ďťż
Hitler proponował Polsce sojusz

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA


Może już czas, po wielu dziesięcioleciach, zacząć odkrywać prawdziwy charakter wielkiego wydarzenia, które zmieniło Polskę, Polaków, Europę. Wrzesień 1939 roku tak długo był przedmiotem propagandowej manipulacji, że dzisiaj znamy jego bardzo wypaczony obraz.

Ta wojna zaczęła się daleko od Westerplatte i dużo wcześniej. W 1935 roku na wielkim poligonie pod Kijowem, gdzie Armia Czerwona zaprezentowała zachodnim obserwatorom swoje możliwości. Zagraniczni obserwatorzy wojskowi z podziwem patrzyli, jak tysiąc czołgów, które przebyły setki kilometrów, z marszu rozwijało bojowe formacje. Dla brytyjskiego generała Archibalda Wavella, który wiedział, że armia jego kraju dysponuje niewiele ponad trzystu czołgami, widok takiej masy pojazdów pancernych zgromadzonych na jednym poligonie był szokiem. A siła pancernej pięści zademonstrowana na wstępie ćwiczeń była tylko przygrywką do pokazów, które olśniły i przeraziły zagranicznych obserwatorów.

REKLAMA Czytaj dalej

Zadziwieni patrzyli na wielkie samoloty TB-3, z których wyskakiwały setki spadochroniarzy. W żadnym państwie świata nie myślano nawet o wojskach powietrznodesantowych, a pokazy pod Kijowem dowodziły, że w Związku Radzieckim są ich całe dywizje. Na łące lądowały duże samoloty transportowe, z których wyjeżdżały tankietki, samochody opancerzone i działa. Na oczach obserwatorów formował się oddział uderzeniowy, dysponujący artylerią i bronią pancerną. Był jak taran zdolny skruszyć obronę wroga, który nie mógł w tak krótkim czasie przygotować się do odparcia niespodziewanego ataku przeprowadzonego głęboko na tyłach frontu.

Dla oficerów z Zachodu wniosek był jeden: Armia Czerwona wkrótce będzie gotowa ruszyć na Zachód, a żadne z państw demokratycznych nie znajdzie dość siły, aby ją zwyciężyć. Tym bardziej że uruchomienie masowych zbrojeń, nadzwyczaj trudne w zachodnich demokracjach, wymagało czasu i mogło tylko sprowokować Stalina do wcześniejszej agresji.

A kto mógłby zatrzymać ten radziecki walec, gdy ruszy na Zachód? Oczy polityków zwróciły się na... Hitlera. Tylko Niemcy mogli stawić czoła radzieckiej potędze, zanim ta dotarłaby do Paryża. Oczywiście, pod warunkiem, że dostaliby szansę budowy wielkiej i silnej armii. I tak w roku 1935, gdy Armia Czerwona przestraszyła europejskich polityków i wojskowych, Zachód przymknął oczy na łamanie przez Niemcy ograniczeń zbrojeń, jakie narzucono temu państwu po pierwszej wojnie światowej. Wehrmacht, który w tym roku zajął miejsce nielicznej Reichswehry, uzyskał nieograniczone możliwości stania się największą siłą Europy. A Hitler doskonale wiedział, że może sobie pozwolić na wiele więcej.

Prezenty dla Herr Hitlera

Pochód na Zachód nie odbywałby się na wąskim odcinku frontu. Wielka Armia Czerwona z tysiącami czołgów rozlałaby się na setki kilometrów i przewaliła nie tylko przez Polskę, ale również przez Czechosłowację i Austrię. Wehrmacht, widziany już jako obrońca zachodniej cywilizacji, musiał mieć przestrzeń do działania.

Ta świadomość zbiegała się z ogromną niechęcią, jaką rząd brytyjski darzył Czechów. Premier Neville Chamberlain nazywał ich "ludźmi z dolnej półki". Czesi nie pozostawali dłużni, czego dowodem była rozmowa telefoniczna, jaką z prezydentem Edwardem Beneszem przeprowadził Jan Masaryk, ambasador czeski w Londynie: – Ten złośliwy, stary.. (tu padło wyjątkowo obelżywe i niesmaczne określenie pod adresem Chamberlaina) stęsknił się za lizaniem dupy Adolfa – powiedział Masaryk. Już nawet wystawił język! – To wepchnij mu go z powrotem – poradził prezydent. – Postaraj się przywrócić mu zmysły. – Ta stara bestia postradała już zmysły, z wyjątkiem węchu, którym wyczuwa nazistowskie gówno i kręci się dookoła tego.

Chamberlain dowiedział się, co o nim sądzą czescy politycy, gdyż ich rozmowa została nagrana przez wywiad niemiecki i przekazana brytyjskiemu premierowi. Nie należy jednak sądzić, że miało to jakikolwiek wpływ na dalsze decyzje rządu brytyjskiego. Postanowienia konferencji w Monachium, gdy bez udziału Czechów zadecydowano o przekazaniu Niemcom części ich ziem, miały dać Wehrmachtowi dobre pozycje obronne przed nadchodzącą od wschodu Armią Czerwoną. Wszystko dla zapewnienia bezpieczeństwa i uchronienia zachodniej cywilizacji przed bolszewickimi hordami. Pozostawał problem Polski.

Pan minister tańczy

Adolf Hitler, po obejrzeniu 10 października 1938 r. potężnych umocnień w pobliżu miasteczka Ceske Velenice, które tak hojnie przyznano Niemcom w Monachium, wygłosił przemówienie. Atakował Anglików ("Słabi, dekadenccy, prowadzeni przez zdegenerowaną arystokrację") i Francuzów ("Łacińskie kundle i wazeliniarze"). Nagle wspomniał o Polakach: – Podziwiam Polaków. Nie dają się zastraszyć. Mogę być przyjacielem Polaków i powiadomię mojego dobrego przyjaciela Lipskiego (mówił o polskim ambasadorze w Berlinie), że może na mnie liczyć!

REKLAMA Czytaj dalej

Kłamał? Nie. Wskazywał, w jaką stronę zamierza prowadzić swą politykę, w której Polska odgrywała bardzo istotną rolę. Uważał, że może dogadać się z naszym rządem. Dwa tygodnie później, 24 października 1938 roku, do Berchtesgaden przyjechał ambasador Józef Lipski. W pobliżu tego alpejskiego miasteczka miał swą oficjalną rezydencję Adolf Hitler, a to wskazywało, że wizyta polskiego ambasadora ma znaczenie szczególne.

Wieczorem Lipski spotkał się w restauracji hotelu Grand z Joachimem von Ribbentropem, ministrem spraw zagranicznych Niemiec. – Nadszedł czas osiągnięcia porozumienia we wszystkich możliwych sprawach, które powodują rozdźwięki między Niemcami i Polską – zaczął rozmowę Ribbentrop. Potem przedstawił propozycję: Polska odda Gdańsk oraz wyrazi zgodę na wybudowanie eksterytorialnej autostrady i linii kolejowej, które połączyłyby Rzeszę z Prusami Wschodnimi. To nie było żądanie, lecz propozycja ugody. Oferował, że w zamian Niemcy udostępnią Polsce podobną trasę drogową i kolejową biegnące przez Gdańsk, wolny port w tym mieście i rynek zbytu na polskie produkty.

Gdyby zatrzymać się na tym etapie propozycji Ribbentropa, można byłoby odnieść wrażenie, że była to szczera oferta. Jednakże Ribbentrop posunął się dalej, wskazując, że Polska powinna dołączyć do paktu antykominternowskiego, czyli proponował Polsce sojusz z Niemcami, Włochami i Japonią przeciwko Związkowi Radzieckiemu! A to stawiało nasz kraj w równym rzędzie z mocarstwami ówczesnego świata.

Czy Polska mogła zawrzeć sojusz z Niemcami? Dzisiaj odpowiemy: "nie", gdyż stalibyśmy się współwinni późniejszych masowych zbrodni nazizmu. Ale czy Włochom, Węgrom, Finom, Rumunom, Bułgarom i innym sojusznikom Niemiec ktokolwiek zarzuca udział w ludobójstwie? Na szczęście nasz minister spraw zagranicznych Józef Beck nie musiał rzucać się w ramiona Joachima von Ribbentropa. Wystarczałoby, żeby wykorzystał ugodowe nastawienie Hitlera i szachował naszych wrogów (Związek Radziecki) i sojuszników (Francję i Wielką Brytanię) możliwością zawarcia paktu z Niemcami. W ten sposób mógłby wymusić na nich postępowanie korzystne dla Polski. Tym bardziej że dwa dni później Theo Kordt, pierwszy sekretarz ambasady niemieckiej w Londynie, a prywatnie członek opozycji antyhitlerowskiej, spotkał się z sir Robertem Vansittartem, głównym doradcą dyplomatycznym rządu brytyjskiego, i poinformował go o przebiegu rozmowy w Berchtesgaden.

Anglicy przestraszyli się nie na żarty. I zaczęli Polakom obiecywać gruszki na wierzbie, byleby trzymali się z daleka od Hitlera. Problem w tym, że minister Beck w te obietnice uwierzył. Zamiast rozgrywać niemiecką kartę, zamiast robić wszystko, aby storpedować możliwość zbliżenia Niemiec ze Związkiem Radzieckim, zaufał angielskim gwarancjom. Uwierzył, że Anglicy, choć mieli słabą i nieliczną armię i jeszcze słabsze lotnictwo, wyślą je do walki o Gdańsk, choć nie istniały żadne możliwości przerzucenia nawet tych słabych wojsk.

Minister wierzył, że Francuzi, którzy wydawali miliardy na budowę bunkrów Linii Maginota, nie będą tam kryć swoich żołnierzy, ale wyślą ich, aby ginęli w walkach na granicy Niemiec. W ostatniej chwili, gdy w marcu 1939 roku premier Chamberlain, niespodziewanie, bez konsultacji z parlamentem, udzielił Polsce gwarancji nienaruszalności granic, nie dostrzegł w tym podstępu, chęci usztywnienia polskiej polityki wobec Niemiec i storpedowania jakichkolwiek prób dogadania się z Niemcami. Działał tak jak tego sobie życzył premier Chamberlain. Minister potrząsał pięścią, krzyczał, że nie oddamy ani guzika.

– Zrozumiałem, że jeżeli uderzę na Zachód, Polacy, wypełniając swe zobowiązania sojusznicze, zaatakują nas – mówił Hitler do swych oficerów na tajnej konferencji w Berchtesgaden 22 sierpnia 1939 roku. – Dlatego zdecydowałem się rozpocząć wojnę z Polską. Polskie wojska wypełniły sojusznicze zobowiązania co do joty. Do początków października 1939 roku toczyły bohaterską, krwawą walkę w obronie ojczyzny. To politycy nie uchronili naszego kraju przed wyniszczeniem, tak wielkim, że jego skutki odczuwamy do dzisiaj. Zwłaszcza w polityce.

Bogusław Wołoszański


http://media.wp.pl/kat,12...=1&ticaid=1245b


i kto to pisze? Bogusłąw Wołoszański który jeszcze niedawno zupełnie serio pisał o armii czerwonej "dysponującej przestarzałym sprzętem" i niezdolną do przeprowadzania jakiś większych operacji
a tu proszę:
"Dla oficerów z Zachodu wniosek był jeden: Armia Czerwona wkrótce będzie gotowa ruszyć na Zachód, a żadne z państw demokratycznych nie znajdzie dość siły, aby ją zwyciężyć"

wyśmiewał Suworowa w bardzo chamski sposób..jeszcze 6 lat temu na jego forum byłem wyśmiewany że wogóle coś o Suworowie wspominam

a tu proszę...

choć w sumie lepiej że pojął iż się TOTALNIE MYLIŁ w ocenie stopnia zaawansowania sowietów do podboju Europy
Fakt jest jeden: cała Europa miała nas w dupie kiedy my walczyliśmy z Niemcami.


Czy Polska mogła zawrzeć sojusz z Niemcami? Dzisiaj odpowiemy: "nie", gdyż stalibyśmy się współwinni późniejszych masowych zbrodni nazizmu. Ale czy Włochom, Węgrom, Finom, Rumunom, Bułgarom i innym sojusznikom Niemiec ktokolwiek zarzuca udział w ludobójstwie?

Już widzę nas sojusz z Niemcami i jak Hitler odpuszcza sobie Holocaust hehe

Już widzę nas sojusz z Niemcami i jak Hitler odpuszcza sobie Holocaust hehe
Jedno drugiego nie wyklucza.


Zajęliby Gdańsk,zbudowali autostradę to po chwili spokojnie szrpnęliby się i na Pomorze albo i co więcej.
Jeżeli nie mieliśmy wierzyć w gwarancje Anglików i Francuzów to na jakiej podstawie niby mieliśmy wierzyć Hitlerowi? Potrzebował sojuszników,do czasu - raczej nie wydaje mi się,żeby po zrealizowaniu swoich celów Adolf nie próbował zająć terytorium Polski.

Niemcy z ZSRR też mieli sojusz
mihau na bank Niemcy by domagali się tej części Śląska gdzie przegrali plebiscyt..i wogóle terenów zamieszkiwanych przez Niemców w 2 RP..gdyby Polska je oddała to sojusz byłby możliwy
ALE
społeczeństwo polskie zmiotłoby każdy rząd ukąłdający się z Niemcami gdyz nastroje antyniemieckie były w 20leciu zbyt silne by ktoś myslał o oddawaniu częsci RP Rzeszy

jeśli nawet hipotetycznie jednak taki sojusz miałby miejsce to bez wsparcia Anglii, Francji i USA wojna z sowietami bylaby przegrana

z koleji hitler ani myslal dogadywac sie z UK i francja
w temacie historii jestem daleko zaawansowanym laikeim ale czytalem swego czasu (nie pamietam niestety gdzie) ze jednym z powaznych planow (czy nawet marzen) Gitlera byl podboj Europy/Swiata wraz z Angolami, na co (z wiadomych wzgledow) Churchill nie mogl sobie pozwolic. co o tym myslisz?
Cała historyjka z przystąpieniem do paktu antykominternowskiego wydaje mi się mało prawdopodobna, wstąpienie w szeregi państw "Osi" oznaczałoby jednoznaczne poparcie działań Hitlera a co za tym idzie uległość wobec niego. Sojusz z Niemcami zrywałby wcześniejsze porozumienia i dobre stosunki z Anglią i Francją a Adolf i tak mógłby w każdej chwili wyjść z sojuszu i najechać Rzeczpospolitą, która byłaby w tym momencie pozbawiona jakichkolwiek sojuszników.
Możliwe, że Hitlerowi chodziło o jak najszybsze i najłatwiejsze załatwienie sprawy z Polską Może chciał stworzyć z Polski uległego wasala uzależnionego od III Rzeszy ??
< w tym momencie stwierdza, że nie będzie się dalej bawił w Bogusia Wołoszańskiego i pójdzie grzecznie spać>

i kto to pisze? Bogusłąw Wołoszański który jeszcze niedawno zupełnie serio pisał o armii czerwonej "dysponującej przestarzałym sprzętem" i niezdolną do przeprowadzania jakiś większych operacji


Wołoszański był (jest?) też jednym z największych fanów "geniuszu" Tuchaczewskiego Generalnie nie można go traktować zbyt poważnie
Co by w 39 w Polsce nie postanowiono skończyłoby się tragicznie. Sojusz z Niemcami przeciw ZSRR - kto dzisiaj jeszcze uwierzy w te bajeczki? Hitler w 39 nawet nie roił o zaatakowaniu ZSRR - byłoby to samobójstwem, takim samym jak było w 41, tylko, że niesamowicie szczęśliwy splot okoliczności sprawił, że Niemcy nie zostali rozgromieni w ciągu roku tylko sowietom 4 lata zajęło wejście do Berlina. wystarczy poszukać w "mein kampf" - cały nazizm opierał sie na chęci obaleniu traktatu wersalskiego (czyli m.in. odebraniu nam Pomorza i Grn. Śląska), a ostrze nienawiści było głównie skierowane przeciw Francji.
Jak ktoś kiedyś bardzo celnie zauważył - gdyby Hitler zatrzymał się po Monachium to byłby dziś uznawany za najlepszego polityka w historii Niemiec. Ale z tego co czytałem to cud gospodarczy dzieła nardowowych socjalistów to był "pic na wodę i fotomontaż" - wewnętrzne zadłużenie Niemiec w przededniu wojny rosło tak szybko, że gdyby Niemcy nie zaatakowali i nie obrabowali Czech, a później połowy Europy to ich gospodarka zawaliła by się w bardzo którkim okresie czasu, więc tak czy siak fryce nie miały wyboru.

cud gospodarczy dzieła nardowowych socjalistów to był "pic na wodę i fotomontaż"

Domena każdego socjalizmu.

Sojusz z Niemcami zrywałby wcześniejsze porozumienia i dobre stosunki z Anglią i Francją No, to by była strata niepowetowana!

Jedno uważam za pewne: nie było w dwudziestym wieku żadnej możliwości, żeby w drugą połowę stulecia Polska weszła jako państwo suwerenne. Jak mawiają filozofowie chłopscy - kędy się nie obrócisz, dupa z tyłu.

A w sytuacji, gdy nie możesz wygrać, taktyka musi polegać na minimalizowaniu strat i obrażeń. Beckowska polityka "równej odległości" z pewnością temu nie sprzyjała, bo po usunięciu absurdalnego i jak wiemy niesłusznego założenia, że ZSRR nie może z III Rzeszą zawiązać sojuszu, była jednoznacznie samobójcza.

yyyy, tja... a zsrr wyszlo wprost "piramidalnie" korzystnie na sojuszu z hitlerowcami
Wszystko odnośnie artykułu zostało już wyjaśnione więc ja odniosę się do wypowiedzi Roba:

tak, Hitler uważał Angoli "za nieskażonych" tj. niewymieszanych z innymi nacjami. Z kolei nienawidził za to francuzów, którzy popełnili grzech zbeszczeszczenia czystości rasowej mieszając się z południowcami. Imponowała mu też brytyjska polityka kolonialna, no i przede wszystkim flota, której Niemcy mieli jak na lekarstwo, a bardzo była im potrzebna.

Między innymi dlatego Hilter dopuścił do ewakuacji brytyjskiego korpusu ekspedycyjnego. Część historyków interpretuje to jako gest dobrej woli i wyciągnięcie ręki w stronę Brytoli, no ale Churchill wypiął się na biednego Adiego.

Potem jeszcze Hess chciał wynegocjować albo separatystyczny pokój, albo sojusz z nimi. Chciał to zrobić na urodziny Adolfa, w ten sposób jeszcze bardziej wejść mu w dupę. No i poleciał bez jego zgody, dał się złapać, Brytole jego propozycje olali i zatrzymali go jako więźnia, a Adi sie wpienił i wywali go z partii, co nie przeszkodziło po wojnie sądzić go przez aliantów jako nazistę i wlepić mu dożywocie.

PS. R27 Wołoszański po wydaniu kilku publikacji, dostał przeświadczenia że jest guru w każdej sprawie związanej z II WŚ, w niektórych pisał całkiem nieźle, w niektórych był totalnym ignorantem. Nie lubie stylu prowadzenia jego programów w TV. wg to pajac, mimo że kilka książek jego mam i sobie je chwale.

yyyy, tja... a zsrr wyszlo wprost "piramidalnie" korzystnie na sojuszu z hitlerowcami A źle wyszło??

mimo że kilka książek jego mam i sobie je chwale.
Możesz wymienić?
ej słyszałam,że hitler miał korzenie żydowskie...albo był żydem....

ej słyszałam,że hitler miał korzenie żydowskie...albo był żydem....

Ja tam w takie rewelacje nie wierzę. Na pewno nie był czystym nordykiem (karłowata postura, śmieszny kiniol, włosy czarne jak smoła itp )
Bubel pisal, ze Hitler byl eskimosem
on musiał być żydem ten nos ma typowo żydowski
Cała prawda o adolfie:

http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Adolf_Hitler

dlaczego napisali że mieszkał w Kielcach, to chyba radomskie warchoły pisały
Hitlera pradziadek była prawdopodobnie Czechem-przybył z terenów czeskich i nosił czeskie imię Nepomuk.

Co do Polski w osi-to nie wiem na jakiej zasadzie uważacie,że rządano by od Polski cięc terytorialnych.Niemcy przed 39r nie rzadali od Polski żadnych terenów-WMG to nie było terytorium Polski.Spór o WMG należało traktować jako próbę wybadania przez Niemców ewentualnego uczestnictwa Polski w OSi.Po Monachium zaoferowano Polsce konkretny sojusz-militarny,polityczny .Co najważniejsze przystąpienie do Osi odroczyłoby na dłuższy czas zrobienie z Polski kraju frontowego,nie ucierpiała by tez ludnośc cywilna.Warto też pamietać,że duży kraj słowiański w osi wyciszyłby wszelką antysłowiańska propagandę.Co do cięc terytorialnych to Włochy po przystapieniu do Osi tez miały podobny problem tj potencjalne pretensje niemieckie do tyrolu ,i Niemcy odpuścili bo zależało im na sojuszniku, a nie na iluś tam km2 terenu.Przypadek włoski pokazuje jak Niemcy traktowali sojuszników-rezygnowali z roszczen terytorialnych jesli było trzeba.Trzeba skonczyć w koncu z propagowaniem bzdur,że wojna wybuchła o Gdańsk-wojna wybuchłą bo hitler chciał zrobić z Polski sojusznika, a po odmowie i wkroczeniu do negovcjacji Francji i brytyjczyków zastosował napoleońska taktyke bicia po koleii przeciwników od słabszego do silniejszego.Polskę zamierzano wciągnac do osi dlatego ,że był to kraj autorytarny, antykomunistyczny i liczono na antyrosyjskie sentymenty, Wielka Brytania miała tez w planach hitlera wstapic do osi-liczył na antykomunizm konserwatystów i ewentualnie przywrócenie na tron ksiecia windsoru.Francja miała zostac pobita jako siedlisko lewicy i demokratów,oraz jako kraj który upokorzył Niemców -dopiero potem ewentualnie zamierzano negocjować z francuzami.Ciekawe jest to,że na przystąpienie Polski do Osi liczył Mussolini i Japończycy.
ale i tak gówno z tego wyszło


cud gospodarczy dzieła nardowowych socjalistów to był "pic na wodę i fotomontaż"

Domena każdego socjalizmu.

taaaaa... rzec z w tym, że administracja Reagana też potężnie zadłużyła kraj. takie uogólnienia chyba nie do końca są sensowne.

nie, nie jestem socjalistą, na pewno nie w sensie zwolennika interwencji państwowej w cokolwiek.
a w jakim sensie jasiu jesteś?
takim, że uważam, że system ekonomiczny, zwany neoliberalizmem, nie jest systemem równych szans, nie jest też systemem naturalnego porządku, tylko systemem interwencjonizmu państwowego. na rzecz bogatych. zresztą państwo zawsze interweniuje na rzecz bogatych, jak biedni dorywają się do władzy, zaraz robią się bardzo zamożni. i pojawiają się inni biedacy. kogoś trzeba robić w chuja. dlatego w obrębie państwa udało się zrealizować upaństwowienie prawie wszystkiego. ale na razie nie bardzo znam jakieś widowiskowe przykłady wprowadzenia dystrybucjonizmu (rozpowszechniania małej własności) przez państwa. mogę się oczywiście mylić.

takim, że uważam, że system ekonomiczny, zwany neoliberalizmem, nie jest systemem równych szans.

Ludzie nie sa i nie beda rowni, wiec ciezko oczekiwac zeby mieli rowne szanse...

Pzdr.

takim, że uważam, że system ekonomiczny, zwany neoliberalizmem, nie jest systemem równych szans

za to socjalizm daje wszystkim równe szanse...

a co to jest ten cały neoliberalizm?

jeżeli to jest to co teraz w usa to oczywiscie że rząd tam często wspiera różne koorporacje poprzez zakupy np zbrojeniowe ...ulega naciskom i nakłąda cła na stal ..zyskuje amerykański producent stali..traci zwykły amerykanin
tak jak u nas np wspiera się producentów rzepaku zwalniajac ich z podatków itd

np "neoliberlany" PiS też ma niezłe pomysły.. "ustawowa liczba aptek" itd
Internowany w Rumunii marszałek zdołał w grudniu 1940 r. przedostać się na Węgry. Tu spędził kilka tygodni z żoną, która na wiosnę przybyła z Francji nad Balaton. W październiku 1941 r. Śmigły na czele swojej "drugiej kadrowej" powrócił do kraju z niejasnymi planami politycznymi, w których wyniku w Warszawie miał powstać rząd proniemiecki, a przywrócona do istnienia Polska miała wziąć udział w krucjacie antybolszewickiej. Jak wiadomo, nic podobnego się nie wydarzyło. Nie wydarzyło się jednak głównie dlatego, że "Zakład Oczyszczania Miasta" - pod tym kryptonimem krył się wówczas dyspozycyjny oddział kontrwywiadu KG ZWZ - na rozkaz płk. Emila Fieldorfa aresztował niewczesnego polskiego Quislinga. Ta sensacyjna, nieprawdopodobna sprawa zakończyła się fikcyjnym pogrzebem marszałka Śmigłego na warszawskich Powązkach w fałszywej kwaterze 139, fałszywej tak samo jak fałszywa jest cała ta historia.
Marszałek żył bowiem nadal, już bez swego nazwiska, pochowany za życia wraz z niebezpiecznymi pomysłami politycznymi. Kiedy naprawdę umierał niemal rok później na
gruźlicę w otwockim sanatorium, nie mogąc mówić, przez wiele tygodni mozolnie zapisywał zdarzenia ostatnich kilku lat swego życia. Najpewniej zapisał swe budapesztańskie rozmowy z Niemcami, spotkania z regentem Horthym, którego przekonywał o potrzebie utworzenia w Budapeszcie nowego polskiego rządu, wielką uroczystość nadania mu na Węgrzech szlachectwa, swe warszawskie rozmowy z byłym premierem Kozłowskim, którego delegował do Berlina, swe rozkazy wysłane do Buzułuku, w których dymisjonował całą Komendę Główną ZWZ, a dowództwo polskiego podziemia i całej sprawy polskiej składał w ręce generała Andersa, słowem, tajną, prawdziwą, historię polskiej wojny i polskiej walki o przywództwo z gen. Sikorskim. Rok po jego prawdziwej śmierci, na jesieni 1943 r. tajny pamiętnik marszałka Śmigłego zgodnie z jego ostatnim życzeniem trafił do Nicei, do rąk Marty Rydzowej. Przewiózł go z Warszawy wraz z innymi pamiątkami po Śmigłym oficer z jego kancelarii cywilnej Michał Ejgin.

tera juz wiadomo dlaczego nie bylo polskiego Quislinga
http://www.wprost.pl/ar/?O=98140&C=57
Chętnych do objecia włądzy w GG trochę było ale mieli pecha-Kozłowskiego zabiła brytyjska bomba w Berlinie,Rydz-Śmigły zachorował i zmarł, Studnicki był za stary i bez możliwości zdobycia większego poparcia spoęłcznego,Piasecki prowadził rozmowy z Abwehrą ale w 1940r rozmowy zarzuco z dosyć niejasnych powodów itp

Jeśli chodzi o tzw kolaborację to z jednej strony miałą pewne plusy bo z reguły ograniczała liczbę ofiar cywilnych do minimum np we Francji,Norwegii,Danii itp Z drugiej strony były tez minusy np ruch oporu był wtedy opanowany głównie przez komunistów co po wojnie pozwoliło lewakom przypiąc łątke nazistów wszystkim narodowym i konserwatywnym ruchom politycznym,żałosne tego efekty sa do dzisiaj widoczne-w UE właściwie nie ma miejsca dla jakiejkolwiek twardej prawicy.
patrząc na to co się przytrafiło NOR-owi, Niemcy nie byli taką kolaboracją nawet specjalnie zainteresowani.
boguś wołoszański? ten koleś na poważnie będzie traktował jakąkolwiek historie, którą będzie mógł sprzedać. pewnie niedługo okaże się, że blitzkrieg wymyslili przybysze z księżyców jowisza, a niemców wykorzystali do rozpętania wojny ponieważ chcieli się osiedlić na terenach środkowej europy i potrzebowali kogoś do stworzenia im lebensraumu.

yyyy, tja... a zsrr wyszlo wprost "piramidalnie" korzystnie na sojuszu z hitlerowcami

zwarz na to , że komuniści od samego początku byli głównym ideowym wrogiem narodowego-socjalizmu . Nie bez powodu zamykano ich w więzieniach i obozach po dojściu Hitlera do władzy .
A zanim doszedł do władzy ? Bojówki SA prowadziły na terenie Bawarii zaciekłe boje uliczne o skrawek każdego miasta .
A Pakt Antykominternowski ? Był wycelowany w ZSRR . Hitler mógł zajmować inne kraje bo chodziło mu o "przestrzeń życiową" dla swojnego narodu . Ale walka z ZSRR to walka idei . Gdyby sojusz z ZSRR nie był od początku podpuchą to Hitler zrobiłby ze swojej gęby papucia i stałby sie zdrajcą własnej idei .

Ale ten temat to gdybanie . i gdybać tak możnaby w nieskończoność . Wiem jedno - Hitler był dobrym strategiem ( ale tylko na początku wojny! bo potem stracił czujność , był zbyt pewny siebie ) , ale w Piłsudskim dopatrywał sie swojego idola jeżeli chodzi o pewne sprawy . Choć oczywiście nie wierze w to żeby taki sojusz z Niemcami był długotrwały. Załóżmy że nawet trwałby do zniszczenia ZSRR . Ale co potem ? Polska tylko przeszkadzałaby . I żadna tam ekstyretorialna autostrada by tego nie ułatwiła . Ale..... to tylko gdybanie jak już rzekłem
Czas działał na korzyść Polski. Rydz-Śmigły twierdził, że przygotuje WP do wojny na ok. 1941.
Zwłaszcza z perspektywy "po fakcie" można śmiało powiedzieć, że Polska na sojuszu z Niemcami, jakby krótkotrwały on nie miał być, nie miała nic do stracenia.
dokładnie ! dzięki takiemu sojuszowi można sie było lepiej przygotować do wojny , byłby czas ... a czas to pieniądz
tu całkowicie sie z Kaszą zgadzam

Czas działał na korzyść Polski. Rydz-Śmigły twierdził, że przygotuje WP do wojny na ok. 1941.
taa, tylko moze w 1941 by WP dalo rade wehrmachtowi z 1939.

gooy napisał/a:
Kasza napisał/a:
Czas działał na korzyść Polski. Rydz-Śmigły twierdził, że przygotuje WP do wojny na ok. 1941.

taa, tylko moze w 1941 by WP dalo rade wehrmachtowi z 1939.

Gdyby Polska wydawała więcej kasy na zbrojenia i unowocześnienie armii to wszystko byłoby możliwe . Mieliśmy naprawdę dzielnych żołnierzy . Tylko sprzęt do dupy


Ta to napewno , mielibyśmy podwodne okręty atomowe. Może mniej dzielnych , ale bardziej zadufanych w sprzęcie szweii. Niemcy dzielnie by się zbroili , (wojenna gospodarka 3R nie rozjebała by się ) alianci dostarczali by nam bezzwrotne pożyczki w technologii ( jak to obecnie USA ma w zwyczaju) i wszystko by grało. Bo Stalin spał by spokojnie gdyby go Hitler nie zaczepiał . Co za brednie
Witam,

W 1940 roku Stanisław Cat Mackiewicz, (wg mnie) konserwatywny guru II RP, były naczelny wileńskiego "Słowa" i przyszły emigracyjny premier, po kapitulacji Francji radził Sikorskiemu poprosić Niemców o pokój.

Cała sprawa skończyła się, o ile pamiętam, grubą awanturą i odsądzeniem Cata od czci i wiary. Ale patrząc z perspektywy czasu - ile sił ludzkich, niepotrzebnych złudzeń i ofiar na ołtarzu wielkiej trójki byśmy sobie zaoszczędzili... Trudno odmówić SCM racji.

Zresztą on był wybitnym facetem, ostatnim kresowym żubrem który nie bał się podejmować tematów niepopularnych np. monarchii.

A w tym czasie cała szanująca się europejska kontrrewolucja, od Dońców i Białych Rosjan, przez monarchie węgierską, włoską, jugosłowiańską, rumuńską (długo by wymieniać) stała mocniej lub słabiej, po stronie Niemców. Korona brytyjska też by stanęła przeciw sowietom gdyby nie ten drań Churchill.

O tym że Sowiety są wrogiem nr 1 wielu dowódców paryzanckich miało się przekonać na własnej skórze, żeby wspomnieć tylko casus brygady świętokrzyskiej NSZ.

Zresztą on był wybitnym facetem, ostatnim kresowym żubrem który nie bał się podejmować tematów niepopularnych np. monarchii.

ostatni kresowy żubr powiadasz

Owszem tutaj się z Tobą zgodzę . St. Cat Mackiewicz to człowiek wybitny . A i tematy jakie poruszal fakt , faktem były bardzo ciekawe .

PS: Podsunąłeś mi pomysł na nowy temat

ostatni kresowy żubr powiadasz

konkretnie to dwa żubry - CAT i jego brat - Józef

kurwa jakie sojusz Polski z Niemcami?
nikt kurwa nie słyszał o piątej kolumnie? jebana mniejszość niemiecka współprcowała na długo przed atakiem na Polskie Hitlera współpracując z nim.Zatruwali wody pitne ,wysadzali składy z amunicją, i inne różniego rodzaju skurwysyństwa(a broń dla 3 Rzeszy przechowując) . Jaki kurwa sojusz ludzi złoci jeśli Adof pierdolony długo przed 1939 miał w główce plany ataku na Polske.
Polecam "Straż boczną Hitlera"

Zatruwali wody pitne
To nie Żydzi?

kurwa jakie sojusz Polski z Niemcami?
nikt kurwa nie słyszał o piątej kolumnie? jebana mniejszość niemiecka współprcowała na długo przed atakiem na Polskie Hitlera współpracując z nim.Zatruwali wody pitne ,wysadzali składy z amunicją, i inne różniego rodzaju skurwysyństwa(a broń dla 3 Rzeszy przechowując) . Jaki kurwa sojusz ludzi złoci jeśli Adof pierdolony długo przed 1939 miał w główce plany ataku na Polske.
Polecam "Straż boczną Hitlera"


A no to wiadomo . Niemcy stosowali różnego rodzaju techniki. Były różne prowokacje , takie jak np. zajęcie przez Niemców w polskich mundurach wojskowych radiostacji co miało być " bezpośrednim powodem wybuchu wojny "

Gdyby Polska weszła w sojusz z Hitlerem to Rzesza i tak przegrałaby wojnę z koalicją Zachodu i Sowietów. A wtedy nasz los byłby mało ciekawy: Roosvelt i Churchill nie mieliby żadnych skrupułów, by z Polski (pozbawionej zarówno Pomorza i Śląska jak Kresów Wschodnich) uczynić 17 republikę sowiecką.
Natomiast gdyby Hitler wgrał wojnę to w najlepszym razie mielibyśmy cos na kształt Protektoratu Czech i Moraw.
Jedyną szansą dla Polski byłaby decyzja Zachodu, by drugi front otworzyć na Bałkanach, wtedy mogliśmy uratować suwerenność. Niestety, Zachód sprzedał nas już w Teheranie.

A wtedy nasz los byłby mało ciekawy: Roosvelt i Churchill nie mieliby żadnych skrupułów, by z Polski (pozbawionej zarówno Pomorza i Śląska jak Kresów Wschodnich) uczynić 17 republikę sowiecką.
Naprawdę sądzisz, że nie zostaliśmy 17 republiką sowiecką dlatego, że Roosevelt i Churchill mieli jakieś skrupuły?
Pomijając już, że prawie na pewno Niemcy i tak by nas zaatakowali, jak nie od razu to w środku wojny.

Pomijając już, że prawie na pewno Niemcy i tak by nas zaatakowali, jak nie od razu to w środku wojny.
Tak jak Rumunię?
Może tak jak Węgry?
Albo Włochy?

Naprawdę sądzisz, że nie zostaliśmy 17 republiką sowiecką dlatego, że Roosevelt i Churchill mieli jakieś skrupuły?
A ty uważasz, że zawdzięczamy to dobrej woli Stalina?

Tak jak Rumunię?
Może tak jak Węgry?
Albo Włochy?

Jeśli nie nas, to kogo? Przemaszerowali by sobie od tak przez Polskę na Sowiety?

tyle w temacie

Jeśli nie nas, to kogo? Przemaszerowali by sobie od tak przez Polskę na Sowiety?
A czemu nie?
Patrząc perspektywicznie, to najrozsądniej było poczekać do lipca 1941 i "Wielkiej Ofensywy Armii Czerwonej", poczekać do sierpnia aż Sowieci się potopią na Polesiu a potem jako "przyjaciele" dojechać z nami i Rumunami w październiku do Moskwy.
"Zabijajcie bez współczucia i litości wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia czy języka. Tylko w ten sposób osiągniemy przestrzeń życiową, której potrzebu-jemy. Zniszczenie Polski jest naszym pierwszorzędnym celem. Środkiem jest unicestwienie wszelkich żywych sił (polskich)". Adolf Hitler, 1939.
To,że w IX 39 deklarował zniszczenie Polski i nawet Polaków, nie znaczy że wcześniej nie chciał sie dogadać.Np po IX 43r wszystkich wziętych do niewoili niemieckiej włoskich oficerów kazał rozstrzelać ,a z jeńcami włoskimi którzy nie chcieli walczyć po stronie Niemiec obchodzono się jeszcze gorzej niz z sowieckimi(co jest trudne do wyobrażenia)Nie wynika to jednak z jakiejś histerycznej nienawiści do Włochów,a z tego ,że mu pokrzyżowali plany i musieli wg jego myslenia ponieśc srogą karę.

Jak ktoś podpadł Hitlerowi to miał przerąbane i tyle.Nie przesądza to np jednak jego wczesniejszczych realnych czy potencjalnych posunięć.

Czy mogliśmy coś zyskać w razie przystąpienia do Osi?-pewnie tak, ale pod warunkiem ,że Niemcy by wygrali.Gdyby przegrali to mogło by nie być ziem zachodnich, a tylko kadłubowa Polska, czy nawet ,,17 republika".Możliwe,że warto było by zaryzykowac i być w obozie państw głównie autorytarnych(a ówczesna Polska z 39 r do takiego sojuszu bardzo pasowała),ale jaki byłby ostateczny skutek tego nie wie chyba nikt.

niemcy potrzebali jakiegos kierunku do powiekszania swojego lebensraumu, a watpie, zeby im sie chcialo bawic w chocby wymuszony korytarz eksterytorialny przez swojego "sojusznika".
bedac otoczonym panstwami satelickimi ich wojna bylaby totalnie bez sensu, bo chodzilo raczej o terytorialne powiekszanie niemiec, a nie o powiekszanie niemieckich wplywow.
na jakiej podstawie opierasz wytłuszczony fragment
Wyzyskiwany, ale to nie było tak, że Hitler raz się zdenerwował na Polaków i powiedział kilka cierpkich słów pod naszym adresem. Antypolonizm Hitlera to jeden z najważniejszych motywów jego postępowania, nie ustępujący w zasadzie jego antysemityzmowi. Już w "Mein Kampf" nie pozostawiał złudzeń co do swoich zamiarów wobec narodu polskiego. Dla niego byliśmy zawalidrogą od tysiąca lat uniemożliwiającą Niemcom Drang nach Osten. Charakterystyczne, że nigdy nie zgodził się na wydanie "Mein Kampf" po polsku, że jeszcze w 1944 r. nie zgadzał się na tworzenie polskich jednostek wojskowych wspierających Rzeszę (a mieli takie nawet Tatarzy i Hindusi). Planowany dla Polaków los bardzo jasno i konkretnie określał sformułowany przez nazistowskich planistów Generalplan Ost (polecam książkę Madajczyka na ten temat). Hitler uważał, że w nie nadajemy się nawet do zgermanizowania (na życzenie służę stosownym cytatem).

Antypolonizm Hitlera to jeden z najważniejszych motywów jego postępowania, nie ustępujący w zasadzie jego antysemityzmowi. Już w "Mein Kampf" "Żyd" pojawia się 152 razy (sprawdziłem), Polska/Polacy - 3 razy, a praktycznie rzecz biorąc 1 raz, bo w krótkim i spójnym fragmencie. dotyczącym zresztą czasów zaborowych

Vibovit, na podstawie czego to piszesz? Polskiej edycji "Mein Kampf"? To, co zostało w Polsce przetłumaczone (zresztą mało udolnie), to około połowy oryginalnego tekstu.
Niech będzie, przyznaję, że więcej uwagi Hitler poświęcał Żydom niż Słowianom - ale dlatego, że uważał ich za groźniejszych, Słowianami pogardzał.
Nie bardzo wiem, co chcesz udowodnić. Że Hitler tak naprawdę lubił Polaków tylko tak jakoś głupio wyszło z tą eksterminacją? Bądź poważny. Rewizjonizm rewizjonizmem ale z faktami nie powinno się dyskutować. Jak znajdziesz czas to przeczytaj takie książki jak:
Śmieszne sto milionów Słowian http://www.mareno.pl/prod/MIDN/8389729512
Plan zagłady Słowian http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_59.html

Nie bardzo wiem, co chcesz udowodnić. Że Hitler tak naprawdę lubił Polaków tylko tak jakoś głupio wyszło z tą eksterminacją? Bądź poważny. posłuchaj - skoro nie wiesz, to nie pisz mi jaki mam być OK? albo poodbijaj piłeczkę od ściany, bo jeśli potrzebujesz kogoś do dyskutowania czy Adi był wielkim przyjacielem Polaków, ja nie zgłaszam się do bycia oświecanym, że wcale nie

sprzeciwiam się konkretnie takim tezom
że antypolonizm Hitlera "w zasadzie" nie ustępował antysemityzmowi (FAŁSZ, co już przyznałeś);
że Hitler optował za eksterminacją w latach dwudziestych - bo wtedy powstało "Mein Kampf" (FAŁSZ);
że w swojej książce "nie pozostawiał złudzeń" co do zamiarów wobec polskiego narodu.

złudzeń nie pozostawiał, ale w sprawie samej chęci oraz kierunku ekspansji.

jednak w kwestii "zamiarów wobec polskiego narodu" zawiera się forma tej ekspansji. a tu zostawiał dużo wątpliwości.

przedmowa do polskiego tłumaczenia "Mein Kampf" mówi np. o przedwojennej broszurze Zygmunta Bocheńskiego pt. "Polska wobec Mein Kampf i planów Hitlera", gdzie podstawowym pytaniem jest "okrążą czy też spróbują ujarzmić".

czym to jest, jeśli nie wątpliwością co do zamiarów? (złudzeniami wątpliwości okazują się po fakcie)

dlatego po raz trzeci - FAŁSZ.

rzeczywiście nie mam oryginalnego tekstu "Mein Kampf", ale skoro mówisz że polskie tłumaczenie jest niepełne, powiedz mi jak to wyliczenie które zrobiłem, przedstawia się w wersji niemieckiej (faktycznie jestem ciekaw)

[ Dodano: 10-06-2007, 21:09 ]
1.Niemcy próbowali dogadać się z Polakami przed IX 39-spaliło na panewce i rózne plany AH wzieły w łeb

2.Skutkiem tego później prowadzili bardzo ostrą antypolską politykę na zasadzie takiej jak juz napisałem we wcześniejszym poscoie czyli ,,ukarania niepokornych" którzy pokrzyżowali plany.twarde metody były uzywane dla zastraszenia innych potencjalnych oponentów.Tak jak ,,zdrajców" Włochów od IX 43r tez traktowano radykalnymi metodami.

3.,,Polonizacja" jako forma kary odniosła skutek w Europie, powoływał się na nią Petain i inni usprawiedliwiajac tym kolaborację i sojusz z Niemcami.

4.

Skoro Hitler tak chciał zniszczyc wszystkich Słowian to z jakiek racji wsród sojuszników miał np Słowację,Bułgarów,Chorwatów,Serbów Nedica, Ukrainców, antykomunistycznych Rosjan i Białorusinów itp.Poza tym skoro miało by nastąpic coś takiego to po co Niemcy wysiedlali by Niemców węgierskich rumuńskich czy bałtyckich i innych srodkowoeuropejskich i przesiedlali na Pomorze czy innych anektowanych terytoriów np Wielkopolski?Raczej by tego nie robili tzn nie pozbawiali wschodniej europy germańskiego pierwiastka.

Jak mówię nie neguje tego ,,planu" ale sa tez fakty przemawiające za czymś innym.

5.Jako ciekawostkę można podać,że po upadku Powstania Warszawskiego Niemcy próbowali dogadać się z niekttórymi polskimi środowiskami i generalnie wyzbyli sie antysłowiańskich poglądów, a na pewno retoryki.Tyle,że Polacy nie byli juz takim sojuszem w 1945r zainteresowani.

To,że w trakcie wojny Polacy mieli u niego ,,przewalone" nie oznacza,że przed 39 r miało tak być.Na udział Polski w Osi bardzo naciskali np Włosi i nie robili żadnych problemów z zakupem broni u nich , nie wypowiedzieli też nigdy Polsce wojny.
"Mein Kampf" w polskim wydaniu jest faktycznie okrojone, w 2 rozdziale 2 tomu jest fragment o germanizacji Polaków, którą Hitler poddaje w wątpliwość - tzn. uważa, że skoro Polacy są inną rasą niż Niemcy nie ma sensu ich germanizować, ponieważ obniżało by to jakość rasy niemieckiej.

W jaki sposób polska armia miałaby pomóc Hitlerowi w pokonaniu sowietów, Anglików i USA?

W jaki sposób polska armia miałaby pomóc Hitlerowi w pokonaniu sowietów, Anglików i USA
Sowietów.
Anglia i Francja nie walczyła by, bo nie było agresji na Polskę, ewentualnie też by zaatakowały ZSRS(Francja miała plan zaatakowania ZSRS od strony bliskiego wschodu, na długo przed 17.IX.1939)

A pomóc? Chociażby wykrwawiając ich na poleskich i wołyńskich liniach umocnień, czy wysyłając Task Force na Zatokę Fińską.


Sowietów.
Anglia i Francja nie walczyła by, bo nie było agresji na Polskę, ewentualnie też by zaatakowały ZSRS(Francja miała plan zaatakowania ZSRS od strony bliskiego wschodu, na długo przed 17.IX.1939)


W 1939 Anglia i Francja intensywnie zabiegały o sojusz z ZSRR a nie z Niemcami. Niemcy równie intensywnie zabiegały o sojusz z ZSRR a nie z Anglią czy Francją. Nie ma najmniejszych przesłanek ku temu by zakładać ewentualne powstanie w 1939 sojuszu niemiecko-angielsko-francuskiego przeciw sowietom.
Ani Francja ani Anglia 17 IX nie wymówiły wojny sowietom mimo, że zaatakowali ich sojusznika. Wojna z ZSRR ich po prostu nie interesowała, natomiast nieuchronoość wojny z Niemcami była dla nich oczywista od marca 39.
Polityka angielska zakładała utrzymanie równowagi sił w Europie (co zauważa zresztą Hitler w Mein kampf) - zajęcie Czech w marcu 39 tę równowagę zaburzyło. Polityka francuska zakładała sprowadzenie Niemiec do roli drugorzędnego państwa w Europie - zaczęła się sypać już w 36 wraz z "zajęciem" Nadrenii, a w 39 wraz z zajęciem Czech legła zupełnie w gruzach.


W 1939 Anglia i Francja intensywnie zabiegały o sojusz z ZSRR a nie z Niemcami.

Wysyłając pomoc Finlandii?

ile dywizji Francuzi i Anglicy wysłali do Finlandii?
czy Niemcy kiedykolwiek proponowali Francji układy porównywalne do tych jakie w 1939 i 1940 zaproponowali Stalinowi?
w jaki sposób Niemcy mieliby walczyć z Francją i ZSRR na 2 fronty jeśli nie mieli z tym drugim państwem wspólnej granicy? Chyba, że chodzi Ci o walkę na 2 fronty z Polską i Francją, ale to im akurat wyszło całkiem sprawnie.

ile dywizji Francuzi i Anglicy wysłali do Finlandii?
Francuzi detaszowali Korpus Ekspedycyjny, w składzie z Samodzielną Brygadą Strzelców Podhalańskich

Vibovit, skoro piszę, że nie wiem, to znaczy że próbuje się dowiedzieć. Doprecyzowałeś swoje poglądy więc teraz wiem.
No i dobra, pogadajmy jak fachowiec z fachowcem .
Najpierw uwaga metodologiczna: poglądy Hitlera to nie tylko "Mein Kampf" i "Zweite Buch" ale też jego przemówienia i np. "Rozmowy przy stole".
Ale do rzeczy:
1. Potwierdzam, że Hitler darzył "w zasadzie" równie negatywnymi uczuciami Słowian jak Żydów. Różnica polegała na tym, że Żydów uważał za groźniejszych przeciwników dlatego poświęcał im więcej uwagi. O Murzynach jest w "Mein Kampf" jeszcze mniej a chyba nikt nie twierdzi, że Hitler traktował ich pozytywnie.
2. Negatywny stosunek do Słowian Hitler wyrobił sobie bardzo wcześnie (to uwaga też do EXPLOITEDA), już w swoich latach wiedeńskich (potwierdzają to wszyscy biografowie - polecam np. B. Hamann "Wiedeń Hitlera"). Do Polaków nie miał zaufania co najmniej od I wojny światowej - uważał, że legioniści Piłsudskiego "zdradzili" Niemcy i dlatego do końca nie wyrażał zgody na tworzenie polskich jednostek sojuszniczych (mogę tu znaleźć cały cytat).
3. Jeśli nawet z powodów propagandowych pewne rzeczy nie zostały powiedziane wprost to jest podstawowa zasada: po owocach ich poznacie. Gdyby Hitler chciał jakiegoś rzeczywistego (a nie tylko taktycznego, chwilowego) porozumienia z Polakami, to dlaczego tego nie zrobił? Jeszcze w październiku 1939 był rozważany projekt kadłubowego polskiego państewka - Hitler to zawetował. Że podpadliśmy mu w 1939? Przecież Francja też stawiła mu opór a nie mścił się na niej tylko zaakceptował Petaina i kolaborację Vichy. Ba, nawet Serbię lepiej potraktował. Tu zaś wszelkie oferty kolaboracji ze strony polskich prawicowców były odrzucane: Świetlicki został zabity, Studnickiego aresztowano.
Że proponował nam udział w Pakcie Antykominternowskim? To było mydlenie oczu, jego taktyka drobnych kroków. Skończyłoby się jak w przypadku Czechosłowacji wobec której zastosował tą samą taktykę. Polska szybko by utraciła ziemie zachodnie a potem suwerenność. Jeśli kogoś satysfakcjonowałby taki polski bantustan byle tylko dostąpić zaszczytu służby u boku SS - to co innego, dla mnie to jednak nie jest marzeniem.
Vibovit pewnie wytknie mi tutaj, że byłby to niewątpliwie lepszy los niż Żydów a więc nie można równać antypolonizmu z antysemityzmem (co skądinąd jest zresztą niepoprawne politycznie ). Fakt, ale w stosunku do Żydów też nie od początku planowano zastosowanie komór gazowych. W latach 30-tych SS organizowało np. osadnictwo żydowskie w Palestynie (jest o tym np. w biografii Heydricha), jeszcze po wybuchu wojny rozważano "projekt Madagaskar" jak również plan stworzenia autonomicznego państewka żydowskiego na Lubelszczyźnie.
Co do słowiańskich sojuszników Hitlera, o których pisał Exploited. Zgodnie z rasową teorią nazistów w skład niektórych narodów słowiańskich mieli wchodzić zeslawizowani potomkowie starożytnych plemion germańskich: Markomanów na Słowacji (i polskim Podhalu), Ostrogotów na Ukrainie, bodaj Gepidów w Chorwacji itd. Bułgarów - paradoksalnie - ratowało to, że mieli przynależeć do "rasy turańskiej". Jako ciekawostkę powiem, że wśród Arabów Hitler doszukiwał się potomków Wandalów ("Rozmowy przy stole" np. s. 123, 340). Stąd dopuszczano ich jako sojuszników, którzy w przyszłości mieliby dostąpić zaszczytu germanizacji (ale nie całe narody a tylko ich nordyckie odłamy).
Niestety, wśród Polaków nazistowscy antropologowie nie dostrzegali wartościowego rasowo elementu w istotnej liczbie. Hitler pisał w "Mein Kampf": "(...) polityka wobec Polaków w sensie germanizacji Wschodu opierała się niestety prawie zawsze na takim samym fałszywym założeniu... spodziewano się, że można będzie przeprowadzić germanizację polskiego elementu poprzez jego czysto językowe zniemczenie... wynik byłby fatalny: naród OBCY POD WZGLĘDEM RASOWYM (podkreślenie moje) wyrażając w języku niemieckim swe obce myśli, kompromitując tym samym nasz naród swą niepełnowartościowością" (s. 429-430). Jak będę miał trochę czasu to może znajdę jaki procent poszczególnych narodów uważano za nadający się do germanizacji, o ile dobrze pamiętam najwyższy mieli Estończycy.
Na tym niestety będę musiał zakończyć tą pasjonującą wymianę poglądów ale przez ok. tydzień będę odcięty od komputera.
Adolf proponował sojusz... było minęło nie wróci i tego nie zmieni, nie ma co gdybać.
Amen.
Młody człowieku, niektórzy tutaj mają wyższe potrzeby intelektualne
Polecam opowiadanie Jacka Piekary "arachnofobia" jest tam przedstawiona alternatywna historia w której polacy przyjeli sojusz z hitlerem.

Polecam opowiadanie Jacka Piekary "arachnofobia" jest tam przedstawiona alternatywna historia w której polacy przyjeli sojusz z hitlerem.

W necie gdzies to wisi?

Pzdr.
moge ci wyslac na maila.
Niemcy w 39 początkowo planowali utworzenie jakiegoś pro-niemieckiego polskiego państewka, jednak zastąpiono je okupacyjnym tworem o nazwie GG .Hitler nie dowierzał Polakom bo uważał,że będzie jak w I wś ,gdy Polacy walczacy po stronie panstw centralnych zbuntowali się przy pierwszej okazji.I to moim zdaniem był główny powód takiej a nie innej polityki niemieckiej ,a nie jakieś brednie o niemieckiej rasie panów, które komunistyczna propaganda po wojnie dodatkowo rozdmuchiwała by pokazać,że jedyna alternatywą dla nas od zawsze był ZSRR.Co chyba jednak jest dosyć dyskusyjne-w każdym razie nawet w Polsce są ludzie którzy tak uważają szczególnie jeśli chodzi o okres przed IX39 jak np prof.Wieczorkiewicz.




W październiku 1944 r. Niemcy częściowo zmodyfikowali swoje stanowisko. 24 października Hitler wyraził zgodę na służbę Polaków w Wehrmachcie w charakterze Hiwisów według zasad jak dla Osttruppen. Wyróżnikiem miała być noszona na lewym przedramieniu biała opaska z napisem Im Dienst der deutschen Wehrmachtxv. 4 grudnia Himmler zezwolił na rozciągnięcie tego zezwolenia na Waffen SSxvi.

Rekrutację do Wehrmachtu rozpoczęto w listopadzie. Według stanu na 31 grudnia 1944 r. w składzie dwóch grup armii broniących się na terytorium Polski było ok. 6 tys. Polakówxvii. O jednostkach czysto polskich nadal jednak nie chciano nawet słuchać. Chociaż część zwerbowanych na jesieni zaciągnęła się do Legionu Polskiego, to nie utworzono żadnej jednostki szczebla wyższego niż kompania. Poza tym Hitler uważał, że oddziały takie przy pierwszej okazji zdradziłyby III Rzeszę i zwróciły broń przeciw Niemcom.

Jednak byli i tacy Polacy, którzy zgłaszali się do Wehrmachtu nawet w ostatnich miesiącach wojny. Dowództwo 523. zapasowo-szkolnego pułku grenadierów (Grenadier Ersatz und Ausbildungs Regiment 523.) 15 stycznia 1945 r. meldowało: „Od pewnego czasu zgłaszają się do pułku polscy ochotnicy z obozu szkoleniowego Organizacji Todta w Falkensee z wnioskiem o zostanie żołnierzem Wehrmachtu. Są to przede wszystkim młodzi chłopi w wieku 18–23 lat, znający trochę język niemiecki i według kierownika obozu po zakończeniu szkolenia chcieliby wstąpić do Wehrmachtu lub Waffen SS"xviii.

Natomiast z notatki z 3 marca 1945 r., nadesłanej do Oddziału Organizacyjnego Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych z rejonu Berlina i Poczdamu wynika, że do niemieckiego wojska przyjęto Polaków zgłaszających się do „walki z bolszewizmem".
Tutaj ciekawy fragment artykułu z IOH. Dodatkowo można wspomnieć,że Niemcy proponowali na przełomie 44/45r utworzenie dywizji waffen ss na bazie Brygady Świetokrzyskiej ale Polacy odmówili.

To wklejam tak w formie ciekawostki.

Niemcy w 39 początkowo planowali utworzenie jakiegoś pro-niemieckiego polskiego państewka, jednak zastąpiono je okupacyjnym tworem o nazwie GG .Hitler nie dowierzał Polakom bo uważał,że będzie jak w I wś ,gdy Polacy walczacy po stronie panstw centralnych zbuntowali się przy pierwszej okazji.I to moim zdaniem był główny powód takiej a nie innej polityki niemieckiej ,a nie jakieś brednie o niemieckiej rasie panów, które komunistyczna propaganda po wojnie dodatkowo rozdmuchiwała by pokazać,że jedyna alternatywą dla nas od zawsze był ZSRR.Co chyba jednak jest dosyć dyskusyjne-w każdym razie nawet w Polsce są ludzie którzy tak uważają szczególnie jeśli chodzi o okres przed IX39 jak np prof.Wieczorkiewicz.




W październiku 1944 r. Niemcy częściowo zmodyfikowali swoje stanowisko. 24 października Hitler wyraził zgodę na służbę Polaków w Wehrmachcie w charakterze Hiwisów według zasad jak dla Osttruppen. Wyróżnikiem miała być noszona na lewym przedramieniu biała opaska z napisem Im Dienst der deutschen Wehrmachtxv. 4 grudnia Himmler zezwolił na rozciągnięcie tego zezwolenia na Waffen SSxvi.

Rekrutację do Wehrmachtu rozpoczęto w listopadzie. Według stanu na 31 grudnia 1944 r. w składzie dwóch grup armii broniących się na terytorium Polski było ok. 6 tys. Polakówxvii. O jednostkach czysto polskich nadal jednak nie chciano nawet słuchać. Chociaż część zwerbowanych na jesieni zaciągnęła się do Legionu Polskiego, to nie utworzono żadnej jednostki szczebla wyższego niż kompania. Poza tym Hitler uważał, że oddziały takie przy pierwszej okazji zdradziłyby III Rzeszę i zwróciły broń przeciw Niemcom.

Jednak byli i tacy Polacy, którzy zgłaszali się do Wehrmachtu nawet w ostatnich miesiącach wojny. Dowództwo 523. zapasowo-szkolnego pułku grenadierów (Grenadier Ersatz und Ausbildungs Regiment 523.) 15 stycznia 1945 r. meldowało: „Od pewnego czasu zgłaszają się do pułku polscy ochotnicy z obozu szkoleniowego Organizacji Todta w Falkensee z wnioskiem o zostanie żołnierzem Wehrmachtu. Są to przede wszystkim młodzi chłopi w wieku 18–23 lat, znający trochę język niemiecki i według kierownika obozu po zakończeniu szkolenia chcieliby wstąpić do Wehrmachtu lub Waffen SS"xviii.

Natomiast z notatki z 3 marca 1945 r., nadesłanej do Oddziału Organizacyjnego Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych z rejonu Berlina i Poczdamu wynika, że do niemieckiego wojska przyjęto Polaków zgłaszających się do „walki z bolszewizmem".
Tutaj ciekawy fragment artykułu z IOH. Dodatkowo można wspomnieć,że Niemcy proponowali na przełomie 44/45r utworzenie dywizji waffen ss na bazie Brygady Świetokrzyskiej ale Polacy odmówili.

To wklejam tak w formie ciekawostki.

o tu to jest http://www.ioh.pl/pelne.php?Art=1052&Strona=1
Gdyby Polacy inaczej postąpili to skutki byłby również inne .

Ale popatrzmy na to co Niemcy zrobili z Francją nawet po utworzeniu państwa Vichy zostało ono potem "rozparcelowane" . Gdyby powstało takie para-państewko polskie to po wygranej wojnie tak czy siak zostałoby ono pewnie wchłonięte przez Rzesze .

Ale popatrzmy na to co Niemcy zrobili z Francją nawet po utworzeniu państwa Vichy zostało ono potem "rozparcelowane"

Mało kto zdaje sobie sprawę ze statusu prawnego Francji.

Kapitulacja Francji nie oznaczała "oddania części ziem Niemcom".
Co więcej - nie było kapitulacji - było jedynie zawieszenie broni, po którym Francja nadal była niepodległym państwem, choć suwerenność jej była ograniczona - na ziemiach okupowanych.

Nie zakończył się nawet stan wojny pomiędzy Niemcami i Francją - stąd też niby dlaczego Francuzi mieliby coś dawać swoim wrogom?

Nie było tez żadnej "Francji Vichy" - Francja była jedna - po operacji Torch nastąpiło złamanie przez Francję zawieszenia broni, a Francuzi kontynuowali walkę przeciwko Niemcom - więc ci zajęli Francję...

ej słyszałam,że hitler miał korzenie żydowskie...albo był żydem....
Babka Hitlera oskarżyła bogatego żyda że jej dziecko a ojciec Adolfa jest jego synem. Proces przegrała. Prawdopodobnie chodziło jej o wyłudzenie od żyda pieniędzy
do tego czy Hitler był żydem czy nie nigdy nie dojdziemy . Ale cech typowo aryjskiej urody to on nie miał
taki "Aryjczyk " na promocji :mrgreen:
czego sie można spodziewać po własnej rodzinie ^^
(Do tematu głównego)

Hitler proponował, ale pewnie gdybyśmy przyjeli ten sojusz to i tak by nas to nie uratowało przed ideą lebensraumu(nie wiem czy dobrze napisałem) Prawdopodobnie bylibyśmy siłą wcieleni do armii niemieckiej w obliczu zagrożenia ze strony armii czerwonej.(takie moje zdanie )
Gdzie dwóch się kłóci , trzeci korzysta...
Trzeba było pójść z niemcem na ruska.
Ludzie na białostoczyżnie do dziś wspominaja ulgę która nastapiła po "wyzwoleniu"przez niemca (z małej litery) z władania człowieka rzdzieckiego...
nic by to nie pomogło..dla niedowiarków którzy nadal smieją się z potencjału przemysłowego sowietów i ich karabinów na sznurku:

produkcja niemieckich pistoletów maszynowych od połowy 941r do 1945- 935 400 sztuk

produkcja sowieckich pepesz w analogicznym okresie - 6 173 300 sztuk

Niemcy w analogicznym okresie 68 000 sztuk moździerzy

Sowieci - 348 000 sztuk moździerzy

niemcy w tym okresie: gospodarka na najwyższych obrotach
sowieci: szacowane straty 85% przemysłu cięzkiego po niemieckiej agresji

wystarczyło parę filmów wojennych gdzie każdy szkop biega z mp-40 i gdzie nie uświadczysz żadnej furmanki i powstał fajny mit

np ruch oporu był wtedy opanowany głównie przez komunistów
Gdzies Ty wynalazł w 40 roku komuchów w ruchu oporu?
r27 napisał: "produkcja niemieckich pistoletów maszynowych od połowy 941r do 1945- 935 400 sztuk

produkcja sowieckich pepesz w analogicznym okresie - 6 173 300 sztuk

Niemcy w analogicznym okresie 68 000 sztuk moździerzy

Sowieci - 348 000 sztuk moździerzy "

Skad te dane?
skąd?

niemieckie ze wspomnień alberta speera
co do sowietów tojedni podają 5.5 mln http://pl.wikipedia. org/wiki/Pistolet_maszynowy_PPSz
....ale Rosjanie twardo obstają przy liczbie 6,173 mln
wrzucam tutaj ten artykuł bo nie znalazłem lepszego miejsca, a cała dyskusja mieści sie w tym temacie.

http://www.rp.pl/artykul/306282.html


C z e c h, kurwa!!!

Bardzo dobry tekst Ziema.
http://www.historycy.org/...=0&#entry556777

http://www.historycy.org/...=0&#entry556777
Spoko, ale my juz tutaj pare razy to samo napisalismy, bo to znane fakty, ale fajnie, ze ladnie i zwiezle ktos to ujął.
III Rzesza trzeba przyznać raczej szanowała prawo - zarówno międzynarodowe, jak i państwowe.
Mój pradziadek np. dostawał rente po wkroczeniu okupanta.

III Rzesza trzeba przyznać raczej szanowała prawo - zarówno międzynarodowe

Może ja coś z kontekstu wyrwałem, ale to zdanie, to chyba jakiś żart.

Czy o tym, że III Rzesza szanowała prawo międzynarodowe ma świadczyć rozpoczęcie wojny bez jej formalnego wypowiedzenia? Czy może systematyczna eksterminacja ludności cywilnej? Bo o takich szczególikach jak olewanie ograniczeń nałożonych na zbrojeniówkę niemiecką przez Traktat Wersalski (co jakby nie było też zaliczało się do "prawa międzynarodowego"), to już nawet nie wspominam.

Zdrówka życzę

Nie, to chyba zdanie z podręcznika "Błyskawiczna kompromitacja w sieci. Wykłady i ćwiczenia".

Copyright by Riposter.
A od kiedy to Michała fakty obchodzą?
Spośród wszystkich krajów w drugiej wojnie III Rzesza najpoważniej podchodziła do zasady "umów należy dotrzymywać" i niezmiernie rzadko łamali wzajemne ustalenia.
I tyle.

"umów należy dotrzymywać" i niezmiernie rzadko łamali wzajemne ustalenia.

...ale jak już to robili to z hukiem. Ruscy musieli być solidnie zdziwieni, kiedy 22 czerwca 1941 roku Niemiaszki zdecydowały się zrobić mały wyjątek od tej żelaznej reguły łamiąc pakt Ribbentrop-Mołotow, który traktował między innymi o wzajemnej nieagresji.

Zdrówka życzę

Spośród wszystkich krajów w drugiej wojnie III Rzesza najpoważniej podchodziła do zasady "umów należy dotrzymywać" i niezmiernie rzadko łamali wzajemne ustalenia.
Co ty pierdolisz?
Spójrz na Francję, Danię, Słowację, Węgry, Słowację, Rumunię - po podpisaniu traktatów byly one przestrzegane, aż do wypowiedzenia, bądź złamania - ani razu nie wypowiedziały ani złamały ich Niemcy.
Spojrz na traktat z Locarno,traktat w Rapallo,traktat wersalski...czym niby byla aneksja Czechoslowacji albo napasc na ZSRR?
hitler nie podpisywał niczego w wersalu...przecież cały swój kapitał polityczny zbudowął na negacji tego traktatu
rapallo to rok 1922 (czego niby to"niemcy" nie dotrzymali? nie szkolili rosjan ?)
locarno to rok 1925 i w tym wypadku hitler który nigdy nie krył się z tym że nie zgadza się na ustalone tam granice nikogo nie oszukał

rozbiór CZechosłowacji był zalegalizowany przez konferencję monachijską i to co zrobił potem hitler czyli ten protektorat czech i moraw to było już naruszenie ustaleń konferencji, w tym przypadku hitler nie liczył się z "prawem międzynarodowym"

co do "napaści na zsrr" to akurat MUSIAŁ ZROBIĆ bo inaczej by musiał sobie strzelić w głowę gdzieś najdalejw okolicach wiosny 1942r.
Warto pamiętać, że Czechy w przez całą wojnę miały własny rząd, walutę i wojsko(walczyło we Włoszech)

Spójrz na Francję, Danię, Słowację, Węgry, Słowację, Rumunię - po podpisaniu traktatów byly one przestrzegane, aż do wypowiedzenia, bądź złamania - ani razu nie wypowiedziały ani złamały ich Niemcy.

Francja!? sorry, ale to jest właśnie pierwszy przykład z brzegu na łamanie przez Niemców traktatów. Przecież operacja Anton z listopada 42 i okupacja południowej Francji była jawnym złamaniem zasad rozejmu z 22 czerwca 1940.
Węgry to kolejny przykład, kiedy Niemcy przystąpili do inwazji i okupacji swojego wcześniejszego sojusznika - Hitler zaprosił Horthyego na negocjacje do Klessheim, a w tym samym czasie wysłał Wermacht by zajął Węgry

Francja!? sorry, ale to jest właśnie pierwszy przykład z brzegu na łamanie przez Niemców traktatów. Przecież operacja Anton z listopada 42 i okupacja południowej Francji była jawnym złamaniem zasad rozejmu z 22 czerwca 1940.
Tak, Francja złamała zawieszenie broni po Operacji Torch, a Francuzi kontynuowali walkę z Niemcami - w końcu od 3 wrzesnia byli z nimi w stanie wojny.
Po tej kampani Francja "kontyntalna" dalej była niezależnym państwem, z własnym rządem, walutą, wojskiem - choc jej suwerenność była ograniczona(na okupowanych obszarach)=> czyli w stosunku do 1941 roku w sensie prawnym NIC się nie zmieniło, a faktycznie suwerennośc była ograniczona nie w 60% Francji "kontynentalnej" tylko w całości. Kolonie były zależne tylko od rządu Francji(oprócz tych oczywiście które były po stronie de Gaulla albo Girauda)
Francja nie złamała zawieszenie broni - jego pełny tekst jest tutaj
http://www.kbismarck.com/frencharmistice.html
Hitler złamał zawieszenie broni - a rozkaz do przygotowania Fall Anton wydał von Rundstedtowi już 8 listopada koło 15, kiedy Francuzi jeszcze walczyli z aliantami.
w polityce od tysięcy lat dotrzymuje się umów jeżeli są w danym momenciek orzystne...jeżeli któraś strona stwierdza ze się jej nie opłaca dalej dotrzymywac umowy to ją zrywa

nie rozumiem czemu hitler miałby zachowywać się irracjonalnie?

gdyby ktoś SERIO przestrzegał umów to nie byłoby wojen od setek lat...bo "wieczystych pokojów" w historii pozawierano na pęczki

w polityce od tysięcy lat dotrzymuje się umów jeżeli są w danym momenciek orzystne...jeżeli któraś strona stwierdza ze się jej nie opłaca dalej dotrzymywac umowy to ją zrywa

nie rozumiem czemu hitler miałby zachowywać się irracjonalnie?


R27, sprawdź czego dotyczy dyskusja. Nikt nie oburza się na Adolfa, że łamał umowy. Podważamy po prostu prawdziwośc zdania, że III Rzesza zawsze dotrzymywała umów międzynarodowych.

Zdrówka życzę
toteż powyżej przyznałem że w przypadku Czech olali umowy....

tak samo jak w przypadku ZSRR...

toteż powyżej przyznałem że w przypadku Czech olali umowy....

tak samo jak w przypadku ZSRR...


Toteż do tego wpisu nie miałem nic do dodania

Zdrówka życzę
The French government pledges to not engage in any hostile action against the German Reich with the remnant of its authorized armed force or in any other way.

Giraud był generałem armii francuskiej, Darlan był naczelnym dowódcą sił zbrojnych - De Gaulle był szeregowcem skazanym za zdradę.


Ja nic takiego nie napisałem.

Pardon. Faktycznie. Napisałeś, że III Rzesza "niezmiernie rzadko" łamała umowy międzynarodowe, co wg mnie jest bez sensu, bo jak wynika z podanych przykładów łamała je kiedy tylko było jej to na rękę, co nie czyni jej w żaden sposób szczególną na tle innych państw, które postępowały podobnie.

Zdrówka życzę

The French government pledges to not engage in any hostile action against the German Reich with the remnant of its authorized armed force or in any other way.

Giraud był generałem armii francuskiej, Darlan był naczelnym dowódcą sił zbrojnych - De Gaulle był szeregowcem skazanym za zdradę.



no proszę, a ja myślałem, że w operacji Torch Francuzi walczyli przeciw Amerykanom, a tu się okazuje, że wyrządzili hostile action German Reichowi. tak interpretując fakty to Francuzi już podpadali za to, że dali się zbombardować podczas Katapulty, a mogli przecież nie dać.

hitler nie podpisywał niczego w wersalu...przecież cały swój kapitał polityczny zbudowął na negacji tego traktatu
rapallo to rok 1922 (czego niby to"niemcy" nie dotrzymali? nie szkolili rosjan ?)
locarno to rok 1925 i w tym wypadku hitler który nigdy nie krył się z tym że nie zgadza się na ustalone tam granice nikogo nie oszukał

Ale ja nie pisze o osobie Hitlera,ale o panstwie Niemieckim


Motywy motywami,fakt faktem
gdyby tego nie zrobił to byś pisał o nim jako o "największym głupku XX wieku"
http://wiadomosci.onet.pl/1984823,12,item.html
co jeszcze co jeszcze zobaczymy
czym jeszcze sie ubawimy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.