|
Adam and the Ants |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
 Adam & the Ants - "Kings of the Wild Frontier" *****
Zespół powstał w latach siedemdziesiątych. Adam & the Ants największe sukcesy odnosił na początku lat 80 kiedy wydał płytę "Kings of the Wild Frontier" (1980). Adam Ant od początku był niepokornym dzieckiem punk rocka, jednak nigdy jemu, jak i jego kolesiom z kapeli nie chodziło o bunt i walkę z systemem, a o dobrą zabawę. Stąd się wzieły te wszystkie przebieranki w stylu lekkiej jazdy z czasów napoleońskich, oraz makijaże i frywolne teksty. Adam & the Ants wywarł bezpośredni wpływ na całą pierwszą falę brytyjskiego punkowo-gotyckiego grania.Podwaliny zapewnił Adam & the Ants swoimi dzikimi, teatralnymi koncertami podszytymi kpiarską seksualnością wywodzącą się z prymitywnych plemiennych rytuałów i rekwizytami niczym z gabinetów sado-maso, ze swym image ( pirackie przebieranki ), poprzez motywy indiańskie, w końcu ze swymi tekstami i muzyką. Adam &the Ants zamienił ostre, punkowe gitary, na mocną sekcję rytmiczną z uwidocznioną perkusją i basem. W ich muzyce słychać fascynację rockabilly i indiańskimi przyśpiewkami, połączone z wokalem Anta i zajebistymi churkami daje niepowtarzalny efekt. Płyta „King of The Wild Frontier” ma w sobie dużo ciekawego, niepokojącego i dzikiego klimatu. Kapela zmusza do zastanowienia się, co też za chwilę się w tej muzyce wydaży. Do klasyki przeszły kompozycje "Dog Eat Dog" z wyjebistymi rytmami perkusyjnymi i wokalem Adama Anta i powalającymi churkami i "Feed Me To The Lions" ze świetnym rytmem, oraz "Jolly Roger". Tak po prawdzie cała płyta jest warta conajmniej przesłuchania, nie wspomnę o zdobyciu tej płyty do swojej kolekcji.
z mila checia sprzedam wszystkie wydawnictwa ktore mam , lacznie z ta plyta , mam pare singli , zostawiam tylko DEUTCHER GIRLS 7" i YOUNG PARTIZANS 7" i demo wydane na vinylu z sesi 77 i to wszystko , reszta dla mnie na smietnik historii nie do sluchania.
Ziggi ta płyta to nie jest już punk rock, to już jest nowa fala. Ja nie pisałem o ich wcześniejszych tworach które włącznie z tym co wymieniłeś są kupą. Ta płyta była inna i nowatorska w 1980 roku a brzmi do dzisiaj strawnie i oryginalnie. Wszystko inne co potem i wcześniej nagrali nie podchodzi mi.
ja to w zasadzie lubię wszystko co Adam & the Ants wydali ( no poza reanimacją w póznych w latach 90tych ) ale do nowej fali to chyba tylko "Dirk Wears White Socks" bym zaliczył,bo reszta to juz pop-music (fakt że dobry ).
Stare single i jedyneczka rządzą. Później już rożnie bywało, ale generalnie trzymali klasę. Zadziwiająco wiele kapel goth - punkowych podrabiało ich styl i manierę wokalną Adama. Generalnie bez zachwytów ale szacun jak najbardziej.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|