Zapomniani bohaterowie

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

Wcze¶niej pos³a³em kila s³ów o rotmistrzu Pileckim. Mo¿e by warto zrobiæ zbiorczy temat o ludziach wyklêtych, teraz zupe³nie zapomnianych, którzy g³owy swe k³adli za Rzeczypospolit± (pisownia zamierzona). Na pocz±tek pochwalê siê, Zagoñczyk, dowódca mego dziadka.
Znacie innych, dawajcie ¿yciorysy, linki i inne.


parmezan zajrzyj tutaj. Ciekawa stronka

http://podziemiezbrojne.b...,21.html?163019
Artyku³ z kieleckiej gazety o jednym z ostatnich partyzantów na Kielecczy¼nie
mo¿na o nim przeczytaæ te¿ na podziemiuzbrojnym


Historia pewnej zdrady

Aleksandra M³yñskiego i jego partyzantów wykoñczy³ agent o pseudonimie „15”. Dzi¶ ju¿ wiadomo, kim by³ i jak dosz³o do zdrady.

Bohaterowie tej opowie¶ci: Aleksander M³yñski, ps. „Dr±gal”. Dowódca oddzia³u partyzanckiego walcz±cego z komunistami a¿ do 1950 r. Jeden z bohaterów podziemia. Zabity podstêpnie przez zakonspirowan± grupê funkcjonariuszy UB.

Marian B. ps. „Zbych”. Podkomendny „Dr±gala”, potem jego oprawca i wspó³pracownik UB. Poszed³ na wspó³pracê, by ratowaæ swoje ¿ycie. Odsiedzia³ w wiêzieniu 12 lat.

Adolf D¿bik. Jeden ze ¶wiadków tamtych wydarzeñ. Jego siostra by³a narzeczon± „Dr±gala”. Przez wiele lat szuka³ „Zbycha” i odnalaz³ go. Z wymienionej trójki ¿yje do dzi¶ tylko on.

Cel: zabiæ „Dr±gala”

Jest lato 1950 r. W³adza ludowa rozprawi³a siê z wiêkszo¶ci± antykomunistycznego podziemia. Ale na ziemi radomskiej jest wci±¿ niespokojnie. Po lasach ukrywaj± siê resztki oddzia³ów „Ostoi”, „Deszka” i „Dr±gala”. K³opoty sprawia zw³aszcza ten ostatni. Dowodzony przez odwa¿nego i do¶wiadczonego ¿o³nierza (M³yñski walczy³ z Niemcami w m.in. na Wileñszczy¼nie), liczy wprawdzie tylko trzy osoby, ale ma w terenie dziesi±tki „u¶pionych” wspó³pracowników. W gminach Przytyk, Radzanów i Wolanów nikt z partyjnych dzia³aczy nie mo¿e byæ pewny dnia ani godziny.

UB dwoi siê i troi, by zlikwidowaæ oddzia³. Próbuje go osaczyæ sieci± tajnych wspó³pracowników. W 1948 r. by³o ich 34, dwa lata pó¼niej - ju¿ 255. Na ob³awy wysy³a kilkusetosobowe oddzia³y Korpusu Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego. Powstaj± wci±¿ nowe strategie operacyjne o wdziêcznych nazwach: „Pogoda”, „Deszcz”, „Grom”, „B³yskawica”. Wszystko na nic. M³yñski potrafi uciec z ka¿dej zasadzki, i potem jeszcze zaatakowaæ. Sprzyja mu szczê¶cie i - miejscowa ludno¶æ. Jak raportuje roz¿alony szef sztabu 7 Pu³ku KBW kpt. Szela-Kozik: „ludno¶æ ta udziela mu ¿ywno¶ci i noclegów, szczególnie w gminie Przytyk i Radzanów, gdzie jest mniej u¶wiadomiona i bardziej reakcyjnie nastawiona”.

Prze³om nastêpuje dopiero 23 lipca 1950 r. Tego dnia wpada w rêce UB „Zbych”, by³y towarzysz broni M³yñskiego. Po aresztowaniu sk³ada bardzo obszerne wyja¶nienia, zdradza m.in. a¿ 163 „meliny”, gdzie ukrywali siê le¶ni. Ale, co dla UB najwa¿niejsze, zgadza siê na wspó³pracê. Otrzymuje pseudonim „15” i przyjmuje uk³ad: ja likwidujê w ci±gu miesi±ca „Dr±gala” i jego ludzi, wy - darujecie mi ¿ycie i wolno¶æ. Jak depeszuje kpt. Kozik-Szela: „nie by³o ¿adnego wyj¶cia na „Dr±gala”, wiêc zwrócono siê do ministerstwa o zgodê na puszczenie „Zbycha”.

Zgoda przysz³a, cztery dni pó¼niej M³yñski ju¿ nie ¿y³.

Jak to siê sta³o...

Adolf D¿bik mia³ wtedy 15 lat. Mieszka³ z rodzicami i trzema siostrami w Kolonii Wawrzyszów ko³o Wolanowa. Siostra Marianna by³a narzeczon± „Dr±gala”, wiêc w zagrodzie czêsto go¶cili le¶ni. W¶ród nich „Zbych”. D¿bik - mimo up³ywu lat - pamiêta go doskonale: m³ody, ¶redniego wzrostu, ubrany w „olimpijkê”. Prawdziwy partyzant.

- Da³ siê we znaki komunistom. W jednej z bitew zosta³ ranny. M³yñski wynosi³ go spod kul. Ryzykowa³ ¿ycie - opowiada D¿bik.

W 1948 r. „Zbych” znikn±³ z oddzia³u. Jak mówiono po wsiach, musia³ uciekaæ, bo pod Dobieszynem, ¶cigany przez KBW, zgubi³ broñ poplamion± krwi±, a wiêc i z odciskami palców. Wróci³ dwa lata pó¼niej z trzema drabami, znów ubrany w „olimpijkê”. Chodzi³ po wsiach i rozpowiada³, ¿e szuka „Dr±gala”. Zapuka³ miêdzy innymi do D¿bików. Mia³ z sob± pó³ litra spirytusu i szuka³ noclegu. Siostra, narzeczona Dr±gala, odmówi³a, bo obawia³a siê prowokacji. „Zbych” znalaz³ wiêc kwaterê kilkaset metrów dalej, u rodziny Ko³aczów.

Nazajutrz jeden z drabów kaza³ D¿bikowi i¶æ do Mniszka po piwo. By³ ¶wietnie zorientowany w terenie, pewny siebie, wci±¿ rozpytywa³ o M³yñskiego. Sta³ na ¶rodku podwórka, razem z kolegami, i wcale nie zamierza³ siê ukrywaæ.

- Co¶ by³o nie tak - opowiada D¿bik. - W rozmowie z nim kluczy³em, zmy¶la³em. I on nagle siê zdenerwowa³. Z³apa³ mnie za ramiona, wcisn±³ kolano w brzuch i wybuchn±³: „Zobaczysz, kto bêdzie celnie strzela³, jak spotkamy siê z „«Dr±galem»”. Wtedy ju¿ by³em pewien. „Zbych” zdradzi³. Rozmawiam z ubekiem.

Dwa dni pó¼niej do Kolonii Wawrzyszów przyby³ „Dr±gal” ze swoimi partyzantami: „Powstañczykiem” - Zbigniewem Ejnebergiem i Zygmuntem Chmielewskim. Nie wst±pi³, jak mia³ w zwyczaju, do narzeczonej. Nie zajrza³ do skrytki przy drodze, gdzie w pude³ku od zapa³ek D¿bik ukry³ kartkê z ostrze¿eniem. Poszed³ od razu na spotkanie ze „Zbychem”. I to go zgubi³o.

Z³amany „Zbych”

Zebrane przez Instytut Pamiêci Narodowej materia³y UB obszernie dokumentuj± historiê zdrady „Zbycha”.

Jak siê okazuje, tu¿ po wojnie, której koñcówkê spêdzi³ w s³ynnym oddziale AK „Nurta” (mieszka³ wówczas z rodzicami i o¶miorgiem rodzeñstwa w ma³ej wsi pod Siennem) wyjecha³ na Ziemie Zachodnie i wst±pi³ do Milicji Obywatelskiej. Po kilku miesi±cach dosta³ przepustkê, wróci³ w rodzinne strony, gdzie czeka³ ju¿ na niego UB z nakazem aresztowania. Odsiadka nie trwa³a d³ugo, jednak dla m³odego ch³opaka stanowi³a nauczkê, ¿e ze spokojnym ¿yciem mo¿e siê po¿egnaæ. Parê lat pó¼niej napisze do prezydenta Bieruta: „Pod wp³ywem namowy kolegów wstêpujê do bandy terrorystyczno-rabunkowej”. By³y to kolejno oddzia³y „Zygad³y”, „Ostoi”, „Dr±gala”. W ich szeregach walczy a¿ do 1948 r. Bezpieka skwituje potem tê dzia³alno¶æ czternastoma zarzutami, g³ównie o napady na gminne spó³dzielnie oraz funkcjonariuszy MO i UB.

W 1948 r. „Zbych” wyje¿d¿a na Dolny ¦l±sk. Zmienia to¿samo¶æ, przyjmuje posadê w PGR ko³o Kostrzynia nad Odr±. Ale UB nadal go tropi. W po³owie roku przechwytuje korespondencjê wys³an± z Sienna przez narzeczon±. W Kostrzyniu zjawiaj± siê funkcjonariusze UB i dokonuj± aresztowania. Wed³ug relacji D¿bika „Zbych” ³amie siê ju¿ podczas transportu do wiêzienia. „Zapyta³ ubeka, co z nim bêdzie. Us³ysza³: - Sam wiesz, zas³u¿y³e¶ na stryczek. No chyba, ¿e nam pomo¿esz z³apaæ «Dr±gala»”.

Z zachowanych dokumentów wynika, ¿e do wspó³pracy nak³oni³ go funkcjonariusz o nazwisku Siudeja, a oficerem prowadz±cym by³ Józef Remsak. Z kolei plan likwidacji „Dr±gala” opracowali wy¿si oficerowie UB w Kielcach. Przewidywa³ on, ¿e „Zbych” otrzyma do pomocy trzech do¶wiadczonych funkcjonariuszy, z którymi stworzy pozorowany oddzia³ partyzancki. Oddzia³ dokona kilku napadów, by uwiarygodniæ siê w oczach „Dr±gala”.

Jak zabijano „Dr±gala”

Grupa rozpoczê³a dzia³alno¶æ 20 sierpnia. Tak jak zaplanowano rozbi³a spó³dzielniê w Cerekwi. Po napadzie „Zbych” odwiedzi³ wszystkie znane sobie meliny i rozg³asza³, ¿e chce siê spotkaæ z M³yñskim. 24 sierpnia zatrzyma³ siê w Laskowej Woli. O godzinie 1 w nocy przyby³ tam i „Dr±gal”. Co by³o dalej, przedstawi³ w raporcie kpt. Kozik (pisownia oryginalna):

„Wszyscy serdecznie poca³owali siê, po krótkiej rozmowie po³o¿yli siê spaæ. Rano przygotowano ¶niadanie, wypito litr wódki, «Dr±gal» ze «Zbychem» wspominali prze¿ycia wspólne i w mi³ej pogawêdce udali siê na skraj lasu, w lesie spo¿yli po raz drugi ¶niadanie, które zosta³o przyniesione przez kobiety i w dalszym ci±gu przyjemnie gawêdzili, ¿e teraz im bêdzie dobrze, bo jest ich wiêcej itp., mocowali siê na rêce, co «Dr±gala» ju¿ wyczerpa³o z si³. Wszyscy znu¿eni pok³adli siê spaæ. Wtedy na umówiony znak otworzono do bandytów ogieñ z pistoletów, zabijaj±c ich na miejscu, m.in. bandyta «Zbych» równie¿ celnie strzela³ do swoich kolegów”.

Plastyczniej opisa³ tê akcjê jeden z jej uczestników (cytat za: „Tygodnik Radomski” z 1984 r.): „- Odczeka³em i jeszcze raz spróbowa³em daæ znaæ Sieroniowi (kolejny funkcjonariusz UB - przyp. red.), leciutko dotykaj±c jego stopy. Wystarczy³o. On strzeli³ do «Powstañczyka» - bandyta nie zd±¿y³ nawet jêkn±æ. Ja wzi±³em na cel przepe³nione mi³o¶ci± do bli¼niego serce «Dr±gala». Bekn±³ tylko niesamowicie”.
UB mog³o odetchn±æ. „Dr±gal” i jego partyzanci nie ¿yli.

http://www.slowo.com.pl/radom/?dod=11&id=4546
Tutaj daje linki do historii 1. Dywizji Pancernej Polskich Si³ Zbrojnych na Zachodzie, w której s³u¿y³ z kolei mój pradziadek. Mo¿e nie s± do koñca zapomniani, ale co ciekawe, du¿o wiêksz± energiê dla upamiêtnienia ich czynu zbrojnego przyk³adaj± przez lata Angole, Francuzi, Kandajczycy i (szczególnie oni) Holendrzy. Dlatego te¿ wiêkszosæ znalezionych przeze mnie materia³ów jest po angielsku.

To ciekawe, ¿e w polskim necie czêsto ³atwiej natkn±æ siê na apologiê "patriotycznych" i "antykomunistycznych" hitlerowskich s³ugusów z zagranicznych dywizji SS ni¿ na dobry materia³ upamiêtniaj±cy tych Polaków, którzy sma¿yli dupska ró¿nym b³êkitnym dywizjom.

http://www.maczekmuseum.nl/

http://www.memorial-montormel.org/?id=70
http://montormel.evl.pl/?id=68

http://www.opusmedia.fr/k.../default_gb.asp

http://www.classicbuffalo.com/VeteransCzyz.htm

http://scotsatwar.co.uk/p...es&scotland.htm

http://www.1e-poolse-pantserdivisie.nl/index2.html




To ciekawe, ¿e w polskim necie czêsto ³atwiej natkn±æ siê na apologiê "patriotycznych" i "antykomunistycznych" hitlerowskich s³ugusów z zagranicznych dywizji SS ni¿ na dobry materia³ upamiêtniaj±cy tych Polaków, którzy sma¿yli dupska ró¿nym b³êkitnym dywizjom.


Dok³adnie

Dok³adnie Ty mu tak nie przytakuj , bo ten pajac ¼le sie wyra¿a³ o ¿o³nierzach WiN i NSZ, nazywaj±c ich le¶nymi dziadkami. To zwyk³y cieæ.

Ten tekst tez jest o bohaterach. Pó³ ¶wiata wtedy walczy³o z czerwona besti±. 50 lat komunistycznego prania mózgów zrobi³o potê¿ne dziury w ¶wiadomo¶ci ludzi, bo przestawia³o tylko jedna stronê medalu , gdy tym czasem niemcy okupowali Polskê tylko 5 lat a czerwone kurwy 50 lat. W tym czerwoni o niebo wiêcej wymordowali nas Polaków jak i gnêbili ich wywózkami na Sybir. Tylko te "Le¶ne Dziadki" zachowa³y honor, zreszt± i tak nie mieli wyj¶cia bo czerwoni ich likwidowali bez lito¶ci. Zaszczute wilki gryz± do koñca. Tragedi± jest i¿ nasza historia by³a i jest tak fa³szowana pod dyktando czerwonych a teraz ¿yd³aków.

Skrewdriver Snow Fells

Pada ¶nieg

Zasiada³ on w pokoju na placu w kolorze krwi.
Rz±dzi³by ca³ym ¶wiatem, gdyby tylko znalaz³
na to sposób. Siedzia³ i patrzy³ na minarety na szczytach
wierz, dlatego ¿e by³ Best± , i knu³ plany jak zdobyæ wiêksz± w³adze.

A ¶nieg pada, zasypuj±c sny i idee, A ¶nieg pada mro¿±c krew w ¿y³ach,
A ¶nieg pada musieli zatrzymywaæ
Ciep³o aby przetrwaæ, A ¶nieg pada na pokonanych przeciwników bestii.

Ruszyli starymi drogami, którymi niegdy¶ szed³ Napoleon.
Walczyli niczym si³y ¶wiat³a, przeciwko si³om ciemno¶ci w ¶wiêtej wojnie.
Jednego dnia szli w promieniach s³oñca padaj±cych na polne kwiaty,
Nastêpnego dnia zamarzali na ¶mieræ w zamieciach ¶nie¿nych które nazywali: „prysznicami”.

A ¶nieg pada, zasypuj±c sny i idee, A ¶nieg pada mro¿±c krew w ¿y³ach,
A ¶nieg pada musieli zatrzymywaæ
Ciep³o aby przetrwaæ, A ¶nieg pada na pokonanych przeciwników bestii.

Potem ¶mieræ wesz³a na drogi ich odwrotu.
Ich wyniszczone, wych³odzone cia³a, lecz najbardziej bola³a ich pora¿ka.
Wielu ludzi których kiedy¶ ich pozdrawia³o teraz odwraca od nich wzrok.
Ci ludzie wiedz± ¿e bestia jest ju¿ na swej drodze.

A ¶nieg pada, zasypuj±c sny i idee, A ¶nieg pada mro¿±c krew w ¿y³ach,
A ¶nieg pada musieli zatrzymywaæ
Ciep³o aby przetrwaæ, A ¶nieg pada na pokonanych przeciwników bestii.

Wreszcie powróci³e¶ do granic swej ojczyzny, teraz wróg jest za tob±
Zdrajcy wokó³ ciebie. Wielu ludzi których wierzy³o i umiera³o wiedz±c ¿e musz± wygraæ; A ja mam wci±¿ ból w sercu gdy widzê zdjêcie czerwonej flagi na Berlinem.

Liryka opowiadaj±ca o wojnie na wschodzi z perspektywy historii jak i ¿o³nierza niemieckiego. Moim zdaniem tekst bardzo ciekawy z wrêcz literackimi sformu³owaniami.
Je¿eli apologia nazistowskich ¿o³nierzy (dla przypomnienia: to ci, którzy najechali Polskê w 1939 RAZEM z komunistami) nie jest skurwieniem siê, to nie wiem czym jest?

Polityczn± niepoprawnosci±?
Wyrazem niepokornej, indywidualistycznej postawy?
Ka¿dy naród ma swoich bohaterów. Niemcy maja swoich, My mamy swoich , ale co z tego gdy byle chuj o¶miesza ludzi którzy walczyli tak z Niemcami jak z czerwonymi kurwami , robi±c z nich psychicznie chorych dewotów.
Riposter, krzy¿owcu, nie widzisz, ¿e relatywizujesz?

Niemcy byli agresorem w tamtej wojnie i ich bohaterowie s± warci cokolwiek tylko wtedy, kiedy s± martwi.

Je¶li za¶ chodzi o NSZ to akurat ty z nich robisz psychicznie chorych dewotów. Podziemie niepodleg³o¶ciowe po II wojnie ¶wiatowej, jak ka¿da partyzantka w tego typu warunkach, by³a organizacj± paramilitarno-mafijn±, z ca³ym dziedzictwem inwentarza i demoralizacji, która postêpowa³a z czasem.

Dlatego ujmowanie ich legendy w formê laurki z Matk± Bosk± w tle rzeczywi¶cie czyni ich ¶miesznymi.

Dlatego ujmowanie ich legendy w formê laurki z Matk± Bosk± w tle rzeczywi¶cie czyni ich ¶miesznymi. Ty to czynisz. To byli twardzi ludzie nie boj±cy sie ani diab³a ani czerwonych co na jedno wychodzi. Zabijali i sami sie nie bali gin±æ, a zabijali czêsto dla tego ¿e nie mieli innego wyj¶cia, bo im ¿ydokomuna odmówi³a prawa do ¿ycia.

Tylko te "Le¶ne Dziadki" zachowa³y honor, zreszt± i tak nie mieli wyj¶cia bo czerwoni ich likwidowali bez lito¶ci

Rozumiem, ¿e nikt inny oprócz Józka Fr±czaka honoru w Polsce nie zachowa³. Wszyscy¶my zatem synowie skurwieli.

. Podziemie niepodleg³o¶ciowe po II wojnie ¶wiatowej, jak ka¿da partyzantka w tego typu warunkach, by³a organizacj± paramilitarno-mafijn±, z ca³ym dziedzictwem inwentarza i demoralizacji
Gdzie¶ Ty to wyczyta³ ???Niby gdzie ta demoralizacja by³a???


Gdzie¶ Ty to wyczyta³ ???Niby gdzie ta demoralizacja by³a???

Z czasem, po kolejnych amnestiach w lesie zostawali ju¿ sami hardcorowcy. Si³± rzeczy wspó³praca z cywilami, która ju¿ podczas opukacji uk³ada³a siê ró¿nie, pogorsza³a siê. Przez jaki¶ czas dzia³a³o PSL, które jako quasi-delegatura rz±du londyñskiego przyst±pi³a to TRJN i generalnie prowincja trzyma³a raczej z nimi, a nie z partyzantami - fakt, który umyka po¶ród powodzi publikacji po¶wiêconym oddzia³om le¶nym. Z czasem zdarza³o siê, ¿e podczas rekwizycji z jakiej¶ spó³dzielni czy posterunku MO ginêli zwykli cywile, co z regu³y nie przysparza³o partyzantom zbyt wielu zwolenników. Z czasem sytuacja tylko siê pogarsza³a - pêtla siê zacie¶nia³a, coraz wiêcej konfidentów dooko³a a je¶æ co¶ trzeba by³o.

Je¶li kto¶ chce siêgn±æ do ¼róde³ proponujê przeczytaæ wspomnienia cz³onków grup likwidatorskich podziemnej partyzantki publikowane w kwartalniku "KARTA". Czêsto sami partyzanci mieli ¶wiadomo¶æ, ¿e wojna uczyni³a ich wrakiem cz³owieka - w jednym z nich (postaram siê podaæ przypis bibliograficzny) kole¶ bez ¿enady opisuje np. gwa³ty na Ukrainkach.

Nie przes±dza to oczywi¶cie o jednoznacznie z³ej ocenie tych ¿o³nierzy, ale zaciemnianiem jest przedstawianie polskiej partyzantki (zw³aszcza po 1946) jako ministrantów z karabinami.

[ Dodano: 29-07-2008, 19:27 ]

Z czasem, po kolejnych amnestiach w lesie zostawali ju¿ sami hardcorowcy. Te tak zwane amnestie czêsto gêsto koñczy³y sie kula w ³eb. Zostawali ci co nie mieli wyj¶cia i woleli gin±æ z broni± w rêku ni¿ w UB-ckich katowniach, by potem byæ zakopanym w kloacznych dolach lub gdzie¶ na ¶mietniskach. Czarn± legendê któr± stworzy³a ¿ydokomuna przejêli spadkobiercy tacy jak ty. Jasne ze le¶ne ¿ycie nie by³o us³ane kwiatkami i nie widze w tym ¿adnej rewelacji. Przypomnij tylko ludziom jak sie przebiera³y bandziory AL za partyzantów AK czy NSZ dokonuj±c rabunków i gwa³tów na ludno¶ci cywilnej by zohydziæ narodowa partyzantkê ludziom. Po wojnie ten sam patent robili ¿o³nierze KBW jak i WUBP. Takich przebierañców bandytów co mordowali i gwa³cili udaj±c partyzantów, podziemie gdy tylko z³apa³o likwidowa³o bez lito¶ci. Facet skoñcz pierdoliæ swoje smuty bo¶ cienki bolek wychowany na bolszewickiej propagandzie.

Z czasem, po kolejnych amnestiach w lesie zostawali ju¿ sami hardcorowcy. Si³± rzeczy wspó³praca z cywilami, która ju¿ podczas opukacji uk³ada³a siê ró¿nie, pogorsza³a siê. Przez jaki¶ czas dzia³a³o PSL, które jako quasi-delegatura rz±du londyñskiego przyst±pi³a to TRJN i generalnie prowincja trzyma³a raczej z nimi, a nie z partyzantami - fakt, który umyka po¶ród powodzi publikacji po¶wiêconym oddzia³om le¶nym. Z czasem zdarza³o siê, ¿e podczas rekwizycji z jakiej¶ spó³dzielni czy posterunku MO ginêli zwykli cywile, co z regu³y nie przysparza³o partyzantom zbyt wielu zwolenników. Z czasem sytuacja tylko siê pogarsza³a - pêtla siê zacie¶nia³a, coraz wiêcej konfidentów dooko³a a je¶æ co¶ trzeba by³o.
Jacy hardcorowcy??Ci ludzie nie mieli innego wyj¶cia jak tylko zostaæ w lesie,za walkê z "w³adz± ludow±"grozi³ im stryczek czy kula w ty³ g³owy,w najlepszym przypadku wiêzienie.Nie zapominaj ¿e dla tych ludzi wci±¿ trwa³a wojna,bo walczyli z wrogiem wolnej Polski,wiêc przypadkowe ofiary siê zdarza³y.Wiêc o jakiej demoralizacji mowa???


Ci ludzie nie mieli innego wyj¶cia jak tylko zostaæ w lesie,za walkê z "w³adz± ludow±"grozi³ im stryczek czy kula w ty³ g³owy,w najlepszym przypadku wiêzienie.Nie zapominaj ¿e dla tych ludzi wci±¿ trwa³a wojna,bo walczyli z wrogiem wolnej Polski,wiêc przypadkowe ofiary siê zdarza³y.Wiêc o jakiej demoralizacji mowa???

Los wiêkszej czê¶ci podziemia niepodleg³o¶ciowego po 1944 jest losem tragicznym. Byli to go¶cie w³a¶ciwie z góry skazani na przegran± i (nie ma co ukrywaæ) z czasem te¿ przegrali spo³eczne poparcie. Po prostu tragiczny los rzutowa³ na ich zachowania, przez co uprawniona jest ich niejednoznaczna ocena. Zw³aszcza, ¿e po jakim¶ czasie nie gonili ju¿ ¯yda i Kacapa tylko g³upiego Jasia, który czytaæ co prawda nie umia³, ale MO da³o mu buty, spodnie i fajn± czapkê.

Dla mnie w dalszym ci±gu klepanie modlitw o Wielk± Polskê w ¶wiêtokrzyskim bunkrze, grubo po 1956 (kiedy wróci³a ca³a masa ¿o³nierzy Andersa, którym w g³owê ju¿ nie strzelano) zakrawa na tragifarsê.

rmisio ripo ma duzo racji bo ta amnestia owszem by³a ale po 1948r UB zaczê³o zawijaæ sukcesywnie tych co siê ujawnili, wiec wielu zanim siê d±³o aresztowaæ zd±¿y³o uciec do lasu, a tam wiadomo....trzeba strzelaæ, zabijaæ milicjantów by samemu nie zgin±æ, tymczasem ci aresztowani dostawali czêsto KS, skad le¶ni mieli wiedzieæ ¿e w 1956r bêdzie odwil¿ i ¿e du¿a czê¶æ z KS na karku wyjdzie na wolno¶æ?
oni w 1948r s³yszeli o wyrokach ..o egzekucjach itd

w lesie funkcjonowa³e¶ jak ci okoliczni mieszkañcy pomagali..a pomagali do czasu kiedy w³±dza ludowa by³a jeszcze s³aba, kiedy okrzep³a by³ocoraz mniej ryzykantów gotowych siê dzieliæ ¿arciem z le¶nymi, st±d te¿ przymusowe rekwizycje itd

je¿eli lesny mia³ na koncie paru ub-ków czy milicjantów to wiedzia³ ¿e jedyne co go czeka to KS..stad te¿ siê nie ujawniali ale trwali w agonii do koñca

to komuchy s± winne tego co siê dzia³o wtedy w POlsce a nie ci ludzie którzy w czasie okupacji hitlerowskiej ryzykowali ¿yciem za wolny kraj, to komuchyodpowiadaj± za taka sytuacje ¿e zmusili ludzi tych do takich a nie innych zachowañ

gwa³t to akurat normalne dzia³anie wojenne...
mniej zbrodnicze niz meritum ka¿dej wojny czyli MORDERSTWO
ci le¶ni gdyby nie zbrodnicze dzia³ania komunistów by wyszli z lasu w 1945r i by prowadzili normalne zycie, odbudowywali kraj, tworzyli armie, kszta³cili na lekarzy, prawników, in¿ynierów itd

Dla mnie w dalszym ci±gu klepanie modlitw o Wielk± Polskê w ¶wiêtokrzyskim bunkrze, grubo po 1956 (kiedy wróci³a ca³a masa ¿o³nierzy Andersa, którym w g³owê ju¿ nie strzelano) zakrawa na tragifarsê.

oni w 50tych siedzili w bunkrach bo mieli alternatywê w postaci KS!
¿adna amnestia ich nei obejmowa³a..poprostu o te parê lat sobie przed³u¿yli ¿ycie i nie umarli na kolanach, komuchy walk w podziemiu nie traktowali jako dzia³añ wojennych i nie zamierzxali nikogo traktowac jak jeñca tylk owzorem hitlerowców czy obecnie amerykanów jak "terrorystê"

o, ale jak nazwiesz wzajemne gwa³cenie siê jak nie demoralizacj±? Normalne dzia³ania wojenne?
Nie wiem czy mówi Tobie co¶ takiego jak UPA?Nie s±dzisz ¿e zgwa³cenie jakiej¶ Ukrainki mog³o byæ zemst± za to co ¿e Ukraiñcy mordowali Polaków.I to w sposób czasem naprawdê okrutny.

Nie wiem czy mówi Tobie co¶ takiego jak UPA?Nie s±dzisz ¿e zgwa³cenie jakiej¶ Ukrainki mog³o byæ zemst± za to co ¿e Ukraiñcy mordowali Polaków.I to w sposób czasem naprawdê okrutny.

Ja tylko zwracam uwagê na dysonans pomiêdzy tym a modlitwami, które publikuje Riposter.
To rób to w temacie o modlitwach.Ten jest o zapomnianych bohaterach,o ile jeszcze nie zauwa¿y³e¶.
To nie moja wina. Tow. Riposter w pewnym momencie, nawi±zuj±c do mojej wypowiedzi w tamtym w±tku, przeniós³ dyskusjê tutaj. Tam z kolei zesz³o na rekonstrukcje historyczne i pi³kê no¿n±.

Rozpoczynaj±c dyskusjê w tym w±tku trzyma³em siê tematu i poda³em linki do stron upamiêtniaj±cych dywizjê pancern± gen. Maczka zaznaczywszy przy tym, ¿e w polskim necie czêsto wiêcej miejsca po¶wiêca siê zagadnieniom zagranicznych dywizji SS i wybielaniu ich wizerunku za pomoc± ich "antykomunizmu" ni¿ polskim ¿o³nierzom, którzy z tymi oddzia³ami walczyli i wygrywali.
wracaj±c do tematu:
http://www.1944.pl/index....140&se_id=12719
http://tygodnik.onet.pl/3...ej,artykul.html
Na pewno w historii Polski jest wielu zapomnianych bohaterów np. Stefan Okrzeja czy Boles³aw Pu¿ak dzia³acze PPS, jeden zabity przez carat drugi przez stalinowców
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.