X
ďťż
Szkoly uczelnie praca

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

pochwalcie sie co obecnie robicie? czym sie paracie?szkola?uczelnia?praca?


dzisiaj usunełam największą i mam nadzieję ostatnią przeszkodę do uzyskania tytułu mgr archeologii
poza tym bezrobotna aktualnie
w czerwcu obroniłem magisterke i aktualnie szukam pracy. Jednak, nie jest łatwo znaleźć pray w zawodzie
Oprócz tego mam jeszcze 3 lata innych studiów, a potem mgrx2 bez szans na przyszłość
Pracuję w wydawnictwie medycznym jako łamacz tekstów. Szukam pracy w tym samym zawodzie, bo Żydy nie chcą mi dać podwyżki.


Chodze do LO do klasy o profilu jezykowym. Wiekszosc moich nauczycieli to zydzi i mam pedala w klasie
Pracuje w Domu Kultury jako instruktor k/o. Od października będę pracował jako fizol w Cukrowni-za dwa razy taka kasę jak w DK. Wykształcenie wyższe licencjackie,jestem w trakcie robienia magistra.
Studiuje zaocznie informatyke i ekonometrie - teraz 3 i ostatni rok.
Na codzien pracuje jako magazynier w sklepie komputerowym. Ciagle szukam lepszej pracy....
Jak się zbiorę to do końca jesieni będę magistrem. Pracuję jako sekretarka na UW.
Obecnie nie robie nic. Gdzies w polowie miesiaca bede wiedzial czy jestem na studiach. Jak nie jestem, to szukam jakiejs roboty
Drugi roczek na polibudzie

Pracuje w Domu Kultury jako instruktor k/o.
W damskiej ubikacji ktoś napisał "głupi kaowiec". Oto poszlaka.

a ja jestem w liceum[kurwa!] w klasie maturalnej i poki co jest fajnie, bo malo lekcji itp. ale boje sie ze inaczej bede piszczał w maju

W damskiej ubikacji ktoś napisał "głupi kaowiec". Oto poszlaka.
Wiedziałem kurwa żeby nie pisać.
Na starym forum(chlip) też mi to napisałeś

Na starym forum(chlip) też mi to napisałeś
Musiałem być najebany, bo ni chuja nie pamiętam.
Ja to klasa maturalna, dodatkowo w trakcie kończenia kursu barmańskiego 2go stopnia (w listopadzie będę miała dyplom zawodowy). Popołudniowo dorabiam za barem w menelskiej knajpie i jako model do rysowania na asp.
matura w tym roku, do niedawna robilem przy kladeniu wykladzin m.in w akademiku i na komisariacie...

Ja to klasa maturalna, dodatkowo w trakcie kończenia kursu barmańskiego 2go stopnia (w listopadzie będę miała dyplom zawodowy). Popołudniowo dorabiam za barem w menelskiej knajpie i jako model do rysowania na asp.

chwila chwila ...resztka ty jestes z torunia moze?
Skończyłem 6 klas podstawowki, obecnie pracuje jako telemonter w firmie wykonujacej zlecenia od UPC

lotnik = pankrok
to i ja sie pochwale jako zalozyciel tematu! obecnie 3 rok grafiki zaczynac bede (wyprzedzam pytania ..To nie jest grafika komputerowa! )
a w wakacje tyram po marketach ... kilka ich juz bylo

[ Dodano: 07-09-2006, 19:47 ]

sratytaty ... powiedz wszystkim o tym doktoracie na oxfordzie!
doktorat pod monopolem chyba
W pazdzierniku zaczne 2 rok na pewnej "konserwatywnej" uczelni, gdzie trafilem z lekka przez przypadek. W wakacje wyznaje zlota zasade "w chuja ciecie tez zajecie", ale chyba bede musial dorobic gdzies kilka zlotych bo mi sie hasj konczy
Lotnik priv odbierz!

Lotnik priv odbierz!
odebralem ale udaje ze nie odebralem ehhh... dobra poszukam jakiejs fotki z sobotniej nocy na pizdzie i Ci wysle
A co z tą drugą kwestią??

chwila chwila ...resztka ty jestes z torunia moze?
no prawie jak z Torunia.
znamy się?

A co z tą drugą kwestią??
druga kwestia... pol godziny temu z pracy wrocilem, codziennie tak pracuje - wniosek: nie mam kompletnie czasu na druga kwestie

ps. Toruń jebie piernikiem... kojarzy mi sie z gownianym Pilonem, Elana i Apatorem... same minusy - nie widze plusow rok temu przez miesiac mieszkalem w centrum tej wiochy i chyba nie ma tam niczego poza fajnym deptakiem

[ Dodano: 07-09-2006, 20:11 ]

nie znamy sie ale prawdopodobnie widzielismy sie na wydziale !jesli pozowales kilka razy! ;] jesli pozowales na wydziale sztuk pieknych w toruniu oczywiscie ;]
pozowałAM jeśli już
a to całkiem możliwe, zależy na jakiej pracowni i do czego (jeśli chodzi o malarską to rzadko, bo na aktach nie siedzę z zasady)


menelskich okolic wiatraczka
Wiatraczek jebie jeszcze bardziej niz Toruniewo Chyba nie ma gorszego klubu w moim miescie
Uczen elytarnego LO, profil dziennikarski. Przyszly faszystowski manipulant i minister propagandy ;]
Sprobujemy jeszcze raz pierwszy rok filologii angielskiej, moze w tym roku pojdzie lepiej
riot77: chlejemy jutro? ja lece do estrady ochlac sie troche z okazji wyplaty i dola psychicznego
Studiuje dziennikarstwo w Poznaniu. Zbliza sie teraz drugi rok. Oprocz tego pracuje w Biurze Prasowym powstalym niedawno przy mojej uczelni. Pisze tez do gazety studenckiej, a najlepsze artykuly ukazuja sie rowniez w jednym z pism muzycznych.
no tak..jestem jak na razie z wykształcenia "technik budowy dróg i mostów kolejowych" z maturą aktualnie jestem na liscie studentów 1 roku dziennikarstwa spec. komunikacja społeczna na WSUS w Katowicach i czekam na wyniki II naboru na Uniwerku Śląskim (moze los się do mnie uśmiechnie)... nie pracuje, bo w końcu mam wakacje..a tak to przeważnie można mnie znaleźć w knajpach, pubach etc. jako barman/kelner.
Jeśli za tydzień zaliczę poprawkę,to będę dumnym studentem drugiego roku socjologii na Uniwersytecie Gdańskim = opierdalam się

Uczen elytarnego LO, profil dziennikarski. Przyszly faszystowski manipulant i minister propagandy ;]
nie fikaj, od propagandy to ja tu jestem.
teraz walcze, aby na uczelni pozostac, a studiuje na najlepszym uniwersycie w Polsce, na UW, w odroznieniu od UJ, ktory jest najstarszy. szukam pracy, ktora bylaby mniej dorywcza i bardziej przewidywalna. tyle.

jestem na liscie studentów 1 roku dziennikarstwa spec. komunikacja społeczna na WSUS w Katowicach

Czytam, czytam, oczom nie wierze, az tu nagle... w Katowicach
lotnik: nie wiem na 100%,ale pewnie tak. jeszcze nie wiem gdzie zladujemy,ale zgadamy sie jakos na telefon. sorry za offtopic
Od czterech lat posiadacz dyplomu mgr inż. mechaniki, obronionego na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, na kierunku Mechanika i budowa maszyn, specjalności Lotnictwo, ścieżce Samoloty i Szybowce. Obecnie zatrudniony w zespole ds. Informacji Technicznej, Badań i Wytrzymałości Konstrukcji utworzonym przy dziale Rozwoju i Planowania w firmie produkującej reagały magazynowe wysokiego składowania oraz regały sklepowe i boksy kasowe.

Wystarczająco wyczerpująco?

Zdrówka życzę
obecnie znajduje sie w stanie zawieszenia, do konca wrzesnia. wszystko przez durne oplaty za orzeczenia lekarskie
waham sie miedzy wyborem: kiepska uczelnia= piateczki na indeksie, albo dobra uczelnia= slabsza srednia prawdopodobnie wygra ta, ktora mnie przyjmie z otwartymi ramionami
w pazdzierniku zaczne 4 rok ekonomii (zaocznie), od 3 lat pracuje w banku, poza tym jestem przedstawicielem handlowym netii i niedawno zaczelam robic kariere w gastronomi
skonczylam jedna z najlepszych szkol srednich w wojewodztwie i co? nie warto sie uczyc! jak cos to dopiero na studiach zeby przyznali stypendium naukowe- ale co to jest 70 zl??
Obecnie politologia na Uniwersytecie Jagiellońskim, 1 rok i 5 poprawek Asekuracyjnie złożyłem na pedagogikę do Zielonej Góry.

Asekuracyjnie złożyłem na pedagogikę do Zielonej Góry, bo lubię paradować z kubłem na śmieci na głowie

studiuje zarzadzanie i marketing na politechnice gdanskiej, przez ostatni rok laczylam prace z studiami dziennymi, ale w koncu wrocilam pod skrzydla rodzicow i teraz tylko ucze sie pilnie do sesji poprawkowej - dobrze poznalam polski rynek pracy, wiec nie powinno byc problemu z wolnym czasem (ale nie zapowiada sie na takowa ewentualnosc..)

skonczylam jedna z najlepszych szkol srednich w wojewodztwie i co? nie warto sie uczyc! jak cos to dopiero na studiach zeby przyznali stypendium naukowe- ale co to jest 70 zl??
hehe na moim wydziale na PWr stypy zaczynają się od 200
zapomniałam dodać walcze o stypendium studenckie dają nawet 350 zł na miesiąc..co pokryłoby czesne i zostałoby na piwo:)
6 lat temu obroniłem pracę magisterską na Wydziale Historii Uniwersytetu w Białymstoku, posiadam też tytuł licencjata nauk politycznych wyższej szkoły dziennikarskiej im melchiora wańkowicza

nie pracuje w zawodzie...zreszta nie ma sie czym chwalić....bo robię jako "pasożyt"
W tym roku skończyłem studia magisterskie, czekam na bilet do armii (zgłosiłem się ochotniczo). Jeśli go nie dostanę rozejrzę się za jakąś normalną robotą, z obecnej właśnie się zwalniam.
Pół roku inżynierii środowiska na PW, wypierdol, dalej pół roku na studium nawet nie wiem czego dokladnie - informatyka albo sieci, teraz powtórka z rozrywki i znowu na IŚ z mocnym postanowieniem poprawy
a ja to zaczynam od pazdzirenika studiowac kulturoznawstwo
stypendia = pasozytnictwo z moich podatkow jestem jak juz zwolennikiem stypendiow prywatnych na zasadzie = jakas firma daje stypendium a Ty po skonczeniu szkoly musisz sie z nia zwiazac na pare lat by je odrobic

poza tym chujnia, wszyscy studiuja a ja taki niewyksztalcony

stypendia = pasozytnictwo z moich podatkow jestem jak juz zwolennikiem stypendiow prywatnych na zasadzie = jakas firma daje stypendium a Ty po skonczeniu szkoly musisz sie z nia zwiazac na pare lat by je odrobic :

tez place podatki, poza tym czesne niecale 4 tysiace wiec kurde chyba cos sie od zycia nalezy
a jesli chodzi o stypendia socjalne, to wkurza mnie niemilosiernie, ze dzieciak ma multum kasy, bo rodice siedza za granica a na papierze dochod na czlonka rodziny=0 i ciagnal dodatkowa kase
Sześć lat temu obroniony magister politologi na US , obecnie podły kapitalistyczny wyzyskiwacz i gnębiciel robotniczej klasy.
Klasa maturalna w LO. W coniektóre weekendy dorabiam pracując w kiosku.
Wczoraj udało mi się obronić licencjat z informacji naukowo- technicznej i bibliotekoznawstwa na Uw.
Od października zaczne studia (finanse i bankowość) na gdańskim WSZ'cie.

Obecnie pracuję w departamencie administracji rachunku jako protokolant w jednym z banków komercyjnych.
aktualnie studiuje psychologie we Wrocku.co do pracy to przepracowałam troche w barze i hotelu aczkolwiek w te wakacje się ostro opierdalałam

aktualnie studiuje psychologie we Wrocku

jak to ? myślałam, że zaczyna się dopiero od paździrnika
mgr ekonomii, niedługo zaczyna pracę w norweskiej firmie produkującej buty. Znajomi zaczynają na mnie już mówić Al Bundy

podły kapitalistyczny wyzyskiwacz i gnębiciel robotniczej klasy
student wydziału artystycznego UMCS... 3 rok malarstwa (był by 4 ale jeden rok mam w plecy....)
Tego nie wyobrażałem sobie w najbardziej abstrakcyjnych wizjach -> skinhead - artysta malarz

Tego nie wyobrażałem sobie w najbardziej abstrakcyjnych wizjach -> skinhead - artysta malarz

BEEEEEP! BEEEEEP! BEEEEEEP! zły rasista zidentyfikowany Wstydź się
no ja dostałem się w tym roku na budownictwo na AR we Wrocławiu. Mam nadzieje ze skoncze to w czasie takim jak przewiduje to uczelnia
Politologia, ale co ciekawsze, specjalność - komunikacja międzykulturowa nawet chodziłem na fakultet "sztuka a etniczność"!

SIEG HEIL

A temat pracy mgr. - "Imigracja jako zjawisko polityczne w Europie Zachodniej - charakterystyka zjawiska"
osz w pizdu, jakiepoważne kierunki
a mi matka ciągle jebie, ze mam se bogatego chłopa znaleźć, bo jako artystka się nie utrzymam :|
Mój temat magisterki: "Atrakcyjność turystyczna Kraju Basków - próba promocji w Polsce"
Rafcik to powinno sie znalesc w dziale zagadki jak na ekonomii temat pracy mgr moze brzmiec "Atrakcyjność turystyczna Kraju Basków - próba promocji w Polsce" ?? wytlumacz mi to prosze, bo spedza mi to sen z oczu od kilku miesiecy.. !!!
Moja specjalność Handel Morski i Turystyka - więc wybrałem temat nie z ogólnej ekonomii tylko ze specjalizacji. Proste i logiczne
Praca: Cemat - fabryka plytek na uklady scalone, w chuj dzwigania i system trzecio zmianowy...
Szkola: Informa zaocznie na stoklosy w Warszawie.

no ja dostałem się w tym roku na budownictwo na AR we Wrocławiu. Mam nadzieje ze skoncze to w czasie takim jak przewiduje to uczelni

A co to kurwa jest za twor?! Na tej Rolniczej to juz zupelnie powariowali, Architektura, Budownictwo, niedlugo jeszcze historii i prawa beda tam uczyc.

