|
[fotografia] David Nebreda |
WIEŻA WIDOKOWA JAGODA
Dosc dlugo zastanawialem sie nad zalozeniem tematu o Nebredzie. W zeszlym tygodniu na prosbe mojej znajomej, pani kustosz galerii w Paradiso, poprowadzilem lekcje ze studentami I roku tutejszej ASP. Tematem rozmowy byly modyfikacje ciala w sztuce. Niestety mlodziez potwierdzila moja teze iz w ich mniemaniu o sztuce rozmawiac moga tylko ludzie, ktorzy ta sztuke studiuja i maja na to papiery. Bardzo szybko moja rola zamienila sie w adwokata i obronce Davida, ktory bardzo oburzyl tych niby swiatlych i otwartych mlodych ludzi.
Do tematu o Nebredzie zmobilizowal mnie Wrzosek a konkretnie nasza prywatna rozmowa o Death To The World gdzie okaleczanie i umartwianie rowniez mialo miejsce. Temat BM jest kontrowersyjny i patrzac na rozmowe w ankiecie o tymze, spodziewam sie podobnych reakcji. Na szczescie jestesmy ludzmi doroslymi i myslacymi i wiem ze dojdziemy wspolnie do jakis wnioskow bez zbednych epitetow i plytkich docinkow. A poza tym po to jest dzial Kultura zebysmy mogli sie troche odchamic. Chamy!
W przedstawieniu postaci Nebredy posluze sie tekstem Sylwi Witkowskiej z portalu Obieg.pl zamieszczonego w 2006 roku.
David Nebreda to hiszpañski artysta zatopiony w mrokach w³asnego umys³u, od 20 lat cierpi±cy na schizofreniê paranoidaln±, artysta permanentnie dopuszczaj±cy siê na w³asnym ciele autodestrukcji, która nie raz niemal¿e doprowadzi³a go do ¶mierci. Jego twórczo¶æ wydoby³ na ¶wiat³o dzienne Léo Scheer, który w 2000 roku wyda³ album "Autoportraits" i zorganizowa³ w Pary¿u dwie wystawy Nebredy (w 1999 i 2000 roku). Dziêki tej publikacji, zainteresowanie krytyków t± twórczo¶ci± uchroni³o artystê od ¶mierci. Nebreda podda³ siê leczeniu psychiatrycznemu, przesta³ siê g³odziæ i okaleczaæ, a zacz±³ wystawiaæ.
Mialem okazje poznac Davida podczas bardzo prywatnej i nieoficjalnej wystawy w Amsterdamie. Kontakt z nim jest bardzo utrudniony i od razu widac ze mamy do czynienia z bardzo chorym czlowiekiem. Slaba znajomosc angielskiego, jak rowniez chwilowe "zwiechy systemu" sprawily ze nasza rozmowa ograniczyla sie do zaledwie paru slow i przemienila sie w milczace przygladanie sie sobie. Bedac z natury niesmialym czlowiekiem poczulem sie bardzo nieswojo. Postanowilem zatem skoncentrowac sie na jego fotografiach i pozostawic ten dziwaczny klebek kosci o smutnych oczach samemu sobie...
Schizofreniczna rzeczywisto¶æ Nebredy, zamkniêta w czterech ¶cianach i ampu³ce prozaku zosta³a, dziêki samowyzwalaczowi, utrwalona fotograficznie. W serii "Autoportretów" z 2000 roku widaæ niebywa³± "konsekwencjê" i "dyscyplinê" w kreowaniu w³asnego wizerunku. Z drugiej strony artystyczny rodowód artysty; doskona³e wyczucie ¶wiat³a, formy i koloru sprawiaj±, ¿e obcujemy z dzie³ami, których nie mo¿na ogl±daæ w oderwaniu od spu¶cizny sztuki hiszpañskiej, a zw³aszcza religijnego malarstwa epoki baroku. Przypomnijmy sobie wychudzone, uduchowione postacie z religijnych obrazów El Greco, mêczenników z obrazów José de Ribery czy dramatyczne piety Gregorio Hernándeza. Ich sztuka by³a równie dramatyczna co uduchowiona, pe³na szaleñstwa i geniuszu a jednocze¶nie równie czêsto odrzucana. Dziêki fotografii Nebreda rejestrowa³ swoje stany psychiczne a zbiór "Autoportretów" sta³ siê intymnym fotodziennikiem. Nie mo¿na jednak oceniaæ tej twórczo¶ci w kategorii dokumentu. Fotografie Nebredy s± bowiem niezwykle malarskie i wystylizowane, fascynuj± kolorem, s± z pietyzmem o¶wietlone, aby ¿aden makabryczny szczegó³ nie umkn±³ uwadze odbiorcy. Nebreda stosuje zamkniêt±, czêsto centraln± kompozycjê, nie pozostawia niedomówieñ, przedstawia postaæ w pe³nej sylwetce lub ukazuje j± w zbli¿eniu. Zupe³nie odmienna jest jego twórczo¶æ malarska. Nebreda maluje swoje p³ótna nie tylko w³asnymi rêkami i cia³em, lecz równie¿ w³asn± krwi±. Tworzy wielkie, niezwykle ekspresyjne, krwawe p³ótna w których abstrakcja jest drog± ku duchowo¶ci i empatii.
Potwierdze tutaj tylko slowa Witkowskiej. Fotografie sa po prostu imponujace i niestety skany z albumu ktore zamieszcze ponizej bardzo nieudolnie to pokazuja.
W kulturze Wschodu dobrowolne okaleczanie cia³a jest grzechem niemal¿e ¶miertelnym. Dla odmiany w krajach islamskich czy np. w Nigerii wci±¿ kultywuje siê nabijanie na pal, jako karê za gwa³t, a ukamieniowanie za homoseksualizm i cudzo³óstwo. Inaczej jest w ¶wiecie zachodnim, gdzie okaleczanie cia³a pozwala kontrolowaæ emocje, za¶ ból spowodowany nacinaniem skóry i widok p³yn±cej krwi daj± poczucie istnienia, b±d¼ pozwalaj± pokonaæ w³asne s³abo¶ci. Czy tak by³o w przypadku Nebredy trudno os±dziæ. Na ile artysta dzia³a³ ¶wiadomie, jak np: Marina Abramovic, Gina Pane czy Rudolf Schwarzkogler a na ile kierowa³o nim drugie, wewnêtrzne Ja. Czy codzienna g³odówka, nacinanie, przek³uwanie i przypalanie skóry to bunt przeciw niesprawiedliwo¶ciom tego ¶wiata? Autodestrukcja Nebredy wyra¼nie nawi±zuje do mêczeñstwa Chrystusa. Wychudzona twarz artysty z d³ugimi, poprzyklejanymi do skóry w³osami przypomina oblicze Jezusa z Drogi Krzy¿owej. Nebreda katuje swoje cia³o podobnie jak czyni± to wybrani Filipiñczycy, którzy co roku w Wielki Pi±tek poddaj± siê dobrowolnemu ukrzy¿owaniu. W ten sposób oddaj± ho³d nie tylko Chrystusowi, lecz równie¿ wierz± w odkupienie w³asnych win i rozgrzeszenie. W tym miejscu nasuwa siê pytanie; czy David Nebreda jest cz³owiekiem wierz±cym? A mo¿e nie ma to ¿adnego znaczenia, bowiem sztuka pe³ni dla niego funkcje katartyczne; oczyszcza z grzechu, wymazuje poczucie winy, w koñcu rozgrzesza. Czy szaleñcze, wrêcz niewyobra¿alne dla zwyk³ego ¶miertelnika, przekraczanie w³asnej granicy cierpienia mo¿e byæ po¶wiêceniem w imiê odrodzenia lub o¶wiecenia? Psychika Nebredy jest równie mocno pokiereszowana co jego cia³o. Problem z to¿samo¶ci±, wieloosobowo¶æ, brak samoakceptacji, samotno¶æ - a z drugiej strony poczucie pe³nienia ¶wiêtej misji wprowadzaj± permanentny stan napiêcia, który byæ mo¿e uwalnia siê w³a¶nie poprzez autodestrukcjê. Jednak bez konfrontacji psychiatrycznej trudno jednoznacznie stwierdziæ, kto lub co namawia Nebredê do pos³annictwa, cierpienia i mêczeñstwa. Dzia³ania te mo¿na jednak odczytaæ nie tylko jako próbê pokonania w³asnego cielesnego bólu, lecz jako g³os wo³aj±cy o przywrócenie cz³owiekowi sensu najwa¿niejszych pojêæ: ¿ycia i ¶mierci. Znaczeñ, które zosta³y wypchniête ze ¶wiadomo¶ci wspó³czesnego cz³owieka, bowiem w ¶wiecie globalnej informacji nie ma miejsca na refleksjê o ¶mierci, a co wiêcej - nie ma naturalnej afirmacji ¿ycia. Nebreda chce wyrwaæ siê z tego potrzasku i ma nadziejê, ¿e to samo mo¿e udaæ siê odbiorcy. Powyzszy tekst (nie doslownie) wywolal bardzo burzliwa dyskusje wsrod studentow tutejszej ASP. Wedlug nich, nie mozna nazwac tworczosci Nebredy sztuka, gdyz jest on chory psychicznie i samookaleczenie nie jest aktem tworczym a destrukcyjnym. Zupelnie zdali sie zapomniec o tym jak wielu cenionych artystow tworzylo bedac w "goraczce zycia". Wezmy na ten przyklad chociazby Vincenta Van Gogha, ktorego obciete ucho nigdy nikogo nie obruszylo, a wrecz przeciwnie, eksponowane bylo jako przyklad artystycznego szalu. Wydaje mi sie ze gdyby Van Gogh dysponowal aparatem fotograficznym i samowyzwalaczem, do historii sztuki przeszlyby o wiele bardziej makabryczne dziela tego szalenca.
Do Waszej oceny pozostawiam czy David Nebreda jest artysta czy zwyklym czubkiem. Zapewne poczucie esetyki bedzie mialo tutaj duze znaczenie i tak dla kogos, kto lubuje sie w makabreskach, fotografie te beda napewno ciekawym przezyciem. Dla kogos zas, kto placze przy Lassie, bedzie to nic wiecej jak tylko obrzydlistwo i makabra.
Zamieszczam zaledwie parenascie zdjec. Jezeli jest ktos chetny na wiecej, moge porobic skany.
http://www.megaupload.com/?d=PNRFY84L
o skurwel, jak siê mozna tak wysuszyæ , ale foty niez³e, dawaj wiêcej, masz obrazy? a co do dyskusji ze studentami: wydaje mi siê ¿e jego "cierpiêtnictwo" nie ma tu nic do rzeczy, ¿e za temat obra³ sobie swoje zdeformowane i obrzydliwe cia³o - ka¿dy ma jakiego¶ bzika, kole¶ po prostu potrafi robiæ zajebi¶cie klimatyczne fotografie,
ka¿dy ma jakiego¶ bzika
ale nie ka¿dy ma schizofreniê
fotki genialne, ja lubie ogl±dac takie makabry (chociaz to jest lajt jeszcze), moze mam cos z g³ow± hehe. Kolezka czubkiem moze i jest ale do tego jest zajebistym artyst±, bo nie kazdy czubek stworzy takie dzie³a. Jezeli chodzi o studentów to moze po prostu trafi³es na z³y kierunek tego asp? nie Ci ludzie?
Oczywiscie równie¿ poprosze wiecej fotek.
Niez³y anorektyk. Nie widzia³am wcze¶niej tego tematu :/ Amish móg³by¶ te foty raz jeszcze wrzuciæ?
nie bardzo rozumiem na czym polega sztuka tego idioty bo z tego co przeczytalem jego zasluga jest to ze mu sie pojebalo we lbie i zaczol sie odchudzac a fotografowal ktos inny. dla mnie dziwactwo nic wiecej, jesli to jest sztuka, to to musiala by byc sztuka wybitna
Lola - prosze bardzo
Koval: Jego "zasluga" sa wg mnie zajebiste zdjecia, a nie choroba psychiczna. I nie wiem gdzie doczytales, ze zdjecia robil ktos inny? Jak wol stoi ze Nebreda uzywal samowyzwalacza. A fotki, ktore zamiesciles to nijakie porownanie. To zwykle i do tego slabe fotografie dokumentalne bazujace na efekcie grozy. Nebreda moze i szokuje, ale wg mnie ma do tego zajebiste wyczucie swiatla i kolorow. Raz jeszcze powtorze, ze skany w pelni nie oddaja tego klimatu...
ano faktycznie cos mi sie popierdolilo z autorem zdjec, co nie zmienia faktu ze nadal uwazam ze to burza w szklance wody. zwykle i slabe fotografie powiadasz, dziwne bo mam zupelnie odmienne zdanie, zwykle i slabe sa raczej zdjecia tego idioty. stanie na bacznosc albo sie polozy, i napierdala jak to sam napisales samowyzwalaczem, gdyby nie to ze jest smukly jak lilija, zrobil se kuku na klacie i czasem wystawi chuja do zdjecia to mozna by powiedziec ze fotosy jak z salonu pana miecia. poraz kolejny musze to powtorzyc, pierdole sztuke dla wyuczonych do klaskania elit.
parê dni temu w moim domu mieszka³a pzrez 4 dni pewna artystka..kumpela ¿ony i tak sobie przy wódce dyskutowali¶my o sztuce wspó³czesnej.....i siê zachwyca³a tymi preformansami i innymi g³upotami a ja uparcie jak osio³ prosi³em by jaka¶ z jej kole¿anek co¶ wyrze¼bi³a ..choæby w kawa³ku drzewa lipowego..namalowa³a jak¶ zwyk³y portrecik..³adny widoczek .....i co? okazuje siê ze kole¿naka by³a zdziwiona ¿e ja od lduzi zajmuj±cych siê preformansami wymagam by umieli malowaæ czy rze¼biæ..no wiêc sie pyta³em "jakim cudem oni ukoñczyli akademiê sztuk pieknych"?
za chuja nie mog³a zrozumieæ o co mi chodzi......
to zdjêcie przedstawia czwórkê cygañskich dzieci, które powiesi³a w³asna matka nie daleko wsi Antoniówka (trasa Radom - Kozienice) w latach 20-stych.
wiêcej zdjêæ:
http://wyborcza.pl/51,76842,4314383.html?i=0
i historia tego zdarzenia:
http://wyborcza.pl/1,76842,4314383.html
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|