X
ďťż
Konserwatywne Punki

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Zaktualizowałem tłumaczenie artykułu z "Guardiana" (z uwzględnieniem wszystkich zaproponowanych poprawek) - Vibovit

Konserwatywne Punki

Pochodzenie tego terminu oraz samej grupy są bliżej nieokreślone. Niektóre szacowne ikony punk rocka, takie jak np. Johnny Ramone, gitarzysta supergrupy The Ramones utożsamiały się z republikańskimi wartościami od lat, ale powstanie samego ruchu zauważone zostało stosunkowo niedawno. Dużą zasługę popularyzacji idei bycia konserwatywnym punkiem ma bez wątpienia internet.

Nick Rizzuto pracownik rockowej stacji radiowej w Nowym Jorku uznał, iż prawicowe punki są niedostatecznie reprezentowane w ruchu. Chcąc stworzyć forum dla ludzi o poglądach podobnych do jego, zamieścił w sieci stronę www.conservativepunk.com. Częściowo powodem jej powstania była również chęć stworzenia przeciwwagi dla cieszącej się dużym zainteresowaniem politycznie liberalnej strony "Punk Voter"(stworzonej przez wokalistę NOFX Fat Mike'a). Strona została zauważona i cieszyła się dużym zainteresowaniem mediów w czasie kampanii prezydenckiej w 2004 roku.

Popularność strona zawdzięcza również pomocy ze strony znanych osobistości, takich jak konserwatywny radiowy prezenter Andrew Wilkow czy ex-wokalista grupy Misfits, obecnie frontmen grupy Gotham Road, Michale Graves.

Sukces conservativepunk.com spowodował powstanie wielu naśladowców takich jak: forum GOPunk.com, "Lefty Destroyer" (już nie istnieje) czy bloga "PunkVoterLies".

Idea bycia konserwatywnym punkiem była podważana przez krytyków ruchu, którzy uważali, iż kłóci się ona z antyestablishmentowym etosem punkowej ideologii. Zwolennicy ruchu tacy, jak np. felietonista Robert Jones odrzucali zarzut twierdząc że "nasz konserwatyzm jest rebelią przeciwko bezsensownemu buntowi grupki samolubnych rozpieszczonych dzieciaków, które wylały więcej łez za czterech niefortunnych protestujących w Kent State, niż za 58 tysięcy Amerykańskich żołnierzy którzy zginęli w Wietnamie". Określił on konserwatywnych punkowców jako Generację X, która stała w opozycji do tzw. ruchu Baby Boomers.

Krytycy zaczęli uważać Rizutto za dziwaka i lidera wielu pozerów, którzy nie robią niczego poza szarganiem "dobrego imienia" ruchu. Ale Rizutto dał odpór zarzutom w wywiadzie dla Guardiana mówiąc między innymi, iż wielu jego zwolenników uważa go za "głos dotychczasowej cichej mniejszości".

"Meet the pro-Bush punks" - artykuł z The Guardian z 7 lipca 2004 r.

Można było sądzić, że punk wyczerpał swój potencjał szokowania w latach 80., gdy GG Allin wypróżniał się podczas koncertów na scenę a efekty zjadał lub rzucał nimi w publiczność. Punk zaczął dziś oznaczać grzeczne zespoły z list przebojów, jak Blink-182 czy Green Day, i Ashton Kutchera robiącego dowcipy gwiazdom MTV.

Jest jeden nowojorczyk - w tatuażach, z irokezem - który wie, jak oburzyć punkową scenę. Nazywa się Nick Rizutto: głosuje na Republikanów.

- Konserwatywny punk to generalnie nie jest coś, o czym ludzie myślą, gdy slyszą o punkach - mówi Rizutto. Bystry, elokwentny dwudziestudwulatek założył stronę Conservative Punk 6 miesięcy temu [teraz już prawie 3 lata]. Od tego czasu otrzymywał nienawistne maile od zdegustowanych punków, entuzjastyczne telefony z Partii Republikańskiej i znalazł się w polu zainteresowania mediów.

Dla swych krytyków jest dziwakiem, który okrywa punkrock hańbą, ale dla zwolenników - odważnym głosem cichej dotąd mniejszości. Wychowana na The Clash i Dead Kennedys, ogromna większość zespołów punk skłania się ku lewicy. A Bush i Irak znów podsycili radykalizm sceny.

Wstrząśnięty wynikami wyborów z 2000 roku [Bush pokonuje Demokratę Ala Gore'a], Burkett ps. "Fat Mike" z kalifornijskiej kapeli NOFX zakłada "PunkVoter", lewicową organizację propagującą udział w wyborach - i przekonuje 200 zespolów do poparcia akcji.

- Ostatni raz widziałem coś takiego za czasów Wietnamu, z Nixonem - mówi Al Jourgensen, członek wspierającego PunkVoter zespołu Ministry, którego ostatni album aż kipi od niechęci do Busha.

Punk nigdy dotąd nie był jasno określony politycznie. Gdy w późnych latach 70. brytyjski The Clash firmował akcję Rock Against Racism, zespoły z nurtu Oi!, jak Skrewdriver, wspierały Front Narodowy. [Nie wszystkie].

Pierwsze generacje amerykańskich punków pluły w twarz liberalizmowi [w USA - synonim lewicy], szykując grunt pod bardziej skrajne zapatrywania. Dzisiaj bojowo-abstynenckie hardcore punki z obsesją na punkcie "czystości" - znane jako Straight Edge - sprzeciwiają się narkotykom z zaciekłością, która by wywołała poklask ewangelickich chrześcijan.

Faktem jest, że znaczenie słowa "punk" się już rozmyło. Andy Greenwald, autor książki "Nothing Feels Good: Punk Rock, Teenagers and Emo", twierdzi, że o ile kiedyś punk znaczył coś konkretnego, o tyle teraz już tak nie jest. - W odczuciu ludzi wszystko może być punkowe - mówi. - Kiedy każdy dokoła mówi: nie musisz robić kasy, całkiem punkowe jest powiedzieć: "a ja ją właśnie chcę zarabiać". Kiedy każdy na scenie jest liberałem, czemu nie zostać punkiem-Republikaninem?

Punkom-konserwatystom daje impet właśnie frustracja lewicową ortodoksją sceny. - Można powiedzieć, że jesteśmy anty-antyestablishmentem - mówi Michael Graves, felietonista portalu Conservative Punk i frontman zespołu Gotham Road. - W kulturze masowej panuje teraz moda, by nienawidzieć rządu i potępiać wojnę.

Nietrudno zauważyć, że muzycy o poglądach republikańskich mogą się czuć jak wzgardzona mniejszość. Johnny Ramone, jedyny punkowy Republikanin przez duże R, stał się ripostą prawicy na Michaela Moore'a czy The Dixie Chicks. Kiedy The Ramones zostali wprowadzeni do "Rock and Roll Hall of Fame" dwa lata temu [prestiżowe muzeum rock&rolla w Cleveland - "wprowadzenie", którego ceremonia się odbywa w Nowym Jorku, oznacza dla zespołu otrzymanie własnej wystawy; nie może nastąpić wcześniej niż po 25 latach od wydania pierwszego materiału], oznajmił z podium: - God bless President Bush, and God bless America.

Prawicowa strona internetowa Free Republic próbowała ostatnio ujawnić "konserwatywne" sławy; na jej krótkiej liście muzyków o potwierdzonych sympatiach republikańskich poza wykonawcami country znaleźli się Johnny Ramone, weteran rocka Ted Nugent (przeciwnik narkotyków, zwolennik NRA - zrzeszenia posiadaczy broni) oraz aktor i autor tekstów Vincent Gallo.

Rizutto utrzymuje, że takich gwiazd jest znacznie więcej, tyle tylko, że niechętnie ogłaszają swoje poglądy. - Jestem bardzo ostrożny ze wskazywaniem tych osób publicznie, zwłaszcza wobec gazet europejskich. Muszą się liczyć z wciągnięciem na "czarne listy" niektórych klubów, co uniemożliwiłoby im tam grę, a może i w ogóle grę w Europie.

Może to brzmieć paranoicznie, jednak Graves twierdzi, że jego trasa po Europie została odwołana po tym, jak promotor przeczytał w New York Timesie o jego postawie politycznej.

Rizutto zawsze czuł się jak outsider. Konserwatystą został po 11 września w czasie studiów na słynnym z lewicowości Uniwersytecie Nowojorskim w New Paltz.

Pod pewnym względem punkowa wiara w indywidualizm i retoryka "ja przeciw światu" pokrywają się z konserwatyzmem. - Na pewnym poziomie punk jest z natury wolnościowy - mówi Greenwald. - Ty mi nie mówisz co mam robić, ja też nie mówię ci co masz robić, będę się sam martwił o siebie.

Taki sposób myślenia, swawolne Bushowskie podejście do polityki zagranicznej - po prostu pieprzyć zdanie innych, robić swoje - wydają się najzupełniej punkowe.

Jest to myślenie wyklęte przez większość punków. Gdy więc składanki PunkVotera "Rock Przeciw Bushowi" mogą poszczycić się gwiazdami w rodzaju Offspring czy Sum 41, Rizutto musi przyznać, że garść zespołów konserwatywnych, jak Drawback, Style Over Substance, Nation of Suspects, nie ma rozpoznawalnej marki. A jednak ta grupa społeczna, chociaż mała, stanowi dla Republikanów obiecujące terytorium.

Komentatorzy prawicowi ukuli terminy takie jak "gonzo conservative" albo "South Park Republican" na określenie młodych wyborców, którzy lubią tatuaże, przekleństwa i Donalda Rumsfelda [sekretarz obrony w administracji Busha].

Conservative Punk zainspirował już życzliwe strony, jak GOPunk lub Anti-Anti-Flag. Rizzuto pragnie wydać muzyczną składankę, z której zysk wsparłby organizację "Studenci na rzecz wolnego Iranu".

Conservative Punk i PunkVoter odnoszą się do siebie z "uprzejmą wrogością". - Jesteśmy całym sercem za tym, by ludzie wyrażali swoje zdanie, ale wygląda to dość dziwnie, kiedy ktoś z kręgów punka wspiera faceta zasłużonego w deptaniu swobód obywatelskich - mówi Scott Goodstein, dyrektor polityczny PunkVotera. - To nie jest w punku nic nowego, stawać przeciwko nielubianej władzy, natomiast punki po rządowej stronie to dziwactwo.

Rizutto odpiera zarzut mówiąc, że nie zgadza się z Bushem w kwestii aborcji oraz odrzucił współpracę z działaczami Republikanów. - Nie posuwamy się nawet do tego, żeby mówić: głosujcie na Busha. Nas wyróżnia właśnie niezależność. Zamieszczaliśmy materiały krytyczne wobec Busha. Tak się po prostu składa, że w tych wyborach wolałem Busha niż Kerry'ego.

Krytykę odpiera, mówiąc: - Jako punki powinniśmy być otwarci na rozmaite poglądy. Być różnorodną społecznością.

Gdyby nie wiedzieć, kto to mówi - myślelibyśmy, że liberał.


Jedyna moja uwaga - tłumaczenie jest "drewniane" (chociaż poprawne).

Ogólnie jestem za. Skąd pochodzi ten tekst?
Konrad jutro będe poprawiał, tłumaczyłem troche na szybko, nie jestem jakimś mistrzem w tej kwestii, wciąż jeszcze sporo przede mną, ale tak najszybciej sie ucze Jak pisałem wszelkie uwagi i poprawki mile widziane.

http://www.guardian.co.uk...1255768,00.html
Artykuł z Guardiana.
Każdemu tak się robi; takie wrażenie powstaje, kiedy przenosimy tekst z angielskiego.

Wychodzi sztucznie, a wygładzanie (przepisywanie "własnymi słowami") jest mozolne.

Poprawiłbym najbardziej rażące kanty, no i np. "bullish" to nie tyle uparty, co optymistyczny, pewny siebie.

Mógłbym nad tym jutro przysiąść, ale lepiej powiedz, czy smażysz drugą wersję, bo bez sensu jest, żebyśmy dublowali się równoległą korektą - lepiej jeden po drugim.

No i prosi się, by dopisać z 2 akapity o naszej "grupie konserwatywno-pankowskiej"


To ja poprawie to co już napisałem, a ty możesz dopisać część o nas. Potem się poskłada i zamieści na stronie. Aha i napisz mi o tych rażących kantach na PW jak masz czas

pozdro
OK, z tym że jutro (z roboty teraz wróciłem )
Poprawiłem najlepiej jak umiałem, czekam na twoje ew. korekty i myślę że można zamieszczać.
Ja tu również widzę mnóstwo zbyt sztywnych przekładów z angielskiego. Gramatyka aż kwiczy. Poczekam, aż uzgodnicie wspólną wersję i wtedy wejdę do akcji, zgoda? Zresztą, być może po interwencji Konrada nie będzie co poprawiać.
A co wy tacy uczeni w piśmie?
Zobaczymy ile poprawek będzie w stosunku do krytyki
No to z pewną zwłoką ale jedziemy.

Myślę dalej o napisaniu co nieco o nas samych, ale na razie nie zdążyłem. A może by tak chytrze machnąć większy tekst, do "NCzasu" na przykład? Ale musielibyśmy nie przeklinać i wprowadzić rzymską numerację stron.

Pracując nad propozycją miejscami patrzyłem na oryginalny tekst a nie na tłumaczenie Guźca, więc wiele rozbieżnosci może być czysto przypadkowych tzn. nieistotnych (można tak, można tak).

Spolszczyłem interpunkcję (myślniki zamiast cudzysłowów przy cytatach), gramatykę (m.in. ograniczając stronę bierną na rzecz czynnej, eliminując nadmiar zaimków itd.), zrezygnowałem z części anglicyzmów które wydały mi się zbędne (np. aktywiści = działacze, kompilacja = składanka), dodałem kilka wtrąceń w kwadratowych nawiasach, na wypadek gdyby czytelnik był niespecjalnie zorientowany. Poprawiłem wątpliwe tłumaczenie w kilku miejscach.

Oryginalny tytuł wyjebałbym i zastąpił jakimś własnym (nie mam pomysłu), bo "Meet the pro-Bush punks" kiepsko tłumaczy się na polski.

Nie wiem, skąd wziął się wstęp. Zacząłem od miejsca, gdzie zaczyna się artykuł z "Guardiana" (tak nawiasem mówiąc, to lewicowa gazeta ).

* * *

Można było sądzić, że punk wyczerpał swój potencjał szokowania w latach 80-tych, gdy GG Allin wypróżniał się podczas koncertów na scenę a efekty zjadał lub rzucał nimi w publiczność. Punk zaczął dziś oznaczać grzeczne zespoły z list przebojów, jak Blink-182 czy Green Day, i Ashton Kutchera robiącego dowcipy gwiazdom MTV.

Jest jeden nowojorczyk - w tatuażach, z irokezem - który wie, jak oburzyć punkową scenę. Nazywa się Nick Rizutto: głosuje na Republikanów.

- Konserwatywny punk to generalnie nie jest coś, o czym ludzie myślą, gdy slyszą o punkach - mówi Rizutto. Bystry, elokwentny dwudziestudwulatek założył stronę Conservative Punk 6 miesięcy temu [teraz już prawie 3 lata]. Od tego czasu otrzymywał nienawistne maile od zdegustowanych punków, entuzjastyczne telefony z Partii Republikańskiej i znalazł się w polu zainteresowania mediów.

Dla swych krytyków jest dziwakiem, który okrywa punkrock hańbą, ale dla zwolenników - odważnym głosem cichej dotąd mniejszości. Wychowana na The Clash i Dead Kennedys, ogromna większość zespołów punk skłania się ku lewicy. A Bush i Irak znów podsycili radykalizm sceny.

Wstrząśnięty wynikami wyborów z 2000 roku [Bush pokonuje Demokratę Ala Gore'a], Burkett ps. "Fat Mike" z kalifornijskiej kapeli NOFX zakłada "PunkVoter", lewicową organizację propagującą udział w wyborach - i przekonuje 200 zespolów do poparcia akcji.

- Ostatni raz widziałem coś takiego za czasów Wietnamu, z Nixonem - mówi Al Jourgensen, członek wspierającego PunkVoter zespołu Ministry, którego ostatni album aż kipi od niechęci do Busha.

Punk nigdy dotąd nie był jasno określony politycznie. Gdy w późnych latach 70. brytyjski The Clash firmował akcję Rock Against Racism, zespoły z nurtu Oi!, jak Skrewdriver, wspierały Front Narodowy. [Nie wszystkie].

Pierwsze generacje amerykańskich punków pluły w twarz liberalizmowi [w USA - synonim lewicy], szykując grunt pod bardziej skrajne zapatrywania. Dzisiaj bojowo-abstynenckie hardcore punki z obsesją na punkcie "czystości" - znane jako Straight Edge - sprzeciwiają się narkotykom z zaciekłością, która by wywołała poklask ewangelickich chrześcijan.

Faktem jest, że znaczenie słowa "punk" się już rozmyło. Andy Greenwald, autor książki "Nothing Feels Good: Punk Rock, Teenagers and Emo", twierdzi, że o ile kiedyś punk znaczył coś konkretnego, o tyle teraz już tak nie jest. - W odczuciu ludzi wszystko może być punkowe - mówi. - Kiedy każdy dokoła mówi: nie musisz robić kasy, całkiem punkowe jest powiedzieć: "a ja ją właśnie chcę zarabiać". Kiedy każdy na scenie jest liberałem, czemu nie zostać punkiem-Republikaninem?

Punkom-konserwatystom daje impet właśnie frustracja lewicową ortodoksją sceny. - Można powiedzieć, że jesteśmy anty-anty-establishmentem - mówi Michael Graves, felietonista portalu Conservative Punk i frontman zespołu Gotham Road. - W kulturze masowej panuje teraz moda, by nienawidzieć rządu i potępiać wojnę.

Nietrudno zauważyć, że muzycy o poglądach republikańskich mogą się czuć jak wzgardzona mniejszość. Johnny Ramone, jedyny punkowy Republikanin przez duże R, stał się ripostą prawicy na Michaela Moore'a albo The Dixie Chicks, kiedy The Ramones zostali wprowadzeni do "Rock and Roll Hall of Fame" dwa lata temu [prestiżowe muzeum rock&rolla w Cleveland - "wprowadzenie", którego ceremonia się odbywa w Nowym Jorku, oznacza dla zespołu otrzymanie własnej wystawy; nie może nastąpić wcześniej niż po 25 latach od wydania pierwszego materiału]. Oznajmił wtedy z podium: - God bless President Bush, and God bless America.

Prawicowa strona internetowa Free Republic próbowała ostatnio ujawnić "konserwatywne" sławy; na jej krótkiej liście muzyków o potwierdzonych sympatiach republikańskich poza wykonawcami country znaleźli się Johnny Ramone, weteran rocka Ted Nugent (przeciwnik narkotyków, zwolennik NRA - zrzeszenia posiadaczy broni) oraz aktor i autor tekstów Vincent Gallo.

Rizutto utrzymuje, że takich gwiazd jest znacznie więcej, tyle tylko, że niechętnie ogłaszają swoje poglądy. - Jestem bardzo ostrożny ze wskazywaniem tych osób publicznie, zwłaszcza wobec gazet europejskich. Muszą się liczyć z wciągnięciem na "czarne listy" niektórych klubów, co uniemożliwiłoby im tam grę, a może i w ogóle grę w Europie.

Może to brzmieć paranoicznie, jednak Graves twierdzi, że jego europejskie tour zostało odwołane po tym, jak promotor przeczytał w New York Timesie o jego postawie politycznej.

Rizutto zawsze czuł się jak outsider. Konserwatystą został po 11 września w czasie studiów na słynnym z lewicowości Uniwersytecie Nowojorskim w New Paltz.

Pod pewnym względem punkowa wiara w indywidualizm i retoryka "ja-przeciw-światu" pokrywają się z konserwatyzmem. - Na pewnym poziomie punk jest z natury wolnościowy - mówi Greenwald. - Ty mi nie mówisz co mam robić, ja też nie mówię ci co masz robić, będę się sam martwił o siebie.

Taki sposób myślenia, swawolne Bushowskie podejście do polityki zagranicznej - po prostu pieprzyć zdanie innych, robić swoje - wydają się najzupełniej punkowe.

Jest to myślenie wyklęte przez większość punków. Gdy więc składanki PunkVotera "Rock Przeciw Bushowi" mogą poszczycić się gwiazdami w rodzaju Offspring czy Sum 41, Rizutto musi przyznać, że garść zespołów konserwatywnych, jak Drawback, Style Over Substance, Nation of Suspects, nie ma rozpoznawalnej marki. A jednak ta grupa społeczna, chociaż mała, stanowi dla Republikanów obiecujące terytorium.

Komentatorzy prawicowi ukuli terminy takie jak "gonzo conservative" albo "South Park Republican" na określenie młodych wyborców, którzy lubią tatuaże, przekleństwa i Donalda Rumsfelda [sekretarz obrony w administracji Busha].

Conservative Punk zainspirował już życzliwe strony, jak GOPunk lub Anti-Anti-Flag. Rizzuto pragnie wydać muzyczną składankę, z której zysk wsparłby organizację "Studenci na rzecz wolnego Iranu".

Conservative Punk i PunkVoter odnoszą się do siebie z "uprzejmą wrogością". - Jesteśmy całym sercem za tym, by ludzie wyrażali swoje zdanie, ale wygląda to dość dziwnie, kiedy ktoś z kręgów punka wspiera faceta zasłużonego w deptaniu swobód obywatelskich - mówi Scott Goodstein, dyrektor polityczny PunkVotera. - To nie jest w punku nic nowego, stawać przeciwko nielubianej władzy, natomiast punki po rządowej stronie to dziwactwo.

Rizutto odpiera zarzut mówiąc, że nie zgadza się z Bushem w kwestii aborcji oraz odrzucił współpracę z działaczami Republikanów. - Nie posuwamy się nawet do tego, żeby mówić: głosujcie na Busha. Nas wyróżnia właśnie niezależność. Zamieszczaliśmy materiały krytyczne wobec Busha. Tak się po prostu składa, że w tych wyborach wolałem Busha niż Kerry'ego.

Krytykę odpiera, mówiąc: - Jako punki powinniśmy być otwarci na rozmaite poglądy. Być różnorodną społecznością.

Gdyby nie wiedzieć, kto to mówi - myślelibyśmy, że liberał.
Jestem pod wrażeniem, świetny tekst wyśmienicie przełożony; zgubiłem się w jedym momencie:


Johnny Ramone, jedyny punkowy Republikanin przez duże R, stał się ripostą prawicy na Michaela Moore'a albo The Dixie Chicks, kiedy The Ramones zostali wprowadzeni do "Rock and Roll Hall of Fame" dwa lata temu [prestiżowe muzeum rock&rolla w Cleveland - "wprowadzenie", którego ceremonia się odbywa w Nowym Jorku, oznacza dla zespołu otrzymanie własnej wystawy; nie może nastąpić wcześniej niż po 25 latach od wydania pierwszego materiału]. Oznajmił wtedy z podium: - God bless President Bush, and God bless America.
Coś tu jest nie tak. W pierwszej części tego tekstu podmiotem jest J. Ramone, ale w drugiej części zdania złożonego staje się nim niechcący Dixie Chicks na moje oko. Po wtręcie "od tłumacza" znowu mamy zdanie dotyczące Johnniego, ale staje się ono niezrozumiałe.
Kto oznajmił: Johnny, czy Dixie? Wyczuwam ekwiwokację.

Podmiot powinien tam być jasno wydzielony: J.Ramone (....) stał się ripostą (...) na M.Moore'a czy Dixie Chicks. Kiedy Ramones zostali wprowadzeni (...), [ tu wtręt od tłumacza ] oznajmił z podium: (...) itd.

Reszta -klasa.
No, dobra robota. Tylko trzy uwagi.

Dobra załoga, w takim razie narazie zamieście tlumaczenie Konrada + mój wstęp a potem będziemy myśleć nad resztą, Poprawki bardzo fajne ale dla mnie to już czysta kosmetyka i gładzenie tekstu do bólu(no offense) - bo ogólna idea tekstu była do wychwycenia i w tym pierwszym surowym tłumaczeniu.

Będe sie starał teraz tłumaczyć więcej takich tekstów więc dobrze wiedzieć że jest ktoś na kim można polegać.

Pozdro
Zgadzam się z poprawkami. Dzięki wszystkim za ich wkład. < potrząsanie rąk, gulgot rozlewanej flaszki >
Ty chyba nie jesteś pankiem Vibovit - powinieneś powiedzieć, że wszyscy jesteśmy chujami i się nie znamy, bo Twoja wersja jest jedyna i ostateczna.
Nie wyczułem, ale to znaczy, że z Tobą jednak wszystko w porządku.
Oi! najebałem się.
O sorry wyjebałem posta

W moim wpisie było gorzkie szyderstwo - informował
Vibovit jest skinczopem

dobra dosyć słodzenia, zamieszczać
ZAMIESZCZAĆ, KURWA!!!!!!!!!!!!!

[ Dodano: 27-10-2006, 00:16 ]

Może to brzmieć paranoicznie, jednak Graves twierdzi, że jego europejskie tour zostało odwołane po tym, jak promotor przeczytał w New York Timesie o jego postawie politycznej.

nie lepiej powiedzieć ze jego trasa po europie?
Ano właśnie. Można dodać moduł na portalu przeznaczony na publikacje. Męczcie Budynia.
Ale jak by to wyglądało? Bo mnie doleciała wersja, że skrypt jest tak silnie związany z forum, że nie da się na głównej nic takiego zrobić jak chyba myślimy.
Budyń jak cię mamy męczyć?
nie znam się na rozszerzaniu skryptów itd, kiedyś propnowałem coś takiego, żeby po prostu obok modułu z linkami, info kto jest na czacie, kto ile napisał i takich tam pierdół, stworzyc moduł z linkami prowadzącymi do wybranych tekstów na forum.
Acha, dobra. Zobaczę w ciągu kilku najbliższych dni, co się da zrobić.
Zróbcie podforum: "Zaakceptowane teksty", ustawcie, żeby tematy wyświetlały się w nim według alfabetu, włączcie możliwość tworzenia tematów tylko dla moderatorów (ale pisania tematów, a nie postów, żeby każdy sobie mógł komentować) i dajcie na stronie głównej linka w menu do tego podforum. Poprzenosicie sobie co chcecie i nie będzie problemu, nie trzeba nic rozszerzać.
Vibovit możemy być dumni, ponad 700 wyświetleń, czyli chyba wszyscy na tym forum przeczytali ten teskt + chuj wie ilu gości
Mam złe wieści. Z tych skryptów, które są na stanie nie da się zrobić tego, co chciałem. Pokombinuję inaczej, a tymczasem ktoś mógłby pomyśleć o tym, co napisał Napalm.

Vibovit możemy być dumni, ponad 700 wyświetleń, czyli chyba wszyscy na tym forum przeczytali ten teskt + chuj wie ilu gości Nie pierdol, sam pewnie przez pół nocy siedziałeś i nabijałeś wyświetlenia
Swoją drogą świetny tekst, gratuluję
ale jaja,ja tak samo jak Rizzuto zostałem konserwatystą po 11 wrzesnia choć już wcześniej lubiłem oglądać Cejrowskiego i czytać JKM.

PRZYPADEK,NIE SĄDZE
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szamanka888.keep.pl
  •  

    Powered by WordPress dla [WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA]. • Design by Free WordPress Themes.

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.