X
ďťż
Kultura jazdy

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Tyle u nas ginie co roku ludzi jak na malej wojnie, a rannych i kalek jest jeszcze więcej. Dla kierowców idiotów gdzie brawurą nadrabiają to ze im nie staje i tych co jadą pod wpływem jakiś mózgojebów rozwalał bym na miejscu, bez sądu doraźnego. Jeśli takie debil sam sie rozjebie na drzewie to tylko można sie cieszyć z tego faktu , ale pociąga przez swoja głupotę niewinnych ludzi do grobu , to mu sie należy kula w łeb na miejscu. Ode mnie tacy "kierowcy"- debile mogą liczyć tylko na to że co najwyżej sie na nich odleje gdy będą zdychać. lub w ramach łaski co najwyżej na parę laków prosto w ryj. Wkleję statystyki jak wielkie są straty w narodzie spowodowane w ogromnej części przez kurewskich tumanów.

Statystyki są przerażające. W 2005 roku na drogach zginęło blisko 5,5 tysiąca osób. W 48 tysiącach wypadków rany odniosło 61 tysięcy osób. Nie są to jednak najgorsze wyniki w porównaniu z latami ubiegłymi. Środki interwencyjne i nieco większa świadomość kierowców pozwala z roku na rok ograniczać ilość wypadków. W połowie lat 90tych rocznie odnotowano ponad 66 tysięcy wypadków, w których rannych zostało około 83 tysiące osób. Zginęło wtedy 7311 osób. Od roku 1997 systematycznie spada liczba wypadków drogowych, a co za tym idzie liczba rannych oraz ofiar śmiertelnych. Takie statystyki pokazują powagę zjawiska. Nie trudno obliczyć, że w ciągu 20 lat na polskich drogach zginęło ponad 130 tysięcy osób.

Przyczyn wypadków jest wiele. Na pewno jedną z nich jest nadmierna prędkość. Prawda jest taka, że wielu kierowców nie stosuje się do ograniczeń, które obowiązują na danej drodze. Inną przyczyną, niestety bardzo częstą, jest spożycie alkoholu. Pijani kierowcy coraz częściej pojawiają się na drogach, co przyczynia się do występowania większej ilości wypadków. Wypadki drogowe nie są rzadkością. Uczestniczą w nich kierowcy samochodów jak i piesi. Brawurowa jazda często może skończyć się źle nie tylko dla niebezpiecznie jadącego kierowcy, ale także dla jego pasażerów oraz innych pojazdów na drodze.


Szerokiej drogi.



Przyczyn wypadków jest wiele. Na pewno jedną z nich jest nadmierna prędkość. Prawda jest taka, że wielu kierowców nie stosuje się do ograniczeń, które obowiązują na danej drodze.
Często ograniczenia są stawiane niepotrzebnie z punktu widzenia bezpieczeństwa (przykład obok mnie: droga dwupasmowa, prosta, ale niewielka górka, także zza niej policjantów nie widać i ograniczenie do 40
Takie coś "znieczula" na ograniczeni
Wjazd do Gdańska od strony Auchanu, ulica Armii Krajowej - nowa nawierzchnia, dwupasmówka z bardzo łagodnymi łukami (bo zakręt do za dużo powiedziane), oświetlona = aż się prosi żeby tam przypierdolić do 200. I kurwa jebną tam 50 a za znakiem rozstawią fotoradar.
Od przyjebania to jest obwodnica

Ripo, to merc jakiś? Nigdy nie miałem gwiazdy, nie znam się.

Najbardziej lubię tych pedałów, którzy wyprzedzają na zakrętach, podwójnych ciągłych i skrzyżowaniach. Zepsucie dnia takiemu cymbałowi = bezcenne.


ja mam przed blokiem zwykłą drogę wewnętrzną, na której ustawili próg. nie ma lepszej zabawy niż stanie z browarem przed klatką patrząc, jak ludziki wypierdalają na nim zawieszenie, mimo, że znak stoi jak byk. odkąd pojawiło się przejście dla pieszych już dwie osoby zaliczyły wypadek, dwa psy i jeden kot. wcześniej, przed progiem i przejściem to się nie zdarzało. i jak wracałem autobusem prywatnym z Warszawki to koleś spokojnie na drodze wyprzedzał auta osobowe. i mimo, że 1,5 godziny później wyjechałem niż PKS Rzeszów to przed samym Rzeszowem wyprzedziliśmy go tak to już bywa...
Co mnie odnośnie tematu wkurwia w Polsce:

1. Bezsensowne oznakowanie i zakazy - jeździłem samochodem krajowymi drogami w Europie Zach. (Niemcy, Francja, kraje Beneluxu, Anglia, Szwajcaria) i nie zwracając uwagi na ograniczenia prędkości, czyli jadąc tzw. swoim rytmem nie przekraczałem lub przekraczałem nieznacznie (10-20 km/h) istniejące ograniczenia prędkości. W Polsce jest to awykonalne. Sądzę, że powodem tego jest również brak sieci autostrad, która umożliwia szybkie pokonywanie odległości - trzeba zatem szybko jeździć po krajowych.

Poza tym polecam link: http://www.technikajazdy....osc-bezpieczna/ Zresztą cała strona jest dla mnie świetna.

2. Zły stan dróg - również ma wpływ na bezpieczeństwo.

3. Bardzo słabe wyszkolenie u polskich kierowców - jak pomyślę o tym, jak jeździłem po otrzymaniu prawka to mi włosy dęba stają. Dobrze, że miałem sporo okazji do zdobycia doświadczenia - ale nie każdy takie miał. A ja nadal uważam, że do ideału to mi spoooooro brakuje.

4. Zwykłe buractwo polskich kierowców. Wymienię przykłady:
- jazda lewym pasem, gdy prawy jest wolny.
- przyśpieszanie, gdy jest się wyprzedzanym
- hamowanie przy zjeździe na pobocze, gdy jest się jeszcze na pasie, zamiast robić to na poboczu
- sytuacja z Wrocławia - stoję na rondzie na Pl. Grunwaldzkim, jadę od strony Hali Ludowej. Włącza się zielone światło, ale nie mogę jechać gdyż na rondo wjechali ludzie z prostopadłego pasa i z powodu czerwonego światła utknęli i blokują przejazd. DEBILIZM!
- nie wyłączanie kierunkowskazu przy wyprzedzaniu
- dziękowanie przy pomocy awaryjnych

Uhhh, to chyba wszystko co mi na wątrobie leży. Mam nadzieję, że zgodnie z tematem.

dziękowanie przy pomocy awaryjnych
Nie wiem co w tym burackiego?

Wg. mnie dużym problemem zwiększającym wypadkowośc jest brak dróg co najmniej dwupasmowych. Ile razy jadąc w trasę musiałem wlec się po kilka kilosów za jakimś tirem. Po kilku takich zawalidrogach naprawdę ma się wszystkiego dosyc i podejmuje się coraz bardziej ryzykowne decyzje np. wyprzedza na styk.
Gdyby był drugi pas, to nie byłoby problemu.

Co do prędkości - to również gdyby była dobra siec drogowa, to nie miałaby ona aż takiego wpływu. Na obwodnicy, gdzie jeździ się z dużą prędkością, wypadków nie ma wcale tak wiele. To samo na autostradach.

- dziękowanie przy pomocy awaryjnych
wolisz zatrąbić? czy co? może masz taki przycisk jak u inspektora gadżeta, że wyskakuje jakiś kwiatek albo bombonierka?
Można przy pomocy swiateł długich ale buractwa w dziękowaniu awaryjnymi nie widzę, dla mnie to czepianie się na siłę. Za to
Mnie wkurwia jak jest 2 pasmóka gdzie znika np lewy pas ruchu i droga się zmienia w 1 pasmówke. Ludzie jak barany ustawiają się na prawym pasie i robi się gigantyczny korek, ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to ze zawsze trafi sie jakiś pierdolonmy pedał, który jedzie równo z tym korkiem i blokuje wolny pas. Zamist dojechac do zwężenia i płynnie na zakładke 1 na 1 zjechac to robią korki. Barany
Płynie powiadasz to chyba poruszasz się kajakiem a nie samochodem. Płynie jest właśnie wtedy kiedy wszyscy ustawiają się jak najwcześniej w jednym rzędzie, a ten koleś co sie ustawia na końcu jest po to, żeby blokować takich cwaniaków którym się spieszy bo mają dobrą fure i myślą, że im wszystko wolno, więc ominą bokiem cały korek. Jak musisz hamować i przepuszczać to nie może być "płynnie".
bzdura, z obu pasów trzeba korzystac póki sa a nie ustawiac sięjak banda jebanych debili w korku, i jeszcze nazywac tych co korzystają z wolnego pasa cwaniakami.
Też zdziwiło mnie, że kolo się czepia dziękowania awaryjnymi.

Co do jazdy lewym pasem, gdy prawy jest wolny, to czynię tak często w przypadku gdy nawierzchnia na prawym pasie jest wyrurana. Wiadomo - prawym często śmigają autobusy, TIR-y itp. więc nawierzchnia pierdoli się dużo szybciej. W takim wypadku popieprzam lewym, bo nie chce mi się podskakiwać na wertepach. Oczywiście robię tak, o ile nikomu innemu nie przeszkadzam.

