WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA dwa pomidory z ziołami do sałatek, ale fajnie dziś cały dzień tylko owoce :? ale 3 dni mam za sobą, jeszcze tylko 87 ile chcesz zrzucic? takie internetow zdawanie relacji jest dobre, pomaga trzymac czlowieka w karbach. nie jedz weglowodanow na noc, jedz czesto a mniej (5-6 razy na dzien), regularnie. jedz migdaly (dobre zrodlo 'czystego' tluszczu), ktore niezle zapychaja i sa zdrowei i przede wszystkim NIE PEKAJ! Budyn, polecam rower. Sama dieta, bez jakichkolwiek cwiczen niewiele Ci pomoze. Dieta=niepankrok Dobra Rob to teraz rada dla mnie, ważę 73 kg, chcę podbić minimum 5 jeszcze. Wpierdalam w domu wszystko jak leci, na kolację pół chleba, kopa ziemniaków i 3 kotlety na obiad, sniadanie albo płatki albo angielskie oczywiście chlanie między posiłkami tez jest I nie TYJE Ratujcie mam podobnie jak Ty.Pasza dla świń - oto co nam zostało Dobra Rob to teraz rada dla mnie, ważę 73 kg, chcę podbić minimum 5 jeszcze. Wpierdalam w domu wszystko jak leci, na kolację pół chleba, kopa ziemniaków i 3 kotlety na obiad, sniadanie albo płatki albo angielskie oczywiście chlanie między posiłkami tez jest I nie TYJE Ratujcie zacznij się odchudzać,a potem przyjdzie jakiś efekt jojo i po sprawie to moze byc kwestia genow chlopaki. ja tez bylem niezlym patyczakiem, pozniej spada przemiana materii i zaczyna sie nabierac ciala. Guziec, jesli chcesz przytyc musisz wpieprzac okreslona ilosc kalorii, przy wadze 73 kg ilosc ta wynosi ok 3200 kalorii =czyli w chuj. abys obie w tym pomoc kup sobie proteiny serwatkowe i oczywiscie silka. bez silki stanowczo odradzam tak sie zapychac bo moze sie to naprawde nieciekawie skonczyc porada TR jesli chodzi o rower =podstawa lepsze jest bieganie ale ja biegania po prostu nienawidze dobre cwiczenie na rower (na wszystko zreszta) to tak zwany HIIT (High Intensity Intervale Training) na przemian zapierdalasz do bolu i odpoczywasz, po szczegoly odsylam na google.com poza tym polecam swietny artykul CO jesc, napisany w zajebistym stylu http://forum.bodybuilding...ad.php?t=702829 Pare lat temu przyszlo mi zrzucac wage. Stwierdzilem, ze pierdole diety. Przez dwa tygodnie smigalem dzien w dzien na roweze po 20 km, niby nieduzo, a jednak zrzucilem jakies 8 kg. Fakt, ze zapierdalalem w kurtce, zapiety po szyje przy temperaturze + 30 stopni... więc tak, mam w domu taki rower treningowy i na nim staram się w miarę regularnie zapieprzać, choc niewiele, tak z reguły między 5 a 8 km, do tego w miarę możliwości spacerki codzienne z wejściem na skarpę, to samo w sobie dało ostatnio ze 2 kg i wlazłem w spodnie w które nigdy w życiu mi się nie udało wejść. Ogólnie chciałbym tak z 10 - 15 zrzucić (10 to minimum, powyżej 15 też nie zaszkodzi), mam dietę na 3 miesiace, znajomy mojej matki, którytą dietę odkrył stosował ją przez 5 miesięcy i schudł 30 kg. jakby ktoś chciał, to dieta polega na tym, że codziennie na śniadanie należy wszamać 2 owoce i nic więcej (owoce dowolne), potem 1 dzień obiad i kolacja: kawałek mięsa/kawałek ryby/3 jajka na twardo/kawałek żółtego sera, na kolację o 1/3 mniej 2 dzień na obiad i kolację warzywa w dowolnej postaci, w tym można kartofle 3 dzień na obiad makaron z sosem pomidorowym, kolacja 3 porcje lodów/kawałek ciasta i kawałek gorzkiej czekolady 4 dzień - tylko owoce do tego raz w miesiącu po dniu owoców należy zrobić dzień wody, czyli głodówkę. To trzymam kciuki Budyn, ja bym nie dal rady na takiej diecie... Jesli chodzi o jedzenie to moja silna wola nie istnieje.. :( To trzymam kciuki Budyn, ja bym nie dala rady na takiej diecie... ...bo jestem zbyt leniwa nawet na napisanie własnego posta co za makabryczna dieta :o banany i winogrona to takze bomby kaloryczne.. jestem pelna podziwu.. fajnie, ze moja milosc do jedzenia nie pozwala mi sie odchudzac banany i winogrona to takze bomby kaloryczne ale w winogronach jest nie tłuszcz tylko cukier gronowy, a on się łatwiej przyswaja. Zaczął się rok szkolny więc przestawiam się na mleko, jogurty, serki, maślankę, kefir itp. jak dużo białka i magnezu to mi się lepiej myśli. polecam dietę kopenhadzką...13 dni i jakieś 15 kilo mniej ( tak było u mnie) oczywiscie ćwiczyłam jak pokrecona..... ..potem przegiełam i wróciły kilogramy ale jak sie potem człowiek nie rzuci jak głupi na jedzenie to waga sie utrzymuje ja od dzisiaj jestem na jogurtach, owocach, warzywach i kaszy jęczmiennej..buhahah a co bede gorsza ha.. to budyń ty chcesz 10-15 ja tez:) ( choć mi 10 narazie straczy) ja sobie daje tak miesiąc na 5-6 kilo łoj znowu 400 kcal dziennie... podobno w Oświecimiu nawet wiecej zjadali Ja tam nie stosuję żadnej diety, bo mam za słabą psychę i jak już zaczynam liczyć kalorie , to zaraz wpadam w jakąś obsesję i przeginam.A po diecie wpierdalam jak dzika Po prostu jem wszystko,tylko w rosądnych ilościach, akurat tyle ,zeby nie głodowac ,ale się nie przejeść. No i nie jem po 18, 19. No i niestety cwiczyć mi sie nie chce, jedyna moja aktywność ruchowa to chodzenie na spacery. najnowsze osiagniecie medycyny sprzegnietej z genetyka - dieta 'Fidel' http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=266371 przeglądałem sobie stronę bad manners i oto co znalazłem: Czerstwy humor zawsze w modzie chudniecie na szybko jest be jesli schodzisz z wagi, z ktora zylesz przez dluzszy czas , to wszystkie diety polegajace na niejedzeniu tylko ci jeszcze bardziej rozwala metabolizm. opis jak i dlaczego= biologia w podstawowce co innego jesli nagle przybylo, latwo przyszlo, szybko pojdzie a tak poza tym, to rower, rower i jeszcze raz rower. co do stacjonarnego nie jestem przekonana, pracuja tylko nogi, a jak pojezdzisz sobie po lesie- odtrujesz sie przy okazji, odstresujesz i wszystkie miesnie poczujesz oczywiscie nie mowie tu o terenach plaskich, mazowieckich, tylko o cudownych wzgorzach morenowych w gdyni moje dieta? "Tylko Polska wodka i ladne dziewczyny..." Budyn, polecam rower. Sama dieta, bez jakichkolwiek cwiczen niewiele Ci pomoze. Dieta=niepankrok Gówno prawda. Jeżdzę rowerem z 15 lat, od 2 lat ok. 20km dziennie, przez cały rok, 6 dni w tygodniu, czasem 7. Przez rok jeździłem 30km dziennie. I co? I gówno - 97 kilo, ostatnio mi na brzuch poszło, no ale 9 godz przy kompie siedzę + ze 2 w domu. W każdym razie przywiozłem jakąś knigę o zdrowym żywieniu i zaczynam "od jutra" zawinales juz Franek do portu? trzeba by sie na jakies garden party ustawic i omowic khm khm najnowsze trendy zywnosciowe stary sklad, nowe recepty A czy ktoś schudł od regularnego picia czerwonej herbaty? Jeśli komuś tenm specyfik pomaga, to może napisałby od jakiego producenta była ta herbatka i gdzie można kupić? Bo rozumiem,że te czerwone herbaty z supermarketów są do niczego... a tak poza tym, to rower, rower i jeszcze raz rower. co do stacjonarnego nie jestem przekonana, pracuja tylko nogi, a jak pojezdzisz sobie po lesie- odtrujesz sie przy okazji, odstresujesz i wszystkie miesnie poczujesz oczywiscie nie mowie tu o terenach plaskich, mazowieckich, tylko o cudownych wzgorzach mmarlena a do Wawy rowek przywiozłaś?orenowych w gdyni [/quote] Marlena, a do Wawy rowerek przywiozłaś ? Bo jakby co to możemy sobie wspólnie pojeździć A ogólnie to mój pierwszy post, więc witam wszystkich serdecznie zawinales juz Franek do portu? trzeba by sie na jakies garden party ustawic i omowic khm khm najnowsze trendy zywnosciowe stary sklad, nowe recepty Zawinąłem, wczoraj - 8 godzin na lotnisku, myślałem że wykituje. No trzeba coś zadziałać w niedalekiej przyszłości. Kac polski już minął. [ Dodano: 05-09-2006, 23:05 ] czerwona herbata? - nigdy nie slyszalem, czego nie moge powiedziec o herbacie zielonej, ktora ma szerokie zastosowania zdrowotne, rowniez w walce z otyloscia. jej wyciag znajduje sie rowniez w srodkach pomagajacych w spalaniu tkanki tluszczowej takze sugeruje zaintersowac sie tym tematem. z tego co slyszalem to picie na czczo blah blah blah dalej nie pamietam bo nigdy nie uzywalem franek jesli chcesz zrzucic ostrzej zastanow sie nad l-karnityna lub jakim dobrym fat-burnerem. na balham jest jeden dobry sklep z takim stuffem czerwona herbata? - nigdy nie slyszalem, czego nie moge powiedziec o herbacie zielonej, ktora ma szerokie zastosowania zdrowotne, rowniez w walce z otyloscia. jej wyciag znajduje sie rowniez w srodkach pomagajacych w spalaniu tkanki tluszczowej takze sugeruje zaintersowac sie tym tematem. z tego co slyszalem to picie na czczo blah blah blah dalej nie pamietam bo nigdy nie uzywalem No o zielonej też słyszałam, ale bardziej mnei zainteresowała czerwona, bo mimo że smakuje jak wode wyciśnięta ze ścierki, to ma jednak lepszy smak niż zielona (chyba że do tej ostatniej wrzuci się pół cyntryny) Czytałam równiez, że w schudnięciu bardzo pomaga picie codziennie rano na czco szklanki wody z łyżeczką octu winnego, ale ta mikstura jest paskudna i śmierdzi, wiec tego nie stosuję :/ L-karnityna jest zajebista w smaku, niezły kwasik. Nie żeby aż tak, bardziej chodzi mi o to żeby się zdrowo zacząć odżywiać, na początek odstawilem colę, no prawie odstawiłem i smażone na głębokim tłuszczu. Poza tym ja mam tak że jak ostatni posiłek zjem około 20, to zrzucam wagę ale często się zapominam. [ Dodano: 05-09-2006, 23:50 ] Czytałam równiez, że w schudnięciu bardzo pomaga picie codziennie rano na czco szklanki wody z łyżeczką octu winnego, regularne picie octu(tak właśnie codziennie) robi kwasowe środowisko w żołądku co się równa szybkiemu powstawaniu wrzodów żołądka i ubytków jelit. A swoją drogą to ten ocet to mikstura "do wszystkiego", panny z mojej klasy piją żeby sobie okres przesunąć. A co do herbatek to ponoć skuteczne są te wszystkie mikstury oczyszczająco/przeczyszczające z serii Figura 2 itp ale to świństwo jakich mało, i mówiąc dosłownie notoryczna sraczka. Teraz taka pora roku że owoców i warzyw od cholery i tanie bardzo to lepiej ze 2 tygodnie na jabłkach/pomidorach/marchewce/kapuście itd, może ubytek wagi nie spektakularny jakiś ale zdrowiej i jadalniej. ta czerwona herbata to rooibos, ale według mnie takie specyfiki tylko ciutkę pomagają w przemianie materii. wypicie rano na czczo szklanki ciepłej wody z cytryną podobno działa podbnie jak ten ocet ale jest zdecydowanie zdrowsze. ja przez 2 miesiące liczyłam kalorie, zapisywałam w zeszycie każdą łyżeczkę dżemu, i każdą odrobinę margaryny dodanej do potrawy itd. zrezygnowałam jedynie z : ziemniaków, pieczywa, makaronu i cukru, ograniczyłam też solenie (sól zatrzymuje wodę w organiźmie) i efekt 6 kg mniej. to zapisywanie jest męczące na początku, ale daje nam obraz ile pochłaniamy kalorii, potem ma się już te tabele w głowie i nie potrzeba liczyć każdego składnika na kanapce. nie głodziłam się tylko zmieniłam nawyki żywieniowe [...] i jeszcze raz rower [...]oczywiscie nie mowie tu o terenach plaskich, mazowieckich, tylko o cudownych wzgorzach morenowych w gdyni jezdzenie na rowerku po gdynskich lasach+bulwar+wzgorze+chylonia+betonka na plk.dabka=pankrok!!!! ale to świństwo jakich mało, i mówiąc dosłownie notoryczna sraczka. tja...zwłaszca jak tym szajsem się popije kiogram śliwek ;P zresetowało mnie , jak widać są różne sposoby Pray your weight away Nie no, po prostu czytałam parę artykułów na temat octu i mnie to zainteresowało, zresztą chodzi o ocet jabłkowy, a nie spirytusowy Nie no, po prostu czytałam parę artykułów na temat octu i mnie to zainteresowało, zresztą chodzi o ocet jabłkowy, a nie spirytusowy znaczy jablkowy mniej zracy? A najbardziej tuczącym krajem były, są i będą Czechy. Jedzenie tam mają tak przepyszne i tanie jak kaloryczne i po utopencach, smazynym syrze, knedliczkach, tatarskiej omacce i czeskim piwie zawsze z Pragi się wraca z jakimś 1,5 kg więcej niż się wjeżdzało. Back with a bang? Z_Kw._Gł. = jak zwykle niezawodny w kewstii odzysku! Zdrówka życzę znaczy jablkowy mniej zracy? Nie znam się na tym ,ale przynajmniej jabłkowy mniej piecze w usta Z_Kw._Gł. = jak zwykle niezawodny w kewstii odzysku! Zdrówka życzę thank you very much! myślałam, że już przepadnie nam ten wątek MISZCZ!!! Dzisiaj 5 dzień diety, i są pierwsze efekty, minus dwa kilo. tylko nie jedz ukradku dzisiaj 8 dzień diety i też są pierwsze efekty - wszystko mnie wkurwia i na nic nie mam ochoty Dzisiaj 5 dzień diety, i są pierwsze efekty, minus dwa kilo. ja 2 dni z rzedu nie zjem obiadu i mam minus 2 kg a potem tydzien musze wpierdalac jak swinia,zeby to odrobic. Eeee tam. Myślałem, że tu będzie coś o dietach poselskich. Spadam zatem. To spadaj ja zaczęłam 4 dni temu dietę jogurtową i okazała się najlepsza z jaką miałam styczność, człówiek najedzony, nie tęskni za słodyczami w zasadzie bezproblemowa a waga w doł narazie 2 kilo. Na mały spadek wagi/odtrucie się polecam. Jakby ktoś szukał to mniej-więcej wygląda tak http://www.zdrowie.findit.pl/dieta-jogurtowa.html Niby fajne... Ale co to będzie ze mnie za facet, co wpierdala jogurty non stop? A przydałoby mi się zrzucić z 10 kilo, coby ważyć tak z 90 i na powrót być młodym bogiem... Bo jak tak dalej pójdzie, to niedługo będę miał cycki takie jak moja dziewczyna Ja od poczatku roku akademickiego biore sie za siebie. Nie ma bata khyyrwa... Ja od poczatku roku akademickiego biore sie za siebie. Nie ma bata khyyrwa... Ja jeśli zdam i zostanę w Krakowie to będzie to tym łatwiejsze, że sam sobie będę wszystko gotował i mama nie będzie mnie wyśmiewać. Z drugiej strony, rok akademicki = w chuj browarów... Chyba się na wódkę przerzucę. A najbardziej tuczącym krajem były, są i będą Czechy. (...) się wraca z jakimś 1,5 kg więcej niż się wjeżdzało. Niemcy Przytylam u Germancow jakies 7kg=katastrofa. Ale teraz jestem w Krk, a tu sie nie chce jesc ani spac i czlowiek szybko chudnie. No, jak ktos chce schudnac, niech sie do Kraka wyprowadzi mieszkałam w Kraku 2 mc i robiłam jako kelnerka..heh nabrałam takiego slimu w pasie ze hoho...wróciłam do tarnowskich i zapukał jojo ;P Chuja, przez ostatni rok, którego zdecydowaną większość spędziłem w Kraku, waga mi się nie zmieniła. Może schudłem w pewnym momencie ze 3 kilo, ale po powrocie do domu miałem efekt jojo Z drugiej strony, rok akademicki = w chuj browarów... Chyba się na wódkę przerzucę. U mnie to wyglada tak, ze przez wakacje siedze na dupie w Landsbergu przed kompem i wpierdalam. No i chodze na melanze gdzie peka duzo piw W czasie studiow czlowiek jest ciagle w ruchu, szkola-dom, dom-szkola, basen itd. Na upijanie sie browarem nie ma siana wiec tankuje sie najtansze wodki. I czlowiek automatycznie chudnie. Ja jeszcze sie czaje na silke i jakas pilke nozna wiec mysle ze bedzie dobrze za kilka miesiecy przez zeszloroczne wakacje przytylem 10 kilo i ni chuja nie chce schudnac do dzisiaj:/ najlepsza dietą jest seks... ścisła dieta wieprzowo-chmielowa - polecam Stosowałam diete kapuścianą. Ona jest 7 dniowa mi udało się zrobić 4 dni po czym widać wyraźnie było 2 kilo mniej. Nie ma efektu jojo póki co ;-) Wystarczyło się troszeczkę przychamować, zeby od razu po przerwaniu diety nie rzucić się na jedzenie. Teraz jem normalnie i może kiedyś powtórnie przejdę na dietę lecz jednak tym razem mniej rygorystyczną. http://f.kuchnia.o2.pl/te...p=3601&start=60 łaa na mnie już żadna dieta nie działa..po tym jak przytyłam 8 kilo nie dość że silna wola mi zaginęła w akcji, to jeszcze co dieta to waga ani drgnie... jak do żor nie zrzucę min 5 kilo to sie upije i rzucę ze słupa wysokiego napięcia... I tak najlepszą dietą jest NŻT nie żryj tyle :-) tak najlepszą dietą jest NŻT nie żryj tyle :-) a to akurat nieprawda i przesąd, kwestia nie tego ile sie zje ale co się zje. Ale prawda jest taka że nic nie zmieniając w diecie a jedząc mniej trochę nam cm ubyje. Heh tylko, że z dietami to jest tak, że faceci mają trochę lepiej bo kobieta jak chudnie to i z cycków jej schodzi.. a facetowi jak zejdzie to nic się nie stanie.... ja i tak nie lubię chudych kobiet.... facet nie pies kości nie lubi, a druga sprawa ja też jem jak głupi i przytyć nie mogę... mam nadzieję, że to się niedługo zmieni... wlasnie! dobrze Szczypek pisze - zrzucanie wagi nie ma kompletnie sensu.. wcale sie nie odchudzalam, ale praca studia i anemia wyrzucily ze mnie 5kg, a moje ksztalty juz nigdy nie powrocily.. :( gdzie jestescie ah gdzie?? a co do facetow - moj byly maz tez byl szczuplutki chudziutki pochlanial polowe budzetu domowego,po zamieszkaniu ze mna wszystko sie zmienilo Szczypek, ja się nie odchudzam z przyczyn, nazwijmy to estetycznych, bo mam to w dupie... Jeśli ktoś jest minimalnie za gruby i ma obseję odchudzania to jest to pojebane. Ale powyżej pewnej granicy już nie idzie o , nazwijmy to, estetykę, a o zdrowie po prostu... :/ Ja na razie się trzymam i coraz lepiej tą dietę znoszę, choć czasem mam ochotę na coś, czego akurat nie mogę wszamać, albo na browar, ale traktuję to jako ciekawe doświadczenie i próbę silnej woli. Jeszcze tylko 71 dni... a to akurat nieprawda i przesąd, kwestia nie tego ile sie zje ale co się zje BZZZZZZZZZZZZZZ WRONG! to ILE sie je jest kwestia podstawowa -jesz wiecej niz spalasz =stajesz sie pulpetem, ilosc kalorii jest kwestia fundamentalna, choc to co sie je jest rowniez bardzo wazne. ludzie z tymi wszystkimi dietami popadaja w obled podczas gdy najprostsze rzeczy sa najbardziej efektywne. chesz sie odchudzic? obliczasz liczbe kalorii, jesz 5 razy dziennie mniejsze porcje, ruszasz sie troche jak czlowiek bialy zamiast gnic nontoper na fotelu, dbasz o to by sie nie glodzic bo prowadzi to skutkow odwrotnych od zamierzonych i tyle. bez zadnego cudowania i utrudniania sobie zycia rob ale jakby nie patrzeć 100 gram dajmy na to pomidora czy marchwi, czy chudego mięsa ugotowanego w stosunku do 100 gram schabowego smażonego, czekolady czy kiełbasy ma jednak zupełnie inne wartości kaloryczne, i tego pierwszego można nie tyjąc pozwolić sobie o wiele więcej, więc przeliczanie na proporcje jest trudne. oczywiscie -napisalem przeciez ze to co sie je jest rowniez wazne a rzeczy takie jak slodycze czy alkohol z mety w jakichkolwiek dietach sa wykluczone wiec nie ma sensu ich przywolywac. jedzenie musi byc zbalansowane - zarowno pod wzgledem odzywczym jak i kalorycznym. wszystkie te diety w ktorych przez 2 miechy wpierdala sie szaparagi, cukinie, zaskronce czy oberzyne sa skazane na porazke i polecane sa przez popierdolonych szarlatanow z pism dla kretynow z okladkami w stylu zrzuc 2 tony w 4 tygodnie!!!!!!! gwarantuje ci ze diety polegajace na liczeniu kalorii sa obecnie numero uno dla wszystkich ludzi zajmujacych sie sprawami dietetycznymi i sa to normalne przepisy bez zadnego cudowania, chcoc oczywiscie zawieraja rozniez zalecenia co trzeba jesc i jak przyrzadzac ale nie ma tam teo wszedobylskiego cudotworstwa z pisemek dla polmozgow Kaca sie pokonac nie da! Madrzy mowia aby nie pic....lecz nie da sie . Trzeba sie pogodzic z tym.... Heh tylko, że z dietami to jest tak, że faceci mają trochę lepiej bo kobieta jak chudnie to i z cycków jej schodzi.. No tak, to zdecydowanie nie jest fajne, zwłaszcza jak babka już przed zrzuceniem paru kilo ma małe Ale skucha pomyliłem tematy w wcześniejszym poscie....Dieta hmm nie uznaje, jem gdy jestem głodny Oh, dziękuję Ci Sowo, wiedziałam ,ze moge na Ciebie liczyć Szczerze mówiąc też jescze nie przeczytałam, ale może to uczynię specjaliści dietowi powiedzcie jak i co z odżywianiem w przypadku gdy nadwaga jest ogromna, i trzeba odchudzić o przeszło 40% masy ciała? dobra znajoma przy 165 cm 94 kg wagi czyli rozmiarówka wielorybia, i coś doradzić takiej trzeba coby zdrowia nie zrujnowała sobie przy okazji zrzucania. Urosnąć, ja przy 193 cm wzrostu ważę 100 kilo i panna moja mi wmawia, że jestem w sam raz. nigdy by mnie nie okłamała specjaliści dietowi powiedzcie jak i co z odżywianiem w przypadku gdy nadwaga jest ogromna, i trzeba odchudzić o przeszło 40% masy ciała? dobra znajoma przy 165 cm 94 kg wagi czyli rozmiarówka wielorybia, i coś doradzić takiej trzeba coby zdrowia nie zrujnowała sobie przy okazji zrzucania. Kurna ja sam własnie dobijam do setki ale na tych rzeczach sie troche znam, generalnie, trzeba zamienić produkty na zdrowsze, zawierajace zdrowsze tłuszczy i mnie węglowodanów np. - chleb biały na razowy oliwe słonecznikową na tą z oliwek lub dyni(zajebista, ale droga). Najwazniesz enie zmieniac radykalnie diety, znalezc rzeczy ltore smakują a sa zdrowe, lub się do nich zacząc przyzwyczajać i w miare mozliwości ograniczmy np. majonez, słodycze, ale bez przesady rzecz jasna, a co najwazniejsze zwiekszamy ruch fizyczny, pamietajac o tym ze wyczerpujące cwiczenia trwajace godzine, działają przynajmnej 3 ktrtonie lepiej od lekkich 2 godzinnych( porównanie bieganie - szybki chód). I od organizmu zależy czy jeść 3 razy treściwie czy 5 mniej treściwie, bo organizm musi powoli przyzwyczajać do zmian, a jako sport to moze aeerobik, albo jakieś tańce + co innego i w domu też(choć cokolwiek;) ), po za tym bardzo ważna jest psyhika. A co do diet "cud" to to najwieksza sciema jest bo jakby działały to co miesiąc w pani domu i pododbnych gazetach specjalistycznych