X
ďťż
legalize it!

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

co sadzicie o legalizacji narkotykow? jak dla mnie bezsensem jest to, ze mozna kupic alkohol ktory de facto bardziej szkodzi niz marichuana. nie mowiac jauz o szlugach. pozatym jak ktos sie tak bawi z glowa to jakos nie laduje na dworcu... nie unikam takich urzywek a jakos nie jestem degeneratem i uwazam sie za odpowiedzialnego. pozatym jezeli dac na drugi akcyze to mozna by zrezygnowac z innych podatkow, a legalizacja poniesie za soba pewne standrdy towaru i poprawi jego jakos-> kupujac sztuke w monopolowym np nie zaskoczy cie to ze moze byc podlana kompotem z maku.


Wszystko jest dla ludzi.
Ale trzeba robic to z glowa i odpowiednich ilosciach.
spierdalaj
Moje rozwiązanie tego problemu jest proste:
zamknąć do obozów albo wyciąć w pień!!!!


Nie używam, ale jestem za pełną legalizacją. Chuj państwu do życia i zdrowia dorosłych obywateli.
Jeden warunek: wysokie kary za sprzedaż dzieciom.
Uważam tak samo jak Obywatel.

Lewica = państwo wie, co dla ciebie (nie)dobre. Nie odpowiadasz za siebie.

Prawica = każdy decyduje za siebie (i w razie czego ponosi surową odpowiedzialność).

Proste.
wszystko powinno byc legalne. zakrawa na kpine ze dorosly czlowiek teoretycznie ma wplyw na losy panstwa poprzez glosowanie ale nie jest juz na tyle odpowiedzialny za swoje czyny zeby pozwolic mu kupowac haszysz badz zmniejszyc podatek na alkochol , bo jak bedzie mozna kupic dzojnta w kofiszopie to obywatel zwarjuje i przestanie chodzic do roboty, a jak alkochol bedzie za tani to sie chudzinka zachleje na smierc. jakim kurwa prawem panstwo ma decydowac czym mam sie truc , to jest tylko moja sprawa czy chce sie upierdolic wodka czy kokaina.

Nie używam, ale jestem za pełną legalizacją.
Z jednej strony macie racje - człowiek dorosły wiec sam decyduje o sobie.... ale chyba na problem trzeba spojrzec szerzej - bo rozpowszechnienie narkotyków spowoduje daleko idące skutki społeczne - takie jak np. wzrost przestępczosci itp patologie. A to już uderzy w osoby postronne - np. narkusy będą napadać na ludzi w celu zdobycia paru złotych. Nie bedzie narkotyków - to nie będzie takiego problemu.
Mysle ze większosc po prostu jest za legalizacją aby znalezc poparcie dla własnych słabosci i nie musiec kryc sie ze swoim ćpuństwem.
Może w cywilizowanym społeczeństwie by to miało szansę zadziałać. Byłem kiedyś zwolennikiem legalizacji kierując się tymi samymi względami co Jurij ale u nas to nie przejdzie. Kobiety w średnim wieku uzależniają sie od różnych "mother`s little helperów", które są całkowicie legalne a znam też przypadki gości, którzy przesadzają z gadżetami typu Speed8 czy inne "drinki energetyzujące". Nasze społeczeństwo jest jeszcze zbyt mało odpowiedzialne na taką rewolucyjną zmianę. Aha no i poza tym dzieciaki by kupowały przez podstawionych żuli.
podobnie jak panowie powyżej
I tak bez legalizacji mozna wszedzie dostac co sie chce.
Argument odpowiedzialnosci czlowieka a nie panstwa jako instytucji jest mocny.
Tyle ze, nie chcialbym widziec zadnych przepisow prawnych traktujacych dzialanie pod wplywem takich uzywek jako okolicznosc lagodzaca, wrecz przeciwnie, powinno sie wymierzac maksymalny wymiar kary, lub dodawac maly "bonus" w postaci paru dodatkowych lat wakacji w kamieniolomach.
Z drugiej strony nakrusy moga popelniac przestepstwa, by zdobyc kase na dragi, ktore tanie podobno nie sa. Tak wiem, tez mozna komus dac w pale, bo nie ma sie na flaszke, ale mam takie dziwne wrazenie ze narkoman bedzie bardziej zdesperowany i sklonny do takich czynow.
I trzeba bedzie sobie z tym radzic.

Ja osobiscie nie biore, cpuny mi sie zle kojarza(nie koniecznie osoba ktora od swieta zapali jointa, ale taki stereotypowy klejarz), ale panstwo nie moze nikomu narzucac postepowania.

I jeszcze jedno - produkcja pod kontrola panstwa oblozona podatkami, ostre i skuteczne zwalczanie nielegalnej produkcji.

Tyle, ze to o czym teraz dyskutujemy to raczej polityczne science - fiction.

Wszystko jest dla ludzi.

Jak ja kurwa kocham taką argumentacje ja pierdole, no i co z tego ze wszystko jest dla ludzi ? to że wszystko jest dla ludzi to nie znaczy że wszystko jest DOBRE dla ludzi.

Moje zdanie.
Alkohol jest może i bardziej szkodliwy od marihuany, ale nie bierzecie pod uwage otoczki kulturowej i tego w jakich kregach, w jaki sposób i w jakim celu jest spozywana ta marihuana, styl być "elo elo ziom ziom ziom" "jaki to ja jestem wyczesany" pomimo mniejszej szkodliwosci zdrowotnej niz alkohol to na mózgu robi wiekszy rozpierdol niz alkohol. Widział ktoś osobe co codziennie przez 5 lat pali zioło i jest w stanie normalnie się komunikowac ? Bo ja widziałem osoby co pija codziennie po 3-4 piwa i są w pełni zdolnosci umysłowych.

Co do legalizacji:

Nie ma o czym mówić bez prywatnej słuzby zdrowia, nie chce płacić za leczenie ćpunów
którzy "Stracili kontrole" Uważam też że w miejscach publicznych powinien obowiązywać zakaz palenia zioła i innego gówna, tylko w domu oraz w klubach.
do dymu papierosowego już się przyzwyczaiłem.


Tyle ze, nie chcialbym widziec zadnych przepisow prawnych traktujacych dzialanie pod wplywem takich uzywek jako okolicznosc lagodzaca, wrecz przeciwnie, powinno sie wymierzac maksymalny wymiar kary, lub dodawac maly "bonus" w postaci paru dodatkowych lat wakacji w kamieniolomach.

Powinno być karane tak samo, karać za czyn ! Tylko że musimy miec ostrzejsze prawo karne niż teraz.


I jeszcze jedno - produkcja pod kontrola panstwa oblozona podatkami, ostre i skuteczne zwalczanie nielegalnej produkcji.


Wysokie podatki = wysoka cena = istniejac czarny rynek ;-)
Jak legalizacja to tylko na zasadach wolnorynkowych.

Z tego co słyszałem to w Holandii myśleli już nad rezygnacją legalizacji, bo społeczenstwo im zdebilniało, kobiety sa bezpłodne a faceci leniwi, to własnie ewfekt wprowadzenia legalizacji w socjalizmie.

np. narkusy będą napadać na ludzi w celu zdobycia paru złotych.
teraz tez napadaja, nie tylko narkusy

dlaczego political-fiction? Mysle ze w PL, za jakies 5 max 8 lat zalegalizują

Z jednej strony macie racje - człowiek dorosły wiec sam decyduje o sobie.... ale chyba na problem trzeba spojrzec szerzej - bo rozpowszechnienie narkotyków spowoduje daleko idące skutki społeczne - takie jak np. wzrost przestępczosci itp patologie. A to już uderzy w osoby postronne - np. narkusy będą napadać na ludzi w celu zdobycia paru złotych. Nie bedzie narkotyków - to nie będzie takiego problemu.
Mysle ze większosc po prostu jest za legalizacją aby znalezc poparcie dla własnych słabosci i nie musiec kryc sie ze swoim ćpuństwem.
wzrost przestepczosci to skutek nielegalnosci a nie odwrotnie , w koncu to gangi i mafie zarabiaja na chandlu a nie panstwo,a w tube mozesz dostac niezaleznie od tego czy jest legalizacja czy jej nie ma. to ze narkotyki nie sa legalne nie ma absolutnie zadnego wplywu na fakt ich zazywania przez spoleczenstwo, pod tym wzgledem sie nic nie zmieni, za to opustoszeja wiezienia i przybedzie kasy w skarbie panstwa.

Z jednej strony macie racje - człowiek dorosły wiec sam decyduje o sobie.... ale chyba na problem trzeba spojrzec szerzej - bo rozpowszechnienie narkotyków spowoduje daleko idące skutki społeczne - takie jak np. wzrost przestępczosci itp patologie. A to już uderzy w osoby postronne - np. narkusy będą napadać na ludzi w celu zdobycia paru złotych. Nie bedzie narkotyków - to nie będzie takiego problemu.
Mysle ze większosc po prostu jest za legalizacją aby znalezc poparcie dla własnych słabosci i nie musiec kryc sie ze swoim ćpuństwem.


to własnie NIELEGAL w tej kwestii czyni całą sytuacje n wskoś patologiczna i przestepcza,kto zarabia na dragach państwo chyba nie

oczywiście powinna istniec pełna kontrola,by nie sprzedawano dragów dzieciom,proste

poza tym jeszcze kwestia jakości towaru,to co kupujesz u dilera,chuj wie co tam jest doadane,ile chemi itd,państwowe dragi bedą przynajmniej "czyste" pod tym względem.

Nasze społeczeństwo jest jeszcze zbyt mało odpowiedzialne na taką rewolucyjną zmianę.
A kto ma zdecydować, kiedy nasze społeczeństwo dorośnie do tej "rewolucyjnej zmiany"?


Aha no i poza tym dzieciaki by kupowały przez podstawionych żuli. a teraz dzieciaki nie moga kupowac ?
he he koval,o tym samy napisalismy
chodzi oto, ze jak będą legalne to więcej osób zapewne bedzie ćpać i stąd moze być wzrost przestępczości....

A co do tego kto na tym zarabia - czy państwo czy jacys prywatni ludzie to mam to w dupie, co mnei obchodzi czy ktos sobie za to kupi mercedesa czy biurokraci zmarnują... dla mnie są ważne skutki społeczne, czyli np. żeby moje dziecko nie dostało kosy od narkusa bo bedzie potrzebował akurat 5zł na towar... gdyby za posiadanie i zażywanie karali tak jak w państwach muzułmańskich to byłby porządek.
Nie mozna legalizowac narkotyków bez prywatyzacji słuzby zdrowia kurwa chuja jego mać O !
Teraz nie mozna legalizowac tego w Polsce, nie dlatego ze jesteśmy niedojrzali, ale dlatego że trzeba zmienić system karny i prawo w Polsce.

dlaczego political-fiction? Mysle ze w PL, za jakies 5 max 8 lat zalegalizują

Moim zdaniem nie, zadna sila polityczna nie popiera legalizacji, byly jakies tam postulaty mlodziezowki sld przed ktorymis wyborami, ale nawet ich staruchy sie odciely. Wiec kto? PiSaki, platformersi, czy LPR albo Lepper?
SLD+PD+SDPL - czyli siła ktora zapewne wygra w nastepnych wyborach parlamentarnych

i bedzie rzadzic samodzielnie, albo przy udziale lewicowo-liberalnego skrzydła PO.

chodzi oto, ze jak będą legalne to więcej osób zapewne bedzie ćpać i stąd moze być wzrost przestępczości....

A co do tego kto na tym zarabia - czy państwo czy jacys prywatni ludzie to mam to w dupie, co mnei obchodzi czy ktos sobie za to kupi mercedesa czy biurokraci zmarnują... dla mnie są ważne skutki społeczne, czyli np. żeby moje dziecko nie dostało kosy od narkusa bo bedzie potrzebował akurat 5zł na towar... gdyby za posiadanie i zażywanie karali tak jak w państwach muzułmańskich to byłby porządek.
no i widzisz jaki ty naiwny jestes , nie obchodzi cie kto na tym zarabia , a obchodzi cie to ze mafia chcac sprzedawac musi oplacac policje i politykow a przez to ma wplyw na to co sie dzieje na twojej ulicy ? a obchodzi cie to ze kasa z legalnego chandlu mogla by byc przeznaczona na szkolnictwo np ? a co do tego ze wiecej ludzi zaczelo by brac gdyby bylo to legalne to bzdura jest, teraz nie jest legalne a cpa kto chce , jak ktos nie cpa to nie dlatego ze mu nie wolno tylko dlatego ze go to nie interesuje , woli se np kielicha strzelic. przestepczosc nie wzrosnie , moze co najwyzej spasc.
Logiczne, że przestępczość spadnie, kiedy posiadanie i handel przestaną być przestępstwami.

a co do karania za cpanie i posiadanie w krajach islamskich to widzialem kiedys ciekawy reportaz o tym jak kozojebcy napierdalali w afganistanie opium , az im sie z turbanow kurzylo.
koval - zgadzam sie ze legalizacja moze sie przyczynic do ograniczenia przestepczosci zorganizowanej, oczywiscie przy zwiekszeniu szkutecznosci kochanych organow scigania, ale osobiscie objawiam sie wzrostu przestepczosci "indywidualnej" powiazanej z narkotykami.
Oczywiscie, zapewne sie nie zgadzasz, ale wyrazamy w tym momencie jedynie swoje przekonania, dopuki nie zaczniemy cytowac danych statystycznych z np. Holandii.

hasz...grass..spoko

ale heroina czy browna to bym w życiu nie zalegalizował..gdyż parokrotne zetkniecie się z tymi narkotykami powoduje fizyczne uzależnienie

18letnie gnojki mogą nie mieć szans by się w porę zatrzymac

to jest jedno wielkie gówno....teraz w mym mieście kupić herę czy browna jest bardzo trudno i niewyobrażam sobie by ktoś to mógł sprzedawać w sklepie obok browara

od piwa ...wódki czy grassu człowiek uzaleznia się latami.. i często pomimo uzaleznienai może normalnie funkcjonowac..niewielki % staje sie takimi alkoholikami by nie dać rady normalnie zyc..zaś opiatowcy staczają się błyskawicznie i najczęściej nieodwracalnie
zdaje się że JKM i UPR jest za legalem

zgadzam sie z kovalem,przestępczość spadnie,spadną statystyki,do wiezienia zaczną tarfiać prawdziwi przestepcy a nie gówniarze złapani z kilkoma gramami marihuany.

poza tym nikt nie wspomniał o korzyściach takich jak nowe miejsca pracy,legalna produkcja konopii i to nie tylko jako narkotyków to przyszłość dla polskiego rolnictwa
konopia to nie narkotyk..przynajmniej ta wyhodowana bez "dodatków chemicznych"

tysiące ludzi moze ją jarać i funkcjonować normalnie...nie znam opiatowców którzy by dali radę zyć jak ludzie
A gdzie ty widziales gówniarza zlapanego z kilkoma gramami narkotyków w więzieniu? Najwyzej dostają zawiasy... Niestety takie smiecie chodzą po ulicach, a w więzieniach siedzą porządni ludzie i uczciwi patrioci...


18letnie gnojki mogą nie mieć szans by się w porę zatrzymac


Bariera 21 lat? Tylko czy cos to zmieni?


konopia to nie narkotyk..przynajmniej ta wyhodowana bez "dodatków chemicznych"

tysiące ludzi moze ją jarać i funkcjonować normalnie...nie znam opiatowców którzy by dali radę zyć jak ludzie


ogólnie konopie się dzielą na indyjskie(te zawierają thc) i siewne(znikomy udział thc),jesli by powstał cały przemysł z tym związany(prowadzone sa juz prace nad paliwem z konopii) to nie musza chyba tłumaczyc o korrzyściach z tego płynnących.

[ Dodano: 15-11-2006, 14:48 ]

chodzi oto, ze jak będą legalne to więcej osób zapewne bedzie ćpać i stąd moze być wzrost przestępczości....
Tja, pare dragow zostanie zalegalizowanych i bedziemy mieli hordy cpunow
Musze Cię zmartwić, ale obecnie bez problemow mozna dostac kilkanascie\kilkadziesiat narkotykow, srednio rozgarnietemu czlowiekowi zajmie kilkanascie sekund zeby dostac sie na odpowiednie strony w internecie. Zeby nie byc goloslownym
-spożywczak
gałka muszkatałowa - halucynogen, koszt:kilka zlotych
bita smietana-gaz rozweselający n20(podtlenek azotu), koszt:kilka-kilkanascie zlotych
-kwiaciarnia\allegro
kaktusy - peyotl,psychodelik
grzyby-wiadomo
-sklep z elektronika
Poppers - azotan-amylu,stymulant, koszt:kilkanascie zlotych
-szewc
butapren - wiadomo
-apteka (bez recepty)
apteczka-adrenalina - wiadomo
Tussipect-efedryna,stymulant,kilka zlotych
Tussidex,Acodin-DMXhalucynogen,kilkanascie zlotych
Aviomarin-dimenhydrynat,halucynogen,kilka zlotych
Tantum Rossa czyli cipacz, halucynogen,benzydamina,kilkanascie zlotych
opoidy,euforyczno-sedatywne jak kodeina,tramal,bromazepam tez bezproblemu ale nie chce mi sie juz pisac

nie, nie cpam tego gowna
ludzie w PL siedzą w więzieniach za dużo mniejsze przewinienia, a wręcz za czyny głęboko patriotyczne, za które w normalnych czasach powinni dostać medale....

[ Dodano: 15-11-2006, 14:56 ]
Nie ćpam, nigdy nie zapaliłem nawet trawki mimo że miałem propozycje. Nie jest dla mnie wogóle atrakcyjne, poza tym drogie to.

Jestem przeciwko legalizacji narkotyków i popieram zaostrzenie prawa w stosunku do narkotyków. I nikt mnie nie przekona że każdy powinien wziąść odpowiedzialność za własne czyny itp itd BO PONAD POŁOWA LUDZKOŚCI TO DEBILE.

http://bodek.narkotyki.patrz.pl/ - ciekawostka, warto całe posłuchać(dużo sypie przykładami), koleś gada prosto ale do mnie to przemawia
Ja jestem za Pewnie zaraz dostane po glowie

Skun

Skun to jedna z odmian marihuany, po raz pierwszy wyselekcjonowana w latach 70 XX wieku w Kaliforni. Po zaostrzeniu przepisów w latach 80 wielu hodowców wraz ze swoim dorobkiem przeniosło się do bardziej liberalnej Holandii, a uzyskane przez nich odmiany od tej pory stanowią podstawę większości współczesnych odmian holenderskich. Za protoplastę rodziny Skunk uważa się odmianę Skunk#1, której twórca znany jest pod pseudonimem Sam Skunkman.

Skun to również w polskim slangu palaczy nazwa marihuany powstałej poprzez modyfikację chemiczną roślin lub suszu konopi indyjskich. Celem dodawania do marihuany substancji chemicznych jest wzmocnienie ich działania psychoaktywnego na człowieka np. przez wzbogacenie otrzymanego w ten sposób produktu w THC.

Wzbogacanie suszu

Najprostszym działaniem jest moczenie suchych liści w różnych środkach chemicznych, co ma zwiększać działanie na człowieka. Popularność tego zabiegu doprowadziła jednak w drugiej połowie lat 90 XX wieku, do zanieczyszczania szkodliwymi substancjami chemicznymi dużej części marihuany na polskim rynku. Skrajnym przypadkiem jest dodawanie innych narkotyków, w szczególności heroiny, co dodatkowo wprowadza możliwość uzależnienie fizycznego.

Działanie na roślinę

Wśród hodowców panuje pogląd, że podlewanie eterem dietylowym pozwala wyhodować z siewki, roślinę żeńską, która ma większą zawartość THC. Nie znalazło to żadnego potwierdzenia naukowego. Inną, skrajną, ingerencją w roślinę jest kuracja kolchicyną, która tworzy organizmy poliploidalne. Rośliny takie mają silniejsze właściwości psychoaktywne niż zwykłe i zachowują poliploidalność z pokolenia na pokolenie. Należy zauważyć jednak, że pierwsze pokolenie zawiera w sobie kolchicynę i rośliny takie są trujące, co może powodować tragiczne skutki u nieświadomych palaczy.


Mariuhuana, a raczej skun jest obecnie pomostem do serwowania ludziom ciężkich narkotyków. Więc skończta pierdolenie że trawka nie szkodzi, bo nie trawę ludzie palą tylko chemicznego skuna.
Guziec dobrze gada.
Wreszcie jakis człowiek z zasadami.... a nie jak większosc - modne przypalic to przypalimy....

Z jednej strony macie racje - człowiek dorosły wiec sam decyduje o sobie.... ale chyba na problem trzeba spojrzec szerzej - bo rozpowszechnienie narkotyków spowoduje daleko idące skutki społeczne - takie jak np. wzrost przestępczosci itp patologie. Ale przecież dostępność alkoholu też zwiększa przestępczość. Tak m.in. motywowano prohibicję (proponowaną również w Polsce - słynne lex Moczydłowska). Ile weekendowych bójek i uszkodzeń ciała wydarza się "po spożyciu"? A pijani kierowcy?

Problem polega na tym, czy można wyciągać wobec ludzi odpowiedzialność zbiorową. Dlaczego za karę, że ktoś poderżnął komuś gardło by mieć na wino, ja mam mieć zakazany dostęp do piwa po obiedzie?

Każda wolność powoduje wzrost przestępczości. Gdyby w Polsce było zakazane wychodzić z domu po zmroku, to nie trzeba by mieć kryształowej kuli żeby przewidzieć, że legalizacja wychodzenia po zmroku spowoduje wzrost przestępczości

W ogóle najmniejsza przestępczość byłaby wtedy, gdyby wszystkich ludzi powsadzać do izolatek i wydzielać im trzy posiłki dziennie.

W dylemacie wolność vs bezpieczeństwo ja jestem po stronie wolności.

kto tu mówi o paleni,mówimy o legalizacji

guziec podałes przykład w sam raz na teze za legalizacja a dlaczego

to juz pisze:

tak sie własnie dzieje gdy trawka jest NIELEGALEM,dokładnie tak jak wyżej opisałe,bedąc hodowana legalnie i sprzedawana legalnie uniknie własnie tego mitycznego "wzbogacania" to tak jak z alkoholem,jak kupisz niewiadomego pochodzenia od ruskich spirytus to moze się źle skończyć dla Ciebie i Twojego organizmu,mozesz wybrać i pójść do sklepu i kupic fajna wódeczkę i co i git,więc kiepski ten przykład.Moii znajomi kiedys hodowali trwake i nie przyszło im kiedykolwiek do głowy "wzbogacać " ją niczym,wierz Mi

Nie ćpam, nigdy nie zapaliłem nawet trawki mimo że miałem propozycje. Nie jest dla mnie wogóle atrakcyjne, poza tym drogie to.

Jestem przeciwko legalizacji narkotyków i popieram zaostrzenie prawa w stosunku do narkotyków. I nikt mnie nie przekona że każdy powinien wziąść odpowiedzialność za własne czyny itp itd BO PONAD POŁOWA LUDZKOŚCI TO DEBILE.

http://bodek.narkotyki.patrz.pl/ - ciekawostka, warto całe posłuchać(dużo sypie przykładami), koleś gada prosto ale do mnie to przemawia
Główny problem z legalizacją byłby taki,że skoro byłoby to legalne to znaczy,że nie byłoby w tym nic złego jak w piciu piwa np ,a to jest szkodliwa i nieprawdziwa teoria.Pozatym wtedy dzieciaki kupowały by marychę na zasadzie: jest w sklepie to kupię i spróbuje co to.Liczba potencjalnych narkomanów by tylko wzrosła.Natomiast twierdzenie,że znikłyby mafie natkotykowe to bzdura bez pokrycia -te mafie dalej by działały i wchodziły do podstawówek by uzaleznaić dzieci i miec potem klientów, do tego mafie działałyby pod przykrywka legalnych firm,ułatwiałoby im to pranie pieniedzy a dilerzy byliby jednoczesnie ,,szanowanymi biznesmenami".Ja tu żadnych plusów legalizacji nie widzę.Zresztą po liberalizacji przepisów dotyczacych marihuany za pare lat lobby narkomańsko-dilerskie przeforsowało by tez legalizacje twardych narkotyków.Tak jak z pedałami najpierw uznano że są normalni,potem legalizuje sie ich ,,,małzeństwa", dochodzimy do adopcji dzieci a co będzie potem strach pomyśleć.To są efekty legalizacji róznych patologii.

mówimy tu chyba o narkotykach a nie o efedrynie w syropie? Więc nie odwracaj kota ogonem porównując syropek do heroiny.

Będe przez miesiąc codzinnie pił tussipect całą butelke na raz, a ty codziennie brał heroine - kto na tym lepiej wyjdzie?


Pana argumenty są nie do zbicia.


wiec nie popadajmy w paranoje, narkotyki to trawa, heroina, kokaina itp a nie syropy

Ześ się tej jednej efedryny przyczepil, na pocztaku podalem te najbardziej lajtowe, wejdz sbie chocby na https://hyperreal.info i troche poczytaj. Pomysl w czyim interesie jest ze narkotyki dostepne 'na rynku' sa tak uzalezniajace? Jest duzo legalnych alternatyw podobnie dzialajacych, no ale jesli dla ciebie narkotyki ograniczaja sie do srodkow o ktorych mowi tv i policja to so sorry. Jeśli dla Ciebie miara mocy narkotykow jest jego szkodliwosc i potencjal uzalezniajacy to poczytaj sobie jak ludzie robią sobią psychiczna mielonke z mózgu zarzucając naraz po kilka roznych powszechnie dostepnych substancji.


Nie ćpam, nigdy nie zapaliłem nawet trawki mimo że miałem propozycje. Nie jest dla mnie wogóle atrakcyjne, poza tym drogie to.

Jestem przeciwko legalizacji narkotyków i popieram zaostrzenie prawa w stosunku do narkotyków. I nikt mnie nie przekona że każdy powinien wziąść odpowiedzialność za własne czyny itp itd BO PONAD POŁOWA LUDZKOŚCI TO DEBILE.

Ty Guziec oczywiscie nalezysz do tej drugiej polowy bo min. nigdy nie zajarałeś . Dlaczego zakładasz, że po zalegalizowaniu dragów ich spożycie wzrośnie? Moim zdaniem jest wręcz na odwrót, kiedyś załogi kirały na potęge,podobno fajna i tania jazda, czemu teraz wśród wszelkiej maści małolatów nie jest to popularne?Cos mi się zdaję, że gdyby zdelegalizować butapren i co chwila gadać w TV jakie to jest złe to w krótkim czasie spożycie wzrosłoby kilkudziesięciokrotnie.
ludzie w PL siedzą w więzieniach za dużo mniejsze przewinienia, a wręcz za czyny głęboko patriotyczne, za które w normalnych czasach powinni dostać medale....

[ Dodano: 15-11-2006, 14:56 ]
Panda przyjrzyj się sytuacji prawnej odnośnie narkotyków w Holandii. Wiesz jak to jest tam skonstruowane? Narkotyki mozna kupić w tzw. Coffe Shopach, ale nie jest znane ich pochodzenie!

Tam samo posiadanie nakotyków nie jest zabronione. O ile pamietam z tego co mi pisał przyjaciel, bezproblemowo można nosić przy sobie do 8g trawska, ale zabroniona jest produkcja! Więc i tak kupujesz towar niewiadomego pochodzenia!

Vibovit mi tu nie chodzi o samą możliwość zakupienia narkotyku czy piwa, tylko o degenerujący wpływ narkotyku na organizm ludzki. Niestety wg. mnie przeciętny rozsądny człowiek ma 100% więcej szans że uzalezni się od narkotyków i zacznie popełniać w związku z tym czyny zabronione, niż od alko.

Narkotyki 3 i 4 generacji są produkowane z myślą żeby uzależnić od pierwszego zażycia! Więc w porównaniu z alko i petami wychodzi to kiepsko.
W zasadzie to kto niby skorzysta na tym ,że naród będzie w sporej części znarkotyzowanyi niezdolny do normalnego życia?Poza mafiami narkotykowymi i ich legalnymi przykrywkami oczywiscie.Jak zauważył Guziec ludzie to debile i wystarczy puścic w tv spot ,ze maryha jest ok i ja zalegalizowac a tłumy ruszą do sklepów.Co do pijaństwa to w Polsce jest tradycja picia,natomiast nie ma jeszcze zwyczaju ćpania jako czegos normalnego(całe szczęscie) i dlatego można i trzeba zwalczać narkomanię a nie ją legalizować i promować(bo jedno wynika z drugiego,nie można zabroniv reklamy czegos co jest LEGALNE)

Jestem przeciwko legalizacji narkotyków i popieram zaostrzenie prawa w stosunku do narkotyków.
Lewak!
Guziec:

tak się składa że byłem w NL dwa razy,kto nagadał Ci głupot że towar jest niewiadomego pochodzenia ,sa specjalne(państwowe i prywatne)hodowle,które sie tym zajmują,oczywiście można kupić taki towar nie widaomo skad taniej na ulicy tylko po co skoro mozna isć do kafeji i tam sobie posiedzieć popalić a resztę zbarać ze sobą.W Holandii plaga dość duża sa natomiast kolorowi handlarze,którzy non stop zaczepiają na ulicy i to w głównej mierze oni sprzedaja tak zwane "hard drugs".Bardzo ciekawie jest też w NL rozwiazany problem prostytucji,masz przynajmniej peność że nie złapiesz HIV'a od dziwki pracującej legalnie



Vibovit mi tu nie chodzi o samą możliwość zakupienia narkotyku czy piwa, tylko o degenerujący wpływ narkotyku na organizm ludzki. Niestety wg. mnie przeciętny rozsądny człowiek ma 100% więcej szans że uzalezni się od narkotyków i zacznie popełniać w związku z tym czyny zabronione, niż od alko.

Narkotyki 3 i 4 generacji są produkowane z myślą żeby uzależnić od pierwszego zażycia! Więc w porównaniu z alko i petami wychodzi to kiepsko.
kilka osob w mojej rodzinie mialo /ma powazne problemy z alkocholem , ma je tez wielu moich kumpli. moj wujek jak sie najebal to terroryzowal swoja rodzine , bil zone dzieci w koncu po wielokrotnych probach sie powiesil. ojciec kumpla mial jazdy na podpalanie sie jak se za duzo lyknol , cala rodzina byla w strachu ze kiedys oprocz siebie spali dom. kumpel z osiedla po pijaku zabil czlowieka. pobicia i dziesiony to chleb powszedni dla czlowieka chcacego zdobyc pieniadze na alkochol. kumpel wraz z jeszcze kilkoma innymi osobami opierdolil cysterne z alkocholem przemyslowym, z siedmiu pijacych te swinstwo osob przezyly o ile dobrze pamietam dwie. takie przyklady moglbym jeszcze wypisywac godzinami ale nie mam zamiaru przez to delegalizowac alkochol, kazdy jest kowalem wlasnego losu, nikt nie ma prawa decydowac o tym jak ma wygladac moje zycie , bede sie chcial wykonczyc alkocholem to to zrobie bede sie chcial zacpac, moja sprawa, bede chcial przezyc zycie w abstynencji, nic ci do tego.


Ty Guziec oczywiscie nalezysz do tej drugiej polowy bo min. nigdy nie zajarałeś . Dlaczego zakładasz, że po zalegalizowaniu dragów ich spożycie wzrośnie? Moim zdaniem jest wręcz na odwrót, kiedyś załogi kirały na potęge,podobno fajna i tania jazda, czemu teraz wśród wszelkiej maści małolatów nie jest to popularne?Cos mi się zdaję, że gdyby zdelegalizować butapren i co chwila gadać w TV jakie to jest złe to w krótkim czasie spożycie wzrosłoby kilkudziesięciokrotnie.


Zaliczam się do myślącej części społeczeństwa, to chyba dobrze jest mieć dobre mniemanie o sobie nie?

Już Maćku odpowiadam. Właściwie to napisałem w poprzednim moim poście. Ale chodzi mi o narkotyki 3 i 4 generacji. Jeżeli państwo zajmie się produkcją i kontrolą jakości danego nakotyku to jest szansa, że będzie on mniej dewastował orgaznizm i dopiero po entym tam zażyciu ktoś wpadnie w nałóg. A odwołując się do zdroworozsądkowego myślenia, wielu ludzi chciałoby spróbować jak to jest, ale boją się barier i rygorów prawnych za tym stojących. ja nie twierdze że spożycie wzrosło by permanentnie, ale okresowo na 100%.

Maciek serdecznie przepraszam, ale klikneło mi sie przypadkiem na zmien w Twoim poście

[ Dodano: 15-11-2006, 15:46 ]
Guziec, ponoć alkohol uzależnia bardziej od trawy.

ZDELEGALIZOWAĆ ALKOHOL!!!!!!!!!1!jeden!!!1
ja jestem za całkowitą legalizacją, przy czym narkotyki powinny być na receptę dostepne tylko w aptekach.
tzn. idziesz do lekarza, mówisz, że chcesz się napierdolić tym czy tym - on ci mówi o szkodliwości, podpisujesz mu, że robisz to na własną odpowiedzialność, recepty są wydawana imiennie tak, że nie można kupić "za kogoś". na narkotyku sprzedawanym w aptekach jest numer seryjny - tak więc łatwiej dojść jeśli ktoś dał dzieciom kto to był.
Jeśli wyprodukowanie grama dżointów to powiedzmy kilkadziesiąt groszy, a sprzedawany byłby w aptekach za 15 zł, to łatwo obliczyć, że zysk z akcyzy pokryłby nie tylko leczenie ewentualnych narkomanów, ale w ogóle całą dziurę budżetową. Teraz wystarczyło podwyższyc 5 gr akcyzę na browar by kilkaset milionów złotych z kieszeni ludziom wyciągnać. Jak ogromne były by to zyski jakby legalnie (ale na receptę) można by kupić dżointy. A straciłaby mafia, i opłacani przez nią politycy, mendziadze i redaktorkowie lobbujący za zaostrzeniem kar.
Zapominacie, że każdy kij ma dwa końce. Wasze przedstawianie ludzi jako głupców (w zasadzie zgadzam się), którymi rząd musi ręcznie sterować jak małpami (tu nie zgadzam się), bo robią wszystko, co usłyszą (i tu nie zgadzam się), też ma dwa końce.

Przecież właśnie z tytułu takiego rozumowania sadza się ludzi do więzień za to, że np. powiedzieli coś przeciw kolorowym ("bo ludzie to debile i wystarczy puścic w tv spot a pójdą bić i podpalać").

A jeśli dzisiaj was drażni "elo elo ziom", to jutro ktoś się zainteresuje tym "wybijaniem zębów" Ramzesa czy Surowej, wszystkimi "anti-socialami", "podaj amunicję", "frajerami tracącymi kasę" itd., itd.
I jakaś baba zapyta z mównicy w stylu Exploiteda 77/88: "Kto na tym korzysta?"



Koval ale w jaki sposób się to odnosi do tego co napisałem: że większa jest szansa wpasć w uzaleznienie narkotykowe niż alkoholowe?

Ja ci mogę opisać co w Katowicach swojego czasu na dworcu ćpuny wyczyniały, gwarantuje cie że włos sie na głowie jeży mimo że sam tego na szczęście nie doświadczyłem.

jak duzo osob masz uzaleznionych od alkocholu a jak duzo od innych narkotykow ? jak duzo przestepstw (ale tych prawdziwych przestepstw a nie jakich smiesznych wykroczen jak np posiadanie) dokonywanych jest pod wplywem alkocholu a ile pod wplywem innych narkotykow? i na koniec ile osob ktore pierwszy raz napija sie wodki zacznie pic regularnie a jak duzo bedzie takich ktorzy po zapaleniu haszyszu stana sie narkomanami ?
jesli mamy mowic o problematyce spolecznej to zagrozeniem jest alkochol ktory jest glownym sprawcom morderstw , kradziezy, pobic, rozbitych rodzin itd a nie jakis tam smieszny smierdzacy dzoint. tyle ze ja nie zadam zdelegalizowania alkocholu. w momencie kiedy czlowiek jest pelnoletni niech sam decyduje o swoim zyciu i niech sam bierze za nie odpowiedzialnosc.


Zaliczam się do myślącej części społeczeństwa, to chyba dobrze jest mieć dobre mniemanie o sobie nie?

Ok, to był niepotrzebny przytyk z mojej strony


Już Maćku odpowiadam. Właściwie to napisałem w poprzednim moim poście. Ale chodzi mi o narkotyki 3 i 4 generacji. Jeżeli państwo zajmie się produkcją i kontrolą jakości danego nakotyku to jest szansa, że będzie on mniej dewastował orgaznizm i dopiero po entym tam zażyciu ktoś wpadnie w nałóg.
Czemu jako zwolennik kapitalizmu bardziej wierzysz w monopol państwa niż konkurencje rynkową? Biznes ys biznes.


A odwołując się do zdroworozsądkowego myślenia, wielu ludzi chciałoby spróbować jak to jest, ale boją się barier i rygorów prawnych za tym stojących. ja nie twierdze że spożycie wzrosło by permanentnie, ale okresowo na 100%.
Moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Takie wrzucanie wsyztskich dragow do jednego worka to tabu na którym dopiero można się nieźle oszukać. Teraz dzieciakom od małego się mówi że alkohol jest be i dla doroslych, a trawa to już zupełne zło, tak jak inne dragi zreszta. Owoc zakazany smakuje najlepiej wiec sobie zajara w tajemnicy raz - nic sie nie stalo strasznego, jak się spodoba to pewnie zajara drugi raz i trzeci. I w tym momecie zaczyna myśleć prostą logiką "Jarałem,jarałem i nie stałem sie jakimś złym człowiekiem, oszukała mnie banda decydentów, z tym działaniem brałna to też pewnie wszyscy tylko tak pierdolą".

Uważam tak samo jak Obywatel.

Lewica = państwo wie, co dla ciebie (nie)dobre. Nie odpowiadasz za siebie.

Prawica = każdy decyduje za siebie (i w razie czego ponosi surową odpowiedzialność).

Proste.


Właśnie, nic dodac nic ująć Vibo!
nie chce mi się czytać wczesniejszych wypowiedzi, ale wg mnie powinna być pełna legalizacja, bo kto chce to i tak się do tego dobierze, a tak to państwo będzie chociaż czerpało z tego korzyści, pobierając VAT itd. oczywiście od 18 lat. dodam jeszcze że osobiscie nic nie biore...w końcu narkotyki są dobre dla hipisów
nie przeczytalem calej dyskusji.... ale

nie przeczytalem calej dyskusji.... ale


Główny problem z legalizacją byłby taki,że skoro byłoby to legalne to znaczy,że nie byłoby w tym nic złego jak w piciu piwa np ,a to jest szkodliwa i nieprawdziwa teoria. Nieprawdziwa jest raczej teoria, że jeśli prawo czegoś nie zakazuje, to znaczy, że nie ma w tym nic złego czy szkodliwego.

Na pewno nie na tym polega legalność.

Przecież rolą prawa nie jest zakazać wszystkich szkodliwych (również potencjalnie) aktywności.

Prawo nie zabrania rozmaitych złych rzeczy - zdrad małżeńskich, żywienia się wyłącznie słodyczami, skakania z wodospadu w beczce, brutalnych filmów i książek, picia denaturatu i wody brzozowej itd.

zawsze własnie ciekawiło mnie że "komuś" tak bardzo zalezy na nielegalności dragów

ale to chyba temat na oddzielną dyskusję
odpuśiłe sobie 2 strony czytania, bo mi się niechce

CO do legalizacji mam mieszane dosyć uczucia. Napewno nie jakieś twarde dragi, bo jak napisał r27, dla kogoś może być już zapóźno, a to jest stf jakich mało. Znam osoby co się próbowały bawić w koke, naszczęście tylko krótko.
Jeśli chodzi o jakąś trawke, haszysz...to hmm...? sam kiedyś popalałem, jednak po akcji z policją mi się odechciało. Wtedy się wkurwiałem, że miałem syf z mendami, ale dziś się wsumie cieszę, że nie poszedłem dalej, bo jak patrze na niektórych kumpli, to aż się niedobrze robi. Dzień w dzień jarają (czytaj: 30 zł na kilka osób, średnio 10 na łepka, co miesięcznie troche daje ). Nie potrafią już normalnie funkcjonować. Chodzą podkurwieni, nie da się z nimi pogadać, ale jak zapalą wszystko wraca do normy.
Sporo kumpli, którzy zdają sobie z tego sprawe, że są od tego uzależnieni, są zdecydowanie przeciwko legalizacji, i to może dawać troche do myślenia. Mówią, że jak by było legal, to by się chyba zajarali na śmierć, a tak to jednak dostęp do tego jest ograniczony.
Z 75% tych co palą łyka też inne ścierwa, ale sporadycznie. Trawka już nie działa tak na nich jak kiedyś, więc idą dalej.
Z drugiej strony, gdyby było legalalne to by można było kupić towar czysty, nie maczany w jakiś kwasach, bo to co dziś można kupić to jest w 90% sama chemia.
Reasumując mam w chuj mieszane uczucia, z jakiś rok temu byłem zagorzały przeciwnikiem, ale dziś raczej skłonie się w strone na TAK.

A co agresji, widział ktoś agresywnego ćpuna?
Marihuana, haszysz uspokaja, po kwasach, tabletach chyba raczej nie masz sił być agresywnym, no amfetamina pobudza.
A to, że ćpuny niby będą atakować dla działki dragów, to już jakieś wypatrzenie. Stereotyp zaćpanego brudasa chyba już dawnominoł. Teraz ćpuny się tak kamuflują, że trudno ich rozpoznać

Nieprawdziwa jest raczej teoria, że czego prawo nie zakazuje, w tym nie ma nic złego czy szkodliwego.

Trafione w sedno, jednak ta teoria jest bardzo mocno rozpowszechniona, ludzie już nie rozumuja w pojęciu Dobro/Zło tylko to co jest legalne lub nie co jest zgodne z prawem czy też nie. Dlatego obawy Exploited88 są jaknajbardziej uzasadnione, małolaty często na usprawiedliwienie swej głupoty mówia "Przeciez to nie jest zakazane"

Jak mówie nie można od tak hop siup w tych warunkach zalegalizowac trawy, nie mamy odpowiedniego prawa, słuzby zdrowia sprywatyzowanej(niech chociaz sami się leczą) Oraz trzeba skonczyć z mysleniem "co dozwolone przez prawo to dobre"

Państwo nie zakazuje też zbiorowych orgii seksualnych, a chyba nikt mi nie powie że to jest dobre ? Chyba....


Sporo kumpli, którzy zdają sobie z tego sprawe, że są od tego uzależnieni, są zdecydowanie przeciwko legalizacji, i to może dawać troche do myślenia. Mówią, że jak by było legal, to by się chyba zajarali na śmierć, a tak to jednak dostęp do tego jest ograniczony.
no i bardzo dobrze by bylo , jak mieli by ochote zajarac sie na smierc to co w tym zlego ? jak pojebani to do gruzu. jakos zwolennikom nielegalnych narkotykow nie przeszkadza fakt ze codziennie ludzie zachlewaja sie na smierc, dlaczego ludziom zabraniac trucia sie skoro maja na to ochote ?


A co agresji, widział ktoś agresywnego ćpuna?


wiele razy, pomijajac koksiarz czy amfiarzy ale znam takich co jak szli sie napierdalac to musieli sie najpierw schajcowac porzadnie
ja mam tylko tyle do powiedzenia, próbowałem tego i owego, fajnie było ale nie chce więcej, ale 75% społeczeństwa nie myśli tak jak ja, a ja nie chcę spotykać na ulicy zaćpanych ludzi, wobec tego mówię nie legalizacji
Guziec - 100% mojego poparcia
nielegalność to fikcja trochę, gdy tylowa rzeczami można na legalu się zaćpać. Starsza młodzież teraz co prawda preferuje używki teoretycznie nielegalne, ale dzieci chyba dość często jadą na gazie od zapalniczek np, w swoim czasie trochę o tym było słychać.
Juz to widze w Polsce legalne narkotyki,sprzedaż trawy 10 latkom bo ograniczenia sprzedazy to czesto mit na 10 sklepow w ktoryms napewno sprzedadza...

Juz to widze w Polsce legalne narkotyki,sprzedaż trawy 10 latkom bo ograniczenia sprzedazy to czesto mit na 10 sklepow w ktoryms napewno sprzedadza... wedlug twojego punktu widzenia nie ma problemu ze 10 latek teoretycznie moze kupic wino lub papierosy ale zaczyna sie wielkie halo gdy gowniarz teoretycznie moze kupic dzointa ?
nie chce mi sie czytac tego calego tematu (sporo tego wysmazyliscie) ale od siebie moge powiedziec tylko tyle - LEGALIZE IT!
Mi tez nie chce sie czytac calego tematu, przeczytalem pare bzdurnych i pare w porzadku postow.
Moj punkt widzenia jest nastepujacy: jestem za legalizacja "miekkich" narkotykow, wywdow zadnych nie mam sily ani ochoty po raz kolejny pisac.
Dodam tylko, ze sam nie pale i jakos mnie do tego nie ciagnie.
Drugs Are Baaad... Mkaaaaay?


no więc popełniacie nadal ten sam błąd zrównując jointy z herą
a wystarczy zajrzeć do encyklopedii

wg mnie i większości lekarzy grassu nie powinno traktować się jak narkotyku

jest to silna uzywka która zbyt często palona prowadzi po latach do uzależnienia psychicznego.....nie stwierdzono u wieloletnich palaczy grassu syndromów uzaleznienia fizycznego...a tylko psychicznego...identycznego jak u palaczy papierosów

fizyczne uzależnienie mamy po wielu latach picia alkoholu...no kiedy pije 12latek regularnie to i po roku ma te syndromy....z tyym że fizycznie uzalezniają się naprawdę ludzie dajacy całymi dniami w palnik i to dość regularnie

dlateg owg mnie alkohol jak i grass powinny być legalne bo nie mas przesłanek by je zakazywać

zas opiaty panowie to zupełnie inna bajka...TO NAPRAWDĘ STRASZNA RZECZ i tylko dyletanci mogą pisać o ty mby je zalegalizować

otóż heroina jak naukowo dowiedziono średnio po 7 razach wstrzykniecia jest odbierana przez nasz mózg jako KOLEJNY PŁYN USTROJOWY

organizm na jej brak reaguje natychmiastowymi objawami choroby..narkomani straszliwie sie męczą i zrobią wszystko by zdobyć na kolejną działkę...
ból organizmu jest nie do opisania ijedynym ratunkiem jest kolejna działka..stad też wśród opiatowców jest najwiekszy odsetek ludzi wchodzących w konflikt z prawem

ci wszyscy murzyni z slamsów w usa mordujący za parę dolców to najczęściej narkomani na głodzie....

z wikipedii:

"Heroina jest substancją silnie uzależniającą prowadzącą do heroinizmu - narkomanii heroinowej. 7 dawek dla przeciętnego człowieka wystarczy, aby uzależnić się fizycznie. Uzależnienie psychiczne występuje już po jednej dawce i postępuje z każdą coraz bardziej, aż dochodzi do takiego stanu, że narkomani okradają rodzinę, wynoszą rzeczy z domu, napadają na obcych, aby tylko zdobyć pieniądze na dawkę. Odstawienie heroiny prowadzi do reakcji abstynencyjnej organizmu mogącej objawiać się: wymiotami, drżeniem mięśni, biegunką, bólem kości porównywanym do "łamania", depresją, zapaścią, a nawet śmiercią. Uzależnienie fizyczne od heroiny polega na tym, że staje się ona "częścią organizmu" - zaczyna odpowiadać za podstawowe procesy życiowe jak oddychanie. Dla uzależnionego heroina staje się jakby "płynem ustrojowym", bez którego życie nie jest możliwe.

Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Heroina"

a o THC:

"Efektem podawania czystego THC, we wzrastającej skali stężenia są:

stan głębokiego odprężenia (mała dawka)
wzrost apetytu, wzrost wrażliwości na zapachy i smaki (mała dawka),
wzrost wrażliwości słuchu i wzroku (średnia dawka)
zaburzenia orientacji w przestrzeni, podrażnienie, stany euforyczne (duża dawka)
Badania medyczne potwierdziły, że Tetrahydrokannabinol podawany pod kontrolą powoduje wzrost apetytu, wzrost odporności organizmu i ogólną poprawę nastroju - szczególnie u osób ze skłonnościami do depresji. Niektóre badania wskazują też, że THC wywołuje remisję niektórych form raka oraz zmniejsza ryzyko zachorowania na AIDS u osób zarażonych wirusem HIV. Najnowsze badania wskazują również na zapobieganie przez THC miażdżycy naczyń krwionośnych (wiąże się on z niektórymi komórkami krwi uniemożliwiając im nieprawidłowe gromadzenie się w naczyniu i tworzenie "złogu" będącego podstawą do tworzenia się blaszek miażdżycowych).
Inne badania z kolei wskazują, że długotrwałe spożywanie THC skutkuje problemami z pamięcią, większą tendencją do popadnia w depresję oraz utratę motywacji do wysiłku. Ze względu na to, że THC jest obecne w marihuanie i haszyszu, badania nad jego szkodliwością są w wielu krajach kwestią polityczną i bardzo często podawane są sprzeczne dane na ten temat przez różne ośrodki badawcze."
r27 ja uwazam ze dorosly czlowiek powinien miec mozliwosc zdecydowania o tym co chce zrobic ze swoim zyciem , chce sie wjebac w heroine , prosze bardzo , jak jest taki durny to niech sie szprycuje.
Sam lubię pociągnąć nosem... dyskusja bez sęsu
Kurwa r27 łasnie to napisałeś . Ale ci murzyni w USA co ćpaja to przecież nie dlatego że to jest legalne nie ?
Po tym co napisałeś, myśle ze nikt normalny tego nie weźmie.
eeee - wolność właśnie polega min. na prawie do robienia rzeczy głupich! więc jak ktoś chce się uzależnić - niech się uzależnia, jak chce nosić zielono-różowe buty - ok. Niech będzie.

Tyle idee

Ale przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka ( hehe), że trzeba skonfrontować romantyczne idee z jakimś takim wrodzonym asekuranctwem. Bo co będzie jak wszyscy zaczną brać? No nie? Taka myśl przechodzi przez głowę choćbyś nie wiem jak wielkim był ideowcem. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeszcze pare stuleci temu każdy nie było zakazów, przymusu szkolnego, podatku dochodowego, VATu i wszystko się jakoś toczyło. Ale...
jak to powiedział Jocke z Pitbullfarm: "Drink like an amateur.. But use drugs like a professional" i o to chodzi, psze państwa


Sam lubię pociągnąć nosem... dyskusja bez sęsu

kurwa to nie ja pisalem
troche sie najebalismy z Vibo i widze ze jakies posty w moim imieniu czarodziejsko sie pojawiaja. ja jestem czysty kyrwa

a mowiac na temat to jest to dyskusja w ktorej argumenty obu stron do mnie przemawiaja i nie mam w tym punkcie zdania wyrobionego tak jak wyrobiona jest kupa w betoniarce
Rob26: tja, jasne, moze kreseczke?
a co powiecie o grzybkach

tak sie składa że rośnie tego w chuj blisko mojej chaty,jak byłem młodszy pare razy spróbowałem,zdrowo śmigiełko zrywa więc od lat już nie zapodaje

chodzi Mi oto że jak można zakazac czegoś co sobie rosnie na łące kompletny bezsens a takich wynalazków jak grzyby jest więcej
Jestem za legalizacją. Nie znoszę, jak ktoś inny decyduje za mnie co jest dobre a co złe. Czasami lubię sobie zapalić dżojnta i nie widzę powodu, by tak niewinna namiętność miałaby być zabroniona. Takie samo mam zdanie odnośnie halucynogenów - same w sobie nie są niebezpieczne, to nieodpowiedzialne ich używanie powoduje wypadki.
Co innego opiaty: to niebezpieczna i silnie uzależniająca trucizna; nie istnieją żadne przesłanki do tego, żeby dozwalać komukolwiek szprycować się tym gównem; jedynie morfina jest stosowana w szpitalach jako środek przeciwbólowy i niech tak zostanie.
Zresztą, delegaizacja narkotyków to mit. Istnieje cała galaktyka substancji psychoaktywnych dostępnych na wyciągnięcie ręki: wspomniane psylocyby, muchomory, bieluń, wilcza jagoda.... Nie wspominam o rozpuszczalnikach, klejach, gazie z zapalniczek i tusipekcie.
Podsumowując: legalizacja tak, ale z podziałem na twarde i miękkie.

Edit: i gówno mnie obchodzi, że "społeczeństwo nie dojrzało", bo ja nie jestem "społeczeństwo". Zakazywanie jednym czegoś co innym może zaszkodzić przez ich własną głupotę to stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, którą potępiam.

romantyczne idee z jakimś takim wrodzonym asekuranctwem. Bo co będzie jak wszyscy zaczną brać? No nie? Taka myśl przechodzi przez głowę choćbyś nie wiem jak wielkim był ideowcem. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeszcze pare stuleci temu każdy nie było zakazów, przymusu szkolnego, podatku dochodowego, VATu i wszystko się jakoś toczyło. Ale... Tylko,ze wtedy ludzie kierowali się jakims tam swoim rozumem, a teraz kazdy w mniejszym lub większym stopniu poddany jest reklamom,i swoistego rodzaju praniu mózgu.Po prostu jeśli zalegalizujesz narkotyki to co logiczne powstanie lobby które bedzie chciało je móc reklamować(i słusznie bo co nie jest zakazane jest dozwolone) a w takim razie większośc ludzi bedzie chodziła zacpana niestety,bo ludzie sa podatni na manipulacje reklamami.Takie sa po prostu fakty.Aha i za legalizacją narkotyków ,,miękiich" pójdzie za jakis czas lgalizacja ,,twardych" taka jest kolej rzeczy-oswoisz ludzi ,że narkotyki sa dobre wiec i przeciw ,,twardym" nic miec nie bedą-tak jak z pedałami-wmówiono juz ludziom ,że to jest ok i za tym poszły ,,małzeństwa' a potem adopcja dzieci.No bo skor ,,wesołki" są rzekomo ,,normalni" to czemu nie ?

Jak ktos chce ćpac niech ćpa ,tylko to nie znaczy jeszcze że trzeba to legalizowac i robic z tego ,,normalnośc", pozwalając na reklamę itp.

w takim razie większośc ludzi bedzie chodziła zacpana niestety
A Ty byś ćpał, gdyby zalegalizowali?