Mnie denerwuje olewanie takiego szczegółu jak włączanie kierunkowskazu przy zmianie pasa ruchu albo przy zjeździe z ronda. Generalnie wielu naszych rodaków ma też problem z jazdą właśnie na rondach.
Co do kierunkowskazów to sam często niestety zapominam, za to nie mogę zrozumieć jak można nie umieć jeździć po rondzie, noż kurwa, przecież to najprostrze co może być. Rozumiem, że kobieta może mieć z tym problem, ale normalny mężczyzna ni chuja.

za to nie mogę zrozumieć jak można nie umieć jeździć po rondzie, noż kurwa, przecież to najprostrze co może być. Rozumiem, że kobieta może mieć z tym problem, ale normalny mężczyzna ni chuja.
wczesniej to naogol wjezdzajacy na rondo mial pierwszenstwo, dopiero pozniej poprzyczepiali zolte trojkaty wiec rozumiem, ze ktos starszy moze miec maly problem jesli czesto nie jezdzi, ale mlodzi ludzie ktorzy nie kumaja jazdy po rondzie = kretyni.
Co do rzeczy niezależnych od kierowców, to wkurwiają mnie strasznie wydumane ograniczenia prędkości (ktoś już wspominał o tym) i to, że zlikwidowano stałe zielone strzałki. Z tego co mi "szwagiera" ostatnio gadała to w Anglii dozwolone jest skręcanie w lewo (tak jakby u nas w prawo) na czerwonym świetle. Całkiem rozsądnie. Inna sprawa to kierowcy, którzy wpierdalają się na strzałce całkowicie zapominając o pieszych na przejściu. Nie raz byłem już świadkiem ostrego hamowania przez bezmyślną nieuwagę drajwerów. Nie mówiąc już o wyprzedzaniu na pasach...

Żeby nie było - nie jestem jakimś superdrajwerem i sam mam trochę za uszami, ale z błędów - które nadal mi się przydarzają - staram się wyciągać wnioski.

A no i jeszcze - nie cierpię jak koleś który jedzie za mną na trasie i zamierza mnie wyprzedzić dosłownie siedzi mi na dupie i tak samo nie cierpię frajerów, którzy pizgają ci światłami z naprzeciwka światłami, że masz spierdalać na pobocze, bo właśnie paniska wyprzedzają. Juź nie chodzi mi nawet o sytuację, kiedy ktoś "lekko" wymusza żebyś zjechał, ale o to kiedy ktoś widząc samochód z naprzeciwka i tak na chama bierze się za wyprzedzanie. Chodzi mi oczywiście cały czas o szerokie jezdnie z poboczem.
Co do tych awaryjnych, to jak sama nazwa wskazuje służą one do sygnalizowania sytuacji awaryjnych - korek na autostradzie, usterka samochodu czy wahadło. Jako podziękowanie za elegancką jest uważana sekwencja kierunkowskazów lewy-prawy-lewy. Metoda ta ma również taką zaletę, że nie trzeba odrywać wzroku od szosy, ani ręki od kierownicy. Poza tym, auta mają włącznik awaryjnych w różnych miejscach i można stracić cenne sekundy czasem by go odnaleźć jadąc nowym albo pożyczonym autem.


A no i jeszcze - nie cierpię jak koleś który jedzie za mną na trasie i zamierza mnie wyprzedzić dosłownie siedzi mi na dupie i tak samo nie cierpię frajerów, którzy pizgają ci światłami z naprzeciwka światłami, że masz spierdalać na pobocze, bo właśnie paniska wyprzedzają. Już nie chodzi mi nawet o sytuację, kiedy ktoś "lekko" wymusza żebyś zjechał, ale o to kiedy ktoś widząc samochód z naprzeciwka i tak na chama bierze się za wyprzedzanie. Chodzi mi oczywiście cały czas o szerokie jezdnie z poboczem.

Ja w 1. przypadku zawsze kolesiowi robię margines. Z dwóch względów:
- zwykła uprzejmość - mi korona z głowy z tego tytułu nie spadnie, a koleś który ma lepsze auto czy umiejętności nie musi non stop się skupiać, jakby mnie tu wyprzedzić
- w razie gdy on widzi tylko mój tył, a ja będę zmuszony gwałtownie zahamować to koleś niemal 100% parkuje mi w dupie, a za takie przygody to ja dziękuje.
Zresztą co ja piszę, ja zawsze gdy nie ma przeciwwskazań (stan pobocza, czy akurat nie zabieram się za wyprzedzanie) jadę po marginesie - ja na tym stratny nie jestem, a ktoś kto jedzie szybciej ode mnie za mną albo ktoś z naprzeciwka (może nawet użytkownik Sickboy, który akurat wlecze się za jakimiś TIRami) może sobie szybko i komfortowo wyprzedzić nie czekając na następną nadarzającą się sytuację.

edit:
Wrocław: http://img209.imageshack....702/loloal5.jpg
Wkurwiają buraki z pseudo-ksenonami z allegro za 300zł, którzy oślepiają wszystkich jadących z naprzeciwka. To samo, w mniejszym stopniu, dotyczy tych, którzy mają za wysoko ustawione światła, albo zakazane zarówki 100-watowe.
Ograniczenia prędkości w dużej części są wydumane. Piszę to jako zawodowy drogowiec. Jak 20 razy przemkniesz z prędkością 80 km/h koło znaku ograniczenia do 40, to w miejscu na prawdę niebezpiecznym też przyciśniesz. Wypadek gotowy.

Progi zwalniające, to psucie nawierzchni i utrudnianie dojazdu pojazdom specjalnym jak pogotowie. Lepiej nie dawać nawierzchni asfaltowej, tylko zostawić drogę gruntową z dołami i górami. Efekt ten sam, a dużo taniej.

Te wszystkie bzdurne znaki i ograniczenia często wynikają z chęci zaszpanowania panów i pań radnych przed wyborcami. "Patrzcie jak o was dbam! O wasze bezpieczeństwo!" - krzyczą potem na wiecach.
Drugi czynnik - mieszkańcy. Sami żądają ustawiania ograniczeń pod swoimi domami, a potem się wkurwiają, że węgla im na przykład nie dowiozą (bo żądali ograniczenia do 3,5 T). Albo klną na tych co poustawiali "garby" na innych osiedlach i nie da się jeździć.

Jeśli chodzi o zwężenia, to oczywiści najlepiej wykorzystywać oba pasy do końca i wjeżdżać na zakładkę. Odpowiedni filmik instruktażowy ma chyba Konfederat w podpisie. Radzę się doedukować przed pisaniem bzdur.
Widzę, że mam do czynienia z wybitnym kierowcom, nie podejmę głupie logiki jeśli masz jakiś przepis lub film instruktażowy ze szkoły jazdy o pokonywaniu przewężeń to wtedy możemy pogadać, bo większość kierowców jednak postępuje zupełnie inaczej niż ty tu piszesz.
Największe buractwo, to już wczesniej wspomniane trąbienie na kogoś z przodu, bo temu z tyłu sie spieszy, nieważne czy jest gdzie zjechac czy nie. Kurwa, tylko wyjść i zajebac w ryj. Kolejne - wyprzedzanie na trzeciego. Na drodze z Lublina do W-wy jakiś debil z naprzeciwka wyprzedazał własnie na 3-go, i gdybym nagle nie zjechał na pobocze rozpierdoliłby mnie i moja rodzine. . A juz największym skurwysyństwem jest wyprzedzenie kogoś i po złości hamowanie mu przed nosem za jakieś gówniane "przewinienia". Taki debil powoduje zagrożenie ogólne dla wszystkich kierowców, nie tylko dla tego, komu chce dojebac. Takie zachowanie to normalka na co dzień widze to jadąc autobusem i obserwując przez okno korki.
katol,podpisy mi się pomieszały. Ale film, oczywiście istnieje, wybitny kierowco.
Jak znajdę to wstawię specjalnie dla ciebie
a mnie nic tak nie wkurwia, jak jebane polskie bambry nie potrafia przepuscic ludzi stojacych na przejsciu dla pieszych, a jak widze ze stoi na nim jakas babcia z siatami, a ten skurwysyny nie potrafia sie zatrzymac na 15 sekund, to mam ochote mu otworzyc drzwi i napluc w pysk.
http://ww6.tvp.pl/6287,20081117829698.strona Filmik poglądowy jak działa tzw. "zamek błyskawiczny". Chuj w oko tym, którzy stają w połowie lewego pasa na zwężeniu i na chama pchają się na prawy pas.

Chuj w oko tym, którzy stają w połowie lewego pasa na zwężeniu i na chama pchają się na prawy pas.
A ja jak stawałem na końcu pasa i cierpiliwie czekałem, aż sie ktos zlituje i mnie wpuści to kurwicy dostawałem, bo 90% specjalnie przyspieszało, żeby nikt przed nim sie nie wpierdolił.
sam staram sie jezdzic poprawnie i w miare przepisowo. oczywiscie ograniczen predkosci nie przestrzegam zbyt czesto. choc prawo jadzy mam od dwoch lat dopiero to mysle ze jestem dosc doswiadczonym kierowca i mam juz przejechane ok 100 tys km. od niedawna mam swoje auto i jezdze nim duzo spokojniej. wczensiej oczywiscie jezdzilem tatowym autem, albo porzyczalem od matki. ja sie dostanie w sowje rece mercedesa, nie swojego to wiadomo jak sie jezdzi. teraz kiedy mam swoje auto nigdzie mi sie nie spieszy i nie mam cisnienia na cisniecie ile fabryka dala. jak by nie patrzyc w polsce za kierownice siadaja w wiekszosci najwieksze buraki. mysla glupie pizdy ze wszystko wiedza i czasami odpierdalaja takie numery ze nie wiadomo czy smiac sie czy plakac. wiele nauczylem sie jezdzac autem na zachodzie. moge jedynie stwierdzic ze w polsce nie wystepuje kultura jazdy. kazdy jeden widzi tylko koniec swojej maski i nic innego go nie interesuje. sam staram sie byc w miare zyczliwy i patrze na innych kierowcow nie tylko pod katem wydymania ich i pokazania kto ma lepsza maszyne.
rzeczy ktore mnie najbardziej na drodze wkurwiaja zostale juz wymienione oprocz jednej, najwazniejszej. otoz. kobieta za kierownica to jezdzacy kataklizm. oczywiscie nie kazda, ale pewnych rzeczy mezczyzna nie potrafilby wymyslic. najlepsze jest to ze widzac pojazd wiem od razu czy prowadzi je kobieta:)
oczywiscie czasami mam gorszy dzien i sam jezdze jak idiota. jeszcze jak mnie ktos wkurwi na drodze to czasami robie straszne glupoty. ostatnio bym pierdolnal przechodnia wlasnie przez wlasna nie uwage.
A mnie najbardziej wkurwiają ludzie którzy wyrzucają kiepy przez okno.
konfederat, zajebisty link, zaraz biorę się za obczajanie następnych filmików.

A mnie najbardziej wkurwiają ludzie którzy wyrzucają kiepy przez okno.
Co w tym aż tak strasznego?

Ja mam prawko od stycznia. I co najgorsze robione z przymusu (chujowy dojazd do pracy). Nigdy nie lubiłem jeździć, teraz się powoli do tego przekonuję.
Najbardziej mnie wpieniają ludzie, którzy siedzą na zderzaku. Przez to, albo odruchowo zaczynam jeździć ponad swe umiejętności, albo się wkurzam...
Nic lepszego ponad jazdę busem z mp3 na uszach nie było

Vopice napisał/a:
A mnie najbardziej wkurwiają ludzie którzy wyrzucają kiepy przez okno.

Co w tym aż tak strasznego?


A co jest strasznego w wyrzucaniu smieci przez okno?
Po to sa te jebane popielniczki w samochodach.
Ale kiep ulega biodegrdcji

A na serio: ok. może i niekulturalnie, ale żeby "najbardziej wkurwiać" na polskich drogach?
Mnie dobijają kurwy które wyprzedzają pod górkę lub przed zakrętem nie widząc drogi przed sobą , a gdy coś z na przeciwka wyskakuje spychają kierowce z prawej strony do rowu wbijając sie na żywca w niego, tym bardziej jak wyprzedzali ciąg samochodów i nie mają gdzie się podziać. Nie raz miałem zajebistą ochotę nie przyhamować tak by debil albo poszedł na czołówkę albo zjechał do rowu z lewej strony, jeno szkoda mi tych ludzi z naprzeciwka co by mogli stracić życie. Może gdyby z naprzeciwka jechał jakiś TIR a ja jechał bym jakimś czołgiem...
Oto pojazdy/osoby, którym zabroniłbym poruszania się po ulicach:
- ciągniki rolnicze, kombajny i inne podobne
- ciężarówki
- autobusy
- maluchy
- kobiety
- L-ki
- koparki
- stare dziadki
- żydzi i kolorowi
Wybitnie się wkurwiam, kiedy mam wątpliwą przyjemność jechania za kimś/czymś z wyżej wymienionych


- maluchy
spierdalaj jakiś czas temu mnie wkurwił cieć z samochodu dostawczego. jade sobie 100 na godzine, a on mi jakies 10 metrow przedemna wjezdza na droge mimo, ze miał ustąpić pierwszeństwa. Dobrze, że lewy pas był wolny bo bym pierdolnął albo w niego albo w inne auto z drugiego pasa.

- żydzi i kolorowi Kolorowy jako szofer w limuzynie jeszcze ujdzie od biedy. Natomiast żydłak jest mile widziany jako uczestnik ruchu drogowego w więźniarce.

http://ww6.tvp.pl/6287,20081117829698.strona Filmik poglądowy jak działa tzw. "zamek błyskawiczny". Chuj w oko tym, którzy stają w połowie lewego pasa na zwężeniu i na chama pchają się na prawy pas.

Bardzo fajne filmiki, spoko program.

- L-ki

Zapomniał wół, jak cielęciem był.

W razie możliwości również unikam jeżdżenia za nimi, ale bez przesady kurwa, ci ludzie się uczą, tak jak ja się uczyłem 2-3 lata temu. Nie każdemu stary da auto w wieku 15 lat żeby się podstaw nauczył, stąd też nie trąbię ani nie wpierdalam się na chama przed eLki, bo to jest właśnie jeden z objawów drogowego buractwa.

Z resztą się zgadzam jak najbardziej, na drogach dokładnie najbardziej wkurwia mnie to, co ZBU. Jadę sobie obwodnicą lewym pasem, bo na prawym TIR za TIRem, na moim pasie też dość ciasno, no ale te 120 można jechać, a jakiś burak wsiada mi na zderzak i napierdala długimi. I przyznam, że zwykle takiemu chujowi nie zjeżdżam. Gdybym widział, że facet po prostu jedzie szybciej, ma lepsze auto - ustąpiłbym, ale taka chamówa mnie wkurwia.

- L-ki Jak biali katoliccy mężczyźni w młodym wieku uczyliby się jeździć?

P.S. Filmu już wstawiać nie muszę.

Oto pojazdy/osoby, którym zabroniłbym poruszania się po ulicach:
- ciągniki rolnicze, kombajny i inne podobne
- ciężarówki
- autobusy
- maluchy
- kobiety
- L-ki
- koparki
- stare dziadki
- żydzi i kolorowi
Wybitnie się wkurwiam, kiedy mam wątpliwą przyjemność jechania za kimś/czymś z wyżej wymienionych


Ja z checia zabronilbym jezdzic po drogach debilom, a widze, ze idealnie sie w ta kategorie wpisujesz.
Problemem jest jakosc polskich dróg i chamstwo użytkowników, a nie to że jeżdzą L-ki, Maluchy, autobusy i ciężarówki. Jakoś w Skandynawii, w Austrii czy państwach Beneluxu wszystkie te kategorie pojazdów jezdzą, a mimo to jeździ sie tam bardzo przyjemnie i bezpiecznie. (no poza maluchami, ale za to np. w Szwecji jezdzi bardzo duzo starych Volvo i Saabów).
Fakt jest taki że przecietni uczciwie pracujacy ludzie częściej będą poruszać się Maluchem niz najnowszym Jaguarem. Za to własnie tym Jaguarem, w wypadku Polski, bedzie najczęściej jezdził jakis burak lub inny pseudo-biznesmen, uwazajacy sie za króla szos i króla świata. I on będzie sprawiał chyba większe zagrozenie.

Fakt jest niestety taki, że Maluchem często poruszaja sie emeryci lub gówniarze tuz po uzyskaniu prawka, ewentualnie wiejski wąsaty burak zapijaczony jabolami. Ale problem jest w kategorii tych osób, a nie w pojezdzie jakim sie poruszają. Nota bene nie bronię Malucha, nigdy takiego auta nie posiadałem. Ale zazwyczaj winni są ludzie, a nie samochód tej czy innej marki. Samochót to tylko materia nieożywiona, która może czynić zło jedynie kierowana przez konkretna osobę.

Problemem jest tragiczna jakosć szkolenia kandydatów na kierowców, brak przepisów nakazujacych im jezdzic np. z doswiadczonym kierowcą np. przez rok, albo zakaz przekraczania 90 km/h.

Druga sparawa powinny być badania obowiazkowe dla kierowców np. po 65 roku życia, a po 70-tce nawet co rok. Nie żeby utrudniac im życie, ale po to aby przez przypadek nie odebrali życia sobie lub komuś innemu.
nigdy mnie zadna elka na drodze nie zdenerwowała, za to niemilosiernie wkurwiaja mnie debile, którzy siedzą na dupie człowiekowi, który uczy sie dopiero jezdzic, trabią na niego jak ten nie potrzafi ruszyc ze skrzyzowanie, co oczywiście tylko opóznia sprawe. Zdajae sobie sprawe ze 80% kierowcow w ciagu dnia, jest wkurwiona, ale zeby zrobic cos takiego to juz naprawde tzreba byc skonczonym wiesniakiem
Z całej dyskusji wniosek jest taki:

....tylko ja( wpisać odpowiedniecgo nicka) jeżdżę prawidłowo, a reszta to debile...

....tylko ja( wpisać odpowiedniecgo nicka) jeżdżę prawidłowo, a reszta to debile... Wątpię by mój nick się do tego nadawał

nigdy mnie zadna elka na drodze nie zdenerwowała, za to niemilosiernie wkurwiaja mnie debile, którzy siedzą na dupie człowiekowi, który uczy sie dopiero jezdzic, trabią na niego jak ten nie potrzafi ruszyc ze skrzyzowanie, co oczywiście tylko opóznia sprawe. Zdajae sobie sprawe ze 80% kierowcow w ciagu dnia, jest wkurwiona, ale zeby zrobic cos takiego to juz naprawde tzreba byc skonczonym wiesniakiem

Ja calkiem niedawno smigalem Lka, na szczescie mialem tylko jedna nieprzyjemna sytuacje z tego co pamietam - na rondzie babka omal mi pod kola nie wjechala i jeszcze suka trabic zaczela, typowa proba wymuszenia i jeszcze pretensje = buractwo.
Co najsmieszniejsze juz jako kierowca z prawkiem dokladnie w tym samym miejscu mialem podobna sytuacje, z tym, ze pod kola wjechala mi Lka, a ja bylem dosc mocno rozpedzony. Udalo mi sie ja wyminac odbijajac na lewy pas. Kilka minut pozniej kolejne wymuszenie przez Lke, ale nie przyszlo mi do glowy zeby trabic i sie goraczkowac, bo sam kilka miesiecy temu uczylem sie jezdzic.
Staram sie jezdzić kulturalnie i tak żeby nie szkodzić innym, nie powodować zagrożenia. Przyciskam tylko wtedy kiedy mi się naprawdę śpieszy i wiem że robie źle, ale wtedy skupiam się tylko i wyłacznie na jezdzie, nie uznaje szybkiej jazdy dla szpanu lub tym podobnych głupot. Nieraz nawet na mnie dziwnie patrzą inni kierowcy jak jadę zgodnie z przepisami w mieście, pewnie dziwi ich czemu prawie 200 konne BMW jedzie tak powoli. Śmieszą mnie jak jakieś gówniarze w Tico czy innym Cieniasem popisują sie jakie maja mocne maszyny i udają rajdowców. Młodosc ma niby to do siebie ze idzie w parze z głupotą i brakiem rozsądku, ale czemu muszą to okazywac na drodze....
Na drogach, których nie znam, lub jezdze nimi rzadko, staram sie nawet przestrzegać ograniczen prędkości. Tez nieczęste w Polsce. Co uważam za najwazniejsze i co kazdemu radze - w terenie zabudowanym zwalniam do 50-60. Błędy popełniam pewnie jak każdy, dotąd z mojej winy jedna niegroźna stłuczka na 10 lat kierowania i 150 tys km.
chudy77, jakie masz BMW? Nie ukrywam, że to moja ulubiona marka. To już zresztą nie miłość, a zboczenie


Śmieszą mnie jak jakieś gówniarze w Tico czy innym Cieniasem popisują sie jakie maja mocne maszyny i udają rajdowców.

Najlepiej jak tacy kolesie się nastawiają na wyścigi spod świateł albo w trasie z jakimś lepszym autem, koleś kierujący tym autem nawet nie ma pojęcia, że bierze udział w jakimś wyścigu, jedzie spokojnym tempem a kolesie później się podniecają kogo oni tam nie wyprzedzili czy na światłach nie zostawili

A jeszcze co do rzeczy, które mnie denerwują: jadę sobie i ktoś mi zajeżdża drogę albo coś, w każdym razie zachowuje się nie tak jak trzeba i mój współpasażer na to reaguje "Co on kurwa robi" i i trąbi zamiast mnie. Brrr.
No to jak książka zażaleń, to ja nie lubię jak mi burak wyjedzie z podporządkowanej a potem jedzie przede mną jak panisko 40 na godzinę. Jak się takiemu nie spieszy, po co wyjeżdża przed nos? A jak się spieszy, czemu jedzie jakby nie mógł?
Ja zaliczyłem dzwonek w przeddzień ślubu, w Chojnicach przy 20 km/h zagapiłem się na światło i zahamowałem 2 sekundy później od faceta przede mną - 100 zł na zderzak dla pukniętego.

Wiosną robiłem kurs na kat. A i miałem dwie sytuacje w których spod kasku dobiegło gromkie "kuuuuuurwa" - raz wymusiła mi wywrotka ale udało mi się spokojnie wyhamować, drugi raz szanowny pan instruktor ze Żnina - spocony grubas z zaczeską - chciał się popisać przed kursantkami i urządził sobie hamowanie bokiem 5 cm od od "ósemki" na której ćwiczyłem - dla tego pana raczyłem nawet zejść z Suzy i spytać dość głośno i wyraźnie w krótkich, żołnierskich słowach o stan jego umysłu.

Jak można być przeciwnikiem jazdy "na suwak" na zwężeniach?

nie lubię jak mi burak wyjedzie z podporządkowanej a potem jedzie przede mną jak panisko 40 na godzinę. Jak się takiemu nie spieszy, po co wyjeżdża przed nos?
Dokładnie. A najbardziej mnie wkurwia, jak taki pacjent wyjeżdża, pomimo tego że za mną już nic nie jedzie i mógłby sobie spokojnie wyjechac za chwilę.
Ja dopiero koncze kurs,ale kierowca ze mnie chujowy,instruktor non stop drze na mnie ryja i rzuca kurwami,a chyba tylko Lki przestrzegaja przepisow,we mnie sie wpierdolil prawie tir i pare samochodow

Ja dopiero koncze kurs,ale kierowca ze mnie chujowy,instruktor non stop drze na mnie ryja i rzuca kurwami,a chyba tylko Lki przestrzegaja przepisow,we mnie sie wpierdolil prawie tir i pare samochodow

Mój mi tylko przypomina o tym, że ja nie mam prawa jazdy.

Dopiero po wejściu do eLki zobaczyłem, co potrafią zrobić polscy drogowcy. Na drugich jazdach wjebała się przede mnie jakaś zdezelowana Sierra, instruktor dał po piskach, a ten ciul pojechał 5 metrów i wjechał na parking.

Nieraz nawet na mnie dziwnie patrzą inni kierowcy jak jadę zgodnie z przepisami w mieście, pewnie dziwi ich czemu prawie 200 konne BMW jedzie tak powoli. Przyzwyczajeni są ludziska ze tylko prawdziwe panki jeżdżą takimi furami, a tu taki spokojny gość.

Denerwujący są jeszcze kierowcy, którzy przed ruszeniem nie oczyszczą sobie porządnie szyb ze śniegu i lodu, potem jadą nic nie widząc.

Saba: 328 E46. Kupiony dosyć przypadkowo, szukałem auta innej marki ale nie mogłem znalezc w przyzwoitym stanie, a tu sie trafiło takie w idealnym stanie bezwypadkowe i to od znajomych mi ludzi to żal było nie wziąść. Zadowolony jestem z zakupu.
A nie raz nachodzi mnie taka ochota wlać do baku ile sie da i jechać tak po prostu gdzie kolwiek słuchając Ultima Thule. Można poczuć klimat konkwistadorów którzy zdobywali nie znane i szli w ciemno nie lękając sie niczego.

Można poczuć klimat konkwistadorów którzy zdobywali nie znane i szli w ciemno nie lękając sie niczego.
Marna imitacja, neokonkwist ze stacji benzynowej gorszy niz niupank z butiku.
Dzis zdobywcom pozostało wlanie do baku ile się da (ciekawe, skąd mają na to kase) i bezpieczna jazda samochodem.

Dobra, wiosną musze juz zrobic to jebane prawko.

Dzis zdobywcom pozostało wlanie do baku ile się da (ciekawe, skąd mają na to kase) i bezpieczna jazda samochodem. Właśnie ciekawe skąd takie niupanki biorą na ciągłe chlanie którym sie tak na okrągło i wszędzie chwalą jak by to było chuj wie jakie dokonanie ich marnego żywota. Czyżby za esbeckie emerytury swoich dziadków ?

Będziesz jeździł cygańskim taborem ?
Chyba tak, w Grand Theft Tabor mi sie podobało.


A nie raz nachodzi mnie taka ochota wlać do baku ile sie da i jechać tak po prostu gdzie kolwiek słuchając Ultima Thule. Można poczuć klimat konkwistadorów którzy zdobywali nie znane i szli w ciemno nie lękając sie niczego.
Pomijając kweste muzy, mnie tez nachodzi, ale w Polsce tereny nie do zdobycia to raczej odpadaja. Tu za ciasno jest. Takie hulanki to tylko za Dzikim Zachodzie

A nie raz nachodzi mnie taka ochota wlać do baku ile sie da i jechać tak po prostu gdzie kolwiek słuchając Ultima Thule. Można poczuć klimat konkwistadorów którzy zdobywali nie znane i szli w ciemno nie lękając sie niczego.

Ostatnio zamiast isc na wykłądy w szkole zatankowałem bryke siostry i cały dzień jechałem. bez celu, zajebiscie było.
tez niedawno tak zrobilem, wlalem za 40 zl i jezdzilem az mi sie nie skonczylo. fajnie tak pojezdzic. lubie jezdzic sam. wlaczam ulubiona plyte do jazdy(highway to hell:) i jade. lubie tez jezdzic po miescie. odkrywac nowe, nieznane mi ulice i skroty, czasami fajnie tez postac w korku. ale zazwyczaj sie wkurwiam.
Też lubię jeździć i to najlepiej sam. Wolume na max i przed siebie
jak zrobilem prawko, to moi starzy mieli auto z rozsuwanym elektrycznie dachem. Ktos wsiadal i wtedy od razu ziuuuu... muza w aucie i z kolezanka na spacer. Pamietam raz zrobilem 90km jak mnie stary poprosil zebym do garazu auto wstawil
trochę wam zazdroszczę. miałam swego czasu wypadek. mnie się nic praktycznie nie stało, ale mam uraz, boję się jeżdzić.
Tak to mniej więcej wygląda z okien samochodu. Gdy się tak bujam i oglądam cud stworzenia wschody , zachody i nocne niebo, jak piękna jest moja Ojczyzna to doceniam to gdzie mieszkam i kim jestem.

Miejskie korki

Takie widoki dają wolność

Lubie drogi z drzewami, a kutasy chcą je powycinać.

Na górskich serpentynach trza się nakręcić.

Dla takich widoków warto żyć.
zabawne, bo ja jadac autem po tak chujowych drogach i co chwila omijając dziury, zawsze sobie mysle jakie to jest wygwizdowo

Lubie drogi z drzewami, a kutasy chcą je powycinać.
Jestem kutasem
Panowie, na drzewach rozjebują się przecież pedofile i pedały.
A ja tam nie cierpię jeździć, ba nawet mogę powiedzieć że nienawidzę.
Podobno tak ma każdy po przejechaniu miliona kilometrów.

Lubie drogi z drzewami, a kutasy chcą je powycinać.
Niedaleko Gdańska kiedyś był ostry dzwon - 3 albo 4 trupy na miejscu po przyjebaniu w drzewo. Mieszkańcy zażądali od gminy żeby powypierdalać drzewa na tej trasie w cholerę (nie był to pierwszy śmiertelny wypadek w tej okolicy, kilka krzyży już tam stoi) ale lokalni włodarze ugięli się pod presją ekooszołomów i drzewa ocalały.

Wniosek: Ripo - ekolog z Greenpeace

Niedaleko Gdańska kiedyś był ostry dzwon - 3 albo 4 trupy na miejscu po przyjebaniu w drzewo. Zabili sie bo stało tam drzewo czy dla tego że nie umieli jeździć, a może jechali jak debile ? Takim to najlepiej jeździć na pustyni.

Wniosek: Ripo - ekolog z Greenpeace




Na drzewach kończą debile.

Jak będziesz musiał spierdalać na pobocze, bo jakiś Geremek jadący z naprzeciwka zaśnie za kierownicą, to inaczej będziesz mówił.
To może oprócz wycinania drzew trzeba tez zacząć wyburzać domy bo są za blisko dróg. Widzisz Kefir przed takim debilem który się pakuje na ciebie nic cię nie uchroni.

To może oprócz wycinania drzew trzeba tez zacząć wyburzać domy bo są za blisko dróg. Widzisz Kefir przed takim debilem który się pakuje na ciebie nic cię nie uchroni.
Dlatego w mieście jest ostrzejsze ograniczenie prędkosci. To tak, jak z przestępczością, którą tak chcesz do zera wyniszczyć, nie da się, tego tak samo, ale warto zmniejszać ryzyko.
To żeby być konsekwentnym zabudowania nie są tylko w mieście. Trza by wyburzyć wszystkie przęsła od wiaduktów na autostradach wszak one tez są bombardowane przez kierowców kamikadze.

To może oprócz wycinania drzew trzeba tez zacząć wyburzać domy bo są za blisko dróg. Widzisz Kefir przed takim debilem który się pakuje na ciebie nic cię nie uchroni.

Drogi lokalne powinny służyć do powolnego przemieszczania się z wioski do wioski, a od szybkiej jazdy jak sama nazwa wskazuje powinny być drogi szybkiego ruchu i autostrady. Gdzie kurwa one są ??????????
Największym przewałem w tym kraju jest budowa dróg i autostrad. Może ktoś w końcu obliczy ile kasy wpływa do budżetu państwa i ile z tej kasy idzie na budowę dróg. Osobnym tematem są kontrakty na budowę autostrad w tempie w którym sam bym metodą domową zrobił więcej niż Kulczyki i inne przekręty które wydoiły i doją kasę z głupkowatych obywateli tego kraju. Wszyscy rządzący powinni być pozywani do Strassburga przez rodziny ofiar wypadków.
Odpierdolcie sie od moich drzew

[ Dodano: |23 Gru 2008|, 2008 23:04 ]
No proszę, a cały czas sądziłem, że to ja tu jestem największym miłośnikiem zieleni.
Niestety jednak, proponuje drzewka z 10 metrów od ulicy.

Są tu jacyś drogowcy z wykształcenia oprócz mnie? Może ktoś potwierdzi, że uczył się o drzewach przy drogach. W zasadzie mijając drzewa nasadzone w równych odstępach kierowca popada w pewien monotonny rytm i może to otępiać jego zmysły, a nawet doprowadzić do uśpienia. Drzewa kocham ale nie przy drogach.

rzewa nasadzone w równych odstępach kierowca popada w pewien monotonny rytm i może to otępiać jego zmysły, a nawet doprowadzić do uśpienia. Szczególnie gdy kierowca ma 70 lat lub jest naćpany. Słupy energetyczne tez stoją niekiedy w równych odstępach przy drodze. Geremka na pewno drzewa uśpiły i to jednak nie była jego wina że przypierdolił czołówkę.

Odpierdolcie sie od moich drzew



Ja też jestem miłośnikiem zieleni i twierdzę że problem piratów drogowych rozwiązuje się sam dzięki przydrożnym drzewom. Ale wszystko nie jest jednak pięknie i ładnie-często przydrożne drzewa chorują i wysychają. Kiedyś podążając w stronę zachodzącego słońca na głowę może Ci się spieprzyć stary zeschnięty konar i koniec pieśni. Choć jak sam obserwuję, czasami drzewa pod pretekstem choroby idą pod piłę, bo kaskę dobrą można wzionąć.

Kiedyś podążając w stronę zachodzącego słońca na głowę może Ci się spieprzyć stary zeschnięty konar i koniec pieśni. Tak samo jadąc w górach może ci sie obsunąć jakiś kamol na łeb. Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Chore i stare drzewa to chyba oczywiste że trzeba usuwać .
tak czytam i czytam wasze wypowiedzi i się zastanawiam czy ciąg dalszy robienia prawa jazdy ma sens wole chyba w miare bezpieczniejsze pociągi, (dojeżdżają prawie wszędzie, tia) no i oczywiście niezawodnego chłopa, który mnie zawiezie tam gdzie chce. o

no i oczywiście niezawodnego chłopa, który mnie zawiezie tam gdzie chce. Schaboszczak czy inny kotlet startuje w konkury do ciebie to może on będzie cię woził
Zgadzam się z Ripo. Z reguły na drzewie kończą nie ci, co spierdalają przed czołówką, ale ci co wracają najebani z dyskoteki.

A jechałem już drogą, gdzie wycięto drzewa. Kurwa krajobraz prawie księżycowy. Nie wyobrażam sobie, że mogliby tak np. kaszuby oszpecić. Sram na to, że jakiś najebany patafian w maluchu się złoży na drzewie. Jak nie potrafi jeździć, to mógł siedzieć w domu.
A kto sie buja z was takim czymś ?


A kto sie buja z was takim czymś ?
Obrazek


Chodzi ci o tą Shadowkę sześćsetkę, czy tą Yamaszkę Virago która wychyla się z za pleców.

Chodzi ci o tą Shadowkę sześćsetkę, czy tą Yamaszkę Virago która wychyla się z za pleców. Chodzi o pojazd na dwóch kołkach . Ot, co !


Chodzi ci o tą Shadowkę sześćsetkę, czy tą Yamaszkę Virago która wychyla się z za pleców. Chodzi o pojazd na dwóch kołkach . Ot, co !

Znaczy się chodzi o rower?
Ja choruję na dobrego czoperka, ale kasy na zbytki brakuje i mogę sobie tylko popatrzeć.
Ja z kolei muszę zrobić prawko na motor, tyle ze jestem leń. Gdyby nie to już bym dawno śmigał motorkiem. Chociaż motorek dobry jest tylko na lato, ale frajdy dużo daje, tyle że bym musiał sobie zastrzec żeby w razie czego żadnych organów ode mnie nie pobierali.

Ja z kolei muszę zrobić prawko na motor, tyle ze jestem leń. Gdyby nie to już bym dawno śmigał motorkiem.

Prawko na motor nie jest potrzebne, jak Cię złapią to dostaniesz ewentualnie mandat za jazdę bez uprawnień i to nie za duży.

Prawko na motor nie jest potrzebne, jak Cię złapią to dostaniesz ewentualnie mandat za jazdę bez uprawnień i to nie za duży. Albo zabiorą prawo na samochód. Pierdole nie ryzykuję.


Prawko na motor nie jest potrzebne, jak Cię złapią to dostaniesz ewentualnie mandat za jazdę bez uprawnień i to nie za duży. Albo zabiorą prawo na samochód. Pierdole nie ryzykuję.

Nie zabiorą, koleś ma Intrudera 1500 i jeździ bez prawka na motor, kiedyś baba mu wyjechała i ją pierdolnął. Przyjechała psiarnia i tylko dostał mandat za jazdę bez uprawnień, a baba za spowodowanie kolizji wyłapała mandat aż miło.
Może jakiś policjant z forum wie coś więcej na ten temat , to by sie wypowiedział

Może jakiś policjant z forum wie coś więcej na ten temat , to by sie wypowiedział
No przecież Ci wyraźnie napisałem że nie zabiorą, a Ty dalej szukasz porady u fachowców

No przecież Ci wyraźnie napisałem że nie zabiorą, aty dalej szukasz porady u fachowców Kamień mi z pikawy spadł , bom już myślał żeś... Ale swoja drogą mogły by się policyjne łobuzy włączyć do dyskusji w tym temacie. W końcu by się na coś przydali.

Nie zabiorą, koleś ma Intrudera 1500 i jeździ bez prawka na motor, kiedyś baba mu wyjechała i ją pierdolnął. Przyjechała psiarnia i tylko dostał mandat za jazdę bez uprawnień, a baba za spowodowanie kolizji wyłapała mandat aż miło.

Dziwna sytuacja. Koleżka stracił prawo jazdy na furę jadąc motocyklem w podobnej sytuacji tyle, że to parę lat temu było. Może przepisy się zmieniły.
Właśnie. Ja wiem że nawet jak ktoś jechał rowerem wcięty to zabierali prawko na samochód jeśli takowe posiadał.
jestem troche nietrzezwy, ale powiem tylko ze jak republika federalna przejela ddr, to przede wszystkim powypierdalali te drzewa jak najdalej od drogi. oczywiscie nadal troche tego jeszcze jest ale co poradzic. takie drogi byly domena panstw paktu warszawskiego.

Właśnie. Ja wiem że nawet jak ktoś jechał rowerem wcięty to zabierali prawko na samochód jeśli takowe posiadał.

Wcięty to wcięty a jazda bez uprawnień pojazdem niższej klasy to co innego.

Nie bój nie bój nie pracuję w policji
Pracuję w wielkiej międzynarodowej korporacji i nie jest to na pewno interpol

[ Dodano: |24 Gru 2008|, 2008 01:21 ]

[ Dodano: |24 Gru 2008|, 2008 01:21 ]



A niechodziło ot to żeby chronić drogi przed zamieciami w zimie? ktos mi kiedys tak tlumaczyl gesto posadzone drzewa przy drogach.


No to chyba jeden z głównych powodów. Jak ktoś jest z Podkarpacia to niech w czasie dobrej zimy spróbuje sobie pojechać np. z Nowego Żmigrodu na Dukle-nie wszędzie są drzewa, jak lepiej sypnie i zawieje to jedzie się tylko za pługiem.

takie drogi byly domena panstw paktu warszawskiego. Większość , a w niektórych regionach kraju prawie 100% tych dróg powstało za wujka Aldiego. Po tylu latach niektórzy psioczą na dziury w nich. Z reklamacjami do III Rzeszy proszę.

A kto sie buja z was takim czymś ?
Obrazek


Nareszcie gadasz z sensem!

Motory to zajebista sprawa. Do niedawna miałem Honde CBR600, a po sprzedaniu zachorowałem na "custom biki". Znalazłem w Olsztynie gościa, który robi ramy i zamierzam w przyszłym roku złożyć sobie coś podobnego do Dinah, pomysłu Jesse Rooke'a:



Zajebisty pomysł na ramę. Do tego silnik 1000cc i można się wozić!

Obrazek


http://www.raster.art.pl/...i_niebieski.jpg


Nareszcie gadasz z sensem! Ty tez umiesz gadać po ludzku jak widzę.

Niedawno na wykładzie z podstaw projektowania krajobrazu, odnośnie tych rozmaitych alej i szpalerów drzew przy drogach, dowiedziałem się, że były one sadzone ze względu na piechurów i ochronę ich przed światłem słonecznym, niestety nie pamiętam za czyjej kadencji.
Ten trend mial zacząć ponoć Napoleon.
Ja tam wolę coś w ten deseń.


Jeszcze tylko dwa dni i naftalina schowa swoje gruchoty do garaży i będzie można normalnie jeździć....
Wysyp kapeluszników, jak to na Święta

Za jazdę bez uprawnień 500, bez uprawnień dla danego pojazdu 300 (np. masz A a jedziesz samochodem), złapany po pijaku na rowerze również traci prawko (178a par 2 KK)

Chciałbym mieć kiedyś małe Kawasaki, coś jak EL252 albo Suzę Bandit 600N

Za jazdę bez uprawnień 500, bez uprawnień dla danego pojazdu 300 (np. masz A a jedziesz samochodem), złapany po pijaku na rowerze również traci prawko (178a par 2 KK)

Znaczy się że jak masz prawko tylko na samochód i jedziesz motorem to jak cię złapią to dostajesz tylko mandat 300 złociszy i nic więcej.
e, to się opłaca jeździć motocyklem w sumie bez prawka

Znaczy się że jak masz prawko tylko na samochód i jedziesz motorem to jak cię złapią to dostajesz tylko mandat 300 złociszy i nic więcej. A jak cię złapią ze przekroczyłeś prędkość i na przykład masz spaloną żarówkę wiec jeździsz nie sprawnym pojazdem o na dodatek bez uprawnień na motor to chyba wtedy zabiorą i prawko na samochód ?

A jak cię złapią ze przekroczyłeś prędkość i na przykład masz spaloną żarówkę wiec jeździsz nie sprawnym pojazdem o na dodatek bez uprawnień na motor to chyba wtedy zabiorą i prawko na samochód ?

I kota przelecą
Tragiczny bilans Wigilii na polskich drogach

W wigilię na polskich drogach zginęło 20 osób, 128 zostało rannych. Ofiar jest więcej niż w poprzednim roku.
W wigilię było 105 wypadków. W tym dniu zatrzymano 194 nietrzeźwych kierowców.

W porównaniu do ubiegłego roku jest więcej nie tylko ofiar, ale i osób, które prowadziły pod wpływem alkoholu. 24 grudnia 2007 r. było ich 173.

e, to się opłaca jeździć motocyklem w sumie bez prawka

E, to się opłaca czekać w sumie na jakimś wypiździejewie na kogoś z uprawnieniami żeby zabrał Ciebie i motocykl do domu bo Ty jako osoba pozbawiona uprawnień nie możesz prowadzić dalej. E, to się opłaca dymać na rozprawę do Grodzkiego, płacić grzywnę i koszty rozprawy.

Chyba jednak lepiej mieć kategorię za pazuchą.
Pijaków, narkomanów, jadących bez prawka i debili drogowych należy od razu na miejscu częstować kulą w łeb. Myślę że polityka eksterminacji debili na drogach, dała by w nie długim wymiarze czasu wymierne efekty i zaoszczędziła masę istnień ludzkich w tym dzieci.

. Myślę że polityka eksterminacji debili na drogach, dała by w nie długim wymiarze czasu wymierne efekty i zaoszczędziła masę istnień ludzkich w tym dzieci.
Ian,Szczery,Jorg,Bronisław...


Pijaków, narkomanów, jadących bez prawka i debili drogowych należy od razu na miejscu częstować kulą w łeb. Myślę że polityka eksterminacji debili na drogach, dała by w nie długim wymiarze czasu wymierne efekty i zaoszczędziła masę istnień ludzkich w tym dzieci. dalbys im sie chociaz wyspowiadac zanim ich odeslesz do Pana

(...)debili drogowych należy od razu na miejscu częstować kulą w łeb(...)
Problem w tym, że każdemu zdarza się zrobić błąd na miarę debilizmu. Tobie też - jeśli jeszcze nie, to w przyszłości na 99%. Mam nadzieję, że będziesz miał przy sobie pistolet i postąpisz honorowo.
wielu chłopakom wski odebrały życie, ale dla mnie to nie powód, żeby nie wiadomo jak restrykcyjne były przepisy, szczególnie na polnych drogach.



całe szczęście, że do pierdla za taki kryminał się nie idzie, chociaż niektórzy pewnie by chcieli.
jak na razie to więcej szkód na drogach narobili idioci, kŧórzy nie umieli jeździć z prawkiem, a nie ci, którzy umieli jeździć bez prawka. chyba że zapodasz pan jakieś najnowsze, obrobione legendami z wyborczej, statystyki.


Nie dysponuję wprawdzie statystykami jak wysoki jest procent rozpierdalania się na drzewie przez kierowców bez uprawnień, jednakże zastanawia mnie zawsze jedna kwestia - skoro taki przykładowy drajwer jest obcykany w jeździe i przepisach to dlaczego nie pójdzie na państwowy egzamin i nie zrobi tego cholernego kwita? Może dlatego, że tak naprawdę wcale nie jest taki kumaty jak mu się wydaje?
pewnie szkoda mu kasy, bo ot tak na wyjebanie ponad tysiacza to slabo. dlatego woli pojezdzic bez papieru i liczyc ze go nigdy nie zlapia. sam nie lubie motorow, moze gdybym przynajmniej raz sie przejechal to i bym sie zachwycil. narazie wole cztery kola.
Hellfuel, wiesz może, jak to będzie wyglądało z prawkami kat. A? Miał być od nowego roku wiek podniesiony, chyba na 21 lat.
Coś tam kombinują przy A i ma zostać stworzona osobna kategoria dla quadów ale chyba to wszystko jest na etpie projektów, bez konkretów.


sam nie lubie motorow, moze gdybym przynajmniej raz sie przejechal to i bym sie zachwycil. narazie wole cztery kola.

Byłem DOKŁADNIE tego samego zdania do czasu pierwszej jazdy na dwóch kołach, a jak się przejechałem Kawą VN 800 to już wiedziałem po co jest życie.
Jak zsiadłem z fałenki endorfiny wypływały uszami, pankrok jak chuj.
Prędkosć, prędkość i jeszcze raz prędkość. 90% ofiar można by uniknąć gdyby ludzie jeździli wolniej. Obejzyjcie sobie crash-testy aut dostepne chocby na stronach NCAP.... przeprowadzane przy prędkosciach uznawanych za niegroźne. Rzućcie okiem na starsze modele, których najwięcej jest w Polsce, a nie na nowosci za ponad 100 tys zł...
Najbardziej wkurzająca rzecz na drogach - światła. Nie wiem, może się starzeję, ale jak mijam kogoś z halogenami, to czuję, że oczy mi wypływają. Nie lubię.
Dodatkowe światła przeciwmgłowe, zwane popularnie halogenami mozna używać w okreslonych w przepisach warunkach. Używanie ich na codzien jest wykroczeniem.

Dużo gorsze moim zdaniem są pseudo-ksenony z allegro za 400zł. Te potrafią oślepić na prawdę.

Dużo gorsze moim zdaniem są pseudo-ksenony z allegro za 400zł. Te potrafią oślepić na prawdę.
Niestety coraz więcej tego gówna na drogach.
To prawda, dużo wiesniaków w to inwestuje. Tak jak kiedys ulubionym wies-tuningiem były spoilery i buczące wydechy, to teraz te pseudo-ksenony.

Te podróbki kosztuja 400-500zł podczas gdy oryginalne kilka tysiecy i do wielu aut po prostu nie da sie ich zalożyć.

Ale głupich ludzi jest zawsze dużo.... tylko pytanie jest jacy diagnosci im stemplują dowody? Trzeba by sie dobrac do dupy takim pseudo-diagnostom. To chyba najbardziej skorumpowana branza w Polsce.
Dodam od siebie, że około 1/3 samochodów ma źle ustawione światła i zwykłymi światłami mijania potrafi doprowadzić do łzawienia kierowcę z przeciwka.
moze specjalnie maja podniesione zeby lepiej widziec... albo 100W zarówki... takie przypadki tez znałem
ostatnio mnie zaltrzymali za jazde z wlaczonymi halogenami. nie wylaczylem przez czysty przypadek, zamiast do konca to mi tylko raz przeskoczyl przelacznik no i lipa. ale mandat dostalem za jazde bez pasow.
jak jakis skurwol z naprzeciwka napierdala mi na normalnych swiatlach tak ze nic nie widze, bez pierdolenia wlaczam dlugie zeby wykurwial. a najgorsi to sa tacy co za toba jada na takich swiatlach. zeby nie oslepnac musisz w aucie przyjac taka poze ze ludzie widzacy to z boku mysla pewnie ze ostro cie popierdolilo prowadzac samochod tak wygiety. raz kumpel mnie w glowe pierdolnal bo myslal ze zasnalem.
fajne sa tez swiatla gdzie jedno swieci dobrze a drugie daje ostro po oczach. nie mam pojecia jak to przeszlo badania.
najbardziej nie lubię skurwieli świecących długimi po lusterkach. jak jeszcze z naprzeciwka jakiś drugi palant z "ksenonami" to nic nie widać. jest tak jasno, że zastanawiasz się czasami czy już nie jesteś po drugiej stronie.
Halogeny są niedopuszczalne? Co dziesiąty samochód ma je włączone przy normalnej jeździe.
Przepisy jasno okreslają kiedy mogą być stosowane. Podczas mgły. A także podczas opadów deszczu - ale tylko na drodze krętej. Tako rzecze kodeks drogowy.
Nie pamiętam przepisów. Mam prawko, ale zawsze jestem wożona. Od jakichś 9 lat nie siedziałam za kierownicą. Wiem tylko, że drę się, jak kierowca, z którym jadę, włącza długie, chociaż widać przed nami, nawet w oddali, tył samochodu.

A już do szewskiej pasji doprowadzają mnie idioci, którzy jadą metr za mną, zwłaszcza poza miastem. Jedziemy stówą, za nami jakiś idiota prawie wjeżdża nam na dach, waląc po oczach reflektorami, czekając, aż samochód widoczny na horyzoncie nas minie. Zawsze mam wtedy spazmy ze strachu.

A już do szewskiej pasji doprowadzają mnie idioci, którzy jadą metr za mną, zwłaszcza poza miastem. Jedziemy stówą, za nami jakiś idiota prawie wjeżdża nam na dach, waląc po oczach reflektorami, czekając, aż samochód widoczny na horyzoncie nas minie. Zawsze mam wtedy spazmy ze strachu.

Też tego nie lubię. Ale mam na to sposób-jak jest naprawdę blisko i jedziemy dość szybko, lekko naciskam hamulec. Nie żeby hamować, ale na tyle żeby zapaliła się lampa stopu. Jak się tak mrygnie komuś przed oczami to potem przeważnie trzyma odległość.



Też tego nie lubię. Ale mam na to sposób-jak jest naprawdę blisko i jedziemy dość szybko, lekko naciskam hamulec. Nie żeby hamować, ale na tyle żeby zapaliła się lampa stopu. Jak się tak mrygnie komuś przed oczami to potem przeważnie trzyma odległość.

ostatnio zjechałem na wysepkę, a potem dogoniłem skurwla i zrobiłem mu to samo
Mój facet nie przepada, jak ktoś jedzie za blisko z tyłu. Kiedyś gościu go prawie zabił, wjeżdżając mu w tył na autostradzie. Jak zaistnieje taka sytuacja, zawsze po prostu na maksa wpieprza się na pobocze i zwalnia. Jak burak chce jechać koniecznie przed nami, to niech sobie jedzie. I tak się z nim spotkamy na najbliższym skrzyżowaniu. Jak nie ma szansy zrobić mu miejsca, to też lekko hamuje, żeby się odsunął chociaż na odległość 10 metrów.
ja pierdole takiej fantazji jak mozna zobaczyc na polskich drogach to ja pierdole - trzeba byc genetycznie zjebanym żeby przy predkosci dajmy na to 140 jechac za kims 1,5 metra, druga sprawa co mnie przeokrutnie wkurwiało podczas świątecznych kursów to takie sytuacje - droga jednopasmowa, jade sobie spokojnie, a popierdziela jakiś cwaniaczyna, dojeżdża na 1,5 metra i nie wiadomo po huja miga światłami, najśmieszniejsze, że najczęściej w miejscach gdzie nieda sie wyprzedzić, zakrętach itp, a jak jest kawałek prosej to huj odjeżdża do tyły, zaczynają się zakrętry i znowu 1,5 m
z drugiej strony dopóki nie będzie sieci dróg którymi będzie się można szybko przemieszczać dopóty będzie syf i malaria, bardzo fajne wrazenie robi jak przejeżdzasz granice z nrd i z zajebistej autostrady po paru kilometrach przechodzisz na jednopasmówke ze zjebanym poboczem, ale za to na 150 metrach masz 19 znaków...

tylko pytanie jest jacy diagnosci im stemplują dowody? Trzeba by sie dobrac do dupy takim pseudo-diagnostom. To chyba najbardziej skorumpowana branza w Polsce.

hehe niektorzy z Warszawy jezdza nawet do warki zeby podbic dowod
http://www.youtube.com/wa...next=1&index=10
Coś w temacie debili na drogach
Eeee do Warki to nie daleko. Kiedys pracowałem z gościem, który dowód rejestracyjny i 200zł wysyłał szwagrowi na jakąś totalną wioche w warmińsko-mazurskim, a potem listem poleconym z powrotem dostawał dowód z pieczątką. Takie cuda się dzieją nawet.
Ile teraz przegląd kosztuje?
robiłem tydzien temu i płaciłem 99zł
Jak masz gazownika to chyba 139.
Dzieki panowie
Zasięgnąłem wiedzy u źródła. 99zl + ewentualne ustawienie świateł = 126zl.

Cennik
http://pl.youtube.com/watch?v=UJ380lXYY9A
Dobry film, niech sie kurwa naucza jeździć gamonie jebane.
Ale w publicznej tv w Polsce oczywiście tego nie pokazą bo zbyt drastyczne a idioci i tak beda napierdalać na drogach.

http://pl.youtube.com/watch?v=UJ380lXYY9A

hehehe it's funny caus i don't know them


a ja mam pytanie,
jezli sa trzy pasy jezdni, ja jade lewym, srodkowym jedzie jakiś wolniejszy pojazd, a prawym jedzie pan który ma taki sam zamiar jak ja czyli wbic sie przed wolniejszy pojazd na srodkowym pasie, oboje zmieniamy pas na srodkowy w tym samym momencie, i czyja wina? moja bo miałam go po prawej?

jesli chodzi o sama kulture jazdy to wczesniej wspomniani wpieprzajacy sie kierowcy z drog podporzadkowanych, jeszcze niesamowicie draznia mnie niezdecydowani piesi

moja bo miałam go po prawej?
Egzakli.
ostatnio o mało co nie miałem czołówki. skręcałem w lewo, a kawałek dalej był sznur aut i jakiś baran wyprzedzający na moim sportową audicą ciężarówkę. (oczywiście linia ciągła). na szczęście zapamiętałem numery i jak go kiedyś znajdę niech zbiera na lakiernika
jak jest niegłupi to jeszcze dobrze zarobi na tym, ze mu porysujesz auto

http://pl.youtube.com/watch?v=UJ380lXYY9A

ostatnia minuta tego filmu mowi wszystko. tak sie zachowuje banda burakow, czesto sie z tym spotykam,jesli chodzi o zabawe(w moim przypadku drifting) to tylko na torze albo na sprawdzonej drodze.
Sporadycznie zaglądam do tego działu, ale dziś zajrzałem i co widze w dziale Kultura? Wątek o kulturze jazdy samochodem.

Ja pierdolę! Nie chce mi się tego czytac, więc błagam, niech ktoś, kto ma rozeznanie w tej dyskusji uratuje we mnie resztkę nadzieji i powie czy ktoś tu wcześniej kwestionował zasadność istnienia tego w wątku w dziale Kultura?

Zdrówka życzę
zwracanie uwagi na dział - 0% pankroka, prawdziwi internetowi bojownicy używają tylko opcji "zobacz posty nieprzeczytane"

zwracanie uwagi na dział - 0% pankroka, prawdziwi internetowi bojownicy używają tylko opcji "zobacz posty nieprzeczytane"

Gówno prawda. Prawdziwi internetowi wojownicy napierdalają swoimi postami na lewo i prawo nie zwracając uwagi czy post jest przeczytany, czy nie, czy piszą na temat, czy wręcz przeciwnie. Najwięksi twardziele leją podobno nawet na to na jakim forum piszą.

Zdrówka życzę
Absolutnie, ale opcja o której wspomniałem jest najłatwiejszą drogą do otwarcia dużej ilości przypadkowych tematów
W takim razie pozostaje pogratulować bystrości umysłu autorowi tematu, ew. temu, kto tam ten wątek przeniósł jeśli pierwotnie był gdzie indziej. Oni już nie wyłgają się opcją "postów nieprzeczytanych".

Zdrówka życzę
Słowo "kultura" sugeruje, że było w porządku

Słowo "kultura" sugeruje, że było w porządku

Czekam na dyskusję o piłce do metalu w dziale sportowym.

Zdrówka życzę

W takim razie pozostaje pogratulować bystrości umysłu autorowi tematu

Aż z ciekawości zerknąłem i hehe, nawet się specjalnie nie zdziwiłem. A wątek z tego co pamiętam, to chyba przenoszony nie był.

Sztwiara, to z tą piłką do metalu to strasznie suche...

Sztwiara, to z tą piłką do metalu to strasznie suche...
Ni chuj się nie znasz

Z ciekawą inicjatywą wystąpiło Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, by poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Pomóc mają...modlitwy za kierowców. W całym kraju. W najbliższą niedzielę

Fot. Mariusz Makowski / AG
W 2008 roku w blisko 50 tys. wypadków zginęło na polskich drogach ponad 5400 osób. To ponura statystyka, jedna z najgorszych w Unii Europejskiej. Przyczyny? Fatalny stan dróg, nadmierna prędkość, niebezpieczne wyprzedzanie i wymijanie na wąskich szosach, alkohol...

Co można w tej sytuacji zrobić? Modlić się. Na taki pomysł wpadli policjanci z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Z poparciem dla ich inicjatywy pospieszyli: Krajowe Duszpasterstwo Kierowców oraz Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Jak informuje policja, pomysł "spełnia także założenia rządowego programu RAZEM BEZPIECZNIEJ". Ogólnopolska Niedziela Modlitw za kierowców już w najbliższą niedzielę.


I problem autostrad został rozwiązany
kurwa mać!
jak trwoga do do boga
niech każdy z nich wsiądzie do swojego auta, przekręci kluczyk, odpali silnik, nałoży sobie ręce na głowe i głośno powie "boże - prowadź". ........
A ja mam taką sprawę. Mój koleżka ze Słupska jechał trzeźwy (teoretycznie, bo po 5-dniówce, co okaże się potem brzemienne w skutkach) i zatrzymały go pały z okazji akcji "Trzeźwość na drodze". Po dmuchnięciu wyszło 0.7 promila. Zabrano mu prawko na rok i dojebano grzywnę około kafla. To było jakiś miesiąc temu, teraz dostał pismo, że ma w ciągu 4 tygodni stawić się na badania psychologiczne i lekarskie. I teraz pytanie: o chuj tu chodzi? Ktoś miał może coś podobnego? Sprawdzają czy jest alkoholikiem czy jak? Koleś będzie wdzięczny za jakieś info.
a dostał skierowanie od komendanta? tak są to najczesciej spotkania z psychologiem i tak mają na celu sprawdzenia czy jest alkoholikiem. Nastepnym razem jak wie ze jest pijany to niech jedzie na krew.
Ma skierowanie do psychologa (4 poradnie do wyboru, w tym wojskowa) i lekarza - badania musi zrobić do końca czerwca. Z tymi lekarskimi to lipa bo koleś ma wskaźnik wątrobowy GGTP = 132, a norma to jakoś koło 50-tki.
Kolega niech odstawi definitywnie alkohol do końca czerwca, badania niech robi w kazdym byle nie w osrodku medycyny pracy. Lekarz moze skierowac na dodatkowe badania np jezeli stwierdzi wysokie cisnienie. Jezeli wynik bedzie negatywny to dupa zbita, mimo ze mozna się odwoływac, szanse sa niewielkie. I jeszcze jedno, wydaje mi się ze placówke mamy mozliwość wybrać inną oprócz tych podanych przez policje, zapytam kolege bardziej zaprawionego w bojach ale dopiero po weekendzie.

a dostał skierowanie od komendanta?

Tak, teraz takie skierowania są obligatoryjne i dostaje się je z automatu. Jak będziesz coś wiedział to pisz. Czego ma się spodziewać na takich badaniach, no i jakie są konsekwencje gdyby okazało się, że jest alkomatem? Dzięki.
http://www.gazetalubuska..../KRAJ/597579561


Podczas egzaminu na prawo jazdy doszło do kolizji. Kursant ma uszkodzony kręgosłup, a za zdarzenie obwinia egzaminatora

Michał Stachniuk z Koszalina miał prawdziwego pecha podczas swojego egzaminu na prawo jazdy. Nie dość, że go oblał, to w wyniku kolizji uszkodził sobie kręgosłup.

Michał Stachniuk dostał na razie zwolnienie lekarskie na 14 dni. – Pod koniec lipca miałem zdawać egzamin na żołnierza zawodowego – mówi. – Niestety, teraz to niemożliwe.

Pan Michał miał egzamin w minioną środę. – Jechałem z egzaminatorem w kierunku ośrodka ruchu drogowego – relacjonuje młody człowiek. – Dojeżdżałem do skrzyżowania świetlnego Morska – Bohaterów Warszawy. Wtedy światło zmieniło się z zielonego na żółte. W lusterku zobaczyłem, że za mną dość szybko jedzie citroen. Dlatego postanowiłem nie hamować i jak najszybciej opuścić kolejne pobliskie skrzyżowanie, na którym także zapaliło się żółte światło.

Obawiałem się, że nagle zatrzymanie spowoduje zagrożenie w ruchu drogowym. Egzaminator nie uprzedził mnie i nagle zahamował. W tył mojego samochodu wjechał jadący za mną kierowca. Egzaminator przerwał egzamin z powodu – jak powiedział – "niezastosowania się do sygnalizacji świetlnej”. Nie dość, że doszło do kolizji, to mnie oblał, a na dodatek mam skręcony kręgosłup szyjny.

Michał Stachniuk obwinia egzaminatora za to, co się stało, zarzuca mu niekompetencje.

– Przecież przepisy mówią, ze w chwili zmiany światła z czerwonego na żółte, można przejechać skrzyżowanie, skoro nagle hamowanie miałoby spowodować zagrożenie. Ten egzaminator nie zna się na przepisach.

Niedoszły kierowca złożył skargę do marszałka województwa, który ma nadzór nad ZORD.

– Liczę na pozytywne załatwienie sprawy – mówi Michał Stachniuk, który zapowiada, ze pójdzie tez z tym wszystkim do sądu. – Nie odpuszczę – dodaje.

Dyrektor ZORD w Koszalinie, Eugeniusz Romanów, na razie nie chce komentować incydentu.

– Poradziłem temu panu, by zgodnie z prawem, jakie mu przysługuje, złożył skargę do marszałka. Do Urzędu Marszałkowskiego trafi materiał z egzaminu łącznie z nagraniem filmowym. Tam zostanie przeanalizowany i zapadnie rozstrzygniecie. Są możliwe dwa wyjścia: albo ocena egzaminu zostanie anulowana i ten pan jeszcze raz podejdzie do sprawdzenia umiejętności, albo marszałek podtrzyma rozstrzygniecie.


Dobrze że nie mam prawka, już pewnie dawno bym się rozbił po pijaku
Uważajcie na nowa zabawę pierdolonych gówniarzy. Słyszałem o tym juz wczesniej ale nie wierzyłem aż do dziś. Droga podporzadkowana a na niej czarny golfik z ekipa gówniarzy. My zapierdalamy drogą z pierwszeństwem. Kiedy jesteśmy tuz tuż przyu skrzyżowaniu goście dają długie i ruszaja z całej rury w strone skrzyżowania. Jest to tylko zmyła, taki żarcik ale faktycznie bardzo wkurtwiająca bo wyglada na to, że zderzenie jest nieuniknione. Wcale się nie zdiwie jak ktos przez to zginie.
odnosnie badan lekaskich
uczestniczylam w kursie na zmniejszenie ilosci punktów karnych w WORD, zarówno policjant jak i pani psycholog mówili o tym, że niezależnie czy zabiorą prawko po przekroczeniu dozwolonej ilości punktów czy po jeździe w stanie wskazującym wszyscy kierowani są na rozmowe z psychologiem i badania lekarskie. Z tego co mówili to rutynowe badania jak przed pierwszym egzaminem (wzrok itp), z psychologiem lepiej uważać mają porąbane testy (które dawali nam do rozwiązywania) utwkiło mi pytanie mniej wiecej takiej tresci: zasiadając do picia alkoholu ile zdarza ci się wypic najwięcej? max do wyboru bylo 8-10 jednostek. Z tym ze ich jednostka to 0,2l piwa :/ ale mozna sciemniac
po przejsciu badan i rozmowy zostanie skierowany na egzamin do wojewodzkiego osrodka ruchu drogowego. teoretycznie egzaminator nie powinien wiedziec z jakiego powodu zostalo odebrane mu prawojazdy i powinien być traktowany jak każdy inny zdający.
Kolega niech sie nie martwi napewno masa leszpych zuli od niego odzyskala prawko

Uważajcie na nowa zabawę pierdolonych gówniarzy. Słyszałem o tym juz wczesniej ale nie wierzyłem aż do dziś. Droga podporzadkowana a na niej czarny golfik z ekipa gówniarzy. My zapierdalamy drogą z pierwszeństwem. Kiedy jesteśmy tuz tuż przyu skrzyżowaniu goście dają długie i ruszaja z całej rury w strone skrzyżowania. Jest to tylko zmyła, taki żarcik ale faktycznie bardzo wkurtwiająca bo wyglada na to, że zderzenie jest nieuniknione. Wcale się nie zdiwie jak ktos przez to zginie.

Nie spotkałem się jeszcze z takim zjawiskiem, czekam z niecierpliwością.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.