WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA no pochwalcie sie jaki spektakl zrobil na was ostatnio wrazenie.Jak wiadomo teatr robi wode z mozgu i lepiej obejzec jakies dobre gore, ale od czasu do czasu by zaimponowac babie warto pojsc by spotkac kilku karastuchow , starych bucow no i oczywiscie aktorow. widzialem ostatnio jak taki jeden machal kijkiem na ,snie nocy letniej, i musze powiedziec ze teatr to czad. Prosze o wypowiedzi . Jak ostatnio tez widzialem mistrza i malgorzate to mialem nawet reklefsje czy jykos tak teatr jest zajebisty. ostatnio byłem w Teatrze 100 (Kraków) na "Biesach". bardzo fajnie. (dla zainteresowanych - gołe cycki tez były) Ostatni raz byłem chyba z klasą w szkole podstawowej. Nie lubię teatru. Czipsy w teatrze to pikuś. Moi znajomi wzieli kiedys do teatru czy operetki wędzoną makrele No teatr zajebista sprawa na prawie kazdym spektaklu sa gole baby Dla zainteresowanych ten bilet na biesy chyba ze 100 zeta kosztował ja ostati ray bylem w teatrze w gimnazjum, zaczynamy z chlopakami pic wodke w kiblu, wchodzi ciec i zabiera nam flaszke. wtedy powiedzialem sobie, ze moje noga wiecej w teatrze nie stanie editÖ a jeden gosciu to se podobno w teatrze wszystkie wlosy wyrwal Po szamponie Samson też byś sobie wyrwał Lubie te spektakle,w ktorych sam gram w paru miejscach w Polsce mialem okazje wystąpić (nawet w Warszawie). Gra w teatrze to wspaniale sprawa. Uwielbiam poznański Teatr Ósmego Dnia,mistrzostwo jak dla mnie -polecam. Bardzo ciekawe są wszystkie przeglądy teatrów amatorskich,ludzie mają świetne pomysly,warto czasami wstąpic i obejrzeć. ostatni raz byłem na teatralnej sztuce jakoś w liceum i powiem szczerze, że dosyć mi się podobało - były oczywiście wtopy, ale z większości spektakli wyłaziłem zadowolony. Za to jakieś dwa lata temu chyba brat zakupił za dosyć spore pieniądze dwa bilety na balet "dziadek do orzechów" z myślą o błyśnięciu kulturą przed którąś ze swych znajomych. Przez miesiąc każda kolejna była zachwycona ale koniec końców tłumaczyła się brakiem czasu Kumple też niezbyt szczególnie reagowali gdy z braku laku zaczął się pytać, czy ktoś by się nie chciał odchamić. I tak oto dzień przed spektaklem brat z miną skazańca podbił do mnie i ze słowami w stylu "chciałem tego uniknąć, robiłem co mogłem, ale nie dało rady... ... tak więc masz czas jutro wieczorem?" Tak więc następnego dnia pojechaliśmy do teatru narodowego i nie powiem, było fajnie. Muzyka wpada w ucho, baletnice machają czym mają, scenografia i kostiumy robiły wrażenie... Ale i tak najlepsze było, jak w trakcie antraktu okazało się, że 75% publiki to dzieci, 15% to ich rodzice, 10% to koneserzy, czyli jakieś babcie, biznesmeni, krytycy itp. no i ten promil w postaci jednego (wtedy) łysego z przykrótkimi dżinsami do marynarki i drugiego o aparycji Rasputina. Gromada dzieci spierdalająca na widok mojego brata gdy zaległ na jakiejś ławce w holu mamrocząc co jakiś czas "KURWA" z okazji obrotu spraw = bezcenne Tak wyglądał mój ostatni kontakt z kulturą wyższą... niestety. W sumie ostatnio aż się zastanawiałem, czy nie pójść na "wyścig spermy", bo recenzje nawet dobre były, ale chuj , nie mam czasu i pieniędzy. Poza tym żałuje, że nie poszedłem na "nakręcaną pomarańczę" podczas KlataFest, bo np. takie "Made in Poland" widziane w TV robiło pozytywne wrażenie. kiedyś ten temat podsumował mi jurij, pisząc, że jest z pokolenia "ej, a puszczałeś lasery w teatrze?" gdyby to nie było takie drogie to bym częściej chodził, duzo lepsza rozrywka niz oglądanie filmów w multiplexach a propo czipsów kumpel mi opowiadał jak ostatnio był z laską na jakiejś modnej sztuce to jakaś w miarę kulturalnie wyglądająca parka raczyła się wódką z gwinta gdyby to nie było takie drogie to bym częściej chodził Z braku laku wciągam co ciekawsze rzeczy z Teatru Telewizji. bylam w teatrze ostatnio z jakies dwa lata temu na sztuce "Czego nie widac" - fajne to bylo wiec polecam a tak? drogo, trzeba duuuzo wczesniej kupowac bilety zeby sie zalapac, i jakos nie wiem... moze dlatego ze nie mialam nigdy z kim pojsc a teraz to widzialam na miescie ze Ferdydurke w Poznaniu bedzie to wsumie moze... Dość często chodzę i to zdarza się, że na premiery, bo mam za darmo. Fajny sposób na laski Niestety jednak większość spektakli to chujnia, niemalże zawsze wychodzę z uczuciem niedosytu. Albo nudne, albo słabe żarty, albo scenariusz do dupy etc. Z ostatnich na jakich byłem to tak naprawdę podobał mi się jedynie Mayday, śmiechu co niemiara. teatr uwielbiam. bywam średnio raz na miesiąc, plus to w czym sama gram Ja ostatnio "Jakoś to będzie" zaliczyłem, fajny klimat. Ja w teatrze bywam raz na rok/dwa. Mimo to zajebiście lubię. Jak to mój ojciec zawsze powtarza - Teatr odchamia! zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl