ďťż
17 września - 68 rocznica

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

68 rocznicę wejścia do Polski Sowietów można uczcić różnie, jakoś uczcić trzeba, zwłaszcza gdy w kilkanaście lat po upadku komunizmu sporo osób wciąż żyje tą wersją historii, jaką starszych z nas uczono w szkołach. Dlatego tą datę, zwaną wbiciem walczącej z Niemcami Polsce noża w plecy lub też wprost IV Rozbiorem Polski należy przypominać. Suchą wersję historyczną każdy może sobie znależć sam w sieci i książkach. W tym miejscu niech zamiast suchych faktów i relacji przemówią dwa wiersze, jeden Księcia Poetów i drugi, jego czasem błądzącego, ale bardzo zdolnego ucznia

Zbigniew Herbert - 17 września

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco

a droga którą Jaś Małgosia dreptali do szkoły

nie rozstąpi się w przepaść

Rzeki nazbyt leniwe nieskore do potopów

rycerze śpiący w górach będą spali dalej

więc łatwo wejdziesz nieproszony gościu

Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą

śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności

będą czyścili swoje muzealne bronie

przysięgali na ptaka i na dwa kolory

A potem tak jak zawsze – łuny i wybuchy

malowani chłopcy bezsenni dowódcy

plecaki pełne klęski rude pola chwały

krzepiąca wiedza że jesteśmy – sami

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco

i da ci sążeń ziemi pod wierzbą – i spokój

by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu

najtrudniejszego kunsztu – odpuszczania win

***

Jacek Kaczmarski - Ballada wrześniowa

Długośmy na ten dzień czekali
Z nadzieją niecierpliwą w duszy
Kiedy bez słów towarzysz Stalin
Na mapie fajką strzałki ruszy

Krzyk jeden pomknął wzdłuż granicy
I zanim zmilkł zagrzmiały działa
To w bój z szybkością nawałnicy
Armia Czerwona wyruszała

A cóż to za historia nowa?
Zdumiona spyta Europa
Jak to? - To chłopcy Mołotowa
I sojusznicy Ribentroppa

Zwycięstw się szlak ich serią znaczył
Sztandar wolności okrył chwałą
Głowami polskich posiadaczy
Brukują Ukrainę całą

Pada Podole, w hołdach Wołyń
Lud pieśnią wita ustrój nowy
Płoną majątki i kościoły
I Chrystus z kulą w tyle głowy

Nad polem bitwy dłonie wzniosą
We wspólną pięść, co dech zapiera
Nieprzeliczone dzieci Soso
Niezwyciężony miot Hitlera

Już starty z map wersalski bękart
Już wolny Żyd i Białorusin
Już nigdy więcej polska ręka
Ich do niczego nie przymusi

Nową im wolność głosi "Prawda"
Świat cały wieść obiega w lot
Że jeden odtąd łączy sztandar
Gwiazdę, sierp, Hackenkreuz i młot

Tych dni historia nie zapomni
Gdy stary ląd w zdumieniu zastygł
I święcić będą wam potomni
Po pierwszym września - siedemnasty



Pomimo, że teoretycznie od kilkunastu lat można już o tym oficjalnie mówic, agresja ZSRR na Polskę 17 września ciągle pozostaje pełna niedomówień i "białych plam". Ja np. zaledwie kilka dni temu dowiedziałem się, że część ruskich wojsk przekraczała granicę z wywieszonymi białymi flagami na czołgach i machając czapkami. Polacy nie wiedzieli co się dzieje i myśleli nawet, że Ruscy idą nam z odsiecza przeciwko Niemcom. Kiedy się juz orientowali co się dzieje, było za późno.

Zdrówka życzę

Pomimo, że teoretycznie od kilkunastu lat można już o tym oficjalnie mówic, agresja ZSRR na Polskę 17 września ciągle pozostaje pełna niedomówień i "białych plam".
Duch w międzynarodówce nie gaśnie łatwo.
Dalej twierdzi się, że 17 września wojna była już przegrana - czyli w domyśle "Stalin mógł wejść"
w sumie dzieki obu dziadkom od małego miałem jakąś tam minimalną wiedzę o "IV rozbiorze Polski"(ale zawsze lepszy rydz niż nic) w podstawówce całkiem otwartą na te sprawy panią od Historii,która nie bała się o tym mówić mimo że mogła mieć zapewne przez to problemy,o tych białych flagach też do tej pory nie wiedziałem


W jakiejś książce z wspomnieniami spotkałem się z opisem ze Rusek na czołgu zachowywał się tak jak by przyszli z odsieczą bić wspólnie przeciwko Niemcom, autor później się zastanawiał czy oszukany został celowo czy żołnież sam niewiedział o co kaman.
Zapewne chodzi o "Czarne krzyże nad Polską" Stanisława Skalskiego. Książka wydana za głębokiej komuny, więc inaczej tego autor pewnie ująć nie mógł. W tym wydaniu co miałem Rusek na czołgu przedstawiony był jako sojusznik, ale i tak kto miał wiedzieć ten wiedział.

Chrzestna mojego ojca, repatriantka ze Lwowa opowiadała o natychmiastowym terrorze ze strony Sowietów na zajętych przez nich terenach, o nieświadomych kacapach jakoś nie wspominała. Mówiła tylko, że to swołocz a co tacy sobie myślą to nie powinno specjalnie zajmować historyków

Tak czy inaczej na pohybel czerwonej zarazie i ich spadkobiercom. Chwała bohaterom! Pamiętamy!
Sytuacja miała miejsce już w 44 roku, ale nieźle obrazuje sytuację. Kiedy szła ruska ofensywa, to z tego co mi opowidała moja babcia, ludność Polska bardziej bała się nowych "sojuszników", niż uciekających Niemców, którzy do tej pory zajmowali te tereny.

Zdrówka życzę

Zapewne chodzi o "Czarne krzyże nad Polską" Stanisława Skalskiego. Książka wydana za głębokiej komuny, więc inaczej tego autor pewnie ująć nie mógł. W tym wydaniu co miałem Rusek na czołgu przedstawiony był jako sojusznik, ale i tak kto miał wiedzieć ten wiedział.

Tak. to były Czarne Krzyże.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.