WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA drogie cp/dp, moze nie jestem orlem i sokolem sztuki kulinarnej, ale zawsze potrawy przygotowane przeze mnie byly zjadane ze smakiem, nie powodowaly bolow brzusznych i smialo rzec moge: dostarczaly w sposob przyjemny wszystkich potrzebnych skladnikow odzywczych... ... ale... ... od kilku dni moje codzienne dania nie powoduja juz zachwytu, ale zadume i szok... jutro moi rodziciele + kot przyjezdzaja, dla rodzicow bedzie danie pt.: "przypalone przesolone", dla kota "masz kicius z puszki miesko". jak widac sytuacja kota przedstawia sie o niebo lepiej... przynajmniej go nie zabije... dla siebie i mojego domownika wprowadzilam kwarantanne zywieniowa, na ktora to ow domownik przystal z ochota co o tym sadzicie? jak temu zaradzic? pomozcie prosze! zalamana jako mod tego działu postanawiam pomóc : Marlena, a coś Ty takiego ugotowała??? czy problem polega tylko na przesoleniu i przypaleniu czy jest poważniejszy? może po prostu jesteś z jakiegoś powodu rozkojarzona i zapominasz, że już raz posoliłaś? wybierz na obiad z rodziną sprawdzone, proste dania Ależ szanowna Marleno! To nic wielkiego. CP/DP z ochota Ci pomoże: Twój problem rozwiążesz korzystając z poniższego numeru telefonu: 0-22 536 36 36 Zadzwoń tam, a kłopoty Twoje (tudziez Twojej rodziny i każdego kto jest w zasięgu Twojej kuchni) znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie... nie musisz dziękowac. I ja byłem keidyś w podobnej sytuacji i przeżyłem tylko dzięki pomocnej duszy, która podała mi ten numer. Podobnie możesz zrobić i Ty gdy spotkasz kogoś w potrzebie. Wtedy kolo karmy zamknie się i wszyscy bedą szczęśliwi <dźwięki tybetańskich dzwonków i zapach kadzidełek> Zdrówka życzę jako mod tego działu postanawiam pomóc : Marlena, a coś Ty takiego ugotowała??? czy problem polega tylko na przesoleniu i przypaleniu czy jest poważniejszy? może po prostu jesteś z jakiegoś powodu rozkojarzona i zapominasz, że już raz posoliłaś? wybierz na obiad z rodziną sprawdzone, proste dania od niedzieli wszystko przesalam i przypalam lacznie z parowkami a patelnia jest teflonowa moge sleczec, dmuchac i chuchac i nic, albo mdle albo slone czy to kiedys minieeee? przyszlo znienacka i mnie opanowalo [ Dodano: 01-09-2006, 17:37 ] na przesolenie mam patent ktory dostalem od starego kucharza, sam tego nie prubowalem ale mysle ze moze dzialac. kucharz spytal sie mnie co zrobisz jesli sie okaze ze przesoliles sos , no to mu mowie dodam wody , a on ze przeciez strace smak, ze lepiej jest do przesolonego sosu wrzucic ziemniak ktory to podczas gotowania bedzie wchlanial nadwyzke soli. a co do przypalania przedewszystkim tluszcz kladz na rozgrzana patelnie , polozysz na zimna to bedzie sie latwiej przypalac. najwieksza moja gafa kucharska to w pocztkach mojej nauki zawodu kucharza, robilem wtedy sos musztardowy, robiac ten sos nalezy najpierw zrobic sos beszamel czyli w odpowiednich ilosciach polaczyc maslo mleko smietane i make. chcac zagescic sos musialem w tym celu uzyc maki kukurydzianej , duzo tego nie trzeba zeby gar sosu uzyskal zadowalajaca konsystencje , dlatego zdziwilem sie ze dawka maki ktora rozrobilem z woda do tego celu okazala sie nie wystarczajaca. wpieprzylem do sosu drugie tyle , puzniej poprawilem a nastepnie syplem od serca i poszedlem po nowe opakowanie zdziwiony ze sosik zadziutki jak zupka. nie wiem ile jeszcze tej maki dodalem kiedy zorietowalem sie ze gar w ktorym robie sos jest prawie zimny , podwyzszylem temperature i prawie umarlem z pszerazenia kiedy obserwowalem ze pod wplywem temperatury konsystencja sosu zaczyna przyponinac betonowe sciany bunkra hitlera. nie wiedzac co robie (w szoku bylem) wypierdolilem caly sos (jakies dziesiec litrow ) do zlewu powodujac w ten sposob jego kompletne zapchanie. oczywiscie udawalem ze nie mam z tym nic wspulnego kiedy szefowa kuchni szukala winnego zapchania zlewu. rady znam i stosuje, ale doprawdy trudno wsadzic ziemniora do jajecznicy lub kotleta schabowego podejrzewam, ze cos mnie opetalo... za duzo horrorow, za duzo chyba ta opowiesc o przepis na beton na schron atomowy przypomniala mi zabawy z kuzynem w gotowanie zapach jaki unosil sie po "zupach" mozna bylo stosowac jako bron chemiczna, zas same potrawy zabijaly skutecznie owady, nawet karaluchy zas same potrawy zabijaly skutecznie owady, nawet karaluchy znaczy takie były twarde, że można nimi było walić w karaluchy Marlena, moze Ty w ciazy jestes? Czyzby ktos sie zagalopowal? wiesz co, a może zrób Ty sobie kilka dni przerwy w gotowaniu, zrelaksuj się, a potem jak gdyby nigdy nic wejdź do kuchni i ugotuj albo zrob cos nowego, z przepisu jakiegos, za pierwszym razem zazwyczaj wszystkie potrawy sie udaja powodzenia Moze nie dramat ale... Dlaczego czasami przy kiszeniu ogorkow robi sie jakas piana i ogory na chuj sie nadaja? Trzeci raz w tym roku robie i za trzecim razem mnie taka tragedia spotkala Moze nie dramat ale... Dlaczego czasami przy kiszeniu ogorkow robi sie jakas piana i ogory na chuj sie nadaja? Trzeci raz w tym roku robie i za trzecim razem mnie taka tragedia spotkala moja mama twierdzi, że to zależy od ogórków, może są czymś sypane? ale dwa razy tak miałam jak użyłam jakiejś gotowej przyprawy do kiszenia... Nie uzywam gotowych przypraw. Naturalne=pankrok. Podobno moze to zalezec od soli. Jodowana=chuj nie ogorki. Nie jodowana=git. W kazdym badz razie zapraszam na ogorki malosolne Nie uzywam gotowych przypraw. Naturalne=pankrok. Podobno moze to zalezec od soli. Jodowana=chuj nie ogorki. Nie jodowana=git. W kazdym badz razie zapraszam na ogorki malosolne ogórki, chleb, smalec i dobra zabawa? czemu nie najlepsz ogorki sa po solance z pieknego miasta Sopot najlepsz ogorki sa po solance z pieknego miasta Sopot Marlenka czy mi się wydaje, czy Ty przypadkiem nie tesknisz za Trójmiastem? nie, to tylko taki maly patriotyzm lokalny Z Sopotu to ja najbardziej lubie poledwice Co do ogorasow. Sprawa wyjasniona. Wina soli ale dalem sobie rade i ogory wyszly git, szkoda tylko,ze wszystkie juz zezarte. Trzeba sie bedzie po nastepne pare kilo wybrac pod Universam Z Sopotu to ja najbardziej lubie poledwice a ja molo jeśli wejście na molo jest nadal płatne to najbardziej z sopotu lubię plażę wieczorową porą jest platne tylko w sezonie, jak zaczynaja sie sztormy jest za darmo moj tata kiedys jak sie zabrał za kucharzenie to jego nalesniki moznabyło żuc i żuc i żuc albo zrobic gumke do majtek powód- zamiast maki zwykłej dodał ziemniaczaną. dodam jeszcze ze mialam wtedy złamaną żuchwę i to przeżuwanie szło mi wybitnie opornie ja proponuję zrobić kanapki na ciepło( w opiekaczu czy coś) z czosnkiem, serem i rodzynkami albo frytki z miodem i chilli sprawdzone frytki z miodem i chilli sprawdzone chcesz powiedzieć, że taki dramat kuchenny wykonałaś dzis jadlam czekolade z chili i byla przepyszna!! podobno sa jeszcze cukierki owocowe z ta cudowna papryczka ale jeszcze nie dane bylo mi skosztowac słodko/wytrawne połączenia w kuchniach np azjatyckiej (np karp w migdałach) lub każdej innej w stylu śledzie tropikalne z ananasem i bakaliami, kurczak z bananem w czekoladzie, cebulka smażona na słodko do wątróbki, albo słodkie nadzienie do indyka na bazie rodzynków wymiatają, jak tylko język sie przyzwyczai do połączenia niecodziennego to zaczyna smakować bardzo. Dramatem jest wino Fresco czerwne, polslodkie, zakupione w Bomi skład tego "wina": wino, E 150D, E 163, siarczany aha, wynik testu organoleptycznego= jabol <:[ Dramatem jest wino Fresco czerwne, polslodkie, zakupione w Bomi skład tego "wina": wino, E 150D, E 163, siarczany aha, wynik testu organoleptycznego= jabol Pamiętam jak dziś, bezmiar "szczęści" na twarzy ssylwii, kiedy zobaczyła że po wyprawie do sklepu po wino wróciłem z trzema flachami tego specyfiku ...oczywiście wszystko musiałem wypić sam Zdrówka życzę jak oni moga to sprzedawac pod nazwa "wino"? zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl