13 XII 2007

WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA

Tego dnia nasz "cudowny" premier ma się zrzec w naszym imieniu suwerenności na rzecz "wspólnego dobra". W związku z tym, że Polska po raz kolejny ma utracić niepodległość pojawił się pomysł, aby tego dnia każda osoba, której bliskie jest dobro Polski pojawiła się ubrana na czarno pod najbliższym Urzędem Wojewódzkim wraz ze zniczami.
Pomysłodawcą jest p. Grzegorz Braun, który na jednym ze spotkań wrocławskiego UPR prowadził konferencję na temat Traktatu Reformującego. Oznajmił on, że tak czy inaczej zjawi się pod UW, z tego co zrozumiałem będzie tam już o 8.
Wydaje mi się, że jest to właściwe wyrażenie dezaprobaty. Myślę, że dobrze byłoby poinformować innych ludzi z patriotycznym nastawieniem.

Tego dnia nasz "cudowny" premier ma się zrzec w naszym imieniu suwerenności na rzecz "wspólnego dobra". W związku z tym, że Polska po raz kolejny ma utracić niepodległość
Nie jestem na bieżąco, może ktoś wyjaśnić o co chodzi?
http://prawy.pl/r2_index....id=35746&subdz=
Idzie ktoś ze śląska pod urząd wojewódzki, bo ja nawet nie wiem gdzie taki jest a akcja mi sie podoba. Potem odziały partyzanckie należałoby stworzy w celu walki z okupantem .

Myślę, że po paru latach niewoli zaczną powstawać jakieś bojówki, nie tylko w Polsce. Fajnie by było jak by to właśnie CP/DP rozpoczęło walkę o wolność

Aha i jeszcze jedno, jakby ktoś nie wiedział to w sobotę o 17 we Wrocławiu odbędzie się spotkanie z p. Stanisławem Michalkiewiczem "w kościele Matki Bożej Pocieszenia, przy ul. Wittiga 10, którego celem jest omówienie konsekwencji, jakie wynikną z podpisania przez Polskę eurokonstytucji, zwanej również Traktatem Reformującym."
powiniennem się zjawić
Najbardziej mnie wkurwia, że oni walczą o demokrację na Białorusi i w Birmie, a sami mają tę demokracje w dupie. Przecież Francja i Holandia powiedziały NIE!
No , ale wiadomo po co walczą. Jak jest demokracja to nie ma niczego. Robisz ludziom wodę z mózgu i rządzisz.

Najbardziej mnie wkurwia, że oni walczą o demokrację na Białorusi i w Birmie, a sami mają tę demokracje w dupie. Przecież Francja i Holandia powiedziały NIE! Kiedyś ZSRR ,,walczył o pokój" teraz sa takie państwa które ,,walcza o demokracje", którą sami mają w dupie. A moze inaczej , demokracja jest dla nich ok, pod warunkiem ze dane społeczenstwo będzie głosowac tak jak trzeba.

Idzie ktoś ze śląska pod urząd wojewódzki, bo ja nawet nie wiem gdzie taki jest a akcja mi sie podoba. Potem odziały partyzanckie należałoby stworzy w celu walki z okupantem .
O której to jest i kto to robi?
symboliczna data...
historia lubi się powtarzać
Ja do Jaruzela mam jakiś sentyment. Nie wiem czemu, ale jakoś nie wydaje mi się on tak groźny jak demokraci.
Najgorsze jest to że teraz będziemy w mocy praw ustalanych w Brukselii czy gdzieś, jedynie z symbolicznym udziałem naszego rządu.
13.12. będę w Poznaniu, ale czy się pojawię pod tamtejszym UW to nie wiem, ale z datą to, kurwa, lepiej trafic nie mogli, psia ich mać...

Aż ciśnie się na usta:
"Napaście tym widokiem wasze krwawe oczy,
O wy wszyscy, jej zbójcy, rodzie gadów smoczy,
Wy chytrych zdrad sąsiedzkich służalce nikczemni,
Błędu, dumy*, prywaty, krzykacze najemni,
Wy wszyscy, coście różne larwy przybierali,
I zgubą Waszej matki ręce pomazali..."
*dumni są z bycia europejczykami
Arcybiskup Jan Paweł Woronicz "Przekleństwo rzucone na targowiczan" (fragment)
specjalnie ustalili tą datę, żeby nie można było być w dwóch miejscach: pod domem generała i pow UW :/
pod generała sie idzie wcześniej, 12 o 12 w nocy, o tej porze urzędy nie pracują, więc dla chcącego nic trudnego, myślę.

[ Dodano: 11-12-2007, 21:48 ]
Klik

Niemcy żądają specjalnych uprawnień dla własnej policji w Polsce - dowiedział się RMF FM. Berlin chce mieć pełną swobodę w ściganiu przestępców na polskim terytorium po wejściu naszego kraju do strefy Schengen.

21 grudnia znikają wewnętrzne granice w UE, w tym ta między Polską a Niemcami.

Jak ustalili reporterzy RMF FM, umowa ma być podpisana już w przyszłym tygodniu. W tej chwili kończą się poufne negocjacje między szefami polskiej i niemieckiej policji. Berlin chce, by ich policjanci mogli ścigać przestępców bez żadnych przeszkód na terytorium całej Polski. Warszawa proponuje ograniczenie tej strefy do 100 kilometrów i tylko przez godzinę. czytaj dalej

Rząd obawia się negatywnych reakcji społeczności lokalnych, zwłaszcza na ziemiach zachodnich, gdy po polskich ulicach zaczną pędzić na sygnale radiowozy z napisem Polizei. Część tych obaw jest uzasadniona, bo nawet między Francją a Belgią dochodzi regularnie do sporów, gdy francuska policja zapuszcza się zbyt daleko w głąb Belgii.

Pięć lat temu pościg za bandytami, którzy napadli na bank w Niemczech zakończył się dopiero na Ukrainie. Ale wtedy niemiecka policja mogła dojechać tylko do szlabanów z napisem Polska. W Słubicach trzej porywcze dwóch kasjerek zostali "przejęci" przez polską policję i popędzili przez cały kraj. Z uwagi na bezpieczeństwo zakładniczek nie można było ich zatrzymać. Bandyci poddali się dopiero na Ukrainie.

RMF

Dla WROCŁAWIA http://www.wroclaw.upr.pl/news.php?readmore=322

A w innych miastach to nie wiem jak to wygląda. Jak przyjdziecie tak będzie dobrze.
No i kurwa był ktoś we Wroclawiu oprócz mnie?
Było całkiem sympatycznie, pogadałem sobie z Grześkiem Braunem, monarchistami, NOPowcami. Powkurwialiśmy policję i jakiegoś gościa co wyszedł od wojewody. Tylko strasznie zimno było więc po dwóch godzinach zmyłem się.
tusk podpisał w lizbonie traktat. w Polsce politycy są zachwyceni http://wiadomosci.wp.pl/w...47&ticaid=14fde

padła propozycja zrobienia czegoś w rodzaju bojówki cp/dp. to nie głupi pomysł - możnaby śmielej manifestować.

coś się jeszcze da zrobić w ogóle w kwestii wycofania tego traktatu? chyba powinien być jeszcze ratyfikowany przez sejm?

to co było omówione w zeitgeist na przykładzie USA sprawdzać się zaczyna w przypadku Europy.
Jedna kurwa sprzedała 40 milionowy kraj i kiedyś za to zawiśnie.
mam nadzieję,że zawiśnie. matka mówi: synu, powtarzać Ci to będę zawsze. nigdy nie wiesz czy obudzisz się rano w tym samym kraju :/

Obrazek

http://fakty.interia.pl/k...erendum,1032235

To jest nieodpowiedzialne, niepotrzebne. Przypomnę, że niecałe dwa miesiące temu Polacy wybrali nowy parlament, parlament, który otrzymał mandat zaufania obywatelskiego - komentował w niedzielę apel rzecznika szef klubu PO Zbigniew Chlebowskiszukaj.

Jak podkreślił apelowanie o referendum jest nieodpowiedzialne, bo niska frekwencja spowodowałoby, że referendum "nie wyszłoby". - A Polska byłaby tym krajem, który rozbiłby poważny kompromis osiągnięty w Lizbonie - powiedział dziennikarzom polityk Platformy.

wiedzą najlepiej czego chcemy..
i to ma być demokracja kiedy brak jakiejkolwiek dyskusji :/

Brytyjski konserwatysta i filozof dla DZIENNIKA
piątek 28 grudnia 2007 00:41

Unia Europejska przestaje być demokratyczna
Nasi politycy podpisali właśnie kolejny niepotrzebny traktat. Niepotrzebny z punktu widzenia pokoju i stabilizacji w Europie, ale niezbędny dla zabezpieczenia przywilejów eurokratów. I nic nie możemy w tej sprawie zrobić. Najwyższy już czas, żeby eurokraci otwarcie zapowiedzieli: referendów nie będzie, poglądy ludzi nas nie interesują - pisze w DZIENNIKU Roger Scruton, brytyjski konserwatysta, profesor Uniwersytetu Londyńskiego i wykładowca filozofii.

czytaj dalej...REKLAMA

W kończącym się właśnie roku oczy Europy były zwrócone na Francję i jej nowego prezydenta Nikolasa Sarkozy’ego. Czy Sarkozy’emu, tak jak kiedyś pani Thatcher, uda się ograniczyć wszechwładzę związków zawodowych? Bo jeśli nie, to francuskie społeczeństwo i francuska gospodarka nadal będą pogrążone w stagnacji, a ponad połowa pracujących pozostanie na garnuszku państwa.

Pamiętamy, że natychmiastową reakcją na wynik wyborów we Francji była seria strajków zorganizowanych przez tamtejsze elity, które wiedziały, że stracą na realizacji rozsądnego programu proponowanego przez prezydenta. Przewiduję, że ta walka będzie trwała i przyniesie tylko niewielkie zmiany w układzie sił - socjalistyczne francuskie państwo nie straci swojej hegemonicznej pozycji, którą wywalczyło sobie po II wojnie światowej.

To z kolei oznacza, że utrzyma się presja na centralizację władzy w Unii Europejskiej. Ponieważ gospodarka francuska jest kierowana przez coraz bardziej zbiurokratyzowane państwo, Francuzi będą się domagali w pełni scentralizowanej Europy - bo tylko w takiej Unii konkurencja ze strony prywatnej przedsiębiorczości nie zagrozi ich gospodarce. Francuzów wesprą w tym unijne elity, które dysponują ogromnymi przywilejami, a nie są równocześnie demokratycznie rozliczane.

Taki proces przekazywania kompetencji przez państwa narodowe na rzecz centrum będzie trwał do czasu, gdy demokratyczny rząd stanie się tylko wspomnieniem. Nasi politycy - brytyjscy, polscy, francuscy, niemieccy - podpisali właśnie kolejny niepotrzebny traktat. Niepotrzebny z punktu widzenia pokoju i stabilizacji w Europie, ale niezbędny dla zabezpieczenia przywilejów eurokratów. I nic nie możemy w tej sprawie zrobić. Najwyższy już czas, żeby eurokraci otwarcie zapowiedzieli: referendów nie będzie, poglądy ludzi nas nie interesują. Unia Europejska będzie funkcjonowała tak samo jak komunizm, czyli jak zamknięta na wszelkie informacje z zewnątrz maszyna - i tak jak komunizm padnie, oczywiście nie zaraz, ale w może nie tak odległej przyszłości.

Na razie możemy oglądać ciekawy spektakl w Rosji. Prezydent Władimir Putin wprowadza ustrój podobny do caratu i przy każdej okazji próbuje podsycać w ludziach tradycyjny, rosyjski, nabożny lęk wobec władcy. Zamachy a la KGB, wsadzanie rywali do więzienia i koncentracja głównych źródeł rosyjskiego bogactwa w rękach politycznej elity zaowocowały swoistą stabilizacją, a ponieważ stabilizacja ta nie wiąże się z powszechnym terrorem i towarzyszy jej względny dobrobyt, przeciętny Rosjanin jest zadowolony. Może również czuć się dumny ze swego rządu, który bezkarnie morduje przeciwników politycznych, nawet jeśli mieszkają w Londynie.

Na dodatek odrodził się dawny sojusz rosyjsko-niemiecki, przybierając konkretną formę w strategii koncernu Gazprom, który planuje budowę rurociągu do Niemiec z pominięciem Polski. A Putin, który wciągnął do zarządu Gazpromu byłego niemieckiego kanclerza Gerharda Schroedera, jest o krok bliżej od spełnienia swoich zamierzeń, czyli tak wielkiego uzależnienia Europy od Rosji, żeby Unia Europejska opowiedziała się po stronie Moskwy w każdym poważniejszym konflikcie międzynarodowym.

A jest tych konfliktów niemało: Irak, Afganistan, Darfur, Izrael czy konfrontacja z Iranem. Do niedawna te spory rozwiązywał zjednoczony sojusz zachodni pod przewodem Amerykanów, przy niezbyt donośnych głosach sprzeciwu (nie licząc Francuzów, których protesty miały jednak głównie teatralny charakter). To się już jednak skończyło - kontrowersyjna wojna w Iraku spowodowała narastający rozdźwięk między Ameryką i Europą, a chórem krytyków amerykańskiej polityki dyryguje Francja. Brytyjczycy i Holendrzy to jedyni członkowie NATO, którzy naprawdę walczą jeszcze w Afganistanie.

Jeśli zaś chodzi o konflikt bliskowschodni, to z jednej strony mamy nieproporcjonalnie duży wpływ Żydów na amerykańską politykę zagraniczną, a z drugiej - wzrost nastrojów antysemickich w Europie. Podstawowe źródło antysemityzmu to masowy napływ muzułmanów, wśród których jest wielu fanatyków i mało ludzi wyćwiczonych w trudnej sztuce tolerancji. Ale antysemityzm jest chorobą zakaźną i niestety widać oznaki, że szerzy się ona także w Europie.

Imigracja pozostaje problemem europejskim numer jeden, toteż nie należy liczyć na to, że europejskie elity się nią zajmą. Narody europejskie tracą swoje poczucie tożsamości, rośnie natomiast presja na udawanie, że wszystko jest w porządku, że nie ma żadnych konfliktów z nowymi przybyszami, że nie przeszkadza nam ich brak szacunku dla zachodniej tradycji tolerancji ani nawet to, że żyją na koszt rodzimych podatników, nie czując za to wdzięczności, że wreszcie musimy być wobec nich wyrozumiali, nawet jeśli popełniają przestępstwa - presja ta zaczyna się odbijać na stanie psychicznym społeczeństw europejskich i wymaga nieustannego rozbudowywania i usprawniania machiny kłamstwa przez rządy, które za wszelką cenę starają się blokować dyskusję na temat rzeczywistej sytuacji.

Jest jednak jaśniejsza strona tego ponurego obrazu: wielu imigrantów w Wielkiej Brytanii to Polacy, porządni chrześcijanie, którzy chcą pracować i są zaszczepieni przeciwko wirusowi socjalizmu. Miejmy nadzieję, że przywiozą ze sobą tak nam potrzebną wiarę w siebie, w naszą kulturę i nasze dziedzictwo.

fajny komentarz brytyjskiego profesora i konserwatysty
zajebisty tekst a ostatni akapit wzruszajacy lekko

No właśnie Rob zapomniałem dopisać dedykację dla Ciebie i paru innych emigrantów z tego forum
dzieki, chociaz Vibo ostatnimi czasy brode zapuszcza, mowi tez ze mleko w marketach podrozalo, wiec mysli nad zakupem kozy bo taniej wyjdzie a niedalej jak miesiac temu widzialem go jakby w reczniku na glowie. w sumie nie wiem co o tym myslec
Pewnie dlatego nie lubi się już pojawiać na naszym forum

zajebisty tekst a ostatni akapit wzruszajacy lekko
Podobny tekst walnął koleś z No Remorse, tylko, że to było coś w stylu, że dobrze, że tylu Polaków wyemigrowało do Anglii, bo przynajmniej na ulicy częściej można zobaczyć kogoś białego...

dobrze, że tylu Polaków wyemigrowało do Anglii, bo przynajmniej na ulicy częściej można zobaczyć kogoś białego.
bez kitu, zdarzyło mi się być w Luton kiedyś i na ulicy widziałem tylko pakisów i czarnych, a jak biały to na 88% rodak