Od 2 lat architekt, po PWR, za 2,5 tyg wracam do Pl po 1,5 rocznej tulaczce i zaczynam szukac pracy, bedzie sie dzialo



Od 2 lat architekt, po PWR, za 2,5 tyg wracam do Pl po 1,5 rocznej tulaczce i zaczynam szukac pracy, bedzie sie dzialo


Dzialo to sie bedzie na twoim porzegnaniu mam nadzieje

Wracajac do tematu...Technik Budownictwa Okretowego , oraz Monter Maszyn i Urzadzen Okretowych zaczetta kiedys politologia na UG, do dzis jakos nie dokonczona...obecnie od 20mcy na tulaczce
temat licencjata: "Ocena stanu i możliwości rozwoju żeglugi śródlądowej na Odrze" czy coś
magistra z "hurtowni danych" pisałem przez 3 lata ale jakoś tak rok temu przestałem pisać.
praca: biały kołnieżyk w branży... kosmetycznej!!!

Acha też byłem kiedyś Alem Bundym.
Dzięki temu z odległości kilometra rozpoznam każdy typ martensów:-)
Operator klucza dynamometrycznego
tak ogólnie to fabryka samochodów, montaż
porzucona socjologia po I roku
III rok pedagogiki, specjalizacja andragogiczna. A poza tym to piję.
kolega po fachu A.Speera i A.Speera jr. (na marginesie- Speer-synek robi jakis konkretny projet na olimpiade w Pekinie )
I rok chemii materialowej na UAM

no i jakies tam pracy dorywcze, aby bylo za co zyc, pic itd.
A ja jestem w LO, na profilu biologiczno-chemicznym i nie wiem, co chce studiowac Prawdopodobnie jakas chemie, albo biochemie, nie wiem gdzie.
Licencjat obroniony rok temu na Uczelni Zawodowej Zagłębia Miedziowego, kierunek - Dziennikarstwo i komunikacja społeczna, specjalność - Dziennikarstwo i komunikacja medialna, temat pracy "Fanziny - niezależna prasa muzyczna w Polsce na przykładzie subkultury skinheads". 2 miechy na budowie jako pomocnik, 8 miechów jako fizol przy rozładunku wody mineralnej na Szybie głównym ZG "Lubin", obecnie od niecałych 3 miechów bezrobotny aktywnie szukający pracy.

A ja jestem w LO, na profilu biologiczno-chemicznym i nie wiem, co chce studiowac Prawdopodobnie jakas chemie, albo biochemie, nie wiem gdzie.

ha zapraszam do Bydgoszczy na UTP biochemia tam jest na prawdę w pyte
Szkoła średnia, czysto słowiańska klasa bez skazy
Historia II rok.
Zastępca dyrektora wydziału transportowego B&H Polska.
B&H = Blood & Honor?
Ja sie ucze na politechnice w gliwicach na I roku technologi chemicznej.

B&H = Blood & Honor?
Nie kurwa, Bi & Homo Pl *

*objectivs:
wytransportować jak najdalej za granice
tez bylam na bio-chemie.
obecnie szkole mam skonczona i jestem w stanie poszukiwania jakiejs roboty.nie mozna cale zycie siedziec w domu i sie obijac,a pic za cos tez trzeba:-|
praca biurowa przy spółdzielniach pracy, ale zaczyna się robić coraz ciekawiej no i podwyżke obiecali od lipca a w październiku wracam na magisterke na UJ, po 3 latach przerwy - mam licencjat zrobiony we Wrocku.
Ty uwazaj zeby Ci nie zrobili nru jak jednej znajomej
Obiecali podwyzke i fakt byla o cale 80 gr

Ty uwazaj zeby Ci nie zrobili nru jak jednej znajomej
Obiecali podwyzke i fakt byla o cale 80 gr


własnie jest taki myk, że podobno od lipca maleje składka ubezpieczeniowa i wiele firm daje to nibt jako "podwyżkę", więc mam nadzieję, że to niebędzie to, bo jeśli tak to własnie wyjdzie jakieś 10-20 zeta "podwyżki"... no nieźle bym się wściekła

tez bylam na bio-chemie.
obecnie chętnie pokazuję cycki na forach internetowych.


Ja obecnie jestem absolwentem
Filologia angielska. Jak już pracuję, to na budowie.
Od przyszłego roku chyba zajmę się stałą pracą.
Nie przyznam się, bo mnie zwyzywacie od

Nie przyznam się, bo mnie zwyzywacie od

sprzątasz w synagodze?

Nie przyznam się, bo mnie zwyzywacie od kto wie niech tego pana sprzeda

sprzątasz w synagodze?
Nie
Jestem rabinem.
Ja handluję dropsami na osiedlu.
Ukończone studia (dzienne) inżynierskie na PP, Wydział Budowy Maszyn i Zarządzania, kierunek: Zarządzanie i Marketing - studia techniczno-handlowe;
Obecnie miesiąc do obrony na PŚ (studia wieczorowe), Wydział Inżynierii Materiałowej i Metalurgii, kierunek: Zarządzanie i Inżynieria Produkcji, specjalizacja: Zarządzanie i Ochrona Środowiska na Katedrze Energetyki Procesowej
temat pracy: Określenie warunków techniczo-ekonomicznych pozyskiwania energii z biomasy
Średnia 4,75 pozwala mi studiować za darmo
Do tego praca w firmie usługowej - parę osób musi mi się co tydzień tłumaczyć ze swoich efektów pracy - także szef ze mnie jak się patrzy

ło kurde

Jestem prawnikiem.
A ja jestem instalatorem ekologicznych zródeł energii
Nie sądzicie, że to troche zjebane podejście, charakretyczne dla młodego polskiego kapitalizmu, że najlepiej ocenia się bliźniego po pracy którą wykonuje? Kiedyś w towarzystwie było wielkim nietaktem wspominanie o pracy, a teraz pytanie "co u Ciebie słychać?" znaczy "gdzie pracujesz i co tam w pracy?". Jakby praca była definicją człowieka.
HOMOMILTIA napisał/a:


praca zabija

Ciekawe, gdzie obecnie pracuje autor tych słów.

Nie sądzicie, że to troche zjebane podejście, charakretyczne dla młodego polskiego kapitalizmu, że najlepiej ocenia się bliźniego po pracy którą wykonuje? Kiedyś w towarzystwie było wielkim nietaktem wspominanie o pracy, a teraz pytanie "co u Ciebie słychać?" znaczy "gdzie pracujesz i co tam w pracy?". Jakby praca była definicją człowieka.
Korwin o tym pisał wiele razy. 100% racji
Cześc, witam co słychać ??
A nic nie mów, tak się wczoraj najebałem, że...

Lepiej już tak.
tyle ze dlaczego 3/4 rozmow sie tak zaczyna?

a dopiero pozniej sie dochodzi do tematu "a bo w robocie (dla poniektorych w szkole) ostatnio..."
technik budowy dróg i mostów kolejowych
student dziennikarstwa
pracownik gastronomi - kelnerka
LO-Profil humanistyczny jebać biolchemy mat infy i inne

LO-Profil humanistyczny jebać biolchemy mat infy i inne
Widze kogut porządny biały ziom z ciebie
Humanista = człowiek,który nie kuma matmy
Matematyk-człowiek który nie kuma ludzi
Najbardziej i tak rzadzi biologia i chemia
I wcale nie mowie, ze nie lubie historii, czy matematyki.
a ja lubie i historie i polski! i bylam w klasie mat-inf a teraz studiuje chemie... zycie jest dziwne...

ale i tak w przyszlym roku pedagogika opiekunczo-resocjalizacyjna wita (oby.... )

a ja lubie i historie i polski! i bylam w klasie mat-inf

Ja dokładnie tak, jak Helka.Tak było do ubiegłych ferii zimowych.A teraz:


do humana ida same matoly ktore nie kumaja matmy:]
a ze ja jej nie kumam to tez tam ide
Ja byłem w klasie humanistycznej, a kumam matmę.

4 x 22 = 88

O proszę!
klasa ogólna LO matmy nie kumam wogóle
historia,polski,gegra itp
Ja byłem w matfizie i poszedłem na humanistyczne studia to takie opcje nawet kumam:
5 x piwo =

5 x piwo =
nie, nie, nie
5 x piwo =
Głupiś, liczyć nie umiesz:
= piwo x 10
Skończyłem socjologię, a w liceum chodziłem do klasy mat-fiz. Teraz nie umiem nawet dzielić pod kreską Matematyka jest sprzeczna z moim światopoglądem.

a ja lubie i historie i polski! i bylam w klasie mat-inf a teraz studiuje chemie... zycie jest dziwne...

ale i tak w przyszlym roku pedagogika opiekunczo-resocjalizacyjna wita (oby.... )
Nie rozumiałem, nie rozumiem i chyba nie zrozumiem ludzi którzy idą na reso U mnie poszły tam największe cioły z żelem lub pink ladys ze sromem na twarzy. Poza tym termin "resocjalizacja" powinien być wyjebany ze słownika, lub jej definicja powinna być przeredagowana na "... coś co nie istnieje, nie ma sensu ale za to dużo kosztuje i można się jarać tym, że pracuje sie z elementem obok którego nie chciałoby się mieszkać"
racja Jurij. dodałbym jednak do tego kategorie nawiedzonych kretynek z misją naprawiania ludzi o złych serduszkach.
ja kończyłam chyba najbardziej pojebany twór wszech czasów czyli klasę matematyczno językową. Jak to sie ma do siebie do tej pory nie wiem. A nauczycielka niemieckiego o wyglądzie szwarcenegera śni mi się po nocach szprechając. Ogólnie przez 3 lata nauki tego czegoś miałam 3 zagrożenia. Tak to jest jak niemiecki spędza się śpiewając "nienawidzę niemców za bomby na Warszawę"
A teraz pracuje w księgarni i się obijam, bo ludzie czytający książki wyginęli
Pracuje z tzw "trudnymi" i nie tylko dziecmi (przedzial 7-12lat) od jakichs dwoch-trzech lat niestety spolecznie. I lubie to robic! sprawia mi to przyjemnosc a szczegolnie to gdy widze usmiech na ich twarzach ze ktos zrobil cos specjalnie dla nich i to ze ktos wkoncu sie nimi interesuje!

A co do terminu "resocjalizacja" to macie racje sam termin jest bezsensu i co by sie nie chcialo zrobic ile by sie kasy nie wsadzilo to i tak tzw resocjalizacja bedzie martwa.
Tylko że przedziału wiekowego 7- 12 nie obejmuje termin resocjalizacja bo one jeszcze do społeczeństwa jako tako nie weszły więc nie ma miejsca na to "re"- wiem, czepiam się

ja kończyłam chyba najbardziej pojebany twór wszech czasów czyli klasę matematyczno językową. Jak to sie ma do siebie do tej pory nie wiem
jest takie coś jak lingwistyka matematyczna, ogólnie to zajebista sprawa, tu są różne przykładowe zadania http://www.fsmw.uni.wroc.pl/lingw/?a=zad

a co do mnie to LO klasa mat-fiz oczywiście (biol-chemy, humany itd. ssą)
w pracy zajmuję się ostatnio głównie spółdzielniami socjalnymi (ciekawa sprawa poniekąd) i wszędzie używam skrótu SS , przypadek...? nie sądzę......

humany itd. ssą
spierdalaj

skończyłam LO, pracuję w pizzerii.

ja kończyłam chyba najbardziej pojebany twór wszech czasów czyli klasę matematyczno językową.

Czyli jak? Mieliście rozszerzony program matematyki i wykładowym językiem był niemiecki, czy po prostu mieliście rozszerzony program matematyki i dodatkową liczbę godzin niemieckiego.

Do tego drugiego przypadku pasuje moja ścieżka edukacyjna.

Uczęszczałem do klasy mat-fiz z rozszerzonym niemieckim (przez trzy lata 6 godzin tygodniowo, a w czwartej klasie 7 godzin). W zasadzie od początku trzeciej klasy nasz profil zmienił się nieformalnie na matematyczno-fiznyczno-polonistyczny, bo dostaliśmy nową nauczycielkę od polskiego (bardzo kumatą kobitke zresztą), która rozszerzyła nam tak program, że wykraczał on znacznie nawet ponad rozszerzony program profilu humanistycznego w naszej szkole (jak ludzie z klasy humanistycznej słyszeli co przerabiamy na lekcjach to robili duże oczy ze zdziwienia).

Zdrówka życzę
nie, miałam zwiększoną liczbę godzin (angielskiego, niemieckiego i matematyki). A w określeniu "pojebane" chodziło mi o to, że w trakcie uczęszczania do tej klasy zdałam sobie sprawę, że mało jest osób, które za równo zajebiście by czaiły matematykę i języki. Ja na ten przykład przez całe LO z matmy leciałam na 4/5 maturę rozszerzoną napisałam na prawie 90% a z angielskiego to nie najlepiej było A o niemieckim to już nie wspomnę. Jedyne co w tym języku potrafię powiedzieć to Arbeit macht frei i Gott mit uns
wg mnie języki to bardziej w klasach humanistycznych wychodzą.

A co do dodatkowych rozszerzeń to chyba w każdej szkole ma takie coś miejsce. Jak sobie przypomnę babę od biologii, która więcej wymagała niż inne na biol-chemach to nóż mi się w kieszeni otwiera

Arbeit macht frei i Gott mit uns

Ja dodatkowo Wo haben Sie Geld?

Zdrówka życzę
Hände hoch!
dobra to się przyznam że jeszcze umiem (podszkoliłam się na SP) :
Wir müssen die juden ausrotten

Alles juden aussteigen der zug fahrt nicht weiter.
ja byłam w klasie dwujęzycznej - polegało to an tym ,że bilogię i matematykę mieliśmy po angielsku. dlatego z bilogii z czasów liceum nie umiem zupełnie NIC (taki pomysł wykładania przedmiotu to porażka i głupota), każdy semestr musiałam podciągać z miernej na dost. a matmy nawet po polsku nei kumaliśmy więc co tu dopiero mówić o angielskiej matmie jeden plus jest taki z takich profilowanych klas: na bilogi nauczyłam się szybko notować ze słuchu (co prawda treści nei rozumiałam) a z matmy- słownictwo !

Alles juden aussteigen der zug fahrt nicht weiter.

mocne

rozszerzyła nam tak program, że wykraczał on znacznie nawet ponad rozszerzony program profilu humanistycznego
Ja miałem niezłego gościa od polskiego, w szkole bynajmniej nie elytarnej, ale która za to wydała wielu wybitnych ludzi. Jedną z jego zasad było uczenie się na pamięć fragmentu każdego przerabianego utworu = np. 100 wersów Pana Tadeusza (nie inwokacja, ja wybrałem polowanie, "Strzelcy stali i każdy ze strzelbą gotową..."), jedna strona opisu przyrody z Chłopów. Teraz nie za wiele pamiętam, ale jak zdawalem maturę, to miałem głowę pełną cytatów i w sumie moje wypracowanie głównie z nich się składało Niech pomyślę "O nierządne królestwo i zginienia bliskie, gdzie nie prawa ważą ani sprawiedliwość ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba" (Kochanowski), "O Polsko! Póki ty duszę anielską będziesz więziła w czerepie rubasznym, póty kat będzie rąbał twoje cielsko, póty nie będzie twój miecz zemsty strasznym" (Słowacki). Heh, coś jeszcze pamiętam po 10 latach
Z Kochanowskiego to ja pamiętam tylko dwa, pardon za wyrażenie, ustępy:

"Wielkieś mi uczyniał pustki w domu moim,
Moja droga Orszulko, tym obżarstwem swoim"

i fraszkę na matematyka:

"Ziemię przemierzył i szerokie morze
Wie jako wstają i zachodzą zorze
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu"

Oprócz tego pamiętam jeszcze z Niemieckiego połowę Króla Olch ("Erlkonig") Goethego:

Wer reitet so spät durch Nacht und Wind?
Es ist der Vater mit seinem Kind;
Er hat den Knaben wohl in dem Arm,
Er faßt ihn sicher, er hält ihn warm.

"Mein Sohn, was birgst du so bang dein Gesicht?"
"Siehst, Vater, du den Erlkönig nicht?
Den Erlenkönig mit Kron und Schweif?"
"Mein Sohn, es ist ein Nebelstreif."

"Du liebes Kind, komm, geh mit mir!
Gar schöne Spiele spiel' ich mit dir;
Manch' bunte Blumen sind an dem Strand,
Meine Mutter hat manch gülden Gewand."

"Mein Vater, mein Vater, und hörest du nicht,
Was Erlenkönig mir leise verspricht?"
"Sei ruhig, bleibe ruhig, mein Kind;
In dürren Blättern säuselt der Wind."

...dalej zapomniałem.

Zdrówka życzę

...dalej zapomniałem.
dwója!
Szkoła Podstawowa nr.1 LO UMCS WSD UMCS Elektrownia K-ce

Elektrownia K-ce Yeah! elektrownie są gites!
przypomniało mi się jak bylismy ekipą na szregowcu Ryanie, kolo co ni w ząb nie kumał niemca, przy scenie jak żyd łazi do Niemców i pokazuję gwiazdę dawida gadając "ich bin Jude" pyta się nas jak jest żydzi to świnie, my nieświadomi konsekwencji powiedzieliśmy mu, a on do końca filmu darł ryja za każdym razem jak się żyd pojawiał na ekranie "JUDEN SIND SCHWEINE"
W 1 klasie liceum jedyną gałą na semestr w klasie była moja z niemieckiego. Na koniec liceum miałem chyba 3 średnią w klasie, co ma obrazować moją zoologiczną nienawiść do tego języka. Pamiętam:
Nicht schiessen!
Ich weiss nichts!
Ich verstehe nichts!
Junges Deutches Maedchen, kommen mit mir zum Windmuehle.
Du unverschaemtes Schwein! Ich sollte dich in meinem Judenofen verbrennen!
Meine Nazi Todestruppen stehen bereit, um die Tschechoslowakei zu ueberfallen!
kurwa,uczyłem się niemieckiego 8 lat a z powyższych rozumiem jedynie
ja nic nie rozumiem i nie chce rozumieć to samo z językiem kacapów
Przez 3 lata technikum (do wieczorowego chodziłem) mieliśmy 9 nauczycieli niemieckiego, którzy mieli z nami o tyle wesoło, że kazdy z nich zaczynał nas uczyc alfabetu.
Na świadectwie wiecznie miałem 5, a potrafię powiedzieć tyle co Ola.
ja przez 5 lat technikum miałem podwojoną liczbę godzin angielskiego. chyba przewidzieli który kraj otworzy od razu rynek pracy, żeby ułatwić życie absolwentom

no i przydało się:"Can i have a pint of Żywiec please"

kurwa,uczyłem się niemieckiego 8 lat a z powyższych rozumiem jedynie
No co Ty, laski nigdy do wiatraka nie chciałeś zabrać?
Ja to jeszcze rosyjski miałam - ale robienie lekcji z tego języka w poniedziałek o 7:30 rano=nieobecność

Za to z niemieckiego znam jedno zajebiste słówko, bardzo magiczne, pozwalająca na uzyskanie swobody i pilnowania nienaruszania swoich granic: RAUS


No co Ty, laski nigdy do wiatraka nie chciałeś zabrać?

Nie Niemki
a ja tam akurat po niemiecku moge nawijac, ale po angielsku kiepsko bardzo.... jak mam rozumiec to looz ale jak mam gadac to wszystko mi sie z niemcem myli

nawet zrobilam certyfikat z niemca jakies 2lata temu.

najbardziej to mnie smieszylo jak bedac w wiedniu gadalam z ludzmi tak ze oni do mnie po ang a ja do nich po niemeicku to byly rozmowy na poziomie
Właśnie dzis rozpocząłem pracę na poczcie ;/
Dobre w tym jest tylko to, że w ogóle mam jakąś pracę, a cały czas rozglądam się za czymś ciekawszym...

Właśnie dzis rozpocząłem pracę na poczcie

Nie panikuj, wiele zasłużonych ludzi pracuje na poczcie.
Gdyby nie oni, nie dostawalibyśmy płyt na czas.
Teraz możesz czytac korespondencje lewaków ZNISZCZYMY ICH OD ŚRODKA

Gdyby nie oni, nie dostawalibyśmy płyt na czas.

A to teraz dostajemy na czas?
Może pirania zaprowadzi tam wreszcie ład i ordnung...
Marzenia sa piekne... jakby Poczta Polska wkoncu dostarczala cokolwiek na czas....

Właśnie dzis zostałem Zenonem Laskowikiem ;/
Dobre w tym jest tylko to, że w ogóle mam jakąś pracę, a cały czas rozglądam się za czymś ciekawszym...


Dobrze że nie Tadeuszem Drozdą
No jak to brzmi: "Pirania Tadziem Drozdą polskiej Poczty.
Gabarytami chyba bardziej pasuje niż na Laskowika

Właśnie dzis zostałem listonoszem w Złotopolskich
Dobre w tym jest tylko to, że w ogóle mam jakąś pracę, a cały czas rozglądam się za czymś ciekawszym...



Dobrze że nie Tadeuszem Drozdą

Wy się śmiejcie, ale pan Zadeusz Drozda występował w gdańsku na osiedlowym festynie z okazji chuj-wie-ileśtam-lecia spółdzielni mieszkaniowej śpiewając najbardziej chujowe szlagiery piosenki chodnikowej.
laski luuuz bo znowu się napina zrobi na kilka stron i zawodu w kisielu trza będzie zrobić

Piranha gratuluje znalezienia w końcu pracy
no wiadomo,że luuuz przecież nikt nikogo nie obraża

[ Dodano: 25-05-2007, 09:51 ]
Przecież na tym forum co chwile są docinki i nie kumam czemu nagle ktoś się obraża...
Gdyby nie te "cięte riposty" byłoby tu po prostu nudno...

PS - Pirania - kiedy rentę roznoszisz

praca na poczcie nie oznacza zawodu listonosza

zreszta Pirania nie nadaje sie na listonosza, jeszcze by nam schudl

Pirania - kiedy rentę roznoszisz

Już nie pracuję na poczcie, nie będę wdawał się w szczegóły, ale od poniedziałku szukam innej pracy. Podziękował
duzo dobrych ludzi pracowalo i zwolnilo sie z poczty n.p Charles Bukowski. z tym ze on pracowal tam kilka lat a nie kurwa kilka godzin

Pirania zatrudnij sie jeszcze raz
Ludzie zejdzcie z drogi bo Pirania jedzie

nie będę wdawał się w szczegóły
Chyba nie sądzisz, że Ci tak łatwo darujemy
Sądzę.
„Nie sądź, abyś nie był sądzony”
Bujaj!
po 2 latach picia i zapierdalania w fabryce chyba konce z working class, szczerze to mam dosc juz tego... zostaje prawdopodobnie informatykiem
Pirania, przyznaj się, że jesteś fryzjerem !

[ Dodano: 08-12-2007, 00:49 ]
To i ja się dopiszę.
Studiuje socjologię na 3 roku i Anglielski na pierwszym roku. Okazyjnie w weekendy sobie dorabiam. Jestem w trakcie robienia ECDL i kursu barmańskiego. Prowadzę też punk rockową audycję w radiu studenckim, oraz uczestnicze w kursach dziennikarskich prowadzonych przez jednego starego radiowca.

ECDL
dobre, sam na to wpadłeś?
Nie jest to specjalnie drogie, a może mi się przydać - zwłaszcza że z worda, excela i powepointa nie jestem jakimś orłem. Takie to śmieszne że ktoś po prostu nie wie?

Pirania, przyznaj się, że jesteś fryzjerem !

pracuje tak samo jak każdy kto chce godnie żyć, i do tego jest po studiach

(reszta- pijacki bełkot...)
filologia polska, specj. dziennikarstwo i komunikacja spoleczna, ale rzucam to i spierdalam na drugi koniec Polski popracować i szykować się na inne studia
ale nikt nic nie wie, czyli nie chce zapeszac

filologia polska, specj. dziennikarstwo i komunikacja spoleczna
Skończyłem to samo, a pracuję na kopalni jako póbobiorca, nie chce mi się tego tłumaczyc, ale polega to mniej więcej na określaniu zawartosci cukru w cukrze (a tak naprawdę zawartości miedzi w wydobytej rudzie)
a to sie zdziwia koledzy z grupy;)
Politologia II rok...prace to bym chciał na weekendy, ale cos znalezc nie moge (czyt.lece w h, zamiast dobrze poszukac)...ale za to stypendium pobieram 220 zł na miesiac wiec nie jest źle
Technik Geodeta. Klasa IV. Po Technikum mam zamiar pójść na studia do Krakowa na AGH (Geodezja i Kartografia) albo do Wrocławia na Akademię Rolniczą (to samo). Jak się nie dostanę na studia to będę pracował.
studiuje ogrodnictwo na ar w poznaniu. zaczalem w tym roku. pracowalem przez ostatnie poltora roku u starego i bylem glownie kierowca i przynies podaj pozamiatajem. narazie studiowanie mi sie podoba, ale jest po chuju z nauka:)
Mati napisał/a:
Mysza napisał/a:
Pirania, przyznaj się, że jesteś fryzjerem !

pracuje tak samo jak każdy kto chce godnie żyć, i do tego jest po studiach. Ty pewnie walisz konia za pieniądze rodziców, więc spierdalaj

no wlasnie Mati ma racje! i prosze sie odczepic od Piranii !!!

Nie wiecie o co chodzi więc sami spierdalajcie

P.s
Nie lubię męczyć zwierząt
(pijacki bełkot...)
Jestem grzeczną Myszą i już więcej nie będe nikogo obrażać.
Wczoraj obroniłam pracę magisterską na 4 z plusem i teraz mam trochę więcej literek przed nazwiskiem, które po rozwinięciu skrótu znaczą: Mogę Gówno Robić I Nieźle Żyć

żeby spokojnie zacząć żyć najpierw trzeba magistra oblać

Mysza, wyrzucam mięso, wytrzeźwiałem i przepraszam

Wczoraj obroniłam pracę magisterską na 4 z plusem i teraz mam trochę więcej literek przed nazwiskiem, które po rozwinięciu skrótu znaczą: Mogę Gówno Robić I Nieźle Żyć
Nie wiem, czy na kasie w Tesco się gówno robi, ale podobno z tamtejszej pensji tak nieźle się nie żyje.
Magister oblany - ledwo dziś w pracy funkcjonuję... A na pewno moim płatnikiem pensji nie jest TESCO - także próbuj dalej

Geant?
No chyba nie podejrzewasz mnie, że będę charować jak wół za psie pieniądze. Z moimi kwalifikacjami to tylko Biedronka wchodzi w grę

Dobra, odświeżam temat w jednej kwestii.

Matura tuż, tuż. Czas na wybór studiów itd. Obecnie najbardziej jestem nastawiony na gospodarkę przestrzenną w Poznaniu. Ktoś może uczy się bądź uczył na takim lub podobnym kierunku? Mi on najbardziej pasuje bo jest umieszczony pomiędzy Geografią a elementami WOSu i prostej matmy. A i w miarę konkretny.
Krzysiu geograf gdzie jestes?:D (uderzaj do street-cora na priva on obeznany )

Krzysiu geograf gdzie jestes?:D (uderzaj do street-cora na priva on obrzeznany )

Gospodarka przestrzenna ma mało wspólnego z geografią uczoną w szkołach średnich jeżeli w ogóle cokolwiek ma, tak samo z Wosem. Kierunek nie mówi nam właściwie nic, konkretne to jest Budownictwo a nie GP.
Może nie jest tak konkretny jak kierunki z polibudy, ale 666 razy bardziej niż większość humanistycznych. A że jestem w liceum na profilu humanistycznym, wydaje mi się to i tak wyborem rozsądnym. Ewentualnie rozważam logistykę, z matmy głupi nie jestem tylko wybrałem w liceum łatwiejszą opcje.

Zresztą myślę o tym kierunku na Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, co nie może być słabym wyborem. I współczuję części mojej klasy która albo nie ma jeszcze planu albo chce iść na jakieś europejstyki.
A pracuje ktoś z was albo pracował w call-center, czyli na słuchawach? Już 3 rok z kolei siędzę, słucham róznych frustratów i debili i miłym głosem pytam sie: "W czym mogę pomóc?"
współczuje..w swojej pracy odbieram ok 50 telefonów dziennie i mam dość

A pracuje ktoś z was albo pracował w call-center, czyli na słuchawach? Już 3 rok z kolei siędzę, słucham róznych frustratów i debili i miłym głosem pytam sie: "W czym mogę pomóc?"

Ja siedzialem w CC linii lotniczych. Ogolnie bylo ok, chyba ze sie trafilo kilka telefonow z tym samym pytaniem pod rzad. Wkurwic sie mozna. Chujowo tez bylo jak samolot sie spoznial 7-8 godzin bo dzwonily jakies buraki i furczaly, albo jak trzeba bylo zadzwonic do pasazerow i powiedziec im ze jutro jednak nie leca na wymazone wakacje

jak trzeba bylo zadzwonic do pasazerow i powiedziec im ze jutro jednak nie leca na wymazone wakacje
Łożesz kurwa. Współczuję. Ale ja tez odbieram 50-70 telefonów dziennie, głównie z reklamacjami, (pracuje w jednej znanej firmie dostarczającej wodę w baniakach 19l). a jak oddzwaniam żeby powiedzieć że nie dostana wody albo urządzenia do wody wtedy, kedy chcą, to chuj mnie strzela
woda eden? jesli tak to w chuja sobie wsadzcie ten syf co stoi u mnie w robocie
Nie. Nie Eden. Poza tym reklamacje nie do mnie osobiście

Dobra, odświeżam temat w jednej kwestii.

Matura tuż, tuż. Czas na wybór studiów itd. Obecnie najbardziej jestem nastawiony na gospodarkę przestrzenną w Poznaniu. Ktoś może uczy się bądź uczył na takim lub podobnym kierunku? Mi on najbardziej pasuje bo jest umieszczony pomiędzy Geografią a elementami WOSu i prostej matmy. A i w miarę konkretny.

Bardzo przyjemny kierunek. Ja studiuje na WNGIG na V roku i powiem Ci tak. GP ma wiele twarzy i sam musisz wiedzieć co oczekujesz po tym kierunku. Jeśli chcesz pracować w jakieś pracowni urbanistycznej to może zastanów się nad tym by podjąć ten kierunek na jakieś polibudzie. Jeśli interesuje Cię bardziej aspekt ekonomiczny gospodarki przestrzenne to idź na Akademie Ekonomiczną, a jeśli myślisz o pracy w administracji samorządowej to GP na UAM'ie jest jak najbardziej na miejscu.
Jest sporo przedmiotów zarówno związanych z szeroko pojętą geografią, jaki i również prawa, teorii gospodarki przestrzennej, architektury itd. Trochę mało jest przedmiotów praktycznych z planowania przestrzennego. Choć z tego co wiem to zlikwidowali pare niepotrzebnych przedmiotów na rzecz właśnie projektowania planistycznego.
Mało też jest przedmiotów z zakresu GIS, a o CAD'zie to już możesz pomarzyć
Ogólnie kierunek git, ale jeśli chce się myśleć o jakieś dobrej pracy to trzeba samemu dużo robić, właśnie z zakresu Autocada, GIS czy też coraz bardziej 3D, bo bez tego możesz zapomnieć o zdobyciu pracy w jakieś prywatnej pracowni architektoniczno- urbanistycznej, (a w takim Poznaniu nie ma ich za wiele) i co za tym idzie zdobyciem uprawnień urbanistycznych.
Otworzyli też nową specjalność Rozwój Regionalny jeśli Cię taki aspekt GP interesuje.
Dobra rzecz to też specjalność w Słubicach Rewitalizacja obszarów miejskich i wiejskich, ale nie znam nikogo kto by tam to studiował. Ale samo zagadnienie jest zajebiście ciekawe i właśnie zaczynam z tym walczyć przy pracy mgr

właśnie się dowiedziałem, że mam prowadzić zajęcia dla zaocznych w niedzielę
będa ci płacić?


Otworzyli też nową specjalność Rozwój Regionalny jeśli Cię taki aspekt GP interesuje.
Dobra rzecz to też specjalność w Słubicach Rewitalizacja obszarów miejskich i wiejskich, ale nie znam nikogo kto by tam to studiował. Ale samo zagadnienie jest zajebiście ciekawe i właśnie zaczynam z tym walczyć przy pracy mgr


swietny temat, w zasadzie nie tylko jesli chodzi o geografię, ale architekture, a jesli będą rewitalizowac budynek, będa musieli zrobic to w zgodzie z otoczeniem, bo takie sa trendy w swiatowej architekturze, czyli minie jakies 5-7 lat zanim to u nas ruszy na powaznie
jutro mam kurwa prezentacje przed setka osob intranetu ktory robilem sam jak palec. jak dobrze pojdzie bedzie zajebiscie, jak chujowo cala odpowiedzialnosc spada na jednego pustaka. kyrwa stresorrrrrrrrr

co by sie nie stalo trzezwy na chate nie wracam

będa ci płacić?
podobno tak, bo pensum się uzbiera, pogadamy jutro

. Rozwój Regionaly tak samo jak Gospodarka Przestrzenna to kolejna papka, twór czy zlepek istniejących już od dawna innych kierunków, tak na prawde nie wiadomo w jakim zawodzie powinno się pracować po takich studiach.
Rozwój Regionaly= administracja
GP jak już pisałem, administracja, a jak ktoś jest dobry to pracownia planistyczna, deweloperzy czy chociażby nobrót/doradctwo nieruchomości. Zależy od tego kto się w czym wyspecjalizuje.
Absolwenci UAM'u mają największą szanse na zatrudnienie w samorządach i to w bardzo różnych wydziałach.
Czyli z czego powstała GP? Jakie kierunki kształciły planistów? Oczywiście oprócz architektury, choć urabana to trochę jednak co innego niż planowanie przestrzenne. Wystarczy spojrzeć na skład osób pracujących w biurach czy tworzących MPZP. Każdy z innej branży.
Celem GP było włożenie wszystkiego do jednego wora. Oczywiście są tego plusy i minusy, ale tak to chyba jest wszędzie
taa a ja pisze tez maturke w tym roku i mam dylemat czy isc na medycyne czy na biotechnologie ;p mimo ze skladam i tu i tu papiery to i tak nie wiem gdzie chce isc bardziej, czy ktos moze mi powiedz ktory uniwersytet medyczny ztych 3 jest najlepszy ?? -> lubloin, poznan, gdansk, albo uw cvzy sggw jezeli na biotech. ?
podobno na sggw biotech najlepszy w warszawie
a ja slyszalem ze biotechnologia najlepsza na up w poznaniu:)

Rozwój Regionaly= administracja
GP jak już pisałem, administracja, a jak ktoś jest dobry to pracownia planistyczna, deweloperzy czy chociażby nobrót/doradctwo nieruchomości. Zależy od tego kto się w czym wyspecjalizuje.
Absolwenci UAM'u mają największą szanse na zatrudnienie w samorządach i to w bardzo różnych wydziałach.
Czyli z czego powstała GP? Jakie kierunki kształciły planistów? Oczywiście oprócz architektury, choć urabana to trochę jednak co innego niż planowanie przestrzenne. Wystarczy spojrzeć na skład osób pracujących w biurach czy tworzących MPZP. Każdy z innej branży.
Celem GP było włożenie wszystkiego do jednego wora. Oczywiście są tego plusy i minusy, ale tak to chyba jest wszędzie

Te wszystkie miejsca pracy isntniały na długo przed tym jak ktoś wymyślił coś takiego jak Rozwój Regionalny czy Gospodarka Przestrzenna. Ten kierunek ma możliwość jedynie liźnięcia każdego z kierunków pochodnych. Wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest i do niczego - chyba o ten minus Ci chodziło. Z drugiej strony nie przecze, nie ma większych kłopotów z zatrudnieniem w zawodach które wymieniłeś jednak zapotrzebowanie nie jest aż tak wysokie.

taa a ja pisze tez maturke w tym roku i mam dylemat czy isc na medycyne czy na biotechnologie ;p

Myślę, że lepsza przyszłość czeka ciebie po jakiejś biotechnologii na Polibudzie. Inżynierowie będą jeszcze sporo czasu w cenie.

Wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest i do niczego - chyba o ten minus Ci chodziło.
Dokładnie

Pojęcie ładu przestrzennego jeszcze nie w każdej części Polski jest znane.

Wiadomo jak coś jest do wszystkiego to jest i do niczego - chyba o ten minus Ci chodziło.
100% racji. Dlatego radze omijac szerokim łukiem kierunki probujące łaczyć kilka specjalności: np takie jak edukacja techniczno-inforamtyczna, zarzadzanie i inzynieria produkcji, inforatyka i ekonometria itp. Z reguły wyglada to tak ze takie kierunki nie są w stanie zapewnic studentom odpowiedniej ilosci godzin a tym samym niezbednej wiedzy z dwoch dziedzin.
I z pewnością długo jeszcze nie będzie. Ale np patrząc na to co się dzieje w takim Poznaniu, można mieć nadzieje, że wszystko zmierza ku lepszemu. A przynajmniej zapowiedzi prezydenta miasta dają taką nadzieje
Ale z tego co obserwuję lepszy start czeka inżyniera.

Pojęcie ładu przestrzennego jeszcze nie w każdej części Polski jest znane.

mają szczęście niektórzy..tam gdzie się uchwala te pojebane plany ludzie mają dopiero przejebane

w mym mieście jakiś pojeb w planach powypisywał np że ogrodzenie posesji nie może być wykonane z siatki drucianej

jebać ład!
ale za to nie trzeba czekać chuj wie ile na decyzję o warunkach zabudowy (od ktorej jakis zlosliwy emeryt w sasiedztwie na pewno sie odwola), tylko od razu się dostaje pozwolenie budowlane.

jebać ład!
Nie wiem czy kojarzycie domy - kopuły.
Dzięki zapisowi, że budowane nowe domy muszą swoim wyglądem pasować do już istniejących można w Polsce takie domy wybudować tylko w dwóch miejscach. Tam gdzie takie domy już stoją.

Poza konkursem: siedziba RMF pod Krakowem to takie kopuły.

ale za to nie trzeba czekać chuj wie ile na decyzję o warunkach zabudowy (od ktorej jakis zlosliwy emeryt w sasiedztwie na pewno sie odwola), tylko od razu się dostaje pozwolenie budowlane.

te "chuj wie ile" to w sumie 60 dni...całe 2 miesiące....straaasznie długo dla kogos kto buduje dom

nie róbmy jaj

za to jak są plany to nie wybudujesz domu jeżeli nie będzie infrastruktury wodno-kan.

całe ustawodastwo budowlane w Polsce konsekwentnie zmeizra do tego by wyeliminować całkowicie budowę domu systemem gospodarczym
zamiast tanich domków budowanych własnymi rekoma będziemy skazani na drogie domy od developerów

każdy kto buduje dom wie że brak planu to żaden problem.....i w mym mieście przyjecie planów akurat wyhamowało budowncitwo

[ Dodano: |10 Paź 2008|, 2008 08:57 ]
Tyle , ze w Prusach Bismarcka - gdzie biurokracja rzeczywiscie była przeraźliwa - jednak budowało się dużo, tanio i porządnie. Większosc tych budynków do dzis stoi (pomijając te zniszczone w trakcie wojen). Czy bloki budowane przez dzisiejszych deweloperów wytrzymaja chociaz 100 lat? bardzo wątpliwe....
najdłużej postoją wbrew pozorom bloki z płyty

a te nowe jeżeli używa się cegły szczelinówki a nie jakiś wynalazków to się za naszego życia też nie powinny się rozpaść

cegły szczelinówki jestem budowlańcem, ale z taką sie jeszcze nie spotkałem
człowiek się całe życie uczy, poza tym kiedy to było...
Te cegłę prawdopodobnie do uzycia wprowadzili Kononowicz i Szczota- stąd jest rozpowszechniona w okolicach Białegostoku tylko.
hehe to potoczna nazwa pustaka szczelinowego
http://www.cegielniaprzeclaw.pl/pustaki.htm
chyba, że tak - cegła kratówka albo dziurawka
Dziś w końcu odebrałem dyplom, w związku z czym proszę się do mnie zwracać 'Panie magistrze'
Piękne uczucie należeć do elitarnej, kilkumilionowej grupy polskich wykształciuchów. No i muszę zacząć głosować na PO
dyplom? magistra? to teraz spokojnie możesz zakładać kablówki albo kopać rowy pod rury kanalizacyjne

Dziś w końcu odebrałem dyplom, w związku z czym proszę się do mnie zwracać 'Panie magistrze'
Piękne uczucie należeć do elitarnej, kilkumilionowej grupy polskich wykształciuchów. No i muszę zacząć głosować na PO


gratuluję!! może tez mi się uda zdobyć dyplom... jak na razie to mam całe 2 strony magisterki... z przypisami
1 rok licencjatu Miedzynarodowych Stosunkow Gospodarczych na Uniwersytecie Gdanskim, czyli 100%

Jak ktos potrzebuje jakiegos murzyna albo araba jako niewolnika to zglaszac sie do mnie.
A ja skończyłem Technikum leśne i aktualnie jestem Technikiem leśnikiem. Teraz próbuję to ciągnąć dalej na Wydziale Leśnym w Krakowie w specjalizacji
Gospodarka leśna. Ale raz że ciężko a dwa-bez pleców ciężko o robotę.
koleś został naLeśnikiem
a ja im dluzej studiuje ta edukacje elementarna, to tym bardziej sie zastanawiam czy chce wziac na siebie tak ogromna odpowiedzialnosc jak nauczanie i wychowywanie przyszlych obywateli... ale studia ogolnie mi sie podobaja
robie dwa kierunki, niestety w jednym od 3 lat sie nie posunąłem zbyt daleko poza tym, ze jedna babka z dziekanatu zdazyla mnie znienawidzic druga polubic, a co roku trafialem na gorsze raszple, brzydly w tempie geometrycznym.
Kurwa ciezko uwierzyc, ale te brzydkie z 1 są piekne w porównaniu z najladniejszymi z 3

P.S.
ale w sumie moze dobrze sie stalo, z emi tak powoli idzie bo 2 najlepszych kumpli z 1 ma problem z hazardem, tak pewno byloby nas 3 Jeden sie nawet hajtnąl z farmaceutką, to niewinne dziewczy mysli, ze on nawet nie przeklina

Ale raz że ciężko a dwa-bez pleców ciężko o robotę.

Moj dobry kumpel w październiku skończył staż w lesie zdał wszystkie egzaminy i mimo dobrych pleców robotę bedzie miał dopiero od maja.

mimo dobrych pleców robotę bedzie miał dopiero od maja.
Tzn. dzięki dobrym plecom.
Mój ziomek, też technik leśnik, wyrwał córke nadleśniczego = pewna robota.
leśnicy szybko się starzeją, ale za to zyją w chuj długo, bo ich powietrze konserwuje.

no ale to w sumie mało pankrokowe tak długo zyć hehe

leśnicy szybko się starzeją


Najszybciej to im się starzeje wątroba, bo poza boreliozą chlanie jest najczęstszą przypadłością w tym zawodzie.
e tam. w lesie to się pali bakę, bo można sobie krzaki sadzić gdzie się chce
gdyby ktos z was zdecydowal sie w okolicach 30. ze chce zaczac robic cos kurwa calkiem nowego w czym aktywny udzial bralaby mozgownica to przestrzegam



programowanie jest fajne i w ogole kurwa super ale moj mozg zostal kompletnie wyprany i od 2 lat jestem podatny na kazda forme politycznej indoktrynacji
ja się zgodzę, ale to coś podał to droższa wersja google

i nie powiem, pewnie wiedzę w porównaniu mam znikomą, ale sobie radzę
nienawidze sie uczyc z monitora (wszystkie te pozycje sa na torrentach) i kocham kupowac ksiazki, zajebiscie lubie klimat ksiegarn i zawsze spedzam pare godzin na podlodze badajac rozne pozycje. pytacie na czym zatem polega moja walka z faszyzmem? otoz NIGDY nie odkladam ogladanych ksiazek na swoje miejsce, oto moj wklad, smutne jest to ze wielu nawet na to nie stac

książki książkami, też nie znam nic gorszego niż czytanie książek z monitora... dlatego książki, jakie mnie interesują siekam w księgarniach, jak choćby widzę zagięty róg to zabijam bez litości, szczególnie w empikach. ale od ebooków informatycznych mimo wszystko wolę tutoriale w każdej postaci, byle po naszemu/angielskiemu, szybciej człowiek się tym uczy, choć fakt, zawodowcem w tej dziedzinie nie zostanę. i nawet nie planowałem, za to mierzyłem w grafikę i tutki naprawdę sporo mi dały. a z programowaniem to takie niegroźne hobby, jestem na etapie prostych zmiennych w paru językach, próbowałem wirusy rozsyłać i zrobiłem kalkulator, ale oczytałem się na ten temat (fakt, z monitora) w chuj. może, gdybym wiązał z tym moją przyszłość, może, może... a tak to pracuję daleko od swoich zainteresowań i wkurwiam swoją babę tym, że w wolnym czasie zamiast z nią siedzieć to próbuję do domowego kalkulatora w delphi wprowadzić dzielenie przez 0, które by działało obalając tezę matematyczną
gdybym sie kumal na grafice to żyłbym jak pączek w masle [']

nienawidze sie uczyc z monitora (wszystkie te pozycje sa na torrentach) i kocham kupowac ksiazki, zajebiscie lubie klimat ksiegarn i zawsze spedzam pare godzin na podlodze badajac rozne pozycje. pytacie na czym zatem polega moja walka z faszyzmem? otoz NIGDY nie odkladam ogladanych ksiazek na swoje miejsce, oto moj wklad, smutne jest to ze wielu nawet na to nie stac
Zapomniałeś o zapachu tuszu...
i szale kiedy jakiś chuj w empiku w książce zostawi zakładkę...
jestem na 5 roku studiów, jest koniec konca 9 semestru, mam chyba 2 waruki do zaliczenia, jakies zalegle wuefy i lektoraty, w tym roku na uczelni byłem 6 razy, ani razu dzień nie objął wszystkich zajęc... nie, sorry, raz byłem cały dzień bo było to tylko seminarium i cwiczenia z mediow, gdzie pani dr uczy dwudziestoparolatkow jak zrzucac zdjęcia z aparatu na kompa . Niecierpie moich studiów! A teraz pytanie na poważnie, czy bede wielkim kretynem jak teraz położe na to wszystko laske a za rok o pazdziernika jeszcze raz podejde do 5 roku?

[ Dodano: |11 Sty 2009|, 2009 11:26 ]
a ja będę strzelał. empikowym czytelnikom mówimy: jesteście żydowskimi murzynami pochodzenia islamskiego! albo to ja padnę albo oni. i nawet na zewnątrz nie chcą wychodzić. widać boją się złego suchegoskina-czytelnika
empik jest chujowy, moja kumpela pracowala w empiku, a po ksiazki przychodzila do mojej ksiegarni
Nie dziwie jej sie, kiedyś przejrzałem ze 20 ksiażek bo chciałem niezniszczoną i nie znalazłem żadnej w stanie "bardzo dobry" a o stanie fabrycznym nie ma co marzyć w empiku...
Tam sa zniszczone nawet ksiązki w folii.
raczej chodzilo mi o to, ze biorąc pod uwage majętnosc firmy i powierzchnie ksiegarni, to tam nic nie ma
Jest sporo, ale trudno znaleźć cos ciekawego i obsługa sama nie wie co ma.
Ogólnie empik jest jak hipemrarket- mnóstwo scierwa które dostaje wysokie oceny w modnych pismach i gazetach a nawet klasyków literatury nie ma czesto
aha. jest sporo, ale ciezko znalezc i nie ma klasykow literatury, bo jest prawie same scierwo no tak
A jak oceniała ta dziewczyna robotę w Empiku? Bo chcę coś wziąć na pół etatu i się zastanawiam, co.
pozabijajcie mnie, cala prace maturalna z polaka napisalam z empiku, ale nie stac mnie bylo na kupno z 4 albumow o aniolach ktore potem nie beda mi potrzebne... i pod tym wzgledem lubie empik

a co do ksiegarni to mamy w Poznaniu taka fajna arsenal, gdzie mozna znalezc duzo ciekawych ksiazek, perelek za cene minimalna, bo sa to przewaznie ksiazki gdzie zostalo po 3-4sztuki z wydania lub cos w tym stylu.

A jak oceniała ta dziewczyna robotę w Empiku? Bo chcę coś wziąć na pół etatu i się zastanawiam, co.

mowila ze nie jest zle, ale mysle ze duzo zalezy od ekipy na jaka trafisz, czyli praktycznie tak jak wszedzie
http://sesja.neostrada.pl/
Jebać sesję!
sesja jest niczym w porownaniu z 25 laskami z mojej grupy. Ostatnio jedna sie mnie pytala o moj pierwszy raz jak jej powiedzialem ile mialem lat to sie obrazila ze ja w chuja robie ze tak pozno

czesc z nich nie potrafi poprawnie zbudowac zdania, ale na szczescie troche je pomieszali i 4 są ładne, bo samych bazyli bym nie zniosł
Młotki zmienią wam myślenie, a pieniądze świata smak.
Sesja jest niczym w porównaniu z laskami przejmującymi się sesją, płaczącymi, że nie zdadzą, a ostatecznie dostającymi dobre oceny.

PPC, studiujesz z młodszymi od siebie?
Mój sąsiad, a zarazem dobry kumpel w czasie swojego 10 roku studiów na Polibudzie nie mógł znaleźć wspólnego języka z osobami z roku.

"To różnica klas!"

Sesja jest niczym w porównaniu z laskami przejmującymi się sesją, płaczącymi, że nie zdadzą, a ostatecznie dostającymi dobre oceny.

PPC, studiujesz z młodszymi od siebie?
Mój sąsiad, a zarazem dobry kumpel w czasie swojego 10 roku studiów na Polibudzie nie mógł znaleźć wspólnego języka z osobami z roku.

"To różnica klas!"


nie da sie ukryc ostatnio musialem spierdalac, bo jakas laska chciala opowiadac o studniowce swojego chlopaka.

jak rozmawiaja o antykoncepcji i okresie to najbardziej krzycza te szpetne z tipsami

jak rozmawiaja o antykoncepcji i okresie to najbardziej krzycza te szpetne z tipsami
ciekawe dlaczego nie krzyczą, że jak jest okres to w dupala.
w ogóle wkurwia mnie cos takiego tym bardziej w miejscach publicznych. nie mam zamiaru słuchac o czyichś sprawach intymnych. na bank za 40 lat te same głupie tipsiary będą siedziały w przychodni i darły sie o swoich chorobach. nosz kurwa
no cóż tak juz niestety zwykle bywa. z tymi ladnymi moglbym pogadac nawet o najbardziej intymnych sprawach, ale one niestety tego nie robią
Wczoraj miałem studniówkę, teraz do maja słucham znanego przeboju Farben Lehre


Wczoraj miałem studniówkę, teraz do maja słucham znanego przeboju Farben Lehre
W tej piosence FL kłamią. Żeby zostać geberałem to trzeba po pierwsze mieć mature, po drugie studia wyższe po trzecie ojca generała.
Kiedyś było inaczej, kiedyś było lepiej...
Dostałem dzisiaj nową prace. Idę na jakiś miesiąc na bezpłatną praktykę w celu sprawdzenia co jestem wart i poduczenia się, a jak wsjo pójdzie dobrze to dostane etat. Będę asystentem projektanta w pracowni urbanistycznej
Gorzej jak coś nie wypali - to nie dość, że na lodzie zostaniesz, to jeszcze miesiąc za frajer musiałeś tyrać.
Spoko spoko, mam układ, że tyram dalej w mojej obecnej pracy, a na praktykę przychodzę tylko 3 dni w tygodniu.
Ta branża jest na tyle popierdolony, że trudno nawet się w bić na jakąkolwiek konkretną praktykę do prywaciarza, nie mówiąc już o pracy, tak więc też nikt nikogo nie przyjmuje bezpodstawnie
W "Polityce" jest artykuł o absolwentach dobrych uczelni, z całkiem niezłym CV którzy mają problemy z pracą. Heh, rodzice się nieco wystraszyli i pytają czy jestem pewny kierunku studiów itd No ale przeglądałem te kierunki, i cholera, ta gospodarka przestrzenna to jedyne co mnie by w miarę interesowało. Do tego Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, to chyba całkiem niezła uczelnia.

Do tego Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, to chyba całkiem niezła uczelnia.

Kolejna osoba do chlania w tym mieście
ja bym nie patrzył na ładnie nazywajacy sie kierunek, ale na plan studiów i przedmioty, których sie bedziesz uczył.
Ja jestem bardzo niezyciowy, ale jak bym teraz wybieral studia, to dobzre ci radze przejdz si epo korytarzu czy chodza fajne dupy, praca to nie wszystko, jeszce masz kupe czasu na takie glupoty.

Ze zacytuje klasyka

Skonczylem 25 lat mam niezlą robote, czas zebym zaczal myslec swoim benem
może jakbym sie odwoływał na socjologię to tam bym miała fajne dupy, nawet w nadmiarze. ale całe szczęście nie mam nic wspólnego z socjologią hehe

W "Polityce" jest artykuł o absolwentach dobrych uczelni, z całkiem niezłym CV którzy mają problemy z pracą. Heh, rodzice się nieco wystraszyli i pytają czy jestem pewny kierunku studiów itd No ale przeglądałem te kierunki, i cholera, ta gospodarka przestrzenna to jedyne co mnie by w miarę interesowało. Do tego Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu, to chyba całkiem niezła uczelnia.
Poczytaj sobie ten wątek, może rozwieje Twoje wątpliwości.
http://www.regioportal.pl/forum/4_4_0.html

Pewno się powtórze, ale GP ma różne oblicza, tak więc jeśli np chcesz zostać urbanistą to AE nie jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli zarządzanie miastem, rozwój regionalny itd to zapewne będzie to dobry wybór.
osobiście to jakbym miał jeszcze raz wybierać to chyba bym wybrał Wrocław i polibude

Ja jestem bardzo niezyciowy, ale jak bym teraz wybieral studia, to dobzre ci radze przejdz si epo korytarzu czy chodza fajne dupy, praca to nie wszystko, jeszce masz kupe czasu na takie glupoty.

Ze zacytuje klasyka

Skonczylem 25 lat mam niezlą robote, czas zebym zaczal myslec swoim benem

Kiedyś gadałem z kolesiami w knajpie studenckiej i jak powiedziałem im że studiuje na wydziale chemi to powiedzieli "niezłe cipy tam macie" studia życiowe i jest na czym oko zawiesić

Jeśli zarządzanie miastem, rozwój regionalny itd to zapewne będzie to dobry wybór.

O to mi właśnie chodzi raczej. Marzy mi się pracować u siebie w gminie i wyjebać wszystkie czasowe "budynki" które zajebiście psują wygląd tych pięknych miejscowości. I nie jest to wcale takie nierealne abym złapał tu etat po studiach. A nawet jeśli będzie to średnia pensja to mam nadzieje przejąć po ojcu knajpę.

Przeglądałem listę przedmiotów na tym kierunku bodajże z Uniwersytetu Gdańskiego. Nie było tam nic co by mnie odstraszyło, a niektóre lekcje wydają się naprawdę interesujące.

EDIT: Właśnie chodzi mi o GP która będzie miała jak najmniej wspólnego z architekturą. Pytanie czy w takim razie w ogóle idę w dobrym kierunku...

Właśnie chodzi mi o GP która będzie miała jak najmniej wspólnego z architekturą. Pytanie czy w takim razie w ogóle idę w dobrym kierunku...
No to chyba rzeczywiście AE będzie dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem.
Studiował ktoś prawo albo studiuje? Gdzie najlepiej składać papiery?

Studiował ktoś prawo albo studiuje? Gdzie najlepiej składać papiery?
UW/UJ/UAM
Jakiś geolog się może znajdzie z UŚ-a?

Studiował ktoś prawo albo studiuje? Gdzie najlepiej składać papiery?
na jakis inny wydział
Jak za tydzień nie dam dupy na maturze to prawdopodobnie Akademia Ekonomiczna w Katowicach, Zarządzanie. Najpierw Licencjat na "zarządzaniu zasobami ludzkimi", potem 2 lata i magister "menadżerstwa artystycznego i turystycznego" czy jakoś tak
To są najlepsze kierunki:
Zakład Historii Wojskowej UMK
http://www.home.umk.pl/~i...id=71&Itemid=71

Zakład Historii Wojskowej UAM
http://zhw.amu.edu.pl/
We Wrocławiu teraz prawo powinno pójść w górę, bo rektor jest z Prawa i pewnie będzie ich wspierał.

Ale ogólnie - miasto lepsze, niż uczelnia.

To są najlepsze kierunki:
Zakład Historii Wojskowej UMK
http://www.home.umk.pl/~i...id=71&Itemid=71

Zakład Historii Wojskowej UAM
http://zhw.amu.edu.pl/


a sa tam studia zaoczne (Poznan) i czy prowadza tam nabor w tym roku ?
A ja mam pytanie, co do domorosłych dziennikarzy.

Filologia, czy kulturoznawstwo?
za 3,5h matura z historii muzyki. miałem nadzieję, że już nigdy nie bede musiał czegoś takiego zdawać hehe

A ja mam pytanie, co do domorosłych dziennikarzy.

Filologia, czy kulturoznawstwo?


zalezy jak trafisz, ale wedlug mnie w 7 przypadkach na 10 na kulturoznastwo
na fiklologii podchodzisz i ruchasz, na kulturoznastwie musisz sie bardziej postarac
wybor chyba oczywisty
hehe mam kolezanke calkiem niezla zawsze jak jest na gazie to chce zebym z nia spał w sumie to chyba z 4 moich kumpli ma laski z filologii, znam ze dwie modelki ktore tez studiują filologie, zle nie jest. ale na kulturoznastwie nie ma gramatyki
probowalem wylukac cos na stronach UAM ale nic nie wynalazlem, faktycznie trze bedzie podzwonic bo ze Szczecina jezdzic na zaoczne do Torunia to troche nie ten teges
No dobra, studiuje ktoś historie-judaistyke/historie/archeologie itp. w Krakowie/Gdansku/Wroclawiu/Warszawie/Toruniu?
Chodzi o takie sprawy, jak (na ile %) napisali mature, ze sie dostali, no i czy warto akurat tam...
Miałem znajomą na judaistyce w Krakowie na UJ. Kontakt nam się urwał jakieś 3 lata temu, ale dziewczyna bardzo sobie chwaliła te studia - generalnie był odpowiedni dla studiowanego kierunku dobór przedmiotów (co nie jest tak oczywistą sprawą) i ciekawe przedmioty fakultatywne. Z tego co pamiętam, nie było tam też jakiejś przerażającej ilości chętnych na jedno miejsce.

Ale pierdol to Cybuch, idź na historię na UZ albo jedź ze mną jesienią do Gruzji

A ja mam pytanie, co do domorosłych dziennikarzy.

Filologia, czy kulturoznawstwo?


Kulturoznawstwo, stanowczo polecam. Filologia to zajebiste studia, ale myślę, że to drugie lepiej Cię przygotuje do zawodu dziennikarza.
Ta opcja na UJ najbardziej mi sie podoba, mam nadzieje, ze dam rade, a jak nie...

... kurwa, po co do Gruzji? Saakaszwili sciąga kolejny kontyngent zydowskich instruktorów?
A ten wyjazd do Gruzji, to jak? Wrzesien czy na dluzej i tak w ogole, to po co? Zajebiscie ciekawa sprawa...

... kurwa, po co do Gruzji? Saakaszwili sciąga kolejny kontyngent zydowskich instruktorów?
A ten wyjazd do Gruzji, to jak? Wrzesien czy na dluzej i tak w ogole, to po co? Zajebiscie ciekawa sprawa...

6 do 12 miesiący w Lagodekhi - tuż przy granicy z Azerbejdżanem i jakieś 120 km od Czeczenii. Wyjazd w ramach wolontariatu europejskiego - podświadomie czuję, że potrzebny mi wyjazd na takie zadupie na jakiś czas, na razie wysłałem im zgłoszenie i zobaczymy co dalej. W każdym razie świat jest mały - szef tego Domu Polskiego to ojciec mojego znajomego z batcave
http://bonafides.pl/home/content/view/221/1/
Fajna opcja, ale wole chyba jednak teraz załapać sie na studia.
Pisałem kiedys pare projektow dla tego programu mlodziez, ogolnie na byle gowno wykladają calkiem niezla kase(pokaz filmow za 20 tys? prosze bardzo! przegąd teatralny za 30 tys? cudownie...).
Na wakacje bede mial chyba robote wlasnie przy projektach (zajebiscie płacą, a za cos trzeba sie rozbijac w te wakacje ).
Juz widze, ze ni chuja dla mnie ten wolontariat, musialbys najpierw nauczyc mnie rosyjskiego.
A ogolnie dzieki za info, podoba mi sie to, jak sie dostane na studia, to bede mial na uwadze taka opcje.

Pisałem kiedys pare projektow dla tego programu mlodziez, ogolnie na byle gowno wykladają calkiem niezla kase(pokaz filmow za 20 tys? prosze bardzo! przegąd teatralny za 30 tys? cudownie...).

kiedyś najlepszą kase dawali na towarzystwo przyjaźni polsko-radzieckiej dziś na towarzystwa przyjaźni unioełropejskiej
uważajcie bo za 20 lat jak Pan Bóg dopomoze to będize trzeba takei epizody z życia wycierać w c/v
kyrwa jak czytam o kapuscie w taki niedojebany i bezproduktywny sposob przepuszczanej przez niekdokurwionych urzedasow to mi sie noz w kielni otwiera (nie mowiac juz o tym ze to grosze i czubek gory lodowej w porownaniu do prawdziwego marnotrastwa socjalistycznych kurew i zlodzieji). a wspolpraca z nimi to zwykly powod do wstydu


uważajcie bo za 20 lat jak Pan Bóg dopomoze to będize trzeba takei epizody z życia wycierać w c/v


Juz widze, ze ni chuja dla mnie ten wolontariat, musialbys najpierw nauczyc mnie rosyjskiego.
Wymagana jest podstawowa znajomość, idzie się tego nauczyć

Faktem jest, że sporo tych wolontariatów to zwykłe badziewie, z którego jakieś podejrzane niby-organizacje wyciągają kasę (jeden z ostatnich projektów = sadzenie drzewek w Armenii ), ale ten koleś od Domu Polskiego akurat robi wiele dobrego dla mieszkającej tam polonii (i to z własnej kasy, z UE nic tam na razie nie dostali, a ten wolontariat jest na razie tylko projektem). Inna sprawa, że to i tak nie jest powód, dla którego chcę tam pojechać - mnie po prostu interesuje ten rejon, od dawna mam fazę na Europę wschodnią i jeżeli nadarza się taka okazja, to nie ma co się zastanawiać.

kyrwa jak czytam o kapuscie w taki niedojebany i bezproduktywny sposob przepuszczanej przez niekdokurwionych urzedasow to mi sie noz w kielni otwiera (nie mowiac juz o tym ze to grosze i czubek gory lodowej w porownaniu do prawdziwego marnotrastwa socjalistycznych kurw i zlodzieji). a wspolpraca z nimi to zwykly powod do wstydu
Fakt, ze wiekszosc projektow miekkich to po prostu rozbienie darmowej rozrywki dla dzieciarni, ktorej sie nudzi, w wielu przypadkach inicjatywy są dosyc chujowe, ale to jest nic w porownaniu z przekretami na projektach twardych, a osobnym, bardzo wkurwiajacym zagadnieniem, jest to, ze do dzielenia, przydzielania itp itd tej kasy zatrudnia sie armie ludzi i naprawde z conajmniej polowy etatow mozna zrezygnowac....

bukwy rzadza!

mpakmop !

bukwy rzadza!

mpakmop !

xyu
kmo?
chcę sie pochwalić że najlepiej zdałem maturę z historii muzyki w mojej szkole. dlatego jak jeszcze raz ktos mi wyjebie z tekstem że się na czymś nie znam to wyjebie z szifta.
matura z historii muzyki?
nom. najlepsze w niej jest to, że jedno z pytań to losowy jeden utwór z 35 płyt cd z całego przekroju od średniowiecza do XXw - zgadujesz co to , czyje itp (jaka to melodia). ja na całe szczęście trafiłem na moją ulubionę fraze operową z całego baroku - h.purcel - lament dydony. świetna partia
http://www.youtube.com/watch?v=4gyQWW_OC_4
po archeologii jest moja ksiegowa, niezle sobie radzi w zyciu, ale nie potrafi sie malowac
archeologia fajna sprawa.a ostatnio myślałem, żeby zrobić 1 rok w budowlance na kierunku renowator zabytków. kończył kots coś takiego?
Mój stary jest Konserwatorem Zabytków z zawodu i chyba raz w zyciu cos robil z tym zwiazango
możecie się teraz do mnie zwracać " panie kierowniku"

co prawda tylko peło zastępcy ale zawsze
Poradnik dla maturzysty na Onecie...

Wszystko OK tutaj:

jak wybrać studia? - rady z perspektywy 5 lat studiowania

Zaloguj się

E-mail
OnetHasło
Niepoprawne dane

Objaśnienia
Loguj się bezpiecznie Zapomniałem hasła
Anuluj
Z perspektywy osoby kończącej studia pragnę tegorocznym maturzystom udzielić kilku rad, które (mam tego świadomość) idealistom mogą się nie spodobać.

1. Nie kierujcie się tylko tzw. "zainteresowaniami".
To że fascynuje Was jakaś dziedzina nie jest gwarancją, że studia będą równie interesujące, bo program może być przestarzały, ludzie na roku przypadkowi, a na dokładkę wykładowcy okażą się w większości nudziarzami.
Na kierunkach humanistycznych to czy zajęcia są pasjonujące czy usypiające w przeważającej mierze zależy od prowadzącego, w drugiej kolejności od grupy, a dopiero w trzeciej kolejności od tematyki zajęć.

2. Myślcie o pieniądzach.
Rynek pracy naprawdę inaczej wygląda z perspektywy I i V roku. Gdy zbliża się "prawdziwe życie" i konieczność znalezienia stałej pracy, wiele osób zaczyna się nagle zastanawiać czy na przykład zamiast na stosunki międzynarodowe nie trzeba było iść na prawo...

3. Patrzcie okiem statystyka.
To znaczy: nie dajcie się zmanipulować argumentom w stylu: "Po każdym kierunku można mieć świetną pracę" albo "mam znajomego po informatyce, który jest bezrobotny."
Najlepsi studenci z właściwie każdego kierunku mają gwarancję dobrej, ciekawej pracy, ale przecież nie możecie być pewni czy się wśród nich znajdziecie. Kierujcie się tym jakie perspektywy pracy ma przeciętny student.


Ale ostatni podpunkt mnie rozjebał:

4. Jeśli nie wiecie co studiować wybierzcie kierunki takie jak: informatyka, jakiś kierunek inżynierski, medycyna, ekonomia, prawo, filologia obca kraju, z którym Polska ma stosunkowo duże powiązania gospodarcze.

Pomijając ekonomie i prawo, na każdy z kierunków na który wymieniła trzeba się zdecydować dużo wcześniej. Zdawać odpowiednie przedmioty na odpowiednich poziomach, mieć predyspozycje. Już widzę jak ktoś kto właśnie zdał maturę z WOSu na 50% nie wie na co iść, i złoży papiery na medycyne
Ja jebię niezłe kocopoły, wolałbym nie być leczonym przez lekarza, który poszedł na medycynę bo to mu się kalkulowało
Ciekawe, jak poradzi sobie osoba na studiach technicznych jak bimbała na matmie przez całą edukację... jeszcze jak ma motywacje to iposibyl is nafing.
znam typa, ktory poszedl na informatyke - z komputerami sie zaczel poznawac na pierwszym roku studiow, a teraz lyka z 7 tysi w naszej 'kochanej' stolycy
proste - jak se poscielisz tak sie wyspisz

co do medycyny to te testy wstepne sa tylko po to, zeby odsiac ludzi, ktorzy nie brali korepetycji u odpowiednich osob i jak dla mnie na medycyne powinny byc testy z przyzwoitosci, a nie tylko z fizyki, chemii czy czegos tam

jak dla mnie na medycyne powinny byc testy z przyzwoitosci, a nie tylko z fizyki, chemii czy czegos tam

Kurwa, uważam mojego ojca za bardzo przyzwoitego gościa, ale wątpię aby się nadawał na medycynę

Choć w sumie to mój kumpel z klasy dopiero w trzeciej klasie, będąc na humanistycznym profilu, uświadomił sobie że chce zostać lekarzem Trochę wcześniej, bo pod koniec drugiej to samo u koleżanki było Ale trochę się przyłożyli, więc mam nadzieje że 30 czerwca się nie zawiodą.
medycyne moze skonczyc spokojnie fatalny lekarz ze swietnym wynikiem, wystarczy ze potrafi wykuc na pamięc. nie jest to moja opinia, ale kilku znajomych lekarzy. Pozniej życie zweryfikuje czy skonczy w szpitalu klinicznym, czy w przychodni.

Ja jesli mialbym komus cos polecac, to najwieksze kariery zrobili moi znajomi po zwyklej matematyce i po elektryce na polibudzie.
oczywiscie nie mowie tu o informatyce, tylko ze nie kazdy scisłowiec ma dryg do komputera
ogólnie przedmioty inżynieryjne na polibudach mają przewagę lekką nad innymi - laborki, które zazwyczaj lepiej przygotowują do pracy w zawodzie czy praktyk niż same wykłady, tak przynajmniej uważam, choć nie z doświadczenia, dopiero zbieram na uczelnie

ogólnie przedmioty inżynieryjne na polibudach mają przewagę lekką nad innymi - laborki, które zazwyczaj lepiej przygotowują do pracy w zawodzie czy praktyk niż same wykłady, tak przynajmniej uważam, choć nie z doświadczenia, dopiero zbieram na uczelnie

To różnie z tym jest, ogólnie to np. po moim wydziale większość ludzi ma pojęcie co robiła na tych laborkach ale jak im się to przyda w przyszłym zawodzie to nikt nie wie. Niby dobrze że się stawia na silne podstawy teoretyczne ale cały czas moim zdaniem praktyka jest zaniedbywana na naszych uczelniach technicznych.
no wiadoma sprawa, że to nie jest idealnie rozwiązane, ale zawsze to trochę lepiej niż czysta teoria poparta koszeniem studentów, którzy nie wykuli na pamięć z wikipedii danego pojęcia
ktoś pracuje albo ma jakiegoś znajomka który tyra na wysokościach?
ja mam kilku kumpli
ponoc Indianie nie maja leku wysokosci

bez napinki

ponoc Donald Tusk nie ma leku wysokosci

Śmiać to się każdy potrafi, ale weź umyj tyle okien.
mialem dalekiego kumpla za starych czasow ktory malowal kominy. to jest hardcore

ja mam kilku kumpli

spowiadali się kiedyś czy trudno złapać robote i orientacyjnie ile wyciągają na miesiąc?
ogólne przymiarki. jakiekolwiek informacje byłyby bardzo pomocne oraz czy to całe szkolenie do wspinaczki skalnej + kurs wysokościowy w ogóle mają jakąś wartość i pracodawcy to honorują?
mam kilku. jeden pracował przy malowaniu słupów wysokiego napięcia, nie zawsze pracowali w górze czasami malowali jakies transformatory czy cus, kasa z tego była rzedu kilka kafli na miesiąc mysle, ze koło 4,5 tysiakow do reki dostawał, ale w domu byl tylko w weekendy, sezon na malowanie jest od marca do pazdziernika pozniej robili jakeis fuchy typu mycie okien w bankach itd. On z tego zrezygnował, zreszta to podobno na dłuższa mete jest bardzo szkodliwe ze wzgledu na wysokie napiecie w górze słupa.

I mam tez znajomych ktorzy montują nadajniki i to zawsze była konkretna kasa nawet bardzo. Mysle ze zarabiali kolo 5.6 kafli miesiecznie spokojnie, a wyjezdzali do pracy kilka razy w miesiacu, ale tez wiem ze od kilku miesiecy maja padake ze zleceniami i przewry zdarzaja im sie coraz dluzsze. Teraz siedzieli chyba ze 3 tygodnie w domach, ale pojechali na 2 fuchy zajelo im to z 6 dni i mieli po 3 tysiaki do reki, ale oni sa na tyle dobrzy i dlugo w tym siedzą,ze biora ich tez na fuchy az pod wrocław. Nie wiem jak to wyglada w okolicach trójmiasta, ale tutaj mają lekką padake teraz co pewno jest spowodowane kryzysem, Jak masz stała prace, to bym sie w to nie pchał teraz.
Szczegolnie, ze to nie jest przyjemna praca, a w zime to podobno na serio jest mordęga jak musisz wpierdalac młotkiem małe srubki na wysokosci bez rękawiczek kiedy w okoł jest mróz i wieje tak ze łeb może urwac
tyle że to jest łączone - są pacjenci którzy mają swoje firemki i mysiają szyby na budynkach czy jakieś inne pierdy robią + organizują eventy dla patafianów co się koniecznie na moście linowym muszą integrować. zdaje sobie sprawe że robota do najlżejszych nie należy a i moment nie uwagi może być bardziej dotkliwy niż jebnięcie sobie młotkiem w palec. nie mniej jednak lubię tego typu, nazwijmy to "rzeczy", wiec czemu nie? mając uśredniając 3k/m-c jest bardziej prawdopodobne wynająć czy nawet wziąść krechę na mieszkanie niż poniżej 2k siedząc w biurze i dać się wykorzystywać przez kapitalistę z laską z perłową rękojeścią, białym szalem, płaszczem i cylindrem

eventy - przede wszystkim eventy myślę że mogą być tu dobrym wykorzystaniem tych technik, no ale to trzeba porobić, wkręcić się itd

a co do wynagrodzeń - to że płace zaczynają się od 200 ziko za dzień pracy nie są z dupy wyssane...

i dać się wykorzystywać przez kapitalistę z laską z perłową rękojeścią, białym szalem, płaszczem i cylindrem

były szef mojej żony ta do śłubu poszedł ubrany

chuj skończyć musi w puszce albo z tego kraju już nic nie będzie
pomysl pewno nie jest zły, ale podejrzewam, ze otwieranie w przeciagu najblizszych 1.5 roku firmy zwiazanej z czym innym niz informatyka to strzał w stope i z kapitałem mniejszym niz 40 klockow
myślę raczej o murzynieniu dla kogoś - sam na własną rękę tak nie bardzo. jak już to właśnie eventy/turystyka, a jako odskocznie seo (żeby jednak coś z tą informatyką mieć wspólnego). jebać zlecenia w tym i w tym, żeby nie było przestoju. oczywiście to wszystko gdybanie, "coś co chciałbym robić"

ostatnio grzebałem w necie i szukałem firm zajmujących się wykończeniówką, projektantów wnętrz, takich speców co zaprojektują komuś chałupe i projekt wprowadzą w życie. pod kątem seo ten rynek leży i kwiczy w trójmieście. to samo się tyczy sklepów rowerowych. masakra przez tragedia. co to ma być że musisz do sklepu rowerowego dzwonić i się pytać czy coś mają na stanie? ja pierdole, mamy XXI wiek! to wszystko powinno być w necie. bez sensu ograniczać się do rynku lokalnego skoro można sprzedawać na całą polskę itd
seo to pozycjonowanie stron? ile kosztuje taka zabawa?
zależy od kurweskiej dużej ilości czynników i skomplikowania zadania. czasem musisz poprawić treść stronym dobrać słów kluczowych, czasem musisz wszystko wypierdolić i zacząć robić stronę od nowa, bo to może się w ogóle nie nadawać do czegokolwiek - a ceny? moja siorka za samo wytłumaczenie co jak śmiga i jak osoba ma sobie stronkę zrobić (bowiedzmy sa same doradztwo) zainkasowała 600 funtów.

jak zmieniasz zawartość strony to zmieniasz wszystko - keywordsy, nazwy plików, obrazków, linków kurwa wszystko. o wszystkim trzeba pamiętać. no i wizualnie strona musi być si. przeprowadzili badania mierząc czas, jak długo osoba któ¶a szuka czegoś w internecie zatrzymuje się na nowowyszukanej stronie. jeśli nie zmieścisz się w 2-5 sek to sory batory - twoja strona nie była wystarczająco ciekawa i chyba trzeba zmienić strategię marketingową
no to bedę musiałpoczekac na lepsze czasy
młody piękny niepełnoletni szuka pracy na wakacje albo w weekendy w rejonie katowic, sosnowca.

Nawet w macdonaldzie mają komplet
a co? tak de facto nie wiem w czym robisz czy zbijasz się teraz ze mnie z tym seo, poważnie sam nie wiem ile mógłbym zaśpiewać za pozycjonowanie czegoś. inaczej jak firemka co ma 5 stron, a co innego sklep który ma tych strona pare tysięcy

dzwoniłem do kolesia w 3mieście - na szczęście udało mi się znaleść kogoś kto będzie robił kursy wspinaczkowe tutaj, a nie w jurze, bo to trochę daleko... jeśli zbierze się grupę 3-4 osób można liczyć na 5 dniowy kurs za 600 ziko. niewielka inwestycja w stosunku do tego co można zarobić
wysłalem Ci walentynke
a ja od srody zaczynam prace na Poczcie, bede wysluchiwala wkurwionych klientow

wysłalem Ci walentynke

a dziękuję. ode mnie też jakiś podarek dostałeś
młody ambitny projektant szuka pracy byle gdzie, żeby się nie męczyć i mieć kasę na wyjazd na warhead.

umiem zapierdalać z łopatą i z gracją palic przy niej papierosy
Kurwa, zacząłem pięcioletnie zmagania z tekstami "że poszedłeś na łatwiznę". Wybrałem ostatecznie, choć jeszcze się oczywiście nie dostałem, zarządzanie przedsiębiorstwem na przyzwoitym wydziale Uniwersytetu Szczecińskiego. Wiem że ten kierunek mi się przyda, bo da podstawy ekonomii, planowania wydatków itd. Zrobię magistra i będę pracował na swoim, szczerze to chciałbym w Szczecinie otworzyć knajpę już w czasie studiów, np. na trzecim roku. Krótko mówiąc: znalazłem coś przy czym się nie będę męczył, co mi się przyda i jestem o tym zajebiście przekonany. I tak, wiem kurwa że idzie na to 30 tyś osób co roku. Ale ile z nich kończy to z magistrem? Ile prowadzi interes jeszcze przed dostaniem się na te studia?
Jesteś pewien, że do prowadzenia własnego interesu potrzebujesz świstka z uczelni? Planujesz powiesić go sobie nad barem? Nie lepiej iść do biblioteki i przeczytać o podstawach ekonomii i planowaniu wydatków zamiast tracić czas na uczelni. Oto są ważne pytania
Znajomy ojca, generalnie typ z dużą kasą, poradził mi tak: "Młody, masz trzy zadania na studia. Po pierwsze masz je skończyć. Po drugie masz mieć przynajmniej magistra. A po trzecie znać jak najwięcej ludzi" Jasza, tak robię generalnie to po aby mieć papierek, który niedługo będzie potrzebny nawet do zamiatania ulic. A poza tym aby uniknąć paru błędów mojego ojca, którego rzadkie złe decyzje, wynikały właśnie z braku tej wiedzy jaką dają te studia.

Zresztą moim zdaniem, sukces można osiągnąć po każdej uczelni. Można skończyć najtrudniejszy kierunek na UJ i później bardzo łatwo zjebać swoją karierę. Tu gdzie ja zmierzam, liczy się spryt i znajomości. Np. otwierając nowy lokal w Szczecinie nie będę miał problemów z dostaniem towaru z płatnością w jakimś terminie, bo ci wszyscy ludzie od 15 lat handlują z nami. I to się liczy bardziej niż dyplom

Jesteś pewien, że do prowadzenia własnego interesu potrzebujesz świstka z uczelni? Planujesz powiesić go sobie nad barem? Nie lepiej iść do biblioteki i przeczytać o podstawach ekonomii i planowaniu wydatków zamiast tracić czas na uczelni. Oto są ważne pytania

Otóż to, byłem na zarządzaniu i marketingu (ta, wiem że to co innego, ale jednak się pokrywa, bo zarządzanie przedsiębiorstwem było u mnie specjalizacją, której swoją drogą nie wybrałem) z braku laku i powiem szczerze, jakbym miał zakładać firmę w oparciu o zdobytą wiedzę i ew. wiedzę kolegów, to bym założył, ale spodnie na lewą stronę co najwyżej. Z resztą życie pokazało, że wybór studiów nijak się ma do tego co będziesz robił.
to ja tylko napisze, ze dziś zadałem indeks i mozna powiedzieć że juz jestem na trzecim roku !

Jasza, tak robię generalnie to po aby mieć papierek, który niedługo będzie potrzebny nawet do zamiatania ulic. Bo są zatrudniani. Jeśli chcesz mieć własny biznes to papierek nie jest Ci do niczego potrzebny. To Twoi pracownicy będą się mogli chwalic tym, ze ukończyli taką a nie inną szkołę.

Dlatego w 80% zgadzam się z Jaszą. Nie w 100% bo bycie na uczelni pozwala porozmawiać z wykładowcami prywatnie i dowiedzieć się wielu przydatnych rzeczy, można ich poprosić o radę której udzielą darmowo, a jakby się nie było studentem to możliwe że życzyliby sobie za to dużo dukatów.
Od środy jestem licencjonowanym pedagogiem - resocjalizatorem. Od października jedziemy dalej z tym cyrkiem
Grats men!
o czym licencjat pisałeś?
Ja od piatku jestem licencjonowanym filologiem angielskim. W koncu obronilem swoja prace o przemianach bohatera filmu gangsterskiego

Grats men!
o czym licencjat pisałeś?

"Resocjalizacyjna funkcja obowiązku pracy podczas odbywania kary pozbawienia wolności"

"Resocjalizacyjna funkcja obowiązku pracy podczas odbywania kary pozbawienia wolności"
"Arbeit macht frei!"
Brawa Brawa dla krakowskiej szkoły prawa! Chciałem byc sedzia/prokuratorem, ale po reformie Cwiakalskiego to makabra, tylko by krakusom w kabze nabijac. Aplikacja kolene 5 lat + po roku moze sie okazac ze ide w pizdu, a jak Bóg da to i po skonczneiu pracy moze nie byc.

a jak Bóg da to i po skonczneiu pracy moze nie byc.

cośty wczoraj do Polski wyemigrował? mam znajomego magistra politologii (blok obok mieszka), który rowy pod rury kopie w Żywcu, i znam gościa, który studiując logistykę na pierwszym roku spokojnie może pozwolić sobie na auto z salonu i to nie jedno a jest rok młodszy niż ja (i wcale nie mówię tu o bogatych rodzicach, wystarczające może być jak powiem, że po wymianie 100 tys euro - a po pół roku przyjrzeniu jak euro skoczyło się chłopaczyna popłakał). kto bardziej cwany ten lepszy i wyżej. wiem, że nie mówię nic odkrywczego, ale na samą myśl, że jak skończę jakikolwiek kierunek będę dalej robił tam gdzie robię krew mnie nagła zalewa i mam ochotę wgryźć się w ścianę. taka kurwa jej mać polityka

ps a wybieram się na kurwa jej mać architekturę/politechnika rzeszowska, jak mi dadzą maturę giertychowską dokończyć
Będziesz musiał chodzic do roboty w fabrycznie przetartych dzinsach, zagniecionej koszuli i z żelem na włosach.
spoko fucha, duzo lasek, życ nie umierać po 3 dniach przestałbym juz nosic sniadanie do pracy, po prostu tzreba byc milym i czasami powiedziec: O zrobiłas cos z włosami? Raz sie jedna na mnie obraziła, bo dowiedziała sie, że wołam na nia brzydko, a tak to poza jedną tępą szmatą z fryzurą jak piast kołodziej z laskami z pracy mialem jak w raju

Będziesz musiał chodzic do roboty w fabrycznie przetartych dzinsach, zagniecionej koszuli i z żelem na włosach.
Ni chuja, będę schowany na zapleczu w magazynie i nikt mnie nie będzie widział

PPC, dzięki za rady, mam nadzieję, że się przydadzą.

PPC, dzięki za rady, mam nadzieję, że się przydadzą.

jesli o takie rzeczy chodzi moge dac tylko jedną, jak już sie zaprzyjaźnisz z jedną z 4 ładnych dziewczyn, które codziennie rywalizują ze sobą, która ładniej wygląda i ma ładniejszy makijaż i bedziesz mógł wychodzić z magazynu sobie z nimi pogadac, to pamietaj o dwóch sprawach, to bardzo miłe, kiedy długowłosa brunetka karmi cie płatkami chocapic, ale możesz czuć sie nieswojo, nie dlatego, ze masz ładną dziewczyne, a ona ma chłopaka, to sie nie liczy, ty możesz swojej nie lubić, a to czy on za nią szaleje schodzi na drugi plan, bo nawet go nie znasz, w szwecji nazywa sie to gatans lag, u nas prawo ulicy;) po prostu patrz na to, czy 10 minut wczesniej nie liczyła pieniędzy z kasy bo po przeliczenia 3 kg monet z każdym takim małych chrupkiem, czujesz sie jakby ktoś wkładał ci do ust 50gr, a bóg jeden wie gdzie ludzie je trzymają
Może mi ktoś rozeznany na UŚu powiedzieć, czy możliwym jest wskoczenie z rezerwy bez potrzeby drugiego naboru?
a ja sie dostałem do Poznania na UAM na biotechnologie ;o i w zwiazku z tym ma pytanie czy ktos moze ma jak zalatwic jakas porzadna stancje dla 2 osob ?? najlepiej jakies 2-pokojowe mieszkanie
Poznań to malutkie miasteczko, może być ciężko

Poznań to malutkie miasteczko, może być ciężko
Jakby nie patrzeć nie jest łatwo. Raz szukałem ponad 2 miechy pokoju.
dwu pokojowe mieszkanie ok 1000 zl plus oplaty. na dwie osoby = ok 650 miesiecznie. znajdz sobie lepiej pokoj dwuosobowy.
w porównaniu z wrockiem to i tak tanio. ja 600 palce za pokoj a to i tak mam znizke bo jestem "głównym najemcą" czyli cieciem
Pokój jednoosobowy w Poznaniu średnio 500 zł i to przy odrobinie szczęścia. Jak szukałem to wiara sobie żądała nawet do 800 zł
Dwu pokojowe za 1000 zł? Ciekawe
a ja myślałem, że to w Rzeszowie przeginają. szukam sobie mieszkania 1/2 pokojowego na wynajem i cena waha się od 600 do 1100 zł. chyba zacznę to doceniać i ustrzelę jakieś takie sobie
chata którą wynajmuje. dzielnica Gaj, czyli dom jednorodzinny wśród pięknych bloków dookoła, ale standart mam dośc wysoki (po akademikach, stancjach i mieszkanianiu z siostrą zacząłem byc chociaż troche wymagający). Ja za jednoosobowy z czynszem i rachunkami ryczałtem płace 600, laska obok tez ma jednoosobowy i w sumie placi 800, dwupokojowe na moim pietrze (wynajmowane sa 2 pietra) po 650 od ryja. Na górze jednoosobowy 900 (balkon etc.) ale można go wynajac na 2 osoby i wedy 650. No i apartament malżeński: fajny pokój, 2 poziomowy z balkonem i wogóle normalnie kosztuje 800 od twarzy. Jako że ja tu rządze wprowadziłem obostrzenia i wynajmuje tylko moim znajomym, prawie wszystko jest z bielska więc coś tam ugaduje z właścicielem żeby było taniej. Teraz prowadze wojne podjazdową z jedną nie pasującą do wystroju miłośniczką Comy i Pidżmy Porno (wprowadzila sie jak bylem na urlopie cwaniara) i musze ja eksmitowac. Przy takich cenach, jak dam przykldowo ogloszenie na necie o 10 rano o 15 juz mam wynajęte, to o czymś świadczy.
w chuj drogo

z jedną nie pasującą do wystroju miłośniczką Comy i Pidżmy Porno

a nie mozesz jej wyruchac zamiast eksmisji?

a nie mozesz jej wyruchac zamiast eksmisji? nie moge. ma tak przaśną urode że nie da rady. No brzydka jest tak bardzo, że jej pokój nawet komary omijają. Nie ma takiej ilości alkoholu która by mnie do tego skłoniła...

... i chyba dlatego jej nie lubie
daj no linka na nasza klase, oblukamy
sprawdze po pracy na umowie najmu jak ma na nazwisko i podeśle. Ale znaczam: am tego chcieliście!
Chciałbym odświeżyć trochę temat bo w przyszłym roku zdaję maturę i bronie tytuł technika a nurtuje mnie pewien temat. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to będę mieć tytuł technik informatyk o specjalizacji naprawa i konserwacja sprzętu komputerowego. I jeżeli chodzi o moją dalszą edukację zastanawiam się nad czymś związanym z programowaniem. Myślę o zaocznych/jakimś kursie(?) a w tygodniu robota. Jak to wygląda na takich studiach, dużo matmy? Fizyki? I jak z robotą w zawodzie?

Chciałbym odświeżyć trochę temat bo w przyszłym roku zdaję maturę i bronie tytuł technika a nurtuje mnie pewien temat. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to będę mieć tytuł technik informatyk o specjalizacji naprawa i konserwacja sprzętu komputerowego. I jeżeli chodzi o moją dalszą edukację zastanawiam się nad czymś związanym z programowaniem. Myślę o zaocznych/jakimś kursie(?) a w tygodniu robota. Jak to wygląda na takich studiach, dużo matmy? Fizyki? I jak z robotą w zawodzie?

Życzę powodzenia, w mojej klasie na 34 osoby technika zdały 3, a podobno bylem w najlepszym technikum w powiecie, i rejonie (ściema na maxa).

Co do programowania, jeżeli Cie to interesuje to bij w ten temat, najlepiej w języki typu Java, Php ogólnie w internet.

Mój kumpel rok starszy jest na Informatyce stosowanej na bielskim ATH (Akademia Techniczno-Humanistyczna), i z tego co wiem, ma od zajebania fizyki i matematyki.
jak informatyka i programowanie to zostaje pewnie tylko polibuda a to samo przez się rozumie, że matma i fizyka musi być w małym paluszku mam znajomego z licencjatem po programowaniu strukturalnym, kończył studia gdzieś zaraz poniżej stawki wybitnych i to właśnie P.Rzeszowską i prawie się bili o niego. a był w sumie po ogólniaku i to jeszcze ze starą maturą. inna sprawa, że technik informatyki w sumie jak sam z siebie nie uczy się z tutków, nie siedzi w książkach i nie śledzi na bieżąco rozwoju języków i ogólnie branży to gówno potrafi... więc i z roboty zostaje wykładanie cegiełek na rusztowania albo towarów w biedronce. co jest o tyle dziwne, że technik budowlaniec, elektronik, elektryk czy sprzedawca nawet robotę znajdą zawsze w branży... a może i się coś teraz zmieniło/ruszyło? ewentualnie zostaje jakiś serwis komputerowy na douczaniu, jeżeli będą chcieli wziąć albo stoisko multimedialne w media markecie
Jeżeli chodzi o samo zainteresowanie programowaniem, takim jak mam w szkole to muszę przyznać że programowanie w C++/turbo pascal było chyba jedynym zajęciem, które mnie wciągało więc z zainteresowaniem tą dziedziną nie ma raczej problemów, w dodatku była to jedyna rzecz którą sam z siebie w wolnym czasie realizowałem(bo tutki z grafiki mnie nie wciągały raczej) i to pomimo kompletnych betonów nauczycieli którzy przez 3 lata mnie właściwie niczego nie nauczyli(tyle że miałem podaną teorię i treści zadań i dalej metoda prób i błędów) a potrafili tylko skutecznie do tego zniechęcić. Tylko kurwa ta fizyka mnie przeraża bo nigdy nie byłem z niej dobry
ale jak nie wypierdalałeś notatek i masz dojście do podręczników to i tak jesteś na lepszej pozycji niż ja. ja miałem 2 lata przerwy od nauki a żadna szkoła policealna nie ma w programie ani matmy ani fizyki. dlatego czeka mnie albo dawanie za korepetycje sporych sum, albo siedzenie przed kompem i czytanie skanów notatek niewiadomego pochodzenia i o średniej wartości merytorycznej
bizmesmen z zawodu co za piaprzony fach
Wie ktoś co, jak i za ile trzeba zrobić, żeby dostać licencję kurii kościelnej na videofilmowanie?
trzeba ukończyć specjalny kurs organizowany prze kurie,cena ok 100 zł, aby uzyskać dokładniejsze informacje najlepiej skontaktować się z odpowiednią kurią

http://forum.nikon.org.pl/showthread.php?t=87320
jam jest studentem dostałem list - teraz trzeba znaleźć robotę żeby na to płacić... 450 zł za 4 dni w miesiącu - chuje:)
dziennikarstwo muzyczne zaczynam - może to uda się skończyć
kocham moją uczelnie. poszła plota, że zajęcia zaczynamy dziś. w dziekanacie, na stronie wszędzie - brak planu zajęć = siedze na dupie dopóki plan się nie pokaże

kocham moją uczelnie. poszła plota, że zajęcia zaczynamy dziś. w dziekanacie, na stronie wszędzie - brak planu zajęć = siedze na dupie dopóki plan się nie pokaże

U nas podobno się pokazał wczoraj, a i tak jest czeski film i nikt nic nie wie.

dziennikarstwo muzyczne zaczynam - może to uda się skończyć

Jest taki kierunek? Jesli tak to gdzie i od kiedy?
a mi na V roku wjebali na chuj w ogóle potrzebny przedmiot, i to nie jako fakultet, bo i ćwiczenia i wykłady, dotyczacy zwierząt hodowlanych. kurwa!!! przecież to jest jakies jebane lecenie w chuja!!!! nigdy sie tym nie zajmowałem, a jedyne co mi było wiadomo to trzy rasy krów o których koleś napomknął w zeszłym roku odnośnie gospodarstw ekologicznych!!!!

jebana paranoja, na wykładach to albo bede rozwiązywał krzyżówki, albo w ogóle nie bede. gówno gówno
http://www.google.pl/sear...le&lr=&aq=f&oq=
Ktoś, kto układał mój plan, chyba wyjarał za dużo cracku. Dojebali mi na pierwszym roku magisterskich taki sam przemiot, jaki miałem na pierwszym licencjackich, nawet z tymi samymi osobami od ćwiczeń i wykładów Mam nadzieję, że przepiszą ocenę sprzed 3 lat.
kurwa. rok akdemicki sie juz zaczął??????????? kurwa ledwo sie reaktywowalem (jestem jedynym przypadkiem skręślenia na PEDAGOGICE na 9 semstrze ) a już odpierdalam nieobecności
Ja chyba pójdę w tym roku na podyplomówkę dla tłumaczy audiowizualnych w Kraku. Tylko ciekawa jestem, ile zabulę.
Pierdolona polibuda wrocławska, studiuję 5 rok ale takich jaj jeszcze nie było - zapisy na kursy mamy elektroniczne (sami sobie układamy plan zajęć) problem w tym, że system się wysypał i od 2 dni próbuję z miernym skutkiem zapisać się na cokolwiek z ogólnouczelnianych i dupa (całe szczęście, że wydziałowe mam już załatwione). Plusem w poprzednich latach było to, że do końca września mogłem siedzieć poza wrockiem bo wystarczył komp z internetem by się wpisać a teraz chuj - po to by zapisać się na 2 zajęcia musiałbym gnać do wrocka na uczelnię (bezpośrenio na uczelni podobno od czasu do czasu hula).

Pierdolona polibuda wrocławska, studiuję 5 rok ale takich jaj jeszcze nie było - zapisy na kursy mamy elektroniczne (sami sobie układamy plan zajęć) problem w tym, że system się wysypał i od 2 dni próbuję z miernym skutkiem zapisać się na cokolwiek z ogólnouczelnianych i dupa (całe szczęście, że wydziałowe mam już załatwione). Plusem w poprzednich latach było to, że do końca września mogłem siedzieć poza wrockiem bo wystarczył komp z internetem by się wpisać a teraz chuj - po to by zapisać się na 2 zajęcia musiałbym gnać do wrocka na uczelnię (bezpośrenio na uczelni podobno od czasu do czasu hula). ile razy pije z polibudowczanami to utwierdzam się w przekonaniu, że w porównaniu, uniwersytet wroławski jest w miare,w miare zorganizowany.
Mój brat studiuje od 10 lat na polibudzie wrocławskiej i nie narzeka.

Mój brat studiuje od 10 lat bingo!
Ja po trzech latach na Uniwersytecie zacząłem na Polibudzie dzisiaj. Na porównania przyjdzie czas potem, ale jedno powiem - doktorantki mają chyba ładniejsze, niż na politologii. Co się dziwić - za doktorantów na politologii odpowiada pani feministka.
a moja zajebista uczelnia wydzierżawila sobie budyneczek po koszarach wojskowych na majdanku w lublinie i chuj z tym ze znalazłam sobie mieszkanko w centrum coby do uczelni miec 5 minut jak i tak musze przez całe miasto zapierdalać do budynku który jest cały rozpierdolony, śmierdzący i nie ma kibli. kocham moja uczelnie. szczególnie za to że nie mogli nas o tym poinformowac w czercu, tylko - NIESPODZIANKA! Plan zajęć też mi ustalili swoja drogą taki ze aż mi przykro a jak biegałam do dziekanatu pytać o zajęcia ze specjalizacji to mi powiedzieli ze jeszcze nic nie wiedza. super. tyle, że jesli oni nie wiedzą to ja bede to musiała nadrabiac. takiego burdelu dawno mi nie narobili.
a ja nadal nie mam planu
Był ktoś za granicą na wymianie studenckiej? Planuję teraz się wybrać na semestr do Czech i zbieram informacje o tym, jak wygląda wyjazd w ramach Erasmusa. To prawda, że się tyle pije?
Prawda, moja laska była rok we Francji i w zasadzie nic innego nie robiła. No, jeszcze parę wycieczek, ale wszystkie na kacu.
Ja bylem i tak mi sie spodobalo, ze zostalem. Pilo sie duzo, ale jednak uczyc sie musialem i to wiecej niz w Polsce (bo w Polsce zawsze cos mozna bylo zakombinowac). Znajoma natomiast byla w Finlandii i jej dzien wygladal nastepujaco: pobudka o 13, jakies zajecia na uczelni i wieczorem znowu dawanie w gaz. Takze zalezy jak sie trafi no i co studiujesz. Najlepiej popytac u ludzi z uczelni, ktorzy byli na tej uczelni na ktora ty planujesz sie wybrac. Ja ze swojej strony goraco polecam!
A gdzie byłeś?
Chleją tam przeokrutnie, kolega jak wrócił z Czech to z 2 miesiące dochodził do siebie. W Hiszpanii jak ziomal był to mówił że tam 6 pak jakiegoś taniego wina 1,5l z winnicy(ale pędzonego metodą naturalną, po prostu nadwyżki) kosztował 5 ojro.

Jak tu chodzić trzeźwym?
niemcy, stuttgart
kumpel byl we Wloszech siedzial na ulicy z laptopem i chlal winsko, szedl spac i chlal wino, wstawal rano i chlal wino, na zajecia chodzic nie musial wiec chlal wino takze Michass jest sens jechac
No ja właśnie pozbierałem do tej pory takie info:
- Budapeszt - dużo chlania
- Ostrava - dużo chlania, seks
- Leuven (Belgia) - bardzo dużo chlania
- gdzieś w Hiszpanii - dużo chlania, ale laska która tam pojechała nie lubi imprez więc sobie pracowała w barze
też sobie nad tym erasmusem myślałem, jednak nie orientuje sie za bardzo jakie warunki trzeba spełniać, jeżeli takowe w ogóle są ;-) mógłby ktoś wyjaśnić?
dobra ci kumple zawsze takie bzdury opowiadaja, siedział z laptopem na ulicy i wylewal wino raz sobie na glowe, a raz na laptopa.
Ja ci mogę powiedziec gdzie sie chleje. Chleje się na gliwickiej polibudzie, na krakowskiej i na krakowskim AGH-u nic innego si e ztym nie da porownac, moze tylko nie istniejący akademik nr 3 na US. Pozniej sie plasuje Olsztyn, tam tez srogo ładują. Trójmiasto było słabe, mieszkalem tam 2 lata w akademiku i najwiecej pili moi kumple, a imprezy i tak byly tylko czwartek, piatek, sobota, a powinny byc codziennie, bo na tym to polega, tam nawet rosjanie na wyjezdzie to byly cienkie bolki w porownaniu z tym co sie dzialo w tych miastach opisanych wczesniej

Jeśli we włoszech i hiszpani jest duzo chlania, to ja sie boje zapytac ile to jest mało. Z węgramio stycznosci nie mialem.
W tą ostrave tez bym nie wierzył, pepiki to pizdy, tam sie duzo pije ale cieszynie i to po polskiej stronie, z racji cen piwa napierdoleni sa nawet wykładowcy pod uczelnią.
Pilem w wielu akadmeikach rozsianych po Polsce i byłem zwiazany z kilkoma dziewczynami z różnych miast, slowo wieczny student pasuje do mnie jak ulał i co roku spadam na wczesniejszy semestr studiow. o akadmickim piciu wiem wszystko, bo nigdy nic innego nie robilem, a moi znajomi rozmawiaja tylko o piciu i dupieniu.

też sobie nad tym erasmusem myślałem, jednak nie orientuje sie za bardzo jakie warunki trzeba spełniać, jeżeli takowe w ogóle są ;-) mógłby ktoś wyjaśnić?
Musisz być studentem, mieć zaliczony co najmniej pierwszy rok studiów licencjackich, mieć "dobre wyniki w nauce" (nie jest dokładnie sprecyzowane co znaczą te dobre wyniki) i znać język, w którym będą prowadzone zajęcia. Szczegółów poszukaj na stronie swojej uczelni.
Trzeba sie po prostu zglosic po roku studiow, zapisac, jakos do lutego, wyjazd jest niecaly rok po zgloszeniu, wiec lepiej sie spieszyc. Na wykopaliskach mialem niemke z erasmusa, pewnie tez bedzie wspominac, ze tak strasznie sie pije na tych wyjazdach.
Są tez opcje wyjazdow poza erasmusem, kumpela niedawno wrocila, rok studiowala w Madrasie, wtedy niby tamte zaliczenia sie "nie liczą", ale w takiej sytuacji niektore nasze uniwerki daja luz.

Trzeba sie po prostu zglosic po roku studiow, zapisac, jakos do lutego, wyjazd jest niecaly rok po zgloszeniu, wiec lepiej sie spieszyc.
Jeśli chce się jechać na semestr letni, to trzeba załatwić wszystko jakoś do połowy listopada. Jeśli na zimowy - do czerwca.
Szkoda, ze wczesniej nie wpadlem na taki pomysl, teraz juz po ptokach.
dobra tam sie i tak nie jedzie, żeby pic tylko zeby sie nauczyc jezyka i poprawic CV. Jesli ktos chce jechac i imprezowac, to polecam czechy i słowacje. Na kazdy kraj dostaje sie takie samo stypendium w euro, jak potrafisz zyc oszczednie to wracajac z pepikow jeszcze ci jakies siano zostanie z krajów zachodnich nie ma szans
Akademiki polibudy gliwickiej w okolicach ulicy Pszczyńskiej to niezły hardcore.

PPC piłeś tą ichną przepalanke czy jak się to gówno na karmelu nazywało? Można to kupić w którejś bramie na Pszczyńskiej. Ja tam nigdy jakoś strasznie dużo nie piłem, ale po tym specyfiku miałem naprawdę ciężkie poranki.
Michass bierz kurwa Hiszpanie, to cie tam kyrwa nawiedze =bedzie pankrok
Nie ja tam byłem 2 razy, moi kumple tam mieszkali, ale ja wolalem zostac na swoich, gdzie bylo pełno lasek, ktore sie stroiły przed kazdą impreza, a jak juz byly w stanie ze przestawaly zmieniac majtki to i tak mi sie prawie kazda podobała

Michass bierz kurwa Hiszpanie, to cie tam kyrwa nawiedze =bedzie pankrok
Wziąłbym, ale na moim kierunku do wyboru są tylko Czechy, Słowacja i Francja.
poganskie kraje
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.