nie byłoby 115 nowych diet. A i najważniejsze - nie jeść po 19 gora 20, wiem po sobie, bo od maleńkości byłem grubaskiem;) i w miare mozliwości ostatni posiłek w miare lekki. A znowu chuderlakom łapiącym mase profesjonalni kulturysci radzą nawet wypijać w środku nocy odzywke białkową , odradzają bieganiai tym podobnych ultra spalaczy kalorii. Według mnie można sobie zjadać wszystko prócz uzależnienia się od wytworów z fast food'ów. W mniejszych ilościach można wszamać. Bon apetit! wyrobiłem te 90 dni, dziś pierwszy dzień w miarę normalnej szamy, a po sylwestrze pewnie powtórka i jaki jest efekt tej diety (jeżeli oczywiście można spytać)? -15, co w moim przypadku jest kroplą w morzu potrzeb, ale przynajmniej pierwszy krok został zrobiony ja przezylem meczarnie jak na swoje warunki i udalo mi sie zgubic 5kg, teraz waze 79, gonil mnie termin zawodow, a musze startowac w kategorii 81, zamiast dawnej 90, bo bym tego nie przezyl. teraz trzeba to tylko utrzymac. ja kiedys przez tydzien zarlam tylko jablka dobra dieta tylko na dluzsza mete nie da rady a najwiecej schudlam w zeszlym roku przez stres z kolei moj brat chyba juz nie chudnie jest tak zasuszony ze bardziej sie chyba nie da z tym ze on prawie nic nie je bo dupa sam sobie nie zrobi jedzenia a jak juz robi to tylko makaron z sosem pomidorowym moja 'dieta' jest nastepujaca - jak juz waze 95 albo wiecej, to przez miesiac/dwa sie nie obzeram i nie jem pozno, potem wracam do normy (czyli ok 90) i przezjakis okres gotuje sobie zajebiste jedzenie i obzeram sie, ile moge dieta cud w ogole rzeczy, ktore gotuje sa zazwyczaj tluste, nadrabiam tym, ze nie jem prawie w ogole slodyczy teraz jestem na etapie zrucania paru kg w ogole chcialbym dojsc kiedys do 85 kg, ale nie sadze, by bylo to mozliwe Probowalam zupki cud-wogole nie dalo sie jesc! Po herbatkach dostawalam napady jedzenia Tabletki do dupy! Najlepsza dieta moim zdaniem,jesc w tedy gdy naprawde sie chce w malych ilosciach i zero słodyczy!W taki sposob schudłam przez niecaly miesiac 8 kg Najlepsza dieta moim zdaniem,jesc w tedy gdy naprawde sie chce w malych ilosciach i zero słodyczy!W taki sposob schudłam przez niecaly miesiac 8 kg to teraz tylko czekać na jojo, jeżeli chudnie się w tępie większym niż kilogram tygodniowo to nie ma szans żeby nie wróciło potem, bo to nie tłuszcz schodzi, tylko mięśnie z wodą. Już lepiej trochę dłużej pomęczyć, policzyć sobie do 1200 kcal dziennie, ale potem to po miesiącu nie wraca. Mi nie wrocilo,przeciwnie juz sie przyzwyczailam i sie nie obrzeram jak kiedys aktualnie - 93 kg waze - schudłem bo chory jestem. A za 2 - 3 tygodnie będe specjalista od diet, więc jak ktoś by chciał, przytyć, schudnąć, miec wiecej energii alb popostu czuć się elepiej to zapraszam śmiało. nie skorzystam, bo pewnie będziesz kazał mi jeść mniąSSko nie skorzystam, bo pewnie będziesz kazał mi jeść mniąSSko NNIe będziesz musiała, nie kkażdy musi korzystać z dobrodziejstw natury. jestem załamany, bo (Boże Narodzenie=sporo dobrego żarcia) + (2 tygodnie choroby=długotrwały brak ruchu) = sporą część efektów mojej diety szlag trafił, od stycznia chyba mnie czeka powtórka z rozrywki Ja w życiu stosowałem wiele diet. Jeden podstawowy warunek, odrzucam diety, które wykluczają alkohol. Zgoda na zakaz picia piwa ( wiadomo, kalorie), ale cokolwiek mocniejszego musi być. PS. Jedna korzyść w diecie,to to, że szybciej można odjechać, a to konkretna korzyść ekonomiczna..... zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl