt szybko”. http://wiadomosci.onet.pl...2,kioskart.html
miłe z ich strony, ale mimo wszystko wg mnie hiszpania raczej mogla ruskim skoczyc, nawet gdyby ta dywizje tam jakos przerzucili.
W 1956 Wegrzy zachowali sie jak Polacy, Polacy jak Czesi a Czesi jak swinie
miłe z ich strony, ale mimo wszystko wg mnie hiszpania raczej mogla ruskim skoczyc, nawet gdyby ta dywizje tam jakos przerzucili.
skoro Ale Hiszpania, jak twierdzi Horváth, nie dysponowała samolotami, które byłyby w stanie dolecieć na Węgry bez międzylądowania... to z tym "skoczeniem" nie sposob sie nie zgodzic.
DC-3 i jego 2600 km zasięgu?
DC-3 i jego 2600 km zasięgu? a przerzuc tym czolgi
1) Gdzie pisze cos o czołgach? 2) Znajdz mi jakikolwiek SAMOLOT zdolny w 1956r przewieść czołg.
2) Znajdz mi jakikolwiek SAMOLOT zdolny w 1956r przewieść czołg.
Np. An-8, w 56' były też pierwsze dostawy C-130, że nie wspomne już o C-124 Globemaster, który zaczął służbę już w 1950.
Np. An-8, Prototyp, w produkcji od 1958?
Prototyp, w produkcji od 1958?
Racja, pisałem z pamięci.
W grudniu.
Nie czytałem tematu i w daty nie wnikałem
Shermana dało sie przewieść?
Podejżewam że tak ale nie dam sobie nic obciąć bo na czołgach to się nieznam wogóle
Zeby nie było, to nie twierdzę absolutnie, że nie dało sie w 1956r przewozić czołgow samolotami - ale to na pewno nie było czesto stosowane - nawet dzis czolgów nie wozi sie samolotami, tylko wysyła statkami. Samolotami lataja KTO i BWP - bo ważą może połowe tego co czołg...
zresztą o czym tu gadać..wiadomo że w 1956r Hiszpanie mogli co najwyżej pierdnąć u siebie a nie z ruskimi wojny zaczynać
chyba że dać pretekst na wybuch kolejnego wielkiego konfliktu w europie...na co amerykanie sie jednak nie mogli zgodzić tak więc zablokowali ta inicjatywę..a bez nich to wiadomo
2) Znajdz mi jakikolwiek SAMOLOT zdolny w 1956r przewieść czołg. Czołgi potrafiono juz transportować w czasie II wś np Me 323 Gigant który potrafił zabierac czołgi Pz IV.
A tutaj wyjezdzajacy z tego samolotu co prawda nie czołg, ale transporter gąsienicowy cholujący armatę.
http://ww2photo.mimerswel.../mess/06052.jpg
I działo samobieżne.http://coppermine.galacne...al_Panzer18.jpg
[ Dodano: 06-11-2006, 17:56 ]
Czołgi potrafiono juz transportować w czasie II wś np Me 323 Gigant który potrafił zabierac czołgi Pz IV. Oczywiście, ze mogł. Tylko ile ich było sprawnych w 1956r? Bo mi sie wydaje, że żadnen już nie latał
Udzwig to nie wszystko. Liczy sie też objętośc.
Nienapisałbyś tego gdybyś wiedział o jakim samolocie mówimy
C -124 Globemaster :
Znalazłem jedno zdjęcie z czołgiem, ale strona już nie istnieja więc było tylko w rozmiarze 5x 10 pikseli
swoja droga w 1956 blekitna dywizja juz dawno nie istniala, wiec jak ja bylo mozna wyslac
Po prostu nowi ochotnicy - błekitna dywizja chyba tez nie była dywizja armi, tylko ochotniczą...
Nowi ale i dawni tez-w końcu to było raptem 10 lat po wojnie, weterani frontu wschodniego mieli wtedy 30-40 lat.To nie byli starzy ludzie.
jedna rzecz - czytałem, gdzieś na centrum informacji anarchistycznej, że hasłem powstańców z 56 było państwo zarządzane po prostu bardziej radziecko, niż w modelu rdzieckim... tj. taka realna władza w rękach rad pracowniczych, coś w stylu syndykaliazmu. czy słyszeliście o tym, czy Franco mógł o tym wiedzieć?
takie kurwy to do odstrzału.....tzn te anarchistyczne
POwiedzmy sobie szczerze-powstańcy w jakim kraju by nie byli ,gdy wybuchało powstanie narodowe reprezentowali skrajnie rózne poglądy w Powst Warrszawskim były przeciez i AL i NSZ.
A na Węgrzech walczyli ludzie o poglądach od postfaszystów przez antykomunistów,demokratów,zwolenników umiarkowanych reform aż po trockistów.Franco raczej wspierał by dawnych zwolenników Hortyego a nie np trockistów.
Czy widziałes kiedys zgodne z prawda zdanie napisane przez anarchistę?
jedna rzecz - czytałem, gdzieś na centrum informacji anarchistycznej, że hasłem powstańców z 56 było państwo zarządzane po prostu bardizej radziecko, niż w modelu rdziecki... tj. taka realna władza w rekach rad pracowniczych, cos w stylu syndyakliamzu. czy słyszeliście o tym, czy Franco mógł o tym wiedzieć? podejrzewam, że dla większości naczelnym hasłem było dać kopa ruskim, a jakies grupki mogły miec swoje hasła, przecież i u nas w 1980 byli trockiści, zresztą zachodnie lewactwo podniecało sie Solidarnością AD 1980, nie kumajac tylko, skąd tyle symboliki katolickiej
tak, tylko że program pierwszej solidarności podobno (pisze podobno, bo nie miałem samego programu w dłoniach) był jak najbardziej bardzo pasujący do syndykalizmu, czy komunizmu rad, czy jak tyo nazwiesz. taki socjalizm, ale z silnym samorządem. to akurat, w moim obrazie tego co się stało, prakapitalistyczni byli albo ludzie partyjni, albo "entelygenci" typu Michnika. no i muszka-mikki, ale to akurat przypadek bardzo specjalny.
jesli chodzi o Solidarność to ich doradcami byli np Mazowiecki czy Kuroń, którzy byli ostro lewicowi w tym czasie, Mazowiecki opublikował kiedyś artykuł w którym opowiadał się przeciwko własności prywatnej
to akurat, w moim obrazie tego co się stało, prakapitalistyczni byli albo ludzie partyjni, albo "entelygenci" typu Michnika
Jeśli już to ludzie partyjni. Być może próbowano iść w kierunku, w którym później poszły Chiny - kapitalizm ze starą władzą kompartii (np. liberalna ustawa o przedsiębiorczości Mieczysława Wilczka z 1988 r., później okrojona zupełnie przez solidarnościowców). A Michnik, Kuroń i Mazowiecki byli chyba bardziej czerwoni niż ci co ich więzili.
Otstatnia na jewtube znalazlem taki kwiatek:
http://www.youtube.com/watch?v=rNMNc0xxf7U
i az mi sie na sercu cieplej zrobilo!
rozmowa enkawudzisty z żołnierzem z division azul, fragment, myśle że nie trzeba tłumaczyć, poza tym, że "luchare" znaczy walczyć, podaje zapis mniej wiecej za pewnym forum
- ¿su religión? - Católica, apostólica y romana. -¿partido político? - Anticomunista - ¿motivos de su incorporación a Rusia? - luchar contra el comunismo.
Miodzio!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|