WIEĹťA WIDOKOWA JAGODA wiadomo sprawa, ze kazdy chlop ma to , pozwole sobie na kolokwializm, w pizdzie. Spora część bab tez tak mowi, moze juz nie pozwalajac sobie na ten kolokwializm, ale jednak. Pomimo wszystko okazuje sie, ze ten dzien jest wazny, bo jakis fredzel od jej kolezanki sie wyłamie, obsypie stary tapczan płatkami róż, czy tez zabierze ją na maraton filmowy z bandą nieudacznikow, ktorzy żadko kiedy zblizaja sie do tzw średniej ślaskiej. Po kilku latach wiekszosc bab zaczyna wywierac obrzydliwą wręcz presje na kazdym zdrowym mężczyznie, ktory po udanym seksie mysli tylko o tym, zeby wyskoczyc do kumpli na piwko i mowi mu cos w stylu "tym razem sie postaraj" Wiec ja sie tym razem postaralem i ugotowalem przy pomocy siostry zajebisty krem z brokułów podawany z grzankami oraz kozackie spaghetti bolognese. Plus oczywiscie prezent w postaci pizamy, bo skoro tydzien temu uslyszalem pytanie jaki nosze rozmiar kołnierzyka, to zasugerowalo mi, ze robimy tez drobne za drogie upominki. A wy jak chcecie zamydlic oczy swoim dziewczyną/żoną/kochanką aby myslaly, ze ejstescie kims wyjatkowym? Kobiet nie pytam, bo wiadomo, ze one w ten dzien nic nie robią, bo myślą ze tylko one tak naprawde potrafią kochac i wiedzą co to słowo znaczy P.S. KOlezanka siostry naciskała na mnie, zebym zapalil świecie i ubrał sie w garitur, ale chlopaki wierzcie mi lub nie, chyba nie udaloby mi sie przekroczyc tej granicy wstydu A to dzisiaj? Zawsze miałem w piździe to importowane imperialistyczne święto. jutro, ale dzisiaj moja siostar miala czas, zeby mi pomoc ugotowac Nienawidzę, kurwa, nienawidzę. Nigdy nic nie dałem mojej żonie tego dnia. Od pierwszych naszych wspólnych walentynek żona wiedziała, że nie ma na co liczyć. Pierwsze walentynki spędziliśmy tak, że ja nic jej nie mówiąc wyjechałem na parę dni do kumpla. Laska po 2 dniach jak nie dawałem znaku życia przez moich rodziców dowiedziała się co ze mną jest Pierwsze walentynki spędziliśmy tak, że ja nic jej nie mówiąc wyjechałem na parę dni do kumpla. O kurwa, ja nie pierwsze, ale zeszłoroczne i nie do kumpla, ale do kumpeli. Nawet najostrzejsze punki z murka koło mojego nocnego mówiły, że przegiąłem moja piekna wyjechala dzisiaj do poznania studiowac dalej, ja jutro jade w trase do dani. walentynki to jakies chujowe zagramaniczne swieto. nie wiem na chuj to komu. w sumie bejbe twierdzi ze tez ja jebia te walentynki, ale wydaje mi sie ze jednak nie. bez swieta potrafilem zrobic pyszny obiad, kupic maly drobiazg. taki bylem kochany. teraz niestety to zwiazek na odleglosc i nie moge robic takich niespodzianek, ale dalej codziennie sie staram. na wylantynki, wyjeabne. moja piekna wyjechala dzisiaj do poznania studiowac dalej Nie wiem czy wiesz, ale robię dziś małe party Moja laska mi opowiada, że to głupie, komercyjne i sztuczne święto importowane z zachodu. Jednocześnie nie omieszkała zarezerwować tydzień wcześniej biletów na pojebaną polską komedię romantyczną w stylu "Nigdy w życiu" z tej okazji Kumacie, że na tydzień przed tym "świętem" trzeba zarezerwować bilety, żeby nie siedzieć w pierwszych 5 rzędach? Tragedia jest z tym "świętem" Wczoraj jak wracałem do siebie to wszędzie po drodze stoiska z tandetnymi lizakami serduchami. Najgorsze, że w pociągu wszystkie babony te lizaki siorbały, a najgrubsza z nich z blond grzywką i wągrami zerkała na mnie ukradkiem. Dzisiaj pierwszy raz od dawna ide z dobrymi ziomami, z których każdy oczywiście ma laske, do knajpy i szczerze mówiąc trochę mnie to przeraża. Raz poszedłem w walentynki do kina z panną. Na "babską odpowiedź na Testosteron" czyli Lejdis. Nie dość, że film spierdolony, w kinie tłok jak skürwesyn, (kolejki po odbiór rezerwacji, po popcorn, do kibla) to i tak chuja to dało i się rozstaliśmy skürwesyn Sory za offtop ale jak zrobiłeś "umlałt" menu start programy akcesoria narzędzia systemowe tablica znaków jak ja bym wam powiedzial co ja kiedys zrobilem, zeby mnie nie rzucala, a ona i tak to zrobila i jakich użyla do tego słów, to byscie pierdolneli. teraz tez mnie to bawi i ni etylko mnie, bo np moj wspólnik czesto lubi rzucic zartem, typu 'stary, a pamietasz jak sie dobrze bawiłes w sylwestra 2007 " niestety nie moge, bo zdaje się, ze chociaz na forum juz sie nei wpisuje, to jeszcze czasem je przeglada, a nie chcialbym jej zbytnio draznic P.S. pzdr lala menu start programy akcesoria narzędzia systemowe tablica znaków Kyrwa, tyle jebania, żeby napisać "skurwysyn" z umlałtem? kolejny syf z zachodu! mamy juz walentynki do helowen tez juz niedaleko! chinskie zarcie(chyba dostane skosnych oczow)! nienawidze walentyneki i tych hujow cycatych co czekaja na kwiaty prezenty itp jakby była ankieta zagłosowałbym "spierdalaj" A jutro ide się najebać, bo urodziny ziomeczka. chuj z walentykami! Dziś się z konkubina walnęło kilka drinów, zjarało się, ... , wykurzyło rame malborasów. Teraz sie idzie do kina idzie sie. A potetm w Przekręcie jakby kto chciał przychlac ryja z okazji soboty swieto dla pantoflarzy swieto dla pantoflarzy raczej dla producentów gadżetów. Zresztą w stanach chyba wyszło w końcu na jaw że było to nakręcone przez producentów i markety bo luty to martwy sezon i czymś trzeba się było ratować. A zjeby weszły w to jak w dym http://www.youtube.com/watch?v=K-_rf2jVxxY Reklama Pumy na Walę-w-tynki. Zajebista reklama dodam I wersja druga: http://www.youtube.com/watch?v=hGHLUc7ZmAs A ja pierwszy raz od wielu lat cieszę się z powodu walentynek, bo siedzę w robocie i dzisiaj będzie urwanie dupy, ale za to spodziewam się dużych bonusów w postaci polskich nowych złotych. Zastanawiałem się nad dodatkowym wazonem z różami i podkurwianiem tematu typu "może różyczka dla pięknej pani?". (chyba kiełkują mi pejsy) http://www.youtube.com/watch?v=K-_rf2jVxxY Reklama Pumy na Walę-w-tynki. Zajebista reklama dodam I wersja druga: http://www.youtube.com/watch?v=hGHLUc7ZmAs Zajebiste! Ciekawe jak wyglądałaby polska wersja genialne Żony, narzeczone, konkubiny i dziewczyny nie czytają to można przynajmniej trochę męskości zaznać na forum Nienawidzę, walentynek, święto wymyślone przez żydów. Od razu mi lepiej jak to z siebie wyrzuciłem. Jak panna mówi, że ma w dupie walentynki to albo jest facetem, albo przeżyła przeszczep mózgu szympansa, albo kłamie żeby facet był zadowolony i idzie płakać do kibla. Normalna kobieta w sytuacji kiedy wszystkie koleżanki dostają kwiaty i spędzają czas ze swoim ukochanym, a sama usłyszała od swojego chłopaka że pierdoli walentynki, przeżywa, szlocha i najzwyczajniej w świecie jest jej przykro. Nie lubie jak moja dziewczyna jest smutna i zrobię jej jakąś niespodziankę Wbijam wczoraj po arbajcie do knajpy, siedzi ziomal z dzielni i mi się "żali", że ma z żoną 11 rocznicę ślubu, wypacykował się, zamówił stolik w dobrej knajpie i mów do żony "no to wychodzimy", a ta, ze ni chuja, więc poszedł do knajpy i wypiliśmy morze wódki, niby to nie walentynki, ale wczoraj i okazja podobna... Aha, co do samych walentynek to zgodzę się z Obim, pierdolić te imperialistyczne święto... Stoję wczoraj w Biedronce przede mną koleżka i kupuję pół litra, bombonierkę w kształcie serca i dwie paczki prezerwatyw. Zagadałem do kolesia "o widzę że kupujesz zestaw walentynkowy". Pół Biedronki łącznie ze sprzedawczyniami śmiało się na głos Walentynek nie obchodzę. Czekam na dzień, w którym to święto będzie bardziej znane niż walentynki : Walentynek nie obchodzę. Czekam na dzień, w którym to święto będzie bardziej znane niż walentynki : http://www.youtube.com/watch?v=-40ENMQr-6U PPC & HPC wasze łzy kapią nam na koszule święto dla pedałów święto dla pedałów Baw się dobrze Ja tam zrobiłem sam kartkę walentynkową i wydrukowałem ją na papierze fotograficznym, bo lubię jak moja żona się uśmiecha i w dupie mam to, że to imperialistyczne święto. A ja dzisiaj mam focha na swojego faceta, chociaż kupił mi taką malutką bombonierkę w kształcie serduszka. Mimo to zrobię mu dobry obiad, foch fochem, ale jeść człowiek musi. Świeto,jak świeto..kazde kiedys gdzies mialo swoj poczatek. I dobrze,ze jest taki dzien,ktory zmusi nieczulych bucow do okazania troche uczucia swoim lubym-nie kazdy to potrafi robic w codziennym zyciu...Mnie o wiele bardziej wkurwia wielkanoc albo boze narodzenie i to zjebane lamanie oplatkiem-przeciez wiadomo,ze nie zyczymy rodzinie zle Ja nie lubię żadnych świąt. Poza tym prawdziwy punk nie ma rodziny. Ewentualnie jej nienawidzi nie przywiązuję wagi do świąt/wszelakich rocznic/itp., czy to urodziny, czy inne święta - wsio mi lata i powiewa buntować się przeciwko nie będę, bo wszystko jest dla ludzi, a mi się krzywda nie dzieje, jak sprzedawcy pluszowych serduszek jeden tydzień w roku zarobią więcej celebrować też niespecjalnie zamierzam, ot okazja do picia jak każda inna, czy to imieniny Pachomiusza, czy urodziny ciecia a zbuntowane laski przeciwne walentynkom, to z moich obserwacji wynika, że albo są samotne albo chcą być tró alternatywne Ja nie lubię żadnych świąt. Oprócz sobót i ew. M.B. Pieniężnej Albo są ultra feministkami. a zbuntowaniu przeciwko walentynkom facecie sa...? a) oszczedni-szkoda im wydac na bombonierke b) modni - to wypada powiedziec na tym forum,ze walentynek sie nie lubi c) ukończyli podstawówkę i już się nie podniecają, że dostaną liścik miłosny. na "walę-w-tyłki" odśnieżyłem żonie drogę do pracy bo jutro by nie mogła z domu wyjechać.....250m ulicy za pomocą łopaty na szerokość 2m..w sumie 3 h mi to zajeło.. d) po prostu mają to w głębokim poważaniu? Z okazji walentynek dostalem full irish breakfast do lozka o 11. Nie nazekam,wieczorem zrobimy zolodkowa lub jakies wino. A ja dostałem książkę Bond Leksykon, i leże cały dzień w łóżku jak królik Moja dziewczyna jest ekstra. Dostałem zdrapki: Wygrałem 3zł Sam uraczyłem obiadem (sama wybierała), kartką i czekoladą. Ot, nic szczególnego, a miło było. a ja nie celebrowałem tego w żaden sposób. panią mojego zapitego serca wolę raczyć niespodziewanymi kwiatami i cały rok ją szanować, obdarowywać i kochać, brać na kolacje kiedy tylko portfel pozwala, niż tłumaczyć cokolwiek jednym kwiatkiem w tak popierdolenie oczywistym momencie jakim są żydowskie walentynki. i chuj Pierdolę walentynki, wkurwiają mnie na maxa. kwiaty narzeczonej daję bez okazji i żaden spisek korporacyjny nie jest mi do tego potrzeby. Ale widzę, że o zgrozo, i w Polsce zaczyna mówić się na ten dzień "święto". Znaczy mnie to wali czy ktoś daje dzisiaj kwiatki i czekoladki zawsze to jakaś okazja, ale żeby święto od razu? Ufff... Mam już za sobą romantyczną komedię ("Randka w ciemno")... Niby umówiliśmy się, że nie dajemy sobie prezentów ale oczywiście były pretensje, że nie było kwiatków A ja byłem ze znajomymi w knajpie, pilismy browar i graliśmy w 301,a barman miał pretensje czemu tak wcześnie wychodzimy... A ja byłem ze znajomymi w knajpie, pilismy browar i graliśmy w 301,a barman miał pretensje czemu tak wcześnie wychodzimy... a nie mowilem? jako płeć piękna )nie powinnam się wypowiadać ale jednak wpierdole swe trzy grosze i napiszę, że NIENAWIDZE WALENTYNEK! na poważnie, wkurwiają mnie jak ja pierdole i chyba faceta bym zapierdoliła gdyby mi w garniaku wyleciał z kwiatami, dlatego zawczasu uprzedzam, że lepiej mi/sobie tego nie robić jako płeć piękna )nie powinnam się wypowiadać ale jednak wpierdole swe trzy grosze i napiszę, że NIENAWIDZE WALENTYNEK! na poważnie, wkurwiają mnie jak ja pierdole i chyba faceta bym zapierdoliła gdyby mi w garniaku wyleciał z kwiatami, dlatego zawczasu uprzedzam, że lepiej mi/sobie tego nie robić bo masz dopiero 18 lat facet w graniaku z kwiatami -dobra rzecz facet w graniaku z kwiatami -dobra rzecz Na pogrzebie. B Creature zapodaj jakieś zdjęcie może być na PW. PS. jestem całkiem przystojny PS. jestem całkiem przystojny Faktycznie Zapisałeś sobie to na dysku? Tak. Przyda się do szantarzowania Gużca jak będzie gdzieś kandydował wiedzialam,ze Twinky ciekawe co bylo dalej w tym fotostory Ja nie lubię żadnych świąt. Poza tym prawdziwy punk nie ma rodziny. Ewentualnie jej nienawidzi jak to tu piszecie - 100% pankroka. tak trzymać!!! ja zrobilem zajebiste walentynki, bez gadania elegancka kiecka zostaa zamieniona na mój stary dres, zjedlismy, udowodnilem ze to, ze mowi do mnie w pewnych chwilach siffredi nie jest bezpodstawne, wymienilismy wino na piwo, zobaczylismy kilka odcinkow housea i była gitara. Mysle, ze sa chwile kiedy nie tzreba z siebie robic buca, a przy okazji nauczylem sie robic zajebistą zupę. Za rok ugotuje cos lepszego. Musze powiedzieć, ze nawet sie nie poklocilismy jak sie okazalo, ze w pewnym programie wystąpiła dzisiaj dziewczyna, z którą łączył mnie niezbyt żarliwy nastoletni romans grała atrakcyjną bogu ducha winną żonę, musze powiedziec, ze kiedys wygladala lepiej i to zdecydowanie, co na tyle poprawilo humor szefowej, ze nawet sie zbytnio nie obrazila jak jeje powiedziałem, ze w realnym zyciu "aktorka" też mi mowila "nie chcę tego słuchac" oraz, ze widzialem ją nago, a kiedys podobno mowilem, ze nie. co samo w sobie byloby dziwne, bo po pierwsze pojechalismy razem na wakacje, a po drugie jesli chodzi o takie rzeczy, to raczej zadko potrafie utzrymac jezyk za zabami. Dopiero żart, ze mąż ma pecha, bo ja widzialem ją jak byla w lepszej formie niebezpiecznie zblizyl mnie do granicy nakrzyczenia na mnie, ale wybrnąłem z sytuacji. Koncząc ten wywód czesc kolegow, ktora opuscila w tym waznym dniu swoje baby i pojechala chlać nad morze na pare dni, wlasnie do mnie dzwonila (dokladnie jedna czesc), ze ma delirke i ze spi u mnie. Takze wyszedlem na tym zdecydowanie lepiej. Swojemu synowi powiem, zeby walentynki spedzal ze swoją dziewczyną, a córce, ze jesli chce isc z chlopakiem do kina, to rownie dobrze moze zaprosic go do domu i spedzimy ten mily wieczór w 3,zebym mial na niego oko PS. jestem całkiem przystojny Faktycznie Obrazek o i gustowny stoliczek made in Ikea gorzej jak esbecja zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl szamanka888.keep.pl