ďťż
Bolesław Piasecki

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Zakładam temat o tej ciekawej postaci.
Przed wojną założyciel ONR-Falanga, antykomunista, antysemita. W 1934 został internowany w obozie w Berezie Kartuskiej. Podczas wojny schwytany przez Gestapo i więziony, ale niedługo po tym zwolniony po reakcji wpływowej rodzinie włoskiej. Później działał w ruchu oporu walcząc zarówno z Niemcami jak i z Armią Czerwoną. Dowódca Uderzeniowych Batalionów Kadrowych, później połączonych z Armią Krajową. Konspirował przeciwko PKWN za co był więziony i przesłuchiwany przez władze sowieckie. Groziła mu kara śmierci i pochowanie w anonimowym grobie. W areszcie bezpieki doznał olśnienia i zaczął współpracować z komunistami. Po wojnie zakłada gazetę "Dziś i Jutro" popierającą komunistów i staje się liderem uprzywilejowanych "ugodowych katolików". Założyciel Stowarzyszenia PAX. W 1957 roku porywają i zabijają mu syna. W 1968 popierał antyinteligencką i antysemicką nagonkę. W latach 1971-1979 członek Rady Państwa. Patriota, kolaborant czy... no właśnie?

Wklejam ciekawy artykuł o nim.

Bolesław Piasecki (1915 – 1979)

Miał wpływ na ludzi. „Gdyby kazał swoim zwolennikom skoczyć z mostu do Wisły – zrobili by to bez wahania” – wspomina Dominik Horodyński. Ten rys powtarza się w każdej relacji.
Jasne, bardzo uważne spojrzenie. Półuśmiech pod wąsem. Spokojny, rzeczowy głos, od razu przechodzący do istoty sprawy. Jedni kręcili z niedowierzaniem głową – „on w pięć minut każdego owinie wokół palca”. – mówił Cat-Mackiewicz. Inni nazywali to charyzmą.

Bolesław Bogdan Piasecki przyszedł na świat 18 lutego 1915 roku w Łodzi jako pierwsze dziecko w rodzinie Ludomira i Pelagii Piaseckich. W 1917 roku rodzina Piaseckich przeniosła się do Warszawy i tam młody Bolesław rozpoczął edukację. Jak wspominają koledzy z ławy szkolnej Bolesław stronił od życia społecznego i towarzyskiego był nawet wstydliwy. Pewnego jednak dnia swojemu najbliższemu koledze, Wojciechowi Kwasieborskiemu, który był przez długie lata „wyznawcą” Piaseckiego w RNR i KN, powiedział: „Zrozumiałem, że będę rządził Polską” i nastąpiła w jego życiu metamorfoza. Błyskawicznie pokonuje kolejne szczeble organizacyjne. Już jako piętnastoletni uczeń gimnazjum im. Jana Zamoyskiego, a więc w 1930 roku, na rok przed maturą, działał w zakonspirowanej organizacji politycznej. W 1931 roku rozpoczął studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego i wstąpił do Obozu Wielkiej Polski (OWP) a niespełna rok później, jako wpływowy członek Oddziału Akademickiego OWP w Warszawie z grupą zżytych ze sobą młodych ludzi, skupionych wokół jego osoby, sformułował program, który według Jerzego Kurcyusza, prezesa Rady Naczelnej Młodzieży Wszechpolskiej, miał wprowadzić w osłupienie całe Stronnictwo Narodowe.

Program ten został wydany w formie broszury w listopadzie 1932 roku pod nazwą „Wytyczne w sprawach żydowskiej, mniejszości słowiańskiej, niemieckiej, zasad polityki gospodarczej”. Program ten był pierwszym objawem radykalizacji postaw w środowiskach narodowych i pierwszym krokiem do rozłamu, którego bezpośrednim skutkiem było powołanie Obozu Narodowo – Radykalnego (ONR). Dzięki młodzieńczemu zapałowi i uwidaczniającej się charyzmie, Piasecki już jako siedemnastolatek zajmował wysokie stanowiska w hierarchii Ruchu Młodych. W 1933 roku Piasecki obejmuje stanowisko ostatniego kierownika Oddziału Akademickiego OWP i funkcję redaktora naczelnego pisma tego oddziału: „Akademik Polski”. Jest dynamiczny, stanowczy, konsekwentny, w sposób niezwykły oddziałuje na ludzi. Pisze: "Ten, kto nie chce w Polsce rządzić w myśl interesów narodu polskiego, musi rządzić w myśl interesów żydowskich, mniejszości niemieckiej, czy patologicznie kształconej narodowości ukraińskiej".

Włodzimierz Sznarbachowski, czołowy falangista a prywatnie przyjaciel Piaseckiego, tak opisywał swojego przyjaciela i przyszłego „wodza” w okresie studiów:
„ Już na pierwszym roku fascynował kolegów i koleżanki, osobistymi rozmowami wciągał ich do OWP czy Młodzieży Wszechpolskiej. Porównywaliśmy go do Chrystusa, który mówił rybakom, celnikom, przyszłym apostołom po prostu: ‘Pójdź za mną’ i szliśmy oddając mu się na długie lata”.

Od tego momentu w warszawskim OWP coraz większą rolę odgrywać zaczynają ludzie najmłodszego pokolenia obozowego, grupa dwudziestoparolatków, zdolnych, z dużymi ambicjami, przeważnie o wykształceniu humanistycznym lub prawniczym. Na czele grupy staje Bolesław Piasecki, człowiek mający ambicje wodzowskie i posiadający do tego odpowiednie cechy charakteru.
Tak z tego okresu opisuje Piaseckiego jego długoletni współpracownik Wojciech Wasiutyński:
„Był namiętny na zimno, logiczny, podstępny, odważny, niedostępny nastrojom i fantazjom, nieczuły, nie zwierzający się nikomu, nawet przyjaciołom z dzieciństwa, ze swych uczuć. Był okrutny przez poczucie własnej wyższości i obojętności a nie przez sadyzm. Mógł kogoś zabić albo okaleczyć, nigdy jednak dla przyjemności czy satysfakcji własnej”.

Po rozwiązaniu Oddziału Akademickiego „młodzi” z Piaseckim na czele przechodzą do Sekcji Młodych SN, gdzie nie rezygnują ze swego radykalizmu, wydając nielegalne komunikaty. Pierwszy komunikat ukazał się w miesiąc po rozwiązaniu Oddziału Akademickiego OWP a ostatni w listopadzie tego roku. Komunikaty krytykowały działaczy będących w opozycji do Rządu, nawet działaczy własnego obozu, którym zarzucano ograniczenie się do walki legalnej z sanacją, poprzez wybory parlamentarne. W sprawach gospodarczych komunikaty wysuwały hasło samowystarczalności Polski oraz decentralizację przemysłu. Był to kolejny objaw radykalizacji obozu narodowego wysunięty przez tzw. „Grupę Piaseckiego”, która stała się prekursorem idei narodowo-radykalnej w II Rzeczpospolitej. Już w lipcu 1933 roku na zjeździe działaczy byłego Ruchu Młodych w Błotach Karwieńskich pod Karwią Piasecki został dostrzeżony jako przyszły przywódca, jednak nie należał jeszcze do ścisłej czołówki Ruchu Młodych, prześcigali go dużo starci i posiadający większe doświadczenie, Jan Mosdorf i Henryk Rossman.

W październiku 1933 roku przy redakcji „Akademika Polskiego” powstał klub dyskusyjny, zalążek przyszłej organizacji, pod nazwą Komitet Redakcyjny „Akademika Polskiego”. Komitet ten został podzielony na kilka sekcji, sekcją ustrojową kierował Bolesław Piasecki.
Na łamach pisma Komitet Redakcyjny formułował program „Młodego Pokolenia Narodowego”, którego głównym autorem był Piasecki. Piasecki podjął próbę sformułowania zasad przyszłego państwa narodowego. Pierwszy jego artykuł na ten temat ukazał się w „Akademiku Polskim” w marcu 1933 roku. Wypowiadał się w nim Piasecki przeciwko równości obywateli, za przyznawaniem praw stosownie do wartości jednostki dla społeczeństwa. Swą wartość jednostka będzie mogła wykazać w elitarnej, Piasecki używał określenia, arystokratycznej, zbudowanej na zasadzie hierarchii – Organizacji Politycznej Narodu. W następnych artykułach Piasecki rozwinął ideę organizacji narodu i zasad przyszłego państwa narodowego.

14 kwietnia 1934 roku doszło do powstania deklaracji ideowej Obozu Narodowo-Radykalnego, w śród 11 osób uczestniczących w podpisaniu dokumentu znalazł się również dziewiętnastoletni Bolesław Piasecki. W nowej organizacji obiął on funkcję kierownika Sekcji Akademickiej ONR, mając pod swoją władzą najliczniejszą część Ruchu, złożoną z dynamicznych, młodych ludzi.

Piasecki konsekwentnie umacniał swoją pozycję w ONR jednak zdarzył się wypadek, który zahamował i wstrzymał nie tylko postępy młodego ideologa, ale również całego Ruchu. 15 czerwca został zamordowany przez nieznanych sprawców minister Bronisław Pieracki. Władze rządowe za zabójstwo ministra obarczyło ONR. W związku z czym już 16 czerwca całe kierownictwo partii zostało zatrzymane i przewiezione do więzienia centralnego przy ulicy Daniłowiczowskiej, wśród aresztowanych znalazł się również Bolesław Piasecki. Stamtąd w nocy z 6 na 7 lipca 1934 roku wszyscy zostali przewiezieni do Obozu Odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Większość ONRowców zwolniono 18 września 1934 roku. Piasecki obóz opuścił dzień później po odsiedzeniu kary 24godzinnego karceru za odmowę siedzenia w jednej ławce z Ukraińcem.

Już w więzieniu na Daniłowiczowskiej działacze skupieni wokół Piaseckiego zapoczątkowali rozłam, min. krytykując kierownictwo organizacji, że po aresztowaniach postępowało tchórzliwie (np. Mosdorf ukrył się i nie przejawiał żądnej działalności). Zarówno Piasecki, jak i Rossman samych siebie uważali za najodpowiedniejszych kandydatów na stanowisko „wodza”, nie biorąc pod uwagę Mosdorfa, który według nich zdezerterował. Wróciwszy do Warszawy, zwolniony Piasecki od razu przystępuje do prac organizacyjnych, min. werbując nowych członków do swojej grupy. Rozłam zapoczątkowany na Daniłowiczowskiej a który dojrzewał w Berezie Kartuskiej ostateczny finał przyniósł w kwietniu 1935 roku w postaci rozbicia organizacji na dwie grupy: ONR-ABC, pod przywództwem Rossmana i Ruch Narodowo-Radykalny (RNR), kierowany przez Piaseckiego, nazywany również ONR-Falanga. W końcu Piasecki doczekał się organizacji na miarę swoich ambicji.

RNR Falanga był organizacją hierarchiczną o ściśle sprecyzowanym programie, który został przedstawiony w książce Piaseckiego „Duch czasów nowych a Ruch Młodych”, która ukazała się w pierwszych miesiącach 1935 roku. Autor wskazał jako główne zadanie rozbudzenie nacjonalizmu, który jest „zasadniczym tłem nadchodzącej epoki”, i wciąganie do ruchu nacjonalistycznego „biernych” elementów narodu. Celem ostatecznym jest Bóg, a „warunkiem osiągnięcia celu ostatecznego” jest praca dla narodu – oto wnioski wyciągnięte z książki. Piasecki jako Kierownik Główny, nie skrępowany żadnymi ograniczeniami, był bardzo aktywny w poszukiwaniu politycznych kontaktów.

Z inicjatywy generała Głuchowskiego, wówczas wiceministra Spraw Wojskowych zetknął się z pułkownikiem Kocem, szefem Ozonu (Obozu Zjednoczenia Narodowego). Koc zgodził się wizytować tajny, nielegalny kurs dowódców Falangi. Wojskowe metody i dyscyplina zrobiły duże wrażenie, ale jeszcze większe sam „wódz”. Piasecki był na tyle silną osobowością, że zdominował starszego i bardziej doświadczonego partnera. Płk. Koc powtarzał, że czuje się w Piaseckiego towarzystwie „jakby był znowu legionistą”.
Piasecki utworzył prawdziwie zmilitaryzowaną i karną organizację w której jego autorytet jako „wodza” był nie kwestionowany, czemu daje wyraz choć by potoczna nazwa członków RNR „bepiści”, która pochodzi od inicjałów ich przywódcy. Z czasem Piasecki powołał do życia Narodową Organizację Bojową (NOB) Życie i Śmierć dla Narodu. Składająca się z kadry Falangistów, fanatyków idei narodowo-radykalnej, szerzyła postrach wśród ideowych przeciwników budząc szacunek i respekt.

Rozpoczął się okres dynamicznego rozwoju organizacji Piaseckiego, która stała się wzorem dla wszystkich innych organizacji działających w II RP i atrakcyjnym partnerem dla rządzącej Sanacji, która, nie zważając na młody wiek partnera, prowadziła z nim szeroko zakrojone rozmowy oferując wysokie stanowiska państwowe i społeczne ( np. Jerzy Rutkowski, zaufany falangista Piaseckiego, został szefem rządowej przybudówki młodzieżowej Związku Młodej Polski, skupiającej w swoich szeregach 30 tysięcy ludzi a Henryk Musiał, główny falangista na Śląsku, został kuratorem Związku Nauczycielstwa Polskiego). Miał więc 20-letni Piasecki realną szansę na przejęcie edukacji młodzieży w Polsce i wprowadzenie wzoru falangistowskiego we wszystkich szkołach co, obok planu 12-letniego nazywanego potocznie „oblężeniem sanacji” (przejęcie przez falangistów wszystkich znaczących organizacji młodzieżowych II RP, co konsekwentnie się udawało) miało zaowocował „Przełomem” czyli zwycięstwem rewolucji narodowo-radykalnej i stworzeniem Państwa Narodowego-Katolickiego. W lutym 1937 roku Komitet Redakcyjny Ruchu Młodych z Piaseckim na czele opracował i wydał „Zasady Programu Narodowo-Radykalnego”, czyli wykładnię nowoczesnej myśli nacjonalistycznej stanowiącej rozwinięcie wcześniejszej książki Piaseckiego „Duch czasów nowych a Ruch Młodych”.

Największym publicznym wystąpieniem RNRu , będącym jednocześnie manifestacją siły i determinacji, był, zwołany na dzień 28 listopada 1937 roku, Wielki Wiec Falangi w Cyrku braci Staniewskich w Warszawie. Wiec zgromadził około 3000 zwolenników Piaseckiego do których „wódz” przemawiał, przy owacjach i entuzjazmie zebranych. Jednak sukces propagandowy jakim był niezawodnie zwołany Wiec stał się jednocześnie końcem kontaktów politycznych RNRu a tym samym Piaseckiego, który zaczął się jawić jako niebezpieczny i niewygodny partner. RNR zaczął tracić pozycję i pierwotny dynamizm, jedynie NOB nadal twardo i bezwzględnie stał przy swoim „wodzu”. Wybuch II wojny światowej we wrześniu 1939 roku kończy pierwszy etap w życiu Bolesława Piaseckiego. Etap młodego rewolucjonisty zmagającego się o utworzenie totalnego państwa katolickiego.

Wojenna rzeczywistość nie zaskoczyła Piaseckiego. Długoletni okres nielegalnej działalności oraz bojowy charakter ONR doskonale pasowały do warunków konspiracji. Już więc po zakończeniu kampanii wrześniowej byli członkowie RNR a zwłaszcza NOB zaczynają na powrót działalność konspiracyjną tym razem w warunkach okupacyjnych. Sam Piasecki w tym czasie przebywa w niemieckiej niewoli, ujęty za swoją przedwojenną działalność, jednak dzięki interwencji żony włoskiego dyplomaty zostaje wypuszczony z więzienia we wrześniu 1940 roku i od razu przechodzi do konspiracji. Mając przygotowany grunt do działania Piasecki obejmuje przywództwo nad dawnymi falangistami działającymi w ramach Konfederacji Narodu (KN) i w ciągu kilku miesięcy przejmuje całą organizację pełniąc od początku 1941 roku funkcję Komendanta Głównego Konfederacji Narodu pod pseudonimem „Sablewski”.
Konfederacja Narodu pod rządami „Sablewskiego” przekształca się w organizację ściśle zhierarchizowaną i zdyscyplinowaną na wzór przedwojennego RNRu. Piasecki jednak dostosowuje myśli i metody do rzeczywistości.

Przełom zastępuje „Uderzenie”, czyli zbrojnym aktem siły mającym urzeczywistnić cel, którym nie jest już Wielka Polska ale Imperium Słowiańskie, którego trzon stanowiłaby Wielka Polska: od Odry i Nysy Łużyckiej na zachodzie, Prus Wschodnich na północy, do granicy z 1772 roku na wschodzie. Wreszcie ideę narodowo-radykalną zastąpił „Uniwersalizmem”, systemem myślenia stworzonym przez osobistego przyjaciela Piaseckiego, księdza Józefa Warszawskiego, legendarnego „Ojca Jana”, kapelana Szarych Szeregów. I znów Piasecki, swoją charyzmą i śmiałą myślą zgromadził wokół siebie tysiące młodych „wyznawców”, którzy uwierzyli, że Uderzeniem stworzą Imperium Słowiańskie, któremu ciągłość zapewni idea Uniwersalizmu. Przy KN powstaje Ruch Kulturalny, skupiający najwybitniejszych twórców i artystów młodego pokolenia czasu okupacji. To w ramach Ruchu Kulturalnego powstaje pismo „Sztuka i Naród” a jego kolejni redaktorzy piastują wysokie funkcje w intelektualnej przybudówce KN.
We wrześniu 1941 roku Piasecki ze swoją organizacją przechodzi do ZWZ, gdzie od wiosny 1942 roku w ramach KN wyodrębnia Uderzeniowe Bataliony Kadrowe (UBK), tworzone z myślą o bezpośredniej walce partyzanckiej.

W sierpniu 1943 roku UBK pod dowództwem „Sablewskiego” zostają wcielone do tworzącej się Armii Krajowej (AK) w ramach której tworzą 3 batalion 77 pułku piechoty AK.
W lipcu 1944 roku UBK biorą udział w operacji „Ostra Brama” czyli zajęciu Litwy Środkowej z głównym uderzeniem na Wilno w ramach szeroko zakrojonej, ogólnopolskiej akcji „Burza”. Min. 1 lipca 1944 roku 3 batalion stoczył swoją najkrwawszą bitwę pod Trabinem. Około 1000 żołnierzy przez trzy tygodnie z uporem i determinacją stawiało opór przeważającej sile wroga, doprowadzając do zwycięskiego końca. Bitwa była kierowana przez sztab 3 batalionu na którego czele stał Bolesław Piasecki. Również14 sierpnia 1944 roku oddział pod dowództwem Piaseckiego przeprowadził udany wypad na Mittenheiden (obecnie Turośń) w Prusach Wschodnich, wciągając w zasadzkę niemiecką jednostkę. W obliczu inwazji Armii Czerwonej na kresy wschodnie w październiku 1944 roku Piasecki podjął decyzję przejścia UBK na Nowogródczyznę a następnie na Wileńszczyznę. Ostatecznie tocząc nieustanne boje z Niemcami i Rosjanami z niedobitkami UBK Piasecki przedostaje się na Mazowsze. 12 listopada 1944 roku w wyniku zdrady zostaje wraz ze sztabem wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną w Józefinie pod Warszawą a następnie przekazany w ręce NKWD. Po przesłuchaniach prowadzonych osobiście przez generała Iwana Sieriowa, zwierzchnika NKWD na Polskę, choć groziła mu kara śmierci w anonimowym grobie, po osobistej interwencji Gomułki został przekazany władzom polskim i osadzony w więzieniu w Warszawie.
W celi Piasecki dochodzi do wniosku, że naiwni mogą sobie czekać na III wojnę światową, ale kraj czekać nie może. Musi powstać ideowa i organizacyjna alternatywa. Tak dla rządzącej lewicy jak i dla negacjonistów z podziemia. Dlatego 22 maja 1945 roku Piasecki wydał oświadczenie skierowane do władz, w którym pisał:
„Istnieje poważna cześć społeczeństwa, która tkwi w opozycji, czy bierności z powodu braku zaufania politycznego i w skutek kompletnej dezorientacji zmianami, które zaszły na polskich ziemiach w ciągu ostatniego roku. Jestem przekonany, że oddziaływaniem swym mógłbym pociągnąć do realnej pracy dużą część tego elementu”.

Swą ofertę współpracy Piasecki uzasadnił w trzech punktach:
- Idea bezkrwawej rewolucji społecznej w Polsce – podkreślając radykalizm wzięty z RNR
- Jednakowy z Rządem Tymczasowym stosunek do ZSRR, co jak formułował:
„Teza Rządu Tymczasowego ścisłego sojuszu z Rosją jest i moją tezą” – w tej ostatniej sprawie został niewątpliwie przekonany w więzieniu, będąc jednocześnie wierny zasadom polskiego nacjonalizmu, to jest współpraca z Rosją, która jest państwem słowiańskim.

Kiedy 2 lipca 1945 roku Piasecki został wreszcie zwolniony , zastał grunt przygotowany do działania. Od razu formułuje program ofensywy katolicyzmu. 25 grudnia 1945 roku ukazał się tygodnik „Dziś i Jutro”, jedyne pismo katolickie w Polsce Ludowej tamtego okresu, skupiające środowiska działaczy katolickich, będące ośrodkiem integrującym kolejne wcielenie „Grupy Piaseckiego”.

W 1949 roku z inicjatywy Piaseckiego powstaje „PAX” – instytut wydawniczy, który w 1952 roku przekształca się Stowarzyszenie „PAX”, którego zostaje oczywiście przewodniczącym, otaczając się najwierniejszymi ludźmi z przedwojennego RNRu i wojennej KN (np. zastępcą Piaseckiego w „PAXe” zostaje Zygmunt Przetakiewicz przedwojenny szef bojówek ONRu a następnie NOBu). Obie instytucje uratowały dla polski dziesiątki pisarzy, poetów, działaczy społecznych. Z więzień i katowni UB zdołano wyciągnąć, i tym samym ocalić od śmierci, setki patriotów. Miliony Polaków miały dzięki nim dostęp do prawdziwej historii, do wybitnej literatury, a wreszcie do Słowa Bożego. Piasecki kolejny raz daje się poznać jako znakomity realista i pragmatyk odnajdując się, w sobie tylko wiadomy sposób, w nowej rzeczywistości. O PAXie mówiono, że jest to prawdziwe państwo w państwie, jedyne prywatne przedsiębiorstwo od Władywostoku po Łabę, którego Piasecki jest niekwestionowanym władcą otoczonym wiernym i lojalnym dworem, towarzyszami z RNR i KN. W tak stworzonym „imperium” Piasecki mógł włączyć się do aktywnej polityki bez przymierza z PZPR.

W styczniu 1950 roku w wytycznych dla środowiska „Dziś i Jutro” Piasecki rzucił ryzykowne hasło „przezwyciężyć zwycięzcę!” przy czym każdy wiedział, że chodzi o marksizm. Jednak władze państwowe nie interweniowały. W roku 1956 Piasecki opublikował artykuł „Instynkt państwowy”, w którym wyraźnie opowiedział się po stronie sił konserwatywnych. Min. wytykał społeczeństwu polskiemu brak instynktu państwowego, który jest głównym motorem budowania przyszłości narodu. Według Piaseckiego Polacy powinni być sami odpowiedzialny za swoje państwo, a co za tym idzie powinni rzetelnie wziąć się za odbudowę nie tylko państwa ale i narodu, który tkwi w bierności. Zaraz po ukazaniu się artykułu doszło do tajemniczego porwania i brutalnego zamordowania, pierworodnego syna Piaseckiego, Bohdana. Przywódca PAXu jak i całe środowisko skupione wokół jego osoby, było przekonane, że ten tragiczny wypadek był karą za ukazanie się „Instynktu państwowego”, a za zbrodnię odpowiedzialne są wysoko postawione osoby pochodzenia żydowskiego rządzące faktycznie Polską, co nasuwało również wniosek, że była to zemsta za przedwojenną działalność „naczelnego antysemity i nacjonalisty II RP” czemu sprzyjał fakt, że morderstwo na młodym Piaseckim zostało dokonane w sposób rytualny, według żydowskiej religii a główni sprawcy zbrodni uciekli bezkarnie do Izraela. Jednak, jak było do przewidzenia, władze państwowe nie dały wiary tym rewelacjom i sprawa po nie wykryciu sprawców została umorzona.

Ten tragiczny dla Piaseckiego cios nie wyłączył go jednak z życia politycznego, na co liczyły środowiska zlecające zabójstwo. Tak w tym okresie w sposób nienawistny pisał o Piaseckim Leopold Tyrmand w miesięczniku „Świat”:
"Wysoki blondyn o oczach niebieskich, otwartych, dobrze zbudowany, o ujmującej twarzy i pełnych godności ruchach wodza Gallów. Ostatni prasłowiański kniaź polityczny podejmujący swych wasali wśród scenerii z niedźwiedzich skór"

W roku 1965 Piasecki został posłem na sejm a w 1971 członkiem Rady Państwa.
Do ostatnich swoich dni Piasecki nie wyparł się swoich ideałów, które pomimo wielu trudności towarzyszyły mu przez całe życie, choć ewoluowały one wraz z ich twórcą w zmieniających się radykalnie warunkach politycznych. Bolesław Piasecki był politykiem wielkiego formatu, prawdziwym „zoon politykiem”, jak pisał o nim Wasiutyński. Był być może największym Polskim politykiem XX wieku, który po prostu miał to nieszczęście, że zawsze był przeciwko wszystkim i mając małą grupę wyznawców-straceńców chciał zmieniać świat.

Bolesław Piasecki zmarł 1 stycznia 1979 roku.Nad jego grobem kapłan, który znał go od czterdziestu lat, mówił o zmarłym:
„W pokoleniu swoim zaznaczył swą obecność zdecydowanie i wyraźnie, nie tylko w kręgu przyjaciół i bliskich, ale w szerokiej społeczności polskiej. Obecność ta zaznaczona jest w nieprzeciętnym wymiarze myśli, z której zrodziły się Jego drogi. A drogom tym był wierny, bo przekonany o ich słuszności, choć nie wszyscy to przekonanie podzielali”.

Źródło: http://www.endecja.pl/biografie/osoba/105[/quote]


Gerwazy, odkryłeś w sobie Ripostera? Centralnie myslałem, że to temat Ripa.
No i gdzieś już chyba był temat o Piaseckim, ale z większym naciskiem na sprawe śmierci jego syna.

Ja tam nie bede Piaseckiego od kurew obrzucał, się gosciowi nie dziwie, sam bym pewnie doznał olśnienia po pierwszym ostrzejszym przesłuchaniu.
postać duzego formatu i tragiczna, jak tragiczne były lata w których przyszło mu żyć i działać
Od Bola ujadającym kundlom wara ! Bolo znakomicie sobie poradził z komuną i uratował od niechybnej śmierci wielu AK-wców i NSZ- towców. Były tylko dwa wyjścia, albo dać się zabić albo wydymać komunistów. Komuchy myślały że to oni dymają Bola , ale to Bolo ich dymał. Za swoją przeszłość i swoje poglądy słono zapłacił, żydłaki zamordowały mu w mordzie rytualnym syna. Człowiek z jajami który nie tylko komunistów dymał , ale i dobrze sobie radził z sanacją, a także z wrogami wewnątrz samego ONR. Swego czasu nosił przy sobie zawsze dwa pistolety co skutecznie odstraszało napastników, a w razie jego śmieci były wyznaczone osoby przeznaczone do odstrzału i może dzięki temu unikał śmierci.



Od Bola ujadającym kundlom wara ! Bolo znakomicie sobie poradził z komuną i uratował od niechybnej śmierci wielu AK-wców i NSZ- towców. Były tylko dwa wyjścia, albo dać się zabić albo wydymać komunistów. Komuchy myślały że to oni dymają Bola , ale to Bolo ich dymał. Za swoją przeszłość i swoje poglądy słono zapłacił, żydłaki zamordowały mu w mordzie rytualnym syna. Człowiek z jajami który nie tylko komunistów dymał , ale i dobrze sobie radził z sanacją, a także z wrogami wewnątrz samego ONR. Swego czasu nosił przy sobie zawsze dwa pistolety co skutecznie odstraszało napastników, a w razie jego śmieci były wyznaczone osoby przeznaczone do odstrzału i może dzięki temu unikał śmierci.

Ripo jedno pytanie - w jaki sposób "dymał" komuchów?

a i jeszcze co to znaczy bo nie moge dojść o co ci chodzi z tym:


a w razie jego śmieci były wyznaczone osoby przeznaczone do odstrzału i może dzięki temu unikał śmierci


Komuchy myślały że to oni dymają Bola , ale to Bolo ich dymał... Swego czasu nosił przy sobie zawsze dwa pistolety co skutecznie odstraszało napastników, a w razie jego śmieci były wyznaczone osoby przeznaczone do odstrzału i może dzięki temu unikał śmierci.

Ripo by pisał dobre scenariusze do westernów.
agent NKWD i tyle. pomógł kilku osobom (m.in Pawłowi Jasienicy) wydostać się ze stalinowskich więzień, ale generalnie był wykorzystywany przez bolszewików wraz z ruchem pro-komunistycznych księży zdrajców do próby rozbicia kościoła katolickiego w Polsce, nagonce na prymasa Wyszyńskiego.
Co do sanacji to też przeżył "nawrócenie" pod koniec lat 30-tych mocno udzielając się w prosanacyjnej młodzieżówce OZN.
postać wielkiego formatu to można napisać o działaczu PPS-u Kazimierzu Pużaku, zamęczonym w stalinowskim więzieniu, który w sądzony przez bolszewików odmówił składania zeznań mówiąc "jestem rzymskim katolikiem narodowości polskiej i nic więcej nie mam panom do powiedzenia".

Co do sanacji to też przeżył "nawrócenie" pod koniec lat 30-tych mocno udzielając się w prosanacyjnej młodzieżówce OZN. OZN najzwyczajniej w świecie Bolo przejął od środka, umieszczając tam swoich ludzi. Ten manewr był majstersztykiem z jego strony.
Wg. mnie kolaborant jednak trzeba przyznać że droga jaką wybrał nie była do końca zła. PAX z założenia miał zniszczyć katolicyzm a stał się ostoją dla tych którzy chcieli działać nawet za cenę współpracy z czerwoną chołotą. Tym że układał się z czerwonymi i brunatnymi jednak wskazał że taki z niego radykalny narodowiec jak trąbka z kutasa.


Tak się tylko komuchom wydawało. Pomógł wielu wartościowym Polakom i wielu wyciągnął z UB-ckich katowni oraz uratował ich od kuli w potylice.


a kogo pomagał wyciągać z ub-eckich katowni po 56, kiedy nadal współpracował z bolszewikami?

pomógł kilku osobom (m.in Pawłowi Jasienicy) wydostać się ze stalinowskich więzień,

Jasienica w dniu zatrzymania jest już znanym publicystą i redaktorem "Tygodnika Powszechnego", decyzja o jego zatrzymaniu musiała więc zapaść na najwyższym szczeblu. Komuniści mogli wykorzystać ten fakt do rozprawy z Kościołem katolickim. Mogła wyniknąć z tego wielka afera polityczna, skierowana ostatecznie przeciw krakowskiemu metropolicie kardynałowi Sapieże. Nadzór nad śledztwem obejmuje słynna Julia Brystygierowa. Zatrzymanego przesłuchuje osobiście między innymi wysoki funkcjonariusz UB pułkownik Jacek Różański. Jego szef, minister bezpieczeństwa publicznego Stanisław Radkiewicz, przesyła zeznania Jasienicy do rąk własnych Bolesława Bieruta z adnotacją: "Wypowiedź ciekawa - koniecznie trzeba ją przeczytać".

Przedtem jednak, w okresie, gdy PPR w przededniu kongresu zjednoczeniowego z PPS zajęta jest wewnętrzną rozgrywką z "odchyleniem" gomułkowskim, w sprawie Jasienicy interweniuje Bolesław Piasecki. Ten sam, o którym Jasienica rok wcześniej publicznie powiedział, że nic go z nim nie łączy. W rezultacie zapada decyzja o zwolnieniu AK-owskiego oficera i katolickiego publicysty z aresztu. To też kiedyś obróci się przeciwko niemu. Ale najpierw Gomułka, którego właśnie usunięto z kierownictwa partii, musi wrócić do władzy. "Łupaszkę" zatrzymano. Jego ciągnącą się sprawę zakończą w 1951 roku w więzieniu mokotowskim strzałem w potylicę.

Żydoubecji wydał Bola niejaki Romanowski jego najbliższy współpracownik. Za zgodą Bieruta i Gomułki, a najpewniej po prostu na ich polecenie zwolniono Bola. Formalny nakaz zwolnienia Różański podpisał 2 lipca 1945 r. Tego samego dnia Piasecki opuścił więzienie mokotowskie w Warszawie, a idąc ulicą Rakowiecką, spotkał przypadkiem Janinę Kolendo, swoją sekretarkę i łączniczkę z lat okupacji, która skontaktowała go natychmiast z dawnymi współpracownikami. Dwa dni później Piasecki został przyjęty przez sekretarza generalnego PPR Władysława Gomułkę.

Wszystkie działania wokół Piaseckiego były w tym okresie niewątpliwie związane z przygotowaniami do rozmów "polsko-polskich" w Moskwie, w których uczestniczyli komuniści (m.in. Bierut i Gomułka) i parę osób reprezentujących Polskę niekomunistyczną, m.in. Stanisław Mikołajczyk. W rezultacie rozmów, którym nieprzypadkowo towarzyszył proces 16 przywódców Państwa Podziemnego, został utworzony - za zgodą wielkich mocarstw - Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej o charakterze koalicyjnym, ale z miażdżącą przewagą komunistów i ich sojuszników (satelitów). Od 28 czerwca, po powrocie do Polski Mikołajczyka, zaczęła się kształtować nowa, legalna scena polityczna.

Piasecki z wielkim talentem stworzył przy tym ogromny, jak na warunki PRL, prywatny koncern gospodarczo-wydawniczo-prasowy, licząc na przekształcenie go w sprzyjającej chwili w partię polityczną, czwartą obok wszechwładnej PZPR oraz ZSL i SD. Nie zapominajmy jednak, że Instytut Wydawniczy PAX wydał setki niezwykle wartościowych książek, a w jego strukturach znalazły schronienie i chleb dziesiątki b. akowców, b. więźniów politycznych, a więc tak czy inaczej ludzi "spalonych". Trudno też pominąć osobistą tragedię Bolesława Piaseckiego, którego syn został porwany i zamordowany, a żydowskich sprawców mordu z UB nigdy nie ukarano. Powtórzmy więc banalnie oczywistą myśl, że polska historia najnowsza jest w swym pogmatwaniu co najmniej niejednoznaczna.

Piasecki pomógł sobie sam. Na Zamku w Lublinie i w innych więzieniach NKWD siedziały tysiące jemu podobnych, lecz tylko on jeden zamiast skończyć w piachu lub śniegach Syberii, po siedmiu miesiącach rozmów najpierw z Sierowem, a potem z Władysławem Gomułką, wychodzi na wolność.

- Sierow był wielkim oprawcą, był geniuszem zła - ale przy tym człowiekiem myślącym kategoriami politycznymi - mówi Reiff. - Podobnie myślał Piasecki, który walczył o życie.

Cóż takiego miał Piasecki do zaoferowania Iwanowi Aleksandrowiczowi? Czym tak olśnił wytrawnego czekistę, że ten mówił później o Piaseckim: "genialnyj malczik"?

Odpowiedź - to agent, który za cenę życia gotowy był zrobić wszystko - wydaje się jednak zbyt prosta i trywialna. Za dużo w niej wizji policyjnego spisku, za mało miejsca na wyjątkowość obu postaci - bez wnikania w ich moralną ocenę.

Oto co w więzieniu napisał do Sierowa:

"Łączy mnie z programem Rządu Tymczasowego wielka idea bezkrwawej rewolucji społecznej w Polsce. Radykalizm społeczny pojęty bezwzględnie i stawiający sobie za cel danie warunków chłopu i robotnikowi, umożliwiających mu faktyczne rządzenie krajem, jest prawdą, od której zawisła przyszłość Polski. Tę ideę szerzyłem wszelkimi sposobami w mym pokoleniu. (...) Łączy nas wspólna tradycja walki z sanacją, której pozostałości trzeba z Polski wyrugować. Siedziałem w Berezie (...) W ewolucji mych poglądów rozumiem współpracę wszystkich narodowości dla dobra Polski. Polak pochodzenia żydowskiego - Wołkowyski - był moim zastępcą. Inny, Kajzebrecht - dowódca I plutonu w drugiej kompanii, poległ piękną śmiercią żołnierską. Tak wygląda praktyczne rozwiązanie w stosunku do obywateli - polskich Żydów, które znaleźliśmy we wspólnej walce z wrogiem. (...)

Niewątpliwie moje zatrzymanie powoduje powstrzymywanie się od pracy wielu ludzi. Muszę nie tylko ich odnaleźć i zaktywizować, ale przyprowadzić poza tym innych. Spójrzcie na moje życie, niełatwe ono było - Bereza Kartuska - 5 miesięcy więzienia w Gestapo - 2 lata partyzantki i ciężka rana - rozbita i rozproszona rodzina i praca naukowa, no i te ostatnie 7 miesięcy rekolekcji. (...). Oddaję się z ufnością Waszej decyzji jako kierowników budującej się rewolucyjnie nowej Polski".

Latem 1945 roku otwierają się przed nim bramy więzienia.

Patriota, sługa czy zdrajca?

Władysław Gomułka w swoich wspomnieniach pisze, że Sierow zwerbował Piaseckiego: "Piasecki wcale się z tym nie krył. W rozmowie ze mną przytoczył opinię Sierowa o Osóbce-Morawskim - wówczas premierze rządu: >>To g..., kiedy zechcemy to usuniemy<<. Nie powiedziałem o tym Stalinowi - wstydziłem się" - wspomina Gomułka.

Odpowiedź jak było naprawdę kryją moskiewskie archiwa, których ujawnienia usilnie domaga się Reiff. Jak widać jest pewny wyniku i chce zdjąć ze swego przywódcy odium agenta sowieckiego wywiadu.

- Nie był żadnym agentem, niczego nie podpisywał, bo gdyby to zrobił, uciekłby z kraju - miał taką możliwość. Przeniósłby się na emigrację - mówi Reiff z naciskiem i żarliwością budzącą podziw.

- W takim razie czym się wyłgał?

- Wskazał obszar zbieżnych interesów. Zawarł kompromis polityczny. A słowo kompromis brzmiało wówczas nieomal jak zdrada.

Dziwny to kompromis, w którym jedna ze stron rzucona jest na kolana. Jaki kompromis może zawrzeć ofiara z katem? Faktem jest, że Piasecki zrozumiał w porę, że jedyną szansą przeżycia jest zwrócić na siebie uwagę. Nie ukrywał więc w śledztwie, że był Komendantem Głównym Konfederacji Narodu.

Piasecki rozumował: Nie będzie żadnej trzeciej wojny. Nie należy liczyć na Anglosasów, którym tak bardzo ufali żołnierze AK i NSZ. Kraj jest na granicy biologicznego wyniszczenia, a zatem trzeba skończyć z walką partyzancką. Partyzantka może stać się pretekstem do gigantycznych represji. Jeśli Polacy nie zaadaptują się do nowej rzeczywistości, dla Rosjan nie będzie problemem wywieźć następne dwa, trzy, pięć milionów. Świat nie kiwnie palcem.

- Zbrojnej walce z komunizmem Piasecki jako pierwszy powiedział "nie". Dopiero w pięć lat potem "nie" powiedział Episkopat i w osiem lat później - po aferze Bergu - emigracja. [Afera Bergu: emigracyjna Rada Polityczna porozumiała się z wywiadem amerykańskim w sprawie szkolenia kurierów i przerzucania ich do Polski w zamian za finansową pomoc dla emigracji; tymczasem okazało się, że kanały kontaktowe z krajem kontrolowane były przez UB, co spowodowało kompromitację tego typu działalności. I to była idealna zbieżność z interesem sowieckim. Nie ma polityki bez zbieżności. Inna polityka to chciejstwo. Ale równocześnie to, co dobre dla Rosji, nie musi być złe dla Polski i na odwrót - mówi pełen uznania dla politycznej przenikliwości wodza Ryszard Reiff.

A więc zbieżność pierwsza: koniec z partyzantką.

Po wtóre: Bolesław Piasecki uświadomił Rosjanom, że komuniści chcąc sprawować w Polsce rządy dusz prędzej czy później zetkną się z problemem silnego i żywotnego Kościoła katolickiego. Uświadomił im, że taktyka schizmy czy herezji w Kościele polskim będzie nieskuteczna i że niemożliwe jest przeniesienie polityki wyznaniowej wobec Cerkwi prawosławnej na grunt polski. Mówił też, że polski Kościół nie jest wcale zdeterminowany, by popierać jedynie polski kapitalizm i może również poprzeć inny ustrój, oparty na społecznej czy państwowej własności.

Piasecki znał i rozumiał Kościół. Sam był człowiekiem bardzo religijnym. Choć była to religijność bardzo specyficzna. Mało w niej było miłosierdzia, więcej wizji kościoła triumfującego.

Więc zbieżność druga: misja pośrednictwa w dialogu pomiędzy komunistami a Kościołem.

[b] Piasecki upił się kiedyś z Kisielem w Wilanowie. W rozmowie z Markiem Łatyńskim Kisiel wspominał: "Zacząłem go atakować: robisz świństwa, walczysz z Kościołem, organizujesz księży patriotów, tak nie można itd. Piasecki pozwolił mi się wygadać, pod koniec jeszcze walnął wódkę i powiedział: Stefan, ty jedź do Krakowa i powiedz swoim kolegom: Ruscy stąd nie wyjdą przez 50 lat". Pomylił się o pięć lat.
Prymas Wyszyński o Pax-ie kierowanym przez Piaseckiego:

"1. PAX nie jest organizacją o celach kulturalnych, lecz jedynie narzędziem ukrytej propagandy, mającej na celu oczernianie działalności Kościoła w Polsce przez rozpowszechnianie fałszywej propagandy; 2. Ruch ten otrzymuje rozkazy i dyrektywy od partii komunistycznej, od tajnej policji i od Urzędu do Spraw Wyznań; 3. W nagrodę za swoją działalność PAX korzysta z pewnych ułatwień i poparcia, jak na przykład dla swoich publikacji i działalności gospodarczej" (poufny memoriał dla biskupów francuskich z 1964 roku).

parę innych opinii o Pax-ie i Piaseckim

Z nastaniem stalinizmu na placu boju pozostał właściwie już tylko Kościół jako ostatnia wielka niezależna instytucja społeczna. Ale w totalitarnej fazie lat 50. prymas Wyszyński nie miał jednak zbyt wielu „dywizji”. Władze montowały przeciwko niemu dywersję polityczną nawet w samym duchowieństwie. Tak zwani księża patrioci (w sumie ok. 1500) wysyłali telegramy do prezydenta Bieruta z okazji jego urodzin, potępiali imperialistów amerykańskich i kolegów duchownych skazywanych w fingowanych procesach o szpiegostwo, pisali donosy, wciskali się do struktur władzy kościelnej. Do aktywnej współpracy z władzami namawiał księży Andrzej Micewski, wówczas sekretarz tzw. Komisji Intelektualistów i Działaczy Katolickich, od początku współpracownik Bolesława Piaseckiego.


Pax akceptował socjalizm na każdym kolejnym etapie historycznym. Jako student na KUL widziałem, jak członkowie Paksu jeździli agitować chłopów za kolektywizacją energiczniej niż komuniści. Pax nigdy się nie sprzeciwiał władzy, nie umiał powiedzieć „nie”.


W 1956 roku Bolesław Piasecki stawiał na promoskiewską i neostalinowską koterię w kierownictwie PZPR zwaną natolińczykami. Po jej spektakularnej klęsce w październiku 1956 Bolesław Piasecki i wraz z nim Stowarzyszenie PAX znaleźli się w trudnej sytuacji. Największą z wielu zdobyczy Października 56 był powrót księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego na stanowisko przewodniczącego Episkopatu Kościoła. Pomocną dłoń wyciągnęli wówczas do Bolesława Piaseckiego jako wroga księdza Prymasa Władysław Gomułka oraz Roman Zambrowski, przyjmując go kolejno w siedzibie Komitetu Centralnego PZPR.


Prymas Wyszyński uważał Bolesława Piaseckiego za największego wroga, poza komunistami, Kościoła katolickiego w Polsce.
-Albin Tybulewicz, jednym z ostatnich żyjących członków najwyższych władz Stronnictwa Narodowego na emigracji

jakos dziwnie Piasecki kojarzy mi sie z Wackiem Krzeptowskim z Goralenvolku
przeciez on tez ludziom pomagal jednej babie dal zapomoge tego od wyjazdu na roboty wybronil
ale to tak nie dziala za jednego pojechal inny
a dobrymi checiami to jest pieklo wybrukowane

jakos dziwnie Piasecki kojarzy mi sie z Wackiem Krzeptowskim z Goralenvolku To prawda. Jest to co najmniej dziwne. Tutaj nie ma porównania. Dla mnie to wielka postać , która nie tylko nie dała się ukatrupić żydokomunistom co jednak nie ominęło jego syna, ale robił swoje ratując wielu ludzi od śmierci, więzień, ubeckich katowni, pomagając im podjąć normalne życie na tyle na ile to było w tamtych czasach możliwe. Prowadził też działalność kulturalną wydając tysiące książek. Jednak jak to w życiu bywa, COŚ ZA COŚ ! Ci co plują teraz na Bola sami nie zrobili ani joty z tego co on. Bóg czuwał nad Bolem ratując go wielokrotnie od śmierci która wydawała się nieuchronna !

wielka postać , która nie tylko nie dała się ukatrupić żydokomunistom

już by mu Brystygierowa krzywdy nie dała zrobić, jeśli rozmowa schodzi na żydokumunę

Przed wojną chciał być fasystą, wtedy byli lepsi faszyści. [...]Po wojnie chciał być komubistą, ale też byli lepsi komuniści.

