WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA Jestem ciekaw co myślicie o ACAB czy jak kto woli CHWDP. Czy zgłoszenie kradzierzy np.: komurki, portfela jest powodem do wstydu i czy jest to "sprzedawanie" na policji. Masz coś kurwa do policji? Obawiam się, że idąc tym tropem to nie dałoby się normalnie żyć nie "sprzedając" od czasu do czasu kogoś na policję. Jeśli ktoś ci ukradnie samochód, to bez zgłoszenia nie dostaniesz z ubezpieczenia ani grosza. No nie ? Nie przepadam za policją, ale żeby zaraz ACAB... Pomijając oczywistą kwestię: W imię czego mam chronić jakiegoś chuja, który mnie okrada? wedlug mnie to sa sprawy, ktore zalatwia sie na policji, a takie ktore zalatwia sie samemu, ktos mi oklepie miche to nie biegne na policje bo to straszne frajerstwo, ale kradna mi samochod to chyba dla mnie ejst logiczne, ze takie cos sie zglasza, ale juz komorka to zupelnie inna sprawa, nie znam rpzypadku gdzie ktos odzyskalby przez policje skradziona komorke, oni nie zajmuja sie takimi rzeczami juz komorka to zupelnie inna sprawa, nie znam rpzypadku gdzie ktos odzyskalby przez policje skradziona komorke, oni nie zajmuja sie takimi rzeczami A skąd wiesz A co do Policji to raczej musi być bo ktoś musi pożądku pilnować. Oczywiście Policji jakoś nie kocham ale nie popieram haseł typu ACAB czy CHWDP. Ja ich ogólnie rzecz biorąc nie lubię, bo zawsze się zajmują nie tym, czym powinni (przynajmniej takie jest moje odczucie, w moim mieście). Ale ogólnie są sprawy, których niezgłoszenie byłoby właśnie debilizmem (np. wspomniana wyżej kradzież samochodu). Ostatnio dostałem zamiast 100zł mandatu jedynie 20zł, udało mi się spierdolić jak mnie gonili (po 50 metrach odpuścili sobie)tak więc ogólnie lubie policje Czy zgłoszenie kradzierzy np.: komurki, portfela jest powodem do wstydu i czy jest to "sprzedawanie" na policji. Nie jest sprzedawanie, ale na pewno jest frajerstwo, bo jesteś 3 godziny w plecy a i tak Ci w niczym nie pomogą. I nie chodzi tu o to, że się takimi sprawami nie zajmują, tylko że po prostu nie mogą nic zrobić. Szukanie komórki czy portfela to szukanie wiatru w polu. Porządku nikt nie musi pilnować, porządek = niepankrok Jak w każdym zawodzie pojawiają się chuje i ludzie całkiem w porządku. Z wieloma z nich wbrew pozorom da się pogadać - po prostu trzeba być grzecznym. Zdarzało mi się już, że łapali mnie za picie w miejscu publicznym, ale często po rozmowie darowali karę i kończyło się na upomnieniu. A że są ludzie którzy leczą kompleksy spisywaniem dzieciaków i wlepianiem kar staruszkom - życie. od malego chlopca mundurowych sie balem ,do tego stopnia ze, przed harcerzami uciekalem Bez policji świat nie był by taki kolorowy, przynajmniej w większych miastach. Ale jak napisał Conroy są ludzie i parapety. kiedyś poczytałem sobie internetowe forum policyjne, zaś mój brat miał z policją wiele bliższych przejść i nie chce mi się nawet wykłócać w kwestii czy jest "dobra" czy "zła". owszem również znałem kilku policjantów, do których osobiście nic nie miałem. wyjaskrawiając przykład, w gestapo też pewnie byli w porządku ludzie - ojcowie rodzin itd. jednak mówimy o instytucji. że policja "musi być" - no cóż, różne rzeczy na świecie muszą być. to nie znaczy że mamy koniecznie mieć o nich wszystkich dobre zdanie. w mojej opinii polska policja swoim chamstwem i agresją bardzo wyróżnia się na tle zagranicznych (mam tu na myśli zachodnie, ale też np. czeską) co do informowania o przestępstwach; włamanie oczywiście zgłosiłbym, przestępstw typu pobicie nie. zapomnialem dodac jednej rzeczy, najbardziej smiesza mnie wypowiedzi ludzi w moim wieku, jak to oni nienawidza policji ze to masakryczne chuje i ze ogolnie CHWDP jak chuj, a z policja nie mieli NIGDY do czynienia,a gdy chociaz chca nas spisac za stanie pod klatka czy za byle gowno to albo gdzies spierdalaja, albo trzesa sie jak galareta, a potem gadaja jakie to kozaki, u nas bardzo czesto rpzypierdalaja sie za picie piwa czy cos, ale najczesciej konczy sie to wlasnie upomnieniem bo wiekszosc z nich to fajne chlopaki, czasem rozwinie sie jakas gadka, ze oni sami chcieli by sie napic itd, ale czasem trafiaja sie tez jakies jebane burki, ktore kradna ma papierosy za to, ze jestem niepelnoletni GRRRR Nie moga ci zabrać papierosa za to że jestes nieletni, przynajmniej tak mi się wydaje...prawo chyba zakazuje tylko sprzedarzy nieletnim. A palenie tytoniu to tylko objaw demoralizajci. Też mi zakosili pare razy ramę ale bezprawnie...pozdrawiam. Byl juz temat o mendach, nie wiem po co drugi... na pewno jest frajerstwo, bo jesteś 3 godziny w plecy a i tak Ci w niczym nie pomogą. I nie chodzi tu o to, że się takimi sprawami nie zajmują, tylko że po prostu nie mogą nic zrobić. Kasza, czy frajerstwem jest spędzenie trzech godzin w jakimkolwiek urzędzie państwowym w którym panie z okienka nie potrafią pomóc, tudzież nic zrobić w Twojej sprawie? Kasza, czy frajerstwem jest spędzenie trzech godzin w jakimkolwiek urzędzie państwowym w którym panie z okienka nie potrafią pomóc, tudzież nic zrobić w Twojej sprawie? Nie, to jest starcie z kurestwem ja sie juz chyba przyzwyczailam do spisywania, dyskutowania ze szkielami itd. (totez przewaznie jestem delegowana do rozmawiania) jeszcze w gimnazjum jak przyjezdzal na boisko dzielnicowy to wszyscy juz wyciagali dokumenty, a on tylko rzucal haslo "panie dokumenty, a panowie buty i skarpetki zdejmowac!" i tyle tego bylo. Czasami sie trafiaja debile, ale ja ostatnio jak dostalam mandat to udalo mi sie ze 100 zejsc na 20, a chlopacy za odzywki, wyklocanie sie i ogolnie wielkie udawanie kozakow co to nie oni sa dostali po 100zl - taka jest sprawiedliwa nasza polska policja. Choc ostatnio nam kazali byc cicho tylko, ale najbardziej mnie smieszy to ze na rynku juz nawet nie wlepiaja mandatow za chlanie itd. bo wiedza ze i tak nikt ich nie zaplaci a co do siedzenia na mendowni, to bylam tam raz (pierwszy i ostatni) jak jakies drechy mi telefon zajebaly z 3 lata temu (telefon byl na firme wiec musialam zglosic) i jeszcze w tym samym dniu byl mecz wiec spedzilam tam kurwa jakies 6-7h nic nie wskurajac oczywiscie oj wtedy to sie nadenerwowalam i juz wiecej nie zglaszam takich pierdol bo po jaka cholere?? To chyba zgłaszasz bankowi/operatorowi komórkowemu, co trwa góra 5 min żeby to zgłosić operatorowi, trzeba mieć kwit od polcmajstrów jak to kiedyś Homomilitia śpiewała: "Policja !!! faszystowskie świnie !!! żeby to zgłosić operatorowi, trzeba mieć kwit od polcmajstrów ale bankowi to nie. nawiasem mówiąc, dokładnie wczoraj zauważyłem na wyciągu z karty kredytowej parę dziwnych transakcji dokonanych miesiąc temu, zadzwoniłem, anulowali je, fęks. żeby to zgłosić operatorowi, trzeba mieć kwit od polcmajstrów Zalezy, raczej blokują konto bez takich problemów, mój ojciec parę razy zgubił telefon, ale była możliwość, że ktoś mu ukradł i normalnie szedł do salonu Orange i luz :-) w takiej sytuacji sam nie byłem, ale na logikę, zablokowanie numeru jest chyba w interesie operatora. nie wiem właściwie dlaczego miałby żądać zaświadczenia z policji Nawiasem mówiąc wczoraj po raz pierwszy w życiu policja mi pomogła. Dresy spuszczali akurat oklep moim dużo młodszym (i słabszym) znajomym - na samym środku Piotrkowskiej (!). Wszedłem, poflugałem na nich, ale widzę - ekipa porządnie sprochowana, na jakim spidzie czy cuś - może być lipa. No i akurat przechodził patrol. Krzyknąłem na panów - i o dziwo bez większych pytań pobiegli za drechami. Nawet jednego dorwali. Ale to był chyba pierwszy raz kiedy widziałem, ze policja rzeczywiście coś robi. Od razu poczułem, że moje podatki może jednak nie idą tak zupełnie w błoto. Ja w kontakty z psiarnią staram się wogóle nie wchodzić. Ale wiadomo są wyjątki - raz na Śląsku po koncercie zapodział mi się gdzieś brat, a był już dobrze zaprawiony i nie miał przy sobie telefonu. Nie pokazał się do 3 w nocy na kwaterze, więc zadzwoniłem na izbę i psy czy go przypadkiem nie zwinęli. Całe szczęście znalazł się. Najgorsi są młodzi służbiści z prewencji, oni po prostu kochają pokazywać swoją władzę. Typowy przykład, wracasz sobie nocą do domu, a tu cię patrol panów po zawodówce zaczepia. -Co pan tu robi o tej porze? -A co godzina policyjna? - Tak cie to śmieszy gnoju? itp itd A przywalić to się umieją o wszystko. Jak mnie legitymowali z kumplem w centrum Katowic, to chcieli mi wjebać mandat za brak czasowego zameldowania na śląsku, raz jak się dowiedzieli że nie jestem ze Śląska a przebywam z przerwami tutaj już jakiś czas, to dzwonili do ŻW czy mnie czasem nie szukają Akcje w stylu głupie przygadanki pana po technikum z wąsem każdy zna, nie ma się co rozpisywać. Co do kablowania na kumpli i dzwonienia po nich bo się po gębie wyłapało- takim ludziom się ręki nie podaje. Jak mnie legitymowali z kumplem w centrum Katowic, to chcieli mi wjebać mandat za brak czasowego zameldowania na śląsku To nie wiedzą, że komuna dawno upadła? Życie uczy. Policja- nic do nich nie mam. Jakoś ile razy się z nimi spotykałem to luzik bombka, jak się jest grzecznym i nie robi się z siebie kozaka to oni też są ok. Trzeba pamiętać że większość pał to normalni ludzie, jak my- piją, palą i gadają o dupach a że mają taką pracę to co z tego? Oklep w wersji honorowej? To się nazywa pojedynek a nie przestępstwo ale kiedy Cię turlają po ziemi w przewadze liczebnej, kroją z siana i komórki oraz dokumentów- zgłaszam! Telefon mogą sobie wyrzucić, na tą kasę ciężko pracuję a kopanie po głowie nie jest ok. Nienawidzę natomiast straży miejskiej- cioły bez uprawnień za to z wrodzoną upierdliwością. Im ktoś ma mniej władzy to tym bardziej się wozi. Ich mam w dupie i nie daje im nawet dokumentów do ręki! Z przygód z policją mam jedną zajebiście fajną- piłem z laską w parku, był wieczór i nam się na amory zaczęło zbierać. Jakś pierdolnięta babcia zadzwoniła na pały że łamiemy ustawę o wychowaniu w trezeźwość. Pały nawet z laską nie gadały, mnie wzieli na spisywanko. Teoretyczne. Siadłem z nimi w suce, zapaliliśmy, oni kleli na takie kurwy co z takimi pierdołami do nich dzwonią i potem patrzą czy faktycznie się tym zajmują, spytali czy to moja laska, powiedziałem że tak. Oni skomentowali że ładna itd, jeden dał mi gumkę jak powiedziałem w żartach że nie mam a wiosna robi swoje,i powiedzieli gdzie możemy iść, że nas tam nikt nie będzie niepokoił i możemy się w spokoju napić. I tyle. A z psami miejskimi? Nie dogadasz się za chuja wafla. Obywatel: Osoby przebywające w mieszkaniu ponad 3 dni powinny być w nim zameldowane. Inaczej kara do 500 zł jak psiarnia się kapnie. Nie orientuje się dokładnie jaki to przepis, ale na pewno jest coś takiego. no to ja też spisze swoją "przygodę" z psami, całkiem niedawno wybrałem się z kumplem poatrzeć czy będzie zadyma MW z pedałami, kręciliśmy się raczej w pobliżu MW bo po drugiej stronie trochę głupio się było pokazać, podeszli dwaj panowie w czarnych strojach, a skwar jak ja pierdolę, i dowodziki proszę, w międzyczasie doprowadzili znajomka co szarpał się z jakimś gejuchem o tęczową flagę, przywitaliśmy się z nim i gadka poszła, że pedały w dupe ruchane, że lesby niczego sobie itp. jeden ze spisujących nas nie wytrzymał i rzecze: chłopaki nie myślcie że że ja z przyjemnością ich ochraniam, z chęcią bym pogonił takiego i wskazał głową na kolesia w szpilkach (sic!), ale rozkaz jest rozkaz" koniec przygody w ogóle ja tam z policją nie miałem za dużo do czynienia, raz mnie na piciu złapali, 20 zł zapłaciłem, częściej udawali że nie widzą, w Kielcach to jeszcze przegonili w miejsce gdzie nie ma patroli Ktoś Ci bajek naopowiadał, Guźcu. Tak było za komuny właśnie. Teraz można być legalnie zameldowanym poza miejscem zamieszkania. Nawet na różnych świstkach urzędniczych masz osobne rubryki do wpisania adresu zameldowania i korespondencyjnego. Ktoś Ci bajek naopowiadał, Guźcu. Tak było za komuny właśnie. Teraz można być legalnie zameldowanym poza miejscem zamieszkania. Nawet na różnych świstkach urzędniczych masz osobne rubryki do wpisania adresu zamieszkania i zameldowania obowiązek meldunkowy nie został zniesiny, ale obecnie jest to przepis martwy, nikt nie zwraca uwagi czy jesteś zameldowany czy nie ja na ten przykład od 7 lat nie mieszkam ze starymi i nigdy się nigdzie nie meldowałem Obywatel mi chodzi o taką sytuacje. Osoba jest zameldowana na pobyt stały w mieście X, nie przebywa tam już od kilku lat. Moje pytania są następujące: czy miała obowiązek zameldować się gdzieś czasowo? Ustawa o ewidencji ludności: Art. 10. 1. Osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy najpóźniej przed upływem czwartej doby, licząc od dnia przybycia. 2. Osoba, która przybywa do zakładu hotelarskiego albo do zakładu udzielającego pomieszczenia w związku z pracą, nauką, leczeniem się lub opieką społeczną, jest obowiązana zameldować się na pobyt stały lub czasowy przed upływem 24 godzin od chwili przybycia. Czy można wobec niej wyciągnąć jakieś konsekwencje prawne? Kodeks wykroczeń: Art. 147. § 1. Kto nie dopełnia ciążącego na nim obowiązku meldunkowego, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany. Praca jak kazda inna i tak jak w kazdej innej "branzy" Znajda sie porzadni ludzie i idioci. Norma. Nigdy nie mialem zadnej stycznosci z policja Oprocz jednego razu kiedy to zostalem spisany Na Nieuwmarkt za natretne namawianie karzelka Do kariery w pornografii....so sorry Obywatel: Osoby przebywające w mieszkaniu ponad 3 dni powinny być w nim zameldowane. Inaczej kara do 500 zł jak psiarnia się kapnie. Nie orientuje się dokładnie jaki to przepis, ale na pewno jest coś takiego. nie rozumiem tego, jade na tydzien do babci i jak cos sie stanie to place za to kare, czy jak? pamietam akcje jak kolega najebal sie jak swinia i zaczal wybijac szyby w sklepach obok komisariatu, no i ci go ocywiscie zwineli, a ze on po piciu bardzo neispokojny to na komendzie ich wyzywal, rzucal sie itd to go oklapali pare razy, a gdy kazali wyjac rzeczy z kieszeni to zapierdolili mu z portfela pareset oiro bo dzien pozniej mial wyjechac za granice, to jest dopiero frajerstwo Praca jak kazda inna oczywista bzdura. jaka inna praca daje ci tyle władzy [ Dodano: 13-06-2007, 15:28 ] A co ma tutaj zakres posiadanej wladzy? Mowiac "praca jak kazda inna" chodzi mi bardziej o To iz bedac policjantem wykonuje sie swoje obowiazki Tak samo jak kazdy inny pracujacy czlowiek. Przynajmniej w teorii... A co ma tutaj zakres posiadanej wladzy? ma bardzo dużo. Dwa przypadki: Parking, sobotnie popołudnie. Jeep zaparkowany "na ukos", mój zaparkowany prawidłowo. Typ wyjeżdżając stuka w tylne drzwi zderzakiem. Porysowane, jednak nie głęboko. Typ stara się odjechać (chłopak na oko 25 lat), zastępuję mu drogę i wtedy następuje krótka wymiana zdań: Ja: człowieku, zarysowałeś mi auto, gdzie spieprzasz! On: Spierdalaj, [jakiś tekst o tym że nie bedzie się jakimiś Passatami zajmował]. tu następuje mała pyskówka, żadam 100 za malowanie i niech spierdala, typ uznaje to za łapówkę (sic!). Po kilku wyzwiskach wysiada - kręcone włoski do ramion, japonki, koszulka z jakimiś cekinami - metrohmos totalny. Widząc, że typ cwaniakuje, a chudziutki i słabowity, uznaję, że rękoczyny lepiej zostaną zastąpione policją. Telefon, po pięciu minutach jest radiowóz. Moja wersja została wyjaśniona (poparta wersją świadka - ochroniarza parkingu). Chłopaczek zaczyna wariować - pyskuje do policjantów, że jego ojciec...(blablabla)... I mogą go w trąbkę cmoknąć. Policjant proponuje, byśmy się jednak dogadali, bo mają ważniejsze sprawy na głowie. W tym momencie młody zaczyna się podle śmiać i odmawia. efekt: 200 zł za złe parkowanie utrata zniżek w polisie kontrola auta, podczas której stwierdzono brak apteczki i gaśnicy. Koniec końców policant nakazał mi spokojnie udać się gdzie chcę, uśmiechnął się i powiedział coś w stylu "zajmiemy się koleżanką". Zatem wielki plus. Sytuacja druga: Kontrola drogowa, stoją poza mną dwa auta. Moja się kończy, jednak w samochodzie stojącym przede mną, kobieta nie może uciszyć psa, wściekle ujadającego na policjanta obchodzącego auto. Starszy z mundurowych nakazuje "uciszyc kundla". Kobieta stwierdza, że pies po prostu nie lubi obcych (jakaś zdaje się wersja wilczura). Za drugim razem glina powtarza prośbę, jednak z użyciem słowa "kurwa". Kobieta prosi, by nie uzywal takich słów, ona sobie tego nie życzy a tak poza tym, to naprawdę przeprasza za psa. Dochodzi do jakiejś małej kłótni, po czym wtrącam się ze stwierdzeniem, że jeśli drugi z mundurowych odejdzie od samochodu (w tym momencie po prostu patrzył na psa, stojąc przy szybie, gdzie bestia ujadała), może sięuciszy. W tym momencie uslyszałem żebym "lepiej wsiadł do auta i odjechał" bo może coś mi w aucie znajdą. Przystałem na propozycję. Kobietę odstawili na później i zaczęli mi gdzebać w aucie, dokładnie dokumenty sprawdzili etc. Kiedy okazało się, że niestety nic nie mają, ponowili prośbę o oddalenie się. Odparłem, że stoimy na leśnym parkingu i ja odjadę 10 metrów i postoję, bo tego prawo nie zabrania. Zagrozili mi oskarżeniem o "utrudnianie postępowania". Zbaraniałem, zaśmiałem się, po czym mlodszy z policjantów powiedział coś w stylu " Dobra, Stefan puszczamy ich, wszystko w porządku, zaraz pierdolca dostanę". Kobita sięnie odezwała, mrugnęła do mnie okiem, puścili nas. 20 km dalej miałem drugą kontrolę, przekroczyłem prędkość o 6 km/h. Co ciekawe - hmm, zgubiłem tam 20 zł PDK. Sumując: Dobrzy policjanci gdzieś na pewno. Tylko rzadko się na nich trafia. Albo siedzą ciut wyżej (jak mąż pracownicy mojego ojca - naprawdę bardzo dobry glina). [ Dodano: 13-06-2007, 18:19 ] w takiej sytuacji sam nie byłem, ale na logikę, zablokowanie numeru jest chyba w interesie operatora. nie wiem właściwie dlaczego miałby żądać zaświadczenia z policji też nie wiem dlaczego, ale jak mojego brata sprali w przejściu podziemnym i zajebali mu telefon (kupiony ledwo miesiąc wcześniej) to pomimo tego, że przyszedł do salonu z papierami komórki i rozoranym ryjem to i tak go poprosili o kwitek z Policji. Nie wiem czego to była kwestia. Ja w kontakty z psiarnią staram się wogóle nie wchodzić. Ale wiadomo są wyjątki - raz na Śląsku po koncercie zapodział mi się gdzieś brat, a był już dobrze zaprawiony i nie miał przy sobie telefonu. Nie pokazał się do 3 w nocy na kwaterze, więc zadzwoniłem na izbę i psy czy go przypadkiem nie zwinęli. Całe szczęście znalazł się. Najgorsi są młodzi służbiści z prewencji, oni po prostu kochają pokazywać swoją władzę. Typowy przykład, wracasz sobie nocą do domu, a tu cię patrol panów po zawodówce zaczepia. -Co pan tu robi o tej porze? -A co godzina