WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Wywiad: „Rush” jest jednym z najbardziej znanych aktywistów ruchu antyfaszystowskiego w Rosji... Wywiad został przeprowadzony w Sankt-Petersburgu w październiku 2007. "Rush" dwa razy był w szpitalu z powodu tego, że dostał kosą od nazioli (rok temu dostał pięć ciosów w plecy, istniało podejrzenie, że trafili mu w nerkę, ale ostatecznie się obeszło), jednak nadal pozostaje aktywny w ruchu ANIFA oraz ANTIFA Skinheads (jest RASH-skinem). Bierze udział w pikietach anty-wojskowych w Sankt-Petersburgu, parę lat temu miał założoną sprawę karną, ale ostatecznie ją umorzono. Teraz od niespełna roku ma zakaz opuszczania miasta, toczy się przeciwko niemu postępowanie w sprawie udziału w ataku na demonstracje DPNI. Sami więc widzicie, warto było wyłapać tego człowieka, żeby pogadać z nim o kilku sprawach, bo jest on tą osobą która wie najwięcej na temat ANTIFY w Leningradzie. Co jakiś czas z Rosji dochodzą groźne doniesienia o poczynaniach nazioli. Z drugiej strony w ostatnich latach ANTIFA też zaistniała w świadomości ludzi dzięki kilku udanym akcjom. Jesteś jednym z najbardziej aktywnych działaczy ruchu antyfaszystowskiego w Sankt-Petersburgu. Opowiedz jak teraz wygląda sytuacja z naziolstwem w waszym mieście? - Dzięki naszej działalności nazioli jest coraz mniej. Myślę, że jest ich nie więcej niż 100, co jak na warunki rosyjskie jest całkiem niezłym wynikiem. Mówię tutaj o naprawdę aktywnych, zorganizowanych WP/NS-ach. Jest ich coraz mniej i niestety oni się radykalizują: używają noży, innych sprzętów, ostatnio podrzucili bombę na koncert antyfaszystowki. Jednak, moim zdaniem, to świadczy o agonii ich ruchu. Gdyby mogli, tak jak wcześniej, po prostu wpaść dużą ilością i rozjebać koncert, to na pewno by to zrobili. Jak widać nasza prężna działalność przynosi swoje wymierne efekty. - Tak, zaliczyliście kilka udanych akcji, ale naziole nadal atakują ludzi, sam wspomniałeś o podrzuceniu bomby? Czy to nie znaczy, że wzbierają na siłach? - Absolutnie nie. Gdyby oni mogli wpaść dużą ekipą, rozjebać koncert, później normalnie zwiać, wiedząc, że milicja i tak nie będzie nic w tej sprawie robić, to na pewno nie posuwaliby się do tak drastycznych metod jaką bez wątpienia jest konstruowanie bomby. To już nie jest zwykła chuliganka, za to mogą wsadzić do pierdla na długie lata. To nie jest kopanie „czarnucha” w dziesięciu dla zabawy. - To fajnie, że dajecie sobie z nimi radę. Opowiedz wtedy o tym jak ma się ANTIFA w waszym mieście? - Co dotyczy ruchu antyfaszystowskiego, to sytuacja jest wprost proporcjonalna do sytuacji z naziolami. Naziolstwo jest u nas słabe, dlatego siłą rzeczy opór antyfaszystowski jest dosyć słaby. Tym bardziej, że bonheadzi atakują przede wszystkim określone grupy osób – punków, anarchistów, lewaków. Zaraz nazi nie atakują już byle jakich koncertów punkowych, tylko te, na których grają zespoły antyfaszystowskie. Atakują też lewicowych aktywistów podczas akcji politycznych. Dlatego antyfaszyści wywodzą się przede wszystkim z ruchów politycznych, gdzie jest silna motywacja ideowa, oraz w mniejszym stopniu z subkultur. - Jak oceniasz kondycję ANTIFA z Sanki Petersburgu? Jak oceniasz stan dzisiejszy z perspektywy ostatnich kilku lat? - Co dotyczy najbardziej aktywnych osób, to jest to ciągle ta sama zwarta grupa, co i dwa-trzy lata temu. Oczywiście dochodzą nowi ludzie, nowe grupy, młodzież, antifa hooligans. Powstają autonomiczne grupy antyfaszystowskie nie mające czasem żadnego związku z naszą ekipą. O tym, że ANTIFA ma się w naszym mieście dobrze świadczy fakt, że możemy dziś spokojnie organizować koncerty antyfaszystowskie, na których grają kapele otwarcie antyfaszystowskie, gdzie się pojawiają konkretne hasła. Nie można tutaj mówić o jakiejś fali, po prostu jest to ciągła praca na różnych płaszczyznach, której owoce widzimy dzisiaj. - Co na to władze? Nie spotykają was represje z powodu swojej aktywnej działalności? - No tak, są represje, ale większość aktywistów uważa, że to jest robione pod wybory. To się zaczęło ze dwa lata temu. Zaczęli węszyć, szukać, zakładać sprawy i teraz już są pierwsze wyroki. Są wyroki jak dla nazioli tak i dla naszych kolegów z różnych miast. Niektórzy, jak ja, mają sprawy w toku. Niektórzy już dostali „zawiasy”. Represję ciągle trwają, w niektórych regionach jest gorzej, w niektórych lepiej, ale jak na razie o ich zakończeniu niema mowy. Zobaczymy, co będzie za rok. Teraz wygląda na to, że władze chcą wszystkich uciszyć, sprowadzić do podziemia, żeby u zwykłych obywateli stworzyć wrażenie, że wszystko jest w porządku, że problemów na linii nazi-antifa niema, żeby pokazać, że porządek został zaprowadzony. - Mówisz o tym, że naziole w Rosji od krótkiego czasu też są ścigani przez wymiar sprawiedliwości, jednak słyszałem, że zdarzają się przypadki współpracy nazioli z milicją. Jak to wygląda w waszym mieście? Takie fakty miały miejsce? - Tutaj chodzi przede wszystkim o to, że w milicji jest bardzo dużo różnych osób, które jeśli nie są otwartymi rasistami, to po cichu nienawidzą „czarnuchów” i podzielają poglądy skrajnych nacjonalistów rosyjskich. Dlatego na pewno większą sympatią darzą nazioli, niż nas – antyfaszystów. Nieraz kiedy trafiasz na posterunek po jakiejś akcji milicjant zagaduje do ciebie, pyta o co poszło, a kiedy słyszy, że jesteś antyfaszysta i napierdalasz nazi-skinów pyta zdziwiony: „To co, ty bardzo lubisz tych czarnuchów?” I tak jest wszędzie, w każdym rosyjskim mieście. Tym bardziej, że naziole nie krzyczą o swoich WP/NS poglądach tylko mówią, że są patriotami, że są przeciwko nielegalnej migracji i takie tam pierdoły. Ja nie mam żadnych dowodów na to, że nazi współpracują z odpowiednimi służbami, ale skoro KGB przychodzi z propozycjami współpracy do naszych aktywistów – sam kilkakrotnie byłem zapraszany „na rozmowy” – to chyba z naziolami musi być podobnie. Czy oni odrzucają te propozycje, czy przyjmują tego mogę się tylko domyślać. - Wróćmy do ANTIFY. Wiemy, że to nie jest tylko walka propagandowa, ale (a może przede wszystkim) też action direct! W Leningradzie ostatnio mieliście kilka takich akcji, z których najbardziej głośną był atak na demonstrację DPNI... - Tak, to była głośna akcja. Przyznam, że bardzo kontrowersyjna, bo wszystko się działo w biały dzień na oczach u tłumów ludzi. Ale za to zrobiliśmy sobie niezłą reklamę i teraz przynajmniej każdy, nawet najbardziej apolityczny dresiarz, wie, co to jest ANTIFA. Oczywiście funkcjonuje stereotyp, zwłaszcza wśród młodzieży z różnych subkultur, że ANTIFA to to samo, co nazi, tylko na odwrót, że chodzi nam o to samo – czyli o napierdalanie. Pewnie trochę racji w tym jest. - Wiesz, ja to nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że trzeba nazioli napierdalać zawsze i wszędzie. W końcu radykalna antifa to nie są jacyś hippisi, tylko ludzie, którzy mają określone cele, którzy są odpowiednio motywowani i nie boją się ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Jednak trzeba, moim zdaniem, informować jak najszersze rzesze ludzi co do swojej działalności, żeby w świadomości masowej istnieli nie tylko „skinheadzi” (naziolstwo), ale i ANTIFA. Co powiesz na temat współpracy z mediami, bo się z różnymi opiniami na ten temat stykałem? - W ostatnim czasie w prasie, telewizji rosyjskiej pojawiło się sporo materiałów na temat antify. Uważam, że to jest bardzo potrzebne. Rosyjskie społeczeństwo jest tak pojebane, że jeśli człowiekowi z ekranu telewizora speaker nie powie, że ANTIFA – to jest fajna rzecz, do tego czasu człowiek ten będzie myślał, że antifa to zdrajcy ojczyzny na usługach żydokomuny, heheh. To samo dotyczy ruchu skinheads. Dopóki w telewizji nie pojawią się programy opowiadające o tradycyjnych skinheadach, SHARP, RASH, do tego czasu człowiek będzie myślał, że wszyscy skinheadzi to rasistowscy chuje. Znam jednak wypadki, kiedy ludzie oglądali takie reportaże w telewizji razem ze swoimi rodzicami, to „starzy” mieli problem ze zrozumieniem, o co w tym wszystkim chodzi; skini napierdalają „skinów” – faktycznie zwykły człowiek może się w tym pogubić... - Moim zdaniem, mimo trudnej sytuacji, dajecie sobie radę, bo tacy ludzie jak ty – z silną motywacją, ideowi – radzicie sobie dobrze w tak trudnych warunkach. Jakie oceniasz perspektywy ruchu antyfaszystowskiego w Rosji? - Myślę, że perspektywy na pewno są. Trzeba tylko, żeby tym zajmowały się odpowiedzialne osoby. Moim podstawowym celem na najbliższe lata jest podjęcie próby stworzenia zalążków infrastruktury, takiej jaka istnieje w Niemczech: kluby, bary, info-shop’y, sklepy itd. Kiedy każdy człowiek, nawet ten z ulicy, może swobodnie zapoznać się z materiałami propagandowymi, bądź to znaczki, muzyka, prasa – nie ważne. Żeby ruch antyfaszystowski się rozwijał swobodnie, a nie w podziemiu. Ciągle pracuję wśród młodzieży, bo to są potencjalnie nasi zwolennicy, do których w miarę łatwo docierają idee antyfaszystowskie. - Dobra. Dzięki za wywiad. Kilka słów na koniec dla naszego wydania. - No cóż. Chciałbym pozdrowić wszystkich antyfaszystów u was i w ogóle w całej Europie, na całym świecie oraz życzyć wszystkim sukcesów w naszej trudnej walce z faszystami i systemem. No pasaran! Już gdzieś pisałem dziś że zawsze jest tak samo,czyli wszystko pod kontrolą bla bla bla naziole dostają wpierdol bla bla bla ale jednak na każdym meczu Zenita trudno dostrzec jakąś flage BEZ symbolu WP/NS niedawno mnie rozjebal tekst kumpla, ktory powiedział, ze bardzo martwi go fakt iż mieszkamy tak blisko tych dzikusów i ma nadzieje, ze nie dozyje czasow, kiedy nasz kraj zaleje fala wkurwionych i glodnych rosjan. Nastolatki we fleyersach z rekawami po kolana dżgają się nożami, a nie przeszkdza im fakt, ze po 6 rano wiekszosc z nich nie ma cieplej wody czasami opowiadami dziewczynie o tych antifach i combatach gdy wkurzona zapyta co tam na forum dajac do zrozumienia bym sie Nia zajal,wtedy mowie antifa to combat tamto a Ona patrzy na mnei z politowaniem ,wtedy mi jest wstyd czasami opowiadami dziewczynie o tych antifach i combatach gdy wkurzona zapyta co tam na forum dajac do zrozumienia bym sie Nia zajal,wtedy mowie antifa to combat tamto a Ona patrzy na mnei z politowaniem ,wtedy mi jest wstyd Zamiast czytać o Antifie pogmeraj jej chujem w pipie dobra riposta ale w zlym kierunku A co? Nie masz chuja? nei mam glowy do takich tematow Sami więc widzicie, warto było wyłapać tego człowieka, żeby pogadać z nim o kilku sprawach, bo jest on tą osobą która wie najwięcej na temat ANTIFY w Leningradzie. dla niektórych czas stanął w miejscu i za chuja nie mogą zrozumieć że St. Pteresburg nie jest już od odbrych kilkunastu lat Leningradem jednak czerwoni tesknia za stara nazwa, co do miasta typ z kolovrata w jakims wywiadzie psial ze to jedno z niewielu miast gdzie wp skins przegrywaja na ulicach z antifa i ich ziomkami http://www.youtube.com/watch?v=CXP7ZeuW_T4 ma nadzieje, ze nie dozyje czasow, kiedy nasz kraj zaleje fala wkurwionych i glodnych rosjan. Nastolatki we fleyersach z rekawami po kolana dżgają się nożami, a nie przeszkdza im fakt, ze po 6 rano wiekszosc z nich nie ma cieplej wody Też o tym kiedyś myślałem, że jak by była jakaś wojna i przybyła by tu ta dzicz co odcina na filmikach głowy Azjatom to było by bardzo ciężko i okrutnie. Ja rozumiem, że kacapów można nie lubić... No ale.... U nas, a nawet w bardziej cywilizowanych częściach świata jak Paris czy London to się nie napierdalają? Nożami się nie dźgają? Czym się objawia zdziczenie ruskich, a nasza wyższość cywilizacyjna? Bo jak czytam rosyjskie książki czy oglądam rosyjskie filmy i porównuję do polskich, to mam wątpliwości czy aby na pewno przewyższamy ich cywilizacyjnie i kulturalnie Jak patrzę na mieszkańców najbardziej cywilizowanych miast świata typu Berlin czy Amsterdam, umalowanych kolesi w damskiej bieliźnie itp. - to też się mam ochotę spytać, kto tu jest dziki? Zabawę w antify i faszyzmy to też chyba nie w Rosji wynaleziono... jednak czerwoni tesknia za stara nazwa, co do miasta typ z kolovrata w jakims wywiadzie psial ze to jedno z niewielu miast gdzie wp skins przegrywaja na ulicach z antifa i ich ziomkami Ja kiedyś poznałem chłopaków z Zenita i szcerze wątpie żeby im jakaś antifa mogła dać rady Trochę nie od tej strony podszedłeś do tematu. To była że tak powiem moja wizja w razie jakiejś wojny, a w takim przypadku nie rzucili by nam tu rosyjskich literatów tylko różnych kacapów z wsi, miast i miasteczek, a wśród nich takich od egzekucji wykonywanych z myślą o youtube. zaniedlugo TESAK wychodzi to znowu bedzie wpuszczal im wpierdole albo komus leb upierdoli Ja rozumiem, że kacapów można nie lubić... No ale.... U nas, a nawet w bardziej cywilizowanych częściach świata jak Paris czy London to się nie napierdalają? Nożami się nie dźgają? Czym się objawia zdziczenie ruskich, a nasza wyższość cywilizacyjna? Bo jak czytam rosyjskie książki czy oglądam rosyjskie filmy i porównuję do polskich, to mam wątpliwości czy aby na pewno przewyższamy ich cywilizacyjnie i kulturalnie Jak patrzę na mieszkańców najbardziej cywilizowanych miast świata typu Berlin czy Amsterdam, umalowanych kolesi w damskiej bieliźnie itp. - to też się mam ochotę spytać, kto tu jest dziki? Zabawę w antify i faszyzmy to też chyba nie w Rosji wynaleziono... nie użynaja nikomu łba za to, że 500km dalej jakiś wietnamczyk otworzył budke z hot dogami, wtedy kiedy oni mieli wielkich pisarzy, mysmy mieli swoich. To prawda, ze kino maja teraz na wyższym poziomie, ale to akuraty nie klopot, czesi maja na jeszce wyższym, a ile razy sa mniejsi. 15 lat temu, Rosjanie w niemieckich lagrach myli naczynia w muszli klozetowej podejrzewam, ze jakby znowu z tamtych rejonow ktos przyjechal robilby to samo. Do tego mozna dolożyc kilkadziesiat tysiecy mlodych weterenaow wojennych, ktorzy strzelaja do swoich zon, kiedy nie chca im podac paczki fajek, jesli oczywiscie nie udalo im sie zalapc do mafii. Znajomy mi mowil, ze na Ukrainie w biedniejszych miastach mozna wyrwac dupe jak sie ma koszulke zkolorowym napisem, boje sie pomyslec co w jakims biedniejszym miasteczku u ruskich za taka koszulke moga zrobic. Zycie ludzkie wart jest tam mniej niz flaszka gorzoły, ale przeciez to wszystko wiesz, tylko chciales sprowokowac dyskusje Pogadajmy po raz wtóry o antfach i combatach... To te tematy powinny lądować w dole, zamiast dobrego tekstu o obcasie dziwki z Radomia. ze na Ukrainie w biedniejszych miastach mozna wyrwac dupe jak sie ma koszulke zkolorowym napisem, boje sie pomyslec co w jakims biedniejszym miasteczku u ruskich za taka koszulke moga zrobic pomimo iż ukraina jako państwo jest bardziej zdegenerowana niż Rosja to te opowieści o "życiu mniej wartym niż flaszka gorzały" są zdecydowanie na wyrost [ Dodano: |28 Paź 2009|, 2009 19:23 ] nie użynaja nikomu łba za to, że 500km dalej jakiś wietnamczyk otworzył budke z hot dogami, Panie kolego, w Niemcach jeden koleś ugadał się z drugim na necie i go zjadł. A Ty jakąś głową obciętą chcesz straszyć? na Ukrainie w biedniejszych miastach mozna wyrwac dupe jak sie ma koszulke zkolorowym napisem W Spiżu na longsleeva w paski wyrywałem Z drugiej strony jest też tak, że np. mój staruszek wbijając do centrum Moskwy czy Petersburga mało się nie zesrał, bo czegoś takiego nie widział nawet na wycieczce w Italii. Cen w pizzerii tez takich nigdzie nie widział Zycie ludzkie wart jest tam mniej niz flaszka gorzoły, ale przeciez to wszystko wiesz, tylko chciales sprowokowac dyskusje Mimo wszystko uważam, że jest to ostro przesadzony obraz. U nas w telewizorni od lat pierdoli się jak tam (a także na Białorusi) jest źle, że demokracji nie ma i dzicz. Nie twierdzę, że nic takiego nie ma miejsca - ale też bym nie demonizował. To trochę jak z tymi z Zachodu, co myślą że w Polsce to chuj wie co się dzieje, komuna jeszcze, wojna i niedźwiedzie na ulicach. jutro znajomy wraca z Rassiji to się podpytam Na Ukrainie byłem i jest tam +/- jak u nas na początku lat 90-tych, czyli w wielu kwestiach dość syfiasto ale to co niektórzy wypisują to po prostu bzdury. Apropo Petersburga to posiadają jedno z większych skupisk nacjonalistów i ns w Rosji, w Zenicie nie grali nigdy murzyni, bo taka jest wola kibiców tego klubu. W 2008 r CIA oszacowało siłę gospodarki rosyjskiej na 7 miejscu na świecie (jeżeli liczyć UE jako jedno państwo), a bez UE i na 6. Min przed: UK, Francją, Włochami,Brazylią. Nie przekłada się to automatycznie na poziom życia, ale pokazuje pewne trendy w skali globalnej. https://www.cia.gov/libra...e=cas&rank=7#rs na Ukrainie w biedniejszych miastach mozna wyrwac dupe jak sie ma koszulke zkolorowym napisem W Spiżu na longsleeva w paski wyrywałem Z drugiej strony jest też tak, że np. mój staruszek wbijając do centrum Moskwy czy Petersburga mało się nie zesrał, bo czegoś takiego nie widział nawet na wycieczce w Italii. Cen w pizzerii tez takich nigdzie nie widział Jak byłem na Ukrainie to śmigałem w Sewastopolu w koszulce Lonsdale, podchodzi do mnie jakiś typ i się pyta czy jestem chuliganem, bo on takie koszulki w TV widział na chuligańskich awanturach. Ukraina bardzo ciekawy kraj, a w tym roku odwiedziłem Rumunie. Muszę powiedzieć, że jeszcze nigdzie nie widziałem jak dziwki skubią sobie wszy z włosów w miejskim parku. Muszę powiedzieć, że jeszcze nigdzie nie widziałem jak dziwki skubią sobie wszy z włosów w miejskim parku. To niewiele polskich parków widziałeś. co do ukrainy to powiem tylko, iż jak moja matula (emerytka) nie boji sie tam jeździć na wycieczki to ktoś kto "straszy" tym rejonem świata z deka ma skrzywione postrzeganie rzeczywistości [ Dodano: |28 Paź 2009|, 2009 19:55 ] W tym roku robilem na budowie z ukraincami i dosc mocno sie zdziwilem,bo jesli chodzi o stawki to byli mocno wybredni.Jak majster dal im 12PLN/h to narzekali,mowili ze w Moskwie niedawno zarabiali lepiej i jeszcze 3 posilki dziennie dostawali.A to zwykle robole byly,troche murowali,troche tynlowali,zadni specjalisci Mysle ze w wielu rejonach Polski to ludzie moga sobie co najwyzej pomazyc o takiej 'biedzie' Pracuję w pośrednictwie pracy i potwierdzam, Ukraińcy mają nieźle w dupach poprzewracane jeśli chodzi o zarobki, ale oczywiście nie znaczy to że u nich jest różowo. Hehe Tesak ostry typ. Ciekawe czy jak wyskoczy, to reaktywuje Format18. Oni mieli niezłe akcje. Tylko że on chyba był z okolic Moskwy, a nie Petersburga. Czym się objawia zdziczenie ruskich, a nasza wyższość cywilizacyjna? ano chociażby ponad trzydzieści razy więcej AIDSa jest u nich na głowę oczywiście Chodziło mi o Rosję - ten kraj jest w TV prezentowany całkiem odwrotnie niż Zachód. Wszystko co złe, wrogie, chujowe, gorsze i niegodne naśladowania to Rosja (czy też po części Białoruś). Już pomijam rozkminy, gdzie w tle przewija się groźba rosyjskiej inwazji. Nie chcę tu ruskich z kolei wybielać, ale momentami te fobie zaczynają być z deczka śmieszne. Myślę też, że jest wiele rzeczy, nie tylko filmów, którymi mogliby z nami spokojnie konkurować, a nawet bić nas na głowę... Nie tylko w sztuce, ale też technologii czy biznesie itp. A Ukraina - to nasz 'sojusznik' i w TV mówią, że oni są ok:) Jest tam bieda i niemały syf, ale nie jakaś dzicz niczym w Ugandzie. ocenianie białych ludzi, wg standardów czarnych ludzi... jest tyleż krzepiące co pozbawione sensu... Czy to był rasistowski komentarz? A jeszcze nawiązując do tego co Grunwald o gospodarce Rosyjskiej pisał. Warto porównać sobie też różne takie wartości, jak np. PKB/osobę w Rosji i Polsce. p.s. nawet kolesie z antify jakby u nich poważniejsi. Ten z wywiadu chociaż gada do rzeczy. Porównajcie to do wynurzeń naszych antyfaszów, którzy pierdolą takie bzdury, że człowiek nigdy nie jest pewien, czy to na poważnie, czy dla jaj chetnie poczytal bym jakies sensowne i trzymajace sie reliow rzeczy dotyczace tych klimatow a nie propagandowe belkoty w stylu "napierdalamy ich tak ze juz ich prawie nie ma i zajebiscie sie nas boja dlatego atakuja nas z nozami i podkladaja nam bomby" ale to musiala by napisac osoba z zewnatrz zeby byc obiektywna i uniknac takich ideologicznych zaklaman. Chodziło mi o Rosję - ten kraj jest w TV prezentowany całkiem odwrotnie niż Zachód. Wszystko co złe, wrogie, chujowe, gorsze i niegodne naśladowania to Rosja (czy też po części Białoruś). A jak ma być prezentowany? Co niby mamy z tamtąd naśladować? Rzyganie surowcami, nic więcej nie przychodzi mi na myśl, ale surowców nie mamy. Korea Płn też jest prezentowana odwrotnie niż Zachód - tak samo jak większość krajów trzeciego świata. Równać należy do lepszego. Co do Białorusi - oni w sumie powinni nienawidzieć Rosji bardziej niż my, w końcu mają dłuższą z nimi granicę i więcej kontaktów, ale powoli to do Łukaszenki dochodzi http://www.trojmiasto.pl/...p?id_news=35321 już sam fakt rozmów z zachodem coś świadczy! wielkie jednostki mieli zawsze, nawet za Wielkiego Terroru i głodu był balet na światowym poziomie itd. tylko ta nadbudowa wisi w próżni Czy to ze sa(byly?nie wiem jak w dobie kryzysu) firmy ktore sciagaja polskich roboli i placily im sporo wiecej niz mogli zarobic w kraju jest 'nadbudowa' Chodziło mi o Rosję - ten kraj jest w TV prezentowany całkiem odwrotnie niż Zachód. Wszystko co złe, wrogie, chujowe, gorsze i niegodne naśladowania to Rosja (czy też po części Białoruś). A jak ma być prezentowany? Co niby mamy z tamtąd naśladować? Rzyganie surowcami, nic więcej nie przychodzi mi na myśl, ale surowców nie mamy. Korea Płn też jest prezentowana odwrotnie niż Zachód - tak samo jak większość krajów trzeciego świata. Równać należy do lepszego. Najlepiej gdyby był prezentowany jako kraj taki jakim jest, z wadami i zaletami - a nie tylko jako przykład chujni. Oczywiście można sobie żyć z obrazem ruskich jak z "Zapisków oficera..." Piaseckiego, czyli zapchlonych głupków, zagryzających wódę bananami. Nikt nikomu nie broni. Tylko nie bardzo wiem po co. Na Rosji się nie znam. Ale czasem coś się usłyszy o rosyjskich naukowcach, przedsiębiorcach itp. Ciekawe ilu jest takich, co ruskich mają za dno, a na kompie antivirus Kaspersky i w Blitzkriega napierdalają, nie wiedząc, że to od dzikich A jak jeszcze Warszawiak, to metrem śmiga w ruskich wagonach. Albo na oponach Chromexu w robocie zapierdala. To takie przykłady, które akurat są mi znane, pewnie można by ich mnożyć w nieskończoność. A kacapy mają dużo dobrych firm. Wiele z nich działa u nas i w całej Europie. I nie mówię tu o tych od handlu gazem/ropą czy bronią. Zresztą od lat nasi przedsiębiorcy handlują z ruskimi w dwie strony, mając w dupie całą ta gadaninę. Kacapy mają też swoje technologie, mają naukowców na wysokim poziomie. Ale jak mówiłem, nie mam zamiaru ich tu idealizować i robić z nich chuj wie czego. Ich nie trzeba kochać, tylko trochę obiektywnego spojrzenia by się przydało Panowie szlachta. To już nie początek lat 90-tych, kiedy byliśmy w czołówce państw z Układu Warszawskiego, pod względem potencjału i rozwoju - i mogliśmy z innych się napierdalać. Czasy się zmieniły, większość z tych państw nas dogoniła, niektóre nawet przegoniły. Ruscy też się trochę zmienili. Ciekawe. Z różnymi kierunkami wyjazdów do roboty się spotkałem, chłopaki na Łotwę, do Czech itp. śmigali, ale o wyjazdach do pracy w Rosji pierwsze słyszę przyznam szczerze. Chociaż, żebym był bardzo zaskoczony to też nie powiem bo żaden z nas tam nawet nie był, a dywagujemy jak jacyś spece jan ie byłem 10 lat, to prawda....ale skoro 10 lat temu nie było tam tak "źle" więc dziś jest zapewne o niebo lepiej Najlepiej gdyby był prezentowany jako kraj taki jakim jest, z wadami i zaletami - a nie tylko jako przykład chujni. No tak, ale co ma być przedstawiane jako wzór? Jak szwajcarska precyzja, niemiecka solidność, japońska pracowitość, amerykańska gospodarka? Przecież można rzetelnie przedstawić, czy porownać Rosje z jakimś innym kraje, ale po stronie zalet to pewnie powstanie film przyrodniczy. jak szwajcarska precyzja jaka niemiecka solidnosc Ranking jak długo ma pracować rosjanin na big maca posiłkując się moskiewskimi zarobkami dla mnie mija się z celem, bo kilkaset km w głąb kraju i juz trzeba na niego pracować kilkanaście razy dłużej, chociaz i tak pewno nie byłoby gdzie go kupić więc maja problem z glowy. W Moskwie jest tez najwiecej mercedesów na świecie, ale to nie nie zmienia faktu, ze miasto obok jeżdzą rozjebanymi ładami na łysych oponach. Moj kumpel tam studiował powiedział, że ciężko uwierzyc ile szmalu jest w tym miesci i jak chodzą ubrane rosjanki, ale przecież nikt temu nie przeczy, tak samo jak nie można zaprzeczyc temu, że troszke w prawo i chłopy wyglądają jakby nigdy nie jedli mięsa na ciepło, a tego bigmaca by zjedli razem z tacą Mam kumpla , który pracuje na wschodzie w jakiejś firmie reklamowej, jest po uniwerku w Białymstoku a nie żadnym Harvardzie, dostaje circa 2 tys euro na rekę plus firmowy samochód dla siebie i dobrej klasy mieszkanie na 3. W Polsce takie warunki to może ktoś ma w Warszawie, a chłop miał takie nie w Moskwie, a wschodniej Rosji i Astanie (Kazachstan). Tak, że robole z Ukrainy wybrzydzający na 12 zł na polskich budowach raczej nie kłamią, w wielu miejscach Rosji a może i Kazachstanie dostaną więcej. Wiem, że to dla niektórych trudne do uwierzenia, ale cóż...media kształtują pewien obraz rzeczywistości. [ Dodano: |29 Paź 2009|, 2009 17:04 ] ja powiem tylko tyle, że jak na Podkarpaciu rozpada się firma przewozowa to pierwsi w kolejności do kupna ciągników i naczep są Ukraińcy i Ruscy. Dodajmy do tego 2+2 (Ukrainiec złapany z wyłącznikiem tachografu dostaje 3 tysiące euro kary, kiedy my go wymontowujemy w międzyczasie pyta się, czy założymy mu nowy) - kurwa, tam naprawdę nie jest źle w pewnych rejonach/firmach/korporacjach. Ale jak jechałem przez Ukrainę nieco dalej niż na przerzut fajek, bo kolega chciał porozglądać się za ciuchami to w pewnych rejonach ludzie mieszkali niemalże w ziemiankach. Kiedy padło Trans-Południe rzeszowski mercedes był w trakcie ściągania dla nich 60 siodełek nowiutkich, 2008 rok produkcji. Zostało 20, 40 wzięli ruskie z miejsca, chociaż nie obowiązują ich prawa UE i nie muszą mieć ani tachografu, ani tym bardziej nowego, szpan pełną gębą Kiedyś podczas pobuty we Lwowie we wczesnych godzinach rannych minął mnie typ który pchał wózek na którym była...zaszlachtowana świnia a z jej rany gęsto lała się krew ogólnie momentami to czułem się jak w Afryce tyle że zamiast dzikusów w przepaskach biodrowych byli tam biali w podróbkach markowych ubrań a Ukrainki to w niektórych miejscach można wyrwać nawet na kolorowy wyświetlacz w telefonie komórkowym. Chodziło mi o Rosję - ten kraj jest w TV prezentowany całkiem odwrotnie niż Zachód. Wszystko co złe, wrogie, chujowe, gorsze i niegodne naśladowania to Rosja (czy też po części Białoruś). Już pomijam rozkminy, gdzie w tle przewija się groźba rosyjskiej inwazji. Nie chcę tu ruskich z kolei wybielać, ale momentami te fobie zaczynają być z deczka śmieszne. Myślę też, że jest wiele rzeczy, nie tylko filmów, którymi mogliby z nami spokojnie konkurować, a nawet bić nas na głowę... Nie tylko w sztuce, ale też technologii czy biznesie itp. A Ukraina - to nasz 'sojusznik' i w TV mówią, że oni są ok:) Jasza, bez obrazy, ale to jakby twierdzic, ze Rosja jest fajna i cacy, bo rosyjskie kluby odnosza sukcesy w Europie, a polskie nie. Tymczasem, kilka faktow jest ciezkie do pominiecia: - bez surowcow/przy niskich ich cenach, Rosja lezy i kwiczy - system polityczny - autokracja Putina, oligarchia, sposoby radzenia sobie z osobami, ktore nie pasuja (vide Jukos) - struktura spoleczna, to - duzo biedy i przebogata smietanka Powyzsze nie zmieniaja faktu, ze sa produkty z Rosji, ktore sa dobre. Co nie zmienia faktu, ze o Rosji ciezko jest miec w swietle faktow jakies super zdanie. Co do Piaseckiego, to uwazam (na podstawie tego co wiem o Sowietach na Wilenszczyznie w '39, obcowania zekow w GULagu z wiezniami z Zachodu i marszu RKKA na zachod w '44-'45), ze oddaje bardzo dobrze ich owczesny obraz - dzicz i syf, zacofana cywilizacyjnie. Slyszalem juz jakis czas temu o osobach z Polski na saksach w Rosji (w Moskwie konkretnie) i nic w tym dziwnego nie widze, nie oznacza to bynajmniej, ze to kraj mlekiem i miodem plynacy... 1410 - kazdy ma oczywiscie prawo do swojego zdania, ale gospodarka amerykanska jest wg mnie najlepsza na swiecie i jeszcze dlugo taka bedzie. Co nie zmienia oczywiscie oczywistych faktow nt tej recesji. struktura spoleczna, to - duzo biedy i przebogata smietanka na pewno olbrzymim minusem Rosji jest bardzo słaba klasa średnia, przepaść pomiędzy grupami społecznymi jest czasem szokująca, ale co się dziwić 70 lat komunizmu zrobiło swoje, gdyby nie partia lenina to zapewne Rosja byłaby dzis bogatym w 100% europejskim krajem system polityczny - autokracja Putina, oligarchia, sposoby radzenia sobie z osobami, ktore nie pasuja (vide Jukos) no ale akurat ci ludzie z Jukosa to "gospodarcza bandyterka" i ich miejsce jest jak najbardziej w łagrach [ Dodano: |29 Paź 2009|, 2009 18:52 ] jak szwajcarska precyzja jaka niemiecka solidnosc Wzorem, takim stereotypowym są. W końcu nie bez powodu sowieci kopiowali Hasselblada jako Kiev iles tam. I nie bez powodu Niemcy budowali im Szeremietiewo-2 na olimpiade, przywozili z Zachodu nawet piasek. Wzorem czego może być Rosja, w czym powinniśmy się do niej upodobnić? Ciekawe. Z różnymi kierunkami wyjazdów do roboty się spotkałem, chłopaki na Łotwę, do Czech itp. śmigali W Czechach to i ja probowalem robic,ale warunki to byly jednak chojowe,przynajmniej przez te firmy posredniczace Odejmij 500 euro za mieszkanie, jak się w dwóch mieszka i tak 50 euro na tydzien za żarcie, dojazd do roboty i z Niemiec do Polski etc. Jak by się tak w chuj oplacało to uwierz mi, żebym tam siedzial. Jak pewnie i połowa forum. Mi płacili 9 na reke ale mieszkanie miałem zakładowe, tak z 5 lat temu. Z tym, że robota cięzka. system polityczny - autokracja Putina, oligarchia, sposoby radzenia sobie z osobami, ktore nie pasuja (vide Jukos) no ale akurat ci ludzie z Jukosa to "gospodarcza bandyterka" i ich miejsce jest jak najbardziej w łagrach Taa, tylko ze Ci co ich wsadzali, sa ich warci i z Jukosem stalo sie co sie stalo, nie przez "gospodarcza bandyterke", tylko ze wzgledu na to ze rzadzaca oligarchia postrzegala ich jako potencjalna konkurencje. Odejmij 500 euro za mieszkanie, jak się w dwóch mieszka i tak 50 euro na tydzien za żarcie, dojazd do roboty i z Niemiec do Polski etc. Na zarcie odejmijmy nawet 100,piwa tez sie czlowiek chce raz tygodniu napic,to i tak wychodzi prawie 2000 euro,przy dzisiejszym kursie to ok 8000 za tyle to moglbym i przy azbescie robic Niestety jet to raczej nieosiagalne Astanie (Kazachstan) co do tego miasta to jest to chyba najbogatsze miasto w azji środkowej, taka wizytówka Kazachstanu, miasto zbudowane od podstaw dla celów reprezentacyjnych i biznesowych, więc i nie dziwota że dobrze zarabaiją niech warszawiacy sobie przypomną z tamtego okresu poczeklanie dworca wschodniego i klimaty na ul.ząbkowskiej czy białostockiej Nie, no nie przesadzaj Praga to magiczne miejsce, tu są inni ludzie, inaczej płynie czas. Kto nie spacerował w środku nocy Białostocką albo nie szurał liśćmi pod bazyliką, ten tego nie zrozumie No ale faktem jest, że kiedyś się działo i do tej pory pokutuje mit, że Praga to najniebezpieczniejsza dzielnica Warszawy. Odejmij 500 euro za mieszkanie, jak się w dwóch mieszka i tak 50 euro na tydzien za żarcie, dojazd do roboty i z Niemiec do Polski etc. Jak by się tak w chuj oplacało to uwierz mi, żebym tam siedzial. Jak pewnie i połowa forum. Mi płacili 9 na reke ale mieszkanie miałem zakładowe, tak z 5 lat temu. Z tym, że robota cięzka. Takie bzdury chlopie gadasz, ze az szkoda tego czytac 2880 euro na miesiac to wiecej niz wynosi srednia placa w nowych landach (2431EUR w 2008) i niewiele mniej niz wynosi srednia placa w RFN (3213EUR w 2008) Zrodlo: http://www.destatis.de/je...ngeReiheFB.psml http://www.destatis.de/je...enderPrint.psml To jest poziom plac przecietnego Niemca, a dla pracownika z Polski, ktory na maksa tnie koszty i oszczedza ile wlezie, to ma byc malo ? Wolne zarty Takie bzdury chlopie gadasz, ze az szkoda tego czytac Nikt Cie nie zmusza. Nikt Cie nie zmusza. To byla delikatna sugestia, ze powinienes przestac pisac bzdury. Jak widac, subtelnie z Toba sie nie da To, ze Ci sie srednio oplacalo rzekomo lub faktycznie nie zmienia faktu, ze (a) sa to zarobki duzo wyzsze niz w Polsce (b) sa zblizone do srednich zarobkow niemieckich. Co zostalo udowodnione, nie przez Twoje nic nie warte jako narzedzie poznawcze subiektywne odczucie, tylko przez dane SBD A czy ktoś się upiera, że nie są? W Warszawie, zarobki są też dużo wyższe niż w Gdyni czy Krakowie, ale jakoś nie siedze w Warszawie. Na prawdę, jak Ci tak żal tych 12 Euro, to jedź i zarób. Albo pogadaj z pracującymi kolegami. Ja dalej sądze, że polskiego robotnika w NIemczech 12 euro na reke, bez opłaconego mieszkania, też specjalnie nie grzeje. I tyle. W Francji 1/4 pracujacej populacji tyra za SMIC czyli 9 plelro z centami(35h tygodniowo), jakos z tego zyja, wychowuja dzieci, oplacaja mieszkania, splacaja kredyty i bawia sie na wakacjach... a tu prosze polska swinia przy lopacie za 12 plelro nie wyzyje, co oni kurwa wpierdalaja podczas przerwy sniadaniowej, kawior? zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl