|
| the soundtrack of our lives |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
ostatnio jeden z dziennikarzy new musical express nazwal ich najwieksza kapela pankrokowa 21 wieku!!!!!!!!!!!!! a kto zna sie lepiej na muzyce jak nie brytyjczycy! niedlugo odbywa sie ich europejskie turne i bilety na jedyny koncert w anglii sa juz dawno wyprzedane! ja niewiem czy jest to najwieksza kapela 21 wieku ale ich plyta origin vol.1 w 100/ wali na kolana i jest jedna z lepszych w historii muzyki rokowej! moim zdaniem jest to kapela naprawde godna uwagi!http://www.youtube.com/watch?v=Ybg0uCqm_-I&feature=related
ostatnio jeden z dziennikarzy new musical express nazwal ich najwieksza kapela pankrokowa 21 wieku!!!!!!!!!!!!! a kto zna sie lepiej na muzyce jak nie brytyjczycy!
ja tu pankroka nie słyszę ani trochę w Blondie było go więcej.
New Musical Express co najmniej raz na tydzień albo dwa obwołuje jakiś nowy zespół "zbawieniem rokendrola", "nową nadzieją sceny indie" czy też właśnie "największą kapelą punkową nowego wieku". Nie mam pojęcia kto jeszcze traktuje tego szmatławca poważnie, w opinii na temat tego zespoliku zgadzam się z Browarem. Pierdolę takiego pankroka, tak samo jak pierdolę "cold wave" w wykonaniu pedziów z White Lies. Wypierdalać.
New Musical Express co najmniej raz na tydzień albo dwa obwołuje jakiś nowy zespół "zbawieniem rokendrola", "nową nadzieją sceny indie" czy też właśnie "największą kapelą punkową nowego wieku".
To jeszcze pół bidy. Dla kapel przeciętnych jak szary kalosz mają jeszcze zarezerwowane okreslenia typu "najgorętszy debiut jesieni", "objawienie ostatniego kwartału", ewentualnie "najbardziej olśniewająca płyta mijającego lata". Tasują się tam jakimiś gwiazdkami jednego przeboju, których za dwa miesiące sami już nie będą pamiętali. NME to takie bardziej rockowe Bravo, więc w kapcie można sobie wsadzić to co oni tam wypisują.
Zdrówka życzę
Masz rację, ignorancja dziennikarzy muzycznych zadziwia zwłaszcza w przypadku, gdy muszą oni zrecenzować album z jakiegoś mało popularnego gatunku muzycznego, który akurat wpadł im w łapy. Dla przykładu polecam np. "rewelacyjną" recenzję drugiego albumu Miguel & TLD z "Teraz Rocka" Najuczciwiej napisane recki to chyba te, które znajdują się na poświęconych konkretnej muzyce portalach internetowych lub w niszowych magazynach, bo wtedy przynajmniej ma się gwarancję, że autor daną płytę przesłuchał i że siedzi w takiej muzyce nie od dzisiaj.
dokladnie takiej reakcji sie spodziewalem,ale tez trzeba sobie zadac pytanie co rozumiemy przez slowo pankrok! bo jezeli mamy trzymac sie sterootypuw czyli pankowy wyglad i ciagle jedan lub dwa akordy(lumpa lumpa) to zeczywiscie ten zespol niema nic wspolnego z pankrokiem,ale jest jeszcze ta druga strona,czyli postawa zyciowa wychodzenie poza schematy przyjete w muzyce itd itp dla mnie jest to zespol pankrokowy i bardzo mi sie podoba wyglad tego obwisia na wokalu ale jezeli jest to dla was syf ok! ja to szanuje
Nie chodzi o trzymanie się stereotypów. Jest masa kapel pankrokowych,które grają na świetnym poziomie nie trzymając się ściśle schematu trzech czy iluś tam akordów. Ba, nawet dodają jakieś techniczne "udziwnienia" do tej swojej, jak to określiłeś "lumpa lumpa" czy też mieszają style...
zwyczajnym nudnym brit-popem i
o właśnie to-uciekło mi z głowy to określenie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|