Przed wojną wielki antykomunista, po wojnie komunista katolicki, zadziwiająca przemiana. Może w innych okolicznościach przyrody mógłby zdziałać coś naprawdę konkretnego, a tak został chłopcem na posyłki komuchów z zadaniem rozbicia KK w Polsce, razem z takimi tuzami jak mazowiecki.

Ps. Ripo naprawdę wierzysz w to, że Sierow pozwolił mu żyć w jakiejkolwiek niezależności od siebie :o ?

co więcej, przed Vaticanum II wydawany przez PAX tygodnik „Dziś i Jutro” i książka Piaseckiego „Zagadnienia istotne” zostały umieszczone na indeksie ksiąg zakazanych przez Święte Oficjum
Prymas chyba lepiej wiedzial kto jest przyjacielem a kto wrogiem tym bardziej ze nie spierdolil jak jego wegierski odpowiednik

już by mu Brystygierowa krzywdy nie dała zrobić, jeśli rozmowa schodzi na żydokumunę To nie wina Bola ze baby za nim szczały



Tylko ignoranci i głupcy nie widza tego co widział Piasecki. Nie był tez na niczyje posyłki robił swoją politykę



normalnie drugi Czesław Kiszczak...

normalnie drugi Czesław Kiszczak...
Bolo doskonale zdawał sobie sprawę że wielu przybije mu łatkę tego czy owego i jakiego wielkiego formatu człowiekiem musiał być by mimo to robić swoje. Nie tylko ja tak myślę lecz wielu ludzi którzy patrzą na to z perspektywy lat. Wielką sztuką jest poświecić swoje życie dla Boga i Narodu , ale jeszcze większą jest żyć dla tych wartości !
a ja swoje, nie róbmy z kurewstwa cnoty

a ja swoje, nie róbmy z kurewstwa cnoty


RAZ SIĘ SKURWISZ - KURWĄ ZOSTANIESZ !

błagam... niech jakiś admin wyłączy możliwość edycji rozmiaru i koloru czcionki.

a piasecki? jak ktoś chce go wielbić nie zabraniam. sam nie złożył bym nawet zeschniętego kwiatka na jego grobie.

a ja swoje, nie róbmy z kurewstwa cnoty
Kurewstwem było sprzedanie swoich sprzymierzeńców Polaków w Jałcie komunistom przez Anglosasów, uznanie PKWN, zezwolenie na proces 16. Zdrajcami byli żydokumunisci strzelający w potylice Polakom i oprawcy żydokomunistycznych katowni, a nie ci co byli przez nich wiezieni i terroryzowani.

Ci byli zdrajcami co zabijali a nie ci co ratowali Polaków od niechybnej śmierci.
Ripo.

plk Jan Rutkowski i plk Stefan Kuhl (obaj pochodzenia zydowskiego); plk Anatol Fejgin i plk E. Zadrzynski (obaj pochodzenia zydowskiego); plk Aleksander Kokoszyn (pochodzenia zydowskiego); plk Ignacy Krzemien (pochodzenia zydowskiego); plk Jerzy Fonkowicz (pochodzenia zydowskiego); plk Wladyslaw Kochan (narodowosci polskiej); pplk Wincenty Klupinski (pochodzenia zydowskiego).

Kryteria doboru kadr kierowniczych do Informacji Wojskowej byly takie same, jak do bezpieki cywilnej. Nie decydowało tu bowiem przygotowanie fachowe (na to trzeba przecież pracować latami), lecz wyłącznie lojalność i całkowita dyspozycyjność wobec mocodawców komunistycznych.

Dobre, słowiańskie nazwiska

We wszelkich tego typu badaniach nalezy jednak zachowywac szczegolna ostroznosc. Przemiany w strukturze komunistycznego aparatu terroru, walka miedzy "chamami" i "Zydami" w centrum wladzy (ktora miala tez swe odniesienie do bezpieki cywilnej i wojskowej) doprowadzily do stanu, w ktorym "chamy" oskarzaly publicznie o "wypaczenia socjalizmu", dokonane szczegolnie w pierwszej dekadzie istnienia PRL, funkcjonariuszy pochodzenia zydowskiego, czyli "Zydow". Jednak nie zawsze "Zyd" byl Zydem prawdziwym, tak jak nie zawsze "cham" musial byc Polakiem.

Komintern, czyli Miedzynarodowka Komunistyczna (z siedziba oczywiscie w Moskwie), zalecala oficjalnie towarzyszom zydowskim zmiane danych personalnych, w tym nazwisk, na slowianskie. Wspominala to dzialaczka KPP, Ester Rozental-Szneiderman po przybyciu do Moskwy w 1926 r.: "Ktoz moze pojac i opisac swiety dreszcz, jaki mnie przejal, gdy weszlam do gmachu Kominternu, znajdujacego sie nie opodal Kremla... Watpie, czy mlody czytelnik naszych czasow potrafi to sobie uprzytomnic".

Przedstawiciel KPP w Kominternie natychmiast zaproponowal jej zmiane nazwiska: "Wybierzcie sobie slowianskie, dobrze brzmiace". Nie zgodzila sie ona jednak na taki zabieg, ale jak wspomina: "Malo kto z moich nowo przybylych towarzyszy oparl sie tej pokusie.

Lea Kantorowicz przeobrazila sie w Jelene Kaminska;

jej maz Icchak Gordon - w Aleksandra Leonowicza;

Nechama i Jozef Feigenbaum stali sie Natalia i Osipem Krawczynkim;

Chana Milsztajn jest tu Hanna Turska;

Motke Hajman to teraz Mikolaj Wojnarowicz;

z jednego Rapaporta zrodzil sie Krawiecki,

z drugiego, czestochowskiego - Jozef Karpinski".

Czesc z tych "politycznych emigrantow" przybywala w 1944 r. z Moskwy do Polski, obejmujac eksponowane funkcje, juz z nowym zyciorysem i zmienionymi personaliami.

Np. Natan Grunspan-Kikiel w MBP byl wiceministrem i generalem brygady, ale znany jest jako Roman Romkowski.

Mojzesz Bobrowicki, tez wiceminister MBP i tez general, stal sie Mieczyslawem Mietkowskim.

Nachym Alster, I z-ca przewodniczacego Komitetu ds. Bezpieczenstwa Publicznego i wiceminister MSW zostal Antonim Alsterem.

Lajb-Wolf Ajzen, z-ca komendanta szkoly sluzby bezpieczenstwa w Kujbyszewie, z-ca dyrektora Biura Personalnego MBP, dyrektor gabinetu ministra MBP, z-ca Komendanta Centrum Wyszkolenia MBP, wicedyrektor IV, nastepnie III Departamentu, przybral nazwisko Leon Andrzejewski.

Julia Brustiger, dyrektor Departamentu Politycznego MBP, zostala Julia Brystygier.

Jozef Goldberg, dyrektor Departamentu Sledczego MBP, nazwal sie Jozefem Rozanskim.

I tak dalej...
Ej, to jak komuniści na współpracowników brali samych Żydów, to może i Bolek Piasecki był korzenny?

błagam... niech jakiś admin wyłączy możliwość edycji rozmiaru i koloru czcionki. Po to są te możliwości żeby z nich korzystać.
Nie uważam, że Piasecki się skurwił współpracując z komuchami, ale bohaterem dla mnie nie jest. Każdy ma prawo decydować o własnym życiu. Jak by Piasecki nie przyjął reguł gry ustalonych przez bolszewików pewnie by długo nie pożył, a że miał możliwość przy okazji uratować parę innych istnień - chwała mu za to.

PAX (podobnie jak Tygodnik Powszechny) jest dla mnie jakąś kompletną porażką.
Bolo walczył zbrojnie tak ze szwabami jak i bolszewikami do póki były jakiekolwiek szanse czy promyk nadziei że losy Polski nie są jeszcze przesadzone i przypieczętowane przez możnych tego świata. Potem chciał powtórzyć ten sam manewr z komuchami który dobrze opanował z sanacją i OZN, tyle ze OZN zastąpił PAX.

Ale okres po wojenny to przecież nie cały życiorys Bola, wszak i przed wojną to była wybitna osobowość. Młody radykalny i gniewny działacz, człowiek z charyzmą który stworzył wokół siebie ruch narodowo radykalny. Zgromadził ludzi fanatycznie mu oddanych którzy byli gotowi do wielkich poświęceń. Połączył ideę narodowokatolicką z buntem młodych. Pod wrażeniem jego ludzi był Adam Koc z OZN-u a szczególnie fanatycznie mu oddanych bojówek - FALANGI- NOB. O działalności "Falangi" na terenie Pomorza pisze przywódca Narodowej Organizacji Bojowej RNR - Zygmunt Przetakiewicz w swoich wspomnieniach. Głównym zadaniem Narodowej Organizacji Bojowej była ochrona działalności RNR. "Falanga" prowadziła wiele akcji antyniemieckich szczególnie na Pomorzu, gdzie bardzo często bojówki NOB ścierały się z organizacjami hitlerowskim niejednokrotnie przeprowadzając akcje zdzierania Niemcom odznak NSDAP.
Zygmunt Przetakiewicz, który używał nazwiska Marian Załuska i nosił pseudonim "Krwawy Szczur", który rozbudował ten oddział i w 1937r. zmienił nazwę Oddziału na Narodowa Organizacja Bojowa "Życie i Śmierć dla Narodu".

Działalność bojówek NOB nie była niczym nad zwyczajnym w tamtych czasach, takie bojówki posiadali komuniści, żydzi, socjaliści. Nie były to czasy gdy się pieszczono z przeciwnikami politycznymi a często wiece organizowane przez jedna partie były rozbijane siła przez druga. Codziennością były w użyciu łomy, pały, kastety , noże , rewolwery i bomby. Do polityki trzeba było mieć twardy łeb i twarda dupę, bo i żydłaki jak i komuchy często potrafili dobrze przypierdolić i wcale nie były to grzeczne owieczki.
Riposter

Falangiści podczas II wojny światowej.

Kampania wrześniowa jak i inne kampanie II wojny światowej znane są z ogromnej liczby relacji .Dzieje ludzi-uczestników wydarzeń opisane zostały w setkach książek a najróżniejsze formacje wojskowe oraz ich zaplecza polityczne doczekały się swoich opracowań. Poniższy artykuł dotyczy wąskiej grupy narodowych radykałów spod znaku „ręki z mieczem” i z pewnością nie wyczerpuje tematu.
Ruch Narodowo-Radykalny popularnie nazywany Falangą – (od gazety wydawanej przez tą organizację) był w latach 1934-1939 próbą kontynuowania tradycji politycznej i organizacyjnych Obozu Wielkiej Polski (OWP) oraz Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR). Przyjmując pewne elementy powyżej wymienionych organizacji wprowadzając jednak wiele nowych ,samodzielnych do programu politycznego jak i społecznego FALANGA w burzliwym okresie międzywojennym przedstawiała swoją wizję budowy nowego ustroju Polski .
Zorganizowany w hierarchiczny sposób nacjonalistyczny i katolicki typ organizacji będący na pograniczu organizacji paramilitarnej jakim był Ruch Narodowo-Radykalny nie przyniósł jednak twórcom oraz kierownikom w przedwrześniowej Polsce znaczniejszych sukcesów i znacznego poparcia politycznego.
Będąc w opozycji i działając nielegalnie bądź na półlegalnie mający na koncie akcje terrorystyczne Ruch Narodowo-Radykalny był dla kierownictwa jak i szeregowych członków dobrą szkołą konspiracji i zamiłowania do formy działania wojskowego co było bardzo pomocne w późniejszej działalności tego środowiska w okresie okupacji w Polsce oraz na wszystkich frontach II wojny światowej. Niewątpliwie falangiści zrewidowali wiele ze swych poglądów i programu w obliczu II wojny światowej .Nowa sytuacja wymusiła dostosowanie się do niej .Ta garść informacji o ludziach z RNR jest jednak dowodem ogromnej wiary ,patriotyzmu , poświęcenia a także koleżeństwa jakie determinowały Ich działanie. Informacje zawarte w tym artykule pochodzą ze wspomnień jednego z najważniejszych ludzi Falangi – Zygmunta Dziarmagi.
Większość młodej lub bardzo młodej w 1939 roku kadry RNR podczas działań obronnych zyskała nowe doświadczenia organizacyjne i wojskowe , pełniąc przeważnie funkcje oficerów liniowych lub szeregowców mieli okazję do walki z wrogiem bądź pełniąc służbę w formacjach pomocniczych wielokrotnie wykazali się ogromną dojrzałością . Każdy z tych często niespełna trzydziestolatków spełnił swe obowiązki tak jak pozwalały okoliczności . Myślę że zawarte tu informacje mogą być dopełnieniem do wystawy jaka ostatnio jest prezentowana w różnych miastach Polski pod tytułem : „Polscy narodowcy jako ofiary nazizmu w czasie II Wojny Światowej” . Oto w skrócie Ich losy…:
Na wieść o wybuchu wojny przebywający za granicą –wracają stamtąd ,tak jak Stanisław Szczepański ,studiujący na Politechnice we Francji w Grenoble ,który poprzez Włochy, Bałkany, Rumunię dociera do Polski i walczy później w szeregach ZWZ i AK.
Inżynier Andrzej Świątkowski zajmujący odpowiedzialne i dobrze płatne stanowisko w Afganistanie przedostaje się do Francji i wstępuje do szeregów I Dywizji Grenadierów .Jest równocześnie członkiem „Chomików” ,którzy działają w szeregach wojska ,jako tajne zespoły oddane całkowicie Wodzowi Naczelnemu-generałowi Władysławowi Sikorskiemu. Zespoły te zrywają z ówczesnym podziałem politycznym ,dążą metodami konspiracyjnymi do sformułowania solidarnego frontu całego narodu we wspólnej walce z okupantem.
Po klęsce Francji ten świetny strzelec, dawny członek specjalnej grupy bojowej ONR ,odważny konspirator o spokojnym usposobieniu przedostaje się do Anglii i wstępuje do Brygady Spadochronowej. Zostaje „cichociemnym” . Ginie osaczony przez Niemców .Odznaczony „Virtuti Militari”.
Najliczniejsza część kadry RNR uczestniczy w kampanii 1939 r. W walkach jednostki pancernej płk .dypl. Stefana Roweckiego bierze udział Bolesław Piasecki - Kierownik Główny RNR Falanga . Po zakończeniu działań wojennych zostaje aresztowany przez gestapo . Po uwolnieniu zawdzięczanemu wstawiennictwu włoskiej dyplomacji ukrywa się .Staje na czele Konfederacji Narodu której zbrojne ramię – Uderzeniowe Bataliony Kadrowe toczą liczne boje na wschodnich rubieżach dawnej Polski a także dokonują wiele brawurowych akcji na terenie Warszawy .
W szeregach „Armii Karpaty” na stanowisku dowódcy 5-go pułku strzelców podhalańskich 29-ej wysokogórskiej DP grupy operacyjnej „Bielsk” walczy Bolesław Świderski . Ten były członek OWP,ONR i RNR ,więzień obozu w Berezie Kartuskiej zostaje internowany w Eger na Węgrzech , ucieka natychmiast do Budapesztu . W styczniu 1940 roku przechodzi przez Tatry do Polski z zamiarem włączenia się w działania konspiracyjne wraz z dwoma towarzyszami ,są częścią pierwszej dziesiątki oficerów przygotowanych do takiej działalności przez płk Emisarskiego w Budapeszcie.W górach podczas zamieci gubią przewodnika ,drogę i zamarzają . Świderskiego który w ostatnim momencie przytomności daje sygnał latarką odnajduje niemiecki patrol . Sprawa nie byłaby groźna gdyby nie to iż jednocześnie wpada reszta z dziesiątki idąca innym szlakiem ale posiadająca identyczne ubrania od tego samego krawca w Budapeszcie…..Przebywa kolejno w więzieniach w Sanoku, Krakowie ,Wiśniczu .Później zostaje osadzony w Oświęcimiu i jako więzień numer 952 zostaje przez przypadek sanitariuszem. Łączy z narażeniem życia podwójną rolę oficjalnego funkcjonariusza więziennego i pełnego poświęcenia opiekuna współwięźniów. Przewieziony do Mauthausen zostaje uwolniony przez oddziały amerykańskie. Wstępuje do 2 –go Korpusu W.P. we Włoszech.
W obronie Warszawy uczestniczą m.in. : Jerzy Hagmajer i Zygmunt Dziarmaga .Jerzy Hagmajer –jako lekarz chirurg odznaczony jest wówczas Złotym Krzyżem Zasługi. Zygmunt Dziarmaga - przed wojną jedna z czołowych postaci RNR Falanga ,animator takich narodowo-radykalnych gazet jak „Sztafeta” oraz „Falanga” po kampanii wrześniowej działa w Wilnie jako Kierownik Wydziału Informacji i Propagandy przy Biurze Delegata Rządu .Jest członkiem Konfederacji Narodu i z jej ramienia dowodzi Pułkiem Pancernym im . Bolesława Chrobrego .W lipcu 1944 roku aresztowany przez NKWD, do kraju powraca w 1955 r .
Warszawy broni wówczas także czternastoletni harcerz - Jerzy Kazimierski . Wraz z innymi harcerzami oraz żołnierzami w rejonie placu Narutowicza organizują obronę jednej z barykad .Za pomocą działka powstrzymują niemiecki zagon pancerny uszkadzając dwa nieprzyjacielskie czołgi .Kilka lat później jako oficer UBK ( Uderzeniowe Bataliony Kadrowe) weźmie udział w wielu brawurowych akcjach - odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych.
W szeregach pomocniczej służby harcerskiej działają szesnastoletni wówczas Julian Tadeusz Jagodziński i czternastoletni Jan Niedziela mieszkańcy robotniczych rejonów Pragi .W kilka lat później wezmą Oni udział w walkach z Niemcami na terenach województw warszawskiego , białostockiego ,nowogródzkiego i wileńskiego oraz pogranicznych rejonów Prus Wschodnich. Julian Jagodziński pod pseudonimem „Stefan Pawłowski” w stopniu porucznika , dowódcy VIII UBK polegnie w potyczce z Niemcami pod Okółkiem . Obaj odznaczeni „Virtuti Militari” V klasy .
Przy kopaniu rowów przeciwczołgowych na Żoliborzu i przy budowie umocnień na Pradze pracuje dziewiętnastoletni wówczas Stefan Chodyko , uczeń szkoły wojskowej . Na rozkaz dowództwa wyrusza na pieszo do swego rodzinnego miasta –Wilna aby tam stawić się w szeregach samoobrony . Kilka lat później już jako żołnierz UBK dowodzi 2-gą kompanią I-go batalionu konspiracyjnego I pułku imienia Bolesława Chrobrego (oddział AK ,Wilno ,Śródmieście). Pod pseudonimem „Grunwald” choć jest dowódcą kompanii sieje postrach wśród Niemców- jako strzelec wyborowy.
W obronie Warszawy bierze czynny udział młodziutka absolwentka Wydziału Chemii Politechniki –Maria Iwanicka .W okresie przedwojennym łączniczka konspiracyjna Bolesława Świderskiego i więzień Pawiaka. Dowodzi OPL (obrona przeciwlotnicza ) zespołu budynków przy ulicy Filtrowej .Osobiście gasi pożary , zasypuje piaskiem groźne niewybuchy .Kilkakrotnie silnie poparzona , zawsze gotowa oddać swoją krew potrzebującym rannym co czyni wielokrotnie. Ta sama starsza o kilka lat dziewczyna 12 sierpnia 1943 roku jako porucznik AK i Kierownik Referatu Wojskowego Służby Kobiet ( WSK ) Konfederacji Narodu – polegnie w boju pomimo ciężkich ran osłaniając z pistoletu maszynowego odwrót swoich kolegów. Odznaczona pośmiertnie „Virtuti Militari” V klasy oraz Krzyżem Walecznych.
W szeregach OPL i ochotniczej służbie sanitarnej biorą także udział : Helena Jamontówna, Irena Pietrzykowska, Danuta Maciejowiczówna, Krystyna Osuchowska ,Hanna Zarzycka, Janina Wyleżyńska i wiele innych. Cztery lata później Danuta Maciejowiczówna pseudonim „Teresa” polegnie jako żołnierz IV UBK .Odznaczona Krzyżem Walecznych . Razem z Nią poległa wtedy Krystyna Osuchowska , odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami.Hanna Zarzycka ginie także w walce z Niemcami w szeregach odziału UBK .
W Powstaniu Warszawskim giną Janina Wyleżyńska pseudonim „Nina” - dwukrotnie odznaczona Krzyżem Walecznych, a także Irena Jamonttówna i Irena Pietrzykowska .
W Armii generała Kleberga walczy jeden z kierowników RNR Adolf Gozdawa – Reutt. Jest dowódcą plutonu cekaemów .Uczestniczy w bitwach pod Kockiem ,Wolą Gułowską i Krzywdą .Przedstawiony do „Virtuti Militari” V klasy. Odmawia wypełnienia rozkazu złożenia broni. Wyprowadza kompanię do lasu i tam każe broń schować .Daje ostatni rozkaz swoim żołnierzom mieszkającym w okolicach Warszawy. Mają nawiązać kontakt ze swym dowódcą po zakończeniu kampanii . Rozkaz żołnierze wykonują sumiennie . Ucieka z obozu przejściowego w Radomiu i przystępuje niezwłocznie do działań konspiracyjnych .
Na stanowisku dowódcy kompanii walczą :Olgierd Szpakowski – kolejny z kierowników RNR . Przedstawiony do „Virtuti Militari „ . Postawą swą budzi szacunek podkomendnych .
Marian Reutt ,Witold Staniszkis , Władysław Jamontt , Igor Telechun – wszyscy to część kierownictwa RNR Falanga , każdy z nich bierze udział w kampanii wrześniowej w różnych formacjach .
Na stanowisku zastępcy dowódcy szwadronu kawalerii walczy Witold Rościszewski a zdolny grafik , twórca wielu fotomontaży używanych w takich pismach jak : Falanga i Prosto z Mostu , inżynier budownictwa Jan Poliński dowodzi plutonem dział przeciwlotniczych.
Pod Lublinem giną : Stanisław Cimoszyński – jeden z autorów „Zasad programu narodowo – radykalnego” i Klemens Sznarbachowski – członek specjalnych grup bojowych Falangi , którego imieniem nazwano w 1941 roku pierwszy Uderzeniowy Batalion Kadrowy Konfederacji Narodu .W obronie Warszawy ginie w swojej rodzinnej dzielnicy na odcinku pod Powązkami –Wacław Niezabitowski .W bitwie pod Kutnem zostaje zabity w bitwie na bagnety Jerzy Dembowski . W szeregach Armii „Pomorze” ginie podporucznik Skóp – harcmistrz i działacz RNR w Wilnie .Na stanowisku dowódcy baterii artylerii lekkiej pada ciężko ranny podporucznik Henryk Dudełło .Nie chce opuścić pozycji ,umiera z powodu utraty krwi.
Na wiadomość o oblężeniu Warszawy wyrusza w dniach 8 i 9 września grupa członków RNR Falanga i Stronnictwa Narodowego z Wilna aby iść na odsiecz Stolicy .Podobne zespoły wyruszają w tym samym czasie ze Lwowa , Białegostoku , Grodna .Wielu z nich nie dociera do celu ginąc po drodze. Inni giną na wstępie swojej podziemnej działalności lub w Majdanku , Oświęcimiu czy Treblince .Byli także tacy , którzy po przedarciu się przez granicę dołączają do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie .Są to m.in. : Zygmunt Przetakiewicz – kierownik NOB (Narodowy Organizacja Bojowa ) dołącza w Anglii do I –wszej Dywizji Pancernej dowodzonej przez gen. Maczka .W czerwcu 1944 r. bierze udział w lądowaniu w Normandii poczym bierze udział w całej kampanii aż do końca wojny .
Mieczysław Chądzyński (NOB ) po klęsce Francji przedostaje się do Hiszpanii, gdzie zostaje osadzony w obozie pracy .Wraz z współwięźniami buduje w trudnych warunkach podkop , niestety donos jednego z współwięźniów uniemożliwia ucieczkę . Po zwolnieniu przedostaje się do Anglii i wstępuje do Wojska Polskiego .Stanisław Nawrot i Julian Nowakowski (obaj NOB ) pełnią trudną służbę kurierską dla ZWZ( Związek Walki Zbrojnej ) .Nawrot osaczony przez żandarmów podczas jednego z rajdów ,po ciężkiej walce trafia w ręce wroga .Później do Oświęcimia i Mauthausen .Zostaje zamordowany w 1945 roku w Mauthausen .Julian Nowakowski (NOB) ginie w zasadzce pełniąc jedno z zadań kurierskich .
W II-im Korpusie we Włoszech walczą Jan Olechowski i Zygmunt Sterminski - uczestnicy bitwy o Monte Cassino .
Zaprawieni w walce , wielokrotnie zamykani w więzieniach i aresztach w II RP mają ogromne napięcie ideowe .Przegrana kampania wrześniowa nie załamuje ich – wręcz przeciwnie ,odnajdują się znakomicie w nowych , konspiracyjnych warunkach. Lata walki politycznej w przedwojennej Polsce wspaniale przygotowały tych młodych ludzi do walki w ciężkich okupacyjnych czasach .Dziwi zatem bardzo kompletny brak wiedzy serwowany przez niedouczonych dziennikarzy porównujących ludzi Falangi do nazistów ,faszystów itd. Nie biorąc kompletnie czasu , miejsca i okoliczności w jakich przyszło żyć narodowym radykałom , ludziom z Ruchu Narodowo – Radykalnego Bolesława Piaseckiego .

Na podstawie wspomnień Zygmunta Dziarmagi

Ripo, wszystko ładnie pięknie ale czy ty do chuja panka nie masz własnego zdania, zawsze podpierasz się jakimiś artykułami, wywiadami i chuj wie czym jeszcze, nie sądzisz chyba, że wszystko to co przeczytasz(napiszesz) to szczera prawda tym bardziej, że prezentowana jest zawsze z jednej strony.


RAZ SIĘ SKURWISZ - KURWĄ ZOSTANIESZ !
Niestety według tego Bolo został kurwą, no ale pewnie zaraz się dowiem, że to był celowy, polityczny zabieg mający na celu wyruchanie bolszewików.

Niestety według tego Bolo został kurwą, no ale pewnie zaraz się dowiem, że to był celowy, polityczny zabieg mający na celu wyruchanie bolszewików. Zawsze daje swój komentarz do sprawy często pogrubiony na samym początku lub gdzieś jeszcze w środku. Chyba nie ma posta bez obszernej mojej wypowiedzi. Posiłkuje się tez artykułami i wypowiedziami ludzi z najbliższego otoczenia Bola jak i historyków by unaocznić że nie wszystkie paszkwile które piszą ludzie wrodzy ONR-owi i Bolu są prawdziwe. Owszem było dokładnie tak jak mówisz, był to celowy wybieg Bola. Poza tym nie miał wyjścia. Rozegrał ta partie szachów po mistrzowsku.

Moim celem zamieszczania sporych przedruków jest rozpowszechnienie wiedzy o tym narodowym ruchu jak i mało znanej lub znanej z nieprzychylnych paszkwili wybitnej postaci jaką była postać Bola. Niech ludzie choć trochę sobie zakodują kim był i jak to wyglądało nie tylko z punktu widzenia gazety wyborczej.

P.S. - Ale jak już wcześniej wspomniałem życie Bola to nie tylko okres po wojenny, lecz i przedwojenny jak i okres okupacji.
Spoko Ripio, tylko na rany Boga staraj się zamieszczać wszelkie cytaty w "ramkach" bo czasami nie idzie się połapać o co chodzi.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.