Mit "obroy Wizny"

WIEŻA WIDOKOWA JAGODA

kole¶ z którym studiowa³em na jednym roku wyda³ do¶æ ciekaw± ksi±¿kê w której obala mit "polskich termopil"
nie s±dze by konfabulowa³ bo pracê opar³ na solidnych ¼ród³ach i z poni¿szego wywiadu wynika ¿e zrobi³ to rzetelnie
http://miasta.gazeta.pl/b...zesniowej_.html


Monika ¯mijewska: Koñczy pan w³a¶nie pracê nad ksi±¿k±, która wywróci do góry nogami ca³e my¶lenie o obronie Wizny. Podwa¿a pan obowi±zuj±c± przez lata wersjê o bohaterstwie polskich ¿o³nierzy.

Dr Tomasz Weso³owski: Moja ksi±¿ka traktowaæ bêdzie nie tylko o tym, co siê wydarzy³o, o tym, co historyk mo¿e odczytaæ ze ¼róde³, ale bêdzie tak¿e analiz± pamiêci o bitwie pod Wizn±, przez ca³y okres kilkudziesiêciu lat PRL-u i tych 20 lat Polski niepodleg³ej. W publikacji przedstawione zostan± mity i prawda o tym, co siê zdarzy³o we wrze¶niu 1939 roku. A prawda jest taka, ¿e Wizna po wojnie sta³a siê nies³ychanym wrêcz mitem propagandowym, który narasta³ przez 70 lat i narasta dalej.

Czyli nie by³o bohaterstwa polskich ¿o³nierzy broni±cych odcinka Wizna? Nie opó¼nili oni marszu armii niemieckiej? Zginêli na darmo? A okre¶lenie jakie przypisywano przez lata obronie Wizny - "Polskie Termopile" - jest nieadekwatne?

- Termopile sk±din±d te¿ s± bardzo mityczne. Legenda mówi, ¿e 300 Spartiatów powstrzymywa³o w w±wozie tysi±ce czy nawet dziesi±tki tysiêcy ¿o³nierzy armii perskiej. I ¿e wszyscy polegli w jego obronie. Có¿, mo¿emy w±tek termopilski przypisaæ do strony polskiej, pod warunkiem, ¿e przyjmiemy kilka "ale". Je¿eli Spartiatów mia³o byæ w pewnym momencie tylu co Persów, je¿eli Leonidas zosta³by zostawiony przez wiêkszo¶æ swoich Spartiatów, s³owem je¶li uznamy, ¿e Spartiaci nie polegli w obronie w±wozu tylko w wiêkszo¶ci pozostawili swoje pozycje - to tak, wtedy porównanie by³oby jak najbardziej adekwatne.

Pan sugeruje, ¿e bitwa pod Wizn± zakoñczy³a siê ucieczk± wiêkszo¶ci polskich ¿o³nierzy?

- Sugerujê, ¿e bitwa zakoñczy³a siê porzuceniem pozycji przez wiêkszo¶æ polskich ¿o³nierzy.

To jak to wygl±da³o? Jakie ma pan dowody?

- Spójrzmy na ten mit w wersji finalnej, w jakiej funkcjonuje obecnie. Powszechnie mówi siê o tym, ¿e: a) pod Wizn± ciê¿kie walki trwa³y cztery dni; b) 720 polskich ¿o³nierzy bohatersko powstrzymuje 40 tysiêcy niemieckich ¿o³nierzy gen. Guderiana; c) prawie wszyscy polscy ¿o³nierze polegli; d) po kapitulacji ostatniego schronu Raginis - który wcze¶niej z³o¿y³ przysiêgê, ¿e nie opu¶ci swojej pozycji - rozrywa siê granatem. I przez to, jak dzisiaj g³osz± pasjonaci mitu - powinien byæ przyk³adem dla polskiej m³odzie¿y. Ju¿ wyobra¿am sobie tê wspó³czesn± m³odzie¿, która na wypadek wojny powinna rozrywaæ siê granatami. To rzeczywi¶cie najsensowniejsze co mo¿na zrobiæ, genialna metoda na pozbycie siê ca³ego pokolenia i to najbardziej patriotycznej czê¶ci...

Ale wróæmy do meritum. Przez te wszystkie lata, kiedy zajmowa³em siê tym tematem, a robiê to od po³owy lat 90., zadziwia³o mnie jak liczby ros³y, jak dodawano kolejne zera, jak mno¿ono. Im d³u¿ej ten mit narasta³, tym mniej prawdy w tym wszystkim, a wiêcej fantazji. Dosz³o nawet do tego, i¿ pojawia³y siê informacje, ¿e polskich obroñców w schrony wgniata³o ju¿ nie 40, a 50 tysiêcy Niemców, a gdzieniegdzie przeczytaæ mo¿na, ¿e walki trwa³y nawet siedem dni. Najbardziej powszechna wersja to cztery dni.

Zacznijmy wiêc od walk. To ile w koñcu trwa³ bój o Wiznê?

- Walki nie trwa³y nawet czterech dni. 7 wrze¶nia 1939 roku pod polskie pozycje podszed³ tylko szkolny dywizjon rozpoznawczy, zreszt± dowodzony przez znakomitego oficera, który potem by³ wielkim asem Afrika Korps - Hansa Cramera. Dodajmy, ¿e niemieckie si³y by³y wtedy znacznie s³absze od strony polskiej. Zreszt± polskich ¿o³nierzy te¿ by³o mniej ni¿ podaje oficjalna wersja: nie 720 ¿o³nierzy, tylko niespe³na 650, ale znacznie lepiej uzbrojonych ni¿ siê przyjê³o pisaæ. Niemiecki dywizjon rozpoznawczy nie atakowa³ z prostej przyczyny - mia³ za zadanie uchwyciæ most, gdyby nie by³o na nim obrony. Jednak most wysadzono im przed nosem w powietrze. A ¿e Niemcy byli s³absi od polskiej obrony, to i nie podejmowali nawet ¿adnych prób dzia³añ zaczepnych. Czekali na rozwój sytuacji. Przyjmuje siê, ¿e walki pod Wizn± mia³y miejsce od 7 do 10 wrze¶nia i by³y to walki krwawe. I tak oto mamy fa³sz ju¿ na dzieñ dobry - bo 7 wrze¶nia pod Wizn± nie by³o ¿adnych krwawych walk. ¯eby ogarn±æ ca³o¶æ, zrozumieæ, co dzia³o siê w tym dniu w okolicy, trzeba wiedzieæ, ¿e niemiecka 10. Dywizja Pancerna atakuj±ca £om¿ê dosta³a polecenie: "albo zdobywacie £om¿ê do pó³nocy [7 wrze¶nia], albo szukajcie innej przeprawy, innej drogi marszu". Wymy¶lono wiêc, ¿e £om¿ê mo¿na obej¶æ w³a¶nie przez Wiznê i w ten sposób skierowaæ siê na Ostrów Mazowieck±, a potem i¶æ dalej w kierunku Warszawy.

Jednak zawrócenie w nocy 10. Dywizji Pancernej, rozci±gniêtej na bardzo s³abej drodze - pamiêtajmy, ¿e na tych terenach sieæ komunikacyjna by³a bardzo kiepska - okaza³a siê operacj± tak trudn±, ¿e pierwsze niemieckie pododdzia³y 10. Dywizji Pancernej zaczê³y ¶ci±gaæ pod Wiznê dopiero 8 wrze¶nia. Najpierw dotar³ tam batalion piechoty wsparty dywizjonem artylerii z ró¿nymi oddzia³ami saperów. Dopiero wtedy zrównowa¿y³ siê uk³ad si³. I 8 wrze¶nia Niemców by³o ju¿ mniej wiêcej tylu co Polaków. Po po³udniu 8 wrze¶nia Niemcy podjêli próbê dzia³añ zaczepnych. Ob³o¿yli polsk± pozycjê ogniem artylerii i tu dosz³o do pierwszego pêkniêcia - obsada pozycji najbardziej wysuniêtej nad Narwi± nie wytrzyma³a psychicznie i porzuci³a swoje pozycje. W ten sposób Niemcy dostali pe³n± swobodê poruszania siê po brzegu Narwi i mogli zacz±æ budowaæ most pontonowy. Bowiem, aby dywizja mog³a ruszyæ dalej, musia³a postawiæ w³a¶nie most pontonowy. To siê jednak sprzysiêg³o przeciw Niemcom. Niemcy mieli kolumnê mostowo-pontonow±, po której mo¿na by³o przeprawiæ dywizjê. Ale by przeprawiæ dywizjê, owa kolumna musia³a mieæ standard no¶no¶ci 16 ton. Tymczasem te elementy, z których sk³adano 16-tonowy most pontonowy pod Wizn± starczy³y jedynie na postawienie mostu d³ugo¶ci 54 metrów. Pech chcia³, ¿e Narew mia³a w tym miejscu nieco ponad 60 metrów...

Przeprawê Niemców opó¼ni³ wiêc problem z mostem? Nie bohaterstwo Polaków, tylko z³e wyliczenia?

- To jest klucz do zrozumienia przestoju wojsk niemieckich. Owszem, mo¿na by³o postawiæ lekki most pontonowy i nie przeprawiaæ ciê¿kiego sprzêtu. Albo czekaæ na dowiezienie z g³êbi Rzeszy kolejnej kolumny mostowej, aby most dosztukowaæ. ¦ci±gniêcie tej drugiej kolumny pontonowej okaza³o siê przedsiêwziêciem wyj±tkowo trudnym, a to z tego powodu, ¿e w momencie gdy na szosê pod Wizn± - ju¿ zapchan± przez zawracaj±c± 10. Dywizjê Pancern± - w dniu 9 wrze¶nia zaczê³y ¶ci±gaæ kolejne niemieckie jednostki, ju¿ z korpusu gen. Guderiana - to utworzy³ siê tu chyba jeden z najwiêkszych korków w historii wojen. Siêga³ od Wizny a¿ poza granicê z Prusami Wschodnimi. Przepchanie siê przez ten korek zajê³o sporo czasu. Mimo ¿e najbardziej wysuniêta polska pozycja pêk³a to i tak Niemcy nie zaatakowali od razu w nocy i do wiêkszych dzia³añ przyst±pili dopiero 9 wrze¶nia. Wcze¶niej by³ tylko ostrza³ artyleryjski. ¯aden ze schronów nie zosta³ trafiony ¿adnym ciê¿kim pociskiem, nie zosta³ zniszczony. Ale czê¶æ polskiej obsady - tej najbardziej wysuniêtej nad Narew - nie wytrzyma³a psychicznie. I to w dodatku bez strat, nikt tam nie zgin±³, wszyscy porzucili pozycje.

Jak to mo¿liwe, skoro, jak pan mówi, ostrza³ nie by³ tak gro¼ny?

- Malowani ch³opcy spod Wizny, jak to piêknie pisa³a peerelowska propaganda, w rzeczywisto¶ci byli konglomeratem drobnych pododdzia³ów, i tych fortecznych - elitarnych - i tych zmobilizowanych w mobilizacji powszechnej, nieznaj±cych siê nawzajem, niezgranych, po czê¶ci rezerwowych, s³abo wyposa¿onych np. w buty. Zbitka ró¿nych ludzi, z du¿± domieszk± pododdzia³ów mobilizowanych z mniejszo¶ci narodowych, co siê bardzo odbi³o na dyscyplinie i morale. To wystarczy³o, by obrona pêk³a.

Id¼my dalej. Twierdzi pan, ¿e do prawdziwych walk dosz³o tak naprawdê 9 wrze¶nia.

- Wtedy pod Wizn± rzeczywi¶cie by³a ju¿ wiêkszo¶æ 10. Dywizji Pancernej i pu³k Landwehry. Wtedy te¿ niemieckie si³y skoncentrowane do natarcia rzeczywi¶cie ju¿ przewy¿sza³y stronê polsk±. Ale i tak nie by³y a¿ tak du¿e - w samej Wi¼nie do natarcia zosta³o przygotowanych jakie¶ trzy, cztery tysi±ce ¿o³nierzy niemieckich.

10 razy mniej ni¿ g³osi oficjalna wersja! Dlaczego tak ma³o?

- Przyczyna jest prosta - reszta nadal sta³a w ogromnych korkach. Proszê zauwa¿yæ - do Wizny prowadzi³y dwie drogi - jedna z £om¿y, niemo¿liwa do wykorzystania, a druga z Jedwabnego. Jedna droga o ma³ej dro¿no¶ci do przerzutu ogromnej ilo¶ci wojsk - tego siê nie da ³atwo roz³adowaæ, korek murowany. Kolejna sprawa - przez wizneñskie bagna bieg³a te¿ tylko jedna grobla. Jak pani sobie wyobra¿a w tym momencie skierowanie 40 tys. ¿o³nierzy jedn± grobl± licz±c± 12 metrów szeroko¶ci? To po prostu jest niemo¿liwe. Si³± rzeczy walczyæ musia³y drobne oddzia³y. Obronê pod Gór± Strêkow± i Kurpikami prze³ama³a kompania piechoty, wsparta dru¿yn± pionierów i trzema czo³gami. Pierwsze oddzia³y 20. Dywizji Zmotoryzowanej dotar³y do Wizny dopiero w nocy z 9 na 10 wrze¶nia, a wiêc ju¿ po prze³amaniu polskiej obrony, za¶ 3. Dywizja Pancerna - dopiero dobê po ca³kowitym ustaniu walk.



Kolejny mit: wersja oficjalna g³osi, ¿e Niemcy ponie¶li ogromne straty, ¿e nasi ¿o³nierze mimo tak du¿ej dysproporcji si³ zniszczyli du¿e oddzia³y. Tylko jako¶ nikt nie potrafi³ do tej pory wskazaæ, gdzie ci Niemcy le¿±. Skoro zginê³o ich tak du¿o, to gdzie¶ powinny byæ groby? Sêk w tym, ¿e w walkach pod Wizn± Niemców zginê³o ledwie dziewiêciu, kilkudziesiêciu odnios³o rany. Tak mówi± archiwa niemieckie, a ewidencji strat mo¿emy im tylko zazdro¶ciæ. Dla porównania - walki o £om¿ê kosztowa³y Niemców ponad 40 poleg³ych, Nowogród - ponad 100, Zambrów i Andrzejewo - ponad 150. Do tego setki rannych.

To jak siê maj± do tej liczby straty Polaków? Mówi siê, ¿e zginêli prawie wszyscy...

- No w³a¶nie, mówi siê. Pisano, ¿e zginêli prawie wszyscy obroñcy z tych 720. ¯e rzekomo prze¿y³o i do niewoli posz³o tylko 70. To kolejny mit. Nikt nie zada³ pytania: skoro zginêli, to gdzie ci polscy ¿o³nierze le¿±? Tymczasem znane jest miejsce pochówku tylko trzech polskich ¿o³nierzy. A reszta? Wiêc jak to jest - nikt z miejscowych, którzy dotarli na miejsce bitwy ju¿ po walkach, nie znalaz³ setek zw³ok lub ¶wie¿ych grobów? Nikt nie zada³ pytania: a mo¿e tego wszystkiego wcale tam nie by³o?

To, ¿e nie ma grobów, nie oznacza jeszcze, ¿e ci ¿o³nierze nie zginêli, ani, ¿e nie walczyli bohatersko.

- Oczywi¶cie, ¿e nie, ale jest to jedna z w±tpliwo¶ci, która stawia sprawê w innym ¶wietle. Ja twierdzê z ca³± odpowiedzialno¶ci±, ¿e wiêkszo¶æ polskich ¿o³nierzy porzuci³a swoje pozycje, acz na skutek ró¿nych motywów. To siê zdarza - oficer ginie, ¿o³nierz nie wie, co dalej robiæ. I tyle. Ju¿ wieczorem 8 wrze¶nia w s±siednim Osowcu powo³any zosta³ s±d polowy dla dezerterów spod Wizny. Walki pod Wizn± jeszcze na dobre siê nie zaczê³y, a ju¿ nap³ywa³y grupki spanikowanych ¿o³nierzy bez broni...

Jakie ma pan na to dowody?

- Odpowied¼ le¿y m.in. w ¼ród³ach niemieckich, które bada³em przez kilka lat. Wcze¶niej, autorzy oficjalnej wersji nigdy ich nie przeanalizowali. W Polsce panowa³o b³êdne, ca³kowicie nieuzasadnione przekonanie, ¿e je¿eli co¶ napisali Niemcy, to musi to byæ k³amstwo. To podstawowy b³±d metodologiczny, który zak³ada, ¿e niemiecka propaganda i niemieckie dokumenty wojskowe to jedno i to samo. A te dwie rzeczy trzeba rozró¿niæ. Dokumenty wojskowe pozwalaj± na odtworzenie minuta po minucie przebiegu walki. Ilu jeñców wziêto, ile sprzêtu znaleziono, itd. Jaki interes mia³oby niemieckie wojsko, by fa³szowaæ meldunki z pola bitwy, dziej±cej siê tu i teraz?

Co wynika z tych dokumentów?

- Bilans jest taki: zginê³o kilkunastu polskich ¿o³nierzy, do niewoli dosta³o siê ponad 90. Pytam wiêc: co sta³o siê z reszt±? Dodajmy jeszcze, ¿e czê¶æ ¿o³nierzy nie uczestniczy³a w walkach - to saperzy, oko³o 70. Ale i tak zostaje ich jeszcze ponad 400. Nadal pytam: co siê z nimi sta³o?

Kolejna sprawa, która budzi w±tpliwo¶ci: weterani. Proszê zauwa¿yæ jak prê¿ne by³o ¶rodowisko westerplatczyków, które jako¶ potrafi³o odtworzyæ listê prawie wszystkich ¿o³nierzy, uczestnicz±cych w walkach i po wojnie te¿ egzystowa³o "kombatancko" w liczbie ponad stu weteranów. Bohaterów spod Wizny, w najlepszych ku temu latach 60., zbiera³o siê o¶miu, najwy¿ej dziesiêciu.

Bo mo¿e jednak po prostu ich nie by³o, a nie by³o, bo zginêli? A mo¿e te¿ westerplatczycy byli lepiej zorganizowani?

- Mo¿e. Ale my¶lê, ¿e przede wszystkim chodzi o to, ¿e brakowa³o weteranów. Nie by³o czym siê chwaliæ.

Sugeruje pan, ¿e wstydzili siê, ¿e uciekli?

- Jakkolwiek to nazwiemy. Mnóstwo tu w±tpliwo¶ci.

No dobrze, sk±d wziê³y siê te wszystkie, pana zdaniem, rozdmuchane liczby: 720 ¿o³nierzy polskich, 40 tysiêcy Niemców itp.?

- To proste: mamy do czynienia z mitem, który narasta³, poniewa¿ histori± bitwy pod Wizn± zajmowali siê raczej propagandy¶ci ni¿ historycy. Mamy do czynienia z sytuacj±, w której jedynym historykiem zajmuj±cym siê Wizn± by³ pu³kownik Adam Sawczyñski. I który w dodatku zrobi³ to ju¿ z perspektywy Londynu, po wojnie, nie maj±c mo¿liwo¶ci, by przyjechaæ do kraju. On w³a¶nie opublikowa³ jeden jedyny artyku³, o którym mo¿na powiedzieæ, ¿e jest to praca naukowa. Uczyni³ to zebrawszy skromne ¼ród³a, jakie by³y dostêpne w koñcu lat 40. i na pocz±tku lat 50. Tymczasem mit Wizny zacz±³ rozwijaæ siê w Polsce mniej wiêcej po 1959 r., od pierwszej obchodzonej w kraju rocznicy Wrze¶nia 1939. 20 lat po wydarzeniach. Ostro¿ne ustalenia Sawczyñskiego zaczêto mno¿yæ bez opamiêtania. Ogromn± i to szkodliw± rolê odegra³ wówczas Zygmunt Koszty³a, ówczesny za³o¿yciel i dyrektor bia³ostockiego Muzeum Wojska, który napisa³ parê publikacji na ten temat. Koszty³a wprawdzie zdoby³ wykszta³cenie historyczne, ale w chwili, kiedy zaj±³ siê tematem Wizny, robi³ to w taki sposób, w jaki go nauczono - jako politruka w Ludowym Wojsku Polskim.

I tak nak³adaæ siê zaczê³o na siebie kilka rzeczy: pierwsza sprawa - brak ludzi, którzy dysponowaliby przygotowaniem zawodowym, b±d¼ przynajmniej chêci± zastosowania obiektywnych metod badañ naukowych. Druga sprawa - dominacja propagandowego martyrologicznego obrazu wojny. I trzecia sprawa, najtrudniejsza do uchwycenia: pewna atmosfera lat 60., w ramach której zaczê³o siê rozwijaæ zjawisko, okre¶lane dzisiaj przez niektórych historyków mianem "moczaryzmu", "narodowego komunizmu". Czyli takiego urzêdowego, kombatanckiego podkre¶lania martyrologicznej bohaterskiej wizji przesz³o¶ci, równie¿ tej wrze¶niowej. I tak, na bazie tych zjawisk, zacz±³ kszta³towaæ siê mit, który idealnie spe³nia³ pewne oczekiwania owych czasów. Oto mamy ogromn±, wyssan± z palca przewagê si³ niemieckich, oto mamy garstkê polskich obroñców. I samobójcê. No przecie¿ Raginis to istny drugi pu³kownik Wo³odyjowski z Kamieñca, który siê prochami w powietrze wysadzi³. Sytuacja jest wrêcz idealna, tylko biæ w dzwony.

To jak w koñcu by³o z Raginisem? Zgin±³? Nie zgin±³? Okoliczno¶ci jego ¶mierci te¿ pan podwa¿a?

- Tak naprawdê nie wiadomo, co siê sta³o. Faktem jest, ¿e Raginis nie ¿yje. Jak dosz³o do jego ¶mierci, tego nie jestem pewien. Istnieje kilka wersji. Oficjalna - ¿e rozerwa³ go granat. Druga - ¿e zgin±³ od samobójczego strza³u. Trzecia - zgin±³ od przypadkowego strza³u. Czwarta - zmar³ od poniesionych ran. Kolejna wersja pow±tpiewa, czy Raginis w ogóle zgin±³. I tak dochodzimy jeszcze do pojawiaj±cej siê uporczywie, powtarzanej przez niektórych weteranów i miejscowych wersji - ¿e zosta³ zabity przez w³asnych ¿o³nierzy, jakoby za to, ¿e nie chcia³ siê poddaæ. To nie jest oczywi¶cie ¿aden dowód dla historyka, ale pozosta³e relacje te¿ jednoznacznymi dowodami nie s±. Doszed³em do patowej sytuacji, kiedy nie maj±c dowodów pozostaje mi jedynie drobiazgowe przedstawienie ró¿nych wersji okoliczno¶ci ¶mierci Raginisa. Niech Czytelnicy sami rozs±dz±.

Co pana najbardziej zaskoczy³o podczas zbierania materia³ów?

- Jestem zaskoczony tym, z jak± nonszalancj± w PRL fa³szowano historiê, podbijano wyniki. I równie¿ - co siê z tym wi±¿e - jak zaniechano pewnych dzia³añ. Nie analizowano archiwalnych ¼róde³, nie zbierano relacji ¿yj±cych ¶wiadków w nale¿yty sposób. Przekazy polega³y na tym, ¿e weterani przyje¿d¿ali na uroczysto¶ci, tam ich dopadali dziennikarze, pytali o wydarzenia. I tyle. W efekcie dzisiaj w zbiorach archiwalnych nie mamy nawet kompletu relacji ludzi, którzy w latach 60. i 70. przyje¿d¿ali do Wizny na miejsce walk. Pomiêdzy koñcem lat 60. a pocz±tkiem 80. odnalaz³o siê ³±cznie kilkunastu ludzi przyznaj±cych siê do tego, ¿e walczyli pod Wizn±. Ale relacjê z³o¿y³y tylko pojedyncze osoby, np. porucznik Witold Kiewlicz. Kilka relacji spisano w Londynie, ale do nich ju¿ pó¼niejsi badacze nie dotarli. Tak naprawdê jednak nikt do tego w ogóle nie przyk³ada³ nale¿ytej wagi. Mój najpowa¿niejszy zarzut pod adresem epoki PRL-u jest taki, ¿e w momencie, kiedy jeszcze ¿yli ludzie, których mo¿na by³o odnale¼æ - tego nie zrobiono. Ci ludzie nie byli potrzebni. Dlaczego? Gdy w koñcu lat 60. zaczêto obchodziæ uroczysto¶ci w Wi¼nie, to nie o pamiêæ chodzi³o. Proszê zauwa¿yæ, ¿e pomnik ¿o³nierzy Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew" zosta³ ustawiony nie w miejscu walk, tylko w Wi¼nie w³a¶nie. A wszystko po to, by towarzysze mieli gdzie przyjechaæ i z³o¿yæ wieñce. No przecie¿ nie bêd± je¼dziæ po jakich¶ wertepach. Zwyczajna tuba propagandowa. Weterani byli w tym momencie najmniej wa¿ni. A odtwarzanie prawdziwej przesz³o¶ci - niepotrzebne.

Bêdê z³o¶liwa. Powszechnym jest teraz trend, by z bohaterów robiæ antybohaterów, spekulowaæ, snuæ niepotwierdzone teorie. Pana opinia na temat obrony Wizny mo¿e byæ odebrana w³a¶nie w taki sposób. A pan zaliczony do grona "m³odych wilków", co to nie szanuj± w³asnej przesz³o¶ci... Powiem szczerze: ja wola³abym nadal wierzyæ we wspó³czesnego pu³kownika Wo³odyjowskiego.

- Ja te¿ chcia³bym. Proszê sobie wyobraziæ, ¿e zosta³em wychowany na micie Wizny. I tym bardziej zaskakiwa³y mnie wyniki poszukiwañ. Im bardziej zacz±³em siê wg³êbiaæ w temat, tym bardziej przestawa³y mi siê zgadzaæ liczby. I niestety nie mam ju¿ w±tpliwo¶ci. Mówi pani o trendzie rewizjonizmu... Moja ksi±¿ka nie jest zbiorem spekulacji. To kilka lat siedzenia w ró¿nych archiwach, analizowania szczegó³ po szczególe, zbierania drobnych elementów uk³adanki w ca³o¶æ. Zimna analiza ¼róde³: emigracyjnych i niemieckich, które zostan± przedstawione szczegó³owo na 600 stronach, ilustrowanych ponad setk± archiwalnych fotografii. Oczywi¶cie spodziewam siê zarzutu, ¿e Niemcy mogli k³amaæ, ale zapewniam, wojsko niemieckie nie mia³oby w tym ¿adnego interesu. A mój wiek? To nie moja wina, ¿e urodzi³em siê 30 lat po tych wydarzeniach. Moj± intencj± jest pokazanie innego spojrzenia na temat - ale spojrzenia maksymalnie opartego na regu³ach postêpowania badawczego, obowi±zuj±cych historyka. Na zafa³szowanym micie nie mo¿na budowaæ w³asnej to¿samo¶ci. Po co na si³ê fetowaæ obronê Wizny, skoro niedaleko jest Nowogród, gdzie rzeczywi¶cie odby³y siê ciê¿kie walki?

Wiêc wa¿na bitwa pod Wizn± zamienia siê oto w nic nieznacz±cy epizod nad Narwi±?

- Tego nie powiedzia³em. Z punktu widzenia operacyjnego nie by³ to dla strony polskiej tylko epizod. Sforsowanie Narwi pod Wizn± mia³o przecie¿ fatalne nastêpstwa dla losów ca³ej SGO "Narew". Dla Niemców, by³ to jednak epizod znacz±cy niewiele, przymusowy przestój nad rzek±, z niewielkim natê¿eniem walk. Zadziwiaj±ce jest, ¿e w¶ród fotografii wykonywanych przez Niemców podczas bitwy pod Wizn±, niema³o przedstawia wypoczywaj±cych ¿o³nierzy, tak¿e ³owi±cych ryby, a nawet za¿ywaj±cych k±pieli w Narwi.

Na koniec, przyk³ad zwi±zany z trzema ¿o³nierzami walcz±cymi w obronie Wizny i tym, jak pamiêæ o nich kszta³towa³a propaganda. Oto polski kapitan, Wac³aw Schmidt. W 1939 roku pod Wizn± dowodzi³ kompani± piechoty. Ten¿e kapitan, nie bêd±c oficerem liniowym, a tylko szkolnym instruktorem, zamkn±³ siê w schronie i skapitulowa³ dopiero wtedy, gdy wjecha³y nañ czo³gi. Chcia³ pope³niæ samobójstwo, ale ostatecznie siê podda³. Koniec koñców - dla peerelowskich propagandzistów - nie okaza³ siê godny miana bohatera. Z prostej przyczyny. Po wyj¶ciu z niewoli - mieszka³ w Londynie. A porucznik Witold Kiewlicz? ¯o³nierz wojsk fortecznych, specjalnie szkolony do walk o umocnienia. Porzuci³ swój schron zanim Niemcy zbli¿yli siê doñ na kilkaset metrów. Podczas odwrotu napotka³ pododdzia³ porucznika Teofila Szopy. Zawodowiec Kiewlicz nie zamierza³ ju¿ walczyæ, poszed³ dalej. Szopa, nauczyciel-rezerwista, postanowi³ zostaæ. I zgin±³. Po wojnie, w 1972 roku i Schmidt, i Kiewlicz dostali Krzy¿ Virtuti Militari - srebrny, V klasy. Tyle ¿e Schmidt od londyñskiej kapitu³y, a Kiewlicz - od Rady Pañstwa PRL. Czyli w sumie nielegalny, bo krzy¿ mog³a przyznawaæ tylko kapitu³a z³o¿ona z kawalerów orderu. I oto mamy dwie postawy: jeden wykaza³ siê brawur±, drugi zwyczajnie uciek³. Ale piersi pod ordery wystawiæ nie omieszka³. A o poruczniku Szopie nikt ju¿ nawet dzi¶ nie pamiêta. Porz±dnego grobu siê nie doczeka³, o orderach ju¿ nawet nie wspominam.

Na kampaniê wrze¶niow± i polskie wojsko trzeba wreszcie spojrzeæ ch³odnym okiem. I oceniaæ te¿ je przez pryzmat zindywidualizowanych postaw, konkretnych ludzi. Nie tylko czerni i bieli, ale ró¿nych odcieni szaro¶ci. Poza tym sprecyzujmy wreszcie, czego oczekujemy od historyków. Pokrzepiania zbola³ych serc czy dociekania prawdy? Nie zawsze da siê to pogodziæ.



Go¶æ ma przejebane, teraz pewnie pojawi sie z tysi±c weteranów spod Wizny i razem z fanami Sabatonów go dojad±.

na studaich siê z nim zbytnio nie "brata³em" bo ja bardziej imprezowy i denerwowa³a mnie jego pozytywna ocena PRLu bo kole¶ wywodzi siê z rodziny gdzie parê osób by³o wojskowymi, teraz w wiekiem widzê ¿e nabra³ do tamtej epoki du¿ego dystansu ...
co do wrze¶nia to pamiêtam ¿e by³ dobry w te klocki, szczególnie je¿eli chodzi o fortyfikacje...ksi±¿kê zapewne sobie kupiê

[ Dodano: |7 Wrz 2009|, 2009 10:00 ]
Pod WiZn± Niemcy u¿yli garstki czo³gów, ca³y 40-tys korpus nie naciera³ tylko brygada forteczna Lotzen+saperzy i trochê czo³gów, ale samo to, ¿e przez 3 dni wa¿na przeprawa zosta³a zablokowana (bo zosta³a) przez polski batalion piechoty zas³uguje na szacunek, w swoich wspomnieniach Guderian pisa³, ¿e rzeczywi¶cie ca³y korpus sta³ w miejscu 2 czy 3 dni bo do natarcia nie mo¿na by³o rozwin±c du¿ych si³

700 do 40 000 tys to mit, ale ta bitwa czy potyczka taka zupe³nie bez znaczenia nie by³a-inaczej nie odnotowa³ by jej Guderian w swoich wspomnieniach, chyba ¿e on tez by³ elementem komunistyczno-prlowskiego spisku ws mitologizowania Wizny

teraz je¿eli historyk chce zab³ysn±æ, to musi pisaæ kontrowersyjne rzeczy i tyle,dla tych bia³ostockich historyków to jedyna szansa by zab³ysnêli i byli na czo³ówkach, a Davies z kolei pisze to, co Polacy chc± us³yszeæ, st±d jego promowanie i popularno¶c w naszym kraju jako obcokrajowca


no ale t³umaczy ten postój czekaniem na elementy mostu pontonowego

generalnie jak przeczytam to powiem
to jest dobry temat na film
Guderian w swoich pamiêtnikach zrzuca niepowodzenia przede wszystkim na brak nale¿ytego dowodzenia, a tak¿e niemo¿no¶æ rozwiniêcia wiêkszych si³ i opó¼nienia w budowie mostu. O zaciek³ych walkach raczej nie wspomina, ale pisze ¿e musia³ od³o¿yæ decyduj±ce natarcie na dzieñ nastêpny (10 IX) z powodu zbyt pó¼nej pory 9 IX, gdy opanowa³ sytuacjê (godz 18).

Generalnie rysuje on obraz du¿ego zamieszania w szeregach niemieckich, ale nie spowodowanego polsk± obron±, tylko przede wszystkim opiesza³o¶ci± swoich podw³adnych przed w³asnym przybyciem.

A tak w ogóle na 400 stron pamiêtników, kampanii wrze¶niowej po¶wiêca "a¿" 10, z tego Wi¼nie 2 strony. Dla niego 39 to prawie spacerek , ale epizod pod Wizn± zapamiêta³ dobrze, skoro zechcia³o mu siê t³umaczyæ, co tam siê wydarzy³o i dlaczego sta³ tam prawie 3 dni, gdy 3 dni zajê³o mu rozbicie wojsk w korytarzu pomorskim.

A walki pod £om¿±,Nowogrodem i Wizn± by³y prowadzone niemal jednocze¶nie...

Mo¿e nie by³y to "drugie Termopile", ale na pewno istotny taktyczny sukces polski, który mia³ nawet pewne znaczenie w skali operacyjnej, bo jednak 3-dniowy przymusowy postój XIX korpusu pancernego mia³o spore znaczenie-inaczej pod Brze¶ciem nad Bugiem stan±³ by pewnie ju¿ 13 IX.
jezeli to rzeczywiscie mit to nie jedyny w naszej historii, zeby daleko nie szukac, obrona wiezy spadochronowej, przez lata panowala wersja o bohaterskich dzieciach, harcerzach ktorzy dzielnie walczyli z wrogiem, zabijajac ich skutecznie do momentu pojawienia sie artylerii, rannych bestialsko dobito zrzucajac z wiezy. obecnie coraz czesciej pojawiaja sie glosy ze wogule takiej bitwy o wieze nie bylo.

osobiscie mam dylemat, czy pozwolic ludziom wierzyc w takie mity ktore tak bardzo wryly sie w ludzka swiadomosc i sa czescia naszej narodowej tradycji, czy dazyc za wszelka cene do prawdy historycznej.
Kurde, pisa³em o Wi¼nie i o Helu, ¿e jedna jaskólka wiosny nie czyni, jak by³ temat o Sabatonie.
A wysz³o jak zawsze. Nie w Moskwie, tylko...
z niecierpliwo¶ci± czekam na reportaz o Mokrej (jak tak dalej pojdzie to moze sie okazac ze WP we wrzesniu specjalizowalo sie w spierdalaniu)
a tak serio lepsza smutna prawda od steku bajek
Znajomy co¶ wspomina³, ¿e na koncercie Sabatonu w Wi¼nie, 6 IX by³o du¿o skinów i pseudokibiców konkurencyjnych druzyn z Podlasia. I ¿e dosta³o sie jakims lewakom, a potem publika t³uk³a siê miêdzy sob± Ile w tym prawdy nie wiem, ale znaj±c realia to bardzo mo¿liwe
No dobra panowie a kto z rêk± na sercu mo¿e powiedzieæ ¿e s³ysza³ o tej bitwie np. 2 lata temu i gdzie le¿y ta Wizna
Go¶æ na samym pocz±tku pisze co¶ o jakim¶ micie co to narasata od 70 lat , a te t³umy pseudo metalowców to pewnie o tym micie us³ysza³y od SABATONU

[ Dodano: |7 Wrz 2009|, 2009 20:03 ]
no ja na ten przyklad nie mialem pojecia o tej bitwie. bitwy ktore byly "popularne" to bitwa nad bzura, obrona westerplatte, i pod kockiem.... ale tez jakims pasjonatem wony obronnej 39 roku nigdy nie bylem, to juz teraz wiecej na ten temat czytam niz w czasach szkolnych.

No dobra panowie a kto z rêk± na sercu mo¿e powiedzieæ ¿e s³ysza³ o tej bitwie np. 2 lata temu i gdzie le¿y ta Wizna

ja us³ysza³em jakie¶ 20 lat temu w szkole podstawowej i o ¶mierci Raginisa, ta bitwa to by³a za komuny "chluba Podlasia", zreszt± mieszkam tu¿ przy ulicy kpt. Raginisa

co do ksi±¿ki to nam oje oko znaj±c Weso³owskiego to nie s±dze by co¶ nawymy¶la³, z drugiej strony na studiach kiedy¶ z nim siê ¶ciera³em apropo 1941r ..ja z pozycji Suworowa on jakis ruskich oficjalnych historyków

ciekawe czy co dzi¶ s±dzi o 1941r kiedy napisano parê prac potwierdzajacych g³. tezy rezuna
No wiesz r27 je¿eli chodzi o ludzi z podlasia to co¶ tam zawsze na lekcji historii pan b±d¿ pani wspomnia³a o Wi¿nie , wazne jest tylko to ¿e pan kapitan maj±c 32 lata nie da³ siê szkopom zatrzyma³ natarcie i na koniec wysadzi³ sie granatem
ja wiedzialem jako dzieciak bo zbieralem znaczki a Poczta Polska wypu¶cila taka serie o katastrofie wrzesniowej

ciekawe czy co dzi¶ s±dzi o 1941r kiedy napisano parê prac potwierdzajacych g³. tezy rezuna
Jakie prace wysz³y?
W koñcu kto¶ nie zwi±zany z sowieckim wywiadem?
chocia¿by 2 ksi±¿ki marka so³onina "22 czerwca" i "dzieñ M 23 czerwca"
czy te¿ "miñsk bia³oruski 1941" s. kosina

dzis ma³o kto zaprzecza i¿ w 1941r wojska sowieckie by³y rozwiniête ofensywnie
Poszuka³em na necie recenzji - wniosek jest taki, ¿e przegrali na skutek masowych dezercji?
Podobno nawet dobrze napisana, ¿e fajnie siê czyta(Suworowa jako¶ nie trawi³em - jak czyta³em o ¿o³nierzach ociekaj±cych potem na jakis manewrach na Nowej Ziemi, czy o tych butach do chodzenia do ty³u mnie skrêca³o)


wniosek jest taki, ¿e przegrali na skutek masowych dezercji

on opisuje masowe dezercje ale to by³ skutek takich a nie innych dzia³añ w czerwcu 1941r


Ma³o kto wierzy, ¿e da siê doszukaæ w tym jakiej¶ spójno¶ci

ma³o kto?

...ale jak chcemy wróciæ do tematyki 1941r to mo¿e odgrzebmy jaki¶ stary temat bo znowu bêdize offtop na 10 stron

[ Dodano: |7 Wrz 2009|, 2009 22:52 ]
Szczerze mówi±c to z dystansem podchodzê do modnej ostatnio "debohateryzacji", Wizna, Westerplatte, nied³ugo siê oka¿e ¿e w PW walczyli sami sowieccy agenci
A o Wi¼nie te¿ przed Sabatonem zbyt wiele nie s³ysza³em, na pewno nie w kategoriach jakiego¶ heroicznego mitu.
Dobry moment i temat na wyrobinie sobie nazwiska i wydania ksi±¿ki.
Szczerze powiem, ¿e nie mia³em pojêcia o tej bitwie. I jako¶ nie pamiêtam, co sugeruje autor jakiej¶ wzmo¿onej komunistycznej propagandy na temat tego starcia.
Prawdê powiedziawszy gdyby nie SABATON to 90% spo³eczeñstwa by o tej bitwie nie wiedzia³o a na ksi±¿kê by mia³o wyjebane.

Prawdê powiedziawszy gdyby nie SABATON to 90% spo³eczeñstwa by o tej bitwie nie wiedzia³o a na ksi±¿kê by mia³o wyjebane.

w latach 70tych i 80tych o Wi¼nie uczono w 8 klasach szko³y podstawowej i o smierci kpt. Raginisa
jasnse i¿ Westerpllatte by³o bardziej eksponowane bo mit tego miejsca zacz±³ siê ju¿ w 1939r.


Szczerze mówi±c to z dystansem podchodzê do modnej ostatnio "debohateryzacji", Wizna, Westerplatte,

ostatnio? o westerpllatte pisze siê od jaki¶ 10 lat

propaganda PRLowska jedne epizody wojny rozdyma³a do rozmiarów olbrzymiego balonu a inne przemilcza³a, teraz przyszed³ czas na korektê

a co do PW to np co roku przy okazji rocznicy powtarza siê k³amliw± liczbê zabitych niemieckich ¿o³nierzy...w wysokosci 15tys. a wszystko wskazuje ¿e by³o to nieca³e 2 tys.

propaganda to nie tylko domena moskwy, niestety prawie wszystkie rz±dy wykorzystuj± historie by za³atwiaæ bierz±ce sprawy polityczne
Sprawy posz³y za daleko pismak siê spó¿ni³ ju¿ nikt tego nie zmieni
http://www.speedyshare.com/300778978.html

a co do PW to np co roku przy okazji rocznicy powtarza siê k³amliw± liczbê zabitych niemieckich ¿o³nierzy...w wysokosci 15tys. a wszystko wskazuje ¿e by³o to nieca³e 2 tys.

Wszystko czyli co?


Wszystko czyli co?

meldunek von den bacha z 5.10.44...1.570 zabitych i 8.374 rannych

po uwzglêdnieniu strat garnizonu warszawskiego w pierwszych dniach Powstania oraz jednostek frontowych, które przedziera³y siê przez powstañcze dzielnice, liczby te mo¿na zaookr±gliæ 2.000 poleg³ych i 10.000 rannych


Mi chodzi o ten film, wierzysz w to?
filmu ponoæ nie bêdzie a to co wyczyta³em w prasie to fragemnty scenariusza z którego wynika ¿e ¿o³nierze zachowywali siê jak to ¿o³nierze[/quote]
Czyli ¿e chlali, szczali na obrazy dowódców ale to tylko w przerwie miêdzy tasowaniem siê nad pornosami, a to wszystko oczywi¶cie pod ostrza³em wroga

[ Dodano: |8 Wrz 2009|, 2009 16:07 ]

meldunek von den bacha z 5.10.44...1.570 zabitych i 8.374 rannych
Trwaj±ca ponad dziesiêæ godzin bitwa pod Mokr± przynios³a obu stronom wielkie straty. Niemcy stracili 76 czo³gów oraz drugie tyle innych pojazdów. Liczbê zabitych i rannych szacuje siê na oko³o 1000 ¿o³nierzy i oficerów
http://miasta.gazeta.pl/c...69,2307702.html
inne zrodla podaja enigmatyczne kilkaset

http://forum.historia.org...topic=1362&st=0
na tym forum koles pisze zas tak:

Ciekawi± mnie jakie straty ponios³y obie strony w tej bitwie - szacunki s± tutaj bardzo rozbie¿ne, niekiedy podawane straty s± tak wysokie, ¿e wydaje mi siê ¿e jak na bitwê tych rozmiarów s± one bardzo przesadzone - a mo¿e po prostu czyja¶ propaganda tak rozdmucha³a wagê tej bitwy? Dlaczego wielkie liczby jakie siê podaje s± zawsze dziwnie okr±g³e? - 100 zniszczonych czo³gów, 500 zabitych Polaków, 800 zabitych Niemców? Ustalmy wreszcie chocia¿ przypuszczalnie najbardziej prawdopodobne straty niemieckie w tej bitwie. Byæ mo¿e wcale nie mia³a ona tak wielkich rozmiarów i znaczenia, jak to siê dzisiaj mówi. Mo¿e by³a to jedynie niewielka potyczka? Trudno te¿ przyznaæ racjê twierdzeniu jakoby WBK powstrzyma³a ca³e 2 dywizje pancerne, podczas gdy by³y to jedynie pododdzia³y z 1. i czê¶æ 4. pancernej.

Wyj¶c nale¿a³oby od oficjalnych danych niemieckich, pochodz±cych w wiêkszo¶ci ze spisywanych na bie¿±co dzienników bojowych poszczególnych dywizji:

Wg. nich w ca³ej kampanii wrze¶niowej 4. i 1. dywizje pancerne ponios³y straty:

4. Dywizja Pancerna do dnia 20 wrze¶nia - 316 zabitych, 78 zaginionych, 547 rannych
1. Dywizja Pancerna (ca³a kampania) - 252 zabitych, 19 zaginionych, 398 rannych

Natomiast straty w czo³gach (wg. tych samych ¼róde³) które by³y zniszczone w takim stopniu, ¿e nie da³o siê ich naprawiæ w warsztatach polowych, wynios³y:

4. Dywizja Pancerna w okresie 1 - 25 wrze¶nia: 46 PzKpfw I, 33 PzKpfw II, 6 PzKpfw IV (2 zniszczone na Ochocie, 4 na Woli) i 9 wozów dowodzenia KlPzBfWg SD Kfz 265 - razem daje to 94 czo³gi w okresie 1 - 25 wrze¶nia

1. Dywizja Pancerna w ca³ej kampanii - 25 PzI, 29 PzII, 11 PzIII, 16 PzIV i 4 PzBefWg - razem 85 czo³gów w ca³ej kampanii

i badz tu czlowieku madry

Czyli ¿e chlali, szczali na obrazy dowódców ale to tylko w przerwie miêdzy tasowaniem siê nad pornosami, a to wszystko oczywi¶cie pod ostrza³em wroga

A co Ciê w tym tak dziwi ci±gle? W³a¶nie przy okazji takich ekstremalnych sytuacji (w których raczej nigdy nie by³e¶ i nie bêdziesz - czego Tobie i sobie ¿yczê) dziej± siê w³a¶nie takie hardkorowe akcje. Polecam Joe'ego Heydeckera "Moja wojna. Zapiski i zdjêcia z sze¶ciu lat w hitlerowskim Werhmahcie" gdzie s± spisane wspomnienia niemieckiego pancerniaka. Przewin±³ siê te¿ przez Powstanie Warszawskie i opisuje wyczyny obu stron bez ¿adnej ekscytacji, tak jak by³o. I w³a¶nie dziêki temu, ¿e to by³y zapisywane zeznania m³odego wiê¼nia s± bardziej realne, od tego co weterani jakiejkolwiek armii lubi± sobie przy kominku pobajdurzyæ.
old, demoralizacja to czesc skladowa wojny, ale nie w przypadku ciezkich walk, wtedy nie ma czasu na rozrywke. czy pijana zgraja zdemoralizowanych zolnierzy jest w stanie skutecznie stawiac opor przez tydzien?

[ Dodano: |8 Wrz 2009|, 2009 20:16 ]

wracajac do wizny, zastanawiajace jest ze niby pol tysiaca chopa pooooszlo w polske a mimo to przez lata udalo sie utrzymac obowiazujaca wersje oficjalna o bohaterskiej obronie. ciezko mi cos uwierzyc ze taki numer udalo sie zatuszowac.

A Niemcy nie zajakneli siê s³owem jak to polskie wojsko spierdala przed nimi z ob³êdem w oczach, porzucaj±c swoj± broñ
Wiznê Niemcy zapamiêtali jako miejsce gdzie nie posz³o im tak ³atwo jak wszêdzie. Czy to wina ich nieudolno¶ci , czy polskiej obrony czy trochê jednego i drugiego to raczej moim zdaniem schodzi na plan drugi....tak samo jak Westerplatte-czy to ma znaczenie , czy tam zginê³o 50 Niemców czy np 400 jak kiedy¶ pisano? I tak cel zosta³ osi±gniêty bo praktycznie na terenie Gdañska wg propagandy niemieckiej "zawsze niemieckiego" opór garstki Polaków trwa³ nawet wtedy gdy Niemcy byli ju¿ na rogatkach Warszawy. Nie lubiê mitologizowania, i dziwiê siê powtarzaniu jak mantry np bzdur o 20 tys Niemców zabitych w Powstaniu Warszawskim, gdy niemieckie dokumenty mówi± o nieca³ych 2 tys, ale nie ma sensu chyba mieszanie wszystkiego z b³otem szczególnie tam gdzie jednak mo¿na nazwaæ starcia czê¶ciowo przynajmniej korzystnymi dla strony polskiej i na pewno bohaterskimi.

Apropo wie¿y spadochronowej:


Wed³ug niemieckiego genera³a sztab 239 Dywizji zosta³ ostrzelany z karabinu maszynowego umieszczonego na wie¿y spadochronowej 4 wrze¶nia rano, gdy trwa³y ostatnie narady przed wkroczeniem do Katowic. Ogieñ obroñców wie¿y by³ niecelny. Wie¿a umilk³a po tym, jak zosta³a ostrzelana z niemieckiego dzia³a przeciwpancernego. Walki trwa³y te¿ w Katowicach, ale opór zosta³ szybko prze³amany i oko³o godziny 11:00 Neuling wjecha³ swoim mercedesem do centrum Katowic, gdzie zosta³ serdecznie powitany przez niemieckich mieszkañców miasta. Tyle, ¿e 4 IX walczyli na ¦l±sku juz tylko uzbrojeni cywile-harcerze i dawni powstañcy ¶l±scy, bo WP wycofa³o sie ca³kowicie 3 IX. I samo to, ¿e kto¶ stan±³ z broni± w rêku, w zasadzie godz±c sie na pewn± prawie ¶mieræ zas³uguje na uznanie.

old, demoralizacja to czesc skladowa wojny, ale nie w przypadku ciezkich walk, wtedy nie ma czasu na rozrywke. czy pijana zgraja zdemoralizowanych zolnierzy jest w stanie skutecznie stawiac opor przez tydzien?

Ale jak by³o wcze¶niej podawane - s± to tylko momenty, fragmenty obrony. W takim stê¿eniu to chyba mo¿liwe?
jesli obrona ma byc skuteczna a w przypadku westerplatte taka byla to nie moze byc demoralizacji. to sa rzeczy nie do pogodzenia.
"z wawa" nie znam dok³adnie tego scenariusza i nie wiem czy by³ napisany na podstawie wspomnieñ ¿o³nierzy czy jest to fantazja filmowca....
wiem ¿e podczas walk ró¿ne rzeczy siê dziaæ mog± i niczego nie wykluczam ,jednak kiedy nIKT nie wspomina o takich akcjach w tym konkretnnym epizodzie wojennym i je¿eli to wynika tylk oz fantazji re¿ysera to chuj mu w dupê
je¿eli jednak by siê okaza³o i¿ paru ¿o³nierzy by o czyms takim wspomina³o to nie widzê przeszkód by to pokazaæ
w sumie nie wiem czy mia³ to byc film historyczny czy jaki¶ sensacyjny osadzony w realiach 2 w. ¶w. albo komedia jak "wojak szwejk"

co do niemieckich "zaginionych" to nie s±dze by ta liczba by³± du¿a gdy¿ po upadku powstania wszyscy nie roztrzelani jeñcy niemieccy zostali uwolnieni (ok 1500)

17 tys Niemców to zginê³o w ca³ym wrze¶niu 1939r. kiedy to przeciwko Niemcom wa³czy³± uzbrojona MILIONOWA polska armia a nie parê tys s³abo wyszkolonych m³odych ludzi z których wiêkszo¶æ nigdy nie s³u¿y³a w regularnej armii

Powstañcy za¶ dysponowali si³± równ± paru batalionom piechoty
1) Westerplatte - ¿eby Ukraiñcy my¶leli sobie, ¿e s± w "³ojczy¼nie". Nb. Westerplatte z niem. £acha Zachodnia, zadziwiaj±ce ile w polskich miastach jest niemieckich nazw dzielnic!

2) Rezun swoje, dokumenty swoje -> jak chcesz od¶wie¿aj temat, ale nic siê od tamtej pory nie zmieni³o. SUPERMOCARSTWO sprowadza³o jedzenie, kable, wache, sprzêt, mundury, guziki z sierpem i m³otem, etc z USA, bez tego dalej byli i s± zdani na jutry i niewolnictwo.

3) Celem obrony nie s± straty wroga -> sukcesem obrony plot. nie jest zniszczenie 100% samolotów wroga w nalocie, ale niedopuszczenie do zbombardowania chronionego obiektu.

4) 17 ty¶ Niemców wrzesien, ok 50 ty¶ Francja do lipca 1940r, z czego 3 ty¶ we wrzesniu 1939.
Straty dniowe Niemców w "bitwie o Francje" do 1943r najwiêksze w ca³ej wojnie
Tchórze i zdrajcy.

SUPERMOCARSTWO sprowadza³o jedzenie, kable, wache, sprzêt, mundury, guziki z sierpem i m³otem, etc z USA, bez tego dalej byli i s± zdani na jutry i niewolnictwo.

czego¶ nie rozumiem?

superniemcy to niby nie sprowadzali wachy?
superniemcy nie walczyli w zimie 41/42 w ruskich kufajkach i walonkach?
superniemcy nie rekwirowali w GG furmanek?

superniemcy nie og³aszali zbiórki CYWILNEJ odzie¿y zimowej?

a tak powa¿nie to radzê pzreczytaæ ksi±¿ki o których wspomina³em a potem pogadamy bo na razie to s³yszê zdart± p³ytê

A co Ciê w tym tak dziwi ci±gle? W³a¶nie przy okazji takich ekstremalnych sytuacji (w których raczej nigdy nie by³e¶ i nie bêdziesz - czego Tobie i sobie ¿yczê) dziej± siê w³a¶nie takie hardkorowe akcje.


A ty sk±d wiesz skoro takiej nigdy nie prze¿y³e¶?
I ¿e to niby ma byæ regu³a?

Wci±¿ siê nie rozumiemy. We wszystkich relacjach o ro¿nych epizodach wojennych (rozmaite czasy i kontynenty) s± opisy ostrej demolki psychicznej uczestnicz±cych, to NORMA ogólna.

I do meritum w koñcu: przecie¿ ta akcja z pijanymi ¿o³nierzami to tylko urywek ca³ego filmu, na chuj siê tak na nim uwieszaæ? To jest w³a¶nie bezsens, zanegowanie ca³o¶ci produkcji (której nikt jeszcze nie widzia³) na podstawie paru przecieków do mediów - które lubi± sobie jeszcze podkrêciæ...

Wci±¿ siê nie rozumiemy. We wszystkich relacjach o ro¿nych epizodach wojennych (rozmaite czasy i kontynenty) s± opisy ostrej demolki psychicznej uczestnicz±cych, to NORMA ogólna.

No tak, tylko jak ci ¿o³nierze mieli siê broniæ tyle czasu, skoro ci±gle byli pijani i podnieceni pornosami?


czego¶ nie rozumiem?

superniemcy to niby nie sprowadzali wachy?
superniemcy nie walczyli w zimie 41/42 w ruskich kufajkach i walonkach?
superniemcy nie rekwirowali w GG furmanek?

superniemcy nie og³aszali zbiórki CYWILNEJ odzie¿y zimowej?

Pewnie ja czego¶ nie rozumiem.

Zawsze wydawa³o mi siê, ¿e takie skomplikowane plany jak podbój europy powinni tworzyæ fachowcy.
I raczej nie powinno siê krytykowaæ specjalistów którzy tworzyli jakie¶ plany, pod jakie¶ za³o¿enia i jakie¶ dostêpne ¶rodki - warto zajrzeæ do jakiejkoliwek ksi±¿ki sprzed 10 lat o obronie wybrze¿a, powiniene¶ wtedy ³atwiej za³apaæ o co mniejwiêcej chodzi -> pisz±, ¿e oczywi¶cie dzielnie bronimy Gdyni, germañscy oprawcy atakuj± etc. Ale oczywi¶cie nic nie trzyma siê kupy, tzn mamy port którego nie da siê obroniæ ani tym bardziej korzystaæ z niego po wybuchu wojny, najlepsze okrêty wysy³amy do Angli, mamy okrêty podwodne dwa razy wiêksze od nimieckich które dia³a³y na Atlantyku, przy czym s± jeszcze sporo szybsze, na dodatek trzy z nich s± przystosowane do stawiania min, a dzia³aj± od 15 km od bazy na g³êboko¶ci 30 metrów.
Czyli wynajduje siê uzasadnie -> przerost ambicji sanacyjnych urzêdników.
Oczywi¶cie z powodów politycznych.

Z drugiej strony -> jeste¶my karmieni propagand±, ogl±damy parady, wpaja siê nam ¿ê nasza armia jest niepokonana. Niemcy nas atakuj±, bo jestesmy narodem pokojowym i nie mamy sie czym broniæ. Wiêc teraz sie zbroimy na potêge i jeste¶my SUPERMOCARSTWEM. SUPERMOCARSTWO pada, ambicje zostaj±, a prawda wychodzi na wierzch, wymy¶lamy inn± sciemê -> nasza armia jest rozbita mimo ogromnej przewagi ilo¶ciowej i jako¶ciowej(najlepszy czo³g ¶wiata TM & "Czarna ¦mieræ" TM), ca³y kraj spustoszony, panuje bieda(bo u nas byli nazi¶ci, a oni sie obrzerali donutami) bo Hitler o sekundê wcze¶niej zaatakowa³. Swego czasu, jeszcze przed Suworowem by³a wersja, ¿e oni wiedzieli, tylko Stalin nie wierzy³(mo¿e pamiêtasz, lansowane na pocz±tku lat 90-tych).

Wiêc wczuj siê w takiego fachowca sztabu RKKA -> ka¿± Ci podbiæ europê, ale zdajesz sobiê sprawê jak to wygl±da w rzeczywisto¶ci. Robisz ró¿ne plany, stadia wykonalno¶ci, etc. Wo³asz o wiêcej czo³gów, samolotów, okrêtów, wymy¶lasz sobie a to spadochroniarzy, a to lataj±ce czo³gi do wsparcia spadochroniarzy -> a widzisz, ¿e nie ma nawet pasków do karabinów.
Wiesz, ¿e jak ta armia cokolwiek zaatakuje, najprawdopodobniej tydzieñ pó¼niej bedziesz w ³agrze(chyba tak skoñczyli niektórzy dowódcy z 1940)

Nigdy nie twierdzi³em, ¿e Rosja nie chcia³a podbij±æ Europy - ale 21 czerwca jest tak samo (nie)prawdopodobny jak ka¿da inna data. Ca³o¶æ wygl±da na sprawkê sowieckiego wywiadu, którego Rezun jest agentem(Litwinienke jako¶ mogli zabiæ a cz³owieka który zna NAJWIÊKSZE TAJEMNICE SUPERMOCARSTWA nie mog±).

Rezun mówi, ¿e opuszczano linie Mo³otowa, tysiêce robotników przymusowych, ¿e pracowali po 16 godzin dziennie a¿ Niemcy ich "wyzwolili"
Mo¿na wierzyæ komu siê chce.

Chyba jeste¶ z tego rodzaju ludzi których bardziej irytuje podnios³e przedstawienie naszej historii ni¿ mieszanie jej z b³otem, tak wnioskuje po tym co piszesz.

¬le wnioskujesz. Ca³y czas piszê, ¿e takie filmy powinny byæ w miarê realistyczne wiêc tam gdzie by³o bohaterstwo - pokazaæ je, tam gdzie ch³opakom odpierdala³o - te¿. To tylko ludzie. Chujowe s± dla mnie filmy pe³ne nadêtego patosu albo na maxa przegiête agitki w drug± stronê. Jedno i drugie to chujowa propaganda.

Postulujê tylko o zdrowe rozgraniczenie
pozostaje tylko pytanie: czemu oficjalni historycy kremla nie chc± przynaæ racji rezunowi?

taka finezyjna gra

litwinienko umar³ bo prowadiz³interesy sprzeczne z interesami kolegów Putina, na Suworowa Putin szcza bo tak naprawdê tak jak ka¿dy polityk tej rangi ma w dupie co pisz± jacys historycy za którymi nie stoji ¿adna si³± ani ¿adne interesy

to tak jak gdyby gdyby administracja amerykañska zaczê³a zwalczaæ historyków pisz±cych o holocau¶cie indian

pozostaje tylko pytanie: czemu oficjalni historycy kremla nie chc± przynaæ racji rezunowi?
S± zajêci "odpolszaniem" historii.
BTW, jak siê zostaje oficjalnym historykiem Kremla?
Na co wogóle teraz cenzura tam pozwala, bo z tego co s³ychaæ tam mowi sie ostatnio jedynie o Polsce.

jak to jak sie zostaje historykiem kremla, trzeba sie odpowiednio zasluzyc w lizaniu dupy kremlowskiego monarchy. ta dzisiejsza mlodziez taka nie kumata
a najdziwniejsze ze praktycznie wszyscy niemcy co spisali p owojnie wspomnienia jak jeden m±¿ pisz± o "barbarossie" jako o "operacji prewencyjnej"

¬le wnioskujesz.

Mo¿e ¼le piszesz?

A mnie moi drodzy parafianie wkurwia to ¿e przez ostatnie 5,10,15, lat ¿adna kurwa nawet nie wspomnia³a o Strêkowej Gorze a teraz jak ¶redniej klasy zespó³ ze Szwecji nagra³ piosenke ku pamiêci Raginisa to siê znalaz³y pa³y co bêd± siê rozpisywaæ i obalaæ mity ..... jebaæ peda³ów ...... "niezwyciê¿eni zawsze ¿yj± w naszych sercach "....

a najdziwniejsze ze praktycznie wszyscy niemcy co spisali p owojnie wspomnienia jak jeden m±¿ pisz± o "barbarossie" jako o "operacji prewencyjnej"
A ilu pisze o wojnie w Polsce jako o wyzwalaniu miejszosci niemieckiej?
Punkt widzenia zale¿y od miejsca siedzenia - dla jednych ludzi sowieckich to by³± "Wielka wojna ojczy¼niana", dla innych st³amszenie d±¿en do niepodleg³o¶ci.

A ilu pisze o wojnie w Polsce jako o wyzwalaniu miejszosci niemieckiej?

wiele wspomnieñ przeczyta³em ale o wyzwalaniu mniejszo¶ci nikt praktycznie nie wspomina³ jako g³. celu kampanii...co innego je¿eli chodzi o zajêcie Sudetów...o kampanii w Polsce pisano zazwyczaj iz jest to preludium do wojny z Francj± itd
R27 - moglbys rzucic linkami do opracowan historycznych potwierdzajacych tezy Rezuna? Bo mnie to osobiscie bardzo ciekawi.

Nie wiem na ile temu Wesolowskiemu wierzyc, ale bardziej sie to trzyma kupy niz, chocby to:
http://polskatimes.pl/mag...html#material_1

Hans Kloss - ja slyszalem o tej bitwie 2, 5, 10 i jeszcze wiecej lat temu. To jeden z bardziej znanych epizodow kampanii wrzesniowej; jak widac zapewne dosyc mitomanski
johny przecie¿ sam suworow w ka¿dej swej ksi±¿ce szczegó³owo podaje sk±d bierze info

a je¿eli o jakie¶ inne dobre materia³y to polecam 2 ksi±¿ki marka so³onina "22 czerwca" i "23 czerwca"

za pare dni ma wyj¶æ 3...pt. "na u¶pionych lotniskach"

[ Dodano: |9 Pa¼ 2009|, 2009 19:49 ]

johny przecie¿ sam suworow w ka¿dej swej ksi±¿ce szczegó³owo podaje sk±d bierze info

Wiem, ale zrozumialem to tak, jakbys mowil o zrodlach/opracowaniach pozniejszych niz jego ksiazki...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEÅ»A WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.