policyjna? - Tak cie to śmieszy gnoju? itp itd Sam nie maiłem żadnych kontaktów z poli mili cyjankami, ale siostra miała kontrole drogową. O dziwo złapali ją w nocy w nie oświetlonym miejscu, zresztą kontrolowali inny samochód, ale zobaczyli nastepny i odrazu zabrali się za zatrzymanie, tym bardziej, że srednio tą drogą jeździ 100 samochodów/ dobe. Nic nie znaleźli i siostre puścili wolno (chodź ona nawet nie wie gdzie w samochodzie jest gaśnica) O to ja mam historie o porządnych strażnikach miejskich, należy potraktować jako wyjątek potwierdzający regułę, bo mam też mnóstwo historii typowych. Piłem sobie z kumplami pod jakimś śmietnikiem na Imielinie. Po bodajże trzecim kursie do monopola po browary: już się szykujemy do otwarcia, a oni wyskakują z przyczajki z krzaków i mówią, abyśmy zmienili miejsce imprezy, bo ktoś zadzwonił że głośno jesteśmy. Jakby poczekali dosłownie 2 sekundy dłużej, mogliby nas złapać, otwieracz już był przy pierwszym browarze. Założyłem ten temat, ponieważ jakiś czas temu ukradziono mi komórkę poszedłem oczywiście na policje i telefon odzyskałem po kilku dniach, problem tylko w tym, że kilka razy już usłyszałem, że jestem ciulem, bo sprzedaje na policji. Znajomemu ukradli telefon jak roznosił ulotki i policja odzyskała go w kilka godzin. Uważam, że większość przestępstw należy zgłaszać na policji. Miałem też nie przyjemny incydent z policją gdy wracałem z imprezy karnawałowej zawineli mnie suką i pałowali wioząc mnie do domu (należy zaznaczyć że byłem bardzo agresywny bo ledwo stałem na nogach). Ale i tak uważam, że policja jest potrzebna i że ordnung müss sein Może to specyfika Warszawy. Czytałem kiedyś statystyki, że w Warszawie znajduje się jeden samochód na 20, a w reszcie Polski jeden na 8-10 jakis czas temu postanowiłam napić się w plenerach warszawskich osiedli i nigdy w życiu w ciągu jednej nocy nie byłam spisywana tyle razy co właśnie w ciągu jednej nocki w Wawie. ale z drugiej strony wiem, że oprócz porządnych ludzi (jak ja ) spisują też meneli i innych hipisów więc - policja dobra jest i pożyteczna A propo picia w krzakach. To policja ma zdecydowanie wiecej odwagi by podejść i spisać ludzi pijących gdzieś w krzakach, niż do jakiś kryminalistów robiących burdy do nich to już boją się podejść Kumpel mi wczoraj opowiadał jak to podczas wizyty u swojej dziewoi w Warszawie wybrali w trójkę, jeszcze z jedną jej koleżanką na picie w mieście.Przyjechała straż miejska, dziewczynom kazali iść, jako że małolaty, a on został zatrzymany za rozpijanie nieletnich.Nie miał 450 (sic!) złotych na mandat, więc przesiedział 6 godzin w areszcie na komisariacie. Jak już trafił do przytulnego pokoju, zapytali czy chce siedzieć 24 godziny czy zdać ich test.Wybrał test i pytali go z tabliczki mnożenia. Na szczęście wykazał się wiedzą matematyczną i po obiecanych 6 godzinach był już wolny Nie ma czegoś takiego jak uczciwy pojedynek 1 na 1 zawsze jeden jest silniejszy a drugi słabszy. Ale jak sie słusznie dostanie wpierdol to nie ma mowy o dzwonieniu na pały. Ale co innego jak podchodzi do ciebie szejściodrzwiowa szafa bez karku i cie napierdala za darmo. Niby 1 na 1 ale od tego też jest policja żeby chronić ludzi przed takimi uczciwymi solówkami przynajmniej tak mi się wydaje. za takimi "uczciwymi" solówkami też nie jestem... chociaż prędzej trzeba by chyba dzwonić po karetkę niż policję po tym, jak szejściodrzwiowa szafa bez karku cie napierdala za darmo Nigdy nie zgłosiłem oklepu na policję - niezależnie od tego ile osób mnie prało i jak mnie pokiereszowali. Nie i chuj. Ja też nie zgłosiłem a jak nawet bym chciał to i tak to jest bez sensu komurke to można model opisać i znajdą a kolesia jak opisać ? że był durzy i mocno bił? albo jak oni wyglądali? nie wiem ale jeden chyba miał adidasy Też nigdy nie zgłaszałem pobicia, ale jak ktoś to zrobi - nie uważam go za cwela. Może się boi; a skoro i tak płaci za istnienie policji może od niej wymagać, żeby trochę tego strachu mu oszczędziła. Raz nawet odmówiłem złożenia zeznań obciążających po bójce z dwoma typami (oni zaczęli), mimo, że pan sierżant uparcie do mnie wydzwaniał. Zauważcie tylko, że taki nie cwaniaczek o marnej budowie ciała nie będzie zbierał ekipy bo dostał po twarzy. Z życia wiem, że to właśnie te szafy skłonne są zbierać koleżków i współpracować z policją. Głównie o nich mich chodziło. Sam też nieraz dostałem w morde jakoś nie myślalem o skarżeniu się na policji. Nie miał 450 (sic!) złotych na mandat, więc przesiedział 6 godzin w areszcie na komisariacie. to już kurestwo było, mandat można dostać przecież kredytowy Ja wczoraj siedziałam sobie wesoło w pracy, a w zasadzie dopiero zdążyłam wejść, wpaść do łazienki, chapnąć kawę, włączyć komputer, zobaczyć, że mam w cholerę do zrobienia, olać to na całej powierzchni i wyjąć śniadanie, kiedy nagle wlazło do mojego biura dwóch policjantów. Przywitali się z sekretarką, siedli przy stoliku 2 metry ode mnie, wyjęli kanapki (!!!) i je objebali. Potem podziękowali, ukłonili się i wyszli. Stwierdziłam że albo ja zwariowałam, albo oni, albo w ogóle świat wywalił się na łeb. (Potem mi wytłumaczono, że szefowa zaprosiła tych kolesi, żeby sobie chapali śniadanie u nas w biurze zamiast np. w suce, żeby higienicznie było) ja będe policjanem:) ja będe policjanem:) Znaczy sie jesteś jebnięty albo pomyliłeś forum!!! Kurwa, jakbym został policjantem to bym łapał wkurwiające dzieciaki pijące piwo na ławce i brał na komisariat. Albo spisywał za byle gówno. Łapałbym uczniów śpieszących się do szkoły i pół godziny przeszukiwał im plecaki. Kurwa, nie nudziłbym się Nadużywanie władzy to musi być niezła zabawa. Ja bym polował na kobiety powyżej 50 lat w myśl zasady "Jebać stare baby" bym przeszukiwał i dawał mandaty za byle co. Jako że jestem geriatrykofilem przeszukania były by bardzo wnikliwe Jako że jestem GERONTOFILEM przeszukania były by bardzo wnikliwe osobiście nic do policji nie mam, nie miałam specjalnie bliższych kontaktów, ale np. kiedyś do mojego kumpla wparowali, podejrzewając go o włamanie zaciągnęli go do piwnicy i zamknąwszy ją spałowali kolesia a i nie lubię mojego sąsiada policjanta, bo na moje "dzień dobry" albo nie odpowiada albo jak już to łaskę robi a i nie lubię mojego sąsiada policjanta, bo na moje "dzień dobry" albo nie odpowiada albo jak już to łaskę robi no patrz, mój sąsiad z piątku na sobotę odwoził mnie w nocy do domu, będąc na służbie, a dziś nawet się ukłonił.zdziwił mnie... mnie wkurwia taka sytuacja: lato, impreza w mieście, rodzinne pikniki.... kupa najebanych patałachów ze swoimi bachorami i oczywiście pały do nikogo się nie przypierdalają ,tylko do mnie bo dzieciaka po nocy ciągam(22 powiedzmy-w drodze wyjątku ofkoz).dobra, jeszcze żebym najebana się po chodniku tarzała,a tu normalnie-kulturka...brak słów nie lubię mojego sąsiada policjanta, bo na moje "dzień dobry" albo nie odpowiada albo jak już to laskę robi Ja od dwóch lat mieszkam w Mińsku a przesłuchiwana byłam już dwa razy Za pierwszym razem strasznie na policjanta naflugałam i powiedziałam, że nie będę brać urlopu, żeby mu powiedzieć, że koleżance zajebano telefon (ale się uspokoiłam jak mi powiedział, że szefowie mają obowiązek mnie zwolnić). Przyszłam na przesłuchanie, usiadłam, zobaczyłam popielniczkę na stole i rzeczowo bełkotnęłam "o, tu się jara". Za drugim razem (jakaś sąsiadka robi prawny burdel w moim bloku) kolesie w porozumieniu ze mną wyczaili dzień, kiedy mam dłużej siedzieć w pracy, wypisali mi wezwanie na godzinę 13, a więc po dwóch godzinach pracy "musiałam" iść na komendę i powiedzieć, że mam elektryczne kaloryfery i elektryczny podgrzewacz wody. iść na komendę i powiedzieć, że mam elektryczne kaloryfery i elektryczny podgrzewacz wody. yeah, sąsiadka jakąś wojnę o centralne ogrzewanie robi ja nie mam centralnego, ale musiałam zeznawać, dostając w nagrodę prawie cały dzień wolny. Jeszcze mnie pytali, czy lubię moją pracę. I poszłam tam w koszulce z napisem "siedziałem w Sztumie" :punkserwis: wysylalem posta, ale ktos zamknal akurat tamten temat, no wiec odswiezam Policjant = Czlowiek A Czlowiek moze byc - w porzadku - inteligentny - skurwysyn - szmata - polmuzg - wiesniak itd, itp, wiec to jaka jest Policja ogolnie, zalezy od osobnikow w tej instytucji pracujacych W Poznaniu(jak juz ktos tu chyba wspomnial) mamy z policja bardzo dobre uklady, zawsze daruja, do mnie czesto po nazwisku wolaja . Zawsze mowia gdzie nie ma kamer i mozna sie bawic. Za kazdym razem sie tlumacza, ze przyjechali do nas, bo emerytki wydzwaniaja Jesli juz musza, to wyjebia minimalny z mozliwych mandatow(ja dostalem 2 po 20zl, przez cale zycie od nich i to zawsze daja jeden na cala ekipe, dla porownania, w Warszawie za Krolewskie wypite w bramie 200zl bez gadania, kazdy) Z ciekawszych sytuacji, pamietam policjanta, ktory mi polecal punkowe kapele, m.in Nauke o Gownie mialem koszulke Exploited wtedy na sobie gosciu wymienil cala dyskografie. Szczerze mowiac, spalilem buraka, bo nie znalem wtedy tyle tego co on Jakis czas temu, jakies miasteczko(nie pamietam) w drodze do Torunia, patrol policyjny nas zagadal, bite 3 godziny(ktore czekalismy tam na pociag) rozmawialismy z nimi o punku, jeden z gosci naprawde znal sie na rzeczy. Drugi z nich na to wszystko, ze on go codziennie wkurwia w radiowozie taka muza Na koniec jak wyjezdzalismy, opowiedzieli nam o jakims miejscowym naziolu(ktory wlasnie podjechal na dworzec), ze nie maja jak go przyskrzynic, a robi konkretne burdy, pokazuja samochod goscia, mowia, bysmy mu powybijali szyby, oklepali morde, wszystkich nas beda musieli zawinac, ale nas zaraz wypuszcza, a jego przyskrzynia na 48 W miedzy czasie, z automatu na dworcu dzwonili do kogos i puszczali jakies glupie teksty, na zapytanie do kogo tak wydzwaniaja, mowia, ze dyzurnego sobie lubia tak wkurwiac. Nieprzyjemna przygode z policja mielismy na jednym z wyjazdow na Slowacje, tam to jest dopiero policyjny kraj. Za chyba sam wyglad, bo zadnych burd, ani nawet glosnego zachowania nie bylo, bylismy spisywani co jakas godzine-dwie conajmniej. Na koniec, pomimo, ze bylismy tam legalnie, normalnie kazali nam wypierdalac ze Slowacji, bo mlodziez Dolnego Kubina(miasteczko w ktorym przebywalismy) nas oglada, a oni nie chca, zeby oni wyrosli na takich jak my. Pozatym ludzie sie boja i sa ciagle zgloszenia. No i dali nam 24 godziny na opuszczenie miasta. Oczywiscie to olalismy, dokladnie po 24 h sie do nas zglosili, okazalo sie, ze bylismy caly czas sledzeni, jakos udalo sie dogadac, i dali nam jeszcze jedna godzine. Osobiscie wychodze z zalozenia, ze z Policja jak z zona, czyli chujowo, bez niej jeszcze gorzej Policjant = Czlowiek Praca jak kazda inna i tak jak w kazdej innej "branzy" Znajda sie porzadni ludzie i idioci. Norma. Helfuel, twoje zdanie - z uwagi na brak obiektywizmu - i tak się nie liczy Nieprzyjemna przygode z policja mielismy na jednym z wyjazdow na Slowacje, tam to jest dopiero policyjny kraj. Za chyba sam wyglad, bo zadnych burd, ani nawet glosnego zachowania nie bylo, bylismy spisywani co jakas godzine-dwie conajmniej. Na koniec, pomimo, ze bylismy tam legalnie, normalnie kazali nam wypierdalac ze Slowacji, bo mlodziez Dolnego Kubina(miasteczko w ktorym przebywalismy) nas oglada, a oni nie chca, zeby oni wyrosli na takich jak my. Pozatym ludzie sie boja i sa ciagle zgloszenia. No i dali nam 24 godziny na opuszczenie miasta. Oczywiscie to olalismy, dokladnie po 24 h sie do nas zglosili, okazalo sie, ze bylismy caly czas sledzeni, jakos udalo sie dogadac, i dali nam jeszcze jedna godzine. Osobiscie wychodze z zalozenia, ze z Policja jak z zona, czyli chujowo, bez niej jeszcze gorzej Jak byłem w podstawówce, na obozie narciarskim w owym Dolnym Kubinie, młodzież za nami z bejzbolami latała, a nie wiedziałem jeszcze panków w dresach, wiec nie wiem o co chodziło z tym "złym wychowaniem" ... Fakt - na Słowacji gliniarze to prawdziwi killerzy. Z tym, że tam chyba sa co najmniej dwie formacje. Jedni to tacy wiejscy gliniarze - oni sa normalni a drudzy to gliniarze w czarnych uniformach, chyba ze skóry. Cos jak nasi motocykliści z drogówki. Kilka lat temu na dworcu w Żilinie widziałem jak zupełnie bez powodu spuścili pałami łomot jakiemuś pijakowi. Lańsko było takie, że na podłodze zostały zęby. Wszyscy podróżni udawali, że nic się nie dzieje a my bralismy z nich przykład. To było za czasów rzadów jakiegoś nibydyktatora ( chyba Mecziara? ). Może teraz jest inaczej. Zieloni to straz miejska(u nich to chyba miejska policja), czarni normalna policja he he - jak to była ich normalna policja to ja pierdolę byc Słowakiem No tacy sa. Nas ze snu pobudzili pistoletami, palami, poprzeciagali po ziemi pelnej szkla, kajdanki na lapy i dopiero wtedy byla jakakolwiek rozmowa To było za czasów rzadów jakiegoś nibydyktatora ( chyba Mecziara? ). a ja jakiś czas temu trafiłem na całkiem miłych. przyłapali mnie na szczaniu w bramie, pogadałem chwile, domyslał sie ze pilismy tam piwko jeszcze ale sie wypierałem na co koleś "obaj dobrze wiemy ze wkręcasz wała ale odpuszczam". Jako ze był kibicem ŁKSu odpuścił kumplom moim ŁKSiakom a ja dostałem mandacik za Widzew w wysokości 20zł za "zasmiecanie placu" bo stwierdził że chce mi coś wpieprzyć dla zasady. nawet pytał czy skinem jestem i czy narodowiec i takie tam pierdoły. W życiu sie tak nie śmiałem podczas wypisywania mandatu i rozmowy z psami. Bywało znacznie gorzej. Najgorsi sa tacy co sie zachowują jakby nie mogli sie wysrac od miesiąca Witamy w Łodzi, "Za kim jesteś bo nie wiemy czy dać Ci mandat czy odpuścić" Nie lubie tych kurew. Pies to prawie jak pedofil, nic tego nie zmieni. Pisanie ze są moze dobrzy policjanci - moze są, ale w filmach. w zyciu to najniższa podkategoria, zasrany lump ze smietnika jest dla mnie kims wiecej niz oficer policji. Nie lubie tych kurew. Pies to prawie jak pedofil, nic tego nie zmieni. Pisanie ze są moze dobrzy policjanci - moze są, ale w filmach. w zyciu to najniższa podkategoria, zasrany lump ze smietnika jest dla mnie kims wiecej niz oficer policji. Ktoś chyba został spisany... tak spisany + mandat za picie piwa Nie lubie tych kurew. Pies to prawie jak pedofil, nic tego nie zmieni. Pisanie ze są moze dobrzy policjanci - moze są, ale w filmach. w zyciu to najniższa podkategoria, zasrany lump ze smietnika jest dla mnie kims wiecej niz oficer policji. Oj, młody, nie doceniasz przeciwnika, a to karygodny błąd. Dobra pucować sie kto jest gadem na tym pankowym forum(za komuny mówiło sie na milicje gadownia, teraz gdownie wypierają psy) Kiedyś zamiast wojska można było iść do milicji i niektórzy sie na to decydowali. To na ZOMO-wcach opierał sie stan wojenny. Mam nie miłe doświadczenia z gadownią i nie mam za co ich lubić , chociaż zdaje sobie doskonale sprawę że w każdym państwie muszą być służby porządkowe i nie ważne czy się będą nazywać milicja, policja czy straż. Ci co mieli to juz sie przyznali, reszta sie ukrywa i nie ujawni Mnie to ani ziebi ani grzeje... chociaż zdaje sobie doskonale sprawę że w każdym państwie muszą być służby porządkowe i nie ważne czy się będą nazywać milicja, policja czy straż. No i tu odpowiedziałeś sobie na nurtujące wielu zagadnienie. Praca jak każda inna, tylko że mundurowa. Ja niestety mam awersję do noszenia munduru, a jak komuś pasuje taka robota to jego sprawa. Na chleb jakoś trzeba zarabiać i to nie jest żaden wstyd pracować jako policmajster. mundur mundurem. wszystko zależy i tak od człowieka. znam i paru policmajsterów, którzy nie raz mnie wykopywali z komendy, żebym problemów nie miał, paru skurwysynów, paru żandarmów, którzy mimo paru akcji w sumie dali się polubić. i paru, którzy urządzili moim znajomym piekło w kamaszach. mój ojciec jest wojakiem na emeryturze. dobry z niego człowiek. koleżanki ojciec policjantem. i ściga mnie za zbałamucenie córki. jedną miarą nie zmierzy... koleżanki ojciec policjantem. i ściga mnie za zbałamucenie córki. jedną miarą nie zmierzy... No właśnie, jedną miarą nie da się zmierzyć spawaczy, kolejarzy, górników, kosmonautów i policjantów. Wszystko zależy kto jakim jest człowiekiem, a wykonywana praca nie jest w tym wypadku wyznacznikiem czegokolwiek. Można wykonywać zawód "szambonurka" i być spoko człowiekiem, a można też być na przykład księdzem który jest chamem, dziwkarzem i damskim bokserem. Wszystko zależy od tego jakim kto jest człowiekiem a nie od wykonywanej pracy którą ktoś zawsze musi wykonywać i lepiej jak takim policjantem jest porządny człowiek niż kanalia. jestem urzędnikiem państwowym. i kawał ze mnie kanalii jestem urzędnikiem państwowym. i kawał ze mnie kanalii Ja też Praca jak każda inna, tylko że mundurowa. To może to jednak prawda co pokazywały kroniki w kinach podczas stanu wojennego i dziennik telewizyjny że ludzie milicjantów częstowali ciepłą herbatką i ciasteczkami za to że uratowali Polskę i Polaków oraz że z poświeceniem ich bronią przed anarchią. Nie, policyjna to nie zawód jak każdy inny to zawód specyficzny. To pretorianie systemu. To pretorianie systemu. Znasz Ty jakiegoś policjanta osobiscie? Kiedyś jak ktoś szedł do milicji to go spotykała środowiskowa obstrukcja , przestawał być uznawany za członka społeczności młodzieżowej-subkulturowej. Każdy gad musiał należeć do PZPR. ech te kurwa nastolatki, wydaje im sie że wszystkie rozumy pozjadali no strzel z ucha chloptasiu, iluź psow w życiu poznaleś, podziel sie swoim bogatym życiowym doświadczeniem, oświeć maluczkich, netowy filozofie, wskaź nam wlaściwą drogę Praca jak każda inna, tylko że mundurowa. To może to jednak prawda co pokazywały kroniki w kinach podczas stanu wojennego i dziennik telewizyjny że ludzie milicjantów częstowali ciepłą herbatką i ciasteczkami za to że uratowali Polskę i Polaków oraz że z poświeceniem ich bronią przed anarchią. Nie, policyjna to nie zawód jak każdy inny to zawód specyficzny. To pretorianie systemu. Ripo obudź się!!! Mamy już rok 2008 a stan wojenny skończył się wiele lat temu. Sam nie raz wyłapałem od milicji i zomo, i nie życzę nikomu aby tak kiedykolwiek wyłapał, ale to nie zmienia faktu że nawet w Milicji Obywatelskiej czy w Zomo zdarzali się normalni ludzie, rzadko bo rzadko ale zawsze. A zawód policjanta jest tak samo specyficzny jak taksówkarza, woźnego, albo grabarza. Pretorianie systemu……………tylko jakiego, bo policja jest była i będzie zawsze, inaczej ludziska bezkarnie zaczną kraść,rabować, bić i mordować. Jednym słowem jesteś zwolennikiem anarchii. Chainsaw, spierdalaj, chodzi mi o to, że bycie psem nie oznacza wczucia sie w role pretorianina systemu. A Ripo duchem jest chyba moim rowiesnikiem, wiec se mozemy pogadac... Kiedyś jak ktoś szedł do milicji to go spotykała środowiskowa obstrukcja , przestawał być uznawany za członka społeczności młodzieżowej-subkulturowej. Każdy gad musiał należeć do PZPR. Ale teraz mamy... demokrację. Co ciągnie ludzi by stać się policjantem ? Ano to co system im oferuje za sprzedawanie siebie czyli wszelkie przywileje jak resortowa opieka medyczna , przydział mieszkań służbowych(nie wiem jak teraz jest), premie , nagrody , wczasy , emerytura po 15 latach, nie najgorsze zarobki. Ogólnie poza krawężnikami gady walą w chuja , no i dla chłopców radarowców z wiochy dodatkowo ich to nobilituje iż mają władzę, poczucie ważności. Policjantami zostają łajzy i karierowicze. Choroba zawodowa policji jest alkoholizm i syfilis od napotkanych kurew. Obstrukcja środowiskowa to i tak nic nadzwyczajnego , gorzej jak taki gad trafi do pudła , tam będzie robił za cwela. Chainsaw, spierdalaj, chodzi mi o to, że bycie psem nie oznacza wczucia sie w role pretoriana systemu. A Ripo mentalnie jest chyba moim rowiesnikiem, wiec se mozemy pogadac... bo koklusz cie zlapie małolacie z przejęcia teoretyzuj se dalej, za siedzenie przed kompem i pierdolenie kocopołów pał na plery ci psiarnia nie sprzeda, a szkoda, miało by to z pewnością jakiś walor edukacyjny jakbyś po pysku od nich dostał kilka razy [ Dodano: |22 Gru 2008|, 2008 22:31 ] ja dostałem od policji swoje, uratowali mi też nie raz dupsko znajomi, którzy do policji wstąpili, skinheadzi, paru kibiców, mniejsza dlaczego, po co, za co. od zomo nie dostałem, za młody byłem, a po prawdzie to u mojej kochanej mamy na łapkach siedziałem jak stała w kolejce po cokolwiek. nie zmienia to jednak faktu, że nie mundur człowieka czyni, ani zawód jego. ale herr bert - taksówkarze to w 70% kutasy mam też znajomego, który jako policjant od starszych, którym podlegał dostał wpierdol, bo mnie zasłaniał jak mnie lali. do dziś piwko u mnie ma na stole kiedy go w knajpie widzę. a w ramach bycia kanalią czasami mówię "you'll shall not pass" dla tachografów i zwariowanych kierowców. czy zostałem wykluczony z tajemnego kręgu? :( żeby kurwa nie było nie mówię, że każdy mundurowy to geniusz i dobry człowiek. znajomi zebrali nieco więcej niż ja i wiem, że czasami władza w pale (choć to dziwnie brzmi) stwarza takie jazdy że człowiek dostanie za chuj wie co, chuj wie po co, za co i ogólnie policjant, nazwijmy go Zenek, wyładuje swoje frustracje życiowe na niewinnym człowieczku, który siedział pod blokiem i walił piwko z kolegami. nie mówię, że to jest super, mówię jeno, że czasami nawet wśród świń się Guziec zdarzy nie wiem jak teraz jest Przez ostatnie... chyba 20 lat sie duuużo w tej kwestii zmienieło, zarowno dla policji, jak i wojska i wszystkich takich, mam członków rodziny w służbach mundurowych i mogą przywilejów pozazdroscic pokoleniu swoich ojców. Choć faktem jest, dla wielu moich rówiesników, szczegolnie po zawodowkach itp. ktorzy nie chca wyjechac, jest to jakas perspektywa, zawsze to pewna kasa, za którą, raczej skromnie, ale da sie wyżyć. Ripo obudź się!!! Oddał być córkę za gada ? Te, kumaty 30 latku, wez se poluzuj gacie juz kurwa, ok? Sam zapewne służbe w mundurze i wszystkie inne mozliwe doswiadczenia życiowe znasz z autopsji. ja, wychowany w rodzinie, bloku, osiedlu wojskowym, widząc, jakimi furami zasuwają zawodowi, w jaką kasę opływają tracę nieco na subiektywizmie, ale kurwa czasami żałuję, że nie zaciągnąłem się do marynarki, chociaż możliwości mam nadal. ślepy marynarz Policja to nic innego jak ludzie którzy sie wynajmują rządzącym. Będą służyć każdej kurwie przy władzy nawet wbrew własnym przekonaniom byle tylko sakiewka była pełna . Zresztą wielu dawnych milicjantów którzy służyli komunie dzisiaj służy demokracji leją górników , rolników czy kogo w danej chwili potrzeba i na kogo wskaże system. Ciekawe czy brat brata by pałował gdyby stali po różnych stronach barykady ? Myślę że gad nie miał by skrupułów tak jak nie mieli przed zabiciem Popiełuszki i innych księży , których liczbę się szacuje na koło stu. Ripo czy istnieje jakikolwiek zawod, ktory wg. Ciebie zasluguje na szacunek? To jaką widzisz alternatywę Riposter? Policja to nic innego jak ludzie którzy sie wynajmują rządzącym. Będą służyć każdej kurwie przy władzy nawet wbrew własnym przekonaniom byle tylko sakiewka była pełna . Zresztą wielu dawnych milicjantów którzy służyli komunie dzisiaj służy demokracji leją górników , rolników czy kogo w danej chwili potrzeba i na kogo wskaże system. Ripo leją tych którzy łamią prawo (dura lex, sed lex) i nie ma to nic wspólnego z systemem. Ty chyba jednak głęboko w duszy pozostałeś anarchistą. [ Dodano: |22 Gru 2008|, 2008 22:51 ] Policja to nic innego jak ludzie którzy sie wynajmują rządzącym. Będą służyć każdej kurwie przy władzy nawet wbrew własnym przekonaniom byle tylko sakiewka była pełna . Zresztą wielu dawnych milicjantów którzy służyli komunie dzisiaj służy demokracji leją górników , rolników czy kogo w danej chwili potrzeba i na kogo wskaże system. ] z tego co się obecnie orientuję, to do policji już kutafilców i downogrzmotów nie przyjmują, testy są bardzo restrykcyjne, by wprowadzić zawodostwo w tej materii, kompleks przed UE czy cośtam, cokolwiek. zostanie paru zwyrodnialców, którzy pałami leją nawet kobiety. zostanie paru w porządku kolesi, którzy nie wyobrażając sobie takiego życia tak właśnie skończyli. i zostanie kilka wersów tej pieśni do dopisania. Ripo czy istnieje jakikolwiek zawod, ktory wg. Ciebie zasluguje na szacunek? Owszem szanuję ludzi którzy żyją z pracy własnych rąk lub własnego intelektu. To jaką widzisz alternatywę Riposter? Mniej polityki w policji a więcej uprzejmości. Ostatnio gadownia mnie złapała i kolesia gdy jechaliśmy autem(on prowadził). Byli wulgarni , nieuprzejmi i aroganccy, on do nich na pan a oni do niego na ty. Miałem dość tego żałosnego przedstawienia , dojebali sie o przekroczenie prędkości o 7 kilometrów. a to nie do 10 obejmuje prawo jako granicę, że tak się po swojemu wyrażę, błędu? a to nie do 10 obejmuje prawo jako granicę, że tak się po swojemu wyrażę, błędu? Oni zaokrąglili do 10 No widzisz, mnie ostatnio zatrzymali za przekroczenie o 22 km. Dostałem najniższy mandat, podarował niezapięte pasy i powiedział gdzie dalej stoją jego koledzy. I o czym to świadczy? jednym z pytan testowych jakie dostaja policjanci jest "czy wolalbys kolege w pracy alkoholika czy geja" i ciekawe ktora odpowiedz jest wlasciwa. pretorianie systemu? jak dla mnie bardzo trafne okreslenie. i bynajmniej nie chodzi mi o poglady osobiste policjantow, bo przeciez nie musza ich wcale miec, nawet lepiej zeby ich nie mieli. trzeba bronic pedałów, napierdalac robotnikow czy pielegniarki, spalowac caly pociag kibicow, rozwalic legalna demonstracje, nie wazne w jakim systemie, to od tego oni sa, od tego sa oni. analogia do pewnych przydomowych zwierzakow łańcuchowych nasuwa sie sama. i mimo, ze raz trafilem na kolesia bardzo wporzadku to i tak mimo wszystko, jesli ktos swiadomie wybiera taki zawod to zero szacunku. jesli ktos jest szlachetny i tak bardzo chce niesc pomoc bliznim to niech strazakiem zostanie jednym z pytan testowych jakie dostaja policjanci jest "czy wolalbys kolege w pracy alkoholika czy geja" i ciekawe ktora odpowiedz jest wlasciwa. Startowałeś w testach, że wiesz? Owszem szanuję ludzi którzy żyją z pracy własnych rąk lub własnego intelektu. Czy policjant z dochodzeniówki bądź technik kryminalistyki nie żyje z pracy własnego intelektu? Nie, bo to sługus systemu. I alkoholik. Ostatnio gadownia mnie złapała i kolesia gdy jechaliśmy autem(on prowadził). Byli wulgarni , nieuprzejmi i aroganccy, on do nich na pan a oni do niego na ty. Miałem dość tego żałosnego przedstawienia , dojebali sie o przekroczenie prędkości o 7 kilometrów. Niedawno za mną na sygnale takich dwóch przygłupów pocięło jak z żoną do domu wracałem (wąskimi uliczkami jadąc 40 km/h), debilom się wydawało że skoro ktoś podjeżdża pod sklep całodobowy to musi być na bani i zapewne z tego powodu odpalili koguta. Jak wysiedli to na starcie skwitowałem że chyba się za dużo filmów amerykańskich naoglądali, a potem jak jeden z nich zaczął coś do mnie sapać to grzecznie poprosiłem o ich numery służbowe. Panowie podtulili ogony i poszli do radiowozu. Trochę pewności siebie wystarczy w konfrontacji z takimi cepami a jak to nie pomoże to dobrze mieć kolegę z klasy który jest szefem wojewódzkim drogówki. To że jest moim dzieckiem nie oznacza że jest moją własnością, czasy feudalizmu mamy już za sobą. A szkoda. Potem przyprowadzi taka siksa jakieś naćpanego smarka do domu i powie stary to będzie twój nowy syn Czy policjant z dochodzeniówki bądź technik kryminalistyki nie żyje z pracy własnego intelektu? Mówisz o tych policyjnych specjalistach od Olewniczaka co to są mistrzami i specjalistami w zacieraniu śladów ? Owszem szanuję ludzi którzy żyją z pracy własnych rąk lub własnego intelektu. Tak się zastanawiam i wychodzi mi, że każdy pracujący człowiek żyje z pracy własnych rąk lub własnego intelektu Nie, bo to sługus systemu. I alkoholik. A ty co robisz w policji ? To ja mówiłem. A mówiłem o tych specjalistach co łapią pedofili, gwałcicili, gangsterów obcinających palce itp. Jak by byli specjalistami w tych sprawach to już by dawno nie było z tym problemu tak samo jak by już dawno znikli dilerzy z polskich miast. Oprócz tego, że jesteś koneserem stosunków męsko-męskich zajmujesz się też listą płac forumowiczów? Nie pytam o zarobki tylko o to co robisz w policji. Zarobki twoje mnie nie interesują. Po prostu pochwal się o robisz takiego godnego uwagi. Jak by byli specjalistami w tych sprawach to już by dawno nie było z tym problemu tak samo jak by już dawno znikli dilerzy z polskich miast. Ripo, nawet jakbyśmy mieli najlepszych specjalistów, to przecież i tak nie udałoby się całkowicie wyeliminować przestępczości - tego po prostu nie da się zrobić, można jedynie ograniczać skalę. Ripo słyszałem z pewnych źródeł że pracujesz na etacie w policji jako netowy prowokator. Ta Jak by byli specjalistami w tych sprawach to już by dawno nie było z tym problemu tak samo jak by już dawno znikli dilerzy z polskich miast. Zagłosuj na UPR, a dilerzy znikną po pierwszym głosowaniu(bez zadnego jebanego vacatio legis). No, a tak swoją drogą, niezła demagogia. Ripo, nawet jakbyśmy mieli najlepszych specjalistów, to przecież i tak nie udałoby się całkowicie wyeliminować przestępstw - tego po prostu nie da się zrobić, można jedynie ograniczać skalę. Są państwa w których narkomania nie występuje prawie w ogóle nie mówiąc o handlu narkotykami. Pedofilia to fenomen ostatnich lat , owszem zawsze sie zdarzała , ale teraz jest tego wysyp a pedofile są praktycznie bezkarni. Drogę im torują pedały. Dajcie mi władzę a nie zobaczycie więcej ani dilerów ani pedofilii. Są państwa w których narkomania nie występuje prawie w ogóle nie mówiąc o handlu narkotykami. Możesz podać jakieś przykłady? Szeroko pojęte "środowisko kryminalistów" jest jak hydra. Odetniesz jeden łeb to wyrośnie drugi. Po prostu policji jest za mało Nawet Stalinowi i Hitlerowi nie udało się nad tym zapanować choć nie musieli się z nikim liczyć. Amatorów łatwej kasy jest zbyt dużo, niestety Możesz podać jakieś przykłady? Watykan, Korea Pn. Są państwa w których narkomania nie występuje prawie w ogóle nie mówiąc o handlu narkotykami. Pedofilia to fenomen ostatnich lat , owszem zawsze sie zdarzała , ale teraz jest tego wysyp a pedofile są praktycznie bezkarni. Drogę im torują pedały. Z tym że drogę pedofilom (i nie tylko im) torują pedzie to się zgadzam z Tobą w stu procentach, ale co do reszty to chyba się zagalopowałeś. Państwem gdzie narkomania i handel nimi nie występuje to zapewne Arabia Saudyjska, o pederastii i pedofilii to nawet nie warto wspominać bo to oczywiste że jej tam nie ma. Możesz podać jakieś przykłady? Na przykład Polska jeszcze pare lat wstecz była wolna od tego gówna a narkomanów można było policzyć na palcach jednej ręki. W niektórych krajach arabskich Afganistan za talibów był od tego wolny i jeszcze wiem że w niektórych krajach rządzonych przez żółtków, ale teraz i nie podam dokładnie , które to kraje. kurwa ripo jak czytam te twoje wypoicny to mi sie robi glupio, ze 30 letni facet moze myslec w taki sposob i mowic to na glos. co do policji to raczej mam do nich stosunek obojetny. w zyciu mi niczego zlego nie zrobii, oprocz wjebania manadatu. ripo a pochwal sie co ty robisz, gdzie pracujesz? nigdy tego chyba nie mowiles, albo mi umknelo, a jak widze to narazie na prawie wszystkich jedziesz. Z tym że drogę pedofilom (i nie tylko im) torują pedzie to się zgadzam z Tobą w stu procentach Tak wyszło, że są w jednym obozie, choć pedofile pomimo tolerancji nadal(i dobrze) po ciemnej stronie mocy. Jednak nie można napisać, że to jakies nowe wynalazki, takie zachowania są znane chocby ze starożytnej Grecji. A napisałem gdzieś, że robię w tej firmie? Nie musiałeś. P Talibowie może i sami nie zażywali byli za to największym producentem heoiny. Pedofilia to fenomen ostatnich lat chyba Ci sie cos pojebało, masz na mysli ze pedofilia jako definicja, bo jako zjawisko była znacznie powszechniejsza w sredniowieczu i wczesniej. Tylko nikt nie zwracał na nią uwagi, było to normalne. Nie mowie o wykorzystywaniu dzieci, tylko o rodzących 12 latkach. W niektórych krajach arabskich Afganistan za talibów był od tego wolny i jeszcze wiem że w niektórych krajach rządzonych przez żółtków, ale teraz i nie podam dokładnie , które to kraje. Że jak, że co Afganistan to jeden z największych producentów i exporterów heroiny na świecie. To co tu przytaczasz to opowieści z mchu i paproci, a nie konkrety. Chodzi o tych Talibów, którzy za opiaty kupowali broń? Talibowie może i sami nie zażywali byli za to największym producentem heoiny. I tu się mylisz. Oni niszczyli pola makowe , dopiero afgany gdy amerykanie tam weszli zaczęli uprawiać na nowo swoje czerwone makowe pola. P Dowiedź się i jak już bedziesz wiedział jakiego klamota pierdolnąłeś to mnie przeprosisz. Talibowie może i sami nie zażywali byli za to największym producentem heoiny. I tu się mylisz. Oni niszczyli pola makowe , dopiero afgany gdy amerykanie tam weszli zaczęli uprawiać na nowo swoje czerwone makowe pola. P Dowiedź się i jak już bedziesz wiedział jakiego klamota pierdolnąłeś to mnie przeprosisz. Ripo gdzie Ty te wszyskie ciekawostki wynajdujesz ? W Gościu niedzielnym, a może w Fakcie. Panowie, Ripo ma racje! Faktycznie tak było, Talibowie zakazali produkcji opiatów, oraz np. walk psów, ale przy tym rowniez korzystania z telewizorów, kina itp. Byl kiedys zajebisty reportaz o tym, jak to pracownicy afganskiej telewizji ukryli na ciezkie czasy tysiące taśm, całą ich kinematografie, za zamurowane drzwi w siedzibie ich tv. Możesz podać jakieś przykłady? Na przykład Polska jeszcze pare lat wstecz była wolna od tego gówna a narkomanów można było policzyć na palcach jednej ręki. W niektórych krajach arabskich Afganistan za talibów był od tego wolny i jeszcze wiem że w niektórych krajach rządzonych przez żółtków, ale teraz i nie podam dokładnie , które to kraje. No ale z tego? Posiadaczy telewizorów plazmowych też jeszcze parę lat temu było jak na lekarstwo. To, że obecnie jest więcej narkomanów nie wynika z pogarszającej się pracy policji, ale ze zwykłego nasilenia tego zjawiska. Afganistan? Chyba żartujesz. Przecież ten kraj żyje z narkobiznesu. Może za Talibów faktycznie, ale nie wiedziałem, że jesteś zwolennikiem kalifatu. Ripo gdzie Ty te wszyskie ciekawostki wynajdujesz ? W Gościu niedzielnym, a może w Fakcie. Talibowie po zajęciu Afganistanu w 1996 r. wprowadzili zakaz uprawy konopi indyjskich, ale nie maku. Wyjaśniali, że wytwarzany z konopi haszysz spożywają głównie Afgańczycy, co jest sprzeczne z islamem, podczas gdy opium truje bezbożny Zachód, o czym Koran nie wspomina. Władze talibskie do tego stopnia kontrolowały handel narkotykami, że wydawały kwity opłaty celnej za transport opium. Ponadto opium, jak i wszystkie inne uprawy, było opodatkowane w naturze - rząd zabierał 10 proc. zbiorów. Podobno udział w narkotykowym biznesie miała al Kaida. Osama bin Laden kontrolował afgańskie linie lotnicze Ariana, które wywoziły do krajów Zatoki Perskiej narkotyki oraz terrorystów. Zalanie Zachodu heroiną było dlań elementem świętej wojny. Nagle, w lecie 2000 roku, talibowie zakazali uprawy maku i produkcji opium. Dlaczego? Jedna z teorii mówi, że zmniejszając podaż, chcieli wymusić wzrost cen i pozbyć się nagromadzonych zapasów. Schwytanych handlarzy haszyszu i narkomanów bili, żeby wymusić przyznanie do winy, a potem wkładali do zimnej wody trzy razy dziennie. „Kuracja” była skuteczna - produkcja opium spadła o ponad 90 proc. Narkotyki wytwarzano wówczas głównie na terenach kontrolowanych przez opozycję, która dziś rządzi w Kabulu - tam uprawy wzrosły trzykrotnie. Tera mnie przeprośta ! Ripo nie czytaj więcej Gazety Wybiórczej, bo tam nawet w tym temacie pierdolą od rzeczy http://wyborcza.pl/dzienn...09,3555677.html A tu są suche fakty: http://news.money.pl/arty...8,0,350994.html Heh herr-berrt mnie uprzedził. Ale tutaj nie chodzi o talibów tylko o nie udolność naszej policji w walce z pedofilami i dilerami. A wiecie dlaczego ta walka jest tak nie udolna ? Bo pedofilami okazują sie ludzi ze świecznika , a z narkotyków czerpią lew kasę służby specjalne. Herr Bert, to, co wrzuciles, nie kłóci sie z tym, co Ripo wrzucił, Talibowie będąc u władzy i budujac tą swoją pierdoloną teokracje zakazywali wszystkiego, ale gdy teraz nie mają kasy, są doslownie osaczeni i oblężeni, to sie musze chwytac tego, na czym najlatwiej zarobic, stąd powrot do najlepszego biznesu. A tak swoją drogą, dzis z pewnym adminem tego forum stwierdzilismy, że bardzo dobrze, że jest Afganistan i robi to, co robi. [ Dodano: |22 Gru 2008|, 2008 23:53 ] Herr Bert, to, co wrzuciles, nie kłóci sie z tym, co Ripo wrzucił, Talibowie będąc u władzy i budujac tą swoją pierdoloną teokracje zakazywali wszystkiego, ale gdy teraz nie mają kasy, są doslownie osaczeni i oblężeni, to sie musze chwytac tego, na czym najlatwiej zarobic, stąd powrot do najlepszego biznesu. Jaki powrót ? Oni od zawsze się tym parali, a ten niby ich zakaz to po to aby wykończyć konkurencję. Już kupe lat temu talibowie stworzyli pod płaszczykiem religii mafię narkotykową, a reszta (ta ich obecna otoczka) doszła wiele lat później. Tak na chłopski rozum. To co oprócz narkotyków może eksportować Afganistan? Każdy rząd utrzymywał się z produkcji tego gówna. Czy to Sojusz Północny czy też Talibowie. Jaki powrót ? Oni od zawsze się tym parali, a ten niby ich zakaz to po to aby wykończyć konkurencję. Już kupe lat temu talibowie stworzyli pod płaszczykiem religii mafię narkotykową, a reszta (ta ich obecna otoczka) doszła wiele lat później. Kurcze, nie do konca tak chyba, nie cały Afganistan był przez nich kontrolowany, a tam, gdzie był przez nich, to niszczono uprawy, jesli by tak to wyglądało, to raczej by zrobili najazd na ziemie opozycji, by im rozjebac plony. A tak swoją drogą... kurwa, wlasnie mi sie skojarzyło: 2000 r. - Talibowie zakazują handlu i sadzenia opium. 2001 r. - Rozpoczyna się wojna z terroryzmem. Nic Wam tu nie smierdzi? Znaczy Bush jest głównym dilerem? Raczej lubi sobie przyjebać po kablach. Od dawna wiadomi ze narkotyki kontrolują specsłuzby w tym CIA. To ogromna kasa na lewe wydatki. Może wrócimy o głównego wątku o policyjnych łobuzach. Ok Herr Bert, fakt, Osama (zakładam, że żyje i ma/miał się dobrze) miał kase z narko, ale po co wiec w takim wypadku zaprzestanie tego w 2000 r? Szczerze mówiąc, wole (jak zawsze) nie przesadzac z uzywaniem tonu jedynych prawd objawionych, bo nie jestem pewien wszystkich faktów(a raczej ich prawdziwych przyczyn) i dopiero sobie układanke do kupy zbieram. Ale tutaj nie chodzi o talibów tylko o nie udolność naszej policji w walce z pedofilami i dilerami. A wiecie dlaczego ta walka jest tak nie udolna ? Bo pedofilami okazują sie ludzi ze świecznika , a z narkotyków czerpią lew kasę służby specjalne. nawet nie o psiarnię, tylko o tzw wymiar sprawiedliwości, co oni zlapią (jeśli zlapią), tamci albo wypuszczają albo dają symboliczne wyroki w cieplarnianych warunkach nie sadziłem, nie ćpałem, ale chcę mieć w celi tv+xbox360. wasza w tym głowa. bo powiem wszystkim!1 Dajcie mi władzę a nie zobaczycie więcej ani dilerów ani pedofilii. I nie bedzie niczego... sie stalo sie Trochę pewności siebie wystarczy w konfrontacji z takimi cepami Nie zawsze Byla taka sytuacja, w bialy dzien, centrum poznania, deptak, siedzimy sobie zaloga na lawkach, nawet piwa nie pijemy i przyjechal pies ze swoja suka, na start wyjebal kumplowi za plucie na chodnik mandat, drugiemu w tym mi za skiepowanie na ulice i kilka kolejnych za przeklinanie w miejscu publicznym, oraz za siedzenie na oparciu od lawki. Po 200 az do 500 zl. W kazdym razie probowal to zrobic, bo nie bardzo sie dalismy(bez jaj, kurwa), po jawnym protescie wzial losowo jednego z nas za szmaty, wykrecil lape i do radiowozu, no to my tego kumpla za lape, i blokujemy drzwi, jak juz zaczal pala wymachiwac i popychac, mnie tez probowal do paki wrzucic, ale to juz mu nie wyszlo, no to dalismy se spokoj, zaczalem goscia pytac o numery sluzbowe, kumpel takze, odpowiedzia byly kolejne przepychanki, a numerow nie chcial dac za chuja, w tym momencie wylecial jakis dziadek z kawiarni, zaczal gadke, ze oglada te interwencje i mu sie bardzo zachowanie policjanta nie podoba i prosi o numery. Szkiel rzucil mu numerami tak szybko, ze nie zdazylby nikt ich zapamietac i proboje odjechac z zawinietym za frajer kumplem, no to mu radiowoz ladnie ze wszystkich stron zablokowalismy, mowiac, ze ni chuja, poki nie wypusci kumpla i nie da dokladnych numerow. Numery wkoncu dal, ale kumpla nie oddal. Skonczylo sie na tym, ze musielismy za kumpla wplacic 100pln kaucji inaczej 48h(za nic!) Pies byl spocony jak swinia, widac bylo, ze juz nie daje rady, ale uparl sie na swoje, nie wypisal ani jednego mandatu, bo z nerwow o nich zapomnial, jak oddawal dokumenty(na koncu, bo z tego zamieszania zapomnial tez o tym) to mu sie lapy trzesly ze strachu, juz gosciu nie wyrabial, wygladal jakby sie mial zaraz zesrac i zemdlec. Pozniej sie dowiedzielismy, ze ten caly cyrk byl powiazany ze strajkiem policji w Poznaniu, ktory mial polegac na tym, ze tego dnia wpierdalaja duzo duzych mandatow za frajer Skonczylo sie na tym, ze musielismy za kumpla wplacic 100pln kaucji inaczej 48h(za nic!) Nie łapię o co ci chodzi, późna godzina Mandaty wypisał, niektóre, tyle, że w wyniku tego całego sajgonu nie dał nam ich do podpisania, a co do kumpla, dali mu na dołku zadzwonić do nas, no i powiedział, ze wypuszczą go, jeśli przyniesiemy im stówę. Inaczej 48h. No i zanieśliśmy na komendę tę stówę, i wyszedł(wątpie, żeby to wszystko miało cokolwiek z prawem wspólnego, czy z jakimikolwiek procedurami, ale mniejsza). Ale tutaj nie chodzi o talibów tylko o nie udolność naszej policji w walce z pedofilami i dilerami. A wiecie dlaczego ta walka jest tak nie udolna ? Bo pedofilami okazują sie ludzi ze świecznika , a z narkotyków czerpią lew kasę służby specjalne. Ripo, jaka nieudolność? Pisałem ci wcześniej, że problem rozbija się o skalę tych zjawisk. Jeśli jest np. milion narkomanów, to nawet jak złapią i wsadzą połowę z nich, to i tak ta druga pozostaje na wolności. Dla ciebie będzie to wyrazem nieudolności, bo dlaczego nie wsadzili wszystkich? Tylko że fizycznie nie da się tego zrobić, tak samo jak nie wyłapiesz wszystkich złodzieji. Podobnie z dilerami - nawet jeśli złapią wszystkich, to i tak po pewnym czasie na ich miejsce przyjdzie 2 razy więcej i jeszcze będą szczęśliwi, że im konkurencję wykończyli. Przestępczość zawsze będzie istnieć, nawet jeśli w komendach pracowaliby sami supermani. Tak samo ludzie będą kraść, dopóki będą amatorzy na skrojone fanty. To zysk określa istnienie przestępstw - im jest większy i łatwiejszy, tym większa skala ich popełniania. A co do niudolności, to pamiętam pierwsze imprezy techno, gdzie przychodził pies z wąsem, z kieszeni wystawała mu paczka caro i ze szklanką minerałki czaił się na dilerów. To była nieudolność. Teraz tajniak jest nie do odróżnienia. Miałem kilka sytuacji, gdzie byłem przekonany że to jakieś drechy na mnie nacierają, a po chwili typy wyjmują odznaki. I żeby nie było - nie jestem fanem tej instytucji. Zgadzam się z tym co Bonza napisał wcześniej, zresztą już wypowiadałem się kiedyś w innym temacie. Byla taka sytuacja, w bialy dzien, centrum poznania, deptak, siedzimy sobie zaloga na lawkach, nawet piwa nie pijemy i przyjechal pies ze swoja suka, na start wyjebal kumplowi za plucie na chodnik mandat, drugiemu w tym mi za skiepowanie na ulice i kilka kolejnych za przeklinanie w miejscu publicznym, oraz za siedzenie na oparciu od lawki. Po 200 az do 500 zl. Szkoda że wam porządny wpierdol nie spociła gadownia , ale to chyba dla tego że gad był sam. Kurwa nie lubię takich cwaniaczków co charają gdzie popadnie, kozacząc w gromadzie że to niby takie pankowe . Może jeszcze gdyby to nie było centrum , ale tam gdzie chodzą matki z bachorami, to jest nie do przyjęcia. Należało wam sie jak najbardziej, może następnym razem traficie należycie i nie mam tu tylko na myśli gdowni. [ Dodano: |23 Gru 2008|, 2008 09:43 ] Gliniarz w pojedynkę w centrum Poznania? Nie wzywa posiłków? Nie robi wniosków do SG za popełnione wykroczenia? Pozwala oddalić się sprawcom przestępstwa? Zatrzymuje nieprawnie sprawcę wykroczenia i bezprawnie go przetrzymuje? Strajk policji? Opowieść z mchu i paproci Opowieść z mchu i paproci O z tym sie zgodzę . Coś mi ta opowiastka śmierdzi kozaczyzną. Z jednej strony policja pałuje górników a z drugiej boi się dzieci Szkoda że wam porządny wpierdol nie spociła gadownia , ale to chyba dla tego że gad był sam. Kurwa nie lubię takich cwaniaczków co charają gdzie popadnie, kozacząc w gromadzie że to niby takie pankowe . Może jeszcze gdyby to nie było centrum , ale tam gdzie chodzą matki z bachorami, to jest nie do przyjęcia. Należało wam sie jak najbardziej, może następnym razem traficie należycie i nie mam tu tylko na myśli gdowni. No to jak to w końcu jest? Potrzebna jest policja czy nie?. Jak Tobie wlepili mandat to skurwysyny, ale innym to szkoda że nie wpiedolili pałami. Trochę niekonsekwentnie. Moralnosc Kaliego Precyzując: Kalego No to jak to w końcu jest? Potrzebna jest policja czy nie? Przecież wyraźnie napisałem że żadne państwo na świecie sie nie obędzie bez policji czy jak by to nie zwał, jeno policja jest też wykorzystywana jako pretorianie systemu i tutaj jest pies pogrzebany. Załóżmy że jest paru braci na przykład ze wsi jeden jest gadem a drugi farmerem Będzie słuszny protest rolników to się spotkają na barykadzie gdzie brat brata będzie napierdalał mimo iż policjant dobrze wie o słuszności protestu. Jak on spojrzy na święta bratu w ślepia ? Gdownia będzie bronic siłą nawet najgłupszych unijnych przepisów. Ot, co ! Co do mandatu o przekroczenie szybkości o 7 kilometrów to by sie nie ośmieszali . W każdym większym mieście dziesiątki tysięcy aut jadą szybciej niż przepisowe 50 km/h w tym sami gliniarze. Niech łapią tych o naprawę łamią przepisy. Będzie słuszny protest rolników to się spotkają na barykadzie gdzie brat brata będzie napierdalał mimo iż policjant dobrze wie o słuszności protestu. Jak on spojrzy na święta bratu w ślepia ? normalnie mu spojrzy. Jeśli brat będzie spokojnie prowadził manifestację to sobie pokrzyczy i rozejdą się do domów. Jak będzie się rzucał to dostanie wpierdol-słuszny. Policjant nie jest od rozstrzygania czy manifestacja jest słuszna czy nie. on ma chronić porządek i aby ta manifestacja nie przerodziła się w większą rozpierduchę. Pogadaj z mieszkańcami Wawy co myślą o ciągłych protestach w ich mieście. I nie myślę tu o protestach gospodyń domowycz a o górnikach itp palących opony i napierdalających trzonkami od oskardów demonstracje rolnikow, to jedt jedna z tych rzeczy od ktorych wlos sie jeży na glowie Jeśli protest rolników przybierze wkurw*cą formę, to pies trącał czy jest słuszny czy nie. Np. rolnicze blokady należało od razu sprzątać, w razie potrzeby brutalnie. Drogi służą do transportu, nie do dialogu z rządem. Co do mandatu o przekroczenie szybkości o 7 kilometrów to by sie nie ośmieszali . W każdym większym mieście dziesiątki tysięcy aut jadą szybciej niż przepisowe 50 km/h w tym sami gliniarze. Niech łapią tych o naprawę łamią przepisy. No i łapią. Przecież cały czas gadają, że nie wyrabiają się z wysyłaniem zdjęć z fotoradraów. Piszesz, że tylko o 7. Liczy się fakt. Przekroczyłeś prędkość=złamałeś prawo. Bo to, że ktośtam, gdzieśtam jżdzi szybciej nie zwalnia Ciebie od przestrzegania przepisów. Nie możesz bezkarnie połamać komuś kulasów tylko dlatego że ktoś w mieście obok zabił sklepikarkę. Policjant nie jest od rozstrzygania czy manifestacja jest słuszna czy nie. on ma chronić porządek i aby ta manifestacja nie przerodziła się w większą rozpierduchę. właśnie dlatego są nazywani psami. Jeśli protest rolników przybierze wkurw*cą formę, to pies trącał czy jest słuszny czy nie. Np. rolnicze blokady należało od razu sprzątać, w razie potrzeby brutalnie Dokładnie to samo robili za komuny, łamali strajki i rozbijali demonstrację w razie potrzeby brutalnie. Od pretorianie systemu. Jak bym miał takiego brata do bym go do domu nie wpuścił. [ Dodano: |23 Gru 2008|, 2008 17:22 ] Pokaż mi jednego mieszkańca Wa-wy lub Wrocka który nie przekroczy swoim autem choć by raz owe 50 km/h. Nie ma takiej możliwości by tego przepisu przestrzegać w miastach. Jest to nie wykonalne i policja o tym doskonale wie, sama wielokrotnie go łamie . Dziadek mojej żony(odkąd go znam). Niewykonalne to jest pojechać maluchem 250 km/h. Jeżdżenie z prędkością 50 km/h jest wykonalne i technicznie możliwe. To, że jest to nieżyciowy i bzdurny przepis to inna sprawa. Szkoda że wam porządny wpierdol nie spociła gadownia , ale to chyba dla tego że gad był sam. Kurwa nie lubię takich cwaniaczków co charają gdzie popadnie, kozacząc w gromadzie że to niby takie pankowe . Może jeszcze gdyby to nie było centrum , ale tam gdzie chodzą matki z bachorami, to jest nie do przyjęcia. Należało wam sie jak najbardziej, może następnym razem traficie należycie i nie mam tu tylko na myśli gdowni. Nikt nie robil zadnego gnoju, ani nie penerzyl z browarem przy matkach z bachorami, tudziez nie krzyczal, tak by cala ulica slyszala, jaka fajna impreza ostatnio byla, bo sam nie znosze takiego zachowania, po prostu siedzielismy jedynie rozmawiajac jak ludzie, wiec skieruj swoje zale gdzie indziej, bo spudlowales jak zwykle. Pierwszej czesci twojego zdania nawet nie skomentuje, bo to jest, kurwa, zalosne Pierwszej czesci twojego zdania nawet nie skomentuje Dobrze czynisz. Ty lubisz sie czepiac i prowokowac, bez powodu, tak dla rozrywki i z nudow, mam racje? Ty lubisz sie czepiac i prowokowac, bez powodu, tak dla rozrywki i z nudow, mam racje? rozumiem, że odsuwasz uwagę od wiarygodności swoich opowiastek atakując Ripostera? mamy XXI wiek. takie rzeczy o których mówisz, były możliwe na początku lat 90, ale nie dzisiaj ;-) z policją wolę nie mieć do czynienia, po co sobie psuć papiery przez cwaniakowanie? zawsze da się jakoś dogadać. jak policja nas zgarniała a ktoś zaczynał zbyt cwaniakować, my sami ustawialiśmy go do pionu. policja musi być. co nie karze nam jej lubić mamy XIX wiek. jestem dyslektykiem ;-) ale za to potrafię całki potrójne liczyć rozumiem, że odsuwasz uwagę od wiarygodności swoich opowiastek atakując Ripostera? mamy XXI wiek. takie rzeczy o których mówisz, były możliwe na początku lat 90, ale nie dzisiaj ;-) No, bez przesady, do takiego frajerstwa, jakim jest snucie miejskich opowiesci, bym sie w zyciu nie posunal. Opisana przeze mnie sytuacja jest niestety w stu procentach prawdziwa i nie jedyna. Fakt, ze slowami nie da sie do konca opisac takiej wrzawy. Co wg ciebie jest w tym niemozliwego? Frajerskie zachowanie policjata? ja tez nie widzę w tym nic niewiarygodnego ja tez nie widzę w tym nic niewiarygodnego przyjebali was psi za ogórowe szelki? na forum widzę mamy fanów polskiej policji, co to nigdy nie popełnia błędów i jak kara (co niemal nigdy nie ma miejsca oczywiście) to słusznie, a zamiast mandatu mogła przecież strzelać ! haha, ale jajca koronny argument za psiarnią: komuna się skończyła, dziś się takatak nie robi pojedźcie kiedyś na wyjazd na forum widzę mamy fanów polskiej policji, co to nigdy nie popełnia błędów i jak kara (co niemal nigdy nie ma miejsca oczywiście) to słusznie, a zamiast mandatu mogła przecież strzelać ! haha, ale jajca koronny argument za psiarnią: komuna się skończyła, dziś się takatak nie robi pojedźcie kiedyś na wyjazd Czytaj uważnie i ze zrozumieniem, a dojdziesz do zupełnie innych wniosków niż te które tutaj wstawiłeś. Nikt tutaj nie stwierdził że kocha policję tylko że policja jest potrzebna, bo gdyby nie policja to strach było by wyjść na ulicę. Ja jakoś nigdy nie korzystałem z pomocy psiarni i swoje sprawy starałem się załatwiać sam, a znam kilku “kozaków” którzy twierdzili tak jak Ty, że policja to największy wróg, tylko dlaczego jak mieli ciepło koło dupy to ze strachu psiarnię wołali. Nie wsponę o tym że cała miejscowa "gangsterka" na psiarni z ucha strzela aż miło, a wiem to z bardzo pewnego źródła. Jak już tak koniecznie chcesz przykład z wyjazdów to może powiesz mi jak to jest, że jak kosy idą w ruch to policja wtedy jest dobra bo psycholi zgarnia i nie dopuszcza aby było więcej trupów. I tu nie kozacz, bo takie sytuacje były i wtedy nie było problemu. Co do wyjazdów to tak jak twojego kumpla a mojego wiesz kogo psiarnia zgarnęła to za komuny wyglądał by jak śliwka węgierka i miałby problemy z chodzeniem, a tu proszę kości całe, żadnych wielkich sińców, a i zęby w komplecie. Jego starego jak w latach osiemdziesiątych zgarnęli zimą to w suce dostał wpierdol, wywieźli go do Bierkowa i buty mu zabrali, tak dla twojej informacji był to styczeń i po kolana śniegu. To jak jest różnica czy jej nie ma. Mieliśmy wtedy po 14 lat i agrafkami chcieliśmy pospinać świat Mieliśmy wtedy po 14 lat i agrafkami chcieliśmy pospinać świat Mój szwagier raczej nie spinał niczego agrafkami, on ewentualnie napierdalał z bani. Chłop jest teraz po pięćdziesiątce a na początku lat osiemdziesiątych to był jeden z większych kozaków w okolicy z drobną przerwą w życiorysie i nie raz lał zomowców tak że oknami z knajpy spierdalali. A i ja wtedy miałem trochę więcej lat niż czternaście Dario, to taka luźna uwaga, niezłą bekę mam po prostu Kurwa rozkminki na temat policji, biletów tramwajowych i pasztetu babuni... Pank as fak Dario, to taka luźna uwaga, niezłą bekę mam po prostu Kurwa rozkminki na temat policji, biletów tramwajowych i pasztetu babuni... Pank as fak Mnie też to bawi szczególnie stwierdzenia że policja to największy programowy wróg punka albo skina, a jak wpierdol tacy obskakują lub jest jakiś duży problem to pierwsi na psy z ucha strzelają o pomoc. Trzeba być jednak obiektywnym że lewactwo w tym temacie to osiągnęło już Himalaje hipokryzji składając doniesienie za doniesieniem. Więc jest ta policja potrzebna czy nie. Kurwa, nawet gadać mi się nie chce na temat skinoczopów i super punków spierdalajacych przed wąsatym dzielnicowym. Święta albo ki chuj jest jakiś duży problem to pierwsi na psy z ucha strzelają o pomoc. Wielu idzie na współpracę i zostają konfidentami. Donosza tedy na swoich najlepszych przyjaciół którym deklarują przy piwie że za nich by życie oddali niczym judasze i wielu jest takich co rozdają judaszowe pocałunki. Pod ciężarem chuji ziemia się ugina. Więc jest ta policja potrzebna czy nie. Oczywiście, że jest potrzebna. Podobnie jak potrzebne są kurwy i konfidenci. Co nie znaczy, że muszę od razu darzyć ich szacunkiem, podobnie jak nie szanuję kurew i konfidentów. Chociaż jak widzę akcję z wczoraj, gdzie trzech małolatów umówiło się przed pasterką na totalnym wypizdowie, żeby czasem nikt ich z browarem nie zobaczył i podjeżdzają psy i im kwity wystawiają, to się zaczynam poważnie zastanawiać. Po co są potrzebni konfidenci? policji są potrzebni - bez nich wykrywalność pewnie spadłaby o połowę a mi policjanci pół roku temu przynieśli telefon który mi zapierdolił jakiś pajac w 2 klasie gimnazjum ale zablokowany [quote="Riposter"] JaranekUchlanek: Odsylem do mojego poprzedniego postu: Nikt nie robil zadnego gnoju, ani nie penerzyl z browarem przy matkach z bachorami, tudziez nie krzyczal, tak by cala ulica slyszala, jaka fajna impreza ostatnio byla, bo sam nie znosze takiego zachowania, po prostu siedzielismy jedynie rozmawiajac jak ludzie, wiec skieruj swoje zale gdzie indziej, bo spudlowales jak zwykle. Spudlowales, tak samo jak Riposter. Cos mi sie zdaje, ze we dwoch byscie byli pierwszoligowymi ZOMOwcami - kazde zgrupowanie mlodych ludzi to na pewno banda krzykliwych, zdegenerowanych penerow = od razu napierdalac. byli pierwszoligowymi ZOMOwcami Zomowcy kastetów nie używają zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl