Jim Jarmush

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA


jutro (poniedzia³ek) 22,05 na TV4

Koniecznie trzeba obejrzaæ, jak ka¿dego Jarmuscha... de best!

Komu sie Jarmusch nie podoba ten kiep!


Popieram, kazdy jego film ktory widzialem byl zajebisty. a "poza prawem" to zdecydowanie jeden z najlepszych.

Komu sie Jarmusch nie podoba ten kiep!
Jego "Noc na Ziemi" to jeden z moich ulubionych filmów wogóle
Filmy Jarmusha s± w chuj nudne


mo¿e wydzieliæ temat o Jarmuschu?
"nocna ziemi" i "ghost dog" mo¿e byæ reszta to zwyczajna nuda
mnie zmêczy³o strasznie "Inaczej ni¿ w raju", pozosta³e filmy Jarmuscha mi siê podoba³y, przy czym taki "Ghost Dog" umiarkowanie, "Broken Flowers", "Poza prawem" i "Noc na ziemi" ca³kiem ca³kiem, a "Truposz" bardzo.

"nocna ziemi" i "ghost dog" mo¿e byæ reszta to zwyczajna nuda Fakt, "Noc na ziemi" by³a niez³a, "Ghost dog" jako¶ s³abo zapamiêta³em - mo¿e mój mózg ma blokadê na filmy o murzynach

A reszta (bo obejrza³em kilka) to jest robione na zasadzie, która obowi±zuje w co bardziej artystowskich dokumentach tzn. "filmujemy tak, ¿eby nawet brud na murze wydawa³ siê piêkny..." Czyli d³ugie ujêcia, wymowna cisza, nic siê nie dzieje - a t³uszcza na kolana; geniusz!

Wtedy do akcji wkraczaj± krytycy, którzy wynajd± w pustce milion sêsów, i tak siê to krêci.

A moim zdaniem to taki balon, który warto mieæ odwagê przek³uæ lub w ka¿dym razie spróbowaæ. Jestem tu konserw±. Kino ma opowiadaæ konkretn± historiê, która mnie w jaki¶ sposób wci±gnie. I nie chodzi tu wcale o policjantów i z³odziei czy inne schematy. Bo wystarczy popatrzeæ na filmy Neila Jordana albo Wong Kar Wai-a albo Wendersa (niektóre; nawiasem mówi±c Jarmusch by³ asystentem Wendersa) lub w³a¶nie tê "Noc na ziemi" ¿eby za³apaæ o co chodzi...

Wiadomo ¿e akcja nie musi byæ linearna, ¿e ka¿da regu³a jest do z³amania itd. no ale co¶ jednak siê musi dziaæ, sam "podskórny rytm", piêkno szerokich ujêæ, atmosfera, to jak przystawki do obiadu, owszem wa¿ne, ale nie mo¿na mieæ na obiad samej sa³atki i przybrania, musi byæ w nim miêcho. Zreszt± tak samo jest z literatur±.

Na tej zasadzie uwa¿am, ¿e nie bêdzie robi³ dobrych filmów ani pisa³ ksi±¿ek kole¶, który w pubie nie umia³by opowiedzieæ czego¶ kilku osobom przy stoliku tak ¿eby przykuæ ich uwagê - tam ¿adna lipa, "budowanie nastroju" etc. by nie przesz³a Po prostu jeste¶ ciekawym facetem albo nie.

A wychodz±c z tego za³o¿enia warto zajrzeæ, co ten Jarmusch ma do powiedzenia tak w ogóle jako cz³owiek; siêgnijmy po cytaty z jego wypowiedzi np. http://www.brainyquote.co...m_jarmusch.html

W³±czy³em "Poza prawem", napi³em siêherbaty, rozsiad³em na kanapie i... usn±³em po 15 minutach. Nie znam powodu, bo film chyba nie jest mnie w stanie u¶piæ na siedz±co

W³±czy³em "Poza prawem", napi³em siêherbaty, rozsiad³em na kanapie i... usn±³em po 15 minutach. Nie znam powodu, bo film chyba nie jest mnie w stanie u¶piæ na siedz±co po³ozy³am sie do ³ó¿ka i zasnê³am w trakcie filmu na 15 minut (to w sumie u mnie normalne jak ogladam wieczorem film na le¿±co) ale nie straci³am w±tku
Podniose rêkawice rzucon± przez Vibovita, w koñcu mam wszystkie filmy Jarmuscha na winylu


Wtedy do akcji wkraczaj± krytycy, którzy wynajd± w pustce milion sêsów, i tak siê to krêci.

Nie wiem co dok³adnie krytycy maj± do powiedzenia na temat twórczo¶ci Jarmuscha, za du¿o nie czyta³em a to co czyta³em to faktycznie próba zrobienia z bana³ów przedstawianych w jego filmach co¶ siêgaj±cego abosultu - czyli krótko mówi±c kretynizm. Oczywi¶cie mo¿na siê w jego filmach doszukaæ jakiej¶ kontemplacji nad szar± codzienno¶ci±, analizowanie psychiki outsiderów i tak dalej bla bla bla. Na si³e i by mo¿na co¶ z tego wyci±gn±c ale po kiego chuja skoro go³ym okiem widaæ ¿e to - jak ju¿ wspomnia³em - bana³y. Gdyby kto¶ z tych scenariuszy chcia³by wyci±gn±æ jakies transhistoryczne, metafizyczne wnioski zbi¿aj±ce nas do tajemnicy ludzkiego istnienia - musia³by byæ zwyczajnym idiot±... albo geniuszem
O wyj±tkowo¶ci filmów Jarmuscha nie przes±dza fabu³a. Ale o tym zaraz.


A moim zdaniem to taki balon, który warto mieæ odwagê przek³uæ lub w ka¿dym razie spróbowaæ. Jestem tu konserw±.

No to w takim razie ja bêde skrajnym libera³em


Kino ma opowiadaæ konkretn± historiê, która mnie w jaki¶ sposób wci±gnie. I nie chodzi tu wcale o policjantów i z³odziei czy inne schematy. Bo wystarczy popatrzeæ na filmy Neila Jordana albo Wong Kar Wai-a albo Wendersa (niektóre; nawiasem mówi±c Jarmusch by³ asystentem Wendersa) lub w³a¶nie tê "Noc na ziemi" ¿eby za³apaæ o co chodzi...

Rozumiem o co Ci chodzi. Ale w moim pojmowaniu w kinie nie chodzi o to jak± historiê siê opowiada ale to JAK siê j± opowiada i w tym momencie wchodzi forma filmu, jak± jej nadaje re¿yser. W moim mniemaniu nie ma z³ych historii, z³ych scenariuszów tylko kiepscy re¿yserzy.
Wyj±tkowo¶æ filmów Jarmuscha polega w³a¶nie na tej formie. Historie z jego filmów s± nieatrakcyjne dla wiêkszo¶ci, szare, banalne, g³upie, codzienne i zwyczajnie nudne. ¯aden 'powa¿ny' re¿yser nie podejmie takiego tematu. Jarmusch podejmuje i skoro te histryjki s± sprzeczne z sam± idea akademick± kina, powiedzmy "opowiadania wci±gaj±cej" historii, to dlaczego nei daæ im sprzecznej z mainstreamow± formy ? No i tak kadry s± tu zupe³nie nieruchome, niedba³e, ujêcie ¶miertelnie d³ugie, dzwiêk nie za dobry, w warstwie fabularnej ("Poza prawem") dwóch typów spod ciemnej gwiazdy siêdzi w wiêzieniu niesprawiedliwie, a jeden uczciwy niedo³êga faktycznie jest morderc±, w historii o uczieczce z wiêzienia nie pokazuje dok³adnie tej uczieczki i tak dalej.
To zerwanie z podstawowymi, akademickimi funkcjami i za³o¿eniami filmu, doprowadzone do ostatecznego napiêcia. Facet popiera swoj± historie odpowiedni± form± i to ¶wiadczy o jego wyj±tkowo¶ci. Wiele by³o w historii kina teorytyków którzy nie potrafili w ¿aden sposób poprzeæ tego czynem, a ten facet to potrafi. Najwyra¼niej t± jednosæ formy i tre¶ci widaæ w "Poza prawem", mo¿e wiêc dlatego krytyka uwa¿a ¿e to jego najlepszy film ? Pozosta³e filmy s± bardziej przystêpne i ju¿ bardziej klarowne w tre¶ci, mam tu na my¶li "Kawa i papierosy", "Broken flowers", "Night on earth" czy w koñcu chyba najbardziej pe³ny "Ghost dog" (troche tu dla odmiany o lojalno¶ci, oddaniu itd). Tu te¿ chcia³bym zauwa¿yæ ¿e to doprowadzanie kina do skrajno¶æi, zrywanie ze schematyzmem wywodzi siê z za³o¿eñ francuskiej nowej fali z koñca lat 50tych. I na przyk³ad "Ghost dog" jest w bardzo wyra¼ny sposób inspirowany na "Samuraju" Jeana-Pierra Melville'a jednego z prekursowrów tej awangardy.

A za innej beczki wspominasz o filmach Kar Wai Wonga jako przeciwieñstwo Jarmuscha, jako przyk³ad opowiadania ciekawej historii, prze³amuj±c schematy itd. Nie widzia³em wielu filmów tego re¿ysera a to co widzia³em ("Chungking express", "Upad³e anio³y", "Happy together") wydawa³o mi siê bardzo zbli¿one do filmów Jarmuscha ! Opowiadanie o szarej codzienno¶ci, prostych historii, choæ troche bardziej 'uszalchetnionych'... Z tym ¿e forma u Chiñczyka jest bardziej wspó³czesna, pod tym wzglêdem ¿e stawia na zdjêcia z rêki c¿esto cyfrow± kamer± i na teledyskowy monta¿. Ja nie lubie takich wspó³czesnyc zabiegów, to takie... XXI wieczne
Znacznie bardziej mi siê podoba newgowanie klasyki w stary awangardowy sposób w stylu Jarmuscha.


Wiadomo ¿e akcja nie musi byæ linearna, ¿e ka¿da regu³a jest do z³amania itd. no ale co¶ jednak siê musi dziaæ, sam "podskórny rytm", piêkno szerokich ujêæ, atmosfera, to jak przystawki do obiadu, owszem wa¿ne, ale nie mo¿na mieæ na obiad samej sa³atki i przybrania, musi byæ w nim miêcho. Zreszt± tak samo jest z literatur±.

Oczywi¶cie zgadzam siê ¿e ka¿da regu³e mo¿na nagi±æ, z³amaæ ale tylko je¶li nie cierpi na tym z ¿adnych elementów filmu, tre¶æ i forma. U Jarmuscha jest tak ¿e nie mo¿e sobie pozwoliæ do przerostu formy nad tre¶ci± czy na odwrót - on eksperymentuje szukaj±c kompromisu w sztuce filmowej. Niewielu siê to udaje, tak jak Jarmuschowi. Zarzucasz mu przerost formy nad tre¶ci±, artystyczne pozerstwo a my¶le ¿e ju¿ na¶wietli³em a co w sztuce tego Pana chodzi.
Oczywi¶cie mo¿na siê zastanawiaæ po co wogóle robiæ filmy w taki sposób jak Jarmusch ale to ju¿ temat na inn± rozmowe.
Ale oczywi¶cie nie bronie go ca³kowicie. Filmy temu Panu nie zawsze siê udawa³y. Zupe³nie nie podoba mi siê jego debiut "Permanentne wakacje" - to jest dopiero nuda, to jest jeszcze bardziej (tak tak )esktremealne ni¿ "Poza prawem", to jest naci±gane i... nieudane. Ale t³umacze to faktem ¿ê to debiut...


Na tej zasadzie uwa¿am, ¿e nie bêdzie robi³ dobrych filmów ani pisa³ ksi±¿ek kole¶, który w pubie nie umia³by opowiedzieæ czego¶ kilku osobom przy stoliku tak ¿eby przykuæ ich uwagê - tam ¿adna lipa, "budowanie nastroju" etc. by nie przesz³a

O, to ciekawe bo ja te¿ czêsto my¶la³em o tym teksie z historyjk± z baru. Z tym ¿e ja nie ogl±dam filmu dla historii, fabu³y. Jak ja chce us³yszec historyjke, anegdote to mo¿e mi j± znajomy w pubie opowiedzieæ, nie czuje potrzeby ogl±dania o tym filmu czy czytania ksi±¿ki. Dla mnie nie liczy siê historia ale sposób jej opowiedzenia. Niech ta "barowa historyjka" w filmie bêdzie opowiedziana w sposób czysto filmowy, nie do podrobienia, niech ta historia spisana na kartach ksi±¿ki bêdzie mia³a w sobie to "miêcho" dostêpne tylko literaturze...


Po prostu jeste¶ ciekawym facetem albo nie.

po cytatach Jarmuscha które przytoczy³e¶ widaæ ¿e facet nie jest szczególnie interesuj±cy czy b³yskotliwy i zwróæ przecie¿ uwagê ¿e takie s± przecie¿ jego filmy. Zawsze uwa¿am ¿e w jego twórczo¶ci jest mniej artystycznej pozy ni¿ u wiêkszo¶ci pozosta³ych twórców "niezale¿nych" w dzisiejszym kinie.

PS. Mo¿e by kto¶ wydzieli³ temat o Jarmuschu ?
ja na szczê¶cie w pzreciwieñstwie do muzyki je¿eli chodzi o kino to nie mam ¿adnych uprzedzeñ ani z góry za³ozonych tez

albo mi siê co¶ podoba albo jest gównem..wiêc "noc na ziemi"..fajne historie..co¶ siê dzieje..rózne typy i charaktery..bardzo dobre!
potem "poza prawem",...eeeaaanooeeaaa hmmmm wieje nud±
"kawa i papierosy" robiê pstryk p o10 minutach i idê spaæ
"ghost dog" ogl±dam od pocz±tku do koñca i nie mogê uwierzyæ ¿e to jarmush

te "...wakacje" to nawet nie chcê mi sie pisaæ....

wogóle je¿eli chodzi o kino to brak uprzedzeñ jest dobry.....bo cz³owiek mo¿e siê wyluzowaæ na "królestwie niebieskim"(...genialne kino! CZEMU O NIM NIKT NIE PIsZE???)
i wy¶miaæ tych co siê podniecaj± "efektem motyla" albo matrixem (wszystkie czê¶ci gówno do potêgi e-ntej)
Po kolei:

Nieustaj±ce wakacje - tragedia
Inaczej ni¿ w raju - jak wy¿ej
Poza prawem - znacznie lepiej, lecz wci±¿ powiewa nud±
Kawa i papierosy - w zale¿no¶ci od czê¶ci, czy tam epizodu, raz lepiej raz gorzej. ogólnie OK
Mystery Train - 4/6
Noc na Ziemi - 5/6
Truposz - 4/6
Ghost Dog - 5/6
Broken Flowers - 5/6

czyli ogólnie lubiê
"Ghost Dog" by³ pierwszym filmem Jarmuscha jaki obejrza³em i widzia³em ju¿ kilka razy. Widzia³em prawie wszystkie jego filmy i szczegolnie zwracam uwage na ¶wietnie dobran± muzykê, któr± ró¿nie mo¿na oceniaæ. Jedynym filmem, który kompletnie mi siê niepodoba³ to wiej±ce nud± "Nieustaj±ce wakacje". By³ nudny, mo¿e mia³ taki byæ, i tak jak buri wybaczam Jarmuschowi tylko dlatego, ¿e to jego debiut. "Poza prawem" dla mnie film ¶wietny, nawet moja dziewczyna nie usne³a na nim a to ju¿ co¶ .

szczegolnie zwracam uwage na ¶wietnie dobran± muzykê,

to fakt, mia³em o tym napisaæ
Wiele filmów nie by³oby dobrych, gdyby nie forma i nie jest to ¿aden zarzut. Kino to nie ¿ycie. Kino ¿yje w³asnym ¿yciem.
Nie ma sensu siê rozpisywaæ, bo musia³bym skopiowaæ to wszystko co ju¿ Buri napisa³. Wiêc podpisujê siê pod jego s³owami rêkami, nogami i wszystkimi innymi koñczynami.

Dodam tylko, ¿e Kar Wai Wong te¿ bardzo inspirowa³ siê francusk± Now± Fal± (no i wszystko jasne).
Poza prawem - 5/6
Kawa i papierosy - usredniajac 5/6 choc sa scenki na 6 i gorzej
Noc na Ziemi - 6/6
Ghost Dog - 4/6
Broken Flowers - 5/6

czyli ogólnie lubiê[/quote]
mam pytanie, zakupi³em se Dead man i obraz wygl±da jakby by³ nagrywany przez wizjer w drzwiach,
to zabieg re¿ysera czy mam chujow± kopiê?
tak to specjalnie

a tak powa¿nie to id¼ do sklepu i wymieñ
Buri ja siê nie znam ni dudu na filmoznawstwie, mam smaka na filmy i du¿o widzia³em ale nie mam pojêcia co siê z czego wywodzi w historii kina itp. tylko "ch³opski rozum". Jak ka¿dy laik lubiê my¶leæ ¿e to mnie trzyma na ziemi i ratuje przed kupowaniem lipy

najbardziej lubie Noc na ziemii

PS

Jarmush nakrêci³ klip do "Redemption Song" Joe Strummera


Jarmush nakrêci³ klip do "Redemption Song" Joe Strummera

a Strammer wystepowal w Mystery Train
w Dead man gra Iggy Pop (ma rolê peda³a)

No wiêc OK, ta zgodno¶æ wystêpuje: nudna tre¶æ - nudna forma. Zatem jeste¶my nudzeni symetrycznie. Tylko ¿e nie widzê w tym ¿adnej szczególnej warto¶ci

Ty swoj± wcze¶niejsz± krytyk± chcia³e¶ przek³uæ nadêty Jarmuschowski balon, a ja chcia³em udowodniæ ¿e nie ma po co przek³uwaæ nienadmuchanego balona.
No a co do tej symetrycznej nudy, po czê¶ci siê zgadzam i przecie¿ we wcze¶niejszym poscie napisa³em "Oczywi¶cie mo¿na siê zastanawiaæ po co wogóle robiæ filmy w taki sposób jak Jarmusch" ? I przyznam ¿e to jest argument który potrafi zbiæ wszystkie "za" S±dze ¿e z tymi wszystkimi Jarmuschami, Lynchami, Gilliamami, Tarantinami, Rodriguezami to jest tak ¿e wymagana jest pewna tolerancja wobec postomodernizmu i wtedy w³a¶nie:

jak siê komu¶ co¶ nie podoba, "nie ³apie", to ¿adne t³umaczenia ani wprowadzenia nie pomog±. Po prostu kupujesz lub nie...

To s± filmy o niczym, s± czêsto b³êdnym ko³em. B³êdem jest moim zdaniem doszukiwanie siê u Jarmuscha czy Lyncha, czy Gilliama czy Tarantino uniwersanych przypowie¶ci mówi±cych nam "jak ¿yæ" albo staraj±cych opisaæ siê ¶wiat, tak jak inne filmy, wielkie klasyki i arcydzie³a. Takie do nich podej¶cie mo¿e prowadziæ do szczerej nienawi¶ci Najwiêkszy zarzut wobec tych filmowców to brak rozwoju zarówno siebie jak i ca³ej sztuki. Ale obserwuj±c to co siê w ogólno¶wiatowym kinie dzieje mo¿na powiedzieæ ¿e najlepsze czasy ju¿ dawno za nami - co wcale nei wydaje siê byæ ich win±, wiêc dlaczego nie mieliby robiæ filmów tak jak chc±, z w³asnym widzimisie i z klas± ?

Troche ironicznie powiem ¿e z takim rodzajem kina jest troche jak z punk rockiem Ten te¿ bywa dla wielu nieprzystêpny, wkurwiaj±cy czêsto o bana³ach i bzdurach a jednak wielu siê podoba

Dla mnie osobi¶cie forma kina Jarmuscha jest bardzo interesuj±ca, jego filmy stawiaj± ciekawe pytania na temat kina wogóle i bywaj± intryguj±cymi eksperymentami. Np "Dead Man" pyta: czy film zawierajacy wszystkie elementy gatunkowe charakterystycznie dla westernu, ale odwrócone o 180stopni nadal jest tym westernem ? Albo ciekawy zabieg w "Broken flowers" kiedy to fikcja ekranowa znajduje rozwi±zanie w pewien sposób w rzeczywisto¶ci itd itp.


A patrz taki "Taksówkarz" - tu jest krystaliczna zgodno¶æ. Ale po co¶. Bo jedno napêdza drugie. Historia cz³owieka chorego na schizofreniê jest filmowana w schizofreniczny sposób. Powstaje z tego prawdziwe napiêcie, synergia, efekt do kwadratu

Ale równie dobrze mo¿na uzyskaæ du¿y efekt poprzez dobranie formy "niekompatybilnej", np. "Tañcz±c w ciemno¶ciach" - zrobiæ musical nawet ze sceny jak kto¶ idzie na krzes³o elektryczne??


Tego drugiego nie widzia³em ale wiem o co Ci chodzi. Z tym ¿e i Von Trier i Scorsese to re¿yserzy innej klasy ni¿ Jarmusch.
PS. Martin Scrosese tak jak Jarmusch jest zafascynowany awangard± francusk± z koñca lat 50tych


Awangarda nie ma patentu na wydziwianie z form±. Ani nie ma go "mainstream" ani akademicy.
To wydziwianie ³±czy najstarsze konserwy z "eksperymentatorami" i jest wspólnym, odwiecznym sposobem ukrywania, ¿e siê nie ma nic do powiedzenia


...albo jest odwiecznym sposobem na posuwanie jêzyka filmu (i sztuki wogóle) do przodu...
Ró¿nica miêdzy eksperymentami kina producenckiego a eksperymentami awangardzistów polega na tym, ¿e ci pierwsi kombinowali z jêzykiem filmu na zasadzie "zobaczmy co da siê wrzuciæ do filmu by to spodoba³o siê publiczno¶ci", a ci drudzy - mimo ¿e czê¶ciej b³±dz± - odnajduj± poprzez swoje eksperymenty nowe punkty wyj¶cia dla tej sztuki, okrywaj± jej wszystkie mo¿liwo¶ci nie tylko t± funkcje rozrywkow±, prowadz± do ca³kowitego poznania co to kurna jest ten FILM i do czego to mo¿e pos³u¿yæ.


A, w³a¶nie, parê dni temu obejrza³em odcinek "The King is dead" Family Guya i jest w nim piêkna parodia "kina amatorskiego" (Artystycznego) http://www.youtube.com/watch?v=Abk_vGqxGBA

dobre i trafne


Lars von Trier (w sumie niez³y re¿yser, chocia¿ niepotrzebnie pozuj±cy na geniusza) w takim dokumencie o nim samym pt. "Tranceformer" opowiada³ o akademickim spojrzeniu na formê

Jedna wypowied¼ mi utkwi³a. Cytujê z pamiêci - W filmówce uczyli mnie, ¿e w filmie nie mo¿na po prostu daæ planszy np. "Londyn, 1887 rok". Ma byæ zbli¿enie na kalendarz, na którym schnie rozlany atrament, i babrze siê w nim mucha, i w tym zbli¿eniu widzimy datê na kalendarzu.
I jak mi ju¿ to tak piêknie wyt³umaczono, to wiedzia³em, ¿e w moim filmie na pewno bêdzie plansza "Londyn, 1887 rok". Po co zawracaæ widzom g³owê jak±¶ much±??


hmmm... a to zostawi³em na koniec bo to co chce napisaæ odbiega nieco od tematu rozmowy... Szczerze mówi±c nie bardzo znam kino Larsa Von Triera, wspomnianego "Tañcz±c w ciemno¶ciach" nie widzia³em, ale widzia³em jego s³ynnych "Idiotów" wyre¿yserowanych wed³ug za³o¿eñ jego w³asnego manifestu DOGMA okre¶laj±cego nowy sposób krêcenia filmu... który miêdzy innymi zak³ada zerwanie z "plansz± londyn 1887" a nakrêcenie w³a¶nie kalendarza W "Idiotach" nawet napisy pocz±tkowe by³y napisane na kawa³kach kartonu i tak nakrêcone. Manifest DOGMY zak³ada min. nieostre zdjêcia z rêki, brak muzyki spoza kadru (musi byæ podane jej ¼ród³o w filmie np magnetofon) i tym podobne bzdury... Dlatego zdziwi³o mnie to co mia³ niby powiedzieæ... choæ nie, ju¿ mnie nie dziwi bo ka¿dy manifest ¶ci¶le okre¶laj±cy regu³y jakiej¶ sztuki jest z góry skazany na niepowodzenie i automatycznie t± sztuke krêpuje. Zdaje siê ¿e Von Trier "zdradzi³" pó¼niej swoje idea³y, manifesty i krêci³ inaczej. Ale jak mówi³em - nie znam jego dorobku.
PS. Wogóle jako ciekawostke podam ¿e Von Trier jest wielbicielem wszelkich "manifestów" w tym "manifestu komunistycznego"
najbardziej podszed³ mi GHOST DOG(¶wietna rola Forest'a Whitaker'a i muzyka RZA(WU-TANG CLAN )),jest to film zarazem zabawnyjak i bardzo g³êboki i zmuszaj±cy do my¶lenia.

ogólnie co do filmów Jarmush'a to doceniamale podobnie jak w przypadku Kieslowskiego nie jest to moje ulubione kino
poniedzia³ek 05.03.2007 TV 4 22:05 "Noc na Ziemi"

Dla mnie osobi¶cie forma kina Jarmuscha jest bardzo interesuj±ca
Aha. No wiêc je¶li to jest forma bez tre¶ci to nie ma to waloru obiektywno¶ci, no wiêc jest to formalizm. I to jest gro¼ne, ale formalizm jest jeszcze gro¼ny dlatego, ¿e jak nie ma tam tre¶ci, to po prostu mo¿na tam sobie podk³adaæ ró¿ne tre¶ci


Aha. No wiêc je¶li to jest forma bez tre¶ci to nie ma to waloru obiektywno¶ci, no wiêc jest to formalizm. I to jest gro¼ne, ale formalizm jest jeszcze gro¼ny dlatego, ¿e jak nie ma tam tre¶ci, to po prostu mo¿na tam sobie podk³adaæ ró¿ne tre¶ci

W pierwszych swoich filmach Jarmusch ogranicza³ siê do demitologizowania American Dream, pó¼niej tre¶ci (dojrza³o¶ci twórczej) wiêcej, pisanie o brakach tre¶ci u Jarmuscha jest krzywdz±ce. Nie mówiê tu o nadinterpretacjach, o "podk³adaniu tre¶ci". Trzeba przyznaæ, ¿e w kinie postmodernistycznym jego twórczo¶æ wyró¿nia siê - nie tylko tym, ¿e jest specyficzn± "alternatywn± rozrywk±", ale tym tak¿e, ¿e o czym¶ jednak mówi. Najlepszym przyk³adem na to (i zdaniem moim jego szczytowym osi±gniêciem) jest "Ghost Dog", choæ paradoskalnie jest to jego najbardziej postmodernistyczne dzie³o.



A swoj± drog±, wy¿ej postawi³bym dobrze zrobion±, niewymagaj±c± komediê od be³kotliwego i warsztatowo kulawego "kina artystycznego"

O to to to!
Nie mówi±c ju¿ o tym, ¿e sam pomys³ "kina artystycznego" to realizowanie celów ¶rodkami, które zupe³nie temu nie s³u¿±.

Jednak podobaæ siê publiczno¶ci, a podobaæ siê JAK NAJWIÊKSZEJ publiczno¶ci - to nie do koñca to samo...
No jasne, ale wcze¶niejsze Twoja slowa zrozumialem nieco inaczej, chyba nie musze tlumaczyæ jak.

ostatnio pod wódeczkê u Kumpla zajebi¶cie wszed³ nam GHOST DOG,który ¶miga teraz na ZONE EUROPA,obraz w³oskiej mafii w nim przedstawiony po prostu zabija
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.