|
Kult - Hurra ! |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

16 lipca 2009 roku zespół KULT zakończył pracę nad płytą "HURRA".
Kazik brzmi na niej jakby miał 15 lat mniej, instrumenty i sposób grania przypominają takie Kultowe klimaty, które ja najbardziej lubię. Czuć na płycie doskonałą energię, która towarzyszyła muzykom w naszym studio. Wielokrotnie widzieliśmy zespół, który jest uśmiechnięty, zadowolony i nakręcony swoją pracą. Wszyscy muzycy bardzo intensywnie pracowali ale największą K R W A W I C Ę zostawił w studio Kazimierz. Mogę tylko tyle powiedzieć, że KULT to brzmi dumnie. To płyta, na którą wszyscy długo czekaliśmy!
Ps. singiel promujący nową płytę już w sierpniu!
Wydawca: S.P. Records
Data wydania: 2009-09-28
na peb.pl już mają
dobra okładka
Słyszałem któryś z kawałków z tej płyty w radiu, opowiadał o Marysi która była mężczyzną i był bardzo w porządku, bardziej w Klutowym klimacie niż te słabizny jak Salon Recreativo i Poligono industrial.
Ale z tytułami płyt to coraz większa tragedia
na peb.pl już mają
Właśnie przesłuchałem, płyta git, najbardziej podoba mi się numer "Amnezja"
tez slyszalem, ze plyta daje rade, ale poczekam do premiery, bo jak sciagne to bede mial inne wydatki niz ta plyta, a jak miec nie bede to bedzie trzeba kupic.
Zassałem z ciekawości. Nie porywa. Przypomina mi "Los się musi odmienić" Kazika tylko, że tamta miała to 'coś'. Kilka kawałków daje radę - Amnezja, Marysia ale niestety Kult z czasów Mojego Wydafcy czy Ostatecznego krachu chyba już nie powróci.
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść..."
chuja się znacie, płytę już katuję enty raz i jest zajebista. Tekstowo i muzycznie nie mam jej zbyt wiele do zarzucenia
kazik to bieda jakich mało ,nie odrózniam kazika od tilawu , wilków czy budki suflera
a ja czasem nie odróżniam szyi od chuja
a ja czasem nie odróżniam szyi od chuja
To uważaj jak będziesz komuś robił malinkę
http://www.kult.art.pl/fo...php?id=5981&p=1
hahaha Kazik się wkurwił bo mu ktoś sprzedaż nakręcił
peb.pl to dobry środek marketingowy - gdyby nie on nie kupiłbym kilkunastu płyt - a teraz i KULT kupie
[ Dodano: |17 Wrz 2009|, 2009 09:35 ]
ostro pojechał dla mnie płyta słaba, jest kilka fajnych kawałków ale żaden nie został mi w głowie po przesłuchaniu jestem kurwą
Kazik jak zwykle wali nie tam gdzie trzeba. Albo na oryginalnej płycie zwyzywa od chujów, albo na forum swoich największych fanów od kurw. Bez sensu!
kazika jako 'artysty wiecznie glodnego' zawsze strasznie wkurwialo piractwo oczywiscie tez dolaczylem do szlachetnego grona kurew, pierdolic, nie zje biedak paru schabowych, wyjdzie mu tylko na zdrowie. a plyta calkiem calkiem, slucham dopiero drugi raz, obczaje bardziej to bedzie mozna popisac.
Ktoś tam napisał w obronie Kazika, że to nie jest końcowy produkt i Kaziowi będzie smutno, że jakieś chujowej jakości mp3 będzie słuchać ktoś spoza studia. I tak niebawem po pojawieniu się płyty w sklepie banda dzieciątek zrobi z nich mp3 i inne takie flac na kiepskich programach albo ze złymi ustawieniami i efekt będzie ten sam. Nie wiem, po co porównywać go to Trenta Reznora, który ponoć prawie umarł przy nagrywaniu albumu.
jednak było nie było taka akcja przed premiera płyty to chujuwa z kutasuwą. Identyczna akcja była przecież z Analogsem
Zaraz zaraz. Mam kolekcję ponad 1000 oryginalnych płyt. Zazwyczaj zanim nabędę kolejną drogą kupna, to ściągam, żeby obczaić, czy warto. W warzywniaku tak samo mogę przecież pomacać i powąchać pomidora czy ogórka, zanim zapłacę. Dlaczego akurat w przypadku muzyki mam kupować kota w worku?
jednak było nie było taka akcja przed premiera płyty to chujuwa z kutasuwą. Identyczna akcja była przecież z Analogsem ale to nie jest przeciez wina sluchaczy ze ktos kaziowi podjebal nagrania, znajac zycie pewnie jakis jego dobry kolega.
ostatnia oryginalna plyta Kultu ktora kupilem bylo Poligono Industrial i wiecej nie kupie Kazelot nagrywa plyty na ktorych wyje tak jak by mu jaja drzwiami przytrzaskiwali ludzie placa a ten ich jeszcze od kurew wyzywa (bo logiczne ze po jego ostatnich dokonaniach nikt w ciemno kupowac nie chce)
tez dawno sobie odpuscilem dokonania tego pajaca.
Ja jako dziadek który od '83 roku gdzieś tam widziałem Kult kilkadziesiąt razy mogę śmiało powiedzieć najlepsze lata tego zespołu to chyba '84-'87 wcześniej jako POLAND to uczyli się grać i wszystko to jakieś takie było prymitywne Ogólnie fanem kapeli nie byłem z jednym wyjątkiem TATA KAZIKA dzięki tekstom chyba najlepszy projekt pana kazia ale za to może trzeba podziękować panu stasiowi
Nie kumam, ktoś wyniósł nagrania, czyli ukradł. Ktoś je ściągnął, czyli de facto brał współudział. Jak dla mnie reakcja Kazika jest zrozumiała, nie wiem w czym ludzie widzą problem. Tłumaczenie, że Radiohead dobrze wyszedł na tym, że udostępnił album w sieci przed wydaniem na CD, ale oni to zrobili DOBROWOLNIE. Poza tym, jak ktoś by się chciał przekonać jaki jest album, to teoretycznie ma teledysk, single, myspace, itp.
W praktyce wiadomo jak jest, większość osób ściąga, część z tego kupuje po wysłuchaniu, reszta to Koval i Wrzosek. Nie ma co wałkować tego tematu, ale serio nie kumam postawy roszczeniowej w wykonaniu oburzonych internautów, bo ktoś miał czelność nazwać kurwą tych co ściągają jakby nie patrzeć skradziony przedpremierowy materiał. Jakby rozmowa dotyczyła tematu "jak można przegrywać płyty??? jak można kupić piracką płytę??? zajebie tych, co robią mp3 z mojej płyty!1!!11!1" to bym się zaśmiał, bo to jest nieżyciowe podejście.
Nie to, że się zgadzam w 100% z Kaziem, bo według niego należało by mi pluć pod buty, choć rzeczonego albumu nie ściągnąłem, bo mi on zwisa, Kult dla mnie się dawno skończył, ale bawi mnie, że robi się wielki halo z jego postawy.
grabarz ma 150gb muzyki na kompie, fokus mowil, ze bylby idiotą gdyby sie wkurwiał o to, ze ktos zasysa mp3 z netu skoro on sam to robi, ciekawe ile ma kazik, bo jestem pewien, ze cos ma. Za dużo chleje chba i mu sie w glowie pierdoli. co nie zmienia faktu, ze i kult i kazika bardzo lubie wiec zaraz pewno se to zassam
ciekawe gdzie oni tłoczą płyty kultu/kazika/knż/chujwieczegojeszcze...
bo jak w gm albo innym takcie, które dorobiły się na piraceniu właśnie to kazik już nawet nie wpierdala własnego ogona tylko wyjada bobki ze swojej dupy.
sp records. to chyba jakis maly wydawca.
ja wiem kto ich wydaje, chodzi o to, kto to tłoczy. kilka największych dzisiaj tłoczni (w tym wymienione gm czy takt) zaczynało od procederu, którym tak brzydzi się staszewski. nie wiem czy te firmy nie piraciły również i nagrań polskich (bo w przypadku zagranicznych do 1994 czy 1995 nic im nie groziło w sumie).
Zassałem, a co!
Oryginał też bym kupił, ale teraz mam problem czy taki wybitny artysta weźmie kasę od kurew?
Zassałem, a co!
Oryginał też bym kupił, ale teraz mam problem czy taki wybitny artysta weźmie kasę od kurew? eeeeee tam, bez zadnych dylematow wezmie, wszak "wszyscy artysci to kurwy tylko lepsza wodke chlaja w oparach"
Coś tam z tej płyty słyszałem na stronie SP i nawet to niezłe, choć o wiele bardziej ucieszył mnie fakt wydania Mojego Wydafcy na winylu.
ucieszył mnie fakt wydania Mojego Wydafcy na winylu.
Za 90 zeta, Pietrzaka chyba popierdoliło.
a to podziękuję.
wkurwił mnie burak do tego stopnia że nawet tej jego zasranej płyty sobie nie zassam..tak go pierdole
i przypominam: piractwo to nie kradzież!
i przypominam: piractwo to nie kradzież! Czemu? Wydawało mi się, że tak. Może poddałem się jakiejś propagandzie...
ja bym piractwo rozbił na podgrupy. nie można do jednego wora pakować wszystkiego. popatrz sztwiara na taką sytuację: studiuje chłopak informatykę, nieźle mu idzie, jednostka wybitna, ale jest spoza przykładowo Rzeszowa. czyli kasa od rodziców zostaje na opłacenie akademika, trochę żarcia. i ma na zaliczenie Auto CADa. sam program ogólnie kosztuje 16 tysięcy, gość może sobie w nim brzdąkać na zajęciach, których ma np 10 godzin tygodniowo, albo zedrzeć pirata i próbować samemu. kradzież? nie, to są kurwa realia. w dzisiejszych czasach, kiedy natłok rzeczy zniewala po prostu, kiedy np ja osobiście kota w worku bym nie kupił. człowiek musi posłuchać/obejrzeć, spodoba się, to kupi. proste, jak wersja demo. bez tego człek by osiwiał, kuśka by mu ze stresu opadła, a nie po to się urodziliśmy, żeby człowiek był siwym impotentem...
nie ma co rozbijac nie ma co usprawiedliwiac, kazdy ma wlasny rozum i kieruje sie swoim systemem wartosci. nie ma sensu zaczynac po raz kolejny dyskusji o szkodliwosci i nieszkodliwosci piractwa, w tym temacie zostalo juz wszystko powiedziane i napisane i tysiace razy powturzone po stokroc.
r27 kaziowi wlasnie o to chodzilo zebys tej plyty nie sciagal, chcesz zrobic na zlosc grubasowi to sciagnij i zrob jeszcze kopie dla tescia
czyli koval piractwo za każdym razem = 100% kradzież i kurestwo?
ja bym piractwo rozbił na podgrupy. nie można do jednego wora pakować wszystkiego. popatrz sztwiara na taką sytuację: studiuje chłopak informatykę, nieźle mu idzie, jednostka wybitna, ale jest spoza przykładowo Rzeszowa. czyli kasa od rodziców zostaje na opłacenie akademika, trochę żarcia. i ma na zaliczenie Auto CADa. sam program ogólnie kosztuje 16 tysięcy, gość może sobie w nim brzdąkać na zajęciach, których ma np 10 godzin tygodniowo, albo zedrzeć pirata i próbować samemu. kradzież? Są darmowe wersje edukacyjne bodajże, a Cada to możesz już kupić za 3500 zł
Moim zdaniem najlepiej jest wrzucenie płytki w jakości powiedzmy 32 bądź 64 kilo - odsłucham i wiem czego mogę się spodziewać - ale za chuja nie będę słuchał dłużej bo jakość mnie za chuja nie zadowoli
czyli koval piractwo za każdym razem = 100% kradzież i kurestwo? jesli glodne dziecko podpierdoli w sklepie chleb bo matka zamiast dac dziecku jesc chleje i rznie sie po melinach a ojciec jest nieznany, to bedzie to kradziez czy nie?
hahaha peb.pl to dobry środek marketingowy - gdyby nie on nie kupiłbym kilkunastu płyt - a teraz i KULT kupie
Ale teraz dopierdoliłeś... Pamiętam jakie były sceny z pojawieniem się OYB na bezpiece... KŁAMCA
piractwo nie jest kradzieżą,
W przypadku normalnej kradzieży ofiara TRACI mienie, które jest przejęte przez złodzieja. W przypadku piractwa, polegającego chociażby na skopiowaniu gry od znajomego, twórca nie traci fizycznie nic, dalej dysponuje swoim produktem i dalej go sprzedaje. Nie traci również pieniędzy. Gigantyczne straty na piractwie wyliczane przez wytwórnie fonograficzne i komputerowe są tak naprawdę nic nie warte, bo nie ma gwarancji, że osoba, która skopiowała grę, jeśli nie miałaby takiej możliwości, to by ją kupiła. Powiem nawet, że pewnie w 95% przypadków do zakupu oryginału by nie doszło, także te wyliczenia są wzięte z sufitu. Założenie, że jeśli nie byłoby możliwości skopiowania/ściągnięcia z internetu, to na pewno osoba by ten produkt kupiła jest logicznie błędne
i tyle w temacie
[ Dodano: |21 Wrz 2009|, 2009 21:01 ]
r27, ci co podpierdalaja mercedesy tez by ich nie mogli kupic, bo fura kosztuje tyle ile zarabia cala rodzina przez 10 lat . zyjemy w nowej epoce, kiedys ukrasc mozna bylo tylko fizyczna wartosc dzis nie tylko. nie ma zadnej roznic czy podpierdolisz plyte w sklepie czy przez internet, jedno i drugie jest kradzieza, mozemy jedynie dyskutowac o stopniu szkodliwosci. tylko jak juz wyzej pisalem nie ma sensu po raz tysieczny pisac o tym samym. a wracajac do kazika to "czterdziestoletnia mlodziez, znowu atakuje, straszy z list przebojow, oszukac nas prubuje. zgredzi w garniturach, zaplesniale baby, spiewaja o problemach, ktorych my nie znamy. idole heretycy, przezarci alkocholem, systemu sa produktem systemu sa wytworem. niech przestana bredzic zabiezcie tych idiotow,mlodziezowi starcy nie znaja mych klopotow. dinozaury atakuja na tym sie bogaca ze udaja mlodziez i za to im placa!"
Akurat okradanie takich starych "chuji" jak Kazolot mnie nie wzrusza. Staram się wspierać tych muzyków którzy faktycznie cienko przędzą (głównie w łonie sceny hc/punk, gdzie ściągnięcie jakiegoś albumu początkującej kapeli to uczynienie wszelkich starań by już następnej nie wydała). kazolot to chłam jakich mało, więc śmiem twierdzić, że jedyni, którzy nie ściągają jego płyt to tacy jak ja - mający go w dupie
Ciekawe czemu Dezerter nie gra już tego kawałka? To tak na marginesie.
Co do tłoczni, to płyty z sp records, które posiadam w 90% są tłoczone w firmie megaus.
Cycek, myślisz, że młode punkowe zespoły zarabiają na sprzedaży swoich cd?
Ciekawe czemu Dezerter nie gra już tego kawałka? To tak na marginesie.
bo to od wielu lat jest tez tekst o nich niestety, dziadzieja te punki jak mawia moj kolega
[ Dodano: |21 Wrz 2009|, 2009 23:42 ]
Cycek, myślisz, że młode punkowe zespoły zarabiają na sprzedaży swoich cd?
a coś takiego napisałem???
R27: w prawie jest taka instytucja jak lucrum cessans, czyli spodziewane zyski
nie ma zadnej roznic czy podpierdolisz plyte w sklepie czy przez internet, jedno i drugie jest kradzieza, otóż jest róznica, gdyż w pierwszym przypadku przywłaszczasz FIZYCZNĄ RZECZ z zapisem cyfrowym, gotowy produkt do sprzedania, w przypadku ściągnięcia z netu nie wiemy czy kogoś okradłeś z potencjanych zysków bo nie wiadomo czy byś tą płytę kupił
np. zdarzyło mi się przezp omyłkę ściągnąć dyskografię depeche mode (miał być jakiś film) to idąc tokiem myslowym wytwórni fonograficznych "okradłem" korporacje na jakieś 100-150 zł a przecież NIE ZAMIERZAŁEM KUPIĆ ANI JEDNEJ PŁYTY DM!
nie zastanawiacie się czemu prawa autorskie to złodziejstwo? przecież te prawa wymyslili w usa szefowie koncernów by wmawiać ludziom iż obcowanie ze sztuką za free TO ZŁODZIEJSTWO
przecież wg tej logiki KAŻDA WIZYTA W BIBLIOTECE to też kradzież bo sobie czytasz za darmo jakąś książkę pozbawiając tym samym potencjalnych zysków jej autora! bo pzreczytałeś za free zamiast kupić fizycznie egzemplarz
rzecież wg tej logiki KAŻDA WIZYTA W BIBLIOTECE to też kradzież bo sobie czytasz za darmo jakąś książkę pozbawiając tym samym potencjalnych zysków jej autora! bo pzreczytałeś za free zamiast kupić fizycznie egzemplarz no trochę nietrafiona analogia, bo juz kserowanie jest jak najbardziej piętnowane jako kradzież, a kradzieżą nie jest posłuchanie płyty u kolegów czy w empiku
formalnie tak, ale jaka jest na zdrowy rozum różnica między ściągnięciem płyty, której się posłucha dajmy na to raz czy dwa razy a przesłuchaniem jej w empiku...?
taka że z empiku nie weżmiesz jej za darmo do domu, a po ściągnięciu z netu nikt nie zagwarantuje że przesłuchasz ja tylko raz czy dwa a nie zostawisz sobie na zawsze żeby nie było, sam ściągam muzykę i nie zamierzam z tego rezygnować
r27, to tak jak bym sie tlumaczyl "ludzie czego wy odemnie chcecie, fakt ze wzielem te butelke whiske ale po pierwsze i tak by jej nikt nie kupil bo lezala na polce od dwuch lat i nie bylo zainteresowania. po drugie nawet nie wypil bym tego bo nie lubie. po trzecie i tak mi sie ta flaszka rozbila." czy naprawde myslisz ze tylko kawalek plastiku moze byc towarem a juz jego zawartosc czyli w gruncie rzeczy to po co ludzie ten plastik kupuja juz tym towarem nie jest?
nie zastanawiacie się czemu prawa autorskie to złodziejstwo? przecież te prawa wymyslili w usa szefowie koncernów by wmawiać ludziom iż obcowanie ze sztuką za free TO ZŁODZIEJSTWO
A niby czemu obcowanie ze sztuką ma być darmowe? Jeden artysta umieści całą płytę do posłuchania na myspace, drugi do ściągnięcia za grosze (Radiohead), trzeci zaś może sobie za nią życzyć pieniędzy. Ma do tego prawo, bo to JEGO twórczość i może z nią robić co mu się podoba.
slaba ta płyta, nic do śpiewania z kolegami po pijaku, ani do posluchania na kacu
Cala ta sytuacja z wrzuceniem plyty Kazika przed jej oficjalna premiera do netu jest wina tylko i wylacznie wytworni. Otoz:
a) kazdy normalny wydawca wie, ze trzeba dac ludziom posluchac muzyki przez zakupem - od tego sa darmowe mp3 na stronach o zanizonej jakosci lub promo mix - jesli ktos zaniedbuje takie banalne ruchy, to czego sie ma spodziewac? ludzie chca wiedziec za co placa
b) to ktos z wytworni podpierdolil material i wrzucil go do netu - karane jest UDOSTEPNIANIE, a nie posiadanie mp3
c) material mozna bylo sciagnac za darmo kiedy jeszcze nie bylo plyty - nawet jakby ktos chcial kupic to nie mial czego -> patrz pkt. 1
d) no i debilna kampania obrazania osob, ktore plyty kupuja - naklejki typu "jestes pedalem jak kradniesz" zamieszczane w... plytach
bo juz kserowanie jest jak najbardziej piętnowane jako kradzież
no właśnie "piętnowane"
moja mama na ten przykład piętnuje picie piwa, a tak poważnie to idąć waszym tokiem rozumowania nalezy piętnować pozyczanie sobie książek, gazet, programów telewizyjnych itd
A niby czemu obcowanie ze sztuką ma być darmowe? Jeden artysta umieści całą płytę do posłuchania na myspace, drugi do ściągnięcia za grosze (Radiohead), trzeci zaś może sobie za nią życzyć pieniędzy. Ma do tego prawo, bo to JEGO twórczość i może z nią robić co mu się podoba. to niech dobrze schowa w bunkrze kancelarii rzeszy i sobie obcuje ze swoją sztuką sam na sam
czy naprawde myslisz ze tylko kawalek plastiku moze byc towarem a juz jego zawartosc czyli w gruncie rzeczy to po co ludzie ten plastik kupuja juz tym towarem nie jest?
kradnąc towar ze sklepu FIZYCZNIE uszczuplam sklep o ten towar, ściągając płytę z netu FIZYCZNIE NIKOGO nie uszczuplam o dane dobro przeanalizuj przykąłd z jasiem i jego piractwem a także z dyskografią DM
kradnąc towar ze sklepu FIZYCZNIE uszczuplam sklep o ten towar, ściągając płytę z netu FIZYCZNIE NIKOGO nie uszczuplam o dane dobro
A patrząc na to z tej strony - kradniesz coś ze sklepu i to masz, nie musisz już kupować; zasysasz płytę torrentem albo rapidshare'em i też ją masz, nie musisz kupować. Dla mnie to proste i logiczne, że piractwo to kradzież. Argument, że nie kradniesz fizycznie towaru tylko własność intelektualną, czyli, Twoim zdaniem, nic, to całkiem z dupy stwierdzenie. Ja na ten przykład się wkurwiam, kiedy jakaś stacja tv pod koniec czegoś, nad czym siedziałam w chuj czasu i się męczyłam, nie przeczyta, że to moje tłumaczenie, bo tych 5 sekund im szkoda i wolą wpieprzyć już reklamę. Chuj z tym, że dostałam za to kasę - w ten sposób pozbawiają mnie potencjalnych klientów, którym moje tłumaczenie mogłoby się sposobać i mogliby mnie zatrudnić.
r27, dałem się przekonać. To nie to samo co kradzież. Jednak nadal uważam, że coś jest nie w porządku. Przykład z Jasiem jest git. A teraz ten Jasio gra na chybił trafił w lotto - 1 zakład i... trafia! Ale zamiast kupować filmy, muzykę i gry... nadal ściąga z netu, bo skoro mógł wcześniej, to czemu teraz nie? Czy wtedy nie uszczupla zysków - tych spodziewanych - wydawcy, artysty itd.?
A teraz ten Jasio gra na chybił trafił w lotto - 1 zakład i... trafia! Ale zamiast kupować filmy, muzykę i gry... nadal ściąga z netu, bo skoro mógł wcześniej, to czemu teraz nie? Czy wtedy nie uszczupla zysków - tych spodziewanych - wydawcy, artysty itd.?
zakładając że wygrał kilka baniek to jasio pójdzie sobie do sklepu i kupi wyłącznie limitowane wydawnictwa na winylach
przecież gdyby nie piractwo to 99% z was nigdy by nie miało szans zetknąć się z punkiem w latach 80tych i 90tych a dziś dziwnym trafem większość tych co piratowali za małolata dziś kupuje płyty orginalne (jeżeli nadal siedzą w klimacie)
co do filmów to nie ma żadnej dyskusji gdyż tylko skończony debil pójdzie i kupi dvd za 100 zł by jakiś pederasta z L.A. miał czym płacić za 27 dom na hawajach albo za sex z dziećmi
Argument, że nie kradniesz fizycznie towaru tylko własność intelektualną, czyli, Twoim zdaniem, nic, to całkiem z dupy stwierdzenie
płacisz tantiemy jak wchodzisz do szkoły i masz za free 'własność intelektualną' od starożytności po czasyc współczesne? wiesz ile taki pitagoras czy skłodowska się meczyli i jak ciężko pracowali?
daliście się wkręcić złodziejom z firm fonograficznych jak dzieci...
[ Dodano: |22 Wrz 2009|, 2009 14:42 ]
ale nie zapominajcie iż kiedy uczycie się na matematyce o twierdzeniu pitagorasa to też okradacie jego rodzine Prawa autorskie wygasają po 70 latach od śmierci autora
Autorskie prawa majątkowe (czyli możliwość dysponowania utworem) trwają przez całe życie autora oraz 70 lat po jego śmierci. Jeżeli twórca nie jest znany, to okres 70 lat liczymy od momentu pierwszego rozpowszechnienia utworu.
Ile lat trwa patent/ prawo ochronne? Patent trwa 20 lat, prawo ochronne na wzór użytkowy trwa 10 lat.
i niech mi ktos powie kurwa ze to normalne
R27: w prawie jest taka instytucja jak lucrum cessans, czyli spodziewane zyski
Ale jak założysz drugi sklep osiedlowy to uszczuplasz spodziewane zyski sklepu, który był na tym osiedlu wcześniej.
Całkowicie zgadzam się z r27.
co do filmów to nie ma żadnej dyskusji gdyż tylko skończony debil pójdzie i kupi dvd za 100 zł by jakiś pederasta z L.A. miał czym płacić za 27 dom na hawajach albo za sex z dziećmi
A czym niby różni się debil-kinoman, który kupuje dvd z wersją reżyserską filmu za 100 zł od debila-melomana, który też daje stówę, ale za limitowaną edycję płyty jakichś zdziadziałych rockmenów dających sobie w żyłę? Chyba, że stosujesz jakieś podwójne standardy według, których kupowanie płyt z muzyką jest cacy, zaś płyt z filmami już nie.
plyt z filmami mam narazie wiecej niz z muzyka. niestety cenowo dvd wypadaja naprawde zajebiscie. nie mwoie tutaj o wydaniach kolekcjonerskich, czy nowosciach, bo te tez kosztuja swoje. mam mnostwo filmow z koszykow, czy przecenianych za 9,99, czy 19,99. nie szkoda mi pieniedzy na ulubione filmy, czy plyty. staram sie kupowac plyty z muzyka na bierzaco w miare mozliwosci. mam nadzieje, ze kiedys wszytskie ulubione plyty bede mial na polce z oryginalna okladka i nadrukiem na plycie. niestety realia kazdy zna i wie jak jest. sam sciagnietych plyt mam od chuja, jakies 40 gb. moglbym oczywiscie wyjebac sie na kupowanie plyt, ale szanuje czyjas prace i przynajmniej jestem sam ze soba w porzadku kupujac te plyty. i chuj mnie obchodzi, czy koles jezdzi rolcem, ma jacht, czy male mieszkanie. mnie to nie interesuje. co to za argumet, ze ma juz jacht i dom za kilka grubych, amerykanskich baniek. jak go stac to niech kupuje. tez nie chcialbym popadac w skrajnosc w postcai podejscia wrzoska, ktory ma wszystko na oryginale, bo tak. w sumie nic w tym zlego, ale niektore plyty nie sa na tyle dobre zeby za nie zaplacic ile za nie zadaja.
Prawa autorskie wygasają po 70 latach od śmierci autora
a skąd wiesz czy niedługo zwykłą większością głosów w sejmie nie ustanowią że 100 lat...a potem 200
co to za argumet, ze ma juz jacht i dom za kilka grubych, amerykanskich baniek.
taki że nic mu się nie stanie jak sobie spiratujesz jego "twórczość"..on ma w dupie ciebie ty go też masz w dupie
moglbym oczywiscie wyjebac sie na kupowanie plyt, ale szanuje czyjas prace i przynajmniej jestem sam ze soba w porzadku kupujac te plyty np kupując płyty The Beatels to czyją pracę szanujesz? skoro prawa do ich muzyki posiadał majkel dżakson?
generalnie z płytami i piratami jest jak z ludźmi co kupują orginalne drogie ciuchy i tymi co kupuja podróbki na bazarze
jeden chce jakości, opakowania, poczuć sie lepiej a drugiemu wystarczy jak kupi na bazarze bluzę
czy kupujący podróbkę okrada koncern?
wg niektórych logiki tak bo gdyby "całkowicie zakazać podróbek" to by kupił w sklepie orginał, co jednak jest bzdurą gdyż człowiek kupujący bluzy za 20 zł nie poleci kupić bluzy za 200 zł
tak samo jest z muzyką...jak mozę kogos okradać małolat który ma kieszonkowe 20 zł na tydzień a ściąga tygodniowo 100 filmów?
można wszystkiego zabronić, karać, ścigać itd
ale wtedy małolaty i większosć ludzi nie będzie miała dostępu do innej muzy niz puści RMF czy zetka a kino będzie znać z "hitów polsatu"
gdyby dziś w Polsce było restrykcyjne prawo antypirackie to na koncertach kapal typu Analogs byłoby po 20-30 osób a nie po 200-300 z prostej przyczyny...kapele tego typu wśród młodizeży rozpowszechniaja się za pomocą wymiany mp3 kumpel zassysa od kumpla z twardziela na hubie i przesłuchuje jego muze..trafia na cos czego do tej pory nie znał i być mozę w wieku 15 lat polubi punk rocka o którym do tej pory nie miałzielonego pojęcia że istnieje
przecież jak ja miałęm 15 lat TO SIĘ NIKOMU W GŁOWIE NIE MIEŚCIŁO ŻE PRZGRYWANIE KASET TO COŚ ZŁEGO..ktoś kto by powiedział że jak sobie przegrywam Dezertera od kolegi zamiast kupić kasete wydaną w tonpressie to że okradam zespoł to bym autentycznie pomyślał że ktoś taki jest psychicznie chory
r27 wez pod uwage ze szeroko pojeta "sztuka" moze byc teoretycznie zrudlem utrzymania, nie placac autorowi za jego prace pozbawiasz go naleznego mu zarobku czyli okradasz go. bez znaczenia jest ten pierdolony kawalek plastiku, to jest smiec ktory za maksimum dziesiec lat i tak zniknie kompletnie z rynku, towarem jest tylko tresc. troche mnie dziwi ze uwazasz ze kradzieza jest gdy zrobisz kuku wlascicielowi sklepu ale juz nie ma problemu gdy opierdalasz artyste ktorego tworczosc ci sie podoba. idac dalej co z prawem patentowym? bywa ze ktos sleczy nad wynalazkiem cale zycie i w momencie gdy odnosi sukces i chcialby liczyc na zyski z pracy w ktora zainwestowal wiele wysilku, chcialbys go pozbawic prawa do tego? chyba tak bo czym sie rozni piratowanie muzyki od podpierdalania patentow?
ja zdania nie zmienie, piractwo jest kradzieza, jak juz wyzej pisalem mozemy dyskutowac jedynie o stopniu szkodliwosci tegoz.
z każdej kserowanej strony ileś % właściciel punktu ksero odpala na ZAIKS
Gdzie ? Kiedy? Pracowalem przez rok w najwiekszym punkcie ksero w Zywcu - i nigdy nie placilismy za ksero do zaiksu, teraz robie w BB i tez nie ma czegos takiego
To może i ja wtrącę swoje trzy grosze do dyskusji. Artysta powinien być głodny, wtedy jest prawdziwy i autentyczny, a ci wszyscy artyści w oparach fajek i lepszej wódki to tak jak śpiewał Kazio…..prostytutki. Teraz już całkiem poważnie, mamy dwudziesty pierwszy wiek i w dzisiejszych czasach płyta jest po prostu przeżytkiem i to bardzo drogim z czego muzyk zarabia tylko drobny procent, chyba że jest sam producentem i wydawcą to wtedy zgarnia całą pule jeśli w ogóle ktokolwiek na tej płycie zarabia. W dobie szybkiego przepływy informacji w Internecie potrzebą chwili jest właśnie nieograniczony dostęp do wszystkiego co można przesłać drogą elektroniczną w tym i muzyki. Walka z tym co w dzisiejszych czasach nazywa się piractwem to jak modlitwa w sejmie w intencji deszczu albo zaklinanie nadchodzącego trzęsienia ziemi przez ludzi którzy powożą bryczką w czasie gdy po drogach jeżdżą sportowe auta. Jak mawiają pepiki TO SE NE WRATI i wszyscy którzy z tym walczą są skazani na sromotną klęskę, jedynym rozwiązanie jest dostosowanie się do obecnych trendów i do popytu rynkowego.
Podstawową zasadą działania wolnego rynku jest to za ile potencjalny kupujący jest skłonny zakupić dany towar, w tym wypadku kwota sprzedawanej płyty na normalnym nośniku jest nie do przyjęcia przez większość potencjalnych Kowalskich i stąd bierze się ściąganie z netu. Jedyne co można w tym momencie zrobić to dostosować się do obecnych trendów umieszczając w sieci muzykę za niewielką opłatą pozostawiając płyty CD i winylowe na które zawsze będzie popyt wśród melomanów fascynatów i zbieraczy. Wtedy można ścigać za nielegalne darmowe udostępnianie i ściąganie, w innym wypadku to jest hipokryzja mająca na celu pozbawić ludzi dostępu do dóbr ogólnoświatowej kultury w skład której wchodzi też tak ulotna rzecz jaką jest muzyka.
herbercie naiwniaku, przeciez ludzie na twoja propozycje powiedza "phiii, mam placic za jakies mp3 ktore moge sobie w dowolnych ilosciach czesac za darmo od kiedy mam interneta, placic to ja moge co najwyzej za plyte (mimo ze takiej i tak nie kupi) a empeczy to sa darmowe i chuj" ale przyznam ci racje plyty to przezytek i niedlugo ta forma rozpowszecniania muzyki bedzie muzealnym reliktem.
r27, herr bert, dałem się przekonać. Pewnych rzeczy z zakresu szeroko pojętej sztuki nigdy bym nie kupił gdybym wcześniej nie ściągnął z netu, a innych nie kupię nigdy, a w postaci mp3 mogę posłuchać. Cena płyt w porównaniu do możliwości zakupu tanich "empetrójek" jest zbyt wysoka, zgadzam się z herr bertem.
r27, herr bert, dałem się przekonać. Pewnych rzeczy z zakresu szeroko pojętej sztuki nigdy bym nie kupił gdybym wcześniej nie ściągnął z netu, a innych nie kupię nigdy, a w postaci mp3 mogę posłuchać. Cena płyt w porównaniu do możliwości zakupu tanich "empetrójek" jest zbyt wysoka, zgadzam się z herr bertem. majbacha tez sobie nigdy nie kupisz wiec smialo mozesz go podpierdolic ojcu dyrektorowi.
No właśnie o to chodzi żeby dostępna była w necie muzyka w formie mp3 za niewielką opłatą, choćby nawet 5 złotych za płytę, wtedy można wprowadzać prawo zabraniające albo i nawet karzące za nieodpłatne ściąganie z netu muzy. Większość ludzi to nie są melomani potrzebujący idealnej jakości muzyki zapisanej na płytach, im w zupełności wystarcza mp3 które często po jednokrotnym przesłuchaniu ląduje w koszu albo w jakimś nieodwiedzanym folderze na kompie. Muzyka zasysana przez większość ludzi z netu jest im w zasadzie zbędna i stąd bierze się ta rozbieżność pomiędzy ich chęcią wydania kasy na coś co jest dla nich zbędne a oczekiwaniami wydawców płyt z wielkich koncernów którzy jak w każdym biznesie oczekują tylko zysku i aby go osiągnąć są wstanie nawet zjeść własny ogon. Muzycy i wydawcy nie dorośli jeszcze do epoki Internetu, oni żyją jeszcze w iluzorycznej epoce wiktoriańskiej i zaklinają rzeczywistość jak XIX wieczni angielscy włókniarze którzy niszczyli maszyny włókiennicze sądząc że to zatrzyma postęp i uchroni ich miejsca pracy, niestety jak widać po ponad stu latach to włókniarze byli przeżytkiem tak jak obecna forma dystrybucji muzyki jest już reliktem minionej epoki.
W przypadku malych firm fonograficznych, takich jak chociazby SP Records, piractwo wali w nie bez pardonu i trudno sie dziwic ich reakcji, bo jest to ich "byc lub nie byc", w przypadku majorsow to zwykla sciema i hipokryzja, bo to w koncu te same firmy wydaja plyty i produkuja (czasem pod innym szyldem) czyste cdry a kiedys tez nagrywarki. Ich problem polega na tym, ze chcieli by zarabiac i na jednym i na drugim, a tak sie nie da, bo jest to sytem naczyn polaczonych. Gdyby ludzie przestali masowo kopiowac muzyke i filmy to wzroslaby sprzedaz oryginalow ale spadla sprzedaz cdr czy nawet komputerow, bo niektorzy uzywaja ich glownie do tego i tez byloby im zle.
Ja ściągam muzykę z netu jednak w miarę możliwości po przesłuchaniu płytki kupuję je oryginalne. Posiadanie płyt to zajebista sprawa a i jest mi lepiej bo w jakiś sposób wspieram artystę za jego ciężką pracę. Dzięki mnie ma więcej szansy na zarabianie grając no i ogólnie w ten sposób się odwdzięczam.
Piractwo to chujowa sprawa, nie wierzę w pierdolenie o małej szkodliwości czynu, o tym że artysta i tak ma kupę forsy i ma mnie w dupie itp. Ma bo sobie na to zarobił i zapracował. Ktoś kogo szanuję i słucham.
--- Dzieciak mający 16 lat ściągający cd analogsów i chodzący na koncerty za jakieś kilka lat zrozumie i też zacznie kupować płytki - tak uważam. Nie lubię też słuchać pierdolenia o tym że płyty są drogie... To chore. Powiedzmy szczerze ile wydajemy na piwo w knajpach albo na faje... Wystarczy zastopować godzinę wcześniej picie i już mamy na polskie cd które kosztuje 25 zł ( zagranice też tak trafimy ). Tak naprawdę KAŻDEGO stać na kupienie sobie cd, nie mówię teraz o kupowaniu WSZYSTKICH płytek ale sporadycznie i małymi krokami zaczynać gromadzić kolekcję. i słynne zdanie : WSPIERAJ SCENĘ ALBO WYPIERDALAJ
herbercie ale jak przekonasz ludzi do placenia za cos co maja za darmo. w dzisiejszej sytacji dla wiekszosci nawet zlotowka to bedzie za duzo bo przeciez mozna sobie za nia kupic tyle przyjemnych rzeczy ktorych nie da sie sciagnac z netu
herbercie ale jak przekonasz ludzi do placenia za cos co maja za darmo. w dzisiejszej sytacji dla wiekszosci nawet zlotowka to bedzie za duzo bo przeciez mozna sobie za nia kupic tyle przyjemnych rzeczy ktorych nie da sie sciagnac z netu
To nie ja mam ich przekonać ale wydawcy i muzycy którzy boją się internetu jak diabeł święconej wody
Jeśli już się do tego przekonają to powinno powstać takie prawo które by ich uświadamiało o tym że to przestępstwo i trzeba choćby i te magiczne pięć złotych zapłacić.
Argumenty że płyta jest lepsza nie trafiają do nich i tego się już nie zmieni. Jeden woli Maybacha a drugi Trabanta, jeden ma Sony a drugi Sonix, a jeszcze inny chodzi w adidasach a drugi w butach z bazaru. Tak samo jest z muzyką jeden chce jej słuchać w dobrej jakości a drugiemu szkoda wydać tyle kasy na coś co za pięć minut mu się znudzi i wyjebie do kosza. Każdy powinien mieć to na co go stać lub na co ma ochotę płacić więcej lub symbolicznie.
Gdzie ? Kiedy? Pracowalem przez rok w najwiekszym punkcie ksero w Zywcu - i nigdy nie placilismy za ksero do zaiksu, teraz robie w BB i tez nie ma czegos takiego
moze sienie precyzyjnie wyraziłem
ale chodzi o to:
W Polsce natomiast już kilkanaście lat istnieje podatek reprograficzny, który producenci magnetofonów, magnetowidów, kserokopiarek, skanerów, czystych nośników (CD, DVD) i importerzy płacą organizacjom zbiorowego zarządzania. Wysokość opłaty to 3% kwoty należnej z tytułu sprzedaży tych urządzeń i nośników.
>Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych określa również ile procent z uzyskanych opłat należy się twórcom, artystom, wydawcom i producentom. I tutaj - podobnie jak w przypadku podatku pomysłu Holendrów chodzi o rekompensatę dla twórców. Na szczęście ustawa nie została znowelizowana (jeszcze) o wspomniane już odtwarzacze mp3 czy aparaty fotograficzne, które niektórzy proponują traktować jak skanery
Dotychczas tzw. podatkiem reprograficznym obciążone były sprzedaż i import kserokopiarek. Stowarzyszenie "Kopipol", które zarządza prawami twórców, pobiera teraz 1 proc. ceny sprzedaży netto tych urządzeń. Opłaty te nie legalizują jednak nadmiernego kopiowania, a są tylko rekompensatą dla twórców. Nowelizacja nie miała na celu ograniczenia lub likwidacji tzw. piractwa reprograficznego. Chodziło raczej o stworzenie mechanizmów, które zapewnią twórcom i wydawcom rekompensatę strat, choćby w części, jakie ponoszą w ramach tzw. dozwolonego użytku osobistego. Pobieranie opłat nie ma więc na celu legalizowania działalności prowadzonej przez piratów uważa Andrzej Gąsiorowski, prawnik ze stowarzyszenia "Kopipol". Nowelizacja prawa autorskiego, która zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2003 r., nakłada opłaty również na urządzenia wielozadaniowe służące do reprografii (np. faks z drukarką i urządzeniem kopiującym albo skaner itp.). Wprowadzenie podatku reprograficznego będzie niekorzystne dla wszystkich importerów i producentów urządzeń kopiujących, ale jeszcze za wcześnie, aby oceniać koszty nowych przepisów uważa Katarzyna Kowalska z Ricoh Polska. Według wyliczeń "GP" oznacza to, że od skanera kosztującego 300 zł (bez VAT) opłata na rzecz twórców wyniosłaby od 3 do 9 zł. Nowością jest też pobieranie opłat od czystych nośników czy chociażby tonerów i tuszu do drukarek. Nowe przepisy obciążają też opłatami na rzecz twórców i wydawców wszystkie punkty kserograficzne. Ich właściciele zapłacą do 3 proc. wpływów z tego rodzaju działalności. Spowoduje to nieznaczny wzrost cen usług za kserowanie nadal będzie się opłacało kserować zamiast kupować drogie podręczniki w księgarni. Pomysł opłat budzi sprzeciw właścicieli firm kserujących. Ja nie kopiuję książek akademickich, gdyż moja firma wykonuje usługi specjalistyczne, jak np. kolorowe wydruki. Dlaczego opłaty na rzecz twórców miałby wnosić punkt kserograficzny, który nie kseruje książek w nadmiarze? komentuje Bogdan Sobierajski z "Elbos-Copy Center".
[ Dodano: |22 Wrz 2009|, 2009 22:55 ]
ale my mówimy o kopiowaniu ..więc per analogian pownieneś napisać "śmiało możesz sobie skopiować maybacha ojca dyrektora"
ja sie tylko odnioslem do usprawiedliwiania kradziezy ciezka sytuacja materialna, no bo skoro jasia nigdy nie bedzie stac na gry i filmy to czemu ma tylko do nich sie ograniczac, na inne rzeczy tez go nie bedzie stac
kowal ale chodzi o to że gdyby istniał 100% zakaz ściągania z netu to ci "artyści" z tekiego jasia i tak by GÓWNO MIELI bo jasio by i tak nie kupił
jak psy ogrodnika..sami nie zeżrą i innym nie dadzą
[ gdyby koncerny w starożytności mieły taką władze jaką mają dziś w usa to byśmy do dzis płacili tantiemy za używanie koła
[ed: a z drugiej strony patrzac to postep techniczny nie dokonal by takiego skoku bo gdzie bys znalazl frajerow ktorzy sleczeli by nad wynalazkami i udoskonalaniem ich skoro zycie trza poswiecic a zyskow nie widac. sluchal bys muzyki z walca woskowego i jezdzilbys parowozem.
wg prawa ściąganie muzyki z sieci nie jest piractwem, kradzieżą czy jakimkolwiek innym czynem zabronionym. nielegalne jest tylko udostępnianie innym w sieci materiałów chronionych prawem autorskim.
r27, wychowywalismy sie w podobnych czasach wiec pewnie pamietasz jaka kiedys bida byla (trzydziesci filmow mi bylo ciezko), kupowalo sie wtedy kasety? a owszem kupowalo sie tego na kilogramy (oprucz tego przegrywalo sie ale to byla i tak kropla w morzu), pamietasz jakie naklady mialy wtedy punkowe kasety? po kilkadziesiat tysiecy, i wszystko znikalo a puzniej ludzie dostali internet i nagle sie okazalo ze nie kupuja bo drogo, ze sciaganie nikomu nie szkodzi bo oni i tak by muzyki nie kupowali
mowilem ze tak sie to skonczy poraz sto tysieczny trzeci piszemy o tym samym
[ Dodano: |22 Wrz 2009|, 2009 23:18 ]
Koval bardzo dobrze że przypomniałeś temat kaset, zwróć uwagę że relatywnie one były bardzo tanie co właśnie powodowało że kupowało się je na kilogramy. I znowu powraca magiczne pytanie ile potencjalny słuchacz muzyki jest w stanie zapłacić za możliwość słuchania tej muzy. Jeszcze raz powtórzę skoro płyty nie mogą być tańsze to muzyka powinna być dostępna w necie za bardzo niską kasę, albo trzeba wydawać gorszej jakości płyty (nie chodzi tu o muzykę) w niższych cenach do na przykład 10 zł.
a owszem kupowalo sie tego na kilogramy (oprucz tego przegrywalo sie ale to byla i tak kropla w morzu to prawda, mam kilkaset orginalnych kaset na strychu
a puzniej ludzie dostali internet i nagle sie okazalo ze nie kupuja bo drogo, ze sciaganie nikomu nie szkodzi bo oni i tak by muzyki nie kupowali na moje oko poprostu teraz jest mniej fanów takiej muzyki, stąd też słaba sprzedaż płyt z drugiej strony w tamtych czasach kasety wydawane na scenie punkowej były tanie, bo w cenie max 2 browarów (o ile mnei pamiec nie myli i czegos nie zapomniałem)
zwróć uwagę że relatywnie one były bardzo tanie co właśnie powodowało że kupowało się je na kilogramy
no wieć o to mi chodzi
herbercie ale ludzie teraz maja wiecej pieniedzy niz w czasach kaset, czyli sytuacja powinna byc podobna co wtedy.
relatywnie wg mnie teraz płyty są droższe niz wtedy kasety kupno płyty to ok połowy dniówki..zaś wtedy kasete mogłeś kupić za stawkę godzinową
no to dlaczego ludzie przestali kupowac tanie kasety?
relatywnie wg mnie teraz płyty są droższe niz wtedy kasety kupno płyty to ok połowy dniówki..zaś wtedy kasete mogłeś kupić za stawkę godzinową
niestety to prawda i dopóki koszt płyty nie zmniejszy się to ludzie będą wybierali net. Ja też do dzisiaj mam w piwnicy setki kaset. Kiedyś miałem je ponumerowane i było ich ponad trzysta.
[ Dodano: |22 Wrz 2009|, 2009 23:39 ]
eeee tam malo kto ma kaseciaka, jeszcze niedawno kazdy mial, bylo by zapotrzebowanie to i kaseciaki by byly co do kosztow plyt to nie jest wymowka, w szwecji jest podobnie, tez juz tylko kolekcjonerzy kupuja plyty w zeszlym roku zamknieto w moim miescie ostatni sklep plytowy, a przeciez zarabia sie duzo wiecej niz w polsce. plyta zawsze bedzie za droga gdy ma darmowa konkurencje.
plyta zawsze bedzie za droga gdy ma darmowa konkurencje.
płyta będzie za droga jeśli nie będzie tańszej alternatywy dla płyty a obecnie legalnej takiej alternatywy póki co nie ma. Poczekajmy kilka lat bo na dzień dzisiejszy nie ma z prawdziwego zdarzenia żadnej płatnej i sensownej dystrybucji muzyki do ściągnięcia z netu a wtedy może okaże się że płyta legalnie zassana z netu za przysłowiowe 5 złociszy będzie ożywczym strzałem w dziesiątkę dla wydawców muzyki
stawiam skrzynke piwa ze nie bedzie
stawiam skrzynke piwa ze nie bedzie
no to zakład stoi
kiedyś były jakieś dane, że w momencie gdy firmy z tzw. wielkiej piątki, a za nimi reszta, przestały produkować kasety, te wciąż stanowiły bardzo znaczący % nakładu, nie chcę skłamać, ale to mogła być nawet połowa.
majbacha tez sobie nigdy nie kupisz wiec smialo mozesz go podpierdolic ojcu dyrektorowi Podpierdolić - nie, ale może skopiować? Dwa przykłady:

 i drugi...

 Myślisz, że gdyby ich nie skopiowali, to by sobie takie kupili?
Poczekajmy kilka lat bo na dzień dzisiejszy nie ma z prawdziwego zdarzenia żadnej płatnej i sensownej dystrybucji muzyki do ściągnięcia z netu a wtedy może okaże się że płyta legalnie zassana z netu za przysłowiowe 5 złociszy będzie ożywczym strzałem w dziesiątkę dla wydawców muzyki
Mój facet ma kurs angielskiego na mp3. Stwierdził, że warto będzie poza płytami CD sprzedawać go również na mp3 na sztuki za lekcję ze strony internetowej - bo małolatowi bardziej będzie się chciało od razu wstukać kod i wysłać sms za 1,22 zł za jakieś tam pierwsze lekcje jedną czy dwie, z czego mój facet dostanie mniej więcej połowę, niż poszukiwać darmowego kursu na różnych e-mulach, torrentach i soulseek. Co prawda te mp3 nie są super jakości, a firma, która je rozprowadza przez sms poza tym jednym kursem rozprowadza tylko pornosy , ale rozprowadzanie płatnych mp3 to nie jest daleka przyszłość. Sporo znajomych mówiło mi, że może byłoby im głupio ssać mp3 z netu, gdyby wytwórnie nie żądały sobie po 25 - 45 zeta za 1 CD, gdzie pusta płytka kosztuje mniej niż zeta, a zassanie albumu z netu to sekundka.
Nie wiem, czy te "rozprowadzalnie" mają możliwość wysyłać ludziom na telefon mp3 wysokiej jakości, ale podejrzewam, że to tylko kwestia ceny (bo wiadomo - zawsze te kilka kilobajtów więcej trzeba na jakościowo dobry kawałek). Gdyby artyści na to wpadli, żeby osrać wytwórnię albo wynegocjować z nią układ, że sam artysta może też rozprowadzać za hajs swoje utwory, a wytwórnia trzyma w łapie tylko nośniki CD i tak dalej, to byłoby całkiem fajnie.
Moment nieuwagi z mojej strony i pisanie o Kulcie to już będzie off topic....
PS. Te konserwy rozgadane jak stare baby.
Trzy lata więzienia grozi 18-letniemu mieszkańcowi Rzeszowa za rozpowszechnianie poprzez internet plików z piosenkami grupy KULT z najnowszej płyty "Hurra". Płyta nie miała jeszcze premiery. http://www.nowiny24.pl/ap...ESZOW/114547273
tak sobie dziś słuchałem i mi wyszło, ze gdyby zamiast 15 numerów było 9, to by była bardzo dobra płyta. Mi się paradoksalnie te kawałki nibypunkowe nie podobają.
Nie lubię Kultu, ale na złość Kazikowi ściągnę, po czym skasuję nie słuchając. Tak, żeby podkręcić licznik ściagających.
Krzyżyk wcześniej pisał o pluciu Kazikowi w twarz. Myślę, że to lepsze wyjście, niż całkowite olanie artysty=prostytutki.
Ja lubię Kult. Płytę oraz singiel przesłuchałem i podoba mi się. Niektóre kawałki wydają się być autoplagiatami ale bardzo mi to nie przeszkadza.
Ktoś jeszcze wyłapał na tej płycie 2 motywy z kawałków The Clash.
Nie lubię Kultu, ale na złość Kazikowi ściągnę, po czym skasuję nie słuchając. Tak, żeby podkręcić licznik ściagających.
GENIALNE!
[ Dodano: |30 Wrz 2009|, 2009 20:56 ]
List do Kazika :
http://pokazywarka.pl/raczkowski/
moja recenzja z "Hurra" dla Polis MPC
Jako, że mi podobają sie rzeczy, ktore wcześniej słyszałem (rapid )czas nabyc płytkę... tak przez reminiscencję.
PS> Budyń, Ty tak na poważnie?
Raczkowski mnie zmiażdżył
Budyń, Ty tak na poważnie? dawno tu nie zaglądałem, ale jeśli pytasz o recenzję, to tak.
Plyta nie powala na kolana, ale jest duzo duzo lepsza od 2 ostatnich wydawnictw. Jest na niej sporo kawalkow ktore zapadaja w pamiec, chodza caly dzien po glowie, ale tez nie nudza sie i chce sie do nich wracac. Po pierwszym przesluchaniu poprzednich 2 plyt mialem ich dosc na dluzszy czas, do tego krazka w ostatnim czasie dosc czesto powracam.
Tekstowo Kazik chyba lata swietnosci ma juz niestety za soba, co trafnie Budyn wypunktowal w swojej recenzji, a szkoda bo moim zdaniem byl jednym z najlepszych teksciarzy w Polsce. Chociaz mysle, ze do poezji jego ojca i tak mu zawsze bylo daleko. Swoja droga "tata kazika" i "tata 2" to moje ulubione plyty Kultu, muzycznie na zajebistym poziomie, bardzo spojne, a jednoczesnie na obu jest po pare hitow, ktore zna prawie kazdy.
W piatek bylem na koncercie we Wrocku, bilety drogie w chuj jak zawsze, ale niech to bedzie z mojej strony mala rekompensata dla Kazia, za to, ze mu ukradlem plyte Ktora zreszta mam zamiar kupic ostatecznie. Sam koncert bardzo dobry, sporo numerow rzadko granych, na sam koniec "Sowieci" Polandu...
Podsumowujac mam zajebisty sentyment do tej kapeli, uwazam ze sporo wniosla do polskiej muzyki i chocby nie wiem co na stare lata zaczeli odpierdalac to i tak bede ich szanowal za mnione dokonania. Kto nie lubi KULTu ten nie jest prawdziwym polakiem i chuj!
dla mnie to cipa...CIPA....zwykła CIPA mam go w 100% na dnie dupy niech spierdala ten pajac tłusty co to ludzi nazywa "złodziejami" bo śmieli jego płytę odsłuchać bez odpwrowadzenia haraczu
ja od dizś na takich cweli mówię że są "pedofilami" i będe ich od pedofiló wyzywał pomimo iz prawo ich wcale za takich nie uznaje
skoro chuj nazywa kogoś złodziejem pomimo iż w myśl prawa człowiek ten złodziejem nie jest to ja go nazywam pedofilem...albo...by zabrzmiało dobitniej HITLEROWSKIM ZBRODNIARZEM...w dodatku NIEOSĄDZONYM
brrrrrrr...jakie to okrutne
Kto nie lubi KULTu ten nie jest prawdziwym polakiem i chuj!
W piatek bylem na koncercie we Wrocku, bilety drogie w chuj jak zawsze, ale niech to bedzie z mojej strony mala rekompensata dla Kazia, za to, ze mu ukradlem plyte Ktora zreszta mam zamiar kupic ostatecznie. Sam koncert bardzo dobry, sporo numerow rzadko granych, na sam koniec "Sowieci" Polandu...
a to się cieszę, że koncert dobry, bo pierwszy raz od kilku lat nabrałem ochoty, żeby się przejść i się wybieramy 8-go w Warszawie. Chcę sprawdzić hipotezę, że słabsza w ostatnich latach forma koncertowa wynikać mogła z tych kwasów w zespole.
Nie lepiej poczekać na juwenalia? Darmowy koncert na pewno będzie.
na Juwenaliach? nie kojarzę, żeby ostatni czasy w Warszawie grali za darmo; te na dziedzińcu UW, gdzie gra zawsze Kult z jakąś Piżamą albo Happysad są biletowane. A teraz supportem jest Zacier.
Byłem kilka razy na pomarańczowej trasie w Katowicach i dobry był tylko koncert jak Kazik wyszedł najebany. Innym razem smucił tak, że więcej sie nie wybieram.
Nie lepiej poczekać na juwenalia? Darmowy koncert na pewno będzie.
no bo to taki właśnie zespół w sam raz na juwenalia
dla mnie to cipa...CIPA....zwykła CIPA mam go w 100% na dnie dupy niech spierdala ten pajac tłusty co to ludzi nazywa "złodziejami" bo śmieli jego płytę odsłuchać bez odpwrowadzenia haraczu
ja od dizś na takich cweli mówię że są "pedofilami" i będe ich od pedofiló wyzywał pomimo iz prawo ich wcale za takich nie uznaje
skoro chuj nazywa kogoś złodziejem pomimo iż w myśl prawa człowiek ten złodziejem nie jest to ja go nazywam pedofilem...albo...by zabrzmiało dobitniej HITLEROWSKIM ZBRODNIARZEM...w dodatku NIEOSĄDZONYM
brrrrrrr...jakie to okrutne
Niech ktoś odkręci Krzyżykowi zaworek, bo go ciśnienie rozerwie
Zdrówka życzę
skoro jakiś buc nazwya mnie ZŁODZIEJEM pomimo że nim nie jestem to ja go zacznę nazywać PEDOFILEM
skoro jakiś buc nazwya mnie ZŁODZIEJEM pomimo że nim nie jestem to ja go zacznę nazywać PEDOFILEM Pisałeś, że nie ściągasz tej płyty, to chyba jedna ciebie akurat tak nie nazwał
Punkt dla sztwiary
Zdrówka życzę
skoro jakiś buc nazwya mnie ZŁODZIEJEM pomimo że nim nie jestem to ja go zacznę nazywać PEDOFILEM
dobrze już dobrze Maciuś, już wszyscy wiemy, że Kazik jest be
Punkt dla sztwiary
Zdrówka życzę
no przecież koval mi podpowiedział bym jednak ściągnął ale nie odsłuchał...na co mu odpowiedziałem "genialne"
Czyli ściągnąłeś? Tylko po to żeby być nazwanym złodziejem i kurwą?!
no przecież koval mi podpowiedział bym jednak ściągnął ale nie odsłuchał...na co mu odpowiedziałem "genialne"
A. To przepraszam.
Czyli ściągnąłeś? Tylko po to żeby być nazwanym złodziejem i kurwą?! po to by go wkurwić, chłop się dowiaduje że płytę ściągnęło 200000 internautów i sobie przelicza ze stracił powiedzmy 10złx200000
ale wrzoska wersja też jest dobra
Żeby moć się obrazić na Kazika, że go obraża
............................................................................ obi ups ...pardon
Ja tylko powiem tyle że płyta taka jak kult czyli czasami to myslalem ze no kawałki juz słyszałem wczesniej .I tylko jedno mnie ciekawi może ktoś wie ,dlaczego nie było trasy z Landą? Czyżby złe siły królestwa agory powiedziały nie nie nie bo dudki weźniem i już nie bedziem pisac że ok .Bo Landa to zły człowiek jest i jeszcze temu Kazimierzowi zrobił by w głowie bałagan
Trasy z Landą nie będzie, bo nikt nie jest w stanie zagwarantować mu w Polsce takiej oprawy koncertów do jakiej jest przyzwyczajony w Czechach tzn. fajerwerki, balet i orkiestra symfoniczna plus 3-5 tysięcy publiczności
Najlepsze na płcie Kultu jest to, że wreszcie nie ma tam dźwięków tej pierdolonej waltorni
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|