|
Referenda, PIS, sojusz z USA |
WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA
albo wszystko gra pod względem prawnym i wchodzimy ze spychaczami albo przyznajemy że popełniliśmy błąd i wytyczamy na nowo trasę Dokładnie
W sprawie wysłania wojsk do Afganistanu czy ,,tarczy" też referendum nie pozwolą zrobic..
to chyba jakiś żart? ja rozumiem, że mozna robić referenda w sprawach gdzie wszystkie strony mogą przedstawiać swoje dane i można podawać wszystkie argumenty, ale w sprawach gdzie obowiązuje tajemnica wojskowa na jakiej podstawie ludzie mają sobie wyrobić zdanie? chyba tylko na emocjach i przypuszczeniach. w takich sprawach mogą decydować tylko ci którzy mają pełny dostęp do informacji, a informacja wojskowa ze względu na swój charakter im mniejszej liczbie ludzi jest znana tym lepiej. inaczej to juz nie byłaby demokracja tylko anarchia.
human o jakiej tajemnicy wosjkowej piszesz w sprawie tarczy?
że nie będzie 10 rakiet do obrony a 200 taktycznych do ataku?
hellfuel mam takie same zdanie.... ALBO RYBKA ALBO CIPKA...
a nie "niech się stanie wola ludu "
[ Dodano: 23-02-2007, 20:15 ]
nic dodać nic ująć exploited....
jeden mój znajomy powiedział ostatnio iż hipotetycznei decyzja o przystąpieniu do budowy tarczy moze mieć takei znaczenie dla historii jak sprowadzenie zakonu NMP przez konDRATA mazowieckiego
przecież to decyzja nie na lata..ALE DZIESIĘCIOLECIA...jak oni tu wejdą to wyjdą jak będzie wydarzenie takiej rangi jak "rozpad CCCP"
a tu Rospuda...albo Aneta K. zauważcie że jak dotąd NIGDY GW takich "akcji" nie robiła...nawet z Giertychem tak nie jechali
abstrahując od tego iz tydzień temu wyczytałem z raportu macierewicza iż cały ZUS na przełomie 80/90tych infiltrowało WSI..i to agent WSI niejaki Kapica podpisywał z Prokomem kontrakty warte po kilkaset mlz zł na informatyzacje....którą "wdraża" siej uz prawie 10 lat... a w TV..aneta..rospuda....ewentualnie doktor G.
Grunwald, pod referendum nie powinno sie poddawac ZADNYCH kwestii, niewazne jak istotnych dla dzialania panstwa. to jest wygodny argument kiedy sie wie z gory jaki bedzie wynik referendum. niestety nie jest to poglad godny konserwy. jesli motloch moze decydowac o wyslaniu zolnierzy tu czy tam to czemu nie moze decydowac o dostepnosci przerywania ciazy? poza tym przeciez jako antydemokrata nie powinienes robic jako adwokat tego popierdolonego systemu. poza tym jakim straznikiem praw jest motloch, skoro nie potrafi on zrozumiec najprostszej informacji w Wiadomosciach?
rob sęk w tym że "motłoch" pośrednio decyduje o skrobance wybierajac swych przedstawicieli do parlamentu..... akurat skrobanka jest poddawana pod "głos ludu" w przeciwieństwie do np KS o której przychylnie niektórzy mówią by po wyborach rozkłądać ręce i zwalać wszystko na UE..wicie rozumicie
gdyby w Polsce wygrali ludzie z UP, sld czy UW to nie byłoby zadnych prawnych przeciwwskazańby wprowadzic prawo do skrobanek jak w np Francji
"motłoch" wybrał PiS i PO które jednak było przeciw liberalizowaniu prawa do skrobania..tym samym "motłoch" zadecydował
no, ale w tym momencie (w momencie wyborow) motloch zadecydowal juz o wszystkim, na tym polega demokracja posrednia, czyz nie? i dla mnie rzecz jasna sama istota wyborow w takiej formie jest zlym rozwiazaniem systemowym, poniewaz gdyby zapytac pana Zenka spod 3 czemu zaglosowal w zeszlym roku na Pisiakow, 5 lat temu na SLD, 10 lat temu na UW a 14 na KL-D to (w najlepszym wypadku) odpowiedzialby ze dlatego bo najwiecej (najlepiej) obiecywali gruszki na pizdzie. referendum pierdole tak samo jak wybory powszechne
Hmm jak mozna się domyslić nie jestem zwolennikiem demokracji tzw liberalnej ani w sumie żadnej, bo nawet w narodowej demokracji przeważyć by mogło zdanie przygłupów .Ale akurat referendum jest dzisiaj ostatnim instrumentem REALNEGO wpływu społeczeństwa na rząd.Przynajmniej teoretycznie, a bazy to nie UE, nie tak łatwo propaganda wmówi ,że Białoruś szykuje się do inwazji na NATO, albo że Ruscy wymierający jak mamuty nas zaatakują,czy inne tego typu bzdury.Tutaj nawet tuman się zastanowi,że coś jest nie tak.I dlatego tak się rządzący nami wzbraniają przed referendum,to samo zresztą dotyczy np KS.Żadne pieprzenie propagandy nie wmówi ludziom mającym jakiekolwiek pojecie o rozróżnianiu zła/dobra,że egzekucja niebezpiecznego mordercy-dewianta jest ,,niehumanitarna".i dlatego referendum nie będzie,bo rządzący nie chcą KS, ani Polski bez amerykańskich instalacji wojskowych.
PiS ma parę plusów,ale nie powiedziałbym ,że są to ,,nasi".Bo o tym świadcza czyny,a nie propaganda., a oni poza de-ubekizacją zbyt wielu innych pozytywów nie mają.Zresztą czego sie spodziewać po dawnym porozumieniu centrum połączonym z uciekinierami z AWS i paroma rydzykowymi oszołomami,rozbijaczami partii narodowych?Twardą prawicą konserwatywno-narodową to mógł być kiedyś LPR,ale Romek wszystko zjebał i teraz jest kukiełką Pis-u z 1% poparciem.
racja co do Pisiakow, mi sie wydaje ze oni znacznie lepiej funkcjonowali jak byli pod ciaglym ostrzalem pedalow z GW i innej psiarni, teraz maja chwile oddechu i odpierdalaja jakies dziwne i cokolwiek tajemnicze posuniecia. ale i tak sa najlepsza wladza 'odprzedwojny'
wciaz jednak nie moge zgodzic sie co do samej zasady ze jakas wiekszosc (kompletnych ignorantow i imbecyli) ma prawo dyktowac kierunki rozwoju panstwa. od tego (w demokracji) sa przedstawiciele (sa jacy sa i lepszych w przeciagu miliona lat nie bedzie) a nie tluszcza nie majaca pojecia co jest grane
W tej kwestii absolutnie popieram Roba. Nie wyobrażam sobie,żeby jakiś byle żur spod sklepu albo burak w berecie z antenką i w gumofilcach,nie mający absolutnie żadnego pojęcia za czym lub przeciwko czemu głosuje, miał mieć BEZPOŚREDNI wpływ na jakiekolwiek decyzje dotyczące spraw państwa.
Coś się szykuje, to mącą wodę. Chyba Michalkiewicz pisał ostatnio, że był tejkower wszystkich resortów siłowych(policja, obrona, MSW) Kaczyński Revolution?
Lud ogłupiony to tarczy nie chce, ale i tak nie powinien mieć nic do gadania w tej kwestii. A wątpię żeby ktokolwiek podał do wiadomości wszystkie informacje - ba jakoś nie wspomina sie o parasolu powietrznym jaki będziemy mieli z tej okazji? I kto wie czy nie będzie klauzuli "30 Patriotów do tarczy a 5 Minutenmanów wycelowanych w Mińsk i Kaliningrad nikt się nie doliczy"?
Jak znów nie będzie teleranku to mają przejebane
Referendum może mieć faktycznie tylko znaczenie polityczno-propagandowe dla PiS-u, bo co da określenie osobistego nastawienia mieszkańców województwa podlaskiego do tej sprawy? Legitymizację demokratyczną? Albo wjeżdżamy tam buldożerami (i ewentualnie łamiemy prawo, ewentualnie bo nie orientuję się w przepisach natury 2000), albo czekamy kolejne kilka/kilkanaście lat na nową obwodnicę, tertium non datur.
Lud ogłupiony to tarczy nie chce, ale i tak nie powinien mieć nic do gadania w tej kwestii. A wątpię żeby ktokolwiek podał do wiadomości wszystkie informacje - ba jakoś nie wspomina sie o parasolu powietrznym jaki będziemy mieli z tej okazji? I kto wie czy nie będzie klauzuli "30 Patriotów do tarczy a 5 Minutenmanów wycelowanych w Mińsk i Kaliningrad nikt się nie doliczy"? Aha to ty jesteś z tych straszących Rosyjsko-białoruską inwazją na Polskę. Ogłupieni to są zwolennicy tarczy bo przeciwników to się nawet zbytnio do mediów nie dopuszcza a cała sprawę wycisza,pierwszy i konkretny argument przeciw jest taki,że nie nas ma ona chronić, a drugi że wyzbylibyśmy się resztek suwerenności nie mając nic w zamian poza kłopotami.A jakie to kłopoty to już pisałem na forum ja i nie tylko ja, za to zyski jakie są?Że Rosja nie napadnie,k..i tak nie napadnie bo nie ma po temu powodu, a zresztą nie stac jej ani ekonomicznie,ani demograficznie na konflikt militarny z NATO i UE.Jak już pisałem cytując klasyka,,,niektórzy bardziej nienawidzą Rosji niż kochają Polskę" i gotowi są w imie swoich fobii nawet na posunięcia typu eksterytorialne bazy obcych wojsk na naszym terenie.Dla mnie to albo głupota,albo zdrada.
ps.Patrioty to będziemy mieli jak je sami kupimy,Amerykanie powiedzieli,ze darmo nic nie dadzą.Darmo dostaje Izrael,a nie Polska.
[ Dodano: 23-02-2007, 23:02 ]
Aha to ty jesteś z tych straszących Rosyjsko-białoruską inwazją na Polskę. Albo z tych co chcą powrotu prapolskiego Królewca, Pińska, Mozyrza i Horodyszcza do Polski. Anyway lepiej mieć czym sąsiadom przyjebać jak nie mieć?
Gdyby Jarek był facetem zorganizowałby konferencję prasową na której piznąłby dłonią w stół i powiedział: "Koniec walczyka z zielonymi brudasami i exhipisami z KE - jutro buldożery wjeżdżają na plac budowy. Dziękuję". A w chwili obecnej nawet mama Edgara jest tak skołowana, że nie wie co ma popierać.
Referendum może mieć faktycznie tylko znaczenie polityczno-propagandowe dla PiS-u, bo co da określenie osobistego nastawienia mieszkańców województwa podlaskiego do tej sprawy?
Myślę, że właśnie Jarek jest cwańszy niż się wydaje. Tak samo jak Lepperowi odebrał broń w postaci "Myśmy jeszcze nie rządzili" czyniąc go wicepremierem, tak samo wielkim zielonym ekologom zafunduje wymarzoną przez nich demokrację. Przy tym jeszcze nawija, że jest przeciwko. No jak tu nie kochać Kaczorów? Ciekawe jak się będą zielone tłumaczyć, kiedy to całe gówno zadziała nie po ich jedynie słusznej myśli...
Co do tarczy antyrakietowej dziwi mnie strasznie niski poziom "dyskusji społecznej" na ten temat. Same emocjonalne argumenty, nie spotkałem się praktycznie z żadną rzeczową dyskusją . Tak czy inaczej wolę, żeby decyzje w tej sprawie podejmował ktokolwiek inny niż motłoch w postaci referendum.
już piszę o co mi chodzi, dlaczego uważam, że nie powinno być referendum w sprawach wojskowych.
Jeśli dajmy na to rząd przygotowuje jakiś kontrowersyjny projekt (np. budowę elektrowni jądrowych) i dzieli to ostro społeczeństwo, można przeprowadzić referendum. Wtedy zwolennicy takiej energetyki przedstawiają wszystkie korzyści jakie z tego płyną oraz koszty jakie z tego wynikną, a przeciwnicy podnoszą kwestię ewentualnych zagrożeń i możliwośći wykorzystanie innych źródeł. Wszystkie arumenty są przedstawione w publicznej debacie, a 30 czy 40% pełnoletniego narodu (bo resztę to pierdoli) idzie głosować.
Natomiast jeśli np. chodzi o tą tarczę, amerykańskie bazy czy obecność polskich wojsk na jakiś misjach to 1 - decyzję podejmuje się w dużej części w oparciu o prace i analizy wywiadu, wojskowego - ich do publicznej wiadomości podać nie można, nawet w przybliżeniu. jednym słowem w potencjalnym referendum decydowali by o danej sprawie ludzie nie mający dostępu do najbardziej istotnych danych. 2 - to ustalenia międzynarodowe, które również mają tajną sferę. nie wiadomo dokładnie co dokładnie mielibyśmy mieć z tarczy czy udziału w Afganistanie. Może tylko offset a może np. bezpieczeństwo enegetyczne, czy włączenie do jakiegoś większego systemu obronnego. I te widomości też nie zostaną podane do publicznej wiadomości, bo jeśli mamy jakś dil z jankesami np. na wykorzystywanie gazu i ropy z centralnej Azji to Rosjia zrobi wszystko by to uniemożliwić. jednym słowem referendum w takiej sprawie to żart - bo decydowaliby tu ludzie, którzy nie mają pojęcia i dostępu do najważniejszych informacji. równie absurdalna sytuacja jak gdyby np. podczas działań wojennych jakieś państwo przeprowadzałoby referendum, gdzie przeprowadzić ważne uderzenie i jakimi siłami. A przecież to też dużo istotniejsza sprawa niż najpiękniejszy nawet rezerwat z rzadkimi kwiatami.
już piszę o co mi chodzi, dlaczego uważam, że nie powinno być referendum w sprawach wojskowych.
Jeśli dajmy na to rząd przygotowuje jakiś kontrowersyjny projekt (np. budowę elektrowni jądrowych) i dzieli to ostro społeczeństwo, można przeprowadzić referendum. Wtedy zwolennicy takiej energetyki przedstawiają wszystkie korzyści jakie z tego płyną oraz koszty jakie z tego wynikną, a przeciwnicy podnoszą kwestię ewentualnych zagrożeń i możliwośći wykorzystanie innych źródeł. Wszystkie arumenty są przedstawione w publicznej debacie, a 30 czy 40% pełnoletniego narodu (bo resztę to pierdoli) idzie głosować.
Natomiast jeśli np. chodzi o tą tarczę, amerykańskie bazy czy obecność polskich wojsk na jakiś misjach to 1 - decyzję podejmuje się w dużej części w oparciu o prace i analizy wywiadu, wojskowego - ich do publicznej wiadomości podać nie można, nawet w przybliżeniu. jednym słowem w potencjalnym referendum decydowali by o danej sprawie ludzie nie mający dostępu do najbardziej istotnych danych. 2 - to ustalenia międzynarodowe, które również mają tajną sferę. nie wiadomo dokładnie co dokładnie mielibyśmy mieć z tarczy czy udziału w Afganistanie. Może tylko offset a może np. bezpieczeństwo enegetyczne, czy włączenie do jakiegoś większego systemu obronnego. I te widomości też nie zostaną podane do publicznej wiadomości, bo jeśli mamy jakś dil z jankesami np. na wykorzystywanie gazu i ropy z centralnej Azji to Rosjia zrobi wszystko by to uniemożliwić. jednym słowem referendum w takiej sprawie to żart - bo decydowaliby tu ludzie, którzy nie mają pojęcia i dostępu do najważniejszych informacji. równie absurdalna sytuacja jak gdyby np. podczas działań wojennych jakieś państwo przeprowadzałoby referendum, gdzie przeprowadzić ważne uderzenie i jakimi siłami. A przecież to też dużo istotniejsza sprawa niż najpiękniejszy nawet rezerwat z rzadkimi kwiatami.
Obce bazy rakietowe,być moze z bronia nuklearna do tego eksterytorialne bez zgody społeczeństwa???Litości to może nawet odbic się bardziej na naszej przyszłości niż wejście do UE.Bo z UE teoretycznie możemy wyjść ,a WYPROSZENIE OBCYCH WOJSK nigdy nie jest łatwe.
To jest zrzeczenie się suwerennosci,bo zawsze bedziemy musieli przynajmniej oficjalnie stac po stronie USA, a kto powiedział,że to ZAWSZE ma być dla nas korzystne?
Albo z tych co chcą powrotu prapolskiego Królewca, Pińska, Mozyrza i Horodyszcza do Polski. Anyway lepiej mieć czym sąsiadom przyjebać jak nie mieć? Czy ty znasz znaczenie słowa eksterytorialnośc, bo z tego co piszesz wynika,że nie?Eksterytorialność oznacza,że to Amerykanie i tylko Amerykanie bedą decydowac o tym kiedy i przeciw komu nacisnąć czerwony guziczek,aPolska nie będzie miała nic ,lub prawie nic do powiedzenia,lecz poniesie wszystkie tego czynu konsekwencje bo niewyobrażam sobie by np odwetowy atak chiński,irański czy jakis tam inny dosięghnął tylko same bazy,a nie okolicę To fizycznie niemozliwe.
Partnerstwo dla Pokoju też nie. I wycofać żołnierzy z Konga, Libanu i Bałkanów? Przecież to wystawianie się za USA/Izrael/Kiribati (wpisz co chcesz tutaj)! Kolejny z dupy wziety przykład.Ja o Krymie ty o Rzymie,co to wogle ma do rzeczy?Partnerstwo dla pokoju i bazy rakietowe?To tak jakbys powiedział,że radziecka okupacja to to samo co obecnośc alianckiej misji wojskowej w latach 20-tych
Na reszte odpiszę za chwile
[quote="Exploited 88/77"] Obce bazy rakietowe,być moze z bronia nuklearna do tego eksterytorialne bez zgody społeczeństwa???
Gwoli ścisłości to te rakiety nie są wyposażone nie tylko w broń nuklearną, ale nie posiadają żadnych ładunkow wybuchowych , Keine offensiv
Robią rozpierduchę z wrażymi napastnikami samym impetem. Do ataku się nie nadają. Chuj wie czy to prawda, ale tako rzeczą fachowcy
Obce bazy rakietowe,być moze z bronia nuklearna do tego eksterytorialne bez zgody społeczeństwa???Litości to może nawet odbic się bardziej na naszej przyszłości niż wejście do UE.Bo z UE teoretycznie możemy wyjść ,a WYPROSZENIE OBCYCH WOJSK nigdy nie jest łatwe. To jest zrzeczenie się suwerennosci,bo zawsze bedziemy musieli przynajmniej oficjalnie stac po stronie USA, a kto powiedział,że to ZAWSZE ma być dla nas korzystne?
i o tym własnie piszę. nie wiadomo co mamy mieć za te bazy, nie wiemy czy rachunek będziemy mieli na plus czy minus. czy właśnie rezygnacja z tego sojuszu nie skończy się faktyczną utrata suwerenności na rzecz Rosji. To, że Ruscy przygotowują się bardzo starannie do wojny energetycznej nie jest żadną tajemnicą. Państwo kontrolowane całkowicie przez byłe KGB juz przejęło kontrolę nad całym sektorem energetycznym i wydobywczym. Gazociąg północy przez Bałtyk ma służyć głównie temu by nie oglądać się na Polskę i przesyłać gaz na zachód europy, co z kolei spowoduje, że będa nam mogli dyktowac dowolne ceny na surowce tak jak właśnie zaczęli poigrywać z Białorusią dyscyplinując Łukaszenkę. W tej chwili Ruscy zaczeli przejmować też kontrolę nad startegicznymi przedsiębiorstwami na Białorusi i dlatego Łukaszenka tak się rzuca, bo widzi, że jego kraj jest de facto wchłaniany do federacji Rosyjskiej. Pewnie, że z Polską poszłoby dużo trudniej, ale jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacje, kiedy przez najbliższe 20 lat Rosjanie przejmuja kontrole nad najważniejszymi sektorami naszej godpodarki całkowicie uzaleznionej od dostaw ich surowców. To by była prawdziwa utrata niezależności, bo znowu byśmy się stali ich kolonią, bazy amerykańskie to pikuś przy takim rozwiązaniu. O ich ekspansji ekonomicznej w ciągu ostatnich kilku lat piszą już nie tylko branżowe pisma zajmujące się energetyką, ale i zwykła prasa. A co tam jest za jeszcze kulisami co tylko wywiad ewentualnie może mieć jakieś informacje to już inna sprawa.
Polska [...] poniesie wszystkie tego czynu konsekwencje bo niewyobrażam sobie by np odwetowy atak chiński,irański czy jakis tam inny dosięghnął tylko same bazy,a nie okolicę To fizycznie niemozliwe.
Wiec strata dla nas jest zadna, a zysk chocby w tym ze obsluga bazy bedzie w naszych sklepach zostawiac dulary. Tak jak żydowskie wycieczki co nie?Nawet wody mineralnej od Polaka nie kupią ...
Zapraszam do przeczytania pisma Raport z czerwca czy lipca 2006 na temat baz amerykańskich zbudowanych parę lat temu w Ekwadorze.Nic tam nie kupują bo boja się dywersji/otrucia i tak dalej.Żadnych miejscowych przy budowie nie zatrudniali tylko sprowadzali amerykańców bo też przecież te instalację są tajne.Zatrudnienie znalazło raptem kilkadziesiąt osób za najniższe ekwadorskie pensje,którzy robią tam za sprzątaczy i innych tego typu pracowników ...
Problemy z takimi bazami są liczne-USA robi tam co chce,żaołnierze amerykańscy są nietykalni np na Okinawie w Japonii zgwałcili jakąś nastolatkę i rząd japoński nie miał nic do gadania, we Włoszech amerykański pilot parę lat temu zestrzelił kolejkę linową pełna ludzi i też Włosi siedzieli cicho,sąd włoski ani policja nie miały prawa interweniowac itp
To jakie to korzyści niby z tych baz,tylko proszę już bez straszenia Ruskimi,których ubywa milion rocznie.
Ludzie ile można straszyc tymi Ruskimi ,,wymierającymi jak mamuty" czy Helmutami zdychającymi na uwiąd starczy?Militarnie oni może byi mogli komus coś zrobic,ale demografia jest u nich taka,że te państwa i społeczeństwa beda sie rozkładać i juz to sie dzieje.ile mozna tym straszyc,serio się dziwięże jeszcze ktoś się daje nabierać na psopolite bzdury forsowane przez Wyborcza,TVN czy Romaszewską... Bezpieczeństwo energetyczne-kuźwa skoro jestesmy rzekomo ,,najwierniejszym" sojusznikiem USA to z jakiej racji mieliby oni zabronić nam podpięcia sie pod taki rurociąg?A dwa to niewiadomo wogle czy jeszcze on powstanie bo jest to kwestia wielu lat ,a takie tam Turkmenistany czy Azerbejdany nie sa zbyt przewidywalne-dziś sa pro-rosyjskie, a jutro pro-amerykańskie i vice versa. Naprawdę uważasz,że jak nie zgodzimy sie na bazy eksterytorialne to nas Amerykanie odetną od gazu i ropy To chyba lepiej kupowac je w Norwegii niż być szantażowanym przez wielkiego Brata. Co do baz to mają byc EKSTERYTORIALNE a wiec gówno będziemy miec do gadania w kwestii tego co się tam znajduje,mogą dziś powiedziec ,ze nic specjalnego ,a jak już będą eksterytorialni to mogą sobie tam zainstalować np bron jądrowa i kto im zabroni?
sorry, trochę przesadziłem z tymi Ruskimi, to miłujący pokój naród, który w życiu by nikogo nie zaatakował, ich embargo na polskie mięso to nie prowokacja GRU tylko wina Polaków, którzy są znanymi w świecie brudasami, którzy nic czystego nie potrafią zrobić. Rafinerię w Możejkach przejmowaną przez Orlen podpaliła andersenowska dziewczynka z zapałkami, Litwinienko otruł się herbatą bo za mocną esencję sobie zrobił. groźna embarga na wszystkie polskie towary to takie przekomarzanie się - "kto się lubi ten się czubi". Rurociąg północny to troska o program Natura 2000, żeby przez piękne polskie ziemi jakies ruskie rury nie szły. Co z tego, że mają ujemny przyrost jak i tak ich jest więcej 3 razy od nas, a w swoich syberyjskich koloniach mają największe bogactwa naturalne na całym świecie i cała Europa jest uzależniona od ich dostaw.
Obywatel zięć ma 100% racji
[ Dodano: 24-02-2007, 13:15 ]
Kurwa, zięć czy szwagier to, bo ja się gubię? Mąż mojej siostry to kto?
Exploited: czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak chronione będą te bazy? Przecież Amerykanie rozlokują przy nich spore garnizony. Parasol ochronny itp., przez który żaden "pan z walizeczką" się nie przeciśnie.
"Wiec strata dla nas jest zadna, a zysk chocby w tym ze obsluga bazy bedzie w naszych sklepach zostawiac dulary. "
faaaktycznie argument...obecność kilkuset żołnierzy ma być zauważalnym "zastrzykiem gotówki"
skoro nie podoba wam sie baza amerykanska z rakietami to moze sami napiszcie alternatywny scenariusz z kim mamy zawrzac sojusz zeby czuc sie w miare bezpiecznie a moze macie pomysl na produkcje F 16 (lub nasz polski samolot na swiatowym poziomie)w Mielcu czy innym Swidniku
r27: Sądzę że akurat to zdanie było podszyte nutką ironii.
skoro nie podoba wam sie baza amerykanska z rakietami to moze sami napiszcie alternatywny scenariusz z kim mamy zawrzac sojusz zeby czuc sie w miare bezpiecznie a moze macie pomysl na produkcje F 16 (lub nasz polski samolot na swiatowym poziomie)w Mielcu czy innym Swidniku
żadne sojusze nam nie potrzene bo jesteśmy światowym mocarstwem i sami sobie poradzimy z każdym. poza tym za sąsiadów mamy znane z pacyfistycznego nastawienia plemiona Rusów i Germanów, które brzydza się przemocą.
Czy ty znasz znaczenie słowa eksterytorialnośc, bo z tego co piszesz wynika,że nie? Ambasada Rosji też jest eksterytorialna i strzegą jej żołnierze. Narażamy się na atak odwetowy Czeczeni?
Przed Białorusią z 8-10 mln mieszkańców czy może przed Rosjanami cytując Twoje słowa z innego tematu ,,wymierającymi jak mamuty"?
Ruskich jest 3 razy więcej, ale na dobrą sprawę tylko 3 razy więcej, biorąc pod uwagę rozmiar ich "imperium", i z każdym rokiem ich naród się kurczy. Gospodarczo też nie są żadną potęgą, poza oczywiście surowcami. Zagraniczne firmy u nas sprzedały towary warte 120 mld dol., w Rosji za 160 mld. Więc chłonność rynku jest podobna. Łączna wartość naszego eksportu wyniosła 110 mld dol. i w tym tylko 4 mld do Rosji (z embargiem na nasze mięcho, to b. mało) - więc o uzależnieniu podobnym do Białorusi czy Gruzji nie może być mowy. Możemy tylko pochylać się ze smutkiem nad eksporterami żywności tracącymi kabzę, a nie nad całością naszej gospodarki. Realnym zagrożeniem jest zakręcenie kurka z gazem, ale Rosja już parę razy popróbowała tego narzędzia, i straciła w Europie Zachodniej reputację "niezawodnego dostawcy" - z zakręcaniem i odkręcaniem kurka wg własnego widzimisię wiąże się duże ryzyko.
Bardziej obawiałbym się Niemiec, z ich desperackim forsowaniem konstytucji europejskiej (trudno mi uwierzyć, aby w przyszłym państwowym tworze nie mieli na tyle ogromnego wpływu, by teraz świadomie rezygnować z suwerenności narodowej. A może w ich planach to tylko faktyczne rozciągnięcie tej suwerenności na inne kraje? ). Sojusz i ciepłe stosunki niemiecko-rosyjskie były dla nas zawsze niebezpieczne. Stawiając sprawę jasno: kto dziś obecnie bardziej zagraża naszej suwerenności: Rosja z gazem, czy Niemcy z eurokonstytucją, odpowiadam, że Niemcy. Uważam też, że Niemcy mają o wiele większe wpływy na naszej scenie politycznej, niż Ruscy (obsmarowywanie rządu przez opozycję w różnych bildach i tageszeitungach jest nader powszechne - ostatnio Śpiewak płakał, że Geremek obsadzał MSZ ludźmi kompetentnymi, a Fotyga swoimi...). Interesujące uwagi czynił Mirosław Błach w NCzasie nr 7 "Polsko-ruska wojna kotletowa": Z drugiej strony niewykluczone, iż by zmiękczyć Warszawę i wycisnąć jej zgodę na euro-konstytucję, sam Berlin zachęcał Moskwę do przykręcenia nam śruby, tak by pokazać, jak to "nieudolna" jest nasza minister Fotyga i obecny polski rząd sprzeciwiający się "nadaniu Europie wymiaru politycznego", jak eufemistycznie nazywa się likwidację naszej suwerenności na rzecz EuroSojuzu.
Co do tych baz - czy jeśli one nie powstaną, przestaniemy być jednym z bliższych sojuszników Stanów? O ile mnie pamięć nie myli, niedawno to sami żebraliśmy w Waszyngtonie o te bazy, a jacyś podsekretarze amerykańscy wypowiadali się tylko "że nie mają takich planów", więc chyba dla Amerykanów nie jest to kwestia pierwszorzędna, która zaważyłaby na naszej wiarygodności sojuszniczej. Nie widzę zagrożenia militarnego, a będę je widział dopiero po powstaniu u nas tych eksterytorialnych baz. Argumenty słyszałem, że jeśli pozwolimy Amerykańcom robić u nas eksterytorialne bazy, to będą oni bardziej zważać na nasze ziemie... Jeśli już to będą zważać właśnie tylko na te swoje bazy a nie na resztę ziem, a poza tym takie gadanie pokazuje kruchość tego naszego sojuszu...
No cóż hulagu ,chyba nie po raz pierwszy się zgadzamy w ok 100%
Co do Rosji to chciałem tylko zauważyć,że straciła ona główny powód do konfliktu z nami tj ziemie Rusi pod polskim panowaniem,jak to oni twierdzili przez setki lat.Po przesunieciu granic w 1945r zginął jedyny poważny powód konfliktów polsko-rosyjskich.dla mnie straszenie ciągle i ciągle Rosja jest w tym momencie niepoważne,nie ma u nas mniejszości rosyjskiej,ani znacznej mniejszości ukraińskiej czy białoruskiej-raptem jest ich z grubsza tylu co Wietnamczyków...-sporów terytorialnych tez brak, o rządaniach finansowych z ich strony,jakos tez cisza.O wiele bardziej zagrażają naszej suwerenności próby wymuszenia odszkodowań a raczej haraczów ze strony Niemców i Żydów.Tym bardziej ,że pierwsza nacja ma dużo do powiedzenia w UE, a druga w USA.Zresztą Niemcy mają tez chętke na nasze ZZ,choć może wydawac sie to niedorzeczne,top jednak ciągle takie poglądy są tam żywe.
Rosja to może najwyżej kurek z przykręcić,ale to samo mogą zrobić mało przewidywalne kraje środkowoazjatyckie czy bliskowschodnie.Jedynym sensownym rozwiązaniem uniezależniającym nasz kraj jest przejście na paliwa alternatywne-benzynę syntetyczną z węgla,olej roślinny czy energię atomową.Dodatkowy plus byłby taki,że zarabialiby na tym Polacy,a nie Rosjanie,azjaci z turkmenii albo arabscy szejkowie.
Eksterytorialne bazy amerykańskie nie zapewniają nam suwerenności ekonomicznej, a ograniczają suwerenność polityczną-w tej chwili raczej kraje posiadające takowe bazy jak Japonia starają się je zlikwidować,lub przynajmniej ograniczyć ich wielkość.Niemcy czy Włosi tez chętnie by się ich pozbyli,co najwyżej Korea albo Tajwan z własnej woli je utrzymują,choć co do pierwszego kraju mam wątpliwości bo częste są tam masowe protesty antyamerykańskie związane z bazami, a armia koreańska nie musi bac sie KRLD bo sama ma jeden z potężniejszych i najnowoczesniejszych arsenałów w tamtym rejonie świata.
kraj jest przejście na paliwa alternatywne-benzynę syntetyczną z węgla,olej roślinny czy energię atomową.Dodatkowy plus byłby taki,że zarabialiby na tym Polacy,a nie Rosjanie,azjaci z turkmenii albo arabscy szejkowie. wtedy do kupy z akcyza na bank takie paliwo bedzie kosztowac 5 zeta mozna jeszcze zastosowac wodor ale do wytracania wodoru z wody tez potrzebna jest energia wiec nie ma sensu na nowo wymyslac kola puki co surowce typu ropa czy gaz sa potrzebne dzisiejszym gospodarkom (ale nikt nie mowi ze za 20 lat sytuacja sie nie zmieni)
Eksteryterialność to nic innego jak zgoda na niewykonywanie władzy państwowej na danym obszarze. Można tą zgodę cofnąć i niebiosa na głowę nie spadną
Dwie uwagi:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plszamanka888.keep.pl |
|
|
|
|