Reklama wódki też jest zakazana.
A co z lekami na receptę, które są jak najbardziej legalne, ale reklamować je można tylko w specjalistycznej prasie, którą zamówić może tylko lekarz? Zapewne lobby farmaceutyczne tylko marzy o tym, żeby nakręcić popyt na leki Rx wśród szarych konsumentów, ale raczej im to nie wyjdzie.
Może powinno się zakazać też przytulania dzieci, przecież od tego już krok do pedofilii!

Podążając tą logiką prohibicji podlegało by wiele rzeczy (a co ze słodyczami, przecież ich nadużywanie prowadzi do okropnej choroby społecznej- otyłości!).

eeee - wolność właśnie polega min. na prawie do robienia rzeczy głupich! więc jak ktoś chce się uzależnić - niech się uzależnia, jak chce nosić zielono-różowe buty - ok. Niech będzie.

Tyle idee

Ale przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka ( hehe), że trzeba skonfrontować romantyczne idee z jakimś takim wrodzonym asekuranctwem. Bo co będzie jak wszyscy zaczną brać? No nie? Taka myśl przechodzi przez głowę choćbyś nie wiem jak wielkim był ideowcem. Zdrowy rozsądek podpowiada, że jeszcze pare stuleci temu każdy nie było zakazów, przymusu szkolnego, podatku dochodowego, VATu i wszystko się jakoś toczyło. Ale...


100% racji... Ze swojej strony powiem, że zielsko paliłem ze 4 razy w życiu, za każdym razem było chujowo, totalnie nie podobał mi się ten stan, wszyscy kumple z którymi to paliłem twierdzili, że na początku jak się pali to zawsze tak jest. Pierdole takie zaczynanie, jak czuje ten zapach to mi gula skacze. Może i zielsko dało by radę zalegalizować, bo nie jest to jakieś okropne zło, ale czuje do tej używki zdrową antypatie . Powiem szczerze, że przy takiej kampanii marketingowej marihuany jaka teraz odchodzi (hemp szopy jakieś, straszne filmy, pięć milionów ciuchów z listkiem) to już sobie wyobrażam ile młodych ludzi którzy dopiero weszli w pełnoletność i teraz nie palą, sięgnęło by po to w momencie kiedy nie było by to nielegalne. I tu się rodzi to asekuranctwo.

Nie mam wyrobionego zdania, ale bliżej mi do NIE.
Mam sporo znajomych, którzy przed laty palili równo ze mną, bo było to elementem pociągającecj otoczki kontrkulturowej. Ale latka lecą, mody się zmieniają i już nie palą, przestało ich to kręcić. Jakby wtedy marihuana była obłożona takimi zakazami jak obecnie, pewnie właśnie wszyscy wychodzilibyśmy teraz z więzienia...
Nie muszę chyba wspominać, że żadne z nich nie zostało ani ćpunem, ani wykolejeńcem.

Co kto lubi.
Ufff, troszeczkę dyskusji mnie omineło. W takim razie jedziemy od początku. Będzie trochę przydługo.

Konrad ja rozumiem i szanuje twój liberalny pogląd na sprawe, ale ja nadal trzymam stanowisko konserwatywne. Ty uważasz że każdy człowiek ma wolne prawo do decydowania o swoim życiu i cielesności. Jednym słowiem twoje ciało=twój wybór. Ja natomiast biorę pod uwagę moje najbliższe otoczenie i społeczeństwo w którym żyje. Nie chciałbym żeby moje dzieci (o ile będe miał takowe) miały wolny dostęp do narkotyków po ukończeniu pełnoletności, gdyż w mojej opinii zażywanie narkotyków nie przyniosłoby im żadnych korzyści, a i najprawdopodobniej wpędziłoby je w mniejsze lub większe tarapaty. Wiem, że dużą rolę tutaj odgrywa wychowanie, proces internalizacji norm i wartości wyniesionych z domu i uświadomienie dziecka jakie zagrożenia niosą ze sobą narkotyki - ale to jak każdy pewnie wie nie zawsze się sprawdza bo dużo zależy od charakteru takiego dziecka. Nie chce, żeby w otoczeniu mojej najbliższej rodziny, a nawet w sąsiedzctwie pojawiły się narkotyki do których każdy pełnoletni będzie miał swobodny dostęp.

Obywatel napisałeś o zakazie sprzedaży nieletnim i pełnej legalizacji. Padły argumenty o udostępnianiu narkotyków nieletnim w podstawówkach i wasza kontra o małych zasobach pieniężnych takich dzieciaków i ich strachu przed obcymi i ćpaniem ogólnie, który został wpojony przez rodziców. Ale zauważcie że obecnie najwięcej konsumentów narkotyków to uczniowie gimnazjów i liceów. Pełnoletniość obecnie osiąga się w drugiej klasie liceum. Jak sądzicie czy dealerzy zrezygnowali by z takiego rynku dzieciaków które same aż proszą się o narkotyki?

Nawet pełna legalizacja niewiele by tu wg. mnie pomogła. W kraju demokratycznym jakim jest Polska, na pewno cała sprawa zostałaby poddana debacie społeczniej, czyli opracowanie pakietu ustaw, określeniu które narkotyki zalegalizować, w jaki sposób je produkowaći kontrolować ich skład(czy państwo czy indywidualni wytwórcy), gdzie i jak je rozprowadzać itp itd.

I teraz spróbójmy postawić się w sytuacji takiego bossa narkotykowego, który słyszy że w Polsce część narkotyków, nawet tych ciężkich będzie zalegalizowana i własnie na ten temat toczy się debata w społeczeństwie. Jego pierwszymi krokami będą:
- artykuły sponsorowane
- dotacje na kampanię medialną przeciwko leglizacji
- itp itd ogólnie chodzi o wszystkie działania które miałyby społeczeństwo przekonać, że legalizacja przynajmniej twardych narkotyków jest niedopuszalna, bo szkodliwa.

Ale gdyby doszło do przeforsowania takiej uchwały i weszłaby w życie ustawa lub pakiet ustaw nt. legalizacji narkotyków i wszystkiego co napisałem powyżej, to co zrobiłby mafioso? Na 100% (a wiem to od doktora socjologii) nakazałby opracowanie projektu narkotyku, albo kilku narkotyków trzeciej lub czwartej generacji, które nie byłyby uwzględnione na liście(a robi się to stosunkowo szybko) a byłyby powiedzmy mieszanką kilku znanych narkotyków + zawierałby kilka dodatków. Np. stworzony zostałaby jakaś ostrzejsza wersja ectasy, albo jakaś mieszanka halucynogenno-psychotropowa.

Aparat państwowy musiałby znowu podjać się trudu nowelizacji ustawy i tak w kółko, bo odmian narkotyków, albo całkowicie nowych gatunków narkotyków przy obecnych możliwościach chemii i biologii mozna wytworzyć tysiące. Dla mnie jest to walka z wiatrakami. Zawsze znajdzie się coś nie uwzględnionego w ustawie i prędzecj czy później zaczną to kupować. Błędne koło. Dlatego lepiej według mnie zakazać.

Padły argumenty porównujące spożycie alkoholu do zażywanie narkotyków. W specyfice poskiej są one deczko nietrafione. Z całym szacunkiem Koval, ale w kraju takim jak Poska gdzie:
- tradycja picia obecna jest od początków naszej państwowości
- istnieje duże przyzwolenie społeczne, a nawet akceptacja dla picia, w tym dla picia nieletnich(ile razy słyszeliście "jak nie kupi tu to gdzie indziej", "sprzedaj mu, przecież nie zaszkodzi jak spróbuje, duży jest", "z nami się kurwa nie napijesz?")
- więcej jest wg. mnie pijaków niż alkoholików z prawdziwego zdarzenia(ja rozumuje tak - pijak lubi często wypić, a alkoholik MUSI wypić)
- problemy alkoholowe nadal pozostają tabu i są w większości rozwiązywane w obrębie rodziny, ew przy pomocy grup wsparcia, ale to wciąż w Polsce zjawisko rzadkie w stosunku do ilości osób mających problemy alkoholowe
- naród odznacza się dużą tolerancją na alkohol(mamy to w genach)

na problem legalizacji narkotyków trzeba patrzeć z innej strony. Przede wszystkim żyjemy w kraju konserwatywnym i to jest pierwsza poważna przeszkoda. Drugą jest małe uświadomienie społeczne w kwestii narkotyków - ludzie tak naprawde nie zdają sobie sprawy z prawdziwej istoty narkotyków, z ich destrukcyjnego wpływu na ludzki organizm i często własnie biorą bo nie wiedzą, że np. po amfie wypadają zęby, a po długotrwałym paleniu skuna ma się sporo problemów zdrowotnych. A przede wszystkim z tego że dzisiaj miękki narkotyk ma słuzyć tylko jako pomost do zażycia i sięgnięcia po narkotyk ciężki. Cytując tego gościa w nagraniu które podalem zdaje się na 3 stronie tematu: "dealerom chodzi o to żeby koleś który raz zażyje do końca życia przynosił kasę w zębach"

Napisane już zostało że wypijanie co drugi dzień 3 puszek piwa w żaden zasadniczy sposób nie jest w stanie zaszkodzić Polakowi o umiarkowanie silnym organiźmie, choćby pił tak powiedzmy przez 6 miesięcy. Natomiast jest potwierdzone, że palenie co drugi dzień skuna który dostępny masowo na polskim rynku(niestety czysta miarihuana jest rzadkością, a hodowcy czystej maryhy na tzw "własne potrzeby" to mniej niż 3% wszystkich biorących to świstwo) prowadzi do dość poważnych defektów organizmu: zespołów amotywacyjnych, zaburzeń menstruacji i bezpłodności u kobiet, problemów z koncentracją i pamięcią krótkotrwałą(tzw. "zawieszanie się") itp itd można jeszcze długo wymieniać.

Gdyby została przeprowadzona akcja edukująca masy społeczne w kwestii narkotyków(z przykładami ćpunów i ćpania lajtowego które prowadzi do ekstremy), gwarantuje wam że nie tylko poparcie dla legalizacji spadłoby, ale i samo spożycie!

Nie wiadomo jak społeczeństwo polskie zachowałoby się TERAZ w przypadku legalizacji narkotyków, ale patrząc na to teraz nie byłby to przyjemny widok zwłaszcza w obliczu zalewu badziewia popkultury, które już dostatecznie mocno wyprało mózgi młodym. Nie trzeba chyba tłumaczyć jakie stanowisko w stosunku do narkotyków zajmują oficjalnie lub nieoficjalnie MTV, VIVA, 4FunTV i inne kanały-pierwcy popkultury.

Myśle że dopiero za 10 do 20 lat będzie można powiedzieć czy społeczeństwo jest gotowe na legalizację chociażby miękkich narkotyków. Po pierwsze wymrze przynajmniej część ultrakonserwatywnego pokolenia moherów, a po drugie do głosu dojdzie banda chuja wychowana na przystanku smródstock i inne lewicowopozytywne ruchy.

Jeszcze odnośnie postu Pandy. W Holandii, jak napisał mi mój przyjaciel powoli zaczynają sie pojawiać piersze nieśmiałe głosy za zdelegalizowaniem swobodnego dostępu do narkotyków bo wg. nowych badań są miedzy innymi odpowiedzialne za rozpad stosunków rodzinnych, problemy z pracą, wzrastającą ilość wykroczeń(nie przestępstw!) i oczywiście problemów zdrowotnych z których kilka już wymieniłem powyżej. Bo od kumpla dowiedziałem się że większości holendrów zwykła trawa już tak nie "tryka" więc zaczęli palić skuna. Czym jest skun wyjaśniać już nie muszę.

I jeszcze Maciek Maćku sprawdziłem spożycie substancji psychoaktywnych, które nie są uznawane za narkotyki wśród nieletnich i dorosłych. Jest to jakiś 1% całości. Odstrasza ich niebezpieczeństwo tego typu procederu(jedno kirnięcie kleju to śmierć iluśtam tysięcy szarych komórek mózgowych) Najwięcej z tej metody czyli gałka muszkatowa, bieluń itp korzystają albo stare ćpuny na głodzie jako substytut, albo młode ćpuny poszukujące nowych wrażeń.

Jeżeli kogoś pominąłem z góry przepraszam, Maciek jeszcze sorki za przypadkową zmianę tego posta. Nie dało by się tego jakoś odzyskać Obywatelu?


Maciek jeszcze sorki za przypadkową zmianę tego posta. Nie dało by się tego jakoś odzyskać Obywatelu?
Odzyskane.
no przejzalem ten temat dokladniej i widze ze wiekszosc uzytkownikow tego forum to tzw. niedomyta mlodziez

no przejzalem ten temat dokladniej i widze ze wiekszosc uzytkownikow tego forum to tzw. niedomyta mlodziez

Janusz Korwin-Mikke to niedomyty młodzieniec

a większość z was,która jest tak przeciwna legalizacji wali tu czytso lewacką poetyką i socjalistycznym myśleniem,które mozna streścic krótko:

DOBRE PAŃSTWO UCHRONI NASZE DZIECI PRZED NARKOTYKAMI I ZAPEWNI ŁAD I PORZĄDEK.

mżonki panowie,mżonki


a większość z was,która jest tak przeciwna legalizacji wali tu czytso lewacką poetyką i socjalistycznym myśleniem,które mozna streścic krótko:

DOBRE PAŃSTWO UCHRONI NASZE DZIECI PRZED NARKOTYKAMI I ZAPEWNI ŁAD I PORZĄDEK

100% racji


DOBRE PAŃSTWO UCHRONI NASZE DZIECI PRZED NARKOTYKAMI I ZAPEWNI ŁAD I PORZĄDEK. A dlaczego miałoby nie ochronić, w końcu państwo od tego jest przede wszystkim-od ochrony obywateli przed przestepcami(także dilerami).Kwestia egzekwowania kar i ich surowości.To akurat nie jest nie do przeskoczenia.

A pozatym jesli państwo nie ochroni,nie zrobi tego tym bardziej handlarz narkotyków,nawet jeśli nagle nazwiesz go ,,biznesmenem". On i tak będzie chciał zarobic na Twoim dziecku i wcisnąc mu swoje gówno.A łatwiej przyjdzie mu to na pewno,wtedy gdy będzie udawał biznesmena i będzie mógł to robic legalnie.
To rodzic decyduje, przed czym ma chronić swoje dzieci, a nie państwo. Państwo ma tylko wymierzać karę.
To państwo powinno być narzędziem obywateli, a nie na odwrót.

a większość z was,która jest tak przeciwna legalizacji wali tu czytso lewacką poetyką i socjalistycznym myśleniem,które mozna streścic krótko:

DOBRE PAŃSTWO UCHRONI NASZE DZIECI PRZED NARKOTYKAMI I ZAPEWNI ŁAD I PORZĄDEK.

mżonki panowie,mżonki


Panda ja starałem się opisać pewne mechanizmy, które wg mnie przemawiają przeciwko legalizacji narkotyków! Nie uważam że dobre państwo zapewni ład i porządek, bo narkotyki i tak będą do załatwienia, ale chodzi mi o JAK NAJWIEKSZE UTRUDNIENIE DOSTĘPU DO NICH.

Nie jestem lewakiem i nie wale lewackiej poetyki, pisze jak ja to widze z mojego punktu widzenia. Konserwatywnie przeciwko narkotykom!!
phi ciekawe argumenty nie wolno wciagac koksu(bo jest nielegalny)
ale wolno se kupic rozpuszczalnik
a co z grzybami??? na kazdej polanie bedzie pies??
pedzenie bimbru tez jest nielegalne ale zupelnie legalnie mozna kupic podrabiana wóde z "podpalki do kominka" i co jest z tego najlepsze ...wszystko w trosce o obywatela czy moze o poddanego???
pedzenie bimbru na wlasny uzytek jest podobno legalne

reki uciac nie dam, ale ktos mi to ostatnio wmawial

pedzenie bimbru na wlasny uzytek jest podobno legalne

reki uciac nie dam, ale ktos mi to ostatnio wmawial
wejdz na pierwsza z rzedu strone odnosnie sprzetu do pedzenia a zobaczysz czy jest http://chemia.plumbum.pl/50,artykul.html

Tekst został zamieszczony jedynie w celach poglądowych. Picie bimbru może spowodować utratę zdrowia, a ponadto otrzymywanie etanolu we własnym zakresie jest w Polsce nielegalne.
Z tego co pamiętam, były jazdy odnośnie tego, że górale w jakimś tam siole pędzą od wieków swoją śliwowicę. Sprawa stanęła na tym, że im zezwolili nie tylko na pędzenie tejże, ale na konfekcjonowanie i handel
Co do reszty narodu, nie wiem, ale podejrzewam, że nikt Cię do ciupy nie wsadzi za nalewkę na jarzębinie.

Z tego co pamiętam, były jazdy odnośnie tego, że górale w jakimś tam siole pędzą od wieków swoją śliwowicę. Sprawa stanęła na tym, że im zezwolili nie tylko na pędzenie tejże, ale na konfekcjonowanie i handel
Co do reszty narodu, nie wiem, ale podejrzewam, że nikt Cię do ciupy nie wsadzi za nalewkę na jarzębinie.

pedza w łącku sliwke i gruszke 0,5 kosztuje 25zeta
Guziec,konserwatyzm to wolność wyboru i jak widzę nie tylko ja go tak rozumiem
Chłopaki, zmieniłem zdanie. Ten gość mnie do tego przekonał:

http://forum.punkserwis.o...5fba80ea6cd1fbe

Nie legalizować!!!
Wolność wyboru masz, jedź se do Holandii to nie tak daleko jak ci się tam tak podoba. Ja narkotyków w swoim kraju mieć nie chce.
Uwielbiam argument typu: nie podoba ci sie cos tu, to jedz stad kurwa tam i tam
Napisałem odnośnie możliwości wyboru, żyjemy w Unii Europejskiej. Swoje racje wyłożyłem już wcześniej, a to co napisałem do Pandy w żadnym wypadku nie miało na celu dogryzienia mu czy sprowokowania go.

Bleed pisz na temat bo jeden twój post w tym temacie już poleciał.
Faktycznie, bardzo w porządku to nie jest.
Aż zacytuję:
"ten kraj jest nasz i waaaasz...."
Guziec dał mase dobrych powodów dla których nie nalezy legalizowac trawy....TERAZ.

Wcześniej pisałem że wprowadzenie trawy w obecnym stanie świadomosci ludzi jest popierdolonym pomysłem. Najpierw nalezy poprawić sytuacje z szkolnictwem polskim, przywrócić większą włądze rodzicielską, obnizyć podatki, dac ludziom żyć na własną reke, tak aby docenili czym jest praca i zarobione przez nią pieniądze, ludzie którzy otrzezwieją po wyjsciu z socjalizmu żaczą myśleć zdroworozsądkowo, należy także wprowadzić w szkołach rady rodzicielskie, obecnie nasze społeczenstwo to bydło, masa zlewaczałych dzieciaków, trzeba wzmocnić rodzine i jej władze, trzeba słuzbe zdrowia chociaż po czesci sprywatyzować. I dopiero póxniej gdy ludzie będa wiedzieć że "na pierdoły sie nie wydaje" to zalegalizować.
Szkoły prywatne za które będą płacić rodzice będą musiały zwalczac dilerów i bedą to robić skuteczniej niż państwowe które nie zyją ze swej pracy.
Co do sprzedaży narkotyków na osiedlu obok batoników, nie jestem ąz tak skrajnym liberałoem i uważam że osiedla powinny się kierować własnymi prawami, gdzie wspólnota osiedla mogłaby zakazać sprzedaży takich artykułów u siebie na osiedlu.

Nie wiem skąd też teoria że konserwatysta musi być przeciwnikiem legalizacji.
do pandy : mogę się mylić, bo nie jestem za dobry w politologii, ale wydaje mi się, że konserwatyzm nie równa się libertarianizmowi, chyba że mówimy o neokonserwatyzmie
klasyczny konserwatyzm jednak daje państwu pierwszaństwo i to państwo (władze wybrane przez obywateli) decyduje o tym, co jest legalne a co nie, a wolność wyboru = w granicach prawa
Guziec a gdzie ja napisałem że w Holandii rozwiązanie jest idealne wcale mi tam tak nieśpieszno choć to ładny kraj(zwłaszcza prownicja),żeby było jasne też nie jestem za natychmiastową legalnością niektórych specyfików.
a ja z uporem maniaka powtarzam...trawa to nie narkotyk..chyba że mówicie o towarze podrasowanym chemią

normalny grass wyhodowany nawet z zmutowanych nasion to nie jest narkotyk...w ptrzypadku jego palenia nie mamy do czynienia z uzaleznieniem narkotycznym a jedynie z czasem psychicznym

sam nie palę WOGÓLE ale znam dyrektorów, menadżerów, kierowców, urzędników, budowlańców itd którzy regularnie palą od kilkunastu lat..maja normalne rodziny, normalnie funkcjonują

przypalenie grassu porównałbym do wypicia paru piw..z tym ze nie wzrasta poziom agresji..tak samo haszysz...

co innego towar wyhodowany pod kwarcówką w doniczce do której diler wpierdala pól tablicy mendelejewa i kiedy to po jednym buchu małolaty padają na ryj

wg mnie nie ma żadnych przesłanek by penalizować grass

co innego opiaty...ona przyczyniają się do rozpadu rodzin..gnicia społeczeństwa i jego upadku...opiatowcy NIE SĄ W STANIE NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ

zrównywanie jaraczy grassu z opiatowcami to tak jak gdyby weekendowego piwosza zrównać z menelem co ma derylium tremens

wg mnie opiaty trzeba ostro penalizowac i za arzem prowadzić ostrą akcje uświadamiającą ze prowadzą do smierci
nie mogę obojetnie pzrechodzić obok czegoś co po miesiącu używania zrobić może z człowieka smiecia i niem życze sobie by moje dzieci myslały że skoro to spzredaje się w sklepach to jest to samo co piwo czy wódka
'skoro stary całe życie pije browara i funkcjonuje to ja sobie zapalę browna"
wżadnym kraju na świecie nikomu nawet do głowy nie przychodzi by legalizować opiaty nie dlatego że nie ma aż tak liberalnych społeczeństw ale dlatego że ksozty społeczne są za wysokie
i tu się zgodze w zupełnośći,sam tez nie pale od dawna(znudziło mi się)ale wielu moich znajomych dalej jara,mają rodziny,dzieci i normalnie funkcjonują w społeczeństwie,i co mają iść siedzieć bo sobie pare krzaków dla siebie wychodowali

Nie wiem skąd też teoria że konserwatysta musi być przeciwnikiem legalizacji.
Bo konserwatyzm to nie jest róbta co chceta,tylko konserwatywne wartości a do nich narkomania i jej promowanie/legalizacja nie należy.Chyba ,że własnie komus się libertynizm czyli takie Owsiakowe ,,róbta co chceta" pomylił z konserwatyzmem.

Kiedyś byłem pewien ,że u zwolenników UPR podział przebiega tak ultra konserwatyzm w światopogladzie+wolnorynkowa gospodarka-ale od jakiegoś czasu dotarło do mnie ,że to nie prawda i tel liberalizm (a raczej wtedy już libertynizm) zachacza często o sprawy światopoglądowe-dowód to ten temat.

Korwin się uskarża, ze demokracja to rządy motłochu-a motłoch nie moze miec jako całośc prawa decydowania o tak waznych rzeczach.A jednoczesnie nie wiedziec czemu twierdzi ,że temu motłochowi który nie wie nawet na kogo głosuje mozna pozwolić na swobodny dopstęp do narkotyków i rzekomo nie będzie większych negatywnych konsekwencji.To jest po prostu logiczna sprzecznośc.Albo jesteśmy konserwatystami i uwazamy ,ze ten ,,motłoch" trzeba poprowadzić za ręke, albo libertynami i uważamy ,że niech będzie sobie ,,róbta co chceta".
Jak ktos jest konserwatysta liberałem to musi myslec tak jak jest przyjete w tej doktrynie chyba kazdy ma prawo do swojego zdania i jebie mnie ze jak ktos jest konserwatysta to ma byc legalizacja O!
W sumie po przeczytaniu większości postów w tym temacie najsensowniejsze jest wg mnie rozwiązanie Human_Animala. I oczywiście prywatyzacja służby zddrowia,o czym zdaje się Żydofil wspomniał.

Albo jesteśmy konserwatystami i uwazamy ,ze ten ,,motłoch" trzeba poprowadzić za ręke, albo libertynami i uważamy ,że niech będzie sobie ,,róbta co chceta".

Libertyn powie, róbta co chceta i nie ponoscie za to konsekwencji(czyt panstwo wyleczy, panstwo da, panstwo ochroni przed ostracyzmem społecznym)

Konserwatysta powie, tak rób co chcesz ale ponoś pełna opowiedzialność swego czynu, łacznie z ryzykiem tego co kupujesz i gdzie kupujesz, łacznie z leczeniem oraz tym jak potraktuje ciebie społeczenstwo. Libertyn natomiast bedzie chciał aby panstwo zabezpieczyło go przed "odrzuceniem społecznym"

Oczywiste jest że w kraju wolnorynkowym, z panstwem minimum gdzie panstwo ogranicza się do karania za przestepstwa takie jak mordy czy kradzieże, w sposób naturalny przetrwa tylko to co ma racje bytu i jest pozyteczne, jesli jaranie trawy okazałoby sie nie być tak złe i niszczące to by zostało zaakceptowane bo społeczenstwo by mogło z tym zyć, jesli jednak byłoby to zbyt wkurwiajace lub wnerwiajace to poprostu kultura palenia nigdy by nie powstała a osoby takie stanowiły by margines społeczny.
Pamietaj exploited ze konserwatyzm ulega ewlocji, nie jest jakimś sztywnym kodeksem zasad, konserwatysta korzysta z mądrąsci dziadów, kultury i tradycji, nigdy nie stara się wpływać na posłeczenstwo poprzez panstwowe zakazy i nakazy, jesli powstaje w danym społeczenstwie jakas nowa rzecz to albo ona się przyjmie albo nie.

Tak moge robić co chce, ale nie wszystko jest pozyteczne. Inna sprawa, to musze ci przyznac, potrzebna jest zmiana sposobu rządzenia. Trzeba wprowadzić ograniczenia demokratycji(hamulce) o których pisałem wczesniej w innym temacie takie jak:

Decentralizacje władzy.
Roztrzygania jak najwiekszej ilosci spraw na szczeblu lokalnym.
Tam gdzie dany problem rozwiązuje zwyczaj tam nie powinno sie mieszac panstwo.
Wprowadzić PEŁNA wolnośc słowa.
Płacić podatki lokalne oraz władza mówie władza jest zdecentralizowana a sam rząd ingeruje tylko w krytycznych sytuacjach.

Te hamulce mają zapobiec temu aby cpun miał jakolwiek wpływ na twe zycie.
libertyn czy libertarianin? juz raz mnie poprawiono tutaj na forum za te pomylke wydaje mi sie ze wsrod zwolennikow UPRu NIE MA libertynow, natomiast libertarian jest od groma


Bo konserwatyzm to nie jest róbta co chceta,tylko konserwatywne wartości a do nich narkomania i jej promowanie/legalizacja nie należy.Chyba ,że własnie komus się libertynizm czyli takie Owsiakowe ,,róbta co chceta" pomylił z konserwatyzmem.
jakos nie wydaje mi sie by legalizacja narkotykow wplynela w jakikolwiek sposob na to czy mam konserwatywny swiatopoglad czy nie mam, konserwatyzm traktuje jako sprawe osobista i nie mam zamiaru go narzucac innym osobom
jak ktos jest na tyle glupi zeby zrobic z siebie zacpana szmate to naprawde nie mam najmniejszego zamiaru mu w tym przeszkadzac...

[ Dodano: 17-11-2006, 18:43 ]

przeszkadzac w sensie zakazywac za pomoca prawa
a poza tym napierdalać ćpunów można?
Można, a nawet trzeba.

Oczywiste jest że w kraju wolnorynkowym, z panstwem minimum gdzie panstwo ogranicza się do karania za przestepstwa takie jak mordy czy kradzieże, w sposób naturalny przetrwa tylko to co ma racje bytu i jest pozyteczne, jesli jaranie trawy okazałoby sie nie być tak złe i niszczące to by zostało zaakceptowane bo społeczenstwo by mogło z tym zyć, jesli jednak byłoby to zbyt wkurwiajace lub wnerwiajace to poprostu kultura palenia nigdy by nie powstała a osoby takie stanowiły by margines społeczny. To jest tylko teoria, równie dobrze mozna by powiedzieć skoro istnieje demokracja to widac jest to ok. a Korwin -Mikke tutaj sie sprzeciwia to jak jest w końcu? Korwin krytykuje demokracje,że ogół nie wie naprawde co dla niego dobre a pozwala jednoczesnie ogółowi decydowac w sprawach narkotyków np?To albo dajemy decydować pospólstu o wszystkim i uznajemy ,ze większośc czyli głównie pospólstwo ma racje,albo traktujemy ich właśnie jako ludzi których trzeba poprowadzić,pokierowac nimi przynajmniej do pewnego momentu.Jak można dawać wolnośc ćpania w społeczeństwie którego znaczny odsetek nie rozumie prostych wiadomości medialnych, i nie potrafi odróznic propagandy od rzetelnej informacji?

Zresztą co innego jak ktos wychoduje sobie haszysz w doniczce sam dla siebie-wtedy zgoda państwo powinno takiego typka po prostu olać,on nie handluje tym,nie namawia innych robi co chce na swoim teerenie i nie wadzi innym-to podpada jesscze pod konserwatyzm-ale na pewno nie zezwolenie na zrobienie z ćpania i narkotyków rzeczy powszechnej i legalnej wszedzie także w miejscach publicznych, czy np robienia z narkotyków towaru który normalnie można sprzedawac i reklamować.Bo to niczym dobrym sie nie skończy,a nie widze sensu by świadomie konserwatysta miał pozwalac na degeneracje społeczeństwa to jest libertynizm właśnie ,,róbta co chceta",Tak samo jak pedalstwo-co może tez powinni sie obmacywac i reklamowac swoje chore postulaty legalnie w miejscach publicznych np?To w takim razie Senyszyn to wielka konserwatystka Ogólnie śmieszne argumenty podaja niektórzy konserwatyzm to nie jest zgoda na legalizacje i promocji patologii tylko dlatgo ,że ktos tego chce,konserwatysci z zasady kieruja się dobrem wyższym-dobrem narodu,rodziny,państwa tak by to były zdrowe części i mają w dupie zdanie jakiegos motłochu a juz na pewno zdanie narkomanów,dilerów czy pederastów.A legalizacja narkotyków to nie jest dobro wyzsze bo do niczego pozytywnego nie prowadzi,poza ułątwieniem dostępu do niektórych narkotyków.Mafie nie znikna bo beda produkowac inne niedozwolone narkotyki,a dodatkowo wchodzic tam gdzie sa jeszcze niepełnoletni klienci czyli do szkół.

a poza tym napierdalać ćpunów można?

nie odpowiem na to pytanie
W ogóle moim zdaniem dla konserw legalizacja narkotyków powinna być sprawą trzeciorzędną.
Dopóki będzie istniał przymusowy państwowy system opieki medycznej teoretycznie państwo może mieć pretensję do Kowalskiego, że niszczy swoje zdrowie bo w końcu sam za siebie nie płaci. I tak samo jest z setkami certyfikatów, koncesji i innych cudów powymyślanych żeby sprzęt był niezawodny, bezpieczny dla dzieci itp. Niech sobie będą certyfikaty ale niech nie będą wymagane! Średnio kumaty kolo myśli tak: skoro wszystko co jest w sklepie ma znak jakości to po co ja mam się zastanawiać czy to jest dobre czy nie? Albo - skoro są kontrolerzy żywności, krzywizny banana to zeżrę każdego bo w końcu ma pieczątkę. I właśnie nie ma co powracać do wolności=odpowiedzialności poprzez jakieś kosmiczne sprawy w stylu trawy czy heroiny!! Trzeba zacząć od podstaw.

Bo co? Jak nie jesteś za legalem to jesteś nieliberalny, niekonserwatywny czy odwrotnie??? A co to w ogóle ma być za miernik??? Wykaż liberalizm, konserwatyzm w sprawach bardziej przyziemnych, bliskich każdemu a nie bredź o rzeczach, które póki co są problemami marginesu. Gdyby setki młodocianych "liberałów" z młodzieżoych for było tak samo wolnościowych w sprawie np. ochrony zdrowia czy systemu ubezpieczeń to może chociaż ktoś by raz na tydzień przebąkiwał w TV o możliwości takich zmian. Dla mnie większym problemem jest cena benzyny, kolejki w urzędach, kijowa edukacja i wysoki VAT a nie jakieś zasrane dragi.

Później UPR jest kojarzone z jakimiś nieziemskimi (na razie) chłostami zamiast aresztów, likwidacją podatków, pełną legalizacją handlu narkotykami/bronią itd. I ludzie myślą tak: A TO WSZYSTKO MNIE W OGÓLE NIE DOTYCZY I W OGÓLE TO JACYŚ KOSMICI WIĘC PO KIEGO MAM NA NICH GŁOSOWAĆ?? Trzeba zacząć od jakiś sensownych projektów a nie odpierdalać niewiadomo-jakie-bzdury.

Korwin -Mikke tutaj sie sprzeciwia to jak jest w końcu? Korwin krytykuje demokracje,że ogół nie wie naprawde co dla niego dobre a pozwala jednoczesnie ogółowi decydowac w sprawach narkotyków np?To albo dajemy decydować pospólstu o wszystkim i uznajemy ,ze większośc czyli głównie pospólstwo ma racje,albo traktujemy ich właśnie jako ludzi których trzeba poprowadzić,pokierowac nimi przynajmniej do pewnego momentu

korwin zakłada ze człowiek jest na tyle mądry ze sam umie zdecydować czy chce kupić działke czy chleb, ze sam wie czy kupić sobie gnata czy polise ubezpieczeniową, Ale jest za głupi aby decydować o prawie, ekonomii i innych rzeczach wymagajacych wielkiej wiedzy. Lewactwo rozumuje na odwrót, człowiek to bydło, którego trzeba karmić(stosujac oznakowania zywnosci, wprowadzac zakazyy, nakazy stymulować ceny) jest za głupi by sie ubezpieczyć. Ale gdy przychodzi co do wyborów to NAGLE to bydło staje się medrcem prawnym, taka jest róznica miedzy lewica a prawicą. Do tego dochodzi efekt myslenia stadnego które wystepuje przy wyborach. Korwin uwzaza że jendostka jest mądrzejsza niz kolektyw, zresztą biorąc udział w wyborach wpływasz na zycie innych, a tu chodzi o to aby twoja wolnosc konczyła sie na mojej.

[ Dodano: 17-11-2006, 22:40 ]
to prawda, laczac najlepsze cechy PiSu i PO dochodzimy do mieszanki podobnej do UPR

Milton Friedman opowiadał się za legalizacją narkotyków i prostytucji oraz możliwością swobodnego wyboru szkoły.

http://biznes.onet.pl/0,1435810,wiadomosci.html

Jestem za.
Państwo na tym może zarobić tak jak zarabia na papierosach czy alkoholu.
Chodź spora część dochodów bedzie szła na leczenie uzależnionych. Skoro człowiek ma być wolny niech decyduje sam za siebie.

Ps.


Milton Friedman urodził się w nowojorskim Brooklynie 31 lipca 1912 roku, w rodzinie żydowskich imigrantów z Austro-Węgier.
Z rodziny Austryjackiej wywodził się także wielki wódz III Rzeszy
No ok niech będzie - Vibovit jak zwykle ma rację.

Ale teraz może raczej wróćmy z orbity na twardy grunt.

Powiedzmy, że w Polsce dochodzą do władzy LSDowcy z przybudówkami (całkiem prawdopodobny scenariusz) i od razu legalizują dragi. Wszystko można kupić w sklepie. Tylko przyklasnąć co? W końcu teraz "każdy bierze swój los w swoje ręce", "państwo nie będzie nikogo uczyć co jest dobre a co złe", "wolność dysponowania własnym ciałem i pieniędzmi nareszcie stała się faktem". Słowem marzenie liberała spełnione... ?

A może ta legalizacja powinna być jak wisienka na torcie? A teraz zamiast dekorować tort wieńczyłaby kupę gnoju?

Na dzień dzisiejszy nie jest ważne żeby być wielkim zwolenników Marysieńki ale żeby popierać liberalizację podatków, prawa handlowego, prawa pracy itd. To jest tort a prochy to najwyżej wisienka.

Ale zaraz ktoś powie: przecież to jest taktyka małych kroczków - najpierw prochy, później zniesienie koncesji na sprzedaż alkoholu i tak dalej aż wreszcie dobijemy do likwidacji ZUSu.
Jakoś mi dziwnie ta wszystkie małe kroczki wydają się zmierzać do libertynizmu. Przyzwolenia na wszystko. Niby ideowo wszystko gra ale dlaczego zawsze podnoszona jest ta część idei, która nie ma nic wspólnego z biznesem, pieniędzmi i podatkami?

Wg mnie
Lagalizacja narkotyków - ok, ale nie dla ogłupionego socjalem motłochu. Dopóki Polska nie dorobi się jednego pokolenia nie skażonego socjalem legalizacja będzie oznaczała libertynizm a nie liberalizm.

Ale teraz może raczej wróćmy z orbity na twardy grunt.

Powiedzmy, że w Polsce dochodzą do władzy LSDowcy z przybudówkami (całkiem prawdopodobny scenariusz) i od razu legalizują dragi. Wszystko można kupić w sklepie. Tylko przyklasnąć co? W końcu teraz "każdy bierze swój los w swoje ręce", "państwo nie będzie nikogo uczyć co jest dobre a co złe", "wolność dysponowania własnym ciałem i pieniędzmi nareszcie stała się faktem". Słowem marzenie liberała spełnione... ?

A może ta legalizacja powinna być jak wisienka na torcie? A teraz zamiast dekorować tort wieńczyłaby kupę gnoju?

Na dzień dzisiejszy nie jest ważne żeby być wielkim zwolenników Marysieńki ale żeby popierać liberalizację podatków, prawa handlowego, prawa pracy itd. To jest tort a prochy to najwyżej wisienka.
- Masz chłopcze w kieszeni 0,018 grama marihuany. Stwierdzam, że może i nie jest to wielki kłopot dla społeczeństwa, ale puścić cię wolno nie mogę, ponieważ... głupia sprawa: nie zliberalizowaliśmy kodeksu pracy. Do radiowozu proszę!

Był to kolejny odcinek słuchowiska pt. "Na twardym gruncie". Czytał Tomasz Knapik.

PS. Mówiąc o legalizacji powołujecie się na przykład Holandii, podczas kiedy marihuana jest legalna również w Belgii (co ciekawe, kraju, który ISD typował jako swój ulubiony do ew. zamieszkania) oraz słynnej ze zwierzęcej rozpusty Szwajcarii.

Zaś jeśli uwzględnić rozdźwięk między literą prawa a praktyką, de facto legalna jest i w Anglii. Na Camden czy Brixton sprzedawcy "zielonego" prawie że łapią ludzi za rękaw, a chyba nie jest tak, że policja po dziś dzień tego nie zauważyła O Anglii wiem, bo tu mieszkam, a przypuszczam że w wielu krajach jest podobnie.

Co też jest zresztą demoralizujące (każdy demonstracyjnie lekceważony martwy przepis podważa autorytet prawa).
DELENDA EST CARTHAGO

grass to nie narkotyk tak jak piwo to nie papieros....proszę więc po raz 10ty nie pisać o legalizacji grassu jako legalizacji narkotyku ale UŻYWKI
Na gałęziach tego prastarego dębu często przesiaduje Vibovitus Eurylaiminae, bliski krewniak dzięcioła himalajskiego. Nasz mały przyjaciel najchętniej zajmuje się wydziobywaniem korników z pni starych drzew. Interesujące może się wydać, że Vibovitus Eurylaiminae ma zwyczaj niemiłosiernego bębnienia w jeden obrany z niewytłumaczalnych przyczyn punkt. Nawet gdy wokół niego biegają setki drobnych, smakowitych owadów ten osobliwy ptak woli z wielkim zapałem wkuwać się coraz głębiej i głębiej. Dla postronnego obserwatora może się to wydać obsesją, ale naturze nieobce są i bardziej tajemnicze sprawy...

Na szlaku dzięciołów. Czytała Krystyna Czubówna.

[ Dodano: 18-11-2006, 19:47 ]
Na czym polega obsesyjny charakter mojej odpowiedzi?

Nie podejmowałem tego wątku wcześniej; zareagowałem na twój wpis.

Nie przyczepiłem się do niezręcznego sformułowania, tylko skomentowałem główną myśl twojego postu, którą rozwinąłeś w trzech akapitach.

Przyczyny dla których ją skomentowałem, są dużo łatwiej wytłumaczalne, niż motywy, dla których legalizację substancji psychoaktywnych miałaby koniecznie poprzedzać liberalizacja gospodarki.

(Gdyby chodziło o system opieki zdrowotnej, przytaknąłbym bez słowa).

moze dlatego że kumpel za dilerkę siedzi bite 4 lata?
Zauważyłem, że rzucacie tylko i wyłącznie przykład Holandii, przypomniałem o Szwajcarii, na co mi odpisujesz przytaczając przykład Holandii TRZYKROTNIE, a o Szwajcarii nie pisząc ani słowem

Vib - chodzi o to, że czytając to co piszesz wydaje się jakby legalizacja była sprawą nie mniej ważną niż właśnie liberalizacja tego nieszczęsnego prawa pracy (wydaje się, że nic tylko legalizować i od razu każdemu będzie lepiej). Wg mnie legalizacja to jest taki nieistotny drobiazg, którym nie warto się zajmować póki nie załatwi się spraw większych.
A dlaczego?
Bo rozprasza uwagę! Bo jest kontrowersyjny w samym środowisku konserw (czego przykładem Guziec i Exploited 88/77)! Bo może prowadzić do rozbicia i osłabienia ruchu itp.
Żeby uczynić perspektywę naprawy państwa realną trzeba na pierwszy ogień rzucić coś zupełnie innego niż dragi. No chyba, że wszyscy porzucamy marzenia i poprzestaniemy na tej zasranej wisience.
OK w tym sensie masz rację.

Ja bym zresztą nigdy tematu "legalize it" sam nie założył, natomiast skoro jest (i to popularny), to piszę sobie

Gdybym był partią czy stowarzyszeniem, nie wywlekałbym sprawy na plan pierwszy - ale jako temat do dyskusji "wśród kamratów" wydaje mi się właśnie dlatego ciekawa, bo kontrowersyjna.

I to jest dobry punkt wyjścia do zastanowienia nad podstawowymi kwestiami: po co jest państwo? Jakie powinny być relacje między jednostką a społeczeństwem? Czym jest konserwatyzm? Itd.
Zydofil i Pedro_s=100% racji. Legalizacja tak, ale tylko jako zwienczenie odejscia od socjalizmu (zarowno prawnie jak i "mentalnosciowo").
Vibovit, KS za handel mięsem w czasie wojny była całkowicie teoretyczna i w zasadzie nie stosowana. Wtedy zginąć można było przypadkowo w łapance, i można było handlować mięsem na skale hurtową i przeżyć spokojnie całą wojnę. Także porównanie wydawało mi się niezbyt trafione.
no to mnie pare dni nie bylo i dyskusja sie rozwinela. ja jestem, jak juz pisalem, za pelna legalizacja. nie przemawia do mnie gadanina ludzi ktorzy nigdy z tym kontaktu nie mieli (a najczesciej tacy krzycza o zaostrzaniu przepisow). to jest naprawde zle, trujace i robi ci sieczke z mozgu wiec dlatego nawet sie do tego nie zblizam. nie mowie tu o kanalarzach, butaprenach czy innych zywych trupach ale mowie tu o jaraczach (do ktorych sie zaliczam- nawet mamie ostatnio sie przyznalem ), robie to od dawna bo kilka lat i jakos nie widze u siebie braku komunikatywnosci, otepienia czy efektow uzaleznienia. ci co stosuja white rowniez nie sa jak z reklamowki lpr-u czy pierdolenia sp kotanskiego- znam osobiscie ludzi ktorzy wciagajac fete (z glowa!) dorobili sie dzieci i szczesliwych domow, pracuja a biale slozy im tylko do zabawy. bzdurny jest tez argument, ze jak jointy czy feta beda legalne to masa dzieciakow sprobuje i kaplica- prosta droga na dworzec. tak samo bylo by z browarem. cale pokolenia by sepily pod macdonaldem na wino. ale tak nie jest, dlaczego? czlowiek ktory jest kretynem wysadzi sobie watrobe red bullem, czlowiek ktory zachowuje rownowage miedzy zabawa, praca, opieka etc moze cpac na imprezach i swietnie sie bawic bez gorszych skutkow niz po wodce. teraz tylko pozostaje odpowiedziec na pytanie: czy ze wzgledu na to ze sa kretyni ludzie normalni maja sobie odmawiac przyjemnosci? czy zabraniem wolnosci jest sytuacja kiedy Jurij77 musi chowac sztuke w podszewce kurtki i ryzykuje naprawde duzo czy tym odebraniem wolnosci jest dac dostep do tego typu zabawek komus kto i tak sie przekreci z przepicia (bo od tego juz sie uzaleznil)?

Nie chcesz- nie bierz. Chcesz- sprubuj. Wolna wola- tylko nie pierdol o ideologiach z tym zwiazanych bo tu tylko o zabawe chodzi... a jak Bachor stwierdzil "...Bo sie bawic trzeba umiec"
Bo kazdy moze zobaczyc w necie w telewizje babe bez krtani i to go nieruszy ajak pisze ze po fajkach ci niestaje to wieksza pewnosc ze niebeda palic.

Dlaczego np.: na paczce fajek nie ma ilustracji faceta z wyciętą szczęką? Albo pięknej kobiety z rakiem krtani? Tylko jakieś durnowate hasa o impotencji? Jak gówniarz z podstawówki zareagowałby na zdjęcie a jak na hasło (o ile wiedziałby w ogóle o co chodzi).... Szkodliwość palenia jest powszechnie znana, mimo to ludzie palą. Mnie wkurwia jak na paczce szlugów widze te napisy- paląc liczę się z ryzykiem utraty zdrowia (nawet jestem w trakcie rzucania) ale te bzdurne napisy w niczym nie pomagają a jedynie wkurwiają. Może co sto metrów na drogach ustawiać znaki "jazda samochodem może spowodować śmierć".

Szkodliwość palenia jest powszechnie znana, mimo to ludzie palą. Mnie wkurwia jak na paczce szlugów widze te napisy- paląc liczę się z ryzykiem utraty zdrowia (nawet jestem w trakcie rzucania) ale te bzdurne napisy w niczym nie pomagają a jedynie wkurwiają. Może co sto metrów na drogach ustawiać znaki "jazda samochodem może spowodować śmierć". Reklamy też niby każdego wkurwiają, a jakoś opłaca się stawiać durne billboardy nawet co 50 metrów
Taka historyjka znaleziona w sieci.


Pewnego roku hodowcy ogórków mieli słabe zbiory. Lato było kiepskie, dużo padało i zyski producentów ogórków były bardzo niskie. Hodowcy postanowili zewrzeć szeregi, a ponieważ trudno było im wydać wojnę warunkom atmosferycznym, na ich celowniku znaleźli się hodowcy pomidorów. Ludzie jedzą za dużo tego czerwonego szajsu i przez to spada spożycie naszych ogórków - doszli do wniosku. Postanowili to zmienić. I przystąpili do działania. Wkrótce, kilka niezależnych dzienników opublikowało niezależne raporty, które jasno dowodziły szkodliwych właściwości pomidorów. Niezależne stacje telewizyjne pokazały felietony, w których niezależne autorytety powołujące się na inne jeszcze bardziej niezależne autorytety przestrzegały przed nadmierną konsumpcją pomidorów.
Prędko sprawą zainteresowały się gremia polityczne (ogórczane lobby bardzo urosło w siłę w tym czasie), a jeden z posłów zgłosi nawet sejmowe zapytanie do Ministra Zdrowia dotyczące wpływu jedzenia pomidorów na zdrowie polskich rodzin. W tym czasie pomidory obarczono odpowiedzialnością za wszelkie społeczne zło, dowodzono, że odpowiadają za uliczną agresję i za gorsze wyniki w nauce.
Szybko zmienił się także wizerunek zjadacza pomidorów, przedstawiano go jako człowieka słabego, który wątpliwą przyjemność smakową przedkłada nad dobro własne i społeczeństwa. Z czasem jedzenie pomidorów zaczęto postrzegać jako chorobę. Minęło trochę czasu i wprowadzono prawny zakaz uprawy, spożycia i posiadania pomidorów. Policja wysadzała w powietrze szklarnie, wkraczała do szkół, oglądając kanapki uczniów, kontrolowała warzywniaki i giełdy owocowo-warzywne. Problem został rozwiązany, pomidory znikły z oficjalnych kanałów dystrybucji.
Kosztem sporego nakładu środków wprowadzono programy profilaktyczne, mające ustrzec młodych ludzi przed kontaktem z pomidorami, prowadzono medialne kampanie, na ulicznych plakatach hasło: POMIDOR: ZJADASZ - PRZEPADASZ. W tym czasie handel pomidorami stał się jednym z głównych źródeł dochodów mafii. Czarnorynkowa cena osiągnęła niebotyczne granice, a hodowane w kiepskich warunkach i intensywnie nawożone pomidory zaczęły być faktycznie niezdrowe. Próby liberalizowania ustawy pomidorowej były sprzeczne z interesami mafii, więc inicjatywy takie były szybko hamowane poprzez nagły napływ gotówki do kieszeni potencjalnego reformatora. Oddziały terapeutyczne były pełne ludzi, którzy skazani przez sądy, wybierali zamiast odsiadki leczenie (pomidorożerstwo wpisano do międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD-11). Koncerny farmaceutyczne szybko wprowadziły nowe patenty i zaczęły produkować substytuty pomidorów, dla nałogowców, którzy nie potrafili zerwać z pomidorową konsumpcją, i sprzedawały swój preparat Narodowym Funduszom Zdrowia. Powoływano kolejnych niezależnych ekspertów (zasilanych gotówką przez koncerny i mafię), którzy dochodzili zawsze do tego samego wniosku - pomidory zabijają.
Pomidor w świadomości społecznej zaczął funkcjonować jako zło, z którym należało bezwzględnie walczyć (jeden z krajów, który przymykał oczy na nielegalne plantacje pomidorów został zaliczony do osi zła). Sondaże opinii publicznej pokazywały, że społeczeństwa popierają pomidorowe zakazy, ludzie zapomnieli o pierwotnych przyczynach zakazu, a nieliczni, którzy twierdzili, że za pomidorowym zakazem stoją plantatorzy ogórków, byli wyśmiewani i mówiono o nich, że są zwolennikami spiskowej teorii dziejów. Hodowcy ogórków zaś osiągnęli fortuny, stali się wielce szanowanymi obywatelami, byli także bardzo pożądanymi inwestorami w krajach rozwijających się, zmniejszając bezrobocie i przyczyniając się do wzrostu produktu krajowego brutto.

Czyli narkotyki są nielegalne przez plantatorów ogórków
Słuszny wniosek. Należałoby też rozpatrzyć kwestię wpływu stonki ziemniaczanej na produkcję octu.
Stonke zrzucają kapitaliści z Izraela myślałem że sprawa została wyjasniona na 21 zjeździe CP/DP w kampingu białą mewa 88.
Odurzony octem przespałem cały ten zjazd, więc skąd mam wiedzieć?
Towarzyszu mieszacie,skąd mieliscie ocet skoro żydzi przerwali jego produkcje zrzutem stonek,wywęszam spisek i tajną agenture,proponuje powołać komisje śledczą
Jestem za pelna legalizacja narkotykow i prostytucji , na zasadzie licencji wydawanej przez odpowiedzni urzad na handel tymi uslugami o bardzo wysokim podatku do 300% , zyski z podatku mogly byc wydane na Policje ktora by bardziej czujnie pilnowala interesow panstwa w tym zakresie. Powod :

Legalizacja powoduje powolna likwidacje czarnego rynku i srodla dochodu dla przestepczosci zorganizowanej a przynajmniej czesciowe ograniczenie z ogolnym dodatnim bilansem wplywow do budrzetu rownowrzacym wydatki na walke z tym prcederem.
Zigi ty legalisto wstretny jak maja byc legalne to poza kontrola
i chuj

Jestem za pelna legalizacja narkotykow i prostytucji , na zasadzie licencji wydawanej przez odpowiedzni urzad na handel tymi uslugami o bardzo wysokim podatku do 300% , zyski z podatku mogly byc wydane na Policje ktora by bardziej czujnie pilnowala interesow panstwa w tym zakresie. Powod :

Legalizacja powoduje powolna likwidacje czarnego rynku i srodla dochodu dla przestepczosci zorganizowanej a przynajmniej czesciowe ograniczenie z ogolnym dodatnim bilansem wplywow do budrzetu rownowrzacym wydatki na walke z tym prcederem.


jak chuj że 300% podatek wpłynął by na likwidacje czarnego rynku i zmniejszenie wpływów na gangsetrów. a na policje faktycznie trzeba by wtedy więcej płacić bo z takim podatkiem to każdy legalny plantator chodował by przy okazji na boku.
Teraz czytam że LPR się chce wziąć za gadżety, koszulki itp. z liściem marihuany Tj. zakazać ich, lub obłożyć podatkiem na rzecz służb zwalczających handel dragami

przy okazji na boku

policz se ile tak naprawde placisz za alkohol podatku , i mam pytanie czy pedzisz go w domu ? I ile kosztuje wyprodukowanie grama jaranka dobrego ? Tak na chlopski rozum ?
Kupic dobre nasiona,lampy,ziemie plus oplaty za prąd za wode cos okolo 300 zł na chlopski rozum

Vibovit, KS za handel mięsem w czasie wojny była całkowicie teoretyczna i w zasadzie nie stosowana. Wtedy zginąć można było przypadkowo w łapance, i można było handlować mięsem na skale hurtową i przeżyć spokojnie całą wojnę. Także porównanie wydawało mi się niezbyt trafione. piszesz ze teoretyczna i w zasadzie nie stosowana ja znam jedna historie przekazana mi ustnie przez moja śp babcie ktora opowiadala mi o zazdrosnej zonie co podpierdolila meza do niemcow za to ze zabil swinie (oboje dostali kulke w leb)
puscil bym ta historie mimo uszu ale rozmawialem kiedys z gosciem ktorego opwowiadanie pokrywalo sie co do miejsca i czasu w 100%
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.