WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Oglądacie? Lubicie? Nie lubicie? Nie widziałem tu jeszcze tematu o serialach, więc przełamię tabu, bo wczoraj obejrzałem pierwszy odcinek CSI: NY i mi się zajebiście podobało. Naturalnie nie jest to moja pierwsza styczność z Kryminalnymi zagadkami... bom jest fanem całej serii i czekałem na Nowy Jork z niecierpliwością. Kilka słów o moich odczuciach. Orginał, czyli CSI: Crime Scene Investigation (Kryminalne zagadki Las Vegas) oczywiście są rewelacyjne. Po pierwsze bardzo pomysłowe scenariuszowo, choć czasem może przesadzają wykraczając poza realizm, ale rzadko. Na ogół z na pozór błachej sprawy wynika jakaś zawiła zbrodnia. I to jest fajne. Drugą kwestią jest profesjonalizm bohaterów. Ta zimna, naukowa skrupulatność z jaką przyglądają się dowodom. To racjonalne rozwikływanie sprawy. Gil Grissom jest naprawdę niezły w tym co robi. Zupełnie innym serialem jest CSI: Miami (moim zdaniem najsłabszym). Wprowadzono tu elementy Miami Vice, ba, jak dla mnie to nawet Słonecznego Patrolu, bo wszyscy w tym serialu są ładni i opaleni, za wyjątkiem paradoksalnie szefa granego przez Caruso. Sprawy też są bez polotu i w ogóle oglądałem to z mniejszą uwagą, bo mnie trochę nudziło. Ale warto zwrócić uwagę na kolorystykę i grę światłem, w Miami zawsze jest zachód słońca. No i nadeszło CSI: NY. Nie za wiele się spodziewałem po trzecim serialu na to samo kopyto, a tu niespodzianka. Jest naprawdę mrocznie. Kolorystyka szaro-stalowo-rdzawo-brudna. Pierwszy odcinek, a tu już seryjny morderca. Klimat w pierwszej chwili skojarzył mi się z batmanem z komisów, kto czytał to wie - wszędzie świry, a na około mroczne Gotham. Wracając do serialu, to jest naprawde nieźle, pokrętna psychika morderców + sekcje zwłok + laboratoria wyglądające jak podziemia szpitala Królestwo + Gary Sinise jako smutny detektyw zmagający się z własnymi problemami, zapowiada się nieźle. Mroczne zaułki, sekcje zwłok, zbrodnie z premedytacją i w afekcie, czadzik. Michale, właśnie zarobiłes 1000000 pankopunktów u ssylwii, która jest zagorzałą fanka całej serii CSI. Z racji upodobań małżonki i ja zacząłem śledzić poczynania owych speców i muszę się bez bicia przyznać, że się wciągnąłem. Moje spostrzeżenia są w zasadzie identyczne z Twoimi. Każde z miast różni się nie tylko ekipą, ale także "charakterem" i "klimatem" popełnianych tam zbrodni: Las Vegas = najbardziej "wymyślne" i fikusne" pomysły na pozbawienie bliźniego życia (najbardziej pojechane: podmienienie ofierze paralotni na takż, która wyniosła go tak wysoko, że kolo się udusił z braku powietrza + typ, który grał w reality show i został wywalony z helikoptera metr nad ziemią, o czym nie wiedział, bo miał zawiązane oczy = dostał zawału serca ze strachu) Miami = faktycznie chyba najsłabszy z całej trójki, ale i tak lubie oglądać. Zbrodnie zazwyczaj związane z opalonymi milionerami, modelkami z jednej strony i kubańska mafią z drugiej. Nowy Jork = mrok, ponury nastrój i klaustrofobia, a do tego najbardziej psychopatyczni i zwyrodniali mordercy = moja ulubiona seria Zdrówka życzę Oglądam, a raczej oglądałam Kryminalne Zagadki Las Vegas - przyznam ze w pyte. Te nowe Majami i Niu Jork mi sie nie podobają, to juz nie to samo p.s. Lecą jeszcze gdzies te pierwsze? Lecą na AXN, jeśli masz. Zdrówka życzę jestem uzależniona od "kryminalnych zagadek" zarówno Las Vegas, Miami jak i NY, a także od serialu o patologu "Jordan" (skurczybyki już rok zwlekają z puszczeniem 6 serii na hallmarku!), co może potwierdzić mój mąż. w czwartki następuje konflikt w naszym domu gdyż zagadki pokrywają się z South parkiem. co tu dużo gadać, gdybym nie byla tym kim jestem to byłabym kryminologiem bądź patologiem sądowym [właściwie to łykam wszystko z tego tamatu, medycynę sądową na discovery też i "oblicza zbrodni" czyli zajebiście zrobiony serial o rozwiązywaniu spraw z przed lat... ] [ Dodano: 10-04-2007, 15:36 ] p.s. Lecą jeszcze gdzies te pierwsze? Na tvp2 w poniedziałki 23:30 A co do fikuśnych pomysłów, to niezły był typ, który wbił sobie deskę w głowę na kilkanaście centymetrów, ale nie to go zabiło, bo deska wbiła się precyzyjnie pomiędzy półkule mózgowe i typ przejechał jeszcze kilka kilometrów samochodem po czym się wykrwawił. Ale nie to było najciekawsze - jak zaczęli badać jego życie, rozwaliło mnie z czego człowiek żył. Otóż gość wytapiał śrut ze złota, po czym ze strzelby nabitej tym śrutem strzelał w ściany jaskini gdzieś na pustkowiu. A potem sprzedawał tę dziurę w ziemi jakiemuś frajerowi za ciężkie pieniądze jako kopalnię złota A co do fikuśnych pomysłów, to niezły był typ, który wbił sobie deskę w głowę na kilkanaście centymetrów, ale nie to go zabiło, bo deska wbiła się precyzyjnie pomiędzy półkule mózgowe i typ przejechał jeszcze kilka kilometrów samochodem po czym się wykrwawił. Ale nie to było najciekawsze - jak zaczęli badać jego życie, rozwaliło mnie z czego człowiek żył. Otóż gość wytapiał śrut ze złota, po czym ze strzelby nabitej tym śrutem strzelał w ściany jaskini gdzieś na pustkowiu. A potem sprzedawał tę dziurę w ziemi jakiemuś frajerowi za ciężkie pieniądze jako kopalnię złota Ha pamiętam ten odcinek! Dobry był! Tylko że gościu sam se tej deski nie wbił... Ta drzazga mu się wbiła, kiedy próbował chyba coś wysadzac w jednej z takich trefnych kopalni... zdaje się, że chciał ukryć doczesne szczątki jakiegoś niezadowolonego z transakcji kontrahenta. Zdrówka życzę mi się niestety pół nocy śnił jakiś koszmar po obejrzeniu odcinka (Las Vegas) o takim doktorku a'la Mengele. Najpierw znaleźli martwą laskę z przeszczepionym okiem od jakiegoś menela, potem znaleźli tego menela bez oka a na końcu trafili do kryjówki doktorka gdzie odkryli salę jak ze średniowiecznej katowni, a w klatce kolesia przyszytego plecami do drugiego (już martwego) typa............... koszmarrrrr mi się niestety pół nocy śnił jakiś koszmar po obejrzeniu odcinka (Las Vegas) o takim doktorku a'la Mengele. Najpierw znaleźli martwą laskę z przeszczepionym okiem od jakiegoś menela, potem znaleźli tego menela bez oka a na końcu trafili do kryjówki doktorka gdzie odkryli salę jak ze średniowiecznej katowni, a w klatce kolesia przyszytego plecami do drugiego (już martwego) typa............... koszmarrrrr oglądałam Ogladalem tylko 2 odcinki (te dwa, ktore nakrecil Tarantino ), ale mysle, ze zabiore sie za cala serie. Seriale całkiem w pytę, swego czasu jak tylko Las Vegas leciało na dwójce, to z ojcem katowaliśmy jeszcze jakiś serial o spec-grupie robiącej mistyfikacje (w tytule coś o FBI było). Lubie takie seriale, w moim rankingu przebijają "Plebanie", a to nie lada wyczyn. No i w CSI zajebiste jest to, że w czołówkach są kawałki The Who, w tym jeden taki hit, co go potem faszyści grali Ogladalem tylko 2 odcinki (te dwa, ktore nakrecil Tarantino ) Które to były? Tzn z jakiej serii i o czym? Zdrówka życzę Dwa odcinki (jak znalazlem) Season 5, Episode 24 i 25. Tytul to Grave Danger. A o czym? O kobiecie ktora gosc zywcem zakopal w ziemi, a do trumny wsadzil kamere itp. Dwa odcinki (jak znalazlem) Season 5, Episode 24 i 25. Tytul to Grave Danger. A o czym? O kobiecie ktora gosc zywcem zakopal w ziemi, a do trumny wsadzil kamere itp. oklepany motyw, był nawet w Kryminalnych i jeszcze w kilku innych filmach. myślałam, że coś bardziej pojechanego ... :/ wczorajszy odcinek na AXN byl chujowy :( Oglądałem jakieś 2 odcinki na Polsacie, ale mnie nie wciągnęło, ba wynudziłem się lekko. Z seriali oglądałem za to Prison Breaka (drugi sezon miejscami wieje chujem, ale zakończenie wg. mnie bardzo dobre ) i teraz zacząłem oglądać Rome, ale jestem dopiero po 1 odcinku wiec nie bede sie wypowiadał Prison Breaka (drugi sezon miejscami wieje chujem, ale zakończenie wg. mnie bardzo dobre ) Nie rozumiem jak ludzie mowia, ze 2 sezon w niektorych momentach wieje chujem, dla mnie tam caly czas jest cos ciekawego, pojawia sie jakis nieoczekiwany zwrot akcji, dobry staje sie zły, zły staje sie dobry, zły staje sie zajebiscie zły i wiele innych. Zaden odcinek mnie nie znudził zawsze jak ogladam to sie cały ekscytuje Pozatym jescze ogladam Lost i Gotowe na wszystko (ale tylko dlatego ze Longoria tam gra ) Były odcinki w drugiej serii PB,które już wkurwiały. Fajnie,że jest więcej zwrotów akcji,ale jednak trochę za dużo. No i jeśli chodzi o mnie,to druga seria była trochę mniej przewidywalna Lost chciałem porzucić jak przerwali 3 serię,ale chłopak mojej siostry zdradziecko mnie namówił i przez ostatnie dni non-stop ściągałem nowe odcinki,a teraz będę pewnie niecierpliwie czekał na następne :/ Gotowe na wszystko Kiedyś oglądałem zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl