| [Heavy Metal] Running Wild |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
Kapela powstała w 1976 jako Granite Heart, w '83 r. przyjeła nazwę Running Wild
na pierwszych dwóch płytach słychać jeszcze inspirację Venom, Motorhead i Black Sabbath, w tekstach natomiast Szatan, ewentualnie jego syn Adrian, skóry, łańcuchy i ćwieki czyli ówczesne 666% normy wykonane.
Na trzeciej płycie "Under Jolly Roger" z '87 r. wykształcił się już w pełni charakterystyczny styl zespołu i do dziś to chyba najlepsza pozycja w dyskografii choć późniejsze "Port Royal"
koncertówka "Ready For Boarding" czy "Death Or Glory" ugruntowały pozycje Running Wild jako jednego z najlepszych metalowych zespołów z RFN, inne chuje muje z tego zaścianka mogły co najwyżej tapirować im włosy w garderobach.
Rolf Kasparek (Rock"N'Rolf) oznajmił światu że teraz on jest przechuj pirat i będzie czynił abordaż ze sceny za pomocą swojej muzyki, tekstów i charakterystycznych srebnych plomb w uzębieniu, na dodatek wspomniał coś o konkwiście Cortez'a i jego przydupasach, tego już było za wiele ale może już starczy bo to temat na inną historię
http://www.running-wild.net/
http://www.myspace.com/runningwildmusic
klipy:
http://pl.youtube.com/watch?v=zwnipCkNgDw
http://pl.youtube.com/watch?v=zHHGdNN9Hvc
http://pl.youtube.com/watch?v=5qL-fE4QEl4
http://pl.youtube.com/watch?v=5RhJ2hBNerc
Znam "Blazon Stone" daje radę, więc czasem sobie słucham.
Jedna z kapel,które ukrztałtowały moje zapatrywania muzyczne. Kurwa,nie pamiętam kiedy poraz pierwszy ich usłyszałem,ale to było chyba coś koło 1998-2000 roku. Z perspektywy czasu jednak nie potrafię przełknąć wszystkich produkcji bez bólu.
Właściwie,to zakończyłem śledzenie ich poczynań na "Victory". Natomiast: "Gates to Purgatory", "Branded and Exiled", "Under Jolly Roger", "Ready for Boarding", "Port Royal", "Masquerade" to świetne albumy i często do nich wracam.
straszne wiesniaki, te ich ubranka w cekiny i fryzury a la samantha fox, mieli by wpierdol na moim osiedlu. muzyki slucham sporadycznie (jak sobie przypomne o istnieniu takich jebnietych kapel, najczesciej podczas imprezy jak sie nawale i puszczam gosciom dziwne plyty), takie wesole metalowo pirackie brzdakanie, ja bym ich w sumie umiescil w jednym szeregu z manowar, podobne klimaty. ale zeby to miala byc najlepsza metalowa kapela z rfn? a w zyciu!
Fakt, że wyglądali jak banda alfonsów z NRD
Trzy pierwsze płyty zajebiste, reszta jak dla mnie nie do przejścia.
Ze wskazaniem oczywiście na "Gates To Purgatory".
Fakt, że wyglądali jak banda alfonsów z NRD
dalej tak wtgądają
Gates to Purgatory,Branded and Exiled ,Under Jolly Roger - pejsiaty ma rację 3 pierwsze - mistrze, Port Royal,Death or Glory, Blazon Stone - dają radę, słucha się ich przyjemnie
dalej już... tylko źenada i chujnia z grzybnią
Zajebisty zespół. Chuj że wieś-image-metal. Muzycznie bardzo mi się podoba, płytka "Under Jolly Roger" ma świetny klimat. Taki... piracki Resztę twórczości znam raczej przekrojowo z przezajebistego "Live, Live" które zarówno słyszałem jak i widziałem video(moc!) oraz gdy kumpel puszczał.
Cały czas się zbieram aby sięgnąć po te ich 666 początki.
Tak mi się przypomniało
mam dwupłytowy album the best of, czasem sobie słucham ,ale rewelacji nie ma
Muza fajna, ale wolę słuchać niż oglądać facetów w rajtuzach i innych damskich ciuchach, o makijażu nie wspominając. To się dotyczy w zasadzie całego metalu z lat osiemdziesiątych.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
