X
ďťż
KRAVbierki

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

jako, że do(w)cipy, to wklejajta tu ostatnio zasłyszane.

10 najsłynniejszych powiedzonek w historii, które zawierały przekleństwo:

1 "Co to kurwa było?" - Burmistrz Hiroszimy
2 "Skąd się wzięli ci wszyscy pieprzeni Indianie?" - Generał Custer (Little Big Horn)
3 "Każdy pieprzony idiota może to zrozumieć!" - Einstein
4 "Ona tak naprawdę wygląda, do kurwy nędzy! " - Picasso
5 "Jak to, kurwa, rozwiązałeś?" - Pitagoras
6 "Co ty chcesz mieć na tym pieprzonym suficie?!" - Michał Anioł
7 "Kurwa, nie przypuszczam żeby teraz spadł deszcz" - Joanna d'Arc
8 "Pierdolona ulewa!" - Noe
9 "Potrzebna mi ta parada jak pieprzona dziura w głowie" - J.F. Kennedy
10 "A kto się kurwa dowie?" - Bill Clinton

------------------------------------------------------------------------------

Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie.
- A co, wzrok sie od tego psuje?
- Nie, wkurwia pan ludzi w poczekalni.

-----------------------------------------------------------------------
Stare ale jare:
Bójka w tramwaju.
Na komisariat doprowadzono trzech mężczyzn, oskarżonych o wywołanie bójki w tramwaju. Komisarz przesłuchuje ich jednego po drugim. Pierwszy zeznaje Murzyn:
- Moja nic nie rozumieć. Moja jechać sobie spokojnie tramwajem i nagle mężczyzna, stojąca koło mnie, dać mi pięścią w buzie.
Drugi zeznaje student:
- Jechałem sobie tramwajem na uczelnie. Nagle widzę: wsiada Murzyn i staje koło mnie. No nic, Murzyn jak Murzyn, jadę sobie dalej. I wtedy Murzyn stanął mi na stopie. Myślę sobie: Murzynowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio, pewnie nie za dobrze rozumie język polski, może sam zejdzie. Dam mu minutę. Odczekałem minutę z zegarkiem w ręku, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten, jak gdyby nigdy nic, stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak cztery kolejne minuty, a potem tak się wkurzyłem, że po prostu dałem mu w ryj.
Potem zeznaje trzeci facet:
- Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie Murzyn i student. I ten student tak patrzy - to na zegarek, to na Murzyna. I znowu - to na zegarek, to na Murzyna. I nagle spojrzał na zegarek i jak Murzynowi nie da w mordę! No to ja pomyślałem, że w całej Polsce się zaczęło.

PS.
A gdzie to kuźwa miałem wkleić?


hehee dobre nie znałem tego kawału
Siedzą dwie sowy wieczorem na gałęzi.
Nagle jedna sowa:
- Huuu huuuu
Na to druga :
- Weź ty kurwa mnie nie strasz, bo spadnę.

------------------------------------------------------------------

Przychodzi facet do adwokata:
- Pamięta pan mecenasie ile milionów dolarów dostał koleś, który
wytoczył sprawę Marlboro za to, że zachorował na raka?
- Nooo... sporo... kilkadziesiąt.
- A ile dostał gościu, który oskarżył McDonaldsa, że po
hamburgerach roztył się jak świnia?
- Noooo... kilkanaście.
- Ja też chciałem wytoczyć sprawę...
- Komu?
- Polmosowi Lublin. Za te wszystkie brzydkie dziwki, które wyruchałem po
Żołądkowej Gorzkiej...

-------------------------------------------------------------------------------------

Mały chłopczyk wraz z tatusiem znalazł w lesie jeżyka. Leżał
biedak pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal
jeżyka i poprosił tatę, aby zabrali zwierzaka do domu. Tata się zgodził i jeżyk
zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o zwierzaka. Poił go
mleczkiem i karmił pędrakami. Jeżyk zjadał je ze smakiem i czasem ku
zdziwieniu
chłopca ,pomrukiwał z zadowolenia. Na zimę jeżyk, jak przystało na
wszystkie porządne jeżyki, zapadł w sen zimowy. A na wiosnę jeżykowi
urosły skrzydełka, a na czole róg. W końcu wyleciał przez
niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopiec wraz z tatusiem
nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co...

-------------------------------------------------------------------------------------

Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego
czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania.
Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka
niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas
przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam
angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie
języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski:
- Du ju spik inglisz? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask.
- Ja się ciebie, ku*wa, pytam, ile macie czołgów.
- Jak nazywaliby się Flinstonowie, jeśli byliby czarni?
- Czarnuchy.

Siedzi sobie 12 apostołów i pośrodku Jezus. Nagle, jeden z apostołów mówi:
- Jezu, patrz! Judasz coś na Allegro wystawia!


Sopot...
Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie wycie. publika szaleje:
-Jeszcze raz,jeszcze raz ,jeszcze raz!!!
Więc zaśpiewała, skończyła, a publika : jeszcze raz! No i tak trzeci, czwarty piąty ...dziewiąty raz... W końcu już zrezygnowana mówi do publiczności.
- Kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...
A publiczność.
-Kurwa śpiewaj aż się nauczysz!!!

-----------------------------------------------------------------------------

Wieś.
Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izbą i naradzają się.
Kogut: Nie ma co kurwa zwlekać. Wynoszę się jutro rano do innej wioski. Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic kurwa nie ma. Nie ma po kim deptać.
Kot: Ja też stąd idę! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies: A ja jeszcze zaczekam parę dni.
Kogut i Kot chórem: A tobie co? Oszalałeś? Pies: Wczoraj wieczorem słyszałem, jak gospodarz mówił do gospodyni: "Jeszcze pare dni takiego głodu i będziemy chyba chuja ssać Szarikowi..

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

stare:
Małpa pali jointy na brzegu rzeki.Podpływa do niej bóbr i pyta:
- Co robisz?
- Palę jointy:
- Jak to się robi?
- Zaciągnij się, przytrzymaj w płucach przepłyń na drugi brzeg i wypuść.
Wtedy jest maksymalna jazda.
Bóbr wziął bucha i zanurkował. Na drugim brzegu siedział krokodyl i gdy wynurzył się przed nim bóbr, poczuł zielsko.
- Bóbr, co to?!
- Małpa pali jointy na drugim brzegu. Jak chcesz to do niej podpłyń.
Krokodyl podpłynął do małpy, wynurza się przed nią a ta przerażona, krztusząc się, krzyczy....:
- K.U.R.W.A! BÓBR, WYPUSZCZAJ, WYPUSZCZAJ!!!

------------------------------------------------------------------------------------

Policja złapała dwóch handlarzy narkotyków i zaprowadziła ich przed Sąd.
Sędzia do nich:
- Wiecie, co, chłopaki? Wyglądacie mi generalnie na porządnych, więc dam wam jedną szansę. Wypuszczę was, ale pod warunkiem, że przekonacie ileś osób, aby przestały brać narkotyki. No wiec już idźcie i jutro stawcie się u mnie i powiedzcie mi o swoich dokonaniach. Nazajutrz obaj przychodzą.
- No i jak? - pyta sędzia pierwszego z nich.
- No udało mi się 17 ludzi odciągnąć od narkotyków
- Oo, to nieźle, a w jaki sposób to zrobiłeś?
- No normalnie...narysowałem im dwa kolka - "O" i "o". Jedno większe, drugie mniejsze. No i wytłumaczyłem im, że to większe to jest mózg człowieka, który nie bierze, a to mniejsze to mózg człowieka, który ćpa.
- No to bardzo sprytnie. To zgodnie z umową jesteś wolny. A ty? Ilu ludzi przekonałeś? - zwraca się do drugiego
- 75 osób
- Ile?! A w jaki sposób?
- No bardzo podobnie jak kolega. Tez narysowałem im dwa kolka- "o" i "O" i powiedziałem, że to mniejsze to jest ich odbyt zanim trafią za narkotyki do pudla...

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Dobre te Twoje dowcipy
Leci samolot. Nagle jakas awaria, kupa dymu, ogień, ludzie panikują.
Jeden z pasażerów podbiega do kapitana i pyta:
- Co z kobietami?
- Pierdolić kobiety!
- A zdążymy?...

-----------------------------------------------------------

Żyja sobie dwa pedały,pewnego dnia jeden z nich wstałwczesniej bo spieszył sie do pracy gdy zalewał sobie kawe słyszy...
- kochanie chodz do mnie
Na to facet z kuchni:
-no ale ja sie śpiesze
-no ale prosze cie, chodz do mnie
Facet wchodzi, a koles:
-kochanie włóż mi paluszek do dupci
Koles na to:
-no ale ja sie śpiesze
-no ale kochanie proszee
No to facet wkłada
-kochanie jeszcze jeden
Facet wkłada
-kochanie cała raczke
Facet wkłada, wyciaga reke, a tam łyzwy
- sto lat sto lat!

-------------------------------------------------------------------

Bardzo gruby facet przychodzi do lekarza i mówi:
- panie doktorze niech pan zobaczy mojego ptaszka bo go nie widzę i nie wiem czy wszystko z nim w porządku.
Doktor spogląda, bada i mówi:
- wszystko idealne, tak jak powinno być.
Na to facet:
- a mógłby pan mu dać buzi, bo ja go już tak długo nie widziałem.

-----------------------------------------------------------------

Przychodi facet do Lekarza, rozpina spodnie, i wyjmuje k***sa i pokazuje lekarzowi. Lekarz patrzy ......
-Co,za krótki ?
-a gdzie tam!
-Hm,za cienki?
-A skąd!
- hmmmm... nie chce działąć?
-Działa aż miło!
-To czemu mi go pan pokazuje?
-Fajny, nie?
Zaczepia ruda Dżejmsa Błąda i pyta:
- Czy to prawda, ze ma pan takie różne gadżety?
- Taa... Mam, na przykład ten zegarek mogę panią prześwietlić...
- Łoł, byłoby fajnie! - odpowiada ruda
Prześwietla i woła:
- Pani nie ma bielizny!
- Ależ mam bieliznę! - dziwi się ruda.
I znów tak z 10 razy, aż w końcu Błąd powiedział:
- Aj, zegarek mi się o godzinę spieszy...
**************************************************************
Dzwoni facet do agencji towarzyskiej i zamawia dziwkę. Burdel-mama dopytuje o szczegóły:
- Ma mieć duże piersi czy nie?
- Niekoniecznie, bo i tak nie mam rąk.
- Aha, a ma być wysoka czy niska?
- Wszystko jedno, i tak nie mam nóg.
Burdel-mama zirytowana pyta:
- A chuja pan masz!?
- A myślisz, że czym wykręciłem numer telefonu?

**************************************************************

Jadą dwa pedały samochodem i wyprzedza ich motor. Motocyklista w trakcie wyprzedzania zarysował samochód pedałom. Zatrzymują się i mówi jeden pedał do drugiego:
- Stasiu, dzwoń po policje!
- Ale panowie... dogadajmy sie. Dam wam 50 złotych.
- Stasiu, dzwoń po policje!
- No dobra... 100 zlotych.
- Stasiu, powtarzam ci: dzwon po policje!
Facet Zdenerwowany mówi:
- A no to chuj wam w dupe!
- Stasiu poczekaj! Pan sie chce dogadać.

