WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA MOSH FESTIVAL II 20.10.2007/ LUBLIN/ Club GRAFFITI/ al. Piłsudskiego 13 Wystapia: EXTREME NOISE TERROR- legenda grind core z Londynu po raz pierwszy w Polsce! SKITSYSTEM- apocalyptic crust core. Po raz pierwszy w Polsce!!! GADGET- szwedzkie tornado grind core. Po raz pierwszy w Polsce!!! SUBLIME CADAVERIC DECOMPOSITION- rozpierdol gore grind z Francji. Po raz pierwszy w Polsce!!! BLOCKHEADS- straszliwie szybki grind core z Francji. Po raz pierwszy w Polsce!!! DESECRATION- old school brutal death metal. Po raz pierwszy w Polsce. PARRICIDE - dance death grind- Chełm PUTRESCENCE- old school grind core- Kanada NEUROPATHIA- horror grind n roll - Bialystok DEFORMED- inhuman hypergrind- Sucha Beskidzka TARABAN- grind core- Chełm/ Lublin VAGINAL CHICKEN- brutal death gore grind- Francja LEB PROSIAKA- grind core na wesolo- Stolica DEIVOS- brutal death metal- Lublin Ceny biletów itd wkrótce. www.myspace.com/moshfestival W razie jakichkolwiek pytan prosze kontaktowac sie bezposrednio ze mna, moj mail itd jest na stronie festivalu. apocalyptic crust core. no co zajebista rzeźnia się szykuje co to jest dance death gring???? no co zajebista rzeźnia się szykuje do wrzątka czy prądem? [ Dodano: 24-07-2007, 14:40 ] VAGINAL CHICKEN Intrygująca nazwa. Chyba jednak podziękuje. Zdrówka życzę mi na tym feście brakuje do szczęścia tylko pojebów z ANAL CUNT Panda tylko nie podrywaj Xiao Mei. A niech podrywa! Niech Xiao tez ma coś z życia Zdrówka życzę coś ją kojarze z I Kwatery TKR macie jakieś foty http://forum.punkserwis.o...val-vt9697.html szykuje sie sped zaangazowanego betonu zabiją mnie mi na tym feście brakuje do szczęścia tylko pojebów z ANAL CUNT i pig destroyer! Przesłuchalem o 01:35 kawałki z myspace. Kurwa jaka padaka. Szczekanie, buczenie, sranie do mikrofonu. Zajebiste teksty. GRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! HRYRRYRYYR!!!!!!! YYYYJDDGRRRRR!!!! UUUUU!!! RYYyY!!! BGGGRRRRRAAAAAAAA!!!! Ja jebie jaka sraka Przesłuchalem o 01:35 kawałki z myspace. Kurwa jaka padaka. Szczekanie, buczenie, sranie do mikrofonu. Zajebiste teksty. GRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! HRYRRYRYYR!!!!!!! YYYYJDDGRRRRR!!!! UUUUU!!! RYYyY!!! BGGGRRRRRAAAAAAAA!!!! Ja jebie jaka sraka ja jak jestem wkurwiony to czesto lubie sobie tego posluchac, nie wiem czemu, ale jakos sie rpzy tym relaksuje:) ja jak jestem wkurwiony to czesto lubie sobie tego posluchac, nie wiem czemu, ale jakos sie rpzy tym relaksuje:) Na wkurwienie najlepsze The Unseen albo Slayer jak się kiedyś wkurwiałem to owszem słuchałem takiej muzy, hitem był zespół CANINUS (chyba) gdzie na wokalach były dwa pitbulle teraz jedyną słuszną muzyką relaksacyjną jest Antigama i ich covery Siekiery. Kiedyś kupiłem sobie kasete na której był misfits i właśnie ent. Dla mnie to był metal i za chuj nie moge zrozumieć jak punki mogą słuchać takich rzygów. Kiedyś kupiłem sobie kasete na której był misfits i właśnie ent. Dla mnie to był metal i za chuj nie moge zrozumieć jak punki mogą słuchać takich rzygów. a mi się podobały obie strony tego splita z MG "Bullshit Propaganda" napierdalalismy na próbach Sie zgadza sie to był split z MG. Zajebiste teksty. GRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! HRYRRYRYYR!!!!!!! YYYYJDDGRRRRR!!!! UUUUU!!! RYYyY!!! BGGGRRRRRAAAAAAAA!!!! kurwa nasmarkalem se na biurko Zestaw spoko. Wybrałbym się szczególnie by zobaczyć ENT. Nie rozumiem jak mozna tego gowna sluchac Gusta i guściki. Skitsystem z.e.n.a.d.a. Perkusista Skitsystem sie najebal, jeszcze przed ich show zapytano ze sceny czy ktos ma speeda dla niego.. Kiedy przyszla ich kolej probowali cos tam grac, ale basista gral jedno, gitarzysta drugie, a perkusista byl w swoim swiecie, tak nedznej gry dawno nie slyszalam, nieudolne proby grania skonczyly sie po paru minutach bojką kolesi z zespolu, zenada jak sam skurwysyn CRUST AS FUCK nieudolne proby grania skonczyly sie po paru minutach bojką kolesi z zespolu Heheh, czysty punkrock! Rzuć Panda jakimś linkiem do tych recenzji koncertu. Myślę, że osoba która napisała to na forum PB nie obrazi się, iż rzuciłem to tutaj. Jeśli ktokolwiek kiedyś powiedział o jakimś koncercie ZNISZCZENIE, nie widząc tego co działo się wczoraj to był w błędzie. Współczynnik osób nieprzytomnych od alkoholu był większy, niż pewnie dzisiejsza frekwencja wyborcza. ENT zaczął grać ponad godzinę wcześniej, bo Dean był w takim stanie, że organizatorzy bali się, że zaśnie (przynajmniej tak mi się wydaje). Na moje oko muzyk na scenie nie może być bardziej pijany od tego co on odwalił wczoraj, przez połowę koncertu nawet nie śpiewał, albo nie zwracał uwagi, że ma wyłączony mikrofon, przewrócił się w czasie 50minutowej sztuki z 10 razy, wywalił się na perkusje i 2 razy wyłączył gitarę. MASAKRA! Przy okazji zalał się cały piwem (i setlistę) i aby ją potem przeczytać starał się ułożyć ją w całość, nieraz przewracając się przy tym. Na początku koncertu z tego co dobrze usłyszałem (bo niezbyt wyraźnie mówił) powiedział: "Thanks you Warsaw!" xd Reszta zespołu nie przejmowała się stanem swojego lidera i robiła swoje. Dlatego też ten koncert był niepowtarzalny i masakrycznie masakryczny. Brzmienie bardzo dobre mieli i ogólnie występ mistrzowski. Po koncercie zespół normalnie sobie łaził do fanów, a Dean pytany czy nie lepiej było się napić po koncercie, a nie przed chyba nie wiedział o co chodzi. Występ Skitsystem również należał do oryginalnych. Gitarzysta był w stanie podobnym do Deana. Kwasił niemiłosiernie i niezbyt im szło, więc w końcu jeden fan wbił się na scenę i przywalił temuż gitarzyście kopa. Ten zdenerwowany rzucił się w publikę i chciał się lać, został jednak powstrzymany przez ochronę. Po powrocie na scenie i dłuższej chwili wracania do siebie zaczęli grać 2. utwór. W połowie jednak perkusista rzucił przed siebie pałkami i zszedł ze sceny, a publika zaczęła skandować gromkie "wypier*alać, wypier*alać". Na tym koncert się zakończył, potem spotkałem wokalistę przy barze, który autentycznie płakał i był pocieszany przez paru fanów. Aż mi się go szkoda zrobiło... Prócz tych ekscesów widziałem jeszcze występy Toxic Bonkers (świetne brzmienie, bardzo dobry koncert), Gadget (trochę zamulali, ale ogólnie na plus), Sublime Cadaveric Decomposition (ok). I chyba tyle. Straszne zamieszania były z kolejnością zespołów, bo parę w ogóle nie przyjechało, a perkusista jednego zaliczył zgona przed koncertem i nie zagrali xd Fani tej muzyki to inna półka. W czasie koncertu można było spokojnie naliczyć z 80 osób zgonujących we wszystkich możliwych miejscach klubu. Najbardziej podobała mi się ochrona, która nic nie robiła z takimi ludźmi (nawet z kolesiem który zasnął na schodach na taras blokując wejście i spał tam z 2 godziny). Coś niesamowitego. Gitarzysta kwasił niemiłosiernie i niezbyt im szło, więc w końcu jeden fan wbił się na scenę i przywalił temuż gitarzyście kopa. Kurwa, aż żałuję tego koncertu. Zobaczyć Mosh Festival i umrzeć... Na tym koncert się zakończył, potem spotkałem wokalistę przy barze, który autentycznie płakał i był pocieszany przez paru fanów. Aż mi się go szkoda zrobiło... mnie to rozwaliło zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl