|
Delirium |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Były już temty o kacach i ich zwalczaniu, ale o delirium chyba nie było. Pojawia się, kiedy czlowiek ma w oklicach 23-24 lat, w wywolac je moze dopiero 3 dni chlania z rzedu. Po dwoch dniach, czuje sie lekkie rozstrzesienie i jest sie lekko pijanym, ale 3 dzien niszczy do konca, keidy zaczynasz pic nie czujesz sie najlepiej, ale 4 piwa stawiaja cie ta nogi, wodka wchodzi jak woda, piw mozna wypic 12 i dalej smakuja itd, ale kiedy budzisz sie z pijackiego snu zaczyna sie koszmar. Stany lękowe, nadmierne pocenie, nic nie mozna zrobic, często dochodzi do tego chorobliwe podniecenie. Old Crewmen kiedys pisal, ze jak za duzo popije, to szybko konczy i to jest wlasnie ekekt, zaczynasz pic i nie myslisz o bzykaniu, po 3,4 dniach masz pelne zbiorniki i rozregulowany organizm, jesli uda ci sie wyjsc z domu i zobaczysz niezla laske na ulicy, to prawie zaczyna kapac z pędzla, a jesli będziesz sie bzykac, to mozna liczyc sie z tym, ze 3 razy machniesz i skonczysz, a po 20 minutach nadal bedziesz mial ochote na seks. Przechodze to z kumplami nagminnie, kazdy troche inaczej, jeden nie potrafi spac 3 dni, drugi chodzi kolko po domu, a pozniej wychodzi i lazi po miescie, 3 tak sie boi sam spac, ze spi po znajomych, albo z naciagnieta na twarz koldra, ja sie poce jak swinia(raz jak wstalem, taki bylem spocony, ze kapalo mi z rekawa) Ale z seksem ma kazdy, w zeszlym roku wracalismy pociagiem we 3 po 6 dniach ostrej jazdy i to byla tragedia, co chwile ktos do kibla latał zakrecic smiglem, nie chcialbym wchodzic w zbyt duze szczegoly, ale wyobrazcie sobie dziewczyny, sytuacje w ktorej mlody mezczyzna finezyjnie konczy w toalecie i nagle orientuje sie, ze nie ma papieru, w kolejce do kibla stoi w sliczna dziewczyna, a w srodku wyglada jakby krecono firm z peterem northem. Nie polecam. Miewacie tekie deliry z prawdziwego zdarzenia?
P.S. Kobiety przezywaja troche inaczej, np co chwila zadaja pytanie, czy sa kochane
Już kiedyś pisałem, że za chuja nie strybią tego młodzi nakurwiacze alko, którym wydaje się, że do końca życia będą w świetnym stanie psychofizycznym, wypisują na forach peany na cześć swoich weekendowych najebek, a kwestię kaca kwitują pobłażliwym spojrzeniem.
Zresztą stanu lękowego nie wytłumaczysz komuś kto nigdy tego nie przeżył, to jakbyś przyleciał na odległą planetę i machał ręką mówiąc "we came in peace", a obcy od razu napierdalają laserami.
bo pic to trzeba umiec.
nawet jedzenie nie pomoze, po 3 dniu kazdemu psycha pęknie, chyb aze sa wakacje i po prostu sie nie zatrzymujesz, ani na moment, wczoraj myslalem sie balem isc spac.
wlasnie zapytalem kumpla, ktory wracal pociagiem o nasza ostatnia majowke, oto jesgo odpowiedz
"ilosc alkoholu doprowadzajaca do drgawek i serii omdlen jest porcja optymalna, bydlęta klękają, powinni zrobic o tym program na kanale Xtreme, umiescic nas tak gdzies pomiedzy szusującymi po ostrych zboczach a paralotniarzami"
bo pic to trzeba umiec.
Tutaj żadne metodologie picia nie pomogą, dużo zależy od psychiki i organizmu delikwenta.
Ale przez takie picie pare dni pod rząd to się chyba można uzależnić ?
kurwa, kiedys po bodaj po 3 dniowym melanzu w tripolis + nakurwianiu wodki z wojskowymi na przepustce w drodze powrotnej doprowadzilo mnie do klimatów lękkowych w nocy. strasznie slaba akcja, pociłem się jak świnia, matka mówiła, że nie wiedziała co mi jest i po karetke nawet chciała dzwonić, bo dałem się przez sen jak pojebany. nigdy kurwa więcej.
Jak kto ostro pochla to nie masz cwaniaka, żeby nie chodził zesrany po 3-4 dniach łojenia, pocenie i jakieś stany lękowe są akurat standardem... Teraz nie ma mowy, żebym miał jakieś ciągi, jak się najebię jednego dnia to na drugi leczę kaca cały dzień, muszę się wyspać, nażreć i najzwyczajniej w świecie poopierdalac, ewentualnie wieczorkiem jakiś drobny browarek... Poza tym z wiekiem (chyba) przyszło mi coś takiego, że potrafię pewne sprawy z chlaniem kontrolować i nie dopuszczać do takich hardkorów jak opisali moi przedmówcy...
Miałem to tylko raz po naprawde ostrym chalniu i cholera nie chciałbym przeżywać tego po raz drugi...jakieś majaki i halucynacje przez które rozwalilem sobie ręke od nawalania w ściane,potem dopadło mnie drżenie i napady lękowe przez które miotałem się po mieszkaniu krzycząc jak pojebany przejebana sprawa jednym słowem.
ja na szczęście jakoś nie miałem ochoty chlać 3 dni pod rząd więc nie miałem też okazji mieć delirek ale z tego co piszecie to nieźle przesrany klimat...
ciezka patologia podziwiam tych co na drugi dzien moga pic alboi nei na drugi po prostu ciagle pija kilka dni ,ja po ostrym piciu nastepnego dnia ne imoge patzrec na zadne alko a co dopiero sie nim leczyc ,no coz nei jestem kumatym pijakiem
Ja ostatnio tak skutecznie wyleczyłam się kilkoma reddsami (któych nie uważałam dotychczas za alkohol), że myślałam, że następnego dnia zwariuję. Starość nie radość.
Ostatnio bardzo sie uspokoilem, znacznie rzadziej pije wode (a jesli juz to staram sie o zagryzke, dobra zapojke), cugi sporadycznie w zeszlym roku sie zdarzaly. Przez nadcisnienie "dzien po" prawie sie przewracalem idac do kibla, kace byly nie do zniesienia.
A byl czas ze z chlopakami po ostrym przepiciu potrafilismy wstac i od 8 rano obracac flaszki. W sumie nie wypada pisac co czlowiek widzi w ciemnosci w czasie delirki, tak samo smiesznym moze sie wydac ze widok staruszki na ulicy moze przyprawic o zawal serca.
,ja po ostrym piciu nastepnego dnia ne imoge patzrec na zadne alko a co dopiero sie nim leczyc ,no coz nei jestem kumatym pijakiem
Mam tak samo, alkohol na kaca to dla mnie jakaś abstrakcja, ostatnie na co wtedy mam ochotę to dalsze picie, a przy chlaniu dzień po dniu muszę mieć poranek na odpoczynek
Ale jeszcze całe życie przede mną
Dla mnie abstrakcja. Jak się napiję w piątek, to najwyżej też w sobotę. W niedzielę już ani kropelki, bo bym nie miał siły w poniedziałek do kieratu iść. Za gówniarza też raczej aż tak sponiewierać mi się nie zdarzało. Nie jestem patologią, kurwa.
W sumie nie wypada pisac co czlowiek widzi w ciemnosci w czasie delirki, tak samo smiesznym moze sie wydac ze widok staruszki na ulicy moze przyprawic o zawal serca.
Staruszka sama w nocy na ulicy?
Też bym się co najmniej zmartwiła.
zdarza mi się pić trzy wieczory pod rząd ale nie jakoś łoić na maksa. Ale to zawsze w przypadku, że były imprezy po sobie albo jakieś spotkania. Nigdy nie piłem trzy dni pod rząd dla samego chlania. Z całym szacunkiem i sympatią ale to mi wygląda na zwykły ciąg alkoholowy. Nie będę jednak moralizował.
Nigdy nie piłem trzy dni pod rząd dla samego chlania. Z całym szacunkiem i sympatią ale to mi wygląda na zwykły ciąg alkoholowy.
To właśnie roztrząsamy.
W takim razie, ja bym potraktował delirkę jako znak z niebios, że trzeba się zastanowić nad sobą.
mi sie zdarzyło raz czy dwa, człowiek chodzi jak trup, a sranie takie zapachy jakby sie od środka rozkładał
jednym słowem - never again
Jak ktos ma wizje po piciu to rzeczywiście chyba czas się ogarnąć. Ja doszedłem "tylko" do lęków i zaburzeń snu co niestety powtarzało się co raz częściej. Naprawde smutne to było, dlatego ponad rok temu postanowiłem przystopować z chlaniem. | . Najciężej jest na urlopie w Polsce. Na szczęście podczas ostatnich 2 tygodni w kraju objawów nie stwierdzono.
nigdy nie wpadłem w cug, chyba. za to znam stany lękowe z innych atrakcji, zawsze mocno mnie motywowały żeby wziąć się w garść i zrobić coś pożytecznego w swoim życiu
ufff... z tego wynika że nie tylko ja nie miałem takich klimatów... i owszem zdarzało mi się wypić piwko lub dwa następnego dnia ale ot tylko na zasadzie klinika a nie żeby łoić przez 3 dni po bandzie... nie ma co słaby ze mnie załogant
Kilka lat temu to potrafiłem tydzień ponad pić bez przerwy i na kaca kolega budził mnie kubkiem wódki rano ale to jak były wakacje i wtedy chyba organizm się dobrze trzymał to delirek żadnych nie było. Ale po liceum jak były imprezy pod tytułem jak już otwarłeś oczy to pij bo masz nalane i tak przez kilka dni z przerwami na wyjście do sklepu, to oprócz lęków, poruszania się z gracją wibratora, bezsenności, generalnie czucia się jak szmata przejebane jest też jak się próbuje wszystko odtworzyć w pamięci ale się nie da i jest tylko zlepek obrazków o niejasnej kolejności i nie wiadomo co się dokładnie działo przez 4 ostatnie dni. Lubie takie imprezy, ale zazwyczaj po ostatnim dniu przynajmniej tydzień kurwy do ust nie wezmę, najczęściej delirka u mnie się trafia po jakimś długim weekendzie typu majówka no i oczywiście sylwester, który potrafi trwać nieraz do 4 stycznia.
Ludowe porzekadła typu: "pijesz albo nie śpisz" i "zasada 202 nie blokuj szkła" dodatkowo potrafią zwiększyć częstotliwość tego stanu.
To nie jest żadna patologia, chyba nie mam znajomych, którzy tak się nie bawią
Guziec się nie liczy
[ Dodano: |3 Lut 2010|, 2010 03:30 ]
kiedys mialem taki maraton kilkudniowy to pozniej jak wracalem w nocu do domu to mi sie zdawało ze mnie martwe dzieci zaatakują z krzaków
ja po ostrym piciu nastepnego dnia ne imoge patzrec na zadne alko a co dopiero sie nim leczyc ja ewentualnie piwko wieczorem ale tez rzadko
chyba nie mam znajomych, którzy tak się nie bawią Masz. Raz miałem lęki po 3 dniach spijanie ruskiego spirytusu zmieszanego z sokiem jabłkowym (czy to jakiś gazowany napój był pozbawiany bąbelków za pomocą mieszania łyżką w kuflu od piwa?). Przepraszałem wtedy za co się tylko dało każdego kto do mnie podszedł. Paskudny stan.
Poza tym jak pochleję, to się pocę jak świnia następnego dnia - ale tylko jak mam kaca (mam nie zawsze).
mi się zdarzało ze cztery dni pod rząd. pepec napisał - pocenie się, stany lękowe (i jak na złość nachodzi mnie wtedy ochota na oglądanie filmów o duchach, zamknięty obieg..), często wydaje mi sie że słysze jakieś szepty, spać nie moge bo śnią mi się takie głupoty, szczególnie po różnych filmach, że aż sam sie za głowe łapie jaką ja mam wyobraźnie. no i mógłbym ruchać cały dzień, gdyby mi się od ruchów frykcyjnych nie chciało wymiotować, bo jakoś słaby żołądek mam ostatnio :) no ale Terrorystka sprzedała mi metodę picia magnezu z biedronki, więc coraz mniej lęków, a co raz więcej ruchania
[ Dodano: |3 Lut 2010|, 2010 10:39 ]
A znacie polską Sadako białą damę??
Nie to żebym był takim hardkorem, opowieści słyszałem.
Znajomość z piciem prowadzę gdzieś od 20 lat. Najgorzej było na studiach po ruskim sprajcie, wtedy zdarzały mi się przygody z alpinistyką. Chodzenie po dachach akademików, szukanie zagryzki wystawionej zimową porą na parapetach... Raz kiedy otrzezwiałem i uświadomiłem sobie ze dzien wczesniej do pokoju dostałem się (na 3 piętrze) spuszczając się z dachu i wchodząc przez otwarte okno (które na szczęście było otwarte, ale to zajarzyłem dopiero na następny dzień) to przez dobrych kilka godzin nie mogłem dojśc do siebie Zazwyczaj najgorzej odbieram poniedziałek w robocie, w weekendy nie odmawiam sobie alko nigdy i choć w niedzielę planuję mniej zazwyczaj rozstaję się z alko w dzień świety z dużą pompą. W niedziele tez dopadają mnie pobudki o 2 w nocy, które trwają do 6 (czyli zostaje jakies 0,5 h snu). Wtedy dużo myślenia, analizy czy warto tak dalej, myslenie o robocie, o zdrowiu, o życiu ogólnie. Generalnie jak ktoś może nie pić w ciągach (ja od piątku do niedzieli nie potrafię) to niech uważa by do tego nie dopuszczac. Kliny są dobrą metodą, ale tylko wtedy gdy alkohol jest dodatkiem do zabawy, a nie jej sensem. Przestrzegam, bo wiem jak cięzko toczyć z nim nierówną walkę.
Jak tak Was czytam to się cieszę że jestem w sumie słaby w piciu. Wóda to zdecydowanie nie mój sport. Albo nie wchodzi, albo wchodzi tak że kończę imprezę po jakimś czasie... No a od browarów to raczej chyba ciężko o coś takiego.
No a od browarów to raczej chyba ciężko o coś takiego.
Niestety nie, chociaż po wódzie pewnie szybciej można się doprowadzić do stanów lękowych.
Delirka ma to samo źródło co kac, odwodnienie, wypłukanie witamin i minerałów z organizmu, zatrucie metanolem (małe jego stężenie zawsze etanolowi towarzyszy im czystszy alkohol tym go mniej w spirytusie jest najmniej) i etanolem. Delirka tak naprawde to tylko kac skumulowany z kilku dni. To taka różnica jak między wpaść pod rower a wpaść pod walec. Od piwa, szampana, jaboli tak samo można dostać delirki jak od wódy z mety a nawet bardziej, sprawdzone w praktyce.
Czytając to cieszę się, że u mnie kac ogranicza się do kapcia w gębie, szczególnie jak do alko zapale, pić parę dni pod rząd mi się zdarzało ale to raczej były imprezy wieczór+noc przerwa na sen i obiad i znowu picie, więc jakiś delirek nigdy nie miałem, zdarzyło mi się za t mieć z 2-3 razy ostre zatrucie po alko gdzie co 20-30 minut cały dzień latałem do kibla i waliłem spawy samą żółcią
stany lękowe to kiedyś norma. wyprawie po mineralkę do polomarketu towarzyszyło uczucie które zna chyba tylko potrójny agent wykradający tajne akta z pentagonu. po kilku doswiadczeniach i mimo mlodego wieku odpusciłem sobie wieksze ekscesy alkoholowe.
tak kolo 4,5 lat temu nieraz mialem pijackie ciagi do 2 tyg dlugosci. szczegolnie podczas wyjazdow na polskie festy slabej muzyki i milosci watpliwej jakosci. powiem szczerze - nic z tego co piszecie nie mialem. zadnych strachow, potwory sie na mnie nie czaily po krzakach. jeszcze do tych wakacji dwu/trzydniowki byly moim chlebem powszednim i nie dopadlo mnie delirium. moze po prostu odstawilem flaszke w odpowiednim wieku. obecnie pije w ilosciach b. umiarkowanych. edit: dupa, dopiero teraz wyczytalem w postcie ppc ze pojawia sie w wieku 23/24
w zasadzie to nie ma wielkiego znaczenia, czy sie spi, czy je obiady i co pije, takimi zabiegami mozna przeciagnac sprawe, ale ladujac regularnie w koncu cie to i tak dopadnie, tylko po prostu zamiast po 3 dniach dopiero po 6. I zazwyczaj takie rzeczy sie nie dzieja w weekend, poniewaz wtedy kazdy jest nastawiony na zabawe. Najgorsza i najczestsza jest kiedy sie ma problem z kasa jakis powazniejszy, chociaz mam 2 kumpli, dla ktorych wyjscie na dziwki jest mniej odczuwalne finansowa niz dla mnie posilek w makdonaldzie, a po słynnej majowce w zeszlym roku jeden musial wziac tydzien urlopu, bo tak mu zmiazdzylo psychike. No i jeszcze pozostaje uczucie pustki, kiedy z kims imprezujesz kilka dni, a pozniej zostajecie przez okrutny los rozdzieleni, to uczucie pustki rozpierdala. Da sie jej uniknac tylko w jeden sposob w odpowidnim momencie zaczac zmniejszac dawki, czyli zamiast na ostatniej imprezie 8 piw i pol litra, wypic 6 piwek, zeby byc na lekkim rauszu, a w nastepny dzien wyskoczyc sobie na 3,4 no i przede wszystkim dziewczyna, ktora nie jest na Ciebie wkurwiona, najlepiej jak tez ja odwiedza kolega deliriusz i wtedy mozna go sprytnie zalatwic pizza w lozku i kilkoma piwkami do lekkiego filmu. Chociaz w ekstremalnych przypadkach nic nie pomaga, wtedy trzeba to przeczekac
No i jeszcze pozostaje uczucie pustki, kiedy z kims imprezujesz kilka dni, a pozniej zostajecie przez okrutny los rozdzieleni, to uczucie pustki rozpierdala.
cos w tym jest, swego czasu w 10 osób byliśmy w takim kilkunastodniowym cugu na występach gościnnych w Berlinie, no kilka razy się zdarzyło że się w parę osób "zgubliliśmy" tzn piliśmy oddzielnie, o kurde jaka radość byłą kiedy się znowu "odnajdowaliśmy"
http://www.youtube.com/watch?v=6RGWWgBjxoc
http://www.youtube.com/watch?v=6RGWWgBjxoc ten kawalek podczas libacji gra moj kumpel na gitarze, tyle ze on u niego ma dalsza czesc i jest polaczony z jakims innym miażdzącym utworem, bo pojawia sie w nim tekst "ja wale cwela w tył jakby kobietą był"
skoro juz jestesmy przy piciu
http://www.youtube.com/watch?v=1dOK0JyMVhw
http://www.youtube.com/watch?v=6RGWWgBjxoc Kurwa! Hit z wycieczki klasowej do Zakopanego. Dzięki za przypomnienie.
Nie przypominam sobie, abym miał jakieś pojebane lęki po dłuższym chlaniu, ale muszę tu dodać, że z reguły powyżej trzech dni nie piję, no i po pierwszym (zazwyczaj najważniejszym) dniu piję już znacznie mniej. Poza tym na imprezach z moimi znajomymi z reguły na kacu pali się dżojnty. Gdy wracam z jakiegoś dłuższego chlania, czyli np. z jakiegoś festiwalu, staję się strasznie sentymentalny i siedzę cały dzień w domu zmulony słuchając najczęściej tego: http://www.youtube.com/watch?v=v8u5qyn0Zzk Rozmyślam wtedy o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, straconych bądź niewykorzystanych szansach, byłych dziewczynach, o tym że mało zarabiam itd.
"ja wale cwela w tył jakby kobietą był"
Znam ten kawałek, jest tam coś jak, "Księżyca misa lśni, świat cały zwisa mi, bo ja nikogo nie potrafię kochac już..." i "biore blondyne ide w kime na meline, nachy rozrzucam i za cipę łapię ją", generalnie to jakis przerobiony szlagier rodem z pierdla, bo było tam jeszcze, że siedzi na pryczy niczym chuj na defiladzie i inne tego typu kwiatki...
Mój tata gra to na akordeonie. Dobry klimat.
No i jeszcze pozostaje uczucie pustki, kiedy z kims imprezujesz kilka dni, a pozniej zostajecie przez okrutny los rozdzieleni, to uczucie pustki rozpierdala. Oj tak , to boli. Nigdy nie miałam takich hardkorów jak stany lękowe etc, ale owe poczucie pustki zdarzało mi się odczuć. Zdarzało się chlać z grupą tych samych znajomych przez kilka dni. W ciągu dnia siedząć w domu się opieralałam cały dzień,żeby wieczorem iść z ludźmi do knajpy lub gdzieś w plener. Kiedy kilka dni pod rząd wyglądało tak samo czułam się jakbym znalazła sie w jakimś innym szcześliwszym świecie. Najwększy ból jest jak ta sielanka się kończy i następuje powrót do szarej rzeczywistości. Trzeba wrócić do pracy, rozstać się na dłuższy czas z kumplami, oraz przerzyć rozczarowanie ilością kasy, która "uciekła" z konta lub portfela
Nigdy nie miałam takich hardkorów jak stany lękowe etc
Bo laski raczej nie mają takich jazd, choć znałem pewną punkówę o jakże znamiennej ksywie "Zgniła", która potrafiła facetom dotrzymać tempa w alkoholizacji, a czasami nawet przebić.
mają, moja np ma. moze nie takie mocne jak ja, ale juk kilka razy musialem po nia przyjechac gdzies bo sie bala sama wracac do domu, a byly to godziny popoludniowe
Miałem coś napisać, ale rezygnuję.
jelsi chciales zapytac o to czy potrfai dotzrymac mi tempa , to do 4 piwa idziemy rowno, ale pozniej slabnie i wczesniej zasypia, natomiast potrafi od razu zaczac od wodki, a ja musze najpierw dziabnac 3 piwka. ogolnie zauwazylem, ze babom wodka lepiej wchodzi
Nie, chciałem coś napisać o chlaniu w pracy i połykaniu miętowych tabletek z zaszczanej podłogi w kiblu, miałem takiego kumpla w robocie, ale po zastanowieniu nie napiszę o tej wódce w toalecie i żarciu cukierków z gleby.
Nie, chciałem coś napisać o chlaniu w pracy i połykaniu miętowych tabletek z zaszczanej podłogi w kiblu, miałem takiego kumpla w robocie, ale po zastanowieniu nie napiszę o tej wódce w toalecie i żarciu cukierków z gleby. fizyk czy włefista?
To drugie
Ja ostatnio tak skutecznie wyleczyłam się kilkoma reddsami (któych nie uważałam dotychczas za alkohol), że myślałam, że następnego dnia zwariuję. no, to faktycznie delirium
na stany lekowe najlepsze jest relanium , albo inna benzodiazepina popita piwem znosi uczucie leku.
W dupie byłeś, gówno widziałeś.
na stany lekowe najlepsze jest relanium , albo inna benzodiazepina popita piwem znosi uczucie leku. tja, a helena znosi uczucie pustki
stara dobra lumpiacka piosenka, tutaj macie romantyczna przepoetyzowana wersje http://w595.wrzuta.pl/aud...ka_niekochanego
to ja pozwolę sobie wrzucić wersję właściwą. w opisie jest że to LD-50. to błąd. http://w521.wrzuta.pl/aud...d_50_-_track_22
i jeszcze jeden ciekawy kawałek na kaca, tego samego wykonawcy. http://w521.wrzuta.pl/aud...d_50_-_track_18
Chuj z muzą, klasyki kinematografii dla pijaków to (moim zdaniem):
Zostawić Las Vegas i Ćma barowa (zagranica), Pętla i Żółty szalik (kraj).
na stany lekowe najlepsze jest relanium
Owszem, jeśli zamiast stanu lękowego masz ochotę na panikę.
Na kaca ten numer nastraja bardziej optymistycznie... http://wilczarz.wrzuta.pl...a_88_teraz_wiem
W dupie byłeś, gówno widziałeś. za mlody jestes zeby to wiedziec
Zostawić Las Vegas Jeden z moich ulubionych filmów, opowiadałem o tym filmie pewnemu znanemu, pankowemu perkusiście, jak główny bohater zapił się na śmierć w dwa tygodnie. Skwitował to krótko "To niemożliwe, Ja próbowałem dwa miesiące i się nie udało."
Amerykanie to słabi są, kurwa.
Hehehehe, dwa tygodnie, żeby się zapić to bym musiał chyba borygo napierdalać...
znane sa przypadki amerykańskich bandów hc, których członkowie "zaniemogli" po polskiej wódzi
bo oni to piją z lodem i wodą i powoli jak drinka bez sęsu
Z lodem ze szklanki jest ok, pod warunkiem, że szklankę bierze się na dwa razy. Jak pracowałem w Holandii to właśnie z tubylcami tam tak piłem, oni padali jak muchy, było to zabawne
Zgadza się, ale np. kupa ludzi nie wierzy, że Bukowski postępował jak postępował i uważa, że "Ćma barowa" to grube SF.
szczerze mowiac to ja tez nie wierze, ale nie chodzi tu o chlanie na poczatku, tylko poze Bukowskiego pozniej oczywiscie dalej sie uchlewał jak swinia, bo on to po prostu lubil, ale podobno mial szybciej sporo pieniedzy niz twierdzil i chodzil w ujebanym wymietym gangu, ale w szafie juz mial drogie ciuchy. Motocykliscie tez mu chcieli kiedys najebac, bo nie cchial sie z nimi napic i poczuli sie oszukani wiec z bukowskim jest troche jak z hłaską, podobno sporo rzeczy zdecydowanie podkoloryzowal, szczegolnie pozniej
ale nie mailem okazji jeszce czytac jego biografii, a tam zdaje soe kilka faktow obnażają
Bo tak też są kręcone hollywódzkie filmy, z jednego i drugiego można się pośmiać. Z "Żółtego szalika" raczej nie pokwiczysz, a z "Pętli" już w ogóle.
to ja pozwolę sobie wrzucić wersję właściwą. w opisie jest że to LD-50. to błąd. http://w521.wrzuta.pl/aud...d_50_-_track_22 to jest wersja NO SE. Szkoda tylko że części słów nie idze zrozumieć
to jest wersja NO SE.
to co sie dzieje z moim organizmem w tej chwili to prawdziwy dramat. niesamowite ze potrafie sie doprowadzic do takiego stanu. moj kumpel kupował dziennie po mniej wiecej 40 piw na 3 osoby.
ja teraz codziennie napierdalam tiger + wódka, jak sobie nie chlupne to mnie chuj strzela. mam tak od tygodnia jak bylem w krakowie. po zaledwie 2 dnaich picia chcialo mi sie krzyczec i plakac na przemian bo nie wiedzialem co mam ze soba zrobic.
Spróbuj wyjść z ciemnej strony mocy za pomocą piwa w coraz mniejszych dawkach, bo picie gołdy jeszcze Ci pogorszy stan.
Takie nieprzyjemne stany świadomości po przechlaniu to nie jest klasyczne delirium, tylko lekkie podtrucie organizmu. Najlepiej nawpieprzać się zdrowego żarcia, podjeść witamin i posiedzieć na świeżym powietrzu i pić dużo napojów, najlepiej mineralki, żeby wypłukać syf z organizmu.
prawda od zaraci dobrego mozna zaskoczyc, ja dzisiaj bylem trup rano, a jak zjadlem indyka, kilka brzoskwin, aspiryne c, wypilem litr mleka i litr ice tea, to zaskoczylem i nawet moglem pracowac. ale to dlatego, ze jadlem normalnie jak chlalem, jesli bym nie jadl, to nawet z witaminami w tabletkach zaskakujesz dopiero na 2,3 dzien taki organizm jest wyjałowiony. picie wodki na delirce nie ma sensu, bo na delirce sa najlepsze imprezy. mozna wypic 10 piw i byc w zyciowej formie, tak organizm potzrebuje alko, wiec kropelka alkohlu za duzo i juz wpadasz w kolejny kanał
u mnie kiedys byla w domu impreza. wracam na kwadrat i są otwarte drzwi z klatki na dwor, z mieszkania na klatke, a na progu siedzi moj kot. ide do sypialni, a tam moja laska z moja kolezanka chrapią jak dwie stare babcie. obudzilem je bo w ten dzien byla duza biba. One byly w fatalnym stanie, ale jak sie znowu urżnęły to o 9 rano nastepnego dnia jak tanczyly to popijaly juz wode z kranu z lodem, bo nic w domu nie zostalo
Owoce są bardzo pomocne, ale ja dziś z rana raczę się już browarami, bo kurwa debile na wczorajszym koncercie się rozsunęli jak pizgnąłem ze sceny i mam przetrącony łokieć.
mnie od wczoraj rozpierdala grypa zoladkowo-jelitowa, w nocy mialem podobne stany jak na delirce. goraczka + rozpierdolony organizm przez naprzemienne sranie i zyganie co kilka minut robia swoje. dawno sie tak chujowo nie czulem
Wrocław ładne miasto, baby na dwoch chatach o nas dbaly jak anioły, ale niestety i tak mam taka delirke, ze sie w pale nie miesci.
jak bede mial kiedys forme to napisze co tam sie dzialo, w kazdym razie dostalem w pysk od jednej laski, bo jej powiedzialem ze to nic takiego, ze sobie czolo rozwalila o kant stolu. pamietajcie jesli zobaczycie kelnerke z blizna na czole, to nasza nowa kolezanka.
He´s a psycho killer, he´s a driller killer
juz mnie troche przyznudzaja te opowiesci dziwnej tresci
Mnie nie! Opowiesci PPC to jedna z najlepszych czesci tego forum! Nie wiem czy wstawiales swoje foty na forum? Bo zawsze mnie ciekwi jak wygladasz Nie zebym sie podlizywal!
ciekwi jak wygladasz
jak przez okno
Rozwiales moje watpliwosci
ciekwi jak wygladasz
jak przez okno
PPC kiedyś wrzucił na starą kwaterę swoje zdjęcie.

wrzucał..wrzucał...
tu PPC w akcji


juz mnie troche przyznudzaja te opowiesci dziwnej tresci
skoro dziwnym jest dla ciebie picie alkoholu w jednym pomieszczeniu z kolezankami, to mnie przestaje dziwic zestaw emotikon na koncu twojej wypowiedzi
hehe chlopaki nic sie tam nie działo poza piciem, dupa ktora chcial mój kumpel gdzies pojechala, w jednym z mieszkan gopodynią była laska 2 kumpla, a ja z 3 spalem jak pies na ziemi, zeby uniknąc podejrzeń. Miały tam co prawda miesce 3 zajscia, ale w 2 i tak nikt by nie uwierzył Teraz juz pozostało mi tylko wspominanie i przynudzanie takich chłopaków jak skadrian.
P.S. Z dbaniem jak anioły chodziło mi niestety o robienie sniadań, obiadów i upieczenie ciasta, a nie robienie laski pod stołem w czasie meczu
Kiedys chlałem przez pięć dni. Po 2-3 dniach alko wchodzi jak woda. Ma się wrażenie, że to po prostu paliwo zapweniające energię do działania. Szóstego dnia napiłęm się tylko rano ( jak piję to zawsze zrywam się bardzo wcześnie ) i mniej więcej od południa już nic nie pilem. Wróciłem do pustego mieszkania i polożyłem sie na wyrze. Zdrzemnąłem się - przyśniło mi sie coś okropnego czego nie pamietam i obudziłem się z krzykiem -była juz noc. Miałem wrażenie, że oprocz mnie w mieszkaniu jest ktoś jeszcze. Potem to minęło i wydawało mi się, że na dworze pod oknem stoi jakaś grupa osób i wszyscy ci osobnicy rozmawiają ma mój tremat. Mowili same przykre rzeczy i mieli złe zamiary. Oczywiście nikogo tam nie było. Jednym slowem syf.
pozdrawiam
dniach Nie wiem czemu ale budziłem się bardzo wcześnie.
na chuj tak chlać? robić z siebie paranoika, niedorozwoja i męczyć się kilka dni.
na chuj tak chlać? robić z siebie paranoika, niedorozwoja i męczyć się kilka dni. Jak to na chuj? Przecież z takich pięciu dni pamięta się jakieś 10% ale te 10% pamięta się bardzo długo, kurwa czekam tylko jakiegoś dłuższego wolnego żeby odpierdolić patologie
ja odpierdalam od soboty
kurwa czekam tylko jakiegoś dłuższego wolnego żeby opierdolić patola ogierowi
nigga pls
a propo nigga - kiedys z kumplami na wyjezdzie mielismy zajawke i mowilismy do siebie per czarnuchu. zawinela nas na tym wyjezdzie policja za jakies drobne zaklocanie ciszy czy coś, kumpel mial na łbie jakąs wkladke z gabki co zajebal ze stoiska z kapeluszami, pałarz do niego "zdejmij to kurwa z glowy" a on "dlaczego, bo jestem czarny?"
takich rzeczy sie nie planuje, mozna je przewidziec, ale czasem tzreba isc na tę ostatnia impreze itd.
Kurwa mialem nie pic 3 tygodnie, ale musialem zamontowac jebanego firmowego facebooka i juz nie wypadalo zebym nie zaprosil do niego swojej baby. Jak zobaczylem jej kolegow hiszpańskich, włoskich, włosko- hiszpańskich pedałow to mi tak cisnienie skoczyło ze prawie rozjebalem klawiature, wylałem w smsie tyle zółci, ze w odpowiedzi dostalem, ze jestem niereformowalny Jestem skromnym człowiekiem wiec ocieniam siebie w skali dd 1 do 10 na mocną 8 lub słabą 9 (mister zło za wczesnie na foty)ze wzgledu na pewne braki w garderobie spowodowane permanetnym pijactwem. Ale jak widze, ze jedyny koles który moglby mnie wkurwic ma na imie Paris i pochodzi ze Sttutgartu to kurwa musze siasc przy barze zapalic peta i usłyszec jak barman nabija się z mieczaków.
Zeby nie bylo ufam kobietom, chociaz w zasadzie nie powinienem bo widzialem rzeczy od których bolaly mnie oczy, ale naprawde patrzac na kobiety obiektywnie jesli niektóre z nich mogą zakochać się we mnie, to naprawde mogą zakochać się w kazdym
http://bi.gazeta.pl/im/3/6206/z6206503G.jpg
to kurwa musze siasc przy barze zapalic peta i usłyszec jak barman nabija się z mieczaków.
Najlepsza terapia, sprawdzałem to na sobie parę razy...
PPC moja opinia psychologicxzna jaka by krwa nie buylła świadczy o tym że jeste skrrzywdzonu mczłowiekiem
bez przesady, ja tu jestem od krzywdzenia jest ok tylko jestem złym człowiekiem i nie lubie jak ktoś obcy rozmawia z moim tygrysiskiem. najwyzej zamieszkam ze szwagierką na hawajach bo tam ma pisac magisterke, pomysleć ze mówilem jej ze ma siedziec na dupie na południu....
HPC & PPC
Jak zobaczylem jej kolegow hiszpańskich, włoskich, włosko- hiszpańskich pedałow to mi tak cisnienie skoczyło ze prawie rozjebalem klawiature
Może laska pozapraszała tałatajstwo, bo brakowało jej ludzi do drużyny w jakiejś gierce. Nie oceniaj pochopnie.
nie tam sami tacy mieszkaja, bo to tani akademik, a wiadomo ze koles ktory ma na imie Paris musial zostac znaleziony przez jakiegos kulawego pijaka w dokach. To oczywiscie wszystko są zarty, ale prawda jest taka, ze takie wyjazdy to jest ciezka sprawa i prawdziwy egzamin, ja nie jestem typem zazdrosnika, ale kilku moich kolegów było w podobnej sytuacji i wariowali, tylko dlatego ze widzieli co robily francuzki, wloszki i hiszpanki z nimi.
Najlepsze jest to, ze ja bylem przeciwny temu wyjazdowi, ale w jej przypadku to naparwde duzy krok w kierunku zostania na uczelni i kiedys na imprezie pewien profesor, ktory tak sie sklada jest naszym kolega mi mowi, stary daj spokoj dobrze wiesz, ze musi tam jechac i jak jej zabronisz to ja skrzywdzisz czego oczywiscie nie mialem zamiaru robic i tak sobie gadamy pijemy wodke i ja mu mowie, a ty bys puscil swoją żonę, a on popatzrał na mnie zdziwiony i powiedział "Pojebało cię ?"
To oczywiscie wszystko są zarty, ale prawda jest taka, ze takie wyjazdy to jest ciezka sprawa i prawdziwy egzamin, ja nie jestem typem zazdrosnika, ale kilku moich kolegów było w podobnej sytuacji i wariowali, tylko dlatego ze widzieli co robily francuzki, wloszki i hiszpanki z nimi. been there done that
a propos delirium. kiedys na 3 dniowej imprezie byla jedna baba byla srednia ale po 2 dniu chlania wszyscy prawei do niej walili konia, oblazło ja stado chlopow i zaczelo podrywac, a moj jeden kumpel podszedl i jej po prostu wcisnal 200zl do kieszeni .
I co ?
ona sie cieszyla jak dziecko, bo miala jakies 19 lat i powiedziala ze pojdzie odniesc aparat, bo byl chyba drogi no i jak poszla, to wszyscy ja zlali udali sie do knajpy, a rano juz wyjezdzala ze znajomymi. cienka byla, ratowalo ja tylko ubranie, to ze o siebie dbala no i ze odwazyla sie przyjsc jako jedyna baba
Jebane weekendy.
http://www.youtube.com/watch?v=HFD3JRb9EBE
Temat przewodni.
kura ja pierdole kurwa ja pierdole mać!!!!!!!!!!!!!
spokojnie jutro ju zbedzie lajtowo, mialem po poludniu takie sny, ze kazdy nie wprawiony w cotygodniowych delirkach pewno wyladowalby w wariatkowie
Żartów nie ma, spijam 7 piwo i wcale nie jest mi lepiej. W ogóle trąby nie czuję.
spokojnie jutro ju zbedzie lajtowo, mialem po poludniu takie sny, ze kazdy nie wprawiony w cotygodniowych delirkach pewno wyladowalby w wariatkowie
Ja dziś popołudniu takie miałem bez chlania jak odsypiałem po nocce...
Ja umierałem jakieś 5 dni temu, ale przeżyłem...
Żartów nie ma, spijam 7 piwo i wcale nie jest mi lepiej. W ogóle trąby nie czuję.
znam ten stan. ale jedna kropla za dużo i fajka na świeżym powietrzu + powrót do przytulnego ciepłego mieszkanka = pogrom
ja chyba za to kurwa umre dziś nie chce cię denerwować, ale na delirki pomaga seks, a jak nie masz z kim w tej chwili, to po prostu sobie wyhuśtaj dzyndzla jak to sie mówi i coś słodkiego zjedz
znam ten stan. ale jedna kropla za dużo i fajka na świeżym powietrzu + powrót do przytulnego ciepłego mieszkanka = pogrom
Wykonałem tę opcję. Poszedłem po jeszcze 4 tatry. I kurwa, przed moim blokiem fura z dresami z dzielni. Zgadnijcie co śpiewali?
Chodź do baru naprzeciwko, wypijemy sobie piwko...
zawsze w takich chwilach myslę ile przechustałem pieniedzy i zmarnowalem szans...bardzo dużo... wychodziłem z egzaminow, bo nie chciało mi się siedzieć, a raz wydalem na chlanie 3 tys w miesiąc i byłem w naprawde niezłej formie, teraz bym juz tak nie dał rady, poznalem wtedy swoją babe miala 19 lat i wszystko bylo mi wolno, teraz ma mnie w garści
zawsze w takich chwilach myslę ile przechustałem pieniedzy i zmarnowalem szans...bardzo dużo... ja też tak mam
zawsze w takich chwilach myslę ile przechustałem pieniedzy i zmarnowalem szans...bardzo dużo... ja też tak mam
Za każdym, kurwa, razem, ale takie jest życie...
pamiętam jak w środę rano idąc do pracy cieszyłem się jak dziecko, że udało mi się wraz z moją kobietą wreszcie odłożyć kawał kasy w ciągu jednego miesiąca i że cztery dni wolnego sprawią, że ten stan się utrzyma i na kwiecień będę mógł spokojnie zostawić swoją wypłatę na koncie ledwo ją tykając... przyszedł czwartek, potem piątek, sobota miała być inna i była, bo spiliśmy się oboje a w niedzielę browar już mi wchodził, jakby był z żyletkami. połowa oszczędności poszła się pierdolić, ale już jutro wypłata!
problemem jest to, ze chlopy klamią świadomie, a baby nie odróżniaja prawdy od kłamstwa. ide biegac, czas chwycić życie za pysk
ide biegac, czas chwycić życie za pysk znaczy sie, do sklepu po piwo?
ee nie łoje codziennie teraz bo bym wygladal jak pizda, tzreba sie za siebie wziąc
PPC może w ramach brania życia za pysk wystartowałbyś w biegu Korfantego?
żeby nie wyskoczyć z tematu:
wczorajsza rozmowa z ojcem który wrócił z 2 dniowej konferencji(wiadomo) - co ty Dżonego Łokera na kaca opierdalasz? - pogadamy jak bedziesz miał 50 lat
wczoraj w czasie rozmowy z paniami w pociągu spotkałem się pierwszy raz z określeniem "kac papierosowy". Jako że w życiu całej fajki nie spaliłem, proszę o fachowe przedstawienie zjawiska, bo mnie to zaciekawiło.
hhhmmm z moich doświadczeń polega to na tym, że jak najarasz się jak smok poprzedniego wieczoru przy piwku to na drugi dzień napierdala cię głowa, nie chce ci się jeść itp... a jak zajarasz to masz ochotę się porzygać... generalnie taki kac tylko spotęgowany przez szlugi
PPC może w ramach brania życia za pysk wystartowałbyś w biegu Korfantego? nie moge, bo nie mam szans na zwyciestwo, a ja jestem w takich sytuacjach jak male dziecko, ostatnio jak gralem w ping ponga to myslalem, ze jednemu kolesiowi wykurwie w pysk paletką taki bylem nerwowy
jak sie przekurzysz to sie czujesz tak samo jak po zatruciu alkoholowym, tylko jest jeszcze wiekszy lać w mordzie, a prawdziwe zatrucie nikotyna, to już wyższa szkola jazdy, piana z mordy oczy spierdalaja itd, ale to sie bardzo zadko zdarza i musialby ktoś mało palic i wyjebac ze 3 paczki nagle
problemem jest to, ze chlopy klamią świadomie, a baby nie odróżniaja prawdy od kłamstwa "Kiedy facet kłamie, to kłamie, a kiedy mówi prawdę, to mówi prawdę, natomiast baby nawet gdy mówią prawdę, to kłamią."
"kac papierosowy". Jako że w życiu całej fajki nie spaliłem, proszę o fachowe przedstawienie zjawiska, bo mnie to zaciekawiło.
Właśnie się z tym chujostwem zmagam, połączonym z normalnym kacem po dwóch winach wczoraj. Przewraca Ci się w bebechach, jesteś głodny, ale jednocześnie chce Ci się rzygać, boli Cię głowa i masz w ustach taki smak własnych bebechów.
- co ty Dżonego Łokera na kaca opierdalasz? - pogadamy jak bedziesz miał 50 lat
Mój wybranek właśnie dał mi piwo, bo wyglądałam jak wzięta prosto z tego filmu "28 dni później", a sam chlapnął wódę. Podobna wymiana zdań między nami nastąpiła, z tą różnicą, że mój narzeczony stwierdził, że on ma takiego kaca, że nie da rady nadpijać go piwem. A małe dziewczynki mają ponoć małe kace, a więc mogę wytłuc w sobie to zjawisko browarem.
Przewraca Ci się w bebechach, jesteś głodny, ale jednocześnie chce Ci się rzygać, boli Cię głowa i masz w ustach taki smak własnych bebechów. ja takie kace miewam nie palac fajek
to pomysl sobie jakbys sie czuł, jakbys dorzucił do tego paczunie, albo dwie
Ja takie miewam nie pijąc alkoholu. Ale ja palę naprawdę w sposób kwalifikujący mnie na przyszłe randki z gruźlicą płuc. W sensie, palę po 4 - 5 fajek w tygodniu, a w weekend potrafię solo puścić z dymem trzy paczki oglądając, na przykład, "Przyjaciół" z kompa.
a w weekend potrafię solo puścić z dymem trzy paczki oglądając, na przykład, "Przyjaciół" z kompa.
to Ty sie tak ich perypetiami nie przejmuj..to sa aktorzy..to nie jest naprawde;p
To serial jest tłem pod fajki. Uwielbiam siedzieć w swojej piwnicy, palić fajki i oglądać filmy.

Ten zestaw nie robi gnoju we łbie.
wczoraj jadłem pieczonego swiniaka, od razu wiedzialem ze bedzie grubo, bo jak szlismy na impreze to kumpel puscil spawa , jak dali mi nóz, do krojenia wieprza, to mnie poinstruowano, zebym nie kroił ze srodka, bo jest odrobine al dente na wardze bede mial zdaje sie nowa blizne, na szczescie moja dziewczyna powiedziala, ze ładnie
Ja się czuję bardzo git po wczoraj, dziś walnąłem 200 gorzkiej z miętą i leci teraz 2 browar.
ja też się czujeę git. przez łykend walnąłem 1 piwo i 6 litrów coli a teraz leci mineralka
Profesor Tina Kold Jensen wraz z współpracownikami z uniwersyteckiego Wydziału Wzrostu i Reprodukcji Rigshospitalet w Kopenhadze wykazała, że regularnie picie coli przez mężczyzn może zmniejszyć liczebność plemników w ich spermie nawet o 30%.
fachowcy od pierdolenia owcy
Pytanie: czy wszyscy faceci najebawszy się wpadają w mentorski ton i próbują naprawić wszystkim życie, czy tylko mój ukochany ma taką fazę po trzech dniach chlania?
nie wszyscy. ja tak mam na trzeźwo
I też wypowiadasz się na tematy, w których jesteś kompletnie zielony? Bo ja się dowiedziałam, co myślę, jak myślę, jakie są moje priorytety w życiu, jakie błędy wychowawcze popełniła moja mamusia i dowiedziałam się, po co wchodzę na niniejsze forum (a mianowicie że czuję się wolna, bo wchodzę na forum z ciemną kolorystyką, na którym dyskutujemy, jaki kolor jest zajebistszy - biały czy czerwony, czy czarny) oraz poznałam dokładne portrety psychologiczne wszystkich swoich znajomych, zwłaszcza tych, których mój narzeczony nie widział nigdy na oczy. Poznałam też alternatywną i w sumie wesołą historię pankroka, ale biorąc pod uwagę, że mój najdroższy jest pisarzem, puszczę mu to płazem, niech pielęgnuje wyobraźnię.
I też wypowiadasz się na tematy, w których jesteś kompletnie zielony? nie. ja się poprostu na wszystkim znam. jak to mawia moja kobieta : było trzech facetów którzy stworzyli świat - Bóg, jej stary i ja.
nie. ja się poprostu na wszystkim znam. jak to mawia moja kobieta : było trzech facetów którzy stworzyli świat - Bóg, jej stary i ja.
To mój facet uważa, że brał udział w fazie projektowania, a wypadanie żuchwy z zawiasów przy ziewaniu zadedykował mi.
Melo było za ostre, wyjebało mi dusze z ciała.
Najebałeś się jak działo?
Guziec ty się nie śmiej...
w chwili słabości wleje Ci w gardło litra, żebyś sobie przypomniał jak to jest jak człowiek potrzebuje czegoś zimnego na czoło...
looooodu kurwa
Szoruj do apteki po zimny okład.
Chociaż nie, dzisiaj świeci słońce, na dworze może być niebezpiecznie.
jestem już żywy na szczęście, ale było ciężko. jak poszedłem koło 9 zaplombować skrzynię biegów to zasnąłem na leżance i mnie dobudzić nie mogli
jestem już żywy na szczęście, ale było ciężko. jak poszedłem koło 9 zaplombować skrzynię biegów to zasnąłem na leżance i mnie dobudzić nie mogli Napisała mi żebym nie przychodził z Guźcem, bo co ona ma niby robić z pedziem i alkoholikiem.
Przecież Guziec nie pije ??
No właśnie, od alkocholików, mnie
bylem na imprezie, rano wstalem obudzilem kolezanke, która jest kelnerką, a ona mi dała 10zl zebym poszedl po piwo, a sama zaczela sprzątac w obcym mieszkaniu. dobrze, ze są jeszce porzadne dziewczyny na swiecie
dobrze, ze są jeszce porzadne dziewczyny na swiecie
Szukam takiej na żonę...
żona to za mało
ma byc jeszcze matką synów
Kurwa co za melanż, od środy na gazie, tego mi trzeba było. Pozdro dla sławnych pedonów od niesławnych pedonów.
Co to są "pedony"?
Twoja stara
Moja mama ani nie jest w glebie, ani nie jest ona tą osobą:

Jadąc w weekend do Zielonej Góry wyłapałem w przydrożnym zajeździe taką lampę. Szukam teraz na allegro

Tekst dnia: Wyobraź sobie, że tu teraz moja i twoja matka wchodzi, pełno pustych butelek, syf, 13 godzina a ja wódkę polewam.
a obie na to, jak na lato:
- polej i nam
ja robię ósmy browar, zacząłem o 10:30
[ Dodano: |13 Maj 2010|, 2010 14:33 ]
No widzisz, next time na pewno. A w Głogowie bywasz w ogóle?
Mniej więcej raz na miesiąc. Większość czasu spędzam w ZG.
Ja to kobieta jestem wiec nie wypada chyba przeginac (przynajmniej tak przy ludziach )
Zawsze w pamieci tkwia powroty z festiwali, jedzenie jednej kanapki przez pol godziny, wpychanej przez kolegow zebym wogole cos zjadla, mega zmeczenie, ale za nic nie moge zasnac itd. Najbardziej to utkwila mi w pamieci droga powrotna z subculture festu gdy z kolezanka odwiezione przez milych kolegow najpierw do Lubina (dalej nie mogli bo jakby zona zobaczyla ze ja z dwoma mlodkami wracam to by mnie zachlastala ) potem czekanie az jeden z nich odbierze swoje auto i do Glogowa, a w pociagu z glogowa toi bylam przekonana ze ktos za mna slucha na mp3 mad sinow tak mi w uszach jeszcze latalo... i jakies omamy mialam...
Aaa Michass macie z Zzielonej smieszna knajpke co sie nazywa u Mickeya/Mickiego czy cos, cala wielka sobote sie tam swiecilismy
Wczoraj to już było za dużo, gadam z jakimś typem i się pytam czy wie jak cipa 6 latki pachnie a ten mnie chlast w ryj. Duży skurwiel był. Ale co za akcja. Mój kumpel chudy, najebany jak świnia. Kolesia w dwie sekundy pozamiatał i typ leży na ziemi. Kopnąłem go tedy w odwecie tak żeby cierpiała ale żeby nie zabić. Potem go wypuściliśmy i chciał rzucić w nas butelką po wódce ale mu nie wyszło i jebnął swoją laskę. Jak znowu w niego ruszyliśmy to jeszcze dwóm typom bicie kobiety się nie spodobało. Ta laska go zasłania i mówi zostawcie go on nie chciał. Z dyskoteki podobno mnie wyjebali bo spałem i znajomy zaniósł mnie na akademik, trochę to dziwne bo chwile potem piłem wódkę. Jakieś laski przyszły do pokoju, no może laski to za duże słowo, ale więcej już nie przyjdą, chyba że lubią teksty "masz tak grubą dupę, że tylko twoja koleżanka ma grubszą" Budzę się rano a tu znowu piwsko. Bo je się dnia dzisiejszego. O kurwa, na dzieńdobry Mati porzygał się do umywalki.
Ziomek podczas wczorajszego chlania koło godziny 17 postanowił wyjść się przewietrzyć i zasnął na ławce pod blokiem. Poinformował nas o tym sąsiad przez domofon, jak go chłopaki przytargali do mieszkania to jeszcze chciała do nas do środka wbić pięcioletnia córka sąsiadów z góry Prawie się popłakała jak powiedzieliśmy jej, że to jednak nie jest miejsce dla niej.
Miałem iść na koncert na stadion, ale poległem i jak wstałem, to był u mnie tylko ten kumpel co zasnął na ławce, dodam że dodatkowo obrzygał sobie kurtkę i spodnie. Najdalej gdzie doszliśmy to do baru dwadzieścia metrów od nas, tam się dobiliśmy i poszliśmy spać. Współlokator wrócił w nocy wkurwiony mówiąc, że bajerował na stadionie fajną laskę, ale zachciało mu się srać i poszedł do toi toia. Nie było papieru więc próbował się podetrzeć rolką, wkurwiony stwierdził że z brudną dupą nie będzie startował do laski, więc wrócił na chatę
Jeszcze sobie pierdolnąłem obdukcje przy prysznicu i odkryłem na ręce ślady zębów. Kurwa,pogryzł mnie ktoś, ale pożoga.
co to wczoraj bylo kurwa? ja wracalem na chate, poszedlem sie odlać w krzaki i nie pamietam jak ale zasnalem, obudzilem sie po jakiejs godzinie, na pelnej pizdzie ruszyulem w strone domu szukając kluczyków do auta nie wiem po co, ktorycxh w oglole przy sobie nie mialem. 5 minut pozniej kapnalem sie ze musialenm zasnac w krzakach i zapomnialem stamtad plecaka. w sumie to wypilem z 5 browarów i litra z kumplem na dwoch + wachalismy plyn do czyszczenia glowic magnetofonowych
Kurwa,pogryzł mnie ktoś, ale pożoga.
Mój były, zanim został moim byłym, w ramach końskich zalotów zabrał mi okulary. Ponieważ od zawsze końskie zaloty uważałam za żenadę niesamowitą, to aby uzmysłowić, że to mocno chujowe robić ze mnie Stiwiego Łondera, zwłaszcza że wszyscy byli najebani i ktoś mógł normalnie mi te okulary zepsuć, złapałam go za rękę i wgryzłam mu się w nadgarstek tak mocno, że popłakał się i bliznę miał dwa lata.
ja zjadlem mojej dziewczynie notatki jak nie chciala pic ze mna i z kolegą tylko sie uczyla. Cóż lubie taki pijacki amok, chociaz wąchanie czegokolwiek to dla mnie patologia i nawet nie chcialbym na to patrzec, jednak trzeba pic z klasą nawet jesli podczas tego sie ludzie tarzają po chodniku, po chwili namyslu przypomnialo mi sie, ze moi kumple wąchali majtki mojej szwagierki jak zostawila, ale to zdecydowanie co innego
Może po pijaku po prostu chłopaki czyścili głowice magnetofonowe. Ja ostatnio nakirałam się farby, ale nie dlatego, że zrobiłam sobie inhalację, tylko dlatego, że narzeczony remont robił.
ja mam na chacie gościa który na moim poprzednim mieszkaniu zamiast zapiekanego kurwaka jadł paprykarz i bułki i tak gada, że za parkiem jest taki skin we włosach do pasa, że imprezował u niego i choć impreza była wyjebna to ma pewien niesmak bo był kanarem i uważa że nie ma nic złego w skinach spod znaku szatana. powiedzieć mu, że to byłem ja, czy czekać aż poleci po wódkę na stację, oto jest kurwa pytanie
w sumie to wypilem z 5 browarów i litra z kumplem na dwoch + wachalismy plyn do czyszczenia glowic magnetofonowych
popędu mi tam nie zwiekszyło bardziej niz zwykle wóda, ani tez mi kupsko nie wypadło samo
ani tez mi kupsko nie wypadło samo
bum ta rararar ja własnie zaczynam obracanie 6 pereł o godzinie chyba 5 nad ranjkiem+krupniok to dobra gorzała "nocą domy nachodził nasienie drańskie"
Kurwa, temat oczywiście musiał przekształcić się w gimnazjalne przechwałki Ile to ja nie wypiłem i jak przezajebisty jestem z tego powodu. Proponuję otworzyć ten stary temat i tam pierdolić: http://www.conservativepu...opic.php?t=1394
Ano, z tematem przewodnim nie ma to nic wspólnego...
a w pociagu z glogowa toi bylam przekonana ze ktos za mna slucha na mp3 mad sinow tak mi w uszach jeszcze latalo... i jakies omamy mialam...
Też to przerabiałem 2 razy tyle ze ja zawsze jakiegoś kolesia za sobą słysze. Czy to jest delirka już ?? Znajomi mi mówią, że w wieku 19 lat jeszcze takich rzeczy nie ma.
Mój koleżka na studiach miewał już przesłychy w wieku 20-21 lat, z tym że on pijał wtedy nektar za 7 zł litr do rozcieńczenia.
robie sie za stary na to. moj kumpel tak tłukł zapamietale reka w szafke przy prodigy "no good" ze mu krew siknęla.
harnasie po 1.79 to piwo kopie jak gorzoła
Sympozjum dziennikarskie w Kamieniu Pomorskim. Morze alkoholu i dysputy na temat wpływu wladzy samorzadowej na lokalne media. Mam zrboic dzis wywiad z Pałasinskim z tvn ale chyba odpuszvzę bajere, bom nakurwion.
panie szakal czy możesz o mim życiu prywatnym nie rozpowiadać po całym internecie po tych postach na CPDP widziałem jak stare babcie pod kościołem pokazują na mnie palcem i się śmieją:P
partisant,nie ma wyjścia, czas odrąbać sobie stopę i zamieszkać w rynsztoku
a tam to tylko moge dla guzca zrobic
Wydaje mi się, że to najbardziej odpowiedni temat do zadania pytania, które mnie od kilku dni nurtuje, gdy zasypiam. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie z wracaniem do nałogu po kilkumiesięcznej abstynencji? Jaka była reakcja organizmu? Czy od razu rzucaliście się na głęboką wodę, czy raczej umiejętnie dawkowaliście alkohol, tak by dojść do dawnej formy?
brawo prezes, nareszcie podjałeś męską decyzję
Wystarczy najebac się browarkiem na grillu w miłym towarzystwie, potem najgorsze jest przypomnienie sobie czym jest kac, potem juz jedziesz z koksem, nie ma co bawić sie w jakies dawkowanie, to dobre dla bab...
własnie najlepiej od browarów mały trening a pozniej juz jak leci opor opor opor !
Rockmen zgodził się poddać się badaniom genetycznym, aby naukowcy dowiedzieli się, jak udało mu się przetrwać długie lata imprezowego trybu życia.
61-letni muzyk Black Sabbath nigdy nie był okazem zdrowia. 40 lat regularnych imprez, picia alkoholu i zażywania narkotyków zrobiło swoje. Przyznał, że zdarzało mu się pić nawet 4 butelki koniaku dziennie. W 2003 roku miał poważny wypadek na quadzie. Złamał obojczyk, osiem żeber i kilka kręgów szyjnych. Przez osiem dni leżał w śpiączce. Ma też rzadką chorobę genetyczną, która ma objawy podobne do choroby Parkinsona.
To, że udało mu się dożyć sześćdziesiątki sam określił jako cud medycyny. W tym miesiącu ogłosił, że chce aby jego ciało oddano po śmierci naukowcom. Badania nad fenomenem Ozzy Osbourne'a zaczną się już za jego życia. Już wkrótce zostanie jednym z pierwszych ludzi, którzy zostaną poddani nowoczesnemu testowi genetycznemu (jego wykonanie kosztuje 27 tys. funtów). Dzięki próbce krwi zostanie stworzona mapa jego kodu genetycznego.
- Analiza osób, których historia medyczna jest tak ekstremalna, ma ogromne znaczenie dla nauki - mówi Nathan Pearson z amerykańskiej firmy Knome, która organizuje badania.
Ozzy to przechuj w tej dziedzinie więc jakoś specjalnie to nie dziwi
Cudze chwalicie, swego nie znacie
W ubiegłą niedzielę grupa T.Love zagrała koncert w miejscowości Pszów. Nie byłoby w tym występie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Muniek był totalnie pijany. Przewracał się na scenie, bełkotał a do śpiewania piosenek było mu naprawdę daleko.
A jak kumacie wybrnął:
Nie wybielam się, piłem. Ale powiem szczerze...(zamyślenie)...nie wiem.
http://www.youtube.com/watch?v=SEdreF32b90
Przyznał, że zdarzało mu się pić nawet 4 butelki koniaku dziennie. 15
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|