*************************************************************

Idzie pedofil przez las. Patrzy - coś leży w krzakach - to nieżywa kobieta. Idzie dalej, patrzy - facet leży na dnie wąwozu. Idzie dalej, patrzy - chłopak powiesił się na drzewie. Idzie dalej, patrzy - mała dziewczynka płacze.
- Co się stało? - pyta.
- Szliśmy całą rodziną przez las i napadł nas niedźwiedź. Zaatakował mamę, tata chciał jej pomóc ale spadł do wąwozu, mama zginęła. Brat się powiesił, bo tego nie wytrzymał...
- No cóż - mówi pedofil rozpinając rozporek - To nie jest twój dzień..

****************************************************************

Idzie sobie Ibisz ulicą, nagle zaczepia go pewien chłopak i mówi:
- Mogę strzelić ci laskę!
Ibisz pełna konsternacja:
- Nie!
- Ale proszę, to moje największe marzenie!
- Weź spierdalaj!
- Proszę!
- No ok, chodź w brame.
Koleś klęczy przy nim i nagle z chujem w gębie:
- Ymeciaue...
- Co?
- Ymeciaue!
- Możesz wyraźniej!?
- Mamy cię!

*********************************************************

Jedzie facet na wielbłądzie przez pustynię. W trasie od kilku tygodni więc zachciało mu się kochać.
Stanął za wielbłądzicą rozpiął rozporek, ale nie dosięga. Pomyślał i usypał kopiec z piasku, stanął na nim a wielbłądzica kilka kroczków do przodu. Niezmordowany facet znów usypał kopiec, a wielbłądzica znów kilka kroczków, i tak pół dnia.
W końcu tak spacerując doszedł do pięknej, nieprzytomnej kobiety leżącej na piasku. Podał jej wody i przywrócił do życia.
Kobieta mówi:
- Za uratowanie mi życia możesz zrobić ze mną co tylko zechcesz.
Facet z szelmowskim uśmieszkiem:
- Potrzymaj tę cholerną wielbłądzice.

***************************************************************

wybaczcie,że tak monotematycznie:D
Wraca mąż do domu po pracy, w łóżku leży żona cokolwiek rozanielona. Mąż otwiera szafę i widzi gołego faceta, który klaszcze w dłonie.
- Co pan tu robi?
- Mole odganiam.
- Na golasa?
- Patrz pan, ciuchy mi zżarły.

***

Przychodzi facet do sklepu i mówi, że idzie na bal maskowy. Chciałby kupić
kostium Adama.
Sprzedawczyni przynosi mu figowy listek.
- Za mały!
Przynosi większy.
- Także za mały!
Przyniosła jeszcze większy.
- Ten także za mały!
Wq***ona sprzedawczyni:
- Po co Panu te liście? Przerzuć Pan ch**a przez plecy i na balu będziesz
Pan przebrany za dystrybutor...

***

Malutki, bialy facet wchodzi do windy. Jest juz tam taki wielki Murzyn.
Kiedy winda rusza, Murzyn mowi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
jadro, Turner Brown.
Malutki facet mdleje. Murzyn podnosi go z podlogi, cuci uderzeniami w
twarz, potrzasa nim i pyta:
- Kurcze, facet, cos nie tak?
Malutki, bialy czlowiek odpowiada:
- Przepraszam pana, ale prosze powtorzyc, co pan mowil.
Murzyn patrzy z gory na czlowieczka i mowi:
- 2 metry wzrostu, 200 kg wagi, 30 cm penis, 2 kg lewe jadro, 2 kg prawe
jadro. Nazywam sie Turner Brown.
Malutki, bialy czlowiek mowi:
- Dzieki Bogu, myslalem, ze pan mowi "turn around".

***

Spotyka się dwóch kumpli.
- Kto Ci podbił oko?
- Żona kurczakiem.
- Jak to?
- No otworzyła lodówkę, schyliła się po kurczaka a ja ją wtedy od tyłu. A ona odwróciła się i mnie walnęła tym kurczakiem.
- To ona nie lubi od tyłu?
- Lubi, ale nie w TESCO.

***

Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko
pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie
będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w
spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko
pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny
bilet bez większych problemów. W środku seansu postanowił
pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym
powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu
wychylić szyję.Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma członka na wierzchu...!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wcina popcornu!

***

Mąż został zaproszony przez kumpli na "imprezę tylko dla facetów".
Obiecał żonie, że wróci na pewno najpóźniej o północy.Piwko, kumple... czas szybko zleciał,
i nasz bohater zauważył, że... już 2:30! Szybko się zmył i tuż przed 3 wchodzi do domu.
Pijany jak skunks. Nagle wybiła 3 i kukułka z zegara zaczęła kukać. Ponieważ narobił trochę hałasu,
więc był pewny, że zbudził żonę, a ta po ilości kuknięć zaraz stwierdzi i zapamięta o której wrócił.
Ale wpadł na świetny pomysł! "Dokukał" najlepiej jak umiał 9 razy, no... będzie, że wrócił o 12:00.
Facet zadowolony z siebie i ze swojego kukania, cichaczem położył się spać na kanapie w salonie.
Rano budzi go żona i pyta o której k... wrócił. Mąż twardo, że o północy. Nawet się nie rozgniewała.
Wow... ale był z siebie dumny, że mu się udało. Wtedy żona stwierdziła że muszą kupić nowy zegar.
Albo chociaż nową kukułkę do starego. Mąż zdziwiony, żona wyjaśnia:- No.. w nocy kukułka zakukała 3 razy,
zaklęła szpetnie, potem zakukała 4, odcharknęła, zakukała 3, zachichotała, znowu kuknęła dwa razy
i na koniec pierdnęła głośno na cały przedpokój.

***

> Spotykaja sie koledzy - dwóch gejów -w barze.
> Rozmawiaja, rozmawiaja, w koncu zeszli na temat ulubionego sportu.
Pierwszy
> mówi:
> - Mówcie, co chcecie, kochani, ale moim ulubionym sportem jest
kulturystyka.
> Wchodzisz do szatni i widzisz piekne, muskularne, opalone i naoliwkowane
> cialka mlodych mezczyzn. Eeeech...Zyc nie umierac...Czasami az trudno sie
> opanowac!!! Na to drugi:
> - A moim najukochanszym sportem jest pilka nozna.
> - Co?? Pilka nozna?? Dlaczego??
> - Wyobraz sobie...Stadion, tlumy kibiców, a ty biegniesz, biegniesz,
> wymijasz obronców, i wbijasz pile w brame...
> - No i co w tym przyjemnego??!!
> - Wbiles pilke w swoja bramke. Padasz twarza na murawe. A tlumy kibiców
> wrzeszcza "CH*J CI W D*PE!!!!". A Ty lezysz, marzysz, marzysz....

***

Jasiu wchodzi do łazienki gdzie kąpie się goła mama i pyta:
- Mamo, co ty masz między nogami?
- Yyy... szczoteczkę.
- Łee tato ma lepszą bo na patyku!
- Skąd wiesz?
- Widziałem jak zęby sąsiadce czyścił!

***

W 40 rocznicę ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy:
- Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!
- W porządku - odpowiada Żona.
- A kiedy ty umrzesz, ja ci postawie nagrobek z napisem: Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!

***

przychodzi synek do mamusi:
-mamo, mamo, a co to jest orgazm?
- nie wiem, idź zapytaj taty
to nawet nie jest smieszne..... brak słów...

to nawet nie jest smieszne..... brak słów...

Dobra burton... mam dziś dobry nastrój, więc moge się tobą zająć... powiedz śmiało: których dowcipów nie rozumiesz?

Zdrówka życzę
Ksiądz i rabin mieli czołowe zderzenie. Kiedy opadł pył, okazało się, że wypadek był poważny. Z kompletnie roztrzaskanego auta wysiada lekko potłuczony rabin. Z drugiego - ksiądz z paroma siniakami...Obydwaj duchowni patrzą na siebie i na samochody.
-To niemożliwe, że żyjemy - mówi rabin do księdza.
-No właśnie, to musi być znak od szefa.
-Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
-Tak, od dziś koniec waśni między religiami - zgadza się ksiądz. Na te słowa rabin wyciąga piersiówkę.
-Napijmy się, żeby to uczcić!
Ksiądz bierze butelkę, pociąga parę łyków i oddaje rabinowi. Rabin zakręca ją i chowa.
-A ty?
-A ja? Ja poczekam, aż przyjedzie policja.

John budzi się po firmowej imprezie z potwornym kacem. Idzie do kuchni,
siada przy stole, żona podaje mu kubek kawy.
- Słuchaj, powiedz mi, co się działo, bo nic nie pamiętam - mówi
mężczyzna. - źle się zachowywałem?
- Fatalnie - wzdycha żona. - Zrobiłeś z siebie kompletnego głupka -
obraziłeś cały zarząd i prezesa.
- To idiota - mruczy John. - Szczam na niego.
- To właśnie zrobiłeś. I on cię zwolnił.
- Cóż, pieprzyć go.
- To też zrobiłeś. I w poniedziałek o 9 masz być z powrotem w robocie

Spotyka się dwóch dawnych kumpli :
- Słyszałem, że się ożeniłeś ?
- Tak, dwa miesiące temu.
- No i jak to jest ?
- Cudownie - odpowiada żonkoś - Nawet sobie nia wyobrażasz jak to
jest. Przychodzisz z roboty zmęczony, głodny, zły a tu mieszkanie
wysprzątane, gorący obiad podany, na stole kwiaty. Zaczynasz jeść
a obok piękna kobieta, wesoło ci szczebiocze i szczebiocze i
szczebiocze .....pierdolnięta idiotka.

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- "Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet.
- "To nie jest twoja sypialnia.
- Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał.
- "Że co Twierdzisz, że jestem martwy Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!
- Chcę natychmiastwrócić na Ziemię!"
- "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut
- "Jak ci się podoba bycie kurą?"
- "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
- "Ooo, no tak. To znaczy,że musisz znieść jajko" powiedział kogut
- "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- "Łoł to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- "Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko"

Idzie sobie Jezus z Matką Boską i nagle spotykaja grupe skinheadów kopiących małego Rumuna
Maryja: -Zostawcie to biedne dziecko, jak już musicie kogos skopać, to zamiast niego skopcie nas.
Skini z radością na to przystali i skopali Jezusa i Maryje. Po skończonym oklepie Jezus podnosi się i zrezygnowany mówi do Marii:
- Ty to jak cos pierdolniesz...
Przychodzi żyd do gazety i chce złozyć w niej nekrolog , o takiej treści "zmarła anna applebaum" , na to redaktor owej gazety odpowiada mu ,że nekrolog musi mieć co najamiej 5 słów , żyd sie chwile zastanawia i po chwili odpowiada :"zmarła anna aplebaum ,sprzedam opla"
Dobre
Rozbijnie namiotu jest jak ... sex.
Rozkładam na podłożu, otwieram wejście, stawiam maszt i wślizguję się do środka.


Dobra burton... mam dziś dobry nastrój, więc moge się tobą zająć... powiedz śmiało: których dowcipów nie rozumiesz?

Jestes pewien, ze chce Ci sie kazdy dowcip po kolei tlumaczyc?
Jaka jest różnica, między piersią białą i piersią czarnej kobiety?

Pierś białej kobiety można zobaczyć w czasopiśmie "Playboy", a pierś czarnej kobiety w czasopiśmie "National Geographic".
Stare, ale śmieszne w dalszym ciągu:

Żona prosi meża:
- idz do sklepu i kup pięć bułek.
- ale jak ja mam to wszystko zapamiętać...?
- hmmm......idź i pamietaj ze masz kupić tyle bułek ile razy sie dzis kochaliśmy...
- Świetny pomysł
Maż wchodzi do sklepu i od razu zaczyna sobie przypominać
- poproszę 5 buł.....eeee nie! poprosze 3 bułki, loda i kakao...

- Name?
- Adu Dalah Serafi
- Sex?
- Four times a week
- No, no, no... male or female?
- Male, female... sometimes camel...

Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...

Rycerz i złota rybka
Rycerz jedzie wzdłuż rzeki. Nagle widzi jak rybak zławia złotą rybkę.
Szybko zabija rybaka a rybka do niego:
Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia.
Rycerz:
kulll... Chce być nieśmiertelny...
Rybka:
Jesteś nieśmiertelny
Chce.... żeby mój koń był nieśmiertelny
Twój koń jest nieśmiertelny.
Chce..... Hm mmmmm.... Chce mięć genitalia jak mój koń!
Masz genitalia jak twój koń.
Rycerz wraca na swój dwór a tam mu naprzeciw wybiega jego wierny giermek:
O panie, panie! Gdzieżeś ty był!?! jomzem siem o ciebie tak zajebiście martwił
Rycerz:
Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.
Nie panie, nie! jom nie mógłbym ciem zajebiście zabić!
Walnij mnie, bo ja cię walne!
Ok.
Giermek wziął zamach, uderzył...
ooooooo, panie..... Jak ty jesteś zajebiście nieśmiertelny?
To nic. Walnij mojego konia!
O panie! Twój koń tez jest zajebiście nieśmiertelny
To nic. Patrz na to!
Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi a giermek:
ooooooo..... Panie.... Jaka zajebista cipa....
Najpaskudniejsza choroba - hemoroidy.
Ani samemu obejrzeć, ani znajomym pokazać.
Hrabia w hotelu schodzi rano do recepcji.
- Zasłałem całe łóżko.
- To bardzo dobrze panie hrabio
- Nie bałdzo... nie bałdzo...
W przedszkolu Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
Jasiu - Dlaczego płaczesz? - pyta pani wychowawczyni
- Bo pani Zosia powiedziała, że jak ktoś nie zrobi kupki to nie pójdzie na spacer.
- I co? Nie możesz zrobić...
- Ja zrobiłem, ale Wojtek mi ukradł

Zdrówka życzę
Na czatach internetowych facet to facet, kobieta to facet, a 12-letnia dziewczynka to agent CBŚ.

Na spacerniaku rozmawia dwóch osadzonych:
- Stefan, ależ u was w pawilonie wczoraj wrzaski były. Kuźwa, kto się tak darł?
- A zrobili my wczoraj taki skecz. Wzięli my jednego nowego, zdjęli my mu majtasy. Potem nagięli my gostka i przystawili jego dupę do celi pedałów -gwałcicieli. Drzwi leciutko uchylone...
- I co, młody się tak darł?
- Nie... Istotą skeczu jest szybkie zamknięcie w drzwi w odpowiednim momencie

Czerwony Kapturek do babci:
- A dlaczego masz takie wielkie mięśnie??
Na to babcia:
- Bo pracowałam w biedronce!!!

Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenie się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś , Roman to przecież chłopiec!
- Kurwa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Roman kończy czterdziestkę, a wszyscy w kółko: chłopiec i chłopiec!
ze skinów:


Zagadka dla ludzi lubiacych intelektualne wyzwania !
Pomyśl! Jesli nie zgadniesz odpowiedz jest na koncu.

Dokladnie w tym samym czasie jest dwoch facetow po
przeciwnych stronach kuli ziemskiej:

>- jeden idzie po linie rozwieszonej miedzy dwoma drapaczami chmur
>- drugiemu 85 letnia kobieta robi loda

Mysla dokladnie o tym samym. W glowie maja jedna i taka sama mysl...
Jaką?
Nie patrz w dół! NIE PATRZ W DÓŁ!!!

NIE PATRZ W DÓŁ!!!

Zdrówka życzę

ze skinów:

Obrazek


dobre
Ojciec z synem poszli na krytą pływalnię. Po wyjściu z basenu ojciec
stanął pod prysznicem, żeby zmyć resztki chloru, a synek bawiąc się biegał koło niego. W pewnej chwili maluch pośliznął się na mydle. W ostatniej chwili ratując się przed upadkiem, złapał się za ojcowego ptaka, podciągnął się trochę i pobiegł dalej.
Tatko popatrzył czule na pociechę i filozowicznie pomyslal:
"No tak, a gdyby był dziewczynką i myłby się teraz z matką
to by się wziął i wypierdolił..."

Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu,
że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szefu.
- Mam jaskrę analną.
- że co!? Czym to sę objawia??
- Po prostu nie widzę dzis możliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy...

Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska!
"Ale piekna kobieta - mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwroci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac..."
W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami. "Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc..."
Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. "Tak, wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma sie czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj."
Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Sralas?


Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska!
"Ale piekna kobieta - mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwroci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac..."
W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami. "Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc..."
Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. "Tak, wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma sie czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj."
Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Sralas?

To jest zajebisty dowcip, niedawno słyszałem jego drugą część:

Laska trzepnęła typa po mordzie i wyszła z baru. Ten załamany zaczął następnego browara, ale nie minęła chwila i do baru weszła laska jeszcze lepsza od tej poprzedniej, po prostu ideał. Przyszła sama i pije sobie browara, koleś postanowił się przysiąść. Tym razem przygotował jakąś lepszą gadkę, rozmowa się klei, widać, że podoba się panience. W pewnym momencie typ postanowił pójść na całość:
- To co, idziemy do mnie?
- Spoko, pocisnę szczocha, bo mi się lać chce, i możemy iść.

W sumie średnie, ale mnie strasznie rozbawiło.

ze skinów:

Obrazek

heheh dobtre

to tez jest niezłe:
http://kurde.pl/art.php?ID=490



to tez jest niezłe:
http://kurde.pl/art.php?ID=490


staaare
ale jare
ja nie widziałem wczesniej
Nie wiemy czy w amerykańskiej wersji "Familiady" prowadzący też zaczyna program żenującym dowcipem ale odpowiedzi grających są niekiedy powalające. Oto porcja takich perełek:

Prowadzący: Miesiąc ciąży w którym kobieta zaczyna wyglądać na ciężarną
Uczestnik: Wrzesień

Prowadzący (w czasie finału): Zwierzę na trzy litery.
Pierwszy uczestnik: Żaba.
Drugi uczestnik: Aligator.

Prowadzący: W ptasiej klatce poza ptakiem.
Uczestnik: Chomiki!

Prowadzący: Wymień coś, co trzeba podgrzać przed użyciem.
Uczestnik: Żona?

Prowadzący: Wymień coś z czego znana jest Rosja.
Uczestnik: Rosjanie.

Prowadzący: Wymień część ubrania, którą jako pierwszą zdejmujesz po przyjściu z pracy.
Uczestnik: Bielizna
Prowadzący: Następne pytanie - o której wracasz z pracy?

Prowadzący: Wymień popularny kostium na Halloween.
Uczestnik: Święty Mikołaj.

Prowadzący: Wymień coś zrobionego ze skóry...
Uczestnik: Portmonetka!
Prowadzący: Pytanie w całości brzmiało "Wymień coś zrobionego ze skóry wykorzystywanego przez kowbojów".

Prowadzący: Wymień część telefonu.
Uczestnik: Dolna część.

Prowadzący: Wymień imię jednego z reniferów Świętego Mikołaja.
Uczestnik: Adolf.

Prowadzący: Co kobiety pożyczają sobie nawzajem?
Uczestnik: Mężów
Prowadzący: Swoich mężów?
Uczestnik: Tak. (śmiech publiczności) No. nigdy nic nie wiadomo...
Prowadzący: Myślisz, że taka odpowiedź znalazła się na tablicy?
Uczestnik: Nie.

Prowadzący: Opisz pogodę słowem, którym mógłbyś również opisać swoją żonę.
Uczestnik: Mokra.

Prowadzący: Wymień wymówkę jaką mogłaby użyć dziewczyna żeby nie zaprosić cię do siebie po randce.
Uczestnik: Może jej mąż jest w domu?

Prowadzący: Wymień dobre miejsce na drugi telefon
Uczestnik: Ogródek.

Prowadzący: Wymień zadanie do którego wykorzystywane są helikoptery.
Uczestnik: Połowy tuńczyka.

Prowadzący: Wymień coś co nastolatkowe mogą robić godzinami.
Uczestnik: Masturbować się.

Prowadzący: Wymień sport, który małżeństwa mogą uprawiać wspólnie.
Uczestnik: Zbijak.
Prowadzący: Wiesz... większość ludzi w trzeciej klasie nie jest jeszcze po ślubie.

Prowadzący: Wymień coś co możesz poczuć przed zakupem.
Uczestnik: Podekscytowanie!

[ Dodano: 24-08-2006, 10:19 ]
Kurwa mocne
a czaj to . . .
http://www.maxior.pl/?p=index&id=29039&8
Prowadzący: Wymień imię jednego z reniferów Świętego Mikołaja.
Uczestnik: Adolf.

Przypadek??? nie sądze...

a czaj to . . .
http://www.maxior.pl/?p=index&id=29039&8

Akcja z Fidelem zajebista
stare, ale znalazłem teraz na forum spiritowym, które właśnie dobijam:


Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze. Z inwentarza
domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot. Usiedli sobie oni wieczorkiem
pod izba i naradzaja sie.

Kogut: Nie ma co kurwa zwlekac. Wynosze sie jutro rano do innej wioski. Tutaj
nie ma ziarna, nie ma kur, nic kurwa nie ma. Nie ma po kim deptac.

Kot: Ja tez stad ide! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.

Pies: A ja jeszcze zaczekam pare dni...

Kogut i Kot chorem: A tobie co? Oszalales?

Pies: Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do gospodyni: "Jeszcze
pare dni takiego glodu i bedziemy chyba chuja ssac Burkowi..."

Zdrówka życzę
http://www.maxior.pl/?p=index&id=30358&0
dobre

Kolejne perełki z amerykańskiej Familiady.

Prowadzący: Nazwa południowego stanu.
Uczestnik: Północna Karolina.

Prowadzący: Nazwa części ubrania którą dzieci ciągle gubią.
Uczestnik: Spodnie.

Prowadzący: Nazwa czegoś, co możesz przypadkiem zostawić na całą noc.
Uczestnik: Buty.
Prowadzący: Mam nadzieję, że źle tego nie zrozumiesz... ale jesteś dziwny.

Prowadzący: Nazwa czegoś, co może zabić ożywione przyjęcie.
Uczestnik: Broń.

Prowadzący: Nazwa czegoś, co bierzesz do łazienki poza mydłem i ręcznikiem.
Uczestnik: Kaczka [11 osób podało taką odpowiedź]
Prowadzący: Idę na emeryture po tym odcinku.

Prowadzący: Nazwa żółtego owocu.
Uczestnik: Pomarańcza.

Prowadzący: Zwierzę, którego jajek nigdy nie jesz na śniadanie
Uczestnik: Koń.

Prowadzący: Imię jednego z reniferów Mikołaja.
Uczestnik: Nixon.

Prowadzący: Coś, co przychodzi parami.
Uczestnik: Banany.

Prowadzący: Coś co kupujesz większego, jeśli masz większą rodzinę.
Uczestnik: Dżinsy.

Prowadzący: Coś co powinieneś robić od czasu do czasu, bo będziesz tego żałować.
Uczestnik: Seks.

Prowadzący: Jedzenie, które w środku jest czerwone.
Uczestnik: Kiwi.

Prowadzący: Sławna grupa muzyczna.
Uczestnik: The Simpsons

Prowadzący: Święto, podczas którego sklepy są zawsze oblegane.
Uczestnik: Poniedziałek.

Prowadzący: Coś, co często gubisz w samochodzie.
Uczestnik: Kierownica.

Prowadzący: Powód, dla którego zostajesz w domu gdy na zewnątrz jest ładna pogoda.
Uczestnik: Deszcz.

Prowadzący: Najcięższa rzecz w twoim domu.
Uczestniczka: Mąż.

Prowadzący: Owoc, który marynujesz.
Uczestnik: Winogron.

Prowadzący: Coś co mają ludzie mieszkający blisko ciebie, a Ty byś tego chciał.
Uczestnik: Piękna żona.

Prowadzący: Coś co kupujesz, a potem musisz się tym zająć.
Uczestnik: Dziecko.

Prowadzący: Zapytaliśmy 100 osób co kobieta powinna wiedzieć o mężczyźnie zanim go poślubi.
Uczestnik: Jego imię.

Prowadzący: Zapytaliśmy sto osób o znanych Arturów.
Uczestnik: Szekspir.

Prowadzący: Wymień coś co zabierasz z pokoju hotelowego.
Uczestnik: Lampy.

Prowadzący: Część ubrania, które kobieta może pożyczyć od mężczyzny.
Uczestnik: Majtki.

Prowadzący: Coś co można znaleźć na sali operacyjnej?
Uczestnik: Operator.

Prowadzący: Wymień pytanie takie jak "ile masz lat?"...
Pierwsza uczestniczka: 18.
Prowadzący: Zero punktów. Dokończę pytanie: "Wymień pytanie takie jak ’ile masz lat?’ na które mogłabyś odpowiedzieć kłamstwem?"
Druga uczestniczka: 50.
Prowadzący: Chcę, żebyście zrozumieli. Inne pytanie na które możecie skłamać.
Trzeci uczestnik: Powiem "39".

Prowadzący: Coś, co przychodzi z letnią burzą.
Uczestnik: Śnieg.

Prowadzący: Coś, na co krzyczysz gdy przestanie pracować.
Uczestnik: Małżonek.

Prowadzący: Coś noszonego tylko przez dzieci.
Uczestnik: Ubranie.

Prowadzący: Najlepszy przyjaciel człowieka.
Uczestnik: Rubiny.

Prowadzący: Wymień święto nazwane od osoby.
Pierwszy uczestnik: Styczeń.
Drugi uczestnik: Wielkanoc.

Prowadzący: Film ze słowem "Król" w tytule.
Uczestnik: Król Dracula.

Prowadzący: Coś co kobieta wychodząca na randkę nie chciałaby odkryć na swojej twarzy.
Uczestnik: Potwór.

Prowadzący: Coś co ściskasz.
Uczestnik: Masło orzechowe.

Prowadzący: Większość kobiet nie zostałaby przyłapana na tym, że wyszła z domu bez tego.
Uczestnik: Tampon.
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
- Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
- Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną
dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!"
- No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
- Jakieś trzy minuty temu.

Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku... Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
- Jak się nazywasz, dziewczynko?
- Mam na imię Płatek.
Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
- Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
- Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie pod nim miłość... Potem pod tym drzewem gorąco się kochali... Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki kwiatów, okrywając ich nagie ciała... Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce mówiąc:
- Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
Dziewczyka: - Pigi.
Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą historię
jak poprzednia, więc pyta:
- A dlaczego ma tak na imię?
- Bo rucha świnie!

Wchodzi zakonnica do baru i mówi:
- Setkę czystej poproszę.
Barman się zdziwił, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Jeszcze jedą
Barman zdziwiony, co to, druga? Ale nic, leje. Po chwili zakonnica:
- I jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada?
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko robię z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...

Zdrówka życzę



http://youtube.com/watch?v=2yG_fr20C7k POLECAM!

http://youtube.com/watch?...related&search=

http://youtube.com/watch?...related&search=

...panki wpierdalają koks.
Do żyda nie mówisz 'spierdalaj'. Mówisz 'zwiewaj'.
syn pyta się ojca - tato co to jest polityka?
no więc synu, widzisz ja zarabiam - jestem kapitalistą, mama zarządza pieniędzmi jest jak rząd, dziadek nas kontroluje jak związki zawodowe, nasza gosposia to klasa robotnicza, ty jesteś jak lud bo wszyscy na ciebie pracują, a twój mały braciszek, który leży w łóżeczku to przyszłość
przychodzi noc, młodego budzi płacz jego braciszka, który narobił w pieluchę
leci więc do sypialni rodziców, mama śpi sama i nie może jej dobudzić, idzie więc do pokoju gosposi, a tam widzi jak ją posuwa jego ojciec, zauważa też,że dziadek ich podgląda przez okno balkonowe, są sobą tak zajęci, ze nie zauważają ani dziadka ani jego
zrezygnowany idzie i sam zmienia małemu pieluche i kladzie się spać
nastepnego dnia ojciec go woła i pyta się - no i jak, powiedz mi jak zrozumiałeś to co wczoraj ci mówiłem o poiltyce
- no więc tato, to jest tak, kapitalista wykorzystuje klasę robotniczą, rząd śpi, związki zawodowe się temu przyglądają, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie
http://video.google.pl/vi...59496&q=wiesiek

ogolnie nie jest jakies zajebiste,ale momentami jak dojebia to zabawne

[ Dodano: 08-09-2006, 19:12 ]
http://teledyski.onet.pl/...,teledyski.html
do ciekawych linkow to nie pasowalo moze bylo nie wiem
heh, kurde w chodząc w ten temat, mam nadzieje zakażdym razem że przeczytam jakiś dobry kawał, a tu sam jakies linki wciąż itd.
Tak więc moja propozycja
temat z dowcipami= dowcipy
temat ciekawe linki= ciekawe linki

temat o Maryli Rodowicz= Maryla Rodowicz
Synek pyta się ojca:
Tato czy moge sobie skoczyć na bandżi?
Lepiej nie synku ty zawsze miałeś pecha do gumy
Roman Giertych, który zasiadał w radzie nadzorczej WBR, uniknął zarzutów. Prokuratura ustaliła, że kiedy rada przegłosowywała niekorzystne dla banku decyzje, wychodził do toalety.
Przychodzi Pinokio do Dżeppetto:
- Zakochałem się w Pierro...
- I co z tego?
- Wywierć mi dziurkę, proszę... z tyłu...

________

Leżą Czerwony Kapturek z Wilkiem w łóżku.
Czerwony Kapturek, zapalając szluga:
- Zęby, może, u ciebie i duże...

_______

Jak wygląda pozycja „na kloszarda”?
Ona robi mostek. On kładzie się pod nim. I zasypia...

_______

Z wiadomości:
- Holenderscy duchowni prowadzą akcję na rzecz legalizacji grzechów lekkich...
Wczesnym rankiem mleczarz zbierał butelki na mleko .
Zauważył, że przy jednych z drzwi nie ma, tak jak zwykle, pustej butelki .
Puka do drzwi, otwiera mu zaspany facet i podaje butelkę.
Mleczarz zamiast zabrać ją, śmieje się do rozpuku.
-Co pana tak rozbawiło?
-Hi,hi,hi... Pierwszy raz widzę faceta w szlafroku zapiętym na dwa guziki i jedno jajo.

Mahmus Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:
- Witaj mój synu, proszę do środka...
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Święty Piotr:
- Aaa... Allah... jest piętro wyżej.
Ahmed uśmiecha się:
- Oczywiście, że jest wyżej!
I wchodzi po schodach do góry.
Tam wita go Jezus:
- Witaj mój synu, proszę do środka...
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Jezus odpowiada:
- Oczywiście. Allah jest na najwyższym piętrze.
Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:
- Witaj mój synu, proszę do środka...
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka najpierw muszę spotkać Allaha.
Bóg na to:
- Oczywiście, jest tutaj ale w tej chwili jest bardzo zajęty - może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?
- No dobrze... z przyjemnością.
- Herbaty?
- Tak bardzo chętnie.
Na to Bóg:
- Świetnie napiję się z tobą.
Po czym klaszcze w dłonie i woła:
- Allah, przynieś tu dwie herbaty!

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka
się i mówi pod nosem:"kurwa".
- Co powiedziałes tatusiu - pyta Jasio.
- Aaaa... powiedziałem.... "dudus" - odpowiada ojciec.
- tatusiu, a co to jest dudus?
- Aaa, wiesz synku dudus to takie zwierzatko
- Tato, a jak on wyglada?
- A, ma takie raczki i nóżki....
- Tatusiu, a co jedza dudusie?
- Mmm. Jedza warzywa owoce....
- A tato, a czy dudusie maja dzieci?
- Noo, tak
- To znaczy, że dudusie się rozmnażaja?
- Tak!
- A jak się nazywaja dzieci dudusia?
- Eee...dudusiatka.
- A jak wygladaja dudusiatka?
- Też maja raczki i nóżki.... tak samo jak dorosłe
- A co jedza dudusiatka?
- Eeee..... mleczko pija...
- Tato, a gdzie mieszkaja dudusie?
- KURWA!! POWIEDZIAŁEM KURWA!!
----- Chłopak odprowadza swoją dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ściane i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś tak zrobiła mi laseczke...
- Tutaj! Jesteś nienormalny!
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie! A jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj, nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, glupia
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny. W koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laske do cholery, a jak nie to ja mu zrobie.
A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi. Tylko niech zdejmie ręke z tego domofonu,
bo jest k.... 3 nad ranem!!!

...............................................................................................................

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na
liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220 km/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka.
Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy
urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka
nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu,
ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z
furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył
woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

......................................................................................................................

Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:
- Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem. Tu jest stówa, chodź pan na górę, będziesz świadkiem.
Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łózka, ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego gacha.
- Mam was! - wrzeszczy facet, wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika.
- Nie zabijaj go! - mówi żona - On daje mi kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze...
Facet ogląda się na taksówkarza i pyta:
- Co by pan zrobił na moim miejscu?
- Ja - mówi szofer - naciągnałbym na faceta koc, bo się jeszcze przeziębi...
..........................................................................................................................

Pewien dżentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, że za chwile zrobi w spodnie...
Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje się najgorszy, z możliwych w takiej sytuacji, koszmar: przed męskim WC kolejka na 30 metrów. Długo się nie zastanawiając pędzi do damskiej toalety:
- Błagam, niech mnie pani wpuści, bo zaraz będzie bardzo źle! - prosi pisuardessę.
Babcia klozetowa ulitowała się ale ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczśliwy facet ląduje w kabinie i z wielką ulgą załatwia swój interes.
Siedzi sobie, spogląda rozanielony przed siebie i widzi trzy przyciski:
niebieski, zielony i czerwony.
Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie, delikatne pocieranie a za chwilę głos z głośnika informuje:
- Pupa umyta....
- Super!- myśli facet. Ale te babeczki mają tutaj bajer, muszę wypróbować zielony, i bez namysłu naciska zielony guzik.
Rozlega się cichy szum, goć czuje ciepłe powietrze owiewające pośladki a głos
informuje:
- pupa wysuszona.....
- Ej! To fantastyczne! - Facet zastanawia się co jest ukryte pod czerwonym guzikiem. Napewno ukoronowanie tych przyjemnosci! Naciska więc uśmiechnięty czerwony guzik i nagle czuje nieprawdopodobny ból, który przeszywa go całego a głos informuje:
- Tampon wyjęty!
wiecie po czym poznać kradzionego żyda ??

po przebitych numerach....
Mnie niektóre z jego zdań zabiło

Dariusz SZPAKOWSKI TVP 20. "Mirosław Trzeciak zdobył gola po indywidualnej akcji całego zespołu".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 21. "Bracia-bliźniacy Frank i Ronald de Boerowie, z których większość gra w Barcelonie". Dariusz

SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 1. "Dzień dobry państwu. Ze stadionu Wembley wita Dariusz Ciszewski".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 5. "Tak się kończy największe wydarzenie XX wieku" - na zakończenie finałów MŚ FRANCE 1998.

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (18.05.2002) 29. "Włodek Smolarek krąży jak elektron koło jądra Zbyszka Bońka".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 30. "Smicer zdążył się ożenić, ma zszytą głowę po tym zdarzeniu".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) 37. "Iversen mógłby być spokojnie synem Franco Baresiego, ale Baresiego zawiodły nerwy".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) 59. "Maradona składa się z powietrza".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 65. "Grecy przy piłce, a konkretnie Warzycha".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 71. "Do końca pierwszej połowy pozostały sekundy... Dokładnie cztery minuty... 360 sekund".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) 76. "Te Igrzyska kosztowały 2 miliony dolarów, z czego 300 milionów wydano na bezpieczeństwo".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (6.03.2002) 78. "Crvena Zvezda to 16-krotny mistrz Jugosławii i 10-krotny zdobywca tego kraju".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) 80. "Dostałem sygnał z Warszawy, że mają już państwo obraz, więc możemy spokojnie we dwójkę oglądać mecz".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 84. "Carl Lewis przyjechał obejrzeć mecz do Mediolanu" - na widok siedzącego na trybunie piłkarza Marcela Desailly'ego.

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 91. "Popatrzmy wspólnie z telewizorami, jak koszykarze Zeptera zdobywali mistrzostwo Polski.

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 101. "Podziwiam jego skromne warunki fizyczne". Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 104. "Piłkarz polewa sobie wodę głową".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 105. "Bergkamp trafił bramką w słupek".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 111. "Córka już wie, który jest tata w sensie żużla".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001 112. "Na Wembley leje od trzech godzin, czyli typisz inglisz łeder".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002 114. "Trzech zmian dokonał brazylijski arbiter prowadzący drużynę Jamajki".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) 115. "W drugiej połowie prawdopodobnie wejdzie na boisko dwóch piłkarzy, którzy do tej pory grali na ławce rezerwowych".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 117. "Do tej fazy, w której przegrywający przegrywa, mamy jeszcze trochę czasu".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (5.11.2001) 145. "Dostał żółtą kartkę, gdyż radości poza boiskiem - w myśl przepisów UEFA - okazywać nie wolno".

Dariusz SZPAKOWSKI TVP (17.03.2002) I CO NADAL GO CHCECIE BARANY??? BORKA WPADKI MAM DWIE!!!
do tego należy dodac kultowy tekst Darka : gospodarze zaczęli drugą połówkę

<tamten> "IBM wprowadza na rynek nowe dyski twarde. cechują się nieskończoną pamięcią. wejdą do sprzedaży jak tylko skończa się formatować"


<kshinji> ja wiem, ale dowcip opowiedzial Siwy
<kshinji> a Siwy wyciska 110 na klate, wiec jego dowcipy sa smieszne


Siwy ma banguna, wiec jego dowcipy sa smieszne?
Na dyskotece w Niemczech bawil sie Rosjanin, z napisem na koszulce "TURCY MAJA TRZY PROBLEMY".
Nie trwalo dlugo, stanal przed nim Turek, byczysko chlop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedzial Rosjanin - agresja.
Ciagle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma zadnego powodu. Dyskoteka sie skonczyla, Rosjanin wychodzi, a tam na niego tlum Turków czeka.
- No, teraz sie z toba policzymy - warkneli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedzial Rosjanin. - Nie potraficie zalatwiac spraw po mesku sam na sam, tylko zawsze musicie zwolywac wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - zawrzasli Turcy wyciagajac noze.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnal ciezko Rosjanin wyciagajac kalacha - zawsze na strzelanine przychodzicie z nozami.
Zart sytuacyjny. Wczoraj teść zajebiście zrobił mnie w chuja. Byłem u niego na działce i mówi do mnie żebym mu pomógł szukać kulki bo spadła mu pod stół, szukam taj kulki nigdzie nie ma, no to się pytam jak ona wygląda, mówi że taka niewielka, czarna. Szukam dalej ale nic nie ma w końcu teśc mówi do mnie dobra już nie szukaj ukulałem sobie drugą.

Zart sytuacyjny

Nie ściemniaj, nie znasz takiego starego numeru

Musisz mieć poważny interes do teścia, że dałeś się zrobić w taki sposób. Planujesz rozwód?
nie znałem tego

O Dżyzas, ale betoniarka


Oj kurwa ale babsztyl...
pewien pan miał pole golfowe i do jego utrzymania wynajmował wielu ogrodników kijkowych i całą masę innych ludzi, nie opłacało mu się to więc jak trafił do niego producent robotów to od razu kilka kupił, roboty okazały sie fantastyczne, pole było świetnie utrzymane, golfiści bardzo zadowolenie, a same roboty niedrogie w utrzymaniu, był tylko jeden szkopuł, otóż od robotów odbijało się światło i przeszkadzało graczom oślepiając ich, właściciel wpadł na pomysł, żeby pomalować roboty na czarno to wtedy światło się nie będzie odbijać, jak wymyślił tak zrobił, kupił kilka puszek farby, przemalował roboty, następnego dnia przychodzi do pracy a tam nie ma żadnego robota, a policja twierdzi że jeden próbował obrabować bank
kawał jest rasistowski
że niby czarni to złodzieje?

so sorry

Mecenas może weź mi wytłumacz, bo ni chuja mnie to nie śmieszy ;]
eh ludzie trochę subtelnego humoru i już nie jarzycie
Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel roztentegowana, a żona jakoś dziwnie rozochocona. - Cholera. Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - i zagląda pod łóżko - Pod łóżkiem nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni - W kuchni nie ma. W szafie? Z szafy wychyla się ręka z dwoma stówami. Policjant dyskretnym ruchem bierze. - W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?

Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki:
- Siemaaaaaa
A nauczycielka na to:
- Jasiu wyjdź z klasy, wejdź spowrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią kiedy wraca z pracy.
No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki:
- Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie

Wiejski lekarz miał przygodę miłosną i pewnego wieczoru panienka podrzuciła mu pod dom owoc owej przygody - dziecko. Lekarz zastanawiał się co zrobić z tym fantem. Traf chciał, że zadzwonił do niego proboszcz uskarżający się na bule brzucha. Medyk pojechał do księdza z dzieciakiem, tam duchownemu zaaplikował narkozę, a po przebudzeniu mówi:
- Proszę księdza, zdarzył się cud, urodził ksiądz dziecko!
O dziwo, proboszcz uwierzył i zaczął wychowywać dziewczynkę... Gdy ukończyła 18 lat, ksiądz wziął ją na poważną rozmowę:
- Jesteś już pełnoletnia więc już czas, aby wyjawić ci prawdę…
- Wiem. Ksiądz chce mi powiedzieć że jest moim ojcem.
- Nie, kochanie. Ja jestem twoją matką. Ojcem jest wikary.
co robią Żydzi w obozie? - koncentrują się

dlaczego Mojżesz prowadził Żydów przez morze? - bo wstydził się przez miasto
Dobre

Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel roztentegowana, a żona jakoś dziwnie rozochocona. - Cholera. Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - i zagląda pod łóżko - Pod łóżkiem nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni - W kuchni nie ma. W szafie? Z szafy wychyla się ręka z dwoma stówami. Policjant dyskretnym ruchem bierze. - W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?

===============================================

Po parkingu obok baru łazi pijany w sztok facet. Chodzi od samochodu do samochodu i obmacuje ich dachy. Ochroniarz chce się dowiedzieć, co jest grane.
- Co pan robi?
- Szukam swojego samochodu.
- A dlaczego głaszcze pan dachy wszystkich wozów?
Zaskoczony mężczyzna odpowiada z trudem:
- Bo mój miał na dachu takie duże czerwono-niebieskie światła

===============================================

Wpada eskimos do baru i mówi:
Whisky proszę, a barman: z lodem?
Eskimos: a wyjebać Ci?

===============================================

Idzie sobie panienka w nocy przez park.
Strasznie zachcialo sie jej jarac ale nie miala fajek. Nagle
zobaczyla trzech gosci na lawce ktorzy pala. Postanowila do
nich podejsc i sie zapytac o fajke.
- Przepraszam moga mnie panowie poczestowac
jednym papierosem?
- Tak oczywiscie, tylko musisz zrobic nam laske.
- No dobra, tak mi sie chce palic, ze zrobie wszystko.
Panienka po kilkunastu minutach obskoczyla wszystkich panow i prosi o
papierosa.

Jeden z panow zgodnie z umowa czestuje panienke
po czym panienka prosi jeszcze o ognia.
Jeden z gosci wyciagnal zapalniczke i odpala jej
fajke i zdziwiony pyta:

- Agnieszka?
- Tata?
- To ty palisz?

===============================================

1 Semestr medycyny, wyklad
Profesor mówi :
- Najwazniejsza na poczatku dla was poczatkujacych jest autopsja.
Przy czym dwie rzeczy sa bardzo wazne !
Pierwsze to musicie zwyciezyc obrzydzenie. Patrzcie tutaj.
Profesor wpakowal kciuka do odbytu lezacego przed nim nieboszczyka.
Po czym wyjal go i zaczal go oblizywac.
- A teraz kazdy z was po kolei, niech robi to samo ! - mówi profesor.
Z kamienna twarza kazdy student pakuje palca do odbytu
nieboszczykowi, a potem go oblizuje.
Jak wszyscy juz skonczyli, mówi profesor:
- A drugie, to musicie sie dokladnie patrzyc. Ja wprawdzie wpakowalem kciuka
do dupy, ale lizalem palec srodkowy !

===============================================

Byl sobie bank. Poniewaz dobrze prosperowal, zlodziej
postanowil go obrobic. Wlamal sie do niego w nocy i widzi dwanascie
sejfów obok siebie. Otwiera pierwszy, a tam nie ma pieniedzy, tylko
jakis jogurcik.
- Co do licha, jogurcik w sejfie? Ale jak jest, to go wypije.
Przeszedl do nastepnego, a tam znów jogurcik. Znów wypil.
Sytuacja sie powtarza. Zlodziej wypil wszystkie jogurciki i wychodzi
wsciekly, bo nie znalazl pieniedzy. Patrzy na szyld banku, a tam napis:
. .
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
"Bank Spermy".

===============================================

20-02-02, 20:56
Motocyklista jadacy z predkoscia 230 km/h zobaczyl przed soba malego
wrobelka na wysokosci twarzy. Staral sie jak mogl, zeby go ominac,
ale przy tej predkosci nic sie nie dalo zrobic. Uderzony ptak
przekoziolkowal i upadl na asfalt. Motocyklista, poruszony troche
wyrzutami, zatrzymal sie i wrocil po ptaka. Poniewaz wygladalo na
to ze wrobelek zyje, zabral go z asfaltu. W domu umiescil go w klatce,
wlozyl do niej troche jakiegos pozywienia i wode w miseczce.
Rano wrobelek ocknal sie. Popatrzyl na wode, popatrzyl na jedzenie,
popatrzyl na prety klatki przed soba i mowi: O k***... zabilem motocykliste

===============================================

Czym różni się krowa od byka?
Byk się uśmiecha jak go doisz.

===============================================

Kowal był właścicielem sadu w którym były najlepsze jabłka w całej wiosce .Gdy widzał że ktoś mu je kradnie wpadał w szał . Pewnego razu Jasio przyszedł do kowala , zerwał jabłko i je , nagle zza drzewa wypada kowal łapie jasia za genitalia i pyta
-ktuś ty?
Jasio nic się nie odzywa!
Kowal tak mu skręcił jajka że zaczeła aż krew tryskać i pyta
-ktuś ty?
Jasio nic?
Kowal się zdenerwował i tak mu skręcił że aż mięso pomiędzy palcami wychodziło i pyta .
-KTUŚ TY ?!
Jasio... niemowa!

===============================================

Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowcę w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz wrzeszczy jak oparzony, podskakuje pod sufit i traci panowanie nad kierownicą. Samochód z trudem mija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Po kilku sekundach zapada cisza. Kierowca odwraca się do pasażera wściekły.
- Niech pan nigdy tego więcej nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód.
Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymówić słowa. Taksówkarz dodaje już łagodniej.
- No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce, przez ostatnie 25 lat byłem kierowcą karawanu.

===============================================

Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym. Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...

===============================================

Mama wyslala Malgosie do sklepu po jabłka.
Idzie Malgosia drogą patrzy a tu jabłoń rośnie wiec pomyslala ze zaoszczedzi pieniadze i zerwie jabłka z drzewa.No i tak siedzi na tym drzewie i zrywa te jablka a tu ksiądz podchodzi do dzrzewa patrzy w gore i widzi ze Malgosia majtek nie ma i mowi:
-Malgosiu zejc na dol dam Ci 100zl na majtki --> i dal.
Malgosia wraca uradowana do domu i mowi:
-Mamusiu nie dosyc ze nie stracilam pieniedzy na jablka to ksiadz dal mi jeszcze 100zl na majtki.
A mama na to:
-To ja tez ide moze mi tez da.--> I poszla.
Sidzi na tym drzewie , zrywa jablka i nagle podchodzi ksiadz i patrzac w gore mowi:
-Zocha zlaź na dol dam Ci 100zl na fryzjera

===============================================

ostatnia wieczerza wszyscu najebani w 3 dupy.nagle wchodzi jezus i pyta :panowie co sie dzieje przeciez mialo byc tak skromnie a tu widze jakies szynki ,kawior wina i inne rzeczy skad na to pieniadze wzieliscie?? na to jeden z apostolow: a niewiem podobno judasz cos tam sprzedal...

===============================================

Po upojnej nocy ze slonica mrówek ledwo zywy kladzie sie pod drzewem.
Podchodzi do niego kolega.
- Cos taki wypompowany?
- Tak to jest, gdy chce sie dogodzic ukochanej : buzi, dupci, buzi, dupci, a kilometry leca...

===============================================

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

===============================================

Wraca do domu tata zajączek cały umorusany w kupie, mama zajączek pyta
- co ci się stało?
- a wiesz szedłem leśną polaną i przewróciłem się
za jakiś czas do domu wraca synek zajączek cały zasikany, pani zajączkowa pyta się co się stało, na co syn odpowiada
- Oj mamuś, poprostu nie mogłem ze śmiechu wytrzymać jak niedźwiedź ojcem wycierał sobie tyłek

===============================================

Był mama nietoperz, tata nietoperz i synek nietoperz.
Tata nietoperz wyleciał na polowanie, przylatuje cały we krwi i mówi:
-widzieliście tę krowe na łące?
-tak
-mniam.Tojuż jej nie zobaczycie
Potem poleciała mama nietoperz, przylatuje cała we krwi i mówi:
-widzieliście tego królika co kicał pod lasem?
-tak
-mniam to już go nie zobaczycie
Noi wylatuje synek nietoperz, przylatuje cały we krwi i mówi
-widzieliście tę drzewo co rosł koło nasej groty?
-tak
-ja go k* nie widziałem

===============================================

Przeor oprowadza świeżo upieczonego brata po zakonie. Podchodzi do pierwszych drzwi:
-Tu jest twoja cela, możesz korzystać z niej w każdy dzień, oprócz czwartku.
Otwiera kolejne:
-Tu jest nasza kaplica, możesz modlić się tu i rozmyślać kiedy chcesz, ale nie w czwartek.
Przeor otwiera kolejne drzwi:
-Tutaj mamy bibliotekę, jeśli chcesz, korzystaj z niej bez przerwy, z wyjątkiem czwartków.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkakrotnie z jadalnią, siłownią, czy świetlicą, nic nie było dostępne w czwartek.
Wreszcie doszli do ostatnich drzwi, które przeor otwierał z lekkim zażenowaniem. Pokój zawierał jedynie szafę dwudrzwiową,z której sterczała goła d***.
-To jest nasza dyżurna d***. Wiesz, do czego służy.Możesz używać jej kiedy masz tylko ochotę, ale nie w czwartek.
Po zakończeniu obchodu młody brat nie mógł się wstrzymać z pytaniem:
- Ojcze przeorze, dlaczego nie mogę korzystać z tych wszystkich dóbr w czwartki?!
- W czwartki? Bo w czwartki jest twój dyżór w szafie.
bije się dwóch żydów , napieprzają się ostro , po chwili jeden z nich bierze kostke mydła i chce jebnąć drugiego a on na to : Mamy w to nie mieszaj !

Spotykają siędwie emerytki:
- Ale pani dziś wystrojona, pewnie dostała pani emeryturkę co?
- Nie no co też pani mówi
- A bo taka pani dziś wystrojona
- Ja?
- No, nowa wata w uszach.
W samolocie lecą w jednym rzędzie dwaj Arabowie (od strony okna) i Żyd (od
przejścia). Żyd wyluzował się, rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie
patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę i przyniosę.
I poszedł. Po chwili Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi.
Po kolejnej godzinie lotu drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd zareagował tak jak poprzednio:
- Ja pójdę, niech pan siedzi.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta Żyd wraca, daje Colę
Arabowi.
Po godzinie samolot ląduje. Żyd ubiera się, zapina koszulę, wkłada buty i
krzywi się:
- Ech, ta nienawiść między naszymi narodami. To plucie do butów, to szczanie
do Coli...
jaki jest ulubiony kawałęk ministra Wassermana?

"Jesienny wiatr" Sedesu
Zrób to zadanie matematyczne a rezultat na pewno Cię zadziwi... Trwa tylko 20 sekund. Wszystko, co musisz zrobić to postępować zgodnie z instrukcjami i przede wszystkim nie zaglądać na koniec zanim nie skończysz liczyć.

Zaczynamy
1. Pomyśl ile razy w ciągu tygodnia chciałbyś uprawiać sex.
2. Pomnóż wynik przez 50.
3. Następnie dodaj 44.
4. Następnie pomnóż przez 200.
5. Jeśli w tym roku miałeś już urodziny dodaj 106. Jeśli nie dodaj 105.
6. Ostatni krok: od otrzymanego wyniku odejmij rok urodzenia (np. 1941, 1971, itd....)

Kiedy wykonasz już wszystkie działania powinieneś otrzymać numer pięciocyfrowy?

A więc:
- Pierwsza z 5 cyfr oznacza ile razy w ciągu tygodnia chcesz uprawiać sex, prawda Ale to nie wszystko.
- Ostatnie dwie cyfry wskazują ile masz lat. Ale najlepsze jeszcze przed nami.
- Druga i trzecia cyfra dają.... POZYCJĘ KTORĄ NAJBARDZIEJ LUBISZ ŚWINTUCHU

P.S. Ta ciekawostka matematyczna funkcjonuje tylko w 2006 roku, więc się spiesz
prawie się udało, bo liczba numerków w tygodniu miałem dwucyfrową
Złapał Żyd złotą rybkę. Rybka patrzy na niego i ciężko wzdychając pyta:
- Żyd?
- Tak, a bo co?
- Tedy ubij od razu...
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brakpostępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły - też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej - to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej.
Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym i w ogóle] najlepszym uczniem w szkole.
Tata po powrocie do domu pyta zbaraniały Abramka:
- Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział:
- "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem".
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.
dlaczego wampiry lubią pić krew Żydów? - bo jest gazowana

czego nie powie Żyd w taksówce? - dodaj gazu

co jest napisane na kominie? - Żydzi górą

dlaczego wampiry lubią pić krew Żydów? - bo jest gazowana

czego nie powie Żyd w taksówce? - dodaj gazu

co jest napisane na koiminie? - Żydzi górą


to nie jest śmieszne
masz słabe poczucie humoru
dokladnie, zajebiste joke'i
ni chuja

tak na ps-ie to najbardziej lubię dowcipy o pedałach zna ktoś?:>
spotyka sie dwóch pedałów

jeden do drugiego zagaduje:

"ty stary ale sie zakochałem,nawet nie mam czasu sie wysrać"

ps:ktos juz go wrzucał wcześniej i tak jakos Mi utkwił

...w pamięci
Kłócą się ze sobą dwa pedały. Jeden krzyczy do drugiego:
-Chuj ci w dupę!
Na to tamtem drugi odpowiada:
-To co? Już zgoda?

http://www.youtube.com/watch?v=LKu_QA8Bn9o
http://www.icpnet.pl/~balbiusz/SuperPartia.wmv
Maciek! Macku! Maciek! Macku!
ale co sie stao?
kurwa znów ktoś zapodał link i poszedł łańcuszek. Kawały kurwa dawać kawały, a linki do innego tematu.
Ja kce kawalów

Ja kce kawalów

Panie doktorze, mam problem. Członek mi nie staje.
Doktor ujął członka w dłoń i po chwili członek się naprężył.
- Przecież staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku!
Doktor poruszał trochę ręką i wytrysk nastąpił.
- No i czego Pan jeszcze chce?
- Buzi.

Przychodzi pięcioletni chłopczyk, ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mamy i pyta:
-Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
-Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
-Ale ja naprawdę potrzebuje - mówi i rozbija skarbonkę.
Szefowa widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
-No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS potrzebna? Powiedz, to może coś się znajdzie...
-No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS. I jak wróce do domu, to moja opiekunka, która mnie wiecznie
molestuje też będzie miała AIDS. A potem, jak mój tatuś ją odwozi to ona mu daje na tylnym siedzeniu... I on też będz ie miał AIDS. A jak tatuś wraca,
to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też
bedzie miała AIDS. A rano jak tato wychodzi do pracy, to przyjeżdża pan od zbierania śmieci, wpada do nas i mamusia daje mu dupy. I on też
będzie miał AIDS. I O TEGO SKURWIELA MI CHODZI, BO MI ŚMIECIARKĄ ŻABE PRZEJECHAŁ!!!

Mija sie sąsiad z sąsiadka na schodach. Nagle sąsiad odwraca sią do sąsiadki do góry i mowi:
- Ma pani majtki na lewej stronie.
Na to sąsiadka:
- Po czym pan poznał, po szwie?
A on:
- Nie po gównie

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo wkurwiło, więc wściekła jak cholera pyta:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:
- Będziesz jeszcze pił ?
Mąż dalej nic.
- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił?
Na co mąż z wysiłkiem:
- ooooożeeeesssszzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...

Po badaniu okulista mówi do faceta:
- Uważam, że powinien pan ograniczyć onanizowanie.
- A co, wzrok sie od tego psuje?
- Nie, wkurwia pan ludzi w poczekalni.

chyba było:
Bójka w tramwaju.
Na komisariat doprowadzono trzech mężczyzn, oskarżonych o wywołanie bójki w tramwaju. Komisarz przesłuchuje ich jednego po drugim. Pierwszy zeznaje Murzyn:
- Moja nic nie rozumieć. Moja jechać sobie spokojnie tramwajem i nagle mężczyzna, stojąca koło mnie, dać mi pięścią w buzie.
Drugi zeznaje student:
- Jechałem sobie tramwajem na uczelnie. Nagle widzę: wsiada Murzyn i staje koło mnie. No nic, Murzyn jak Murzyn, jadę sobie dalej. I wtedy Murzyn stanął mi na stopie. Myślę sobie: Murzynowi zwracać uwagę to tak jakoś głupio, pewnie nie za dobrze rozumie język polski, może sam zejdzie. Dam mu minutę. Odczekałem minutę z zegarkiem w ręku, a ten mi dalej stoi na nodze. No to dałem mu jeszcze minutę. Patrzę, kolejna minuta mija, a ten, jak gdyby nigdy nic, stoi dalej na mojej stopie. Wytrzymałem tak cztery kolejne minuty, a potem tak się wkurzyłem, że po prostu dałem mu w ryj.
Potem zeznaje trzeci facet:
- Jadę sobie tramwajem. Patrzę, przede mną stoją koło siebie Murzyn i student. I ten student tak patrzy - to na zegarek, to na Murzyna. I znowu - to na zegarek, to na Murzyna. I nagle spojrzał na zegarek i jak Murzynowi nie da w mordę! No to ja pomyślałem, że w całej Polsce się zaczęło.
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi: - Zrób mi na koniec laskę. Kobieta: - No co ty, daj spokój! - No zrób mi proszę! - Ale przestań - tak tutaj - bez sensu! - No dalej, zrób! I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi: - Ty! mu zrób tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę ... tylko weź tą rękę z domofonu chuju!!!

Przychodzi homoseksualista do mięsnego i mówi: Poproszę salami W całości czy pokroić?? A czy ja mam dupę na żetony??

Pięciu pedałów w jacuzzi. Nagle na powierzchni pojawia się prezerwatywa. Jeden z nich pyta: Kto pierdnął?
haha zarabiste kawały
Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5.
Stoją dwie krowy:
- Jestem Mućka, cześć.
- Krasula.
- Pierwszy raz tutaj?
- Nie, kurwa, drugi.
Akwizytor chodzi od domu do domu, aż trafił do domu, którego właścicielka nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, wiec zatrzaskuje mu drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu, drzwi nie zamykają się, lecz odskakują z impetem. Próbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtórnie się odbijają się i stoją otworem. Podejrzewając, że akwizytor włożył nogę miedzy drzwi a framugę, kobieta cofa się, aby wziąć taki zamach, który nauczy akwizytora grzeczności. Wówczas odzywa się akwizytor:
- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...

Bardzo pózno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale zona nie chce mu otworzyc. Facet, czekajac, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przynioslem bu... bukiet najpiekniejszych róz na swiecie dla naj... najpiekniejszej kobiety na swiecie.
Zona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róze? - pyta zona.
- A gdzie... najpiekniejsza kobieta na swiecie?
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40. rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota:
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo, że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie, opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony?
- Także zapłaciłam, najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli.
- A ZUSy nasze popłaciłaś?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
Karol całuje ją tak, jak nie całował od lat, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skurwysyny znajdą nas, nawet na końcu świata!

któż to się tak naprodukował??
Tak prawdę mówiąc nie wiem. Dostałem na maila od kumpla...
niezłe
Zajebiste najlepsze jest na francji
- Odwróć się i zdejmij majtki!
- Nie, Leszek, nie chcę w dupę!
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli!
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie wstydzić, Sylwia!
- To... to... to zamknij oczy, Leszek!
- Kurwa, jak zamknę, to nie trafię!
- Leszek, to weź jakoś... inaczej!
- Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....
A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna. Pierdzielone baby, jak się one tej szczepionki od grypy boją! Tylko: ‘tabletka’ i ‘tabletka’.

[ Dodano: 21-10-2006, 13:22 ]
najlepsze komentarze

http://www4.patrz.pl/uplx/img/59799.jpg
<xircom> Idac na przystanek takie dziwne pytanie zaprzatalo mi glowe. Co sie dzieje z muchami/komarami/itp na zime? Odlatuja do cieplych krajow, tak jak kurczaki?
<ebs Master> zapadaj w sen zimowy tak jak kangury
u mnie mieszkają całą zimę za żaluzjami albo łóżkiem
Pamiątkowa fotografia.


o kurwa Obi

o kurwa Obi
W izolatce rozlega się dzwonek telefonu komórkowego. Mężczyzna podnosi się z łóżka i sięga do szafki.
- Czy pan Kowalski ? - rozlega się głos w słuchawce
- Tak.
- Mówi ordynator oddziału zakaźnego prof. Kwiatkowski. Drogi panie mam już wyniki pańskich badań. Jest pan chory na błonicę, boreliozę,cholerę, dur brzuszny, czerwonkę bakteryjną, gruźlicę, kampylobakteriozę, kiłę, krwotoczne zapalenie jelit, ospę wietrzną, chlamydiozę, krztusiec, promienicę, pryszczycę, nosaciznę, odrę, tularemię, rzeżączkę, wąglik, włośnicę, wszawicę, wściekliznę i AIDS.
- O Boże - krzyczy pacjent - ale chyba będziecie mnie leczyć ?
- Aaa ? Tak, tak, oczywiście, będziemy. Już nawet wyznaczyliśmy panu specjalną dietę naleśnikową.
- A ta dieta mi pomoże ?
- Pomoże albo nie. Skąd kurwa mam wiedzieć ? Ale naleśniki to jedyna potrawa, która zmieści się w szparę pod drzwiami.
Wysłany: Sob Cze 18, 2005 11:34 am
Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce...
Kontroler:
- Co to jest to zielone i pomarańczowe?
Pani ze stołówki:
- Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego...

*Gra "jak się rozluźnić" w biurze, *
system punktowy na zasadzie:"nie, na TO nie masz odwagi"

*Zadania za 1 punkt:*

1. Przebiec z pełną prędkością wokół wszystkich stołów w pokoju
2. Głośno stękać i jęczeć w WC w obecności przynajmniej jednej osoby nie
uczestniczącej w grze
3. Całkowicie zignorować pierwszych 5 kolegów mówiących "dzień dobry"
4. Zadzwonić do kogoś, nieznanego osobiście, powiedzieć "niestety - nie
mogę teraz rozmawiać" i odłożyć słuchawkę
5. Sygnalizować zakończenie rozmowy przez zakrycie uszu rękami
6. Dokładnie "wymacać" dostarczana właśnie przesyłkę i mruczeć "no...
no...to jest naprawdę FANTASTYCZNE w dotyku"
7. Co najmniej 1 godzinę chodzić z rozpiętym rozporkiem
8. ... i każdemu kto na to zwróci uwagę mówić "ale ja tak lubię!!!"
9. Wracając od kserokopiarki iść tyłem
10. W windzie za każdym razem, kiedy ktoś otwiera drzwi głośno wciągać
powietrze

*Zadania za 3 punkty*
* *
1. Powiedzieć do szefa " jesteś COOOOL" jednocześnie "mierząc" do niego
palcami ułożonymi w pistolet
2. Mamrotać niezrozumiale do pracownika, następnie powiedzieć: zrozumiał
pan? Nie cierpię się powtarzać..."
3. Wywoływać samego siebie przez interkom
4. Uklęknąć przed kranem z woda i pić - w zasięgu wzroku musi się
znajdować przynajmniej jeden nie-gracz
5. Wykrzykiwać przypadkowe liczby, kiedy jeden z kolegów coś liczy

*Zadania za 5 punktów*
* *
1. Na zakończenie zebrania zaproponować żeby wszyscy się wzięli za ręce
i odmówili "Ojcze nasz", dodatkowy punkt, jeśli samemu zacznie się
modlitwę...
2. Wieczorem wejść do biura jakiegoś pracoholika i w jego obecności 10
razy włączyć i wyłączyć światło
3. Każdego, z kim rozmawiamy, w przeciągu przynajmniej 1 godziny,
nazywać Herbert
4. Podczas najbliższego zebrania głośno zakomunikować ze się musi wyjść
do toalety "z grubszą sprawą"
5. Każde zdanie kończyć słowem "starrry"
6. Pod nieobecność któregoś z kolegów, przeciągnąć jego stół do windy
7. Podczas zebrania, co chwila walić się pięścią w głowę i powtarzać
"bądźcie wreszcie cicho!!!! Skupić się nie można..."
8. Podczas obiadu uklęknąć przed jedzeniem i głośno powiedzieć "zaprawdę
powiadam wam: pan dal mi pożywienie i nigdy już nie będę cierpiał
głodu!!!"
9. W kalendarzu kolegi napisać "podobam ci się w pończochach?"
10. Zanieść własną klawiaturę do kolegi i zapytać "zamienisz się?"
11. 10 razy przeprowadzić z kolega "konwersację":
"Słyszałeś?"
"Co?"
"Już nic..."
12. Przyjść do pracy w mundurze i na pytania odpowiadać "nie wolno mi o
tym mówić"
13. Udając szefa eleganckiej restauracji zadzwonić do kolegi i przekazać
mu ze podczas ostatniego losowania wizytówek wygrał darmową kolację dla
dwóch osób.
14. Podczas ważnej telekonferencji mówić z wyraźnym obcym lub gwarowym
akcentem
15. Znaleźć odkurzacz i przez dłuższy czas "sprzątać" wokół biurka
16. Włożyć w spodnie kawałek papieru toaletowego tak, aby wystawał i
udawać zdziwionego, kiedy ktoś zwróci uwagę
17. Przed każdym uczestnikiem zebrania położyć filiżankę kawy i ciastko,
następnie wszystkie ciastka rozgnieść ręką
18. Podczas zebrania powoli, z hałasem, "podciągać" krzesło do stołu
19. Podczas zebrania, ułożyć na stole plastikowe figurki (wg.
uczestników zebrania) i kiedy ktoś zabierze glos - "animować"
odpowiednią figurkę
Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefen, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. - Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź. Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał, pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej. Poszli i troszkę pobaraszkowali. Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00. Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po
czym on wybiega z domu. W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy
kolację bez masła.
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do siebie a u niej trochę pobaraszkowalismy. Obudziłem się i szybko przyjechałem do domu. Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie
powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-Pierdolisz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.

Facet lekko na bani wraca do domu ......
Żona od razu, srata-ta- ta, pijak, tylko wódka Ci w głowie itp... Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- OK, przyniosłem test, zaraz zobaczymy jaka Ty obeznana i kulturalna jesteś!
Żona:
- Zobaczymy, czytaj.
- Taaak, pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty.
- Łatwizna! No chociażby dolar i euro.
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych.
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać!
- Wierzę. Pytanie trzecie. Podaj mi nazwy dwóch rzek w Islandii...
Żona:
- .........?.........
- Milczysz? Ha! Wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych, kurwa zainteresowań!... żadnych.

Byli sobie stary facet i baba. Pewnego dnia babie zachciało się seksić, no więc czyni zaloty, cuda nie widy, żeby zaciągnąć go do łóżka. A on nic. No to baba idzie do lekarza, I mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. Co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób. Na minutę przed tym zanim pani mąż wróci do domu, niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi, pochyli się I wypnie tyłek, a zaraz obudzi sie w nim dzikie seksualne zwierze. Inaczej być nie może! No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... No I w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i ucieka ile sił w nogach do najbliższego baru. Przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. Już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to
- Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
- Panie! Ja wracam styrany do domu Po całym dniu pracy, wchodzę na piętro, otwieram drzwi... A tam troll, metr na półtora, szrama na pół pyska, broda do kolan I mu z mordy ślina cieknie...

A na deser dowcip, który w moim prywatnym rankingu zyskuje zaszczytny tytuł "DOWCIP ROKU 2006"

Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie, posapując i pomrukując tupta jeż. Wędruje od rana, uparcie, niezmordowanie, pokonując metr za metrem, by po wielu godzinach wychynąć z kniei. Przed sobą, jak okiem sięgnąć, widzi świeżo zaorane pola. Ciche westchnienie dobywa się z małej piersi lecz wędrowiec bez namysłu podejmuje mozolną podróż przez poprzeczne bruzdy, a co jedna to głębsza. Wreszcie pod wieczór dociera do siatki, znajduje w niej dziurę i... staje naprzeciw czarnej, czteropasmowej autostrady. Po szosie z grzmotem przewalają się stalowe olbrzymy. Od zwykłych osobówek, przez vany, dalekobieżne autokary i ciężarówki po gigantyczne osiemnastokołowe TIRy i cysterny. Zwierzątko przycupuje pod krzakiem i mrużąc kaprawe oczka przygląda się żywiołowi. Mruczy pod nosem:
- Ech, fum...fum... ludzie. Jeździcie sobie beztrosko i nie zdajecie fum...fum... sobie sprawy, że całkiem niedaleko, tuż obok, czai się... JEŻ! Kolczasta bestia gotowa w mgnieniu oka wtargnąć na drogę i zmasakrować wam te... jak im tam... opony. Ale bez obaw, spoko. Poczekam. Jeźdźcie, jeźdźcie, nie jestem fum...fum... złośliwym skurwysynem...

Zdrówka życzę

Przez las, krętą ścieżką, omijając co większe kamienie, posapując i pomrukując tupta jeż. Wędruje od rana, uparcie, niezmordowanie, pokonując metr za metrem, by po wielu godzinach wychynąć z kniei. Przed sobą, jak okiem sięgnąć, widzi świeżo zaorane pola. Ciche westchnienie dobywa się z małej piersi lecz wędrowiec bez namysłu podejmuje mozolną podróż przez poprzeczne bruzdy, a co jedna to głębsza. Wreszcie pod wieczór dociera do siatki, znajduje w niej dziurę i... staje naprzeciw czarnej, czteropasmowej autostrady. Po szosie z grzmotem przewalają się stalowe olbrzymy. Od zwykłych osobówek, przez vany, dalekobieżne autokary i ciężarówki po gigantyczne osiemnastokołowe TIRy i cysterny. Zwierzątko przycupuje pod krzakiem i mrużąc kaprawe oczka przygląda się żywiołowi. Mruczy pod nosem:
- Ech, fum...fum... ludzie. Jeździcie sobie beztrosko i nie zdajecie fum...fum... sobie sprawy, że całkiem niedaleko, tuż obok, czai się... JEŻ! Kolczasta bestia gotowa w mgnieniu oka wtargnąć na drogę i zmasakrować wam te... jak im tam... opony. Ale bez obaw, spoko. Poczekam. Jeźdźcie, jeźdźcie, nie jestem fum...fum... złośliwym skurwysynem

Hipermegasuperduper killer
- A ty, Icek, ile masz lat?
- Za dwa dni skończę 5.
- Oj, nie skończysz...
Pewnego dnia Jasiu z ojcem poszli na wycieczkę do lasu. Było strasznie zimno. W którymś momencie Jasiu zauważł,że pod kupką liści coś się trzęsie. Podszedł tam i znalazł malutkiego jeża. Zrobiło mu się żal więc poprosił ojca żeby pozwolił mu wziąć zwierzaka do domu. Ojciec się zgodził...
Przez całą zimę opiekowali się malutkim jeżem. Dawali mu jeść, pić...
Minęła zima i zrobiło się cieplej. Jasiu chciał żeby jego jeżyk pooddychał świeżym powietrzem, więc otworzł okno. Nagle jeżyk wyszedł z pudełka, stanął na parapecie, wyrosły mu skrzydełka, a na głowie róg... i wyleciał przez uchylone okno. I tego dnia stało się jasne, że nie przynieśli do domu jeża tylko jakieś chuj wie co...

:shock:
Uwielbiam dowcipy o jeżach, zawsze są zajebiste
Najnowsze badania OBOP-u wykazały, że 17,6% internautów nigdy nie korzystało z Internetu.

Tak się zastanawiam czy to zart czy naprawdę tak jest, szczególnie po ostatnich wyborach

Uwielbiam dowcipy o jeżach, zawsze są zajebiste nie ma nic bardziej rozpierdalajacego niz kawal pozbawiony jakiegokolwiek sensu!
"Kwiatki" z Najsłabszego Ogniwa i i nnych teleturniejów ]
P: W spodniach albo na świadectwie?
O: Pała
(Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg wojny?
> Odpowiedź: Snickers
(N.O)
Pyt: Jaką literę przypominają krzywe nogi?
> Odp: L
(N.O)
> P: Kogo pokonali Grecy w finale Euro 2004?
> O: Nikogo. Wygrali.
> P: Jakiego koloru jest sroka?
> O: czerwono-żółta.
> P: Ile par oczu ma mucha?
> O: sto milionów
> P: Rodzaj potwora?
> O: Kangur.
(Familiada)
> P: Potrawa z warzyw?
> O: Kalafior.
> P: Wymień soczysty owoc?
> O: Banan.
(1z10)
> P: Z czym można puścić zrujnowanego bankiera?
> O: z dymem.
> P: Z którego miejsca na Ziemi wszędzie jest na północ?
> O: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
( N.O)
> P: Kupa lub beczka?
> O: (chwila ciszy...) - beczka!
> P: nie, smiechu.
> P: Jakim gazem były napełniane sterowce?
> O: gazem musztardowym.
(F)
> P: Kto spełnia życzenia
> O: BYK. (N.O) >
> P: Jakim językiem posługuje się większość mieszkańców czeskiej pragi?
> O: Nie mam pojęcia.
(N.O)
> P: Po jakiej orbicie krąży Księżyc wokół Ziemi?
> O: Księżyc nie krąży wokół Ziemi.
> P: Jak nazywa się najstarsze drzewo w Polsce?
> O: Baobab.
> P: Ja się nie pytam jakie zwierzątko ma pan w domu. Podpowiem, że to jest dąb, proszę powiedzieć jak ma na imię.
> O: Zenon.
(1z10)
> P: Kto gra rolę Podstoliny w Zemście?
> O: Janusz Gajos.
> P: Jaka trwa teraz era geologiczna?
> O: Atomowa.
(N.O.)
>P: Jaka jest wspólna nazwa dla pocisku do kuszy i taniego wina?
> O: Jabol.
> P: Kraj w Ameryce Południowej, który jest synonimem chaosu.
> O: Harmider.
> P: Nazwa stworzenia, które może mieszkać w nosie.
> O: Gil.
> P: Widzę, że znasz się na tej dziedzinie, może wymienisz inne zwierzę które mozna mieć w nosie?
> O: (pewny siebie) - Koza! > P: Jesteś prawdziwym specjalistą w tym temacie. (chodziło oczywiście o muchy w nosie)
> P: Zwierzę na literę "M"?
> O: Miś!
> P: Zielony barwnik obecny w roślinach?
> O: Mech.
(F)
> P: Coś kwaśnego?
> O: Kwas solny.
(1z10)
>P: Ile skrzydeł mają pszczoły?
> O: Pszczoły nie mają skrzydeł.
(1z10) >
P: Nazwa miasta w Polsce, ryba, narzędzie stolarskie. Jaką wspólną nazwę mają te trzy rzeczy?
> O: STRUG!
(1z10)
> P: Kto spotkał 7 krasnoludków - królewna śnieżka, czy śpiąca królewna?
> O: Sierotka Marysia.
> P: Największy polski gryzoń?
> O: Żubr.
(1z10) >
P: Z ilu pieśni składa się biblijna księga Psalmów?
> O: Z pieśni nad pieśniami.
(F) > P: Czym się bawią dzieci w piaskownicy?
> O: Przewracają się.
(1z10) > P: Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30 metrów długości?
> O: Żyrafa.
(Va Bank)
> P: Mówimy tak, gdy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie.
> O: Co to znaczy pieprzyć androny!
(VB)
> P: Szkielet jakiego zwierzęcia często spotykamy w łazience? > O: Czym jest PIES. (chodziło o gąbkę)
(1z10)
> P: Czy diplodok żyje obecnie?
> O: Tak.
(1z10)
> P: Główni bohaterowie "Nocy i dni"
> O: Jan i Bogumił.
> P: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo.
> P:Jaką nazwę nosi najsławniejszy polski żaglowiec?
> O: Kusznierewicz.
(F)
> P: Co robią koty?
> O: Skakają.
z tej samej serii:
familiada

Co budujemy w ogrodzie?
-parasol

wymień rodzaj farby:
-zielona
-zle,pytanie przechodzi do drugiej rodziny.wymiń rodzaj farby
-czerwona.

o____O
Trzej Ślązacy: Lucjan, Gustaw i Hubert wybierają się do pracy we francuskiej kopalni wyngla. Podczas spotkania przed wyjazdem Lucek oświadcza kolegom:
- Chopy, słuchejcie. Jo był w bibliotece i jo się wzioł tako francusko ksiunżka, jo żek ją przeczytoł i godom wom tak: Jak my pojadymy do ty Francyji, to my tam nie mogymy goudać po naszymu. Dlatego jo Lucek byda we Francyji Luj. Gucek bydzie Guj, a Hubert...
A Hubert: A jo nie jada!
***
i jeszcze "Szelmowski uśmiech hedonisty"
jeszcze jeden z serii o Żydach:
- dlaczego Żydzi nie brali udziału w II wojnie światowej?
- bo byli na jakimś obozie
-Czego nigdy nie zamontuje zyd w swoim samochodzie (oprócz gazu)?
-Szyber- Dachau
Żyd i Szkot wybrali się razem na kolację. Zjedli, wypili, przychodzi
kelner z rachunkiem, i ku zdziwieniu wszystkich szkot mówi : Ja płacę.
Szkot płaci, wychodzą.
Drugiego dnia na pierwszej stronie gazety:
"Żydowski brzuchomówca zamordowany!"
Kto jest w stanie zabić Człowieka Pająka?

Człowiek Kapeć.
Saluto Alcoholico
- Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy?
- Wypierdalaj, sram!

Minister Religa kontroluję nowo otwartą klinikę leczenia nerwic seksualnych. Dyrektor kliniki oprowadza go po gabinetach zabiegowych. Wchodzą do pierwszego a tam pacjent posuwa pielęgniareczkę, idą do gabinetu obok a tam drugi pacjent wali sobie konia.
Religa pyta sięczym różniąsięte dwie terapie. Na co dyrektor placówki odpowiada, że nie różnią się niczym tylko pierwszy pacjent jest prywatnie a za leczenie drugiego płaci Narodowy Fundusz Zdrowia.

I drugi kawał w podobnym klimacie

Lekarz do pacjenta:
- Życzy pan sobie narkoze
-Tak poprosze
-Prywatnie, czy na Kase Chorych
-Poprosze na Kase Chorych
Siostro narkoza dla pacjenta:
- AAA kotki dwa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.